Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O algebrze Boole'a
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:19, 05 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
A nie. Pomyliłem się. Tym razem Rafał zamiast strategi upierania się przy swoim wbrew faktom, wybrał strategię ignorowania niewygodnych argumentów.

Eeetam ..
Pomyliłeś się, dowód za chwilę.
Ja potrafię przyznać się do błędu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:28, 05 Maj 2015    Temat postu:

Dowód, że pisząc o matematyce, pojęć kwantyfikator duży i kontrprzykład, używasz w takim znaczeniu jak ludzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:33, 05 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Dowód, że pisząc o matematyce, pojęć kwantyfikator duży i kontrprzykład, używasz w takim znaczeniu jak ludzie?

Dokładnie TAK!
AK to logika NORMALNYCH ludzi, 5-cio latków i humanistów, którzy nigdy nie zaakceptują debilizmów matematyków w stylu:
Jeśli Kopernik był kobietą to samochód ma cztery koła

fiklit napisał:

Cytat:
Co to znaczy to twoje p(x)?

Predykat, coś co po podstawieniu pod zmienną x pewnego obiektu daje prawdę albo fałsz.

Cytat:
Czy w zdaniu A wyżej (z Wikipedii!):
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2
dla określenie iż poprzednik jest warunkiem wystarczającym => dla następnika wystarczy pokazać że jest warunkiem wystarczającym dla jednej (czy też wielu) konkretnych liczb P8(x) np.
x=24, x=32, x=48…
Czy też obowiązkowo trzeba wykazać że poprzednik jest warunkiem wystarczającym dla absolutnie wszystkich liczb ze zbioru P8=[8, 16, 24 …]
Wtedy i tylko wtedy poprzednik zdania „Jeśli p to q” jest warunkiem wystarczającym => dla następnika.

Pytanie poniżej poziomu.
Kolorami zaznaczyłem niezgodność w twoim tekście.
poprzednik to p(x), następnik q(x).
Czerwony tekst mówi o tym czy p(x) jest ww dla następnika czyli q(x).
Zielony czy jest ww dla jakiejś liczby. To jest jakaś niezgodność typów.

Ale odpowiem pełnym zdaniem na twoje wątpliwości.
Aby wykazać, że p(x) jest warunkiem wystarczającym dla q(x) wystarczy wykazać, że zdanie /\x p(x)->q(x) jest prawdziwe.
I teraz naprawdę pytasz czy jako dowód prawdziwości /\x p(x)->q(x) wystarcza sprawdzenie prawdziwości p(x)->q(x) dla jednego konkretnego x?

Problem w tym że ostatnie twoje zdanie nie ma sensu, bo wcześniej udowodniłeś że poprzednik p(x) jest warunkiem wystarczającym dla q(x).
Czyli w przełożeniu na zbiory musiałeś udowodnić iż każdy element zbioru p należy do zbioru q.

Jak znasz dowód to po co cokolwiek sprawdzać dla jednego przypadku, skoro w dowodzie wykazałeś iż P8(x) jest wystarczające => dla P2(x) dla każdego elementu ze zbioru P8=[8,16,24..]?
… po co komu musztarda po obiedzie?
1.
Czy zgadzasz się że dowodzie rodem z KRZ (forma zdaniowa - sic!) wykazałeś że zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]?
TAK/NIE
2.
Czy zgadzasz się że w dowodzie tożsamym, wystarczy sprawdzić czy każdy element zbioru P8=[8,16,24..] należy do zbioru P2=[2,4,6,8..]
TAK/NIE
3.
Czy zgadzasz się że przynależność dowolnej liczby x, do zbioru P8=[8,16,24..] jest warunkiem wystarczającym => na to aby liczba x należała do zbioru P2=[2,4,6,8..]

fiklit napisał:

Kwantyfikatora używa się w formułowaniu twierdzeń i jeśli został użyty uwzględnia się to w dowodzie. To co mówi kwantyfikator jest istotną częścią twierdzenia. Kwantyfikator nie jest metodą dowodzenia twierdzeń.
Kontrprzykładem dla /\x P8(x)->P2(x) byłaby taka liczba która spełnia warunek P8(x)*~P2(x).
Sprawdź sobie "typy" w moich wyrażeniach. U mnie kontrprzykład:liczba, u ciebie kontrprzykład:zdanie.

Jakie zdanie?
U mnie kontrprzykład to też jedna, jedyna liczba, oczywiście tylko i wyłącznie wtedy gdy kontrprzykład istnieje!
… ale jeśli nie istnieje?
Tu nasze systemy również zgadzają się w 100%
Wtedy w twoim systemie musisz wykazać że zbiory:
P8(x) i ~P2(x) są rozłączne, czyli masz działanie na zbiorze nieskończonym identycznie jak u mnie, cytuję istotę z postu wyżej.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-275.html#236444
rafal3006 napisał:

Zdanie z Wiki:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => z Wikipedii spełniona bo:
Zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Banał dla każdego gimnazjalisty.

Kontrprzykład dla zdania A brzmi bowiem tak:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna
P8~~>~P2 = P8*~P2 =0
Tu również trzeba wykazać (zbiór nieskończony!) że nie ma wspólnego elementu zbiorów P8=[8,16,24..] i zbioru ~P2=[1,3,5,7..]

Czy widzisz Fiklicie że definicję kontrprzykładu mamy w 100% wspólną?

Wróćmy do Wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikpedia napisał:
Warunek wystarczający:
Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) - każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład, jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2. Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym dla podzielności przez 8.

A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2
To zdanie w logice ziemian jest prawdziwe dla każdej liczby naturalnej.
czyli:
Żeganaj warunku wystarczający => (=gwarancjo matematyczna =>) w rozumieniu każdego 5-cio latka i humanisty.
Logika 5-cio latka jest bowiem taka:
Przynależność dowolnej liczby do zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną => iż liczba ta należy do zbioru P2
4.
Czy zgadzasz się Fiklicie, iż to jest logika matematyczna każdego zdrowego na umyśle człowieka?
TAK/NIE

P.S.
Gdzie Kubuś popełnił błąd w AK?

[link widoczny dla zalogowanych]
Rafal3006 napisał:

Wikpedia napisał:
Warunek wystarczający:
Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) - każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład, jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2. Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym dla podzielności przez 8.

Zmieniłem przykład z Wikipedii z P10=>P5 na P8=>P2 aby uprościć zapisy zbiorów, matematycznie to bez znaczenia.

Zdania matematycznie tożsame to:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
C.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Matematycznie zachodzi tożsamość zdań:
A = B = C
Matematyczne kodowanie zdań A, B i C jest identyczne:
P8=[8,16,24..]
P2=[2,4,6,8,10..]
P8=>P2
Zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2

Dowód:
Rozważmy zdanie:
D.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 3
P8=>P3
Sprawdzamy losowo wybrane liczby:
24, 32, 40, 48 …
Dla wszystkich tych liczb (zbiór nieskończony!) wychodzi nam że podzielność liczby przez 8 wystarcza dla jej podzielności przez 3

Tylko czy aby na pewno prawdziwe jest zdanie, cytuję za Wikipedią:
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 3

Wniosek:
A.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
W zdaniu z Wikipedii dla określenia czy poprzednik jest wystarczający dla następnika, nie wystarczy sprawdzić czy dla jakichś tam konkretnych liczb ze zbioru P8 spełniony jest warunek wystarczający.
Musimy sprawdzić absolutnie wszystkie liczby ze zbioru P8, co wymusza tożsamość zdań A, B i C.
Zapiszmy zdanie A kwantyfikatorem dużym:
A.
/\x P8(x)=>P2(x)
Dla każdej liczby x, jeżeli liczba x należy do zbioru P8(x) to na pewno => należy do zbioru P2(x)
Warunkiem wystarczającym w zdaniu A jest kompletny zbiór P8(x).
Przynależność liczby x do zbioru P8(x) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby liczba x należała do zbioru P2(x).
Przynależność liczby x do zbioru P8(x) daje nam gwarancję matematyczną => iż liczba x należy do zbioru P2(x).
Wniosek:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna =>

Zauważmy, że w zdaniu A rozpatrujemy wyłącznie liczby ze zbioru P8=[8,16,24..] bowiem dla liczb spoza tego zbioru nie może być mowy ani o warunku wystarczającym =>, ani też o gwarancji matematycznej =>. Dla liczb spoza zbioru P8 zdanie A jest fałszywe.

Dowód:
A.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór P8=[8,16,24] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Kontrprzykład dla zdania A to prawdziwe zdanie B kodowane kwantyfikatorem małym ~~> z zanegowanym następnikiem.
B.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =0
bo zbiory P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7..] są rozłączne.
Zauważmy, że jeśli w kontrprzykładzie B do zbioru P8 dołączmy choćby jedną liczbę ze zbioru ~P2=[1,3,5,7..] to kontrprzykład B będzie prawdziwy, co pociągnie za sobą fałszywość zdania A.
cnd


Błędne są wyróżnienia na czerwono, w sumie drobiazg, ale jednak.
Usunąłem wszystko po czerwonym „dowód” bo jest powtórzenie z innych miejsc AK - tu nie na temat.

Dowód iż dla zdanie A jest prawdziwe wyłącznie dla liczb P8=[8,16,24..] jest trywialny.

Definicja symboliczna operatora implikacji prostej P8|=>P8
Kod:

Definicja symboliczna |Definicja symboliczna
w spójnikach:         |w spójnikach:
=>, ~> i ~~>          |”lub”(+) i „i”(*)
                      |
A: P8=> P2 =1         | P8* P2 =1 - bo zbiór P8 jest podzbiorem P2
B: P8~~>~P2=0         | P8*~P2 =0 - bo zbiory P8 i ~P2 są rozłączne
C:~P8~~>~P2=1         |~P8*~P2 =1 - bo zbiór ~P8 jest nadzbiorem ~P2
D:~P8~~>P2 =1         |~P8* P2 =1 - bo istnieje jeden element wspólny ~P8 i P2 np.2


Dla każdego gimnazjalisty (powtarzam GIMNNAZJALISTY) w 100-milowym lesie wszystko jest jasne.
P8=[8,16,24..]
P2=[2,4,6,8..]
P8*P2 = P8=[8,16,24..] - bo zbiór P8 jest podzbiorem P2
Wyznaczenie zbiorów ~P8 i ~P2
~P2 = [LN-P2] = [1,3,5,7,9..]
~P8 = [LN-P8] = [1,2,3,4,5,6,7..,9,10..]
~P8*~P2 =~P2=[1,3,5,7..] - bo zbiór ~P8 jest nadzbiorem ~P2
~P8*P2 = [2,4,6..10,12..]
1.
Zdanie A jest prawdziwe dla dowolnej liczby ze zbioru:
A: P8=[8,16,24..]
i fałszywe dla każdej liczby spoza tego zbioru
2.
Zdanie B jest zawsze fałszywe
B: P8*~P2 =[] - zbiór pusty
3.
Zdanie C jest prawdziwe wyłącznie dla zbioru:
C: ~P8*~P2 = ~P2=[1,3,5,7..]
i fałszywe dla każdej liczby spoza tego zbioru
4.
Zdanie D jest prawdziwe wyłącznie dla zbioru:
D: ~P8*P2 = [2,4,6..10,12..]
i fałszywe dla dowolnej liczby spoza tego zbioru.

Obsługa kolejnych iterowań:
x=8
sprawdzamy do którego zbioru należy ten element:
A: [8]*[8,16,24..] =[8] - stąd zdanie A prawdziwe dla x=8
B: [8]*[] = [] - stąd zdanie B fałszywe dla x=8
C: [8]*[1,3,5,7,9..] =[] - stąd zdanie C fałszywe dla x=8
D: [8]*[2,4,6..10,12..] = [] - stąd zdanie D fałszywe dla x=8

Praca domowa dla Idioty:
Przeiteruj dla pozostałych kluczowych x-ów rozstrzygając prawdziwość/fałszywość zdań A,B,C i D dla tych iterowań
x= 1
x=2
Więcej iterować nie musisz, bo to robota idioty.

Koniec banalnej implikacji prostej |=> bezdyskusyjnie znanej każdemu 5-cio latkowi i humaniście.

Oczywiście dla 5-cio Latów należy serwować implikację odpowiednią dla ich wieku np.
A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno |=> będzie pochmurno
P=>CH =1
Analiza skrócona:
A: P=>CH =1 - padanie jest wystarczające => dla chmur
B: P~~>~CH =0 - przypadek niemożliwy
C: ~P~>~CH =1 - brak opadów jest konieczny ~> do tego aby nie było chmur
D: ~P*CH = ~P*CH =1 - przypadek możliwy

U nas w 100-milowym lesie uczą tego 5-cio latków w przedszkolu!

Daje słowo honoru że żaden z nich nie ma najmniejszych problemów iż np. dla sytuacji:
C: ~P*~CH =1
Wyłącznie zdanie C jest prawdziwe, pozostałe zdania są fałszywe.

Co na to nasz Idiota?
Pokaż że ty też to potrafisz Idioto - nie możesz być przecież głupszy od 5-cio latka ze 100-milowego lasu! :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:53, 05 Maj 2015    Temat postu:

Cytat:
Jakie zdanie?
U mnie kontrprzykład to też jedna, jedyna liczba, oczywiście tylko i wyłącznie wtedy gdy kontrprzykład istnieje!
… ale jeśli nie istnieje?

Cytat:
Kontrprzykład dla zdania A brzmi bowiem tak:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna

Nie wygląda mi to na liczbę.
Cytat:
Czy widzisz Fiklicie że definicję kontrprzykładu mamy w 100% wspólną?

Nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:59, 05 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
Jakie zdanie?
U mnie kontrprzykład to też jedna, jedyna liczba, oczywiście tylko i wyłącznie wtedy gdy kontrprzykład istnieje!
… ale jeśli nie istnieje?

Cytat:
Kontrprzykład dla zdania A brzmi bowiem tak:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna

Nie wygląda mi to na liczbę.
Cytat:
Czy widzisz Fiklicie że definicję kontrprzykładu mamy w 100% wspólną?

Nie.

Na 100% mamy wspólną, popatrz:
A.
jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
P8 jest podzbiorem P2

Definicja kontrprzykładu dla warunku wystarczającego A w AK.
Kontrprzyklad to zdanie A pod kwantyfikatorem małym z zanegowanym następnikiem
czyli:
Kontrprzykład:
\/x P8(x)*~P2(x)
Istnieje takie x, które należy jednocześnie do zbiorów P8(x) i ~P2(x)

Czy teraz mamy wspólną?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:00, 05 Maj 2015    Temat postu:

Cytat:
Kontrprzyklad to zdanie A pod kwantyfikatorem małym z zanegowanym następnikiem

No to zdanie czy liczba, czy może wg ciebie zdanie i liczba to jest to samo?


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Wto 16:01, 05 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:07, 05 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
Kontrprzyklad to zdanie A pod kwantyfikatorem małym z zanegowanym następnikiem

No to zdanie czy liczba, czy może wg ciebie zdanie i liczba to jest to samo?

Oczywiście liczba ale wtedy i tylko wtedy gdy kontrprzykład istnieje, tylko ja się pytam jak udowadniasz że kontrprzykładu nie ma?
Musisz iterować po zbiorze nieskończonym np.
P8*~P2 =[]
Tak więc ogólnie kontrprzykład to zdanie pod kwantyfikatorem małym o definicji podanej przeze mnie wyżej.

To jest dokładnie to samo co u ciebie, popatrz:
fiklit napisał:

Kwantyfikatora używa się w formułowaniu twierdzeń i jeśli został użyty uwzględnia się to w dowodzie. To co mówi kwantyfikator jest istotną częścią twierdzenia. Kwantyfikator nie jest metodą dowodzenia twierdzeń.
Kontrprzykładem dla /\x P8(x)->P2(x) byłaby taka liczba która spełnia warunek P8(x)*~P2(x).
Sprawdź sobie "typy" w moich wyrażeniach. U mnie kontrprzykład:liczba, u ciebie kontrprzykład:zdanie.

U ciebie jest identycznie:
Kontrprzykład istnieje gdy zdanie pod kwantyfikatorem małym jest prawdziwe:
\/x P8(x)*~P2(x) =1

Zatem ogólnie:
Kontrprzykład to zdanie pod kwantyfikatorem małym.
cnd


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 16:08, 05 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:25, 05 Maj 2015    Temat postu:

Nie.
(1) Kontrprzykład to konkretna wartość
(2) spełniająca warunek P8(x)*~P2(x).
(3) Istnienie takiej wartości (istnienie kontrprzykładu) stwierdza zdanie \/x P8(x)*~P2(x)
(4) które jest prawdziwe gdy istnieje kontrprzykład
(5) a fałszywe gdy on nie istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:38, 05 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Nie.
(1) Kontrprzykład to konkretna wartość
(2) spełniająca warunek P8(x)*~P2(x).
(3) Istnienie takiej wartości (istnienie kontrprzykładu) stwierdza zdanie \/x P8(x)*~P2(x)
(4) które jest prawdziwe gdy istnieje kontrprzykład
(5) a fałszywe gdy on nie istnieje.

Zauważ, że matematycznie poprawne jest tylko i wyłącznie zdanie 3
\/x P8(x)*~P2(x)
To ZDANIE obsłuży ci zarówno przypadki gdy kontrprzykład istnieje, jak również przypadki gdy kontrprzykład nie istnieje.
Dla prawdziwości zdania 3 wystarczy ze pokażesz JEDNĄ liczbę, nic więcej nie musisz robić.
Punkty 1 i 2 są tu totalnie zbędne.

To jest jedyna poprawna DEFINICJA kontrprzykładu.
Jeśli twierdzisz że nie to zabieram ci definicję 3 i związaną z nią punkty 4 i 5.
... a ty przy pomocy punktów 1 i 2 znajdź mi taki kontrprzykład:
P8(x)*~P2(x)
Nie ma takiej liczby, musisz szukać po zbiorze nieskończonym czyli korzystasz ze zdania 3.
Ze zdania 3 korzystasz zawsze - nawet w przypadkach banalnych, gdy kontrprzykład istnieje, taka jest rzeczywistość.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 16:42, 05 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:47, 05 Maj 2015    Temat postu:

Żadne z tych 5 nie jest definicją kontrprzykładu. O definicję może się otarłem gdy pisałem o "~T(a)", kilka postów temu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 18:00, 05 Maj 2015    Temat postu:

Kontrprzykładem dla zdania /\x∈X: P(x) jest taki obiekt a należący do X dla którego prawdą jest, że ~P(a).

Tak lubisz definicje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:30, 05 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Żadne z tych 5 nie jest definicją kontrprzykładu. O definicję może się otarłem gdy pisałem o "~T(a)", kilka postów temu.

idiota napisał:
Kontrprzykładem dla zdania /\x∈X: P(x) jest taki obiekt a należący do X dla którego prawdą jest, że ~P(a).
Tak lubisz definicje...

Twierdzę że zdanie 3 jest poprawną definicją kontrprzykładu!
(3) Istnienie kontrprzykładu stwierdza zdanie \/x P8(x)*~P2(x)

... a definicja idioty to potworek, wydumana, dla mnie bez sensu, nie wykluczam że działa dobrze, ale wtedy na 100% jest tożsama matematycznie z moją - definicją wszystkich 5-cio latków i humanistów!
... czuć różnicę?

Algebra Kubusia:
A:
Definicja warunku wystarczającego:
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Warunek wystarczający => jest spełniony wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem zbioru q

Nasz wspólny kontrprzykład dla zdania A.
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q =p*~q

Fiklicie, kompletnie nie interesuje mnie jak ty sobie swój kontrprzykład definiujesz. Ja jestem absolutnie pewny swojego, czyli twierdzę iż niemożliwe jest aby nasze definicje kontrprzykładów wypluwały różne rozstrzygnięcia co do prawdziwości/fałszywości zdania A!

Definicja tożsamości definicji:
Definicje a i b są tożsame wtedy i tylko wtedy gdy dają identyczne rozstrzygnięcia co do prawdziwości/fałszywości zdania X

Dokładnie na mocy tej definicji kwantyfikatory duże w naszych systemach są matematycznie tożsame mimo fundamentalnie różnych definicji.
Kwantyfikator duży:
W logice ziemian ewidentny błąd czyli iterowanie w zdaniu p=>q po całej dziedzinie, zamiast poprawnie matematycznie wyłącznie po zbiorze p, korygowany jest kolejnym błędem "formą zdaniową" totalnie błędną bowiem traktowanie zdania warunkowego "Jeśli p to q" jako zlepka dwóch niezależnych zdań twierdzących to błąd czysto matematyczny.
Te dwa błędy razem skutkują absolutnymi debilizmami w stylu:
Jeśli koło jest kwadratem to trójkąt ma trzy boki

Dokładnie z tego błędu matematykom wychodzi iż:
Nie istnieje naturalna logika matematyczna człowieka
... czyli co?
Człowiek tworzy co tworzy na bazie czego?
Chaosu?
... przecież nie podlega pod żadną logikę matematyczną.

Gdyby istoty żywe (nie tylko człowiek) nie podlegały pod matematykę ścisłą, to życie na ziemi nie miałoby żadnych szans. Gdyby świat martwy nie podlegał pod IDENTYCZNĄ matematykę ścisłą to nie mógłby istnieć w tej formie jakiej istnieje.

Jestem ciekaw czy logika matematyczna Ziemian da sobie rade z akademickimi banałami.

Przykład 1
Dane są zbiory:
p=[1,2]
q=[1,2,3,4]
Dziedzina:
D=[1,2,3,4,5,6]
Udowodnij, że zdanie p|=>q jest implikacją prostą |=> dwoma sposobami
1.
Wprost
2.
Przy pomocy kontrprzykładu

Rozwiązanie wprost:
Ad.1.
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór p=[1,2] jest podzbiorem => zbioru q=[1,2,3,4]
Dodatkowo zbiory p i q nie są tożsame co zapisujemy ~[p=q].
Te dwa warunki wymuszają definicję implikacji prostej |=>:
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
cnd

Dowód przy pomocy kontrprzykładu:
Ad.2
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q

Definicja kontrprzykładu w algebrze Kubusia:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym ~~>.

Na mocy tej definicji zapisujemy treść kontrprzykładu:
B.
Jeśli liczba należy do zbioru p to może ~~> należeć do zbioru ~q
p~~>~q = p*~q

Wyznaczamy zbiór ~q:
p=[1,2]
q=[1,2,3,4]
Dziedzina:
D=[1,2,3,4,5,6]
Stąd mamy:
~q = [D-q] = [5,6]
Stąd mamy:
p~~>~q = p*~q = [1,2]*[5,6] = []
Brak kontrprzykładu jest dowodem prawdziwości warunku wystarczającego:
A: p=>q
Dodatkowo zbiory p i q nie są tożsame co wymusza definicję implikacji prostej |=>
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
cnd

Przykład 2
Dane są zbiory p, q i D jak w przykładzie 1

Znajdź kompletny zbiór będący kontrprzykładem dla zdania
A.
Jeśli zajdzie q to na pewno => zajdzie p
q=>p
Definicja kontrprzykładu dla zdania A:
B.
Jeśli zajdzie q to może ~~> zajść ~p
q~~>~p = q*~p

Mamy:
p=[1,2]
q=[1,2,3,4]
Dziedzina:
D=[1,2,3,4,5,6]
Wyznaczamy ~p:
~p=[D-p] = [3,4,5,6]
Stąd mamy:
q~~>~p = [1,2,3,4]*[3,4,5,6]=[3,4]
Kompletny zbiór będący kontrprzykładem to:
q~~>~p=[3,4]
Oczywiście dowolna z tych liczb (wystarczy jedna!) jest kontrprzykładem dla zdania A.
Wniosek:
Zdanie A jest FAŁSZYWE.

Ciekaw jestem jak wygląda rozwiązanie tego banału w logice Ziemian, w szczególności interesuje mnie rozwiązanie przykładu 2. Jeśli uzyskasz inne rozwiązanie końcowe w przykładzie 2 to na 100% twoja definicje kontrprzykładu jest fałszywa, jeśli identyczny to jest tożsama z definicją AK - treść twojej definicji mnie NIE interesuje!

Najważniejsze pytanie:
Czy Ziemianie cokolwiek z tych przykładów rozumieją?
TAK/NIE


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 19:49, 05 Maj 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:48, 05 Maj 2015    Temat postu:

Cytat:
(3) Istnienie kontrprzykładu stwierdza zdanie \/x P8(x)*~P2(x)

Pisałem to w kontekście twierdzenia /\x P8(x)->P2(x)
Jak wg ciebie będzie to wyglądało w przypadku innych twierdzeń? albo ogólnie dla twierdzenia /\x T(x)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:26, 06 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
(3) Istnienie kontrprzykładu stwierdza zdanie \/x P8(x)*~P2(x)

Pisałem to w kontekście twierdzenia /\x P8(x)->P2(x)
Jak wg ciebie będzie to wyglądało w przypadku innych twierdzeń? albo ogólnie dla twierdzenia /\x T(x)?


Rodzaje implikacji prostej w algebrze Kubusia.

I.
Najprostsza implikacja prosta |=> na zdarzeniach (zbiorach jednoelementowych):

A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH
1. Padanie jest warunkiem wystarczającym => aby było pochmurno
2. Dodatkowo pojęcia P i CH nie są tożsame bo bo nie zawsze gdy jest pochmurno, pada.
Te dwa fakty (dwa niezależne dowody!) wymuszają definicję implikacji prostej
P|=>CH = (P=>CH)*~[P=CH]
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego A to zdanie B z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>
B.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> nie być pochmurno
P~~>~CH = P*~CH =0 - zdarzenie niemożliwe, co wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A

Definicja zdarzenia:
Zdarzenie to zbiór jednoelementowy

II.
Zbiór jednoelementowy w poprzedniku, wieloelementowy w następniku

A.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L
1. Bycie psem wystarcza => by mieć cztery łapy
2. Dodatkowo zbiory P i 4L nie są tożsame co wymusza definicję implikacji prostej
Te dwa fakty (dwa niezależne dowody!) wymuszają definicję implikacji prostej
P|=>4L = (P=>4L)*~[P=4L]
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego A to zdanie B z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~~> nie mieć czterech łap
P~~>~4L = P*~4L =0
Bo zbiory P=[pies] i ~4L=[kura, wąż ..] są rozłączne

III.
Zbiory wieloelementowe w poprzedniku i następniku

A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Dodatkowo zbiory P8 i P2 nie są tożsame, co wymusza implikację prostą |=>
Te dwa fakty (dwa niezależne dowody!) wymuszają definicję implikacji prostej
P8|=>P2 = (P8=>P2)*~[P8=P2]
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego A to zdanie B z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =0
Bo zbiory P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7..] są rozłączne

KONIEC!
To są wszystkie możliwe implikacje proste |=> w naszym wszechświecie.

Jak widzisz Fiklicie wszystko jest tu ewidentnie jasne dla każdego 5-cio latka i humanisty.
W całej algebrze Kubusia zapisy kwantyfikatorowe są zbędne bo żaden normalny człowiek, 5-cio latek i humanista, nie wypowiada banalnych zdań warunkowych „Jeśli p to q” w postaci kwantyfikatorowej.
Można wytłumaczyć gimnazjalistom o co chodzi w zapisie kwantyfikatorowym na zasadzie matematycznej ciekawostki, mogą je używać studenci matematyki w twierdzeniach gdy to jest konieczne. Jednak na 100% zapisy kwantyfikatorowe są zbędne zarówno w szkole średniej jak i na studiach technicznych, bo normalni nie zastępują zdań „Jeśli p to q” zapisami kwantyfikatorowymi, jeśli to nie jest konieczne.

Definicja twierdzenia matematycznego w algebrze Kubusia:
Dowolne twierdzenie matematyczne ujęte w spójnik „Jeśli p to q” to wyłącznie warunek wystarczający => będący częścią operatora implikacji prostej|=>, implikacji odwrotnej |=> albo równoważności <=>.

Dowolny warunek wystarczający => może wchodzić tylko i wyłącznie w skład jednego z wyżej wymienionych operatorów.

Jeśli warunek wystarczający p=>q wchodzi w skład definicji implikacji prostej |=> to takie twierdzenie mamy prawo nazywać implikacją.

Jeśli warunek wystarczający p=>q wchodzi w skład definicji równoważności <=> to taki warunek możemy nazwać tylko i wyłącznie warunkiem wystarczającym => wchodzącym w skład definicji równoważności <=>, użycie tu terminu implikacja jest błędem czysto matematycznym.
Wszelkie twierdzenia matematyczne ujęte w spójnik „Jeśli p to q” to warunki wystarczające =>.
Wyłącznie twierdzenia będące równoważnością możemy zakodować spójnikiem równoważności <=>.
Oczywistym jest ze nie ma przymusu używania znaczka równoważności <=> w stosunku do twierdzenia będącego równoważnością, mamy prawo takie twierdzenie ująć w spójnik „Jeśli p to q” będące warunkiem wystarczającym =>.

Jak jest tu różnica?
Twierdzenie Pitagorasa to bezdyskusyjna równoważność, nazywanie twierdzenia Pitagorasa implikacją |=> to błąd czysto matematyczny.

Twierdzenie Pitagorasa ujęte w spójnik <=>:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK) =1*1=1

Wypowiadając twierdzenie Pitagorasa w formie równoważności sygnalizujemy iż wiemy że to twierdzenie jest równoważnością.

Kiedy wypowiemy twierdzenie matematyczne w formie warunku wystarczającego =>?
1.
Gdy znamy dowód twierdzenia prostego:
p=>q =1
ale jeszcze nie znamy dowodu twierdzenia odwrotnego:
~p=>~q =?
2.
Gdy nie interesuje nas co się dzieje po stronie ~p
Twierdzenie Pitagorasa:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno => zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem zbioru SK
Dodatkowo zbiory te są tożsame co wymusza definicję równoważności:
TP<=>SK = (TP=>SK)*[TP=SK]

Twierdzenie odwrotne Pitagorasa:
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to na pewno => nie zachodzi suma kwadratów
~TP=>~SK =1
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo zbiór ~TP jest podzbiorem zbioru ~SK.
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [TP=SK] wymuszającej tożsamość zbiorów [~TP=~SK] i to niezależnie na jakiej dziedzinie się zatrzymamy.
Naturalna dziedzina to:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
… ale również możemy przyjąć za dziedzinę:
U = Uniwersum, zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka
To bez znaczenia, choć nie masochiści przyjmą ZWT.
Jest oczywistym że twierdzenie odwrotne Pitagorasa nikogo normalnego nie zainteresuje, stąd najczęściej spotykana forma twierdzenia Pitagorasa to warunek wystarczający => czyli zdanie ujęte w spójnik „Jeśli p to q”

Potoczna definicja implikacji:
Implikacja to warunek wystarczający => zachodzący wyłącznie w jedną stronę.

Podoczna definicja równoważności:
Równoważność to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony

Implikacja prosta |=>:
Implikacja prosta |=> to warunek wystarczający => zachodzący w jedną stronę
p=>q =1
q=>p =0
Zapis matematyczny implikacji prostej |=>:
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Zajście p jest wystarczające => dla zajścia q i pojęcia te nie są tożsame co matematycznie zapisujemy ~[p=q]

Implikacja odwrotna |~>:
Implikacja odwrotna |~> to warunek konieczny ~> zachodzący wyłącznie w jedną stronę
p~>q =1
q~>p =0
Zapis matematyczny implikacji odwrotnej |~>:
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> dla zajścia q i pojęcia te nie są tożsame, co zapisujemy ~[p=q]

Definicja równoważności <=>:
Równoważność <=> to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony
p=>q=1
q=>p=1
Zapis matematyczny równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p) =1*1 =1

Definicja ogólna warunku wystarczającego p=>q:
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Poprzednik p musi być warunkiem wystarczającym => dla q
Co to znaczy jest wyjaśnione w przykładach I, II i III wyżej.

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego A: p=>q nazywamy zdanie B: p~~>~q z zanegowanym następnikiem zapisane kwantyfikatorem małym ~~>
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q = p*~q
Kontrprzykład w zbiorach:
Zbiór p musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem ~q
Kontrprzykład w zdarzeniach:
Istnienie przypadku p*~q wymusza prawdziwość kontrprzykładu, a tym samym fałszywość warunku wystarczającego p=>q

Definicja twierdzenia matematycznego ujętego w spójnik „Jeśli p to q”:
Dowolne twierdzenie matematyczne to wyłącznie warunek wystarczający => o definicji:
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Poprzednik p musi być warunkiem wystarczającym => dla q
Co to znaczy jest wyjaśnione w przykładach I, II i III wyżej.
Oczywistym jest że przykłady I i II to również twierdzenia matematyczne!

Twierdzenie:
Dowolne twierdzenie matematyczne (warunek wystarczający!) może wchodzić w skład operatora implikacji albo w skład operatora równoważności.

Nie ma więcej możliwości matematycznych!

Dowody:
I.
Implikacja prosta |=>

Kod:

Symboliczna definicja implikacji prostej |=>
A: p=> q =1 - warunek wystarczający =>, twierdzenie matematyczne!
B: p~~>~q=0 - kontrprzykład dla A!
C:~p~>~q =1 - ~p jest konieczne ~> dla ~q
D: ~p~~>q=1 - możliwe jest zdarzenie ~p*q, w równoważności tu jest ZERO!

Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Warunek wystarczający => zachodzi bo:
Zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Dodatkowo zbiory P8 i P2 nie są tożsame co wymusza definicję implikacji prostej |=>:
P8|=>P2 = (P8=>P2)*~[P8=P2]

II.
Implikacja odwrotna |~>

Kod:

Symboliczna definicja implikacji odwrotnej |~>
A: p~> q =1 - p jest konieczne ~> dla q
B: p~~>~q=1 - możliwe jest zdarzenie p*~q, w równoważności tu jest ZERO!
C:~p=>~q =1 - warunek wystarczający =>, twierdzenie matematyczne!
D: ~p~~>q=0 - kontrprzykład dla C!

Przykład:
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Warunek konieczny ~> spełniony bo:
Zbiór P2=[2,4,6..] jest nadzbiorem zbioru P8=[8,16,24..]
Dodatkowo zbiory P2 i P8 nie są tożsame, co wymusza definicję implikacji odwrotnej |~>
P2|~>P8 = (P2~>P8)*~[P2=P8]

II.
Równoważność <=>

Kod:

Symboliczna definicja równoważności <=>
A: p=> q =1 - warunek wystarczający =>, twierdzenie matematyczne!
B: p~~>~q=0 - kontrprzykład dla A!
C:~p=>~q =1 - warunek wystarczający =>, twierdzenie matematyczne!
D: ~p~~>q=1 - kontrprzykład dla C!

Przykład:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)
Zdania po prawej stronie to niezależne twierdzenia matematyczne, warunki wystarczające =>, widoczne w definicji symbolicznej równoważności <=>

Fiklicie, mam jeszcze niesamowite asy w rękawie, tablice Mendelejewa logiki, które wkrótce opublikuję - są szlifowane na diament.

Dla mnie wszystko jest już jasne:
Największe odkrycie w historii matematyki, algebra Kubusia, jest faktem

Na 100% autorem algebry Kubusia nie jest żaden ziemianin typu Rafal3006, autorem algebry Kubusia jest Kubuś, który nasz Wszechświat stworzył. My, Ziemiane, możemy tylko odkrywać dzieło Kubusia, ani grama więcej.

Podsumowując:
Nawet jak Ziemianie powiedzą:
Mamy w dupie wypociny Kubusia, mamy swoją genialną logikę matematyczną, doskonale nam działającą w naszej matematyce, niczego więcej nam nie potrzeba, to ja, Rafał3006 i tak niczego nie żałuję. Te 10 lat było dla mnie niesamowitą podróżą po dziewiczych obszarach matematyki, po których wcześniej żaden Ziemianin nie stąpał.

Aktualny stosunek matematyków do algebry Kubusia - cytaty z matematyki.pl:

[link widoczny dla zalogowanych]
silicium2002 napisał:
To nie ma sensu. Czy ktoś czytał co za brednie powypisywał na tym forum do którego podał linki. Równie dobrze możemy założyć że 2 # 2 i zacząć pisać nową matematykę. Jestem przeciwny takiemu zaśmiecaniu forum.

miodzio1988 napisał:
Znowu te brednie? Realne zastosowania poprosimy. Postaw problem i rozwiąż go za pomocą tego co napisałeś tutaj. Tylko konkrety poproszę.

miodzio1988 napisał:
Cytat:
Algebra Kubusia to matematyczny opis naturalnego języka mówionego - to jest konkretne zastosowanie.

I jaki ma to związek z matematyką? No żadnego nie ma to związku. Opisałeś sobie świat w języku matematyki-super. Natomiast jest to opis bez żadnej wartości matematycznej. Potrafisz zrozumieć różnice? Opis Twoj ma natomiast inne wartości, dlatego przenieś swoje przemyślenia na forum o innej treści.

miodzio1988 napisał:

My matematycy lubimy jak nam jest przedstawione wszystko w takiej jasnej formie. Taką formą jest twierdzenie.
Napisz swoje twierdzenie.
Twierdzenie składa się z założeń i tezy. Napisz założenia i tezę , a ja chętnie to obalę;]
Tylko to wystarczy. Twierdzenie będzie realnym probelmem do którego zastosuję znane mi metody maetmatyczne. Ty zastosujesz swoje. Zobaczymy, które będą bardziej efektywne.
Rozwiąż za pomocą algebry Kubusia następujące twierdzenie:
Niech [tex]a _{n}>0[/tex] dla każdego [tex]n[/tex]
[tex]\sum_{n=1}^{ \infty } a_{n}< \infty \Rightarrow a_{n} \rightarrow 0[/tex]
Czekamy :D
Możesz też wymyślić swoje twierdzenie. Tylko wskaż który elemnt tego twierdzenia to założenie , a który teza.

miodzio1988 napisał:
Cytat:
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może być podzielna przez 8

No to ja teraz wszystko rozumiem :D Rzeczywiście to jest proste. Matematyka dla ubogich :D Ja Ci podałem twierdzenie, którego obalić nie możesz (dla dowolnego szeregu jest prawdziwe ).Po co mi jest ta wiedza, że coś może się zdarzyć? Ja muszę sobie odpowiedzieć na pytanie: w jakich warunkach, czego trzeba, jakie ZAŁOŻENIA MUSZĄ BYĆ SPEŁNIONE, aby dany fakt (zawny przeze mnie twierdzeniem )był prawdziwy. No naprawdę. Jaki Ty masz facet związek z matematyką? Sięgnij do źródeł maetamtyki. Po co matematyka była kiedyś tworzona?

miodzio1988 napisał:
No i na żadne pytanie nie odpowiedziałeś. Żadnego problemu nie postawiłeś . Żadnego problemu nie rozwiązałeś. Wniosek? Nic ta Twoja teoria nie jest warta. Musiałeś trafiić na mnie żeby się do tego przekonać :D No, ale uświadomiłem Cie. Zajmij się czymś pożytecznym . Ekstrema umiesz liczyć? Całki?
Jesli następny Twoj post nie będzie odpowiedzią na poprzednie pytania to swtorzymy algebrę Miodzia. I ta algebra będzie równie absurdalna i równie nieprzydatna jak Twoja algebra.

miodzio1988 napisał:

Ostatni raz proszę. To co Ty opisałeś nie ma nic wspólnego z algebrą Boole'a ani z logiką, więc gadamy ciągle o Twoich przemyśleniach, które są nikomu niepotrzebne. Dałem Ci twierdzenie, tak? Pokaż mi zastosowanie algebry Kubusia do tego twierdzenia. No proszę. Albo podaj inne twierdzenie, które da się rozwiązać za pomocą Twoich pomysłów.

"Jeśli liczba jest naturalna to może być parzysta"
I co mi z takiego twierdzenia? No co?

miodzio1988 napisał:

rafal3006 napisał:

Jeśli liczba jest naturalna to może być parzysta
N~>P
... to jest właśnie implikacja, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie co jest warta implikacja w matematyce i technice. :)

Znowu te brednie? Realne zastosowania poprosimy. Postaw problem i rozwiąż go za pomocą tego co napisałeś tutaj. Tylko konkrety poproszę.
Brednie, brednie i jeszcze raz brednie.

moderator Rogal do miodzia1988 napisał:

Aleś się zacietwierzył - uważaj, abyś się jeszcze nie zapowietrzył :-).
Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz to za brednie, skoro autor wyraźnie mówi, że robi sobie nowe definicji, które "przystosowują" klasyczną algebrę Boole'a do języka mówionego dzieci lat około pięciu w zakresie implikacji? Nie możesz obalać definicji.

Rogal napisał:

Co do zaś autora tematu, to dwie kwestie: po pierwsze, ja twierdzenia Pitagorasa byłem nauczony w szóstej klasie w formie równoważności, z tym że, aby dzieciom się nie myliło i paniom łatwiej uczyło, to twierdzeniem Pitagorasa nazywa się implikację "jeżeli trójkąt jest prostokątny, to zachodzi znany związek", zaś implikację "jeżeli zachodzi znany związek, to można narysować trójkąt o takich bokach" nazywano twierdzeniem odwrotnym do twierdzenia Pitagorasa. Zasadniczy fakt jednak pozostał - nauczono nas obu implikacji, tylko troszkę zmieniono formę. Zauważ, że to twierdzenie odwrotne stosuje się całkiem rzadko, więc wyszli z założenia, że nie trzeba tym dzieci zanadto obciążać, wystarczy im wspomnieć o tym. Patrz natomiast twierdzenie Talesa - je wykorzystujemy często i w jedną i w drugą stronę.

Rogal napisał:
Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie "1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe. 2. Czy da się odwrócić? 3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład. 3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.


Rogal napisał:

Mam demonstrować działanie matematyki? To książek nie ma? Po raz kolejny polecam poznać trochę twierdzeń poza twierdzeniem Pitagorasa, bo ono jakieś ani wybitne nie jest, ani namaszczone przez nikogo. Nie wiem, co się tak czepiłeś jego akurat. Czep się może twierdzenia Talesa - też uczonego jako implikacji, do której implikacja odwrotna jest prawdziwa. Albo czep się twierdzeń, które są implikacjami, a których nie da się odwrócić. Albo tramwaju się czep, sam nie wiem.
Nieprawdą jest, jakoby matematyka 40 lat temu funkcjonowała inaczej niż teraz, gdyż matematyka od zawsze funkcjonuje tak samo.

Rogal w ostatnim poście napisał:

Powtórzę się po raz ostatni - w matematyce niczego nie zmienisz, więc możesz nam przestać zawracać tym głowę - wszyscy już zrozumieli, o co chodzi - widzisz jaki entuzjazm? Nie jest potrzebny matematykom nowy operator do codziennego stosowania, bo te które są wystarczają.
Do wcześniej podanych przeze mnie rad, dodam jeszcze jedną - naprawdę zainteresuj się czymś takim jak logiki rozmyte - to jest prawdziwa logika człowieka, wszystko inne to tylko przybliżenia dla uproszczenia sprawy.
Jeśli ktoś będzie miał tutaj coś bardzo istotnego do dodania do tej dyskusji, co nie zostało powiedziane, niech napisze do mnie PW, to temat odblokuję.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 9:42, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:38, 06 Maj 2015    Temat postu:

Cytat:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego A: p=>q nazywamy zdanie

Nie rozumiem tego, niedawno w konkretnym przypadku pisałeś że kontrprzykład to liczba.
tu piszesz że to zdanie.
To co liczba jest zdaniem?

Cytat:
Dowolne twierdzenie matematyczne to wyłącznie warunek wystarczający => omówiony w przykładach wyżej.

A twierdzenia wyrażane równoważnością?

Cytat:
Równoważność <=> to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony

A przypadkiem nie pisałeś że w.w. to poprzednik w implikacji?


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Śro 8:35, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:17, 06 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:

Cytat:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego A: p=>q nazywamy zdanie

Nie rozumiem tego, niedawno w konkretnym przypadku pisałeś że kontrprzykład to liczba.
tu piszesz że to zdanie.
To co liczba jest zdaniem?

Myślę że rozumiem skąd się ten problem wziął.
Matematycy po postu w ogóle nie akceptują jakichkolwiek zdań „Jeśli p to q” ze spójnikiem „może” w środku, czyli nie wiedzą jak wygląda matematyczny dowód prawdziwości takiego zdania.

Tymczasem dowolne odkrycie zaczyna się dzięki kwantyfikatorowi małemu ~~>!
… czyli od zauważenia związku między dwoma zdarzeniami p i q

Przykładowo moja córka zdaje teraz maturę, wie doskonale jakie warunki powinny ~~> być spełnione aby tą maturę zdać: ubrać czerwone majtki, pożyczyć dwa używane długopisy od kolegi, wziąć zadania lewą ręką etc

… a na poważnie.
Na 100% Pitagoras nigdy by nie odkrył twierdzenia Pitagorasa gdyby nie … kwantyfikator mały ~~>.
Zauważył bowiem że w konkretnym (jednym) trójkącie o bokach 3n,4n,5n ma piękny kąt prosty - dalsze logiczne myślenie Pitagorasa jest oczywistością, czyli … gdyby nie kwantyfikator mały ~~> Pitagoras nigdy by się tym problemem nie zainteresował.

Weźmy twierdzenie Pitagorasa w formie warunku wystarczającego =>:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno => zachodzi suma kwadratów
TP=>SK
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo:
Zbiór TP jest podzbiorem SK
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [TP=SK]

… a jakie twierdzenie jako pierwsze sformułował Pitagoras?
Na 100% takie:
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić suma kwadratów
TP~~>SK = TP*SK =1
czyli:
\/x TP(x)*SK(x)
Istnieje trójkąt x, który jest prostokątny TP(x)=1 i w którym zachodzi suma kwadratów SK(x)=1

Dla dowodu prawdziwości tego twierdzenie wystarczy pokazać jeden trójkąt o bokach: 3n, 4n, 5n
Oczywistym jest że to nie jest żaden dowód warunku wystarczającego =>
Pitagoras myśląc w naturalnej logice matematycznej zadaje sobie pytania:
Jaki jest związek kąta prostego w trójkącie z liczbami opisującymi długości tego prostokąta?
No i odkrył:
a^2+b^2 = c^2
Pozostały mu tylko dowody formalne prawdziwości twierdzenia prostego i odwrotnego.

Twierdzenie:
Jeśli prawdziwe jest zdanie „Jeśli p to q” będące warunkiem wystarczającym => lub koniecznym ~> to na pewno => prawdziwe jest to samo zdanie zakodowane kwantyfikatorem małym ~~> (odwrotnie nie zachodzi).

Twierdzenie:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania wchodzącego w skład operatora implikacji prostej |=>, implikacji odwrotnej |~> lub równoważności <=>, jest prawdziwość tego zdania pod kwantyfikatorem małym.

Przykład:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)
Prawdziwość tego zdania wymusza prawdziwość zdań:
TP~~>SK
~TP~~>~SK
Ponieważ to równoważność to wymuszane są prawdziwości wielu innych zdań np.,
SK~~>TP
~TP~~>~SK
etc

Przykładowe zdanie matematycznie prawdziwe:
M.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić suma kwadratów
TP~~>SK = TP*SK =1 bo pokazałem jeden taki trójkąt, co kończy dowód prawdziwości tego zdania

Zauważmy jeszcze coś ciekawego:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~> zachodzić suma kwadratów
TP~>SK =1
Definicja warunku koniecznego spełniona bo:
Zbiór TP jest nadzbiorem ~> zbioru SK
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów TP=SK
oczywistym jest że kontrprzykład B tu nie istnieje.
Miedzy zdaniami M i A różnica jest fundamentalna, mimo identycznego brzmienia tzn.
Dowody prawdziwości tych zdań różnią się zasadniczo.

B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić suma kwadratów
TP~~>~SK = TP*~SK =0
Zbiory TP i ~SK są rozłączne, co wymusza prawdziwość zdania A zapisanego warunkiem wystarczającym!

A1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno => zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów [TP=SK]

Na bazie nowej teorii zbiorów łatwo można udowodnić poprawną, tożsamą definicję równoważności:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
Równoważność to jednoczesny warunek wystarczający => i konieczny ~> między dowolnymi dwoma punktami.
fiklit napisał:

Cytat:
Dowolne twierdzenie matematyczne to wyłącznie warunek wystarczający => omówiony w przykładach wyżej.

A twierdzenia wyrażane równoważnością?

Cytat:
Równoważność <=> to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony

A przypadkiem nie pisałeś że w.w. to poprzednik w implikacji?

Dzięki, poprawiłem.
Mam nadzieję że teraz jest doskonale.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 10:29, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:40, 06 Maj 2015    Temat postu:

Nie Rafał to ty nie rozumiesz.
Przykład musi być konkretem.
Jeśli masz twierdzenie (1) "dla każdego x zachodzi T(x)"
to stwierdzenie (2) "istnieje jakieś a że nie zachodzi T(a)"
nie jest konkretem. Nie jest kontrprzykładem.
Zgadzam się, że udowodnienie (2) jest dowodem fałszywości (1).
Ale jak udowodnić (2)?
Podając tę konkretną wartość, o której w (2) twierdzimy, że istnieje. Podając przykład.
Dopiero podanie konkretnego a, takiego że (3) ~T(a) jest dowodem twierdzenia (2) i kontrprzykładem do twierdzenia (1).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 12:00, 06 Maj 2015    Temat postu:

To jest nawet ciekawe, że kontrprzykładem dla twierdzenia X jest u rafala twierdzenie ~X, a nie jakiś fragment rzeczywistości który jest z X niezgodny...
Rafał udaje, że zakodował całą rzeczywistość w języku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:15, 06 Maj 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Nie Rafał to ty nie rozumiesz.
Przykład musi być konkretem.
Jeśli masz twierdzenie (1) "dla każdego x zachodzi T(x)"
to stwierdzenie (2) "istnieje jakieś a że nie zachodzi T(a)"
nie jest konkretem. Nie jest kontrprzykładem.
Zgadzam się, że udowodnienie (2) jest dowodem fałszywości (1).
Ale jak udowodnić (2)?
Podając tę konkretną wartość, o której w (2) twierdzimy, że istnieje. Podając przykład.
Dopiero podanie konkretnego a, takiego że (3) ~T(a) jest dowodem twierdzenia (2) i kontrprzykładem do twierdzenia (1).

Fiklicie, ja nie mówię że twoja definicja jest zła.
Ja nie rozumiem tego twojego wytłuszczonego i nie podejmę choćby najmniejszego wysiłku w kierunku zrozumienia.
Wszystkie moje definicje w algebrze Kubusia to naturalna logika matematyczna każdego człowieka, to naturalna logika matematyczna każdego 5-cio latka i humanisty, to także definicje matematyków … tylko ci, nie chcą tego przyjąć do wiadomości, bo stworzyli sobie potwora (dzisiejsza logika „matematyczna”) i ciężko im zrozumieć że logikę matematyczną która się posługują da się zredukować do logiki 5-cio letniego dziecka.

Od 10 lat wszyscy matematycy odsyłają Kubusia do koryta czyli do podręczników logiki matematycznej podając tytuły najlepszych podręczników a Kubuś od 10 lat odpowiada zawsze to samo:
W dupie mam Ziemskie podręczniki, bredni nie zamierzam się uczyć

U Kubusia też zadziałał kwantyfikator mały w postaci forum sfinia, to tu po raz pierwszy w życiu usłyszałem zdanie matematycznie prawdziwe (autor: Wuj Zbój - na 99%).
Jeśli pies jest różowy to krowa śpiewa w operze

… no i się we mnie zagotowało.
Co za idiota usiłuje robić z człowieka debila!
Nigdy bym nie przypuszczał, że dochodzenie do prawdy zajmie mi 10 lat.

Od początku wiedziałem jednak, że bez sensu jest czytanie jakichkolwiek podręczników matematyki w tym temacie, bo na 100% zaprowadzi mnie to do debilizmów w stylu:
Jeśli kwadrat jest kołem to trójkąt ma trzy boki
.. po diabła więc miałem czytać?

Nie jest tak, że od początku nie kumałem logiki Ziemian, przecież takiego prymitywa jak KRZ i RP nie sposób nie zrozumieć po jednokrotnym jego usłyszeniu … oczywiście gdy się jest ekspertem techniki bramek logicznych (Kubuś).
Ja dosłownie wszystko łapałem po jednokrotnym usłyszeniu! … rozumiem doskonale także sens debilnych zapisów Fizyka i Windziarza, mimo że samych zapisów nie kumam.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przecież to jest logika zero-jedynkowa ubrana w piórka niby to logiki symbolicznej (bez zer i jedynek).

Wracając do tematu.
Nasze definicje są matematycznie tożsame, tylko jak widzę akceptujesz wyłącznie matematycznego prymitywa (liczbę) nie chcąc zaakceptować definicji poprawnej matematycznie (zdania pod kwantyfikatorem małym)

Pokażę ci na przykładzie o co tu biega.

Zadanie z egzaminu końcowego w gimnazjum w 100-milowym lesie.

Dany jest kontrprzykład:
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić suma kwadratów
TP~~>SK = TP*SK

Udowodnij prawdziwość/fałszywość warunku wystarczającego => związanego z tym kontrprzykładem
Wyznacz (jeśli istnieje) pełny zbiór kontrprzykładu.

Rozwiązanie:
1.
Kontrprzykład B jest prawdziwy bo istnieje (JEDEN!) trójkąt prostokątny w którym zachodzi suma kwadratów.
Prawdziwość kontrprzykładu B wymusza fałszywość warunku wystarczającego A.
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno => nie zachodzi suma kwadratów
TP=>~SK =0
cnd

2.
Wyznaczanie pełnego zbioru kontrprzykładu:
TP~~>SK = TP*SK = TP
bo zbiory TP i SK są tożsame.
Odpowiedź:
Pełny zbiór kontrprzykładu w zdaniu B to zbiór trójkątów prostokątnych.

Czy możesz to Fiklicie skomentować?
Dlaczego uważasz że definicja kontrprzykładu wszystkich 5-cio latków i humanistów jest zła?
Bo przy pomocy aktualnej definicji Ziemian (nie chcę jej znać ani rozumieć!) otrzymujesz inne wyniki?

Jeśli tak jest w istocie to wniosek jest tylko i wyłącznie jeden:
Ziemska definicja kontrprzykładu jest do doopy, jej miejsce jest w koszu na śmieci.

Jestem pewien że doskonale rozumiesz moją definicję kontrprzykładu, definicję wszystkich 5-cio latków i humanistów, nauczaną w każdym Ziemskim przedszkolu!

Dowód:
Kubuś w przedszkolu.

Pani:
Dzisiaj drogie dzieci znany wam wszystkim Kubuś, absolutny debil w oczach najwybitniejszych Ziemskich matematyków, Fizyka i Idioty, będzie was uczył logiki matematycznej, algebry Kubusia.

Dzieci:
Huurrrra!

Kubuś:
Powiedzcie mi drogie dzieci czy zdanie które teraz wypowiem jest prawdziwe, czy fałszywe.
A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH
Jaś (lat 5):
Prawdziwe Kubusiu!
… bo zawsze gdy pada to są chmury.

Kubuś:
Brawo Jasiu, to zdanie w świecie normalnych Ziemskich matematyków, póki co nie ich nie ma ale wkrótce się pojawią, nazywane jest warunkiem wystarczającym =>

Jaś:
… a ja wiem dlaczego tak jest nazywane!
Bo padanie deszczu wystarcza => aby były chmury
Padanie deszczu daje nam gwarancję (matematyczną) => istnienia chmur

Kubuś:
Doskonale Jasiu, a takie zdanie, jest prawdziwe cz fałszywe?
B.
Jeśli jutro będzie padło to może ~~> nie być pochmurno
P~~>~CH = P*~CH =0

Zuzia (lat 5):
Wiem, wiem, wiem!
To zdanie jest fałszywe bo niemożliwe jest aby padało i nie było chmur

Kubuś:
Doskonale Zuzia, to zdanie w świecie normalnych Ziemskich matematyków, póki co ich nie ma ale wkrótce się pojawią, nazywane jest kontrprzykładem dla warunku wystarczającego A.

Jaś:
.. a ja wiem dlaczego tak jest nazywane!

Kubuś:
To powiedz wszystkim ziemskim matematykom, zapal pierwszy promyk światła w ich beznadziejnie ciemnej, „logice matematycznej”.

Jaś:
… a jak zapalę i się cała spali (ze wstydu)?

Kubuś:
To nie będzie czego żałować, pewne jest że nikt nawet świeczki nie zapali na jej grobowcu, a Ziemscy matematycy zaczną liczyć czas od początku Nowej Ery … matematycznej.
Możesz teraz wygłosić mowę końcową nad trumną z napisem „Logika matematyczna Ziemian”?

Jaś:
Panowie matematycy, fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A
Zachodzi też odwrotnie:
Prawdziwość warunku wystarczającego A wymusza fałszywość kontrprzykładu B

Podsumowując:
Czy możesz Filicie wytłumaczyć przedszkolakom o co chodzi w warunku wystarczającym => oraz kontrprzykładzie ~~> dla tego warunku, jak to zrobił Kubuś?

Jeśli nie jesteś w stanie, lub co gorsza, twoja definicja kontrprzykładu daje inne wyniki niż Kubusiowa to … słabo, słabo, słabo.
Czyli wywalamy twoją definicję do kosza bo ta Kubusiowa jest na 100% matematycznie poprawna i doskonale rozumiana przez wszystkich 5-cio latków i humanistów.
Czy znasz lepszy argument za przyjęciem Kubusiowych definicji warunku wystarczającego => i kontrprzykładu dla tego warunku ~~> w logice matematycznej Ziemian?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 12:27, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 12:20, 06 Maj 2015    Temat postu:

"Ja nie rozumiem tego twojego wytłuszczonego i nie podejmę choćby najmniejszego wysiłku w kierunku zrozumienia."

To ciekawe, że rafal nie rozumie, że kontrprzykładem dla stwierdzenia, że wszystkie koty są czarne jest wskazanie na kota rudego i nie chce tego zrozumieć.
PIĘKNE!
Nie wiem czy wobec tego powinien on powoływać się na pięciolatki, bo one to rozumieją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:37, 06 Maj 2015    Temat postu:

idiota napisał:
"Ja nie rozumiem tego twojego wytłuszczonego i nie podejmę choćby najmniejszego wysiłku w kierunku zrozumienia."

To ciekawe, że rafal nie rozumie, że kontrprzykładem dla stwierdzenia, że wszystkie koty są czarne jest wskazanie na kota rudego i nie chce tego zrozumieć.
PIĘKNE!
Nie wiem czy wobec tego powinien on powoływać się na pięciolatki, bo one to rozumieją.

Pitolisz o zdaniach twierdzących, to prymityw i masz rację z tym kontrprzykładem.

Zadanie dla Idioty, na poziomie co najwyżej I klasy LO.

Dany jest warunek wystarczający => A:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to na pewno => jest podzielna przez 8
P2=>P8

1.
Zapisz kontrprzykład B dla tego zdania i udowodnij prawdziwość/fałszywość warunku wystarczającego A przy pomocy kontrprzykładu
2.
Wyznacz kompletny zbiór kontrprzykładu

Idioto:
Musisz się zgodzić z Kubusiem, iż jeśli nie zdołasz rozwiązać tego absolutnego banału matematycznego, to twoja logika ląduje w koszu na śmieci .. absolutnie NIC nie jest warta!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 12:40, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:41, 06 Maj 2015    Temat postu:

Cytat:
Wszystkie moje definicje w algebrze Kubusia (...) to naturalna logika matematyczna każdego 5-cio latka i humanisty
czyli żadna.
Czyli mówisz o logice gdzie liczba jest zdaniem o ile istnieje?

Cytat:
Dany jest kontrprzykład:
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić suma kwadratów

Zupełny bełkot. Kontrprzykład do czego? Kontrprzykład to przykład przeczący czemuś.

Cytat:
Wyznacz kompletny zbiór kontrprzykładu

Podaję odpowiedź: WTF?


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Śro 13:08, 06 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 12:49, 06 Maj 2015    Temat postu:

"Zapisz kontrprzykład B dla tego zdania i udowodnij prawdziwość/fałszywość warunku wystarczającego A przy pomocy kontrprzykładu "

to jest bełkot i cały czas piszemy dlaczego, ale ty nie chcesz podjąć jakiegokolwiek wysiłku zrozumienia, że bredzisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:58, 06 Maj 2015    Temat postu:

Cytat:
Czy możesz to Fiklicie skomentować?
Dlaczego uważasz że definicja kontrprzykładu wszystkich 5-cio latków i humanistów jest zła?

Skomentuję to tak, że kłamiesz.
Podaję kontrprzykład: syn znajomych ma 5-lat i gdy spytałem jaka jest jego definicja kotrprzykładu to nie podał niczego co by przypominało to co ty tu podajesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 14:21, 06 Maj 2015    Temat postu:

To jest niesamowite ja rafał tu uprasza o kontrprzykład dla zdania prawdziwego z kwantyfikatorem ogólnym.
To wprost rozczulające!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 13 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin