Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Integryzm religijny jako postawa duchowego zakłamania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21679
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:39, 29 Wrz 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Dużo wnoszę do dyskusji. Oczywiście możesz oceniać to inaczej.

"Dużo" w znaczeniu ilościowym, czy jakościowym?...

Semele napisał:
Co powiesz na porównanie integrysty z bolszewikiem?

Chyba jest tu podobieństwo dość wyraźne. Ale są też bardzo istotne różnice.


Semele napisał:
Ponieważ ja jestem lewakiem, mam dobre zadatki na bycie takim integrystą. Gdybym była katolikiem to taka bym była. Oczywiście gdybym była przekonana do tego wszystkiego. :)
Katolicyzm przetrwał dzięki ludziom, którzy trzymali się twardo swych poglądów.

Ja stawiam pytanie, czy integrysta trzyma się rzeczywiście POGLĄDÓW, czy może SFORMUŁOWAŃ POGLĄDÓW.
Tu jest mój główny zarzut wobec integryzmu, że skupia się on na zewnętrznej otoczce poglądu, a nie na jego istocie. Integrysta religijny bardziej walczy o to, aby Z ZEWNĄTRZ WYGLĄDAŁO WSZYSTKO NA ZGODNE I BEZ UCHYBIEŃ, choć unika jak ognia pytań, na ile mamy prawo tak nazwać stan poglądów, który skupia się na deklaracjach, przy unikaniu bardziej wnikliwych pytań.
Integryzm jest wg mnie taką religijną dulszczyzną, czyli wielką dbałością o religijne pozory, przy jednoczesnym unikaniu uczciwego rozliczenia się z samą istotą sprawy.


Objętościowo nie dorastam Tobie do pięt..

Nie zgadzam się z Tobą. Jeśli ktoś mi cytuje katechizm to znaczy, że zna wykładnię.
Weźmy taką sytuację. Para jest po rozwodzie i nie mogą przyjmować komunii. Jeśli jest tak ustalone to jest oczywiste, że Kościół będzie się tego trzymał. Gdyby się tego nie trzymał to byłaby dulszczyzna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:05, 29 Wrz 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Dużo wnoszę do dyskusji. Oczywiście możesz oceniać to inaczej.

"Dużo" w znaczeniu ilościowym, czy jakościowym?...

Semele napisał:
Co powiesz na porównanie integrysty z bolszewikiem?

Chyba jest tu podobieństwo dość wyraźne. Ale są też bardzo istotne różnice.


Semele napisał:
Ponieważ ja jestem lewakiem, mam dobre zadatki na bycie takim integrystą. Gdybym była katolikiem to taka bym była. Oczywiście gdybym była przekonana do tego wszystkiego. :)
Katolicyzm przetrwał dzięki ludziom, którzy trzymali się twardo swych poglądów.

Ja stawiam pytanie, czy integrysta trzyma się rzeczywiście POGLĄDÓW, czy może SFORMUŁOWAŃ POGLĄDÓW.
Tu jest mój główny zarzut wobec integryzmu, że skupia się on na zewnętrznej otoczce poglądu, a nie na jego istocie. Integrysta religijny bardziej walczy o to, aby Z ZEWNĄTRZ WYGLĄDAŁO WSZYSTKO NA ZGODNE I BEZ UCHYBIEŃ, choć unika jak ognia pytań, na ile mamy prawo tak nazwać stan poglądów, który skupia się na deklaracjach, przy unikaniu bardziej wnikliwych pytań.
Integryzm jest wg mnie taką religijną dulszczyzną, czyli wielką dbałością o religijne pozory, przy jednoczesnym unikaniu uczciwego rozliczenia się z samą istotą sprawy.


Objętościowo nie dorastam Tobie do pięt.

Może. Nie zamierzam toczyć tu sporów poprzez wrzucanie jakichś swoich arbitralnych ocen, bo to prawie nigdy nie jest konkluzywne, a jedynie wyzwala hałaśliwe emocje. Jeśli ktoś jest zainteresowany tym zagadnieniem, niech sobie czyta posty i sam wyrabia zdanie.

Semele napisał:
Nie zgadzam się z Tobą. Jeśli ktoś mi cytuje katechizm to znaczy, że zna wykładnię.

Możesz przyjąć takie założenie. Skoro znasz dla niego podstawy. Ja nie widzę najczęściej podstaw ku temu.

Semele napisał:
Para jest po rozwodzie i nie mogą przyjmować komunii. Jeśli jest tak ustalone to jest oczywiste, że Kościół będzie się tego trzymał. Gdyby się tego nie trzymał to byłaby dulszczyzna.

Dulszczyzna może być w jednym miejscu, a w innym już może jej nie być. Jest wiele aspektów, z których jedne będą niezależne od drugich.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 20:50, 29 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:02, 29 Paź 2023    Temat postu:

Istotą integryzmu jest skupienie się na ciągłym zapewnianiu się "to my mamy rację".

Powód, dla którego rację ma głoszący ją integrysta, a nie jego oponent jest najczęściej bardzo prostacki, oparty o SAM UPÓR W DEKLAROWANIU SWEGO, połączony ze straszeniem, że zło jest po stronie oponentów.

Jest wiele pytań dotyczących wiary. Jako tako bystry człowiek zorientował się już, że życie wiele pytań nam stawia - szczególnie tych etycznych, tożsamościowych, filozoficznych. Inteligentny niezakłamany człowiek zatem będzie starał się te pytania rozstrzygać w pokorze, wiedząc, że nie ma drogi na skróty, że trzeba po prostu jak najwięcej okoliczności wziąć pod uwagę, zbadać zależności, testować warianty. Nie ma innej poprawnej ścieżki rozstrzygania dylematów, jak wysiłek poznawczy, dyskusje, które łączą wysiłki wielu osób, z których każda może dołożyć swoje spostrzeżenie, może akurat kluczowe dla dobrego ujęcia spraw.
Integryzm tę jedyną sensowną drogę rozstrzygania spraw próbuje zaczarować swoim arbitralnym chciejstwem, powiązanym z pychą, że to akurat my, akurat nasi są posiadaniu absolutu wiedzy, że to na pewno inni muszą się mylić, więc głosu tych innych nawet brać uwagę nie warto.
I nie wiem, czy w integryzmie jest więcej pychy, czy więcej naiwności... :think:

O ile oczywiście nie tylko integryści głoszą swoje racje, bo głoszą je wszyscy zainteresowani. Jednak metoda tego głoszenia jest odmienna:
Metoda głoszenia integrystów oparta jest o czystą twardość, upór, powtarzanie, że się ma rację, zaś argumenty są rozpatrywane skrajnie stronniczo.
Metoda zdrowego rozstrzygania, a także zdrowego głoszenia polega na odrzuceniu zaprogramowanej stronniczości, zrezygnowaniu z po prostu wpierania swego, a SZCZERYCH POSZUKIWANIACH.
Szczere poszukiwanie musi zawierać w sobie aspekt agnostyczny, pytający, dopuszczający nieznane opcje w rozumowaniu. Integryści szczerość poszukiwań odrzucili, zastępując ją twardym uporem wmawiania swojej racji.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:57, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2233
Przeczytał: 160 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:09, 29 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Istotą integryzmu jest skupienie się na ciągłym zapewnianiu się "to my mamy rację".

Powód, dla którego rację ma głoszący ją integrysta, a nie jego oponent jest najczęściej bardzo prostacki, oparty o SAM UPÓR W DEKLAROWANIU SWEGO, połączony ze straszeniem, że zło jest po stronie oponentów.

Jest wiele pytań dotyczących wiary. Jako tako bystry człowiek zorientował się już, że życie wiele pytań nam stawia - szczególnie tych etycznych, tożsamościowych, filozoficznych. Inteligentny niezakłamany człowiek zatem będzie starał się te pytania rozstrzygać w pokorze, wiedząc, że nie ma drogi na skróty, że trzeba po prostu jak najwięcej okoliczności wziąć pod uwagę, zbadać zależności, testować warianty. Nie ma innej poprawnej ścieżki rozstrzygania dylematów, jak wysiłek poznawczy, dyskusje, które łączą wysiłki wielu osób, z których każda może dołożyć swoje spostrzeżenie, może akurat kluczowe dla dobrego ujęcia spraw.
Integryzm tę jedyną sensowną drogę rozstrzygania spraw próbuje zaczarować swoim arbitralnym chciejstwem, powiązanym z pychą, że to akurat my, akurat nasi są posiadaniu absolutu wiedzy, że to na pewno inni muszą się mylić, więc głosu tych innych nawet brać uwagę nie warto.
I nie wiem, czy w integryzmie jest więcej pychy, czy więcej naiwności... :think:

O ile oczywiście nie tyle integryści głoszą swoje racje, bo głoszą je wszyscy zainteresowani. Jednak metoda tego głoszenia jest odmienna:
Metoda głoszenia integrystów oparta jest o czystą twardość, upór, powtarzanie, że się ma rację, zaś argumenty są rozpatrywane skrajnie stronniczo.
Metoda zdrowego rozstrzygania, a także zdrowego głoszenia polega na odrzuceniu zaprogramowanej stronniczości, zrezygnowaniu z po prostu wpierania swego, a SZCZERYCH POSZUKIWANIACH.
Szczere poszukiwanie musi zawierać w sobie aspekt agnostyczny, pytający, dopuszczający nieznane opcje w rozumowaniu. Integryści szczerość poszukiwań odrzucili, zastępując ją twardym uporem wmawiania swojej racji.


Czasem, by uzasadnić, że tylko najwyższe autorytety mają monopol na określanie, jaki jest sens tekstów Pisma Świętego, integryści powołują się na 2P 1,20-21:
Cytat:
To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie.


Zastanawiam się czy to nie jest nadużycie tego wersetu przez integrystów, aby zniechęcić do samodzielnego myślenia i poszukiwania.
Na Wikipedii czytamy, że:
Cytat:
Sytuacja w tych kościołach stawała się coraz trudniejsza, apostoł zaś czuł zbliżającą się śmierć. Dlatego też ostrzegał przed heretykami, jak pisze na początku drugiego rozdziału: Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje (2,1).

Rozdziały 1 i 3 zajmują jego wyjaśnienia dlaczego paruzja się opóźnia, wtedy bowiem wciąż oczekiwano zapowiadanego „rychłego nadejścia Królestwa Niebieskiego”. Apostoł tłumaczy wiernym, że nadejdzie ona na pewno, lecz Bóg nie chce zguby grzesznika, lecz pragnie aby każdy mógł się nawrócić.

[link widoczny dla zalogowanych]

Mnie wydaje się, że te słowa z 2P 1,20-21 nie tyle, co tyczą się Biblii jako całości, tylko konkretnych proroctw odnoszących się do końca świata. Ale może się mylę. W każdym razie dziś często ten werset wykorzystuje się, aby zasugerować, że własne interpretacje Biblii jako całości są niezgodne z prawdą Bożą. Liczy się tylko to, co wspólnie ustalą najwyższe autorytety, a jeśli znajdzie się ktoś, kto wyjdzie z odmienną interpretacją niż ta przedstawiona przez autorytety to wtedy patrz 2P 1,20-21.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:15, 29 Paź 2023    Temat postu:

Czyli to co mówią Świadkowie Jehowy jest równie prawdziwe co katolicyzm?

Jest taki kawał żydowski: Przychodzi trzech kupców do rabina. Icek jest mi winny pieniądze i powinien je oddać - skarży się Mosze. Masz rację - potwierdza rabin. To niesłychane kłamstwo, rabbi, to Mosze jest mi winny pieniądze! - protestuje Icek. Też masz rację - mówi rabin. Ależ rabbi, tylko jeden z nich może mieć rację! - mówi trzeci Żyd. I ty też masz rację! - mówi rabin.

A nauka de Chardina różni się jeszcze bardziej od zdrowej nauki niż to co głoszą Świadkowie


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 14:15, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2233
Przeczytał: 160 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:42, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czyli to co mówią Świadkowie Jehowy jest równie prawdziwe co katolicyzm?


Skąd pomysł na to pytanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:46, 29 Paź 2023    Temat postu:

Bo też interpretują niezgodnie z autorytetami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2233
Przeczytał: 160 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:02, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bo też interpretują niezgodnie z autorytetami


No i jeśli ŚJ interpretuje coś niezgodnie ze swoimi autorytetami to.. To jaki z tego wniosek? Co chciałeś w ten sposób powiedzieć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:03, 29 Paź 2023    Temat postu:

Nie ze swoimi, tylko ich autorytety interpretują niezgodnie z obiektywnymi naszymi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:09, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czyli to co mówią Świadkowie Jehowy jest równie prawdziwe co katolicyzm?

Jest taki kawał żydowski: Przychodzi trzech kupców do rabina. Icek jest mi winny pieniądze i powinien je oddać - skarży się Mosze. Masz rację - potwierdza rabin. To niesłychane kłamstwo, rabbi, to Mosze jest mi winny pieniądze! - protestuje Icek. Też masz rację - mówi rabin. Ależ rabbi, tylko jeden z nich może mieć rację! - mówi trzeci Żyd. I ty też masz rację! - mówi rabin.

A nauka de Chardina różni się jeszcze bardziej od zdrowej nauki niż to co głoszą Świadkowie

No właśnie tu podszedłeś do spraw jak rasowy integrysta, czyli nic konkretnego, co by rozstrzygnięcie przechylało w konkretną stronę, nie zaprezentowałeś, a jedynie OGŁOSIŁEŚ SWOJE.
Nie podałeś powodu (!), dla którego opowiadasz się po stronie swojej racji, lecz zastosowałeś w istocie argumentację błędnokołową w stylu: no przecież my mamy rację, bo oczywiste jest, że to my mamy rację!
Zakładając, że ŚJ nie mają racji (wszak rozmawiamy w gronie katolików), możemy teraz wyciągać argument: no to przecież tam gdzie ŚJ coś głoszą innego niż my, to my mamy rację!
Do tego sprowadza się owa argumentacja. Nie w niej niczego ponad błędnokołową agitację, opartą o zakładanie z góry, że się ma rację.

Dyskusja z sensem zaczyna się jednak dopiero wtedy, gdy strony zdobędą się na to minimum samokrytycyzmu agnostycznego, że gotowe będą przyjąć w jakimś stopniu opcję, że się do tej pory myliły. Tylko wtedy bowiem dyskutuje się w trybie wyłaniania prawdy, a nie w trybie kto silniej się upiera przy swoim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:15, 29 Paź 2023    Temat postu:

Gdybym uważał że SJ mają więcej racji niż my, byłbym ŚJ, a Ty byś powiedział że jestem świadkowym integrystą.
Ty jak rozumiem, nie twierdzisz że masz racje?
"mam własne zdanie ale się z nim nie zgadzam"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:34, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Gdybym uważał że SJ mają więcej racji niż my, byłbym ŚJ, a Ty byś powiedział że jestem świadkowym integrystą.
Ty jak rozumiem, nie twierdzisz że masz racje?
"mam własne zdanie ale się z nim nie zgadzam"

Ja, w odróżnieniu od "logiki" integrystów wypowiadam się o racji patrząc na to CO jest głoszone, a daleko z tyłu mam kwestię KTO (z naszych, czy nie naszych) głosi.

Ty najwyraźniej, nawet w sytuacji, gdy w ogóle nie podano tezy, nie określono o czym mowa, już masz rozstrzygniecie racji, tylko po tym, że oto głosi ktoś nie z Twojej grupy...
A może Świadek Jehowy akurat wygłosił tezę: 2+2=4?...
- To już z góry wiedziałeś, że fałszywie głosi?...
A może wyznawca jehowicki przypomina akurat "miłuj bliźniego swego jak siebie samego" (jak najbardziej ŚJ to uznają i głoszą)?... - To Ty z góry już się z tym nie zgadzasz?... :shock:

Przyznam, że fajnie swoim pytaniem zilustrowałeś filozofię integryzmu - widać idealnie sposób rozumowania, polegający na skupieniu się na podziałach MY - ONI, przy braku zainteresowania samą treścią twierdzenia. Na tym z grubsza chyba mentalnie właśnie integryzm polega - na głoszeniu związku ze swoją frakcją religijną, na żądaniu lojalności i celebrowaniu przynależności do swoich, zaś same idee są tu jedynie pretekstem, flagą pod którą "wojsko" się jednoczy - niby czasem się krzyczy, jak to jest w nich wielka prawda, jakie to one są ważne, jednak one same szybko się okazują nieistotne w porównaniu do kwestii dla integrystów głównej: czyś ty z naszych, czy z obcych?...
Integryści w nosie mają w istocie prawdę, racje, rozumową poprawność. Oni nie szukają lepszych form tej prawdy rozumienia w swoim umyśle, nie dbają o nią. Oni za to wywyższają i czczą lojalność jako taką, celebrują przynależność do grupy, posłuszeństwo swoim autorytetom, konieczność odróżniania się od tamtych - obcych "w sposób oczywisty" błądzących i niegodnych.
Jakbyś zajrzał w swoje serce głębiej, jakbyś potestował się kilkoma pytaniami "o co mi właściwie tak naprawdę chodzi?" w kontekście tego jak traktujesz rozpatrywane zagadnienia, to byś tam odkrył tę główną emocję - intencję - tendencję: chodzi o to, aby chronić przynależność do swoich w religii, chodzi na pierwszym miejscu o to przylgnięcie do religijnej naszości, zaś te wszystkie stwierdzenia, tezy, przekonania, o które niby się toczą spory, są bardziej pretekstem do testowania przynależności i wyłaniania jej, niż miałyby być jakimkolwiek celem mentalnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:39, 29 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ja, w odróżnieniu od "logiki" integrystów wypowiadam się o racji patrząc na to CO jest głoszone, a daleko z tyłu mam kwestię KTO (z naszych, czy nie naszych) głosi.

Ja tak samo. De Chardin miał przyjaciela Lubaca. Nie znam dobrze poglądów Lubaca, ale z tego co znam, są całkiem interesujące i poprawne.
Natomiast de Chardina nie popieram nie dlatego że jest "nie z naszych". Właśnie GORZEJ że pisał to z wnętrza Kościoła, bo tym bardziej niebezpieczny. Jeśli o niego chodzi, to nie popieram jego poglądów nie dlatego KTO ale CO pisał.


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 16:40, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:47, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ja, w odróżnieniu od "logiki" integrystów wypowiadam się o racji patrząc na to CO jest głoszone, a daleko z tyłu mam kwestię KTO (z naszych, czy nie naszych) głosi.

Ja tak samo. De Chardin miał przyjaciela Lubaca. Nie znam dobrze poglądów Lubaca, ale z tego co znam, są całkiem interesujące i poprawne.
Natomiast de Chardina nie popieram nie dlatego że jest "nie z naszych". Właśnie GORZEJ że pisał to z wnętrza Kościoła, bo tym bardziej niebezpieczny. Jeśli o niego chodzi, to nie popieram jego poglądów nie dlatego KTO ale CO pisał.

Tak naprawdę to tutaj po prostu uznałeś go realnie za tego "nie z naszych", a właściwie to za gorszego - za zdrajcę, za piątą kolumnę. Bo "nasi" dla Ciebie są właśnie ci, co mają inne poglądy niż de Chardin. Zwróć uwagę, że prawie nie poświęciłeś uwagi TEZOM Teilharda, nie podałeś powodu, dlaczego któraś z tych tez miałaby być wadliwa, bo zawiera czy to błąd logiczny, czy to oparta jest o jakieś błędne założenia. Nic takiego nie wskazałeś, tylko wyciągasz argumenty z autorytetu - że ktoś (kardynał) powiedział, że to ogólnie (bez wskazania na tezy i dyskusji nad nimi) jest nie tak, jak to być powinno. Nie obalasz tez Teilharda, tylko "obalasz" jego przynależność, prawo do uznawania go za "naszego". Właśnie to traktujesz jako poprawny argument w tej sprawie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:59, 29 Paź 2023    Temat postu:

Dla integrysty tezy religijne, doktryny niby są ważne, ale w istocie drugorzędna jest ich treść i znaczenie, bo integrysta stawia raczej pytanie: czy ty się do tych doktryn przyznałeś?!
Nad treścią doktryn można oczywiście podyskutować z integrystą... przez chwilę. Ale szybko okaże się, że to co interesuje integrystę, to to, kto się przyznał, a kto nie przyznał do nich i jak bardzo jednoznacznie, z podkreśleniem swojej lojalności i posłuszeństwa się przyznał! Na ile autorytety szanuje, na ile gotów jest zgadzać się z nimi we wszystkim...
Treść, znaczenie doktryn...
... no przydaje się, jako element testowania uległości wobec autorytetu. Ale tak naprawdę (dla integrysty) jest drugoplanowa, dyskusje o tej treści są zwykle szybko kwitowane do obiegowych sformułowań i surowego przykazania "trzeba ją uznać, uwierzyć!". Wychodzi na to, że mało ważne jest, w co tak naprawdę się wierzy, tylko Z KIM SIĘ OWĄ WIARĘ DZIELI! To z "naszymi" trzeba dzielić tę wiarę.

Ten, kto wymyślił termin "integryzm" był spostrzegawczym człowiekiem. On przejrzał prawdziwe intencje tej grupy wyznawców religii, wyłonił główny cel - INTEGROWANIE WYZNAWCÓW, tworzenie grupy, która niczym karne wojsko pod kierunkiem swojego wodza, ma posłusznie i w jedności podążać za autotytetami religijnymi. Kwestie ideowe zaś są tu w większości pretekstem do tego integrowania ludzi w organizację, grupę.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 17:04, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:05, 29 Paź 2023    Temat postu:

Podałem artykuł , fragment książki.
Według Chardina dobre jest to co służy rozwojowi technologii, złe to co nie służy.
Ma to konsekwencje etyczne, bo nawet wojny uznaje za dobre, choć nie wiem czemu myśłi że służy to rozwojowi technologii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:26, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Podałem artykuł , fragment książki.
Według Chardina dobre jest to co służy rozwojowi technologii, złe to co nie służy.
Ma to konsekwencje etyczne, bo nawet wojny uznaje za dobre, choć nie wiem czemu myśłi że służy to rozwojowi technologii

Nie sądzę, aby Teilhardowi chodziło o tak strywializowane wychwalanie technologii, czyli o głoszenie tezy, że będzie ona zawsze, w każdych warunkach dobrze używana. Jak dasz cytat, w którym Teilhard tę technologię (ale proszę o pełny kontekst, a nie wyrwaną z otoczenia frazę), to zobaczymy, czy poprawny jest ten Twój zarzut.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:56, 29 Paź 2023    Temat postu:

Integrysta wierzy w prawdę personalną - lojalnościową, a nie prawdę obiektywną. Dyskutując z integrystą, względnie szybko spotkamy się z jego strony z argumentem "bo ty nie należysz do naszych, więc dlatego zajmujesz takie to a takie stanowisko". Bo tak to czuje integrysta, że się rozstrzyga o problemach opierając się o przynależność do grupy, a nie (albo w mniejszym stopniu) o spełnienie reguł weryfikacji, wnioskowania.

Gdyby to porównać do hipotetycznej dyskusji o tym, ile jest 2+2=..., w której uczestniczy integrystycznie myśląca osoba, to ona na stwierdzenie oponenta "ja uważam, że 2+2=4" będzie w stanie wytoczyć argument w stylu: bo ty już się nie zaliczasz do piątkowców, tylko trzymasz z czwórkowcami i to dlatego 2+2 wychodzi ci cztery!
Integrystycznie myślący dyskutant postrzega prawdy po stronnictwach i frakcjach. Jak jesteś w stronnictwie X, to twardo bronisz każdej tezy, którą w tym stronnictwie "się wyznaje". Tu lojalność wobec swoich jest pierwszym prawem, a nie jakieś samodzielne pytania, doszukiwanie się spełniania warunków weryfikacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:59, 29 Paź 2023    Temat postu:

To Ty wykazujesz myślenie ,które zarzucasz "integrystom" gdy tworzysz grupę Integryści i wrzucasz do niej ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:41, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
To Ty wykazujesz myślenie ,które zarzucasz "integrystom" gdy tworzysz grupę Integryści i wrzucasz do niej ludzi.

Faktycznie, nie sposób jest myśleć o czymś, nie myśląc o tym. Jednak chyba da się zwrócić uwagę, że piszę o integrystach ogólnie. Używam słowa "integrysta" jako pewnego klucza, za którym za chwilę pojawia się opis postawy przez integrystę prezentowanej. Nie piszę KTO jest integrystą. Wskazuję na postawę, owszem krytycznie ją wskazuję, jednak róznica pomiędzy moim podejściem a integrystycznym jest chyba dość wyraźna - nie krytykuję integrystów na zasadzie "bo my jesteśmy nieintegrystami, a ty nie jesteś z naszych", tylko stawiam sprawy na zasadzie: JEŚLI wykazujesz tę postawę, to przysługuje ci w tym moim rozumieniu termin "integrysta". Może nikt się nie poczuwa do tych właściwości, które łączę z integrystycznym myśleniem?... :shock:
Może tak być, że krytykuję zbiór ludzi pusty, że nikogo tam nie ma, bo tych postaw nikt nie wykazuje. Ale chyba jednak każdy w swoim samokrytycznym spojrzeniu może się ocenić, czy podlega przedstawionemu opisowi, czy jednak jest poza nim.
Każdy może sobie zadać stosowne pytania, nawet nie godząc się na ten mój (w sumie przecież jakoś umowny) termin "integrysta". Można stawiać sprawy bez używania terminu, a tylko opisując ludzkie postawy:
- czy rozważając jakiś problem, dana osoba uważa, iż poczucie przynależności do grupy, z jaką się identyfikuje, powinno mieć wpływ na postrzeganie argumentacji - czyli czy lojalność uważa za poprawną przesłankę w kwestiach merytorycznych?...
- czy dana osoba uważa, że tezę, którą się w swoim sumieniu uważa wyraziście za błędną, należy mimo to uznać z prawdziwą tylko dlatego, że lider grupy, z którą się identyfikujemy, tak głosi?
- czy (co za tym idzie) zatem idea prawdy jest najbardziej uzależniona od tego, z jaką grupą trzymamy (ma priorytet nad osądem wynikającym z rozumowania i przesłanek logicznych ocenianych przez daną osobę)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5545
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:50, 29 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Każdy może sobie zadać stosowne pytania, nawet nie godząc się na ten mój (w sumie przecież jakoś umowny) termin "integrysta". Można stawiać sprawy bez używania terminu, a tylko opisując ludzkie postawy:
- czy rozważając jakiś problem, dana osoba uważa, iż poczucie przynależności do grupy, z jaką się identyfikuje, powinno mieć wpływ na postrzeganie argumentacji - czyli czy lojalność uważa za poprawną przesłankę w kwestiach merytorycznych?...
- czy dana osoba uważa, że tezę, którą się w swoim sumieniu uważa wyraziście za błędną, należy mimo to uznać z prawdziwą tylko dlatego, że lider grupy, z którą się identyfikujemy, tak głosi?
- czy (co za tym idzie) zatem idea prawdy jest najbardziej uzależniona od tego, z jaką grupą trzymamy (ma priorytet nad osądem wynikającym z rozumowania i przesłanek logicznych ocenianych przez daną osobę)?

I właśnie to świadczy o tym, że Andy72 ma rację, że Ty projektujesz na innych ludzi swoje myślenie grupowe, przy czym sam się ustawiasz na zewnątrz tej mitycznej grupy. Stwarzasz ją w swoim umyśle po to, żeby siebie wywyższyć jako tego niestadnego, poza grupą.
Musisz mieć świadomość, że ci ludzie, którym przypisujesz kierowanie się lojalnością wobec stada, kierują się często czymś zupełnie innym, mianowicie - dążeniem do prawdy, tylko w przeciwieństwie do Ciebie nie szukają tej prawdy w sobie, tylko w świecie zewnętrznym, w tym np. w Objawieniu, Kościele. Twoje podejście można porównać do takiej sytuacji, że jakiemuś człowiekowi nie podoba się sygnalizacja świetlna z zakazem przechodzenia na czerwonym, wobec tego rezygnuje z tego zakazu, przechodząc na czerwonym. Wtedy czuje się prawdziwy. Realiści mają zupełnie inne podejście. Wierzą, że dopiero wtedy stają się w pełni prawdziwi, kiedy podporządkowują się temu co obiektywnie dobre. Nawet jeśli na początku mogą robi to niechętnie, z oporem, bo wiele zakazów jest niewygodnych, to wychodzą z założenia, że warto włożyć wysiłek w to, żeby dojrzeć do tego dobra, tak że ostatecznie zatrzymywanie się na czerwonym będzie dla nich czymś naturalnym, ponieważ oni sami staną się lepszymi ludźmi.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 20:50, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:52, 29 Paź 2023    Temat postu:

Wielu integrystów postrzega rzeczywistość jako oblężoną twierdzę, w której oni jedni jedyni bronią świat przed naporem bliżej nieokreślonego moralnego zła, są tymi jedynymi sprawiedliwymi. W rzeczywistości ani nie są tacy sprawiedliwi, jak chcą o sobie mniemać, ani świat nie jest taki demoniczny, jak to im się wydaje.
Integryści biorą te oceny ze swojego nieźle pokrzywionego nastawienia psychicznego, a nie z jakiegoś trzeźwego osądu świata. Zwykle integrysta, który najczęściej jest też konserwatystą, postrzega jako zagrożenie wszystko, co postrzega jako nowe. W tradycji zaś, w konserwatywnym spojrzeniu (nawet jeśli będzie to tradycja związana silnie z przemocą, krzywdą ludzką) widzi ostoję i bezpieczeństwo. Integrysta nie panuje nad swoimi instynktownymi odruchami mentalnymi. Bo rzeczywiście tak jest, że mamy wrodzoną, w jakimś stopniu biologiczną preferencję utożsamiać bezpieczeństwo z tym, co jest nam znane. Jest to w jakimś stopniu słuszne statystycznie, bo to, co jest nam znane, zwykle odnosi się do środowiska, o którym mamy jakąś wiedzę, więc w warunkach zagrożenia - np. gdy występuje potrzeba szybkiego schronienia się, większą przeżywalność osobniczą mają ci, którzy choćby posiadają świadomość kryjówek, w których dałoby się schronić. Poza tym ogólna znajomość terenu jest też jakąś formą zabezpieczenia przed potencjalnymi pułapkami. Ewolucyjnie więc tworzy się odruch uznający to, co znane za bezpieczniejsze od nieznanego, a więc i nowego.
Problem jest, że jeśli ten - instynktowny - odruch rozlewa się w mentalności zbyt szeroko, to będzie on ewoluował w stronę dość ogólnego lęku przed nowością, a skrajnym przecenianiem pozytywnej roli tego, co znane. Życie jest skomplikowane - w nim nie zawsze wygrywa ostrożność. W warunkach wielkiej suszy osobnik, który jest bardziej śmiały, który wcześniej opuści znany, ale tym razem nieoferujący pożywienia teren, ma większą szansę przeżycia, niż taki, który zwleka z decyzją o opuszczeniu starych pieleszy do ostatniej chwili. W końcu, gdy już tę swoją ziemię (teraz już tylko pustynię) opuści, to uczyni to silnie wyczerpany, więc jego szanse dotarcia do zbawczych terenów też będą mniejsze.
Tu nie ma oczywiście jakieś pewnej reguły, jednak niebezpieczeństwo tak w ogólności jest nie tylko w zbyt szybkim i łatwym akceptowaniu nowości i zmian, lecz także odwrotnie, w nadmiernym konserwatyzmie. To za każdym razem zatem trzeba indywidualnie rozpoznać.

Integrysta podświadomie, instynktownie postrzega rzeczywistość w związku z grupą i w konserwatywnym podejściu jako bezpieczniejsze, ogólnie lepsze, słuszniejsze. To jest jednak złudzenie. Lepszą strategią jest mieć otwartą głowę, widzieć jak najwięcej, szeroko rozumieć świat, umieć wyciągać wnioski, a nie bezwiednie, pozaświadomie dawać się sterować instynktownym lękom.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 20:55, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:02, 29 Paź 2023    Temat postu:

Michał, może Ci sie spodoba:
Nie martw się! - ks. Piotr Pawlukiewicz
https://www.youtube.com/watch?v=kLKSqF28RqU
Na początku mówi o ucieczce w religijność
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31421
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:16, 29 Paź 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Michał, może Ci sie spodoba:
Nie martw się! - ks. Piotr Pawlukiewicz
https://www.youtube.com/watch?v=kLKSqF28RqU
Na początku mówi o ucieczce w religijność

Ponad 3 godziny... Wolałbym dobry skrót treści. Całości raczej nie odsłucham.
Ale tę myśl pierwszą oczywiście uznaję. Cytując sformułowania: "ateizm religijny", który jest "ucieczką od Boga", "ucieczka w religię". No i fajne jest zwrócenie uwagi na ten wymóg: "w prawdzie". Tak, mi rzeczywiście o to chodzi - o tę prawdę, żeby z niej nie rezygnować. Akurat z niej nie wolno jest rezygnować!

Rzeczywiście integryzm jest jedną z najbardziej wyrazistych postaci odejścia od Boga w religię, albo może bardziej w INSTYTUCJĘ I WŁADZĘ religijną. Bez prawdy, czyli bez SZCZEROŚCI I NIEZAKŁAMANYCH ŻYCZENIOWOŚCIĄ ROZPOZNAŃ, wszystko co się robi, będzie iluzją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 106 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:20, 29 Paź 2023    Temat postu:

MImo że Wikiepedia jest trochę lewicowa, to
pisze tam
Integryzm oznacza postawę przeciwną osłabianiu tzw. tradycji katolickiej (depositum fidei) oraz dostosowywaniu prawd wiary i (propagowanego przez modernistów) sposobu ich nauczania dostosowanego do okoliczności wynikłych z laicyzacji świata

Co się tak przyczepiłeś? Z tego co piszą, jest to bardzo potrzebne
Integryzm był popierany przez papieży i był odpowiedzią na liberalizm czyli bład
Pawlukiewiczowi wcale nie chodzi o liberalizm


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 23:22, 29 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 4 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin