Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Religia odrzuca racjonalizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:53, 12 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Wszystkie rzeczy, o których wcześniej mówiłeś są całkowicie zrozumiale i łatwe do wyjaśnienia przy założeniu, że chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez ludzi. Żadna z nich nie skłania osoby patrzącej na chrześcijaństwo z boku, że ta religia jest jakaś wyjątkowa albo że nie mogła zostać stworzona przez ludzi. Z tego powodu nie widzę powodu, aby odnosić się do tych rzeczy, które teraz napisałeś. Wszystko co było istotne już przedstawiłem wcześniej, a ty nie zdołałeś tego podważyć albo zanegować więc nie mam nic do dodania.

Uznałeś "co jest istotne". Masz swoje kryteria istotności i się nimi posłużyłeś.
Ja mam inne kryteria istotności i też się tymi - swoimi - kryteriami posługuję, z nich też wynika moja ocena.
Nie mam wpływu na to, kto jakie przyjął kryteria tego, co jest istotne dla niego. Moje życiowe doświadczenie podpowiada mi te moje kryteria, choć zdaję sobie sprawę, że inni ludzie (a Ty wśród nich) będą mieli odrębne doświadczenia, z których jakoś tam wywodzą własne kryteria.
Traktuję to życie na ziemi jako test. Testowana jest w nim też i zdolność do wypracowania sobie możliwie najbardziej poprawnych kryteriów oceny faktów i okoliczności. Uważam, że ostatecznie będę rozliczony z tego testu, więc staram się go zdać. Choć też wiem, że nie przeskoczę tego, co mi życie przyniosło, a także co sam wymyślę. Nie mam dowodu na słuszność swoich kryteriów, a Twoje wydają mi się sklecone pod racjonalizowanie własnych przekonań, za pomocą ignorowania niewygodnych dla tych przekonań okoliczności i interpretacji. Ale zdaję sobie sprawę, że moja ocena może być mylna. Ścisłego dowodu nie mam, tylko to swoje doświadczenie i mniemania. Ale w ramach tych oszacowań obstaję przy swojej diagnozie, nawet jeśli akurat Tobie wydaje się ona mało przekonująca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:01, 13 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Wszystkie rzeczy, o których wcześniej mówiłeś są całkowicie zrozumiale i łatwe do wyjaśnienia przy założeniu, że chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez ludzi. Żadna z nich nie skłania osoby patrzącej na chrześcijaństwo z boku, że ta religia jest jakaś wyjątkowa albo że nie mogła zostać stworzona przez ludzi. Z tego powodu nie widzę powodu, aby odnosić się do tych rzeczy, które teraz napisałeś. Wszystko co było istotne już przedstawiłem wcześniej, a ty nie zdołałeś tego podważyć albo zanegować więc nie mam nic do dodania.

Uznałeś "co jest istotne". Masz swoje kryteria istotności i się nimi posłużyłeś.
Ja mam inne kryteria istotności i też się tymi - swoimi - kryteriami posługuję, z nich też wynika moja ocena.
Nie mam wpływu na to, kto jakie przyjął kryteria tego, co jest istotne dla niego. Moje życiowe doświadczenie podpowiada mi te moje kryteria, choć zdaję sobie sprawę, że inni ludzie (a Ty wśród nich) będą mieli odrębne doświadczenia, z których jakoś tam wywodzą własne kryteria.
Traktuję to życie na ziemi jako test. Testowana jest w nim też i zdolność do wypracowania sobie możliwie najbardziej poprawnych kryteriów oceny faktów i okoliczności. Uważam, że ostatecznie będę rozliczony z tego testu, więc staram się go zdać. Choć też wiem, że nie przeskoczę tego, co mi życie przyniosło, a także co sam wymyślę. Nie mam dowodu na słuszność swoich kryteriów, a Twoje wydają mi się sklecone pod racjonalizowanie własnych przekonań, za pomocą ignorowania niewygodnych dla tych przekonań okoliczności i interpretacji. Ale zdaję sobie sprawę, że moja ocena może być mylna. Ścisłego dowodu nie mam, tylko to swoje doświadczenie i mniemania. Ale w ramach tych oszacowań obstaję przy swojej diagnozie, nawet jeśli akurat Tobie wydaje się ona mało przekonująca.


Jakie niewygodne dla mnie przekonania, okoliczności i interpretacje ignoruję? Chodzi ci o to, że nie przyjmuję bezrefleksyjnie religijnych dogmatów, na które nie ma żadnych dowodów? Jeśli tak, no to się zgadzam. Dokładnie tak robię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:18, 13 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Wszystkie rzeczy, o których wcześniej mówiłeś są całkowicie zrozumiale i łatwe do wyjaśnienia przy założeniu, że chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez ludzi. Żadna z nich nie skłania osoby patrzącej na chrześcijaństwo z boku, że ta religia jest jakaś wyjątkowa albo że nie mogła zostać stworzona przez ludzi. Z tego powodu nie widzę powodu, aby odnosić się do tych rzeczy, które teraz napisałeś. Wszystko co było istotne już przedstawiłem wcześniej, a ty nie zdołałeś tego podważyć albo zanegować więc nie mam nic do dodania.

Uznałeś "co jest istotne". Masz swoje kryteria istotności i się nimi posłużyłeś.
Ja mam inne kryteria istotności i też się tymi - swoimi - kryteriami posługuję, z nich też wynika moja ocena.
Nie mam wpływu na to, kto jakie przyjął kryteria tego, co jest istotne dla niego. Moje życiowe doświadczenie podpowiada mi te moje kryteria, choć zdaję sobie sprawę, że inni ludzie (a Ty wśród nich) będą mieli odrębne doświadczenia, z których jakoś tam wywodzą własne kryteria.
Traktuję to życie na ziemi jako test. Testowana jest w nim też i zdolność do wypracowania sobie możliwie najbardziej poprawnych kryteriów oceny faktów i okoliczności. Uważam, że ostatecznie będę rozliczony z tego testu, więc staram się go zdać. Choć też wiem, że nie przeskoczę tego, co mi życie przyniosło, a także co sam wymyślę. Nie mam dowodu na słuszność swoich kryteriów, a Twoje wydają mi się sklecone pod racjonalizowanie własnych przekonań, za pomocą ignorowania niewygodnych dla tych przekonań okoliczności i interpretacji. Ale zdaję sobie sprawę, że moja ocena może być mylna. Ścisłego dowodu nie mam, tylko to swoje doświadczenie i mniemania. Ale w ramach tych oszacowań obstaję przy swojej diagnozie, nawet jeśli akurat Tobie wydaje się ona mało przekonująca.


Jakie niewygodne dla mnie przekonania, okoliczności i interpretacje ignoruję? Chodzi ci o to, że nie przyjmuję bezrefleksyjnie religijnych dogmatów, na które nie ma żadnych dowodów? Jeśli tak, no to się zgadzam. Dokładnie tak robię.

Na przykład chodzi mi o to, że może warto jest rozważyć opcję dla teisty najbardziej racjonalną, tę o której pisałem, iż ten brak afiszowania się istnieniem dla ludzi może być przez Boga zamierzony. Ty po prostu to odrzucasz, na zasadzie: nie, bo nie.
Do pewnego stopnia to rozumiem - przyjąłeś paradygmat, że jedyny Bóg o jakim jesteś w stanie myśleć jako w ogóle możliwym do rozważań, to ten nieporadny w zakresie poinformowania ludzi o swoim istnieniu. Temu Bogu daleko jest nie tylko do wszechmocy, ale nawet do prostych mocy znanych człowiekowi. Ale tak założyłeś.
Przypomina mi to sytuację, gdy ludzie dawno temu jako argument przeciw temu, że Ziemia jest kulą podawali, iż przecież ludzie po drugiej stronie spadaliby w dół, więc Ziemia nie ma prawa być kulista. Oni też uważali, że są racjonalni w tym rozumowaniu, zaś odrzucenie idei, iż przyciąganie jest do środka Ziemi, arbitralnie odrzucali. Dlaczego odrzucali?
- Ja uważam, iż głównie dlatego, że tak mogli wybronić swoją tezę (choć pewnie tez trochę dlatego, że jeszcze trzeba było czekać na powstanie dojrzałej idei grawitacji).
I podobnie klasyfikuję Twoje uznanie, iż Bóg koniecznie musi być tym nieporadnym. Dzięki temu założeniu obronisz swoją tezę. No i chyba o to Ci chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:25, 13 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Chodzi ci o to, że nie przyjmuję bezrefleksyjnie religijnych dogmatów, na które nie ma żadnych dowodów? Jeśli tak, no to się zgadzam. Dokładnie tak robię.


Jest dużo więcej dowodów na religijne twierdzenia

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

niż na twój gimboateistyczny światopogląd, na który nie masz żadnych najmniejszych argumentów i nawet sam to przyznałeś:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Tak więc nadal żyj w swoim surrealistycznym świecie wyparcia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:42, 13 Cze 2022    Temat postu:

Nie poddawaj się Azaelku.

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 23:48, 16 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:32, 13 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Wszystkie rzeczy, o których wcześniej mówiłeś są całkowicie zrozumiale i łatwe do wyjaśnienia przy założeniu, że chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez ludzi. Żadna z nich nie skłania osoby patrzącej na chrześcijaństwo z boku, że ta religia jest jakaś wyjątkowa albo że nie mogła zostać stworzona przez ludzi. Z tego powodu nie widzę powodu, aby odnosić się do tych rzeczy, które teraz napisałeś. Wszystko co było istotne już przedstawiłem wcześniej, a ty nie zdołałeś tego podważyć albo zanegować więc nie mam nic do dodania.

Uznałeś "co jest istotne". Masz swoje kryteria istotności i się nimi posłużyłeś.
Ja mam inne kryteria istotności i też się tymi - swoimi - kryteriami posługuję, z nich też wynika moja ocena.
Nie mam wpływu na to, kto jakie przyjął kryteria tego, co jest istotne dla niego. Moje życiowe doświadczenie podpowiada mi te moje kryteria, choć zdaję sobie sprawę, że inni ludzie (a Ty wśród nich) będą mieli odrębne doświadczenia, z których jakoś tam wywodzą własne kryteria.
Traktuję to życie na ziemi jako test. Testowana jest w nim też i zdolność do wypracowania sobie możliwie najbardziej poprawnych kryteriów oceny faktów i okoliczności. Uważam, że ostatecznie będę rozliczony z tego testu, więc staram się go zdać. Choć też wiem, że nie przeskoczę tego, co mi życie przyniosło, a także co sam wymyślę. Nie mam dowodu na słuszność swoich kryteriów, a Twoje wydają mi się sklecone pod racjonalizowanie własnych przekonań, za pomocą ignorowania niewygodnych dla tych przekonań okoliczności i interpretacji. Ale zdaję sobie sprawę, że moja ocena może być mylna. Ścisłego dowodu nie mam, tylko to swoje doświadczenie i mniemania. Ale w ramach tych oszacowań obstaję przy swojej diagnozie, nawet jeśli akurat Tobie wydaje się ona mało przekonująca.


Jakie niewygodne dla mnie przekonania, okoliczności i interpretacje ignoruję? Chodzi ci o to, że nie przyjmuję bezrefleksyjnie religijnych dogmatów, na które nie ma żadnych dowodów? Jeśli tak, no to się zgadzam. Dokładnie tak robię.

Na przykład chodzi mi o to, że może warto jest rozważyć opcję dla teisty najbardziej racjonalną, tę o której pisałem, iż ten brak afiszowania się istnieniem dla ludzi może być przez Boga zamierzony.


Czemu warto jest to rozważać? Nic nie wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy dużo lepsza odpowiedź. Chrześcijański Bóg się nie objawia i nie daje żadnych dowodów na swoje istnienie, bo jest wymyślony tak jak wszyscy inni. Ludzie wymyślili tysiące systemów religijnych, więc czemu nie mogli niby wymyślić również tego? To jest najbardziej racjonalna odpowiedź! A twoja opcja to tylko tania wymówka. No oczywiście, że teista musi powiedzieć, że Bóg się ukrywa, no bo jeśli go nie ma, to siłą rzeczy nie może się pokazać. Wszystko się zgadza.

Cytat:
przyjąłeś paradygmat, że jedyny Bóg o jakim jesteś w stanie myśleć jako w ogóle możliwym do rozważań, to ten nieporadny w zakresie poinformowania ludzi o swoim istnieniu.


Nie! To ty musisz przyjąć takie założenie, bo to ty zakładasz istnienie teistycznego Boga i musisz jakoś tę wiarę pogodzić z ewidentnym brakiem śladów jego działania w świecie. Ja nie muszę robić niczego podobnego. Ja faworyzuję najprostszą i najbardziej oczywistą odpowiedź, która wymaga najmniejszej liczby założeń, czyli że chrześcijaństwo nie działa, bo zostało wymyślone przez ludzi dokładnie tak samo jak wszystkie inne religie w historii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:03, 14 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Wszystkie rzeczy, o których wcześniej mówiłeś są całkowicie zrozumiale i łatwe do wyjaśnienia przy założeniu, że chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez ludzi. Żadna z nich nie skłania osoby patrzącej na chrześcijaństwo z boku, że ta religia jest jakaś wyjątkowa albo że nie mogła zostać stworzona przez ludzi. Z tego powodu nie widzę powodu, aby odnosić się do tych rzeczy, które teraz napisałeś. Wszystko co było istotne już przedstawiłem wcześniej, a ty nie zdołałeś tego podważyć albo zanegować więc nie mam nic do dodania.

Uznałeś "co jest istotne". Masz swoje kryteria istotności i się nimi posłużyłeś.
Ja mam inne kryteria istotności i też się tymi - swoimi - kryteriami posługuję, z nich też wynika moja ocena.
Nie mam wpływu na to, kto jakie przyjął kryteria tego, co jest istotne dla niego. Moje życiowe doświadczenie podpowiada mi te moje kryteria, choć zdaję sobie sprawę, że inni ludzie (a Ty wśród nich) będą mieli odrębne doświadczenia, z których jakoś tam wywodzą własne kryteria.
Traktuję to życie na ziemi jako test. Testowana jest w nim też i zdolność do wypracowania sobie możliwie najbardziej poprawnych kryteriów oceny faktów i okoliczności. Uważam, że ostatecznie będę rozliczony z tego testu, więc staram się go zdać. Choć też wiem, że nie przeskoczę tego, co mi życie przyniosło, a także co sam wymyślę. Nie mam dowodu na słuszność swoich kryteriów, a Twoje wydają mi się sklecone pod racjonalizowanie własnych przekonań, za pomocą ignorowania niewygodnych dla tych przekonań okoliczności i interpretacji. Ale zdaję sobie sprawę, że moja ocena może być mylna. Ścisłego dowodu nie mam, tylko to swoje doświadczenie i mniemania. Ale w ramach tych oszacowań obstaję przy swojej diagnozie, nawet jeśli akurat Tobie wydaje się ona mało przekonująca.


Jakie niewygodne dla mnie przekonania, okoliczności i interpretacje ignoruję? Chodzi ci o to, że nie przyjmuję bezrefleksyjnie religijnych dogmatów, na które nie ma żadnych dowodów? Jeśli tak, no to się zgadzam. Dokładnie tak robię.

Na przykład chodzi mi o to, że może warto jest rozważyć opcję dla teisty najbardziej racjonalną, tę o której pisałem, iż ten brak afiszowania się istnieniem dla ludzi może być przez Boga zamierzony.


Czemu warto jest to rozważać? Nic nie wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy dużo lepsza odpowiedź. Chrześcijański Bóg się nie objawia i nie daje żadnych dowodów na swoje istnienie, bo jest wymyślony tak jak wszyscy inni. Ludzie wymyślili tysiące systemów religijnych, więc czemu nie mogli niby wymyślić również tego? To jest najbardziej racjonalna odpowiedź! A twoja opcja to tylko tania wymówka. No oczywiście, że teista musi powiedzieć, że Bóg się ukrywa, no bo jeśli go nie ma, to siłą rzeczy nie może się pokazać. Wszystko się zgadza.

Ależ argumentujesz ARBITRALNOŚCIĄ ocen. De facto nie przedstawiasz żadnego argumentu lecz (z wyjątkiem zdania pytającego na początku) SAME GOŁOSŁOWNE STWIERDZENIA. Zwróć uwagę, iż to co tu na przykład wyżej napisałeś, to zbiór zdań stwierdzających (oprócz wspomnianego pytania), bez najmniejszych uzasadnień. Dla prostego ćwiczenia Ci przedstawię, że po można treść przeciwną osiągnąć - z TAKIM SAMYM POZIOMEM UZASADNIENIA, czyli też samymi stwierdzeniami - zwyczajnie negując Twoje zdania, tam gdzie to przedstawia odwrotny pogląd.
Tak więc po kolei bierzemy zdania:
Wersja Azaela: Czemu warto jest to rozważać?
Wersja alternatywna: Czemu warto jest to rozważać? (tego akurat nie potrzebuję w ogóle zmieniać)

Wersja Azaela: Nic nie wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy dużo lepsza odpowiedź.
Wersja alternatywna: wiele wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy świetną odpowiedź.

Wersja Azaela: Chrześcijański Bóg się nie objawia i nie daje żadnych dowodów na swoje istnienie, bo jest wymyślony tak jak wszyscy inni.
Wersja alternatywna: Chrześcijański Bóg objawił się wielu ludziom, co oni ogłaszali, co stanowi dowód na Jego istnienie, jak i to, że nie jest wymyślony.

Wersja Azaela: Ludzie wymyślili tysiące systemów religijnych, więc czemu nie mogli niby wymyślić również tego?
Wersja alternatywna: Ludzie wymyślili tysiące systemów religijnych, więc najwyraźniej zmierzają ze swoim myśleniem naturalnie do poszukiwania Boga, przeczuwając Jego istnienie, co wspiera dodatkowo tezę iż któraś z wersji opisujących Boga będzie tą poprawną.

Wersja Azaela: To jest najbardziej racjonalna odpowiedź! .
Wersja alternatywna: To jest najbardziej racjonalna odpowiedź! (nie zmieniam)

Wersja Azaela: A twoja opcja to tylko tania wymówka.
Wersja alternatywna: A wypowiedź Azaela to tania wymówka.

Wersja Azaela: No oczywiście, że teista musi powiedzieć, że Bóg się ukrywa, no bo jeśli go nie ma, to siłą rzeczy nie może się pokazać.
Wersja alternatywna: No oczywiście, że ateista musi się czepiać, że Bóg się ukrywa, no bo musi na siłę dopatrzyć się jakiegoś błędu u teisty.

Wersja Azaela: Wszystko się zgadza.
Wersja alternatywna: Wszystko się zgadza. (bez zmian)

To co robiłem, ma taką samą moc uzasadnień jak Twój tekst - jest gołymi stwierdzeniami (plus pytania). Takie zbiory arbitralnych ocen zawsze sobie można tworzyć. To jest czysta agitacja, a także nieskuteczność w rzeczowym aspekcie argumentacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:27, 14 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Wszystkie rzeczy, o których wcześniej mówiłeś są całkowicie zrozumiale i łatwe do wyjaśnienia przy założeniu, że chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez ludzi. Żadna z nich nie skłania osoby patrzącej na chrześcijaństwo z boku, że ta religia jest jakaś wyjątkowa albo że nie mogła zostać stworzona przez ludzi. Z tego powodu nie widzę powodu, aby odnosić się do tych rzeczy, które teraz napisałeś. Wszystko co było istotne już przedstawiłem wcześniej, a ty nie zdołałeś tego podważyć albo zanegować więc nie mam nic do dodania.

Uznałeś "co jest istotne". Masz swoje kryteria istotności i się nimi posłużyłeś.
Ja mam inne kryteria istotności i też się tymi - swoimi - kryteriami posługuję, z nich też wynika moja ocena.
Nie mam wpływu na to, kto jakie przyjął kryteria tego, co jest istotne dla niego. Moje życiowe doświadczenie podpowiada mi te moje kryteria, choć zdaję sobie sprawę, że inni ludzie (a Ty wśród nich) będą mieli odrębne doświadczenia, z których jakoś tam wywodzą własne kryteria.
Traktuję to życie na ziemi jako test. Testowana jest w nim też i zdolność do wypracowania sobie możliwie najbardziej poprawnych kryteriów oceny faktów i okoliczności. Uważam, że ostatecznie będę rozliczony z tego testu, więc staram się go zdać. Choć też wiem, że nie przeskoczę tego, co mi życie przyniosło, a także co sam wymyślę. Nie mam dowodu na słuszność swoich kryteriów, a Twoje wydają mi się sklecone pod racjonalizowanie własnych przekonań, za pomocą ignorowania niewygodnych dla tych przekonań okoliczności i interpretacji. Ale zdaję sobie sprawę, że moja ocena może być mylna. Ścisłego dowodu nie mam, tylko to swoje doświadczenie i mniemania. Ale w ramach tych oszacowań obstaję przy swojej diagnozie, nawet jeśli akurat Tobie wydaje się ona mało przekonująca.


Jakie niewygodne dla mnie przekonania, okoliczności i interpretacje ignoruję? Chodzi ci o to, że nie przyjmuję bezrefleksyjnie religijnych dogmatów, na które nie ma żadnych dowodów? Jeśli tak, no to się zgadzam. Dokładnie tak robię.

Na przykład chodzi mi o to, że może warto jest rozważyć opcję dla teisty najbardziej racjonalną, tę o której pisałem, iż ten brak afiszowania się istnieniem dla ludzi może być przez Boga zamierzony.


Czemu warto jest to rozważać? Nic nie wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy dużo lepsza odpowiedź. Chrześcijański Bóg się nie objawia i nie daje żadnych dowodów na swoje istnienie, bo jest wymyślony tak jak wszyscy inni.


To tylko twój efekt wyparcia. Wyżej miałeś podetknięte pod nos mnóstwo argumentów i po prostu to olałeś. Robisz tak regularnie. Jesteś jak daltonista, który wmawia wszystkim, że istnieją tylko dwa kolory bo on tak widzi i koniec. Ale to tylko twój błędny osąd

Cytat:
Ludzie wymyślili tysiące systemów religijnych, więc czemu nie mogli niby wymyślić również tego?


Bo nie ma żadnego wynikania pomiędzy tezą, że jeśli ludzie wymyślili jedno to wszystko inne też musi być wymyślone. Walisz jak zwykle non sequitura i robisz szkolne błędy na poziomie gimnazjalnym. Po prostu twoje rozumowanie to błędne logicznie uproszczenie całej sytuacji. Jak to u gimboateistów. Jezus wyraźnie ostrzegał, że przyjdą religie fałszywe (Mt 24,24). Tak więc to jak najbardziej było spodziewane

Cytat:
To jest najbardziej racjonalna odpowiedź!


Całe twoje rozumowanie jest utkane z błędów logicznych i nie ma w tym ani krzty "racjonalności". Zresztą ty od lat nie jesteś w stanie nawet odpowiedzieć na pytanie co to jest "racjonalność" i nie jesteś w stanie tym samym wykazać, że w ogóle rozumujesz "racjonalnie"

Cytat:
twoja opcja to tylko tania wymówka. No oczywiście, że teista musi powiedzieć, że Bóg się ukrywa, no bo jeśli go nie ma, to siłą rzeczy nie może się pokazać. Wszystko się zgadza


Ukrywa się tylko dla tych co wypierają Go tak jak ty i ciągle tylko zakrywaja oczy. Dla tych co chcą Go odnaleźć nie jest ukryty. Bardzo dobrze ujął to Pascal:

"Dlatego nie byłoby zbyt dobrze, gdyby ukazał się w sposób zupełnie boski i absolutnie zobowiązany do przekonania całej ludzkości; ale nie byłoby też dobrze, gdyby miał przyjść w sposób tak ukryty, żeby nie mógł być rozpoznany przez tych, którzy szczerze Go szukali. On zdecydował się, by być doskonale im znanym, tym samym chcąc się otwarcie objawić tym, którzy szukają Go całym swoim sercem, a ukrywając się przed tymi, którzy nienawidzą Go całym swoim sercem, wiedzę o sobie rozdrobnił z takim skutkiem, że dał znaki siebie, które są widoczne dla tych, którzy Go szukają, a nie dla tych, którzy Go nie szukają. Bóg ukrył dowód w historii tak, aby znalazł Go pilny poszukiwacz, ale niewierzący nie zdołał Go znaleźć z powodu własnych uprzedzeń. Ci, którzy szukają Boga czystym sercem i otwartym umysłem znajdą Go w historii. Tych, którzy już zdecydowali, że nie uwierzą, historia nie jest w stanie przekonać. Bóg pozwala im pozostać w stanie niewiary. Jest wystarczająco dużo światła dla wszystkich tych, którzy chcą zobaczyć i wystarczająco dużo ciemności dla tych, którzy mają usposobienie negatywne"

Cytat:
Cytat:
przyjąłeś paradygmat, że jedyny Bóg o jakim jesteś w stanie myśleć jako w ogóle możliwym do rozważań, to ten nieporadny w zakresie poinformowania ludzi o swoim istnieniu.


Nie! To ty musisz przyjąć takie założenie, bo to ty zakładasz istnienie teistycznego Boga i musisz jakoś tę wiarę pogodzić z ewidentnym brakiem śladów jego działania w świecie.


Śladów jest wystarczająco dużo. Wystarczy się rozejrzeć i spojrzeć nawet na ewidentne ślady projektu w przyrodzie. Wszystko krzyczy za Bogiem, nawet twój negacjonizm, ale jesteś jak ten daltonista, który wmawia wszystkim, że istnieją tylko dwa kolory. To jest właśnie gimboateizm czyli twoja religia

Cytat:
Ja nie muszę robić niczego podobnego. Ja faworyzuję najprostszą i najbardziej oczywistą odpowiedź, która wymaga najmniejszej liczby założeń, czyli że chrześcijaństwo nie działa, bo zostało wymyślone przez ludzi dokładnie tak samo jak wszystkie inne religie w historii.


To nie jest żadna "oczywista odpowiedź" bo nie byłeś w stanie jej uzasadnić. A co do liczby założeń, to w twoim materialistyczno-darwinowskim światopoglądzie musisz ich poczynić o wiele więcej niż teista


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 5:34, 14 Cze 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:43, 15 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ależ argumentujesz ARBITRALNOŚCIĄ ocen. De facto nie przedstawiasz żadnego argumentu lecz (z wyjątkiem zdania pytającego na początku) SAME GOŁOSŁOWNE STWIERDZENIA.


Niby dlaczego? Gdzie tu jest arbitralność? Jesteśmy w stanie wymyślić cechy religii, które bardzo jasno wskazywałyby na jej boskie pochodzenie. Np. gdyby chrześcijaństwo pojawiło się kompletnie niezależnie od siebie w różnych miejscach świata i europejscy kolonizatorzy znaleźliby w Ameryce prymitywne plemiona, które noszą na szyjach drewniane krzyżyki i mają identyczne Biblie, tyle że spisane w ich językach, to mielibyśmy zajebisty dowód, że coś jest na rzeczy. Że to nie jest tylko zbieg okoliczności albo dyfuzja kulturowa, tylko że ludzie w różnych częściach świata, zupełnie niezależnie od siebie mieli identyczne objawienie z tego samego źródła - od Boga. Tymczasem fałszywa religia nie mogłaby mieć takiej cechy, bo taki zbieg okoliczności jest niemożliwy. Nie zgodzisz się? Tu nie ma żadnej arbitralności. To jest po prostu obserwacja.

Ja myślę, że ty zwyczajnie nie rozumiesz mojego argumentu. Wymyślasz sobie jakieś farmazony, że ja niby coś tam "bezpodstawnie zakładam", kiedy w rzeczywistości ja posługuję się typowym rozumowaniem Hume'owskim. Ja zadaję sobie pytanie: co jest bardziej prawdopodobne? Że chrześcijaństwo nie wyróżnia się merytorycznie spośród innych fałszywych religii, bo Bóg sobie akurat to wszystko tak wymyślił? Czy może zwyczajnie dlatego, że również jest fałszywą religią wymyśloną przez ludzi i NIE MOŻE mieć żadnej z takich unikalnych cech? Odpowiedź druga jest wg mnie zdecydowanie bardziej prawdopodobna, natomiast żeby wybrać odpowiedź nr. 1, musisz bezpodstawnie przyjąć mnóstwo nieuzasadnionych założeń. Musisz z góry założyć, że chrześcijaństwo jest prawdziwe, a priori uwierzyć, że chrześcijański Bóg istnieje i sobie arbitralnie stwierdzić, że on CELOWO tak wszystko zaprojektował, że chrześcijaństwo się nie wyróżnia, bo ON SAM CHCIAŁ, aby jego istnienie nie było całkowicie oczywiste. Skąd niby to wszystko możesz wiedzieć??? Znikąd! To są założenia wyciągnięte prosto z dupy i nie ma żadnych powodów, żeby uznać je za prawdziwe.

Tymczasem moje wyjaśnienie nie wymaga żadnych takich założeń. Ludzkość zmyśliła tysiące różnych fałszywych religii, a zatem WIEMY Z PEWNOŚCIĄ, że wymyślanie religii przez ludzi jest możliwe, powszechne i prawdopodobne. Wiemy również, że jeżeli religia jest fałszywa tzn. zmyślona przez ludzi, no to siłą rzeczy nie może zaprezentować żadnych cech, które by świadczyły o jej boskim pochodzeniu. Nie może, no bo nie została zapoczątkowana przez Boga tylko przez zwykłych ludzi, a zatem ma te same ograniczenia, co wszystkie inne religie w historii ludzkości. A zatem moja teza nie wymaga ŻADNYCH NIEUZASADNIONYCH ZAŁOŻEŃ! Bazuje w całości na tym co wiemy. Wiemy, że ludzie mają tendencję do zabobonów i tłumaczenia sobie świata nadnaturalnymi bytami, wiemy że ludzkość wymyśliła tysiące fałszywych religii, wiemy jak wygląda proces powstawania takich religii, wiemy jak wyglądają typowe mity i wiemy że religie z konieczności bazują na dogmatycznej wierze. Teza że chrześcijaństwo jest fałszywą antropogeniczną religią jest nie do podważenia. To jest domyślna pozycja przy analizie jakiejkolwiek religii. Żeby z tej domyślnej pozycji zrezygnować i zacząć rozważać możliwość, że chrześcijaństwo jest autentycznie, potrzeba zajebiście silnych i przekonujących dowodów, które pozwoliłyby przezwyciężyć początkowe nieprawdopodobieństwo. Czyli to o czym mówię: jakieś cechy, które WYRÓŻNIAŁYBY chrześcijaństwo spośród fałszywych religii i sugerowały, że antropogeniczne pochodzenie jest niemożliwe, albo co najmniej mało prawdopodobne. Niczego podobnego nikt nigdy nie wykazał. Ty również do tej pory nie podałeś ani jednej takiej cechy chrześcijaństwa.

Ten twój cały fragment o "mojej wersji" i "twojej wersji" tylko pokazuje jak bardzo naiwny jesteś. Różnica między nami jest taka, że ty nie masz żadnych spójnych standardów! Bez problemu odrzucasz wszystkie religie w historii, ale robisz wyjątek akurat dla tej jednej, która zupełnym przypadkiem jest popularna w miejscu, w którym się urodziłeś! Co za przypadek! Jakiś to jest niesamowity zbieg okoliczności, że urodziłeś się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby trafić na akurat jedyną prawdziwą religię! W innych częściach świata i w innych epokach historycznych ludziom odgórnie narzucano fałszywe religie, ale akurat tobie narzucono odgórnie tę, która jest prawdziwa! Co za szczęśliwy traf! Nie uważasz, że to jest spektakularny zbieg okoliczności?

Cytat:
wiele wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy świetną odpowiedź.

Na przykład co? To, że wszechświat jest w przytłaczającej większości pusty i bezcelowy? To, że życie potrzebowało 4 miliardów lat stopniowej ewolucji w odpowiednich warunkach, żeby pojawił się inteligentny gatunek, który rzekomo został "wybrany przez Boga"? A może to, że całe życie na Ziemi opiera się na rywalizacji, zabijaniu się nawzajem i pożeraniu słabszych przez silniejszych? Może to świadczy o istnieniu jakiegoś genialnego teistycznego projektanta, który zrobił to wszystko z myślą o nas???

Cytat:
Chrześcijański Bóg objawił się wielu ludziom, co oni ogłaszali, co stanowi dowód na Jego istnienie, jak i to, że nie jest wymyślony.


Michał, Ty jesteś po prostu dziecinnie naiwny! Jesteś jak dziecko, które się kłóci z dorosłym, że widziało magiczne sanie Mikołaja... Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że pogłoski z setnej ręki spisane tysiące lat temu to jest najgorszy "dowód" jaki tylko może być? Zwłaszcza, kiedy ich przedmiotem są nadnaturalne i fantastyczne zjawiska, których nikt nigdy bezpośrednio nie zaobserwował! Nie możesz być taki naiwny! W jaki sposób starożytna mitologia stanowi dowód na cokolwiek? Chyba musisz zdawać sobie sprawę z tego, że istnieją teksty INNYCH RELIGII, prawda? Religii, które Ty uznajesz za nieprawdziwe, a w które inni ludzie gorliwie wierzyli jak w prawdę! Też na podstawie chujowych dowodów jak starożytne testy, legendy, podania ustne i niewiarygodne relacje z setnej ręki. Ba! Są nawet o wiele młodsze religie takie jak Mormonizm. Wydawałoby się, że objawienia Josepha Smitha powinny być o wiele bardziej wiarygodne niż ewangelie, bo Joseph Smith żył stosunkowo niedawno! Wiemy, że na pewno istniał, są dokumenty, które jasno opisują jego historię, są świadectwa wiarygodnych świadków, którzy mówią o jego życiu i miliony ludzi jest przekonanych, że on rzeczywiście otrzymał objawienie na złotych tablicach... A mimo to nonszalancko odrzucasz Mormonizm. Dlaczego? Dlaczego masz taki surowy standard, że nie przekonują cię jasne i łatwo dostępne opisy sprzed 200 lat, a jednocześnie masz drugi standard - tym razem zupełnie chujowy i naiwnie akceptujesz jako dowód jakieś religijne mity sprzed 2 tysięcy lat? Nie umiesz myśleć RACJONALNIE! I do tego sprowadza się cała wiara religijna. Nie próbuj nawet udawać, że masz jakieś dobre powody, albo racjonalne przesłanki, bo to wypada śmiesznie. Akceptujesz twierdzenia religii, którą ci wtłoczono do głowy, jak byłeś naiwnym dzieckiem i tyle. Ta naiwna wiara w tobie pozostała i teraz jesteś jej zakładnikiem. Powtarzasz te same bzdury, którymi cię zindoktrynowano i dziwisz się, że istnieją ludzie, na których to nie działa. Na mnie nie działają takie dziecinnie słabe argumenty! Wszystkie cechy chrześcijaństwa, które obserwujemy są całkowicie spójne z oczywistym wnioskiem, że to kolejna fałszywa religia.


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Śro 20:44, 15 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:54, 15 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:

Bez problemu odrzucasz wszystkie religie w historii, ale robisz wyjątek akurat dla tej jednej, która zupełnym przypadkiem jest popularna w miejscu, w którym się urodziłeś!

Wyświechtany argument: typu żonaty to kawaler w stosunku do milionów kobiet a kawaler to tylko jedna milionowa róznicy.


Azael napisał:

Co za przypadek! Jakiś to jest niesamowity zbieg okoliczności, że urodziłeś się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby trafić na akurat jedyną prawdziwą religię! W innych częściach świata i w innych epokach historycznych ludziom odgórnie narzucano fałszywe religie, ale akurat tobie narzucono odgórnie tę, która jest prawdziwa! Co za szczęśliwy traf! Nie uważasz, że to jest spektakularny zbieg okoliczności?

Nie przypadej, tak miało być i należy to uszanować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:03, 16 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ależ argumentujesz ARBITRALNOŚCIĄ ocen. De facto nie przedstawiasz żadnego argumentu lecz (z wyjątkiem zdania pytającego na początku) SAME GOŁOSŁOWNE STWIERDZENIA.


Niby dlaczego? Gdzie tu jest arbitralność?


W każdym twoim zdaniu jest wyłącznie arbitralność. W zasadzie nie prezentujesz nic innego. I jeszcze błędy logiczne. To też jest prawie w każdym twoim zdaniu

Cytat:
Jesteśmy w stanie wymyślić cechy religii, które bardzo jasno wskazywałyby na jej boskie pochodzenie.


No i właśnie to robisz. Wymyślasz sobie z dupy takie cechy jako swoje widzimisię. A prawdziwa religia nie musi wyglądać tak jak twoje arbitralne widzimisię

Cytat:
Np. gdyby chrześcijaństwo pojawiło się kompletnie niezależnie od siebie w różnych miejscach świata i europejscy kolonizatorzy znaleźliby w Ameryce prymitywne plemiona, które noszą na szyjach drewniane krzyżyki i mają identyczne Biblie, tyle że spisane w ich językach, to mielibyśmy zajebisty dowód, że coś jest na rzeczy.

Że to nie jest tylko zbieg okoliczności albo dyfuzja kulturowa, tylko że ludzie w różnych częściach świata, zupełnie niezależnie od siebie mieli identyczne objawienie z tego samego źródła - od Boga. Tymczasem fałszywa religia nie mogłaby mieć takiej cechy, bo taki zbieg okoliczności jest niemożliwy. Nie zgodzisz się? Tu nie ma żadnej arbitralności. To jest po prostu obserwacja.


To tylko twój wyssany z dupy kaprys. Bóg ma zupełnie inny plan. Nie ma żadnej potrzeby aby Bóg spełniał takie twoje głupie zachcianki. Chrześcijaństwo nie pojawiło się we wszystkich miejscach na raz a i tak dotarło do wszystkich zakątków globu. Sam siebie zresztą oszukujesz. Gdyby chrześcijaństwo pojawiło się we wszystkich miejscach na raz to wtedy wymyśliłbyś po prostu inny pretekst żeby je odrzucić. Bo ty nie szukasz żadnych "dowodów" ale szukasz jedynie pretekstów aby wszystko zanegować. Powodem jest to, że kochasz grzech ponad wszystko

Cytat:
Ja myślę, że ty zwyczajnie nie rozumiesz mojego argumentu. Wymyślasz sobie jakieś farmazony, że ja niby coś tam "bezpodstawnie zakładam",


Bo to prawda. Nie masz nic poza swoimi bezpodstawnymi założeniami

Cytat:
kiedy w rzeczywistości ja posługuję się typowym rozumowaniem Hume'owskim. Ja zadaję sobie pytanie: co jest bardziej prawdopodobne? Że chrześcijaństwo nie wyróżnia się merytorycznie spośród innych fałszywych religii, bo Bóg sobie akurat to wszystko tak wymyślił? Czy może zwyczajnie dlatego, że również jest fałszywą religią wymyśloną przez ludzi i NIE MOŻE mieć żadnej z takich unikalnych cech? Odpowiedź druga jest wg mnie zdecydowanie bardziej prawdopodobna, natomiast żeby wybrać odpowiedź nr. 1, musisz bezpodstawnie przyjąć mnóstwo nieuzasadnionych założeń.


To jest właśnie twoje kolejne bezpodstawne założenie. A twoje pisanie o "prawdopodobieństwie" jest co najmniej komiczne bo prawdopodobieństwo zakłada dostęp do jakiejś prawdy. A ty nic takiego nie masz. Tak więc używasz tylko pustych słów bez pokrycia i nic ci nie da to, że powołałeś się na Hume'a

Cytat:
Musisz z góry założyć, że chrześcijaństwo jest prawdziwe, a priori uwierzyć, że chrześcijański Bóg istnieje i sobie arbitralnie stwierdzić, że on CELOWO tak wszystko zaprojektował, że chrześcijaństwo się nie wyróżnia, bo ON SAM CHCIAŁ, aby jego istnienie nie było całkowicie oczywiste. Skąd niby to wszystko możesz wiedzieć??? Znikąd! To są założenia wyciągnięte prosto z dupy i nie ma żadnych powodów, żeby uznać je za prawdziwe.


Nic takiego nie musi zakładać i to właśnie wziąłeś sobie z dupy. Bez problemu można wskazać prawdziwe cechy chrześcijaństwa, które odróżniają je od innych religii:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

I nie jesteś w stanie tego nadgryźć bo czym niby miałbyś to zrobić. No więc już tylko to wypierasz

Cytat:
Tymczasem moje wyjaśnienie nie wymaga żadnych takich założeń. Ludzkość zmyśliła tysiące różnych fałszywych religii, a zatem WIEMY Z PEWNOŚCIĄ, że wymyślanie religii przez ludzi jest możliwe, powszechne i prawdopodobne.


Widzę tu same bezpodstawne założenia i błędy logiczne tak typowe dla gimboateistów. Wypiszmy je po kolei:

1. Gimboateista nie wie co zostało "zmyślone" bo aby to wiedzieć musiałby mieć dostęp do wszystkich umysłów i wszechwiedzę o nich. A nic takiego nie ma. Ba, gimboateista nie ma w zasadzie żadnej wiedzy o niczym i nie wie nawet czy sam w ogóle istnieje bo czemu miałby istnieć skoro nikt go nie stworzył

2. Z tego, że istnieje wiele religii w żaden sposób nie wynika, że wszystkie są fałszywe. Tak samo jak z tego, że istnieją fałszywe diamenty nie wynika, że wszystkie diamenty świata są fałszywe. Po prostu non sequitur. Widzimy tutaj jak gimboateista popełnia błędy logiczne już na pozomie podstawowym. No ale właśnie dlatego jest gimboateistą, że je popełnia

3. Jezus ostrzegał nas, że przyjdą po nim fałszywe religie (Mt 24,24). Tak więc ten fakt dodatkowo potwierdza wiarygodność chrześcijaństwa, a nie mu zaprzecza. I tym samym gimboateista popełnia tu kolejny błąd logiczny w rozumowaniu

Cytat:
Wiemy również, że jeżeli religia jest fałszywa tzn. zmyślona przez ludzi, no to siłą rzeczy nie może zaprezentować żadnych cech, które by świadczyły o jej boskim pochodzeniu. Nie może, no bo nie została zapoczątkowana przez Boga tylko przez zwykłych ludzi, a zatem ma te same ograniczenia, co wszystkie inne religie w historii ludzkości. A zatem moja teza nie wymaga ŻADNYCH NIEUZASADNIONYCH ZAŁOŻEŃ! Bazuje w całości na tym co wiemy.


Ale ty nie wiesz kompletnie niczego i nawet sam to przyznałeś. Tak więc to jest właśnie twoje nieuzasadnione założenie

Cytat:
Wiemy, że ludzie mają tendencję do zabobonów i tłumaczenia sobie świata nadnaturalnymi bytami, wiemy że ludzkość wymyśliła tysiące fałszywych religii, wiemy jak wygląda proces powstawania takich religii, wiemy jak wyglądają typowe mity i wiemy że religie z konieczności bazują na dogmatycznej wierze.


Tego też nie wiesz bo aby to wiedzieć znowu musiałbyś mieć dostęp do wszystkich faktów o świecie i umysłów ale żadnego takiego dostępu nie masz. Nie masz dostępu do żadnej wiedzy. Poza tym znowu gimboateista popełnia tu błąd logiczny na poziomie elementarnym bo znowu z istnienia diamentów fałszywych bezpodstawne przeskakuje do wniosku, że wszystkie diamenty są fałszywe. Jezus zapowiadał, że pojawią się religie fałszywe (Mt 24,24) więc ten fakt w żaden sposób nie falsyfikuje prawdziwości chrześcijaństwa. Non sequitur. Gimboateista wali takie non sequitury co chwila

Cytat:
Teza że chrześcijaństwo jest fałszywą antropogeniczną religią jest nie do podważenia.


Właśnie to podważyłem. Zresztą niespecjalnie było co tu podważać bo ty tej tezy nigdzie nie udowodniłeś. Wygłosiłeś jedynie same arbitralne deklaracje w tej kwestii i nieudolnie próbowałeś to "uzasadniać" samymi błędami logicznymi

Cytat:
To jest domyślna pozycja przy analizie jakiejkolwiek religii.


To jest twój wymysł z dupy i nic więcej nie masz

Cytat:
Żeby z tej domyślnej pozycji zrezygnować i zacząć rozważać możliwość, że chrześcijaństwo jest autentycznie, potrzeba zajebiście silnych i przekonujących dowodów, które pozwoliłyby przezwyciężyć początkowe nieprawdopodobieństwo. Czyli to o czym mówię: jakieś cechy, które WYRÓŻNIAŁYBY chrześcijaństwo spośród fałszywych religii i sugerowały, że antropogeniczne pochodzenie jest niemożliwe, albo co najmniej mało prawdopodobne. Niczego podobnego nikt nigdy nie wykazał. Ty również do tej pory nie podałeś ani jednej takiej cechy chrześcijaństwa.


Ależ było to wykazywane wielokrotnie:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ale to permanentnie wyparłeś. I nigdy tego nawet nie nadgryzłeś bo czym niby miałbyś to zrobić. Tak więc kłamiesz

Informacja dla postronnych: gdy gimboateistyczny sekciarz wpiera wam, że ktoś czegoś "nie wykazał", to właśnie macie do czynienia z efektem wyparcia i taką samą sytuacją jak wtedy gdy daltonista wmawia wam, że nie ma kolorów

Cytat:
Ten twój cały fragment o "mojej wersji" i "twojej wersji" tylko pokazuje jak bardzo naiwny jesteś. Różnica między nami jest taka, że ty nie masz żadnych spójnych standardów!


To ty nie masz żadnych standardów, gimboateistyczny sekciarzu. Wszystko co przedstawiasz to jedynie twoje wymysły z dupy

Cytat:
Bez problemu odrzucasz wszystkie religie w historii, ale robisz wyjątek akurat dla tej jednej, która zupełnym przypadkiem jest popularna w miejscu, w którym się urodziłeś! Co za przypadek! Jakiś to jest niesamowity zbieg okoliczności, że urodziłeś się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby trafić na akurat jedyną prawdziwą religię! W innych częściach świata i w innych epokach historycznych ludziom odgórnie narzucano fałszywe religie, ale akurat tobie narzucono odgórnie tę, która jest prawdziwa! Co za szczęśliwy traf! Nie uważasz, że to jest spektakularny zbieg okoliczności?


Błędna logicznie argumentacja genetic fallacy. Trafiłeś tu akurat idealnie kulą w płot, gimboateistyczny sekciarzu, bo Michał urodził się w rodzinie ateistycznej i został wychowany na ateistę. Przez wiele lat nim nawet był. Więc wedle tego co tu napisałeś Michał powinien być całe życie ateistą. A jednak w dorosłym życiu świadomie wybrał chrześcijaństwo pod wpływem swoich przemyśleń. Co obala z hukiem twój gimboateistyczny pseudoargument, że to czas i miejsce wyznacza czyjąś religię. To jest właśnie błąd logiczny genetic fallacy, nagminnie popełniany przez gimboateistów

Cytat:
Cytat:
wiele wskazuje na prawdziwość teizmu i już mamy świetną odpowiedź.

Na przykład co?


Na przykład to:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

I nie jesteś w stanie tego nawet nadgryźć więc już tylko permanentnie to wypierasz

Cytat:
To, że wszechświat jest w przytłaczającej większości pusty i bezcelowy?


Nie jesteś w stanie wykazać, że Wszechświat jest bezcelowy. Aby to wiedzieć musiałbyś mieć znowu wszechwiedzę o Wszechświecie. A nic takiego nie masz. Nie masz wręcz żadnej wiedzy. Tak więc to tylko twoje kolejne stwierdzenie z dupy. Co do pustego Wszechświata to też nie jest to żaden argument przeciw chrześcijaństwu. Bóg po prostu przygotował miejsce dla swych przyszłych działań i celów, które wykraczają poza pojemność twojego małego kurzego móżdżku gimboateisty

Cytat:
To, że życie potrzebowało 4 miliardów lat stopniowej ewolucji w odpowiednich warunkach, żeby pojawił się inteligentny gatunek, który rzekomo został "wybrany przez Boga"?


Nie masz żadnych dowodów na tę swoją darwinowską bajkę. Nie masz nawet słabych argumentów za tym. Dopiero co przerżnąłeś polemikę na ten temat, która brutalnie obnażyła gołosłowność twych twierdzeń w tym temacie:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/czy-swiat-jest-projektem,20319.html#630197

Tak więc to tylko twoje kolejne założenie z dupy. Pytasz Michała gdzie są twoje bezpodstawne założenia. A ja pokazuję, że są one ukryte w dosłownie każdym twoim zdaniu. Po prostu nie jesteś tego świadomy bo jesteś generalnie non stop nieprzytomny

Cytat:
A może to, że całe życie na Ziemi opiera się na rywalizacji, zabijaniu się nawzajem i pożeraniu słabszych przez silniejszych? Może to świadczy o istnieniu jakiegoś genialnego teistycznego projektanta, który zrobił to wszystko z myślą o nas???


To nie jest też żaden argument przeciw teizmowi chrześcijańskiemu bo tłumaczy on, że zepsucie weszło na świat z powodu grzechu pierworodnego. Masz jeszcze jakieś "ale"? Bo ja widzę, że już dawno wystrzelałeś się z amunicji i strzelasz już tylko tymi samymi ślepakami. Po prostu nie masz nic

Cytat:
Cytat:
Chrześcijański Bóg objawił się wielu ludziom, co oni ogłaszali, co stanowi dowód na Jego istnienie, jak i to, że nie jest wymyślony.


Michał, Ty jesteś po prostu dziecinnie naiwny! Jesteś jak dziecko, które się kłóci z dorosłym, że widziało magiczne sanie Mikołaja...


Fałszywa analogia. Gimboateiście się wydaje, że jak coś sobie porównał do "Mikołaja", to obalił już historię. Ale to tylko naiwne rozumowanie gimboateisty

Cytat:
Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że pogłoski z setnej ręki spisane tysiące lat temu to jest najgorszy "dowód" jaki tylko może być?


Nie masz żadnego dowodu, że to "pogłoski z setnej ręki". To jest tylko twoje kolejne bezpodstawne założenie z dupy. Ewangeliści byli naocznymi świadkami opisywanych przez siebie wydarzeń (z wyjątkiem Łukasza, który spisywał katechezę Pawla, ale to niewiele zmienia w obrazie całej sytuacji)

Cytat:
Zwłaszcza, kiedy ich przedmiotem są nadnaturalne i fantastyczne zjawiska, których nikt nigdy bezpośrednio nie zaobserwował!


Obserwowali je ci, którzy je opisali. A ty jak zwykle nie masz przeciw temu żadnego argumentu poza swoim wewnętrznie sprzecznym naturalizmem ontologicznym, który jest jedynie metafizycznym założeniem a priori, czyli po prostu twoim kolejnym wymysłem z dupy

Cytat:
Nie możesz być taki naiwny!


To ty jesteś naiwny. Nikt nie jest bardziej naiwny niż gimboateista, który wierzy w to, że w nic nie wierzy

Cytat:
W jaki sposób starożytna mitologia stanowi dowód na cokolwiek?


Nie masz żadnego dowodu na to, że to jest "mitologia". To tylko twoje kolejne bezpodstawne założenie wzięte z dupy. Ewangelie są biografiami w pełnym tego słowa znaczeniu i spełniają wszystkie kryteria starożytnych biografii. I nie masz przeciw temu żadnego argumentu

Cytat:
Chyba musisz zdawać sobie sprawę z tego, że istnieją teksty INNYCH RELIGII, prawda? Religii, które Ty uznajesz za nieprawdziwe, a w które inni ludzie gorliwie wierzyli jak w prawdę! Też na podstawie chujowych dowodów jak starożytne testy, legendy, podania ustne i niewiarygodne relacje z setnej ręki. Ba! Są nawet o wiele młodsze religie takie jak Mormonizm. Wydawałoby się, że objawienia Josepha Smitha powinny być o wiele bardziej wiarygodne niż ewangelie, bo Joseph Smith żył stosunkowo niedawno! Wiemy, że na pewno istniał, są dokumenty, które jasno opisują jego historię, są świadectwa wiarygodnych świadków, którzy mówią o jego życiu i miliony ludzi jest przekonanych, że on rzeczywiście otrzymał objawienie na złotych tablicach... A mimo to nonszalancko odrzucasz Mormonizm. Dlaczego?


Dlatego, że Jezus powiedział, że przyjdą właśnie tacy fałszywi prorocy (Mt 24,24). To ci umknęło, gimboateistyczny sekciarzu. Ale mnóstwo innych rzeczy też ci umknęło. Dlatego jesteś tylko naiwnym gimboateistą. Tak więc znowu nie mamy tu nic innego poza błędnym logicznie wnioskowaniem gimboateisty, że skoro są jakieś diamenty fałszywe, to wszystkie inne diamenty też muszą być fałszywe. A tymczasem jest to jeden wielki non sequitur

Cytat:
Dlaczego masz taki surowy standard, że nie przekonują cię jasne i łatwo dostępne opisy sprzed 200 lat, a jednocześnie masz drugi standard - tym razem zupełnie chujowy i naiwnie akceptujesz jako dowód jakieś religijne mity sprzed 2 tysięcy lat?


Nie jesteś w stanie wykazać, że to są "mity" sprzed dwóch tysięcy lat. To tylko twoje kolejne bezpodstawne założenie z dupy. Ty nie masz nawet chujowych standardów. Jest o wiele gorzej: po prostu nie masz żadnych standardów

A co do Smitha to odrzucamy jego proroctwo jako fałszywe bo Jezus przestrzegał nas, że przyjdą tacy jak Smith (Mt 24,24)

Cytat:
Nie umiesz myśleć RACJONALNIE! I do tego sprowadza się cała wiara religijna


To ty nie myślisz racjonalnie i nawet sam to przyznałeś gdy oświadczyłeś, że nie wiesz czy twój rozum mówi ci prawdę o świecie:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

No i kto tu nie myśli racjonalnie? Właśnie ty

Nie wspominając już o tym, że od lat nie jesteś w stanie zdefiniować co to znaczy "racjonalnie". W kognitywistyce istnieje w tej chwili co najmniej 16 sprzecznych między sobą definicji "racjonalności" i tym samym nawet nie wiesz o czym ty w ogóle majaczysz

Cytat:
Nie próbuj nawet udawać, że masz jakieś dobre powody, albo racjonalne przesłanki, bo to wypada śmiesznie


Przedstawił wystarczająco dużo dobrych powodów i przesłanek. Ja też. I nie byłeś w stanie tego nawet nadgryźć bo czym miałbyś to zrobić. Nie masz nic. Tak więc wziąłeś i po prostu to wyparłeś. I to dopiero wypada śmiesznie

Cytat:
Akceptujesz twierdzenia religii, którą ci wtłoczono do głowy, jak byłeś naiwnym dzieckiem i tyle. Ta naiwna wiara w tobie pozostała i teraz jesteś jej zakładnikiem. Powtarzasz te same bzdury,


Żadnej "bzdury" nigdzie nie wykazałeś. Produkujesz jedynie same błędy logiczne i to są dopiero bzdury

Cytat:
którymi cię zindoktrynowano i dziwisz się, że istnieją ludzie, na których to nie działa.


Michał był wychowany na ateistę. Tak więc majaczysz już tylko same bezsensy. Ty od dawna nie masz już kontaktu z rzeczywistością i żyjesz w swoim chorym świecie gimboateistycznej indoktrynacji. Jest nawet gorzej: ty nie masz już nawet kontaktu z własnym mózgiem, gimboateistyczny sekciarzu, bo Michał ci już nie raz to wyjaśniał. Poza tym znowu popełniasz tu błąd logiczny genetic fallacy i nic innego nie umiesz

Cytat:
Na mnie nie działają takie dziecinnie słabe argumenty!


Jak najbardziej działają. Masz same dziecinnie "argumenty". Rozumowanie typowe dla gimbusów

Cytat:
Wszystkie cechy chrześcijaństwa, które obserwujemy są całkowicie spójne z oczywistym wnioskiem, że to kolejna fałszywa religia.


To tylko twoje bezpodstawne założenie z dupy, którego nie byłeś w stanie wykazać i wyprodukowałeś w tej kwestii jedynie całą serię błędów logicznych i non sequiturów, które wyżej wypunktowałem krok po kroku. I będę robił to za każdym razem jak otworzysz swoją wredną szczekaczkę


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 8:58, 16 Cze 2022, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:40, 16 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Nie próbuj nawet udawać, że masz jakieś dobre powody, albo racjonalne przesłanki, bo to wypada śmiesznie. Akceptujesz twierdzenia religii, którą ci wtłoczono do głowy, jak byłeś naiwnym dzieckiem i tyle. Ta naiwna wiara w tobie pozostała i teraz jesteś jej zakładnikiem. Powtarzasz te same bzdury, którymi cię zindoktrynowano i dziwisz się, że istnieją ludzie, na których to nie działa. Na mnie nie działają takie dziecinnie słabe argumenty! Wszystkie cechy chrześcijaństwa, które obserwujemy są całkowicie spójne z oczywistym wnioskiem, że to kolejna fałszywa religia.

A jeśli naprawdę jest inaczej? :shock:
Jeśli rzeczywiście jestem krytyczny w odniesieniu do tekstów stanowiących podstawę tak mojej, jak i innych religii?
Nigdy Cię nie zastanawiało, dlaczego tak wielu chyba jednak mądrych ludzi, o nastawieniu ateistycznym (np. Leszek Kołakowski) szanują, a nawet podziwiają tekst Biblii?
A jeśli naprawdę tak jest, że WZIĄŁEŚ SPRAWĘ POWIERZCHOWNIE?

Bo to jest główna moja odpowiedź Tobie na to co piszesz: jesteś powierzchowny.,
Sam ustalasz sobie zasady, wedle których oceniasz, a potem nimi oceniasz. To jeszcze nie jest zarzut, że to robisz, bo inaczej się nie da. Zarzut zaczyna się tam, gdzie zdajesz się sugerować, iż te zasady są czymś więcej niż Twoimi widzimisiami.

Nie traktuję Biblii bezkrytycznie. Szczerze mówiąc, to trochę jestem na bakier nawet ze społecznością religijną do której przynależę, bo biorę bardzo często tekst tej księgi po swojemu. Dlatego też twierdzę, iż nie dałem się zindoktrynować, że to, co uznałem w kwestiach Biblijnych jest w dużym stopniu moim wyborem. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że sugestie jakieś odbierałem, że nie jestem w interpretacji całkiem samodzielny. Ale też nie zgodzę się z zarzutem, że wszystko przyjmuję na zasadach indoktrynacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:20, 16 Cze 2022    Temat postu:

Michał był wychowany w rodzinie ateistycznej. Tak jak ja.

Ale ma bardziej skomplikowane powody i przeżycia, które spowodowały jego katolicyzm .

Michał byłeś dziś na procesji?
Ciekawe, że ołtarz jest na przeciwko mojego bloku. Te dziewczynki rzucające kwiatami. Wzruszające. Wyszłam akurat na spacer. Cudny zapach. Ale ludzi mniej. Ten ołtarz jest od co najmniej 15 lat tutaj.
Ale już nie czuję tej alienacji. Nasz kraj jest wolny. Możesz wybierać.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 14:21, 16 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:05, 16 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nigdy Cię nie zastanawiało, dlaczego tak wielu chyba jednak mądrych ludzi, o nastawieniu ateistycznym (np. Leszek Kołakowski) szanują, a nawet podziwiają tekst Biblii?


Ludzie doceniają Biblię za różne rzeczy - ciekawe historie, sprytne alegorie, użyty język, wpływ kulturowy itd. Co z tego?

Cytat:
Sam ustalasz sobie zasady, wedle których oceniasz, a potem nimi oceniasz.


Wymień te zasady i wytłumacz dlaczego wg Ciebie są powierzchowne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:37, 17 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nigdy Cię nie zastanawiało, dlaczego tak wielu chyba jednak mądrych ludzi, o nastawieniu ateistycznym (np. Leszek Kołakowski) szanują, a nawet podziwiają tekst Biblii?


Ludzie doceniają Biblię za różne rzeczy - ciekawe historie, sprytne alegorie, użyty język, wpływ kulturowy itd. Co z tego?

Cytat:
Sam ustalasz sobie zasady, wedle których oceniasz, a potem nimi oceniasz.


Wymień te zasady i wytłumacz dlaczego wg Ciebie są powierzchowne.


Nie musi tego robić bo ja to zrobiłem krok po kroku już wyżej:

http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/religia-odrzuca-racjonalizm,21185-50.html#666005

I okazalo się, że twoje standardy są nie tylko powierzchowne i arbitralne ale do tego są błędne logicznie. Nawet te błędy imiennie zidentyfikowałem. Ale już tylko schowałeś przed tym główkę w piasek


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 7:38, 17 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:18, 18 Cze 2022    Temat postu:

Poproszono mnie, abym odpowiedział na kilka wypowiedzi fedora. Ok.

Nie sądzę, by potrafił podjąć kulturalną i na argumenty dyskusję bez erystyki, ale mimo to odpowiem, na kilka ważniejszych rzeczy.

Cytat:
Bóg ukrył dowód w historii tak, aby znalazł Go pilny poszukiwacz, ale niewierzący nie zdołał Go znaleźć z powodu własnych uprzedzeń.


Skąd możesz to wiedzieć?

Cytat:
Ci, którzy szukają Boga czystym sercem i otwartym umysłem znajdą Go w historii.


No oczywiście, że tak! Jak będziesz na siłę doszukiwał się w historii Boga, to sobie wmówisz, że go znalazłeś. Dokładnie tak samo można się w historii kosmitów, gdy tylko zacznie się od założenia, że oni muszą tam być.

Cytat:
To nie jest żadna "oczywista odpowiedź" bo nie byłeś w stanie jej uzasadnić. A co do liczby założeń, to w twoim materialistyczno-darwinowskim światopoglądzie musisz ich poczynić o wiele więcej niż teista


Ok. No to wymień wszystkie założenia, które ja muszę przyjąć, potem wymień wszystkie założenia teistyczne i sobie porównamy.

Cytat:
To jest właśnie twoje kolejne bezpodstawne założenie.


Co jest założeniem?
Rozumowanie hume'owskie? To co powiedziałeś nie ma nawet sensu.

Cytat:
ateista nie wie co zostało "zmyślone" bo aby to wiedzieć musiałby mieć dostęp do wszystkich umysłów i wszechwiedzę o nich. A nic takiego nie ma.


No ale gdzie tu jest jakiś błąd logiczny? Ja nie mówię, że mam dostęp do wszystkich umysłów. Ja zwracam uwagę na fakt, że przytłaczająca większość religii na świecie jest zmyślona przez ludzi. To nie jest założenie. My to wiemy na pewno. Wiemy to stąd, że wszystkie te religie mają dokładnie takie cechy, jak musi mieć religia zmyślona, a nie mają żadnych cech, które świadczyłyby inaczej. Wiemy też, że ludzie są z natury skłonni do wymyślania nadnaturalnych bytów, mitologii, bóstw u systemów religijnych. Wiemy to, bo wielokrotnie to obserwowaliśmy. Nawet w niedawnej historii powstało sporo ewidentnie fałszywych religii jak Mormonizm, Scjentologia albo kulty cargo.

Cytat:
Z tego, że istnieje wiele religii w żaden sposób nie wynika, że wszystkie są fałszywe.


A kto powiedział, że wynika? Z tego wynika to, że ludzie mają skłonność do wymyślania religii. Ponieważ te systemy wierzeń wzajemnie się wykluczają, a często nawet dobitnie twierdzą, że są "jedyne prawdziwe", no to z konieczności nie może być tak, że wszystkie są jednocześnie prawdziwe. Co najmniej przytłaczająca większość z nich musi być fałszywa. Prawdziwa może być jedną lub co najwyżej pare różnych religii. A ponieważ chrześcijaństwo nie jest bardziej imponujące lub przekonujące niż inne religie, to nie ma powodu, żeby sądzić, że jest akurat tą prawdziwą religią.

Cytat:
Nie jesteś w stanie wykazać, że Wszechświat jest bezcelowy.


No większość wszechświata jest pusta i nic w niej nie ma. W kontekście wiary w teistycznego Boga, który miał stworzyć świat celowo z myślą o ludziach nie ma to żadnego sensu. My żadnego celu wszechświata nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, więc nie możesz powiedzieć z jakąkolwiek pewnością, że taki istnieje.

Cytat:
To nie jest też żaden argument przeciw teizmowi chrześcijańskiemu bo tłumaczy on, że zepsucie weszło na świat z powodu grzechu pierworodnego.


Oczywiście, że to jest argument przeciwko teizmowi. Gdyby istniał dobry teistyczny Bóg, to spokojnie mógłby zaprojektować świat tak, aby był idealny i pełen harmonii, a nie chaosu, przemocy, śmierci i pożerania się nawzajem. Co ma do tego w ogóle grzech pierworodny? Krokodyle, lwy, zebry i żyrafy też popełniły grzech pierworodny i dlatego muszą się nawzajem pożerać? Nie bądź śmieszny.

Cytat:
Ewangeliści byli naocznymi świadkami opisywanych przez siebie wydarzeń (z wyjątkiem Łukasza, który spisywał katechezę Pawla, ale to niewiele zmienia w obrazie całej sytuacji)


NINSENS! Nie masz pojęcia o historii Nowego Testamentu, jeśli zupełnie poważnie przedstawiasz taka absurdalną tezę! Każdy szanujący się badacz ewangelii bez zająknięcia przyzna, że autorzy ewangelii są NIEZNANI! Imiona przypisane ewangeliom są tylko późniejszym dodatkiem wynikającym z tradycji. Ewangelie zostały napisane kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, które opisują, przez nieznanych autorów, którzy pisali w obcym języku i na obcej ziemi i NA 100% NIE BYLI NAOCZNYMI ŚWIADKAMI! Ba! Żadna z ewangelii nawet nie identyfikuje skąd ma informacje, a już na pewno nie twierdzi, że opiera się na zeznaniach jakichś naocznych świadków. A zatem nie masz pojęcia o czym mówisz. Powtarzasz jakąś absurdalną fundamentalistyczną narrację, która nie ma nic wspólnego z faktami.
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Obserwowali je ci, którzy je opisali. A ty jak zwykle nie masz przeciw temu żadnego argumentu poza swoim wewnętrznie sprzecznym naturalizmem ontologicznym


Możesz rzucać zaklęcia typu "naturalizm ontologiczny" ile chcesz, ale nie zmieni to faktu, że się po prostu całkowicie mylisz. Ewangelie nie mają nic wspólnego z naocznymi świadkami czegokolwiek. Żaden poważny badacz ewangelii się z tobą nie zgadza!

Cytat:
Nie masz żadnego dowodu na to, że to jest "mitologia".


Bzdura. Jest milion dowodów na to, że ewangelie to mitologia. Wskazują na to fantastyczne twierdzenia, cuda, nieprawdopodobne wydarzenia w narracji, specyficzna struktura, która ma alegoryczne znaczenie, przypowieści, które maja wyłącznie sens przenośny, odwołania do pozachrzescijanskich mitów np. historia o Jezusie na drodze do Emmaus to jest ewidentne nawiązanie do popularnego mitu o Romulusie i Prokulusie, tylko że z odwróconym przesłaniem. Podobnie, narracja z Jezusem i Barabaszem to ewidentne nawiązanie do żydowskiego święta Jom Kipurr, kiedy jeden kozioł był wypuszczany na pustynię (w ewangelii symbolizuje go Barabasz), a drugi jest zabity jako ofiara (w ewangelii symbolizuje go Jezus, którego nie bez powodu nazywa się "barankiem, który gładzi grzechy świata"). Takich przykładów są dziesiątki! Ewangelie są bez wątpienia tekstami przesiąkniętymi mitologią i noszą wszelkie znamiona mitu, a nie obiektywnego opisu wydarzeń.

Cytat:
Dlatego, że Jezus powiedział, że przyjdą właśnie tacy fałszywi prorocy

No jak ja bym był fałszywym prorokiem (tak jak Jezus) i chciałbym przekonać do siebie ludzi, to też bym powiedział, że tylko ja jestem prawdziwy i wszyscy, którzy po mnie przyjdą są "fałszywymi prorokami". Co z tego? Jeżeli Jezus był fałszywym prorokiem, albo ewangelie zrobiły z niego fałszywego proroka, no to nie ma nic dziwnego, że w usta Jezusa włożono taki tekst. Twój argument jest dziecinnie naiwny. Inni prorocy w historii również twierdzili, że są jedynymi prawdziwymi. Czemu im nie wierzysz?

Cytat:
nie jesteś w stanie zdefiniować co to znaczy "racjonalnie".
Nie mów mi co mogę, a czego nie mogę, tylko się spytaj. Oczywiście, że jestem w stanie to zdefiniować. Myśleć racjonalnie to znaczy myśleć w taki sposób, że przyjmuje się tylko poglądy, które są dobrze uzasadnione i czyni się to proporcjonalnie do liczby i siły dowodów. Czyli im liczniejsze i silniejsze dowody popierają dane twierdzenie, tym osoba racjonalna jest bardziej przekonana o jego prawdziwości. Natomiast przyjmowanie też nieuzasadnionych i niepopartych na dobrych dowodach jest nieracjonalne. Prosta sprawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:48, 18 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Poproszono mnie, abym odpowiedział na kilka wypowiedzi fedora. Ok.


Czyli prosisz się o jeszcze większe manto. Co mnie oczywiście cieszy

Kto cię niby poprosił? Nie musisz zmyślać takich ckliwych historyjek żeby usprawiedliwić swą porażkę

Cytat:
Nie sądzę, by potrafił podjąć kulturalną i na argumenty dyskusję bez erystyki, ale mimo to odpowiem, na kilka ważniejszych rzeczy.


Ja podaję wyłącznie same argumenty, a ty podajesz wyłącznie samą erystykę bo jesteś gimboateistycznym sekciarzem. A sekciarze prezentują wyłącznie erystykę. Dlatego po prostu nie dyskutujesz po tym jak ta erystyka zostaje podcięta już u samych korzeni. Niżej zresztą też prezentujesz samą erystykę i arbitralne założenia z dupy bo nic więcej nie masz

Cytat:
Cytat:
Bóg ukrył dowód w historii tak, aby znalazł Go pilny poszukiwacz, ale niewierzący nie zdołał Go znaleźć z powodu własnych uprzedzeń.


Skąd możesz to wiedzieć?


Stąd, że tak właśnie zrobił. Poza tym to napisał Pascal. I miał rację

Cytat:
Cytat:
Ci, którzy szukają Boga czystym sercem i otwartym umysłem znajdą Go w historii.


No oczywiście, że tak! Jak będziesz na siłę doszukiwał się w historii Boga, to sobie wmówisz, że go znalazłeś. Dokładnie tak samo można się w historii kosmitów, gdy tylko zacznie się od założenia, że oni muszą tam być.


No i na starcie już fałszywa analogia do kosmitów bo gimboateistyczny sekciarz nic innego nie umie. Bóg objawił się wystarczająco wyraźnie w historii, w przeciwieństwie do kosmitów. Tak więc nie masz w tym miejscu żadnego argumentu. Zresztą nigdy nie miałeś argumentu w żadnym miejscu

Cytat:
Cytat:
To nie jest żadna "oczywista odpowiedź" bo nie byłeś w stanie jej uzasadnić. A co do liczby założeń, to w twoim materialistyczno-darwinowskim światopoglądzie musisz ich poczynić o wiele więcej niż teista


Ok. No to wymień wszystkie założenia, które ja muszę przyjąć, potem wymień wszystkie założenia teistyczne i sobie porównamy.


Bardzo proszę. Teista ma tylko jedną przesłankę startową: Bóg Biblii objawił się w historii. Z tego punktu wyjścia wynika cała reszta. A ty musisz każde założenie brać od nowa, czyli:

1. To, że w ogóle istniejesz

2. Świat zewnętrzny istnieje

3. Zrobiła cię ewolucja

4. Ewolucja dała ci poprawnie działający rozum

5. Ewolucja dała ci poprawnie działające zmysły

6. Logika nie jest fałszem

7. Istnieje materia

8. Materia jest odwieczna

9. Wszechświat jest inteligibilny (poznawalny)

10. Nie jesteś w Matrixie

I tak dalej. Z brzegu wymieniłem dziesięć założeń, które musisz poczynić oddzielnie już na starcie aby w ogóle cokolwiek z sensem zadeklarować. I nie masz skąd tego wziąć więc wszystko to musisz po kolei założyć. Żaden światopogląd nie wymaga aż tylu założeń branych z dupy co twój

Tutaj jest fajny tekst w którym wyliczono kolejne naturalistyczno-materialistyczne założenia gimboateisty twojego pokroju, które musi on poczynić aby cokolwiek zadeklarować o świecie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest nawet cała książka Craiga gdzie również to wyliczono:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Cytat:
To jest właśnie twoje kolejne bezpodstawne założenie.


Co jest założeniem?
Rozumowanie hume'owskie?


To udowodnij zasadność rozumowania Hume'a. Ciekawe skąd weżmiesz taki dowód skoro Hume był totalnym sceptykiem i podważał wszelkie rozumowanie wraz z istnieniem własnej jaźni. Popadł przez to w sprzeczności, jak każdy gimboateista, co wytyka mu dziś wielu filozofów. Bardzo jestem więc ciekaw jak wybrniesz z wewnętrznych sprzeczności poglądów Hume'a, na które się powołujesz. Ale z tego nie wybrniesz bo ty nie rozumujesz konsekwentnie. Ty jedynie arbitralnie deklarujesz i tylko w tym zakresie cię wytresowano. Jak każdego innego gimboateistycznego sekciarza twojego pokroju

Cytat:
To co powiedziałeś nie ma nawet sensu.


Nie jesteś w stanie stwierdzić co nie ma "sensu" bo w twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie ma skąd wziąć kryterium sensu. Tak więc właśnie wygłosiłeś bezsensowne stwierdzenie

Cytat:
Cytat:
ateista nie wie co zostało "zmyślone" bo aby to wiedzieć musiałby mieć dostęp do wszystkich umysłów i wszechwiedzę o nich. A nic takiego nie ma.


No ale gdzie tu jest jakiś błąd logiczny? Ja nie mówię, że mam dostęp do wszystkich umysłów.


I to jest właśnie twój błąd logiczny. Nie masz dostępu do wszystkich umysłów i mimo to deklarujesz, że wszystkie religie zostały wymyślone. Ale aby to zadeklarować musiałbyś mieć właśnie wszechwiedzę o wszystkich umysłach żyjących kiedykolwiek. A tymczasem nie masz wiedzy o żadnym umyśle. Nie jesteś w stanie nawet wykazać, że istnieje jakikolwiek umysł poza twoim. Jest nawet gorzej: nie jesteś w stanie wykazać nawet tego, że sam jesteś jakimś umysłem

Cytat:
Ja zwracam uwagę na fakt, że przytłaczająca większość religii na świecie jest zmyślona przez ludzi. To nie jest założenie. My to wiemy na pewno. Wiemy to stąd, że wszystkie te religie mają dokładnie takie cechy, jak musi mieć religia zmyślona, a nie mają żadnych cech, które świadczyłyby inaczej.


Nie wiesz tego. A tym bardziej nie wiesz tego "na pewno". Znowu blefujesz i oszukujesz. Nie wiesz jak wyglądałaby "religia zmyślona" bo aby to wiedzieć musiałbyś być Bogiem i mieć wszechwiedzę o świecie. A nic takiego nie masz i opisujesz jedynie swoje ślepe domniemania

Cytat:
Wiemy też, że ludzie są z natury skłonni do wymyślania nadnaturalnych bytów, mitologii, bóstw u systemów religijnych.


Nie wiesz też i tego. A nawet jakbyś wiedział to nic by ci to nie dało. Bo z tego, że ludzie wymyślili jedno nie wynika, że wszystko jest wymyślone. Po prostu walisz non sequitura i to jest błąd logiczny jaki popełniasz

Cytat:
Wiemy to, bo wielokrotnie to obserwowaliśmy.


Blefujesz. Ani tego nie wiesz, ani tego nie obserwowałeś. Nie masz dostępu do innych umysłów więc nie wiesz co kto "wymyśla" lub nie

Cytat:
Nawet w niedawnej historii powstało sporo ewidentnie fałszywych religii jak Mormonizm, Scjentologia albo kulty cargo.


O tym też nic nie wiesz. Nie jesteś w stanie wykluczyć, że Mormonizm jest dziełem nadprzyrodzonej siły demonicznej

Cytat:
Cytat:
Z tego, że istnieje wiele religii w żaden sposób nie wynika, że wszystkie są fałszywe.


A kto powiedział, że wynika?


Ty. A jeśli z istnienia wielu religii nie wynika fałszywość chrześcijaństwa to twoje powoływanie się na inne religie jest kompletnie bezużyteczne. Tego właśnie nie kumasz. Jak każdy inny gimboateista twojego pokroju, który właśnie dlatego jest gimboateistą, że nie pojmuje błędów swego rozumowania

Cytat:
Z tego wynika to, że ludzie mają skłonność do wymyślania religii. Ponieważ te systemy wierzeń wzajemnie się wykluczają, a często nawet dobitnie twierdzą, że są "jedyne prawdziwe", no to z konieczności nie może być tak, że wszystkie są jednocześnie prawdziwe.


Ale z tego też nie wynika, że wszystkie są wymyślone. A to właśnie twierdzisz lecz nie jesteś w stanie tego udowodnić. Mylą ci się podstawowe kategorie rozumowania

Cytat:
Co najmniej przytłaczająca większość z nich musi być fałszywa


No i co z tego. Nic. Jezus ostrzegał, że przyjdą religie fałszywe (Mt 24,24). Tak więc w żaden sposób nie falsyfikuje to chrześcijaństwa, a wręcz je potwierdza. Po prostu non stop strzelasz kulą w płot

Cytat:
Prawdziwa może być jedną lub co najwyżej pare różnych religii.


A więc sam tu przyznałeś, że bezsensowne jest twoje negowanie prawdziwości jakiejś religii przez wskazywanie, że istnieją inne religie (fałszywe). Oczywiście mimo to dalej będziesz stosował tę błędną argumentację bo ty de facto nie myślisz ale jedynie arbitralnie deklarujesz. Jak każdy gimboateistyczny sekciarz twojego pokroju

Cytat:
A ponieważ chrześcijaństwo nie jest bardziej imponujące lub przekonujące niż inne religie, to nie ma powodu, żeby sądzić, że jest akurat tą prawdziwą religią.


Jest bardziej przekonującą religią niż wszystkie i nie jesteś w stanie tego nawet nadgryźć:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Żadna religia nie ma tak dobrych argumentów swojej prawdziwości. W zasadzie to inne religie w ogóle nie deklarują takich argumentów, ani nawet nie deklarują, że są prawdziwe. Chrześcijaństwo jest pod tym względem wyjątkiem. Ale ty tego nigdy nawet wstępnie nie analizowałeś. Jak każdy gimboateistyczny sekciarz zrównujesz te wszystkie opcje bez wnikania w szczegóły, co jest twoim kolejnym błędem

Cytat:
Cytat:
Nie jesteś w stanie wykazać, że Wszechświat jest bezcelowy.


No większość wszechświata jest pusta i nic w niej nie ma.


I jak z tego "wywnioskowałeś", że Wszechświat jest "bezcelowy"? Znowu masz problem z poprawnym logicznie wnioskowaniem i po raz kolejny walisz non sequitura. W mojej szafce kuchennej leży pełno pustych pojemników na żywność. Z czego w żaden sposób nie wynika, że są "bezcelowe" i pozbawione przeznaczenia

Cytat:
W kontekście wiary w teistycznego Boga, który miał stworzyć świat celowo z myślą o ludziach nie ma to żadnego sensu.


Jak najbardziej ma bo plany Boga wykraczają poza doczesność i ogromny Wszechświat doskonale wpisuje się w wieczne plany Boga. A nawet jest trochę za mały na te plany. Tak więc znowu czegoś nie ogarnąłeś i pogubiłeś się. No ale to wynika z twojej ograniczonej perspektywy. Po prostu jesteś materialistą nie wykraczającym poza hedonistyczną doczesność. Z tej ograniczonej perspektywy wynikają wszelkie błędne wnioski gimboateistycznych sekciarzy twojego pokroju

I nie pisz znowu co ma "sens" lub nie bo w twoim gimboateistycznym światopoglądzie żadne kryterium sensu nie istnieje i nie masz skąd takiego kryterium wziąć

Cytat:
My żadnego celu wszechświata nie jesteśmy w stanie zidentyfikować, więc nie możesz powiedzieć z jakąkolwiek pewnością, że taki istnieje.


To ty bezpodstawnie stwierdziłeś, że celowość we Wszechświecie nie istnieje więc znowu odwracasz kota ogonem od tego, że palnąłeś kolejną głupotę. Jeśli celowość nie istnieje to wszystkie twoje stwierdzenia są bezsensowne i wewnętrznie sprzeczne ponieważ zawsze zakładają jakiś cel. Znowu poległeś

Cytat:
Cytat:
To nie jest też żaden argument przeciw teizmowi chrześcijańskiemu bo tłumaczy on, że zepsucie weszło na świat z powodu grzechu pierworodnego.


Oczywiście, że to jest argument przeciwko teizmowi. Gdyby istniał dobry teistyczny Bóg, to spokojnie mógłby zaprojektować świat tak, aby był idealny i pełen harmonii, a nie chaosu, przemocy, śmierci i pożerania się nawzajem.


Wtedy zarzuciłbyś temu światu, że nie jest wolny, a więc znowu nie byłby to świat idealny. Sam sobie zaprzeczasz. Ty nie proponujesz świata idealnego ale utopijny. Nie jesteś w stanie podać lepszego rozwiązania niż to, które jest. Poza tym błędne jest twoje założenie, że Bóg powinien stworzyć świat idealny aby osiągnąć swe cele. To bezsens. Aby coś stworzonego osiągnęło doskonałość musi być właśnie niedoskonałe na początku. Inaczej nie miałoby do czego dążyć. To prosta rzecz, której nie ogarniasz i właśnie dlatego jesteś tylko prymitywnym gimboateistą

Cytat:
Co ma do tego w ogóle grzech pierworodny? Krokodyle, lwy, zebry i żyrafy też popełniły grzech pierworodny i dlatego muszą się nawzajem pożerać? Nie bądź śmieszny.


Już ci to wiele razy tłumaczyłem ale nadal nie dociera. Wolność może być albo totalna, albo nie będzie jej wcale. Nie jesteś w stanie określić gdzie powinna przebiegać granica wolności. Nie można być tylko w połowie w ciąży. Dlatego właśnie konsekwencje grzechu pierworodnego człowieka dotknęły świat zwierząt i rozlaly się na całą naturę. Tłumaczyłem ci to już wiele razy ale już tylko to wypierasz. Gimboateistyczny sekciarz jest jak szafa grająca, która potrafi grać tylko wciąż te same zdarte płyty, na które wielokrotnie dostawał już odpowiedzi. Ale mimo to wciąż nadal gra te same zdarte płyty

Cytat:
Cytat:
Ewangeliści byli naocznymi świadkami opisywanych przez siebie wydarzeń (z wyjątkiem Łukasza, który spisywał katechezę Pawla, ale to niewiele zmienia w obrazie całej sytuacji)


NINSENS!


Nie jesteś w stanie wykazać co to jest "nonsens" bo w twoim gimboateistycznym światopoglądzie żadne kryterium sensu nie jest możliwe. Po prostu nie masz skąd tego wziąć

Cytat:
Nie masz pojęcia o historii Nowego Testamentu, jeśli zupełnie poważnie przedstawiasz taka absurdalną tezę!


Sprawdzimy zaraz kto nie ma pojęcia o historii Nowego Testamentu. Obstawiam, że to będziesz ty

Cytat:
Każdy szanujący się badacz ewangelii bez zająknięcia przyzna, że autorzy ewangelii są NIEZNANI!


W takim razie nie jest to żaden "szanujący się badacz Ewangelii" ale ignorant. Autorzy Ewangelii są już znani od I wieku naszej ery:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Imiona przypisane ewangeliom są tylko późniejszym dodatkiem wynikającym z tradycji.


I ta tradycja jest równoczesna czasowo z powstaniem Ewangelii. I nie masz jak tego ugryźć

Cytat:
Ewangelie zostały napisane kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, które opisują, przez nieznanych autorów, którzy pisali w obcym języku i na obcej ziemi i NA 100% NIE BYLI NAOCZNYMI ŚWIADKAMI!


Nie masz żadnego dowodu na ten arbitralny postulat. Pisanie dużymi literami też nic ci nie pomoże. A fakty historyczne przeczą twoim arbitralnym tezom. Ewangelie powstały krótko po opisywanych wydarzeniach. Żyli wtedy jeszcze naoczni świadkowie tych wydarzeń. Ewangelista Jan i Mateusz byli naocznymi świadkami opisywanych przez siebie wydarzeń. A Ewangelista Marek spisywał relację apostoła Piotra, który sam był naocznym świadkiem. I nie masz jak tego ugryźć

Ponadto listy Nowego Testamentu potwierdzają główne tezy Ewangelii już zaledwie 20 lat po Jezusie (1 list do Tesaloniczan). I też nie masz jak tego ugryźć

Cytat:
Ba! Żadna z ewangelii nawet nie identyfikuje skąd ma informacje, a już na pewno nie twierdzi, że opiera się na zeznaniach jakichś naocznych świadków.


Nie jest to potrzebne bo równie stare przekazy co Ewangelie identyfikują ich autorów. Nawet gdyby Ewangelie identyfikowały swych autorów to i tak byś to olał. Tak więc jest to bez znaczenia. Znaczenie ma natomiast to, że przekazy równie stare jak Ewangelie mówią nam kto był ich autorem. I nie jesteś w stanie tego podważyć bo nie masz nawet czym tego zrobić

Cytat:
A zatem nie masz pojęcia o czym mówisz. Powtarzasz jakąś absurdalną fundamentalistyczną narrację, która nie ma nic wspólnego z faktami


To ty powtarzasz liberalne brednie krytyków, którzy ignorują najstarsze i tym samym najwiarygodniejsze przekazy historyczne w temacie Ewangelii. A więc te brednie krytyków są nic nie warte i nie masz po prostu nic. A na pewno nie masz dostępu do żadnych "faktów" w tej kwestii. To po prostu twój kolejny blef

Cytat:
Cytat:
Obserwowali je ci, którzy je opisali. A ty jak zwykle nie masz przeciw temu żadnego argumentu poza swoim wewnętrznie sprzecznym naturalizmem ontologicznym


Możesz rzucać zaklęcia typu "naturalizm ontologiczny" ile chcesz, ale nie zmieni to faktu, że się po prostu całkowicie mylisz. Ewangelie nie mają nic wspólnego z naocznymi świadkami czegokolwiek. Żaden poważny badacz ewangelii się z tobą nie zgadza!


Wielu poważnych badaczy się ze mną zgadza, a ty nie masz zielonego pojęcia o biblistyce i powtarzasz tylko liberalną propagandę na ten temat. Skąd gimboateista miałby mieć pojęcie o biblistyce skoro on jeszcze nawet matury nie napisał. Tak więc Ewangelie są spisane przez naocznych świadków. Świadczą o tym już najstarsze przekazy i nie masz jak tego nadgryźć bo żyjesz ponad dwa tysiące lat później i opisujesz jedynie swoje ślepe domniemania w tej kwestii

Cytat:
Cytat:
Nie masz żadnego dowodu na to, że to jest "mitologia".


Bzdura. Jest milion dowodów na to, że ewangelie to mitologia.


Tylko jakoś żadnego dowodu spośród tego "miliona dowodów" nie przedstawiłeś w tej kwestii. Ferujesz jedynie bezpodstawne opinie. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie jest zresztą możliwy żaden "dowód". Po prostu nie masz skąd tego wziąć bo startujesz z próżni w każdej możliwej kwestii. Zwyczajnie więc blefujesz i tyle

Cytat:
Wskazują na to fantastyczne twierdzenia,


Nie jesteś w stanie udowodnić, że coś jest "fantastyczne". Jak niby miałbyś to zrobić skoro sam stwierdziłeś o sobie:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Tak więc generujesz tylko wewnętrznie sprzeczne deklaracje i na pewno nie jest to żaden "dowód" na niewiarygodność Ewangelii

Cytat:
cuda,


I to ma być "dowód" na niewiarygodność Ewangelii? To jest co najwyżej dowód na to, że jesteś naturalistą ontologicznym. A naturalizm ontologiczny to tylko metafizyczny i bezzasadny pogląd, w dodatku wewnętrznie sprzeczny:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
nieprawdopodobne wydarzenia w narracji,


To znowu tylko twoja kolejna bezpodstawna deklaracja. Nie jesteś w stanie ustalić co jest "nieprawdopodobne" bo w twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie masz dostępu do żadnej prawdy. A prawda to niezbędny składnik prawdopodobieństwa

Cytat:
specyficzna struktura, która ma alegoryczne znaczenie,


Nie masz żadnego dowodu na to stwierdzenie

Cytat:
przypowieści, które maja wyłącznie sens przenośny,


W żaden sposób nie dowodzi to ich nieprawdziwości. Przenośnie mówią prawdę innym językiem niż potoczny. Prosta rzecz, w której gimboateista gubi się bo przecież nie przystąpił jeszcze nawet do matury

Cytat:
odwołania do pozachrzescijanskich mitów np. historia o Jezusie na drodze do Emmaus to jest ewidentne nawiązanie do popularnego mitu o Romulusie i Prokulusie, tylko że z odwróconym przesłaniem.


Nie jesteś w stanie tego udowodnić. Jedynie to bezpodstawnie zadeklarowałeś. Podobieństwo nie dowodzi pokrewieństwa bo może być zupełnie przypadkowe

Cytat:
Podobnie, narracja z Jezusem i Barabaszem to ewidentne nawiązanie do żydowskiego święta Jom Kipurr, kiedy jeden kozioł był wypuszczany na pustynię (w ewangelii symbolizuje go Barabasz), a drugi jest zabity jako ofiara (w ewangelii symbolizuje go Jezus, którego nie bez powodu nazywa się "barankiem, który gładzi grzechy świata").


Jak wyżej. Nie jesteś w stanie tego udowodnić. Jedynie to sobie bezpodstawnie i arbitralnie zadeklarowałeś. Podobieństwo nie dowodzi pokrewieństwa bo może być zupełnie przypadkowe

Cytat:
Takich przykładów są dziesiątki!


To są jedynie przykłady twojego bezpodstawnego i błędnego wnioskowania

Cytat:
Ewangelie są bez wątpienia tekstami przesiąkniętymi mitologią i noszą wszelkie znamiona mitu, a nie obiektywnego opisu wydarzeń.


Ale tego nie wykazałeś. To tylko twoja bezpodstawna i arbitralna deklaracja. Miało być "milion dowodów", a tymczasem otrzymaliśmy od gimboateisty sam bullshit

Cytat:
Cytat:
Dlatego, że Jezus powiedział, że przyjdą właśnie tacy fałszywi prorocy

No jak ja bym był fałszywym prorokiem (tak jak Jezus) i chciałbym przekonać do siebie ludzi, to też bym powiedział, że tylko ja jestem prawdziwy i wszyscy, którzy po mnie przyjdą są "fałszywymi prorokami". Co z tego?


To, że ty ani nie zmartwychwstałeś, ani nie czyniłeś żadnych cudów, więc twoje zdanie w tej kwestii jest nieistotne. Zrobiłeś tylko kolejną fałszywą analogię bo nic innego nie umiesz. Jak to u gimboateisty

Cytat:
Jeżeli Jezus był fałszywym prorokiem, albo ewangelie zrobiły z niego fałszywego proroka, no to nie ma nic dziwnego, że w usta Jezusa włożono taki tekst. Twój argument jest dziecinnie naiwny. Inni prorocy w historii również twierdzili, że są jedynymi prawdziwymi. Czemu im nie wierzysz?


Bo nie zmartwychwstali i nie poświadczyli w ten sposób swojego wyjątkowego posłannictwa. Prosta różnica, której żaden gimboateista nie jest w stanie ogarnąć w swoim małym kurzym móżdżku, jak widać

Cytat:
Cytat:
nie jesteś w stanie zdefiniować co to znaczy "racjonalnie".
Nie mów mi co mogę, a czego nie mogę, tylko się spytaj. Oczywiście, że jestem w stanie to zdefiniować. Myśleć racjonalnie to znaczy myśleć w taki sposób, że przyjmuje się tylko poglądy, które są dobrze uzasadnione i czyni się to proporcjonalnie do liczby i siły dowodów. Czyli im liczniejsze i silniejsze dowody popierają dane twierdzenie, tym osoba racjonalna jest bardziej przekonana o jego prawdziwości. Natomiast przyjmowanie też nieuzasadnionych i niepopartych na dobrych dowodach jest nieracjonalne. Prosta sprawa.


To tylko twoje puste formułki oparte na błędnych kolach i bezzasadnych deklaracjach. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie jest możliwy żaden "dowód" bo startujesz z próżni w każdej możliwej kwestii i nieuchronnie wylądujesz w nieskończonym regresie przy próbie uzasadnienia lub udowodnienia czegokolwiek. Tak więc wygłaszasz tylko puste formułki bez pokrycia i nadal nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest "racjonalność". Jak niby miałbyś to zrobić skoro sam zadeklarowałeś:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Tak więc generujesz tylko wewnętrznie sprzeczne twierdzenia w kwestii racjonalności. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie po prostu nie masz jej skąd wziąć i zostają ci tylko proby udowadniania wiarygodności twego rozumu przy pomocy samego tego rozumu, co zawsze skończy się błędnym kołem w dowodzeniu. Tak więc leżysz i kwiczysz w każdej możliwej kwestii. Nawet w tej tak podstawowej jak wiarygodność twojego własnego rozumu i racjonalność, której nie jesteś w stanie uzasadnić


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 12:42, 18 Cze 2022, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:52, 18 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
Sam ustalasz sobie zasady, wedle których oceniasz, a potem nimi oceniasz.


Wymień te zasady i wytłumacz dlaczego wg Ciebie są powierzchowne.

Jak to poprzednio zrobiłem, to zignorowałeś mój opis.
Nie będę już wymieniał tak pracowicie. Przypomnę jedną - jeśli w końcu znajdziesz na to swoją dobrą odpowiedź (zamiast ignorować, czy innych form podobnych typu nie, bo nie), to może pociągniemy następne.
Powierzchowne jest przekonanie, że modlitwy powinny się jakoś obiektywizowalnie sprawdzać, ponieważ natychmiast mielibyśmy przypadek kolizji, gdy dwóch ludzi, mających sprzeczne interesy modli się jednocześnie. Na przykład jeśli jeden kibic modli się zwycięstwo jego klubu sportowego w rozgrywkach, zaś kibic innego klubu modli się o zwycięstwo swojego klubu (pozostałe kluby tez mogą mieć swoich modlących się), to niemożliwe jest Z PRZYCZYN CZYSTO LOGICZNYCH, aby wszystkie te modlitwy mogły zostać wysłuchane. To pokazuje dlaczego "argument z niewysłuchiwania modlitw" jest powierzchowny, kolidujący z logiką, czyli że Bóg nie miałby go jak zastosować w realnym, znanym nam świecie.
Widzisz jakieś nielogiczności w tym moim argumencie? :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:53, 18 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:00, 19 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
jeśli w końcu znajdziesz na to swoją dobrą odpowiedź (zamiast ignorować, czy innych form podobnych typu nie, bo nie), to może pociągniemy następne.


Jak tu z tobą rozmawiać..
Masz taką wyjątkowo upierdliwa cechę, że wiesz się jak wąż wokół argumentu, byle tylko nie odnieść się do jego SEDNA. Trudno mi uwierzyć, że autentycznie nie potrafisz zrozumieć prostego argumentu powtórzonego precyzyjnie z tuzin razy, więc dochodzę do wniosku, że musisz robić to celowo. Z premedytacją piszesz odpowiedzi, które pozornie odnoszą się do argumentu, ale które w istocie kompletnie ignorują jego puentę.

Cytat:
Powierzchowne jest przekonanie, że modlitwy powinny się jakoś obiektywizowalnie sprawdzać


Nikt nie ma przekonania, że modlitwy powinny się jakoś obiektywnie sprawdzać albo że wszystkie prośby powinny być w 100% wysłuchane. Walczysz z farmazonami, których nikt nie powiedział. Ja nie zakładam istnienia żadnego boga, nie zakładam jak powinny działać modlitwy, nie zakładam jak powinny działać cuda i w ogóle nie zakładam niczego, czego nie da się uzasadnić. Skup się na chwilę i posłuchaj.

Spróbuj na 5 minut zapomnieć o swojej wierze. Zapomnij na potrzeby argumentu, że jesteś chrześcijaninem, zapomnij o teologii i zapomnij o tych wszystkich wyświetchtanych apologetycznych odpowiedziach, które powtarzasz do znudzenia. Wyobraź sobie na chwilę, że jesteś obiektywnym obserwatorem. Masz na Ziemi kilka tysięcy różnych religii. Prawie wszystkie wykluczają prawdziwość pozostałych, a zatem co najwyżej prawdziwa może być jedną lub tylko parę z nich. Ty jesteś obiektywnym obserwatorem I NIE WIESZ, KTÓRA JEST PRAWDZIWA, ALBO CZY W OGÓLE KTÓRAŚ JEST PRAWDZIWA. Ale chcesz się dowiedzieć. W jaki sposób możesz rozstrzygnąć czy prawdziwe jest chrześcijaństwo, judaizm, hinduizm, sikhizm, islam, mormonizm albo którakolwiek inna religia?

Najbardziej oczywistą metoda jest taka, że porównujesz cechy różnych religii i szukasz czegoś, co jest NIETYPOWE i co MOŻE ŚWIADCZYĆ O BOSKIM POCHODZENIU. Szukasz takiej cechy, której nie da się uzasadnić antropogenicznym pochodzeniem (czyli że ludzie to zmyślili) i która jest tak niesamowita i nietypowa, że DOMAGA SIĘ JAKIEGOŚ SPEKTAKULARNEGO WYJAŚNIENIA JAK BOSKA INTERWENCJA ALBO BOSKIE OBJAWIENIE. W licznych komentarzach pokazywałem Ci PRZYKŁADY takich cech, które byłyby przydatne - cech, które mogłyby być dobrym papierkiem lakmusowym do testowania czy religia jest tylko kolejna ludzką idea, czy może nosi jakieś znamiona boskości.

Jedną z takich cech może być działanie modlitwy. Wiemy z doświadczenia, że modlitwy są powszechne w bardzo wielu religiach. Zupełnie różne i niemożliwe do pogodzenia że sobą systemy wierzeń mają swoje własne modlitwy i swoje własne metody na porozumienie się z jakimś bóstwem. I teraz zastosujmy zwykła, choć bardzo silną i żelazna logikę. Jeżeli religia jest fałszywa, to jak takie modlitwy będą wyglądać? Takie modlitwy będą z konieczności czysto symboliczne i będą spełniać bardzo przyziemne rolę - będą dawać wiernym spokój ducha, pokrzepiać ludzi w żałobie, dawać nadzieję na życie wieczne, pomagać oczyścić umysł albo coś w tym stylu.
Czego natomiast nie mogą robić? Modlitwy do nieistniejących bóstw siłą rzeczy NIE MOGĄ DAWAĆ ŻADNYCH MIERZALNYCH EFEKTÓW W PRAWDZIWYM ŚWIECIE! Czyli nie zaobserwujemy żadnych istotnych statystycznych różnic między osobami, które się modlą i tymi, które się nie modlą. Osoby modlące się, nie będą miały więcej szczęścia w życiu, nie będą mieć bardziej imponujących karier itd. itd. Modlitwa w religii antropogenicznej z konieczności musi sprowadzać się do osobistego efektu placebo, czyli do tego, że osoba modląca poczuje się lepiej psychicznie albo lepiej poradzi sobie ze stresem. To wszystko jest bardzo łatwo wyjaśniane przez współczesną psychologię i badania nad ludzkim mózgiem.

Natomiast religia autentycznie pochodząca od prawdziwego bóstwa, z oczywistych powodów nie ma takich samych ograniczeń co religia antropogeniczna. Jeżeli istnieje prawdziwy Bóg i ten Bóg słucha ludzkich modlitw, no to bardzo łatwo MÓGŁBY robić rzeczy niemożliwe dla religii antropogenicznych. Np. MÓGŁBY obdarzać wiernych specjalna troską i sprawiać, że modlący się są statystycznie o wiele zdrowsi i bardziej długowieczni, MÓGŁBY o wiele częściej ocalać modlących się od złego poprzez sprytne i potajemne wpływanie na rzeczywistość i przypadkowe zdarzenia, MÓGŁBY bezpośrednio mówić do modlących się ludzi i dawać im wiedzę, której nie mogli zdobyć w żaden inny sposób i wiele innych. GDYBY modlitwy, w którejś religii działały w taki sposób, to my MIELIBYŚMY jakąś RACJONALNĄ PRZESŁANKĘ, że coś w tej religii jest na rzeczy. Że mamy do czynienia Z CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO EFEKTEM PLACEBO.

I teraz skup się! Zanim zaczniesz powtarzać te same nieistotne kontry, zauważ że wszystko co napisałem jest W TRYBIE PRZYPUSZCZAJĄCYM! Ja podałem PRZYKŁADY jak modlitwa MOGŁABY działać w taki sposób, żeby dało się poznać, że jest realna komunikacją z Bogiem, a nie tylko gadaniem do samego siebie jak w fałszywych religiach. JAK MOGŁABY WYGLĄDAĆ! NIE JAK KONIECZNIE MUSI WYGLĄDAĆ ALBO JAK JA SOBIE ZAKŁADAM ŻE POWINNA WYGLĄDAĆ! JAK MOGŁABY WYGLĄDAĆ!!! Dotarło?

A zatem jak wygląda modlitwa w chrześcijaństwie. No na niekorzyść tej religii modlitwa wygląda dokładnie tak jak w innych fałszywych religiach i dokładnie tak jak Z KONIECZNOŚCI MUSI WYGLĄDAĆ, JEŚLI CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST FAŁSZYWE! Czyli modlitwy w żaden istotny sposób nie wpływają na rzeczywistość, nie dają żadnych mierzalnych efektów i sprowadzają się do osobistego placebo. I teraz znowu się skup!

Z SAMEGO TEGO FAKTU NIE WYNIKA, ŻE CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST FAŁSZYWE! Oczywiście, że może być tak, że modlitwy wcale nie muszą dawać efektów, nawet jeżeli religia jest autentyczna! Ba! Prawdziwy Bóg w ogóle nie musi słuchać żadnych modlitw! Może sobie istnieć i mieć kompletnie wyjebane na to co ludzie mówią albo o co go proszą. Może też z premedytacją się ukrywać i celowo sprawiać, aby religia, która go czci była dla obiektywnych obserwatorów nieodróżnialna od innych fałszywych religii. Oczywiście może tak być!

Problem jest tylko taki, że NIE DA SIĘ TEGO ZWERYFIKOWAĆ! Obiektywny obserwator, który patrzy na ziemskie religie może powiedzieć tylko tyle, że CHRZEŚCIJAŃSTWO NIE WYKAZUJE ŻADNYCH WYJĄTKOWYCH CECH, KTÓRE BY ŚWIADCZYŁY O JEGO BOSKIM POCHODZENIU, A ZATEM NIE MA POWODU, ABY UZNAĆ TĘ RELIGIĘ ZA PRAWDZIWĄ! PONIEWAŻ WYGLĄDA I DZIAŁA TAK SAMO JAK RELIGIE ANTROPOGENICZNE, NO TO RACJONALNIE JEST DOJŚĆ DO WNIOSKU, ŻE W TAKIM RAZIE RÓWNIEŻ JEST RELIGIĄ ANTROPOGENICZNĄ.

Ty, jako obserwator stronniczy, który sobie a priori uwierzył w prawdziwość chrześcijaństwa, oczywiście będziesz się upierał, że wszystko wygląda dokładnie tak jak powinien! Teologia jest celowo tak wymyślona, żeby tłumaczyła niewiarygodność religii jakimiś wewnętrznymi zasadami tejże religii. Na każde zastrzeżenie da się znaleźć wymówkę! Tak samo jak na każdą dziurę fabularna w Harrym Potterze da się wymyślić jakieś wyjaśnienie, które powołuje się na lore świata przedstawionego. Jednak takie wyjaśnienia są NIEISTOTNE dla obiektywnych obserwatorów takich jak ja, bo one same wymagają przyjęcia na wiarę tak samo jak religia!

Fakty są takie, że chrześcijaństwo nie odróżnia się od fałszywych religii i nie ma zani jednej cechy, która świadczyłaby o jego boskim pochodzeniu. A zatem nie ma racjonalnych podstaw, aby uznać, że jest prawdziwe. To jest tak proste!


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Nie 19:00, 19 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:24, 19 Cze 2022    Temat postu:

Jedno założenie trzeba przyjąć na początek. Tylko jedno.

Biblia opowiada o Bogu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:32, 19 Cze 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
jeśli w końcu znajdziesz na to swoją dobrą odpowiedź (zamiast ignorować, czy innych form podobnych typu nie, bo nie), to może pociągniemy następne.


Jak tu z tobą rozmawiać..
Masz taką wyjątkowo upierdliwa cechę, że wiesz się jak wąż wokół argumentu, byle tylko nie odnieść się do jego SEDNA.


Nie projektuj swoich problemów na Michała

Cytat:
Trudno mi uwierzyć, że autentycznie nie potrafisz zrozumieć prostego argumentu powtórzonego precyzyjnie z tuzin razy, więc dochodzę do wniosku, że musisz robić to celowo. Z premedytacją piszesz odpowiedzi, które pozornie odnoszą się do argumentu, ale które w istocie kompletnie ignorują jego puentę.


Znowu projektujesz na Michała to co sam robisz

Cytat:
Cytat:
Powierzchowne jest przekonanie, że modlitwy powinny się jakoś obiektywizowalnie sprawdzać


Nikt nie ma przekonania, że modlitwy powinny się jakoś obiektywnie sprawdzać albo że wszystkie prośby powinny być w 100% wysłuchane.


Sam początek i już gimboateista wycofuje się rakiem z własnych twierdzeń

Cytat:
Walczysz z farmazonami, których nikt nie powiedział. Ja nie zakładam istnienia żadnego boga, nie zakładam jak powinny działać modlitwy, nie zakładam jak powinny działać cuda i w ogóle nie zakładam niczego, czego nie da się uzasadnić. Skup się na chwilę i posłuchaj


Nie okłamuj ludzi. Non stop zakładasz coś, czego nie da się uzasadnić. Wyżej przez cały wątek wykazuję to zdanie po zdaniu (i nie tylko w tym wątku). No więc jedyne co możesz zrobić to już tylko chowanie przed tym głowy w piasek

Cytat:
Spróbuj na 5 minut zapomnieć o swojej wierze. Zapomnij na potrzeby argumentu, że jesteś chrześcijaninem, zapomnij o teologii i zapomnij o tych wszystkich wyświetchtanych apologetycznych odpowiedziach, które powtarzasz do znudzenia. Wyobraź sobie na chwilę, że jesteś obiektywnym obserwatorem.


"Obiektywny obserwator". Ten gimboateistyczny sekciarz wierzy w takie bajki. Ale to jest charakterystyczna cecha naiwnej wiary u tych gimboateistów

Cytat:
Masz na Ziemi kilka tysięcy różnych religii. Prawie wszystkie wykluczają prawdziwość pozostałych, a zatem co najwyżej prawdziwa może być jedną lub tylko parę z nich. Ty jesteś obiektywnym obserwatorem I NIE WIESZ, KTÓRA JEST PRAWDZIWA, ALBO CZY W OGÓLE KTÓRAŚ JEST PRAWDZIWA. Ale chcesz się dowiedzieć. W jaki sposób możesz rozstrzygnąć czy prawdziwe jest chrześcijaństwo, judaizm, hinduizm, sikhizm, islam, mormonizm albo którakolwiek inna religia?


Zrobiono to już dawno:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale gimboateista jest dopiero na etapie odkrywania koła

Cytat:
Najbardziej oczywistą metoda jest taka, że porównujesz cechy różnych religii i szukasz czegoś, co jest NIETYPOWE i co MOŻE ŚWIADCZYĆ O BOSKIM POCHODZENIU. Szukasz takiej cechy, której nie da się uzasadnić antropogenicznym pochodzeniem (czyli że ludzie to zmyślili) i która jest tak niesamowita i nietypowa, że DOMAGA SIĘ JAKIEGOŚ SPEKTAKULARNEGO WYJAŚNIENIA JAK BOSKA INTERWENCJA ALBO BOSKIE OBJAWIENIE. W licznych komentarzach pokazywałem Ci PRZYKŁADY takich cech, które byłyby przydatne - cech, które mogłyby być dobrym papierkiem lakmusowym do testowania czy religia jest tylko kolejna ludzką idea, czy może nosi jakieś znamiona boskości


Nie pokazywałeś niczego poza wyjętymi z dupy arbitralnymi bzdurami. Natomiast to co wprost świadczy o boskim pochodzeniu chrześcijaństwa regularnie ignorowałeś i wypierałeś. Niczego innego nie można się spodziewać od gimboateistycznego sekciarza

Cytat:
Jedną z takich cech może być działanie modlitwy. Wiemy z doświadczenia, że modlitwy są powszechne w bardzo wielu religiach. Zupełnie różne i niemożliwe do pogodzenia że sobą systemy wierzeń mają swoje własne modlitwy i swoje własne metody na porozumienie się z jakimś bóstwem. I teraz zastosujmy zwykła, choć bardzo silną i żelazna logikę. Jeżeli religia jest fałszywa, to jak takie modlitwy będą wyglądać? Takie modlitwy będą z konieczności czysto symboliczne i będą spełniać bardzo przyziemne rolę - będą dawać wiernym spokój ducha, pokrzepiać ludzi w żałobie, dawać nadzieję na życie wieczne, pomagać oczyścić umysł albo coś w tym stylu.
Czego natomiast nie mogą robić? Modlitwy do nieistniejących bóstw siłą rzeczy NIE MOGĄ DAWAĆ ŻADNYCH MIERZALNYCH EFEKTÓW W PRAWDZIWYM ŚWIECIE! Czyli nie zaobserwujemy żadnych istotnych statystycznych różnic między osobami, które się modlą i tymi, które się nie modlą. Osoby modlące się, nie będą miały więcej szczęścia w życiu, nie będą mieć bardziej imponujących karier itd. itd. Modlitwa w religii antropogenicznej z konieczności musi sprowadzać się do osobistego efektu placebo, czyli do tego, że osoba modląca poczuje się lepiej psychicznie albo lepiej poradzi sobie ze stresem. To wszystko jest bardzo łatwo wyjaśniane przez współczesną psychologię i badania nad ludzkim mózgiem


Niczego nie "wyjaśniłeś" przez żadną psychologię. To tylko twój blef. Psychologia nie jest nauką ścisłą. Poza tym coś takiego jak "test modlitwy" to czysty gimboateistyczny idiotyzm. Bóg nie musi brać udziału w żadnym takim "teście". Bóg nie jest wytresowaną małpką gimboateisty, która będzie posłusznie wykonywać jego polecenia. To ty masz wykonywać polecenia Boga. Spełnianie modlitw to sprawa bardzo złożona i zależna od wielu niemierzalnych czynników. Ktoś na przykład nie wie, że w długofalowej perspektywie nie modli się o coś dobrego dla siebie. Niespełnienie przez Boga tej modlitwy nie oznacza więc, że nie była wysłuchana. Cały ten "test" jest więc absurdem. Gimboateista traktuje Boga jak ducha z lampy Aladyna, który automatycznie ma spełniać wszystkie kaprysy. Stąd gimboateista wymyśla tak absurdalne "testy" bo po prostu nie rozumie idei modlitwy

Cytat:
Natomiast religia autentycznie pochodząca od prawdziwego bóstwa, z oczywistych powodów nie ma takich samych ograniczeń co religia antropogeniczna. Jeżeli istnieje prawdziwy Bóg i ten Bóg słucha ludzkich modlitw, no to bardzo łatwo MÓGŁBY robić rzeczy niemożliwe dla religii antropogenicznych. Np. MÓGŁBY obdarzać wiernych specjalna troską i sprawiać, że modlący się są statystycznie o wiele zdrowsi i bardziej długowieczni, MÓGŁBY o wiele częściej ocalać modlących się od złego poprzez sprytne i potajemne wpływanie na rzeczywistość i przypadkowe zdarzenia, MÓGŁBY bezpośrednio mówić do modlących się ludzi i dawać im wiedzę, której nie mogli zdobyć w żaden inny sposób i wiele innych. GDYBY modlitwy, w którejś religii działały w taki sposób, to my MIELIBYŚMY jakąś RACJONALNĄ PRZESŁANKĘ, że coś w tej religii jest na rzeczy. Że mamy do czynienia Z CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO EFEKTEM PLACEBO.


Wszystkie te założenia gimboateisty są z dupy. Bóg nie musi robić żadnej z tych rzeczy. Błędne założenia gimboateisty więc i błędne wnioski

Cytat:
I teraz skup się! Zanim zaczniesz powtarzać te same nieistotne kontry,


Kontra Michała była bardzo dobra. Za pomocą przykładu z modleniem się o wynik meczu Michał za jednym zamachem pokazał idiotyzm twojej pseudoargumentacji w kwestii "testu modlitwy"

Cytat:
zauważ że wszystko co napisałem jest W TRYBIE PRZYPUSZCZAJĄCYM! Ja podałem PRZYKŁADY jak modlitwa MOGŁABY działać w taki sposób, żeby dało się poznać, że jest realna komunikacją z Bogiem, a nie tylko gadaniem do samego siebie jak w fałszywych religiach. JAK MOGŁABY WYGLĄDAĆ! NIE JAK KONIECZNIE MUSI WYGLĄDAĆ ALBO JAK JA SOBIE ZAKŁADAM ŻE POWINNA WYGLĄDAĆ! JAK MOGŁABY WYGLĄDAĆ!!! Dotarło?


Skoro więc nie wiesz jak modlitwa musi wyglądać to w zasadzie można wywalić do kosza całą twoją pseudoargumentację w tym temacie. Gimboateista sam się już do reszty zaorał

Cytat:
A zatem jak wygląda modlitwa w chrześcijaństwie. No na niekorzyść tej religii modlitwa wygląda dokładnie tak jak w innych fałszywych religiach i dokładnie tak jak Z KONIECZNOŚCI MUSI WYGLĄDAĆ, JEŚLI CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST FAŁSZYWE! Czyli modlitwy w żaden istotny sposób nie wpływają na rzeczywistość, nie dają żadnych mierzalnych efektów i sprowadzają się do osobistego placebo. I teraz znowu się skup!


Gimboateista tutaj zwyczajnie kłamie. Międzynarodowy Komitet Medyczny Lourdes (Kościół nie ma nic wspólnego ze składem tego Komitetu) stwierdził nadzwyczajność 4000 uzdrowień ludzkich. Jest jakiś inny komitet, który stwierdziłby taką ilość uzdrowień w jakiejś innej religii? Nie. Tak więc gimboateista wyżej po prostu kłamie

Cytat:
Z SAMEGO TEGO FAKTU NIE WYNIKA, ŻE CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST FAŁSZYWE!


Czyli po raz kolejny właśnie przyznałeś, że coś takiego jak "test modlitwy" niczego tak naprawdę nie testuje i można zwyczajnie spuścić to do kosza

Cytat:
Oczywiście, że może być tak, że modlitwy wcale nie muszą dawać efektów, nawet jeżeli religia jest autentyczna!


Znowu sam zaorałeś ten swój absurd zwany "testem modlitwy". Jeszcze raz dzięki

Cytat:
Ba! Prawdziwy Bóg w ogóle nie musi słuchać żadnych modlitw! Może sobie istnieć i mieć kompletnie wyjebane na to co ludzie mówią albo o co go proszą. Może też z premedytacją się ukrywać i celowo sprawiać, aby religia, która go czci była dla obiektywnych obserwatorów nieodróżnialna od innych fałszywych religii. Oczywiście może tak być!


No i znowu dokonałeś samozaorania swego absurdu pod tytułem "test modlitwy". Jeszcze raz dzięki

Cytat:
Problem jest tylko taki, że NIE DA SIĘ TEGO ZWERYFIKOWAĆ! Obiektywny obserwator, który patrzy na ziemskie religie może powiedzieć tylko tyle, że CHRZEŚCIJAŃSTWO NIE WYKAZUJE ŻADNYCH WYJĄTKOWYCH CECH, KTÓRE BY ŚWIADCZYŁY O JEGO BOSKIM POCHODZENIU, A ZATEM NIE MA POWODU, ABY UZNAĆ TĘ RELIGIĘ ZA PRAWDZIWĄ! PONIEWAŻ WYGLĄDA I DZIAŁA TAK SAMO JAK RELIGIE ANTROPOGENICZNE, NO TO RACJONALNIE JEST DOJŚĆ DO WNIOSKU, ŻE W TAKIM RAZIE RÓWNIEŻ JEST RELIGIĄ ANTROPOGENICZNĄ.


To już tylko opis twego efektu wyparcia. Jest wystarczająco dużo poświadczeń wysłuchania modlitw w chrześcijaństwie. Problem w tym, że ty nie masz żadnych kryteriów weryfikacji czegokolwiek bo w twoim gimboateistycznym światopoglądzie żadna weryfikacja nie jest możliwa. No więc jedyne "kryterium" jakie stosujesz to efekt wyparcia regulowany wyłącznie przez twoje tendencyjne chciejstwo i naturalizm. Czyli nie jest to w zasadzie żadne kryterium

Cytat:
Ty, jako obserwator stronniczy, który sobie a priori uwierzył w prawdziwość chrześcijaństwa, oczywiście będziesz się upierał, że wszystko wygląda dokładnie tak jak powinien! Teologia jest celowo tak wymyślona, żeby tłumaczyła niewiarygodność religii jakimiś wewnętrznymi zasadami tejże religii. Na każde zastrzeżenie da się znaleźć wymówkę! Tak samo jak na każdą dziurę fabularna w Harrym Potterze da się wymyślić jakieś wyjaśnienie, które powołuje się na lore świata przedstawionego. Jednak takie wyjaśnienia są NIEISTOTNE dla obiektywnych obserwatorów takich jak ja, bo one same wymagają przyjęcia na wiarę tak samo jak religia!


To jest właśnie idealny opis twojego apriorycznie przyjmowanego gimboateizmu, który po prostu przyjąłeś na wiarę i z sufitu. Tak samo jak przyjąłeś swoją bajkową wiarę w istnienie "obiektywnego obserwatora", który zwyczajnie nie może istnieć w twoim gimboateistycznym świecie. Istnienie kogoś takiego nie jest możliwe w twoim światopoglądzie bo tylko Bóg może być obiektywnym obserwatorem, a ty w Niego nie wierzysz. Tak więc znowu projektujesz na Michała wady twojego własnego światopoglądu

Cytat:
Fakty są takie,


Znowu kłamiesz bo ty nie masz dostępu do żadnych "faktów". Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to w ogóle znaczy. Przypomnijmy twoje własne oświadczenie:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Jak w tej sytuacji możesz deklarować dostęp do jakichkolwiek "faktów"? Po prostu blefujesz i oszukujesz ludzi, którzy cię czytają. Jesteś hochsztaplerem

Cytat:
że chrześcijaństwo nie odróżnia się od fałszywych religii i nie ma zani jednej cechy, która świadczyłaby o jego boskim pochodzeniu. A zatem nie ma racjonalnych podstaw, aby uznać, że jest prawdziwe. To jest tak proste!


To jest tylko twoja bezpodstawna teza, której nigdzie nie wykazałeś. Wyżej było przedstawiane wiele cech chrześcijaństwa świadczących o jego wyjątkowości i boskim pochodzeniu ale permanentnie to wypierasz i chowasz przed tym głowę w piasek. I właśnie dlatego jesteś tylko prymitywnym gimboateistą. To jest tak proste


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 8:41, 20 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:07, 21 Cze 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Non stop zakładasz coś, czego nie da się uzasadnić.


Na przykład co?

Cytat:
"Obiektywny obserwator". Ten gimboateistyczny sekciarz wierzy w takie bajki


Jakie bajki? Argument jest bardzo prosty. Jeśli ktoś patrzy na ziemskie religie z boku i nie zakłada a priori prawdziwości żadnej z nich, to na podstawie obserwacji nie da się w żaden sposób rozpoznać która, albo czy w ogóle któraś pochodzi od prawdziwego bóstwa. Z czym konkretnie się nie zgadzasz?

Cytat:
Zrobiono to już dawno


Jak widzę apologetykę.info, to od razu wiem, że nic mądrego nie usłyszę. Artykuł, który przytoczyłeś to bezmyślna paplanina, która nawet nie opiera się na faktach. Autor na przykład naiwnie powtarza bzdurę, że "ewangeliści mieli dostęp do naocznych świadków", co jest całkowitą nieprawdą. Każdy ekspert od NT Ci powie, że nie wiadomo kim byli autorzy ewangelii, ale wiadomo, że byli obcokrajowcami piszącymi w obcym języku, na obcej ziemi i którzy ani nie twierdzą, że byli świadkami opisywanych wydarzeń, ani nawet nie twierdzą, że ich źródła to byli naoczni świadkowie. Żadna ewangelia nawet nie wysuwa takiej sugestii. Autorzy ewangelii spisali swoje teksty kilkadziesiąt lat po opisywanych wydarzeniach, a ponieważ średnia wieku w tamtych czasach wynosiła ok. 40 lat, to jest wysoce nieprawdopodobne, żeby świadkowie opisywanych wydarzeń w ogóle jeszcze żyli. Pierwsza ewangelia (Marka) została napisana ok. 40 lat później, po roku 70 n.e. Czyli nawet gdybyśmy założyli, że byli jacyś świadkowie, którzy widzieli Jezusa, gdy mieli po 10 lat, to 40 lat później musieliby być koło pięćdziesiątki, a takiego wieku rzadko się wtedy dożywało. A to przecież najwcześniejsza ewangelia! Autor Jana, który pisał koło roku 100 n.e. już na pewno nie miał żadnego dostępu do świadków! Zresztą nawet gdyby byli świadkowie, to niczego to nie zmienia, bo żadna liczba subiektywnych świadectw nie jest wystarczająca, żeby dowieść zjawisk nadnaturalnych jak cuda albo zmartwychwstanie. Tak samo jak żadna liczba osób twierdzących, że zostali porwani przez kosmitów nie jest dowodem na to, że odwiedzają nas zielone ludki. Swoją drogą takich osób jest nieporównywalnie więcej niż potencjalnych świadków życia Jezusa.

Cytat:
Natomiast to co wprost świadczy o boskim pochodzeniu chrześcijaństwa regularnie ignorowałeś i wypierałeś.


Nic "wprost" nie świadczy o boskim pochodzeniu chrześcijaństwa. I właśnie dlatego 70% ludności świata ma tę religię głęboko w poważaniu. Pozostałe 30% też w większości jest tylko chrześcijanami tylko z nazwy i wcale nie zgadza się ze wszystkimi dogmatami tej religii. Ale jeżeli uważasz, że istnieje jakaś cecha chrześcijaństwa, która "wprost świadczy o jego boskim pochodzeniu", no to zachęcam, żebyś ją przedstawił, bo jestem bardzo ciekawy.

Cytat:
Niczego nie "wyjaśniłeś" przez żadną psychologię. To tylko twój blef.


Jaki znowu blef? Nie zdajesz sobie sprawy z żadnych badań nad modlitwami? [link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Bóg nie musi brać udziału w żadnym takim "teście". Bóg nie jest wytresowaną małpką ateisty, która będzie posłusznie wykonywać jego polecenia.


No i co z tego? W jaki sposób to zmienia fakt, że nie ma żadnych empirycznych dowodów na działanie modlitwy w rzeczywistym świecie? Z wyjątkiem osobistego efektu placebo oczywiście.

Cytat:
Niespełnienie przez Boga tej modlitwy nie oznacza więc, że nie była wysłuchana.


Nie oznacza też, ŻE BYŁA wysłuchana. Nie ma powodu, żeby sądzić, że była, jeśli nic się fizycznie nie dzieje i statystycznie modlitwy są nieistotne.

Cytat:
Skoro więc nie wiesz jak modlitwa musi wyglądać to w zasadzie można wywalić do kosza całą twoją pseudoargumentację w tym temacie.


Czemu? Argumentacja opiera się na żelaznej logice. Ponieważ chrześcijaństwo nie ma żadnych cech, które jasno świadczą o jego boskim pochodzeniu, no to racjonalna osoba nie ma podstaw, żeby uznać tę religię za autentyczną.

Cytat:
Kontra Michała była bardzo dobra. Za pomocą przykładu z modleniem się o wynik meczu Michał za jednym zamachem pokazał idiotyzm twojej pseudoargumentacji w kwestii "testu modlitwy".


Nie. Kontra Michała była nieistotna, bo nikt nie sugerował, że Bóg powinien spełniać każdą zachciankę każdej osoby. On sobie to sam wymyślił i zaczął walczyć z poglądem, którego nikt nie wysunął. Ja zwróciłem tylko uwagę, że chrześcijańskie modlitwy dają identyczne efekty jak modlitwy w innych religiach. Sprowadzają się do efektu placebo, który polega na tym, że osoba modląca się może dzięki modlitwie poczuć się lepiej, nabrać nadziei, albo pogodzić się z tragedią życiową. Nie dają natomiast żadnych mierzalnych efektów w zewnętrznym świecie, dokładnie tak samo jak modlitwy w fałszywej religii.

Cytat:
Międzynarodowy Komitet Medyczny Lourdes (Kościół nie ma nic wspólnego ze składem tego Komitetu) stwierdził nadzwyczajność 4000 uzdrowień ludzkich.


Do Lourdes przyjeżdżają rocznie miliony pielgrzymów. 4 tysiące rzekomych uzdrowień to jest tak mały odsetek spośród wszystkich ludzi, że jest w zasadzie na marginesie błędu statystycznego. Gdyby WSZYSCY pielgrzymi byli uzdrowieni, no to wtedy miałbyś imponujący argument za chrześcijaństwem. No i jak ten komitet w ogóle weryfikuje rzekome uzdrowienia? Jakiego mechanizmu używa, żeby stwierdzić, że to akurat wizyta w Lourdes i modlitwa były odpowiedzialne za uzdrowienie, a nie na przykład profesjonalne leczenie w szpitalu, leki albo spontaniczne wyzdrowienie, które nie miało z Lourdes nic wspólnego? Tu nie ma żadnej metodologii! To że komitet sobie coś arbitralnie uzna nic nie znaczy! No i zwróć uwagę na fakt, że wszystkie uzdrowienia JAKIMŚ DZIWNYM TRAFEM dotyczą przypadłości, z których da się wyzdrowieć BEZ MODLITWY! Dotyczą remisji nowotworu, ustąpienia bólu kręgosłupa i innych błahych rzeczy, które co chwile zdarzają się na świecie niezależnie od tego czy ktoś się modli, czy nie. Jakoś nikomu w Lourdes jeszcze nie odrosła cudownie odcięta noga. Ciekawe dlaczego xd

Cytat:
Czyli po raz kolejny właśnie przyznałeś, że coś takiego jak "test modlitwy" niczego tak naprawdę nie testuje i można zwyczajnie spuścić to do kosza.


Nie. Po prostu masz niskie IQ i nie rozumiesz o co chodzi. Modlitwa to jest tylko przykład jednej ze sfer, w których autentyczna religia mogłaby jakoś znacząco wyróżniać się spośród fałszywych. Chrześcijaństwo się nie wyróżnia. Z tego oczywiście nie wynika, że koniecznie jest fałszywe. Wynika natomiast, że nie ma powodów, aby sądzić, że jest prawdziwe. No bo czemu zakładać, że jest prawdziwe, skoro inne fałszywe religie dają takie same efekty?

Cytat:
Znowu sam zaorałeś ten swój absurd zwany "testem modlitwy". Jeszcze raz dzięki.


Nie masz za co dziękować. Po prostu nie rozumiesz argumentu. Jesteś za mało inteligentny, żeby zrozumieć prostą rzecz, a zachowujesz się arogancko i pajacujesz. No i po co? Tylko się kompromitujesz i jeszcze robisz złą renomę innym apologetom chrześcijańskim, bo wzmacniasz sterotyp, że apologeta to nieinteligentny i arogancki bufon.

Cytat:
To już tylko opis twego efektu wyparcia. Jest wystarczająco dużo poświadczeń wysłuchania modlitw w chrześcijaństwie.


W innych religiach też jest mnóstwo subiektywnych poświadczenia wysłuchania modlitw. No i co z tego?

Cytat:
Problem w tym, że ty nie masz żadnych kryteriów weryfikacji czegokolwiek bo w twoim ateistycznym światopoglądzie żadna weryfikacja nie jest możliwa.


Co to znaczy? Ja dałem bardzo jasne kryterium. Patrzę na różne religie i moje kryterium, żeby rozpoznać czy któraś jest prawdziwa wygląda tak, że szukam cech, które mogą świadczyć o boskim pochodzeniu, a których nie da się wyjaśnić pochodzeniem antropogenicznym religii. Czyli np. gdyby modlitwy w jednej religii w statystycznie istotny sposób wpływały na rzeczywistość (wyznawcy byliby znacznie zdrowsi, bardziej odporni na choroby albo mniej podatni na wypadki niż pozostali ludzie). Chrześcijaństwo nie ma żadnych takich unikalnych cech, więc według mojego kryterium nie ma żadnych powodów, żeby je uznać za autentyczne.

Cytat:
To jest tylko twoja bezpodstawna teza, której nigdzie nie wykazałeś.


To nie jest teza, tylko wniosek. Nikt nigdy nie wykazał unikalnej cechy chrześcijaństwa, która by świadczyła o jego boskim pochodzeniu, więc dochodzę do wniosku, że takiej nie ma i chrześcijaństwo merytorycznie nie wyróżnia się spośród innych religii. Gdyby było inaczej, to z pewnością ta wiedza byłaby łatwo dostępna i miałaby poważny wpływ na poglądy wszystkich ludzi na świecie. Tak oczywiście nie jest.

Cytat:
Wyżej było przedstawiane wiele cech chrześcijaństwa świadczących o jego wyjątkowości i boskim pochodzeniu


Nikt nie przedstawił nawet jednej. Wszystkie próby były nieudolne i opisywały rzeczy, które albo w ogóle nie są unikalne dla chrześcijaństwa, albo są bardzo łatwo wyjaśnialne antropogenicznym pochodzeniem religii i nie wymagają żadnego nadnaturalnego wyjaśnienia.

Cytat:
Tylko Jezus jako jedyny założyciel religii pokonał śmierć i w ten sposób udowodnił nie tylko prawdziwość tej religii ale również i jej wyjątkowość


A Mahomet jako jedyny założyciel religii odleciał do Nieba na skrzydlatym koniu XD To jest mniej więcej poziom Twojego argumentu. Nie możesz używać nieuzasadnionego i niedowiedzionego dogmatu swojej religii jako uzasadnienia dla prawdziwości tej religii. To jest błędne koło.

-Czemu chrześcijaństwo jest prawdziwe?
-Bo Jezus jako jedyny ząłożyciel religii pokonał śmierć.
-Skąd wiesz, że Jezus pokonał śmierć?
-Bo tak mówi chrześcijaństwo, które jest prawdziwe.

To nie jest argument, tylko typowy przykład błędnego koła w rozumowaniu. Przesłanka jest u Ciebie jednocześnie wnioskiem, a wniosek jest przesłanką. Popełniasz jeden z najbardziej oczywistych i dziecinne naiwnych błędów, który pokazuje, że w ogóle nie umiesz myśleć. W takiej sytuacji wypadasz zwyczajnie śmiesznie, gdy próbujesz rzucać złośliwości w moją stronę.


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Wto 9:18, 21 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:25, 21 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Psychologia nie jest nauką ścisłą

Jest w o wiele większym stopniu, niż teologia. I o wiele trafniej wyjaśnia "zjawiska duchowe".

Cytat:

Tak samo jak przyjąłeś swoją bajkową wiarę w istnienie "obiektywnego obserwatora", który zwyczajnie nie może istnieć w twoim gimboateistycznym świecie. Istnienie kogoś takiego nie jest możliwe w twoim światopoglądzie bo tylko Bóg może być obiektywnym obserwatorem, a ty w Niego nie wierzysz.


Dokładnie odwrotnie. Przyjęcie istnienia Boga, czy jakiejkolwiek rzeczywistości "nadnaturalnej" wyklucza możliwość rzetelnego poznania, bo dowolną bzdurę można wtedy uzasadnić "Oj, ale to jest dzieło Boga/zjawisko nadnaturalne, to się nie poddaje logice i naukowemu poznaniu".

Cytat:
Jest wystarczająco dużo poświadczeń wysłuchania modlitw w chrześcijaństwie.

Dokładnie tak samo, jak w każdej religii. Oczywiste, że gdy wiele ludzi prosi o różne rzeczy, niektórym z nich te prośby się przypadkowo spełnią. Statystyka. I nie ma znaczenia, czy prosisz Jahwe, Peruna czy Kubusia Puchatka.

Cytat:
Międzynarodowy Komitet Medyczny Lourdes (Kościół nie ma nic wspólnego ze składem tego Komitetu) stwierdził nadzwyczajność 4000 uzdrowień ludzkich.


Jakieś żródła na poparcie tej tezy? Poza tym - nadzwyczajne, niewyjaśnione nie oznacza cudowne. Medycyna się rozwija. Kiedyś każde wyzdrowienie z choroby było "nadzwyczajne", bo ludzie nie mieli pojęcia o funkcjonowaniu organizmu. W miarę rozwoju medycyny jest coraz mniej nadzwyczajnych uzdrowień. A takowe zdarzają się również bez kontekstu religijnego, w tym również ateistom.
Cytat:

Ktoś na przykład nie wie, że w długofalowej perspektywie nie modli się o coś dobrego dla siebie.

A zatem modlitwa jest absurdem, skoro i tak bóstwo zrobi to, co chce.

Cytat:
Gimboateista traktuje Boga jak ducha z lampy Aladyna, który automatycznie ma spełniać wszystkie kaprysy.

To, że bóstwo nie spełnia naszej woli samo w sobie nie stanowi dowodu, że nie istnieje... Ale powoduje, że takie bóstwo, niezaleznie od jego istnienia, należy mieć gdzieś.

Cytat:
Zrobiono to już dawno:

Co z tego, że zrobiono, skoro zrobiono to głupio i nielogicznie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:12, 21 Cze 2022    Temat postu:

Zaczęły się wakacje więc mama już do lekcji przestała gonić i gimboateistyczne trolle zasypały forum

Adeptus napisał:
Cytat:
Psychologia nie jest nauką ścisłą

Jest w o wiele większym stopniu, niż teologia. I o wiele trafniej wyjaśnia "zjawiska duchowe"


Nie jesteś w stanie tego zdania udowodnić. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie jesteś w stanie wykazać nawet tego, że w ogóle istniejesz, a co dopiero mówić o wykazaniu, że psychologia jest wiarygodniejsza niż coś innego. Status twoich deklaracji w niczym nie odbiega od statusu deklaracji szamana

Cytat:
Cytat:

Tak samo jak przyjąłeś swoją bajkową wiarę w istnienie "obiektywnego obserwatora", który zwyczajnie nie może istnieć w twoim gimboateistycznym świecie. Istnienie kogoś takiego nie jest możliwe w twoim światopoglądzie bo tylko Bóg może być obiektywnym obserwatorem, a ty w Niego nie wierzysz.


Dokładnie odwrotnie. Przyjęcie istnienia Boga, czy jakiejkolwiek rzeczywistości "nadnaturalnej" wyklucza możliwość rzetelnego poznania, bo dowolną bzdurę można wtedy uzasadnić "Oj, ale to jest dzieło Boga/zjawisko nadnaturalne, to się nie poddaje logice i naukowemu poznaniu".


Ale to znowu tylko twoja arbitralna deklaracja. Nie podałeś żadnego dowodu na to stwierdzenie. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie żaden dowód nie jest zresztą możliwy bo wszystko w nim startuje z próżni i w próżni kończy

Cytat:
Cytat:
Jest wystarczająco dużo poświadczeń wysłuchania modlitw w chrześcijaństwie.

Dokładnie tak samo, jak w każdej religii. Oczywiste, że gdy wiele ludzi prosi o różne rzeczy, niektórym z nich te prośby się przypadkowo spełnią. Statystyka. I nie ma znaczenia, czy prosisz Jahwe, Peruna czy Kubusia Puchatka.


Majaczysz jakieś kococpoły. Jest wiele uzdrowień pod wpływem modlitwy, których nie jest w stanie wytłumaczyć medycyna. Pokaż mi choć takie jedno uzdrowienie pod wpływem modlitwy do Kubusia Puchatka. Gimboateistyczny sekciarz pisze sobie co chce i myśli, że ktoś te bzdury łyknie

Cytat:
Cytat:
Międzynarodowy Komitet Medyczny Lourdes (Kościół nie ma nic wspólnego ze składem tego Komitetu) stwierdził nadzwyczajność 4000 uzdrowień ludzkich.


Jakieś żródła na poparcie tej tezy?


Wystarczy użyć wyszukiwarki. Dla gimboateistycznego sekciarza to rzeczywiście jest wysiłek nie do udźwignięcia

Cytat:
Poza tym - nadzwyczajne, niewyjaśnione nie oznacza cudowne. Medycyna się rozwija. Kiedyś każde wyzdrowienie z choroby było "nadzwyczajne", bo ludzie nie mieli pojęcia o funkcjonowaniu organizmu. W miarę rozwoju medycyny jest coraz mniej nadzwyczajnych uzdrowień. A takowe zdarzają się również bez kontekstu religijnego, w tym również ateistom.


To tylko twoja błędna logicznie argumentacja z ignorancji. Odwołałeś się do fantazji bo nie wiesz co z tym zrobić

Cytat:
Cytat:

Ktoś na przykład nie wie, że w długofalowej perspektywie nie modli się o coś dobrego dla siebie.

A zatem modlitwa jest absurdem, skoro i tak bóstwo zrobi to, co chce.


Nie jest absurdem bo może być też tak, że ktoś modli się o coś dobrego dla siebie. Absurdem to jest twój gimboateistyczny światopogląd, który jest absurdalny do tego stopnia, że nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że w ogóle istniejesz

Cytat:
Cytat:
Gimboateista traktuje Boga jak ducha z lampy Aladyna, który automatycznie ma spełniać wszystkie kaprysy.

To, że bóstwo nie spełnia naszej woli samo w sobie nie stanowi dowodu, że nie istnieje... Ale powoduje, że takie bóstwo, niezaleznie od jego istnienia, należy mieć gdzieś.


Zobaczymy czy będziesz tego taki pewny jak będziesz zdychał

Cytat:
Cytat:
Zrobiono to już dawno:

Co z tego, że zrobiono, skoro zrobiono to głupio i nielogicznie?


Ale tego nie wykazałeś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 10:31, 21 Cze 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:36, 21 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie jesteś w stanie wykazać nawet tego, że w ogóle istniejesz

Rozmawiam z Tobą, Są dwie opcje:
1) To dowód, że istnieję.
2) Nie istnieję, a Ty jesteś wariatem, rozmawiającym sam ze sobą.
Którą wolisz?

Cytat:
a co dopiero mówić o wykazaniu, że psychologia jest wiarygodniejsza niż coś innego

Oczywiście, że jestem. W moim światopoglądzie nauka empiryczna jest lepszym narzędziem poznania, niż wiara. Może Ty uważasz inaczej, ale to jest kwestia Twojego światopoglądu, nie mojego. Mój zajmuje jasne stanowisko.
Cytat:

Ale to znowu tylko twoja arbitralna deklaracja. Nie podałeś żadnego dowodu na to stwierdzenie.

Oczywiście, że podałem.
Teza: "Przyjęcie istnienia Boga, czy jakiejkolwiek rzeczywistości "nadnaturalnej" wyklucza możliwość rzetelnego poznania"
Dowód: "bo dowolną bzdurę można wtedy uzasadnić "Oj, ale to jest dzieło Boga/zjawisko nadnaturalne, to się nie poddaje logice i naukowemu poznaniu".
Nie zgadzasz się z tym rozumowaniem? To je obal.

Cytat:
W twoim gimboateistycznym światopoglądzie żaden dowód nie jest zresztą możliwy bo wszystko w nim startuje z próżni i w próżni kończy

Nie, to w Twoim religijnym światopoglądzie jest abirtralne stwierdzenie, że w moim gimboateistycznym światopoglądzie wszystko startuje z próżni.

"Jest wiele uzdrowień pod wpływem modlitwy, których nie jest w stanie wytłumaczyć medycyna"
Jest wiele uzdrowień osób, które się modliły. Co nijak nie dowodzi, że to modlitwa jest ich przyczyną. I już wcześniej wskazałem, że fakt, że medycyna na obecną chwilę czegoś nie potrafi wyjaśnić nijak nie oznacza, że to cud będący dziełem Twojego boga.

Cytat:
Pokaż mi choć takie jedno uzdrowienie pod wpływem modlitwy do Kubusia Puchatka

Ale to ty zakładasz, że uzdrowienia są pod wpływem modlitwy ;) Ja tylko wskazuję, że niewyjaśnione uzdrowienia się zdarzają - i to, do kogo się modliła osoba uzdrowiona i czy w ogóle się modliła, nie ma znaczenia. To tak, jakby stwierdzić, że komedie romantyczne powodują uzdrowienie, bo wiele osób, które je oglądały, wyzdrowiało z chorób ;)

Cytat:
Wystarczy użyć wyszukiwarki. Dla gimboateistycznego sekciarza to rzeczywiście jest wysiłek nie do udźwignięcia

To Ty masz obowiązek udowodnić tezę, którą stawiasz. Idąc twoim tokiem rozumowania - są dowody, że wszystkie uzdrowienia w Lourde to oszustow. Użyj wyszukiwarki i sobie znajdź.

Cytat:
To tylko twoja błędna logicznie argumentacja z ignorancji. Odwołałeś się do fantazji bo nie wiesz co z tym zrobić


Nie. Odwołałem się do faktu. Zjawiska biologiczne, w tym zdrowienie z chorób, które kiedyś były niewyjaśnione, w miarę czasu zostają wyjaśniane przez naukę. I to jest fakt. Podobnie jak to, że niewyjaśnione - na razie - uzdrowienia, jak np. spontaniczne i samoistne remisje nowotworów - zdarzają się wyznawcom religii niechrześcijańskich i ateistom.

Cytat:
Nie jest absurdem bo może być też tak, ktoś modli się o coś dobrego dla siebie.

A zatem Bóg spełni Twoją prośbę, po warunkiem, że uda Ci się domyślić, co jest według niego dobre dla Ciebie i o to właśnie poprosisz - ale jeśli nie utrafisz, to tej dobrej rzeczy nie sprawi?

Cytat:
Zobaczymy jak będziesz tego taki pewny jak będziesz zdychał.

Oczywiście, że nie jestem pewien. Pewność to śmierć myślenia. Pewni są bezmyślni fanatycy. Tym niemniej, na chwilę obecną wszystko przemawia za tym, że Bóg nie istnieje, a jeśli istnieje, nie jest wart jakiejkolwiek czci. W szczególności, Ty nie potrafisz podać niczego, co by świadczyło, że jest inaczej.

Cytat:
A jak zdechniesz w ateizmie to zobaczymy czy będziesz taki pewny siebie w piekle

Zdecydowanie wolałbym cierpieć w piekle z ofiarami okrutnego abrahamicznego boga, niż przez wieczność adorować tegoż boga, który tych ludzi skazał na wieczne męki. A już na pewno nie chciałbym spędzić wieczności w towarzystwie takich fedorów.

Cytat:
Zobaczymy jak będziesz tego taki pewny jak będziesz zdychał. Zaczniesz biegać do kościółka szybciej niż myślisz.

Aha, czyli przyznajesz, że Twoja religia jest oparta na strachu przed śmiercią. Co nijak nie dowodzi, że jest prawdziwa lub moralna. A wręcz przeciwnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin