 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 20344
Przeczytał: 132 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:18, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Towarzyski Pelikan
Cytat: | Pomaga mi to zachować człowieczeństwo. Odrzucając wiarę w Boga i wszystko co się z tym wiąże człowiek ląduje w niebezpiecznym miejscu, gdzie wszystko jest względne, zależne od jego widzimisię, cierpienie jest zbędne i bez sensu, należy dążyć do lekkiego i wygodnego życia, zamiast "wziąć krzyż". Byłam kiedyś i ateuszem i humanistą i panteistą i znam różnicę. Dopiero chrześcijaństwo pozwoliło mi wyjść na ludzi, a konkretnie filozofia katolicka. W moim życiu pojawił się ład, wszystko ma teraz ręce i nogi |
Jeden ląduje, drugi nie ląduje....
Cierpienie jest stałym składników naszego życia. Wiara w coś , może w Boga pozwala je znosić lepiej być może..
Co było nie tak gdy byłaś humanistką.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 17:22, 16 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5396
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:42, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Towarzyski Pelikan
Cytat: | Pomaga mi to zachować człowieczeństwo. Odrzucając wiarę w Boga i wszystko co się z tym wiąże człowiek ląduje w niebezpiecznym miejscu, gdzie wszystko jest względne, zależne od jego widzimisię, cierpienie jest zbędne i bez sensu, należy dążyć do lekkiego i wygodnego życia, zamiast "wziąć krzyż". Byłam kiedyś i ateuszem i humanistą i panteistą i znam różnicę. Dopiero chrześcijaństwo pozwoliło mi wyjść na ludzi, a konkretnie filozofia katolicka. W moim życiu pojawił się ład, wszystko ma teraz ręce i nogi |
Jeden ląduje, drugi nie ląduje.... |
Najgorzej jak ląduje i nie jest tego świadomy...
Cytat: |
Cierpienie jest stałym składników naszego życia. Wiara w coś , może w Boga pozwala je znosić lepiej być może.. |
A jaką ma ateista motywację, by znosić cierpienie tam gdzie można je zredukować? Technologia pomału albo i nie tak pomału nam będzie pozwalać dosłownie pozbyć się cierpienia (buddyści na pewno się ucieszą) za pomocą farmakologii czy wręcz manipulacji genetycznej i oddziaływania bezpośrednio na mózg. Co w obliczu takiej szansy zrobi ateista? Zostanie w tym cierpiętniczym rezerwacie, gdzie życie to krzyż?
Cytat: |
Co było nie tak gdy byłaś humanistką. |
Pokładałam zbyt dużą ufność w człowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 29655
Przeczytał: 84 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:22, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: |
Cierpienie jest stałym składników naszego życia. Wiara w coś, może w Boga pozwala je znosić lepiej być może.. |
A jaką ma ateista motywację, by znosić cierpienie tam gdzie można je zredukować? Technologia pomału albo i nie tak pomału nam będzie pozwalać dosłownie pozbyć się cierpienia (buddyści na pewno się ucieszą) za pomocą farmakologii czy wręcz manipulacji genetycznej i oddziaływania bezpośrednio na mózg. Co w obliczu takiej szansy zrobi ateista? Zostanie w tym cierpiętniczym rezerwacie, gdzie życie to krzyż?
|
Teizm - ten właściwie rozumiany (bo różnie z tym bywa) - jest według mnie POSTULATEM NADZIEI w kontekście cierpienia.
Bez Boga cierpienie jest jedynie tym, co widać i czuć - nic się za nim "nie kryje". W teizmie chrześcijańskim cierpienie, szczególnie dobrowolnie przyjęte, transformuje się do świadectwa człowieczej mocy i woli, stanowi niejako "dowód trwania pomimo", a dodatkowo jest to powiązane z obietnicą, że cały ten trud nie pójdzie na marne.
W filozofiach nieteistycznych z cierpieniem właściwie nie wiadomo co robić - ono stanowi wyrwę nie do zasypania w naszym stosunku do życia, które mamy.
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: |
Co było nie tak gdy byłaś humanistką. |
Pokładałam zbyt dużą ufność w człowieka. |
Ja jakoś sobie połączyłem chrześcijaństwo z humanizmem w wizję humanizmu chrześcijańskiego. Teraz uważam, że humanizm od chrześcijaństwa oderwany jest niezrozumiały, zawieszony w próżni. Humanizm chrześcijański, którego źródło jest miłości Boga, dopiero nadaje sensu temu pojęciu, bo nie jest jakimś błędnokołowym samopotwierdzaniem, lecz ma swój powód i źródło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2201
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:07, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: | Bardziej mnie interesuje co Ty w tym widzisz, jaki jest z tego pożytek dla Ciebie. |
Pomaga mi to zachować człowieczeństwo. Odrzucając wiarę w Boga i wszystko co się z tym wiąże człowiek ląduje w niebezpiecznym miejscu, gdzie wszystko jest względne, zależne od jego widzimisię, cierpienie jest zbędne i bez sensu, należy dążyć do lekkiego i wygodnego życia, zamiast "wziąć krzyż". Byłam kiedyś i ateuszem i humanistą i panteistą i znam różnicę. Dopiero chrześcijaństwo pozwoliło mi wyjść na ludzi, a konkretnie filozofia katolicka. W moim życiu pojawił się ład, wszystko ma teraz ręce i nogi. |
Dziękuję za szczere podzielenie się własnymi doświadczeniami.
Wygląda mi to na okres zauroczenia. Tylko gdy ten minie, pod warstwą lukru będzie można dostrzec totalny brak miłości do siebie. Mam nadzieję, że wtedy wpiszesz katolicyzm do tego spisu powyżej.
towarzyski.pelikan napisał: | Sformułowanie "lekarzu, lecz się sam" ma swoje niedosłowne znaczenie w języku. |
Nadal nie wiem, ale strzelam, że to aluzja bym się zajął własną osobą?
towarzyski.pelikan napisał: | Najwyraźniej nie dość wyraziście formułujesz swoje stanowisko w tych obszarach, a ja przecież nie będę się domyślać tego, o czym nie mówisz, ani nawet nie prostujesz, kiedy ktoś Ci to zarzuca. |
Nie lubię biegać z transparentem "kim jestem", więc jako że nie było wcześniej okazji do wytłumaczenia się, to nic na ten temat nie pisałem. A tak w ogóle stronię się od zgiełku i wolę filozofować w zaciszu.
towarzyski.pelikan napisał: | Sam powiedziałeś o sobie "socjaldemokrata", nigdy tego nie zapomnę. |
W takim razie przetłumaczę na katolicki:
Jest to z jednej strony samarytańska pomoc strudzonemu, a z drugiej oczekiwanie z nadzieją na syna marnotrawnego. W obu przypadkach chodzi o miłość. Nie jestem winien, że jacyś lewacy wszystko przeinaczają na swoją modłę, ja im nie oddaję terminów. A miłość czasem bywa twarda, czasem trzeba uderzyć pięścią w stół z miłości, albo np. kazać przybyszom by uporządkowali najpierw w swoim domu.
towarzyski.pelikan napisał: | Wraz z tym wyznaniem umieściłam Cię w szufladce - lewak do zaorania. |
Tak, bo przecież wielu z ludzi to zwykłe buraki do orania.
towarzyski.pelikan napisał: | Jednak biorąc pod uwagę powyższe punkty widać, że jakąś zdolność do krytycznego pomyślunku masz, więc podtrzymuję moje stanowisko, że generalnie dobrze rokujesz i jest szansa, że wyleczysz się z lewactwa, odkrywając kolejne lewackie absurdy. |
Walka z lewactwem, to twój matrix, który sobie zbudowałaś, tak naprawdę nie ma mnie tam ;)
towarzyski.pelikan napisał: | Ja też kiedyś byłam lewakiem i dzisiaj jestem już po właściwej stronie, czego i Tobie życzę. |
A ja się urodziłem w rodzinie pobożnych katolików.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5396
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:43, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: | Bardziej mnie interesuje co Ty w tym widzisz, jaki jest z tego pożytek dla Ciebie. |
Pomaga mi to zachować człowieczeństwo. Odrzucając wiarę w Boga i wszystko co się z tym wiąże człowiek ląduje w niebezpiecznym miejscu, gdzie wszystko jest względne, zależne od jego widzimisię, cierpienie jest zbędne i bez sensu, należy dążyć do lekkiego i wygodnego życia, zamiast "wziąć krzyż". Byłam kiedyś i ateuszem i humanistą i panteistą i znam różnicę. Dopiero chrześcijaństwo pozwoliło mi wyjść na ludzi, a konkretnie filozofia katolicka. W moim życiu pojawił się ład, wszystko ma teraz ręce i nogi. |
Dziękuję za szczere podzielenie się własnymi doświadczeniami.
Wygląda mi to na okres zauroczenia. Tylko gdy ten minie, pod warstwą lukru będzie można dostrzec totalny brak miłości do siebie. Mam nadzieję, że wtedy wpiszesz katolicyzm do tego spisu powyżej. |
Na czym opierasz swoją prognozę?
Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | Sformułowanie "lekarzu, lecz się sam" ma swoje niedosłowne znaczenie w języku. |
Nadal nie wiem, ale strzelam, że to aluzja bym się zajął własną osobą? |
Bingo, myślałam, że to oczywiste.
Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | Najwyraźniej nie dość wyraziście formułujesz swoje stanowisko w tych obszarach, a ja przecież nie będę się domyślać tego, o czym nie mówisz, ani nawet nie prostujesz, kiedy ktoś Ci to zarzuca. |
Nie lubię biegać z transparentem "kim jestem", więc jako że nie było wcześniej okazji do wytłumaczenia się, to nic na ten temat nie pisałem. A tak w ogóle stronię się od zgiełku i wolę filozofować w zaciszu. |
Spoko, tylko wobec tego nie miej pretensji, że inni nie wiedzą, kim jesteś.
Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | Sam powiedziałeś o sobie "socjaldemokrata", nigdy tego nie zapomnę. |
W takim razie przetłumaczę na katolicki:
Jest to z jednej strony samarytańska pomoc strudzonemu, a z drugiej oczekiwanie z nadzieją na syna marnotrawnego. W obu przypadkach chodzi o miłość. Nie jestem winien, że jacyś lewacy wszystko przeinaczają na swoją modłę, ja im nie oddaję terminów. A miłość czasem bywa twarda, czasem trzeba uderzyć pięścią w stół z miłości, albo np. kazać przybyszom by uporządkowali najpierw w swoim domu. |
Wolałabym, żebyś pisał jednak po świecku. Wyjaśnij mi, dlaczego swoje stanowisko postanowiłeś nazwać "socjaldemokracją", skąd ten wybór?
Cytat: | towarzyski.pelikan napisał: | Jednak biorąc pod uwagę powyższe punkty widać, że jakąś zdolność do krytycznego pomyślunku masz, więc podtrzymuję moje stanowisko, że generalnie dobrze rokujesz i jest szansa, że wyleczysz się z lewactwa, odkrywając kolejne lewackie absurdy. |
Walka z lewactwem, to twój matrix, który sobie zbudowałaś, tak naprawdę nie ma mnie tam ;) |
Walka z "przeludnieniem", wiara w Gretę Thunberg, problem z kapitalizmem i własnością prywatną, popierania państwa opiekuńczego - choćby tyle pamiętam z rozmów z Tobą. Cuchnie lewactwem, aż niedobrze...
Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | Ja też kiedyś byłam lewakiem i dzisiaj jestem już po właściwej stronie, czego i Tobie życzę. |
A ja się urodziłem w rodzinie pobożnych katolików. |
I co ma z tego wynikać?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:55, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Cierpienie nie ma żadnego sensu. Najlepiej jest nie istnieć. Myślę w ten sposób niezmiennie od prawie 20 lat.
Jednak myśleć to jedno, a realizować myśli to drugie. Często coś, co wydaje się jedynym racjonalnym wyborem, wywołuje lęk i poczucie winy, niekontrolowane przez rozum. Jest to sytuacja bardzo niekomfortowa, gdy myślimy jedno, a czujemy co innego.
To dlatego ludzie wierzą w Boga. Wiara w Boga daje im poczucie sensu i ogranicza dysonans poznawczy, rozmywając kontrast między rozumem a emocjami.
Wiara w Boga daje też nadzieję w sytuacjach kryzysowych, gdzie nie ma innej nadziei. Sam często wierzę w Boga, gdy mam kryzys, a potem przestaję.
Tak naprawdę, to nie mam pojęcia czy jest Bóg. Wiem, że nic nie wiem.
A nawet jeśli jest, to nie wiadomo czy jest taki miłosierny, jak go piszą. Może więc lepiej, żeby go nie było.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 20344
Przeczytał: 132 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:58, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Semele napisał: | Towarzyski Pelikan
Cytat: | Pomaga mi to zachować człowieczeństwo. Odrzucając wiarę w Boga i wszystko co się z tym wiąże człowiek ląduje w niebezpiecznym miejscu, gdzie wszystko jest względne, zależne od jego widzimisię, cierpienie jest zbędne i bez sensu, należy dążyć do lekkiego i wygodnego życia, zamiast "wziąć krzyż". Byłam kiedyś i ateuszem i humanistą i panteistą i znam różnicę. Dopiero chrześcijaństwo pozwoliło mi wyjść na ludzi, a konkretnie filozofia katolicka. W moim życiu pojawił się ład, wszystko ma teraz ręce i nogi |
Jeden ląduje, drugi nie ląduje.... |
Najgorzej jak ląduje i nie jest tego świadomy...
Cytat: |
Cierpienie jest stałym składników naszego życia. Wiara w coś , może w Boga pozwala je znosić lepiej być może.. |
A jaką ma ateista motywację, by znosić cierpienie tam gdzie można je zredukować? Technologia pomału albo i nie tak pomału nam będzie pozwalać dosłownie pozbyć się cierpienia (buddyści na pewno się ucieszą) za pomocą farmakologii czy wręcz manipulacji genetycznej i oddziaływania bezpośrednio na mózg. Co w obliczu takiej szansy zrobi ateista? Zostanie w tym cierpiętniczym rezerwacie, gdzie życie to krzyż?
Cytat: |
Co było nie tak gdy byłaś humanistką. |
Pokładałam zbyt dużą ufność w człowieka. |
Czlowiek nigdy z naturą nie wygra. Dowodem jest chociażby wirus.
Trzeba redukować cierpienie ale warto nauczyć się je znosić.
Boisz się ufać ludziom?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 20344
Przeczytał: 132 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:12, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | Cierpienie nie ma żadnego sensu. Najlepiej jest nie istnieć. Myślę w ten sposób niezmiennie od prawie 20 lat.
Jednak myśleć to jedno, a realizować myśli to drugie. Często coś, co wydaje się jedynym racjonalnym wyborem, wywołuje lęk i poczucie winy, niekontrolowane przez rozum. Jest to sytuacja bardzo niekomfortowa, gdy myślimy jedno, a czujemy co innego.
To dlatego ludzie wierzą w Boga. Wiara w Boga daje im poczucie sensu i ogranicza dysonans poznawczy, rozmywając kontrast między rozumem a emocjami.
Wiara w Boga daje też nadzieję w sytuacjach kryzysowych, gdzie nie ma innej nadziei. Sam często wierzę w Boga, gdy mam kryzys, a potem przestaję.
Tak naprawdę, to nie mam pojęcia czy jest Bóg. Wiem, że nic nie wiem.
A nawet jeśli jest, to nie wiadomo czy jest taki miłosierny, jak go piszą. Może więc lepiej, żeby go nie było. | [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:22, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Istnienie nie ma sensu. Ja wiem, że trudno tak myśleć, gdy się czujemy szczęśliwi.
Jednak "na chłopski rozum" istnieć (czyli cokolwiek czuć, ale nie chcę się spierać o definicję istnienia z Wujzbójem) nie ma żadnego zupełnie sensu, bez względu na to, czy się istniejąc cierpi, czy nie cierpi (co byłoby trudne).
Pisałem już to wielokrotnie na wielu różnych forach od 15 lat.
Gdy istniejesz, jesteś w stanie żałować, że istniejesz. Gdy nie istniejesz, nie masz możliwości żałować, że nie istniejesz. Wniosek: lepiej jest nie istnieć. To aż tak proste.
Nie są tu potrzebne wielostronicowe wywody absolwentów filozofii. Niektórzy z nich jednak pewnie napisaliby całą książkę atakującą ten poglądy, żeby tylko sami mogli poczuć się lepiej w życiu. Trudno jest żyć z takim poglądem, to lepiej uzasadnić sobie jakoś pogląd przeciwny. Najlepiej mając na to podparcie w postaci dyplomu filozofoii z UJ.
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 18:39, 17 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5396
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:24, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
Czlowiek nigdy z naturą nie wygra. Dowodem jest chociażby wirus. |
Człowiek, istota przebiegła, wirusa wykorzysta jako broń w wojnie biologicznej, informacyjnej czy cywilizacyjnej
Cytat: | Trzeba redukować cierpienie ale warto nauczyć się je znosić. |
Odpowiedz lepiej na pytanie:
Czy jeżeli będzie to technicznie możliwe, żeby zredukować cierpienie maksymalnie czy do zera za pomocą farmakologii czy inżynierii genetycznej albo oddziaływaniu odpowiednio na mózg, to pójdziesz w to?
Cytat: | Boisz się ufać ludziom? |
Nie, zupełnie nie o to mmi chodziło. Miałam na myśli optymizm antropologiczny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:28, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Nie można zlikwidować cierpienia do zera. Cierpienie jest nieodłącznie związane z potrzebami. Cierpienie to potrzeba, a potrzeba to cierpienie. Bez potrzeb nie ma świadomego życia.
Człowiek pozbawiony wszelakiego cierpienia nie dążyłby ani do przedłużenia sobie życia, ani do jego zakończenia. W efekcie jego życie samo by się szybko zakończyło z przyczyn zewnętrznych.
Bez cierpienia człowiek, by żyć, musiałby być istotą pozbawioną świadomości, jak bakteria, czy inny pantofelek.
W sumie to brak cierpienia moim zdaniem wyklucza jakąkolwiek świadomość.
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 20:34, 16 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2201
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:29, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: | Wygląda mi to na okres zauroczenia. Tylko gdy ten minie, pod warstwą lukru będzie można dostrzec totalny brak miłości do siebie. Mam nadzieję, że wtedy wpiszesz katolicyzm do tego spisu powyżej. |
Na czym opierasz swoją prognozę? |
To tylko nadzieja, której nie tracę.
towarzyski.pelikan napisał: | Sformułowanie "lekarzu, lecz się sam" ma swoje niedosłowne znaczenie w języku.
blackSwan napisał: | Nadal nie wiem, ale strzelam, że to aluzja bym się zajął własną osobą? |
Bingo, myślałam, że to oczywiste. |
Ale nie jest oczywiste, gdy zastosuje się przykazanie miłości.
towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: | Nie lubię biegać z transparentem "kim jestem", więc jako że nie było wcześniej okazji do wytłumaczenia się, to nic na ten temat nie pisałem. A tak w ogóle stronię się od zgiełku i wolę filozofować w zaciszu. |
Spoko, tylko wobec tego nie miej pretensji, że inni nie wiedzą, kim jesteś.
|
Tylko głupcy mówią, gdy nie wiedzą.
towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: | W takim razie przetłumaczę na katolicki:
Jest to z jednej strony samarytańska pomoc strudzonemu, a z drugiej oczekiwanie z nadzieją na syna marnotrawnego. W obu przypadkach chodzi o miłość. Nie jestem winien, że jacyś lewacy wszystko przeinaczają na swoją modłę, ja im nie oddaję terminów. A miłość czasem bywa twarda, czasem trzeba uderzyć pięścią w stół z miłości, albo np. kazać przybyszom by uporządkowali najpierw w swoim domu. |
Wolałabym, żebyś pisał jednak po świecku. Wyjaśnij mi, dlaczego swoje stanowisko postanowiłeś nazwać "socjaldemokracją", skąd ten wybór? |
Może dlatego, że nie korzystam z lewackich słowników.
towarzyski.pelikan napisał: | Walka z "przeludnieniem", wiara w Gretę Thunberg, problem z kapitalizmem i własnością prywatną, popierania państwa opiekuńczego - choćby tyle pamiętam z rozmów z Tobą. Cuchnie lewactwem, aż niedobrze... |
Greta to szesnastolatka z problemami, która zdecydowała coś zrobić, nie można od niej zbyt wiele wymagać. Natomiast istnieją dorośli goście z pełnymi kobzami, którzy palcem nie ruszą.
towarzyski.pelikan napisał: | Ja też kiedyś byłam lewakiem i dzisiaj jestem już po właściwej stronie, czego i Tobie życzę.
blackSwan napisał: | A ja się urodziłem w rodzinie pobożnych katolików. |
I co ma z tego wynikać? |
Że już tam byłem, gdzie życzysz bym był.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2201
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:34, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | Cierpienie nie ma żadnego sensu. Najlepiej jest nie istnieć. Myślę w ten sposób niezmiennie od prawie 20 lat.
Jednak myśleć to jedno, a realizować myśli to drugie. Często coś, co wydaje się jedynym racjonalnym wyborem, wywołuje lęk i poczucie winy, niekontrolowane przez rozum. Jest to sytuacja bardzo niekomfortowa, gdy myślimy jedno, a czujemy co innego. |
Już 20 lat temu mogłeś pokochać życie i nie rozkminiać podobnych problemów.
MaluśnaOwieczka napisał: | Sam często wierzę w Boga, gdy mam kryzys, a potem przestaję. |
Cokroć tworzysz go, a później dematerializujesz, po co Ci to?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8335
Przeczytał: 2 tematy
|
Wysłany: Czw 20:35, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | Nie można zlikwidować cierpienia do zera. Cierpienie jest nieodłącznie związane z potrzebami. Cierpienie to potrzeba, a potrzeba to cierpienie. Bez potrzeb nie ma świadomego życia.
Człowiek pozbawiony wszelakiego cierpienia nie dążyłby ani do przedłużenia sobie życia, ani do jego zakończenia. W efekcie jego życie samo by się szybko zakończyło z przyczyn zewnętrznych.
Bez cierpienia człowiek, by żyć, musiałby być istotą pozbawioną świadomości, jak bakteria, czy inny pantofelek. |
ale to wywód filozoficzny czy jakiś Twój problem?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:37, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Już 20 lat temu mogłeś pokochać życie i nie rozkminiać podobnych problemów. |
Nie potrafię aż tak uparcie sobie wmawiać czegoś, w co sam nie wierzę.
blackSwan napisał: | MaluśnaOwieczka napisał: | Sam często wierzę w Boga, gdy mam kryzys, a potem przestaję. |
Cokroć tworzysz go, a później dematerializujesz, po co Ci to? |
To złe pytanie. Wtedy nie działa rozum, tylko lęk. A tego się nie kontroluje inteligencją.
Nigdy się nie bałeś po obejrzeniu horroru iść po ciemku do łazienki?
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 20:38, 16 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:40, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | ale to wywód filozoficzny czy jakiś Twój problem? |
Ja myślę, że wszystko naraz. Kiedyś pewnie głównie wywód.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:45, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Wiem, że istnienie nie ma sensu, a mimo to nadal istnieję.
Porównajcie do zwyczajów kulinarnych. Zjedlibyście psa? Chyba nie bardzo. Byłoby wam żal, mielibyście wyrzuty sumienia.
Czy jednak sprzeciwicie się stwierdzeniu, że wasza niechęć do zjedzenia psa wynika tylko z wychowania w takiej kulturze, a nie innej? Świnki jecie bez wyrzutów sumienia, a też są fajne, miłe i czują tak jak pies.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2201
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:46, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | blackSwan napisał: | Już 20 lat temu mogłeś pokochać życie i nie rozkminiać podobnych problemów. |
Nie potrafię aż tak uparcie sobie wmawiać czegoś, w co sam nie wierzę. |
Rzadna wiara nie jest do tego potrzebna, zasmakuj go tak jak się próbuje poraz pierwszy konfitury truskawkowej.
MaluśnaOwieczka napisał: | Sam często wierzę w Boga, gdy mam kryzys, a potem przestaję.
blackSwan napisał: | Cokroć tworzysz go, a później dematerializujesz, po co Ci to? |
To złe pytanie. Wtedy nie działa rozum, tylko lęk. A tego się nie kontroluje inteligencją. |
Nie takie rzeczy ludzie kontrolują własnym umysłem.
MaluśnaOwieczka napisał: | Nigdy się nie bałeś po obejrzeniu horroru iść po ciemku do łazienki? |
Próbowałem jako dziecko samotnie ze świecą przed lustrem w łazience wywoływać duchy. Nic z tego nie wyszło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:55, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
A ja do dzisiaj boję się iść po ciemku do łazienki po obejrzeniu horroru, a mam 37 lat. I co Ty na to?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8335
Przeczytał: 2 tematy
|
Wysłany: Czw 20:56, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | Wiem, że istnienie nie ma sensu, a mimo to nadal istnieję.
Porównajcie do zwyczajów kulinarnych. Zjedlibyście psa? Chyba nie bardzo. Byłoby wam żal, mielibyście wyrzuty sumienia.
Czy jednak sprzeciwicie się stwierdzeniu, że wasza niechęć do zjedzenia psa wynika tylko z wychowania w takiej kulturze, a nie innej? Świnki jecie bez wyrzutów sumienia, a też są fajne, miłe i czują tak jak pies. |
wiem i staram się o tym nie myśleć ... szczególnie nastruj mi psdują rozjechane na drogach zwierzaki ....
tłumacze sobie to tym, że one też inne zjadają ... szczególnie do kotów się przyzwyczaiłem, mam swoje i jeszcze trochę dzikich ... gdy jakiś się nie pojawi to się o niego martwię, a gdy zginie to tłumaczę sobie, że on też wiele ptaków, myszy, ... też zycia pozbawił.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:07, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Człowiek pozbawił życia jeszcze więcej stworzeń. To gdy jakiś leży na drodze rozjechany człowiek, nie powinieneś się przejmować.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8335
Przeczytał: 2 tematy
|
Wysłany: Czw 21:13, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | Człowiek pozbawił życia jeszcze więcej stworzeń. To gdy jakiś leży na drodze rozjechany człowiek, nie powinieneś się przejmować. |
ludzi tak nie widać ... nie leżą na drodze ... i nie tyle
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 21:15, 16 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:15, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Czasami leżą na torach. Ja 3 miesiące temu widziałem. Szedł taki, bujał sie na boki, aż w końcu sie wywalił na tory.
Szedłem wtedy obok tego miejsca z pewną osobą. Minąłem. Poszedłem dalej, ale męczył mnie ten człowiek.
Nie chciałem jednak dzwonić po policję, bo się bałem kłopotu, że będą spisywać, potem wzywać na komendę, itd. Jednak męczyły mnie strasznie wyrzuty sumienia. Czekałem aż w końcu osoba, która mi towarzyszyła, powie, że powinienem zawrócić i jednak wezwać policję. Potrzebowałem, żeby powiedziała mi, żebym to zrobił, tak by ktoś inny uzasadnił mi moją decyzję, dzięki czemu bym sobie potem nie wyrzucał, że zrobiłem głupotę sprowadzając na siebie kłopoty.
Ktoś musiał mi powiedzieć, że dobrze robię, żebym zrobił to, co chciałem zrobić. Gdyby ta osoba mi tego nie powiedziała, tobym tego nie zrobił, bo bałbym się poczucia żalu, że sprowadziłem na siebie kłopoty. Z drugiej strony cały czas miałem poczucie winy, że nie pomogłem temu człowiekowi.
W końcu ta osoba powiedziała, żebyśmy zawrócili i by jednak wezwać policję. Ulżyło mi wtedy, bo ktoś w końcu uzasadnił za mnie zrobienie czegoś, co cały czas chciałem zrobić, ale się bałem z powodu perspektywy wyrzucania sobie, że sprowadziłem na siebie kłopoty.
Po zawróceniu jednak okazało się, że człowieka na torach już nie było. Miałem więc pozamiatane.
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 21:25, 16 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8335
Przeczytał: 2 tematy
|
Wysłany: Czw 21:20, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | Czasami leżą na torach. Ja 3 miesiące temu widziałem. Szedł taki, bujał sie na boki, aż w końcu sie wywalił na tory. |
umiesz znaleść temat ... ja znam z opowiadania, jak kobieta przechodziła przez tory i nie dała rady wejść na peron i nadjeżdżający pociąg widział ... to dla mnie straszniejsze niż tak z "zaskoczenia".
troszkę mroczne te twoje tematy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5341
Przeczytał: 71 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:28, 16 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Następnym razem lepiej sie nie rozglądać po torach, bo a nuż zobaczysz kogoś w potrzebie i będzie kłopot...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|