Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z której strony nadciąga nowy faszyzm?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31267
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:31, 19 Gru 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Co to znaczy bardziej tradycyjnie?

Jeśli ludzie starają się bardziej kultywować stare zwyczaje i sposoby zachowań, niż nowe, improwizowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21590
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:49, 19 Gru 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Co to znaczy bardziej tradycyjnie?

Jeśli ludzie starają się bardziej kultywować stare zwyczaje i sposoby zachowań, niż nowe, improwizowane.


Ok. Ja teraz będę kultywować Stare obyczaje. Narwałam jemiołę. Ma już miejsce, mam ugotowane buraki i barszcz. Nie mam zamrażarki więc pierogi będą z Lidla oraz Biedronki.
Mam sześć różnych a jeszcze może kupię.
Jutro idę do lasu po gałązki.
Ja uwielbiam śledzia ze śmietaną i ziemniakiem. Moi faceci niestety nie.
Zrobię sama dla siebie.

Na pewno nie będę oglądać kewina

:* :serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31267
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:51, 19 Gru 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Co to znaczy bardziej tradycyjnie?

Jeśli ludzie starają się bardziej kultywować stare zwyczaje i sposoby zachowań, niż nowe, improwizowane.


Ok. Ja teraz będę kultywować Stare obyczaje. Narwałam jemiołę. Ma już miejsce, mam ugotowane buraki i barszcz. Nie mam zamrażarki więc pierogi będą z Lidla oraz Biedronki.
Mam sześć różnych a jeszcze może kupię.
Jutro idę do lasu po gałązki.
Ja uwielbiam śledzia ze śmietaną i ziemniakiem. Moi faceci niestety nie.
Zrobię sama dla siebie.

Na pewno nie będę oglądać kewina

:* :serce:

Wyedytowałem tamto sformułowanie, bo było chyba nieprecyzyjne, za słabo sugerujące intencję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21590
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:48, 19 Gru 2020    Temat postu:

🙂

Czyli o jakie tradycje chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31267
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:04, 19 Gru 2020    Temat postu:

Semele napisał:
🙂

Czyli o jakie tradycje chodzi?

Nie mam na myśli nic konkretnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21590
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:17, 19 Gru 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
🙂

Czyli o jakie tradycje chodzi?

Nie mam na myśli nic konkretnego.


Myślę, że obyczaje się zmieniają. Nie wiadomo czy to dobrze czy źle.

Tu naprawdę bardzo ciekawa rozmowa z byłym skrajnym prawicowcem
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21590
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:26, 19 Gru 2020    Temat postu:

Dla zachęty i odnośnie Wielomskiego o którym wspominała T.P.
W zasadzie był to dla mnie wewnętrzny spór o charakterze intelektualnym – kwestia tego, jakie horyzonty sobie wyznaczamy. Zawsze dużo czytałem, i to bardzo różnych rzeczy. Z tego trochę wynikała moja niechęć do polskiego nacjonalizmu, który od samego początku uważałem za ograniczony intelektualnie. Stąd początkowo szukałem w rejestrach Evola czy eurazjatyzmu, co już było trudną do przełknięcia dla ludzi tutaj opcją, z uwagi na ich antykatolicki czy antypolski charakter. Po maturze wyjechałem do Poznania na studia: kierunek historia – myśl i kultura polityczna. Rok później zacząłem równolegle studiować etnologię. Stopniowo otworzyły się przede mną zupełnie inne podejścia: biopolityka, strukturalizm, posthumanizm, antropologia religii. Nagle zobaczyłem, że rzeczy, które mnie interesują, można uprawiać zupełnie inaczej, poza ścianami narzuconymi przez publicystykę Jacka Bartyzela, Adama Wielomskiego czy ich mniej lub bardziej ortodoksyjnych akolitów. Nie jest jednak tak, że odciąłem się od przeszłości w prosty i bezproblemowy sposób. Widzę to raczej jako ewolucję, w której obecne są pewne stałe motywy. Pozostaję tak samo antyliberalny jak wówczas. Antyliberalizm skrajnej prawicy uważam jednak za coś fasadowego. Przeciwko liberalizmowi można dużo lepiej, głębiej czy autentyczniej występować z pozycji lewicowych. Tym bardziej że nacjonalizm regularnie, niezależnie od tego, co o sobie myślą narodowi socjaliści, służy do pacyfikacji ruchów społecznych i budowania podziałów wśród pracowników.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 9:22, 07 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21590
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:06, 30 Gru 2020    Temat postu:

specjalnie dla Ciebie Pelikanko znalazłam historyczny materiał.


https://youtu.be/HeaQzfE2kHw
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:05, 06 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:

Jeśli uważamy, że faszyzm, takie silne państwo totalne, które chce swoimi mackami objąć każdy zakamarek naszego życia jest złe i należy się przed nim wystrzegać, to czy robi nam jakąś różnicę, czy tym faszystowskim państwem będzie państwo tzw. narodowe jak Polska, czy jakiś światowy rząd globalny? W jednym i drugim wypadku my jako osoby, obywatele, jednostki (czy jak to sobie nazwiemy) tracimy suwerenność i stajemy się trybikami w systemie. Może jedna pozytywna różnica będzie taka, że w wyniku powstania takiego globalnego faszyzmu nie poleje się krew. Ale z drugiej strony, jeśli powstanie takie totalne państwo faszystowskie, nie będzie już dokąd uciec.

I na koniec takie pytanie do przemyślenia: co jeśli to, co postrzegamy jako niebezpieczeństwo, a więc postawę narodową, nacjonalistyczną, dążenie do suwerenności państwa, jest tak naprawdę naszym ratunkiem przed pochłonięciem nas przez nowy globalny faszyzm?

Why fascism is so tempting -- and how your data could power it
https://www.youtube.com/watch?v=xHHb7R3kx40

A co jeśli to nie rządy będą miały pełną kontrolę nad danymi tylko korporacje? Jak to nazwać (alternatywa dla faszyzmu)

Yuval Noah Harari: Właściwie, ostatecznie nie ma większej różnicy między rządami a korporacjami, ponieważ prawdziwym rządem jest ten kto ma kontrolę nad danymi. Jeżeli to korporacja, która ma naprawdę kontrolę nad danymi - to jest to prawdziwy rząd. Tak więc różnica jest bardziej pozorna niż realna.

Jednak w przypadku korporacji można sobie wyobrazić mechanizmy rynkowe, które je pokonają, jeżeli nie będą działać w interesie konsumenta. To wydaje sie prostsze niż obalenie rządu przez obywateli.

Yuval Noah Harari: Jeżeli korporacja naprawdę zna Ciebie lepiej niż Ty sam, może manipulować Twoimi emocjami, pragnieniami na najgłębszym poziomie, tak że nawet sobie tego nie uświadomisz, myśląc, że to Twoje autentyczne ja. Tak więc, w teorii, możesz powstać przeciwko korporacji, tak jak w teorii możesz powstać przeciwko dyktaturze. Jednak w praktyce to jest bardzo trudne.

W "Homo Deus" argumentujesz za tym, że w tym stuleciu ludzie mogą stąc się bogami, czy to dzięki SI czy inżynierii genetycznej. Czy perspektywa zmiany systemu politycznego, kryzysu wpłynęła na to jak postrzegasz tę możliwość?

Yuval Noah Harari: Cóż, myślę, że to czyni ją nawet bardziej prawdopodobną i bardziej prawdopodobnym, że to się będzie dziać szybciej, ponieważ w czasie kryzysu ludzie są sklonni podejmować ryzyko, którego normalnie by nie podjęli. Ludzie są wtedy chętni wypróbować wszelkiego rodzaju technologie wiążące się z dużym ryzykiem i dużymi korzyściami. Te kryzysy mogą pełnić tę samą funkcję co dwie wojny światowe w XX wieku. Wojny światowe niezykle przyśpieszyły rozwój nowych i niebezpiecznych technologii. I to samo może mieć miejsce w XXI wieku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:24, 06 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
I na koniec takie pytanie do przemyślenia: co jeśli to, co postrzegamy jako niebezpieczeństwo, a więc postawę narodową, nacjonalistyczną, dążenie do suwerenności państwa, jest tak naprawdę naszym ratunkiem przed pochłonięciem nas przez nowy globalny faszyzm?

Ratunkiem jest prawdziwa, tzn. bezpośrednia, demokracja, dopóki nie jest za późno.

towarzyski.pelikan napisał:
A co jeśli to nie rządy będą miały pełną kontrolę nad danymi tylko korporacje? Jak to nazwać (alternatywa dla faszyzmu)

W systemach lobbingu i tak korporacje bratają się z rządem, a wręcz często nim kierują. W przyszłości dojdzie do tego, że bedzię dyktatura naukowców, którzy będą tworzyć systemy kontrolujące obywateli, być może politycy nie będą już potrzebni.

Dodatkowo ponieważ coraz więcej kryzysów różnego rodzaju będzię nadchodzić (ekonomicznych, społecznych i ekologicznych), dyktatura stanie się jedyną opcją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:22, 07 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
I na koniec takie pytanie do przemyślenia: co jeśli to, co postrzegamy jako niebezpieczeństwo, a więc postawę narodową, nacjonalistyczną, dążenie do suwerenności państwa, jest tak naprawdę naszym ratunkiem przed pochłonięciem nas przez nowy globalny faszyzm?

Ratunkiem jest prawdziwa, tzn. bezpośrednia, demokracja, dopóki nie jest za późno..

Efekt bezpośredniej demokracji w Szwajcarii:
Cytat:
- Oficjalne rezultaty wskazują na to, że Szwajcarzy w większości poparli w niedzielnym referendum ustawę z marca, która m.in. wprowadziła paszport covidowy, wymagany obecnie przy wstępie do restauracji i innych zamkniętych przestrzeni publicznych - podała agencja AP


Czytaj więcej na [link widoczny dla zalogowanych]

To jest ta iluzja demokracji, o której mówił Harari. Obywatele teoretycznie głosują za tym, czego chcą. Ale chcą dokładnie tego, czego chce od nich rząd vel korporacja. Im bardziej bezpośrednio głosują, tym bardziej im się wydaje, że to oni podejmują decyzje.

Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
A co jeśli to nie rządy będą miały pełną kontrolę nad danymi tylko korporacje? Jak to nazwać (alternatywa dla faszyzmu)

W systemach lobbingu i tak korporacje bratają się z rządem, a wręcz często nim kierują. W przyszłości dojdzie do tego, że bedzię dyktatura naukowców, którzy będą tworzyć systemy kontrolujące obywateli, być może politycy nie będą już potrzebni.

Dyktatury naukowców nie będzie, bo nauka do rządzenia się nie nadaje. Pyta, kwestionuje i bada. Raczej masz na myśli rządy ekspertów, technokrację. Ekspert tym się różni od naukowca, że naukę wykorzystuje instrumentalnie w celu przeforosowania pewnych tez, rozwiązań etc. Jest tak samo skorumpowany jak rządy w systemie lobbingu.
Cytat:

Dodatkowo ponieważ coraz więcej kryzysów różnego rodzaju będzię nadchodzić (ekonomicznych, społecznych i ekologicznych), dyktatura stanie się jedyną opcją.

Jak będzie trzeba wprowadzić dyktatorskie rozwiązania, to i adewatny kryzys sie nawinie, i dyktatorskie rozwiązanie zostanie ludziom sprzedane jako "jedyna opcja".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:58, 07 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
Ratunkiem jest prawdziwa, tzn. bezpośrednia, demokracja, dopóki nie jest za późno..

Efekt bezpośredniej demokracji w Szwajcarii:
Cytat:
- Oficjalne rezultaty wskazują na to, że Szwajcarzy w większości poparli w niedzielnym referendum ustawę z marca, która m.in. wprowadziła paszport covidowy, wymagany obecnie przy wstępie do restauracji i innych zamkniętych przestrzeni publicznych - podała agencja AP


Czytaj więcej na [link widoczny dla zalogowanych]

To jest ta iluzja demokracji, o której mówił Harari. Obywatele teoretycznie głosują za tym, czego chcą. Ale chcą dokładnie tego, czego chce od nich rząd vel korporacja. Im bardziej bezpośrednio głosują, tym bardziej im się wydaje, że to oni podejmują decyzje.

Bo nawet w Szwajcarii jest tylko częściowo bezpośrednia demokracja. By ona działała potrzebni są inteligentni obywatele, nie tak jak w dyktaturze - stado baranów. W tym przypadku ewidentnie propaganda zrobiła swoje.

towarzyski.pelikan napisał:
A co jeśli to nie rządy będą miały pełną kontrolę nad danymi tylko korporacje? Jak to nazwać (alternatywa dla faszyzmu)
blackSwan napisał:
W systemach lobbingu i tak korporacje bratają się z rządem, a wręcz często nim kierują. W przyszłości dojdzie do tego, że bedzię dyktatura naukowców, którzy będą tworzyć systemy kontrolujące obywateli, być może politycy nie będą już potrzebni.

Dyktatury naukowców nie będzie, bo nauka do rządzenia się nie nadaje. Pyta, kwestionuje i bada. Raczej masz na myśli rządy ekspertów, technokrację. Ekspert tym się różni od naukowca, że naukę wykorzystuje instrumentalnie w celu przeforosowania pewnych tez, rozwiązań etc. Jest tak samo skorumpowany jak rządy w systemie lobbingu.

Ekspert mi się kojarzy z doradcą, a oczywiście nie wiem jaka nazwa będzie wtedy używana.

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
Dodatkowo ponieważ coraz więcej kryzysów różnego rodzaju będzię nadchodzić (ekonomicznych, społecznych i ekologicznych), dyktatura stanie się jedyną opcją.

Jak będzie trzeba wprowadzić dyktatorskie rozwiązania, to i adewatny kryzys sie nawinie, i dyktatorskie rozwiązanie zostanie ludziom sprzedane jako "jedyna opcja".

Jeżeli nic się nie będzie robiło, to na jedno wyjdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:25, 07 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

blackSwan napisał:

Bo nawet w Szwajcarii jest tylko częściowo bezpośrednia demokracja. By ona działała potrzebni są inteligentni obywatele, nie tak jak w dyktaturze - stado baranów. W tym przypadku ewidentnie propaganda zrobiła swoje.

Twój argument jest inwalidą, ponieważ w ten sam sposób można wybronić każdą alternatywę dla demokracji bezpośredniej. Np. monarchię albo dykaturę. Wystarczy, żeby założyć, że monarcha albo dyktator jest inteligentny.
Cytat:

Ekspert mi się kojarzy z doradcą, a oczywiście nie wiem jaka nazwa będzie wtedy używana.

Rządy ekspertów już mamy, albo zalążki tego systemu. Od dwóch lat obserwujemy jak eksperci, gł. z obszaru medycyny, intensywnie doradzają w kwestiach politycznych.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Jak będzie trzeba wprowadzić dyktatorskie rozwiązania, to i adewatny kryzys sie nawinie, i dyktatorskie rozwiązanie zostanie ludziom sprzedane jako "jedyna opcja".

Jeżeli nic się nie będzie robiło, to na jedno wyjdzie.

Jeżeli nie będziecie dobrowolnie robić tego, czego od was chcemy, to was do tego zmusimy. To na jedno wyjdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:44, 08 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

Bo nawet w Szwajcarii jest tylko częściowo bezpośrednia demokracja. By ona działała potrzebni są inteligentni obywatele, nie tak jak w dyktaturze - stado baranów. W tym przypadku ewidentnie propaganda zrobiła swoje.

Twój argument jest inwalidą, ponieważ w ten sam sposób można wybronić każdą alternatywę dla demokracji bezpośredniej. Np. monarchię albo dykaturę. Wystarczy, żeby założyć, że monarcha albo dyktator jest inteligentny.

I tak brak rozwoju społeczeństwa wyjdzie kiedyś bokiem.

towarzyski.pelikan napisał:

Jak będzie trzeba wprowadzić dyktatorskie rozwiązania, to i adewatny kryzys sie nawinie, i dyktatorskie rozwiązanie zostanie ludziom sprzedane jako "jedyna opcja".

blackSwan napisał:
Jeżeli nic się nie będzie robiło, to na jedno wyjdzie.

Jeżeli nie będziecie dobrowolnie robić tego, czego od was chcemy, to was do tego zmusimy. To na jedno wyjdzie.

Nie pisałem o chceniach, tylko o potrzebie zapobiegnięcia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:54, 08 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

Bo nawet w Szwajcarii jest tylko częściowo bezpośrednia demokracja. By ona działała potrzebni są inteligentni obywatele, nie tak jak w dyktaturze - stado baranów. W tym przypadku ewidentnie propaganda zrobiła swoje.

Twój argument jest inwalidą, ponieważ w ten sam sposób można wybronić każdą alternatywę dla demokracji bezpośredniej. Np. monarchię albo dykaturę. Wystarczy, żeby założyć, że monarcha albo dyktator jest inteligentny.

I tak brak rozwoju społeczeństwa wyjdzie kiedyś bokiem.

Rozwój społeczeństw to pojęcie bardzo o ogólne i przez to mętne. Można sobie wyobrazić rozwój społeczeństwa na szereg różnych i sprzecznych sposobów. Ty zdajesz się stawiać na rozwój w kierunku coraz większego egalitaryzmu, zniesienia hierachii społecznej, widzisz w tym rozwój. Ja tymczasem w tym samym procesie dostrzegam degrengoladę. Jako przykład podać polską edukację. Za czasów mojej babki czy matki edukacja, szczególnie na tym wyższym poziomie była znacznie bardziej elitarna niż za moich czasów. Czy z tego wynika, że w moich czasach ogół społeczeństwa jest lepiej wyedukowany, mądrzejdzy itd.? Chyba powinno tak być, skoro oświata trafiła pod strzechy. A jednak okazało się, że wraz z upowszechnieniem edukacji jej jakość dramatycznie spadła. I tak - dziś każdy debil może mieć magistra. Nie tylko nic się nie zmieniło na lepsze, ale wręcz przeciwnie, gdyż ten dzisiejszy debil z magistrem jest aroganckim pasożytem społecznym, który niczego wartościowego do społeczeństwa nie wkłada, ale wydaje mu się, że jest inteligentny i jego głos powinien zostać wysłuchany, wszak ma magistra. Tymczasem gdyby tenże debil wychowywał się w systemie z czasów mojej babki czy matki, to byłby przypuszczalnie jakimś pożytecznym społecznie robotnikiem, który jednocześnie zachowałby skromność człowieka prostego, który poważne decyzja zostawia tym mądrzejszym od siebie. I nic na tym nie traci, że nie ma takiego bezpośrednego wpływu na świat jak ten jego wykształcony kolega, ponieważ to czy społeczeństwo funkcjonuje dobrze, z korzyścią dla jego członków, nie zależy od tego, ilu członków ma ten bezpośredni wpływ. Choć posrednio właściwie zależy, ale w odwrotnej relacji niż zakładają demokraci Twojego pokroju. Im mniej wykształoconych, tym więcej lepiej wykształconych, a tym samym - tym lepiej zarządzane państwo.
blackSwan napisał:

Nie pisałem o chceniach, tylko o potrzebie zapobiegnięcia.

Potrzeba zapobiegnięcia kryzysom jest tylko pretekstem do tego, by popchnąć społeczeństwa w kierunku pożądanym przez inżynierów społecznych. Żadnej realnej troski w tym nie ma. Czego dowodzi m.in. fakt, że w imię zdrowia wprowadza się rozwiązania szkodliwe dla zdrowia, w imię ekologii i dobrostanu ludzkości wprowadza się rozwiązania szkodliwe dla środowiska i ludzkości czy hipokryzja: do depopulacji namawiają ludzie, którzy założyli wielodzietne rodziny i są po kilku przeszczepach serca, do redukcji CO-2 multimilarderzy podróżujący prywatnymi samolotami, żeby porozmawiać o klimacie, do niwelowania nierówności społecznych ci, którzy na tym niwelowaniu najwięcej zarabiają. Zanim człowiek przejrzy na oczy w kwestiach które poruszyłam, będzie naiwnym dzieciakiem wierzącym w świętą Gretę Thunberg i szlachetnego wujka Klausa czy Billa, którzy chcą zbawić świat od kryzysów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:06, 09 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
Rozwój społeczeństw to pojęcie bardzo o ogólne i przez to mętne. Można sobie wyobrazić rozwój społeczeństwa na szereg różnych i sprzecznych sposobów. Ty zdajesz się stawiać na rozwój w kierunku coraz większego egalitaryzmu, zniesienia hierachii społecznej, widzisz w tym rozwój.

Nie, jestem przeciwko dyktowaniu warunków dla społeczeństwa przez kastę przywódców. Natomiast nie chcę zniesienia elity intelektualnej, tylko ona ma proponować rozwiązania i dbać o edukację obywateli.

towarzyski.pelikan napisał:
Za czasów mojej babki czy matki edukacja, szczególnie na tym wyższym poziomie była znacznie bardziej elitarna niż za moich czasów. Czy z tego wynika, że w moich czasach ogół społeczeństwa jest lepiej wyedukowany, mądrzejdzy itd.? Chyba powinno tak być, skoro oświata trafiła pod strzechy. A jednak okazało się, że wraz z upowszechnieniem edukacji jej jakość dramatycznie spadła.
[..]
Im mniej wykształoconych, tym więcej lepiej wykształconych, a tym samym - tym lepiej zarządzane państwo.

Ale czy to jest nieuniknione, czy jednak powszechność oświaty może nie zagrażać jej wysokiemu poziomowi?

towarzyski.pelikan napisał:
Tymczasem gdyby tenże debil wychowywał się w systemie z czasów mojej babki czy matki, to byłby przypuszczalnie jakimś pożytecznym społecznie robotnikiem, który jednocześnie zachowałby skromność człowieka prostego, który poważne decyzja zostawia tym mądrzejszym od siebie. I nic na tym nie traci, że nie ma takiego bezpośrednego wpływu na świat jak ten jego wykształcony kolega, ponieważ to czy społeczeństwo funkcjonuje dobrze, z korzyścią dla jego członków, nie zależy od tego, ilu członków ma ten bezpośredni wpływ.

W twoim scenariuszu nadal pozostawałby debilem (pożytecznym).

towarzyski.pelikan napisał:
Potrzeba zapobiegnięcia kryzysom jest tylko pretekstem do tego, by popchnąć społeczeństwa w kierunku pożądanym przez inżynierów społecznych. Żadnej realnej troski w tym nie ma. Czego dowodzi m.in. fakt, że w imię zdrowia wprowadza się rozwiązania szkodliwe dla zdrowia, w imię ekologii i dobrostanu ludzkości wprowadza się rozwiązania szkodliwe dla środowiska i ludzkości czy hipokryzja: do depopulacji namawiają ludzie, którzy założyli wielodzietne rodziny i są po kilku przeszczepach serca, do redukcji CO-2 multimilarderzy podróżujący prywatnymi samolotami, żeby porozmawiać o klimacie, do niwelowania nierówności społecznych ci, którzy na tym niwelowaniu najwięcej zarabiają. Zanim człowiek przejrzy na oczy w kwestiach które poruszyłam, będzie naiwnym dzieciakiem wierzącym w świętą Gretę Thunberg i szlachetnego wujka Klausa czy Billa, którzy chcą zbawić świat od kryzysów.

Chcę tylko zwrócić uwagę na dwa różne fakty, realne zagrożenia i reakcje ludzi na nie. Nigdy nie twierdziłem, że te drugie są adekwatne do pierwszych. Ale zdaje się Ty chcesz rządów elity, to je masz (zamiast dokształcania obywateli).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:04, 09 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Rozwój społeczeństw to pojęcie bardzo o ogólne i przez to mętne. Można sobie wyobrazić rozwój społeczeństwa na szereg różnych i sprzecznych sposobów. Ty zdajesz się stawiać na rozwój w kierunku coraz większego egalitaryzmu, zniesienia hierachii społecznej, widzisz w tym rozwój.

Nie, jestem przeciwko dyktowaniu warunków dla społeczeństwa przez kastę przywódców. Natomiast nie chcę zniesienia elity intelektualnej, tylko ona ma proponować rozwiązania i dbać o edukację obywateli.

A po co ta elita, skoro wszyscy mają być równie inteligentni?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Za czasów mojej babki czy matki edukacja, szczególnie na tym wyższym poziomie była znacznie bardziej elitarna niż za moich czasów. Czy z tego wynika, że w moich czasach ogół społeczeństwa jest lepiej wyedukowany, mądrzejdzy itd.? Chyba powinno tak być, skoro oświata trafiła pod strzechy. A jednak okazało się, że wraz z upowszechnieniem edukacji jej jakość dramatycznie spadła.
[..]
Im mniej wykształoconych, tym więcej lepiej wykształconych, a tym samym - tym lepiej zarządzane państwo.

Ale czy to jest nieuniknione, czy jednak powszechność oświaty może nie zagrażać jej wysokiemu poziomowi?

Biorąc pod uwagę obecne realia i cele jakie stawiamy oświacie, to moim zdaniem jest to nieuniknione z tego względu, że ludzie nie są równi intelektualnie, mamy rozstrzał pomiędzy osobami powyżej średniej, średniakami i poniżej średniej, co skutkuje tym, że poziom nauczania w grupach uczniów reprezentujących ogół społeczeństwa musi się obniżyć tak, żeby odpowiadał wszystkim. Nauczyciel nie może narzucić tempa i poziomu prymusa średniakom i kilblarzom, tylko dokładnie przeciwnie, zaniży poziom do tego minimum, żeby i kiblarz miał szansę się czegoś nauczyć. Ten mechanizm dotyczy zresztą nie tylko szkolnictwa. Jeżeli jakieś radio chce mieć duże zasięgi, to nie może puszczać tylko muzyki klasycznej i operowej, tylko musi się otworzyć również na bardziej popularne gatunki muzyczne, a tym samym obniżyć swój poziom. Na upowszechnienianiu oświaty tracą najbardziej ci najbardziej zdolni, czyli potencjalna elita.

Jestem w stanie sobie wyobrazić system, w którym upowszechnienie oświaty nie wiązałoby się z obniżeniem jakości, ale musiałby to być system nauczania indywidualnego. Wtedy odpadłby ten czynnik grupy, która narzuca poziom nauczania. Ponieważ w takim systemie trzeba by było drastycznie zwiększyc liczbę nauczycieli, bo musieliby każdego uczyć z osobna a nie grupowo, to poza trdunością w samym zwerbowaniu takij liczby nauczycieli rodzi się problem ich jakości. Im więcej nauczycieli, tym większe prawdopodobieństwo, że trafi się na słabego nauczyciela. No ale można przyszłościowo pomyśleć o systemie nauczania w dużej mierze zautomatyzowanym, gdzie rolę nauczyciela przejąłby automat i sztuczna inteligencja. Algorytmy obserwowałyby postępy ucznia i dopasowywały zadania do jego poziomu i predyspozycji.

Tylko że nawet ten system ma pewien mankament. Mianowicie, sprowadza szkołe do samego aspektu edukacji, zdobywania wiedzy, a przecież nasze tradycyjne szkoły nie tylko temu służą. Szkoła to miejsce socjalizacji, zdobywania przyjaciół, uczenia się życia w społeczeństwie, interkatowania, rozwijania inteligencji emocjonalnej etc. I pytanie - czy w takim systemie można by było i o ten aspekt nalezycie zadbać? A jeśli nie - to czy społeczeństwo by na tym nie straciło? Co jest ważniejsze dla ogółu - żeby byli intelktualnymi tytanami, czy żeby radzili sobie jako tako w życiu, mieli jakąś podstawową wiedzę i dobrze funkcjonowali w społeczeństwie, w relacjach z ludźmi?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Tymczasem gdyby tenże debil wychowywał się w systemie z czasów mojej babki czy matki, to byłby przypuszczalnie jakimś pożytecznym społecznie robotnikiem, który jednocześnie zachowałby skromność człowieka prostego, który poważne decyzja zostawia tym mądrzejszym od siebie. I nic na tym nie traci, że nie ma takiego bezpośrednego wpływu na świat jak ten jego wykształcony kolega, ponieważ to czy społeczeństwo funkcjonuje dobrze, z korzyścią dla jego członków, nie zależy od tego, ilu członków ma ten bezpośredni wpływ.

W twoim scenariuszu nadal pozostawałby debilem (pożytecznym).

Ja bym nie nazwała takiej osoby debilem, tylko najwyżej - człowiekiem prostym. Debil to człowiek który nie zdaje sobie sprawy ze swoich ograniczeń.
Cytat:

Chcę tylko zwrócić uwagę na dwa różne fakty, realne zagrożenia i reakcje ludzi na nie. Nigdy nie twierdziłem, że te drugie są adekwatne do pierwszych.

Reakcje ludzi na zagrożenia bardzo często są adekwatne do sposobu w jaki zostały im przedstawione, a oczekiwania zaskakująco zbieżne z cudownym rozwiązaniem podanym przez tych, którzy ten kryzys im przedstawili w taki sposób a nie inny. Jest taka stara jak świat i skuteczna metoda zarządzania ludźmi: problem-reakcja-rozwiązanie.Dlatego ważne jest, żeby zanim się zacznie reagować na problem, zadać sobie pytanie: czy w ogóle jest jakiś problem, zdefiniować ten problem i zastanowić się, czy możemy i powinniśmy z nim coś zrobić i jeśli tak, to co.
Cytat:
Ale zdaje się Ty chcesz rządów elity, to je masz (zamiast dokształcania obywateli).

Ja chcę rządów elity, która reprezentuje społecznośc, którą rządzi, działa w jej interesie etc. I właśnie dlatego chcę rządów tej elity, żeby zapobiec sytuacji, w której jakaś badna psychopatycznych skurwysynów zabawia się kosztem tych społeczności. Ta elita ma właśnie chronić interesów społeczności. Przekeństwem Polski i wielu cywilizowanych państw jest to, że my nie ma mamy takich elit, a ci którzy formalnie piastują elitarne funkcje to szubrawcy i/lub idioci, którzy mam nadzieję, kiedyś zawisną na szubienicy, jak poseł Braun zapowiedział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:41, 11 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
Nie, jestem przeciwko dyktowaniu warunków dla społeczeństwa przez kastę przywódców. Natomiast nie chcę zniesienia elity intelektualnej, tylko ona ma proponować rozwiązania i dbać o edukację obywateli.

A po co ta elita, skoro wszyscy mają być równie inteligentni?

Nie twierdziłem, że wszyscy mają być równie inteligentni, tylko że mają się stawać coraz bardziej inteligentni zgodnie ze swoim poziomem. Elita ma pełnić rolę doradców i nauczycieli.

towarzyski.pelikan napisał:
Nauczyciel nie może narzucić tempa i poziomu prymusa średniakom i kilblarzom, tylko dokładnie przeciwnie, zaniży poziom do tego minimum, żeby i kiblarz miał szansę się czegoś nauczyć.

Dlatego już od wczesnych lat należy segregować dzieci według zdolności i inteligencji. Najlepsi trafią do najlepszych szkół, a gorsi będą się kształcić w gronie sobie podobnych.

towarzyski.pelikan napisał:
Jestem w stanie sobie wyobrazić system, w którym upowszechnienie oświaty nie wiązałoby się z obniżeniem jakości, ale musiałby to być system nauczania indywidualnego.

Wystarczyłoby małych klas, np. po kilka uczniów.

towarzyski.pelikan napisał:
Tymczasem gdyby tenże debil wychowywał się w systemie z czasów mojej babki czy matki, to byłby przypuszczalnie jakimś pożytecznym społecznie robotnikiem, który jednocześnie zachowałby skromność człowieka prostego, który poważne decyzja zostawia tym mądrzejszym od siebie. I nic na tym nie traci, że nie ma takiego bezpośrednego wpływu na świat jak ten jego wykształcony kolega, ponieważ to czy społeczeństwo funkcjonuje dobrze, z korzyścią dla jego członków, nie zależy od tego, ilu członków ma ten bezpośredni wpływ.
blackSwan napisał:
W twoim scenariuszu nadal pozostawałby debilem (pożytecznym).

Ja bym nie nazwała takiej osoby debilem, tylko najwyżej - człowiekiem prostym. Debil to człowiek który nie zdaje sobie sprawy ze swoich ograniczeń.

Użyłaś przecież takiego sformułowania.

towarzyski.pelikan napisał:
Reakcje ludzi na zagrożenia bardzo często są adekwatne do sposobu w jaki zostały im przedstawione, a oczekiwania zaskakująco zbieżne z cudownym rozwiązaniem podanym przez tych, którzy ten kryzys im przedstawili w taki sposób a nie inny. Jest taka stara jak świat i skuteczna metoda zarządzania ludźmi: problem-reakcja-rozwiązanie.Dlatego ważne jest, żeby zanim się zacznie reagować na problem, zadać sobie pytanie: czy w ogóle jest jakiś problem, zdefiniować ten problem i zastanowić się, czy możemy i powinniśmy z nim coś zrobić i jeśli tak, to co.

Ogólnie zgadzam się z tym.

towarzyski.pelikan napisał:
Ja chcę rządów elity, która reprezentuje społecznośc, którą rządzi, działa w jej interesie etc. I właśnie dlatego chcę rządów tej elity, żeby zapobiec sytuacji, w której jakaś badna psychopatycznych skurwysynów zabawia się kosztem tych społeczności. Ta elita ma właśnie chronić interesów społeczności.

Ale jak niedokształcone społeczeństwo ma to ocenić, tym bardziej że nic od nich nie zależy nawet gdyby zdawali sprawę.

towarzyski.pelikan napisał:
Przekeństwem Polski i wielu cywilizowanych państw jest to, że my nie ma mamy takich elit, a ci którzy formalnie piastują elitarne funkcje to szubrawcy i/lub idioci, którzy mam nadzieję, kiedyś zawisną na szubienicy, jak poseł Braun zapowiedział.

Słuchasz bardzo niemądrych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:42, 11 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:

A po co ta elita, skoro wszyscy mają być równie inteligentni?

Nie twierdziłem, że wszyscy mają być równie inteligentni, tylko że mają się stawać coraz bardziej inteligentni zgodnie ze swoim poziomem. Elita ma pełnić rolę doradców i nauczycieli.

I uważasz, że dla wszystkich najlepszym miejscem do zwiększania inteligencji na swoim poziomie jest szkoła?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Nauczyciel nie może narzucić tempa i poziomu prymusa średniakom i kilblarzom, tylko dokładnie przeciwnie, zaniży poziom do tego minimum, żeby i kiblarz miał szansę się czegoś nauczyć.

Dlatego już od wczesnych lat należy segregować dzieci według zdolności i inteligencji. Najlepsi trafią do najlepszych szkół, a gorsi będą się kształcić w gronie sobie podobnych.

Taka segregacja ma też i swoje minusy. Jedne dzieci się czują gorsze od drugich. I z kim przestajesz - takim się stajesz. Już za moich czasów była segregacja, w tym podział na lepsze, średnie i gorsze klasy. W lepszych była nadreprezentacja prymusów, dzieci bogatych, wpływowych rodziców, a w tych gorszych kiblarzy, dzieci zaniedbanych, z ubogich rodzin. Lepsze klasy miały lepszych nauczycieli, którzy się przykładali, przygotowywali uczniów do konkursów i olimpiad, a w tych gorszych była stagnacja lub staczanie. Ci z lepszych klas może i na tym układzie zyskali, ale ci z gorszych już nie bardzo. Po prostu odbębnili obowiązek szkolny, a nauczyciele obowiązek lekcyjny.
Cytat:


towarzyski.pelikan napisał:
Jestem w stanie sobie wyobrazić system, w którym upowszechnienie oświaty nie wiązałoby się z obniżeniem jakości, ale musiałby to być system nauczania indywidualnego.

Wystarczyłoby małych klas, np. po kilka uczniów.

To może i nieco łagodzi problemy, które wymieniłam w kontekście nauczania indywiduanego, ale ich nie eliminuje - w dalszym ciągu mamy problem z liczbą/jakością nauczycieli i socjalizacją. Socjalizacja w grupie kilkusosbowej nie jest tym samym co socjalizacja w grupie kilunasto- czy kilkudziesiecio osobowej. Im mniej uczniów w klasie tym mniejsze uzasadnienie ma trzymanie uczniów przez wiele godzin w szkole, w mniejszej grupie szybciej się uczymy. Powstaje pytanie - czy w ogóle warto utrzymywać szkoły dla tak małych klas, może efektywniej jest jednak przejść na zdalne nauczanie. Wszystkie te zmiany, o których piszemy zmieniają naturę szkoły i nauczania w dramatyczny sposób.
Cytat:

blackSwan napisał:
W twoim scenariuszu nadal pozostawałby debilem (pożytecznym).

Ja bym nie nazwała takiej osoby debilem, tylko najwyżej - człowiekiem prostym. Debil to człowiek który nie zdaje sobie sprawy ze swoich ograniczeń.

Użyłaś przecież takiego sformułowania.[/quote]
W kontekście debila z magistrem, co wyżej sra niż dupę ma.
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Ja chcę rządów elity, która reprezentuje społecznośc, którą rządzi, działa w jej interesie etc. I właśnie dlatego chcę rządów tej elity, żeby zapobiec sytuacji, w której jakaś badna psychopatycznych skurwysynów zabawia się kosztem tych społeczności. Ta elita ma właśnie chronić interesów społeczności.

Ale jak niedokształcone społeczeństwo ma to ocenić, tym bardziej że nic od nich nie zależy nawet gdyby zdawali sprawę.

Jak głód i bieda do dupy przyjdą zwykłemu człowiekowi, to on żadnej wiedzy ksiażkowej nie potrzebuje, żeby się zorientować, że coś jest nie tak. Powiem więcej, taki rezolutny, inteligentny człowiek bez specjalnego wykształcenia jest bardziej przytomny w ocenie rzeczywistości niż debil z magistrem. Debil z magistrem wierzy w globalne ocieplenie spodowane nadmiarem krowiej kupy, fit for 55, absolutnie bezpieczne i skuteczne szczepionki wyprodukowane w kilka miesięcy, komunizm z ludzką twarzą etc. i jemu żadna lampka się nie zapala, że coś tu śmierdzi. Właśnie dlatego, że zamiast nauczyć się myśleć, do czego zmusza zwyczajne życie, postawił całkowicie na "edukację" rozumianą jako bezrefleksyjne przyswajanie jako własne dyrdymałów przedstawionych mu ex cathedra jako niepodważalnie oświecone i naukowe, ą ę itd. Jak dla kogoś największym życiowym problemem jest, to czy będzie mógł pojechać na wakacje albo kupić kawę w Sturbuksie, jego życie polega na ciągłej rozrywce, nie wykonuje żadnej pożytecznej pracy, nie zastanawia się głębiej nad rzeczywistością etc. to będzie z konieczności oderwanym od rzeczywistości idiotą. Do takiej osoby konsekwencje rządów skurwiałych psychopatów i idiotów dotrą najpóźniej. Prędzej się zbuntuje zwykły, prosty lud. A że w krzysie naród się budzi, prawdziwie oświeceni, myślący w końcu biorą się do roboty, poczuwają do wzięcia odpowiedzialności, to i powstają naturalni liderzy, wokoł których ten prosty lud wsi i miast się gromadzi. I tak oddolnie powstaje siła, która jest w mocy obrócić w perzynę tę "piramidę illuminati".
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Przekeństwem Polski i wielu cywilizowanych państw jest to, że my nie ma mamy takich elit, a ci którzy formalnie piastują elitarne funkcje to szubrawcy i/lub idioci, którzy mam nadzieję, kiedyś zawisną na szubienicy, jak poseł Braun zapowiedział.

Słuchasz bardzo niemądrych ludzi.

W umyśle głupiego mądry - głupim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:25, 12 Sty 2022    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
I uważasz, że dla wszystkich najlepszym miejscem do zwiększania inteligencji na swoim poziomie jest szkoła?

Człowiek uczy się całe życie w różnych miejscach. Między innymi również odpowiedzialność w demokracji bezpośredniej kształci człowieka.

towarzyski.pelikan napisał:
Taka segregacja ma też i swoje minusy. Jedne dzieci się czują gorsze od drugich. I z kim przestajesz - takim się stajesz. Już za moich czasów była segregacja, w tym podział na lepsze, średnie i gorsze klasy. W lepszych była nadreprezentacja prymusów, dzieci bogatych, wpływowych rodziców, a w tych gorszych kiblarzy, dzieci zaniedbanych, z ubogich rodzin. Lepsze klasy miały lepszych nauczycieli, którzy się przykładali, przygotowywali uczniów do konkursów i olimpiad, a w tych gorszych była stagnacja lub staczanie. Ci z lepszych klas może i na tym układzie zyskali, ale ci z gorszych już nie bardzo. Po prostu odbębnili obowiązek szkolny, a nauczyciele obowiązek lekcyjny.

Statystycznie najwięcej jest średniaków i takich szkół/klas potrzeba najwięcej.

towarzyski.pelikan napisał:
To może i nieco łagodzi problemy, które wymieniłam w kontekście nauczania indywiduanego, ale ich nie eliminuje - w dalszym ciągu mamy problem z liczbą/jakością nauczycieli i socjalizacją. Socjalizacja w grupie kilkusosbowej nie jest tym samym co socjalizacja w grupie kilunasto- czy kilkudziesiecio osobowej. Im mniej uczniów w klasie tym mniejsze uzasadnienie ma trzymanie uczniów przez wiele godzin w szkole, w mniejszej grupie szybciej się uczymy. Powstaje pytanie - czy w ogóle warto utrzymywać szkoły dla tak małych klas, może efektywniej jest jednak przejść na zdalne nauczanie. Wszystkie te zmiany, o których piszemy zmieniają naturę szkoły i nauczania w dramatyczny sposób.

Kształcenie zdalne z wielu powodów jest gorsze, chociaż nadaje się do dokształcania się we własnym zakresie. Oba modele mogą być stosowane równocześnie.

towarzyski.pelikan napisał:
W kontekście debila z magistrem, co wyżej sra niż dupę ma.

Może rozwiązaniem byłaby większa popularyzacja i poważalność licencjata.

towarzyski.pelikan napisał:
Jak głód i bieda do dupy przyjdą zwykłemu człowiekowi, to on żadnej wiedzy ksiażkowej nie potrzebuje, żeby się zorientować, że coś jest nie tak. Powiem więcej, taki rezolutny, inteligentny człowiek bez specjalnego wykształcenia jest bardziej przytomny w ocenie rzeczywistości niż debil z magistrem.

Żabę gotuje się powoli.

towarzyski.pelikan napisał:
W umyśle głupiego mądry - głupim.

Tak jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin