Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z której strony nadciąga nowy faszyzm?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:34, 05 Gru 2020    Temat postu: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

Im więcej uczymy się z historii, tym mniej skutecznie na ogół działamy w teraźniejszości.
(Josif Brodski, Profil Klio ze zbioru "Pochwała nudy")

Doświadczenie totalitaryzmów XX wieku sprawiło, że Europejczycy zaczęli sceptycznie czy wrogo odnosić się do koncepcji silnego, suwerennego państwa, narodu, stereotypów dotyczących ludzi poszczególnych narodowości czy ras etc. Natomiast prym wiedzie myślenie globalne bądź paneuropejskie, a więc jako współczesne społeczeństwa dążymy do tego, by osłabić suwerenność państw, wspólnotę narodową zastąpić wspólnotą obywatelską, najlepiej wielonarodową oraz zaprzestać różnicowania ludzi ze względu na kolor skóry, pochodzenie, narodowość, wyznanie religijne etc.

Ten lęk przed powtórzeniem błędu z przeszłości jest tak silny, że społeczeństwa są wyczulone na wszelkie przejawy tego, co kojarzy się z tym, co miało być przyczyną powstania wspomnianych totalitaryzmów. A nawet można śmiało mówić o pewnym przewrażliwieniu na tym punkcie. Nie tylko na potęgę tępimy np. pojawiające się w przestrzeni publicznej zachowania bądź wypowiedzi o jawnym wydźwięku rasistowskim albo faszystowskim czy szowinistycznym, ale mamy również tendencje do doszukiwania się tego wydźwięku na wyrost tam, gdzie mamy do czynienia z zachowaniami albo wypowiedziami neutralnymi o tyle, o ile kojarzą nam się one jakoś z tymi pierwszymi. Można powiedzieć, że bogaci w doświadczenie przeszłości, wolimy dmuchać na zimne.

Osoby, które mają poglądy w jakimś stopniu nacjonalistyczne, a więc nie popierają częściowo albo wcale tych popularnych tendencji globalistycznych bądź paneuropejskich, często określane są przez zwolenników modnego globalizmu jako "faszyści" albo "naziole" albo zwraca im się w inny sposób uwagę na to, że prezentują poglądy niebezpieczne, które w XX wieku doprowadziły do powstania totalitaryzmów. Nacjonaliści tego typu etykietki uważają za krzywdzące, niesprawiedliwe, ponieważ we własnym mniemaniu żadnych totalitaryzmów nie propagują i zaznaczają, że sprowadzanie nacjonalizmu do faszyzmu albo nazizmu jest nieuprawnione. Globaliści mając często świadomość tego, że ich etykietki są naciągane, nie rezygnują z posługiwania się nimi, ponieważ wychodzą z założenia, że zło należy zdusić w zarodku i nawet jeśli sam nacjonalizm nie jest jeszcze złem, to jednak w sprzyjających okolicznościach do zła prowadzi, a więc korzystne jest posługiwanie się takim stereotypem nacjonalista = faszysta/naziol.

I gdyby założyć, że rzeczywiście tej groźby wojny, powstania jakiegoś nowego totalitaryzmu należałoby się doszukiwać przede wszystkim w tym, co kiedyś okazało się do tego idealnym podłożem, to takie postępowanie można by uznać za całkowicie racjonalne i słuszne, jednak co jeśli tytułowy nowy faszyzm może nas zaskoczyć z zupełnie innej strony? Co jeśli obecne realia społeczno-gospodarczo-polityczne nie dają już klimatu na taką kubek w kubek powtórkę z rozrywki? Co jeśli walcząc z rzekomymi przejawami faszyzmu pędzimy nieświadomie w objęcia nowego faszyzmu?

Jedną z najbardziej popularnych teorii spiskowym jest ta, która dotyczy Nowego Porządku Świata. Wiele osób, które analizują to, co się dzieje na świecie jest zdania, że to już od dawna nie jest żadna teoria spiskowa, ale fakt. Podział na państwa staje się pomału fikcją, państwa tracą suwerenność na rzecz większych struktur jak np. Unia Europejska albo ONZ. Śledząc politykę walki z wirusem covid 19 można zaobserwować, że dominuje jedna, wspólna narracja dla wielu różnych państw, zalecenia WHO są powtarzane przez rządy poszczególnych państw. To samo dotyczy choćby polityki migracyjnej, wprowadzania standardów edukacji seksualnej albo stanowiska w sprawie LGBTQ+.

Jeśli uważamy, że faszyzm, takie silne państwo totalne, które chce swoimi mackami objąć każdy zakamarek naszego życia jest złe i należy się przed nim wystrzegać, to czy robi nam jakąś różnicę, czy tym faszystowskim państwem będzie państwo tzw. narodowe jak Polska, czy jakiś światowy rząd globalny? W jednym i drugim wypadku my jako osoby, obywatele, jednostki (czy jak to sobie nazwiemy) tracimy suwerenność i stajemy się trybikami w systemie. Może jedna pozytywna różnica będzie taka, że w wyniku powstania takiego globalnego faszyzmu nie poleje się krew. Ale z drugiej strony, jeśli powstanie takie totalne państwo faszystowskie, nie będzie już dokąd uciec.

I na koniec takie pytanie do przemyślenia: co jeśli to, co postrzegamy jako niebezpieczeństwo, a więc postawę narodową, nacjonalistyczną, dążenie do suwerenności państwa, jest tak naprawdę naszym ratunkiem przed pochłonięciem nas przez nowy globalny faszyzm?

Zachęcam do przemyślenia tematu i refleksji, postrzeżeń, zastrzeżeń etc.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 19:37, 05 Gru 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:31, 05 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
I na koniec takie pytanie do przemyślenia: co jeśli to, co postrzegamy jako niebezpieczeństwo, a więc postawę narodową, nacjonalistyczną, dążenie do suwerenności państwa, jest tak naprawdę naszym ratunkiem przed pochłonięciem nas przez nowy globalny faszyzm?

Zachęcam do przemyślenia tematu i refleksji, postrzeżeń, zastrzeżeń etc.

Wikipedia, hasło faszyzm napisał:
Faszyzm (wł. fascismo, od łac. fasces „wiązki, rózgi liktorskie” i wł. fascio „wiązka, związek”) – doktryna polityczna powstała w okresie międzywojennym we Włoszech, sprzeciwiająca się demokracji parlamentarnej, głosząca kult państwa (statolatrię, totalitarne silne przywództwo, terror państwowy i solidaryzm społeczny)[1]. Faszyzm podkreślał wrogość wobec zarówno liberalizmu, jak i komunizmu[2].

Nie bardzo rozumiem jak przyszło Ci do głowy "faszyzmem" nazwać kierunek, w którym państwa są marginalizowane. Faszyzm - z definicji - głosi kult państwa i siły tego państwa. Globalizm zatem jest antyfaszystowski z natury (co nie oznacza tu wartościowania, określania czy jest dobry czy zły zarówno faszyzm jak i globalizm).
Wydaje mi się, że chodzi Ci w tym wątku o coś, co powinno być inaczej nazywane niż faszyzm. Spróbuj wyspecyfikować cechy tego czegoś (ujmując stosunek do najważniejszych politycznych wartości), potem można by to jakoś nazwać, ale chyba daleko na liście byłaby tu nazwa "faszyzm".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 20:31, 05 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:47, 05 Gru 2020    Temat postu:

Cytat:
Z której strony nadciąga nowy faszyzm?


to oczywiste, gdy zauważy się, że lewactwo to krypto-faszyzm, lub odwrotnie faszyzm to lewactwo pozbawione hipokryzji

należałoby to raczej zapytać skąd ten faszyzm się bierze, ano ze współcześnie dominujących filozofii "naturalistycznych" i wynikających z nich "nauk społecznych" wnoszących o "prawidłowych" postawach z obserwacji zachowań społecznych, a nie refleksji racjonalnej nad obserwacjami .... przedkładaniem "dobra" stada (tzw. wspólnoty ;)) ponad samoświadomość jednostki, o ile ta nie ma oznaczać jedynie przystosowania się do funkcjonowania w bezmyślnym stadzie .....

inaczej mówiąc, błędne pojmowanie natury człowieka jako tego co istnieje w obserwacji, a nie tego co się z natury rozwija i zmienia poprzez poznanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:00, 05 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
I na koniec takie pytanie do przemyślenia: co jeśli to, co postrzegamy jako niebezpieczeństwo, a więc postawę narodową, nacjonalistyczną, dążenie do suwerenności państwa, jest tak naprawdę naszym ratunkiem przed pochłonięciem nas przez nowy globalny faszyzm?

Zachęcam do przemyślenia tematu i refleksji, postrzeżeń, zastrzeżeń etc.

Wikipedia, hasło faszyzm napisał:
Faszyzm (wł. fascismo, od łac. fasces „wiązki, rózgi liktorskie” i wł. fascio „wiązka, związek”) – doktryna polityczna powstała w okresie międzywojennym we Włoszech, sprzeciwiająca się demokracji parlamentarnej, głosząca kult państwa (statolatrię, totalitarne silne przywództwo, terror państwowy i solidaryzm społeczny)[1]. Faszyzm podkreślał wrogość wobec zarówno liberalizmu, jak i komunizmu[2].

Nie bardzo rozumiem jak przyszło Ci do głowy "faszyzmem" nazwać kierunek, w którym państwa są marginalizowane. Faszyzm - z definicji - głosi kult państwa i siły tego państwa. Globalizm zatem jest antyfaszystowski z natury (co nie oznacza tu wartościowania, określania czy jest dobry czy zły zarówno faszyzm jak i globalizm).
Wydaje mi się, że chodzi Ci w tym wątku o coś, co powinno być inaczej nazywane niż faszyzm. Spróbuj wyspecyfikować cechy tego czegoś (ujmując stosunek do najważniejszych politycznych wartości), potem można by to jakoś nazwać, ale chyba daleko na liście byłaby tu nazwa "faszyzm".

Uzasadnienie masz w tekście:
Cytat:
Jedną z najbardziej popularnych teorii spiskowym jest ta, która dotyczy Nowego Porządku Świata. Wiele osób, które analizują to, co się dzieje na świecie jest zdania, że to już od dawna nie jest żadna teoria spiskowa, ale fakt. Podział na państwa staje się pomału fikcją, państwa tracą suwerenność na rzecz większych struktur jak np. Unia Europejska albo ONZ. Śledząc politykę walki z wirusem covid 19 można zaobserwować, że dominuje jedna, wspólna narracja dla wielu różnych państw, zalecenia WHO są powtarzane przez rządy poszczególnych państw. To samo dotyczy choćby polityki migracyjnej, wprowadzania standardów edukacji seksualnej albo stanowiska w sprawie LGBTQ+.

Jeśli uważamy, że faszyzm, takie silne państwo totalne, które chce swoimi mackami objąć każdy zakamarek naszego życia jest złe i należy się przed nim wystrzegać, to czy robi nam jakąś różnicę, czy tym faszystowskim państwem będzie państwo tzw. narodowe jak Polska, czy jakiś światowy rząd globalny?

Innymi słowy tworzy nam się coś w rodzaju jednego wielkiego superpaństwa.

Globalizm tylko pozornie jest antyfaszystowski, ponieważ to nie globalizm jest celem, tylko środkiem do powstania globalnego rządu.
Globaliści żywią naiwne przekonanie, że jeśli zlikwiduje się rządy lokalne, to rządzić będzie lud. Tymczasem wraz ze wzrostem globalizmu obserwujemy zamieranie demokracji, tzn. pozornie mamy struktury demokratyczne, ale realnie nie ma znaczenia czy rządzi PiS, PO czy jakieś inne zło, bo i tak instrukcje płyną z góry, z UE, z ONZ, z WHO itp. A kto się im sprzeciwi, ma przeje**ne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:34, 05 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
Globaliści żywią naiwne przekonanie, że jeśli zlikwiduje się rządy lokalne, to rządzić będzie lud. Tymczasem wraz ze wzrostem globalizmu obserwujemy zamieranie demokracji, tzn. pozornie mamy struktury demokratyczne, ale realnie nie ma znaczenia czy rządzi PiS, PO czy jakieś inne zło, bo i tak instrukcje płyną z góry, z UE, z ONZ, z WHO itp. A kto się im sprzeciwi, ma przeje**ne.

Diagnoza wydaje się słuszna. Demokracja staje się fasadą na wiele sposobów. Tylko według mnie walka ze złymi trendami globalistycznymi za pomocą silnych państw to nic innego, tylko leczenie dżumy cholerą. Silne (w znaczeniu "autorytarne") państwo, a nawet państwo "tylko" silne skrajnym ujednoliceniem się postaw społecznych, połączonych z nacjonalizmem (czyli tam gdzie demokratycznie wybrano rządy preferujące bardzo mocno jedną konkretną grupę) nie będzie po prostu sobie statycznie trwało w swoim nacjonalizmie. Niemal wszystkie wyłonione tendencje rozwijają się, muszą dotrzeć do jakiejś swojej "ściany". W przypadku nacjonalizmu celem jest wykazanie wyższości i dominacji narodu własnego, nad innym, czy innymi. To będzie rozniecało wrogość, naciągało strunę, aż ta struna pęknie.
Osobiście daję sobie jakieś 15% szans na to, że przeżyjemy najbliższe 10 lat w pokoju. Te brytany - w społeczeństwach, partiach, rządach, megakorporacjach międzynarodowych, nieformalnych związkach trustów, banków, rodzinnych mafiach warczą. Brytany są dufne w moc swoich kłów i pazurów, czują się już prawie zwycięzcami, tylko szukają szans na tych zwycięstwo urzeczywistnienie. Dzieli ich (a w sojuszach łączy) wszystko - pieniądze, religie, biznesy, pamięć historyczna, a nade wszystko żądza władzy i znaczenia. Tu się wszystko miesza - interesy, nacjonalizmy, światopoglądy, pragnienia zemsty i marzenia o tryumfie. Te brytany już chcą rzucić się innym do gardeł. Pretekst do tego może być dowolnej natury
- o jakieś stare zatargi
- o jakieś aktualne przewiny
- o to, że wyznają inną religię, albo że w ogóle wyznają jakąś religię
- o to że ci nie chcą być z nami, tylko z tamtymi
- o jakieś pieniądze
- może o większe pieniądze...
- o to, że tamci wyglądają na słabszych, więc będą łatwym kąskiem
- honor rodziny
- o honor kraju
- o to, że tamci jacyś tacy wredni są...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:44, 05 Gru 2020    Temat postu:

Cytat:
Innymi słowy tworzy nam się coś w rodzaju jednego wielkiego superpaństwa.


akurat :)

radziłbym nie mylić propagandy o globalizacji i innych szlachetnych intencjach, np. troski o prawach mniejszości LGBT itp. od prawdziwych celów .... którym jest właśnie rozpad

widać to ta przykładzie UE, gdzie dla rządzących nią wyjście GB było jak najbardziej na rękę, Niemcy pozbyli się ich ochoczo wzmacniając swoją władzę w UE, teraz wystarczy już rozbić Polskę na dzielnice ("wzmocnić Polskę samorządową"), następnie rozpieprzyć do końca UE i zintegrować ze sobą "ziemie odzyskane"

tu, schodząc jeszcze bardziej do szczegółów, błąd PiS polega na odwoływaniu się do patriotyzmu, uczuć Polaków, co dziś jest nieco anachroniczne, a nie do ich partykularnych, osobistych interesów .... bo większości, to państwo polskie gwarantuje ich stan posiadania, a państwo niemieckie nie ma żadnych w obec nich zobowiazań :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:37, 05 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

Michał Dyszyński napisał:

Diagnoza wydaje się słuszna. Demokracja staje się fasadą na wiele sposobów. Tylko według mnie walka ze złymi trendami globalistycznymi za pomocą silnych państw to nic innego, tylko leczenie dżumy cholerą. Silne (w znaczeniu "autorytarne") państwo, a nawet państwo "tylko" silne skrajnym ujednoliceniem się postaw społecznych, połączonych z nacjonalizmem (czyli tam gdzie demokratycznie wybrano rządy preferujące bardzo mocno jedną konkretną grupę) nie będzie po prostu sobie statycznie trwało w swoim nacjonalizmie. Niemal wszystkie wyłonione tendencje rozwijają się, muszą dotrzeć do jakiejś swojej "ściany". W przypadku nacjonalizmu celem jest wykazanie wyższości i dominacji narodu własnego, nad innym, czy innymi. To będzie rozniecało wrogość, naciągało strunę, aż ta struna pęknie.

Gdyby rzeczywiście realną alternatywą było stworzenie takiego silnego autorytarnego państwa o ambicjach mocarstwowych na starą modłę, to miałbyś rację, że byłoby to leczenie dżumy cholerą. Ja jednak uważam, że to se ne vrati ;) To już jest anachronizm. A jeżeli już jakieś państwo będzie chciało np. kolonizować inne państwa, poszerzając swoje wpływy, to zrobi to właśnie za pośrednictwem np. UE (takie zapędy przypisuje się Niemcom), a więc wykorzystując do tego globalizm i propagandę antynarodową. Państwom o zapędach mocarstwowych na rękę jest przecież osłabienie wspólnot narodowych i suwerenności państw, takie państwa łatwiej jest w siebie wchłonąć.

Tutaj bym się zgodziła z luckiem:
Cytat:
tu, schodząc jeszcze bardziej do szczegółów, błąd PiS polega na odwoływaniu się do patriotyzmu, uczuć Polaków, co dziś jest nieco anachroniczne, a nie do ich partykularnych, osobistych interesów .... bo większości, to państwo polskie gwarantuje ich stan posiadania, a państwo niemieckie nie ma żadnych w obec nich zobowiazań :)


Chodziłoby o to, by iść w stronę większej suwerenności, bo to się nam wszystkim zwyczajnie bardziej opłaca.
Czyli nacjonalizm z rozsądku :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:56, 05 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
Chodziłoby o to, by iść w stronę większej suwerenności, bo to się nam wszystkim zwyczajnie bardziej opłaca.
Czyli nacjonalizm z rozsądku :)

"Suwerenność" czyli kto rządzi?
Aktualnie mamy suwerenność PiSowską. Jak przyjdzie ktoś nowy, zafunduje nam suwerenność na swój sposób. Tak jak teraz PiS nam wmawia, że to Niemcy nas tu gnębią, to będzie nas gnębił ktoś inny, kto akurat jest gnębicielem według nich.
Ja zamiast bliżej nieokreślonej "suwerenności" (czyli większej władzy dla rządzących akurat w moim kraju) byłbym bardziej zainteresowany brakiem ograniczeń dla mnie osobiście pod jakimkolwiek pretekstem. Nie chcę aby mi ktokolwiek narzucał cokolwiek w kwestii mojego światopoglądu, zapatrywań tych, czy owych, lubienia tego, czy owego. Oczekuję UCZCIWOŚCI i POSZANOWANIA PRAWDY. I nie chcę wcale aby to była bardziej moja prawda, ani nawet bardziej nasza prawda. Ma być prawda tak w ogóle, czyli zabójca jest zabójcą, a ofiara ofiarą, a nie zabójca staje się bohaterem, jeśli jego ofiarami byli obcy.
Nie chcę żadnych suwerenności (czytaj: większej władzy dla rządzących, szczególnie jeśli ta władza deklaruje się jako "my z naszych jesteśmy, a ci drudzy to nasi wrogowie") tylko BEZSTRONNEJ UCZCIWOŚCI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:12, 05 Gru 2020    Temat postu:

Cytat:
"Suwerenność" czyli kto rządzi?


Suwerenność Michale jest wtedy, gdy Niemcy nam Tusków wybiorą na reprezentantów w UE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:23, 05 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Diagnoza wydaje się słuszna. Demokracja staje się fasadą na wiele sposobów. Tylko według mnie walka ze złymi trendami globalistycznymi za pomocą silnych państw to nic innego, tylko leczenie dżumy cholerą. Silne (w znaczeniu "autorytarne") państwo, a nawet państwo "tylko" silne skrajnym ujednoliceniem się postaw społecznych, połączonych z nacjonalizmem (czyli tam gdzie demokratycznie wybrano rządy preferujące bardzo mocno jedną konkretną grupę) nie będzie po prostu sobie statycznie trwało w swoim nacjonalizmie. Niemal wszystkie wyłonione tendencje rozwijają się, muszą dotrzeć do jakiejś swojej "ściany". W przypadku nacjonalizmu celem jest wykazanie wyższości i dominacji narodu własnego, nad innym, czy innymi. To będzie rozniecało wrogość, naciągało strunę, aż ta struna pęknie.

Gdyby rzeczywiście realną alternatywą było stworzenie takiego silnego autorytarnego państwa o ambicjach mocarstwowych na starą modłę, to miałbyś rację, że byłoby to leczenie dżumy cholerą. Ja jednak uważam, że to se ne vrati ;) To już jest anachronizm.

Niby dlaczego to nie miałoby wrócić?
Ludzie nie zdążyli przeewoluować znacząco przez ten kilkudziesięcioletni czas.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 2:33, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:00, 06 Gru 2020    Temat postu:

MD napisał:
Aktualnie mamy suwerenność PiSowską
....
Nie chcę aby mi ktokolwiek narzucał cokolwiek w kwestii mojego światopoglądu, zapatrywań tych, czy owych, lubienia tego, czy owego. Oczekuję UCZCIWOŚCI i POSZANOWANIA PRAWDY. I nie chcę wcale aby to była bardziej moja prawda, ani nawet bardziej nasza prawda.


może powinieneś się zwrócić do TSUE, konstytucja RP gwarantuje wolność sumienia i wyznania, a państwo jedyne czego może wymagać (narzucać) to podporządkowania się obowiązującemu w nim prawu ....

w jaki sposób ten "ktokolwiek" narzuca Ci cokolwiek w kwestiach twojego światopoglądu ? czy ma to miejsce pod rządami "PiSowskiej suwerenności" ?

Semele zdaje się jest prześladowana ze względu na swój ateizm.

Mnie widać wszyscy mają w dupie :( bo wierzący nie jestem, do kościoła nie chodzę, a nikt mnie nie prześladuje .... nikt też mi nic w kwestiach mojego światopoglądu niczego nie narzuca :cry:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:26, 06 Gru 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Ale z drugiej strony, jeśli powstanie takie totalne państwo faszystowskie, nie będzie już dokąd uciec


Zbrodnie nacjonalistów są przereklamowane. Pomijając patologiczny przypadek Hitlera, faszyzm włoski nie był na przykład zbrodniczy. Mussolini wręcz otwarcie nie akceptował antysemityzmu Hitlera, a Włosi w czasie wojny ratowali wielu Żydów. Obecnie to nie marginalizowany i natychmiast piętnowany przez powszechną narrację nacjonalizm jest zagrożeniem ale odradzający się komunizm, który ma na koncie 100 milionów ofiar (nawet Hitler nie doprowadził do tylu ofiar). Reaktywację komunizmu na świecie, zwłaszcza w Europie, widać gołym okiem. UE jest tworem jawnie komunistycznym, dążącym do zniesienia wszelkich granic i hołdującym ideom marksistowskim. W Parlamencie Europejskim już nawet oficjalnie obchodzi się święto urodzin Marksa i stoi tam podobizna Marksa, a czołowi politycy UE to ideologiczni marksiści:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaś co do "suwerenności" to już dawno jej nie mamy bo nie ma znaczenia co powie nasz rząd ale liczy się wyłącznie to co myśli Unia Europejska. Jeśli coś nie podoba się Unii Europejskiej to nie ma znaczenia co myśli polski rząd. Ma być tak jak chce Unia, a jak nie będzie tak jak chce Unia to się zakręci kurek z kasą pod pretekstem "praworządności". Resztki suwerenności Polska utraciła wraz z wejściem do Unii Europejskiej. Już dawno nie rządzimy we własnym kraju ale robi to UE, lewackie media z kapitałem niemieckim i strofujące nas co chwila zagraniczne ambasady


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 3:29, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:34, 06 Gru 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Zbrodnie nacjonalistów są przereklamowane. Pomijając patologiczny przypadek Hitlera, faszyzm włoski nie był na przykład zbrodniczy. Mussolini wręcz otwarcie nie akceptował antysemityzmu Hitlera

Za naszego życia okazało się, jak łatwo przechodzi się od pokoju do wojny. W byłej Jugosławii mężczyźni razem pili piwo, ich dzieci się razem bawiły, kobiety przyjaźnie plotkowały. Nagle okazało się, że jeden jest Serb, a drugi Chorwat i że Chorwat powinien nienawidzić Serba, a Serb Chorwata. I nienawidzili się od tej pory i zabijali się nawzajem, mordowali kobiety i dzieci.
Cóż takiego się stało, że wcześniej mogli żyć w przyjaźni, a potem "musieli" dybać na swoje życie?...
Tylko to, że jeden uznał, że jest Chorwatem, a więc powinien nienawidzić Serba, a drugi, że jest Serbem, który w nienawiści ma Chorwatów.
Od tego wszystko się zaczęło, to stało się przyczyną śmierci dziesiątków tysięcy ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:40, 06 Gru 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Zbrodnie nacjonalistów są przereklamowane. Pomijając patologiczny przypadek Hitlera, faszyzm włoski nie był na przykład zbrodniczy. Mussolini wręcz otwarcie nie akceptował antysemityzmu Hitlera

Za naszego życia okazało się, jak łatwo przechodzi się od pokoju do wojny. W byłej Jugosławii mężczyźni razem pili piwo, ich dzieci się razem bawiły, kobiety przyjaźnie plotkowały. Nagle okazało się, że jeden jest Serb, a drugi Chorwat i że Chorwat powinien nienawidzić Serba, a Serb Chorwata. I nienawidzili się od tej pory i zabijali się nawzajem, mordowali kobiety i dzieci.
Cóż takiego się stało, że wcześniej mogli żyć w przyjaźni, a potem "musieli" dybać na swoje życie?...
Tylko to, że jeden uznał, że jest Chorwatem, a więc powinien nienawidzić Serba, a drugi, że jest Serbem, który w nienawiści ma Chorwatów.
Od tego wszystko się zaczęło, to stało się przyczyną śmierci dziesiątków tysięcy ludzi.


Ludobójstwo jest niezależne od ideologii. Koncentrujesz się na etnicznych przyczynach ludobójstw ale czy wziąłeś pod uwagę takie coś, że ideologiczny komunizm, całkowicie sprzeczny z ideami nacjonalistycznymi, doprowadził do śmierci 100 milionów ludzi na świecie? Jest to już oficjalnie policzone (sam Stalinizm ma na koniec 60 milionów ofiar, do tego dodaj Pol Pota, Mao i resztę). A w komunizmie wręcz idea narodu i państwa jest marginalizowana i przestarzała. Obecnie widać na świecie, zwłaszcza w Europie, właśnie ponowne silne próby reaktywacji ideologii komunistycznej (państwa bez granic) i dążenia marksistowsko-komunistyczne (urzędnicy UE obchodzą już nawet urodziny Marksa i gdzieś tam w Parlamencie Europejskim stoi nawet podobizna Marksa). Dlatego uważam, że zbrodnie nacjonalizmu są po prostu przereklamowane. Obecnie nie widać na świecie żadnego niebezpiecznego nacjonalizmu, za to komunizm się po prostu odradza na naszych oczach (Europa Zachodnia jest już w zasadzie marksistowska). A komunizm ma na koncie 100 milionów ofiar, żaden nacjonalizm tyle nie ma. Dlatego uważam obawy Pelikanicy za jak najbardziej zasadne, pomimo nieco nieprecyzyjnego użycia przez nią terminu "faszyzm" (w takich już czasach żyjemy, że znaczenie słów szybko się nam dewaluuje). O ile mamy w historii tylko jeden przypadek gdy nacjonalizm doprowadził do masowego ludobójstwa na dużą skalę (hitleryzm), to w przypadku komunizmu mamy niemal powszechne i globalne doprowadzanie przez niego do regularnych ludobójstw. Dlatego każda próba reaktywowania komunizmu jest dużo bardziej niebezpieczna niż każda próba reaktywowania nacjonalizmu, co w powszechnej narracji "poprawności politycznej" jest już zupełnie pomijane


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 3:11, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:56, 06 Gru 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Zbrodnie nacjonalistów są przereklamowane. Pomijając patologiczny przypadek Hitlera, faszyzm włoski nie był na przykład zbrodniczy. Mussolini wręcz otwarcie nie akceptował antysemityzmu Hitlera

Za naszego życia okazało się, jak łatwo przechodzi się od pokoju do wojny. W byłej Jugosławii mężczyźni razem pili piwo, ich dzieci się razem bawiły, kobiety przyjaźnie plotkowały. Nagle okazało się, że jeden jest Serb, a drugi Chorwat i że Chorwat powinien nienawidzić Serba, a Serb Chorwata. I nienawidzili się od tej pory i zabijali się nawzajem, mordowali kobiety i dzieci.
Cóż takiego się stało, że wcześniej mogli żyć w przyjaźni, a potem "musieli" dybać na swoje życie?...
Tylko to, że jeden uznał, że jest Chorwatem, a więc powinien nienawidzić Serba, a drugi, że jest Serbem, który w nienawiści ma Chorwatów.
Od tego wszystko się zaczęło, to stało się przyczyną śmierci dziesiątków tysięcy ludzi.


Ludobójstwo jest niezależne od ideologii. Koncentrujesz się na etnicznych przyczynach ludobójstw ale czy wziąłeś pod uwagę takie coś, że ideologiczny komunizm, całkowicie sprzeczny z ideami nacjonalistycznymi, doprowadził do śmierci 100 milionów ludzi na świecie? Jest to już oficjalnie policzone (sam Stalinizm ma na koniec 60 milionów ofiar, do tego dodaj Pol Pota, Mao i resztę). A w komunizmie wręcz idea narodu i państwa jest marginalizowana i przestarzała. Obecnie widać na świecie, zwłaszcza w Europie, właśnie ponownie dążenia marksistowsko-komunistyczne (urzędnicy UE obchodzą już nawet urodziny Marksa). Dlatego uważam, że zbrodnie nacjonalizmu są po prostu przereklamowane. Obecnie nie widać na świecie żadnego niebezpiecznego nacjonalizmu, za to komunizm się po prostu odradza na naszych oczach.

Komunizmu nie bronię. Ale to, że komunizm był wredny, ani trochę nie czyni nacjonalizmu mniej wrednym.

Konflikt sprzed dwóch lat [link widoczny dla zalogowanych]
Konflikt z tego roku: [link widoczny dla zalogowanych]
Z historii Polski - mordy banderowców, a z polskiej akcja Wisła.
Z przypomnienia starszej historii [link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście to wszystko, jak ktoś zechce, da się zbagatelizować, napisać, ze mogło być gorzej, albo że ktoś inny popełnił mordy też wielkie z innych powodów. Ostatecznie każdy takie rzeczy ocenia we własnym sumieniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:07, 06 Gru 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Oczywiście to wszystko, jak ktoś zechce, da się zbagatelizować, napisać, ze mogło być gorzej, albo że ktoś inny popełnił mordy też wielkie z innych powodów. Ostatecznie każdy takie rzeczy ocenia we własnym sumieniu.


To nie o to chodzi. Chodzi o to, że obecnie to reaktywowany usilnie komunizm na świecie i zwłaszcza w Unii Europejskiej jest dużo większym zagrożeniem niż nacjonalizm. Nacjonalizm jest zmarginalizowany i spychany cały czas do rogu, podczas gdy dużo bardziej zbrodniczy historycznie komunizm jest jeszcze bardziej niebezpieczny i odradza się nie w kręgach marginesu społecznego ale na liberalnych salonach władzy światowej. Komunistyczna idea świata bez granic i marksizm są już wręcz otwarcie hołdowane w Parlamencie Europejskim:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odradzający sią komunizm powinien cię dużo bardziej niepokoić, tym bardziej, że przeżyłeś już ten system i wiesz z czym się to je. Komuniści zawsze dążą do fizycznych prześladowań inaczej myślących i ograniczania wolności słowa - co już mamy bo terror wszechobecnej "poprawności politycznej" i kneblowanie inaczej myślących za pomocą straszaka "mowy nienawiści" ("mowa nienawiści" to wyłącznie nieakceptowanie lewicowej narracji) jest już faktem i dzieje się na naszych oczach. Jeśli to cię nie niepokoi to już samo to jest niepokojące. Tak więc u naszych drzwi czai się w tej chwili o wiele większe niebzezpieczeństwo niż nacjonalizm. A zdrowo pojęty patriotyzm może w tej chwili wręcz paradoksalnie stanowić tarczę dla odradzającego się na naszych oczach marksistowskiego komunizmu w nowych szatach lewicowego liberalizmu


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 3:08, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:24, 06 Gru 2020    Temat postu:

TP

Cytat:
Globalizm tylko pozornie jest antyfaszystowski, ponieważ to nie globalizm jest celem, tylko środkiem do powstania globalnego rządu.
Globaliści żywią naiwne przekonanie, że jeśli zlikwiduje się rządy lokalne, to rządzić będzie lud. Tymczasem wraz ze wzrostem globalizmu obserwujemy zamieranie demokracji, tzn. pozornie mamy struktury demokratyczne, ale realnie nie ma znaczenia czy rządzi PiS, PO czy jakieś inne zło, bo i tak instrukcje płyną z góry, z UE, z ONZ, z WHO itp. A kto się im sprzeciwi, ma przeje**ne


Co to jest ten lud?
Kiedyś lud to był ploretariat, dzisiaj ???(

Zauważ, ze na świecie zawsze były ciagotki globalistyczne Zawsze im towarzyszyły "szczytne" hasła. Począwszy od Świętego Cesarstwa Narodu Niemieckiego
[link widoczny dla zalogowanych]

W komunizmie kluczem miał być internacjonalizm. Nie miał prowadzić teoretycznie do likwidacji państw.
internacjonalizm [łac.], postawa społ. i ideologia wyrażające się w dążeniu do równouprawnienia, współpracy i przyjaźni narodów;
internacjonalizm proletariacki — międzynar. solidarność klasy robotniczej — jedna z gł. zasad ideol. i programowych dotyczących współpracy partii komunist., sformułowana przez K. Marksa i F. Engelsa w Manifeście komunistycznym, wyrażona w haśle „proletariusze wszystkich krajów łączcie się”; w praktyce polit. 1919–89 oznaczał dominującą („przywódczą”) rolę KPZR w ruchu komunist., podporządkowanie pozostałych partii komunist. jej decyzjom polit. i uchwałom programowym.

To co obecnie się kulkę być może trzeba nazwać inaczej i znaleźć źródła tej sytuacji.

Jednym z nich jest wg mnie, to, że ludzie mogą się komunikować znacznie łatwiej niż dawniej.

Faszyzm (wł. fascismo, od łac. fasces „wiązki, rózgi liktorskie” i wł. fascio „wiązka, związek”) – doktryna polityczna powstała w okresie międzywojennym we Włoszech, sprzeciwiająca się demokracji parlamentarnej, głosząca kult państwa (statolatrię, totalitarne silne przywództwo, terror państwowy i solidaryzm społeczny).

W komunizmie nie bylo kultu państwa jako takiego. Solidaryzm spoleczny w panstwach socjalistycznych do tyczyl przynajmniej w teorii klasy robotniczej.
Hitler też obiecywał robotnikom, takie miał wówczas zaplecze.
Jakie zaplecze maja politycy dzis6 w Polsce?
Emeryci, matki z dziećmi, resztki rolników. Pandemia stworzy nowe grupy bezrobotnych..

Czy w Europie dzisiaj mozliwy jest nazizm?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 9:05, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:12, 06 Gru 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Oczywiście to wszystko, jak ktoś zechce, da się zbagatelizować, napisać, ze mogło być gorzej, albo że ktoś inny popełnił mordy też wielkie z innych powodów. Ostatecznie każdy takie rzeczy ocenia we własnym sumieniu.


To nie o to chodzi. Chodzi o to, że obecnie to reaktywowany usilnie komunizm na świecie i zwłaszcza w Unii Europejskiej jest dużo większym zagrożeniem niż nacjonalizm. Nacjonalizm jest zmarginalizowany i spychany cały czas do rogu, podczas gdy dużo bardziej zbrodniczy historycznie komunizm jest jeszcze bardziej niebezpieczny i odradza się nie w kręgach marginesu społecznego ale na liberalnych salonach władzy światowej. Komunistyczna idea świata bez granic i marksizm są już wręcz otwarcie hołdowane w Parlamencie Europejskim:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odradzający sią komunizm powinien cię dużo bardziej niepokoić, tym bardziej, że przeżyłeś już ten system i wiesz z czym się to je. Komuniści zawsze dążą do fizycznych prześladowań inaczej myślących i ograniczania wolności słowa - co już mamy bo terror wszechobecnej "poprawności politycznej" i kneblowanie inaczej myślących za pomocą straszaka "mowy nienawiści" ("mowa nienawiści" to wyłącznie nieakceptowanie lewicowej narracji) jest już faktem i dzieje się na naszych oczach. Jeśli to cię nie niepokoi to już samo to jest niepokojące. Tak więc u naszych drzwi czai się w tej chwili o wiele większe niebzezpieczeństwo niż nacjonalizm. A zdrowo pojęty patriotyzm może w tej chwili wręcz paradoksalnie stanowić tarczę dla odradzającego się na naszych oczach marksistowskiego komunizmu w nowych szatach lewicowego liberalizmu

Zgodzę się z tym, że lewicowość zyskała w Europie pewną przewagę, że prze do przodu, czasem przekraczając kolejne granice absurdu. Jednak po pierwsze daleko tej eurolewicowości do komunizmu, a po drugie ze strony nacjonalizmu zagrożenie oceniam na dużo większe - jest to zagrożenie na poziomie wywołania III wojny światowej u unicestwienia nawet większości ludzkości. Lewica, owszem, jest w stanie zafajdać ludziom przestrzeń mentalną, ogłupić ich, ale jest - przynajmniej póki co - raczej mała szansa, że zacznie propagować hasła eksterminacji ludzi. W ustach licznych nacjonalistów da się dostrzec hasła takiej pogardy dla innych narodów, takich rewanżystowskich nastrojów, że gdyby dać im władzę, to mielibyśmy po prostu tylko militaryzm, a potem wojnę z kimkolwiek, kto się danemu nacjonaliście nie podoba. Bo nacjonalista ma jedno w głowie - wykazać swoją wyższość, dominacją nad innymi narodami. Nacjonalista nie zadowoli się spokojnym życiem, nie umie czerpać radości z życzliwego współistnienia z ludźmi, tylko ma cel "najpierw władza, a potem zdobycie przewagi, zaś w końcu podboje".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:45, 06 Gru 2020    Temat postu:

Wszystkie obawy i zarzuty jakie postawiłeś nacjonalizmowi można bez problemu postawić lewicowemu komunizmowi, który w zasadzie już uzyskał dominację na świecie. A uzyskanie jakiejkolwiek takiej przewagi przez lewicowców kończyło się w przeszłości zawsze ludobójstwami osób inaczej myślących. Nacjonalizm jak do tej pory doprowadził tylko do jednego masowego ludobójstwa (hitleryzm) i o ile atakuje on tylko na tle etnicznym to masowe ludobójstwa lewicy były dokonywane na tle różnic poglądów. Poglądów jest zaś dużo więcej niż ras. Czas pokaże ale obstawiam to, że prędzej dojdzie do następnego masowego ludobójstwa w wykonaniu lewicy niż skrajnej prawicy. Ta ostatnia bowiem nie rządzi już prawie nigdzie a rządy lewicowych marksistów są już niemal powszechne. Wprowadzają oni już w tej chwili powszechny terror "poprawności politycznej", gdzie w zasadzie nie istnieje już żadna wolność słowa. W Anglii i Niemczech do więzienia są już zamykani ludzie tylko za to, że nazwali transwestytę zgodnie z jego dawną płcią. A w Szkocji leży już w parlamencie projekt ustawy, która uznaje za przestępstwo "mowy nienawiści" katolicką naukę moralną. Nie ma natomiast kraju w Europie, który penalizuje krytykę poglądów nacjonalistycznych lub prawicowych. Tak więc prędzej będziemy mieli nowe masowe prześladowania i totalitaryzm ze strony lewicy niż prawicy

Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 16:50, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:26, 06 Gru 2020    Temat postu: Re: Z której strony nadciąga nowy faszyzm?

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Chodziłoby o to, by iść w stronę większej suwerenności, bo to się nam wszystkim zwyczajnie bardziej opłaca.
Czyli nacjonalizm z rozsądku :)

"Suwerenność" czyli kto rządzi?
Aktualnie mamy suwerenność PiSowską. Jak przyjdzie ktoś nowy, zafunduje nam suwerenność na swój sposób. Tak jak teraz PiS nam wmawia, że to Niemcy nas tu gnębią, to będzie nas gnębił ktoś inny, kto akurat jest gnębicielem według nich.
Ja zamiast bliżej nieokreślonej "suwerenności" (czyli większej władzy dla rządzących akurat w moim kraju) byłbym bardziej zainteresowany brakiem ograniczeń dla mnie osobiście pod jakimkolwiek pretekstem. Nie chcę aby mi ktokolwiek narzucał cokolwiek w kwestii mojego światopoglądu, zapatrywań tych, czy owych, lubienia tego, czy owego. Oczekuję UCZCIWOŚCI i POSZANOWANIA PRAWDY. I nie chcę wcale aby to była bardziej moja prawda, ani nawet bardziej nasza prawda. Ma być prawda tak w ogóle, czyli zabójca jest zabójcą, a ofiara ofiarą, a nie zabójca staje się bohaterem, jeśli jego ofiarami byli obcy.
Nie chcę żadnych suwerenności (czytaj: większej władzy dla rządzących, szczególnie jeśli ta władza deklaruje się jako "my z naszych jesteśmy, a ci drudzy to nasi wrogowie") tylko BEZSTRONNEJ UCZCIWOŚCI.

Suwerenność państwa nie polega na większej władzy rządzących w państwie nad jednostką, tylko większym wpływie tak rządzących państwem jak i jego obywateli na kształt tego państwa, a tym samym na ich życie.
Czyli w suwerennym państwie to Ty biorąc udział w demokratycznych wyborach decydujesz o tym, w jakim państwie chcesz żyć i rządzący w Twoim imieniu Twoje życzenia realizują, a nie np. urzędnik z Unii Europejskiej, który podejmuje decyzje nie takie, które są korzystne dla Polski i takie, których Polacy by sobie życzyli, tylko takie, które są korzystne np. dla Niemców.
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:

Gdyby rzeczywiście realną alternatywą było stworzenie takiego silnego autorytarnego państwa o ambicjach mocarstwowych na starą modłę, to miałbyś rację, że byłoby to leczenie dżumy cholerą. Ja jednak uważam, że to se ne vrati ;) To już jest anachronizm.

Niby dlaczego to nie miałoby wrócić?
Ludzie nie zdążyli przeewoluować znacząco przez ten kilkudziesięcioletni czas.

Na jakiej podstawie tak uważasz? Widzisz jakieś ogólne tendencje neofaszystowskie albo neonazistowskie w społeczeństwie?
Nie twierdzę, że na 100% to nie może wrócić, ale jest bardzo mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę obecne realia.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 17:30, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:38, 06 Gru 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
W ustach licznych nacjonalistów da się dostrzec hasła takiej pogardy dla innych narodów, takich rewanżystowskich nastrojów, że gdyby dać im władzę, to mielibyśmy po prostu tylko militaryzm, a potem wojnę z kimkolwiek, kto się danemu nacjonaliście nie podoba. Bo nacjonalista ma jedno w głowie - wykazać swoją wyższość, dominacją nad innymi narodami. Nacjonalista nie zadowoli się spokojnym życiem, nie umie czerpać radości z życzliwego współistnienia z ludźmi, tylko ma cel "najpierw władza, a potem zdobycie przewagi, zaś w końcu podboje".

Mylisz nacjonalizm z szownizmem i imperializmem. Uznasz, ze się czepiam, ale hostylizacja nacjonalizmu to jest również część propagandy współczesnych globalistów, albo "neokomunistów".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:46, 06 Gru 2020    Temat postu:

fedor napisał:
A zdrowo pojęty patriotyzm może w tej chwili wręcz paradoksalnie stanowić tarczę dla odradzającego się na naszych oczach marksistowskiego komunizmu w nowych szatach lewicowego liberalizmu


Tyle że to, co wyprawiają często rzekomi samozwańczy "patrioci", ciężko nazwać "zdrowym patriotyzmem", raczej zdradą narodową (jak ktoś z rzekomo patriotycznymi sloganami na ustach robi zadymę na ulicach, dewastuje dorobek rodaków, bije się z policją, jako przedstawicielami państwa, to naprawdę działa na szkodę Ojczyzny). Jak chcesz być patriotą, działać z pobudek patriotycznych -dostosuj swoje metody do czasów. Dziś prawdziwy patriota ciężko pracuje, płaci podatki, odkłada pieniądze na wartościowe rzeczy, buduje domy, zakłada przedsiębiorstwa, uczy się pilnie, pogłębia swoją wiedzę, wprowadza wartościowe pomysły, działa dobroczynnie. I nie musi w tym celu wymachiwać flagą. A ci, co spóźnili się na bijatykę, jaką musiały często daremnie toczyć dawne pokolenia, zapewne pierwsi uciekną gdy trzeba będzie naprawdę się bić z potężnym wrogiem (albo się jemu zaprzedadzą).

Gadanie, kto ma więcej trupów na koncie, XX-wieczni faszyści/nacjonaliści czy komuniści, nie ma sensu, bo raz że reżimy komunistyczne często odwoływały się do argumentów nacjonalistycznych, dwa faszystowskie reżimy Mussoliniego czy Hitlera wywodziły się początkowo ze środowisk lewicowych. Mussolini, choć ma na sumieniu nieporównanie mniej niż Hitler, to jednak niewiniątkiem nie był, by wspomnieć chociażby włoski najazd na Etiopię. To właśnie Mussolini, pochopnie rządny podbojów, wciągnął Włochy do II WŚ (ku utrapieniu wszystkich, nawet swego sojusznika Hitlera), gdyby Włochy pozostały neutralne jak Hiszpania czy Portugalia (gdzie też rządziły prawicowe reżimy), ich sytuacja po wojnie bylaby przypuszczalnie dużo lepsza. W stalinowskiej polityce widać wiele ciągłości z polityką dawnego Imperium Rosyjskiego, mimo początkowego internacjonalizmu bolszewików. Japoński nacjonalizm w Azji kosztował życie 20-30 milionów ludzi, mniej więcej tyle samo co w II WŚ w Europie.

A Polska jakby nie bylo, jest członkiem międzynarodowych organizacji jak Unia Europejska, ONZ czy WHO, i jako taka ma pewien wpływ na politykę tych organizacji. Tylko tam trzeba wykazać się dyplomacją, pozyskiwaniem sojuszników (których, gdyby się chciało wykazać dobrą wolą i siła argumentacji, pewnie dałoby się znaleźć nie mało, bo w Europie sa jeszcze wbrew pozorom chrzescijanie i ludzie dobrej woli), czego nasi przygłupawi prawicowi krzykacze, myślący tylko o własnych interesach, nie potrafią. Zgadzam się że np. powiązanie budżetu Unii z praworządnością, rodzi niebezpieczeństwo odnośnie tego, co przez tą praworządność będzie rozumiane. Jednak na razie pokrzykiwanie wetem przez polityczne zera w rodzaju Ziobry czy Kaczyńskiego, służy nie tyle obronie suwerenności poszczególnych krajów, lecz obronie brudnych interesów tychże panów (które są powszechnie znane, lecz dopóki ci panowie kontrolują organy ścigania, dopóty są bezkarni), kosztem całego kraju. To nie jest żaden patriotyzm, lecz wprost zdrada narodowa (ku uciesze Moskwy, a powiązania Moskwy z takimi "patriotami" jakich pełno w PiS-ie, nie będę komentował). Skończy sie z tym, ze pozostałe kraje same się dogadają, a na skorumpowane dyktatury nikt łożył nie będzie.

Podsumowując, o wszystkich, prawicowych, czy lewicowych, przygłupach, krzykaczach, i politycznych ekstrementach, mam takie same zdanie. Zwykłe narwane małpiszony, żerujące na instynktach i posługujące się najprymitywniejszymi argumentami, od których rozumny człowiek powinien trzymać się z daleka.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Nie 21:38, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:18, 06 Gru 2020    Temat postu:

W Polsce internacjonalizm też za bardzo się nie przyjął. Szkoła dała nam niezłą podbudowe patriotyczną.
Ciekawy wątek:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nieśmiertelny Hubal zawsze we wrześniu w TVP

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 20:36, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:25, 06 Gru 2020    Temat postu:

O.K. napisał:
fedor napisał:
A zdrowo pojęty patriotyzm może w tej chwili wręcz paradoksalnie stanowić tarczę dla odradzającego się na naszych oczach marksistowskiego komunizmu w nowych szatach lewicowego liberalizmu


Tyle że to, co wyprawiają często rzekomi samozwańczy "patrioci", ciężko nazwać "zdrowym patriotyzmem", raczej zdradą narodową (jak ktoś z rzekomo patriotycznymi sloganami na ustach robi zadymę na ulicach, dewastuje dorobek rodaków, bije się z policją, jako przedstawicielami państwa, to naprawdę działa na szkodę Ojczyzny). Jak chcesz być patriotą, działać z pobudek patriotycznych -dostosuj swoje metody do czasów. Dziś prawdziwy patriota ciężko pracuje, płaci podatki, odkłada pieniądze na wartościowe rzeczy, buduje domy, zakłada przedsiębiorstwa, uczy się pilnie, pogłębia swoją wiedzę, wprowadza wartościowe pomysły, działa dobroczynnie. I nie musi w tym celu wymachiwać flagą. A ci, co spóźnili się na bijatykę, jaką musiały często daremnie toczyć dawne pokolenia, zapewne pierwsi uciekną gdy trzeba będzie naprawdę się bić z potężnym wrogiem (albo się jemu zaprzedadzą).

Gadanie, kto ma więcej trupów na koncie, XX-wieczni faszyści/nacjonaliści czy komuniści, nie ma sensu, bo raz że reżimy komunistyczne często odwoływały się do argumentów nacjonalistycznych, dwa faszystowskie reżimy Mussoliniego czy Hitlera wywodziły się początkowo ze środowisk lewicowych. Mussolini, choć ma na sumieniu nieporównanie mniej niż Hitler, to jednak niewiniątkiem nie był, by wspomnieć chociażby włoski najazd na Etiopię. ...

Ładnie ujęte. :brawo:
Zgadzam się także z resztą uwag, także tych niezacytowanych.

Jak słucham nacjonalistów, to mam wrażenie, że są to ludzie kompletnie wyzbyci z jakichkolwiek prób wdrożenia w sobie obiektywnej postawy, bezstronnego spojrzenia. Dla nich obcy to wróg i już (no, chyba że to akurat będzie sojusznik wobec innych wrogów). Nacjonaliści "wiedzą", jakie to wredne intencje mają owi obcy, jak to pragną zniewolić, upodlić biedny uciskany naród. Wszystko im "się zgadza", bo co by nie wzięli na ogląd u narodu uznanego za wrogi, to będzie pod to podpięte wzorzec interpretacyjny wrogiej intencji.
Jak zagraniczna sieć robi promocję, to gnębi producentów i niszczy polską konkurencję w handlu. Jak promocji nie robi, to chce ograbić Polaków - konsumentów. Jak dają pieniądze, to robią to na pewno z intencji uzależnienia Polski i wymuszenia później jakichś ustępstw, jak pieniędzy dać nie chcą, to są wrogimi dusigroszami. Co by ten obcy nie robił, zawsze wyjdzie, że jest wrogi, zły, podstępny.
Schemat jest nieprzekraczalny - gdy pojawia się informacja o tym obcym, włącza się nienaruszalny wzorzec negatywnej interpretacji, który sam się potwierdza, bo każdy wcześniejszy przypadek, zinterpretowany negatywnie owym schematem, znajdzie swoje nowego potwierdzenie w nowym przypadku - tak samo właśnie tym negatywnym schematem zinterpretowany.
Na pytanie "skąd właściwie wiesz, że tamten ma wrogie intencje?" Padnie proste "wiem" i pojawią się przypadki znowu zinterpretowane na wrogość - pojawią się jako argument, jako fakt.
Przy czym oczywiście, jak to w życiu, może się trafić też i to, że rzeczywiście któreś ze zdarzeń będzie ewidentnie pochodziła od złej osoby z tamtego narodu. Wszystkie narody mają ludzi dobrych i złych, więc ten zły trafi się tak u nich, jak i u nas. Ale ten zły u nich stanie "ostatecznym dowodem", jak to tamci w ogóle są źli i wredni. Nie zostanie on porównany z jakimiś analogicznymi aktami wrogości ze strony naszego narodu, bo nawet jak się je wytknie, to zostaną one zinterpretowane jako akt odwetu za jakieś inne zło, czy "puszczenie nerwów, naturalne w sytuacji", skoro tamci są wciąż tacy źli.
Do tego dochodzi interpretowanie wszelkich objawów dobra ze strony tamtego narodu jako wyrachowanych i nieszczerych. Wtedy da się dopełnić obrazu owego "wroga" jako właśnie wroga i już. Bo przecież w nim nie ma nic dobrego, tylko co najwyżej manipulacja i wyrachowanie. Nacjonaliści "wiedzą", że to tak jest, że to trzeba właśnie tak interpretować, a jak się ich pyta skąd to wiedzą, to należy się spodziewać w odpowiedzi czegoś w stylu: to taki naiwny jesteś, że nie widzisz jak oni tobą manipulują, jacy wredni są, jak chcą cię kupić?!!! Bo "przecież wiadomo", że tamci są wredni i podstępni...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:27, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:46, 06 Gru 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Jak słucham nacjonalistów, to mam wrażenie, że są to ludzie kompletnie wyzbyci z jakichkolwiek prób wdrożenia w sobie obiektywnej postawy, bezstronnego spojrzenia.

Masz na myśli wszystkich nacjonalistów, jakąś ich część, czy może konkretne osoby? Co w ogóle rozumiesz przez nacjonalizm? Bo przyznam jako nacjonalistka, że jestem zdumiona Twoją diagnozą :D


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 21:47, 06 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin