Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Temat tymczasowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:32, 04 Lip 2009    Temat postu:

Anonymous napisał:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)(...)Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być.


Potrafisz udowodnić istnienie "świata fizycznego"? Cóż to takiego? :shock:


Potrafię. Mówię, że na zewnątrz mam źródło, które nazywam światem. I to wystarczy, a jest tak dlatego, bo nikt nie potrafi udowodnić, że poza tym, co jest na zewnątrz istnieje jeszcze coś innego.

Nie ma dwóch, trzech, czterech rodzajów źródeł. Istnieje po prostu źródło i jest to właśnie świat fizyczny, którego częścią jesteśmy.

I w tym miejscu jest meta dla tych, którzy uważają, że należy zakładać istnienie dokładnie jednego świata więcej - metafizycznego - oprócz fizycznego.
___________________
PS. Można by przecież sobie wyobrazić jeszcze co najmniej świat parafizyczny i ortofizyczny. Dlaczego tego nie zakładacie? Co was przed tym powstrzymuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:52, 04 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Grgkh napisał:
wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta).

To jest oksymoron.
Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być. ;)

Braki w Twoim wykształceniu są Twoimi brakami, a nie moimi błędami. :)
Tym postem naprawdę udowodniłeś że to albo prowokacja, albo masz braki w wykształceniu i ego jak stąd do turbanu ! Masakra.


Nie wiem, czy kojarzysz historię naszych rozmów. Nie raz i nie dwa, ale wielokrotnie wam mówiłem, że filozofii NIE STUDIOWAŁEM i NIE ZAMIERZAM tego chłamu się uczyć. Jeśli chcecie ze mną porozmawiać, to musicie!!! zaakceptować słownictwo, którego ja używam, w znaczeniach, które nadaję pojęciom przeze mnie używanym. I żadnych tego typu odzywek, megagwiazdorze, sobie nie życzę. Gdy uzgodnimy na czym polega nieporozumienie, to okaże się - taką mam nadzieję - że ZNÓW JA mam rację.

Jak na razie, mimo baaaardzo długich naszych rozmów, nie udowodniliście mi ANI RAZU :) żadnego zasadniczego błędu i żadna z moich tez nie została podważona. Natomiast ja was łapałem na nieuctwie i mataczeniu wiele razy, i mogę to tutaj wykazać - oczywiście wobec kogoś obiektywnego, spoza waszego grona, które jest niewiarygodne i niewyuczalne poza wyznawane dogmaty. Nie dotyczy to wszystkich, a kogo, dopowiedz sobie sam.

I taki jest stan na teraz. Zastanów się więc, "co miałem na myśli" i gdzie może tkwić róznica w definiowaniu pojęć przez nas używanych. Tak mi to niedawno sugerował wujek - z kulturą godną naukowców. :)

Do roboty, superstar. Myślowej roboty. A żywo... ;) Forma tej zachęty jest proporcjonalna do rodzaju Twojej oceny mojej poprzedniej wypowiedzi.

Pozdrowionka. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:36, 05 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
filozofii NIE STUDIOWAŁEM i NIE ZAMIERZAM tego chłamu się uczyć.

Filozofować przy nieznajomości historii filozofii to tak jak chcieć być najlepszym piłkarzem bez posiadania wysoko wykwalifikowanego trenera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:05, 05 Lip 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
Grgkh napisał:
filozofii NIE STUDIOWAŁEM i NIE ZAMIERZAM tego chłamu się uczyć.

Filozofować przy nieznajomości historii filozofii to tak jak chcieć być najlepszym piłkarzem bez posiadania wysoko wykwalifikowanego trenera.

Poradzę sobie. Historia filozofii jest zbieraniną błądzenia. Dotąd część ze sprzecznych ze sobą systemów jest przez różnych ludzi uznawana za godnych nazywania ich godnymi uwagi. Po co? Nie dziwi Cię to?

Logika jest tylko jedna. Najprostszy, wynikający z niej system powinien być jeden. Ja szukam najprostszego, a do tego nie trzeba znać historii. Wystarczy, korzystając z wiedzy, którą ludzkość zgromadziła dotąd, odrzucać nonsensowne i alogiczne pomysły, a pozostanie to, co trzeba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 11:27, 06 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)(...)Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być.


Anonymous napisał:
Potrafisz udowodnić istnienie "świata fizycznego"? Cóż to takiego? :shock:


Grgkh napisał:
Potrafię. Mówię, że na zewnątrz mam źródło, które nazywam światem. I to wystarczy, a jest tak dlatego, bo nikt nie potrafi udowodnić, że poza tym, co jest na zewnątrz istnieje jeszcze coś innego.

Nie ma dwóch, trzech, czterech rodzajów źródeł. Istnieje po prostu źródło i jest to właśnie świat fizyczny, którego częścią jesteśmy.

I w tym miejscu jest meta dla tych, którzy uważają, że należy zakładać istnienie dokładnie jednego świata więcej - metafizycznego - oprócz fizycznego.


Mówisz, że na zewnątrz masz źródło, które nazywasz światem! OK!
Możesz nazwać to źródło jakimkolwiek słowem. Zgadzam się, że można je nazwać "światem".

Rodzi sie jednak pytanie następne. Wszyskich nas interesuje co to jest ten "świat"? Czy możemy coś o nim powiedzieć pewnego?

Moim zdaniem, jeżeli wymienisz jakąkolwiek własność (cechę) źródła, które nazywasz "światem", to wypowiesz się na poziomie metafizycznym, czy tego chcesz czy nie.
O ile mi wolno się wypowiadać na temat pogladów Wuja, to moim zdanienem, różnica np. w dyskusjach pomiedzy Tobą a Wujem, dotyczy właśnie spekulacji jakie cechy ma źródło, które Ty nazywasz światem. Te spekulacje wg. Wuja są zawsze przedmiotem naszej wiary. Coś po prostu zakładamy bez dowodu. Tobie się np. wydaje (jak sądzę) oczywistym, że coś co nazywasz "światem" istniał zawsze. Zakładasz, że "świat" nie jest świadomy swojego istnienia, że "świat" jakimś przypadkiem powołał do istnienia taką osobę (istotę świadomą swojego istnienia) jak Ty, która to ma doznania płynące z zewnętrznego źródła, które nazywa "światem".
Doznania posiadania ciała, doznania upływania czasu, doznania poruszania się w przestrzeni trójwymiarowej, doznania obecnosci podobnych sobie istot, doznania posiadania własnej woli.
Ty te doznania interpetując na poziomie metafizycznym zakładasz bez dowodu, że źródłem jest coś co nazywasz 'światem' a "świat" ma takie a nie inne cechy. Twoi oponenci, mają inne wyobrażenie cech źródła i tyle. Przypisują źródłu inne cechy. Wygląda na to, że ci, którzy nie podzielają Twoich metafiycznych poglądów uznajesz za głupców, bo Twoje poglądy wydają Ci się najoczywistszą oczywistością na zasadze: "Jaki jest koń każdy widzi".
Część użytkownikó forum to pewnie irytuje, bo Twoja pewność siebie, co do wygłaszanych poglądów, uniemożliwia sesowne poroumiewanie się.
Innch śmieszy - bo czasami sprawiasz wrażenie głuchego na to co się Tobie mówi, lub niezdolnego do zrozumienia innego punktu widzenia niż własny.
Trochę to wygląda, jakby dla Ciebie "świat" nie był żadna tajemnicą, choć dla innych "świat" jest zdumiewajacą zagadką. Jawisz się więc mi niemal jako Bóg. Bo tylko Bóg nie potrzebuje metafizyki...



___________________
PS. Można by przecież sobie wyobrazić jeszcze co najmniej świat parafizyczny i ortofizyczny. Dlaczego tego nie zakładacie? Co was przed tym powstrzymuje?[/quote]


Ostatnio zmieniony przez Jacol dnia Pon 11:27, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:59, 07 Lip 2009    Temat postu:

Podoba to, co tu napisałeś. Myślę, że mamy szanse w końcu się zrozumieć.

Jacol napisał:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)(...)Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego. I tak ma być.
Anonymous napisał:
Potrafisz udowodnić istnienie "świata fizycznego"? Cóż to takiego? :shock:
Grgkh napisał:
Potrafię. Mówię, że na zewnątrz mam źródło, które nazywam światem. I to wystarczy, a jest tak dlatego, bo nikt nie potrafi udowodnić, że poza tym, co jest na zewnątrz istnieje jeszcze coś innego.

Nie ma dwóch, trzech, czterech rodzajów źródeł. Istnieje po prostu źródło i jest to właśnie świat fizyczny, którego częścią jesteśmy.

I w tym miejscu jest meta dla tych, którzy uważają, że należy zakładać istnienie dokładnie jednego świata więcej - metafizycznego - oprócz fizycznego.


Mówisz, że na zewnątrz masz źródło, które nazywasz światem! OK!
Możesz nazwać to źródło jakimkolwiek słowem. Zgadzam się, że można je nazwać "światem".

Rodzi sie jednak pytanie następne. Wszyskich nas interesuje co to jest ten "świat"? Czy możemy coś o nim powiedzieć pewnego?
Możemy. Wiemy, że dotyczą go jakieś reguły zmienności. Stan późniejszy jest zawsze konsekwencją stanu poprzedniego. A żeby nastąpiła jakaś zmiana niezbędne są reguły. Jeśli zaś istnieją i działają reguły, to muszą się one opierać na konkretnych założeniach, aksjomatach. I to jest początek Wszechświata – definicja reguł. I tego właśnie szukają fizycy, bo z tych założeń można wywieść wszystkie reguły cząstkowe i pochodne, które my dostrzegamy, i które są obserwowaną zmiennością naszego świata. Im bardziej wnikamy w strukturę świata fizycznego (a są to wyłącznie liczby i logika), tym wyraźniej widać, że zmienność, to wyłącznie przekazywanie oddziaływań pomiędzy najmniejszymi składnikami świata. Zachodzą one na tym poziomie tak, jakby zdarzały się jednocześnie – składnik A oddziałuje na B, ale z równoczesną odpowiedzią, tzn. B oddziałuje na A. Ponadto oddziaływania na siebie dotyczą także jednocześnie wszystkich możliwych składników świata. Ta jednoczesność oddziaływań jest cechą świata, której nie da się nie zauważyć, ani podważyć.

Jej echem jest jednoczesna aktywacja obszarów mózgu, skutkująca wywoływaniem z pamięci struktur powstałych wcześniej pod wpływem presji otoczenia na plastyczne tworzywo kory mózgowej. Dotyczy to zarówno ludzi, jak i wszystkich zwierząt posiadających mózgi. Ludzka świadomość i możliwość formułowania opisu świata za pomocą pojęć abstrakcyjnych, złożonych jest – i jest to bardzo dobrze udokumentowane doświadczalnie – tylko naddatkiem. Np. nie istnieje obiektywnie kolor zielony lub inne, a synestetycy jego wrażenie potrafią przypisywać liczbom (ich wartościom), smakom itp. Tak więc każde z pojęć z naszych mózgów najpierw ma swój odpowiednik w pewnej strukturze połączeń neuronów, a dopiero później, w określonym kontekście może służyć nam do opisu właściwości świata. A nasz język jest wyłącznie kombinacją logiki i wartości liczbowych.

To, co napisałem powyżej nie zawiera żadnych dodatkowych założeń. Jest minimalnym opisem tego, co widzimy jako zmienność świata, jako jego domniemane reguły. Odnosi się wyłącznie do źródła.

Zakładam także, że nie wolno mi zakładać niczego bez dowodu. I tu się zasadniczo różnimy. Wynikiem tego założenia jest pełna skromności postawa stwierdzająca, że to, co wydaje się nam myśleniem jest także przejawem tych samych właściwości świata, jego właściwości fizycznych, a nie czymś, co istnieje najpierw, co mogłoby być czymś stojącym ponad właściwościami świata na poziomie elementarnym. To myślenie, świadomość są skutkiem tego, co wciąż się dzieje na elementarnym poziomie mikroświata, tak jak wszystko, co nas otacza jest tego samego pochodzenia. Źródło czyli świat ma jedno swoje źródło, czyli założenia.

Z regułami tak jest, że każda, która wiąże się z innymi, po to by mogła w ogóle zaistnieć poprzez wspólny wynik oddziaływań, musi mieć także wspólne źródło. I dlatego drogi wszystkich reguł muszą zbiegać się do jednego początku. Choćby był on dowolnie odległy od tego, co widzimy. Ponadto musi mieć tę samą naturę – liczbowo-logiczną i jest to jedyne, co można na pewno o nich i o całym świecie powiedzieć.
Cytat:


Moim zdaniem, jeżeli wymienisz jakąkolwiek własność (cechę) źródła, które nazywasz "światem", to wypowiesz się na poziomie metafizycznym, czy tego chcesz czy nie.
Właściwości arytmetyczno-logiczne są przedmiotem zainteresowania fizyki, nie metafizyki, a ja nie wychodzą poza te elementarne definicje. I na nich pozostaję do końca. Cokolwiek, w ramach dowolnej nauki, chciałbym powiedzieć o świecie. Cokolwiek powiem o świecie, to nie będzie to założeniem bez dowodu, lub przynajmniej tymczasowo zadeklaruję chęć dowodzenia tego, jeśli na razie nie jest to możliwe. I nie założę niczego, co wydawałoby mi się zbędne, nadmiarowe.

Tak więc nie jest prawdą, że jest to podobne choćby do tego, co robi w swej filozofii wuj, gdy piszesz tak:
Cytat:

O ile mi wolno się wypowiadać na temat pogladów Wuja, to moim zdanienem, różnica np. w dyskusjach pomiedzy Tobą a Wujem, dotyczy właśnie spekulacji jakie cechy ma źródło, które Ty nazywasz światem. Te spekulacje wg. Wuja są zawsze przedmiotem naszej wiary. Coś po prostu zakładamy bez dowodu.
Wiara to pewność. To dogmat, któremu wuj nadaje fałszywą etykietkę niepewności. Dogmatycy mówią: wątpię. Przypomina mi to, to idiotyczne zdanie, które mi wuj powtarzał wielokrotnie: Jeśli bóg jest podstawą świata, to nie wolno go pomijać. Ale pomijając alternatywę dla tego zdania, tę odrzucającą boga, odrzuca także wątpienie, niepewność, bo wybiera tylko jedną opcję. To samo czynią dogmatycy ze wszystkimi swoimi założeniami. Zapominają, celowo, że wątpienie, to odwołanie się do dwóch opcji, tej, że coś jest prawdą, ale i tej, że to fałsz. A więc jest to inny sposób kwalifikacji, niż zerojedynkowy z uzyskanym wynikiem. Tu wyniku brak, nie ma żadnej z dwóch możliwości, bo w gruncie rzeczy nie ma założeń, które się anulują. I nie wolno utożsamiać sytuacji, gdy możliwe jest wybranie prawdy lub fałszu, z sytuacją, gdy jest stan zawieszenia, a wyboru takiego nie da się dokonać. Wiara to celowe manipulowanie tymi dwiema opcjami.
Cytat:

Tobie się np. wydaje (jak sądzę) oczywistym, że coś co nazywasz "światem" istniał zawsze. Zakładasz, że "świat" nie jest świadomy swojego istnienia, że "świat" jakimś przypadkiem powołał do istnienia taką osobę (istotę świadomą swojego istnienia) jak Ty, która to ma doznania płynące z zewnętrznego źródła, które nazywa "światem".
Nieprawda. Świat miał swój początek. Jest to dla niego sytuacja inicjacji założeń. Ale to nie ja zakładam brak świadomości świata, ja po prostu nie mam podstaw, by zakładać taką świadomość. Zresztą ona jest niedefiniowalna na elementarnym poziomie założeń świata. Świadomość jest pochodną równoczesności jego przetwarzania się na fizycznym poziomie elementarnym. Pojawia się spontanicznie w czasie jego ewolucji, gdy struktury, które w nim występują mają możliwość przekazywania sobie ewoluującego, doskonalącego się, zakodowanego przepisu na własne odtwarzanie. Doznania to sposób na przekazywanie informacji pomiędzy zewnętrzem, a wnętrzem struktury, będącej częścią całości świata. A przypadek nie istnieje. I to także mogę logicznie, bez przyjmowania zbędnych, nowych założeń udowodnić.
Cytat:

Doznania posiadania ciała, doznania upływania czasu, doznania poruszania się w przestrzeni trójwymiarowej, doznania obecnosci podobnych sobie istot, doznania posiadania własnej woli.
Wszystkie te doznania mogą być iluzją i nie ma podstaw, by zakładać, że nie są. Tak mówi o tym fizyka współczesna. Wszystko – czas, przestrzeń, materia itp. - to skutek działania praw fizyki. A doznanie wolnej woli bierze się stąd, ze nie potrafimy rozumowo zlokalizować, skąd się biorą nasze myśli.
Cytat:

Ty te doznania interpetując na poziomie metafizycznym zakładasz bez dowodu, że źródłem jest coś co nazywasz 'światem' a "świat" ma takie a nie inne cechy.
Będąc częścią świata muszę mieć jego cechy. Po zastanowieniu się widzę, że tak jest i istnieje na to mnóstwo dowodów doświadczalnych.
Cytat:
Twoi oponenci, mają inne wyobrażenie cech źródła i tyle. Przypisują źródłu inne cechy. Wygląda na to, że ci, którzy nie podzielają Twoich metafiycznych poglądów uznajesz za głupców, bo Twoje poglądy wydają Ci się najoczywistszą oczywistością na zasadze: "Jaki jest koń każdy widzi".
Inne, to znaczy jakie? Bo dodają swoje założenia, które są sprzeczne?

Pokazuję im na czym polega stosowanie nadmiarowych założeń - to dodawanie do fizyki czegoś, co ma wpływ na ich „myślenie” będąc w bezpośrednim powiązaniu z fizyką, ale już ponoć nie mającego wpływu na fizykę. To sprzeczność widoczna gołym okiem. Jak coś może mieć wpływ i jednocześnie powinno go nie mieć? Gdzie jest ta absurdalna granica między fizyką i metafizyką, taka, by dawały się one od siebie oddzielić, by na siebie nie zachodziły, ale by się spotykały we wspólnych skutkach objawiających się w myśleniu? Jeżeli te zakresy dają na tym samym polu efekty, to już nie wolno ich rozdzielać – wtedy wszystko staje się tylko fizyką, a fizyka, jako odnosząca się do świata odrzuca wszystko to, co nadmiarowe, bo jest minimalnym potrzebnym do opisu świata modelem.
Cytat:

Część użytkownikó forum to pewnie irytuje, bo Twoja pewność siebie, co do wygłaszanych poglądów, uniemożliwia sesowne poroumiewanie się.
Moja pewność siebie to logika. Czy gdy widzę, że nie stosują się do jej zasad, to mam tracić na pewności, czy zyskiwać? A na razie nikt mi tych logicznych wywodów, ani razu nie podważył. Jak sobie wyobrażasz porozumiewanie się? Oni olewają to, co ja mówię, a ja mam im przytakiwać? To jakiś absurd…
Cytat:

Innch śmieszy - bo czasami sprawiasz wrażenie głuchego na to co się Tobie mówi, lub niezdolnego do zrozumienia innego punktu widzenia niż własny.
Głuchy, bo nie chce przyjąć fałszu za prawdę? A może to oni wyglądają na głuchych?
Cytat:

Trochę to wygląda, jakby dla Ciebie "świat" nie był żadna tajemnicą, choć dla innych "świat" jest zdumiewajacą zagadką. Jawisz się więc mi niemal jako Bóg. Bo tylko Bóg nie potrzebuje metafizyki...
Metafizyki czyli bajek z latającymi dywanami, dżinami w butelkach i krasnalami pod łóżkiem. Lubię bajki, SF, fantasy, ale to inna kategoria. A świat ma proste założenia i staram się w jego opisywaniu utrzymać przy nich, nie dokładając niczego zbytecznego. Gdy mówię, że świat się przetwarza w jednym kroku, cały jednocześnie, i jest to zwykła, ilościowa i logiczna fizyka, choć jej natura matematyczna nie jest mi znana, to mówię o jego właściwości, którą wszyscy widzimy, ale wy ją olewacie. Jakby jej nie było. A gdy myśl powstaje przez złożenie z pojęć ulokowanych w strukturach neuronów, co jest też jednoczesnością przetwarzania się, wewnątrz tego samego świata, którego częścią jesteśmy, to wszyscy dodajecie do tego jakąś tajemną, magiczną metafizykę.

Najpiękniejszym celem życia jest odkrywanie tego, jaki jest świat, uczenie się. Ale do tego trzeba mieć odrobinę pokory, skromności. To wy, dodając do świata absurdalne założenia stawiacie się na pozycji, na której twierdzicie, ze świat nie ma przed wami tajemnic, bo oto odkryliście, że znacie rozwiązanie, a jest nim bóg. Ale to zachowanie godne również niewolnika, a niegodne homo sapiens, który powinien myśleć, a nie podłym, fałszywym klajstrem lepić dziury w swojej niewiedzy. To arogancja dogmatyków i opluwanie tych, którzy chcą znać prawdziwe, obecne granice swojej niewiedzy. Powiedz, co jest w moich tezach fałszywego? Czy tylko to, że sprzeciwiają się temu dogmatyzmowi? Jeśli coś więcej, to pokaż mi, gdzie mam zbędne założenia, gdzie fałszuję obraz świata? Wam przeszkadza to, że nie macie monopolu na prawdę i że ktoś śmie wam to pokazywać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 8:30, 07 Lip 2009    Temat postu:

Dzieki za obszerną odpowiedź. Ustosunkuję się za kilka dni (będę miał przerwę w dostępie do kompa). Przez ten czas sobie przemyślę odpowiedź, a przynajmniej się postaram. :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32599
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:53, 07 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:

Moja pewność siebie to logika. Czy gdy widzę, że nie stosują się do jej zasad, to mam tracić na pewności, czy zyskiwać ?

Znasz aktualne zawołanie matematyków-logików "Logika człowieka nie istnieje ?" ... wiec na jaką logikę się powołujesz ? Twoja logika za chwilę się zawali, bo sfinie odkryły właśnie na czym polega logika człowieka .... wszystko co żyje podlega pod matematyke ścisłą, implikacje, której ludzie na razie kompletnie nie rozumieją.
Grgkh napisał:

Najpiękniejszym celem życia jest odkrywanie tego, jaki jest świat, uczenie się. Ale do tego trzeba mieć odrobinę pokory, skromności. To wy, dodając do świata absurdalne założenia stawiacie się na pozycji, na której twierdzicie, ze świat nie ma przed wami tajemnic, bo oto odkryliście, że znacie rozwiązanie, a jest nim bóg.

Dla wierzących najpiękniejszym celem życia jest Bóg, kiedy to zrozumiesz pajacu i co ci to przeszkadza ?
Grgkh napisał:

Ale to zachowanie godne również niewolnika, a niegodne homo sapiens, który powinien myśleć, a nie podłym, fałszywym klajstrem lepić dziury w swojej niewiedzy.

Wszystkowiedzący się znalazł, mędrzec popieprzony z jedynie słuszną ideą "wszystkich wierzących do gazu". Ludzie zawsze będą wierzyć w Boga, czy ci się to podoba czy nie.
Grgkh napisał:

Powiedz, co jest w moich tezach fałszywego? Czy tylko to, że sprzeciwiają się temu dogmatyzmowi? Jeśli coś więcej, to pokaż mi, gdzie mam zbędne założenia, gdzie fałszuję obraz świata? Wam przeszkadza to, że nie macie monopolu na prawdę i że ktoś śmie wam to pokazywać.

Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Kto ci zabrania byc ateistą, Wuj ? :grin: Możesz sobie nim być, ale nie pluj na wierzących bo jesteś głupi i śmieszny. Ty masz swój model świata, wierzący mają swój i nigdy nie udowodnisz że twój jest lepszy.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 21:55, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:43, 07 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Już udowodniłem. :)
Cytat:
Kto ci zabrania byc ateistą, Wuj ?
Nikt mi niczego takiego nie jest w stanie zabronić.
Cytat:
Możesz sobie nim być, ale nie pluj na wierzących bo jesteś głupi i śmieszny. Ty masz swój model świata, wierzący mają swój i nigdy nie udowodnisz że twój jest lepszy.
Nie masz racji. Człowiek potrafi kochać i nienawidzić. Świat byłby lepszy, gdybyśmy zamiast ku bogom potrafili skierować potencjalną miłość bezpośrednio do ludzi. Bo przecież potrafimy to. A najlepiej by było, gdyby to ukierunkowanie wynikało nie z emocji i podporządkowania niewolniczego, ale z przekonania rozumowego. Bogom nie zależy na tym, byśmy byli mądrzy i samodzielni w myśleniu. Według nich mamy być żołnierzami religijnych bojówek, członkami organizacji wykonującymi rozkazy zakamuflowane jako prawa pochodzące od bogów.

I dlatego model świata stawiający na ludzką mądrość będzie zawsze lepszy od takiego, któremu ta mądrość przeszkadza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32599
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:00, 07 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Już udowodniłem. :)

To tylko twoje osobiste majaczenia, nic wiecej. Ilu masz wyznawców ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:13, 07 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta).
wuj napisał:
To jest oksymoron.
Grgkh napisał:
Fizyczny, bo odnosi się wyłącznie do świata fizycznego, a wcale do metafizycznego.

Nie wiem, co nazywasz "światem fizycznym", ale z pewnością nie to, czym zajmuje się fizyka :D. Dowód:

Niech NF oznacza "naukowo-fizyczne". Bierzemy zdania:

A = "Świat jest całkowicie fizyczny lub o niefizycznej reszcie nie ma sensu mówić";
B = "A to nie definicja, lecz fakt, którego prawdziwość da się udowodnić naukowo";
C = "Dowód prawdziwości musi opierać się na twierdzeniach wyłącznie NF".

Twoja teza:

D = "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny"

wymaga, aby zdania A, B i C były równocześnie prawdziwe. Rozpatrzmy bowiem przypadki, gdy jakieś z tych zdań są fałszywe. Idzmy po kolei:

1. A=F, B=T, C=T. Czyli: świat nie jest całkowicie fizyczny i o niefizycznej reszcie jest sens mówić. Wtedy twój światopogląd jest fałszywy u swoich podstaw, a z założenia, że jest on całkowicie fizyczny wynika, że fizyka jest fałszywa u swoich podstaw. Fałszywość lub prawdziwość fizyki nie zależy jednak od tego, co zakładamy o świecie lub co uważamy za godne uwagi, lecz od tego, czy jest możliwe przedstawienie poprawnego opisu świata fizycznego (tj. dosępnego doświadczeniu fizycznemu). Fizyka jest więc z definicji prawdziwa w granicach świata fizycznego. Jeśli czegoś ze względów fundamentalnych nie może ona opisać, nie staje się przez to fałszywa, lecz to coś zostaje usuwane poza jej zakres. Warunku A=F, B=T i C=T nie da się więc pogodzić z warunkiem D=T.

2. A=T, B=F, C=T. Czyli: prawdziwości A nie da się udowodnić naukowo. Oznacza to, że że nie da się udowodnić prawdziwości twierdzenia będącego podstawą twojego światopoglądu. Ale wszystkie twierdzenia fizyczne można udowodnić; wszystkie elementy, które w nich nie dają się udowodnić, są jedynie pomocniczymi konstrukcjami pojęciowymi lub matematycznymi, nie decydującymi o prawdziwości opisu fizycznego lecz tylko o jego dokładności. Jeśli więc A=T, B=F i C=T, to twój światopogląd nie jest fizyczny, a to przeczy tezie D=T.

3. A=T, B=T, C=F. Czyli: dowód prawdziwości twierdzeń naukowo-fizycznych musi opierać się wyłącznie na twierdzeniach naukowo-fizycznych. Prawdziwość C jest warunkiem koniecznym naukowości i fizyczności; gdyby C=F, fizyka (a w ogólności: nauka) była oparta na niefizycznych (nienaukowych) podstawach i wtedy nie byłaby tą fizyką ani tą nauką, o której tu mówimy (a przynajmniej nie byłaby tą fizyką ani tą nauką, w których pracuję). tak więc wszystkie kombinacje z C=F odpadają z definicji fizyki i nauki - jeśli D=T wymagałoby, że C=F, to teza "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny" używa słowa "fizyczny" w istotnie innym znaczeniu, niż występuje w wyrażeniu "nauka zwana fizyką".

4. A=T, B=F, C=F. Odpada z definicji fizyki i nauki, patrz punkt 3.

5. A=F, B=T, C=F. Odpada z definicji fizyki i nauki, patrz punkt 3.

6. A=F, B=F, C=T. Czyli: świat nie jest całkowicie fizyczny i o niefizycznej reszcie jest sens mówić, oraz nie da się udowodnić naukowo prawdziwości tezy, że świat jest całkowicie fizyczny lub że o niefizycznej reszcie nie ma sensu mówić. To czyni twierdzenie D=T fałszywym na mocy zarówno punktu 1, jak i punktu 2.

7. A=F, B=F, C=F. Odpada z definicji fizyki i nauki, patrz punkt 3.

Wobec tego teza D=T wymaga, aby zachodziło jednocześnie A=T, B=T, i C=T. Załóżmy więc, że A, B i C sa równoczesnie prawdziwe. Pokażemy, że to prowadzi do sprzeczności - czyli D=F.

Skoro B=T, to musi istnieć dowód, że A=T. Dowód ten musi przebiegac wedlug wymagań C, gdyż C=T. Ale wymagania te są poprawne jedynie, gdy zdanie A jest prawdziwe, czyli A=T. Wobec tego dowód tezy "A=T" według wymagań C byłby błędnym kołem, czyli dowodem pozornym. Wynika z tego, że jeśli A i C są prawdziwe, to B musi byc fałszywe; innymi slowy, zdanie A to definicja, a nie udowadnialny fakt. Co jest sprzeczne z założeniem, że B=T. Wobec tego, założenie, że D=T ("Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny") prowadzi do sprzeczności. CND.

rafał3006 napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Grgkh napisał:
Już udowodniłem. :)

Za pomocą błędnego koła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:59, 08 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Grgkh napisał:
Już udowodniłem. :)
wujzboj napisał:
Za pomocą błędnego koła.
Za pomocą błędnego koła? ;) Hłe, hłe, hłe... Wujek, toż przecież Ty tego Twojego boga powołujesz za pomocą błędnego koła, a ja, NIE POWOŁUJĄC go do istnienia, nie popełniam tylko Twojego błędu. Zakładasz, że on JEST ponieważ MOŻE BYĆ, choć nie ma nawet swojej definicji. Swojej... Rozumiesz to słowo?

Co do Twojego, przepięknego ;), dowodu, to jest on nie na temat. Założenia przyjąłeś sobie swoje własne i sam je obalasz. To jest nudne do porzygania i dziwię się, że nie szkoda Ci czasu na takie pierdoły.

Wuju, w moich tezach nie ma boga, ponieważ nikomu NIE WOLNO powoływać do istnienia w modelu świata żadnego zbędnego pojęcia nie opisującego czegoś pochodzącego z jedynego źródła, świata. Jedno źródło => jeden model.

Czy świat jest fizyczny? Hm... On po prostu jest. Ale jest tylko jeden - i dla Ciebie, i dla mnie ten sam - i wszystko jedno, czy nazwiemy go fizycznym, czy jakimś innym. Ja mam fantazję nazywać go fizycznym ze względu na to, że wszystkie jego cechy można odnieść do jego opisu, którym zajmuje się fizyka. I metafizyki tu nie ma. Istnieje tylko język o określonym zasobie pojęć, raz taki, drugim razem nieco inny, którym próbujemy tego opisu dokonać. A że Ty chcesz do swego języka wprowadzać elementy bajkowe, to Twój, infantylny problem. ;)

Masz zaległości i nie wiem na co czekasz:
1) Jakie cechy ma twój bożek? (ja "go" tak nazywam, a Tobie nic do tego, przecież wiesz, o czym mówię)
2) Dlaczego uważasz, że powinienem w moim dowodzie używać tzw. "alternatywy" (też wiesz, o co chodzi), podczas gdy jest ona dla niego nieistotna?
3) Dlaczego opierasz swój światopogląd tylko na połówce alternatywy, co jest oczywistym fałszem?
4) Dlaczego dzielisz światopoglądy, według nieznanych kryteriów, na fizyczne i metafizyczne, podczas gdy ich źródło (świat) jest tylko jeden?

Czy jeszcze coś?... Jak sobie przypomnę, to dopiszę. Zamiast wypisywać durnowate dowody, jak ten z poprzedniego posta, rusz się i odpowiedz na pytania, które Ci zadaję. Na wszystkie jednocześnie. Brak odpowiedzi na nie jednoznacznie obala Twojego boga. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:04, 08 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Ilu masz wyznawców ?


Aaa... wyznawców. Tia... To teraz już w filozofii prawdziwość lokowanych tam tez ocenia się według ILOŚCI WYZNAWCÓW? To potwierdza moją opinię, że filozofia to chłam. ;)

Nie będę się jej "uczył". ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:08, 08 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Co do Twojego, przepięknego ;), dowodu, to jest on nie na temat. Założenia przyjąłeś sobie swoje własne i sam je obalasz. To jest nudne do porzygania i dziwię się, że nie szkoda Ci czasu na takie pierdoły.
Nom ja też się dziwię że mu nie szkoda ! :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:26, 10 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
ja też się dziwię że mu nie szkoda ! :shock:

Ja teraz znów mam czas tylko na krótkie, szybkie odpowiedzi. Grgkh dobrze się do tego nadaje.

wuj napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Grgkh napisał:
Już udowodniłem. :)
wuj napisał:
Za pomocą błędnego koła.
Grgkh napisał:
Za pomocą błędnego koła?

Zależy, do której wersji twojego rozumowania się odnosisz. W tej pierwszej, w której używałeś pojęcia informacji, w ogóle brakowało definicji podstawowych pojęć, a próby ich określenia skończyły się tym, że podałeś nową wersję - tym razem z błędnym kołem (Boga nie ma, więc jest zbyteczny w jakimkolwiek modelu rzeczywistości, więc Boga nie ma). W międzyczasie formułoważeś jeszcze ciekawsze wersje, polegające na "nie akceptuję tego, że Bóg jest osobową podstawą ontologiczną rzeczywistości, wobec tego Boga nie ma", albo "nie chcę podać kryterium niezbędności pojęcia w modelu, wobec tego Boga nie ma", albo "nie znam zawartości pojęcia 'Bóg', więc udowodniłem, że boga nie ma", "w moich tezach nie ma Boga, więc udowodniłem, że Boga nie m", albo na mieszance tych opcji w dowolnych proporcjach. (Przypomnij, jeśli coś opuściłem.) Do tej pory ani nie zdecydowałeś się pogodzić z prostym faktem, że dowód nieistnienia musi dotyczyć czegoś konkretnego, oraz nie podałeś nawet kryteriów niezbędności i wyboru, używanych przez ciebie dla potrzeb swojego światopoglądu i wobec tego niezbędnych przynajmniej do tego, by dokonać porównania ich z analogicznymi kryteriami używanymi przy definiowaniu Boga i uzasadnianiu Jego istnienia. Ograniczyłeś się do deklaracji scjentyzmu jako swojego światopoglądu, zaś do prostego dowodu wykazującego nielogiczność scjentyzmu (wyrażonego za pomocą zacytowanej twojej tezy i warunku naukowości) nie potrafiłeś się w ogóle merytorycznie odnieść.

Pisałeś na początku, że spotkaliśmy się gdzieś parę lat temu. Nie chciałeś jednak powiedzieć, gdzie to było i kiedy. Czy możesz mi teraz zdradzić tń informację? Byłbym także wdzięczny, gdybyś mi przy tym wyjawił, ile miałeś wtedy lat.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 9:31, 10 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:38, 10 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Superstar napisał:
ja też się dziwię że mu nie szkoda ! :shock:
Ja teraz znów mam czas tylko na krótkie, szybkie odpowiedzi. Grgkh dobrze się do tego nadaje.
To jest Twoja, subiektywna opinia. Usiłujesz w ten sposób wyłgać się od odpowiedzi na pytania, które Ci zadaję. Czy mam dla każdego z nich założyć nowy wątek? Możesz na nie odpowiadać krótko, jeśli potrafisz... ;) Nie uciekniesz przed nimi, wujek. Mam czas.
Cytat:
wuj napisał:
Fałszywe w twoich tezach jest założenie że Boga nie ma - udowodnij to.
Cytat:
A według jakiego kryterium mam go przyjąć? Ja mam to zrobić!? Do mojego światopoglądu? Chyba Cię pogięło. Najpierw udowodnij, że muszę - nie "powinienem", ale że "muszę".
Grgkh napisał:
Już udowodniłem. :)
wuj napisał:
Za pomocą błędnego koła.
Grgkh napisał:
Za pomocą błędnego koła?
To nie jest błędne koło - nie u mnie. Problem polega na tym, że ja nie muszę niczego zaczynać dowodzić, DOPÓKI Ty nie powołasz swojego bożka, do modelu świata. Dopiero wtedy rodzi się pytanie, czy jest on tam legalnie, czy nie. I wtedy to ja Ci najpierw zadaję pytanie - na jakiej podstawie go powołujesz. I to Ty czynisz to za pomocą błędnego koła. A moze nie? ;) To powiedz, skąd on się wziął i dlaczego o nim mówisz? Gdy uporasz się z tą częścią zadania, wrócę do mojego dowodu i analizy głupot, które tu nawypisywałeś.
Cytat:
Do tej pory ani nie zdecydowałeś się pogodzić z prostym faktem, że dowód nieistnienia musi dotyczyć czegoś konkretnego,
Ależ ja z tym godzę się od początku. ;) Twierdzę, że nie istnieje nic, co nie ma definicji, ani u Ciebie, ani u mnie. Podaj mi więc definicją Twojego bożka. Twojego, wujek, bo nie jakiegoś ogólnego. Mówimy o Twoim światopoglądzie. Najpierw mi pokaż, że mam co unicestwiać. ;)
Cytat:
oraz nie podałeś nawet kryteriów niezbędności i wyboru, używanych przez ciebie dla potrzeb swojego światopoglądu
Najpierw jest Twój światopogląd. To tam jest ta poczwara, której bronisz jak życia. W moim światopoglądzie jest porządek i nie zamierzam o nim mówić, nie wystawiam go na ocenę.
Cytat:
Ograniczyłeś się do deklaracji scjentyzmu jako swojego światopoglądu,
To Ty tak to zrozumiałeś. Etykietkę zachowaj dla siebie. Mój światopogląd jest mój i o nim w ogóle nie będziemy (na razie) mówić. A Twoja deklaracja teizmu zalatuje mi szamaństwem z epoki kamienia łupanego. Osoba bożka... :) Może jeszcze z czarodziejską różdżką?
Cytat:
zaś do prostego dowodu wykazującego nielogiczność scjentyzmu (wyrażonego za pomocą zacytowanej twojej tezy i warunku naukowości) nie potrafiłeś się w ogóle merytorycznie odnieść.

Nie będę się odnosił do bełkotu. Najpierw poproszę o proste odpowiedzi na moje pytania skierowane do Ciebie. Bożek jest Twój i nim się zajmujemy. I to do Twojego teizmu się odnosimy. Po to tu przyszedłem.
Cytat:
Pisałeś na początku, że spotkaliśmy się gdzieś parę lat temu. Nie chciałeś jednak powiedzieć, gdzie to było i kiedy. Czy możesz mi teraz zdradzić tń informację? Byłbym także wdzięczny, gdybyś mi przy tym wyjawił, ile miałeś wtedy lat.
Pisałem. I pytałem, czy chcesz wiedzieć, gdzie i kiedy to było. Wtedy nie byłeś zainteresowany odpowiedzią, co się więc teraz stało, że chcesz to wiedzieć? Ile mam lat? ;) A jak sądzisz? Poszukujesz partnera w "odpowiednim" wieku? Tak podejrzewałem. To nie ta orientacja seksualna, wuju. ;) Nic z tego nie będzie.

PS. Te różne wersje mojego dowodu są wciąż aktualne i nieobalone przez Ciebie, a że tu sobie wypisujesz o nich bzdury, to świadczy o Twojej ograniczonej zdolności do pojmowania co w nich jest i błędnej interpretacji na podstawie tej ograniczonosci. To jest Twój problem i nie odwrócisz go w moją stronę. W swoim czasie wrócę do nich.

Powtarzam moje pytania:
1) Jakie cechy ma twój bożek? (ja "go" tak nazywam, a Tobie nic do tego, przecież wiesz, o czym mówię)
2) Dlaczego uważasz, że powinienem w moim dowodzie używać tzw. "alternatywy" (też wiesz, o co chodzi), podczas gdy jest ona dla niego nieistotna?
3) Dlaczego opierasz swój światopogląd tylko na połówce alternatywy, co jest oczywistym fałszem?
4) Dlaczego dzielisz światopoglądy, według nieznanych kryteriów, na fizyczne i metafizyczne, podczas gdy ich źródło (świat) jest tylko jeden?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:48, 10 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
ja nie muszę niczego zaczynać dowodzić, DOPÓKI

Otóż to. I dlatego nie nazywaj swojej argumentacji "dowodem". Poprawnie sformułowana, brzmi ona bowiem po prostu: "Na razie nie wiem, co sądzić o twoim światopoglądzie, gdyż go nie znam".

Prawdę mówiąc, definicję OSOBY podawałem ci wielokrotnie, również na niebiesko. Przypominam: OSOBA to podstawa mojego światopoglądu i jeśli odmawiasz nazywania jej Bogiem (jak ja Ją nazywam), to domagam się bezwarunkowo, żebyś nazywał ją OSOBĄ; na każde twoje użycie w odniesieniu do Niej słów takich, jak "bóg" czy "bożek", lub jakiegokolwiek innego słowa niż Bóg albo OSOBA, odpowiem krótko: nie o tym rozmawiamy.

Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest mój i o nim w ogóle nie będziemy (na razie) mówić.

Przeciwnie: twój światopogląd jest wyznacznikiem jakości. Jeśli sam nie spełnia wymagań, które stawiasz innym światopoglądom, to należy zacząć albo od zbudowania przynajmniej jednego wzorcowego światopoglądu, który te wymagania spełnia, albo od sformułowania takich wymagań, które także twój światopogląd spełnia. W przeciwnym wypadku popełniasz błąd podwójnego kryterium, ten zaś błąd sprowadza się do złamania zasady niesprzeczności - a o poważniejszy błąd logiczny trudno.

Wybacz więc, ale jak na razie stan dyskusji jest taki, że:

1. Mamy dowód nielogiczności tego światopoglądu, do którego się przyznałeś słowami: "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)". Brak twojej rzeczowej odpowiedzi na ten dowód.

2. Została podana definicja OSOBY jako "tej osoby, która jest źródłem istnienia wszystkich osób oraz podstawowych praw rządzących wymianą informacji pomiędzy tymi osobami". Nie przedstawiłeś żadnego rozumowania, które mogłoby stanowić punkt zaczepienia do krytyki światopoglądu opartego na OSOBIE jako podstatowym bycie.

3. Wciąż nie podałeś kryteriów poprawności, które są spełniane przez twój światopogląd i których spełnienie powinno być sprawdzone dla światopoglądu opartego na OSOBIE, aby można było te światopoglądy porównać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:45, 10 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
ja nie muszę niczego zaczynać dowodzić, DOPÓKI
Otóż to. I dlatego nie nazywaj swojej argumentacji "dowodem". Poprawnie sformułowana, brzmi ona bowiem po prostu: "Na razie nie wiem, co sądzić o twoim światopoglądzie, gdyż go nie znam".
Moja argumentacja jest dowodem w takim samym stopniu, w jakim Twoje urojenia są "istnieniem". To jest logiczny, poprawny dowód na nieistnienie. :) Czy wątpisz w to, że istnieją dowody na nieistnienie? :)
Cytat:
Prawdę mówiąc, definicję OSOBY podawałem ci wielokrotnie, również na niebiesko.
Wuju, wal się z akronimami, których treść Ci tu już wypisywałem. Mówimy o bogu pisanym małą literą i dla Twoich głupich dąsów nie będę łamał zasad obowiązujących w języku, którego używamy obaj. A Ty masz je akceptować.
Cytat:
Przypominam: OSOBA to podstawa mojego światopoglądu i jeśli odmawiasz nazywania jej Bogiem (jak ja Ją nazywam), to domagam się bezwarunkowo, żebyś nazywał ją OSOBĄ; na każde twoje użycie w odniesieniu do Niej słów takich, jak "bóg" czy "bożek", lub jakiegokolwiek innego słowa niż Bóg albo OSOBA, odpowiem krótko: nie o tym rozmawiamy.
OK. Może być "bóg", ale małą literą. ;) Ale Twój wybieg, żeby umknąć z dyskusji jest prymitywny. To ja mam rację, bo znam zasady polskiej pisowni, a Ty jesteś... analfabeta. ;)
Cytat:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd jest mój i o nim w ogóle nie będziemy (na razie) mówić.
Przeciwnie: twój światopogląd jest wyznacznikiem jakości. Jeśli sam nie spełnia wymagań, które stawiasz innym światopoglądom, to należy zacząć albo od zbudowania przynajmniej jednego wzorcowego światopoglądu, który te wymagania spełnia, albo od sformułowania takich wymagań, które także twój światopogląd spełnia. W przeciwnym wypadku popełniasz błąd podwójnego kryterium, ten zaś błąd sprowadza się do złamania zasady niesprzeczności - a o poważniejszy błąd logiczny trudno.
Posłuchaj, dziecko drogie... Ja tu jestem widzem. Zauważyłem, że jakieś pajace używają w swoich światopoglądach dziwnych słów - bóg, bożek, boginka, bożątko itp, i zainteresowałem się, co jest grane. I teraz wyjaśniam sprawę. Nie wolno mi z Tobą pogadać na ten temat? Boisz się? Masz pietra?

A co Cię obchodzi, co ja myślę? A może ja też wyznaję to samo, co i Ty? Hę? A może coś innego?... To nie ma wpływu, bo chcę pogadać o Twoim światopoglądzie. A Ty już całkiem tracisz kontrolę nad argumentowaniem, bo wygadujesz bajki, które Cię ostatecznie ośmieszają. Zapamiętam sobie to, coś tu powyżej nabazgrał i będę to pokazywał wszystkim wokół. LUDZIE!!! patrzcie, oto argumentacja wujowa. Oto wuizm w całej okazałości. Będzie kupa śmiechu.
Cytat:
Wybacz więc, ale jak na razie stan dyskusji jest taki, że:

1. Mamy dowód nielogiczności tego światopoglądu, do którego się przyznałeś słowami: "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)". Brak twojej rzeczowej odpowiedzi na ten dowód.
Taki jest - fizyczny, a nie metafizyczny. I co z tego? Mój światopogląd, to moja sprawa i to odrębny wątek (może założę taki gdzieś tu obok). W moim światopoglądzie nie ma boga. Mam prawo go nie mieć? Mam. Jeśli chcesz, to możemy niezależnie pogadać, dlaczego go tam nie ma i dlaczego uznałem, że tak jest lepiej. Na razie wolałbym skupić się na bogu, o którym słyszałem, że ktoś go powołuje do istnienia. Po to tu przyszedłem. O tym mówi mój dowód na nieistnienie boga. Mówi on, że boga nie powinno być w żadnym światopoglądzie, nawet i Twoim, bo jest on zbędny. A teraz wróćmy do tematu. OK? Koniec z dygresjami, wujek. Hej, słyszysz mnie, czy ogłuchłeś? Rozumiesz, czy Ci rozum odjęło?
Cytat:
2. Została podana definicja OSOBY jako "tej osoby, która jest źródłem istnienia wszystkich osób oraz podstawowych praw rządzących wymianą informacji pomiędzy tymi osobami". Nie przedstawiłeś żadnego rozumowania, które mogłoby stanowić punkt zaczepienia do krytyki światopoglądu opartego na OSOBIE jako podstatowym bycie.
Wujek... Wcześniej musiałbyś udowodnić, że fizyczna zmiana struktury neuronów nie powoduje zmiany zasobów informacji, którą się osoby ze sobą wymieniają. A to Ci się już nie uda. Tak więc upada Twój argument o niefizycznym pochodzeniu "informacji". A wszystko, co jest fizyczne, to jest po prostu i najzwyczajniej właściwością świata. I bez zbędnego pojęcia bóg.
Cytat:
3. Wciąż nie podałeś kryteriów poprawności, które są spełniane przez twój światopogląd i których spełnienie powinno być sprawdzone dla światopoglądu opartego na OSOBIE, aby można było te światopoglądy porównać.
Jesteś jakiś... mało rozwinięty? Przecież powtarzam Ci wciąż i wciąż, że mój światopogląd jest tu nieistotny. Zajmujemy się Twoim i fałszem, który w nim tkwi. Oczekuję, że tu potwierdzisz, że jesteś mało rozwinięty i nie rozumiesz, że będziemy TYLKO o Twoim światopoglądzie rozmawiali.

:)

Powtarzam moje pytania (rusz tyłek i odpowiedz na nie):
1) Jakie cechy ma twój bożek? (ja "go" tak nazywam, a Tobie nic do tego, przecież wiesz, o czym mówię)
2) Dlaczego uważasz, że powinienem w moim dowodzie używać tzw. "alternatywy" (też wiesz, o co chodzi), podczas gdy jest ona dla niego nieistotna?
3) Dlaczego opierasz swój światopogląd tylko na połówce alternatywy, co jest oczywistym fałszem?
4) Dlaczego dzielisz światopoglądy, według nieznanych kryteriów, na fizyczne i metafizyczne, podczas gdy ich źródło (świat) jest tylko jeden?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:33, 10 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Twoje urojenia

Na razie jedyne, co zostało udowodnione tutaj jako urojenia, to twój światopogląd podsumowany twoimi słowami "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)".

Grgkh napisał:
Czy wątpisz w to, że istnieją dowody na nieistnienie?

Wątpię, że w ogóle wiesz, co znaczy "dowód".

Grgkh napisał:
Mówimy o bogu pisanym małą literą

Kiedy mówisz za siebie, mów "ja", a nie "my".

Poczekam, aż zaczniesz mówić o tym samym, o czym ja mówię.

Grgkh napisał:
Ja tu jestem widzem.

Bynajmniej. Ty tu wyskakujesz z jakimiś "dowodami" i z jakimś chaosem myślowym zamiast światopoglądu.

Grgkh napisał:
Mój światopogląd, to moja sprawa i to odrębny wątek

Bynajmniej. Kryteria nie mogą być podwójne. A deklarujesz dowód ty, nie ja - więc nie zwalaj roboty na mnie. Nie ja cię chcę do czegoś przekonać, lecz ty chcesz kogoś do czegoś przekonać. Nie kryj się więc, lecz kawa na ławę proszę.

Grgkh napisał:
Wcześniej musiałbyś udowodnić, że fizyczna zmiana struktury neuronów

Ktoś przed chwilą pisał "mój światopogląd to moja sprawa" :). A tu proszę: już ten sam ktoś używa swojego światopoglądu (którego absurdalność dopiero co wykazano) jako argumentu, że ja coś "powinienem". Oj, kolego...

Grgkh napisał:
1) Jakie cechy ma twój bożek?

Nie mam bożka.

Grgkh napisał:
2) Dlaczego uważasz, że powinienem w moim dowodzie używać tzw. "alternatywy" (też wiesz, o co chodzi), podczas gdy jest ona dla niego nieistotna?

Bo tego wymagają podstawowe prawa dowodzenia (czyli druga część twojego zdania, ta po wtrąceniu w nawiasie), jest po prostu błędna. O tym była już mowa.

Grgkh napisał:
3) Dlaczego opierasz swój światopogląd tylko na połówce alternatywy, co jest oczywistym fałszem?

Fałszem jest twierdzenie, jakobym opierał mój światopogląd na połówce alternatywy. Na połówce alternatywy oparty jest twój "dowód" (i dlatego ta jego wersja jest błędnym kołem).

Grgkh napisał:
4) Dlaczego dzielisz światopoglądy, według nieznanych kryteriów, na fizyczne i metafizyczne, podczas gdy ich źródło (świat) jest tylko jeden?

Kryteria są znane, a powód jest podany w dowodzie nielogiczności scjentyzmu. Czyli poglądu na świat, wyrażonego słowami "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)". Jeśli jednak nie widzisz tego powodu, to możemy porozmawiać o tym, czym jest nauka i wiarygodność jakiego typu poglądów można podpierać wiarygodnością wyników badań naukowych.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 21:34, 10 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:54, 10 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Twoje urojenia
Na razie jedyne, co zostało udowodnione tutaj jako urojenia, to twój światopogląd podsumowany twoimi słowami "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)".
To udowodnij, że mój jest metafizyczny, a nie fizyczny. ;)
Cytat:
Grgkh napisał:
Czy wątpisz w to, że istnieją dowody na nieistnienie?
Wątpię, że w ogóle wiesz, co znaczy "dowód".
Odpowiadaj na pytanie. Nie potrafisz?

Czy wątpisz w to, że istnieją dowody na nieistnienie?
Cytat:

Grgkh napisał:
Mówimy o bogu pisanym małą literą
Kiedy mówisz za siebie, mów "ja", a nie "my".

Poczekam, aż zaczniesz mówić o tym samym, o czym ja mówię.
Dlaczego używasz (używałeś dotąd) skompromitowanej zbrodniami i totalitarnym systemem ogłupiania ludzi nazwy "boga" judaistycznego i chrześcijańskiego? Dlaczego masz w dupie nazewnictwo, gdy Ci to jest wygodne, a innym razem udajesz, że ma to znaczenie, bo uciekasz przed odpowiedzią jak śmierdzący tchórz? Dlaczego kłamiesz, oszuście?
Cytat:
Grgkh napisał:
Ja tu jestem widzem.

Bynajmniej. Ty tu wyskakujesz z jakimiś "dowodami" i z jakimś chaosem myślowym zamiast światopoglądu.
Tak. Ja tu wyskakuję. Dokładnie tak - wyskakuję, bo chcę wyskakiwać. :) A dowód jest dowodem i Ty, prosty chłopiec, nie potrafisz go obalić. ;) A więc jest prawdziwy, wuju. Twoje uniki to potwierdzają.
Cytat:
Grgkh napisał:
Mój światopogląd, to moja sprawa i to odrębny wątek
Bynajmniej. Kryteria nie mogą być podwójne. A deklarujesz dowód ty, nie ja
Tak. To jest dowód dotyczący Twojego, upublicznianego światopoglądu. Ja mój zachowuję dla siebie i nie życzę sobie go prezentować. Wycofując się z obrony poglądów takich jak Twoje, potwierdzasz, że nie są one prawdziwe. Bóg nie istnieje, czy dobrze myślę, wujek? Bo Ty tak mówiłeś? Potwierdzasz to?
Cytat:
Grgkh napisał:
Wcześniej musiałbyś udowodnić, że fizyczna zmiana struktury neuronów
Ktoś przed chwilą pisał "mój światopogląd to moja sprawa" :).
Tak. Mój, to moja. Ale to jest zarzut w stosunku do Ciebie. W dalszym ciągu mówimy TYLKO o Twoim światopoglądzie, wuju. Odzywasz się "na temat"? Przecież to był TYLKO zarzut w stosunku do Twojego światopoglądu, a nic o moim. No więc jak, udowodnisz to?
Cytat:
Grgkh napisał:
1) Jakie cechy ma twój bożek?
Nie mam bożka.
Masz. Takiego samego jak ten, którego mają dwie wielkie religie tego świata. I tu, w Twoich postach, są dowody, że nie chciałeś zrezygnować z jego imienia. To samo imię - ten sam bożek. Już tego się nie wyprzesz. A jak inaczej uzasadnisz swój tępy, naiwny, prowadzący Cię "na skraj przepaści" :) upór? Po co tak długo używałeś tego imienia? Już się nie wymkniesz, wujek. :)
Cytat:
Grgkh napisał:
2) Dlaczego uważasz, że powinienem w moim dowodzie używać tzw. "alternatywy" (też wiesz, o co chodzi), podczas gdy jest ona dla niego nieistotna?
Bo tego wymagają podstawowe prawa dowodzenia (czyli druga część twojego zdania, ta po wtrąceniu w nawiasie), jest po prostu błędna. O tym była już mowa.
O tym to dopiero będzie mowa. Poczekałem, aż w swoim oślim uporze dobrze to tutaj nam potwierdzisz. Pisałeś to wiele razy i za każdym razem tak samo głupio. Teraz już tego się nie wyprzesz. Błędnym kołem jest sposób w jaki wprowadzasz boga do swojego światopoglądu. Mówisz, że jeśli on jest, to jest na pewno. I potem już posługujesz się tym jak udowodnioną tezą. Założenie i teza w jednym, jak w szamponie z odżywką. Kompromitacja - wujek - i dno takie, że Twoi kibice pękną ze śmiechu. I mnie masz czelność przypisywać swój własny błąd? A może ślepota i głupota, i dotąd tego nie spostrzegłeś? Tragedia. Tyle lat wuizmu opartego na błędnym kole i guru tego nie widział. Co za klęska. :)
Cytat:
Grgkh napisał:
3) Dlaczego opierasz swój światopogląd tylko na połówce alternatywy, co jest oczywistym fałszem?
Fałszem jest twierdzenie, jakobym opierał mój światopogląd na połówce alternatywy. Na połówce alternatywy oparty jest twój "dowód" (i dlatego ta jego wersja jest błędnym kołem).
Ja nie opieram tego ani na jednej, ani na drugiej połówce, bo wiem, że tego typu zdania są logicznie obojętne i nic nie wnoszą ze sobą, znosząc się w skutkach wzajemnie. Ale trzeba być naprawdę ciężko myślącym (albo niemyślącym), by wciąż wracać do tez, takich jak ta Twoja, komentowana właśnie przeze mnie. To już jest twój koniec, wujek. Koniec twojej zgniłej logiki. :)
Cytat:
Grgkh napisał:
4) Dlaczego dzielisz światopoglądy, według nieznanych kryteriów, na fizyczne i metafizyczne, podczas gdy ich źródło (świat) jest tylko jeden?
Kryteria są znane,
Nie żartuj sobie :). Odrobina szacunku dla interlokutora. Nie znam ich i masz je tutaj przytoczyć. Własnymi słowami. Bez tego dziwnego para naukowego żargonu. Bo jestem ze wsi.
Cytat:
a powód jest podany w dowodzie nielogiczności scjentyzmu.
Ja nie mam nic wspólnego z jakąś etykietką. Zadaję Ci pytanie, a Ty masz tu dać mi odpowiedź, a nie stosować uniki.

Dlaczego (TY!!!) dzielisz światopoglądy, według nieznanych kryteriów, na fizyczne i metafizyczne, podczas gdy ich źródło (świat) jest tylko jeden? Co to za kryteria? Podaj ich definicję.
Cytat:
Czyli poglądu na świat, wyrażonego słowami "Mój światopogląd jest całkowicie fizyczny (bez meta)". Jeśli jednak nie widzisz tego powodu, to możemy porozmawiać o tym, czym jest nauka i wiarygodność jakiego typu poglądów można podpierać wiarygodnością wyników badań naukowych.
Chyba znów nie na temat, wuju, zauważyłeś? Skąd TY masz kryteria dwóch światów? Dlaczego ja swojego - jedynego - nie mogę nazwać fizycznym? Dlaczego zmuszasz mnie bym uznawał istnienie dwóch światów, których odrębności nie potrafisz uzasadnić? Co jest grane i co to za brednie?

Żądam odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Jasnych i jednoznacznych. Żądam Twoich deklaracji (komunikatów), że błądzisz i się mylisz. Wyegzekwuję to od Ciebie. Mam czas i cierpliwość. Pamiętam, co mówiłeś i czekam tylko, by w odpowiednim momencie sięgnąć po wszystko to, co z Twoich wypowiedzi wynika.

Miłych i kolorowych snów, wuju. :)

PS. Czy dobrze się bawisz? Bo ja tak. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:12, 11 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
To udowodnij, że mój jest metafizyczny, a nie fizyczny. ;)

Dowód masz: Śro 0:13, 08 Lip 2009.

Może poczekamy, aż się do niego rzeczowo ustosunkujesz.

Grgkh napisał:
Dlaczego używasz /.../ nazwy "boga"

Nie używam nazwy "boga".

Grgkh napisał:
uciekasz przed odpowiedzią jak śmierdzący tchórz? Dlaczego kłamiesz, oszuście?

Jak zaczniesz rozumieć, co czytasz, może przestaniesz bluzgać i może nawiąże się jakaś rozmowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:49, 11 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Dowód masz: Śro 0:13, 08 Lip 2009.
hmm czy dobrze myślę że to nie jest słynna samowywrotka scjentyczna gdyż scjentysta nie ukrywał że metafizyczny pogląd wyraża, nieprawdaż ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:49, 11 Lip 2009    Temat postu:

Kiedy scjentysta nie ukrywa, że wyraża pogląd metafizyczny, wtedy nie jest samowywrotny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:52, 11 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Dlaczego używasz /.../ nazwy "boga"

Nie używam nazwy "boga".


1) Wuj napisał, że "jeśli bóg jest podstawą świata, to nie wolno go pomijać", co jest błędnym kołem.
2) Przez długi czas usiłował wymusić na mnie, żebym ja, do mojego dowodu tę błędną konstrukcję włączał.
3) Nie akceptował tego, że jej zanegowane dopełnienie znosi ją, czyniąc ZBĘDNĄ.
4) Używał w swoim światopoglądzie nazwy własnej "Bóg", a teraz twierdzi, że nie używa jej - tymczasem, według pojęć języka polskiego nazwa "Bóg" jest personifikacją ogólniejszego pojęcia bóg. A więc używa pojęcia bóg.
5) Ja nie jestem scjentystą. Nie deklaruję na tym forum swojego światopoglądu i nie zamierzam tego robić. Używam jedynie argumentacji takiej, jaka jest niezbędna, by obalać wujowe dogmaty, a która sama jest całkowicie pozbawiona dogmatyzmu. Jestem tutaj wyłącznie w celu dyskusji nad światopoglądem wuja oraz alternatywą dla tegoż.

A teraz oczekuję, że wuj ogłosi komunikaty na temat błędów, których się dopuścił - punkty od 1 do 5.

Wujek, żaden bóg nie istnieje :). Ani żadna jego personifikacja, tym bardziej o skompromitowanym imieniu "Bóg". A świadomość jest tylko świadomością - jedną ze zwykłych cech świata. I nadawanie jej innych nazw jest zbyteczne.

A wuj jest kłamcą i stosuje nagminnie erystykę (co wynika nie tylko z powyższych punktów). ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:37, 12 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
To udowodnij, że mój jest metafizyczny, a nie fizyczny. ;)

Dowód masz: Śro 0:13, 08 Lip 2009.


Twój dowód ma błędne założenie. Zdanie A jest definicją, a dlaczego tak musi być, to tłumaczę dalej. Możesz jej zaprzeczyć, ale musiałbyś uczynić to, co Ci sugerowałem, a co zignorowałeś:

Musiałbyś udowodnić, że potrafimy za pomocą naszych zmysłów dzielić doznania przychodzące ze świata na DOKŁADNIE dwie kategorie, takie, jakie sobie wymyśliłeś. Ale świat jest jeden i jednolity. Wszystkie doznania trafiają do mózgu i są tam jako shomogenizowany strumień obrabiane razem. A w mózgu powstaje skutek tej obróbki - nasze myśli.

Jedność świata nie wynika z tego, że to świat jest taki lub siaki. Ta fizyczność i jedność wynika z właściwości naszego aparatu poznawczego.

Wujek, Ty naprawdę żyjesz wciąż jeszcze w średniowieczu, gdy myślenie jawiło się ludziom jako cudowna właściwość jaźni, a nie świata. Dziś nauka wywróciła to do góry nogami i dowodów, już takich całkowicie "fizycznych" :), mamy tak dużo, że nie da się ich zanegować.

Poza tym wciąż nie może do Twojej ograniczonej mózgownicy dotrzeć, że model świata nie musi mieć aksjomatów (które jednak sam świat musi posiadać) oraz że ten model jest wyłącznie tymczasowy i na zawsze musi pozostać niepewny, w gotowości do jego przeróbek.

Ta tymczasowość obala wszystko, co wy chcielibyście po cichu, a jednak na stałe tam umieścić. A to co jest tymczasowe, obojętnie jaką ma naturę, choć jednak pochodzącą od jakichś aksjomatów, MUSI być odnoszone do świata. Gdyby nie były odnoszone do jego właściwości - które są rozpoznawalne, które są fizyczne!!! - nie miałyby prawa opisywać świata, źródła.

Nie masz szans, wujek. Niczego mnie, ani nikomu innemu, nie udowodnisz fałszywymi, durnowatymi "sztuczkami". Jesteś za prymitywny, a ja taki głupi - za jakiego mnie masz - nie jestem. ;)

Twój dowód jest nie na temat i ma fałszywe założenia. Nie dowiodłeś tego, czego dowieść chciałeś i tylko się kolejny raz ośmieszasz. Ale się uparłeś, to teraz oczekuję tutaj Twojego komunikatu na temat błędnych założeń. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin