Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co jest właściwie celem dyskutowania?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukrecja




Dołączył: 22 Maj 2018
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:41, 07 Lip 2019    Temat postu:

Pytanie co jest celem dyskutowania, pozostaje żywe. Ile głów, tyle odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:39, 07 Lip 2019    Temat postu:

Lukrecja napisał:
Ten człowiek chce jedynie uwagi, chcę ją skupić na sobie. Nieważne czyim kosztem, byleby o niej gadano.

Tak funkcjonuje umysłowość trola. Jest w niej naczelny paradygmat skupiania na sobie emocji ludzi. Jest w tym potrzeba znaczenia, docenienia.
Tę potrzebę, czasem bardzo silną mają dzieci. Niektórzy nie wyrastają z niej nigdy. Jeszcze inni, często po jakichś życiowych traumach, zaczynają ową potrzebę odczuwać w obsesyjny sposób w życiu dorosłym.
Z moich doświadczeń wynika, że ludzie tak reagujący najczęściej mieli jakiś trudny okres w swoim życiu. I nie umieli sobie w nim z problemami poradzić w sposób zrównoważony, pełny, rozliczony wewnętrznie. Więc problem "zamiatają pod dywan", tworząc dość interesujący system iluzji, którymi zarządzają, aby jakoś wytrzymać sama ze sobą. Trzonem owego systemu jest przekonanie o swoistej "wszechmocy", rozumianej jako możliwość/prawo do zlekceważenia/zapomnienia/odrzucenia od swoich uczuć i umysłu każdej odpowiednio niewygodnej okoliczności, odczucia, myśli. Jest w tym jednocześnie zasada unikania uczciwego rozpoznania owej okoliczności - po prostu, jak się nie spodoba, to jest banowana. Jest w tym chyba pokłosie pewnej paranoicznej idei psychologicznej, która jest propagowana przez pewne kręgi psychoterapeutów od wielu wielu lat. Jest to iluzja tzw. pozytywnego myślenia. Tzn. samo pozytywne myślenie błędem oczywiście nie jest. Ja nie zachęcam do jego przeciwieństwa, czyli jakiego programowego negatywizmu. Problem w tym, że w wydaniu części propagatorów tej koncepcji pozytywne myślenie robi sie po prostu fałszowaniem samemu sobie życia, świata, siebie. Ale strasznie trudno jest taka filozofię życiową porzucić, bo ona "trzyma" swojego wyznawcę całym zestawem powiązań:
- po pierwsze: w pewien sposób jednak przynosi ulgę w cierpieniu tym, którzy owa metodę zastosowali. Dlatego ktoś, kto miałby zrezygnować z aplikowania sobie owego opium pozytywnego myślenia, najpierw wylądowałby w czarnej dziurze depresji, braku nadziei.
- po drugie: część prawdy w jakiejś tam postaci wymuszania na sobie nadziei w patrzenie na ten świat jest. Więc jest czym wręcz logicznie bronić tej koncepcji.
- po trzecie: zwolennicy owej koncepcji dorobili się całego zestawu działań terapeutycznych, które choć działają połowicznie, to trochę działają (być może dzięki samemu skupieniu na nich, odwróceniu uwagi od problemu), a często oferują też stosowną grupę wsparcia.
- po czwarte: po długim kontakcie z idea pozytywnego myślenia, jej adept praktycznie robi się bezradny psychicznie, gdy mu się owe techniki zabiera.
Więc zwolennikom tej koncepcji nie pozostaje nic innego, tylko wciąż brnąć w to samo bagno - tworzyć jeszcze więcej iluzji, jeszcze więcej zasłon, jeszcze więcej się oszukiwać. Bo jak poprzednie zasłony nie dały rezultatu (szczególnie jeśli dały go tylko częściowo, na początku, co sugeruje, że się sprawdziły), to szuka się nowych. Takie zasłony sa o tyle "przyjemne" w stosowaniu, że dają mocna iluzję sprawczości, kontroli nad sobą i światem. Człowiek ma wrażenie, że to działa.
Problem w tym, że takie podejście, które zakłada że się w cwany sposób pozbędziemy cierpienia za pomocą udawania, iż tego cierpienia nie ma, po prostu jest fałszywe. Jeśli nie weźmiemy się za bary ze źródłem cierpienia, to ona i tak wróci. Wróci często w innej formie, nieraz jeszcze trudniejszej do pokonania.
Bo co jest podstawowym źródłem cierpienia?
- Nasze wewnętrzne nieuporządkowanie, nasza SŁABOŚĆ, ale też NIEROZWIĄZANE SPRAWY.
Strategia w stylu owego pozytywnego myślenia da się porównać do sytuacji, gdy zamiast leczyć przyczynę choroby, podaje sie wyłącznie środki przeciwbólowe. Ostatecznie paru artystów (i nie tylko artystów), dzięki owej terapii pożegnało się z tym światem - bo w końcu przedawkowali.
Więc ludzie funkcjonujący w opisywanym stylu "jedą" - wciąż na "psychologicznych opiatach", wciąż bez uczciwego spojrzenia na siebie i świat, wciąż w strachu przed prawdą, która co chwila przecież będzie dźgała z ukrycia.
co więc pozostaje?
- jeszcze więcej udawania, wykazywania sobie własnej sprawczości za pomocą trolowania. Jeszcze dalej w bagno.
Ogólnie to ja takim ludziom współczuję. Mocno współczuję. :* :(

Co ciekawe, w ostatnich czasach jest coraz więcej nurtów w psychologii, które wskazują na nieskuteczność technik pozytywnego myślenia.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
W tym ostatnim jest znamienne zdanie: Według badań psycholożki Gabriele Oettingena i jej współpracowników, wizualizowanie udanego zwieńczenia w pewnych warunkach sprawia, że człowiek z mniejszym prawdopodobieństwem osiągnie zamierzony cel.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 22:58, 07 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:49, 07 Lip 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Pytanie, troska i wspolczucie.
Przyznam, że mam problem ze zorientowaniem się, o co Ci w ogóle chodzi. Może w części jest on związany z niedomknięciem tagów i cudzysłowów w tekście, ale chyba jednak problem jest głębszy, tzn. mam wrażenie, że w ogóle nie zorientowałaś sie o czym ja piszę, więc "odpowiadasz" dość luźno - np. komentując użycie pojedynczych słów, czy sformułowań, a nie rozumiejąc treści. Uwagi typu "Nauka nie zna takiego fenomenu.", które np. wtrącasz względem mojego sformułowania o "czystym intelekcie" tylko potwierdzają to, co od dawna prezentujesz - uwagi bez MINIMALNEJ CHOĆBY PRÓBY WERYFIKACJI. To oczywiście nie jest nic nowego, bo sama kiedyś pisałaś, że weryfikować nic nie chcesz. Jakbyś zaczęła wpisywać w googlowa wyszukiwarkę frazę "pure inteligence", to byś zauważyła, że nie trzeba nawet jej dopisać do końca, aby wyszukiwarka sama podpowiedziała całość owej frazy. Ogólnie zwróciła mi ona 113 mln wyników wyszukiwań dla frazy "pure inteligence". To świadczy o tym, ze fraza jest jednak w powszechnym użyciu, także powszechnie w użyciu naukowym.

Ale nie łudźmy sie - przecież nie o to Ci chodziło, aby pisać coś, co ma sens. Nie weryfikujesz, bo chcesz mieć ten luz pisania, co Ci tam do głowy wpadnie. Weryfikacja jest męcząca, a stwierdzanie czegoś sprawia Ci przyjemność, że oto się wypowiadasz, czyli masz coś (zapewne) do powiedzenia, jesteś jakoś tam ważna. Zaspokajasz tym swoją emocję, dowartościowujesz się. A to, że piszesz rzeczy bez sensu?...
- Na to też już kiedyś odpowiedziałaś - że celem Twojego pisania nie jest żaden sens, tylko doładowywanie się pozytywną energią. Więc sens poległ w tym nierównym starciu z potrzebą ogólnie napisania czegoś, zaprezentowania się jakkolwiek.

Masz taką potrzebę. Panuje ona nad Tobą niepodzielnie. To widać niemal z każdego posta, jaki tworzysz. Bo tworzysz dla tej właśnie potrzeby. Ten Twój przypadek - właśnie takiej osoby, która tak dalece ignoruje zasady rozumowania, intelektu, skutecznej komunikacji z powodu potrzeby samego zwracania na siebie uwagi jest dla mnie jakoś cenny. On daje mi do myślenia. Bo znam pewne osoby z mojej rodziny, których zachowania nie mogłem zrozumieć, jako że one też poświęcały w sposób dość skrajny rozum dla emocji. Dla mnie to straceńcza strategia życiowa.
Ty mi uświadamiasz swoją postawą, że są osoby, które zwyczajnie inaczej nie potrafią. I mam tu swoją hipotezę, że powodem są życiowe traumy. Po owych traumach psychika tak bardzo domaga się dowartościowywania, tak bardzo woła o uwagę, życzliwość, zainteresowanie, że to wychodzi właściwie co chwila, a stricte intelektualny kontakt z takimi osobami jest prawie niemożliwy. Bo intelekt do swojej pracy wymaga emocjonalnej ciszy. A u osoby z traumą tej ciszy nie ma prawie nigdy.
Cenne w tym kontekście jest poczytanie o typowych problemach osobowościowych - np. osobach "z pogranicza" (borderline), osobowościach narcystycznych, o zespole stresu pourazowego (PSD).

Dziś myślę, że oczekując od Ciebie normalnych postaw charakterystycznych dla osób uczestniczących w dyskusjach intelektualnych, stawiam Ci zbyt wysokie wymagania. Ty nie dasz rady wyciszyć swoich emocji na tyle, aby postrzegać zagadnienia intelektualne we właściwy dla nich sposób - czyli ROZUMUJĄC FUNKCJONALNIE I ANALITYCZNIE. Tobie te zagadnienia zawsze się wymkną spod kontroli, więc napiszesz o czymś tam z boku - może będzie to jakieś wspomnienie z życia, może luźna uwag na temat użytego wyrazu, może zgłosisz jakiś luźny postulat w rodzaju "a ten to nie powinien się wypowiadać". Cokolwiek to będzie, stanowić będzie odejście od tematu, brak podążania za myślą, odpowiedzią na uwagi współdyskutantów. Ty po prostu nie dasz rady tego reżimu intelektualnego spełnić. I nawet to wiesz, nawet nieraz o tym piszesz, a nawet dorobiłaś sobie do tego uzasadnienie o ratowaniu psychiki osób, których intelektualne podejście rzekomo w jakiś sposób niszczy. Może nawet w to wierzysz, bo chyba Ciebie intelekt jakby niszczył. Nie rozumiesz, że tu jesteś wyjątkiem.
Ja - w kwestii niszczenia - pewnie jestem bliżej przeciwnego bieguna, tzn. dzień z dużą ilościa emocji niszczy mnie i wyczerpuje. Czuję się po takim dniu wyżęty na maksa, mogę tylko spać i chciałbym być sam z dala od jakichkolwiek bodźców, bo ból głowy, rozsadzający mi czaszkę dodatkowo mnie przytłacza. Z kolei dzień w spokoju emocjonalnym, za to w aktywności intelektualnej raczej mnie doładowuje psychicznie. Nie czuję się po takim dniu wyczerpany, mamy lepszy nastrój, więcej ogólnej cierpliwości i wyrozumiałości, łatwiej mi znosić przeciwności życia. Jeśli wyobrażam sobie sytuację życiową, w której czułbym się naprawde źle, coś co by mnie niszczyło, to byłaby to właśnie konieczność funkcjonowania w obszarze mocno podwyższonych emocji. Cóż, ludzie są różni.

Ale dodam tutaj też, że mielić z Tobą tych chaotycznych emocji i przypadkowych uwag, które wtrącasz do dyskusji, nie zamierzam. Jak dla mnie są po prostu zbyt chaotyczne, nie trzymające się ani tematu, ani w ogóle dających się dyskutować ścieżek intelektu. Są luźnymi skojarzeniami i wyrażeniem emocji, na temat których nie widzę sensu dyskutować, odpowiadać na nie, a najczęściej nawet czytać. One najczęściej nie powinny być zamieszczane tam, gdzie dyskutuje się tematy merytoryczne (czasem zdarzy ci się wyjątek - tzn. wypowiedź jakby na temat, ale to jednak CZASEM). Sa miejsca (także na sfinii) gdzie takie emocjonalne dyskusje się prowadzi i to tam jest dla Ciebie miejsce.
Odniose sie li tylko do merytorycznej czesci (pogrubiony tekst) twoich zbyt wielu slow, przez ktore ujawniasz publicznie swoja intencje. Nie potrzeba jej poziomu mierzyc, bo miara jest odwpowiedz jaka na twoj wpis nastapila czyli zlamanie Regulaminu Forum SFiNiA juz zgloszone do Administratora.

Jestem naukowcem i podaje ci uprzejmie informacje z biblioteki uniwersyteckiej do ktorej mam obecnie dostep jako Alumnus abys mial mozliwosc zweryfikowac jak nauka, ktorej jestem przedstawicielem traktuje termin pure intelligence. Na przykladzie cytowanej nizej publikacji nauka interpretuje fenomen "czystej inteligencji" jako rownoczesny zbior cech ludzkich jak altruizm, ciekawosc swiata, pomyslowosc, madrosc zyciowa, radzenie sobie ze zlozonymi sytuacjami, tworczosc, i wnikliwosc.

O umieszczaniu tego zbioru cech ludzkich w celu dodawania wartosci w globalnej spolecznosci pisze stale.

Simonton, D. K. (2018). Intellectual Brilliance and Presidential Performance: Why Pure Intelligence (or Openness) Doesn’t Suffice. Journal of Intelligence, 6(2), 1-11.

Uprzejmosci Golec uOrkiestra "GÓRĄ TY"
https://youtu.be/fPFp97kyDoE

Gdyby problem konfliktow spolecznych w Polsce nie byl powszechny, to nie absorbowalby uwagi konstruktywnych artystow, ktorzy tym utworem nie tylko potwierdzaja istnienie tego problemu w spolecznosci polskiej ale wskazuja rowniez droge jak sie od niego wyzwolic, czego serdecznie zycze :)

Pozdrawiam serdecznie :)

P. S. Zglosilam do Administratora twoje zlamanie Regulaminu Forum SFiNiA przez cytowanie wpisu osoby ktora zlamala rownoczesnie Umowe z Administratorem i Regulamin Forum SFiNiA i umieszczeniu we wpisie ksywek uzytkownikow Forum SFiNiA, ktorych Administrator ewidentnie sobie nie zyczy i publicznie to skomunikowal wraz z poprawka do Regulaminu o hejcie w maju 2018 roku. Wspolczuje ci, ze mimo poswiecania znacznych segmentow czasowych na angazowanie intelektu masz trudnosci z przyswojeniem sobie Regulaminu Forum SFiNiA na ktorym dokonujesz zapisow. twoje wspolczucie dla mnie odsylam ci nie rozpakowane, bo jest nieszczere :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 22:56, 07 Lip 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:20, 07 Lip 2019    Temat postu:

Cytat:
Transparent - characterized by visibility or accessibility of information. - Przejrzysty - charakteryzuje się widocznością lub dostępnością informacji.




Cytat:

Od: Dyskurs
Do: sfinia
Wysłany: Nie 23:14, 07 Lip 2019
Temat: Naruszenie Regulaminu Forum SFiNiA
przez odpowiedz na wpis Michala Dyszynskiego zawierajacy ad personam do mnie ->
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/co-jest-wlasciwie-celem-dyskutowania,13075.html#460357

Nie zycze sobie aby Michal Dyszynski jako czlonek Forum SFiNiA, ktoremu ewidentnie ucieka fakt, ze wedlug Twojej dyrektywy nie wolno laczyc zidentyfikowanych przez Ciebie ksywek w tym samym wpisie, wystawial mi publiczne diagnozy "znachorskie" i pisal pod moim adresem patologiczne historyjki wyssane z palca o moim wymyslonym przez niego zyciu, ktorego ewidentnie nie jestem udzialem

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/co-jest-wlasciwie-celem-dyskutowania,13075-25.html#460381

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/co-jest-wlasciwie-celem-dyskutowania,13075-25.html#460381

Dziekuje Ci za uwage i konstruktywna ingerencje w nasza spolecznosc Forum SFiNiA.

Pozdrawiam serdecznie.


Wlasnie zamknelam ci publiczna wystawe twojego wnetrza.

Podziekowanie jest oczywiscie zbyteczne. Refleksja nad konsekwencjami twojego publicznego postepowania nie jest obowiazkowa ale definitywnie jest pomocna w wyrobieniu w sobie konstruktywnej cechy ludzkiej znanej jako samokontrola by we wsolpracy z konstruktywnymi czlonkami rodziny i konstruktywnymi przyjaciolmi samokontrole pielegnowac w celu przybywania z ta cnota do wszelkich srodowisk twojego kontaktu z ludzmi czego ci serdecznie zycze i pozdrawiam :wink:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 22:32, 07 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:07, 07 Lip 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
P. S. Zglosilam do Administratora twoje zlamanie Regulaminu Forum SFiNiA przez cytowanie wpisu osoby ktora zlamala rownoczesnie Umowe z Administratorem i Regulamin Forum SFiNiA i umieszczeniu we wpisie ksywek uzytkownikow Forum SFiNiA, ktorych Administrator ewidentnie sobie nie zyczy i publicznie to skomunikowal wraz z poprawka do Regulaminu o hejcie w maju 2018 roku. Wspolczuje ci, ze mimo poswiecania znacznych segmentow czasowych na angazowanie intelektu masz trudnosci z przyswojeniem sobie Regulaminu Forum SFiNiA na ktorym dokonujesz zapisow. twoje wspolczucie dla mnie odsylam ci nie rozpakowane, bo jest nieszczere :)

Szczerze mówiąc, nie zrozumiałem...
Co to jest za rodzaj "złamania regulaminu": przez cytowanie wpisu osoby ktora zlamala rownoczesnie Umowe z Administratorem i Regulamin Forum SFiNiA i umieszczeniu we wpisie ksywek uzytkownikow Forum SFiNiA, ktorych Administrator ewidentnie sobie nie zyczy i publicznie to skomunikowal wraz z poprawka do Regulaminu o hejcie w maju 2018 roku.
Dla mnie to jest niezrozumiałe sformułowanie.
Ale jednak częściowo rację Ci przyznam - niepotrzebnie, niezasadnie pisze o kimś, kogo nie znam. Zatem przeedytowałem mój post w ten sposób, iż z mojej odpowiedzi Lukrecji usunąłem wszystkie odwołania do nicka Dyskurs.
Szczerze mówiąc nie zależy mi na omawianiu właśnie konkretnie tej osoby, więc jej nick może się w tekście nie pojawiać. Zmieniłem ten post tak, aby opisywał on ogólniejszą analizę osobowości trola. W rzeczywistości nie mam prawa wypowiadać się jakoś autorytatywnie i ściśle na temat osoby, której w realu nigdy nie widziałem. Moje myśli mają wyłącznie charakter przypuszczeń, mogą okazać się niepotwierdzone. To, czy tymi myślami trafiłem, ocenić może każdy, kto w trybie osobowości trola działa. I to właśnie o ten aspekt ogólny, a nie personalny do Dyskurs, mi chodzi.

Poza tym nie zamierzam dalej wchodzić w jakieś zastarzałe spory i anse pomiędzy Lukrecją, a Dyskurs. Jeśliby ktoś chciał tutaj przedstawić ogólną analizę omawianych zagadnień, dystansując się od ad personam, to będzie to mile widziane przeze mnie - autora wątku. Zaś obrzucaniu się błotem powiedzmy stanowcze NIE.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 11:27, 08 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:58, 08 Lip 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:


Dla mnie to jest niezrozumiałe sformułowanie.



Nie tylko dla Ciebie.
Ewidentnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukrecja




Dołączył: 22 Maj 2018
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:54, 08 Lip 2019    Temat postu:

Panie Michale, opisał Pan zaburzenia poznawcze, łącznie z osobowością anankastyczną. Wiele osób parających się tollingiem, stalkingiem jest dotkniętch w jakimś tam stopniu chorobą, z czego oczywiście nie zdają sobie sprawy.
Bo jakkolwiek nieumiejętność prawidłowego konstruowania zdań można zrzucić na braki w edukacji, brak kontaktu z literaturą, tak już problemy interpersonalne, konfliktowy charakter, niedostosowanie się do norm, łącznie dają obraz choroby. Albo ma Pan wiedzę z tego zakresu, albo intuicję, w każdym razie, pozostaje pytanie, jak sobie radzić z takimi ludźmi? Spotykamy ich przecież, funkcjonują gdzieś obok. Czy jest w ogóle taka mozliwość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:01, 08 Lip 2019    Temat postu:

Lukrecja napisał:
Panie Michale, opisał Pan zaburzenia poznawcze, łącznie z osobowością anankastyczną. Wiele osób parających się tollingiem, stalkingiem jest dotkniętch w jakimś tam stopniu chorobą, z czego oczywiście nie zdają sobie sprawy.
Bo jakkolwiek nieumiejętność prawidłowego konstruowania zdań można zrzucić na braki w edukacji, brak kontaktu z literaturą, tak już problemy interpersonalne, konfliktowy charakter, niedostosowanie się do norm, łącznie dają obraz choroby. Albo ma Pan wiedzę z tego zakresu, albo intuicję, w każdym razie, pozostaje pytanie, jak sobie radzić z takimi ludźmi? Spotykamy ich przecież, funkcjonują gdzieś obok. Czy jest w ogóle taka mozliwość?

Kluczem chyba jest ZROZUMIENIE. Jest takie powiedzenie: gdybyś wszystko zrozumiał, to byś wszystko przebaczył.
Ja zachowania troli najczęściej sobie transformuję w rodzaj współczucia - zakładam, że mam do czynienia z kimś, kto nie radzi sobie ze swoimi emocjami, choć przede wszystkim chyba nie radzi sobie z własnym obrazem siebie. Do pewnego stopnia wszyscy mamy ten problem, bo nikt nie rodzi się doskonale zintegrowany w całości swojej osobowości.
Żyjemy nękani przez dwa paradygmaty psychiczne, dwie tendencje:
1. wypromować siebie, udowodnić sobie własną sprawczość
2. ustalić czym właściwie to ja jest
Te dwie tendencje są w pewnym sensie ze sobą i w konflikcie, i w symbiozie... :rotfl:
Są o tyle w symbiozie, że do wypromowania siebie, jakąś minimalną instację tego, kim jestemy trzeba ustalić. Ale za chwilę ta promocja siebie, kształt tego sprawstwa, jakie nam wyszło okaże się niesatysfakcjonujący - będzie jakoś niedorastał do tego, co o sobie uważamy. Czyli pojawi się konflikt owych tendencji. Wtedy trzeba jakoś odnaleźć nowego siebie, który znowu pozwoli na wyprodukowanie - w oparciu właśnie o tę nową wizję - jakichś życiowych celów, jakiejś sprawczości, jakiegoś "to ja, taki chciałbym być". Niestety, najczęściej znowu się okazuje, że nie wszystko zagrało tak, jak byśmy tego chcieli.
Więc tych pętli: obraz mnie - efekt działania - poszukiwanie obrazu siebie - obraz mnie... itd. takich pętli wykonujemy wiele. Jeśli przy okazji tego wszystkiego udaje nam się dokładać jakiś progres, to rozdźwięki pomiędzy obrazem siebie, a tym, co ten obraz tworzy są coraz mniejsze.

Tu pojawia się pewien problem z osobami, które tak boją się trudnych prawd o sobie, że nie przyjmują do wiadomości tego, jaka była ich sprawczość, a dalej co by należało zmienić w tej wizji ja. Pętle działają bez progresu, bo w oparciu o fałszywe dane trudno jest budować rozsądne decyzje.
Osobowość trola najczęściej ma ten rodzaj przesunięcia - w stronę chaotycznej sprawczości, w stronę próbowania wywołania emocji w innych ludziach, a przy tym niezdolność do przyjęcia do wiadomości trudnych prawd o sobie. Trol wciąż szuka, wciąż działa, wciąż próbuje udowodnić swoją sprawczość, ale wciąż dalej odnosi efekty swoich działań do zafiksowanego, nieprawidłowego obrazu siebie. Nie jest w stanie efektywnie - celowo się doskonalić (coś tam oczywiście w sobie zmienia, ale nie dotyka to istotnych aspektów osobowości, tylko tych mniej ważnych), bo nie umie się pogodzić z potrzebą zmiany siebie.
Trol jest przekonany, że swoją strategia idealnie wybronił siebie - bo wciąż działa, wciąż ma wpływ na otoczenie, a jednocześnie wciąż jest taki sam, czyli...
jakby był doskonały. :shock: (to co już jest doskonałe, nie potrzebuje doskonalenia)
Problem jest w tym, że trol nigdy nie zweryfikował poprawnie związku pomiędzy swoją sprawczością, a obrazem siebie, jaki nosi. Te związki w istocie są chaotyczne, zaś pojawiając się sprzeczności są maskowane udawaniem, że wszystko jest w porządku, nie przyjmowaniem do wiadomości tego, co niewygodne. Więc taki trol ze swoją osobowościa wciąż szarpie się na próżno. Godzien jest współczucia.

My zaś - jeśli już sobie ten obraz siebie z grubsza ułożyliśmy - możemy współczuć, możemy trochę z obserwacji trola skorzystać, trochę poćwiczyć się w cierpliwości. Pomóc najczęściej nie bardzo się daje, bo impuls do naprawy sytuacji, w jakiej trol się znalazł musi przyjść od niego samego. Dopóki trol jest przekonany, że wszystko jest w najlepszym porządku, to oczywiście nie podejmie żadnych (a tu potrzeba przełomowych, drastycznych) działań. Ale na uczciwość, na danym etapie, go nie stać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MMM
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:59, 08 Lip 2019    Temat postu:

Michał napisał:
Cytat:
Tu pojawia się pewien problem z osobami, które tak boją się trudnych prawd o sobie, że nie przyjmują do wiadomości tego, jaka była ich sprawczość, a dalej co by należało zmienić w tej wizji ja. Pętle działają bez progresu, bo w oparciu o fałszywe dane trudno jest budować rozsądne decyzje.
Osobowość trola najczęściej ma ten rodzaj przesunięcia - w stronę chaotycznej sprawczości, w stronę próbowania wywołania emocji w innych ludziach, a przy tym niezdolność do przyjęcia do wiadomości trudnych prawd o sobie. Trol wciąż szuka, wciąż działa, wciąż próbuje udowodnić swoją sprawczość, ale wciąż dalej odnosi efekty swoich działań do zafiksowanego, nieprawidłowego obrazu siebie. Nie jest w stanie efektywnie - celowo się doskonalić (coś tam oczywiście w sobie zmienia, ale nie dotyka to istotnych aspektów osobowości, tylko tych mniej ważnych), bo nie umie się pogodzić z potrzebą zmiany siebie.
Trol jest przekonany, że swoją strategia idealnie wybronił siebie - bo wciąż działa, wciąż ma wpływ na otoczenie, a jednocześnie wciąż jest taki sam, czyli...
jakby był doskonały. :shock: (to co już jest doskonałe, nie potrzebuje doskonalenia)
Problem jest w tym, że trol nigdy nie zweryfikował poprawnie związku pomiędzy swoją sprawczością, a obrazem siebie, jaki nosi. Te związki w istocie są chaotyczne, zaś pojawiając się sprzeczności są maskowane udawaniem, że wszystko jest w porządku, nie przyjmowaniem do wiadomości tego, co niewygodne. Więc taki trol ze swoją osobowościa wciąż szarpie się na próżno. Godzien jest współczucia.
Kod:


Masz wiele racji.
Widocznie też jestem w jakimś sensie niedoskonała, bo nie potrafię temu trolowi współczuć.

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:56, 08 Lip 2019    Temat postu:

... no i Michał niechcący, otworzył puszkę pandory - wiadome panie potrzebują wiadomego punktu zaczepienia by "dyskutować" w działach naukowych, poza tym żadna dyskusja merytoryczna w działach naukowych je nie interesuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:05, 08 Lip 2019    Temat postu:

rafal3006 napisał:
... no i Michał niechcący, otworzył puszkę pandory - wiadome panie potrzebują wiadomego punktu zaczepienia by "dyskutować" w działach naukowych, poza tym żadna dyskusja merytoryczna w działach naukowych je nie interesuje.
MD ma pure intellect czyli przeczysty (czytaj nieuzywany) intelekt - Wuj jasniej nie mogl skomunikowac :wink:
http://www.sfinia.fora.pl/regulamin,25/agafia-prosba-o-usuniecie-konta,9471-75.html#392353

http://www.sfinia.fora.pl/regulamin,25/agafia-prosba-o-usuniecie-konta,9471-75.html#394727

http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-16675.html#420637

http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-16775.html#421243

http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-16775.html#421379

http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-16800.html#421449
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:08, 08 Lip 2019    Temat postu:

Prosiłbym już o nie ciągnięcie kwestii personalnych w tym wątku. Chyba w ogóle poproszę jakiegoś moderatora, aby przesunął niemerytoryczne wpisy gdzieś w należne im miejsce.

Dyskurs
Tobie po prostu nie będę odpowiadał, bo rzeczywiście czułbym się jak karmiciel trola. Uznaj status tej naszej dyskusji za dowolny, jaki Ci będzie pasował - np. że mnie kompletnie w tej dyskusji "rozjechałaś" (czy coś podobnego). Jesteś górą! :brawo:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 23:22, 08 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:51, 08 Lip 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Prosiłbym już o nie ciągnięcie kwestii personalnych w tym wątku. Chyba w ogóle poproszę jakiegoś moderatora, aby przesunął niemerytoryczne wpisy gdzieś w należne im miejsce.

Dyskurs
Tobie po prostu nie będę odpowiadał, bo rzeczywiście czułbym się jak karmiciel trola. Uznaj status tej naszej dyskusji za dowolny, jaki Ci będzie pasował - np. że mnie kompletnie w tej dyskusji "rozjechałaś" (czy coś podobnego). Jesteś górą! :brawo:

Chociaż jednak...
zmieniłem zdanie.
W końcu tutaj jest wątek tym co jest właściwie celem dyskutowania.
Czyli wypowiedzi o trolowaniu tu pasują. Są MERYTORYCZNE.
Dla kogoś celem dyskutowania jest trolowanie. On tak ma.
Zatem nie ma powodu wyrzucać tekstów o trolach na naszym forum gdzieś poza ów wątek.
Jeśli ktoś, kto trolem jest zabłądzi do tego wątku, może sie dowiedzieć o sobie czegoś przykrego. Dlatego zbyt wrażliwym trolom uczestnictwa w owej dyskusji nie doradzam. :fight:

Zmieniam też zdanie co do odpowiedzi Dyskurs. Może się zdarzyć, że odpowiem - napiszę co myślę o jej tym, czy innym komentarzu. Nie zamierzam używać obelżywych słów, czy inaczej atakować samej osoby. Ale BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ SWÓJ ODBIÓR TEKSTU, który ktoś napisał. Będę komentował jak odczułem, jak się w moim umyśle odmalował czyjś tekst (w tym jaki wyłonił mi się obraz autora). Mogę się mylić. Może ten odbiór będzie nawet (uznany za) niesprawiedliwy. Wtedy druga osoba zawsze ma okazję się wybronić. Bo tak to już jest w dyskusjach, że są odmienne stanowiska, które się ścierają. Jak ktoś ma z tym problem, to niech w dyskusji nie uczestniczy.
Bo to właśnie na tym polega dyskusja, że ktoś przedstawia jakieś tezy, ktoś inny je komentuje, przedstawia swoje przemyślenia na ich temat.
Tak więc, Dyskurs, jeśli nie chcesz się dowiedzieć także przykrych rzeczy na temat moich domniemań co też osoba pisząca w taki sposób jak Ty może sobą prezentować mentalnie i intelektualnie, to tutaj się nie włączaj. Ale jak sie już włączysz, to - sorry, takie prawo dyskutanta, a kto się w dyskusję włącza, z automatu je akceptuje - mogą być konsekwencje, w ramach których jakieś budowane pracowicie przez Ciebie iluzje i marzenia o własnej osobie zostaną ocenione nie do końca tak, jak Ty byś to chciała.
Może więc trzymaj się od tego wątku z daleka...

Chcę też nadmienić, że regulamin naszego forum nie chroni złudzeń i iluzji jego użytkowników. Jeśli zostaną one zaatakowane, to nie ma punktu, który mógłby być zaczepieniem do uznania owego ataku za nieregulaminowy. Nie chroni się tez dobrego zdania o samym sobie. Wręcz przeciwnie - dyskutanci po to się tu spotykają, aby sobie różńe rzeczy wytykać, aby się krytykować. Tak to po prostu jest W DYSKUSJACH. Jeśli komuś to nie odpowiada, to powinien zrezygnować włączania się w te dyskusje. Regulamin dotyczy tylko FORM ataku - aby nie były one kierowane wyłącznie na osobę, aby dotyczyły omawianych kwestii, a nie spraw stricte personalnych.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 0:09, 09 Lip 2019, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:15, 09 Lip 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Prosiłbym już o nie ciągnięcie kwestii personalnych w tym wątku. Chyba w ogóle poproszę jakiegoś moderatora, aby przesunął niemerytoryczne wpisy gdzieś w należne im miejsce.

Dyskurs
Tobie po prostu nie będę odpowiadał, bo rzeczywiście czułbym się jak karmiciel trola. Uznaj status tej naszej dyskusji za dowolny, jaki Ci będzie pasował - np. że mnie kompletnie w tej dyskusji "rozjechałaś" (czy coś podobnego). Jesteś górą! :brawo:

Chociaż jednak...
zmieniłem zdanie.
W końcu tutaj jest wątek tym co jest właściwie celem dyskutowania.
Czyli wypowiedzi o trolowaniu tu pasują. Są MERYTORYCZNE.
Dla kogoś celem dyskutowania jest trolowanie. On tak ma.
Zatem nie ma powodu wyrzucać tekstów o trolach na naszym forum gdzieś poza ów wątek.
Jeśli ktoś, kto trolem jest zabłądzi do tego wątku, może sie dowiedzieć o sobie czegoś przykrego. Dlatego zbyt wrażliwym trolom uczestnictwa w owej dyskusji nie doradzam. :fight:
Dowie sie o tobie. Konkretnie co zapisales sobie w podswiadomosci wmawiajac sobie, ze emocje sa zbyt uciazliwe i dlatego to zbyteczny balast.

twoja "diatryba" (pomijam diagnozy znachorskie skierowane we mnie), moglaby mnie przestraszyc gdybym byla sosoba lekliwa, a nie jestem.

W razie gdyby cie jeszcze ponownie zlapal taki "wysyp" slowotoku z zakamarkow twojej podswiadomosci, to wypunktuje ci aby bylo jasne jak przyslowiowe "plecy aniola":

1. Od wieku 3,5 roku zycia pamietam swoje doswiadczenia;
2. Wychowali mnie w milosci moralnej Rodzice z zasadami, bo wychowani zostali przez Rodzicow z zasadami;
3. Nie potrzeba zdobywac tytulu doktorskiego, zeby wiedziec, ze zasady/wartosci kultury narodowej sa miedzypokoleniowe w rodzinach niepatologicznych;
4. Zalamanie wartosci nastepuje przez degradacje czlowieka, dlatego czlowiek zdegradowany plodzi i wychowuje zdegradowane potomstwo;
5. Od wieku 3,5 roku zycia wyslawiam sie w aspekcie mojego odczuwania i nie mozna zaliczyc mnie do osob emocjonalnych. Poniewaz jedna z moich prominentnych wartosci jest sprawiedzliwosc spoleczna i idzie w parze z percepcje krzywdy u jednostki i grupy i jestem odwazna, wiec od wieku 3,5 roku zycia zwracam uwage na niesprawiedliwosc bez strachu. Co do historyjki z twojej podswiadomosci o moich rzekomych traumach, to zapytaj sie siebie uczciwie czy nie sa twoimi traumami;
6. Zdarzylo mi sie wiele razy w zyciu odejsc z sytuacji gdzie nie bylo spojnosci pomiedzy moim systemem wartosci a systemem wartosci srodowiska w ktorym przebywalam i nie chodzi tutaj o srodowiska prywatne, bo z wykolejencami nie mam zadnych kontaktow.

Wiec prosze podaruj sobie te domorosle "studia" psychologii. Studiowalam psychologie w trakcie stopnia Bachelor's jako kierunek #2, ale nie uzywam wiedzy psychologicznej do celow destruktywnych, bo nie mam destruktywnej natury.

MD napisał:
Zmieniam też zdanie co do odpowiedzi Dyskurs. Może się zdarzyć, że odpowiem - napiszę co myślę o jej tym, czy innym komentarzu. Nie zamierzam używać obelżywych słów, czy inaczej atakować samej osoby. Ale BĘDĘ PRZEDSTAWIAŁ SWÓJ ODBIÓR TEKSTU, który ktoś napisał. Będę komentował jak odczułem, jak się w moim umyśle odmalował czyjś tekst (w tym jaki wyłonił mi się obraz autora)
Niestatey nie wiesz, ze w dalszym ciagu bedziesz kreslil fresk swojej podswiadomosci. Polecam 7 Essenskich Luster zwiazkow miedzyludzkich czyli pierwszej czytanki psychologii czlowieka.

MD napisał:
Mogę się mylić. Może ten odbiór będzie nawet (uznany za) niesprawiedliwy. [b]Wtedy druga osoba zawsze ma okazję się wybronić.
Nie musi tego czynic. Nie jestes "pepkiem swiata" tylko twojemu ego sie tak wydaje. Co piszesz o innych jest atestem kim jestes, bo komunikujsz swoje wartosci lub ich brak. Innej opcji nie ma, bo Matka Natura idzie na skroty i oszczedza energie, wiec model dla kazdego homo sapiens jest ten sam tylko zawartosc zbioru inna. U niektorych cnoty, u innych pustka.

MD napisał:
Bo tak to jest w dyskusjach, że są odmienne stanowiska, które się ścierają. Jak ktoś ma z tym problem, to niech w dyskusji nie uczestniczy.
Bo to właśnie na tym polega dyskusja, że ktoś przedstawia jakieś tezy, ktoś inny je komentuje, przedstawia swoje przemyślenia na ich temat.
Tak więc, Dyskurs, jeśli nie chcesz się dowiedzieć także przykrych rzeczy na temat moich domniemań co też osoba pisząca w taki sposób jak Ty może sobą prezentować mentalnie i intelektualnie, to tutaj się nie włączaj.
To masz jeszcze ciezsza artylerie niz ostatni "wysyp" na bazie odmawiania sobie emocji? Az strach pomyslec, ale nie jestem lekliwa :rotfl:

MD napisał:
Ale jak sie już włączysz, to - sorry, takie prawo dyskutanta, a kto się w dyskusję włącza, z automatu je akceptuje - mogą być konsekwencje, w ramach których jakieś budowane pracowicie przez Ciebie iluzje i marzenia o własnej osobie zostaną ocenione nie do końca tak, jak Ty byś to chciała. Może więc trzymaj się od tego wątku z daleka...
Spokojnie, zrobie ci taki "lomot" paroma logicznymi zdaniami (byl czas przywyknac, bo na takie wpisy zwykle nie odpowiadasz), ze sie bedziesz
"lizal" jakis czas :rotfl:

MD napisał:
Chcę też nadmienić, że regulamin naszego forum nie chroni złudzeń i iluzji jego użytkowników. Jeśli zostaną one zaatakowane, to nie ma punktu, który mógłby być zaczepieniem do uznania owego ataku za nieregulaminowy. Nie chroni się tez dobrego zdania o samym sobie. Wręcz przeciwnie - dyskutanci po to się tu spotykają, aby sobie różńe rzeczy wytykać, aby się krytykować. Tak to po prostu jest W DYSKUSJACH. Jeśli komuś to nie odpowiada, to powinien zrezygnować włączania się w te dyskusje. Regulamin dotyczy tylko FORM ataku - aby nie były one kierowane wyłącznie na osobę, aby dotyczyły omawianych kwestii, a nie spraw stricte personalnych.
Rekawice bokserskie mam na podoredziu to sie "waciuj" co w Ponglish znaczy watch yourself czyli uwazaj na siebie, zeby ci sie "krzywdusia" nie stala :rotfl:

twoj wpis zglosilam do Administratora bo niby taki przeczysty masz intelekt a ulatuja ci umowy pomiedzy pewnymi uzytkownikami a Administratorem i poprawka do Regulaminu z maja 2018 roku.

Poniewaz ulatuje ci tez fakt naukowy znany potocznie "jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie" czyli to co wysylasz wraca do ciebie przez sprzezenie zwrotne Natury na bazie funkcji systemu otwartego powiazan, wiec miales wysyp BS zlecialy sie 3 wrony aby pozywic sie resztkami a ty zlamales Regulamin. Oj nieladnie :wink: Staraj sie przez samodyscypline pamietac, ze mimo iz "kota nie ma" to niech "myszy nie harcuja".
Bo jak nadal bedziesz lamal Regulamin czyli zasady Administratora, to moze nastapic Wuja "bedziem kesim" jak niebawem wroci.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 2:04, 09 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:41, 09 Lip 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:

1. Od wieku 3,5 roku zycia pamietam swoje doswiadczenia;
2. Wychowali mnie w milosci moralnej Rodzice z zasadami, bo wychowani zostali przez Rodzicow z zasadami;
3. Nie potrzeba zdobywac tytulu doktorskiego, zeby wiedziec, ze zasady/wartosci kultury narodowej sa miedzypokoleniowe w rodzinach niepatologicznych;
4. Zalamanie wartosci nastepuje przez degradacje czlowieka, dlatego czlowiek zdegradowany plodzi i wychowuje zdegradowane potomstwo;
5. Od wieku 3,5 roku zycia wyslawiam sie w aspekcie mojego odczuwania i nie mozna zaliczyc mnie do osob emocjonalnych. Poniewaz jedna z moich prominentnych wartosci jest sprawiedzliwosc spoleczna i idzie w parze z percepcje krzywdy u jednostki i grupy i jestem odwazna, wiec od wieku 3,5 roku zycia zwracam uwage na niesprawiedliwosc bez strachu.
6. Zdarzylo mi sie wiele razy w zyciu odejsc z sytuacji gdzie nie bylo spojnosci pomiedzy moim systemem wartosci a systemem wartosci srodowiska w ktorym przebywalam i nie chodzi tutaj o srodowiska prywatne, bo z wykolejencami nie mam zadnych kontaktow.

Problem w tym Dyskurs, że ty swoje osobiste doświadczenia rozciągasz na całą ludzkość - a to jest błąd.
Twoje poglądy głoszone w twoim cytacie wolno atakować, bo są po prostu głupie i nie powinnaś się z tego powodu obrażać.

Michał zadeklarował to robić delikatnie bez wycieczek ad personam jakie mnie spotkały na forum Kubusia:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-450.html#369345
Irbisol napisał:
Ty jesteś naprawdę ograniczony - nie ma z tobą podstawowego kontaktu ... Nie wiem, jak do ciebie przemówić, bo twoja głupota przerasta wszystko, co do tej pory spotkałem na wielu forach

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-2018-cdn,10787-1050.html#415439
Irbisol napisał:

Po prostu nie mam już słów na wyrażenie stopnia twojego upośledzenia, które nie pozwala ci tego pojąć.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-2018-cdn,10787-1150.html#418651
Irbisol napisał:
Debil by zrozumiał, dlatego nie nazywam cię debilem, żeby debili nie obrażać.


Podsumowując:
Poglądy na cokolwiek można krytykować do woli.
Mnie powyższe cytaty nie obrażają bo atakują moje poglądy, moją wizję logiki matematycznej.

Dyskurs napisał:

MD napisał:
Ale jak sie już włączysz, to - sorry, takie prawo dyskutanta, a kto się w dyskusję włącza, z automatu je akceptuje - mogą być konsekwencje, w ramach których jakieś budowane pracowicie przez Ciebie iluzje i marzenia o własnej osobie zostaną ocenione nie do końca tak, jak Ty byś to chciała. Może więc trzymaj się od tego wątku z daleka...
Spokojnie, zrobie ci taki "lomot" paroma logicznymi zdaniami (byl czas przywyknac, bo na takie wpisy zwykle nie odpowiadasz), ze sie bedziesz
"lizal" jakis czas :rotfl:

Problem w tym Dyskurs że ty dopuszczasz łomot wyłącznie w jedną stronę tzn.
Ja, Dyskurs, mam prawo sprawić łomot Michałowi, ale Michał nie ma prawa robić łomotu mi.
To są nieuczciwe zasady dyskusji, Dyskurs.
… a czy można bez łomotu z twojej strony dyskutować o tym, iż błędnie rozciągasz swoje osobiste doświadczenia, swój życiorys, na całą ludzkość - jak to zrobiłaś w pierwszym cytacie?

Innymi słowy:
Dlaczego uważasz iż cała ludzkość musi podzielać twoje osobiste poglądy, czasami rasistowskie jak choćby to:

Dyskurs napisał:

4. Zalamanie wartosci nastepuje przez degradacje czlowieka, dlatego czlowiek zdegradowany plodzi i wychowuje zdegradowane potomstwo;


…albo to twoje pogardliwe zdanie o głupich, zawistnych polaczkach.
Czy myślisz że My, Polacy, nie mamy prawa do samoobrony, czyli przejechać po tobie jak po (niedomówienie).


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 9:08, 09 Lip 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:39, 09 Lip 2019    Temat postu:

W tym temacie chyba mocno brakuje pewnego ogólniejszego tła. Dlatego, zanm przejdę do konkretnych przypadków róznych sposobów i celów dyskutowania, spróbuję nakreślić pewien ideał dyskusji. Ten ideał wydaje mi się być celem zarówno regulaminu forum sfinia, jak i zawarty jest w konsensualnej koncepcji prawdy. [link widoczny dla zalogowanych]
Celem dyskusji idealnej, poprawnej epistemologicznie byłoby ustalenie prawdy.
Zdję sobie sprawę, że mamy tu swoiste masło maślane, bo prawda to jest, co powstaje w idealnej dyskusji, a idealna dyskusja jest tym, co ustali nam co jest prawdą... Czyli właściwie - co tu jest pierwsze: jajko czy kura?

Mocą konsensualnej koncepcji prawdy jest w moim przekonaniu to, że zwraca ona uwagę na POTRZEBĘ ROZGRZEBANIA TEMATU. Dla wielu pozostałych koncepcji epistemologicznych prawdą będzie coś, co SPEŁNI jakiś warunek - np. warunek zgodności, spójności. Tymczasem mumsimy jednak mieć materiał, musimy mieć owe potencjalne "cosie", które ostatecznie wyprodukują nam owo spełnianie. Bez uruchomienia tematu, bez kreacji, która postawi hipotezy, a potem je rozważy w kontekście jakichś odniesień, o żadnej prawdzie nawet nie będzie okazji mówić.
Przy czym konsensualna koncepcja prawdy ma też i inną zaletę - akcentując aspekt dyskusji, ostatecznie pociągnie nam problem jak dobra dyskusja miałaby do prawdy prowadzić. Pewnie nie każda dyskusja jest tą poprawną.

To, że liczne dyskusje do żadnych prawd doprowadzić nie mają szans, jest chyba doświadczeniem uczestników wielu forów. Jednak, aby do prawdy jakoś zmierzać, trzeba w ogóle mieć ten cel. Tymczasem ludzie "dyskutują" nie bardzo w ogóle się nad celami swojej aktywności językowej zastanawiając. Najczęściej po prostu WYRAŻAJĄ SWOJE EMOCJE.

Wyrażanie emocji, a dyskusja w epistemologicznym znaczeniu
Różnica tu jest włąściwie fundamentalna. Wyrażenie emocji, czy po prostu zaprezentowanie siebie nie ma żadnego dodatkowego celu. Ono jest tym, czym się okazało - ktoś chce zakomunikować innym, że jest zły, ma taki, albo inny humor, coś mu się podoba, a coś innego nie podoba, albo wręcz tego nie lubi. Powiedział, inni usłyszeli/zobaczyli, kropka. Nic dalej.
Zupełnie inny cel ma dyskusja w sensie intelektualnym, w duchu konsensualnej koncepcji prawdy. Tutaj chodzi o BUDOWANIE ZOBIEKTYWIZOWANEGO I UZGODNIONEGO OBRAZU RZECZYWISTOŚCI.
W dyskusji intelektualnej emocje odsuwa się na bok, bo one nie niosą treści, które wiązałyby się z celem dyskusji, one tylko przeszkadzają temu celowi.

Dlatego trzeba rozróżnić te dwa - istotowo, celowo odmienne, wręcz sprzeczne - rodzaje "dyskusji". Dyskusja stricte emocjonalna jest formą atawizmu, jest pokłosiem naszego biologicznego dziedzictwa zwierząt stadnych. Czemu służy ona biologicznie?
- Oczywiście pełni niezwykle istotną rolę z punktu widzenia przeżycia i rozmnożenia się jednostki. Stado powinno wiedzieć, że jesteśmy! Tylko jeśli inne osobniki z naszego stada wiedzą, że istniejemy, zostaniemy wzięci pod uwagę przy działalności stada, podziale łupów, może zauważy nas potencjalny partner do spłodzenia potomstwa.
Jak się przechodzi koło stada wron, kawek, czy wróbli, to one wciąż "nadają". Myslę, że jakaś część tych odgłosów niesie informacje. Ale inna część jest po prostu przypominaniem stadu: "ja istnieję, a więc pamiętajcie o mnie!". A stado w ten sposób w ogóle będzie się definiowało - poprzez mimowolne liczenie swoich osobników. Kto się odezwał? - wróbel X, wróbel Y, wróbel Z, a gdzie się podział wróbel W?...
Kto ma zdolność do wyjścia ponad to, co nim powoduje mimowolnie, do analizy swoich odczuć, ten potrafi też zadać sobie pytanie: dlaczego właściwie coś tam zrobiłem? Po co mi to?
tutaj byłoby to pytanie: po co się odezwałem tej dyskusji?
- Odpowiedź może być: nie wiem! Tak jakoś mi się zachciało... :(
Choć ludzie, przyciśnięci do muru niewygodnym pytaniem, często racjonalizują, mogą wymyślać pseudouzasadnienia w rodzaju: "musiałem tamtemu powiedzieć, co o nim myślę!". Dlaczego "musiałem"?...
Co by się stało, jakbym nie powiedział?...
Instynkty nami sterują. Ewolucyjne emocje, z tylnego siedzenia podpowiadają nam zachowania, a my (najczęściej nieświadomi) robimy posłusznie co nam ten pan i nadzorca tu nakazuje, a nawet...
bronimy tego pana, udając, że to my sami mamy tu jakiejś racjonalne motywy.
W psychologii znane jest zjawisko racjonalizacji: [link widoczny dla zalogowanych], czy szczególne jej formy - np.
[link widoczny dla zalogowanych].
Warto jest postawić sobie pytane: czy nie karmimy "tyranów", którzy siedzą w naszej psychice?
Uważam, że ludzie skupieni na prostym efekcie, na emocjach właśnie to robią - podkarmiają wrogów własnej prawdziwej natury, wzmacniają coś, czego de facto nie chcą w sobie. Ale że takich ludzi nie stać jest na uczciwe rozpoznanie sprawy, to będą własnych tyranów mentalnych bronili.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukrecja




Dołączył: 22 Maj 2018
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 10:53, 09 Lip 2019    Temat postu:

Cytat:
Więc taki trol ze swoją osobowościa wciąż szarpie się na próżno. Godzien jest współczucia.

Panie Michale, mnie coś się wydaje, że to nie jest wcale takie proste. Wspólczucie,w takiej formie, jest nieco przereklamowane. Bo jest jak puder, który zamaskuje trądzik, ale nie rozwiąże problemu.
Współczuć można osobie, która jest bezradna wobec czegoś, która pomimo walki z przeciwnościami, poległa. Ale nie komuś, kto z premedytacją innym wyrządzić krzywdę. Za współczuciem idzie przebaczenie, a by ono zaistniało w potencjalnym sprawcy musimy zobaczyć skruchę, kolokwialny żal za grzechy, refleksję, cokolwiek..
Na tym min. polega przecież proces resocjalizacji, wprawdzie kulawy, ale w założeniu mający na celu uświadomić rzezimieszkowi, co i dlaczego robi źle.
W momencie, kiedy nasz bandzior nie przyjmuje do wiadomości własnych błędów, o współczuciu i wybaczeniu nie ma mowy. Możemy jedynie udawać, że współczujemy, być jak ludzie, którzy z terroryzmem walczą rysując kredą serduszka na asfalcie.

Piszę Pan również o zrozumieniu, czy można wymagać od ofiary gwałtu, by zrozumiała gwałciciela? Od zdrowego człowieka, by zrozumiał co siedzi w głowie psychopaty? Możemy najwyżej zrozumieć pewne mechanizmy, schematy, wg. których działają, a nawet doszukiwać się przyczyn (trauma, choroba, uszkodzenia neurologiczne, nieprawidłowa osobowość itd. ) ale nigdy nie zrozumiemy dlaczego dana osoba nie szuka innych rozwiazań, a bazuje na najniższych instynktach. Nie jesteśmy w stanie organicznie tego zrobić, ponieważ nasze mózgi funkcjonują inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukrecja




Dołączył: 22 Maj 2018
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:09, 09 Lip 2019    Temat postu:

rafal3006 napisał:
... no i Michał niechcący, otworzył puszkę pandory - wiadome panie potrzebują wiadomego punktu zaczepienia by "dyskutować" w działach naukowych, poza tym żadna dyskusja merytoryczna w działach naukowych je nie interesuje.


I tu się mylisz, pamiętam jeszcze czasy dyskusji, w których wielu dzisiaj milczących brało udział. Faktem jest, że kilku aktywnych użytkowników zrezygnowało z uczestnictwa w forum.

Zauważnie tego, co inni zauważyli wcześniej, nie powinno być przyczynkiem do kolejnej światowej, również dobrze można rzecz potraktować jak furtkę do zmian. Kwestia woli.
Intelektualnie nieuczciwe jednak byłoby udawanie, że problemu trollingu, stalkingu, mowy nienawiści nie ma. Jest, narasta i to widać w całym internecie. Ludziska reagują agresywnie w często banalnych sytuacjach. To trochę jak napisał Michał, niektórzy mają potrzebę ciągłego obszczywania słupków, a nawet dominacji.


Ostatnio zmieniony przez Lukrecja dnia Wto 11:10, 09 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:27, 09 Lip 2019    Temat postu:

Lukrecja napisał:
Cytat:
Więc taki trol ze swoją osobowościa wciąż szarpie się na próżno. Godzien jest współczucia.

Panie Michale, mnie coś się wydaje, że to nie jest wcale takie proste. Wspólczucie,w takiej formie, jest nieco przereklamowane. Bo jest jak puder, który zamaskuje trądzik, ale nie rozwiąże problemu.
Współczuć można osobie, która jest bezradna wobec czegoś, która pomimo walki z przeciwnościami, poległa. Ale nie komuś, kto z premedytacją innym wyrządzić krzywdę. Za współczuciem idzie przebaczenie, a by ono zaistniało w potencjalnym sprawcy musimy zobaczyć skruchę, kolokwialny żal za grzechy, refleksję, cokolwiek..
...
Piszę Pan również o zrozumieniu, czy można wymagać od ofiary gwałtu, by zrozumiała gwałciciela? Od zdrowego człowieka, by zrozumiał co siedzi w głowie psychopaty? Możemy najwyżej zrozumieć pewne mechanizmy, schematy, wg. których działają, a nawet doszukiwać się przyczyn (trauma, choroba, uszkodzenia neurologiczne, nieprawidłowa osobowość itd. ) ale nigdy nie zrozumiemy dlaczego dana osoba nie szuka innych rozwiazań, a bazuje na najniższych instynktach. Nie jesteśmy w stanie organicznie tego zrobić, ponieważ nasze mózgi funkcjonują inaczej.

Może nie zrozumiemy umysłu psychopaty w sensie zmapowania na swoje myśli i odczucia wszystkich tego psychopaty myśli i odczuć. Tego się nie da zrobić. Można jednak coś zrobić w tej materii, może w mniejszym zakresie.
- można zrozumieć pewne intencje, które maja zaburzone trolingiem osoby - np. ewolucyjną potrzebę znaczenia, sprawdzania się "w boju", promowania, dominacji.
Dojrzały umysł nad tymi potrzebami panuje, nie daje im szaleć w swoich emocjach. Ale któż może o sobie powiedzieć, iż jest tak absolutnie dojrzały?... :shock:
Jesteśmy trochę tacy sami, jak ci, których nie potrafimy zaakceptować. Czy ja nie mam w swoich emocjach także jakiejś cząstki uczuć trola?
- Tego bym nie powiedział, a wręcz chyba muszę potwierdzić, że je w jakimś stopniu w sobie noszę, wykrywam je przy różnych okazjach, najczęściej starając się nie dopuszczać je do głosu, choć pewnie czasem to one wygrywają.
Myślę, że dużym błędem jest przesadna polaryzacja, skrajne kategoryzowanie w stylu: dobry ja vs zły mój przeciwnik. W rzeczywistości ani ja nie jestem taki dobry, ani ten przeciwnik taki zły. W ogóle zbytnie skupianie się na swoich wrogach i wrogości uważam za rodzaj błędu. On objawi się tym, że nie zdiagnozujemy błędów własnych (chodzi nie tylko o błędy, ale o ogólnie o cechy, o ich konfigurację w osobowości), a co za tym idzie nie udoskonalimy siebie. Bo zamiast ujrzeć rzeczy jakie są, pozwolimy naszym emocjom roztkliwiać się nad tym, jaki to nasz wróg wredny i wrogi, a jacy to my jesteśmy poszkodowani. To zaś będzie jedynie jałowym mieleniem emocji i stratą czasu.
Tu oczywiście mamy pewien podstawowy dylemat światopoglądowy - pytanie o przebaczenie. W chrześcijaństwie jest ono osią spojrzenia na człowieczeństwo - przebaczenie po prostu SIĘ NALEŻY. Należy się jako zasada, jako paradygmat istnienia. Powiedziałbym nawet, że w jakimś stopniu czuję się chrześcijaninem właśnie PO TO, ABY MIEĆ POWÓD DO PRZEBACZANIA. Przebaczaniem (innym), uzasadniam siebie. Bo jeśli zasadą jest przebaczenie, to nie ma takiego czegoś, co by zagroziło (mojej) świadomości - ona jest niepokonana, bo nic co jej zagroziłoby nie jest trwałe.
Tak więc ja akurat nie stawiam sobie w ogóle pytania "CZY przebaczać?". Jest tylko pytanie: "JAK przebaczać?".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukrecja




Dołączył: 22 Maj 2018
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:00, 09 Lip 2019    Temat postu:

Cytat:
Dojrzały umysł nad tymi potrzebami panuje, nie daje im szaleć w swoich emocjach. Ale któż może o sobie powiedzieć, iż jest tak absolutnie dojrzały?... :shock:


Ja z pewnością nie. :)
Doskonale sobie zdaję sprawę, z własnych niedoskonałości. Wiem, że nic nie wiem albo, że wiem niewiele etc. Min. dzięki takiej postawie, stale się czegoś uczymy. Człowiek, który uznał, że wie wszystko- nie przyswaja żadnej wiedzy.
Jeśli chodzi o polaryzację, jest uzależniona od poczucia krzywdy, czasu, a więc i dystansu, doświadczenia w kwestii radzenia sobie z atakami, wrażliwości,a może przede wszystkim od poczucia sprawiedliwości/niesprawiedliwości.
Dla ofiary ważne jest by jej kat został ukarany, ma to związek ze sprawiedliwością społeczną i poczuciem bezpieczeństwa.

Wielu sytucji możnaby uniknąć gdyby nie bezkraność sprawców.

Wracając do samej istoty wybaczania, jest nam poniekąd narzucane. Lacordaire, Gandi, religia, pani w szkole, od dziecka wpajają nam, że wybaczanie jest szlachetne. Że uwalnia nas samych, jest drogą do szczęścia. Ale to takie uleganie presji, a nawet obowiązkowiTo jest dopiero niesprawiedliwe). Bardziej naturalny jest gniew, bo ten wynika z instynktu samozachowawczego.
Skłaniam się tutaj ku stwierdzeniu Derridy, które w dużym skrócie brzmi, że wybaczenie niewybaczalnego, jest niemożliwe.


Ostatnio zmieniony przez Lukrecja dnia Wto 13:14, 09 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:11, 10 Lip 2019    Temat postu:

Lukrecja napisał:
Cytat:
Dojrzały umysł nad tymi potrzebami panuje, nie daje im szaleć w swoich emocjach. Ale któż może o sobie powiedzieć, iż jest tak absolutnie dojrzały?... :shock:


Ja z pewnością nie. :)
Doskonale sobie zdaję sprawę, z własnych niedoskonałości.
....

Wracając do samej istoty wybaczania, jest nam poniekąd narzucane. Lacordaire, Gandi, religia, pani w szkole, od dziecka wpajają nam, że wybaczanie jest szlachetne. Że uwalnia nas samych, jest drogą do szczęścia. Ale to takie uleganie presji, a nawet obowiązkowiTo jest dopiero niesprawiedliwe). Bardziej naturalny jest gniew, bo ten wynika z instynktu samozachowawczego.
Skłaniam się tutaj ku stwierdzeniu Derridy, które w dużym skrócie brzmi, że wybaczenie niewybaczalnego, jest niemożliwe.

Poblem w tym, że brak przeznaczenia oznacza TRWANIE SKUTKÓW TEGO, CO KTOŚ ZAWINIŁ. W przypadku trolingu jest to najdokładniejsze spełnienie marzeń trola - aby złość i gorycz, którą on pragnie wywołać trwała jak najdłużej.
Ja trolom chętnie przebaczam, a nawet czasem sobię cenię ich atak, bo dają mi one okazję przestestowania się z moich emocji. Jeśli ulegnę im bezrefleksyjnie, to wiem, że jeszcze nie osiągnąłem wolności, tkwię w więzach czegoś, co mną steruje.
Trol, widząc że ktoś wciąż przeżywa w goryczy jego ataki, uznaje te ataki za udane, a siebie za skutecznego sprawcę. Cóż lepszego mógłby dostać?
Z kolei ja sam, umiejący przypuszczony na mnie atak zneutralizować w emocjach tak precyzyjnie, że przywróciłem stan emocji sprzed ataku, a dodatkowo wzmocniłem się i przekonałem, że jestem ponad te próby wytrącenia mnie z równowagi, czy wręcz zdobyłem nową umiejętność neutralizowania destrukcyjnych emocji w sobie - cóż lepszego ja miałbym dostać? :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:12, 10 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:02, 10 Lip 2019    Temat postu:

Michale, chciałbym zauważyć że pojęcie trolla to rzecz względna.

Z punktu widzenia ziemskich matematyków jestem ewidentnym trollem i nie ma ze mną podstawowego kontaktu co trafnie zauważył Irbisol:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-450.html#369345
Irbisol napisał:
Ty jesteś naprawdę ograniczony - nie ma z tobą podstawowego kontaktu ... Nie wiem, jak do ciebie przemówić, bo twoja głupota przerasta wszystko, co do tej pory spotkałem na wielu forach


Zauważ proszę że łatkę trolla i braku z tobą podstawowego kontaktu od zawsze przypisują ci wszyscy ateiści z tobą dyskutujący.

Zatem z punktu widzenia ateisty jesteś takim samym trollem jak ja, z punktu widzenia ziemskich matematyków i również do ciebie pasuje tu podsumowanie Irbisola.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-450.html#369345
Irbisol napisał:
Ty jesteś naprawdę ograniczony - nie ma z tobą podstawowego kontaktu ... Nie wiem, jak do ciebie przemówić, bo twoja głupota przerasta wszystko, co do tej pory spotkałem na wielu forach


Czy zgadzasz się że z punktu widzenia ateisty jesteś takim samym trollem jak ja z punktu widzenia ziemskich matematyków?
... oto jest pytanie.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 11:11, 10 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:09, 10 Lip 2019    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Michale, chciałbym zauważyć że pojęcie trolla to rzecz względna.

Z punktu widzenia ziemskich matematyków jestem ewidentnym trollem i nie ma ze mną podstawowego kontaktu co trafnie zauważył Irbisol:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-450.html#369345

Wg mnie nie jesteś pelnym trolem, bo wierzysz w to, co piszesz, nie starając się uwypuklać tematów pod kątem wywoływania emocji.
To, że nie ma z Tobą kontaktu, to inna sprawa; dla mnie to nie podpada pod ideę trolingu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:17, 10 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32721
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:12, 10 Lip 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
rafal3006 napisał:
Michale, chciałbym zauważyć że pojęcie trolla to rzecz względna.

Z punktu widzenia ziemskich matematyków jestem ewidentnym trollem i nie ma ze mną podstawowego kontaktu co trafnie zauważył Irbisol:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/p-1-i-q-1-ale-p-q-0,10575-450.html#369345

Wg mnie nie jesteś pelnym trolem, bo wierzysz w to, co piszesz, nie starając się uwypuklać tematów pod kątem wywoływania emocji.
To, że nie ma z Tobą kontaktu, to inna sprawa; dla mnie to nie podpada pod ideę trolingu.


Wychodzi na to że trzeba wyróżnić co najmniej dwa rodzaje trollingu:
1.
Trolling negatywny - wzajemne jechanie po rodzinie przeciwnika, wyśmiewanie wszelkich ułomności fizycznych i umysłowych przeciwnika. tu obie strony wiadomego konfliktu nie są bez winy, obie strony z zacietrzewieniem ten rodzaj trollingu uprawiają
2.
Trolling pozytywny rozumiany jak starcie dwóch wielkich IDEI np.
Michał vs ateiści
Rafał3006 vs ziemscy matematycy ze swoją gówno-logiką (dowód w moim podpisie)

Czy zgadzasz się na podział wyżej?

P.S.
Przyszłość to jest coś czego nie znamy gdzie wszystko może się zdarzyć zatem również to że Michał na stare lata zostanie ateistą - na 100% nie możesz tego wykluczyć, zgadza się?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 11:14, 10 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:18, 10 Lip 2019    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Wychodzi na to że trzeba wyróżnić co najmniej dwa rodzaje trollingu:
1.
Trolling negatywny - wzajemne jechanie po rodzinie przeciwnika, wyśmiewanie wszelkich ułomności fizycznych i umysłowych przeciwnika. tu obie strony wiadomego konfliktu nie są bez winy, obie strony z zacietrzewieniem ten rodzaj trollingu uprawiają
2.
Trolling pozytywny rozumiany jak starcie dwóch wielkich IDEI np.
Michał vs ateiści
Rafał3006 vs ziemscy matematycy ze swoją gówno-logiką (dowód w moim podpisie)

Czy zgadzasz się na podział wyżej?

Nie za bardzo. Ja mam tu inny model.
Trol pod względem profilu emocjonalnego podobny jest do psychopaty - obaj są łowcami i kolekcjonerami emocji (w przeważającej części negatywnych), które wzbudzają w innych ludziach. Poczucie sprawczości związanej z wywołaniem owych emocji, ładuje ich pozytywnie, daje iluzje posiadania kontroli nad światem.
To, jakie idee są rozpatrywane nie ma wg mnie istotnego znaczenia dla zdefiniowania czegoś jako troling. Najczęściej w ogóle idee są drugorzędne, bo liczą się głównie emocje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin