Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Egzofobia?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:41, 14 Lis 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ten przykład z ulżeniem w cierpieniu człowiekowi umierającemu wg mnie w ogóle jest tu od czapy w kontekście obrony ateizmu. Dla mnie - teisty - oczywiste jest, że warto temu człowiekowi w cierpieniu ulżyć. Wręcz jest to O WIELE BARDZIEJ UZASADNIONE ulżenie temu człowiekowi patrząc z perspektywy teistycznej - bo ten dobry czyn zostanie na wieki!

Ano właśnie ...
A gdyby ten czyn nie został na wieki? Gdyby nikt cię za niego nie docenił?

To nie jest tu ważne, czy KTOŚ mnie docenił. Ważne, że rzeczy zapisują się w Wielkiej Księdze Życia.

Czyli podałeś argument ateistyczny.
Odblokowane osiągnięcie: sens bez Boga.

Nie zgodzę się, że to należy nazwać argumentem "ateistycznym". Argument ten nie ma przypisanego z góry światopoglądu. To nie jest tak, że cokolwiek wskażemy, co stricte nie będzie nawiązywało do Boga, od razu robi się ateistyczne. To na podobnej zasadzie może "teistyczne" mogłoby być wszystko co Bogu jawnie nie zaprzecza?...

Choć trochę mnie - przyznam - tą odpowiedzią zastanowiłeś. A nawet w jakimś tam sensie przyznam Ci rację, że w czystej postaci moje sformułowanie byłoby niezgodne z intencją, którą miałem. Bo jednak zależy mi, aby Ktoś - Bóg mnie docenił. Zależy mi, choć wtedy temu zaprzeczyłem, bo się skupiłem na omawianym kontekście. Bo kontekst był taki, co zapewnia trwałość, jakąś formę przetrwania naszym poświęceniom, idealizmowi, cierpieniu dobrowolnie ofiarowanemu?
- W ateizmie chyba nic.
W teizmie mówi się o tej wielkiej Księdze Życia, o tym, że nic co się dzieje, nie zostanie zapomniane. To ostatnie oczywiście działa w dwie strony - nie zostanie zapomniane nie tylko to, co o nas dobrze świadczy, ale i zło, jakiego się dopuściliśmy. W każdym razie, teista żyje w przeświadczeniu trwałości tego, co stanowiło jego życie. I do tego etapu nie jest potrzebny Bóg. Trwałość jest tu niejako założeniem niezależnym, zostaje osiągnięta bez względu na to, jak Bóg to widzi. Dlatego pisałem, że nie zależy mi, aby "ktoś" mnie docenił, to myślałem tylko w kontekście zapewnienia owej trwałości.
Teraz jednak uściślam i w części się wycofuję z tego sformułowania, jeśli miałoby być potraktowane jako moja ogólna intencja: jednak zależy mi, aby Bóg docenił mnie i moje życie. Tyle, że jest to KOLEJNY ETAP w tej ocenie. Co tu się stanie, nie wiem. To co zrobię w życiu, w moim przekonaniu i tak zastaje - niezależnie czy Bóg mnie doceni, czy uzna za niegodnego. Wielka Księga Życia i tak będzie pisana moimi wyborami.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 15:47, 14 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13978
Przeczytał: 55 tematów


PostWysłany: Czw 17:22, 14 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:

Czyli podałeś argument ateistyczny.
Odblokowane osiągnięcie: sens bez Boga.

Nie zgodzę się, że to należy nazwać argumentem "ateistycznym". Argument ten nie ma przypisanego z góry światopoglądu. To nie jest tak, że cokolwiek wskażemy, co stricte nie będzie nawiązywało do Boga, od razu robi się ateistyczne. To na podobnej zasadzie może "teistyczne" mogłoby być wszystko co Bogu jawnie nie zaprzecza?...

To JEST argument ateistyczny, bo nie odwołuje się do Boga. Na tym polega ateizm - na BRAKU Boga.
A teizm nie polega na niezaprzeczaniu Bogu. A właściwie nie jest to warunek wystarczający teizmu (konieczny - jak najbardziej).

Cytat:
jednak zależy mi, aby Ktoś - Bóg mnie docenił.

Ale gdybyś wiedział, że nikt cię nie doceni - pomógłbyś takiemu umierającemu?
W żaden sposób twoje poświęcenie (nawet nie jakieś wielkie, ale jednak) nie przetrwa - ani jego efekty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:40, 14 Lis 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:

Czyli podałeś argument ateistyczny.
Odblokowane osiągnięcie: sens bez Boga.

Nie zgodzę się, że to należy nazwać argumentem "ateistycznym". Argument ten nie ma przypisanego z góry światopoglądu. To nie jest tak, że cokolwiek wskażemy, co stricte nie będzie nawiązywało do Boga, od razu robi się ateistyczne. To na podobnej zasadzie może "teistyczne" mogłoby być wszystko co Bogu jawnie nie zaprzecza?...

To JEST argument ateistyczny, bo nie odwołuje się do Boga. Na tym polega ateizm - na BRAKU Boga.
A teizm nie polega na niezaprzeczaniu Bogu. A właściwie nie jest to warunek wystarczający teizmu (konieczny - jak najbardziej).

Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną. Tak jak "amoralny" najczęściej odczytuje się jako niemoralny, zły. Podobnie "anhedonia" to stan stan nie obojętnej (czyli ani pozytywnej, ani negatywnej) reakcji emocjonalnej, lecz ewidentnie stan depresyjny, braku zdolności do przeżywania przyjemności, a nie tylko jakiejś neutralnej postawy.
Tak to jest w języku ogólnie, a ja nie widzę istotnych powodów, aby dla słówka ateizm robić wyjątek.

Irbisol napisał:
Cytat:
jednak zależy mi, aby Ktoś - Bóg mnie docenił.

Ale gdybyś wiedział, że nikt cię nie doceni - pomógłbyś takiemu umierającemu?
W żaden sposób twoje poświęcenie (nawet nie jakieś wielkie, ale jednak) nie przetrwa - ani jego efekty.

Pomógłbym (przynajmniej chciałbym pomóc, sądząc po symulacji owej sytuacji w moich wyobrażeniach).
Co mi uświadomiło, że są tu po prostu dwa komponenty - jeden związany z pewną "logiką" trwałości, ale drugi DOCENIAJĄCY INCYDENTALNOŚĆ.
Myślę, że trochę muszę przyznać Ci racji. Przekonałeś mnie o tyle, że - przynajmniej jeśli chodzi o cierpienie (! - niekoniecznie w innych sytuacjach) - to jest we mnie komponent emocjonalny, który jest już jakoś natywnie nakierowany na ochronę przed cierpieniem. Właściwie bez względu na wszystko inne. Zatem w takim akurat układzie aspekt trwałości będzie elementem dodatkowym. Choć też bardzo ważnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13978
Przeczytał: 55 tematów


PostWysłany: Czw 19:10, 14 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie zgodzę się, że to należy nazwać argumentem "ateistycznym". Argument ten nie ma przypisanego z góry światopoglądu. To nie jest tak, że cokolwiek wskażemy, co stricte nie będzie nawiązywało do Boga, od razu robi się ateistyczne. To na podobnej zasadzie może "teistyczne" mogłoby być wszystko co Bogu jawnie nie zaprzecza?...

To JEST argument ateistyczny, bo nie odwołuje się do Boga. Na tym polega ateizm - na BRAKU Boga.
A teizm nie polega na niezaprzeczaniu Bogu. A właściwie nie jest to warunek wystarczający teizmu (konieczny - jak najbardziej).

Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną. Tak jak "amoralny" najczęściej odczytuje się jako niemoralny, zły.

"A" jest zaprzeczeniem w sensie zbioru - ateizm jest tym wszystkim, czy teizm nie jest.
No niby jakie określenie chciałbyś wymyśleć na brak teizmu?
"Amoralny" też się tu wpisuje, tylko że z definicji inny niż moralny musi być niemoralny - podobnie "asymetryczny".
Ja nie wierzę w Boga (nie ma u mnie wiary w Boga), w związku z czym jestem ateistą. Bo nie jestem teistą.

Cytat:
Myślę, że trochę muszę przyznać Ci racji. Przekonałeś mnie o tyle, że - przynajmniej jeśli chodzi o cierpienie (! - niekoniecznie w innych sytuacjach) - to jest we mnie komponent emocjonalny, który jest już jakoś natywnie nakierowany na ochronę przed cierpieniem. Właściwie bez względu na wszystko inne. Zatem w takim akurat układzie aspekt trwałości będzie elementem dodatkowym. Choć też bardzo ważnym.

Załóżmy więc dodatkowo, że wyłączasz emocje. Poświęcisz się wtedy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:55, 14 Lis 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie zgodzę się, że to należy nazwać argumentem "ateistycznym". Argument ten nie ma przypisanego z góry światopoglądu. To nie jest tak, że cokolwiek wskażemy, co stricte nie będzie nawiązywało do Boga, od razu robi się ateistyczne. To na podobnej zasadzie może "teistyczne" mogłoby być wszystko co Bogu jawnie nie zaprzecza?...

To JEST argument ateistyczny, bo nie odwołuje się do Boga. Na tym polega ateizm - na BRAKU Boga.
A teizm nie polega na niezaprzeczaniu Bogu. A właściwie nie jest to warunek wystarczający teizmu (konieczny - jak najbardziej).

Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną. Tak jak "amoralny" najczęściej odczytuje się jako niemoralny, zły.

"A" jest zaprzeczeniem w sensie zbioru - ateizm jest tym wszystkim, czy teizm nie jest.
No niby jakie określenie chciałbyś wymyśleć na brak teizmu?

W moim przekonaniu typowe konteksty językowe są inne, niż to, co tu próbujesz wprowadzić. Oczywiście wszystko w języku jest kwestią umowy. Więc nie mam jakiegoś superlogicznego argumentu na swoją stronę. Po prostu uważam, że traktowanie tak języka (na podobieństwo zbioru, podczas gdy tutaj nie mamy zbiorów, tylko TENDENCJE w rozumowaniu) jest DZIWNE, nienaturalne. Mało kto tak język traktuje.


Irbisol napisał:
Cytat:
Myślę, że trochę muszę przyznać Ci racji. Przekonałeś mnie o tyle, że - przynajmniej jeśli chodzi o cierpienie (! - niekoniecznie w innych sytuacjach) - to jest we mnie komponent emocjonalny, który jest już jakoś natywnie nakierowany na ochronę przed cierpieniem. Właściwie bez względu na wszystko inne. Zatem w takim akurat układzie aspekt trwałości będzie elementem dodatkowym. Choć też bardzo ważnym.

Załóżmy więc dodatkowo, że wyłączasz emocje. Poświęcisz się wtedy?

Tego nie potrafię sobie wyobrazić - wyłączenia emocji, a potem uruchomienie celowości. Tzn. mogę coś takiego zasymulować, ale wtedy wszystkie opcje robią mi się równorzędne, nic się nie wyróżnia. Nie potrafię więc odpowiedzieć na Twoje pytanie w zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13978
Przeczytał: 55 tematów


PostWysłany: Pią 12:07, 15 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
W moim przekonaniu typowe konteksty językowe są inne, niż to, co tu próbujesz wprowadzić.

Więc proszę bardzo - wymyśl termin na coś, co nie jest teizmem.

Co do wykluczenia danego terminu a jego zaprzeczeniu, to z tym bywa różnie a nie tak, że jest jedna zasada.
Dwa przykłady:
- kochać
- lubić
Jeżeli ktoś nie kocha, to zaprzecza kochaniu - te dwie alternatywy wyczerpują wszystkie możliwości.
Ale z lubieniem już nie jest tak prosto. "Nielubienie" i lubienie to nie są wszystkie możliwe stany - lubienie to stosunek pozytywny, nielubienie - negatywny. Można jednak ani lubić ani nie lubić - nie ustosunkowywać się. "Alubić"?

Cytat:
Tego nie potrafię sobie wyobrazić - wyłączenia emocji, a potem uruchomienie celowości.

Wystarczy, że postawisz sobie cel, sens. Nie jest to sens taki egoistyczny i naiwny jak teizmie, stąd mogą pojawić się trudności.
I nie wytykam tu braków intelektu czy choćby tego egoizmu - to raczej kwestia spojrzenia na to z innej, szerszej perspektywy. Z kuloziemstwem czy ewolucją też był podobny problem (u niektórych nadal jest).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:49, 15 Lis 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
W moim przekonaniu typowe konteksty językowe są inne, niż to, co tu próbujesz wprowadzić.

Więc proszę bardzo - wymyśl termin na coś, co nie jest teizmem.

Co do wykluczenia danego terminu a jego zaprzeczeniu, to z tym bywa różnie a nie tak, że jest jedna zasada.
Dwa przykłady:
- kochać
- lubić
Jeżeli ktoś nie kocha, to zaprzecza kochaniu - te dwie alternatywy wyczerpują wszystkie możliwości.
Ale z lubieniem już nie jest tak prosto. "Nielubienie" i lubienie to nie są wszystkie możliwe stany - lubienie to stosunek pozytywny, nielubienie - negatywny. Można jednak ani lubić ani nie lubić - nie ustosunkowywać się. "Alubić"?

Czyli sam widzisz, że językowo sprawa nie jest prosta.
Ogólnie bym powiedział, że język jednak skłania się ku polaryzacjom, skrajnościom. Jego rysowanie znaczeń preferuje strzałkę - kierunek dla uczuć, myśli, nie jasno zarysowany byt. Można by powiedzieć, że pojęcia w języku preferują podejście w rodzaju: pojęciem wskażę się ci kierunek dla myśli, a ty sobie już w konkretnym przypadku sam musisz zestawić znaczenie z tego, co będzie do dyspozycji. To jedynie matematycy, naukowcy potrafią język stosować w znacznym oderwaniu od logiki wskazywania samego kierunku, skupiania się na zdefiniowanych mechanizmach.
Dlatego w typowym języku a_cośjakieś będzie tendencją odwrotną do cośjakieś. Obszar neutralny - pomiędzy pozostanie najczęściej nieobsłużony. Albo jeszcze inaczej - aby być zrozumianym poprawnie nie wystarczy użyć zestawu lubię - nielubię, ale trzeba go uzupełnić o opcję obojętności lubię - obojętne mi - nie lubię. I tak jest prawie ze wszystkim. W przypadku ateizmu typowy odbiór stwierdzenia "jestem ateistą" oznacza jawne zadeklarowanie się po stronie przekonania, że Bóg nie istnieje. Pozycja obojętna byłaby tą trzecią - agnostyczną - opcją, która dopełnia spolaryzowany układ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13978
Przeczytał: 55 tematów


PostWysłany: Pią 16:00, 15 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czyli sam widzisz, że językowo sprawa nie jest prosta.

Intencją mojego posta było pokazanie, że jednak to JEST proste.
Są 2 przypadki raptem - trzeba jedynie je odróżniać.


Cytat:
W przypadku ateizmu typowy odbiór stwierdzenia "jestem ateistą" oznacza jawne zadeklarowanie się po stronie przekonania, że Bóg nie istnieje. Pozycja obojętna byłaby tą trzecią - agnostyczną - opcją, która dopełnia spolaryzowany układ.

Agnostycyzm to zupełnie inny wymiar i odnosi się do wiedzy lub jej braku.
Proponuję, byś poczytał dawkinsowe stopniowanie teizm-ateizm w skali 1-7. Ciekawe są też statystyki skrajności po obu stronach.

Więc - jak określisz nie-teizm?
Bo wg wikipedii angielskiej jest tak, jak ja piszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:19, 15 Lis 2019    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński"]
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
W moim przekonaniu typowe konteksty językowe są inne, niż to, co tu próbujesz wprowadzić.

Więc proszę bardzo - wymyśl termin na coś, co nie jest teizmem.

Co do wykluczenia danego terminu a jego zaprzeczeniu, to z tym bywa różnie a nie tak, że jest jedna zasada.
Dwa przykłady:
- kochać
- lubić
Jeżeli ktoś nie kocha, to zaprzecza kochaniu - te dwie alternatywy wyczerpują wszystkie możliwości.
Nie Panie Dyszynski. Wystarczy, ze rozszerzymy kontekst o aspekty mozliwosci czasownika "koachac" jako
1. kochac romantycznie - warunkowo;
2. Kochac po bratersku;
3. Kochac wspolczujac i oddajac siebie innym [Gr. agape];
4. Kochac moralnie przez uniesienie charakteru moralnego w kazdej sytuacji zyciowej I wspolczucie dla istoty ludzkiej z rownoczesnym aplikowaniem norm kulturowym aby nie tolerowac postaw behawioralnych niespojnych z normami kulturowymi.


MD napisał:
Ale z lubieniem już nie jest tak prosto. "Nielubienie" i lubienie to nie są wszystkie możliwe stany - lubienie to stosunek pozytywny, nielubienie - negatywny. Można jednak ani lubić ani nie lubić - nie ustosunkowywać się. "Alubić"?
Lubienie kogoś lub czegoś jest równoznaczne z preferowaniem przebywania w towarzystwie osoby/osob lub przebywania w otoczeniu ulubionych przedmiotów. Musimy jednak zaznaczyc, ze w obecnych kulturach naduzywa sie slowa "kochac" w aspekcie "lubienia".

MD napisał:
Czyli sam widzisz, że językowo sprawa nie jest prosta.
Ogólnie bym powiedział, że język jednak skłania się ku polaryzacjom, skrajnościom.
Nie. Jezyk sam w sobie nie ma takiej mocy sprawczej.

Prosze zwrocic uwage, ze Zwrocmy uwage, ze mala dziewczynka w przedszkolu rozpoczynajac konstrukcje wlasnej podswiadomosci poznajac literki “a” I “l” aby poskladac je przy pomocy nauczyciela/opiekuna w zdrobnienie swojego imienia jako “Ala” przez poznanie nastepnej literki “s” I polaczenie jej z duza litera “A” poznaje jezykowo zapis imienia swojego pieska. Nie posiada jeszcze “strzalki” emocjonalnej, ktora “dzwiga” (termin roboczy) jej intencje do podswiadomosci w celu referencyjnym. Nie bedac w stanie ulozyc literek poprawnie ma potencjal sie zfrusotrowac calym cialem ale za moment moze zapomniec te frustracje zabierajac sie za skladanie literek od nowa lub udajac sie na odpoczynek lub do zabawki. Polaryzacja jest autorstwa czlowieka, ktory spelnia minimum czynnikow (a) posiada pamiec poprzednich doswiadczen ktora jest relacyjna w odniesieniu do zrozumienia I odczucia systemu wartosci narodowych I ich relacji z nowym doswiadczeniem, (b) posiada pewna stabilnosc emocji aby byc w stanie dokonywac kontaktu z otoczeniem I do pewnego stopnia racjonalnie myslec. I (c) posiada adekwatny system samokontroli aby byc w stanie minimalizowac destruktywne aspekty polaryzacji na poziomie jednostki wiedzac, ze ma to wplyw na postawe polaryzacji w grupie.

md napisał:
Jego rysowanie znaczeń preferuje strzałkę - kierunek dla uczuć, myśli, nie jasno zarysowany byt. Można by powiedzieć, że pojęcia w języku preferują podejście w rodzaju: pojęciem wskażę się ci kierunek dla myśli, a ty sobie już w konkretnym przypadku sam musisz zestawić znaczenie z tego, co będzie do dyspozycji. To jedynie matematycy, naukowcy potrafią język stosować w znacznym oderwaniu od logiki wskazywania samego kierunku, skupiania się na zdefiniowanych mechanizmach.
To fantastyka.

MD napisał:
Dlatego w typowym języku a_coś jakieś będzie tendencją odwrotną do coś jakieś.
Jezyk jest zbiorem liter (polski I angielski arabskich), ktore tworza slowa majace znaczenie kulturowe. Jezyk sam w sobie jest zbiorem I nie posiada stanu ludzkiego. Jezyk uzywany przez czlowieka w celu porozumiewania sie z otoczeniem jest nie tylko zbiorem liter I slow ktore litery tworza lecz refleksja emocji, uczuc, intencji, I mysli, ktore przez slowa wypowiedziane ich autor w obecnosci drugiej osoby lub przekazane pismem na papierze czy w formie elektronicznej staje sie dla naukowca jakosciowego “wykopaliskiem”. Ze slow wylonia sie intencje/pasje (konstruktywne lub destruktywne) I doprowadza do emocji, uczuc I wartosci.

MD napisał:
Obszar neutralny - pomiędzy pozostanie najczęściej nieobsłużony. Albo jeszcze inaczej - aby być zrozumianym poprawnie nie wystarczy użyć zestawu lubię - nielubię, ale trzeba go uzupełnić o opcję obojętności lubię - obojętne mi - nie lubię. I tak jest prawie ze wszystkim. W przypadku ateizmu typowy odbiór stwierdzenia "jestem ateistą" oznacza jawne zadeklarowanie się po stronie przekonania, że Bóg nie istnieje. Pozycja obojętna byłaby tą trzecią - agnostyczną - opcją, która dopełnia spolaryzowany układ.
To tez fantastyka, bo nie sposob "wylaczyc" stanu ludzkiego od poslugiwania sie jezykiem w spolecznosci. Pozdrawiam :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 44 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:44, 15 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną. Tak jak "amoralny" najczęściej odczytuje się jako niemoralny, zły. Podobnie "anhedonia" to stan stan nie obojętnej (czyli ani pozytywnej, ani negatywnej) reakcji emocjonalnej, lecz ewidentnie stan depresyjny, braku zdolności do przeżywania przyjemności, a nie tylko jakiejś neutralnej postawy.
Tak to jest w języku ogólnie, a ja nie widzę istotnych powodów, aby dla słówka ateizm robić wyjątek.


Przedrostek A oznacza (zgodnie z zasadami języka GRECKIEGO z którego pochodzi) brak, a nie przeciwność. Tak samo jak czyn amoralny nie jest czynem niemoralnym, tylko moralnie neutralnym.

Ateizm jest brakiem teizmu. Ateizm to brak stanowiska.
Agnostycyzm jest brakiem twierdzenia o wiedzy n/t obiektu wierzeń – dlatego też agnostykiem (lub gnostykiem) można być tylko względem wierzenia logicznie pozytywnego, czyli np. teizmu (wierzenie w istnienie boga) lub antyteizmu (wierzenie w nieistnienie boga).

Jak więc widać agnostycyzm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:58, 15 Lis 2019    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
[Ateizm to brak stanowiska


I w ramach tego "braku stanowiska" płodzicie tu całe tony swych ateistycznych andronów :rotfl:

"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko. Toniecie w morzu wewnętrznych sprzeczności i oksymoronów. Macie mentalność typowo sekciarską gdzie sekciarz nawet nie widzi tej całej masy niekonsekwencji i dwójmyślenia. Wygłasza jedynie bezmyślnie formułki jakie podłapał u innych sekciarzy swego pokroju


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 18:00, 15 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 44 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:04, 15 Lis 2019    Temat postu:

Cytat:
"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko.


Spostrzegawczy jesteś. Wygłosiłem, ale to nie jest stanowisko ateistyczne. Zresztą, moja uwaga odnosiła się do kontekstu, a wiec Michał: "Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną.". Twoje luźne uwagi nie pomagają Michałowi.

Cytat:
I w ramach tego "braku stanowiska" płodzicie tu całe tony swych ateistycznych andonów


I to pisze, ktoś kto nie był wstanie przedstawić czym jest światopogląd ateistyczny i jakie tezy zawiera, gdy go o to poproszono..


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pią 18:06, 15 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:14, 15 Lis 2019    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko.


Spostrzegawczy jesteś. Wygłosiłem, ale to nie jest stanowisko ateistyczne


Jak najbardziej jest ponieważ właśnie jako ateista wypowiedziałeś się na temat ateizmu. Nic nie może być bardziej ateistyczne od tego

Gdybyś wypowiedział się tu na temat teizmu to też byś sam sobie zaprzeczył bo przecież sama twoja wypowiedź już przeczyłaby temu, że ateizm to "brak stanowiska". Nie wykaraskasz się z tej niekonsekwencji

Kruchy04 napisał:
[quote="KZresztą, moja uwaga odnosiła się do kontekstu, a wiec Michał: "Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną.". Twoje luźne uwagi nie pomagają Michałowi


Właśnie ateista wygłosił kolejne stanowisko na temat ateizmu w ramach swego "braku stanowiska"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
I w ramach tego "braku stanowiska" płodzicie tu całe tony swych ateistycznych andonów


I to pisze, ktoś kto nie był wstanie przedstawić czym jest światopogląd ateistyczny i jakie tezy zawiera, gdy go o to poproszono..


Nie musiałem. Wy to robicie wystarczająco wyczerpująco stękając tu całe dnie więc nie było potrzeby żebym coś do tego dodawał


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 18:17, 15 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:20, 15 Lis 2019    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko.


Spostrzegawczy jesteś. Wygłosiłem, ale to nie jest stanowisko ateistyczne. Zresztą, moja uwaga odnosiła się do kontekstu, a wiec Michał: "Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną.". Twoje luźne uwagi nie pomagają Michałowi.

Nie mamy z fedorem żadnej umowy na wzajemne pomaganie. Czasem się z fedorem nie zgadzam, a czasem on krytykuje mnie. Myślę, że wrzucanie teistów z tego forum do jednego worka, czy jakieś przekonanie, iż mają ten sam cel w dyskusjach raczej nie jest poprawne.
Ja z resztą bardzo często piszę po prostu od siebie, nie jako teista, ale ktoś stawiający sobie światopoglądowe pytania. Czasem nawet biorę w czymś stronę ateizmu - np. gdy uważam, że moi współwyznawcy się w czymś mylą. Jak pisałem, w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:27, 15 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.

To przynajmniej plus dla ciebie, że zdajesz sobie sprawę, że apologetyka (zresztą jak sama nazwa wskazuje) kłóci się z obiektywizmem i uczciwością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:54, 16 Lis 2019    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.

To przynajmniej plus dla ciebie, że zdajesz sobie sprawę, że apologetyka (zresztą jak sama nazwa wskazuje) kłóci się z obiektywizmem i uczciwością.

Może nie każda apologetyka się kłóci. Ale spora część fanatycznych jej odmian już się kłóci - szczególnie wtedy, gdy polega ona na powtarzaniu w kółko własnych tez - mantr, bez realnego odniesienia się do problemów, jakie stawia strona przeciwna.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 11:56, 16 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Sob 14:49, 16 Lis 2019    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.

To przynajmniej plus dla ciebie, że zdajesz sobie sprawę, że apologetyka (zresztą jak sama nazwa wskazuje) kłóci się z obiektywizmem i uczciwością.

Zagrania erystyczne widać u naszych apologetów często. Apologeta jest nastawiony na określony cel, więc według mnie ma mniejszą szansę bycia obiektywnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21421
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:14, 16 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko.


Spostrzegawczy jesteś. Wygłosiłem, ale to nie jest stanowisko ateistyczne. Zresztą, moja uwaga odnosiła się do kontekstu, a wiec Michał: "Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną.". Twoje luźne uwagi nie pomagają Michałowi.

Nie mamy z fedorem żadnej umowy na wzajemne pomaganie. Czasem się z fedorem nie zgadzam, a czasem on krytykuje mnie. Myślę, że wrzucanie teistów z tego forum do jednego worka, czy jakieś przekonanie, iż mają ten sam cel w dyskusjach raczej nie jest poprawne.
Ja z resztą bardzo często piszę po prostu od siebie, nie jako teista, ale ktoś stawiający sobie światopoglądowe pytania. Czasem nawet biorę w czymś stronę ateizmu - np. gdy uważam, że moi współwyznawcy się w czymś mylą. Jak pisałem, w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.


Czy możesz fedorowi coś zasugerować w kwestii kultury i szacunku dla kobiet??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:37, 16 Lis 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko.


Spostrzegawczy jesteś. Wygłosiłem, ale to nie jest stanowisko ateistyczne. Zresztą, moja uwaga odnosiła się do kontekstu, a wiec Michał: "Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną.". Twoje luźne uwagi nie pomagają Michałowi.

Nie mamy z fedorem żadnej umowy na wzajemne pomaganie. Czasem się z fedorem nie zgadzam, a czasem on krytykuje mnie. Myślę, że wrzucanie teistów z tego forum do jednego worka, czy jakieś przekonanie, iż mają ten sam cel w dyskusjach raczej nie jest poprawne.
Ja z resztą bardzo często piszę po prostu od siebie, nie jako teista, ale ktoś stawiający sobie światopoglądowe pytania. Czasem nawet biorę w czymś stronę ateizmu - np. gdy uważam, że moi współwyznawcy się w czymś mylą. Jak pisałem, w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.


Czy możesz fedorowi coś zasugerować w kwestii kultury i szacunku dla kobiet??

Sugerowanie czegokolwiek komukolwiek na tym forum oceniam jako bezproduktywne. To nie działało i nie działa.
Tobie zasugerowałbym odpuszczenie sobie tematu fedora. On już dawno się na Twój temat nie wypowiada, więc problem względem kobiet - przynajmniej w Twoim przypadku - się powoli przedawnia. Jednak nie sądzę, aby ktokolwiek z rad (w szczególności moich) skorzystał - tak samo jak Tobie temat fedora pewnie nie wyschnie w głowie, tak pewnie i fedor, w końcu sprowokowany, może się odezwać w sposób napastliwy.
Na razie, jak widzę fedor jest w stanie się tu na tyle poddać rygorom, że nie reaguje na Twoje zaczepki, aby się do Ciebie odzywać. Ale nie przypuszczam, aby zmienił swoją opinię na temat tego, w jaki sposób bierzesz udział w dyskusjach - dalej mu się to nie podoba. Tyle, że nauczył się to ignorować.
Ja ostatnio nawet sobie parę Twoich linków doceniłem. Tak więc nie odmówiłbym użyteczności sporej części Twoich postów, nawet jeśli są dość chaotyczne ogólnie. Ale fedorowi to może nie wystarczyć, bo jest on chyba o wiele bardziej nastawiony na trzymanie się tematu i będzie alergicznie reagował na te luzackie wtrącenia, jakie akurat lubisz czynić.
Kiedyś odkryłem dla siebie/sformułowałem pewne prawo (jedno z wielu) dla moich osobistych kontaktów: nie ze wszystkimi musimy się przyjaźnić, dogadywać, dyskutować. Nie ma obowiązku uzgodnienia poglądów z osobami o bardzo odległym od naszego stylu przeżywania świata i kontaktów międzyludzkich. Po prostu czasem trzeba zaakceptować to, że jesteśmy - bez niczyjej winy - na tyle daleko od kogoś mentalnie, że najlepszym wyjściem jest zmniejszenie skali kontaktu z kimś takim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21421
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:23, 17 Lis 2019    Temat postu:

Jesli chodzi o rozszerzenie ekranu z powodu zdjęcia książki to moze powinnam zatem poprosić Ciebie aby to zmniejszyc. W tej chwili nie mogę za bardzo śledzić tego wątku.
Wolałabym aby moderatorka zwracała się do mnie a nie do DYSKURS i Semele.
Nie wiem czy pamiętasz jak próbowano na forum nas utożsamiać?
Mogła napisać do mnie także na pv. Byłoby to milsze.
Mam nadzieję, ze chociaż w watkach, ktore ja założyłam czy założę, jesli to nastąpi, sposób dyskusji może nie być taki jak sobie zyczy Fedor. Jego dlugasne odpowiedzi nie są moim zdaniem takie do końca ok. Sa trudne dla mnie do czytania. Jednak jest w nich dużo cytatów co mi się podoba. Nawet Jacek to zauważył.
Ale ok.
Jasne, że nie będę z nim dyskutować. Ma to jak w banku.:-) :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 18:37, 17 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:29, 17 Lis 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Mam nadzieję, ze chociaż w watkach, ktore ja założyłam czy założę, jesli to nastąpi, sposób dyskusji może nie być taki jak sobie zyczy Fedor. Jego dlugasne odpowiedzi nie są moim zdaniem takie do końca ok.

Nikt nie zmusza do czytania postów, które komuś nie odpowiadają. Ja, gdy coś mi nie odpowiada, po prostu sobie jakiś post odpuszczam. Nie krytykuję długości posta, bo uważam, że każdy pisze tak ABY PRZEKAZAĆ TO, CO UWAŻA ZA WAŻNE. Skrócenie posta, w sytuacji, gdy miałoby to spowodować przekłamanie treści, nie wyjaśnienie istotnego aspektu, to wg mnie jest po prostu forma fałszu. Dlatego sam piszę długawe posty - uważam często, że nie napisanie czegoś kontrującego potencjalnie błędną interpretację tego, co piszę, oznacza wzięcie na siebie winy za błędny przekaz. W pewnym sensie MUSZĘ pisać tak, aby to było jasne, co należy do treści. Jeśli miałbym owym brakiem ważnej treści, fałszować to, co piszę, to lepiej już nie pisać wcale.
Tu oczywiście domyślam się, że dla części osób to i tak nie ma znaczenia, jak całościowo dana rzecz się ma, bo i tak "wymiękają" po kilku zdaniach, i tak nie łączą tego w całość. Więc im jest wszystko jedno, a długa treść po prostu męczy. Ale takie osoby powinny jednak wziąć pod uwagę i to, że może treść jest bardziej przeznaczona dla osób zainteresowanych bardziej całościowa wizją sprawy.
Choć oczywiście nie zawsze tak jest. U fedora chyba spora część efektu długości posta ma podłoże silnie polemiczne. Choć jest i to, o czym pisze wcześniej. Będziemy po prostu mieli różne motywy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21421
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:34, 17 Lis 2019    Temat postu:

Nie pisalam, że ma skracać posty.
Ja wolę krótsze.Po prostu.

Forum bez cenzury to także brak cenzury dotyczacej formy wypowiedzi.
Tyle...
Nieraz się sprężam i czytam nawet te dlugie :-) :-) :-)

W zasadzie to ja się czepiam o te wulgaryzmy.. :) :wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 18:35, 17 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:59, 17 Lis 2019    Temat postu:

anbo napisał:
mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.

To przynajmniej plus dla ciebie, że zdajesz sobie sprawę, że apologetyka (zresztą jak sama nazwa wskazuje) kłóci się z obiektywizmem i uczciwością.

Zagrania erystyczne widać u naszych apologetów często. Apologeta jest nastawiony na określony cel, więc według mnie ma mniejszą szansę bycia obiektywnym.
Apologeta nie jest w stanie byc obiektywnym bo jest niewolnikiem ideologii zwykle niespojnej z zalozeniami Katechizmu KrK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:04, 17 Lis 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
"Ateizm jest brakiem stanowiska" - właśnie wygłosiłeś stanowisko.
Spostrzegawczy jesteś. Wygłosiłem, ale to nie jest stanowisko ateistyczne. Zresztą, moja uwaga odnosiła się do kontekstu, a wiec Michał: "Tu się po prostu z Tobą nie zgadzam w kwestii definicji. Uważam, że litera "a" na początku słowa ateizm stanowi jawne przeczenie, opozycję, a nie postawę agnostyczną.". Twoje luźne uwagi nie pomagają Michałowi.

Nie mamy z ******* żadnej umowy na wzajemne pomaganie. Czasem się z ******* nie zgadzam, a czasem on krytykuje mnie. Myślę, że wrzucanie teistów z tego forum do jednego worka, czy jakieś przekonanie, iż mają ten sam cel w dyskusjach raczej nie jest poprawne.
Owszem.

MD napisał:
Ja z resztą bardzo często piszę po prostu od siebie, nie jako teista, ale ktoś stawiający sobie światopoglądowe pytania. Czasem nawet biorę w czymś stronę ateizmu - np. gdy uważam, że moi współwyznawcy się w czymś mylą. Jak pisałem, w ogóle to dość marny ze mnie apologeta, bo zdecydowanie wyżej niż wciskanie wszystkim swojego światopoglądu cenię sobie po prostu obiektywny, uczciwy osąd.
Owszem i temu zaprzeczyc sie nie da.

Semele napisał:
Czy możesz ******** coś zasugerować w kwestii kultury i szacunku dla kobiet??
MD oczywiscie moze ale rezultatow nie znamy. Omawiana osoba prosila aby o niej nie pisac. Rezultaty beda przez dotrzymanie obietnicy i niepisanie. Zaciecie sie na negocjacjach ktorych wynik nie jest pewny to raczej stan braku rownowagi emocjonalnej u zacinajacego sie. Kwestia jest czy warto :*

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 19:05, 17 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
Strona 14 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin