Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiedza jako wątpliwy fundament światopoglądu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 66, 67, 68  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:47, 22 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Mi by tu wystarczyło wytłumaczenie w rodzaju: arbitralnie uznałem, że w większości typowych przypadków naciśnięcie A na klawiaturze spowoduje wyświetlenie A/a na monitorze podłączonego komputera

Dziwnym trafem to uznałeś. Przecież RÓWNIE DOBRZE (bo subiektywnie), mogłeś uznać że naciśnięcie A spowoduje wypisanie na monitorze B.


Dziwne myślisz.
Moja arbitralność jest co prawda nie oparta o twarde dowody, ale NIE JEST CHAOTYCZNA.

Ale kto ci zarzuca chaos? Mogłeś przecież jakimiś subiektywnymi kryteriami dojść do wniosku RÓWNIE DOBRZE, że po naciśnięciu A pojawi się B.
Jakimż cudem akurat spośród tylu kombinacji wybrałeś A->A ? Toż to szansa 1 do 26.
A że mamy 26 wszystkich mapowań, więc kombinacji jest 26^26, czyli ponad 6 sekstylionów ...
Masz farta.

Takim cudem, że zaobserwowałem powtarzalność. Dla mnie zaobserwowanie powtarzalności 10, czy nawet 1000 razy nie jest wystarczające, aby stwierdzić, że tak musi być zawsze. Nawet (a może szczególnie, dlatego że pewną wiedzę tu mam) wiedza dodatkowa o komputeryzacji nie upoważnia mnie do takich wniosków (np. sprawdziłem, że nie włączony komputer jest czynnikiem negatywnym w obserwacji korelacji wyświetlanych symboli z naciskanymi klawiszami). Tak więc moja intuicja, doświadczenie, ogólne przekonanie mówi mi, iż choć przy włączonym komputerze i uruchomionym standardowo działającym programie typu edytor tekstu widać wyraźny związek przyciskania klawiatury z obrazem wyświetlanym, to daleki byłbym od stwierdzania tu jakiegoś ostatecznego prawa, czy budowania na tym jakiejś ontologii. Roboczo zaś przyjmuję, że moje obserwacje upoważniają mnie do stwierdzenia, że ww pozytywnych dla korelacji okolicznościach, owa korelacja NAJCZĘŚCIEJ występuje.
Ważne jest jednak co innego, niż nawet samo stwierdzenie, że owa korelacja wystepuje - TRYB W JAKIM TO STWIERDZAM.
Jest to tryb daleki od absolutnego, oparty o pewne wycofanie w stwierdzaniu, podkreślaniu iż jest to "moje przekonanie", "moja wiara", że cały czas dopuszczam odstępstwa od tej, względnie dobrze sprawdzającej się reguły. Ostatecznie ten tryb mógłbym określić jako ARBITRALNOŚĆ OPARTĄ O UZASADNIONE PRZESŁANKI.

I na koniec jeszcze uwaga: arbitralność tutaj jest o tyle ważna, aby mnie zabezpieczyć przed problem, jaki stawiasz: Przecież RÓWNIE DOBRZE (bo subiektywnie), mogłeś uznać że naciśnięcie A spowoduje wypisanie na monitorze B Otóż ARBIRALNIE STWIERDZAM, ŻE NIE RÓWNIE DOBRZE. Nie mam na to dowodu, nie mam na to ścisłego rozumowania, tylko tę arbitralność, że tak stwierdzam. Komu się to nie podoba...
... niech mu się nie podoba. To nie mój biznes.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 17:50, 22 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 19:18, 22 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Mi by tu wystarczyło wytłumaczenie w rodzaju: arbitralnie uznałem, że w większości typowych przypadków naciśnięcie A na klawiaturze spowoduje wyświetlenie A/a na monitorze podłączonego komputera

Dziwnym trafem to uznałeś. Przecież RÓWNIE DOBRZE (bo subiektywnie), mogłeś uznać że naciśnięcie A spowoduje wypisanie na monitorze B.


Dziwne myślisz.
Moja arbitralność jest co prawda nie oparta o twarde dowody, ale NIE JEST CHAOTYCZNA.

Ale kto ci zarzuca chaos? Mogłeś przecież jakimiś subiektywnymi kryteriami dojść do wniosku RÓWNIE DOBRZE, że po naciśnięciu A pojawi się B.
Jakimż cudem akurat spośród tylu kombinacji wybrałeś A->A ? Toż to szansa 1 do 26.
A że mamy 26 wszystkich mapowań, więc kombinacji jest 26^26, czyli ponad 6 sekstylionów ...
Masz farta.

Takim cudem, że zaobserwowałem powtarzalność.

Nie widzę związku. Pomimo powtarzalności mogłeś RÓWNIE DOBRZE ocenić, że teraz będzie tylko B. Może nie na 100%, ale jednak.

Cytat:
Otóż ARBIRALNIE STWIERDZAM, ŻE NIE RÓWNIE DOBRZE.

Ale to arbitralnie. RÓWNIE DOBRZE możesz arbitralnie stwierdzić, że jednak - patrz wyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:26, 22 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Mi by tu wystarczyło wytłumaczenie w rodzaju: arbitralnie uznałem, że w większości typowych przypadków naciśnięcie A na klawiaturze spowoduje wyświetlenie A/a na monitorze podłączonego komputera

Dziwnym trafem to uznałeś. Przecież RÓWNIE DOBRZE (bo subiektywnie), mogłeś uznać że naciśnięcie A spowoduje wypisanie na monitorze B.


Dziwne myślisz.
Moja arbitralność jest co prawda nie oparta o twarde dowody, ale NIE JEST CHAOTYCZNA.

Ale kto ci zarzuca chaos? Mogłeś przecież jakimiś subiektywnymi kryteriami dojść do wniosku RÓWNIE DOBRZE, że po naciśnięciu A pojawi się B.
Jakimż cudem akurat spośród tylu kombinacji wybrałeś A->A ? Toż to szansa 1 do 26.
A że mamy 26 wszystkich mapowań, więc kombinacji jest 26^26, czyli ponad 6 sekstylionów ...
Masz farta.

Takim cudem, że zaobserwowałem powtarzalność.

Nie widzę związku. Pomimo powtarzalności mogłeś RÓWNIE DOBRZE ocenić, że teraz będzie tylko B. Może nie na 100%, ale jednak.

Cytat:
Otóż ARBIRALNIE STWIERDZAM, ŻE NIE RÓWNIE DOBRZE.

Ale to arbitralnie. RÓWNIE DOBRZE możesz arbitralnie stwierdzić, że jednak - patrz wyżej.

Nie. MOJA arbitralność jest taka, jak napisałem,a nie chaotyczna. Twoja może być dowolna inna, np. taka ja zasugerowałeś w poprzednim poście.
Znam swoją arbitralność lepiej, niż Ty. :)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 19:34, 22 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 21:09, 22 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie. MOJA arbitralność jest taka, jak napisałem,a nie chaotyczna.

Skąd wiesz, że tamta jest chaotyczna? A->B, a nie A->cokolwiek.
Sam tego broniłeś jak lew.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:25, 22 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie. MOJA arbitralność jest taka, jak napisałem,a nie chaotyczna.

Skąd wiesz, że tamta jest chaotyczna? A->B, a nie A->cokolwiek.
Sam tego broniłeś jak lew.

Zrozumiałem, że Tobie chodzi o chaotyczną arbitralność i zająłem wobec tego stanowisko. Jeśli ta arbitralność, którą proponujesz nie jest rozumiana jako chaotyczna, to nie o niej mówiłem. W takim razie też źle Cię zrozumiałem i w rzeczywistości nie wiem, co odpowiedzieć na Twoje pytanie o tę Twoją arbitralność. Mam względem niej za mało danych, więc zawieszam swój sąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:41, 22 Cze 2020    Temat postu:

wuj napisał:
ani logika sama swojej przydatności nie ocenia, ani nauki przyrodnicze tego nie robią, choćby cała ludzkość jak jeden mąż uważała tu oceny negatywne za nie do przyjęcia. To raz. (PROSZĘ POTWIERDŹ, żebyśmy do tego nie musieli wracać.)

Powtórzę: PROSZĘ POTWIERDŹ POWYŻSZE ALBO ZAPRZECZ!

wuj napisał:
w tej niekontrowersyjnej ocenie NIE MA i nie może być stwierdzenia, że _w_y_ł_ą_c_z_n_i_e_ wyniki badań naukowych są przydatne. Nie może być, bo jest to ocena meta-naukowa, czyli takie stwierdzenie samo uznawałoby siebie za nieprzydatne, a to jest absurd. Ale nie ma w niej także i tego stwierdzenia poprawionego do wersji formalnie spójnej logicznie, czyli stwierdzenia mówiącego, że POZA TYM STWIERDZENIEM wyłącznie wyniki badań naukowych są przydatne. Bo na przykład o ile przydatna jest wiedza, że cios siekiery rozłupie wysuszone pręty drewniane o grubości kilku centymetrów, o tyle tak z tej wiedzy jak i w ogóle z wyników badań naukowych w żaden sposób nie wynika, czy kiedy masz w ręku siekierę, to masz rozłupać stojące przed tobą krzesło.

Ogólnie rzecz biorąc, nauka jest właśnie jak siekiera. To przydatne narzędzie i co do tego raczej wszyscy się zgodzą. Ale do czego tego narzędzia użyć, a do czego nie, to już jest subiektywna ocena każdego z nas z osobna.
Irbisol napisał:
wujzboj napisał:
w tej niekontrowersyjnej ocenie NIE MA i nie może być stwierdzenia, że _w_y_ł_ą_c_z_n_i_e_ wyniki badań naukowych są przydatne.
Można sprawdzić, jakie wyniki uzyskuje się innymi metodami.

Oczywiście. Tyle, że te oceny każdy robi na swoją własną potrzebę. I - UWAGA! - są to metody służące do tego, by radzić sobie z danymi, które są POZA zasięgiem nauk. Przypomnę, dlaczego jest NIEZBYWALNE, by sobie z nimi radzić (czyli dlaczego nauka NIE MOŻE WYSTARCZYĆ):

Nauka nie może wystarczyć, ponieważ sama siebie nie ocenia - nie jest błędnym kołem. Każda decyzja o tym, co i jak będziemy badali oraz w jaki sposób skorzystamy z wyników tych badań jest POZANAUKOWA. Naukowe jest jedynie działanie FORMALNEGO MECHANIZMU, bo tym jest system ponad grubym fioletowym filtrem na naszym rysunku. Każde działanie człowieka jest oparta na pozanaukowym modelowaniu, z ewidentnych względów: bo o ile dotyczy nauki to wiąże się z jej WARTOŚCIOWANIEM, a o ile jej nie dotyczy to sprawa jest jeszcze bardziej ewidentna.

Rysunek ten spadł już na poprzednią stronę, więc przypomnę go; jak widać, jest nadal potrzebny:

        Dziedziny nauki wzajemnie się wspierają (czerwone i niebieskie strzałki).
        Nauki przyrodnicze korzystają przy tym z danych (zielone strzałki).
        Dane dobieramy my, tak aby wnioski były przydatne (fioletowy filtr).
        Filtr przepuszcza "obiektywne" a zatrzymuje "subiektywne" dane.
        > Skuteczność i przydatność wniosków naukowych dla nas oceniamy my!
        > Nauka nie jest błędnym kołem, nie ocenia siebie samej!
        Oceniającym meta-systemem jesteśmy my. Do tego potrzebujemy WIARY.
        Bo gdyby nie WIARA, obracalibyśmy się w błędnym kole.
Kwestia stopnia chaotyczności też nie uczyni z błędnego koła smetody naukowej:

Irbisol napisał:
Ich przydatność lub brak wynika z faktu chaotyczności tych wyników.

Tak. Ale z braku chaotyczności, a nie z obiektywności; to też nie to samo. Twoje wybory nie są chaotyczne, ale to nie znaczy, że są wynikiem badań naukowych; co więcej, NIE MOGĄ BYĆ, bo gdyby były, to nauka byłaby błędnym kołem. To nie ma więc nic wspólnego z dyskusjami o wolności woli i innymi takimi. To jest w tym momencie po prostu kwestia niezbywalności układu system - meta-system. Epicykle nic tu nie pomogą. Albo samo się wspiera (obojętne na jakiej drodze!) i wtedy jest to błędne koło, a nie nauka, albo samo się nie wspiera i wtedy może to być nauka - a żeby ją ocenić i z niej skorzystać, potrzebna jest WIARA.

I tyle. Jak mawiał mój kolega ze studiów (wrażliwe panie niech teraz zamkną na chwilę oczy!), wyżej dupy nie podskoczysz :).

___________________________
PS.
wuj napisał:
Kiedy wiesz, że to jest układ nieprzewidywalny (pierwsza część tego zdania), to BEZ RESZTY TEGO ZDANIA wiesz, że nie daje się on przewidywać (druga część tego zdania). I odwrotnie, kiedy wiesz, że układ nie daje się przewidywać (druga część tego zdania), to BEZ RESZTY TEGO ZDANIA wiesz, że jest to układ nieprzewidywalny. Dlatego jest to TAUTOLOGIA. Ewentualnie, definicja zwrotu "układ nieprzewidywalny".
Irbisol napisał:
Czyli tutaj nie mamy arbitralności?

O systemach formalnych mówię ci już od niepamiętnych czasów, ale dobrze, że zaczyna wreszcie załapało. Chociaż wciąż jeszcze nie do końca:

Irbisol napisał:
Tak, aż na poziom tautologii muszę zejść, żeby z was wycisnąć, że istnieje cokolwiek obiektywnego

To nie jest o obiektywności, Irbisolu, lecz o jednoznaczności. To nie to samo!


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 22:51, 22 Cze 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 9:21, 23 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie. MOJA arbitralność jest taka, jak napisałem,a nie chaotyczna.

Skąd wiesz, że tamta jest chaotyczna? A->B, a nie A->cokolwiek.
Sam tego broniłeś jak lew.

Zrozumiałem, że Tobie chodzi o chaotyczną arbitralność i zająłem wobec tego stanowisko. Jeśli ta arbitralność, którą proponujesz nie jest rozumiana jako chaotyczna, to nie o niej mówiłem. W takim razie też źle Cię zrozumiałem i w rzeczywistości nie wiem, co odpowiedzieć na Twoje pytanie o tę Twoją arbitralność. Mam względem niej za mało danych, więc zawieszam swój sąd.

Tak naprawdę to nie jest MOJE pytanie ani MOJA arbitralność. To wszystko jest TWOJE.
Najpierw walczyłeś, by arbitralnie można było uzasadnić dowolną bzdurę (ocena, czy coś jest bzdurą, też jest arbitralna - o to również walczyłeś), po czym tak się zakałapućkałeś, że sam nie wiesz, co odpowiedzieć, gdy zacznie się twoją filozofię konsekwentnie stosować.


=====





wujzboj napisał:
wuj napisał:
ani logika sama swojej przydatności nie ocenia, ani nauki przyrodnicze tego nie robią, choćby cała ludzkość jak jeden mąż uważała tu oceny negatywne za nie do przyjęcia. To raz. (PROSZĘ POTWIERDŹ, żebyśmy do tego nie musieli wracać.)

Powtórzę: PROSZĘ POTWIERDŹ POWYŻSZE ALBO ZAPRZECZ!

Zaprzeczam.
Łatwo logiką dowieść, że logika się przydaje.
To, co próbujesz tu zrobić, to założenie, że właściwie logika może być zbędna.

Tak samo można NAUKOWO sprawdzić, że tylko wyniki naukowe, matematyczne, logiczne są przydatne. Oczywiście dopóki nie znajdzie się przypadku zaprzeczającego.
Ale to samo można powiedzieć o każdej naukowej teorii.

Cały czas traktujesz naukę jako monolit, zabraniając jednym dziedzinom nauki oceniać inne, bo "nauka siebie nie ocenia". Ale coś, co jest nauką, ocenia CO INNEGO, co też jest nauką. Więc nauka może sama siebie oceniać bez błędnego koła. Na samym szczycie jest logika, która sama siebie nie ocenia.
A my mówimy o wiedzy i jej przydatności - i to jest naukowo ocenialne.

Podejrzewam, że tyle razy prowadziłeś swoje wywody z błędem, który ci kolejny raz wskazuję, że będziemy tu mieli "efekt Kubusia" - tzn. nie jesteś w stanie zweryfikować swoich założeń i każde kwestionowanie ich z góry traktujesz jako ich niezrozumienie.

Cytat:
Twoje wybory nie są chaotyczne, ale to nie znaczy, że są wynikiem badań naukowych; co więcej, NIE MOGĄ BYĆ, bo gdyby były, to nauka byłaby błędnym kołem.

Znowu to samo.
Jedyne błędne koło, jakie znajdziesz, to stosowanie logiki. Logiczne jest, że należy stosować logikę. I pisałem ci już, że musisz logikę kwestionować, by wybronić racjonalność swojej wiary. W końcu do tego dojdziesz.

Cytat:
Irbisol napisał:
Tak, aż na poziom tautologii muszę zejść, żeby z was wycisnąć, że istnieje cokolwiek obiektywnego

To nie jest o obiektywności, Irbisolu, lecz o jednoznaczności. To nie to samo!

Ale czy ta jednoznaczność jest obiektywna?


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Wto 9:22, 23 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:13, 23 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie. MOJA arbitralność jest taka, jak napisałem,a nie chaotyczna.

Skąd wiesz, że tamta jest chaotyczna? A->B, a nie A->cokolwiek.
Sam tego broniłeś jak lew.

Zrozumiałem, że Tobie chodzi o chaotyczną arbitralność i zająłem wobec tego stanowisko. Jeśli ta arbitralność, którą proponujesz nie jest rozumiana jako chaotyczna, to nie o niej mówiłem. W takim razie też źle Cię zrozumiałem i w rzeczywistości nie wiem, co odpowiedzieć na Twoje pytanie o tę Twoją arbitralność. Mam względem niej za mało danych, więc zawieszam swój sąd.

Tak naprawdę to nie jest MOJE pytanie ani MOJA arbitralność. To wszystko jest TWOJE.
Najpierw walczyłeś, by arbitralnie można było uzasadnić dowolną bzdurę (ocena, czy coś jest bzdurą, też jest arbitralna - o to również walczyłeś), po czym tak się zakałapućkałeś, że sam nie wiesz, co odpowiedzieć, gdy zacznie się twoją filozofię konsekwentnie stosować.

Nie przychodzi Ci do głowy, że akurat moja filozofia tego wnioskowania, które mi przypisujesz po prostu NIE OBSŁUGUJE?
Dla mnie te wnioski, które mi przypisujesz, które widzisz jako jakąś konsekwencję rozumowania, brzmią KOMPLETNIE OD CZAPY. Z tego, co jak rozumiem, czuję, jak podpowiada mi intuicja, to proponujesz mi wniosek w stylu: skoro dzisiaj padał deszcz, to na Marsie rosną kasztany. Piszesz rzeczy tak całkowicie bez związku ze sobą, wydumałeś sobie zależność jakoś tak bez realnego wynikania, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.
Sorry, ale chyba nawet nie będę odpowiadał na tę żenadę. Dla mnie to już zupełnie odjechałeś w chaos myślowy - sugerując coś, do czego w żaden sposób nie da się dostrzec podstawy.
Jeśli nie odpowiem na Twoją odpowiedź, to zapewne uznałem, że rozjechaliśmy się z rozumowaniem tak bardzo, że po prostu nie widzę sensu w dalszym ciągnięciu żenady takiej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 12:26, 23 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie. MOJA arbitralność jest taka, jak napisałem,a nie chaotyczna.

Skąd wiesz, że tamta jest chaotyczna? A->B, a nie A->cokolwiek.
Sam tego broniłeś jak lew.

Zrozumiałem, że Tobie chodzi o chaotyczną arbitralność i zająłem wobec tego stanowisko. Jeśli ta arbitralność, którą proponujesz nie jest rozumiana jako chaotyczna, to nie o niej mówiłem. W takim razie też źle Cię zrozumiałem i w rzeczywistości nie wiem, co odpowiedzieć na Twoje pytanie o tę Twoją arbitralność. Mam względem niej za mało danych, więc zawieszam swój sąd.

Tak naprawdę to nie jest MOJE pytanie ani MOJA arbitralność. To wszystko jest TWOJE.
Najpierw walczyłeś, by arbitralnie można było uzasadnić dowolną bzdurę (ocena, czy coś jest bzdurą, też jest arbitralna - o to również walczyłeś), po czym tak się zakałapućkałeś, że sam nie wiesz, co odpowiedzieć, gdy zacznie się twoją filozofię konsekwentnie stosować.

Nie przychodzi Ci do głowy, że akurat moja filozofia tego wnioskowania, które mi przypisujesz po prostu NIE OBSŁUGUJE?
Dla mnie te wnioski, które mi przypisujesz, które widzisz jako jakąś konsekwencję rozumowania, brzmią KOMPLETNIE OD CZAPY. Z tego, co jak rozumiem, czuję, jak podpowiada mi intuicja, to proponujesz mi wniosek w stylu: skoro dzisiaj padał deszcz, to na Marsie rosną kasztany. Piszesz rzeczy tak całkowicie bez związku ze sobą, wydumałeś sobie zależność jakoś tak bez realnego wynikania, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.

A na jakiej podstawie oceniasz, że coś jest od czapy? Subiektywnej, arbitralnej. Ktoś inny oceni, że to nie jest od czapy.
Tak - nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Gdy się stosuje twoją filozofię.
I jeszcze raz - nie mówię tu o wyborze twojego postrzegania świata, lecz o filozofii, która ten wybór usprawiedliwia. A usprawiedliwia ona DOWOLNY wybór. Bez jakiejkolwiek możliwości negacji, weryfikacji czy czegokolwiek. Bo wszystko jest subiektywne, włącznie z negacją weryfikacją i czymkolwiek.

Wasz próby wybronienia Boga zawsze prowadzą do takich absurdów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:55, 23 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
A na jakiej podstawie oceniasz, że coś jest od czapy? Subiektywnej, arbitralnej. Ktoś inny oceni, że to nie jest od czapy.
Tak - nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Gdy się stosuje twoją filozofię.
I jeszcze raz - nie mówię tu o wyborze twojego postrzegania świata, lecz o filozofii, która ten wybór usprawiedliwia. A usprawiedliwia ona DOWOLNY wybór. Bez jakiejkolwiek możliwości negacji, weryfikacji czy czegokolwiek. Bo wszystko jest subiektywne, włącznie z negacją weryfikacją i czymkolwiek.

Wasz próby wybronienia Boga zawsze prowadzą do takich absurdów.

Oceniam co jest od czapy na podstawie JEDYNEJ MI DOSTĘPNEJ (w odróżnieniu od jakiejś teoretycznej, postulowanej przez kogoś, wyobrażanej, ale będącej gdzieś tam - nie wiadomo gdzie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 17:37, 23 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Oceniam co jest od czapy na podstawie JEDYNEJ MI DOSTĘPNEJ (w odróżnieniu od jakiejś teoretycznej, postulowanej przez kogoś, wyobrażanej, ale będącej gdzieś tam - nie wiadomo gdzie).

Nadal nie rozumiesz.
To, co sobie teraz oceniasz, jest generalnie OK. Ale ty dopuszczasz jako RÓWNIE DOBRE ocenianie zupełnie inne. Nie jesteś w stanie się przed nim obronić w żaden sposób.
To, że teraz oceniasz tak a nie inaczej, to po prostu właściwie przypadek, bo nie widzisz nawet możliwości oparcia się na czymkolwiek, co zawiera w sobie cień obiektywizmu.

Czyli zrównujesz wszystkie bzdury. Tzn. subiektywnie nie, ale przyznajesz, że inny subiektywizm RÓWNIE DOBRZE może uznać twoje rozumowanie za bzdurne, a bzdurne wg ciebie - już nie.
Czyli ... jednak zrównujesz wszystkie bzdury.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:01, 23 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Oceniam co jest od czapy na podstawie JEDYNEJ MI DOSTĘPNEJ (w odróżnieniu od jakiejś teoretycznej, postulowanej przez kogoś, wyobrażanej, ale będącej gdzieś tam - nie wiadomo gdzie).

Nadal nie rozumiesz.
To, co sobie teraz oceniasz, jest generalnie OK. Ale ty dopuszczasz jako RÓWNIE DOBRE ocenianie zupełnie inne. Nie jesteś w stanie się przed nim obronić w żaden sposób.

To jest Twoja nadinterpretacja. De facto nie wiesz, jak ja oceniam, tylko się tego (nieprawidłowo) domyślasz.
Domyślasz się w swoim systemie pojeć, który w ogóle się nie mapuje na mój system pojęć.
Dla mnie Twoje "dopuszczasz równie dobre" jest jedynie fałszywym Twoim domniemaniem. Nawet definicję "dopuszczania", "równie dobrego", "dopuszczania równie dobrego" mamy różne. Przyjmij do wiadomości, że Twoje sformułowanie są jak pisane językiem niezrozumiałym i chaotycznym.
Wyobraź sobie, że ja z ostatniego Twojego posta uznałem, iż pisałeś o tym, ze twierdzisz, iż na Marsie żyją wielkie ośmiornice, fruwające nad wygasłym wulkanem. Zadałbyś sobie wtedy może pytanie: ale skąd Michał takie głupoty wyczytał w moim tekście!
Ja z grubsza tak odbieram to, co do mnie piszesz - jak coś kompletnie niezgodne z tym, co Ci komunikuję, jako kompletnie od czapy nadinterpretację. To jest po prostu fałsz - nigdy twierdzeń, które mi przypisujesz (tu konkretnie chodzi mi o te z cytatu) nie zgłaszałem, ani nawet o nich nie myślałem. Dla mnie nawet pojęcie "równie dobrze" jest w kontekście problemów o których dyskutujemy nieokreślone. Ty piszesz o jakichs mirażach.
Dobro?... Skąd ten Irbisol nagle tu jakieś dobro sobie zdefiniował?... :shock: Równie dobrze? :shock: Jak tu w ogóle zrównywać? Ja nawet nie wiem jeszcze jak zacząć tworzyć choćby zręby dla pojęcia zrównywania. Ja niczego w tej dyskusji nie zrównuję, wszystko jest dla mnie ROZWAŻANIEM. Wszystko rozważam, niczemu nie przypisuję stałych wartości, bo jeszcze nie zdefiniowałem modelu. Dopiero myślę nad modelem, a daleko jest mi do ostatecznych ustalań, po czym będę różnicował, co jest dobre (w jakim kontekście dobre? Kto o tym decyduje? W oparciu o co decyduje?)
Nic dla mnie nie jest ani równie dobre, ani nierównie dobre w tym kontekście. Wszak JESZCZE NIE DOGADALISMY MODELU.
Jak można w ogóle twierdzić, że coś jest, bez dogadania modelu?
Przecież z tego może wyjść co najwyżej czcza paplanina! :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 20:19, 23 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Oceniam co jest od czapy na podstawie JEDYNEJ MI DOSTĘPNEJ (w odróżnieniu od jakiejś teoretycznej, postulowanej przez kogoś, wyobrażanej, ale będącej gdzieś tam - nie wiadomo gdzie).

Nadal nie rozumiesz.
To, co sobie teraz oceniasz, jest generalnie OK. Ale ty dopuszczasz jako RÓWNIE DOBRE ocenianie zupełnie inne. Nie jesteś w stanie się przed nim obronić w żaden sposób.

To jest Twoja nadinterpretacja. De facto nie wiesz, jak ja oceniam, tylko się tego (nieprawidłowo) domyślasz.

Nie muszę się domyślać, bo sam stwierdziłeś, że wszystko jest subiektywne, włącznie z oceną, czy coś jest bzdurą i od czapy.
Jedyne, co teraz robię, to używam twoich własnych sformułowań, przed którymi nagle bronisz się rękami i nogami.


Cytat:
Wyobraź sobie, że ja z ostatniego Twojego posta uznałem, iż pisałeś o tym, ze twierdzisz, iż na Marsie żyją wielkie ośmiornice, fruwające nad wygasłym wulkanem. Zadałbyś sobie wtedy może pytanie: ale skąd Michał takie głupoty wyczytał w moim tekście!

I otrzymałbym odpowiedź "bo taka jest moja subiektywna interpretacja". Odpowiedziałbym "można zweryfikować, że nie jest prawidłowa", na co byś odpowiedział "weryfikacja też jest subiektywna i nic na to nie poradzisz - z wami ateistami tak właśnie jest, że nie potraficie przyjąć tej rzeczywistości i myślicie, że cokolwiek da się sprawdzić".

Sam siebie skopałeś.

Cytat:
Nic dla mnie nie jest ani równie dobre, ani nierównie dobre w tym kontekście. Wszak JESZCZE NIE DOGADALISMY MODELU.

Dogadamy jeden, kto inny dogada inny i będzie miał inne wyniki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:13, 23 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Nic dla mnie nie jest ani równie dobre, ani nierównie dobre w tym kontekście. Wszak JESZCZE NIE DOGADALISMY MODELU.

Dogadamy jeden, kto inny dogada inny i będzie miał inne wyniki.

Jak to w życiu. Zrozum: nic lepszego nie masz!
Jedno Ci cały czas umyka. Ja optuję za tym co realne, Ty wciąż optujesz za mrzonką.
Bo tak naprawdę NIE MASZ JAK ZAPOBIEC TEMU, czy model, który wymyśli dogada Ty, ja, Kowalski, czy ktokolwiek inny będzie poprawny w tym, czy innym sensie słowa. To co mi zarzucasz, tak samo powinieneś zarzucić każdemu, łącznie z sobą. Tylko że ty się do tego nie przyznajesz. Ty hardo stoisz na stanowisku, że swoim sprzeciwem wskórasz cokolwiek przeciw temu, że nie mamy w epistemologii pewnego punktu podparcia.
To sobie udawaj te mrzonki. Dla mnie to jest jednak żałosne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:49, 23 Cze 2020    Temat postu:

wuj napisał:
ani logika sama swojej przydatności nie ocenia, ani nauki przyrodnicze tego nie robią, choćby cała ludzkość jak jeden mąż uważała tu oceny negatywne za nie do przyjęcia.
Irbisol napisał:
Zaprzeczam.
Łatwo logiką dowieść, że logika się przydaje.

Fajno. W tej sposób zlokalizowaliśmy (miejmy nadzieję) źródło problemu. Powinno pójść łatwiej.

Zostańmy na razie przy formalizmach. Załóżmy, że można logiką dowieść, że logika się przydaje. Skoro tak, to znaczy, że logika sama udowadnia swoje aksjomaty. Skoro tak, to znaczy, że jest błędnokołowa. Ergo, twierdzenie, że samą logiką można dowieść, że logika się przydaje, jest błędne.

__________
PS. (PS, bo nie chciałbym, by to co pod kreską odwróciło uwagę od tego, co nad kreską)

Irbisol napisał:
Cały czas traktujesz naukę jako monolit, zabraniając jednym dziedzinom nauki oceniać inne, bo "nauka siebie nie ocenia". Ale coś, co jest nauką, ocenia CO INNEGO, co też jest nauką. Więc nauka może sama siebie oceniać bez błędnego koła. Na samym szczycie jest logika, która sama siebie nie ocenia.

Nie przyjrzałeś się temu rysunkowi. Nie wkleję go teraz tu ponownie, by uwagi nie odwracał, ale przewiń do niego proszę. Tam jedne dziedziny nauki oceniają siebie wzajemnie! Ale nauka jako CAŁOŚĆ nie może siebie oceniać, i bez znaczenia jest, czy jest ona monolitem czy nie. Ani epicykle ani luki niczego nie zmieniają w tym, że tylko meta-system może oceniać system. W przeciwnym razie błędne koło jest gwarantowane na mocy konstrukcji.

Irbisol napisał:
Tak, aż na poziom tautologii muszę zejść, żeby z was wycisnąć, że istnieje cokolwiek obiektywnego
wuj napisał:
To nie jest o obiektywności, Irbisolu, lecz o jednoznaczności. To nie to samo!
Irbisol napisał:
Ale czy ta jednoznaczność jest obiektywna?

W ogóle nie wiadomo, czy obiektywność jest czymś realnym, czy raczej tylko pewnym subiektywnym obrazem świata. I nie chodzi o to, w co my w tej chwili wspólnie wierzymy. Chodzi o to, że - na przykład - możesz być jedynym umysłem na świecie i że ten umysł może sobie cały świat generować. Spróbujmy jednak nie odpływać od głównego tematu, choć tutaj niewątpliwie kusi, dobrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 8:15, 24 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nic dla mnie nie jest ani równie dobre, ani nierównie dobre w tym kontekście. Wszak JESZCZE NIE DOGADALISMY MODELU.

Dogadamy jeden, kto inny dogada inny i będzie miał inne wyniki.

Jak to w życiu. Zrozum: nic lepszego nie masz!

Czyli RÓWNIE DOBRZE można uznać, że po naciśnięciu A pojawi się B.
Nic lepszego nie masz.

Cytat:
Jedno Ci cały czas umyka. Ja optuję za tym co realne, Ty wciąż optujesz za mrzonką.

Nie optuję. Nie wmawiaj mi rzeczy, o których nie masz pojęcia.

========

wujzboj napisał:
Załóżmy, że można logiką dowieść, że logika się przydaje. Skoro tak, to znaczy, że logika sama udowadnia swoje aksjomaty. Skoro tak, to znaczy, że jest błędnokołowa. Ergo, twierdzenie, że samą logiką można dowieść, że logika się przydaje, jest błędne.

I o to mi chodziło.
Pisałem już kilka razy, że żeby się wybronić, musisz zakwestionować logikę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:30, 24 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nic dla mnie nie jest ani równie dobre, ani nierównie dobre w tym kontekście. Wszak JESZCZE NIE DOGADALISMY MODELU.

Dogadamy jeden, kto inny dogada inny i będzie miał inne wyniki.

Jak to w życiu. Zrozum: nic lepszego nie masz!

Czyli RÓWNIE DOBRZE można uznać, że po naciśnięciu A pojawi się B.
Nic lepszego nie masz.

I co z tego?
Dla mnie ta Twoja wypowiedź jest tylko bezsilnym narzekaniem. Nie zmienisz prawdy logicznej w ten sposób, że "jej zagrozisz konsekwencjami", że powiesz logice "a skoro ty - logiko - taka wredna jesteś, że nie chcesz mi dawać jednoznacznych rozstrzygnięć, gdy tego chcę, to ja ci powiem, że RÓWNIE DOBRZE można uznać, że po naciśnięciu A pojawi się B.".
Logika oczywiście nie ma osobowości. Ale nawet gdybym miała, to na taką neurotyczną postawę "zaśmiałaby Ci się w nos", mówiąc TO TWÓJ PROBLEM.

Bo to jest tylko Twój problem, że z faktu iż nie ma jak rozstrzygać stwierdzeń w sposób absolutny, dochodzisz do zagwozdki "RÓWNIE DOBRZE można uznać, że po naciśnięciu A pojawi się B." Dla Ciebie to jest zagwozdka, a np. dla mnie nie, bo ja mam prawo UZNAWAĆ SUBIEKTYWNIE. I ja mam prawo stwierdzić, że chociaż nie absolutnie, to jednak uznałem, że klawiatura i monitor zachowują się dość przewidywalnie. Tylko dla Ciebie niezbędne jest tutaj jakieś - właściwie nie wiadomo jakie - obiektywne Ci potwierdzenie, jak to jest. Ja tam żyję z tym, że wiele rzeczy uznaję sobie subiektywnie, często nawet nie pytając o ich obiektywną postać. Uznałem i jestem zadowolony. I wcale nie jest tak, że mogłem równie dobrze uznać coś innego. Nie - uznałem z SUBIEKTYWNYM OSĄDEM, ale jednak z osądem, z szacowaniem (może często nieudolnym) prawdopodobieństwa. I to z tego szacunku (co prawda nie absolutnego) wyszedł mi ten osąd, który WYRÓŻNIŁ jedną opcją ZASADNIE (choć nie zasadnie w sposób absolutny).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 11:41, 24 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nic dla mnie nie jest ani równie dobre, ani nierównie dobre w tym kontekście. Wszak JESZCZE NIE DOGADALISMY MODELU.
Dogadamy jeden, kto inny dogada inny i będzie miał inne wyniki.
Jak to w życiu. Zrozum: nic lepszego nie masz!
Czyli RÓWNIE DOBRZE można uznać, że po naciśnięciu A pojawi się B.Nic lepszego nie masz.

I co z tego?
Dla mnie ta Twoja wypowiedź jest tylko bezsilnym narzekaniem.

Gdzie tu widzisz narzekanie? Zacznij dyskutować ZE MNĄ, a nie ze swoimi urojeniami.
Potwierdzasz, że RÓWNIE DOBRZE można uznać, że po naciśnięciu A pojawi sie B i nic lepszego nie masz?

Cytat:
Bo to jest tylko Twój problem, że z faktu iż nie ma jak rozstrzygać stwierdzeń w sposób absolutny, dochodzisz do zagwozdki "RÓWNIE DOBRZE można uznać

Nie wypowiadaj się NIGDY, do jakich wniosków ja dochodzę. Nie życzę sobie więcej twoich łgarstw na mój temat.

Cytat:
I wcale nie jest tak, że mogłem równie dobrze uznać coś innego.

Więc inaczej - można RÓWNIE DOBRZE uznać coś innego i w żaden inny sposób niż swoim subiektywizmem temu innemu osądowi nie jesteś w stanie zagrozić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:00, 24 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
I wcale nie jest tak, że mogłem równie dobrze uznać coś innego.

Więc inaczej - można RÓWNIE DOBRZE uznać coś innego i w żaden inny sposób niż swoim subiektywizmem temu innemu osądowi nie jesteś w stanie zagrozić?

W ostatecznym rozrachunku tak jest.
Choć u mnie sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo akurat ja POSZUKUJĘ CZEGOS PONAD SUBIEKTYWIZM. Zaczynam moją przygodę rozumową ze światem od SUBIEKTYWNIE UZASADNIONEJ konstatacji: pragnę wyplątywać swój rozum z czystego subiektywizmu, pragnę odnajdować w myślach i doznaniach reguły, które złamią incydentalność i totalną uznaniowość. Dlaczego tego pragnę?
- Bo TAK MI SIĘ WYDAŁO sensowne. Bo mocą osądu osobistego uważam taką opcję za lepszą, niż subiektywizm totalny. Więc teraz tą decyzją - podjetą mocą subiektywizmu (a jakże) - WALCZĘ Z SUBIEKTYWIZMEM wszędzie tam, gdzie widzę jakieś szanse, aby obiektywizm powstawał. I znajduję ku temu wiele okazji. Ostatecznie więc staram się być obiektywnym, jak tylko się da. Ale też nie łudzę się, że
- uda mi się obiektywizm odnaleźć w każdym przypadku/problemie
- że ten obiektywizm będzie absolutny, czyli że jakąś formą subiektywnego "nie podoba mi się i już" nie będę w stanie czegoś tu zablokować
- że w ogóle z subiektywizmem jakoś będę w stanie się uporać.


Irbisol napisał:
Nie wypowiadaj się NIGDY, do jakich wniosków ja dochodzę. Nie życzę sobie więcej twoich łgarstw na mój temat.

Bo to tylko Tobie wolno jest mi wmawiać, co ja rzekomo np. "jednak zrównujesz wszystkie bzdury.",kiedy piszę Ci wyraźnie, że je róznicuję, tylko na innych zasadach, niż Ty próbujesz mi wmówić. Różnicuję bzdury i nie bzdury po swojemu, a Tobie wara od wmawiania mi, co ja mam przyjąć w sposób, jaki Ty uznajesz za właściwy.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że chyba sobie "lecisz w kulki", próbując raz wmawiać mi, co ja rzekomo muszę przyjąć, a za chwilę jakimiś twierdzeniami, że to ja tak sam twierdzę. Wmawianie mi nie przejdzie.
Zabawa w trolowanie mnie też nie przejdzie.
Może warto zakończyć tę dyskusję. Ja straciłem nadzieję na sensowne zrozumienie z Twojej strony. Wnioski, które mi wciskasz, utrzymując, iż to z mojego rozumowania one wynikają, w całości odrzucam. Jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć, dlaczego to wnioskowanie, jakie mi sugerujesz nie ma racji bytu, to nic na to nie poradzę. A tę grę we wmawianie przerywam.

Jeśli nie odpowiem na dalsze posty, to będzie znaczyło, że mam tej dyskusji dość. Jeśli potraktujesz to jak swój sukces w tej dyskusji, to nie mam nic przeciw temu - TEGO RODZAJU sukcesy moich współdyskutantów są przeze mnie akceptowane, jako jedno z zagrożeń przyjmowania w ogóle udziału w dyskusjach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 19:40, 24 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
I wcale nie jest tak, że mogłem równie dobrze uznać coś innego.

Więc inaczej - można RÓWNIE DOBRZE uznać coś innego i w żaden inny sposób niż swoim subiektywizmem temu innemu osądowi nie jesteś w stanie zagrozić?

W ostatecznym rozrachunku tak jest.
Choć u mnie sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo akurat ja POSZUKUJĘ CZEGOS PONAD SUBIEKTYWIZM.

Odradzam, jeżeli dobrze ci z twoją wiarą. Już sobie lepiej uznaj, że fedoryzm rządzi - w końcu tak jest "w ostatecznym rozrachunku".

Cytat:
Irbisol napisał:
Nie wypowiadaj się NIGDY, do jakich wniosków ja dochodzę. Nie życzę sobie więcej twoich łgarstw na mój temat.

Bo to tylko Tobie wolno jest mi wmawiać, co ja rzekomo np. "jednak zrównujesz wszystkie bzdury."

Dopiero co napisałeś wyżej "w ostatecznym rozrachunku tak jest" - czyli że nie jesteś w stanie w żadnym stopniu zakwestionować żadnej bzdury. Bo "po swojemu" to każdy może pierdzielić, co mu się podoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:17, 24 Cze 2020    Temat postu:

wuj napisał:
Załóżmy, że można logiką dowieść, że logika się przydaje. Skoro tak, to znaczy, że logika sama udowadnia swoje aksjomaty. Skoro tak, to znaczy, że jest błędnokołowa. Ergo, twierdzenie, że samą logiką można dowieść, że logika się przydaje, jest błędne.
Irbisol napisał:
Pisałem już kilka razy, że żeby się wybronić, musisz zakwestionować logikę.

Stwierdzenie, że logika nie jest błędnym kołem, to nie kwestionowanie logiki lecz jej AFIRMACJA.

Podobnie stwierdzenie, że nauka nie jest błędnym kołem, to nie kwestionowanie nauko, lecz jej AFIRMACJA.

Dlatego właśnie wszelkie konstrukcje uzasadniające system na jego podstawie, to klasyczne przykłady wnioskowania błędnego metodologicznie. Wniosek z takiego rozumowania nie musi być błędny, natomiast samo rozumowanie jest niekonkluzywne bo nieprawidłowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31259
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:06, 24 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Nie wypowiadaj się NIGDY, do jakich wniosków ja dochodzę. Nie życzę sobie więcej twoich łgarstw na mój temat.

Bo to tylko Tobie wolno jest mi wmawiać, co ja rzekomo np. "jednak zrównujesz wszystkie bzdury."

Dopiero co napisałeś wyżej "w ostatecznym rozrachunku tak jest" - czyli że nie jesteś w stanie w żadnym stopniu zakwestionować żadnej bzdury. Bo "po swojemu" to każdy może pierdzielić, co mu się podoba.

A czy jest inaczej?
Czym przekonasz głosiciela najgłupszego, jakiego znasz, jeśli ten się uprze?

Co mu zrobisz?
- to proste pytanie.
Twoje narzekania mają na to, że nie można zakwestionować bzdury miałyby sens, gdybyś miał tu rozwiązanie. A tego rozwiązania nie masz. Więc co masz?
- Samo narzekanie że tak jest. Sam swój brak zgody na to, ewentualnie obarczanie za to winą teistów.
Wierzysz że tą swoja niezgodą na brak ostatecznego argumentu konstytuującego obiektywizm, który wszyscy mieliby przyjąć cokolwiek zmienisz?
Jak dla mnie to równie dobrze może protestować (albo i winą za to obarczać teistów) za to, ze 2+2=4 w domyślnej aksjomatyce liczb naturalnych. Po prostu to jest fakt i protestowanie niczego nie zmieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:16, 24 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Załóżmy, że można logiką dowieść, że logika się przydaje. Skoro tak, to znaczy, że logika sama udowadnia swoje aksjomaty. Skoro tak, to znaczy, że jest błędnokołowa. Ergo, twierdzenie, że samą logiką można dowieść, że logika się przydaje, jest błędne.
Irbisol napisał:
Pisałem już kilka razy, że żeby się wybronić, musisz zakwestionować logikę.

Stwierdzenie, że logika nie jest błędnym kołem, to nie kwestionowanie logiki lecz jej AFIRMACJA.

Podobnie stwierdzenie, że nauka nie jest błędnym kołem, to nie kwestionowanie nauko, lecz jej AFIRMACJA.
Zarówno
wujzboj napisał:
Logika nie jest błędnym kołem.

i
wujzboj napisał:
Nauka nie jest błędnym kołem.
to dwa zdania w języku polskim bez żadnej wartości dodanej w aspekcie logiki i nauki. Afirmacja to czyn potwierdzający coś co po wytłumaczeniu ma spójną logicznie całość. Dla przykładu, jeśli na skrzyżowaniu nie umieszczona jest tabliczka z napisem "Nie wolno skręcać w prawo na czerwonym świetle", to znaczy, że kierowca powinien zwolnić, sprawdzić czy nie nadjeżdża nikt z lewa i może skręcić w prawo. Tak jest u nas i poruszenie głową z góry na dół znaczy, że ktoś zna ten przepis ruchu drogowego i go rozumie i stosuje. To jest afirmacja w formie gestu który ma znaczenie kulturowe jako gest znania i akceptacji logicznie spójnego fenomenu. Mam nadzieję, że w Polsce słowo o dużej wadze jak afirmacja nie używa się do, nazwijmy umownie, infantylych stwierdzeń, które nic nie wnoszą do charakterystyki fenomenu zainteresowania.

[link widoczny dla zalogowanych]

wujzboj napisał:
Dlatego właśnie wszelkie konstrukcje uzasadniające system na jego podstawie, to klasyczne przykłady wnioskowania błędnego metodologicznie. Wniosek z takiego rozumowania nie musi być błędny, natomiast samo rozumowanie jest niekonkluzywne bo nieprawidłowe.
Niby jak wniosek jest poprawny a metoda wnioskowania nie? W badaniu potrzebujesz posłużyć się szczegółowo opisanym modelem konceptualnym aby ktoś kto Cię zweryfikuje jako peer mógł osiągnąć ten sam wynik, bo inaczej badanie jest nie replikowalne. Podobnie jest poza nauką, bo badamy/poznajemywszyscy tylko nie każdy posiada wystarczająco samodyscypliny aby posługiwać się metodami komunikacji które w USA uważamy za efektywne.

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 23:20, 24 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 10:08, 25 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Nie wypowiadaj się NIGDY, do jakich wniosków ja dochodzę. Nie życzę sobie więcej twoich łgarstw na mój temat.

Bo to tylko Tobie wolno jest mi wmawiać, co ja rzekomo np. "jednak zrównujesz wszystkie bzdury."

Dopiero co napisałeś wyżej "w ostatecznym rozrachunku tak jest" - czyli że nie jesteś w stanie w żadnym stopniu zakwestionować żadnej bzdury. Bo "po swojemu" to każdy może pierdzielić, co mu się podoba.

A czy jest inaczej?
Czym przekonasz głosiciela najgłupszego, jakiego znasz, jeśli ten się uprze?

A co tu ma przekonywanie do rzeczy?
Poza tym pisałeś, że coś ci wmawiam, ja uzasadniłem, że ci nie wmawiam, tylko sam tak twierdzisz i teraz znowu wracasz do tego, że to twierdzisz.


Cytat:
Twoje narzekania

I tu kończę czytać, bo znowu łżesz.
Ja na nic nie narzekam - po prostu wymagam od ciebie konsekwentnego używania własnych podstaw rozumowania. No i jesteś w ciemnej dupie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 10:11, 25 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Załóżmy, że można logiką dowieść, że logika się przydaje. Skoro tak, to znaczy, że logika sama udowadnia swoje aksjomaty. Skoro tak, to znaczy, że jest błędnokołowa. Ergo, twierdzenie, że samą logiką można dowieść, że logika się przydaje, jest błędne.
Irbisol napisał:
Pisałem już kilka razy, że żeby się wybronić, musisz zakwestionować logikę.

Stwierdzenie, że logika nie jest błędnym kołem, to nie kwestionowanie logiki lecz jej AFIRMACJA.

Podobnie stwierdzenie, że nauka nie jest błędnym kołem, to nie kwestionowanie nauko, lecz jej AFIRMACJA.

Dlatego właśnie wszelkie konstrukcje uzasadniające system na jego podstawie, to klasyczne przykłady wnioskowania błędnego metodologicznie. Wniosek z takiego rozumowania nie musi być błędny, natomiast samo rozumowanie jest niekonkluzywne bo nieprawidłowe.

Używasz logiki, jednocześnie uznając ją za błędnokołową ...
Albo rybki, albo akwarium.

Logika jest na górze rozumowania i nic poza nią nie ma (przynajmniej dla mnie). Bez niej nie da się rozumować. Ona jest tą "pierwszą przyczyną". Żeby gdzieś upchać Boga, MUSISZ ją zakwestionować. Ale żeby ją zakwestionować, musisz użyć logiki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 23 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin