Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dawkins okrzyczany czołowym apostołem współczesnego ateizmu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Wto 22:51, 28 Paź 2008    Temat postu:

Buddyy napisał:
Chrześcijaństwo jeżeli niebyłodominującą przyczyną to z pewnością było przyczyną przyczyn. Już to co napisałeś o wcielaniu barbarzyńców do armii miało chrześcijańskie podłoże. Starczy aby barbarzyńca się ochrzcił i już zostawał Rzymskim żołnierzem.
A to jest dla mnie nowość. Według innych źródeł barbaryzacja wojska rzymskiego nastąpiła już w III w. n.e., czyli jeszcze zanim chrześcijanie uzyskali swobodę wyznania.

Buddyy napisał:
A z czego wzięło się załamanie systemu gospodarczego?
Z bardzo wysokich i licznych podatków, z wprowadzenia wielu obowiązkowych świadczeń na rzecz państwa (praca w państwowych przedsiębiorstwach), ścisłej reglamentacji życia miejskiego (cechy, przywiązanie do zawodu), zmniejszenia produkcji rolnej (brak rąk do pracy, przywiązanie chłopa do ziemi, upadek morale pracy), chaosu administracyjnego, wojen.

Buddyy napisał:
Przepisując kolejne biblie oryginalna łacina była potrzebna
Przecież Biblia nie została napisana po łacinie. Poza tym piszę wyraźnie, że w klasztorach na Wyspach Brytyjskich kopiowano dzieła autorów starożytnych.

Buddyy napisał:
Antycznych utworów zaczęto używać pod koniec średniowiecza.

Jeśli IX w. to koniec średniowiecza...

Buddyy napisał:
Systemy filozoficzne były tyle warto co nic bo wszystkie opierały się na chrześcijaństwie.
Czy to Ci się tak napisało (każdemu się zdarza), czy też podajesz tutaj pewien dogmat?

Buddyy napisał:
Zegar i okulary? No proszę proszę. Jak na 1000 lat to imponujący dorobek.
Przecież to nie są wszystkie wynalazki średniowiecza, tylko te, które akurat przyszły mi na myśl. Nie mówię, że nauka i technika w średniowieczu rozwijały się prężnie, bo tak przecież nie było, ale pewien powolny rozwój jednak następował. Zobacz na przykład jaki poziom osiągnęła architektura (gotyk).

Buddyy napisał:
A ile wynalazków używanych przez rzymian w średniowieczu umarło i zostało zapomnianych?
Nie wiem. Ile?

Buddyy napisał:
Nie pisałem o pojedynczych przypadkach tworzonych z myślą o kształceniu przyszłych zakonników i kapłanów bo te pojawiły się wcześniej niż sam piszesz. Piszę o szkołach które miały kształcić ludzi dla potrzeb świeckich a to nastąpiło dopiero w oświeceniu a wiec już w nowożytności.
No nie, tak na pewno nie można powiedzieć: Uniwersytet w Bolonii kształcący prawników powstał w XI w., medyczny uniwersytet w Montpellier (w którym krzyżowały się wpływy żydowskie, arabskie i chrześcijańskie). To oczywiście tylko dwa przykłady.
A jeśli chodzi o szkolnictwo podstawowe i średnie – to jego rozkwit nastąpil w dobie reformacji (łatwo zgadnąć, dlaczego akurat wtedy).

Buddyy napisał:
Najpierw powstawała moralność a potem na jej bazie religia. Wyobrażasz sobie społeczeństwo w którym normą jest zabijanie a nagle ktoś mówi że boziom podoba się nie zabijanie?
No właśnie jak piszę do doskoka, moralność i religia powstawały jednocześnie, w silnej symbiozie. Szczegóły w moim poście powyżej, pozwól, że nie będę ich tutaj przeklejać.

Buddyy napisał:
Nie za bardzo wpajał nawet tą równość wobec bozi. Ci kościelni i bogaci łatwiej mogli kupić odpusty niż ci biedni.
To prawda. Ale dostrzegało to tylu ludzi, że skończyło się to dla Kościoła swego rodzaju trzęsieniem ziemi.

Buddyy napisał:
Tekst ten pokazuje że są równi i równiejsi i Jezus to akceptuje i nawet sam pochwala.
Możesz to i tak widzieć. Moje stanowisko jest znowu w poście powyżej, ostatni akapit.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:02, 23 Gru 2008    Temat postu:

Nauka w oczywisty sposób sprzyja ateizmowi: jak dotąd nie znalazła powodu, by postulować istnienie Boga, który by wyjaśniał jakieś obserwacje (chociaż kreacjoniści twierdzą coś innego). Ciacha Brzytwą i tyle.

(Gwoli sprawiedliwości dodać należy, że są tacy, co wracając z pracy do domu, zakładają magiczne kapcie i zyskują dodatkowe moce badawcze. W pracy Boga ciachali Brzytwą, w domu już nie.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:59, 23 Gru 2008    Temat postu:

anbo napisał:
Nauka w oczywisty sposób sprzyja ateizmowi: jak dotąd nie znalazła powodu, by postulować istnienie Boga, który by wyjaśniał jakieś obserwacje (chociaż kreacjoniści twierdzą coś innego). Ciacha Brzytwą i tyle.

(Gwoli sprawiedliwości dodać należy, że są tacy, co wracając z pracy do domu, zakładają magiczne kapcie i zyskują dodatkowe moce badawcze. W pracy Boga ciachali Brzytwą, w domu już nie.)


Ja coraz bardziej dochodzę do wniosku że w dyskusji nie jest właściwe pytanie "czy Bóg (nie)istnieje?" ale "dlaczego TY (nie) wierzysz w Boga?".

Problem tkwi tylko w tym że zadanie drugiego pytania wierzącemu i próba argumentowania często traktowana jest jako 'obraza uczuć religijnych', wywołuje postawę agresywną. Zadziwiające że zadanie pytania niewierzącemu problemów takich w ogóle nie powoduje, nikt chyba nie skarżył się jeszcze na 'obrazę uczuć ateistycznych' :) co trochę IMHO podpowiada nam odpowiedź co do natury wiary i niewiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:23, 23 Gru 2008    Temat postu:

anbo napisał:
Nauka w oczywisty sposób sprzyja ateizmowi: jak dotąd nie znalazła powodu, by postulować istnienie Boga, który by wyjaśniał jakieś obserwacje (chociaż kreacjoniści twierdzą coś innego). Ciacha Brzytwą i tyle.

W odróżnieniu od anbowego scjentyzmu, nauka nie obraca się w błędnym kole ani nie pozbawia sama siebie wiarygodności. I wobec tego nie sprzyja ani ateizmowi, ani teizmowi, te przedstawiają bowiem subiektywnie uwarunkowane hipotezy dotyczące ontologii całej Rzeczywistości, nauka zaś przedstawia intersubiektywny opis, ograniczony do tego, co jest publicznie weryfikowalne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:25, 23 Gru 2008    Temat postu:

comrade napisał:
w dyskusji nie jest właściwe pytanie "czy Bóg (nie)istnieje?" ale "dlaczego TY (nie) wierzysz w Boga?".

Dokładnie! :brawo:

comrade napisał:
co trochę IMHO podpowiada nam odpowiedź co do natury wiary i niewiary.

Bynajmniej. Vide mój (teisty!) komentarz powyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:52, 23 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
W odróżnieniu od anbowego scjentyzmu, nauka nie obraca się w błędnym kole ani nie pozbawia sama siebie wiarygodności. I wobec tego nie sprzyja ani ateizmowi, ani teizmowi, te przedstawiają bowiem subiektywnie uwarunkowane hipotezy dotyczące ontologii całej Rzeczywistości, nauka zaś przedstawia intersubiektywny opis, ograniczony do tego, co jest publicznie weryfikowalne.


Wuju. Nauka nie może sprzyjać ateizmowi bowiem ze swej natury nie zajmuje się znajdowaniem dowodów na nieistnienie czegokolwiek w tym bozi. Nauka natomiast zajmuje się opisywaniem zjawisk empirycznych w których nie zawierają się niektóre tematy teistyczne. Te zaś które się zawierają wypadają na jej tle bardzo blado.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:39, 24 Gru 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
anbo napisał:
Nauka w oczywisty sposób sprzyja ateizmowi: jak dotąd nie znalazła powodu, by postulować istnienie Boga, który by wyjaśniał jakieś obserwacje (chociaż kreacjoniści twierdzą coś innego). Ciacha Brzytwą i tyle.

W odróżnieniu od anbowego scjentyzmu, nauka nie obraca się w błędnym kole ani nie pozbawia sama siebie wiarygodności. I wobec tego nie sprzyja ani ateizmowi, ani teizmowi, te przedstawiają bowiem subiektywnie uwarunkowane hipotezy dotyczące ontologii całej Rzeczywistości, nauka zaś przedstawia intersubiektywny opis, ograniczony do tego, co jest publicznie weryfikowalne.


Zgoda, ale co w sytuacji gdy pewne zdania pewnych teistów przeczą temu intersubiektywnemu, publicznie weryfikowalnemu opisowi? Np. zdanie że człowiek może urodzić się z kobiety bez udziału mężczyzny - jest jednocześnie zdaniem uznawanym przez niektórych teistów za prawdę, a zarazem jest hipotezą czysto naukową którą można publicznie zweryfikować jako fałsz.

Jest tu konflikt i musisz to przyznać. Ogłaszam odpowiedź na pytanie w temacie wątku: Irracjonalny nie jest SAM W SOBIE scjentyzm czy SAM W SOBIE nie-scjentyzm. Irracjonalna jest próba godzenia jednego z drugim tam gdzie jest wyraźny i widoczny jak na dłoni konflikt. W pewnych sprawach trzeba się opowiedzieć wprost: albo scjentyzm albo nie-scjentyzm i kropka. Próba grania na 'dwa fronty' tam gdzie skazane jest to na porażkę jest irracjonalna.

Tu uwaga: wszystkie główne religie grają w sposób irracjonalny na dwa fronty: Z jednej strony przyjmują scjentyzm (nie negują go) a z drugiej: głoszą dogmaty które w istocie są scjentyczne, są hipotezami naukowymi, podpadającymi pod falsyfikację metodą naukową. Gdyby religie w swoich dogmatach ograniczały się rzeczywiście tylko do obszarów bez wątpienia nie-scjentycznych to problemu by nie było! Byłaby jedna uniwersalna religia, zbliżona zresztą do tego co postuluję ja :) Ale one tego nie robią, religie mnożą dogmaty o charakterze scjentycznym właśnie popadając w wyraźny konflikt!

Dlatego jestem wyznawcą teorii boga jako meta-prawa fizyki (słowem: quasi-panteistą) bo to jest jedyny racjonalny światopogląd. Tłumaczę wszystko scjentycznie a tylko w miejscach gdzie jest to wyraźnie niemożliwe, powołuję wyjaśnienie meta-fizyczne w wersji całkowicie minimalnej, prostej i okrojonej. Uważam że tylko w ten sposób można grać na dwa fronty nie popadając w sprzeczności (w irracjonalizm).


Ostatnio zmieniony przez comrade dnia Śro 0:42, 24 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:43, 24 Gru 2008    Temat postu:

comrade,

Patrząc na statystyki i historię, faktycznie to stan niewiary jest osobliwością ;)
Patrząc na dostępne dane, to jednak stan wiary jest osobliwością ;)

Wuj wie, że nie może wskazac obserwacji wskazujących na istnienie Boga, więc ucieka w filozofowanie, żeby wierzących i niewierzących postawić w jednym rzędzie jednakowo niewiedzących. Nie może się wspiąć na naszą gałąź, więc chce nas zrzucić na swoją ;)
Zapomina jednak, że to on, jako glosiciel pozytywnej tezy o istnieniu, ma obowiązek udowodnić istnienie Boga, a nie my jego nieistnienie.

wuju,

na początek zdefiniuj mój scjentyzm i wykaż błędne koło w moim rozumowaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:52, 24 Gru 2008    Temat postu:

comrade,

Na co dałeś zgodę? Że jest jakaś niepublicznie weryfikowalna rzeczywistosć? A skąd wiadomo, że jest i jest jakoś weryfikowalna? "Co to jest?" i "skąd o tym wiesz?" to bardzo dobre pytania i proponuje o tym nie zapominac w rozmowach z wujem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:54, 24 Gru 2008    Temat postu:

Budyy napisał:
Cytat:
W odróżnieniu od anbowego scjentyzmu, nauka nie obraca się w błędnym kole ani nie pozbawia sama siebie wiarygodności. I wobec tego nie sprzyja ani ateizmowi, ani teizmowi, te przedstawiają bowiem subiektywnie uwarunkowane hipotezy dotyczące ontologii całej Rzeczywistości, nauka zaś przedstawia intersubiektywny opis, ograniczony do tego, co jest publicznie weryfikowalne.


Wuju. Nauka nie może sprzyjać ateizmowi bowiem ze swej natury nie zajmuje się znajdowaniem dowodów na nieistnienie czegokolwiek w tym bozi. Nauka natomiast zajmuje się opisywaniem zjawisk empirycznych w których nie zawierają się niektóre tematy teistyczne. Te zaś które się zawierają wypadają na jej tle bardzo blado.


Nauka oddzialuje na religie jak dziecko w basni Andersena "Nowe szaty cesarza", z tego powodu religia w miare swych mozliwosci bedzie zwalczac, ograniczac, dyskredytowac nauke.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:55, 27 Gru 2008    Temat postu:

Wuju,

dobrze by było, gdybyś wypowiedział się na temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:28, 28 Gru 2008    Temat postu:

Budyy napisał:
Nauka nie może sprzyjać ateizmowi bowiem ze swej natury nie zajmuje się znajdowaniem dowodów na nieistnienie czegokolwiek w tym bozi.

Tudzież ateistycznej abozi. I dlatego poważna nauka jest WSPÓLNA dla teistów i ateistów. To, co nas różni, znajduje się POZA nauką. To są założenia i przekonania, które poza naukę wykraczają ze względu na samą naturę naukowej działalności.

Budyy napisał:
Nauka natomiast zajmuje się opisywaniem zjawisk empirycznych w których nie zawierają się niektóre tematy teistyczne. Te zaś które się zawierają wypadają na jej tle bardzo blado.

Żadne tematy teistyczne (ani ateistyczne) nie zawierają się w tematyce naukowej. Chyba, że dyskutujesz ze scjentystami; tych nie brak po OBU stronach granicy teizm/ateizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:47, 28 Gru 2008    Temat postu:

Budyy,

Nauka wprawdzie nie zajmuje się udowadnianiem nieistnienia bozi, jak to określiłeś, ale zajmuje się badaniem tej samej rzeczywistosci, w której podobno bozia dała i daje ludziom wielorakie znaki. Tak się jednak składa, że nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić. I w ten sposób nauka sprzyja ateizmowi.

Znaki są dostępne wszystkim w jednakowy sposób, zarówno wujom w fartuchach laboratoryjnych jak i wujom w domowych kapciach. A jeśli wujom po założeniu domowych kapci załączają się dodatkowe zmysły, to przykro mi bardzo, ale mi się nie załączają, więc nie mogę sprawdzić wuja relacji jak długo wuj nie wskaże czegoś w rzeczywistości mi dostępnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:50, 28 Gru 2008    Temat postu:

comrade napisał:
co w sytuacji gdy pewne zdania pewnych teistów przeczą temu intersubiektywnemu, publicznie weryfikowalnemu opisowi?

Nie znam takich przypadków.

comrade napisał:
Np. zdanie że człowiek może urodzić się z kobiety bez udziału mężczyzny - jest jednocześnie zdaniem uznawanym przez niektórych teistów za prawdę, a zarazem jest hipotezą czysto naukową którą można publicznie zweryfikować jako fałsz.

Nie. Nieprawidłowo sformułoważeś przesłanki, i stąd wyszedł ci błędny wniosek.

Twoja przesłanka brzmi w pełnej postaci tak: "(1) prawa biologii molekularnej pozwalają, żeby człowiek począł się z jajeczka kobiety bez udziału drugiej komórki rozrodczej; (2) prawa te obejmują wszystkie przypadki poczęć, jakie miały miejsce w historii ludzkości". Część (1) tej przesłanki jest twierdzeniem naukowym, chociał błędnym. Zakładasz, że teista wierzący w cudowne poczęcie z konieczności przyjmuje takie twierdzenie; jest to założenie błędne. Zapewniam cię, że takiego założenia nie przyjmuję, chociaż w cudowne poczęcie wierzę. Część druga przesłanki jest natomiast twierdzeniem z dziedziny filozofii. Zakładasz, że teista wierzący w cudowne poczęcie z konieczności przyjmuje takie twierdzenie; także to założenie jest błędne. Zapewniam cię, że takiego założenia nie przyjmuję, chociaż w cudowne poczęcie wierzę. Wobec tego wniosek twój dotyczy poglądów nie mających z moimi nic wspólnego, przynajmniej w obszarze istotnym dla wnioskowania, które przedstawiłeś.

Prawidłowa postać przesłanki brzmi natomiast: "(1) prawa biologii molekularnej NIE pozwalają, żeby człowiek począł się z jajeczka kobiety bez udziału drugiej komórki rozrodczej; (2) prawa te NIE obejmują wszystkich przypadków poczęć, jakie miały miejsce w historii ludzkości". Naukowa część tej przesłanki jest zgodna z wiedzą naukową. Filozoficza część wiedzy tej nie przeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:00, 28 Gru 2008    Temat postu:

anbo napisał:
na początek zdefiniuj mój scjentyzm i wykaż błędne koło w moim rozumowaniu.

O błędnym kole jest w "Samowywrotce". Twój scjentyzm polega zaś na przekonaniu, że wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji (co jest przekonaniem samowywrotnym). Przykład tutaj:

anbo napisał:
Tak się jednak składa, że nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić. I w ten sposób nauka sprzyja ateizmowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:13, 28 Gru 2008    Temat postu:

Wuju,

"Przekonanie, że wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji" nie jest ani moim przekonaniem, ani przekonaniem scjentystycznym, a przekonanie scjentystyczne nie jest moim przekonaniem.
Wprawdzie rzekomą samowywrotkę omawiamy w innym miejscu, ale skoro tutaj zarzuciłeś mi błędne koło, to musimy to omawiać i tutaj. Ciekaw jestem jak wskażesz przesłankę, którą rzekomo uzasadniam wnioskiem, skoro przedstawiłes sam wniosek bez rozumowania. (Na potrzeby tej dyskusji możemy przyjąć, że to jednak mój wniosek, że "wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji".)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:37, 28 Gru 2008    Temat postu:

anbo napisał:
"Przekonanie, że wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji" nie jest ani moim przekonaniem, ani przekonaniem scjentystycznym, a przekonanie scjentystyczne nie jest moim przekonaniem.

Cieszyłbym się, gdyby tak było. Niestety, jest to dokładnie ta przesłanka, która pozwala wyciągać wnioski takie, jak:

anbo napisał:
Tak się jednak składa, że nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić. I w ten sposób nauka sprzyja ateizmowi.

Dokładnie to samo czytamy u Dawkinsa. Mamy więc dwie możliwości: albo obaj podzielacie przekonanie, od którego się oficjalnie odżegnujesz, albo obaj przeprowadzacie rozumowania z wnioskowaniem typu "non sequitur" ("nie wynika" - czyli bez związku logicznego pomiędzy przesłankami i wnioskami).

anbo napisał:
Na potrzeby tej dyskusji możemy przyjąć, że to jednak mój wniosek, że "wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji".

W takim razie błędne koło jest udowodnione we wspomnianym już wątku "Samowywrotka". I nie ma co tutaj dublować dyskusji. Kto uważa, że dowodu brak, niech pisze w "Samowywrotce".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:49, 28 Gru 2008    Temat postu:

Wuju,

1. "Nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić" to jest fakt, a nie wniosek z przesłanki, którą wskazałeś.

2. Nie ma tak łatwo. Mi osobiście zarzuciłes błędne koło, więc je wskaż w moim rozumowaniu. Eentualnie, daję na to zgodę, przyjmujemy za moje wniosek "wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji", ale ty przedstawiasz rozumowanie, w ktorym dopatrzyłes się błędnego koła. Oczywiście napisz skąd wziąłeś to rozumowanie (bo może ze swojje głowy?). Jeżeli na to się nie zgadzasz, to albo wskaż konkretne moje scjentystyczne rozumowanie z błędnym kołem, albo odwołaj zarzut.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:50, 28 Gru 2008    Temat postu:

Wuju wykorzystujesz to że nie ma czegoś takiego jak pewnego źródła informacji, a przecie nie każdemu dajesz wiarę, np. nie wierzysz Tolkienowi w jego genezis, dlaczego ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:26, 28 Gru 2008    Temat postu:

Superstar napisał:
Wuju wykorzystujesz to że nie ma czegoś takiego jak pewnego źródła informacji,

Nie tyle wykorzystuję, ile nie mogę obejść faktu, że czegoś takiego nie ma.

Superstar napisał:
a przecie nie każdemu dajesz wiarę

Daję wiarę tym, których tezy sprawdzają się w moim życiu.

Superstar napisał:
np. nie wierzysz Tolkienowi w jego genezis, dlaczego ?

Przede wszystkim, nie ma tam nic, czemu miałbym dawać wiarę. Może wybierzesz bardziej realistyczny przykład?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:30, 28 Gru 2008    Temat postu:

anbo napisał:
Tak się jednak składa, że nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić. I w ten sposób nauka sprzyja ateizmowi.
wuj napisał:
Dokładnie to samo czytamy u Dawkinsa. Mamy więc dwie możliwości: albo obaj podzielacie przekonanie, od którego się oficjalnie odżegnujesz, albo obaj przeprowadzacie rozumowania z wnioskowaniem typu "non sequitur" ("nie wynika" - czyli bez związku logicznego pomiędzy przesłankami i wnioskami).
anbo napisał:
"Nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić" to jest fakt, a nie wniosek z przesłanki, którą wskazałeś.

Tym razem wyjąłeś z kontekstu swóje własne słowa :rotfl:. "Nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić" to PRZESŁANKA (bezdyskusyjnie poprawna - jeśli usunąć z niej słowo "rzekome" - choć sformułowana w obraźliwie lekceważący sposób), a nie wniosek. Nielogicznie wyciągniętym wnioskiem jest "I w ten sposób nauka sprzyja ateizmowi".

anbo napisał:
Mi osobiście zarzuciłes błędne koło, więc je wskaż w moim rozumowaniu. Eentualnie, daję na to zgodę, przyjmujemy za moje wniosek "wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji", ale ty przedstawiasz rozumowanie, w ktorym dopatrzyłes się błędnego koła.

W "Samowywrotce" masz dowód, że przyjęcie takiej tezy jest niemożliwe bez popadnięcia w sprzeczność, albo bez poruszania się w błędnym kole. Jeśli wolisz sprzeczność, nie mam nic przeciwko temu. Twoja wiara, twoja decyzja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:47, 28 Gru 2008    Temat postu:

Wuju,

Z jakiego kontekstu rzekomo wyciąłem moje własne słowa?
Nie mogę usunąć "rzekome", bo to by znaczyło, że mówię o faktycznych znakach od Boga.
Ateizm to niewiara w bogów. Ateista nie widzi powodu, by postulowac istnienie bogów, by wytłumaczyć znane mu obserwacje. Tak samo nauka najwyraźniej nie widzi powodu, by postulowac istnienie bogów, by wytłumaczyć obserwacje, ktorymi się zajmuje (a obserwacje dotyczą tego samego świata). Nauka w jawny sposób sprzyja ateizmowi. Gdzie tu nielogiczność?

Nie ma lekko wujek. Zarzuciłeś mi błędne koło, więc wskaż w moim rozumowaniu, które masz za scjentyczne, błędne koło. Samowywrotka to inna sprawa i omawiamy ją gdzie indziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:06, 29 Gru 2008    Temat postu:

Też uważam że jest to problem innego typu.
@wuju
No i na to wychodzi że powołując się na to że nie ma pewnego źródła i na użyteczność postulujesz istnienie faktów którego badania nauka już dawno porzuciła uznając za niemożliwe.
Np. zmartwychwstanie Jezusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:34, 29 Gru 2008    Temat postu:

anbo napisał:
Z jakiego kontekstu rzekomo wyciąłem moje własne słowa?

O babciu droga. Chodzi przecież o to, że:

wuj napisał:
"Nauka nie widzi potrzeby postulowania istnienia bozi, by te rzekome znaki wyjaśnić" to PRZESŁANKA (bezdyskusyjnie poprawna - jeśli usunąć z niej słowo "rzekome" - choć sformułowana w obraźliwie lekceważący sposób), a nie wniosek. Nielogicznie wyciągniętym wnioskiem jest "I w ten sposób nauka sprzyja ateizmowi".

Powtórzę raz jeszcze: Dokładnie taki sam tok myślenia odnajdujemy u Dawkinsa. Są dwie możliwości: albo obaj podzielacie przekonanie, od którego się oficjalnie odżegnujesz ("wszelkie istotne elementy światopoglądowe powinny podlegać naukowej weryfikacji"), albo obaj przeprowadzacie rozumowania z wnioskowaniem typu "non sequitur" ("nie wynika" - czyli bez związku logicznego pomiędzy przesłankami i wnioskami).

anbo napisał:
Nie mogę usunąć "rzekome", bo to by znaczyło, że mówię o faktycznych znakach od Boga.

Nikt cię nie prosi, żebyś cokolwiek usuwał. Napisałem jedynie, że przesłanka byłaby prawidłowa, gdyby to "rzekome" usunąć. Samo słowo "znaki" dopuszcza bowiem obie interpretacje (znaki są rzeczywiste, znaki są wyimaginowane), natomiast wyrażenie "rzekome znaki" dopuszcza tylko jedną interpretację. Tylko jeśli usunąć słowo "rzekome", można mówić o bezdyskusyjnej poprawności przesłanki.

anbo napisał:
Ateizm to niewiara w bogów. Ateista nie widzi powodu, by postulowac istnienie bogów, by wytłumaczyć znane mu obserwacje. Tak samo nauka najwyraźniej nie widzi powodu, by postulowac istnienie bogów, by wytłumaczyć obserwacje, ktorymi się zajmuje (a obserwacje dotyczą tego samego świata). Nauka w jawny sposób sprzyja ateizmowi. Gdzie tu nielogiczność?

W przyjęciu, jakoby nauka dawała odpowiedzi na pytania światopoglądowe. Tymczasem nauka NIE daje takich odpowiedzi. Ateizm to nie jest światopogląd opierający się na nauce w JAKIMKOLWIEK większy stopniu, niż teizm; po prostu to, co opiera się w obu światopoglądach na nauce, nie ma NIC wspólnego z przekonaniami o tym, co stanowi fundament Rzeczywistości - Bóg, czy nie Bóg.

Superstar napisał:
na to wychodzi że powołując się na to że nie ma pewnego źródła i na użyteczność postulujesz istnienie faktów którego badania nauka już dawno porzuciła uznając za niemożliwe.
Np. zmartwychwstanie Jezusa.

Gdzież tam. O tym już było, i to dopiero co parę postów wyżej. Zacytuję więc moją odpowiedź do comrade:

wuj (Nie 13:50, 28 Gru 2008) napisał:
comrade napisał:
co w sytuacji gdy pewne zdania pewnych teistów przeczą temu intersubiektywnemu, publicznie weryfikowalnemu opisowi?

Nie znam takich przypadków.

comrade napisał:
Np. zdanie że człowiek może urodzić się z kobiety bez udziału mężczyzny - jest jednocześnie zdaniem uznawanym przez niektórych teistów za prawdę, a zarazem jest hipotezą czysto naukową którą można publicznie zweryfikować jako fałsz.

Nie. Nieprawidłowo sformułoważeś przesłanki, i stąd wyszedł ci błędny wniosek.

Twoja przesłanka brzmi w pełnej postaci tak: "(1) prawa biologii molekularnej pozwalają, żeby człowiek począł się z jajeczka kobiety bez udziału drugiej komórki rozrodczej; (2) prawa te obejmują wszystkie przypadki poczęć, jakie miały miejsce w historii ludzkości". Część (1) tej przesłanki jest twierdzeniem naukowym, chociał błędnym. Zakładasz, że teista wierzący w cudowne poczęcie z konieczności przyjmuje takie twierdzenie; jest to założenie błędne. Zapewniam cię, że takiego założenia nie przyjmuję, chociaż w cudowne poczęcie wierzę. Część druga przesłanki jest natomiast twierdzeniem z dziedziny filozofii. Zakładasz, że teista wierzący w cudowne poczęcie z konieczności przyjmuje takie twierdzenie; także to założenie jest błędne. Zapewniam cię, że takiego założenia nie przyjmuję, chociaż w cudowne poczęcie wierzę. Wobec tego wniosek twój dotyczy poglądów nie mających z moimi nic wspólnego, przynajmniej w obszarze istotnym dla wnioskowania, które przedstawiłeś.

Prawidłowa postać przesłanki brzmi natomiast: "(1) prawa biologii molekularnej NIE pozwalają, żeby człowiek począł się z jajeczka kobiety bez udziału drugiej komórki rozrodczej; (2) prawa te NIE obejmują wszystkich przypadków poczęć, jakie miały miejsce w historii ludzkości". Naukowa część tej przesłanki jest zgodna z wiedzą naukową. Filozoficza część wiedzy tej nie przeczy.

OK?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:03, 30 Gru 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Pogląd naukowy jest poglądem wyrażonym w ramach nauki. Nauka zaś - jeśli ograniczymy pojęcie nauki do tego, co powoduje, że nauka zdobyła i utrzymuje wiarygodność w oczach ludzi - jest formułowaniem i uzasadnianiem takich twierdzeń, których istotna treść da się przekazywać pomiędzy obserwatorami w sposób pozwalający na wykrycie i korektę błędów w przekazie tej treści. Uzasadnienie jest naukowe, jeśli stanowi wniosek uzyskany za pomocą logicznie poprawnego rozumowania na podstawie danych zawierających wyłącznie naukową treść.
Po takiej definicji nie jestem pewien czy wuj zalicza zmartwychwstanie Jezusa do faktów naukowych czy innych ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 4 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin