ŚFiNiA

Banjankri

A jak się "biorą" relacje z doświadczenia? Co to znaczy, że są określane przez doświadczenie? I czym jest to określanie.

Adriatyk

A co to jest to „biorą” w cudzysłowie? jak to zdefiniujesz, to znając definicję będę mógł się do tego odnieść, a moje odniesienie będzie wynikało z tej definicji, ja niestety, nie mam, jak ty, projekcji mentalnych wynikających z nie wiadomo czego.

Banjankri

Co to znaczy, że coś się bierze w twoim umyśle? Nie udawaj głupa. Kolejnych pytań też nie rozumiesz? Nie znasz odpowiedzi i próbujesz odwrócić kota ogonem...

Już pomijam, że na pytanie skąd się biorą relacje w umyśle, odpowiedziałeś, że z relacji...

Adriatyk

Adriatyk

Banjankri

Adriatyk

Banjankri

I pewnie te małpoludy oparły swoją współpracę, na tej literaturze naukowej właśnie.
Jak dochodzimy do sedna, to nagle pojawia się tajemniczy, "właściwy sobie sposób" i literatura naukowa, za którą się mały Adaś schował.

Adriatyk

Banjankri

Adriatyk

Jeszcze gwoli wyjaśnienia, ale już nie do zidiociałego analfabety, a czytelników. Od zawsze piszę, że nie istnieją rzeczy same w sobie, a tylko jako takie, a więc, nie ma żadnego istnienia, jako rzeczy samej w sobie, a tylko istnieją rzeczy, zjawiska, procesy i również pojęcia abstrakcyjne, takie, jak owoc, czy istnienie.

Banjankri

Patrz jak się próbuje rehabilitować

. Nadal jednak, honoru nie ma na tyle, żeby się przyznać do błędu.

Adriatyk

Gdybyś nie był kurwą z sutereny, to wkleiłbyś linka z moją wypowiedzią potwierdzającą twoje zarzuty.

Banjankri

Cały czas to robię. Ty jednak ignorujesz to, co ci nie pasuje (czyli jakieś 90%), odpowiadając z palca wyssanymi fantazjami na temat moich teorii. Dyskutuje się z tobą jak z debilem, bo jesteś debilem. Nie ma się co spinać

.

Aluś

Banjankri

Aluś

A tak

to stałe teksty Baryckiego-Adriatyka i mają na celu wyprowadzenie Ciebie ( i innych) z równowagi
nie daj się!

Banjankri

Wydaj ci się. To nasz Barycki w blokach dawno spalony, cały czas wkurwiony chodzi. A jak go z równowagi wyprowadzić? Nie wyzwiskami. Jego trzeba merytorycznie dojechać, ewidentnie jego słabość wykazując. A ponieważ ego ma rozdmuchane, przez komplementy jak tutaj twoje, to zdzierżyć tego nie może, i pluje jadem, na przemian z panicznym błaganiem o akceptację.

Aluś

Coś się nie zrozumieliśmy, teraz wychodzi że my o tym samym choc nie tak samo :wink:

Irbisol

Michał Dyszyński

Banjankri

Niektórzy ludzie to są takimi bałwanami, że ciężko uwierzyć. Oczywiście, że Pi jest projekcją i to wyidealizowaną, bo idealne koło istnieje tylko teoretycznie. Co więcej, czym miałoby być zewnętrzne istnienie stosunku obwodu do długości średnicy koła? Pi jest konceptem, więc pojawia się i zanika, jak każda inna myśl, dlatego nie jest niezmienna. Jej wartość, już pominę że niewymierna, nie gra tu żadnej roli, bo 1 też jest zawsze takie samo. A czym jest 1, skąd się wzięło? Jest atrybutem nadanym wyodrębnionemu istnieniu. Jeden bałwan, dwa bałwany itd.

Szczytem złośliwości jest ciągłe robienie gówno burzy, bo się czegoś nie rozumie, a chce się wyjść na mądrego.

Michał Dyszyński

Banjankri