Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aksjomat nauk.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:35, 06 Wrz 2010    Temat postu:

Zbigniewie, ponieważ jestem moderatorem, nie wypada mi zwracać ci uwagi na formę, w jakiej zwracasz się do mnie. Wobec tego zwróć sobie tę uwagę proszę sam - a ja powtórzę pytanie i zadanie, na które nie dostałem odpowiedzi:

  1. Nauka ma szukać PRAWDY, czyli czego, jeśli można się dowiedzieć?

  2. Proszę podaj kryterium prawdziwości.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 20:35, 06 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:50, 06 Wrz 2010    Temat postu:

kryterium podałem wielokrotnie i nie będę sie powtarzał!
wszędzie gdzie tylko zajrzysz masz kryteria prawdziwości,wyłączając nauki dedukcyjne,gdzie aby mówić o prawdziwości trzeba,,,,,(wskocz sobie do TARSKIEGO....,POTEM DO GOEDLA ...) i wszystko bedzię dla ciebie jasne,a w rzeczywistym świecie PRAKTYKI LUDZKIEJ kryterium prawdziwości masz np. w tym,że jak masz migrene ,to zażywasz jeden ze środków uznanych przez MEDYCYNĘ ,czyli historyczną praktyke ludzka zajmująca sie ZDROWIEM LUDZKIM ...itd. itp.
widzisz jakie to trywialne .....i to,że ja opisuje ciebie jako zadającego mi pytanie jest kryterim prawdy !
na prawde trzeba sobie zasłuzyć ....,a to będzie twoja indywidualną i rzeczywista praktyka ludzka jako człowieka społecznego choćby dlatego,ze masz przyjemność z tak wieloma ludżmi nawiązywać kontakt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KRYTERIUM PRZYJEMNOŚCI?????????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:54, 06 Wrz 2010    Temat postu:

Uparcie poproszę o to kryterium. Jeśli je znasz i je rozumiesz, uda ci się je wypisać dla głupiego wuja.

Czekam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:04, 06 Wrz 2010    Temat postu:

musisz byc cierpliwy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremit




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z pustelni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:36, 07 Wrz 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wobec tego był to jakiś beznadziejnie idealistyczny kamień, którego tak naprawdę nie było :P

To był kamień Schridingera :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:14, 08 Wrz 2010    Temat postu:

no ten, jak on sie nazywa? napisał:
Czy ....natura nas nie dezinformuje?

nie wiem ale znam kilka odpowiedzi rownosilnych za i przeciw.

po za tym wydaje sie, że niektórzy coś wiedzą, a ja w takich miejscach czasem wydaje sie mi że chce byc obecny,choćby po to aby jak to cynicy którzy szukali takich co wydawali się mądrzy wykazywać im że wcale tacy nie są.


no?wie ktos? napisał:
Człowiek posiada zdolność takiego wartościowania doświadczeń, żeby prowadziło do budowania modeli asymptotycznie zbieżnych do Rzeczywistości



wydaje sie teraz, że człowiek albo wie co to rzeczywistośc a wtedy nie ma sensu takie twierdzenie albo nie wie i nie ma senu takie twierdzenie bo nigdy nie jest pewny czy sie zbliża czy własciwie oddala.


ps. proszę o odpowiedż na moje pytania z postu 1? jak wam sie wydaję?



czymożna obalić ten aksjomat bez jego uznania bo mnie sie wydaje że jest jeden sposób a wam jak sie wydaje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:13, 09 Wrz 2010    Temat postu:

przepraszam !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:00, 09 Wrz 2010    Temat postu:

wuj (bo to chyba byłem ja?) napisał:
Czy ....natura nas nie dezinformuje?
agryppa napisał:
nie wiem ale znam kilka odpowiedzi rownosilnych za i przeciw.

Ja też nie wiem, ale nie znam silnego argumentu za tym, żeby uznawać, że nas dezinformuje. Dlaczego? Dlatego, że przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko sobie: skoro natura nas dezinformuje, to nasze myślenie jest nic nie warte, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest też nic nie warta. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do irracjonalizmu, a w ramach irracjonalizmu nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę słabszą od dobrze skonstruowanej wiary, która jest niesprzeczna ze sobą i z doświadczeniem. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia nie z silnym argumentem, lecz z arbitralnym domniemaniem prowadzącym do praktycznych problemów.

agryppa napisał:
ydaje sie, że niektórzy coś wiedzą, a ja w takich miejscach czasem wydaje sie mi że chce byc obecny,choćby po to aby jak to cynicy którzy szukali takich co wydawali się mądrzy wykazywać im że wcale tacy nie są.

No i bardzo dobrze. Zabawa pożyteczna. Wymaga jednak nakładu pracy... No i jest niekoniecznie wdzięczna :P.

wuj napisał:
Człowiek posiada zdolność takiego wartościowania doświadczeń, żeby prowadziło do budowania modeli asymptotycznie zbieżnych do Rzeczywistości
agryppa napisał:
wydaje sie teraz, że człowiek albo wie co to rzeczywistośc a wtedy nie ma sensu takie twierdzenie albo nie wie i nie ma senu takie twierdzenie bo nigdy nie jest pewny czy sie zbliża czy własciwie oddala.

Nie wiem, w jaki sposób doszedłeś do tych wniosków. (Absolutna) prawdziwość podanej przeze mnie hipotezy nie zależy od tego, czy istnieje jej dowód, lecz od tego, jaka rzeczywistość jest faktycznie.

agryppa napisał:
czy można podać jakiekolwiek wątpliwości co do tego aksjomatu [że władze poznawcze człowieka nie są zwodnicze], nie uznając go jednocześnie?

Raczej nie. Uzasadnienie powyżej, w pierwszym akapicie.

agryppa napisał:
czy uznając go, zasadna jest teza że, człowiek nigdy nie jest zwodzony przez swoje władze poznawcze?

Nie, to jest znacznie silniejsza teza (i ewidentnie błędna, jak niewątpliwie wiesz).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:08, 10 Wrz 2010    Temat postu:

to jest pseudopytanie ,czy natura nas dezinformuje!
hipotezy są hipotezami i tylko tyle ,prawdziwośc hipotezy musi być sprawdzona na gruncie jakiejś teorii,,żeby było smieszniej sfalsyfikowana,a niekiedy i nawet bardziej na gruncie kilku konkurujących ze sobą teorii i to eksperymentelnie w objęciach intersubiektymnie komunikowalnej procedury,które jest jedynym kryterium prawdy,widzisz ! ,w...widzisz masz kryterium prawdy i to jedyne -jak narazie sensowne tj. majace zanaczenie dla historycznej i społecznej praktyki ludzkiej!!!!!!!!!!!!


Ostatnio zmieniony przez zbigniewmiller dnia Pią 15:19, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:10, 10 Wrz 2010    Temat postu:

warto być cierpliwym!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:30, 10 Wrz 2010    Temat postu:

wuj napisał:
Ja też nie wiem, ale nie znam silnego argumentu za tym, żeby uznawać, że nas dezinformuje. Dlaczego? Dlatego, że przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko sobie: skoro natura nas dezinformuje, to nasze myślenie jest nic nie warte, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest też nic nie warta. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do irracjonalizmu, a w ramach irracjonalizmu nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę słabszą od dobrze skonstruowanej wiary, która jest niesprzeczna ze sobą i z doświadczeniem. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia nie z silnym argumentem, lecz z arbitralnym domniemaniem prowadzącym do praktycznych problemów.



może sie tak wydać ale i inaczej i jeszcze inaczej też.

wydaje sie, że jest wiele hm intelektów a miedzy nimi róznice mniejsze wieksze itp. miedzy niektórymi intelektami trwa spór w różnych dziedzinach. spór jak się wydaje wykazuje nam jasno to, że są różne na tą samą kwestie sądy.
nie inaczej jest w kwesti tego czym jest to co przejawia nam natura. I tak niektórzy sądzą, że natura nas informuje o czymś inni, że dezinformuje trzeci, że w ogóle nas nie informuje itp Tych sadów na ta sprawe jest tyle ile sposobów pomyslenia o niej. tak mi sie wydaje. te przeciwne sądy róznych intelektów, jako, że indywidualnie każdemu z nich wydaje się, że jego sąd jest prawdziwy oraz uzasadniony a przeciwny mu nie, stoją na tym samym poziomie hm uzasadnienia , mianowicie uzasadnieniem jest tu tylko to, że komuś sie coś tak a tak wydaje, tak a tak jawi. brak jest zatem hm kryterium które mogło by ten spór rozsądzić. z tego powodu panuje wśród tez przeciwnych sobie równowaga sił. to tak lotem ptaka.

wydać sie więc możę, że jeżeli znasz pogląd X np: każde doznanie wprowadza podmiot A w błąd względem poznania rzeczywistości. gdzie uzasadnieniem jest np. porównanie hm widoku wody przez mikroskop i widoku bez uzbrojenia oczu, w którym to porównaniu człowiek J dochodzi do wniosku, że doznania te są względne i nigdy nie chwytają rzeczywistości a tylko pokazują jakiś fałszywy obraz rzeczywistości, zmienny, relatywny, stąd wnosi, że jest wprowadzany w błąd i tworzy pogląd X i wyznaje pogląd X, to w świetle tego co zostało powiedziane powyżej na temat równosilności sądów, powinieneś automatycznie znać równosilny argument za tym że natura nas dezinformuje :)


Dadam że twierdzenie na temat tego że pogląd X jest nic nie warty jest względny. dla wyznawcy jest coś warty dla Ciebie nie.



wuj napisał:
No i bardzo dobrze. Zabawa pożyteczna. Wymaga jednak nakładu pracy... No i jest niekoniecznie wdzięczna



często kończysz jako banita etc. ;)

wuj napisał:
Nie wiem, w jaki sposób doszedłeś do tych wniosków. (Absolutna) prawdziwość podanej przeze mnie hipotezy nie zależy od tego, czy istnieje jej dowód, lecz od tego, jaka rzeczywistość jest faktycznie.



hm mnie sie wydaje, że ta hipoteza nie ma sensu, zarówno w przypadku znania rzeczywistości jak i w przypadku nie znania rzeczywistości.


Ostatnio zmieniony przez agryppa dnia Pią 18:04, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:40, 10 Wrz 2010    Temat postu:

drogi agryppo wuj-zbój myli sie co do tego czym jest HIPOTEZA i jaka role pełni w pozananiu zdroworozsądkowym i naukowym !
Ty yeż sie mylisz ! HIPOTEZA CZEGOŚ DOTYCZY ,a jesli dotyczy rzeczywistości to jest prawdziwa albo fałszywa a nawet więcej jest fałszywa na mocy jej sprawdzenia ,bądz nie ,i jeszcze więce ,jesli jest konsekwencja jakiejś teorii, to ta teoria jest fałszywa i zostaje zastąpiona - w procesie historycznym przez inną!
dziwną rzeczą dla optymizmu poznawczego jest to że rzeczywistośc przejewia własnosci sprzeczne ze względu na różne poziomy ontyczne wyrażane przez różne świadectwa doświadzczalne :iest tak albo tak... .elektron jest cząstką w lampie kineskopowej,czy w dziale elektronowym ,albo jest falą w doświadczeniu dewidsona -germera,czy podobnie z fotonem,mikroskopem optycznym czy elektronowym czy tunelowym;to nie tylko śa różne teorie ,to śą różne światy-jak narazie i NATURA nas nie dezinformuje ,natura taka jest,masz tu przy okazji i definicje istnienia(regulująca) iak i cały"dramat " ludzkiego pozanania i zmagania z natura i z samym soba ;
tak samo jest z dwiema sprzecznymi teoriami -mechanika kwantową i fizyka klasyczna( w tym z OTW,gdyz ta ostatnia jest klasyczna...)


Ostatnio zmieniony przez zbigniewmiller dnia Pią 15:43, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:04, 12 Wrz 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
nie ma aksjomatów nauk,dyrektywy metodologiczne maja zapewnic poszukiwanie PRAWDY,na co jedynym jak dotychczas kryterium jest społecznie zAposredniczona praktyka społeczna;
wuj napisał:
Nauka ma szukać PRAWDY, czyli czego, jeśli można się dowiedzieć?
zbigniewmiller napisał:
to jest pseudopytanie ,czy natura nas dezinformuje!
hipotezy są hipotezami i tylko tyle ,prawdziwośc hipotezy musi być sprawdzona na gruncie jakiejś teorii,,żeby było smieszniej sfalsyfikowana,a niekiedy i nawet bardziej na gruncie kilku konkurujących ze sobą teorii i to eksperymentelnie w objęciach intersubiektymnie komunikowalnej procedury,które jest jedynym kryterium prawdy,widzisz ! ,w...widzisz masz kryterium prawdy i to jedyne -jak narazie sensowne tj. majace zanaczenie dla historycznej i społecznej praktyki ludzkiej!!!!!!!!!!!!

Po pierwsze, cieszę się, że podałeś kryterium w zasadzie zgodne z używanym przeze mnie kryterium prawdy pragmatycznej.

Po drugie, prawda rozumiana w ten sposób nie wyczerpuje zagadnienia i dlatego właśnie pytanie "Czy natura nas dezinformuje?" ma sens. Otóż dla każdego twierdzenia istnieje nieprzekraczalna granica zarówno weryfikacji, jak i falsyfikacji. Granica ta jest wyznaczona przez aksjomaty tworzące teorię, w ramach której weryfikujemy czy falsyfikujemy. W efekcie decyzje i działania podejmowane przez nas mogą co prawda być w pełni uzasadnione w ramach dobrze ugruntowanych teorii, także teorii naukowych, ale mimo to pozostają w pełni nieuzasadnione na poziomie podstawowym, na poziomie aksjomatów. Aby zaś nie było tu nieporozumień, pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że aksjomaty te są przynajmniej trojakiego rodzaju.

Raz, są wśród nich aksjomaty o charakterze technicznym. Przy ich pomocy da się podzielić obserwacje na grupy na tyle niewielkie, aby każdą z nich dało się objąć umysłem, przetworzyć i następnie poszerzyć wnioski na inne grupy. W efekcie, wysiłek włożony w dotychczasowe opracowywanie danych nie idzie na marne, lecz w istotny sposób przyspiesza rozwój szerszej teorii, obrabiającej większe grupy obserwacji. Przykładem może być traktowanie światła jako promieni rozchodzących się po linii prostej, co prowadzi do optyki geometrycznej. Zakres problemów, które mają zadowalające rozwiązanie za pomocą optyki geometrycznej, jest ograniczony. Można jednak za jej pomocą planować przyrządy zbierające dane o charakterze wykraczającym poza jej stosowalność. Można się też nią wspierać przy rozwiązywaniu problemów w ramach szerzej stosowalnej optyki falowej.

Dwa, w każdym minimalnym zbiorze aksjomatów muszą być aksjomaty wyznaczające ogólny kierunek zainteresowań. Określają one cel badań tak, aby można było ustalić, czy uzyskana teoria jest "akademicka" czy "praktyczna". Przykładem akademickiej teorii może być model Wszechświata zbudowany na bazie newtonowskiej czasoprzestrzeni, jeśli celem jest opis obserwacji astronomicznych. Jeśli celem jest jednak rozwijanie mechaniki wielu ciał, to pewno można sobie wyobrazić, że ktoś słusznie uzna taki model za praktyczny. W zależności więc od celu badań, rzut oka na dokładnie te same wyniki może doprowadzić albo do przyjęcia, albo do odrzucenia teorii.

Trzy, w takim minimalnym zbiorze muszą znaleźć się aksjomaty etyczne, wyznaczające granice, jakie stawiamy metodom doświadczalnym. Przykłady są w tysm przypadku chyba oczywiste.

Jak to się ma do pytania, czy natura nas dezinformuje? Prosto. W ramach kwestii technicznych pytanie o dezinformację ma niewiele sensu, gdyż techniczna prawdziwość teorii jest określana wewnątrz nich samych: jest to wewnętrzna spójność, zdolność do rozrastania się i przydatność w teoriach nowej generacji. Natomiast jeśli mowa o wyborze celu lub o stawianiu granic, wtedy prawdziwość określana jest zewnętrznie. Nie istnieje metoda poddania tzy o takiej prawdziwości ani ostatecznej weryfikacji, ani ostatecznej falsyfikacji. Teza taka jest prawdziwa zawsze względem porównania z czymś, co znajduje się w przyszłości, lub w ogóle nie może być dostępne eksperymentowi. Przykładem może być pytanie, czy mam zużywać wieczory na czytanie bolowego Sitchina, czy na słuchanie muzyki, czy na odpowiadanie na posty w Filozofii, czy na miły odpoczynek w łóżeczku. Albo pytanie, czy skoro martwe ciało wuja różni się na tyle od żywego wuja, że trudno uważać je za tego samego wuja, i skoro - poza przypadkiem, co do wiarygodności którego opinie są bardzo podzielone - nie zdarzyło się jeszcze, aby martwe ciało ożyło, to czy ze znalezienia wujowego martwego ciała da się poprawnie wnioskować, że się już nigdy z wujem nie pogada.

Odpowiedzi na tego typu pytania nie podlegają weryfikacji w czasie, w którym należy udzielić na nie odpowiedzi. Może niekoniecznie jest tak, o ile chodziłoby rzeczywiście o ciało wuja, to jednak każdy może pod "wuj" wstawić słowo, z którym czas ten skróci się do "już teraz".

zbigniewmiller napisał:
wuj-zbój myli sie co do tego czym jest HIPOTEZA i jaka role pełni w pozananiu zdroworozsądkowym i naukowym !

Dziękuję za opinię. Teraz poproszę o uzasadnienie.

zbigniewmiller napisał:
dziwną rzeczą dla optymizmu poznawczego jest to że rzeczywistośc przejewia własnosci sprzeczne ze względu na różne poziomy ontyczne wyrażane przez różne świadectwa doświadzczalne

Ciekawe jest natomiast to, że rzeczywistość nie przejawia żadnych sprzeczności, jeśli opisuje się ją ze zrozumieniem tego, co się robi.

zbigniewmiller napisał:
elektron jest cząstką w lampie kineskopowej,czy w dziale elektronowym ,albo jest falą w doświadczeniu dewidsona -germera,czy podobnie z fotonem,mikroskopem optycznym czy elektronowym czy tunelowym;to nie tylko śa różne teorie ,to śą różne światy

To jest jeden świat, pozbawiony sprzeczności. Teorie mogą być tutaj dwie, ale tylko ze względów praktycznych. Trudności techniczne w połączeniu teorii wyprowadzanych z zupełnie różnych doświadczeń (jak mechanika kwantowa wyprowadzana ze skali atomowej i ogólna teoria względności wyprowadzana ze skali kosmicznej) nie są własnością badanych procesów, lecz aparatu matematycznego wybranego do opisu tych procesów. Kiedy jednak ktoś myli opis z opisywanym, wtedy rzeczywiście może go głowa rozboleć od tych sprzeczności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:44, 12 Wrz 2010    Temat postu:

wuj napisał:
Ja też nie wiem, ale nie znam silnego argumentu za tym, żeby uznawać, że nas dezinformuje. Dlaczego? Dlatego, że przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko sobie: skoro natura nas dezinformuje, to nasze myślenie jest nic nie warte, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest też nic nie warta. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do irracjonalizmu, a w ramach irracjonalizmu nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę słabszą od dobrze skonstruowanej wiary, która jest niesprzeczna ze sobą i z doświadczeniem. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia nie z silnym argumentem, lecz z arbitralnym domniemaniem prowadzącym do praktycznych problemów.
agryppa napisał:
może sie tak wydać ale i inaczej i jeszcze inaczej też.

A konkretnie jakie "inaczej" maasz na myśli i jakie podasz uzasadnienie dla tego "inaczej"?

agryppa napisał:
wydać sie więc możę, że jeżeli znasz pogląd X np: każde doznanie wprowadza podmiot A w błąd względem poznania rzeczywistości. gdzie uzasadnieniem jest np. porównanie hm widoku wody przez mikroskop i widoku bez uzbrojenia oczu, w którym to porównaniu człowiek J dochodzi do wniosku, że doznania te są względne i nigdy nie chwytają rzeczywistości a tylko pokazują jakiś fałszywy obraz rzeczywistości, zmienny, relatywny, stąd wnosi, że jest wprowadzany w błąd i tworzy pogląd X i wyznaje pogląd X, to w świetle tego co zostało powiedziane powyżej na temat równosilności sądów, powinieneś automatycznie znać równosilny argument za tym że natura nas dezinformuje :)

Gdzie tam. Absolutnie dowolne poglądy byłyby równosilne jedynie na poziomie, na którym ignorowana jest logiczna spójność, czyli na którym nic nie jest określone, także równosilność - stąd chaos, jaki natychmiast powstaje, gdy się próbuje cokolwiek powiedzieć na tym poziomie.

agryppa napisał:
hm mnie sie wydaje, że ta hipoteza nie ma sensu, zarówno w przypadku znania rzeczywistości jak i w przypadku nie znania rzeczywistości.

"Mnie się wydaje" to wiele, wiele za mało. Tym bardziej, jeśli przeciwstawiasz "mnie się wydaje" argumentacji.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 23:38, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:06, 12 Wrz 2010    Temat postu:

bardzo sie ciesze ,że nareszcie zdołałem pogonić Ciebie drogi moderatorze do odkrycia kart!
to są Twoje deklaracje metodologiczne i niech tak pozostanie,jeśli jest to Twoje ostatnie słowo!
teraz rozumie ,że inaczej rozumiesz słowo-KATEGORIE "sprzecznośc! I tu cały problem ,ja jestem DIALEKTYKIEM i tak samo jak SZKOŁA japońska(JUKAWA,TOMONAGA A TAKŻE DIRAC) UŻYWAM ta ani w logicznym sensie ,ani zdroworozsądkowo -naiwnym ,tlko własnie w dialektycznym sensie;
bez tak rozumianej sprzeczności -sprzeczności jako własciwości przyrody nawet interpretacja równania DIRACA nie byłaby możliwa ,a cóż dopiero efektywnego sprawdzenia ,czy pozyton istnieje ,czy nie;
cząstki i antycząstki to najprostsz przykład sprzeczności dialektyczniej w przyrodzie,nie chce dalej uczyc Ciebie elementarza postępowania badawczego,które jest też procesem dialektycznym;
sprzeczności istnieja w przyrodzie i odbjaja sie w sprzecznych opisach,co pokazuje historia każdej zaawansowanej nauki przyrodniczej,włączajac w to ekonomie,socjologię i psychologie,łącznie ze wszystkimi odmianami PSYCHOANALIZY!
OPINIA PUBLICZNA- to system sprzecznych,a nawet CHAOTYCZNYCH tendencji i to jest po prostu dialektyka;
kazda zmiana społeczna to przejaw dialektyki przyrody i dialektyki teorii ją
opisujących;
ta teoria jest lepsza ,która nie unika dialektyki;
kilaka elementarnych przykładów : ciało stałe -"system sprzeczności dialektycznych...
np.rozwój muzyki europejskiej,jej samoświadomosi i rozwój technik kompozytorskich to też procesy dialektyczne
jesli jestes fizykiem? to wiesz czym jest elektron-? cały rozwój poglądów na elektron jest procesem dialektycznym(oczywiscie fizycy nie wiedzą czym jest elektron,nie wiedzą czym jest masa...) wystarczy przesledzic dane i pomyłki wielkich fizyków ,bowiem natykali sie nie tylko na sprzecznośi logicznie iempiryczne ,napotykali sprzeczności dialektyczne istniejace immanentnie w samym przedmiocie pozanania,które jest też procesem dialektycznym i ..,a to jest moje przekonanie "dialektyczne":natura jest sprzeczna dialektyczni i nasze teorie same w sobie i miedzy soba są sprzeczne dialektycznie,a proces znoszenia tych sprzecznosci ,zapośredniczony przez historyczna ludzka PRAXIS także!
I to juz ,że tak powiem ,taki LOS......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:17, 13 Wrz 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
bardzo sie ciesze ,że nareszcie zdołałem pogonić Ciebie drogi moderatorze do odkrycia kart!

Ależ mnie nie trzeba do niczego poganiać, wystarczy mnie czytać :P

zbigniewmiller napisał:
w dialektycznym sensie;

Tego to ja się domyślam. Ale chyba przejrzyściej by było, gdybyś określał te "sprzeczności jako właściwości przyrody" mianem przeciwieństw, wtedy byłoby od razu wiadomo, że nie chodzi ci o sprzeczności logiczne.

Nawiasem mówiąc, te przeciwieństwa sprowadzają się moim skromnym zdaniem do dynamiki, czyli do braku równowagi. Każde równanie opisujące jakikolwiek proces zawiera w sobie takie przeciwieństwo: jest to przeciwieństwo pomiędzy tymi wielkościami, które napędzają zmiany i tymi, które zmiany hamują. Nawet w najprostszym df/dt = exp(t) masz przeciwieństwo pomiędzy zachowawczą "energią" d/dt (jeśli df/dt jest równe zeru, f nie ulega zmianie) i wymuszającą "siłą" exp(t). Nic więc dziwnego, że zdanie "bez dialektyki nawet interpretacja równania DIRACA nie byłaby możliwa" jest prawdziwe; przy odrobinie dobrej woli każda sensowna interpretacja jakiegokolwiek procesu da się sprowadzić do mówiącej o dynamice, czyli do dialektycznej. Ciekawszym zagadnieniem jest jednak, czy mówi nam to coś więcej ponad to, co i tak dobrze wiadomo. Czyli ponad to, że świat jest dynamiczny, bo w statycznym nic by się nie działo.

zbigniewmiller napisał:
oczywiscie fizycy nie wiedzą czym jest elektron,nie wiedzą czym jest masa

Niak, czyli nie i tak (jak na dialektyczną rzeczywistość przystało). Z jednej strony: elektron i masa są i będą tylko i wyłącznie pewnymi dobrze określonymi elementami modelu opisującego doświadczenie. W tym sensie doskonale wiadomo, czym jest elektron i czym jest masa. Doświadczenia są znane i równania są znane, нет проблем. Z drugiej jednak strony, właśnie z tego powodu, że opiera się to wszystko na doświadczeniu, a nie na jakiejś Wiedzy Absolutnej, wiedza ta nie może stanowić wiedzy ostatecznej, lecz jest zdobywana sekwencyjnie i bez końca. W efekcie ani elektron ani masa nie wyjaśniają siebie same i zawsze można (i trzeba) zejść do następnego poziomu opisu. I w tym sensie nie wiadomo w ogóle, ani czym jest elektron, ani czym jest masa. Innymi słowy, o ile opieramy się na doświadczeniu i jego teoretycznym opisie wraz z dobrze znanymi ograniczeniami (opisu i doświadczenia), o tyle wiadomo, czym są elektron i masa, a o ile domagamy się dalszej interpretacji, wychodzącej poza te ograniczenia, o tyle nie mamy pojęcia, czym elektron i masa są.

zbigniewmiller napisał:
napotykali sprzeczności dialektyczne istniejace immanentnie w samym przedmiocie pozanania,które jest też procesem dialektycznym

Oczywiście. Ponieważ niedialektyczny proces to oksymoron, a przedmiot poznania jest taki, jaki jest proces poznawczy.

zbigniewmiller napisał:
I to juz ,że tak powiem ,taki LOS......

Jak znam los, to zastrzeżenia moje dotyczyć będą dopiero wniosków :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:20, 13 Wrz 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
A konkretnie jakie "inaczej" maasz na myśli i jakie podasz uzasadnienie dla tego "inaczej"?

ogólnie mówie by za dużo nie mielić jezykiem. szczegółowo to inaczej może być takie ale i inne;

przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko ogólnemu błądzeniu w mniemaniu: skoro natura nas dezinformuje, to świadomi jestesmy że każde przekonanie jest tyle samo warte co inne mu przeciwne, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest tyle samo warta co jemu przeciwna. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do braku walki pomiędzy stronami, a w ramach takiego podejścia nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę równie słabą jak każda inna. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia z domniemaniem prowadzącym do praktycznego pokoju między stronnictwami.


wujzboj napisał:
Gdzie tam. Absolutnie dowolne poglądy byłyby równosilne jedynie na poziomie, na którym ignorowana jest logiczna spójność, czyli na którym nic nie jest określone, także równosilność - stąd chaos, jaki natychmiast powstaje, gdy się próbuje cokolwiek powiedzieć na tym poziomie.


wydać sie może, żę logiczna spojnośc sama jest poglądem w którym tyle jest mocy ile mu daje ten intelekt co go wyznaje. nie jest ona kryterium wiarygodnym. brak logicznej spojności, wydać sie może wcale nie tworzy chaosu ale jej pojawienie sie rodzi chaos, niezdrowy podział. i gdyby jej nie wyznawano, nie przedstawiano fałszywie jako lek na całe zło, a jasno pokazano jej miejsce w szeregu innych poglądów, przypuszczalnie nie było by wielu szkodliwych ideologi wspartych na jej gołosłownej świętości.

wujzboj napisał:
"Mnie się wydaje" to wiele, wiele za mało. Tym bardziej, jeśli przeciwstawiasz "mnie się wydaje" argumentacji.



jesli rzeczywistość jest znana to zdolność tworzenia asymptotycznych twierdzeń jest bez sensu bo znając rzeczywistość znamy adekwatne twierdzenia, jesli nie znamy to nigdy nie wiemy czy poglądy są aymptotyczne czy takie nie są.


Ostatnio zmieniony przez agryppa dnia Pon 13:16, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:36, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Kto to jest "bobas1"? Nie znam takiego użytkownika, nie jest zarejestrowany. Jeśli rozmawiasz z "bobasem1", to raczej nie doczekasz się odpowiedzi. A jeśli rozmawiasz z kimś innym, proszę używaj prawidłowych nicków. To jest dział regulaminowy. Dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:44, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Bardzo przepraszam, myślałem, że to taka ogólna zasada forum, skoro sam admin, używa innych nicków przy cytowaniu. o np.


wujzbuj napisał:
wuj napisał:
Ja też nie wiem, ale nie znam silnego argumentu za tym, żeby uznawać, że nas dezinformuje. Dlaczego? Dlatego, że przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko sobie: skoro natura nas dezinformuje, to nasze myślenie jest nic nie warte, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest też nic nie warta. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do irracjonalizmu, a w ramach irracjonalizmu nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę słabszą od dobrze skonstruowanej wiary, która jest niesprzeczna ze sobą i z doświadczeniem. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia nie z silnym argumentem, lecz z arbitralnym domniemaniem prowadzącym do praktycznych problemów.


Andy72 napisał:
może sie tak wydać ale i inaczej i jeszcze inaczej też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:05, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Niezamaco :). "Wuj" jest leniwym skrótem od "wujzbój", podobnie "Varia" albo "Michał" to skróty, które nie zawierają w sobie żadnych epitetów.

Popraw więc proszę, a adresat niewątpliwie odpowie :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agryppa




Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:16, 13 Wrz 2010    Temat postu:

nie ma problemu, ale my sie chyba nierozumiemiemy, mnie nie chodzi o - wuj - heheh mniejsza o to, to nawet zabawne jest heheh :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:36, 13 Wrz 2010    Temat postu:

dialektyka zaczyna sie od przeciwieństw,ale nie są one tozsame ze sprzecznościa ,dzis tyle tylko,bo ide na polowanie ;
jestes optymista mówiac ,że ..."cos i tak wiadomo" całe poznanie naukowe to szukanie niewiadomego i zawsze mimo,że przez wieki DYNAMIKA SWIATA wisiała w powietrzu nikt,poza kilkoma osobnikami nie zajmował sie powaznie dynamiką,historią ,jako procesami dynamicznumi..!dla przykładu weżmy materializm mechanistyczny,oni uwzględniali dynamike,a jakze i mieli swój Laplacewsski determinizm i inne nawet ważne i dzis formalizmy-lagrangea i Hamiltona ,oni wiedzleli o dynamice ,ale nie widzieli sprzeczności dialektycznych!
podałes równanie różniczkowe ono samo w sobie zawiera determinizm laplacowski i nijak nie widac sprzeczności dialektycznej,lepszym przykładem bedzie ruch ciała w polu zachwawczym i jako przeciwieństwa weżmy pod uwage zasade zach. energii mech.=zmiany enrgii potencj. w kinetyczna i odwrotnie,wszak proces ten =ruch mechaniczny jest w tym wypadku sprzeczny;Epot. i Ekin. przechodza wzajemnie w siebie;
lepszy byłby tu jakiś model oscylatora lub zwykłe wahadło matematyczne
a jako jednośc przeciwieńst może służyć tu zasada zachowania energii mech.


Ostatnio zmieniony przez zbigniewmiller dnia Pon 14:41, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:06, 13 Wrz 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
jestes optymista mówiac ,że ..."cos i tak wiadomo" całe poznanie naukowe to szukanie niewiadomego

To, że "coś i tak wiadomo", w żaden sposób nie kłóci się z tym, że poszukuje się niewiadomego, ani z tym, że gdy jedno niewiadome się znajdzie, to ponawiają się następne.

zbigniewmiller napisał:
mimo,że przez wieki DYNAMIKA SWIATA wisiała w powietrzu nikt,poza kilkoma osobnikami nie zajmował sie powaznie dynamiką,historią ,jako procesami dynamicznumi

Panta rei...

Ale tak czy owak, mamy teraz wiek XXI, a nie XIX. Niezależnie od tego, komu przypiszemy zasługi, to czy dziś postrzega się świat jako coś statycznego?

zbigniewmiller napisał:
lepszym przykładem bedzie ruch ciała w polu zachwawczym i jako przeciwieństwa weżmy pod uwage zasade zach. energii mech.=zmiany enrgii potencj. w kinetyczna i odwrotnie,wszak proces ten =ruch mechaniczny jest w tym wypadku sprzeczny;Epot. i Ekin. przechodza wzajemnie w siebie;
lepszy byłby tu jakiś model oscylatora lub zwykłe wahadło matematyczne

Każde z tych równań jest zresztą ściśle deterministyczne. Tyle, że ma nieco bardziej złożoną postać, niż w moim najprostszym równaniu. Każda dynamika napędzana jest przeciwieństwami, odchyleniem od równowagi. Ja wybrałem równanie najprostsze, co może być pod słońcem:

zbigniewmiller napisał:
podałes równanie różniczkowe ono samo w sobie zawiera determinizm laplacowski i nijak nie widac sprzeczności dialektycznej

Jak widać na załączonym obrazku, determinizm nie wyklucza jedności przeciwieństw. W efekcie w moim trywialnym równaniu wychodzi na to samo, co w twoich bardziej zaawansowanych przykładach z mechaniki.

zbigniewmiller napisał:
wiedzleli o dynamice ,ale nie widzieli sprzeczności dialektycznych!

Bo to tylko inna nazwa na to samo. Jeśli uważasz inaczej, to proszę jak najstaranniej (choć niekoniecznie jak najdłużej) zaznacz różnice.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 23:09, 13 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:50, 13 Wrz 2010    Temat postu:

wuj napisał:
Ja też nie wiem, ale nie znam silnego argumentu za tym, żeby uznawać, że nas dezinformuje. Dlaczego? Dlatego, że przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko sobie: skoro natura nas dezinformuje, to nasze myślenie jest nic nie warte, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest też nic nie warta. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do irracjonalizmu, a w ramach irracjonalizmu nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę słabszą od dobrze skonstruowanej wiary, która jest niesprzeczna ze sobą i z doświadczeniem. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia nie z silnym argumentem, lecz z arbitralnym domniemaniem prowadzącym do praktycznych problemów.
agryppa napisał:
może sie tak wydać ale i inaczej i jeszcze inaczej też.
wuj napisał:
A konkretnie jakie "inaczej" maasz na myśli i jakie podasz uzasadnienie dla tego "inaczej"?
agryppa napisał:
przekonanie, że natura nas dezinformuje, jest skierowane przeciwko ogólnemu błądzeniu w mniemaniu: skoro natura nas dezinformuje, to świadomi jestesmy że każde przekonanie jest tyle samo warte co inne mu przeciwne, i wobec tego wszelka argumentacja za tym, że natura nas dezinformuje, jest tyle samo warta co jemu przeciwna. Innymi słowy, takie podejście sprowadza się do braku walki pomiędzy stronami, a w ramach takiego podejścia nie ma silnych argumentów, lecz tylko luźno powiązane domniemania, tworzące strukturę równie słabą jak każda inna. I wobec tego niezależnie od szczegółów, mamy tu do czynienia z domniemaniem prowadzącym do praktycznego pokoju między stronnictwami.

Niestety, to tylko jedna strona medalu. Druga strona jest dokładnie przeciwna: ponieważ natura nas dezinformuje, to niezależnie od tego, co ten tam tłumaczy, i tak rację mamy My, a nie Oni. A że to bez sensu? Gdzie tam, wszak natura nas dezinformuje i im tylko się wydaje, że logika prowadzi do czegoś sensownego, ona tylko pogłębia dezinformację. Tylko My, a niezbitym dowodem na to jest ten oto wylot lufy, jeśli rozsądku inaczej nie potrafią sobie nabić do pustych łbów.

Nie irracjonalizm, lecz zwykły agnostycyzm jest tutaj lekarstwem. Nie odrzucenie logiki i sensu, lecz skorzystanie z nich i zauważenie, że każdy pogląd opiera się na wierze i żadnego nie da się przez to uzasadnić do końca. Trzeba się więc zawsze liczyć z tym, że rację może mieć kto inny, jeśli także i on stara się podejść do rzeczywistości racjonalnie i rozumie przynajmniej to, że także wierzyć musi. Nie wolno mi więc forsować moich przekonań siłą, chyba że w obronie czyjegoś życia lub zdrowia. A i w tych ekstremalnych przypadkach muszę bardzo uważać, żeby nie narobić znacznie więcej szkody niż uda mi się przed szkodą uratować. Muszę wtedy szczególnie uważać, tak jak szczególnie musi uważać ten, kto goli się brzytwą w pędzącym pociągu.

agryppa napisał:
wydać sie może, żę logiczna spojnośc sama jest poglądem w którym tyle jest mocy ile mu daje ten intelekt co go wyznaje.

Nie ma po prostu alternatywy. Brak logicznej spójności tworzy chaos, bo w warunkach jej braku istnieje sposób na uzasadnienie wszystkiego na podstawie każdej przesłanki - i w efekcie w ogóle nie warto kłopotać się myśleniem, już lepiej po prostu robić wszystko bezmyślnie, odruchowo, albo według rozkazu. Brak logicznej spójności to nie to samo, co dialektyczne przeciwieństwo, o którym mówi zbigniewmiller.

agryppa napisał:
niezdrowy podział

Przyczyną jego jest brak logiki. Przyczyną jest nielogiczne przekonanie o tym, że "każdy uczciwy, wykształcony i zdrowy na umyśle musi zgodzić się z moim światopoglądem, bo on opiera się na wiedzy naukowej/objawionej i przez to nieomylnej, obiektywnej i każdemu dostępnej". Ale tak i owak jest to przekonanie lepsze od irracjonalizmu, bo przynajmniej dopuszcza rozumowe podejście do sprawy i zostawia nadzieję na to, że facet w końcu załapie, iż robi błąd oraz na czym ten błąd polega. A gdy logikę się odrzuca, wtedy w zasadzie pali się za sobą mosty...

wuj napisał:
Człowiek posiada zdolność takiego wartościowania doświadczeń, żeby prowadziło do budowania modeli asymptotycznie zbieżnych do Rzeczywistości
agryppa napisał:
jesli rzeczywistość jest znana to zdolność tworzenia asymptotycznych twierdzeń jest bez sensu bo znając rzeczywistość znamy adekwatne twierdzenia,...

Nie. Z tego, że rzeczywistość nas nie oszukuje, nie wynika przecież w żaden sposób, że ją znamy! A dlatego nie wynika, że ten brak oszukiwania w niczym nie zmienia faktu, że nadal nie wiemy, czy poprawnie zinterpretowaliśmy informację. Sprawdzić to możemy bowiem jedynie przez porównanie naszej interpretacji z rzeczywistością, czyli z tym, czego właśnie szukamy. W efekcie optymizm poznawczy oznacza tylko tyle, że szukanie związków pomiędzy obserwacjami, wyciąganie z nich wniosków i postępowanie zgodne z tymi wnioskami ma sens, jako że w ostatecznym rozrachunku jest dla nas postępowaniem najbardziej korzystnym z możliwych.

agryppa napisał:
...[a] jesli nie znamy to nigdy nie wiemy czy poglądy są aymptotyczne czy takie nie są.

Tak, nie wiemy. Optymizm poznawczy to nie wiedza. To wiara. I o tym trzeba pamiętać, bo inaczej z optymizmu robi się absurd scjentyzmu.

___________________
PS. Przepraszam, już wiem, skąd wziął się u ciebie ten "bobas1" :oops:. To moja wina, pomyliłem nick "agryppa" z nickiem "Andy72". Przepraszam raz jeszcze, ostatnio dużo pisałem do Andy'ego i stąd mój błąd. :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SEKS




Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:19, 14 Wrz 2010    Temat postu:

Cytat:
Przyczyną jego jest brak logiki. Przyczyną jest nielogiczne przekonanie o tym, że "każdy uczciwy, wykształcony i zdrowy na umyśle musi zgodzić się z moim światopoglądem, bo on opiera się na wiedzy naukowej/objawionej i przez to nieomylnej, obiektywnej i każdemu dostępnej". Ale tak i owak jest to przekonanie lepsze od irracjonalizmu, bo przynajmniej dopuszcza rozumowe podejście do sprawy i zostawia nadzieję na to, że facet w końcu załapie, iż robi błąd oraz na czym ten błąd polega. A gdy logikę się odrzuca, wtedy w zasadzie pali się za sobą mosty...

Jakoś to przekonanie w narodzie nie zanika. Ale szpiedzy mi donieśli że pewne stałe fizyczne mogą się okazać zmiennymi czyli guzik wiemy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 5 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin