Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to jest wolna wola?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:04, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:
Jakoś nie wierze w bajkę, ze córka zmieniła świadomie wyznanie w tym wieku. Taki feler, że jeśli zmieniła w swym sumieniu wyznanie, a nie jest pełnoletnia to ty powinieneś załatwic prawne formalności, tak aby nie musiała przystepować do bierzmowania.


Moja córka kończy właśnie 5 rok medycyny, ma 24 lata, a wyszła za mąż 1,5 roku temu. Wiarę zmieniła w pełni świadomia w wieku 22 lat, bo przekonał ją do tego jej mąż innowierca. Ślub wzięła w innej wierze.

I zobacz jaką krzywdę wyrządziłem swojemu dziecku.
Dla mnie jest świństwem ze strony KK zmuszanie 13-letnich dzieci do podpisywania prawnie ważnej umowy Bieżmowania z Bogiem.
To samo myśli wielu rodziców ateistów np. Crosisa, czy Quuera i innych - co z tego że oni są ateistami, ale ich rodzice NIE - i oni są świadomi krzywdy jaką dziecku wyrządzili.

Dlaczego nie odpowiedziałeś na najważniejsze pytanie.

Czy według ciebie ważna jest umowa między 13-letnim dzieckiem a Bogiem ?

Chyba nie sadzisz jak Jo-tka, że Bóg wie kiedy dziecko jest zdolne do podpisania umowy z Bogiem - to przecież rodzic i ksiądz podsuwają dziecku umowę do podpisania, co ono ma do gadania ?

Tak więc może sie wypowiedz, ważna jest ta umowa czy nie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:22, 17 Maj 2006    Temat postu:

P.S.
I my tu dyskutujemy o wolnej woli, a KK pozbawia bezprawnie wolnej 13-letnie dzieci. Te dzieci nie mają już wolnej woli jako dorośli ludzie bo podpisali prawnie ważną umowę z Bogiem w "pełni świadomie" ???? - czy było to tylko pobożne życzenie rodziców i księdza.

Gdybym był świadom jaką przyszłość wybierze moja córka nigdy nie dopuściłbym do Bieżmowania, podobnie jak każdy inny rodzic.

Ale przecież ja, pełnoletni, umowy Bieżmowania z Bogiem nie podpisywałem, zrobiło to 13-to letnie dziecko !!!! - moim zdaniem zatem ta umowa to świstek papieru i moja córka osiągając pełnoletność miała wolna wolę - co o tym sadzicie ?

Jestem pewien, że wszyscy tu przestraszą sie w udzieleniu sensownej odpowiedzi - jak zresztą wszędzie :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:39, 17 Maj 2006    Temat postu:

Wiesz chwile sie zastanów gdyby istniało wyłacznie prawo koscielne i wyłacznie kosciół miałby tu coś do powiedzenia biezmowanie byłoby prawnie ważne i wedle koscielnej interpretacji dziewczyna mogłaby wpełni samodzieln wziaść umowę a potem ja roziwązać (jesli inna religia jest prawdziwa to umowa jest nieważna z góry). Ale istnieje jeszcze prawo swieckie mówiące wyraźnie, ze dorosłosć jest po osiemnastce. Ja miałem biezmowanie po osiemnastce, na prawde nie ma problemu jesli ktoś chce zeby było ono później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:06, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:

Ale istnieje jeszcze prawo swieckie mówiące wyraźnie, ze dorosłosć jest po osiemnastce. Ja miałem biezmowanie po osiemnastce, na prawde nie ma problemu jesli ktoś chce zeby było ono później.


No to miałeś szczęście i tak powinno być - wtedy nie miałbym żadnych wyrzutów sumienia, że skrzywdziłem swoje dziecko.

Jest wielki problem, bo KK dąży, aby złapać w sidła Biezmowania jak najwiecej dzieci !!!! Moje kolejne dziecko w ostatniej klasie gimnazjum miało "obowiazkowe" nauki i bieżmowanie też w wieku 13-lat - i wszyscy rodzice sie na to godzą bo nikt nie zakłada przypadków nadzwyczajnych.

Zgadzam się że jest jeszcze prawo świeckie które musi być respektowane (dorosłość=minimum 18lat), zatem wszystkie te Bieżmowania to nic nie znaczące świstki papieru, nieprawdaż ?

A zobacz jaki piękny mógłby byc świat.....

Przeciez nikt nie stanie sie nagle gorliwym katolikiem tylko dlatego, że przyjął Biezmowanie - z punktu widzenia wiary nie ma to żadnego znaczenia.

Niech sakrament Bieżmowania będzie konieczny do ślubu kościelnego, czyli dorosły człowiek musi go dokonac najpóźniej przed ślubem.

I moja córka, Crossis, Queer i miliony innych dorosłych, którzy po osiagnięciu dorosłości zmieniają w pełni świadomie wiarę na ateizm lub innowierstwo są ludźmi wolnymi....

Jeśli uznamy że umowa między 13-letnim dzieckiem a Bogiem jest prawnie ważna (co jest absurdem), to wszyscy powyżsi ludzie popełniaja grzech apostazji czyli grzech śmiertelny przeciwko Duchowi Św. skutkujący piekłem

Czy którykolwiek rodzic tego właśnie pragnie dla swojego dziecka ? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:13, 17 Maj 2006    Temat postu:

Wiewsz popełniasz błedy logiczne gdyz raz rozumujesz tak jakby kośiół miał rację i głosił jedynie słuszną prawdę, raz tak jakby jej nie głosił Konczę wiec dyskusję. Bez odbioru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:23, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:
Wiewsz popełniasz błedy logiczne gdyz raz rozumujesz tak jakby kośiół miał rację i głosił jedynie słuszną prawdę, raz tak jakby jej nie głosił Konczę wiec dyskusję. Bez odbioru.


Tego się spodziewałem... tak jak wszędzie, głowa w piasek i do widzenia :(

Czy sądzisz, że rodzice ateistów i innowierców w Polsce to nie katolicy, że nie przezywają faktu zmiany wiary przez własne dziecko, że nie są świadomi jaką krzywdę wyrządzili dziecku zgadzając sie na jego Biezmowanie w wieku 13-lat pod wpływem sugestii, KK że tak własnie nalezy postąpić ?

Czyja to wina: rodziców, dziecka, czy KK !!!!

No i uciekłeś nie odpowiadając na najważniejsze pytanie:

Czy według Was ważna jest umowa Bieżmowania między 13-letnim dzieckiem a Bogiem ?

... mam nadzieje, że ktos inny podejmie ten baardzo trudny temat :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:32, 17 Maj 2006    Temat postu:

Ok, zrozum jesli przyjmujemy z aprawdę to co głosi KK to TAK. Nie uciekam. Najczęsciej to rodzice hcą aby dzieć bieżmować w wieku 13 lat. A jesli rodzicowi nie udało się wychować diecka w wierze to ma gzech co najmniej zaniedbania, jeśli nie niedotrzymania umowy przychrzcielnej. Oczywiście mozna byc pewnym, ze Bóg uwzględni okoliczności łagodzące jeśli znajdzie, Żeby grzech był ciezki musi być popełniony świadomie...... . Moze co najwyzej masz grzech zaniechania i twoje dziecko nie było świadome, że nie powinno zrytwac z kosciołem. Jesli byłabyd ziecka wiara dojrzała to zerwanie nie pownno sie zdarzyć, bo przeciez dojrzala wiara zakłąda wiernossć. Tak wiec umowa w tymw ypadku nie była ważna.

Tak ale tera zaciachujesz mnie zapewne argumentacją z pozycji ateistycznych labo inowierczych i dlatego nie chcialem ci odpowiadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:35, 17 Maj 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Wiem, że tu część ortodoksów pewnie się obruszy, że niektóre z proponowanych określeń na wszechwiedzę "umniejszają" możliwości Boga, a przez to powinny zostać uznane ze religijnie nieprawomyślne. Ja jednak uważam, że taki maksymalizm w podejściu do pojęć przypisywanych Bogu (aż do przekroczenia granicy absurdu, byle tylko nie okazać sie "wątpiącym") najbardziej świadczy o podejrzewaniu Stwórcy o ambicję imponowania ludziom (co jest cechą raczej ludzką niz boską), a dodatkowo znamionuje wiarę, że rzeczywistość religijna może być zupelnie nielogiczna.


Zgadzam się z cała Twoja wypowiedzią Michale, tylko myśle że jakiekolwiek ograniczenie Boga w jego wszechmocy i wszechwiedzy jest nie do przyjecia nawet dla Zbója.

Przeciez wszelkie atrybuty Boga: Miłość, Miłosierdzie, Wszechwiedza, Wszechmoc .... maja w domyśle nieskończoność .... czyli to tak jakbyś próbował ograniczać nieskończoność.

Ja nie widzę możliwości ograniczenia nieskończoności ....

Jeśli przyjmiemy z kolei że Bóg jest totalnie wszechmocny i wszechwiedzący, to wyjdzie nam realizacja naszego wszechświata według z góry przyjętego i znanego Bogu scenarjusza ... na miejscu Boga popełniłbym natychmiastowe samobójstwo ... z nudów, przecież tu nie ma nic interesującego, wiem o wszystkim, znam myśli każdego człowieka, nikt nie jest w stanie mnie oszukać, wiem jak stworzyłem wszechświat, znam w każdym szczególe jak będzie żył i jak umrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:40, 17 Maj 2006    Temat postu:

Widzisz wszechprzymioty boga byłyby ze soba sprzeczne, gdyby xzałozyć, że Bóg jest rzeczą a nie osobą. Ale on jest osobą, i jako osoba potrafi sowhją wszech i wszech ograniczyc tak bay móc na przykład stać sie człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:58, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:

Najczęsciej to rodzice hcą aby dzieć bieżmować w wieku 13 lat.

No to pewnie jak ja, miałeś Bieżmowanie w czasach komunizmu ....
Rodzice owszem chcą ... ale pod wpływem sugestii KK !!!!

Może idź na lekcje religii do gimnazjum, aby przekonać się kto namawia do bieżmowania dzieci w wieku 13-lat !!!!

Gdyby KK dopuszczał zgodnie z prawem ludzkim i Boskim do bieżmowania dorosłych od 18 lat, to w czym byłby problem ?

I wszyscy mieliby czyste sumienia: rodzice i ksiądz ! ( o dzieciach nie mówmy ! )

Radosław napisał:

A jesli rodzicowi nie udało się wychować diecka w wierze to ma gzech co najmniej zaniedbania, jeśli nie niedotrzymania umowy przychrzcielnej.

Tak, na chrzcie przyżekłem Bogu wychowac dziecko w wierze do 18 lat i słowa dotrzymałem - tylko dlaczego KK podłożył mi świnię gdy dziecko miało 13 lat i pod wpływem złego prawa w KK i sugestii proboszcza ja dopuściłem do Biezmowania ?
Czy nikt w KK nie zdaje sobie sprawy, że umowa Bieżmowania między 13-letnim dzieckiem a Bogiem jest z mocy prawa nieważna ?

Radosław napisał:

Oczywiście mozna byc pewnym, ze Bóg uwzględni okoliczności łagodzące jeśli znajdzie, Żeby grzech był ciezki musi być popełniony świadomie...... . Moze co najwyzej masz grzech zaniechania i twoje dziecko nie było świadome, że nie powinno zrytwac z kosciołem.

O jakim ty moim grzechu zaniechania mówisz !
Ja dotrzymałem słowa do osiagnięcia pełnoletności córki, a dalej to ona ma przecież wolną wolę i może robic co jej sie podoba, łacznie ze zmianą wiary, nieprawdaż ?

Bo gdyby było inaczej, to ona byłaby osobą zniewolona, a nie wolną !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:10, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:
Widzisz wszechprzymioty boga byłyby ze soba sprzeczne, gdyby xzałozyć, że Bóg jest rzeczą a nie osobą. Ale on jest osobą, i jako osoba potrafi sowhją wszech i wszech ograniczyc tak bay móc na przykład stać sie człowiekiem.


Tak rozumując, to Miłość i Miłosierdzie Bóg też może ograniczyc do dowolnego poziomu ... i dlatego pozwala Szatanowi na wszelkie okrucieństwa na naszej ziemi ? ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:11, 17 Maj 2006    Temat postu:

Tk rafale osiemnastka to magiczna granica po ktorej człoweik spokojnie zrywa z całym wychowaniem, przeszłoscią i rodzic nie ponosi z nic odpowiedzialnosci. Wiesz neistety ale kontrakt przy chrzcie obowiazuje na całe zycie córki.

Z trudem powstrzymuję się od wyrażenia tego jak ty traktujesz rozmówcow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:12, 17 Maj 2006    Temat postu:

Zgodnie znauką koscioła Bóg przyzwala na diząłanie szatana, nic ci na to nie poradzę, przywala tez na twe działanie, zajmij sie własną sprawiedliwościa zmaiast ogladać sie na świętość Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:21, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:
Tk rafale osiemnastka to magiczna granica po ktorej człoweik spokojnie zrywa z całym wychowaniem, przeszłoscią i rodzic nie ponosi z nic odpowiedzialnosci. Wiesz neistety ale kontrakt przy chrzcie obowiazuje na całe zycie córki.


Tutaj to juz zupełnie mnie zaskoczyłeś.
To w którym miejscu zaczyna sie wolna wola człowieka, skoro juz na chrzcie rodzice decydują za dziecko, że musi byc katolikiem po wsze czasy ?

Czy zatem człowiek ma wolna wolę wobec religii czy nie.
Jeśli ta wolna wola jest zdeterminowana przez wiarę rodziców - to nie istnieje !

Czyli człowiek wzgledem religi rodzi sie niewolnikiem i umiera niewolnikiem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:26, 17 Maj 2006    Temat postu:

P.S.
A odpowiedzi na fundamentalne pytanie dalej nie ma ... jak wszędzie zresztą.

Czy według Was ważna jest umowa Bieżmowania między 13-letnim dzieckiem a Bogiem ? :(

... mam nadzieje, że ktos inny podejmie ten baardzo trudny temat
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:29, 17 Maj 2006    Temat postu:

Co ty tak ciągle na kościoł? Czy jak rodzic nie może wychować wedle swej religii dziecka to znaczy,z ę nie ma wolnej woli? Czy jak dziecko ma po rodizcach zielone oczy to nie ma wolnej woli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:43, 17 Maj 2006    Temat postu:

Radosław napisał:
Co ty tak ciągle na kościoł? Czy jak rodzic nie może wychować wedle swej religii dziecka to znaczy,z ę nie ma wolnej woli? Czy jak dziecko ma po rodizcach zielone oczy to nie ma wolnej woli?


Ma wolną wolę, ale przed chwila stwierdziłeś, że rodzic na chrzcie zobowiazuje sie pilnować wiary dziecka do śmierci - a to jest nieprawda, bo wyłacznie do osiagnięcia pełnoletności odpowiadamy prawnie za dziecko, nieprawdaż ?
Więc skłamałeś :(
Zielone oczy nie maja tu nic wspólnego z wolna wolą :D

Po osiagnięciu dojrzałości kazdy człowiek może robić co chce, bo ma wolna wolę !

Wiem do czego zmierza twoje rozumowanie, że źle wychowałem dziecko dlatego zmieniło wiarę .... ale takie rozumowanie jest bez sensu, mam nadzieje że rozumiesz o co mi chodzi ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:15, 17 Maj 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Wiem, że tu część ortodoksów pewnie się obruszy, że niektóre z proponowanych określeń na wszechwiedzę "umniejszają" możliwości Boga, a przez to powinny zostać uznane ze religijnie nieprawomyślne. Ja jednak uważam, że taki maksymalizm w podejściu do pojęć przypisywanych Bogu (aż do przekroczenia granicy absurdu, byle tylko nie okazać sie "wątpiącym") najbardziej świadczy o podejrzewaniu Stwórcy o ambicję imponowania ludziom (co jest cechą raczej ludzką niz boską), a dodatkowo znamionuje wiarę, że rzeczywistość religijna może być zupelnie nielogiczna.


Zgadzam się z cała Twoja wypowiedzią Michale, tylko myśle że jakiekolwiek ograniczenie Boga w jego wszechmocy i wszechwiedzy jest nie do przyjecia nawet dla Zbója.

Przeciez wszelkie atrybuty Boga: Miłość, Miłosierdzie, Wszechwiedza, Wszechmoc .... maja w domyśle nieskończoność .... czyli to tak jakbyś próbował ograniczać nieskończoność.

Ja nie widzę możliwości ograniczenia nieskończoności ....

Jeśli przyjmiemy z kolei że Bóg jest totalnie wszechmocny i wszechwiedzący, to wyjdzie nam realizacja naszego wszechświata według z góry przyjętego i znanego Bogu scenariusza ... na miejscu Boga popełniłbym natychmiastowe samobójstwo ... z nudów, przecież tu nie ma nic interesującego, wiem o wszystkim, znam myśli każdego człowieka, nikt nie jest w stanie mnie oszukać, wiem jak stworzyłem wszechświat, znam w każdym szczególe jak będzie żył i jak umrze.

Radosław napisał:
Widzisz wszechprzymioty boga byłyby ze soba sprzeczne, gdyby załozyć, że Bóg jest rzeczą a nie osobą. Ale on jest osobą, i jako osoba potrafi sowją wszech i wszech ograniczyc tak, aby móc na przykład stać sie człowiekiem.

To że Bóg potrafi swoją wszech i wszech ograniczać można przyjąć.

Pytanie zasadnicze jest takie: gdyby nie chciał ograniczać, to czy znałby scenariusz naszego wszechświata w najdrobniejszym szczególe, od chwli poczęcia do śmierci ?

Ciekawe co na to Michał i Zbój ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:50, 18 Maj 2006    Temat postu:

P.S.
Michał na to pytanie już odpowiedział ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:20, 18 Maj 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
P.S.
Michał na to pytanie już odpowiedział ....

Faktycznie :).
Natomiast pozwolę sobie dodac jeszcze jedną refleksję. Trochę z boczku.

Kwestią przewijającą się przez całą chyba wiarę w Boga, a pośrednio bardzo rzutującą na myśłenie (niestety działa to często w sposób ukryty, na poziomie podświadomym) jest odpowiedź na pytanie:
W jakim stopniu Człowiek jest podobny do Boga?
Bo mamy tu dwie przeciwstawne informacje:
1. z jednej strony - człowiek jest "na obraz i podobieństwo", więc chyba może oczekiwać jakiejś zgodności z rzeczywistością "docelową"
2. z drugiej jednak powiedziano: "myśli moje nie są myslami waszymi ..."

I teraz mamy problem:
Czy dana nasza konkretna myśli, uczucie. zachowanie powinno być uznane jako coś co jest calkowicie do wymiany na wyższym poziomie świadomości, czy wręcz przeciwnie - możemy ją uznać za początek tego nowego, lepszego "ja"?...
Przykład negatywny - to oczywiście nienawiść, zawiść - te na pewno powinniśmy odrzucać (przynajmniej w aktualnej ich formie).
Przykład pozytywny - miłość - w jakiś sposób łączy nas ona z Bogiem i tu mamy zgodność, podobieństwo.
Teraz kolejny problem - jak tu się plasują: wiedza, rozumowanie, logika?
lub
Na ile nasze rozumienie logiki jest zgodne z logiką Boga?
Na ile ludzkie rozumowanie jest poprawne w bardziej ogólnym sensie?

Idąc w każdą stronę zbyt skrajnie, prędzej czy później zapędzimy się na manowce. Bo potraktowanie rzeczywistości "Niebieskiej" jako skrajnie różniącej się w obszarze myśli i uczuć łatwo zasugeruje wniosek, że może słowo "miłość" w boskim sensie, wcale nie byłoby "naszą" miłością, a słowo "szczęście" rozumiane przez Bogo wcale nie oznaczałoby prawdziwego ludzkiego szczęścia. I moglibyśmy poczuć się oszukani, że być może, choć w religii wszystko nazywa się pięknie, to i tak będzie "zupełnie inaczej" - czyli źle, niesympatycznie.
Z drugiej strony przenoszenie typowej ludzkiej miłości, czy szczęscia na poziom rzeczywistości doskonalszej duchowo, też szybko doprowadzi do sprzeczności - np. może sugerować, że przyjemność dokuczania bliźnim (tak mila niektórym osobom) powinna się przenieść na tamten, lepszy świat.
Trzeba jednak chyba założyć, ze ten nasz niedoskonały żywot jest jednak w jakiejś w miarę sensownej relacji do rzeczywistości docelowej. I dlatego nie lekceważyłbym znanych praw logiki, czy wielu innych - bp. rządzących uczuciami, rozpoznawaniem itd.. Powiem więcej, uważam, że logika w zdecydowanej swojej większości jest wspólna dla świata materii i ducha.
Musi tak być, bo logika jest w istocie protokołem komunikacji między podmiotami przekazującymi informacje. I co prawda, choć w rzeczywistosci "wyższej" sposoby porozumiewania się powinny być doskonalsze, to jednak np. coś takiego jak zasada niesprzeczności powinno dalej obowiązywać - tzn. jeśli coś jakieś jest, to takim właśnie jest i niczym innym (w szczególności nie jest zaprzeczeniem siebie samego).

Podsumowując:
Uważam, ze pewna forma "gorliwości" w religijnym rozumowaniu - polegająca na wyciąganiu każdej możliwej cechy jaką mamy przypisać Bogu do abslutnego (ale czy nie absurdalnego?...) ekstremum - w ostatecznym rozrachunku generuje chaos w naszym myśleniu i pośrednio (często na poziomie podświadomym) przyczynia się do powstawania przekonania, że cała ta religijna konstrukcja myślowa to jedna wielka bujda.
I może jeszcze jeden argument:
Nawet jeśli chcielibyśmy Bogu przypisać maksimum "dobra" w jak największej ilości kategorii, to aby to sensownie wykonać, wczęsniej powinniśmy mieć pewne, uznane, dobrze określone KATEGORIE tego przyznawania. Czyli powinniśmy w pełni rozumieć co jest rzeczywście dobre, a co złe, co słuszne, a co tylko złudzeniem. Mysimy naprawdę czuć istotę sprawy. Dopiero wtedy będziemy w stanie sensownie "uhonorować" Boga przyznaniem mu rzeczywiście najwyższych wartości w tych (rzeczywiście wartych uznania) kategoriach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:22, 18 Maj 2006    Temat postu:

Podpusciłem trochę eksperta na zaprzyjaźnionym forum i oto co napisał:

Kris_yul napisał:
rafal3006 napisał:
Ale nie może to byc wszechwiedza absolutna, czyli nieskończona. W szczególności Bóg nie moze znać, nawet gdyby chciał, wszystkich szczegółów od momentu stworzenia naszego wszechświata do momentu jego smierci.


Tak?? Wszechwiedzący Bóg, który stowrzył ten świat, który jest tak doskonały, że potrafi przewidzieć bieg wydarzeń wszystkiego i każdego, nie może znać całej prawdy o świecie?? :) A kto mu zabroni?

Zna ją, a Ty wiedz, że z Bogiem nie wygrasz ani Go nie przechytrzysz.


Jeśli zatem Bóg może przewidzieć absolutnie wszystko od momentu stworzenia naszego wszechświata do jego śmierci, to nasz wszechświat realizowany jest według z góry zaplanowanego przez Boga ścisłego scenariusza i wtedy, jak słusznie zauważył Michał ... wszystko jest picem ... :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:19, 18 Maj 2006    Temat postu:

C.D. rozważań na temat wolnej woli:

Kris_yul napisał:
rafal3006 napisał:


Jeśli tak sądzisz, to nasz wszechświat realizowany jest przez Boga według ścisłego scenariusza przez niego stworzonego ... a wtedy wolna wola, nagroda i kara itp ... jest po prostu picem :o


Właśnie o to chodzi, że nie jest picem, bo nie jest tak, że Bóg sobie zaplanował wszystko kiedyś tam dawno temu i teraz wszystko idzie wg. tego planu. Wszystko się dzieje po swojemu, ale Bóg jest tak (jeszcze raz użyje słowa doskonały), że potrafi wniknąć w duszę każdego człowieka i odczytać to co człowiek planuje i co jest w jego sercu. Tak samo Bóg zna naszą planetę jak nikt inny i jego wiedza na jej temat jest nieporównywalnie większa niż nasza, więc może również jakby zsymulować to co się wydarzy. I tak odczytując serca milardów ludzi i to co się dzieje na Ziemii i inne rzeczy Bóg potrafi "wygenerować", "zsymulować", przewidzieć, po prostu zescalić to wszystko i potrafi wiedzieć kiedy i w jakim momencie co sie wydarzy.


Kris_yul, jest jeszcze gorzej niż myślałem :shock:

Na miejscu Boga też bym nic nie planował, bo skoro mam doskonały, boski symulator w którym w najdrobniejszym szczególe zapisana jest historia naszego wszechświata, to po co sie przemeczać ?

Pytanie kto stworzył ten wspaniały symulator ?

Tak wiec nasza rzeczywistość jest totalnie zdeterminowana nie przez Boga ale przez "boski symulator" ... ty niczego nie zmieniłeś, przekazałeś tylko totalną, nieskończoną wszechwiedzę Boga w gestię jakiejś maszyny o nazwie "boski symulator" .... tak więc nasza wolna wola, nagroda i kara - jest jeszcze większym picem :shock:

No bo pomyśl, Bóg chce wiedzieć co myśli mój potomek w roku 2500.01.01 o godz. 23.59 - wystukuje w maszynie namiary czasowe i wyskakuje mu komunikat:

... ten człowiek właśnie rozmyśla jak zrobić sąd Biskupi w balona .....

Obojetnie ile razy by Bóg nie zapytał "boskiego symulatora" o cokolwiek zawsze wyjdzie mu to samo, inaczej wszechwiedza totalna symulatora leży w gruzach a Bóg nie będzie wszechwiedzący.

Tak wiec wszystko jest totalnym picem ? :shock:

P.S.
Pomyśl nad czymś sensowniejszym .....
Życzę powodzenia :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:59, 18 Maj 2006    Temat postu:

Kris_yul napisał:
Nie pomyślę nad czymś sensowniejszym, bo nic bardziej sensowniejszego nie ma.

No, widzisz. Bóg nie może być totalnie i nieskończenie wszechwiedzący, bo wtedy człowiek ma zero do powiedzenia. Wszystko byłoby totalnie zdeterminowane i z góry wiadome. Jeśli mamy wolną wolę, to symulator boski powinien pokazać A a my możemy zrobić B. Jeśli Bóg zna w najdrobniejszym szczególe totalnie wszystko, od momentu narodzin wszechświata do jego śmierci to wolna wola, kara i nagroda ... jest picem.

.... koniec dyskusji :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32601
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:12, 19 Maj 2006    Temat postu:

iduodu napisał:
Nie jest picem, bo Bóg istnieje poza czasem.


Niech sobie istnieje gdzie chce, to nie ma żadnego znaczenia.

Jeśli Bóg może przewidzieć absolutnie wszystko od momentu stworzenia naszego wszechświata do jego śmierci, to nasz wszechświat realizowany jest według z góry zaplanowanego przez Boga ścisłego scenariusza i wtedy ... wszystko jest picem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:53, 19 Maj 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Jeśli Bóg może przewidzieć absolutnie wszystko od momentu stworzenia naszego wszechświata do jego śmierci, to nasz wszechświat realizowany jest według z góry zaplanowanego przez Boga ścisłego scenariusza i wtedy ... wszystko jest picem.

Mógłbyś przeglądnąć wątek: http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?t=161 i ustosunkować się do moich argumentów, które mają na celu wykazanie, że absolutna wszechwiedza Boga nie jest sprzeczna z wolną wolą, bo widzę poważny błąd w rozumowaniu Wuja Zboja, ale jakoś nie mogę znaleść słów, które by wyjaśniły ten błąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 5 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin