Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Credo ateisty
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 19:10, 26 Lip 2009    Temat postu: Credo ateisty

Zastanawiam się jak mogłoby brzmieć credo ateisty.
Może tak?

Wierzę, że przyczyną wszyskiego jest Materia tj. nieświadomy niczego tajemniczy byt, który w sposób przypadkowy przeobrażając się utworzył moją świadomość. Wierzę, że powstanie fenomenu mojej świadomości niczemu nie służy i do niczego nie prowadzi. Wierzę, że materia przeobrażając się utowrzyła więcej świadomości takich jak moja z którymi mogę się komunikować.
Wierzę, że moja świadomość jest chwilowa i jak wszyskie inne świadomości w toku dalszych przeobrazeń Materii zniknie nie zostawiając żadnego śladu.
Wierzę, że Materia jest źródłem doznań dostępnych mojej świadomości: doznania czasu, doznania przestrzeni, doznania posiadania ciała i zmysłów, doznania posiadania pamięci, doznania wszelakich uczuć i wszyskich innych doznań.
Wierzę, że w moich doznaniach uzyskuję przybliżony obraz tego czym Materia jest w rzeczywistości. Wierzę, że moja świadomość może w sposób aktywny badać dostępne jej doznania i tym samym poznawać ich żródło - Materię.
Wierzę, że posiadam wolną wolę i dzięki temu mogę wpływać na doznania jakich doświadczam dostarczając sobie tym samym róznorodnych przykrości lub przyjemności.



Napisałem na szybko...
Myślę, że trzeba by nad tym jeszcze mocno popracować.
Pomożecie? Proszę o to wszyskich, ale ateistów szczególnie. :grin:
Myślę, że takie credo pomoże teistom, takim jak np. ja, zrozumieć lepiej ateistów, dla których mam ogromny szacunek, za odwagę ich myślenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:00, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: Credo ateisty

Jacol napisał:
Zastanawiam się jak mogłoby brzmieć credo ateisty.
Może tak?

"Credo" ateisty jest jedno:

Nie wierze w Boga.

Jak do tego cokolwiek dodasz to bedzie to juz tylko przyprawianie rogow (albo aureoli) ateizmowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 20:31, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: Credo ateisty

mat napisał:
Jacol napisał:
Zastanawiam się jak mogłoby brzmieć credo ateisty.
Może tak?

mat napisał:
"Credo" ateisty jest jedno:

Nie wierze w Boga.


Jeżeli jest jak piszesz, to słowa "Nie wierzę w Boga" nic nie znaczą bo ateista nie rozumie pojęcia "Bóg". Ateizm w takim wydaniu nie byłby w ogóle światopogladem. Mam nadzieję, że ateiści potrafią coś więcej powiedzieć o tym jak spostrzegają rzeczywistość. Gdyby było jak mówisz z ateistami w ogóle nie byłoby o czym rozmawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:11, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: Credo ateisty

Jacol napisał:
Jeżeli jest jak piszesz, to słowa "Nie wierzę w Boga" nic nie znaczą bo ateista nie rozumie pojęcia "Bóg".

Skad ten pesymizm, slownik jezyka polskiego PWN jest ogolnie dostepny, zapewniam ze pojecie Bog tam wystepuje, a ze niektorzy uwazaja je jedynie za pojecie, wiec sa ateistami.

Jacol napisał:
Ateizm w takim wydaniu nie byłby w ogóle światopogladem.

Bo nie jest, tak samo jak swiatopogladem nie jest akrasnoludkizm i aufoludkizm. Ateizm mozesz nazwac conajwyzej stanowiskiem albo opinia.

Jacol napisał:
Mam nadzieję, że ateiści potrafią coś więcej powiedzieć o tym jak spostrzegają rzeczywistość. Gdyby było jak mówisz z ateistami w ogóle nie byłoby o czym rozmawiać.

O tym jak ateisci postrzegaja rzeczywistosc mozna porozmawiac (watpie aby kazdy twierdzil to samo), tyle ze ta dyskusja bedzie juz bardzo luzno zwiazana z ateizmem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:31, 26 Lip 2009    Temat postu:

Mat, ale nie sądzisz chyba, że bez używania pojęcia "Bóg", nie da się nic powiedzieć o rzeczywistości? Gdyby tak było ateizm byłby jakąś aberacją umysłową. :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:39, 26 Lip 2009    Temat postu:

Z ateizmem jest jedna drobna niewygoda.
Jeśli teista ma rację, że istnieje życie po materialnej śmierci ciała, to kiedyś zatryumfuje, że wierzył prawidłowo. Powie sobie "dobrze wybrałem, miałem rację!"
Ateiście tryumf nie będzie dany, bo jeśli wraz z jego śmiercią zniknie także świadomość, to nigdy nie poczuje satysfakcji z tego, że wybrał prawidłową wiarę. :(


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 22:40, 26 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:43, 26 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Mat, ale nie sądzisz chyba, że bez używania pojęcia "Bóg", nie da się nic powiedzieć o rzeczywistości? Gdyby tak było ateizm byłby jakąś aberacją umysłową. :(
Właśnie o to chodzi, że da się. A nawet więcej -- pojęcie "Bóg" w ogóle nie jest potrzebne do opisu rzeczywistości. "Ta hipoteza nie była mi potrzebna, Sire".
Ateiści to ludzie, którzy nie wierzą w Boga i nie potrzebują go do opisu rzeczywistości. Kropka.
Z tego bynajmniej nie wynika, że poglądy wszystkich ateistów na temat rzeczywistości są jednakowe. Mówi się do ciebie prosto i wyraźnie:
mat napisał:
Jacol napisał:
Ateizm w takim wydaniu nie byłby w ogóle światopogladem.
Bo nie jest, tak samo jak swiatopogladem nie jest akrasnoludkizm i aufoludkizm. Ateizm mozesz nazwac conajwyzej stanowiskiem albo opinia.
Jacol napisał:
Mam nadzieję, że ateiści potrafią coś więcej powiedzieć o tym jak spostrzegają rzeczywistość. Gdyby było jak mówisz z ateistami w ogóle nie byłoby o czym rozmawiać.
O tym jak ateisci postrzegaja rzeczywistosc mozna porozmawiac (watpie aby kazdy twierdzil to samo)

Masz jakieś kłopoty z rozumieniem słowa pisanego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:51, 26 Lip 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Z ateizmem jest jedna drobna niewygoda.
Jeśli teista ma rację, że istnieje życie po materialnej śmierci ciała, to kiedyś zatryumfuje, że wierzył prawidłowo. Powie sobie "dobrze wybrałem, miałem rację!"
Ateiście tryumf nie będzie dany, bo jeśli wraz z jego śmiercią zniknie także świadomość, to nigdy nie poczuje satysfakcji z tego, że wybrał prawidłową wiarę. :(
"Tryumf", he-he! Nietzsche miał rację. Chrześcijanie, nawet jak sami przed sobą tego nie przyznają, czerpią złośliwą radochę z wiary to, że tak czy owak kiedyś "ich będzie na wierzchu". To jest wbudowane w chrześcijaństwo od samego początku.

Ostatnio zmieniony przez doskok dnia Nie 22:53, 26 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 7:48, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Mat, ale nie sądzisz chyba, że bez używania pojęcia "Bóg", nie da się nic powiedzieć o rzeczywistości? Gdyby tak było ateizm byłby jakąś aberacją umysłową. :(


doskok napisał:
Właśnie o to chodzi, że da się. A nawet więcej -- pojęcie "Bóg" w ogóle nie jest potrzebne do opisu rzeczywistości. (...)Ateiści to ludzie, którzy nie wierzą w Boga i nie potrzebują go do opisu rzeczywistości. Kropka.
Z tego bynajmniej nie wynika, że poglądy wszystkich ateistów na temat rzeczywistości są jednakowe.


No to super! Też tak myślałem! Rozumiem, że poglądy ateistów na temat rzeczywistości nie są jednakowe. Mógłbym Cię poprosić o krótkie streszczenie poglądów chociaż jakiejś części ateistów? Może znajdziemy wspólny mianownik tych poglądów z którym zgodzi się zdecydowana większość ateistów.. Moim zdaniem tym mianownikiem jest uznanie, że ontologiczną podstawą rzeczywistości jest byt nieosobowy. Zgadzasz się? Od niego trzeba zacząć objaśniać rzeczywistość. Czy mój początkowy wywód wg. Ciebie ma sens?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 7:56, 27 Lip 2009    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Z ateizmem jest jedna drobna niewygoda.
Jeśli teista ma rację, że istnieje życie po materialnej śmierci ciała, to kiedyś zatryumfuje, że wierzył prawidłowo. Powie sobie "dobrze wybrałem, miałem rację!"
Ateiście tryumf nie będzie dany, bo jeśli wraz z jego śmiercią zniknie także świadomość, to nigdy nie poczuje satysfakcji z tego, że wybrał prawidłową wiarę. :(


doskok napisał:
"Tryumf", he-he! Nietzsche miał rację. Chrześcijanie, nawet jak sami przed sobą tego nie przyznają, czerpią złośliwą radochę z wiary to, że tak czy owak kiedyś "ich będzie na wierzchu". To jest wbudowane w chrześcijaństwo od samego początku.


Nie jestem pewien czy tylko chrześcijanie czerpią przyjemność z posiadania racji. :grin:
Ale zgadzam się z tezą, że teiści mają światopogląd osładzający im egzystencję. Tym bardziej godni podziwu są ateiści z ich heroizmem codziennego mierzenia się z pustką. Myślę, że jeżeli rację mają teiści to Bóg na tamtym świecie dla ateistów będzie miał przygotowaną specjalną satysfakcje. Przeżyć życie będąc ateistą to będzie coś!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 8:15, 27 Lip 2009    Temat postu: Re: Credo ateisty

Jacol napisał:
Jeżeli jest jak piszesz, to słowa "Nie wierzę w Boga" nic nie znaczą bo ateista nie rozumie pojęcia "Bóg".

mat napisał:
Skad ten pesymizm, slownik jezyka polskiego PWN jest ogolnie dostepny, zapewniam ze pojecie Bog tam wystepuje, a ze niektorzy uwazaja je jedynie za pojecie, wiec sa ateistami.


Myślę, że dla ateistówi i teiści słowo "Bóg" jest tylko pojęciem. I dla jednych i drugich słowo to nie ma desygnatu (przynajmniej na tym świecie) ponieważ Boga zmysłami nie sposób doświaczyć. Pojęcie "Bóg" jest więc "konstruktem teoretycznym" wg teistów niezbędnym do opisu rzeczywistości, a wg ateistów zbędnym.
Przykładowo w psychologii takim konstruktem teoretycznym jest pojęcie "osobowość".
Można poddać w wątpliwość istnienie "osobowości" i różnych jej wymiarów, ale wtedy do opisu zachowań ludzkich trzebaby zaproponować inne pojęcia.

Innym wg. mnie konstruktem teoretycznym jest pojęcie "pierwiastków" w chemii.
Być może dojdzie do tego, że odrzuci się to pojęcie zastępując je innymi, ale można będzie to zrobić jeśli te inne pojęcia lepiej bedą opisywać rzeczywistość chemiczną.

Ateizm odrzuca niezbędność istnienia "Boga" do zrozumienia naszego istnienia, więc musi zaproponować inny sposób rozumowania niż to proponują teiści.

Pojęcie "krasnoludek" niczego nie wyjaśnia więc akrasnoludkolizmu nie można porównywać z ateizmem, jak sądzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:02, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Rozumiem, że poglądy ateistów na temat rzeczywistości nie są jednakowe. Mógłbym Cię poprosić o krótkie streszczenie poglądów chociaż jakiejś części ateistów?
A dlaczego miałbym to dla ciebie robić?
Jacol napisał:
Może znajdziemy wspólny mianownik tych poglądów z którym zgodzi się zdecydowana większość ateistów.
Ty masz ochotę, to ty sobie szukaj.
Jacol napisał:
Moim zdaniem tym mianownikiem jest uznanie, że ontologiczną podstawą rzeczywistości jest byt nieosobowy.
No to ciekawe, co zrobisz z tymi, którzy w ogóle przejmują się Ale Tym Prawdziwym Istnieniem Takim Naprawdę i nie zawracają sobie głowy ontologią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 10:35, 27 Lip 2009    Temat postu:

Doskok, oczywiscie nie musisz ze mną rozmawiać jeśli nie chcesz. :grin:

doskok napisał:
No to ciekawe, co zrobisz z tymi, którzy w ogóle przejmują się Ale Tym Prawdziwym Istnieniem Takim Naprawdę i nie zawracają sobie głowy ontologią.


Mam nadzieję, że wśród ateistów są tacy, którzy zawracają sobie głowę ontologią. Zresztą większość ludzi nie zawraca sobie głowy Ale Tym Prawdziwym Istnieniem Takim Naprawdę, bo większość ludzi nie zastanawia się na swoim światopogladem. Sądzę jednak, że na tym forum (Filozofia) znajdą się ludzie analizujący swoje przekonania, których interesuje zastanawianie się nad rzeczywistością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:49, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Doskok, oczywiscie nie musisz ze mną rozmawiać jeśli nie chcesz. :grin:
Ale to ty koniecznie chcesz układać "credo ateisty". Tłumaczymy ci, że ateista to taki co nie wierzy w Boga. Koniec i kropka. A ty dalej swoje. Chcesz szukać innych wspólnych cech? Szukaj sobie, proszę bardzo, ale dlaczego JA mam za ciebie odwalać robotę przy kwerendach?

Jacol napisał:
Mam nadzieję, że wśród ateistów są tacy, którzy zawracają sobie głowę ontologią. Zresztą większość ludzi nie zawraca sobie głowy Ale Tym Prawdziwym Istnieniem Takim Naprawdę, bo większość ludzi nie zastanawia się na swoim światopogladem.
Ktoś ci powiedział, że w światopoglądzie trzeba koniecznie mieć jakąś ontologię? Okrutnie cię oszukano. Poszukaj może znaczenia słowa "światopogląd" w jakimś słowniku, leksykonie czy gdzie tam zwykle szukasz znaczenia trudnych słów.

Jacol napisał:
Sądzę jednak, że na tym forum (Filozofia) znajdą się ludzie analizujący swoje przekonania, których interesuje zastanawianie się nad rzeczywistością.
Wyobraź sobie, że buddyzm odrzuca dywagacje ontologiczne jako jałowe. Jajako nie-buddysta też uważam, że większość filozofii to jałowe kręcenie się za własnym ogonem. Otumanienie umysłu, biorące się z nieuprawnionych gier językowych i donikąd nieprowadzące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 13:34, 27 Lip 2009    Temat postu:

Czy wszyscy ateiści są jednoczesnie buddystami? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:48, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Czy wszyscy ateiści są jednoczesnie buddystami? :think:
Myśl, myśl. Pomyśl jeszcze nad swoim poprzednim listem. Czy buddyści są ludźmi, którzy "nie zawracają sobie głowy ontologią, bo nie zastanawiają się nad swoim światopoglądem"? Może zaproponujesz odpowiedź...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pon 14:26, 27 Lip 2009    Temat postu:

czy wg. jacola materia jest przyczyną tego, że boli mnie palec u nogi?
bo ja to stoję na stanowisku, że to raczej sprawka złośliwej futryny drzwi od mojej łazienki.

chyba operujemy innym pojęciem przyczyny. moje jest przeciwprzechodnie a twoje przechodnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 14:59, 27 Lip 2009    Temat postu:

doskok napisał:
Wyobraź sobie, że buddyzm odrzuca dywagacje ontologiczne jako jałowe. Jajako nie-buddysta też uważam, że większość filozofii to jałowe kręcenie się za własnym ogonem. Otumanienie umysłu, biorące się z nieuprawnionych gier językowych i donikąd nieprowadzące.


No ale deklarując się jako ateista zabierasz jednoznacznie głos w kluczowej sprawie dotyczącej ontologii. O ile wiem buddyści nie określają się mianem ateistów m. in. dlatego, że nie chcą się wypowiadać na akurat ten temat. Jeżeli jednak mają światopogląd to muszą mieć jakąś ontologię.

Wyniki 1 - 10 spośród około 2,290 dla zapytania ontologia buddyzmu

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Jacol dnia Pon 15:43, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:45, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
O ile wiem buddyści nie określają się mianem ateistów m. in. dlatego, że nie chcą się wypowiadać na temat ontologii.
Well, oni nie określają SIĘ... Nie wierzy w Boga, ale nie chce się wypowiadać na temat ontologii i sam siebie nie nazywa ateistą, więc nie jest ateistą, tak? Nowe kryterium definicyjne stosujesz. Ad hoc montowane pod własne potrzeby w dyskusji, jak widzę.

Nadal czekam na twoja odpowiedź:
Czy buddyści są ludźmi, którzy "nie zawracają sobie głowy ontologią, bo nie zastanawiają się nad swoim światopoglądem"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:50, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Tym bardziej godni podziwu są ateiści z ich heroizmem codziennego mierzenia się z pustką.

To juz kwestia gustu co jest straszniejsze. Pustka czy wizja swiata stworzonego i kierowanego przez superstwora, na ktorego jestesmy lasce badz nielasce. A Bog, jako wszechmocny nie moze dobry, bowiem wtedy nie bylby wszechmocny (nad nim bylby nakaz, kazacy mu byc dobrym). A wiec ktos moze wolec pustke i swiat bez Boga - zlo tlumaczy sie wtedy tym, ze stworzyla nas slepa, nierozumna a wiec amoralna ewolucja, a nie jakis zlosliwy zydowski bozek typu Jahwe. A jak ow zlosliwy bozek istnieje? No coz, zadna roznica, bo jako zlosliwy a wszechmocny moze rownie dobrze karac tych, co mu kadzili, jak i tych, co mu zlorzeczyli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:58, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Wyniki 1 - 10 spośród około 2,290 dla zapytania ontologia buddyzmu

[link widoczny dla zalogowanych]
Szkoda tylko, że prócz wpisania frazy do wyszukiwarki Google nie zrobiłeś nic więcej. Dowiedziałbyś się, jak to jest z tą ontologią buddyzmu. Bez trudu można znaleźć w tej pierwszej dziesiątce wyników, wystarczy PRZECZYTAĆ:
odnośnik nr 7 napisał:
Powyższe rozważania skłaniają mnie do wyciągnięcia kilku wniosków:
1. Ontologia wedle Buddy właściwie nie istnieje, rzeczywistość leży poza naszym doświadczeniem i w Dhammapadzie jest utożsamiana z dhammą, rozumianą jak Cztery Szlachetne Prawdy, wyłożone przez Śakjamuniego.


Ostatnio zmieniony przez doskok dnia Pon 15:59, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 19:34, 27 Lip 2009    Temat postu:

Nie chcę się wgłębiać w ontologię buddyzmu. Interesuje mnie za to czy dla ateistów rzeczywistość leży po za doświadczeniem?

Doskok, jeżeli buddyści uważają, że rzeczywistość leży po za doświadczeniem - to jest to juz pewna ontologia i pewien światopogląd.
Buddysta nie powie więc czy Bóg jest czy nie. Powie pewno: nie wiem. Ateista zaś powie: Coś takiego jak Bóg nie istnieje. Nie ma potrzeby by w zastanawianiu się nad rzeczywistością posługiwać się pojęciem Bóg - rzeczywistość można wyjasniać bez posługiwania sie pojęciem Bóg.

Zastanawia mnie dlaczego rozmowa o ateiźmie zeszła na buddyzm. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 19:42, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Tym bardziej godni podziwu są ateiści z ich heroizmem codziennego mierzenia się z pustką.

mat napisał:
To juz kwestia gustu co jest straszniejsze. (...) A jak ow zlosliwy bozek istnieje? No coz, zadna roznica, bo jako zlosliwy a wszechmocny moze rownie dobrze karac tych, co mu kadzili, jak i tych, co mu zlorzeczyli.

Mat masz rację, wiara w takiego złośliwego bożka wymaga więcej heroizmu niż ateizm. Ja wolałbym być ateistą niż wierzyć w coś takiego. To byłoby bez sensu.

Czy ateiści nic o rzeczywistości nie moga powiedzieć pozytywnego oprócz:
że o rzeczywistości nic powiedzieć sie nie da - jedynie tyle, że Boga nie ma? Tacy we własnym przekonaniu buddyści + przekonanie, że Boga nie ma? To wynika z głosów w tej dyskusji. :evil:


Ostatnio zmieniony przez Jacol dnia Pon 19:59, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:04, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Mat masz rację, wiara w takiego złośliwego bożka wymaga więcej heroizmu niż ateizm. Ja wolałbym być ateistą niż wierzyć w coś takiego. To byłoby bez sensu.

Ty moze tak, ale zobacz ilu mamy chrzescijan + zydow, ktorzy wierza w takiego zlosliwego bozka. Dobry przyklad to Mojzesz: jeden z najbardziej swietych zydow, ktoremu jednak Jahwe zabronil wejscia do Ziemii Obiecanej. Wiec jesli Bog Jahwe mogl tak ukarac Mojzesza, czlowieka, ktory byl wyjatkowo blisko owego Boga Jahwe, to wyobrazmy sobie, jak moze Bog ukarac zwyczajnych smiertelnikow, szczegolnie tych, co sie podaja za jego zastepce na tym nedznym padole, a takze tych, ktorym sie wydaje, ze biorac udzial w pustych, koscielnych obrzadkach, zasluzyli sobie na jego Laske. Ale wytlumacz to naszym katolikom, czy nawet uczonym teologom z KULu.. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:13, 27 Lip 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Nie chcę się wgłębiać w ontologię buddyzmu. Interesuje mnie za to czy dla ateistów rzeczywistość leży po za doświadczeniem?
1. No to mówię ci, że szczególną postacią ateizmu jest buddyzm. A ciebie nie interesuje :( Zdecyduj się.
2. Używasz wielkiego kwantyfikatora ("dla [wszystkich] ateistów"), a odpowiedzieć ci mogę pojedyncze osoby, wyrażając swoje poglądy. Ankietę może zrób albo sam sobie poszukaj omówień. Mówiłem ci już. To ty szukasz jakiegoś uniwersalnego "credo ateisty" ponad "nie wierzę w Boga". Bessęsu.
3. Co znaczy dla CIEBIE "czy dla ateistów rzeczywistość leży po za doświadczeniem"? W jakim znaczeniu TY używasz słowa "rzeczy-wistość. To, czego doświadczamy za pośrednictwem zmysłów, po prostu świat? Czy może myślisz o Naprawdę Prawdziwej Nastajaszczej Ontologicznej Rzeczywistości, w rodzaju skrzyń profesora Corcorana? :think:

Jacol napisał:
Doskok, jeżeli buddyści uważają, że rzeczywistość leży po za doświadczeniem - to jest to juz pewna ontologia i pewien światopogląd.
To jest światopogląd, który odrzuca ontologię, jako jałowe rozważania.
Jacol napisał:
Buddysta nie powie więc czy Bóg jest czy nie. Powie pewno: nie wiem. Ateista zaś powie: Coś takiego jak Bóg nie istnieje. Nie ma potrzeby by w zastanawianiu się nad rzeczywistością posługiwać się pojęciem Bóg - rzeczywistość można wyjasniać bez posługiwania sie pojęciem Bóg.
Zarówno ateista-niebuddysta, jak i buddysta wyjaśniają świat bez posługiwania się pojęciem Boga. Słyszałeś o tzw. "słabym ateizmie"? W czym się dopatrujesz różnicy od buddyzmu jeśli idzie o pogląd na Boga?

Jacol napisał:
Czy ateiści nic o rzeczywistości nie moga powiedzieć pozytywnego oprócz:
że o rzeczywistości nic powiedzieć sie nie da - jedynie tyle, że Boga nie ma?
Różne rzeczy mogą powiedzieć i mówią. Chłopie! Ateista to ktoś, kto nie wierzy w Boga. Kropka. A ty na siłę chcesz, żeby dodatkowo mieli koniecznie wspólne światopoglądy.

Jacol napisał:
Tacy we własnym przekonaniu buddyści + przekonanie, że Boga nie ma?
Ręce opadają! Buddyzm sam w sobie jest ateistyczny w tym sensie, że nie odwołuje się do pojęcia Boga. Tak samo jak ateizm. Dodatkowo: ateizm to także brak wiary w bogów. Ale niektórych odmianach buddyzmu występują półbogowie i bogowie - istoty stojące wyżej od ludzi, po prostu. Czy taki nie-teizm nie spełnia znamion ateizmu czy spełnia?

Ostatnio zmieniony przez doskok dnia Pon 21:42, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin