Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy ateista może czerpać radość z życia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:11, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Ateista też może palić cygara. Jeśli na nie zarobi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:13, 16 Wrz 2020    Temat postu: Re: czy ateista może czerpać radość z życia

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- albo wstąpienie na niepewną ścieżkę poszukiwań głębszego sensu. Ale to bardzo wyboista i niebezpieczna droga, na końcu której wielu się nawraca na teizm... :shock:

Nic dziwnego. W końcu wielu tak ma, że skoro nie widzi wyjaśnienia, to wciska Boga.

Ale wciska skutecznie - bo Bóg oferuje sensowne wyjaśnienie.

Gdybyśmy mieli dobre dowody na istnienie jakiegoś boga to nie bylibyśmy ateistami. :mrgreen:


Rzecz nie w dowodach....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:00, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
To najwyraźniej używamy słowa "dowód" w zupełnie innym znaczeniu.


czyli zasadniczo różnimy się wyłącznie semantyką. Faktycznie używam słowa dowód w luźnym znaczeniu, jako coś co uzasadnia racjonalność utrzymywania danego twierdzenia (może to być właśnie chociażby samo prawdopodobieństwo, albo moja pamięć wedle której wiem jako będzie efekt danych działań) Zdecydowana większość ludzi funkcjonuje ta takich regułach, bo inaczej się zwyczajnie nie da. Mamy zbyt ograniczony czas i możliwości by dogłębnie badać wszystkie utrzymywane przez siebie opinie. Zarzucanie komuś niekonsekwencji z tego tylko powodu, że do mniej prawdopodobnych twierdzeń oczekuje lepszego uzasadnienia, a do innych tego bez powodu nie potrzebuje, jest bardzo prowokacyjnym chochołem. Ty w zasadzie różnisz się wyłącznie tym, że tej konsekwencji w racjonalności nie utrzymujesz w ogóle względem tylko jednego twierdzenia. Dajesz mu nieuzasadniony przywilej utrzymywania go, bez żadnych racjonalnych przesłanek ku temu, mimo, że jego ciężar dowodu jest nieopisanie ogromny. Więc jeśli ktoś jest niekonsekwentny, to jesteś to właśnie ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:05, 16 Wrz 2020    Temat postu: Re: czy ateista może czerpać radość z życia

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- albo wstąpienie na niepewną ścieżkę poszukiwań głębszego sensu. Ale to bardzo wyboista i niebezpieczna droga, na końcu której wielu się nawraca na teizm... :shock:

Nic dziwnego. W końcu wielu tak ma, że skoro nie widzi wyjaśnienia, to wciska Boga.

Ale wciska skutecznie - bo Bóg oferuje sensowne wyjaśnienie.

Gdybyśmy mieli dobre dowody na istnienie jakiegoś boga to nie bylibyśmy ateistami. :mrgreen:

Problem w tym, że nie dysponujemy tymi samymi kryteriami oceny.
Gdyby wszyscy ludzie mieli dokładnie te same przekonania i sposoby rozumowania, to zapewne zgodność ich opinii byłaby duża (pomijając jakiś tam naturalny rozrzut statystyczny, związany z każdym pomiarem). W rzeczywistości przez całe nasze życie wyrabiamy sobie jakieś kryteria oceny wiarygodności dla różnego rodzaju źródeł informacji, przekonań, naszych własnych umiejętności oceny w różnych zakresach. Stosujemy znacząco różniące się procedury kontroli poprawności, a nawet uznawania czy taka kontrola w ogóle jest potrzebna, czy nie. W tym wszystkim zawiera się też idea dowodu i pytania z tym związane:
- co uznajemy za poprawny dowód?
- czy zawsze żądamy dowodu na potwierdzenie tez, które rozważamy?
- po czym poznajemy, że wymogi poprawności dowodu zostały spełnione?
i inne...
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.
Ten nagły przeskok w traktowaniu spraw dla mnie demaskuje postawę ateistów jako stronniczą, niespójną, a dalej - dla mnie, jednej z osób o owe dowody zagadniętą - nie specjalnie wartą martwienia się. Dlatego odpowiem ateistom tak: w światopoglądach żadnego dowodu nie dostaniecie. Kropka. Może się to Wam nie podobać. Kropka. To nie jest mój problem. Sami się kłopoczcie niespójnością swoich podstawowych założeń epistemologicznych.


Popełniasz błąd twierdząc, że ponieważ ktoś jest w stanie przyjąć jakieś twierdzenie bez dowodu, to powinien przyjąć również twierdzenie o istnieniu jakiegoś boga bez dowodu.

Poza tym, jeżeli masz dowód na istnienie jakiegoś boga to go nam przedstaw, a nie oskarżaj ateistów o jakieś wygórowane wymagania. :)

To, na co wskazuję, to nic innego tylko STWIERDZENIE WYBIÓRCZOŚCI REGUŁ ateisty. Ateista - na sobie znanych, zapewne intuicyjnie przez nieco zrozumiałych, ale niejasnych, niezadeklarowanych explicite zasadach raz dowodu czego tam wymaga, a za drugim razem, gdy mu jest to wygodne, służy obronie jakichś swoich przekonań, sobie to wymaganie dowodu odpuszcza. Takie - arbitralne - postępowanie trzeba uznać za dokonywane w oparciu o osobiste przekonanie - wiarę. Za chwilę jednak ateista skrytykuje podobną postawę (postawę wiary) u kogoś innego. W tym kontekście po prostu należałoby mówić o hipokryzji ateisty.
Ateista nie jest w stanie twardo i jednoznacznie rozstrzygnąć pytania: dowód jest niezbędny bezwzględnie i zawsze, czy nie?...

Oczywiście spójność ocen i postępowania można też uznać za "wygórowane wymaganie". Ja osobiście jednak ową spójność będę bronił jako NIEZBĘDNE wymaganie - niezbędne do tego, aby rozumowanie w ogóle było poprawne. Ale rozumiem, że ktoś inny może mieć swoje zdanie w tej kwestii. Wtedy będzie dawał sobie wewnętrzne prawo do rozstrzygnięć uznaniowych - podobne sprawy traktując raz tak, raz odwrotnie. Jeśli ktoś ma taki standard rozumowania, to jego biznes, jego myślenie. Nic mi do tego. Ja co najwyżej mogę zadeklarować, iż uznaję inne wartości.


Podaj przykład chociaż jednej takiej sytuacji. Poza tym ignorujesz fakt, że większość twierdzeń jakie przeciętny ateista przyjmuje bez dowodu, to również zazwyczaj twierdzenia, które teista przyjmuje bez dowodu i mam tu na myśli twierdzenia dotyczące rzeczy dziejące się na porządku dziennym. Jeżeli kolega w pracy powie mi, że danego dnia na śniadanie zjadł kanapkę z szynką to nie będę wymagał od niego dowodu, wiem również z własnego doświadczenia, że takie rzeczy się po prostu dzieją. Jednakże jeżeli kolega w pracy mi powie, że został dzień wcześniej porwany przez kosmitów, albo coś równie nieprawdopodobnego to będę potrzebował bardzo silnych dowodów, żeby w to uwierzyć.
Na takim samym poziomie są twierdzenia o istnieniu bogów, a już szczególnie kiedy ktoś sądzi, że z takim bogiem ma jakiś kontakt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:18, 16 Wrz 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym gdy przelogował się już z konta Arystoteles napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.


Wyjątkowo wybiórczy?
Z całego grona ludzi na świecie to ateiści są właśnie najmniej wybiórczy, bo odrzucają dokładnie wszystko to co teiści z innych religii, mitów i teorii spiskowych i konsekwentnie


Ateiści są najbardziej wybiórczy gdyż żądają dowodów jedynie od innych, a nigdy od siebie. Sami nie są w stanie udowodnić kompletnie niczego, nawet tego, że w ogóle istnieją. Jest to skrajna obłuda i hipokryzja u ateistów i przy okazji zaprzeczają sobie na całej linii


teiści za to nie potrafią udowodnić tego wszystkiego co ateiści i dodatkowo wierzą w conajmniej jedną bzdurę więcej, tak, że to teiści są najbardziej wybiórczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:52, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Nadszedł wieczór i tradycyjnie gimboateistyczny troll nadający z 4 kont naraz już jest uruchomiony

Kruchy04 lub jak kot woli Prosiak trollujący z kont Azael, Arystoteles i Raino napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym gdy przelogował się już z konta Arystoteles napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.


Wyjątkowo wybiórczy?
Z całego grona ludzi na świecie to ateiści są właśnie najmniej wybiórczy, bo odrzucają dokładnie wszystko to co teiści z innych religii, mitów i teorii spiskowych i konsekwentnie


Ateiści są najbardziej wybiórczy gdyż żądają dowodów jedynie od innych, a nigdy od siebie. Sami nie są w stanie udowodnić kompletnie niczego, nawet tego, że w ogóle istnieją. Jest to skrajna obłuda i hipokryzja u ateistów i przy okazji zaprzeczają sobie na całej linii


teiści za to nie potrafią udowodnić tego wszystkiego co ateiści i dodatkowo wierzą w conajmniej jedną bzdurę więcej, tak, że to teiści są najbardziej wybiórczy.


Jesteś w takie czarnej dupie, że nawet tego jednego zdania nie jesteś w stanie udowodnić gdyż sam przyznałeś: "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 19:17, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:16, 16 Wrz 2020    Temat postu: Re: czy ateista może czerpać radość z życia

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- albo wstąpienie na niepewną ścieżkę poszukiwań głębszego sensu. Ale to bardzo wyboista i niebezpieczna droga, na końcu której wielu się nawraca na teizm... :shock:

Nic dziwnego. W końcu wielu tak ma, że skoro nie widzi wyjaśnienia, to wciska Boga.

Ale wciska skutecznie - bo Bóg oferuje sensowne wyjaśnienie.

Gdybyśmy mieli dobre dowody na istnienie jakiegoś boga to nie bylibyśmy ateistami. :mrgreen:

Problem w tym, że nie dysponujemy tymi samymi kryteriami oceny.
Gdyby wszyscy ludzie mieli dokładnie te same przekonania i sposoby rozumowania, to zapewne zgodność ich opinii byłaby duża (pomijając jakiś tam naturalny rozrzut statystyczny, związany z każdym pomiarem). W rzeczywistości przez całe nasze życie wyrabiamy sobie jakieś kryteria oceny wiarygodności dla różnego rodzaju źródeł informacji, przekonań, naszych własnych umiejętności oceny w różnych zakresach. Stosujemy znacząco różniące się procedury kontroli poprawności, a nawet uznawania czy taka kontrola w ogóle jest potrzebna, czy nie. W tym wszystkim zawiera się też idea dowodu i pytania z tym związane:
- co uznajemy za poprawny dowód?
- czy zawsze żądamy dowodu na potwierdzenie tez, które rozważamy?
- po czym poznajemy, że wymogi poprawności dowodu zostały spełnione?
i inne...
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.
Ten nagły przeskok w traktowaniu spraw dla mnie demaskuje postawę ateistów jako stronniczą, niespójną, a dalej - dla mnie, jednej z osób o owe dowody zagadniętą - nie specjalnie wartą martwienia się. Dlatego odpowiem ateistom tak: w światopoglądach żadnego dowodu nie dostaniecie. Kropka. Może się to Wam nie podobać. Kropka. To nie jest mój problem. Sami się kłopoczcie niespójnością swoich podstawowych założeń epistemologicznych.


Popełniasz błąd twierdząc, że ponieważ ktoś jest w stanie przyjąć jakieś twierdzenie bez dowodu, to powinien przyjąć również twierdzenie o istnieniu jakiegoś boga bez dowodu.

Poza tym, jeżeli masz dowód na istnienie jakiegoś boga to go nam przedstaw, a nie oskarżaj ateistów o jakieś wygórowane wymagania. :)

To, na co wskazuję, to nic innego tylko STWIERDZENIE WYBIÓRCZOŚCI REGUŁ ateisty. Ateista - na sobie znanych, zapewne intuicyjnie przez nieco zrozumiałych, ale niejasnych, niezadeklarowanych explicite zasadach raz dowodu czego tam wymaga, a za drugim razem, gdy mu jest to wygodne, służy obronie jakichś swoich przekonań, sobie to wymaganie dowodu odpuszcza. Takie - arbitralne - postępowanie trzeba uznać za dokonywane w oparciu o osobiste przekonanie - wiarę. Za chwilę jednak ateista skrytykuje podobną postawę (postawę wiary) u kogoś innego. W tym kontekście po prostu należałoby mówić o hipokryzji ateisty.
Ateista nie jest w stanie twardo i jednoznacznie rozstrzygnąć pytania: dowód jest niezbędny bezwzględnie i zawsze, czy nie?...

Oczywiście spójność ocen i postępowania można też uznać za "wygórowane wymaganie". Ja osobiście jednak ową spójność będę bronił jako NIEZBĘDNE wymaganie - niezbędne do tego, aby rozumowanie w ogóle było poprawne. Ale rozumiem, że ktoś inny może mieć swoje zdanie w tej kwestii. Wtedy będzie dawał sobie wewnętrzne prawo do rozstrzygnięć uznaniowych - podobne sprawy traktując raz tak, raz odwrotnie. Jeśli ktoś ma taki standard rozumowania, to jego biznes, jego myślenie. Nic mi do tego. Ja co najwyżej mogę zadeklarować, iż uznaję inne wartości.


Podaj przykład chociaż jednej takiej sytuacji. Poza tym ignorujesz fakt, że większość twierdzeń jakie przeciętny ateista przyjmuje bez dowodu, to również zazwyczaj twierdzenia, które teista przyjmuje bez dowodu i mam tu na myśli twierdzenia dotyczące rzeczy dziejące się na porządku dziennym. Jeżeli kolega w pracy powie mi, że danego dnia na śniadanie zjadł kanapkę z szynką to nie będę wymagał od niego dowodu, wiem również z własnego doświadczenia, że takie rzeczy się po prostu dzieją. Jednakże jeżeli kolega w pracy mi powie, że został dzień wcześniej porwany przez kosmitów, albo coś równie nieprawdopodobnego to będę potrzebował bardzo silnych dowodów, żeby w to uwierzyć.
Na takim samym poziomie są twierdzenia o istnieniu bogów, a już szczególnie kiedy ktoś sądzi, że z takim bogiem ma jakiś kontakt.

Ja po prostu mam na tyle wyobraźni i wiedzy, że rozumiem iż wielu rzeczy udowodnić zwyczajnie nie ma jak.W tym zawierają się wszystkie zdarzenia historyczne, które nie pozostawiły materialnych śladów, w tym mamy prywatne odczucia, sny, przekonania. Nie udowodnię nikomu, ze lubię te osoby, które deklaruję, że lubię, albo że śnił mi się zmarły wujek. Nie sposób jest dowieść, że widzieliśmy jakiś fenomen (w tym widzieliśmy UFO). Jednak brak możliwości przeprowadzenia dowodu wcale nie świadczy o tym, że dana rzecz nie miała miejsca. W takim układzie najpierw po prostu MOŻEMY KOMUŚ UWIERZYĆ.
Wierząc komuś, kto coś deklaruje, nie popełniamy jakiegoś błędu logicznego (co zdaje się cześć ateistów sugerować), lecz postępujemy jak najbardziej rozsądnie i naturalnie. Relacje ludzi przedstawiane w sądach są brane przez te sądy na poważnie. Jeżeli świadek mówi, że widział oskarżonego na miejscu przestępstwa, to sąd nie grymasi na zasadzie "proszę udowodnić, że pan tego oskarżonego widział", bo sąd wie, że dowodu na, iż coś doznaliśmy najczęściej nie da się przeprowadzić, lecz akceptuje tę relację - jaka jest. Dopiero jak pojawią się jakieś dodatkowe okoliczności podważające wiarygodność świadka, to sąd wiarę w jego słowa cofa.
Ateiści w odniesieniu do pytań światopoglądowych budzą się do nadzwyczajnego rygoryzmu dowodowego. Wtedy już relacje ludzi się nie liczą, ma być twardy dowód. Teiści pozostają przy naturalnym trybie - akceptują informacje, zawarte w źródłach pisanych - np. w Biblii. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo w odniesieniu do innych źródeł historycznych, nawet ateiści przyjmują owe informacje jako wiarygodne. Tylko akurat w tym konkretnym przypadku ateiści nagle rygory zaostrzają. Zaostrzają zapewne po to, aby ateizm swój tak uzasadnić. I ja nawet nie mam o to do końca pretensji - robią, co uważają za słuszne, może akurat to źródło - z różnych powodów - za wiarygodne uznać nie chcą. Jednak ja nie dam sobie wcisnąć kitu, że cofnięcie wiary akurat temu źródłu jak Biblia jest czymś koniecznym, że teista jest jakimś dziwakiem, iż tutaj wierzy. Tak - teista wierzy, tak jak i niejeden ateista wierzy w kroniki spisywane przez inne osoby coś tam historycznie relacjonujące. Też z resztą historycy się w takich przypadkach spierają, bo relacje nie zawsze okazują się spójne, bo różni kronikarze potrafią w odmienny sposób przedstawiać te same zdarzenia.

Oczywiście każdy ma prawo wątpić, w co zechce. Ja też w wiele rzeczy wątpię, nie dowierzam. Ale zdaję sobie sprawę, że gdybym w przypadku moich wątpliwości zaczął żądać "wymagam dowodu, bo jak nie to znaczy, że mam rację w moim wątpieniu", to nie byłoby uczciwe, ani logicznie poprawne. Dowód nie zawsze jest możliwy, ja to wiem. Ateiści udają, że nien wiedzą, iż dowód nie zawsze da się przedstawić - bronią stanowiska, że w odniesieniu do tych kwestii, które są im wygodne - dowód musi pojawić się na żądanie. Zaś jak się na to żądanie dowód nie pojawi, to ateista uznaje, że jego wątpliwości już są potwierdzone, jak fałsz twierdzeń teisty. Ja bym powiedział, że brak dowodu ma moc jedynie w sensie BRAKU ROZWIANIA wątpliwości. Ale jednak jak dowodu nie ma, to wątpliwości pozostają, bo dowód nie jest czymś, co daje się logicznie wymuszać na żądanie. Gdyby tak było, gdyby czyimś chciejstwem powstawały dowody w sytuacjach rozstrzygalnych, to nie byłoby tych problemów z nieudowodnionymi twierdzeniami w matematyce, czy niewyjaśnionymi przypadkami w kryminologii. Wtedy wystarczyłoby dowodu zażądać, a on musiałby być. Jednak tak lekko nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:20, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Raino czyli Prosiak po przelogowaniu się z konta Kruchy04 napisał:
Ty w zasadzie różnisz się wyłącznie tym, że tej konsekwencji w racjonalności nie utrzymujesz w ogóle względem tylko jednego twierdzenia. Dajesz mu nieuzasadniony przywilej utrzymywania go, bez żadnych racjonalnych przesłanek ku temu, mimo, że jego ciężar dowodu jest nieopisanie ogromny. Więc jeśli ktoś jest niekonsekwentny, to jesteś to właśnie ty.


To teraz udowodnij wszystkie te zdania bo wygłosiłeś je bez dowodu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:25, 16 Wrz 2020    Temat postu: Re: czy ateista może czerpać radość z życia

Azael czyli Prosiak po przelogowaniu się z konta Kruchy04 napisał:
Podaj przykład chociaż jednej takiej sytuacji. Poza tym ignorujesz fakt, że większość twierdzeń jakie przeciętny ateista przyjmuje bez dowodu, to również zazwyczaj twierdzenia, które teista przyjmuje bez dowodu i mam tu na myśli twierdzenia dotyczące rzeczy dziejące się na porządku dziennym. Jeżeli kolega w pracy powie mi, że danego dnia na śniadanie zjadł kanapkę z szynką to nie będę wymagał od niego dowodu, wiem również z własnego doświadczenia, że takie rzeczy się po prostu dzieją. Jednakże jeżeli kolega w pracy mi powie, że został dzień wcześniej porwany przez kosmitów, albo coś równie nieprawdopodobnego to będę potrzebował bardzo silnych dowodów, żeby w to uwierzyć.
Na takim samym poziomie są twierdzenia o istnieniu bogów, a już szczególnie kiedy ktoś sądzi, że z takim bogiem ma jakiś kontakt.


To tylko twoje subiektywne opinie wygłoszone bez żadnego uzasadnienia. Nie podałeś żadnego dowodu na to, że "prawdopodobieństwo" twierdzenia twojego kolegi o kosmitach jest mniejsze niż "prawdopodobieństwo" jego twierdzeń o kanapce z szynką. Nie możesz porównać "prawdopodobieństwa" tych twierdzeń nie mając dostępu do jakiejś pewnej prawdy (a dostępu do żadnej pewnej prawdy nie masz i sam to przyznałeś). W zasadzie to opierasz te swe osądy na błędnym logicznie wnioskowaniu indukcyjnym i to jedyne co ci tutaj pozostaje:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 19:40, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:50, 16 Wrz 2020    Temat postu: Re: czy ateista może czerpać radość z życia

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- albo wstąpienie na niepewną ścieżkę poszukiwań głębszego sensu. Ale to bardzo wyboista i niebezpieczna droga, na końcu której wielu się nawraca na teizm... :shock:

Nic dziwnego. W końcu wielu tak ma, że skoro nie widzi wyjaśnienia, to wciska Boga.

Ale wciska skutecznie - bo Bóg oferuje sensowne wyjaśnienie.

Gdybyśmy mieli dobre dowody na istnienie jakiegoś boga to nie bylibyśmy ateistami. :mrgreen:

Problem w tym, że nie dysponujemy tymi samymi kryteriami oceny.
Gdyby wszyscy ludzie mieli dokładnie te same przekonania i sposoby rozumowania, to zapewne zgodność ich opinii byłaby duża (pomijając jakiś tam naturalny rozrzut statystyczny, związany z każdym pomiarem). W rzeczywistości przez całe nasze życie wyrabiamy sobie jakieś kryteria oceny wiarygodności dla różnego rodzaju źródeł informacji, przekonań, naszych własnych umiejętności oceny w różnych zakresach. Stosujemy znacząco różniące się procedury kontroli poprawności, a nawet uznawania czy taka kontrola w ogóle jest potrzebna, czy nie. W tym wszystkim zawiera się też idea dowodu i pytania z tym związane:
- co uznajemy za poprawny dowód?
- czy zawsze żądamy dowodu na potwierdzenie tez, które rozważamy?
- po czym poznajemy, że wymogi poprawności dowodu zostały spełnione?
i inne...
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.
Ten nagły przeskok w traktowaniu spraw dla mnie demaskuje postawę ateistów jako stronniczą, niespójną, a dalej - dla mnie, jednej z osób o owe dowody zagadniętą - nie specjalnie wartą martwienia się. Dlatego odpowiem ateistom tak: w światopoglądach żadnego dowodu nie dostaniecie. Kropka. Może się to Wam nie podobać. Kropka. To nie jest mój problem. Sami się kłopoczcie niespójnością swoich podstawowych założeń epistemologicznych.


Popełniasz błąd twierdząc, że ponieważ ktoś jest w stanie przyjąć jakieś twierdzenie bez dowodu, to powinien przyjąć również twierdzenie o istnieniu jakiegoś boga bez dowodu.

Poza tym, jeżeli masz dowód na istnienie jakiegoś boga to go nam przedstaw, a nie oskarżaj ateistów o jakieś wygórowane wymagania. :)

To, na co wskazuję, to nic innego tylko STWIERDZENIE WYBIÓRCZOŚCI REGUŁ ateisty. Ateista - na sobie znanych, zapewne intuicyjnie przez nieco zrozumiałych, ale niejasnych, niezadeklarowanych explicite zasadach raz dowodu czego tam wymaga, a za drugim razem, gdy mu jest to wygodne, służy obronie jakichś swoich przekonań, sobie to wymaganie dowodu odpuszcza. Takie - arbitralne - postępowanie trzeba uznać za dokonywane w oparciu o osobiste przekonanie - wiarę. Za chwilę jednak ateista skrytykuje podobną postawę (postawę wiary) u kogoś innego. W tym kontekście po prostu należałoby mówić o hipokryzji ateisty.
Ateista nie jest w stanie twardo i jednoznacznie rozstrzygnąć pytania: dowód jest niezbędny bezwzględnie i zawsze, czy nie?...

Oczywiście spójność ocen i postępowania można też uznać za "wygórowane wymaganie". Ja osobiście jednak ową spójność będę bronił jako NIEZBĘDNE wymaganie - niezbędne do tego, aby rozumowanie w ogóle było poprawne. Ale rozumiem, że ktoś inny może mieć swoje zdanie w tej kwestii. Wtedy będzie dawał sobie wewnętrzne prawo do rozstrzygnięć uznaniowych - podobne sprawy traktując raz tak, raz odwrotnie. Jeśli ktoś ma taki standard rozumowania, to jego biznes, jego myślenie. Nic mi do tego. Ja co najwyżej mogę zadeklarować, iż uznaję inne wartości.


Podaj przykład chociaż jednej takiej sytuacji. Poza tym ignorujesz fakt, że większość twierdzeń jakie przeciętny ateista przyjmuje bez dowodu, to również zazwyczaj twierdzenia, które teista przyjmuje bez dowodu i mam tu na myśli twierdzenia dotyczące rzeczy dziejące się na porządku dziennym. Jeżeli kolega w pracy powie mi, że danego dnia na śniadanie zjadł kanapkę z szynką to nie będę wymagał od niego dowodu, wiem również z własnego doświadczenia, że takie rzeczy się po prostu dzieją. Jednakże jeżeli kolega w pracy mi powie, że został dzień wcześniej porwany przez kosmitów, albo coś równie nieprawdopodobnego to będę potrzebował bardzo silnych dowodów, żeby w to uwierzyć.
Na takim samym poziomie są twierdzenia o istnieniu bogów, a już szczególnie kiedy ktoś sądzi, że z takim bogiem ma jakiś kontakt.

Ja po prostu mam na tyle wyobraźni i wiedzy, że rozumiem iż wielu rzeczy udowodnić zwyczajnie nie ma jak.W tym zawierają się wszystkie zdarzenia historyczne, które nie pozostawiły materialnych śladów, w tym mamy prywatne odczucia, sny, przekonania. Nie udowodnię nikomu, ze lubię te osoby, które deklaruję, że lubię, albo że śnił mi się zmarły wujek. Nie sposób jest dowieść, że widzieliśmy jakiś fenomen (w tym widzieliśmy UFO). Jednak brak możliwości przeprowadzenia dowodu wcale nie świadczy o tym, że dana rzecz nie miała miejsca. W takim układzie najpierw po prostu MOŻEMY KOMUŚ UWIERZYĆ.
Wierząc komuś, kto coś deklaruje, nie popełniamy jakiegoś błędu logicznego (co zdaje się cześć ateistów sugerować), lecz postępujemy jak najbardziej rozsądnie i naturalnie. Relacje ludzi przedstawiane w sądach są brane przez te sądy na poważnie. Jeżeli świadek mówi, że widział oskarżonego na miejscu przestępstwa, to sąd nie grymasi na zasadzie "proszę udowodnić, że pan tego oskarżonego widział", bo sąd wie, że dowodu na, iż coś doznaliśmy najczęściej nie da się przeprowadzić, lecz akceptuje tę relację - jaka jest. Dopiero jak pojawią się jakieś dodatkowe okoliczności podważające wiarygodność świadka, to sąd wiarę w jego słowa cofa.
Ateiści w odniesieniu do pytań światopoglądowych budzą się do nadzwyczajnego rygoryzmu dowodowego. Wtedy już relacje ludzi się nie liczą, ma być twardy dowód. Teiści pozostają przy naturalnym trybie - akceptują informacje, zawarte w źródłach pisanych - np. w Biblii. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo w odniesieniu do innych źródeł historycznych, nawet ateiści przyjmują owe informacje jako wiarygodne. Tylko akurat w tym konkretnym przypadku ateiści nagle rygory zaostrzają. Zaostrzają zapewne po to, aby ateizm swój tak uzasadnić. I ja nawet nie mam o to do końca pretensji - robią, co uważają za słuszne, może akurat to źródło - z różnych powodów - za wiarygodne uznać nie chcą. Jednak ja nie dam sobie wcisnąć kitu, że cofnięcie wiary akurat temu źródłu jak Biblia jest czymś koniecznym, że teista jest jakimś dziwakiem, iż tutaj wierzy. Tak - teista wierzy, tak jak i niejeden ateista wierzy w kroniki spisywane przez inne osoby coś tam historycznie relacjonujące. Też z resztą historycy się w takich przypadkach spierają, bo relacje nie zawsze okazują się spójne, bo różni kronikarze potrafią w odmienny sposób przedstawiać te same zdarzenia.

Oczywiście każdy ma prawo wątpić, w co zechce. Ja też w wiele rzeczy wątpię, nie dowierzam. Ale zdaję sobie sprawę, że gdybym w przypadku moich wątpliwości zaczął żądać "wymagam dowodu, bo jak nie to znaczy, że mam rację w moim wątpieniu", to nie byłoby uczciwe, ani logicznie poprawne. Dowód nie zawsze jest możliwy, ja to wiem. Ateiści udają, że nien wiedzą, iż dowód nie zawsze da się przedstawić - bronią stanowiska, że w odniesieniu do tych kwestii, które są im wygodne - dowód musi pojawić się na żądanie. Zaś jak się na to żądanie dowód nie pojawi, to ateista uznaje, że jego wątpliwości już są potwierdzone, jak fałsz twierdzeń teisty. Ja bym powiedział, że brak dowodu ma moc jedynie w sensie BRAKU ROZWIANIA wątpliwości. Ale jednak jak dowodu nie ma, to wątpliwości pozostają, bo dowód nie jest czymś, co daje się logicznie wymuszać na żądanie. Gdyby tak było, gdyby czyimś chciejstwem powstawały dowody w sytuacjach rozstrzygalnych, to nie byłoby tych problemów z nieudowodnionymi twierdzeniami w matematyce, czy niewyjaśnionymi przypadkami w kryminologii. Wtedy wystarczyłoby dowodu zażądać, a on musiałby być. Jednak tak lekko nie ma.


Jeżeli nie można czegoś udowodnić to nie warto w to wierzyć, a niektóre twierdzenia są tak mało znaczące, że sprawdzanie ich jest jedynie stratą czasu, co nie znaczy, że ich sprawdzenie jest niemożliwe. Czas żeby wierzyć w jakiegoś boga będzie wtedy kiedy zostanie udowodniony. A to czy dowód pozostawia wątpliwości co do prawdziwości jakiegoś twierdzenia zależy od tego twierdzenia i jakości tego dowodu.

A ateista nie musi uzasadniać swojego ateizmu, wystarczy to, że żadna religia nie udowodniła istnienia swojego boga.

A Biblia jako źródło historyczne jest wykorzystywana tylko w tych fragmentach, które potwierdzają niezależne od niej źródła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:54, 16 Wrz 2020    Temat postu: Re: czy ateista może czerpać radość z życia

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
Jeżeli nie można czegoś udowodnić to nie warto w to wierzyć, a niektóre twierdzenia są tak mało znaczące, że sprawdzanie ich jest jedynie stratą czasu, co nie znaczy, że ich sprawdzenie jest niemożliwe. Czas żeby wierzyć w jakiegoś boga będzie wtedy kiedy zostanie udowodniony. A to czy dowód pozostawia wątpliwości co do prawdziwości jakiegoś twierdzenia zależy od tego twierdzenia i jakości tego dowodu.

A ateista nie musi uzasadniać swojego ateizmu, wystarczy to, że żadna religia nie udowodniła istnienia swojego boga.

A Biblia jako źródło historyczne jest wykorzystywana tylko w tych fragmentach, które potwierdzają niezależne od niej źródła.


Skąd to wszystko wiesz gimboateisto jeśli sam przyznałeś, że możesz mylić się we wszystkim?

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:06, 16 Wrz 2020    Temat postu:

fedor, To osoba wysuwająca twierdzenie musi podać dowody na swoje twierdzenie.
:mrgreen:

I nigdzie w swoim komentarzu nie użyłem indukcji. Bijesz chochoła.
:mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Śro 20:07, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:28, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
fedor, To osoba wysuwająca twierdzenie musi podać dowody na swoje twierdzenie.
:mrgreen:


Podaj więc dowody na to właśnie swoje wysunięte tu twierdzenie bo inaczej będzie ono zaprzeczało samo sobie

[link widoczny dla zalogowanych]

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
I nigdzie w swoim komentarzu nie użyłem indukcji. Bijesz chochoła.
:mrgreen:


Użyłeś indukcji ale ci to umknęło. Indukcja była w tym, że na podstawie częstości zdarzeń przeszłych (kolega jadł kanapki z szynką już wcześniej) bezpodstawnie wyciągnąłeś wniosek o "wyższym prawdopodobieństwie"


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 20:33, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:45, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Chleb i szynkę możesz kupić w każdym sklepie spożywczym. Natomiast na istnienie kosmitów nie ma wystarczających dowodów, koniec.

:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:52, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
Chleb i szynkę możesz kupić w każdym sklepie spożywczym. Natomiast na istnienie kosmitów nie ma wystarczających dowodów, koniec.

:mrgreen:


Znowu twoje rozumowanie pachnie wadliwą logicznie indukcją

[link widoczny dla zalogowanych]

Nadal nie uzasadniłeś tu wyższego "prawdopodobieństwa" tego, że zjedzenie przez twojego kolegę szynki następnym razem jest "bardziej prawdopodobne" niż istnienie kosmitów


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 21:31, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:15, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Jeżeli musisz zaklinać rzeczywistość to już przegrałeś dyskusję. A to, że osoba wysuwająca twierdzenia powinna przedstawić dowody jest założeniem, ale co ciekawe założeniem działającym, na którym opiera się nauka i prawo, a jeżeli masz jakieś lepsze i możesz wykazać, że działa lepiej to możesz je przedstawić.
:mrgreen:

o Ty popełniłeś błąd twierdząc, że ponieważ indukcja może prowadzić do błędnego wniosku, to moja konkretna indukcja jest błędna. Poza tym wiedz, że absolutnie nie chodziło mi o konkretnie istnienie jedzenia kanapek z szynką i spotkania z kosmitami, ale ogólnie o rzeczy, które dzieją się często i są weryfikowalne oraz o rzeczy, które zdarzają się bardzo rzadko i nie możemy ich zweryfikować.
:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:19, 16 Wrz 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Nadszedł wieczór i tradycyjnie gimboateistyczny troll nadający z 4 kont naraz już jest uruchomiony

Kruchy04 lub jak kot woli Prosiak trollujący z kont Azael, Arystoteles i Raino napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym gdy przelogował się już z konta Arystoteles napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.


Wyjątkowo wybiórczy?
Z całego grona ludzi na świecie to ateiści są właśnie najmniej wybiórczy, bo odrzucają dokładnie wszystko to co teiści z innych religii, mitów i teorii spiskowych i konsekwentnie


Ateiści są najbardziej wybiórczy gdyż żądają dowodów jedynie od innych, a nigdy od siebie. Sami nie są w stanie udowodnić kompletnie niczego, nawet tego, że w ogóle istnieją. Jest to skrajna obłuda i hipokryzja u ateistów i przy okazji zaprzeczają sobie na całej linii


teiści za to nie potrafią udowodnić tego wszystkiego co ateiści i dodatkowo wierzą w conajmniej jedną bzdurę więcej, tak, że to teiści są najbardziej wybiórczy.


Jesteś w takie czarnej dupie, że nawet tego jednego zdania nie jesteś w stanie udowodnić


no i dokładnie tak samo jak Ty :D
Nadal teiści są bardziej wybiórczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:24, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
Jeżeli musisz zaklinać rzeczywistość to już przegrałeś dyskusję. A to, że osoba wysuwająca twierdzenia powinna przedstawić dowody jest założeniem, ale co ciekawe założeniem działającym, na którym opiera się nauka i prawo, a jeżeli masz jakieś lepsze i możesz wykazać, że działa lepiej to możesz je przedstawić.
:mrgreen:


Gdy teista nazywa coś swoim "założeniem" to wtedy i tak żądasz dowodu na to założenie. No więc ja też nadal żądam dowodu na twoje twierdzenie, że "osoba wysuwająca twierdzenie musi podać dowody na swoje twierdzenie". Jeśli tego twierdzenia nie udowodnisz to obala ono samo siebie

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
o Ty popełniłeś błąd twierdząc, że ponieważ indukcja może prowadzić do błędnego wniosku, to moja konkretna indukcja jest błędna


Każda indukcja jest wnioskowaniem błędnym logicznie nawet jeśli przypadkowo prowadzi niekiedy do poprawnego wniosku, czego w tym wypadku i tak nie jesteś w stanie wykazać

Azael czyli dawny Prosiak, który zaraz przeloguje się na kontro Kruchy04 napisał:
Poza tym wiedz, że absolutnie nie chodziło mi o konkretnie istnienie jedzenia kanapek z szynką i spotkania z kosmitami, ale ogólnie o rzeczy, które dzieją się często i są weryfikowalne oraz o rzeczy, które zdarzają się bardzo rzadko i nie możemy ich zweryfikować.
:mrgreen:


Żadnych kryteriów "weryfikacji" nie podawałeś więc to tylko twój pusty slogan. A poza tym pisałeś o wyższym "prawdopodobieństwie" jednego twierdzenia nad innym i nadal nie wykazałeś, że możesz je szacować. Nic dziwnego, jak miałbyś to zrobić skoro sam przyznałeś, że dostępu do żadnej pewnej prawdy nie masz, czego właśnie wymaga szacowanie prawdopodobieństwa


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 21:25, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:30, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
fedor napisał:
Nadszedł wieczór i tradycyjnie gimboateistyczny troll nadający z 4 kont naraz już jest uruchomiony

Kruchy04 lub jak kot woli Prosiak trollujący z kont Azael, Arystoteles i Raino napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym gdy przelogował się już z konta Arystoteles napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.


Wyjątkowo wybiórczy?
Z całego grona ludzi na świecie to ateiści są właśnie najmniej wybiórczy, bo odrzucają dokładnie wszystko to co teiści z innych religii, mitów i teorii spiskowych i konsekwentnie


Ateiści są najbardziej wybiórczy gdyż żądają dowodów jedynie od innych, a nigdy od siebie. Sami nie są w stanie udowodnić kompletnie niczego, nawet tego, że w ogóle istnieją. Jest to skrajna obłuda i hipokryzja u ateistów i przy okazji zaprzeczają sobie na całej linii


teiści za to nie potrafią udowodnić tego wszystkiego co ateiści i dodatkowo wierzą w conajmniej jedną bzdurę więcej, tak, że to teiści są najbardziej wybiórczy.


Jesteś w takie czarnej dupie, że nawet tego jednego zdania nie jesteś w stanie udowodnić


no i dokładnie tak samo jak Ty :D


Gimboateista jak zwykle ucieka w błąd logiczny tu quoque bo nic innego nie umie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym nawet tego krótkiego zdania również nie jesteś w stanie udowodnić skoro sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
Nadal teiści są bardziej wybiórczy.


Ale i tego zdania również nie jesteś w stanie udowodnić skoro sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:35, 16 Wrz 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
fedor napisał:
Nadszedł wieczór i tradycyjnie gimboateistyczny troll nadający z 4 kont naraz już jest uruchomiony

Kruchy04 lub jak kot woli Prosiak trollujący z kont Azael, Arystoteles i Raino napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym gdy przelogował się już z konta Arystoteles napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.


Wyjątkowo wybiórczy?
Z całego grona ludzi na świecie to ateiści są właśnie najmniej wybiórczy, bo odrzucają dokładnie wszystko to co teiści z innych religii, mitów i teorii spiskowych i konsekwentnie


Ateiści są najbardziej wybiórczy gdyż żądają dowodów jedynie od innych, a nigdy od siebie. Sami nie są w stanie udowodnić kompletnie niczego, nawet tego, że w ogóle istnieją. Jest to skrajna obłuda i hipokryzja u ateistów i przy okazji zaprzeczają sobie na całej linii


teiści za to nie potrafią udowodnić tego wszystkiego co ateiści i dodatkowo wierzą w conajmniej jedną bzdurę więcej, tak, że to teiści są najbardziej wybiórczy.


Jesteś w takie czarnej dupie, że nawet tego jednego zdania nie jesteś w stanie udowodnić


no i dokładnie tak samo jak Ty :D


Gimboateista jak zwykle ucieka w błąd logiczny tu quoque bo nic innego nie umie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym nawet tego krótkiego zdania również nie jesteś w stanie udowodnić skoro sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
Nadal teiści są bardziej wybiórczy.


Ale i tego zdania również nie jesteś w stanie udowodnić skoro sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365


wyżej Ci wszystko udowodniłem.

Teista jest bardziej wybiórczy do ateisty, bo prócz tego co oboje nie umieją udowodnić, teista jeszcze nie umie udowodnić conajmniej jednego wierzenia więcej.

Jeśli nie rozumiesz tego zdania to już więcej Ci nie pomogę.


a co do tu quoque to Ty pierwszy bez dowodu zarzuciles mi, że nie umiem czegoś udowodnić.
Odsyłanie do dyskusji, której kontekstu zdania nie rozumiesz jest tylko Twoim problemem. Kiedyś starałem się Ci to tłumaczyć, ale nie wiele rozumiesz.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Śro 21:40, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:42, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Ja zakładam jedynie, że rzeczywistość istnieje, a ja jestem zmuszony do poruszania się w jej ramach, oraz że zasady logiczne działają. Teiści zazwyczaj dodają jeszcze do tego założenie, że ich bóg istnieje, a jest to założenie bezpodstawne i w przeciwieństwie do działania zasad logicznych nie można udowodnić ich działania. Natomiast jeżeli chcesz odrzucać założenie, że rzeczywistość istnieje to spoko, możesz, ale nie licz że ktoś to uszanuje. I nadal to Ty popełniłeś błąd stwierdzając, że skoro indukcja może być potencjalnie błędna to moja indukcja też jest błędna. Moim zdaniem przegrałeś dyskusję bo próbujesz zaklinać rzeczywistość pod swoje założenia.
:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:56, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Azael czyli dawny Prosiak, który przed chwilą przelogował się z konta Kruchy04 napisał:
Ja zakładam jedynie, że rzeczywistość istnieje, a ja jestem zmuszony do poruszania się w jej ramach, oraz że zasady logiczne działają. Teiści zazwyczaj dodają jeszcze do tego założenie, że ich bóg istnieje, a jest to założenie bezpodstawne i w przeciwieństwie do działania zasad logicznych nie można udowodnić ich działania


Tego, że istnieje jakaś "rzeczywistość" też nie jesteś w stanie udowodnić więc można to uznać za tak samo bezpodstawne. Nie masz nic lepszego niż teista i podpadasz pod własne zarzuty. A twoja ontologia jest wręcz bardziej nadmiarowa niż teistyczna:

[link widoczny dla zalogowanych]

Działania "zasad logicznych" też nigdzie nie "udowodniłeś" i jakoś sobie tego nie przypominam. Aby cokolwiek w tej sprawie "udowodnić" musiałbyś założyć swą logiczność jeszcze przed udowadnianiem czegokolwiek więc nie możesz "udowodnić" czegoś co musisz wpierw bez dowodu założyć aby w ogóle cokolwiek ewentualnie udowodnić. Dalej siedzisz w sprzecznościach po uszy

Azael czyli dawny Prosiak, który przed chwilą przelogował się z konta Kruchy04 napisał:
Natomiast jeżeli chcesz odrzucać założenie, że rzeczywistość istnieje to spoko, możesz, ale nie licz że ktoś to uszanuje


Wielu to uszanuje i mało jeszcze wiesz. Istnieje nawet książka Spór o istnienie świata Romana Ingardena i wśród filozofów takie rozważania są na porządku dziennym. Po prostu jesteś zwyczajnie zacofany

Azael czyli dawny Prosiak, który przed chwilą przelogował się z konta Kruchy04 napisał:
I nadal to Ty popełniłeś błąd stwierdzając, że skoro indukcja może być potencjalnie błędna to moja indukcja też jest błędna


Każda indukcja jest wnioskowaniem błędnym logicznie nawet jeśli przypadkowo prowadzi niekiedy do poprawnego wniosku, czego w tym wypadku i tak nie jesteś w stanie wykazać. Przypomnijmy (i będę to przypominał do oporu), że przyznałeś, iż możesz mylić się we wszystkim, a więc i w tym co tu napisałeś też:

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Azael czyli dawny Prosiak, który przed chwilą przelogował się z konta Kruchy04 napisał:
Moim zdaniem przegrałeś dyskusję bo próbujesz zaklinać rzeczywistość pod swoje założenia.
:mrgreen:


Ciekawe skąd to wiesz skoro przyznałeś, że możesz mylić się we wszystkim ;-P

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 22:26, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:03, 16 Wrz 2020    Temat postu:

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
fedor napisał:
Nadszedł wieczór i tradycyjnie gimboateistyczny troll nadający z 4 kont naraz już jest uruchomiony

Kruchy04 lub jak kot woli Prosiak trollujący z kont Azael, Arystoteles i Raino napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym gdy przelogował się już z konta Arystoteles napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wg mnie ateiści w żądaniu dowodów są wyjątkowo wybiórczy - żyją, przyjmując codziennie bez mrugnięcia okiem tysiące informacji, dla których dowodów nie mają, uważając iż to jest ok, że tak się żyje, ale gdy przechodzą do spraw światopoglądowych (a więc do spraw, gdzie właśnie idea dowodu jest wyjątkowo kiepsko aplikowalna), to nagle budzą się z tej całej dowolności w kwestii dowodliwości, zostają twardymi rygorystami, tu im nagle absolutnie niezbędny się robi dowód.


Wyjątkowo wybiórczy?
Z całego grona ludzi na świecie to ateiści są właśnie najmniej wybiórczy, bo odrzucają dokładnie wszystko to co teiści z innych religii, mitów i teorii spiskowych i konsekwentnie


Ateiści są najbardziej wybiórczy gdyż żądają dowodów jedynie od innych, a nigdy od siebie. Sami nie są w stanie udowodnić kompletnie niczego, nawet tego, że w ogóle istnieją. Jest to skrajna obłuda i hipokryzja u ateistów i przy okazji zaprzeczają sobie na całej linii


teiści za to nie potrafią udowodnić tego wszystkiego co ateiści i dodatkowo wierzą w conajmniej jedną bzdurę więcej, tak, że to teiści są najbardziej wybiórczy.


Jesteś w takie czarnej dupie, że nawet tego jednego zdania nie jesteś w stanie udowodnić


no i dokładnie tak samo jak Ty :D


Gimboateista jak zwykle ucieka w błąd logiczny tu quoque bo nic innego nie umie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym nawet tego krótkiego zdania również nie jesteś w stanie udowodnić skoro sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
Nadal teiści są bardziej wybiórczy.


Ale i tego zdania również nie jesteś w stanie udowodnić skoro sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365


wyżej Ci wszystko udowodniłem


Nie mogłeś mi niczego "udowodnić" bo sam przecież przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Tak więc już tylko bez przerwy zaprzeczasz sam sobie, obłąkany gimboateisto

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
Teista jest bardziej wybiórczy do ateisty, bo prócz tego co oboje nie umieją udowodnić, teista jeszcze nie umie udowodnić conajmniej jednego wierzenia więcej.

Jeśli nie rozumiesz tego zdania to już więcej Ci nie pomogę


Nigdzie nie udowodniłeś, że teista ma więcej wierzeń od ciebie. A można wręcz wykazać, że ateista ma więcej wierzeń niż teista:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zainteresowanych pogłębieniem tego zagadnienia odsyłam choćby do tekstu zamieszczonego pod tym linkiem, w którym można odnaleźć zestawienie najczęściej występujących założeń ateisty i teisty - ateista musi ich poczynić dużo więcej

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest nawet cała książka Craiga gdzie to wyliczono

[link widoczny dla zalogowanych]

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
a co do tu quoque to Ty pierwszy bez dowodu zarzuciles mi, że nie umiem czegoś udowodnić


A na co mnie "dowód" w tej kwestii, że nie umiesz czegoś udowodnić skoro sam przyznałeś, że nie jesteś w stanie niczego udowodnić: "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 czyli dawny Prosiak po tym jak przelogował się już z konta Azael napisał:
Odsyłanie do dyskusji, której kontekstu zdania nie rozumiesz jest tylko Twoim problemem. Kiedyś starałem się Ci to tłumaczyć, ale nie wiele rozumiesz.


To tylko twoje kolejne puste subiektywne opinie, których i tak nie jesteś w stanie udowodnić gdyż sam przyznałeś, że "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 22:08, 16 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:06, 17 Wrz 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Nigdzie nie udowodniłeś, że teista ma więcej wierzeń od ciebie. A można wręcz wykazać, że ateista ma więcej wierzeń niż teista:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zainteresowanych pogłębieniem tego zagadnienia odsyłam choćby do tekstu zamieszczonego pod tym linkiem, w którym można odnaleźć zestawienie najczęściej występujących założeń ateisty i teisty - ateista musi ich poczynić dużo więcej

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest nawet cała książka Craiga gdzie to wyliczono

[link widoczny dla zalogowanych]


to zależy oczywiście od człowieka, ale jeśli wziąć przeciętnego Kowlaksiego i raz mu dać poglądy ateistyczne, a raz teistyczne, to różnica jest tylko taka, że w teistycznej wersji mamy dodaktowo boga.

Ale jeśli się nie zgadzasz to wykaż gdzie jest błąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:26, 17 Wrz 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Nigdzie nie udowodniłeś, że teista ma więcej wierzeń od ciebie. A można wręcz wykazać, że ateista ma więcej wierzeń niż teista:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zainteresowanych pogłębieniem tego zagadnienia odsyłam choćby do tekstu zamieszczonego pod tym linkiem, w którym można odnaleźć zestawienie najczęściej występujących założeń ateisty i teisty - ateista musi ich poczynić dużo więcej

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest nawet cała książka Craiga gdzie to wyliczono

[link widoczny dla zalogowanych]


to zależy oczywiście od człowieka, ale jeśli wziąć przeciętnego Kowlaksiego i raz mu dać poglądy ateistyczne, a raz teistyczne, to różnica jest tylko taka, że w teistycznej wersji mamy dodaktowo boga


Wcale tego nie sprawdziłeś. Musisz założyć dużo więcej niż teista. Musisz założyć wszystko po kolei i niezależnie od siebie

Kruchy04 napisał:
Ale jeśli się nie zgadzasz to wykaż gdzie jest błąd.


Linki już dostałeś gdzie jest to wykazane punkt po punkcie. Zapoznaj się


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 20:10, 17 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin