Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czym jest wiedza, czym jest wiara ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 10:50, 17 Paź 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
...o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Istnienie Boga nie ma nic do rzeczy.
Niekoniecznie. Gdybym siebie znał w pełni, gdybym miał absolutną kontrolę nad wszystkim co mnie tworzy, to miałbyś rację.
:shock: :shock: :shock: To przecież nie ma kompletnie nic do rzeczy! :shock: :shock: :shock:
TY oceniasz, dla CIEBIE coś ma jakąś WARTOŚĆ. Wszystko jedno, czy jesteś mądry, czy głupi, wszechwiedzący, czy ograniczony w wiedzy - o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Istnienie Boga nie ma nic do rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:22, 17 Paź 2006    Temat postu:

pipokze napisał:
To przecież nie ma kompletnie nic do rzeczy! :shock: :shock: :shock:
TY oceniasz, dla CIEBIE coś ma jakąś WARTOŚĆ. Wszystko jedno, czy jesteś mądry, czy głupi, wszechwiedzący, czy ograniczony w wiedzy - o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Istnienie Boga nie ma nic do rzeczy.


Sorry, ale ja chyba lepiej wiem, co ma dla mnie wartość. I musisz mi uwierzyć na słowo, że obowiam się, czy mój pogląd na samego siebie jest wystarczająco spójny, oparty na dobrych podstawach. Całe życie nad nim pracuję, ale wciąż wiele kwestii jest nie rozwiązanych. I nawet jeśli ja decyduję w większości spraw, to nie raz przychodziło mi wycofywać sie ze stanowisk, które sam sformułowałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:25, 17 Paź 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
To przecież nie ma kompletnie nic do rzeczy! :shock: :shock: :shock:
TY oceniasz, dla CIEBIE coś ma jakąś WARTOŚĆ. Wszystko jedno, czy jesteś mądry, czy głupi, wszechwiedzący, czy ograniczony w wiedzy - o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Istnienie Boga nie ma nic do rzeczy.
Sorry, ale ja chyba lepiej wiem, co ma dla mnie wartość.
Sorry, ale ty w ogóle nie rozumiesz, co się do ciebie mówi. Nie wygląda nawet na to, żebyś się starał: czy ja gdzieś mówię, że wiem, lepiej od ciebie, co dla ciebie ma jaką wartość?!? Skąd taki pomysł wytrzasnąłeś? Bo na pewno nie z mojej wypowiedzi.

Michał Dyszyński napisał:
I musisz mi uwierzyć na słowo, że obowiam się, czy mój pogląd na samego siebie jest wystarczająco spójny, oparty na dobrych podstawach.
Wierzę ci, ale mówię ci jeszcze raz, że to nie ma kompletnie nic do rzeczy! Nie rozumiesz?
TY oceniasz, dla CIEBIE coś ma jakąś WARTOŚĆ. Wszystko jedno, czy jesteś mądry, czy głupi, wszechwiedzący, czy ograniczony w wiedzy - o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Obojętnie, czy się czegoś obawiasz, obojętnie, o o sobie sądzisz - to TY decydujesz o tym, jaką WARTOŚĆ ma coś dla CIEBIE.

Przeczytaj sobie ze zrozumieniem, co napisałem. Mówię, że to TY sam i tylko TY decydujesz, jaką WARTOŚĆ ma "to wszystko". DLATEGO istnienie Boga nie ma nic do rzeczy. Bo o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Nie ja, ani ciocia Zosia, ani mama, ani Bóg. Oni nie mają nic do rzeczy, bo to TWOJA ocena wartości.
Dlatego rozpisujesz się o problemie, który w ogóle nie istnieje.
Michał Dyszyński napisał:
Wiara w Boga jest wg mnie domknięciem [...] zbioru wszystkich sensownych pytań (tutaj słowo sens występuje zapewne w innym znaczeniu - przyp.pipokze) dotyczących świata i mnie samego. Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens?
[...]
Wiara w Boga daje nam nadzieję, ze jednak sens w tym jest
Oznacza tylko
Michał Dyszyński napisał:
Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma DLA MNIE jakąś WARTOŚĆ?
[...]
Wiara w Boga daje nam (nam?!? - przyp.popokze) nadzieję, ze jednak DLA MNIE "to wszystko" ma jakąś WARTOŚĆ
Jak widać, twój problem jest urojony. Bo o tym, czy i jaką wartość DLA CIEBIE ma "to" decydujesz TY sam, i tylko TY. Istnienie Boga nie ma nic do rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:38, 17 Paź 2006    Temat postu:

Michał napisał:
Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens?

Czyli: bez wiary w Boga pytania nie można usytuować. Co to znaczy usytuowac pytanie?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:02, 17 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Michał napisał:
Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens?

Czyli: bez wiary w Boga pytania nie można usytuować. Co to znaczy usytuowac pytanie?


To znaczy znaleźć jakiś punkt zaczepienia, który dałby szansę na (niewymijającą) odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:40, 17 Paź 2006    Temat postu:

Michał napisał:
To znaczy znaleźć jakiś punkt zaczepienia, który dałby szansę na (niewymijającą) odpowiedź.

Czyli odpowiedź (niewymijająca) na pytanie o "sens tego wszystkiego" istnieje tylko wtedy, gdy istnieje Bog?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:36, 18 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Michał napisał:
To znaczy znaleźć jakiś punkt zaczepienia, który dałby szansę na (niewymijającą) odpowiedź.

Czyli odpowiedź (niewymijająca) na pytanie o "sens tego wszystkiego" istnieje tylko wtedy, gdy istnieje Bog?


Być może niekoniecznie. Ale "pomysł" z Bogiem wydaje się obiecujący... :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 8:15, 18 Paź 2006    Temat postu:

Ale aktualnie tylko z pomysłem z Bogiem widzisz odpowiedź (niewymijającą) na pytanie o "sens tego wszystkiego"?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:34, 18 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Ale aktualnie tylko z pomysłem z Bogiem widzisz odpowiedź (niewymijającą) na pytanie o "sens tego wszystkiego"?


Odpowiedź z Bogiem jest najatrakcyjniejsza, bo najbardziej PEWNA. Zapewnia ona coś, czego inne odpowiedzi nie są w stanie mi dać - dostosowanie do mnie jako osoby, do moich uczuć i natury. Odpowiedzi uzyskiwane w inny sposób zawsze będzie można poddawać w wątpliwość na zasadzie: ale może ze kolejnym załomem mojego rozwoju czai się katastrofa...
Bóg - będący sam bytem osobowym - wie czego mi potrzeba (lepiej niż ja sam to wiem) i dlatego jest lepszym gwarantem sensu, niż każdy inny system generowanie tej odpowiedzi, który od strony osobowej jest nieokreślony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:56, 18 Paź 2006    Temat postu:

Sensowne u ciebie to tyle co "podobające mi się".
Skoro świat tylko z Bogiem w tle jest dla ciebie do przyjęcia, to znaczy, że świat jako taki jawi ci się jako coś niezbyt przyjemnego.
Jak widać różne drogi prowadzą do wiary. Jedni ludzie wychwalają Boga za świat, w jakim żyją; innym wiara w Boga pomaga go strawić.
Ciekawe, że to samo innych od Boga oddala, bo nie mogą pogodzić wszechmocnej miłości Boga ze stworzeniem przez niego świata, którego nie mogą strawić.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:57, 18 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Sensowne u ciebie to tyle co "podobające mi się".
Skoro świat tylko z Bogiem w tle jest dla ciebie do przyjęcia, to znaczy, że świat jako taki jawi ci się jako coś niezbyt przyjemnego.


Nie zgadzam się ze stwierdzeniem "świat jako taki", bo jest to byt nieokreślony. Właśnie pytaniem światopoglądu jest ów "świat jako taki". I wcale nie uważam, że świat niepodobający mi się jest "jako taki", a świat podobający się "nie jako taki".
Świat jako taki - jest - niezależnie od światopoglądu. Natomiast światopogląd z Bogiem (lub bez) odpowiada na pytanie, które świat rzeczywisty nie ma w swoim zakresie - pytanie (aktualnie nierozstrzygalne) o przyszłość rozwoju osobowości człowieka.
Dla mnie dobrym porównaniem jest sytuacja, w której gracz siada do gry w ruletkę. Siadając można założyć że:
1. wygram
2. przegram zainwestowane pieniądze
3. nie wiem co będzie
W przypadku 2 zachodzi pytanie: po co w ogóle siadałeś do ruletki? - ktoś kto ma nastawienie 2 siadający do ruletki jest masochistą.
w przypadku 1 wszystko jest proste - dlatego gram, że wierzę w swoją wygraną. Więc postępuję "rozsądnie" decydując się na grę
Najbardziej niejednoznaczny jest przypadek 3 - tutaj trudno jest ocenić intencję i pozycję gracza - może lubuje się w niejasnościach, może po prostu nudzi się i chce zabić czas, ale nie robi sobie żadnej nadziei w tej grze. W zasadzie też trudno powiedzić, czemu do kasyna przyszedł.

Podsumowując - wiara w Boga nie zmienia nic w odniesieniu do "obsługi" wrażeń "obiektywnego" świata. Natomiast ustawia pozycję na przyszłość. Jeśli ktoś lubi, to może nawet przyjąć sytuację w której wszyscy na pewno idą do jakegoś piekła i będą się smażyli przez wieczność (w modelu z Bogiem - jakimś tam, lub nie). Tylko po co dodawać takie masochistyczne założenie - przecież i tak jest ono wzięte "z sufitu" i nie ma podstaw w świecie?....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:09, 18 Paź 2006    Temat postu:

Michale, rozpisujesz się o problemie, który w ogóle nie istnieje.

Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
nadal pytam cię, co znaczy w tym pytaniu "MA SENS"?
Słowo "sens" rozumiem tu jako zaakceptowanie w kontekście mojego OSOBISTEGO systemu wartości. Tak jak to będę w stanie odczuć, gdy wątpliwości się wyjaśnią.
"To ma sens" oznacza tutaj "to ma dla mnie pewną wartość"?
Można to tak ująć.

Jak napisałeś, w omawianej tutaj twojej wypowiedzi "(to) ma sens" oznacza tyle co "(to) (dla mnie/dla X-a) ma wartość".
Zamiast suchego X-a użyjmy Jana Przykładowego:
Michał Dyszyński napisał:
Wiara w Boga jest wg mnie domknięciem [...] zbioru wszystkich sensownych pytań (tutaj słowo sens występuje zapewne w innym znaczeniu - przyp.pipokze) dotyczących świata i mnie samego. Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens?
[...]
Wiara w Boga daje nam nadzieję, ze jednak sens w tym jest
oznacza to samo, co:
Michał Dyszyński napisał:
Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma dla Jana Przykładowego jakąś wartość?
[...]
Wiara w Boga daje Janowi Przykładowemu nadzieję, ze jednak dla Jana Przykładowego "to wszystko" ma jakąś wartość
Jak widać, twój problem jest urojony. Bo o tym, czy i jaką wartość dla Jana Przykładowego ma dowolne "to" decyduje wyłącznie Jan Przykładowy.

Powiadasz, że szansa na niewymijającą odpowiedź na pytanie: "czy to wszystko w ogóle ma dla Jana Przykładowego jakąś wartość?" istnieje tylko wtedy, gdy istnieje Bóg. A co najmniej: "pomysł z Bogiem jest obiecujący", żeby można było znaleźć odpowiedź na to pytanie. Ale DO CZEGO jest tutaj potrzebny Bóg? Odpowiedź przecież istnieje, z Bogiem czy bez Boga. Przecież to oczywiste.

Powiedzmy, że:
Cytat:
P1. Jan Przykładowy lubi rozmawiać ze znajomymi przy piwie.
P2. Jan Przykładowy lubi słuchać dobrej muzyki.
P3. Jan Przykładowy lubi czytać książki.
tym samym:
Cytat:
P1'. Rozmowa ze znajomymi przy piwie ma dla Jana Przykładowego pewną wartość.
P2'. Słuchanie muzyki ma dla Jana Przykładowego pewną wartość.
P3'. Czytanie książek ma dla Jana Przykładowego pewną wartość.
Co z kolei, używając sformułowania, jakiego użyłeś w swoim liście zamiast "coś ma wartość dla kogoś", można ująć słowami:
Cytat:
P1'. Rozmowa ze znajomymi przy piwie dla Jana Przykładowego ma sens.
P2'. Słuchanie muzyki dla Jana Przykładowego ma sens.
P3'. Czytanie książek dla Jana Przykładowego ma sens.
Mamy więc trzy rzeczy, które dla niego mają sens, więc odpowiedź na pytanie, "czy 'to' dla Jana Przykładowego ma sens?" jest oczywista - owszem, ma. Jak widać, do znalezienia tej prostej odpowiedzi, na proste pytanie, Bóg wcale nie był potrzebny. Ani Janowi, ani komukolwiek innemu. Nie ma znaczenia, czy Bóg istnieje, czy też nie; nie ma znaczenia, czy Jan Przykładowy wierzy w Boga, czy nie - pewne rzeczy MAJĄ dla NIEGO pewną WARTOŚĆ. Jan lubi pogadać przy piwie przecież nie dlatego, że wierzy w Boga lub że w Boga nie wierzy. Lubi i już.

Pogawędki ze znajomymi przy piwie mają dla Jana Przykładowego pewną wartość. A przecież mówiąc o sensie to właśnie miałeś na myśli: czy coś ma wartość dla kogoś. Jeśli dla CIEBIE cokolwiek ma WARTOŚĆ, to wówczas oznacza to, że ma dla ciebie sens. Nie rozumiem więc, PO CO, do czego szukasz jakichś "głębokich" odpowiedzi, skoro odpowiedź leży ci przed nosem i do jej udzielenia nie trzeba się w ogóle Bogiem zajmować?!?

EDIT: dopisałem brakujący wyraz


Ostatnio zmieniony przez pipokze dnia Śro 12:53, 18 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:17, 18 Paź 2006    Temat postu:

Michał napisał:
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem "świat jako taki", bo jest to byt nieokreślony. Właśnie pytaniem światopoglądu jest ów "świat jako taki".

Sam sobie zaprzeczasz, gdy używasz w swojej wypowiedzi tego, co podobno jest nieokreslone. A określone jest, bo "świat jako taki" to świat jaki jest ci dany, w jakim żyjesz. To jest to twoje WSZYSTKO, dla którego szukasz sensu.

Michał napisał:
I wcale nie uważam, że świat niepodobający mi się jest "jako taki", a świat podobający się "nie jako taki".

Dlaczego czuję się, jakbym rozmawiał z Konrado5?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:55, 18 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Michał napisał:
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem "świat jako taki", bo jest to byt nieokreślony. Właśnie pytaniem światopoglądu jest ów "świat jako taki".

Sam sobie zaprzeczasz, gdy używasz w swojej wypowiedzi tego, co podobno jest nieokreslone. A określone jest, bo "świat jako taki" to świat jaki jest ci dany, w jakim żyjesz. To jest to twoje WSZYSTKO, dla którego szukasz sensu.


Rozumiem, ze "świat jako taki" składa się z:
1. tego co odczuwam
2. + tego co tych odczuć potrafię wyinterpretować - sam, albo z pomocą innych.

punkt 1 jest trywialny w dyskusji, bo właściwie nieprzekazywalny osobom postronnym. Nie ma o czym pisać.

punkt 2 oznacza wypłynięcie na szerokie wody. Bo zawiera sie w nim m.in.
- wiedza naukowa (fakty, teorie i hipotezy)
- moje osobiste przypuszczenia i wyobrażenia
- moje fantazje i oczekiwania
- moje "wiary" i niewiary.
W całym tym skomplikowanym systemie szukam sensu. W czym ja tu sobie zaprzeczam?...



anbo napisał:
Dlaczego czuję się, jakbym rozmawiał z Konrado5?


Nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:08, 18 Paź 2006    Temat postu:

Michał napisał:
Rozumiem, ze "świat jako taki" składa się z:
1. tego co odczuwam
2. + tego co tych odczuć potrafię wyinterpretować - sam, albo z pomocą innych.
punkt 1 jest trywialny w dyskusji, bo właściwie nieprzekazywalny osobom postronnym. Nie ma o czym pisać.

Jeśli jest trywialny, jak powiadasz, to nie ma po co (a nie "o czym")pisać, bo to oczywistość. A co za tym idzie, nie ma problemu z przekazywalnością.

Michał napisał:
W całym tym skomplikowanym systemie szukam sensu. W czym ja tu sobie zaprzeczam?...

Sam sobie zaprzeczasz, gdy używasz w swojej wypowiedzi tego, co podobno jest nieokreslone. Jak jest nieokreślone, to nie da się tego sensownie używać w rozmowie z kimś. Skoro więc używasz, to z jakims okresleniem, bo coś chcesz przekazac. (Chyba, że tak sobie tylko ględzisz. Ale wtedy ja wysiadam.)

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:22, 18 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Sam sobie zaprzeczasz, gdy używasz w swojej wypowiedzi tego, co podobno jest nieokreslone. Jak jest nieokreślone, to nie da się tego sensownie używać w rozmowie z kimś.


Jejku...
Czy trzeba Ci wyjaśniać sprawy aż tak oczywiste :(
Samej rzeczy określić nie jestem w stanie, ale obszar w którym występuje mogę nazwać i próbować się dogadać, czy ktoś ów problem podobnie postrzega. Chyba oczywiste jest, ze świata nikt nie poznaje bezpośrednio (tylko przez zmysły i interpretacje ich wskazań), więc nie ma sensu rozwodzić się nad tą kwestią - można stwierdzić jedynie wskazać ten obszar jako nieprzekazywalne na zewnątrz źródło doznań.
Można natomiast próbować uzgadniać ze sobą nasze sądy interpretacje tego obszaru oraz innych kwestii wynikłych w dyskusji. I tak się właśnie robi podczas każdej komunikacji słownej (i nie tylko słownej).
Chyba dziś się po prostu "czepiasz".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:27, 18 Paź 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
W całym tym skomplikowanym systemie szukam sensu.
A rozumiesz sam siebie? "Szukam sensu" oznacza przecież, jak powiedziałeś, "szukam, co dla mnie ma pewną wartość". Naprawdę nie wiesz, co dla ciebie ma wartość?!? Nie wiesz, co lubisz, co cenisz? Jeśli wiesz, to w takim razie CZEGO szukasz, do licha?

Przecież odpowiedź dawno leży przed tobą. Weź ją, zamiast się wpuszczać w maliny mętnością swojego "sensu", którego sam nie chcesz rozumieć tak, jak ponoć rozumiesz, tylko robisz z niego jakiś nieokreślony fetysz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:35, 18 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

Nie odpowiem, bo bym się "czepiał" i to dużo. Pewnie sam byś się zdziwił, co napisałeś.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:41, 18 Paź 2006    Temat postu:

pipokze napisał:
A rozumiesz sam siebie?

Nie do końca. Jedne rzeczy w sobie rozumiem, a innych dopiero się uczę.


pipokze napisał:
Nie wiesz, co lubisz, co cenisz? Jeśli wiesz, to w takim razie CZEGO szukasz, do licha?


Rozumiem, ze proponujesz mi szybką decyzję - Carpe diem. To jestem w stanie zrozumieć od razu - wypić dobry alkohol, zabawić się itd...
Problem w tym, że już WIEM, że na dłuższą metę to nie zadziała. Satysfakcja w życiu jest pochodną ambicji i celów jakie sobie postawię. Mały cel - mała satysfakcja, duży cel - duża satysfakcja. Ale tu nie koniec problemów. Niektóre cele, już po ich osiągnięciu, okazują się mało satysfakcjonujące. Okazuje się, ze przy ich ustalaniu po prostu się pomylilem. Nie znałem wystarczająco samego siebie. Dlatego sensowną strategią wydaje mi się najpierw poznac siebie w sposób wystarczający, a dopiero potem stawiać bardziej dalekosiężne cele.
Ale nigdy nie będę miał gwarancji, ze ten - nawet najbardziej rozważnie wybrany - cel, okaże się satysfakcjonujący. Taki los...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 14:09, 18 Paź 2006    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński]Chyba oczywiste jest, ze świata nikt nie poznaje bezpośrednio (tylko przez zmysły i interpretacje ich wskazań)[/quote]To zmysły nieodbierają świata bezpośrednio ?
To ja przez zmysły nie odbieram świata bezpośrednio ?
Co wg. Ciebie znaczy "niebezpośrednie odbieranie świata przez zmysły" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:48, 18 Paź 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Co wg. Ciebie znaczy "niebezpośrednie odbieranie świata przez zmysły" ?


Przyjąłem tu milczące założenie, że właściwe "odebranie" świata od strony informacyjnej następuje w "ośrodku przetwarzającym informacje", czyli tam gdzie jest władza umysłowa. A umysł bezpośrednio nie kontaktuje się ze światem, tylko przez zmysły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 14:59, 18 Paź 2006    Temat postu:

Dlaczego uważasz, że zmysły nie są bezpośrednim kontaktowaniem się umysłu ze światem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:14, 18 Paź 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Wiara w Boga jest wg mnie domknięciem [...] zbioru wszystkich sensownych pytań (tutaj słowo sens występuje zapewne w innym znaczeniu - przyp.pipokze) dotyczących świata i mnie samego. Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens?
[...]
Wiara w Boga daje nam nadzieję, ze jednak sens w tym jest
Powyższe oznacza, zgodnie z tym, co pisałeś
Michał Dyszyński napisał:
Wiara w Boga daje usytuowanie temu podstawowemu pytaniu[...]: czy to wszystko w ogóle ma DLA MNIE jakąś WARTOŚĆ?
[...]
Wiara w Boga daje mi nadzieję, ze jednak DLA MNIE "to wszystko" ma jakąś WARTOŚĆ
Jak widać, twoje Wielkie Podstawowe Pytanie to urojony problem, biorący się z niezrozumienia własnych słów.

Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
A rozumiesz sam siebie?
Nie do końca. Jedne rzeczy w sobie rozumiem, a innych dopiero się uczę.
Nie to mam na myśli. Wygląda na to, że nie rozumiesz tego, co sam piszesz, myślisz. Stawiasz Wielkie Pytanie, a sam nie rozumiesz, o co pytasz. Niby masz na myśli "jaką to ma dla mnie wartość", ale faktycznie wcale na to znaczenie nie zwracasz uwagi, odrzucasz je, wraz z odpowiedzią, a posługujesz się innym. A właściwie: nie posługujesz się żadnym. Tak długo międliłes słowo "sens", aż utraciło ono w pytaniu jakiekolwiek uchwytne znaczenie. Masz swoje (s)mętne Wielkie Fundamentalne Pytanie, które jest tak wielkie, że nie wiadomo, co oznacza. Tym lepiej przecież, bo odpowiedzi na nie można szukać przez całą wieczność, a nawet jeszcze dłużej.

Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
Nie wiesz, co lubisz, co cenisz? Jeśli wiesz, to w takim razie CZEGO szukasz, do licha?
Rozumiem, ze proponujesz mi szybką decyzję - Carpe diem. To jestem w stanie zrozumieć od razu - wypić dobry alkohol, zabawić się itd...
Nic podobnego. Po pierwsze, nie proponuję ci, żebyś cokolwiek robił. Po drugie, wcale nie proponuję ci "najeść się, wyspać, wypić i zapalić". Stawiam ci przed oczy, że jeśli lubisz się zabawić, to dobra zabawa jest dla ciebie wartością, dobrze się zabawić ma dla ciebie sens. Jeśli cenisz sobie zdobywanie wiedzy, to znaczy, że to ma dla ciebie pewną wartość, ma sens. Jeżeli uważasz za ważne pomagać biednym, to pomaganie biednym jest dla ciebie wartością, pomaganie biednym ma dla ciebie sens.

"Szukam sensu tego wszystkiego" oznacza, zgodnie z tym, co powiedziałeś, "szukam, czy to wszystko dla mnie ma jakąś wartość". Przecież wiesz, co lubisz, co cenisz. I wiesz, ŻE cenisz, że MA dla ciebie wartość. W takim razie O CO I PO CO PYTASZ w swoim Wielkim Pytaniu, pytając o sens? Przecież znasz odpowiedź.

Odpowiedź dawno leży przed tobą. Weź ją, zamiast się wpuszczać w maliny mętnością swojego "sensu", którego sam nie chcesz rozumieć tak, jak ponoć rozumiesz, tylko robisz z niego jakiś nieokreślony fetysz.

Anbo użył właściwego rzeczownika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:13, 18 Paź 2006    Temat postu:

pipokze napisał:
Stawiasz Wielkie Pytanie, a sam nie rozumiesz, o co pytasz...


Masz wyjątkowo dużo pewności siebie, że lepiej znasz moje myśli i pragnienia niż ja.
Tymczasem z mojego punktu widzenia po prostu nie próbowałeś wgłębić się w treść tego, co Ci napisałem. Poszedłeś na łatwiznę - uznałeś, że przedpisca sam nie wie o czym pisze. Ja z kolei uwazam, że nie starcza Ci cierpliwości, moze też umiejętności wyjścia poza własny horyzont myślowy, aby dotrzeć do treści. Może w ogóle nie jesteś w stanie postawić pewnych pytań, które dla mnie sa oczywiste.
Sam z kolei przyznam, że Twoich rad kompletnie nie rozumiem. Wmawiasz mi, jakobyś cos "wiedział" o mnie (i jakobym ja to też "wiedział"). Tylko ja, ni cholery, nie mam choćby minimalnej koncepcji o co Ci może chodzić. I chyba wygląda mi jednak na to, ze się mylisz, bo nic sensownego z Twoich słów mi się nie wyłania.
Co by to nie było, dyskusja rozeszła się dość mocno i jeślibyś w tym samym stylu treściowym zaczął pisac po węgiersku (nie znam tego języka) to mój stopień dotarcia do sensu jaki przekazujesz, byłby zapewne podobny. Moze zbytnio się różnimy strukturą myslenia i dlatego pewne tematy są nam nawzajem nieprzekazywalne. Chyba tylko tak potrafię wytłumaczyc aktualny stan w jaki zabrnęła ta dyskusja. Proponuję więc dać za wygraną i nie męczyć tego wątku.

PS.
Dalej uważam, ze to co napisałem wcześniej (co ty ochrzciłeś "wielkim pytaniem", choć nie wiem czy w ogóle załapałeś o co w nim chodzi) jest jak najbardziej sensowne i logiczne. Tylko żeby zrozumieć o co mi chodzi, trzeba się bardziej wczuć w treść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:20, 18 Paź 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Dlaczego uważasz, że zmysły nie są bezpośrednim kontaktowaniem się umysłu ze światem ?


Bo zmysły nie są samym umysłem. Stanowią więc ogniwo pośrednie między swiatem a umysłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin