Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jeśli realizm to który?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:19, 05 Wrz 2021    Temat postu:

Edytowany

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 3:13, 06 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:28, 05 Wrz 2021    Temat postu:

przestań prowokować tumanie :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:31, 05 Wrz 2021    Temat postu:

powtórzę bo jakiś troll tu śmietnik zrobił

wuj napisał:
To światopogląd - czyli ideologia - decyduje na przykład, czy medyczną wiedzę o krwi zastosujesz do tego, by krew przetaczać, czy raczej uznasz, że tak czy owak przetaczanie krwi jest nieetyczne, zabronione. I to światopogląd decyduje,


wiesz, nie mam siły i nie chce mi się nawet odnosić do wszystkiego co napiszesz, a zazwyczaj nawet czytać ... ale to zdanie przeczytałem i się do niego odniosę.


światopogląd to nie ideologia, ze światopoglądu wynika ideologia, czyli prywatne preferencje, ale o nich zazwyczaj nie ma sensu dyskutować o ile "nie szkodzą sobie lub innym"

1. sądzę, że twoje preferencje nie szkodzą innym, ale jedynie tobie i dlatego ewentualnie dyskutuję. Szkodzą tobie bo utrudniają Ci kontakt - porozumienie z innymi.

2. każdy przedmiot poznaia, może być rozważany podmiotowo i przedmiotowo, stąd myślę twoje złudzenie o jedynie przedmiotowych rozważaniach "nauki", bo aspekt podmiotowy w rozważaniu "naukowym" stanie się już też przedmiotowy i tyle tylko ta twoja "metodologia" znaczy.


wuju trochę mnie drażni twoja megalomania (tak Ciebię widzę) i męczą dyskusje z Tobą, ale poza tym to zyczę jak najlepiej i chyba zakończę dyskusję i chętnie w ogółe, nie tylko z tobą .... no chyba, że znów mnie najdzie ochota coś dopowiedzieć od siebie :wink:

PS

i gdybyś odniosł takie wrażenie, że kwestionuje obiektywizm "poznania naukowego" to jest ono myle, kwestionuję pomysł, że jedynie "naukowo" można świat obiektywnie poznawać i jedynie "nauka" obiektywnej wiedzy dostarcza i tylko takimi aspektami się zjmuje (scientycyzm) ... i to, że czy coś jest "naukowe" czy nie może decydować etykietka "naukowości" którą Ty temu nadasz (megalomania) :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:44, 06 Wrz 2021    Temat postu:

[quote="wujzboj"]
wuj napisał:
Pan Smith nie wierzył w żyrafy. Mówił, że to niemożliwe, żeby było zwierzę z tak długą szyją. Znajomi zaprowadzili go więc do ZOO i pokazali mu żyrafę. Pan Smith obejrzał ją starannie, po czym stwierdził: "nie, to niemożliwe". Pan Smith nadal nie wierzy w żyrafy.

Pokazałem ci nie raz, że racjonalna ontologia zgodna z wszystkimi obserwacjami jest jak najbardziej możliwa. Nie bądź jak pan Smith.
Semele napisał:
To pokażesz mi świadomość realną lub Boga?


Co wuj sądzi o tej teorii. Czy myślenie McFadena jest wujowi bliskie?
Bardzo niewiele wersji panpsychizmu sugerowałoby, że kamień lub stół mają jakąkolwiek świadomość. Raczej to atomy i cząsteczki w takich „zwykłych skupiskach” cieszyłyby się podstawowym rodzajem świadomości. Amerykański fizyk Freeman Dyson stwierdził: „Procesy ludzkiej świadomości różnią się jedynie stopniem, ale nie rodzajem, od procesów wyboru między stanami kwantowymi, które nazywamy„ przypadkiem ”, gdy są wytwarzane przez elektrony”. Czy ten rodzaj panpsychizmu ma dla ciebie jakąś użyteczność?

Nie. Nie ma to żadnego naukowego znaczenia. Jak mogliśmy kiedykolwiek to zmierzyć? Moja definicja rzeczywistości jest taka, że ​​rzeczywiste rzeczy mają wpływ na świat. Jeśli „świadomość” atomu nie ma znaczenia dla świata - nie ma znaczenia, czy jest świadomy, czy nie, to nie ma większej rzeczywistości niż wróżki, Święty Mikołaj czy jednorożce. Jest to temat do spekulacji filozoficznych, ale nie do nauki.

Jones opisuje twoje podejście jako panpsychistyczne (Jones 2013, s. 139: „McFadden mówi, że informacja jest świadoma na wszystkich poziomach, co jest panpsychizmem”, cytując McFadden 2002b). Oczywiście nie zgadzasz się z tym stwierdzeniem, ale wyjaśnij, dlaczego Jones się myli.


Ponieważ moja definicja świadomości to „świadomość z mocą motoryczną, która może zgłosić jej stan”. Panpsychizm nie obejmuje produkcji. Chociaż moja teoria pozwala nieświadomym polom elektromagnetycznym systemów posiadać świadomość, bez wyjścia motorycznego jest to spekulacja nienaukowa. Chociaż nie mogę tego wykluczyć, nie mogłem też tego nigdy potwierdzić.

Mózg jest zarówno routerem, jak i anteną dla złożonych informacji, które przekazuje z neuronów do umysłu świadomego pola elektromagnetycznego, a następnie z powrotem do neuronów w celu generowania sygnałów motorycznych, takich jak język.


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 3:48, 06 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 8:40, 06 Wrz 2021    Temat postu:

Semele napisał:
To pokażesz mi świadomość realną lub Boga?


Ja ci Semele pokażę:

"jestem bo [czegoś] chcę".... to czego mam się "bać", jak nie tylko Boga [praw rządzących światem]? wszystko inne mogę :)

a jak zechcę to nawet Boga bać się nie muszę, chociaż wtedy zginę

tak trudno taką oczywistość zrozumieć?

wuj to rozumiem, on jest naukowcem.... ale wszystkim innym?

(oczywiście to uproszczenie, bo można tu "Boga" rozłożyć na czynniki np. "Duch" [niepoznawalna prawda absolutna], "Bóg" [język, słowo - to co poznane i wyrażone], "Syn" [prorok, autorytet, odkrywca]

to nie bajki o krasnoludkach a opis rzeczywistości - model, którego pojęciom jakieś nazwy trzeba nadać....

a jak ktoś myśli magicznie, lub wierzy.... to i istnienie magicznych postaci obala
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:21, 06 Wrz 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
To pokażesz mi świadomość realną lub Boga?


Ja ci Semele pokażę:

"jestem bo [czegoś] chcę".... to czego mam się "bać", jak nie tylko Boga [praw rządzących światem]? wszystko inne mogę :)

a jak zechcę to nawet Boga bać się nie muszę, chociaż wtedy zginę

tak trudno taką oczywistość zrozumieć?

wuj to rozumiem, on jest naukowcem.... ale wszystkim innym?

(oczywiście to uproszczenie, bo można tu "Boga" rozłożyć na czynniki np. "Duch" [niepoznawalna prawda absolutna], "Bóg" [język, słowo - to co poznane i wyrażone], "Syn" [prorok, autorytet, odkrywca]

to nie bajki o krasnoludkach a opis rzeczywistości - model, którego pojęciom jakieś nazwy trzeba nadać....

a jak ktoś myśli magicznie, lub wierzy.... to i istnienie magicznych postaci obala


Ale ludzi się nie boisz i pamiatasz nimi. Szczególnie kobietami.

Arogantki. Każda, którą ma inne zdanie to arogantka.

Zadałeś sobie pytanie czy gdyby Bóg istniał pochwalałby Ciebie, Twoje czyny..
Gdy niszczysz ludzi to niszczysz Boga. Spróbuj to tak sobie wyobrazić.

Wuj jest megalomanem zapewne.

Ale Ty też nim jesteś.

Smutne


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 10:40, 06 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:34, 06 Wrz 2021    Temat postu:

:) nie Semele, wkurwiasz mnie bo nie możesz zrozumieć, że mam w dupie te twoje oceny


i przez to brak z Tobą kontaktu


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 10:36, 06 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:39, 06 Wrz 2021    Temat postu:

lucek napisał:
:) nie Semele, wkurwiasz mnie bo nie możesz zrozumieć, że mam w dupie te twoje oceny


Gdybyś miał byłabym bardzo rada.

Dyskurs pozostawiła W Tobie jakiś duży osad. Jakoś strasznie Tobie chyba dopiekła.

Ale Ty w ogóle jej nie dokuczałeś. Kochałeś ją?

Jej nie ma tu od co najmniej roku a Ty ciągle ją wspominasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:47, 06 Wrz 2021    Temat postu:

Dyskurs jest modelowym przykładem zniewolenia umysłu przez lewackie nauki... totalny brak kontaktu.

ps

i agresja w stosunku do wszystkiego co nie po jej myśli


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 11:02, 06 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:11, 06 Wrz 2021    Temat postu:

lucek napisał:
Dyskurs jest modelowym przykładem zniewolenia umysłu przez lewackie nauki... totalny brak kontaktu.

ps

i agresja w stosunku do wszystkiego co nie po jej myśli


Zniewolona w USA??

Zastanów się jednak czy Ty nie jesteś też zniewolony przez: atakuję to: co po nie mojemu.

Za mało Ciebie znam. Z wujem chociaż raz krótko spotkałam się w realu.
Dobrze wychowany człowiek. Bardzo miły, serdeczny. Nie przepada za wiśniami. No trudno..
Jednak nie pali się do następnego spotkania. Boi się pandemii i ma dużo pracy oraz zobowiązań rodzinnych. Ja też. Dużo czasu poświęcam mamie. Nie tylko jej..
Pozostaje forum..


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 11:13, 06 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:25, 06 Wrz 2021    Temat postu:

a jaki miałbybyć w stosunku do ciebie?
- przecież wuj też lewak, chociaż o tym nie wie :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:27, 06 Wrz 2021    Temat postu:

lucek napisał:
a jaki miałbybyć w stosunku do ciebie?
- przecież wuj też lewak, chociaż o tym nie wie :wink:


Czy Ty jako prawak potrafiłbyś prowadzić tak otwarte forum??
Odpowiedź po przemyśleniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:30, 06 Wrz 2021    Temat postu:

dobrze, przemyślę jeszcze raz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:48, 14 Wrz 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
I to jest najważniejsze w tym, o czym tu mówimy. Reszta to komentarze :)

Temat jest trudny i poważny, odpiszę jak będę miał więcej czasu na rozkminkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:12, 17 Wrz 2021    Temat postu:

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Ponieważ nie mamy kontaktu osobistego, to z przyczyn oczywistych nie możemy sprawdzić, kto w rzeczywistości nadał nam komunikat, ale podczas spotkania bezpośredniego zawsze można przyłożyć palce do rany.
wuj napisał:
Kontakt osobisty daje tutaj dokładnie tyle samo, co kontakt przez internet: w obu przypadkach mamy jedynie jakieś postrzeżenia, których wywołanie przypisujemy jakiejś osobie, jakiemuś innemu "ja", i w obu przypadkach nie możemy sprawdzić, czy przypisaliśmy poprawnie, bo nie postrzegamy tej innej osoby, lecz wyłącznie swoje własne postrzeżenia.
blackSwan napisał:
No nie przesadzajmy, nawet jest powiedzenie, że lepiej raz zobaczyć niż sto razy usłyszeć, a niektórzy woleliby jeszcze uszczypnąć.

No właśnie nie przesadzajmy. Usłyszeć, zobaczyć, uszczypnąć - to wszystko jest na tym samy poziomie poznawczym, wymagającym żebyśmy PRZYPISALI wywołanie naszych doznań innej osobie, nie mogąc SPRAWDZIĆ czy kryteria tego przypisywania mamy poprawne czy nie. Usłyszenie, zobaczenie, uszczypnięcie - te metody mają różną wagę i przekonywalność, ale waga ta i przekonywalność dotyczą możliwości sprawdzenia poprawności STOSOWANIA naszych kryteriów, a nie poprawności samych KTYTERIÓW.

Czyli uważasz, że może być też tak, że jakiś zły matrix manipuluje naszymi odczuciami i nie ma od tego ucieczki?

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Co do wiary, to jest pewna subtelna ale niezmiernie ważna różnica między nią a dopuszczeniem możliwości. Wierząc działasz tak jakby to było pewne, przypuszczając podejmujesz niezbędne ryzyko by sprawdzić.
wuj napisał:
Tutaj nie możesz sprawdzić, więc masz do czynienia z wiarą: musisz działać tak, jakby było to pewne.
blackSwan napisał:
Hipotezy są bezużyteczne?

Skądże znowu. Są bardzo użyteczne, ale ich użyteczność nie polega na tym, że daje się sprawdzić ich poprawność bez odwołania się do czegoś, czego sprawdzić się już nie daje w żaden sposób. Hipotezy sprawdzamy badając ich logiczną spójność z tym, co już uznaliśmy za prawdziwe. To bardzo przydatne, tym przydatniejsze im większa część naszych doświadczeń jest pokrywana przez zbiór twierdzeń uznanych już za prawdziwe. Nie jest to jednak żaden gwarant poprawności; jest to po prostu statystycznie poprawne podejście do naszych postrzeżeń. Jest to najlepsze, co może nam polecić teoria gier jako metodę na życie.

Zawsze przecież może zostać potwierdzona hipoteza alternatywna, w takim razie zupełnie logicznym podejściem jest powstrzymanie się od sądu przed dostaniem wyników.
Mogę zrozumieć chęć wzięcia pod uwagę wpływalności naszego nachylenia wobec tej czy innej hipotezy, jednak istnieją fundamenty wszechświata, że niezależnie od naszego chcenia alternatywnego niewiele się zmieni.

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Mogę też ukazać niesiebie i analizować co poczyna ten nieja.
wuj napisał:
Jeśli /ukazać/ mnie, to nic z tego nie wynika, bo jeśli uprzednio nie założę, że nie jestem sam, to i ty i niety będą dla mnie wspomnianym tańcem, co czyni taki sposób dowodzenia błędnokołowym (aby uznać wniosek za prawdziwy, muszę zrobić to PRZED dowodem, a nie na skutek dowodu, bo przesłanka opiera się na wniosku).

Jeśli zaś /ukazać/ sobie, to problem jest podobny, tylko zaimki inne: nic z tego nie wynika, bo jeśli uprzednio nie założę, że nie jestem sam, to nieja będzie dla mnie wspomnianym tańcem, co czyni taki sposób dowodzenia błędnokołowym na wspomnianej zasadzie.
blackSwan napisał:
Generalnie niczego zakładać nie należy. Wystarczy śledzić otoczenie i własne poczynania.
wuj napisał:
Co w tej sytuacji prowadzi do pełnej klapy: śledzenie niczego mi nie da, bo skoro jestem ślepy na wszystkie osoby poza mną, to wyśledzę jedynie siebie i skończę jako solipsysta.
blackSwan napisał:
To weź otwórz oczy lub ostatecznie użyj dłoni.

Nie mogę otworzyć ani użyć tego, czego nie mam i mieć mieć nie mogę!

To może być jedynie twoje przekonanie, które blokuje taką możliwość.

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Nie widzę osoby, nie mogę jej odróżnić od nie-osoby. Wobec tego nie mogę sprawdzić, czy zmieniając coś wpływam na osobę czy na nie-osobę.
blackSwan napisał:
Jeżeli twierdzisz, że nie możesz, to może i w to wierzysz. Natomiast mnie codziennie mijają setki osób.

W co WIERZYSZ, ale nie możesz w żaden sposób sprawdzić, że to wiara poprawna. Możesz tylko sprawdzić, że to wiara spójna z twoimi kryteriami.

Kręcimy się w kółko, a przecież w każdej chwili mogę zapytać przechodnia o godzinę.

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Przy rzeczywiście PEŁNYM zlaniu się nie ma już Atmana, pozostaje tylko Brahman i generalnie nic poza nim (jeżeli już musimy używać terminologii wschodniej).

To się technicznie nazywa "chmura bezosobowego Brahmana" :). Chmura przesłaniająca Atmana. Chmura biorąca się stąd, że człowiek ma tendencję do identyfikowania się ze swoimi myślami, odczuciami i pamięcią, a nie z Atmanem. Chmura biorąca się także z przyzwyczajenia do mylącej terminologii, robiącej wszystko by odsunąć skojarzenia z tymi myślami, odczuciami i pamięcią, ale robiącej to przez wylewanie dziecka z kąpielą: skojarzenia te zastępowane są łatwo skojarzeniami z nicością generującą wyłącznie taniec złudzeń.

blackSwan napisał:
Chodzi mi o to, że niezależnie od tego czy to osoba czy nie, zawsze jest ostatni postrzegający, a nawet jak wszyscy znikną, to i tak rzeczywistość obserwuje sama siebie.

I to właśnie jest OSOBA. Ta rzeczywistość obserwująca samą siebie. Ten element "ja" należy wyekstrahować z myślenia, z odczuć, z pamięci. Ale tylko z nich da się go wydobyć. Dlatego mówię tu o osobie, dlatego mówię tu o prawdziwym ja, a nie o Brahmanie czy o innych terminach grożących wylaniem dziecka z kąpielą.

Oczywiście zależy to od tego jak rozumiemy osobę. Jadnak nie wszystko co ma swoje ID, należy postrzegać jako osobę.

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Jednak istnienie jest w pewnym stopniu niezależne od postrzegania, przynajmniej z punktu widzenia bytów indywidualnych.
wuj napisał:
Z tego, że kamienia nie popchniesz wzrokiem nie wynika, że kamień jest choć odrobinę niezależny od postrzegania.
blackSwan napisał:
Oczywiście odnoszę się tu do istnienia bytów bez obserwatorów, a nie do ogólnej wpływalności.

Właśnie w tym sęk, że coś takiego jak "istnienie bytów bez obserwatorów" jest niemożliwe do zdefiniowania: nie da się tej zbitce słów nadać treści, bo nawet w ekstremalnej sytuacji "jak wszyscy znikną" stajesz się rzeczywistością OBSERWUJĄCĄ samą siebie.

Masz rację, ale znów odnoszę się do sytuacji skrajnej, gdy istnieje rzeczywistość bez innych obserwatorów.

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Oczywiście to też zależy jak definiujemy osobę, jeżeli odnosimy ją do człowieka, to nie widzę większej trudności odróżnienia człowieka od kozicy.

Do człowieka, czyli do czego? Do zachowań? Nie jesteś swoimi zachowaniami. Do budowy ciała? Budowa twojego ciała i w ogóle wszystko widoczne jako świat materialny jest tym, co widzą i mówią INNI, bo jest to warunek konieczny obiektywności - ale ty nie jesteś tym, co widzą i mówią inni. Oczywiście, możesz ZAŁOŻYĆ, że jeśli widzisz człowieka, to masz do czynienia z osobą, a jeśli widzisz kozicę, to z osobą do czynienia nie masz.

Zupełnie mi nie przeszkadza, że jestem bytem złożonym, pewnie tak i jest lepiej. I nie łudzę się w pełni poznać siebie (chociaż próbuję), a co dopiero inni...

wujzboj napisał:
Albo możesz słowo "osoba" ZAREZERWOWAĆ dla świadomości, które przejawiają się w twoich postrzeżeniach pod postacią ludzkich ciał. To oczywiste, że ciało człowieka łatwo jest odróżnić od ciała kozicy. Ale przecież nie w tym rzecz, nie o tym tutaj mowa....

Przyszło mi coś interesującego do głowy. Przecież mogę nie obserwując, wyobrazić obserwowanie. Różne obserwowania nie są aż tak od siebie różne. Zastałem już gotowy świat, będzie on istniał również gdy zniknę.

wujzboj napisał:
wuj napisał:
trzeba podjąć decyzję
blackSwan napisał:
Właśnie że nie trzeba i do tego celu służy stanowisko agnostyczne.
wuj napisał:
Robiąc cokolwiek (także "nie robiąc nic", bo to też jest robienie), podejmujesz decyzję, bo zawsze masz alternatywy.
blackSwan napisał:
Prawdopodobnie mylisz stanowisko agnostyczne z próbą bezczynności. Zdanie sobie sprawy z niewiedzy jest pierwszym krokiem do poszukiwań. Ten co zakłada że już wie, jednocześnie często zakłada, że już nic w tej kwestii nie musi poznawać.

Nie, nie mylę, sam zresztą określam siebie mianem agnostyka: agnostyka-katolika. To, że ktoś wie, że nic nie wie, nie powoduje, że ten ktoś nie musi podejmować decyzji. Droga przez życie to szereg czynności i każda z nich jest skutkiem podjętej decyzji, bo zawsze masz alternatywy. Większe lub mniejsze, ale zawsze.

Co do tej drugiej kwestii to zgoda. Nie bardzo jednak rozumiem po co doklejasz tu katolika, co takiego szczególnego w tym katolicyzmie?

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
A nie wydaje Ci się, że istnieje ta prawdziwa interpretacja, co też skrótowo nazywamy PRAWDĄ i po to się chyba męczymy tworząc coraz doskonalsze narzędzia obserwacyjne.

Problem w tym, że nie mamy sposobu sprawdzenia, czy dotarliśmy do prawdziwej interpretacji. Naukowe narzędzia obserwacyjne nie służą takiemu sprawdzaniu i służyć temu nie mogą, bo to cel nieosiągalny na mocy podstawowych praw logiki, zaś nauka się na tych prawach opiera, a nie im przeczy. Sprawdzamy jedynie, czy nasza interpretacja jest SPŐJNA z tym, co już uznaliśmy za prawdziwe. Naukowe badania są przy tym tak skonstruowane, by do tego zbioru hipotez uznanych za prawdziwe nie wkładać żadnych ideologii, lecz tylko wyniki oparte na "obiektywnych" obserwacjach. Dzięki temu naukę może tak samo skutecznie i intelektualnie uczciwie uprawiać ateista, Hindus, katolik, kalwinista, buddysta, wyznawca shinto, czy ktokolwiek inny.

Nie rozumiem Ciebie. Przecież zawsze można się wycofać. Przecież porzuciłeś buddyzm.

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Nauka, filozofia, wgląd mistyczny to tylko sztucznie rozdzielone nazwy; a mówi nam to co mówi, czasem nawet mówi to co milczy.

Każdy podział jest w pewnym sensie sztuczny. Rzecz w tym, że jest to podział PRAKTYCZNY oraz KONKRETNY. I że jeśli się z niego korzysta, to należy to robić konsekwentnie. Wtedy uniknie się błędów takich, jak przenoszenie wiarygodności uzyskanej w ramach nauki na wiarygodność uzyskaną w ramach ideologii - na przykład katolicyzmu czy ateizmu.

Tylko pamiętajmy o umowności podziałów, być może nie da się w ogóle stwierdzić super dokładnie, gdzie rozpoczyna się następny kilometr autostrady, ale słupek stawiamy.
Ten ateizm i katolicyzm traktuję trochę jako hipotezy, zdaje mi się, że tak jest najuczciwiej.
Dodatkowo przecież mamy takie dziedziny jak chemia fizyczna, biochemia, neurobiologia – wszystkie na przecięciach...

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Jeżeli Tobie taki podział pomaga to spoko, mi częściej przeszkadza. Działanie działaniu nierówne i jeżeli działam poprawnie, to bez sensu nazywać to ideologią. Ideologia to ZAWSZE zboczenie od poprawności.

Rzecz właśnie w tym, że nie wiesz i wiedzieć nie możesz, czy działasz poprawnie. Wiedzieć możesz tylko, że działasz wewnętrznie spójnie. Ideologią jest wszystko, co wymaga by się zadeklarować po stronie jakiegoś poglądu na świat. Nauka tego nie wymaga, nauka tak jest skonstruowana, by tego nie wymagała. To jest zarówno jej ogromna zaleta, jak i jej ogromna wada. Zaleta, bo każdy może być naukowcem i spory rzeczywiście naukowe nie zahaczają o spory światopoglądowe. Ale i wada, bo właśnie z tego powodu nauka jest inherentnie niekompletna i nie nadaje się na przewodnika po drodze życia. Aby iść przez życie, musimy oprzeć się na jakiejś ideologii... Choćby to była ideologia własna, ideologia jednej osoby.

Świat powstał z idei i jeżeli uda Ci się mniej więcej odgadnąć jakie tam jest twoje miejsce, to będziesz ku niemu podążał.

wujzboj napisał:
blackSwan napisał:
Tylko że na razie nie przyszło mi do głowy krajenie bułki i mazanie jej masłem nazywać ideologią.

Bo kroją i mażą tak wszyscy wokoło.

Jednak to nijak nie przeczy memu twierdzeniu.

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Kiedy wyrżniesz głową w ścianę, to będzie guz niezależnie od tego, czym jest głowa, czym jest ściana, czym jest guz i czym jesteś w tej zabawie ty osobiście.
blackSwan napisał:
To zależy jaki jestem i jaka jest ta ściana.

Nie bardzo. Różnice są nieistotne dla istoty tej rozmowy.

A co z przejściem teleportacyjnym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21
Strona 21 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin