|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:36, 29 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
Michał,
A myślisz, że po co był między innymi ten wątek założony?
By pokazać, że to słowo jest nieklarowne, wieloznaczne i nadużywane.
Według tej np. definicji:
"Logicznie myśleć to tyle, co wyciągać wnioski z określonych przesłanek rozumując poprawnie."
Co to jest "poprawne rozumowanie"?
Jak je zidentyfikować?
Czy istnieje "poprawne rozumowanie", które nie jest "logiczne"?
Przykład?
A może to definicja cykliczna?
Zresztą jeżeli mamy dwoje ludzi i jedna osoba twierdzi, że dane rozumowanie jest "logiczne" a druga, że nie i należy to do typów "nie sprawdzalnych", to jak stwierdzimy kto ma rację?
Jak będziesz analizować "skuteczność" to "skuteczność w osiąganiu jakiego celu"?
Cele mogą być przeciwne, wtedy skuteczność jest na odwrót.
A jak ocenić "skuteczność celu"?
Potrzebny jest "cel ostateczny"?
A tutaj wchodzimy w "co jest w ogóle możliwe"?
Itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:49, 29 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Michał,
A myślisz, że po co był między innymi ten wątek założony?
By pokazać, że to słowo jest nieklarowne, wieloznaczne i nadużywane.
Według tej np. definicji:
"Logicznie myśleć to tyle, co wyciągać wnioski z określonych przesłanek rozumując poprawnie."
Co to jest "poprawne rozumowanie"?
Jak je zidentyfikować? |
Zgoda.
Tak w ogóle, to nie wiem, czy tu ze sobą polemizujemy, czy się potwierdzamy?...
Bo ja też się zgadzam z tym, że definiowanie logiki od strony "poprawności" rozumowania jest nieskuteczne, bo nie mamy w stabilnej postaci tego, czym zamierzamy logikę definiować. To już prędzej (choć też w ograniczonym stopniu) można mówić o zależności odwrotnej, czyli wtedy, gdy ową skuteczność/prawdziwość zaczynamy powoli rozgryzać bazując na tym, że ZDEFINIOWALIŚMY ROZPOZNAWALNE REGUŁY, które konstruują nam logikę.
Ale też nie jest to droga z gwarancją skuteczności, lecz raczej z MNIEJSZĄ SZANSĄ NA GRUBY BŁĄD. Logika nie oferuje nikomu gwarancji na prawdę, skuteczność, poprawność myśli, a jedynie ZWIĘKSZENIE SZANSY NA TO, ŻE GRUBY BŁĄD SIĘ NIE PRZEŚLIZGNIE.
TS7 napisał: | Czy istnieje "poprawne rozumowanie", które nie jest "logiczne"?
Przykład?
A może to definicja cykliczna?
Zresztą jeżeli mamy dwoje ludzi i jedna osoba twierdzi, że dane rozumowanie jest "logiczne" a druga, że nie i należy to do typów "nie sprawdzalnych", to jak stwierdzimy kto ma rację?
Jak będziesz analizować "skuteczność" to "skuteczność w osiąganiu jakiego celu"?
Cele mogą być przeciwne, wtedy skuteczność jest na odwrót.
A jak ocenić "skuteczność celu"?
Potrzebny jest "cel ostateczny"?
A tutaj wchodzimy w "co jest w ogóle możliwe"?
Itd. |
Mam podobne zastrzeżenia.
Skuteczność co prawda można definiować jakoś intuicyjnie. W przypadku określonej bazy przypadków wydaje się ona dość "oczywista". Ale oczywistość ta jest tylko tam, gdzie właśnie sytuacja jakoś WYRAZIŚCIE OKREŚLA PROBLEM. Są takie sytuacje - np. jeśli ZDEFINIOWALIŚMY POPRAWNIE reguły arytmetyki, to wyraziście nam wyjdzie, że jednak 2+2=4, a nie 5. To jest jedna klasa sytuacji, która dyskutantom najczęściej przesłania cały horyzont możliwości, czyli sytuacje, w których nijak nie wiadomo nawet co konkretnie jest problemem.
Taka niedefiniowalność dotyczy np. kluczowych zagadnień światopoglądowych - np. definicji dobra. Jeden powie, że dobro jest związane z unikaniem cierpienia. A ktoś inny powie, że nie ma większego dobra, niż poświęcenie się, ofiarowanie dobrowolne cierpienia w imię ratowania czyjegoś życia. Ktoś powie, że dobrem jest, gdy mamy dostatnie życie, a ktoś inny uzna, że dostatnie, ale gnuśne życie, nawet "nie podskoczy" temu dobru, jakie zwiążemy z życiem pełnym wyzwań, aktywnym, opartym nawet o brak natychmiastowego zaspokojenia, nawet związanym z niedostatkiem, ale za to ćwiczącym umysł i emocje w opanowywaniu się, w mocy osobowej.
Z tym światopoglądem jest może przykład skrajny, ale jest cała masa sytuacji, w ramach których problemem jest SAMO ZDEFINIOWANIE co jest tym "plusem dodatnim". Coś takiego jak ocena teorii naukowej samo właściwie jest...
teorią.
Czy uznawać teorię za poprawną, gdy ma idealną zgodność z eksperymentem?
Ale w rzeczywistości takie idealnie zgodne teorie są bardzo skomplikowane od strony ich konstrukcji, nieintuicyjne, co w efekcie powoduje, że choć z tym, czy innym eksperymentem może i świetnie się zgodzą, to w odniesieniu do większości pytań na temat świata, nawet nie wiadomo jest jak tę teorię zastosować. Za to inna teoria ma mniejszy poziom zgodności z eksperymentami, ale przynajmniej większą ilość problemów w ogóle jest w stanie jakkolwiek ujmować. A poza tym mamy całą masę innych cech teorii, które są brane pod uwagę: intuicyjność, zgodność ze standardami, możliwość zastosowania w uniwersalny sposób (do całego Wszechświata?... do różnych wszechświatów i logik?...), piękno teorii... (jak się określa piękno teorii?...)
Ta teoria teoretyzowania jest sama w sobie wspaniałym przykładem na to, jak daleko jesteśmy (jako ludzkość) od możliwości ścisłego i jednoznacznego zdefiniowania prawdy, skuteczności, sensowności.
Dlatego matematycy uznają iż "logika" w tym w miarę ścisłym znaczeniu jest czymś bliskim po prostu ZBIOROWI NAZWANYCH REGUŁ OPERUJĄCYCH NA SYMBOLACH - zdaniach, formach zdaniowych. To przynajmniej JEST UCHWYTNE, jest definiowalne.
Potem oczywiście się próbuje to trochę rozszerzać, wynajdywać tu jakiegoś ducha (a nie tylko literę) logiczności, ale im bardziej się w to wgryzamy, tym większy gąszcz pytań i niejasności zaczyna nas otaczać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:26, 29 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
Michał,
Cytat: |
Tak w ogóle, to nie wiem, czy tu ze sobą polemizujemy, czy się potwierdzamy?...
|
Staram się polemizować z nieprawdą, potwierdzać prawdę.
Zgodność z eksperymentem daje "lokalną poprawność". Nie "globalną poprawność".
Wydaje się, że niektórzy mają z automatu "globalizację lokalnego".
Nie biorą pod uwagę, że człowiek może mieć w standardzie ograniczone zdolności. Umyślnie, świadomie ograniczone. Np. przez Boga?
Nie biorą pod uwagę, że np. Święci mogą mieć odblokowane niektóre zdolności. Zakładają, że nie ma takich osób, które mają szczególną rolę, szczególne możliwości (Łaską Bożą?).
Dzieje 5
12 Wiele znaków i cudów działo się przez ręce Apostołów wśród ludu. Trzymali się wszyscy razem w krużganku Salomona.
13 A z obcych nikt nie miał odwagi dołączyć się do nich, lud zaś ich wychwalał.
14 Coraz bardziej też rosła liczba mężczyzn i kobiet, przyjmujących wiarę w Pana.
15 Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich.
16 Także z miast sąsiednich zbiegało się mnóstwo ludu do Jerozolimy, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia.
"Intuicja" co to jest?
Skąd pochodzi?
Jakie ma źródło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:16, 30 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Michał,
Cytat: |
Tak w ogóle, to nie wiem, czy tu ze sobą polemizujemy, czy się potwierdzamy?...
|
Staram się polemizować z nieprawdą, potwierdzać prawdę.
Zgodność z eksperymentem daje "lokalną poprawność". Nie "globalną poprawność".
Wydaje się, że niektórzy mają z automatu "globalizację lokalnego".
Nie biorą pod uwagę, że człowiek może mieć w standardzie ograniczone zdolności. Umyślnie, świadomie ograniczone. Np. przez Boga?
Nie biorą pod uwagę, że np. Święci mogą mieć odblokowane niektóre zdolności. Zakładają, że nie ma takich osób, które mają szczególną rolę, szczególne możliwości (Łaską Bożą?).
Dzieje 5
12 Wiele znaków i cudów działo się przez ręce Apostołów wśród ludu. Trzymali się wszyscy razem w krużganku Salomona.
13 A z obcych nikt nie miał odwagi dołączyć się do nich, lud zaś ich wychwalał.
14 Coraz bardziej też rosła liczba mężczyzn i kobiet, przyjmujących wiarę w Pana.
15 Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich.
16 Także z miast sąsiednich zbiegało się mnóstwo ludu do Jerozolimy, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia.
"Intuicja" co to jest?
Skąd pochodzi?
Jakie ma źródło? |
Może i tak. Może niektórzy są niezwykli - czy to z powodu łaski Boga, czy może własnej wybitnej pracy i uzdolnień. Problem w tym, ze w kontekście komunikacji jednych ludzi z innymi to właściwie...
niewiele zmienia.
Ujmę rzecz od innej strony. Czasem mi się zdaje, że gdyby tylko ktoś zechciał trochę się wysilić i posłuchać, co mu pragnę zasugerować, to by się coś w jego życiu naprawiło (nieważne jest tutaj nawet to, czy w tym moim zdawaniu mam rację, czy też nie, bo to nie o konkretny przypadek tu chodzi, rozumowanie będzie słuszne także jeśli się mylę w jakimś przypadku). Problem nie jest w tym, czy jestem jakiś wybitny. Z resztą, to nie tylko ja mogę być. A w ogóle to nawet nie trzeba być wybitnym, świętym, namaszczonym. Czasem wystarczy, aby dziecko posłuchało się rodzica (wcale nie jakiegoś genialnego rodzica), albo mąż wziął pod uwagę opinię swojej żony, czy żona swojego męża.
Problem wcale nie wynika z tego, że nie słuchamy się jakichś tam geniuszy duchowości, czy wielkich specjalistów, wybitnych fachowców, którzy dobrze nam radzą. Problem jest, że NIE WIEMY KOGO SŁUCHAĆ, A KOGO NIE!
Obok nas żyją, tuż obok siebie, zarówno ludzie dobrzy, jak i dranie, zarówno doradcy rozsądni, doświadczenia, jak i oszołomy, które dodatkowo mają wyspecjalizowanie usypianie naszego krytycyzmu. Tuż obok żyją ludzie, których warto się posłuchać, jak i oszuści, którzy metodami typu na wnuczka, policjanta, czy kogo tam jeszcze chcą nas wykorzystać. A MY NIE WIEMY, z kim aktualnie mamy do czynienia!
Należy przy tym przyjąć zasadę, że wilk w owczej skórze chce jak najlepiej udać owcę. Czasem wyda się niejednemu nawet bardziej "owcowaty", niż jakaś "mało zdecydowana i wyrazista" prawdziwa owca obok. Bo wilk próbujący udać owcę, doprowadzi do perfekcji te aspekty owcowatości w swoim zachowaniu, które są najbardziej przekonujące, które przeciętny odbiorca z owcami najmocniej wiąże.
Ponoć w konkursie na udawanie Charliego Chaplina incognito wziął kiedyś udział sam Charlie Chaplin. I zajął dopiero 7 miejsce w byciu Charlie Chaplinem...
Ten kto klasyfikuje źródło, jeśli jest bezradny i słaby, jeśli nie panuje zupełnie nad swoimi emocjami, nie zna typowych błędów, jakie można popełnić przy rozpoznawaniu, nie zna swoich słabości, a także typowych chwytów oszustów, będzie łatwym łupem fałszywego proroka. I tak to ON MUSI W KOŃCU ROZPOZNAĆ, on MUSI BYĆ WYSTARCZAJĄCO SILNY MENTALNIE, aby radę przyjąć z dobrego źródła.
A tak w ogóle zgadzam się z tym, że zgodność z eksperymentem daje nam tylko lokalną poprawność. Jednocześnie jednak tu chcę dodać, że AKURAT TO POWINNO BYĆ OCZYWISTE. To nie jest kwestią sporną między mądrymi ludźmi. Tylko głupiec bierze zgodność z eksperymentem za absolutne potwierdzenie teorii.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 1:19, 30 Kwi 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:05, 30 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
Możesz się doszkalać i doszkalać.
I nadal mieć wątpliwości.
Bierzesz pod uwagę, że tak miało być, żeby się nie dało tą drogą?
2 Tymoteusz 3
7 takie, co to zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy.
Pytanie pozostaje: czy jest w ogóle możliwe "drogą naturalną wewnętrzną" mieć poczucie (nie wywodzące się z pychy), że rozumiesz już coś na tyle dobrze by mieć przekonanie, że wiesz jak jest na tyle duże by się choćby nie zamartwiać? Czy jest koniec wątpliwości? Czy tylko?:
2 Kronik 18
19 Wówczas Pan rzekł: "Kto zwiedzie Achaba, króla izraelskiego, aby poszedł i poległ w Ramot w Gileadzie?" Gdy zaś jeden rzekł tak, a drugi inaczej, 20 wystąpił pewien duch i stanąwszy przed Panem powiedział: "Ja go zwiodę". Wtedy Pan rzekł do niego: "Jak?" On zaś odrzekł: 21 "Wyjdę i stanę się duchem kłamstwa w ustach wszystkich jego proroków". Wówczas [Pan] rzekł: "Możesz zwieść i to ci się uda. Idź i uczyń tak!" 22 Oto dlatego Pan dał teraz ducha kłamstwa w usta tych twoich proroków. Pan bowiem zawyrokował twoją zgubę».
No więc jak rozeznasz?
Powtórzonego Prawo 17
6 Na słowo dwu lub trzech świadków skaże się na śmierć; nie wyda się wyroku na słowo jednego świadka.
Powtórzone Prawo 19
15 Nie przyjmie się zeznania jednego świadka przeciwko nikomu, w żadnym przestępstwie i w żadnej zbrodni. Lecz każda popełniona zbrodnia musi być potwierdzona zeznaniem dwu lub trzech świadków. 16 Jeśli powstanie świadek złośliwy przeciw komuś, oskarżając go o przekroczenie Prawa, 17 dwu ludzi wiodących między sobą spór stanie wobec Pana przed kapłanami i przed sędziami urzędującymi w tym czasie. 18 Jeśli ci sędziowie, zbadawszy sprawę dokładnie, dowiodą fałszu świadkowi - jeżeli świadek taki fałszywie oskarżył brata swego -
Sugestia, żeby nie polegać na ocenie tylko swojej własnej?
Sugestia, że są wybrani przez Boga co mają rozstrzygać kwestie sporne?
1 Tymoteusza 5
17 Prezbiterzy, którzy dobrze przewodniczą, niech będą uważani za godnych podwójnej czci, najbardziej ci, którzy trudzą się głoszeniem słowa i nauczaniem.
(...)
19 Przeciwko prezbiterowi nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków.
Jan 2
24 Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał 25 i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje.
Jan 18
37 Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie.
1 Koryntian 12
4 Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; 5 różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; 6 różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. 7 Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. 8 Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, 9 innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, 10 innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. 11 Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.
1 Jan 4
1 Umiłowani,
nie dowierzajcie każdemu duchowi,
ale badajcie duchy, czy są z Boga,
gdyż wielu fałszywych proroków
pojawiło się na świecie.
(...)
6 My jesteśmy z Boga.
Ten, który zna Boga, słucha nas.
Kto nie jest z Boga, nas nie słucha.
W ten sposób poznajemy
ducha prawdy i ducha fałszu.
7 Umiłowani, miłujmy się wzajemnie,
ponieważ miłość jest z Boga,
a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga.
8 Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością.
Mateusz 7
16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? 17 Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. 18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 20 A więc: poznacie ich po ich owocach.
Mateusz 18
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
2 Piotr 1
20 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. 21 Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie.
1 Tesaloniczan 5
12 Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają.
13 Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością! Między sobą zachowujcie pokój!
1 Koryntian 2
14 Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. 15 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.
16 Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.
1 Koryntian 1
10 A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory.
Czyli znowu sugestia "zbiorowego myślenia" oraz szczególnej roli ludzi spełniających jakieś cechy?
Czy nie jest sensowne, że jeżeli Bóg chce budować społeczność, to będzie ją budować już "na Ziemi"?
A jak się nieraz buduje społeczność? Poprzez potrzebę?
Ktoś myśli, że organizuje się z ludźmi ABY uzyskać potrzebę, której sam nie podoła.
W rzeczywistości może być na odwrót.
Potrzeba może być stworzona po to aby skłaniać ludzi do jedności?
Sytuacje gdy "musisz" na kimś polegać, po to by uczyć zaufania?
Itd.
Dzieje Apostolskiej 20
28 Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
29 Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.
30 Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.
31 Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was.
Dzieje Apostolskie 19
13 Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. «Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł» - mówili.
14 Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego.
15 Zły duch odpowiedział im: «Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni?»
16 I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu.
Dzieje Apostolskie 16
16 Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, opętana przez ducha, który wróżył. Przynosiła ona duży dochód swym panom.
17 Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: «Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia».
18 Czyniła to przez wiele dni, aż Paweł mając dość tego, odwrócił się i powiedział do ducha: «Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł». I w tejże chwili wyszedł.
Dzieje Apostolskie 10
40 Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się
41 nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.
42 On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych.
Dzieje Apostolskie 8
17 Wtedy więc wkładali [Apostołowie] na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.
18 Kiedy Szymon ujrzał, że Apostołowie przez wkładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze. 19 «Dajcie i mnie tę władzę - powiedział - aby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymał Ducha Świętego».
Dzieje Apostolskie 1
20 Napisano bowiem w Księdze Psalmów:
Niech opustoszeje dom jego
i niech nikt w nim nie mieszka!
A urząd jego niech inny obejmie!
21 Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami,
22 począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania».
23 Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja.
24 I tak się pomodlili: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś,
25 by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą».
26 I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów.
I co jeżeli dopóki nie uznasz tych rzeczy to będziesz się błąkał w nieskończoność?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Sob 10:57, 30 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Logicznie też da się rozumować bez języka. Albo ogólniej - różne języki dają TAKĄ SAMĄ możliwość logicznego myślenia. | Możesz tak zadeklarować. Nie widzę argumentu na to, tylko Twoje stwierdzenie. |
Owszem, MOGĘ tak zadeklarować. A ty MUSISZ udowodnić swoje pozytywne twierdzenie, że nie da się logicznie rozumować bez języka, a konkretnie - że wynik tego rozumowania jest od języka zależny.
Bo to ty stawiasz zarzut, że stwierdzam coś arbitralnie tylko dlatego, że posługuję się językiem. Więc czekam na dowód, a nie na deklaracje. |
Dawno już Ci przedstawiłem coś, co może nie jest ścisłym dowodem, ale w tym kierunku się zbliża. Tylko - jak to zwykle z Tobą - zignorowałeś sprawę. |
Bo to były tylko deklaracje.
Nie udało ci się udowodnić, że logika zależy od języka. Ja z kolei wskazałem, że posługujący się różnymi językami mają identyczną logikę.
Tenisista, odbijając piłkę, automatycznie wyczuwa wszystkie pochodne, mimo że ich w ogóle nie wyraża i może nawet nie wie, co to takiego.
Wystarczy zresztą nauczyć się przeskakiwać płot - tam działa podobny mechanizm.
I co zostało z tych twoich "dowodów"?
Cytat: | Jest "logika Irbisola", która funkcjonalnie (!) działa tak, że
- Irbisol ogłasza co jest "jest logiczne"
- Wedle własnego widzimisia |
Gówno prawda - WSZYSTKO jestem w stanie uzasadnić klasyczną logiką. Możesz sprawdzić, ale tego nie chcesz, bo wygodniej ci łgać cały czas i wmawiać sobie i innym, że obowiązuje twoja wersja.
Miałeś wskazać moje założenia przy stwierdzaniu, że odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" gdy żona nie była bita jest logiczna i spójna.
Z językiem ci nie wyszło. Próbuj dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 34795
Przeczytał: 31 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:27, 30 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: |
Gówno prawda - WSZYSTKO jestem w stanie uzasadnić klasyczną logiką.
|
Fundamentalne prawo logiki klasycznej jest takie:
Z fałszu wynika cokolwiek, czyli wszystko
Więc co niby jesteś w stanie uzasadnić "logiką klasyczną"?
Dowód prawdziwości zdania wytłuszczonego w "logice klasycznej" masz tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
salon24 napisał: |
Falsum sequitur quodlibet
Matryca implikacji od wieków budzi kontrowersje, niekiedy sięgające samej istoty logiki.
Matryca implikacji:
Kod: |
p q p=>q
1 1 1
0 1 1
1 0 0
0 0 1
|
Z dowolnego zdania fałszywego wynika dowolne zdanie prawdziwe (drugi wiersz matrycy) i dowolne zdanie fałszywe (czwarty wiersz matrycy). Twierdzenie to znane jest od wielu wieków w postaci łacińskiej formuły Falsum sequitur quodlibet (z fałszu wynika cokolwiek, czyli wszystko).
Mimo to, gdy Bertrand Russell opublikował swój system logiki oparty na omawianej matrycy implikacji materialnej, niektórzy filozofowie przyjęli ten system za rodzaj herezji logicznej. |
Irbisol do Michała napisał: |
Miałeś wskazać moje założenia przy stwierdzaniu, że odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" gdy żona nie była bita jest logiczna i spójna.
|
Tak samo logiczna i spójna jest w twojej "logice klasycznej" tożsamość poniższych zdań:
Nigdy nie chodzę do kina = Zawsze chodzę do kina
Wszystkich informuję, że wedle "logiki klasycznej" Irbisola powyższe tożsamość zdań bezdyskusjnie zachodzi co udowodnił przy pomocy swoich (i tylko jego) wzorków z 14 lat temu.
Irbislu, czy możesz dla Michała powtórzyć ten swój cudowny dowód?
... głupoty "gówno logiki" która się posługujesz!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 11:55, 30 Kwi 2022, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:48, 30 Kwi 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Logicznie też da się rozumować bez języka. Albo ogólniej - różne języki dają TAKĄ SAMĄ możliwość logicznego myślenia. | Możesz tak zadeklarować. Nie widzę argumentu na to, tylko Twoje stwierdzenie. |
Owszem, MOGĘ tak zadeklarować. A ty MUSISZ udowodnić swoje pozytywne twierdzenie, że nie da się logicznie rozumować bez języka, a konkretnie - że wynik tego rozumowania jest od języka zależny.
Bo to ty stawiasz zarzut, że stwierdzam coś arbitralnie tylko dlatego, że posługuję się językiem. Więc czekam na dowód, a nie na deklaracje. |
Dawno już Ci przedstawiłem coś, co może nie jest ścisłym dowodem, ale w tym kierunku się zbliża. Tylko - jak to zwykle z Tobą - zignorowałeś sprawę. |
Bo to były tylko deklaracje.
Nie udało ci się udowodnić, że logika zależy od języka. Ja z kolei wskazałem, że posługujący się różnymi językami mają identyczną logikę.
Tenisista, odbijając piłkę, automatycznie wyczuwa wszystkie pochodne, mimo że ich w ogóle nie wyraża i może nawet nie wie, co to takiego.
Wystarczy zresztą nauczyć się przeskakiwać płot - tam działa podobny mechanizm.
I co zostało z tych twoich "dowodów"? |
To nie ja deklarowałem, że coś "udowodnię", tylko Ty ŻĄDAŁEŚ dowodu.
Ja od początku twierdzę, że w dyskusji z Tobą dowodów nie ma i nie będzie, bo nie dopuszczasz w ogóle WARUNKÓW POCZĄTKOWYCH, aby coś takiego jako dowód mogło zaistnieć, czyli ZAŁOŻEŃ.
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że dalej będziesz tryumfalnie ogłaszał to, że "nie udowodniłem" tego czy owego, choć nigdy tego nie deklarowałem. Ale to będzie tylko oznaką TWOJEJ STRATEGII DYSKUTOWANIA, która oparta jest o
- wmawianie arbitralne, że coś "jest", "trzeba" itp.
- rozliczania innych z własnych postulatów
Krótko mówiąc WCIĄŻ DYSKUTUJESZ SAM ZE SOBĄ, choć w deklaracjach podpinasz tę samodyskusję pod udział oponenta. Ty ogłaszasz, co ktoś ma zrobić (czego ktoś nie uznaje), Ty ogłaszasz jak to ma robić (na co druga strona się nie godzi), Ty ogłaszasz co "jest tematem" (co druga strona odrzuca), a na koniec Ty tryumfalnie ogłaszasz, jak to tego wszystkiego druga strona nie spełniła, czyli to Ty masz rację.
Wygrywasz!
Ale wygrywasz W OBRĘBIE WŁASNYCH DEKLARACJI, bo drugiej strony (z którą wygraną ogłaszasz) nie włączyłeś w cały ten dyskusyjny układ. Sam ze sobą dyskutujesz i wygrywasz sam ze sobą w tych dyskusjach,. Gratulacje.
Irbisol napisał: | Cytat: | Jest "logika Irbisola", która funkcjonalnie (!) działa tak, że
- Irbisol ogłasza co jest "jest logiczne"
- Wedle własnego widzimisia |
Gówno prawda - WSZYSTKO jestem w stanie uzasadnić klasyczną logiką. |
Ty w deklaracjach swoich to w ogóle jesteś bogiem i możesz wszystko.
Może i możesz - wedle Twojego rozliczenia i Twoich, skrojonych pod Twoje potrzeby, zasad i sposobów rozliczania rozumowania.
Wedle standardów ogólnie przyjętych poległeś.
Ale przecież nie musisz przyjąć czegokolwiek nad czymś Ty byś nie panował, czego to Ty byś nie rozliczał. Więc zawsze wygrasz, bo zawsze SAM SOBIE te wygrane pozaliczasz.
Z zewnątrz patrząc jest to bardzo mało ambitna postawa. Ale za to wygodna emocjonalnie, bo tu nie masz szansy przegrać. Tyle, że z prawdą ma to niewiele wspólnego.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 9:58, 01 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 34795
Przeczytał: 31 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 6:36, 01 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-625.html#657381
Irbisol napisał: | Gówno prawda - WSZYSTKO jestem w stanie uzasadnić klasyczną logiką. |
Taaa...
Dla każdego normalnego człowieka jest oczywistością, że w logice klasycznej można udowodnić co się komu podoba, czyli wszystko.
Dowód masz w cytacie niżej.
http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-desec-js-script,17/kubus-w-depresji-prosze-wszystkich-o-pomoc,5780.html#147302
rafal3006 napisał: | Cytat z:
[link widoczny dla zalogowanych]
Kubuś w depresji, proszę Wszystkich o pomoc
Nurtuje mnie to nieznośne pytanie, nie mogę spać i proszę Wszystkich o pomoc.
Fizyk napisał: | Przykład: "Jeśli 0=1, to istnieje człowiek, który ma 2 nogi"
Dowód:
Wiemy, że istnieje człowiek, który ma 1 nogę (a bo to mało jest ludzi, którzy mają amputowaną nogę?).
Z tego, że 0=1, wynika, że 1=2 (dodajemy 1 stronami).
Zatem człowiek, który ma 1 nogę, ma 2 nogi.
Zatem istnieje człowiek, który ma 2 nogi.
CND.
I co? Z fałszu wyniknęła prawda. |
Sogors napisał: |
rafal3006 napisał: |
Weźmy zdanie:
Jeśli kura jest psem to człowiek ma dwie nogi
Zdanie prawdziwe w KRZ, jak tu będziesz dodawał stronami psa do kury, co z tego ci wyjdzie kuropies ?
Dowód analogiczny do twojego:
Wiemy, że istnieje człowiek, który ma 1 nogę (a bo to mało jest ludzi, którzy mają amputowaną nogę?).
Z tego, że kura=pies, wynika, że jedna kura=kuropies (dodajemy kurę stronami).
bo:
W algebrze Boole’a:
Kura+Kura = Kura – prawo algebry Boole’a: A+A=A
Kura+pies = kuropies ? co to za prawo algebry Boole'a ?
A+B=AB ? - co to jest AB w algebrze Boole'a ?
Zatem człowiek, który ma 1 nogę, ma 2 nogi.
Zatem istnieje człowiek, który ma 2 nogi.
CND.
|
Raź że to nie zrozumiałeś co napisał Fizyk, bo kompletnie ci ta analogia nie wyszła
Dwa że całość to bełkot, w przeciwieństwie do tego co napisał Fizyk
(to co napisał pojawia się w książkach popularnonaukowych i jest rozumiane przez dzieci w gimnazjum, sprawdź !!!! )
Jeśli kura jest psem to człowiek ma dwie nogi
kura ma dwie nogi pies 4, ale jeśli są tym samym mają tyle samo nóg
czyli 2=4 , dzielimy przez 2
i 1=2 odejmujemy 1
0=1
i dalej jak u Fizyka
|
To wytłuszczone to masakra Kubusia, bo wychodzi na to że dzieci w gimnazjum rozumieją dowód Fizyka a Kubuś ni w ząb nie rozumie.
Chyba się rozbeczę …
… a może jest iskierka nadziei ?
Pytanie do Sogorsa
… a dlaczego dodajesz nogi kury i psa ?
Czy nie prościej dodawać skrzydła ?
Pies ma zero skrzydeł, Kura ma dwa skrzydła.
Wyrywamy jedno skrzydło kurze i mamy:
0=1
Dalej jak u Fizyka.
Ooo !
mam jeszcze prostszy dowód i nie trzeba być sadystą.
Pies ma zero dziobów, kura ma jeden dziób zatem mamy:
0=1
Dalej jak u fizyka
Czy dowody Kubusia są poprawne ?
Własnie brak odpowiedzi na to pytanie jest przyczyną depresji Kubusia |
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 6:37, 01 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:16, 01 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-625.html#657381
Irbisol napisał: | Gówno prawda - WSZYSTKO jestem w stanie uzasadnić klasyczną logiką. |
Taaa... |
W deklaracjach Irbisol jest mocny.
Dziwnym trafem, gdy przychodzi co do czego, okazuje się, że to co on realnie jest w stanie przedstawić to...
kolejne deklaracje...
A jak to nie pomoże, to ma jeszcze roszczenia, aby ktoś coś zrobił. Bo jak ktoś jego - zwykle logicznie sprzecznie sformułowanych - zadań nie wykona, to znaczyć by miało, że Irbisol miał rację.
Taką metodologię wykazywania słuszności Irbisol sobie przyjął. Bo kto mu zabroni?...
W każdym razie należy raczej się spodziewać, że będzie jej bronił do końca, jak niepodległości.
I taka chyba byłaby moja odpowiedź na pytanie postawione w tytule wątku: "Logika" wg Irbisola? Cóż to jest?
Logika według Irbisola jest to:
1. Takie coś, co się deklaruje, że się tym zrobi wszystko, co się Irbisolowi podoba w zakresie ustalenia co jest poprawne, a co nie. To jest owo tajemnicze "coś" bez konkretnych właściwości, bez czegoś, co rożni obserwatorzy mieliby tak samo musieć postrzegać, bo najbliżej temu jest do jakiejś magii "powołuje się na to Irbisol i już to jest słuszne i pewne".
2. Na dowód, że 1 jest słuszne deklaruje się, że jest to słuszne, a w razie pytań DEKLARUJE SIĘ coś kolejnego, co nie musi spełniać żadnych zewnętrznie weryfikowanych wymogów, bo sam fakt zadeklarowana zawsze traktuje się jako wystarczający.
3. Gdyby ktoś miał tu wątpliwości co do podstawności owych arbitralnych deklaracji, to stawia mu się zadanie, które zwykle jest niewykonalne (w szczególności zwykle dlatego, ze jest skrajnie niekonkretnie sformułowane, a Irbisol zawsze wybroni się, że wykonanie przedstawione przez kogoś jest niepoprawne, jako że to to "nie o to chodziło", zaś Irbisol nie obsługuje czegoś takiego jak ścisłe definiowanie o co mu chodzi). Niezrealizowanie niewykonalnego zadania postawionego przez Irbisola jest uznawane jako ostateczny dowód niepoprawności zastrzeżeń opierającego się przyjmować irbisolologikę dyskutanta. Zatem rzekomo oznaczałoby to też, że "logika" Irbisola jest poprawna.
Parę deklaracji Irbisola jest powtarzających się, więc warto jest też je wspomnieć:
- deklaracja, że "nigdy nie obalono" jakiegoś jego stwierdzenia. W rzeczywistości obalenie było, tylko Irbisol go nie zauważył/nie uznał/zignorował/zapomniał.
- deklaracja, że nawet jeśli czegoś Irbisol nie uzasadniał, to też nie można tego nie braku uzasadnienia brać pod uwagę, skoro przecież tak w ogóle (gdzieś tam) takie uzasadnienie może być, czyli to jest niemal tak, jakby Irbisol uzasadnienie podał.
- deklaracja, że Irbisol gdzieś rzekomo coś obalił, bądź uzasadnił, ale...
albo nie da się wskazać gdzie owo rzekome obalenie jest (a szukać go w całym świecie powinien przecież ten, kto wątpi w istnienie owego obalenia), albo - co czasem się zdarzy - jeśli Irbisol coś jako owo uzasadnienie podaje, to i tak jest tylko kolejna deklaracja, ani trochę nie mniej arbitralna i tak samo mało wiarygodna, jak to co miała uzasadniać.
Na koniec warto zauważyć, że jedynym depozytariuszem irbisolologiki jest sam Irbisol, co oznacza iż gdyby ktoś chciał się posłużyć tą metodologią wykazywania słuszności, to Irbisol zadeklaruje, iż nie jest to słuszne. Jedynie deklaracje ze strony Irbisola mają tę wspaniałą moc uzasadnienia, wszak tylko on w ten właściwy sposób "posługuje się" ową logiką. Więc niech nikt (sobie) nie myśli, że jego deklaracje zadziałają tak samo jak deklaracje Irbisola.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:13, 05 Maj 2022, w całości zmieniany 12 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 34795
Przeczytał: 31 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:27, 02 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Twardy dowód na „istnienie Boga”!
http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-hideu-js-script,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-40050.html#657683
Bóg ŁP JWPB napisał: | rafal3006 napisał: | Czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Autor powyższego:
Marek Kordos, założyciel i redaktor naczelny Delty
[link widoczny dla zalogowanych]
*http://www.deltami.edu.pl/temat/matematyka/logika/2013/02/28/Logika_sens_i_watpliwosci/
|
Ano tylko dlatego Kubusiu, aby Dyszyńskiemu zrobić przyjemność, aby nigdy nie mógł logicznie uzasadnić istnienia boga ... Gdyby logika była prosta, to Dyszyński uzasadniłby sobie logicznie nieistnienie boga, a wtedy nie bałby się piekła ... |
Jak zwykle wszystko jest totalnie odwrotnie, niż JWP Barycki sobie wyobraża, niż wyobraża to sobie jakikolwiek ziemski matematyk.
Ziemscy filozofowie również twierdzą iż człowiek nie podlega pod jakąkolwiek logikę matematyczną, a skoro nie podlega to żyje w totalnym chaosie, czyli bez możliwości porozumienia się człowieka z człowiekiem.
Dowód:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/definicja-implikacji-wedlug-rafala3006-p-wieczorka,685-350.html#28071
dr. Filozofii Zbanowany Uczy napisał: | Nie ma logiki ludzkiej (rzekomą boską pomijam, bo to sztuczny wytwór mózgu rafała, doskonały chłopiec do bicia dla sadystów w postaci tegoż rafała, idealny materiał do krytyki i idiotycznych żartów nieprzystojnych w temacie "metodologia")!!! PYTAM SIĘ KTO z profesorów (nie daj Boże) wtłoczył Ci do głowy tak idiotyczny pogląd??? Jesteś pierwszym, którego znam, a który go głosi!! |
Pytanie zasadnicze brzmi:
Czy matematyków w ogóle interesuje matematyczny opis naturalnego języka potocznego, czyli de facto języka 5-cio latków i humanistów?
Odpowiedź.
Interesuje czego dowód w kolejnym linku:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/definicja-implikacji-wedlug-rafala3006-p-wieczorka,685-350.html#28104
Zbanowany Uczy napisał: |
rafal3006 napisał: | A p. Wieczorek, autor „Logiki dla opornych” ma takie fajne motto
[link widoczny dla zalogowanych]
Motto: [...] Co się da powiedzieć, da się jasno powiedzieć. (L. Wittgenstein)
|
Zaraz, zdaje mi się że znam tego Gościa.
Ale mniejsza o to. Cóż, dziwię się, że uczeń m.in. prof. Marka Tokarza głosi takie dziwaczne poglądy. Tzw. logice nieformalnej znakomitą odprawę dał ów Marek w swojej wybornej monografii "Elementy pragmatyki logicznej" (PWN 1993) na s. 12-15. Od siebie dodam tylko: Próby wydzielenia tzw. naturalnej, ludzkiej, nieformalnej czy tym podobnej logiki z języka potocznego ODBYWAŁY SIĘ OD POCZĄTKU JEJ POWSTANIA, owszem, ostatnio proces ten wzmógł się na sile. Tyle że zarazem ZAWSZE trzeba było rezultaty tej roboty potraktować w sposób standardowy tj. sformalizować, zaksjomatyzować lub zgentzenizować (w żargonie logików), podać stosowną semantykę i ująć w stosownych twierdzeniach relacje pomiędzy nimi a znanymi owocami takich prób.
Logika nieformalna to kompletny absurd albo myląca nazwa, Panie Wieczorek!! |
Ku rozpaczy ziemskich ateistów bez problemu można matematycznie udowodnić „istnienie Boga” oraz udowodnić iż twierdzenie że „nie ma Boga” jest matematycznie błędne!
Dowód na istnienie Boga jest banalny:
Biblia = algebra Kubusia
innymi słowy:
Nikt nie znajdzie w całej Biblii choćby jednego zdania które byłoby sprzeczne z matematyką ścisłą, algebrą Kubusia.
Innymi słowy:
Cały nasz Wszechświat żywy i martwy podlega pod algebrę Kubusia nie mając żadnych szans by się spod niej uwolnić.
Innymi słowy:
W naszym Wszechświecie także Chrystusa obowiązują prawa algebry Kubusia … bo to Chrystus jest ich rzeczywistym autorem.
Ateiści twierdzący iż „Boga nie ma” powinni się walnąć młotkiem w makówkę, bo to by oznaczało iż nie istnieje logika matematyczna pod którą podlegałby cały nasz Wszechświat żywy i martwy, co jest czysto matematycznym fałszem.
Dowód:
Biblia = algebra Kubusia - logika matematyczna której rzeczywistym autorem jest Bóg.
cnd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Sob 16:28, 07 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | To nie ja deklarowałem, że coś "udowodnię", tylko Ty ŻĄDAŁEŚ dowodu.
Ja od początku twierdzę, że w dyskusji z Tobą dowodów nie ma i nie będzie, bo nie dopuszczasz w ogóle WARUNKÓW POCZĄTKOWYCH, aby coś takiego jako dowód mogło zaistnieć, czyli ZAŁOŻEŃ. |
Tobie się już wszystko pierdzieli.
Warunkiem początkowym było przecież niebicie żony (kiedykolwiek) i odpowiedź NIE na pytanie, czy nastąpiło zaprzestanie bicia żony.
Dalej znowu próbujesz analizować jakieś strategie, które są tylko u debila w twojej głowie, więc sam sobie z tym dyskutuj.
Miałeś wskazać moje założenia przy stwierdzaniu, że odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" gdy żona nie była bita jest logiczna i spójna.
Gdzie te założenia?
Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Sob 16:31, 07 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 34795
Przeczytał: 31 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:00, 07 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | To nie ja deklarowałem, że coś "udowodnię", tylko Ty ŻĄDAŁEŚ dowodu.
Ja od początku twierdzę, że w dyskusji z Tobą dowodów nie ma i nie będzie, bo nie dopuszczasz w ogóle WARUNKÓW POCZĄTKOWYCH, aby coś takiego jako dowód mogło zaistnieć, czyli ZAŁOŻEŃ. |
Tobie się już wszystko pierdzieli.
Warunkiem początkowym było przecież niebicie żony (kiedykolwiek) i odpowiedź NIE na pytanie, czy nastąpiło zaprzestanie bicia żony.
Dalej znowu próbujesz analizować jakieś strategie, które są tylko u debila w twojej głowie, więc sam sobie z tym dyskutuj.
Miałeś wskazać moje założenia przy stwierdzaniu, że odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" gdy żona nie była bita jest logiczna i spójna.
Gdzie te założenia? |
Irbisolu,
Debilem jesteś ty, weź sobie zrób taki test.
Pytasz 100 przypadkowych mężczyzn:
"Czy przestałeś bić żonę?"
Ilu z nich uzna cię za normalnego?
Żaden!
Szpital psychiatryczny się kłania.
Matka siedzi z tyłu, tak powiedział!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 19:05, 07 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 34795
Przeczytał: 31 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:53, 07 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol do Michała napisał: |
Miałeś wskazać moje założenia przy stwierdzaniu, że odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" gdy żona nie była bita jest logiczna i spójna.
Gdzie te założenia? |
Taa ..
Tak samo logiczna i spójna, jak logiczny i spójny jest twój poniższy dowód w twojej gówno-logice.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3850.html#658147
rafal3006 napisał: | Znalazłem ten słynny dowód Irbisola jakoby w języku polskim zachodziła tożsamość:
Nigdy nie = zawsze tak!
Czyli:
Nigdy nie chodzę do kina = zawsze chodzę do kina
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/elementarz-algebry-boole-a-irbisol-macjan-str-10,2605-25.html#44613
Wysłany: Nie 11:51, 28 Paź 2007
Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Użyłem wyłącznie operatora NIGDY_NIE. Udowodnij mi kłamstwo cytatem |
Cytat:
Nidy nie = zawsze tak - to napisał Irbisol, nie Kubuś
Użyeś NIGDY_NIE, po czym zastosowałeś rozumowanie do "nigdy nie".
rafal3006 napisał: | Pytanie zasadnicze i arcyważne Irbisorze !
Czy ta idiotyczna równość wyżej to ma być algebra Boole'a ???!!! |
Nigdy nie = zawsze tak.
Ta oczywista równość to JEST algebra Boole'a.
Dowód:
T - wszystkie możliwe chwile czasowe
t - jedna z możliwych chwil czasowych.
E - kwantyfikator szczegółowy
A - kwantyfikator ogólny
Z(x) - zawsze x
N(x) - nigdy x
Z(x) = At : x
N(x) = ~(Et:x) = At: ~x
czyli
N(~x) = At: ~~x = At:x = Z(x)
rafal3006 napisał: | To jakieś gówno a nie algebra Boole'a ! |
Nazwałeś to idiotyzmem, głupotą i gównem. Masz teraz pole do popisu - obal dowód. |
To jest dowód, iz Irbisol z zapałem obala algebrę Kubusia już od roku 2007.
Dzięki Irbisolu - za twoje "obalanie" algebry Kubusia od 15 lat, położyłeś tym duże zasługi w temacie rozszyfrowywania AK. |
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 20:54, 07 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:24, 07 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Irbisol do Michała napisał: |
Miałeś wskazać moje założenia przy stwierdzaniu, że odpowiedź NIE na pytanie "czy przestałeś bić żonę?" gdy żona nie była bita jest logiczna i spójna.
Gdzie te założenia? |
Taa ..
Tak samo logiczna i spójna, jak logiczny i spójny jest twój poniższy dowód w twojej gówno-logice. |
Te założenia były Irbisolowi wykazywane. Tylko on nie raczył ich zauważyć, albo arbitralnie określił, że to nie o to mu chodzi, więc on ich nie przyjmie - np. rozważenie kwestii komunikatywności.
Z twardym "nie, bo nie", nie ma dyskusji.
Z twardym ignorowaniem tego co zostało przedstawione przez drugą stronę, np. mówieniem, że czegoś "nie było", choć zostało przedstawione, lecz zostało arbitralnie odrzucone, też nie ma dyskusji.
Warto tutaj też zauważyć chyba moją odpowiedź na powyższe, zawartą w innym wątku. Dotyczy ona twierdzenia:
Irbisol napisał: | Gówno prawda - WSZYSTKO jestem w stanie uzasadnić klasyczną logiką. |
Irbisol powinien móc - na mocy swojego "bycia w stanie" - uzasadnić choćby hipotezę Riemanna. Jakoś - póki co - nikt tej hipotezy ściśle matematycznie, logicznie nie uzasadnił.
Ale nie tylko jej...
Powinien móc uzasadnić (chyba ostatecznie) czy i dlaczego ciemna materia jest związana z istnieniem nie znanych cząstek elementarnych.
Ogólnie widać, że Irbisol deklaruje swoją zdolność na poziomie "uzasadnienia wszystkiego", co jest równoznaczne z rozwiązaniem każdego problemu trapiącego ludzkość.
Dlaczego Irbisol swoja logiką nie uzasadnił jeszcze jak rozwiązuje się problem głodu w biednych państwach świata, czy jak skutecznie (!) pozbyć się problemu wojen i przestępczości?...
W końcu, jak wszystko, to wszystko...
To powinno się dać rozwiązać irbisolologiką, a tu głupi ludzie wciąż nie stosują jej - tak potężnego narzędzia intelektualnego...
Moja odpowiedź na pytanie ma formę następującej hipotezy: irbisolologika jest mrzonką.
Stąd też wynika że zdolność uzasadniania (poprawnie! bo oczywiście można "uzasadniać" rzeczy deklarując cokolwiek i upierając się iż to "jest uzasadnienie") dowolnych tez logiką (czym by ona nie była) jest pustą deklaracją, która nigdy nie znajdzie pokrycia w rzeczywistości. I to chyba nawet jest dość oczywiste...
Ciekawym natomiast jest też to, że DA SIĘ Z UPOREM TAKIE MRZONKI DEKLAROWAĆ. W dyskusji dowolnie długo, wbrew jakimkolwiek faktom da się wpierać tezę "zrobię wszystko logiką" i pewnie nawet znajdzie się jakaś grupa nierozgarniętych obserwatorów takiej dyskusji, która nie zechce się choćby przez moment zastanowić, że gdyby ktokolwiek z ludzi taki rodzaj właściwie wszechwiedzy posiadał, to ludzkość nie miałaby żadnych nierozwiązanych problemów. Ale jakoś nikt się nie ujawnił do tej pory z taką boską zdolnością, problemy wciąż są. Czyli chyba jednak mrzonką jest przekonanie o możliwości uzasadnienia wszystkiego...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 21:25, 07 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Nie 19:44, 08 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Te założenia były Irbisolowi wykazywane. Tylko on nie raczył ich zauważyć, albo arbitralnie określił, że to nie o to mu chodzi, więc on ich nie przyjmie - np. rozważenie kwestii komunikatywności. |
Komunikatywność nie ma nic do rzeczy, bo dotyczy jedynie kwestii technicznej przekazania informacji drugiej osobie.
A ja nie pytam o to, jak coś przekazać, tylko gdzie są założenia w rozumowaniu.
Czyli masz wskazać, co nie wynika w sposób jaki podałem, o ile bym nie dodał do tego jakiegoś założenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:06, 08 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Te założenia były Irbisolowi wykazywane. Tylko on nie raczył ich zauważyć, albo arbitralnie określił, że to nie o to mu chodzi, więc on ich nie przyjmie - np. rozważenie kwestii komunikatywności. |
Komunikatywność nie ma nic do rzeczy, bo dotyczy jedynie kwestii technicznej przekazania informacji drugiej osobie.
A ja nie pytam o to, jak coś przekazać, tylko gdzie są założenia w rozumowaniu.
Czyli masz wskazać, co nie wynika w sposób jaki podałem, o ile bym nie dodał do tego jakiegoś założenia. |
Twoim założeniem w rozumowaniu jest właśnie to co wyżej napisałeś - założyłeś że "Komunikatywność nie ma nic do rzeczy". I sam to przyznajesz, z tego dalej prowadzisz swoją argumentację.
Ale że nie patrzysz w dyskusji na to, czy OBIEKTYWNIE COŚ SPEŁNIA DEFINICJE, lecz przypisujesz sobie prawo do ARBITRALNEGO PRYWATNEGO STOSOWANIA ZNACZEŃ SPRZECZNIE Z DEFINICJAMI, więc Ci się zdaje, że masz argument. Ale nawet w tym piszesz dla każdego, kto wie czym są założenia w rozumowaniu, jasnym jest, że to właśnie to stwierdzenie o zadecydowaniu statusu aspektu komunikacji, czego nie uznałeś jako założenie, jednak - z definicji - JEST ZAŁOŻENIEM, bo jest przyjęciem przesłanki do rozumowania.
Każda przesłanka do rozumowania, którą przyjmiesz BĘDZIE TWOIM ZAŁOŻENIEM - z definicji.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:10, 08 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Pon 13:18, 09 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Te założenia były Irbisolowi wykazywane. Tylko on nie raczył ich zauważyć, albo arbitralnie określił, że to nie o to mu chodzi, więc on ich nie przyjmie - np. rozważenie kwestii komunikatywności. | Komunikatywność nie ma nic do rzeczy, bo dotyczy jedynie kwestii technicznej przekazania informacji drugiej osobie. A ja nie pytam o to, jak coś przekazać, tylko gdzie są założenia w rozumowaniu.Czyli masz wskazać, co nie wynika w sposób jaki podałem, o ile bym nie dodał do tego jakiegoś założenia. | Twoim założeniem w rozumowaniu jest właśnie to co wyżej napisałeś - założyłeś że "Komunikatywność nie ma nic do rzeczy". I sam to przyznajesz, z tego dalej prowadzisz swoją argumentację. Ale że nie patrzysz w dyskusji na to, czy OBIEKTYWNIE COŚ SPEŁNIA DEFINICJE, lecz przypisujesz sobie prawo do ARBITRALNEGO PRYWATNEGO STOSOWANIA ZNACZEŃ SPRZECZNIE Z DEFINICJAMI, więc Ci się zdaje, że masz argument. |
Skąd wiesz, że to jest jakieś moje założenie?
Na jakiej podstawie stwierdzasz, że z tego dalej prowadzę swoją argumentację?
Jakie niby konkretne definincje ma coś spełniać?
Jakie arbitralne prywatne stosowania znaczeń sprzecznych z definicjami zastosowałem?
Cytat: | Ale nawet w tym piszesz dla każdego, kto wie czym są założenia w rozumowaniu, jasnym jest, że to właśnie to stwierdzenie o zadecydowaniu statusu aspektu komunikacji, czego nie uznałeś jako założenie, jednak - z definicji - JEST ZAŁOŻENIEM, bo jest przyjęciem przesłanki do rozumowania.Każda przesłanka do rozumowania, którą przyjmiesz BĘDZIE TWOIM ZAŁOŻENIEM - z definicji. |
Skąd wiesz, że to jest przesłanka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:16, 09 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Cytat: | Ale nawet w tym piszesz dla każdego, kto wie czym są założenia w rozumowaniu, jasnym jest, że to właśnie to stwierdzenie o zadecydowaniu statusu aspektu komunikacji, czego nie uznałeś jako założenie, jednak - z definicji - JEST ZAŁOŻENIEM, bo jest przyjęciem przesłanki do rozumowania.Każda przesłanka do rozumowania, którą przyjmiesz BĘDZIE TWOIM ZAŁOŻENIEM - z definicji. |
Skąd wiesz, że to jest przesłanka? |
Nie "wiem", tylko nazywam to przesłanką, uznając SWOIM ROZPOZNANIEM, że to słowo mi pasuje do znaczenia, o którym myślę.
Rozpoznawanie, a dalej nazywanie czegoś jest aktem osobistym - związanym z tym, jaki dana osoba ma system rozpoznawania świata, którego się dopracowała swoim życiowym doświadczeniem. Tu dotykamy (dlatego mówię o niezbywalności tego aspektu) SUBIEKTYWNEGO ASPEKTU POZNANIA i KOMUNIKACJI. Jesteśmy właśnie na styku pomiędzy tym, co da się ująć w schematy i wzorce, a tym co spontaniczne i osobiste.
Czyli tak to nazywam - "przesłanką", bo tak ogólnie pojęcie przesłanki rozumiem, tak to rozpoznałem, więc tak to użyłem, wierząc, iż to moje rozpoznanie jakoś mieści się w zbiorze podobnych rozpoznań większości ludzkości, posługującej się świadomie pojęciem "przesłanki". Jest to oczywiście w jakimś stopniu rozmyte. Pewnie statystycznie można by zbadać, czy "większość ludzkości" (może jakaś wylosowana reprezentacja) zgodzi się z moim użyciem słowa "przesłanka" właśnie w tym kontekście. Wierzę, że tak jest, choć oczywiście jakiegoś dowodu ścisłego na to nie mam.
Pojęcia są pewnym bytem SPOŁECZNYM, jakimś uśrednionym (może medianą) potraktowaniem przejścia: ogląd sytuacji ->symbol językowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Pon 17:27, 09 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Cytat: | Ale nawet w tym piszesz dla każdego, kto wie czym są założenia w rozumowaniu, jasnym jest, że to właśnie to stwierdzenie o zadecydowaniu statusu aspektu komunikacji, czego nie uznałeś jako założenie, jednak - z definicji - JEST ZAŁOŻENIEM, bo jest przyjęciem przesłanki do rozumowania.Każda przesłanka do rozumowania, którą przyjmiesz BĘDZIE TWOIM ZAŁOŻENIEM - z definicji. |
Skąd wiesz, że to jest przesłanka? |
Nie "wiem", tylko nazywam to przesłanką, uznając SWOIM ROZPOZNANIEM, że to słowo mi pasuje do znaczenia, o którym myślę. |
I ja mam się tłumaczyć z wniosków, które wysnuwasz ze swojego rozpoznania?
Może z innej strony - czy wg ciebie możliwe jest, by to, co napisałem o nieistotności komunikacji, nie było założeniem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:39, 09 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Cytat: | Ale nawet w tym piszesz dla każdego, kto wie czym są założenia w rozumowaniu, jasnym jest, że to właśnie to stwierdzenie o zadecydowaniu statusu aspektu komunikacji, czego nie uznałeś jako założenie, jednak - z definicji - JEST ZAŁOŻENIEM, bo jest przyjęciem przesłanki do rozumowania.Każda przesłanka do rozumowania, którą przyjmiesz BĘDZIE TWOIM ZAŁOŻENIEM - z definicji. |
Skąd wiesz, że to jest przesłanka? |
Nie "wiem", tylko nazywam to przesłanką, uznając SWOIM ROZPOZNANIEM, że to słowo mi pasuje do znaczenia, o którym myślę. |
I ja mam się tłumaczyć z wniosków, które wysnuwasz ze swojego rozpoznania?
Może z innej strony - czy wg ciebie możliwe jest, by to, co napisałem o nieistotności komunikacji, nie było założeniem? |
Jeśliby problem istotności nigdy nie stanął (tak w przeszłości, jak i przyszłości) "na wokandzie" rozważań, to wtedy jego rozstrzygnięcie nie byłoby niczyim założeniem. Ewentualnie nie byłoby jeszcze założeniem to stwierdzenie, gdyby udało się wykazać, iż dla wszystkich możliwych scenariuszy rozważań, kwestia komunikacji NIE RÓŻNICUJE WYNIKU.
Jednak biorąc pod uwagę, że JUŻ WYSTĄPIŁA KONTROWERSJA w tej sprawie (między nami), należy uznać, iż jest to kwestia która różnicuje, wpływa na wynik, powoduje rozpad puli rozwiązań na dwie grupy:
- tam gdzie komunikacja jest istotna
- tam gdzie komunikacja nie jest istotna.
Tutaj ja obstawiam tę pierwszą, Ty tę drugą, czyli DEKLARUJĄC NIEISTOTNOŚĆ KOMUNIKACJI jako coś co ustalasz w dyskusji, opowiadasz się za tym założeniem w swoim rozumowaniu.
Moje rozumowanie idzie inną drogą, jest w nim założenie o istotności komunikacji, stąd też i odrębność wniosków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Wto 11:27, 10 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Więc wyjaśnij, w jaki sposób rozumowanie samo w sobie się zmienia w zależności od tego, jak zostanie komuś innemu skomunikowane.
Najlepiej na przykładzie dwóch różnych "skomunikowań". Wtedy rozumowanie rozdzieli się na 2 różne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:53, 11 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Więc wyjaśnij, w jaki sposób rozumowanie samo w sobie się zmienia w zależności od tego, jak zostanie komuś innemu skomunikowane.
Najlepiej na przykładzie dwóch różnych "skomunikowań". Wtedy rozumowanie rozdzieli się na 2 różne? |
Dokładnie tak.
Weźmy dwóch matematyków i jakieś stwierdzenie matematyczne. Oto dwóch matematyków dyskutuje na temat twierdzenia obowiązującego dla liczb naturalnych.
Przypadek 1: przedstawiono stwierdzenie, jako obowiązujące w liczbach naturalnych, ale matematyk, który je przedstawia uznaje konwencję, w ramach której liczby naturalne zaczynają się od 0 (stosuje się alternatywne dwie konwencje - liczby naturalne od 0 albo od 1), podczas gdy drugi matematyk stosuje konwencję od 1. Matematyk drugi rozważa prawdziwość stwierdzenia.
Przypadek 2: przedstawiono stwierdzenie jak wyżej, ale teraz stosowana jest u obu matematyków ta sama konwencja definicji liczb naturalnych.
W zależności od tego, czy matematycy skomunikowali się w kwestii, którą konwencję będą stosować, twierdzenie może być poprawne, albo i nie.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 13:02, 11 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15127
Przeczytał: 34 tematy
|
Wysłany: Śro 14:46, 11 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Więc wyjaśnij, w jaki sposób rozumowanie samo w sobie się zmienia w zależności od tego, jak zostanie komuś innemu skomunikowane.
Najlepiej na przykładzie dwóch różnych "skomunikowań". Wtedy rozumowanie rozdzieli się na 2 różne? |
Dokładnie tak.
Weźmy dwóch matematyków i jakieś stwierdzenie matematyczne. Oto dwóch matematyków dyskutuje na temat twierdzenia obowiązującego dla liczb naturalnych.
Przypadek 1: przedstawiono stwierdzenie, jako obowiązujące w liczbach naturalnych, ale matematyk, który je przedstawia uznaje konwencję, w ramach której liczby naturalne zaczynają się od 0 (stosuje się alternatywne dwie konwencje - liczby naturalne od 0 albo od 1), podczas gdy drugi matematyk stosuje konwencję od 1. Matematyk drugi rozważa prawdziwość stwierdzenia.
Przypadek 2: przedstawiono stwierdzenie jak wyżej, ale teraz stosowana jest u obu matematyków ta sama konwencja definicji liczb naturalnych.
W zależności od tego, czy matematycy skomunikowali się w kwestii, którą konwencję będą stosować, twierdzenie może być poprawne, albo i nie. |
Niestety, ale mamy tu dokładnie 2 RÓŻNE stwierdzenia.
A miało być jedno i to samo.
Równie dobrze możesz napisać, że u jednego dwa to 2, a u drugiego jest to 3. Tymczasem nadal jest to ta sama liczba, a jedynie inaczej zapisana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32940
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:07, 11 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Więc wyjaśnij, w jaki sposób rozumowanie samo w sobie się zmienia w zależności od tego, jak zostanie komuś innemu skomunikowane.
Najlepiej na przykładzie dwóch różnych "skomunikowań". Wtedy rozumowanie rozdzieli się na 2 różne? |
Dokładnie tak.
Weźmy dwóch matematyków i jakieś stwierdzenie matematyczne. Oto dwóch matematyków dyskutuje na temat twierdzenia obowiązującego dla liczb naturalnych.
Przypadek 1: przedstawiono stwierdzenie, jako obowiązujące w liczbach naturalnych, ale matematyk, który je przedstawia uznaje konwencję, w ramach której liczby naturalne zaczynają się od 0 (stosuje się alternatywne dwie konwencje - liczby naturalne od 0 albo od 1), podczas gdy drugi matematyk stosuje konwencję od 1. Matematyk drugi rozważa prawdziwość stwierdzenia.
Przypadek 2: przedstawiono stwierdzenie jak wyżej, ale teraz stosowana jest u obu matematyków ta sama konwencja definicji liczb naturalnych.
W zależności od tego, czy matematycy skomunikowali się w kwestii, którą konwencję będą stosować, twierdzenie może być poprawne, albo i nie. |
Niestety, ale mamy tu dokładnie 2 RÓŻNE stwierdzenia.
A miało być jedno i to samo.
Równie dobrze możesz napisać, że u jednego dwa to 2, a u drugiego jest to 3. Tymczasem nadal jest to ta sama liczba, a jedynie inaczej zapisana. |
Stwierdzenia są dokładnie te same (bo te same słowa będą użyte do ich sformułowania). Tym co odróżnia te sytuacje jest KONWENCJA - DOGADANIE JEJ, czyli różny rodzaj przejścia Słowo→Znaczenie.
Komunikowanie się ludzi rzadko jest kompletne. Większość słów jest wieloznaczna, zatem dopóki strony nie SKOMUNIKUJĄ SIĘ w kwestii, czy używając danych słów myślą o tym samym znaczeniu FUNKCJONALNIE, dopóty nie wiadomo, czy w ogólności dyskutują o tej samej tezie, czy problemie.
Dopiero po upewnieniu się, że komunikacja zapewnia zgodność znaczeń dla słów, można powiedzieć, iż strony mówią o tym samym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|