Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wszechwiedza i ponadczasowość Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31032
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:00, 23 Lut 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Wolność ... polega w mojej definicji tylko na fakcie, że dzięki mojej chęci istnieje jakieś wydarzenie. Wszystkto to jest równoległe w pozaczasowej rzeczywistości.


Czyli jeżeli ja uzyskam chęć teleportowania się na Marsa, to faktem tym udowodnię swoja wolność i możliwość takiego zdarzenia?...
W sumie fajna perspektywa - taka kreująca chęć...
Mam tu kilka typów co bym jeszcze chciał :)...

Albo inna konsekwencja takiego podejścia:
jeśli chęci są niezbędnym elementem tworzenia możliwości, to świat materialny (nie mający świadomości, a więc i chęci) jest z natury obdarzony brakiem wolności. Teraz powstaje kwestia wylaniania się owej wolności w miarę powstawania chęci u pierwszych istot - np. chęć rozmnożenia się. W którym miejscu Twoja definicja wykreuje wolność i możliwość?...

Ja jednak wolę możliwość - po staremu - wiązać nie tyle z ulotną chęcią - co z jakimiś bardziej logicznymi więzami pomiędzy zdarzeniami wcześniejszymi i następującymi po nich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:01, 23 Lut 2007    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czyli jeżeli ja uzyskam chęć teleportowania się na Marsa, to faktem tym udowodnię swoja wolność i możliwość takiego zdarzenia?...
W sumie fajna perspektywa - taka kreująca chęć...
Mam tu kilka typów co bym jeszcze chciał :)...

Ale chęć nie oznacza jej realizacji. Ludzie mają ograniczoną moc i nie mogą zrealizować każdej chęci. Po prostu z chęci wynika jakieś wydarzenie, jeżeli moc ludzi na to pozwala. Istnieją równolegle następujące fakty:
-chęć Boga, żeby ludzie istnieli
-istnienie ludzi
-chęć ludzi, żeby coś się działo
-wydarzenie, którego chcą ludzie
Michał Dyszyński napisał:
Ja jednak wolę możliwość - po staremu - wiązać nie tyle z ulotną chęcią - co z jakimiś bardziej logicznymi więzami pomiędzy zdarzeniami wcześniejszymi i następującymi po nich.

No i są logiczne więzy, ale pomiędzy zdarzeniami w rzeczywistości pozaczasowej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31032
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:11, 23 Lut 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
...chęć nie oznacza jej realizacji. Ludzie mają ograniczoną moc i nie mogą zrealizować każdej chęci...

Właśnie. I dlatego posiadanie chęci nie przybliża nas istotnie do rozwiązania problemu przyczyny, wynikania. W szczególności te masy możliwych ludzkich chęci (których możliwości realizacji w istocie nie ma jak zweryfikować) nie uczynią nagle ze zdarzeń, które muszą się zdarzyć (skoro Bog je zna na 100%) realnych wyborów. Będziemy mogli co najwyzej powiedzieć, że przed niewątpliwie określonym z góry biegem chwil wszechświata zachodziły także zdarzenia chcenia (większego, lub mniejszego).
Bo zupełnie nie wiem jaki przewidujesz mechanizm, który owe chcenia (z resztą także w najdrobniejszych szczegółach ZDETERMINOWANE PEWNĄ WIEDZĄ BOGA O OKOLICZNOŚCIACH) miałby zamieniać w zdarzenia wolne, "wynikające z ludzkich wyborów". Bo jak dla mnie to w tej sytuacji zarówno same chcenia, jak i przyporządkowane im zdarzenia są po prostu logiczną konsekwencją faktu, że jest gdzieś dostępna pełna wiedza o tym co się ma wydarzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:39, 23 Lut 2007    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bo zupełnie nie wiem jaki przewidujesz mechanizm, który owe chcenia (z resztą także w najdrobniejszych szczegółach ZDETERMINOWANE PEWNĄ WIEDZĄ BOGA O OKOLICZNOŚCIACH) miałby zamieniać w zdarzenia wolne, "wynikające z ludzkich wyborów". Bo jak dla mnie to w tej sytuacji zarówno same chcenia, jak i przyporządkowane im zdarzenia są po prostu logiczną konsekwencją faktu, że jest gdzieś dostępna pełna wiedza o tym co się ma wydarzyć.

Chodzi o to, że wiedza Boga w żaden sposób nie wpływa na chęci, tylko odwrotnie. Chęci wpływają na wiedzę Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31032
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:22, 24 Lut 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
wiedza Boga w żaden sposób nie wpływa na chęci, tylko odwrotnie. Chęci wpływają na wiedzę Boga.


Pojęcie "wpływa" jest tu kluczem do nieporozumienia.
Nikt nie twierdzi, że wiedza (np. za pomocą jakiegoś przymusu) wpływa na chęci, czy zdarzenia. To warto ustalić raz na zawsze.

Natomiast jednak...
Jeśli 100% wiedza o wszystkich przyszłych zdarzeniach w jakiejś formie przed zajściem owych zdarzeń ISTNIEJE, to....
.. obojętnie dlaczego i zupełnie nie wiedząc dlaczego (bo nie musimy znać tych mechanizmów)...
możemy wnioskować o 100% zajściu tych zdarzeń w przyszłości.

I ten fakt ABSOLUTNIE WYSTARCZA. Bo nic już więcej nie potrzeba, do stwierdzenia, że mamy tylko jeden realny scenariusz świata. I nic nie jest w stanie tego faktu podważyć, dopóki poprzednie pozostaje w mocy.
Z czego on wypływa?...
... to już inna kwestia. Zapewne nigdy się nie dowiemy (o ile oczywiście tak właśnie jest). Natomiast fakt pozostaje. Tak jak fakt narysowania kota kartonie pozostaje niezależnie do tego czy: kot był rysowany pod przymusem, czy dobrowolnie, czy kredką, farbką, a może drukowany na drukarce. Mogą być biliony okoliczności w jakie fakt 100% wiedzy jest uwikłany. Ale one nie zmianiają samej wymowy tego faktu, ze pewność zajścia zdarzeń istnieje.
W szczególności...
Stwierdzenie, ze "wiedza Boga wynika z wyborów", a nie odwrotnie też nie ma wpływu na fakt ustalenia przyszłych zdarzeń. Bo ów fakt pozostanie w mocy niezależnie od tego czy
Bóg będzie biernie rejestrował te zdarzenie
czy też będzie aktywnie wpływał na ich bieg.

Ta dyskusja z mojego punktu widzenia może być porównana do następującego dialogu:
- nastąpił następujący fakt: samochód wjechał na drzewo.
- no tak, ale to był samochód CZERWONY
- owszem, tak właśnie był, ale chodzi o to, ze wjechał na drzewo z dużą prędkością i kierowca jest w stanie ciężkim w szpitalu
- ale to był samochód CZERWONY
- zgoda, przyjmuję ten fakt, ale istotne dla sprawy jest to, że policja tam stoi i droga jest nieprzejezdna, a człowiek walczy o życie
- ale samochód było CZERWONY...

Tak więc konkretniej: nie wiem jak chcesz obalić wniosek o istnieniu tylko jednej realnej drogi świata przy 100% pewnej wiedzy. Bo wg mnie stwierdzenie, że ta wiedza "wynika z wyborów" kompletnie nic nie zmienia w owym wniosku. Powiem więcej - wiedza wynika nie tylko z wyborów, ale zapewne także - z praw fizyki, z historii zdarzeń (doświadczenia ludzi podejmujących decyzję), ze splotu zdarzeń wcześniejszych, z chemii zmysłów itd. itp... Wiedza 100% wynika z wielu rzeczy, ale decydujące dla sprawy jest to, że jest ona w ogóle możliwa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:27, 24 Lut 2007    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jeśli 100% wiedza o wszystkich przyszłych zdarzeniach w jakiejś formie przed zajściem owych zdarzeń ISTNIEJE, to...... obojętnie dlaczego i zupełnie nie wiedząc dlaczego (bo nie musimy znać tych mechanizmów)...
możemy wnioskować o 100% zajściu tych zdarzeń w przyszłości.

Ale w rzeczywistości pozaczasowej nie ma żadnej przyszłości. Jest tylko "teraz".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:35, 24 Lut 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Konrado, Michal napisal takie zdanie: "Kowalski mógłby założyć dziurawe skarpetki, choć założył te dobre". Zauwaz, ze "moglby" ma sen jedynie przez to, ze myslami przenosimy sie do chwili CZASU, w ktorej Kowalski jeszcze nie wybral skarpetek. Jesli ograniczasz sie do chwili terazniejszej, wtedy "moglby" nie ma sensu, bo skarpetki sa zalozone i jakie sa, takie sa
.
konrado5 napisał:
Sądzę, że nawet w przeszłości ma sens słowo "mógłby". Skarpekti mogłyby być inne, ale są takie. Nie było konieczne, żebym założył takie
.
Slowo "moglbym" ma w przeszlosci sens jedynie przez to, ze ze myslami przenosz sie do przeslosci, w ktorej JESZCZE NIE WYBRALES skarpetek. Niestety, teraz jednak skarpetki JUZ MASZ NA NOGACH takie, jakie masz. Masz na nogach konkretne skarpetki, a nie byc moze te a byc moze inne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:57, 25 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Slowo "moglbym" ma w przeszlosci sens jedynie przez to, ze ze myslami przenosz sie do przeslosci, w ktorej JESZCZE NIE WYBRALES skarpetek. Niestety, teraz jednak skarpetki JUZ MASZ NA NOGACH takie, jakie masz. Masz na nogach konkretne skarpetki, a nie byc moze te a byc moze inne.

Mam takie skarpetki, ale mógłbym mieć inne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:01, 25 Lut 2007    Temat postu:

MOGLES. Ale teraz juz nie mozesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 16:11, 25 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
MOGLES. Ale teraz juz nie mozesz.

Mógłbym tzn. żaden czynnik poza mną nie wpłynął na to, że ja wybrałem skarpetki takie, a nie inne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:02, 25 Lut 2007    Temat postu:

Moglbym oznacza w tym przypadku: KIEDYS moglem, ale TERAZ juz nie moge.

Jezyk polski nie jest precyzyjny w polaczeniu warunkowosci i czasu. Angielski jest precyzyjniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:14, 25 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Moglbym oznacza w tym przypadku: KIEDYS moglem, ale TERAZ juz nie moge.

Nie ma potrzeby tak komplikować sprawy. Dla mnie lepiej jest powiedzieć, że mógłbym podjąć inną decyzję, a nie że mogłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:19, 25 Lut 2007    Temat postu:

To nie jest "komplikowanie", tylko unikanie ekwiwokacji (tak!) typowej dla jezykow slowianskich (uzycie tego samego slowa na oznaczenie mozliwosci w przeszlosci i mozliwosci w terazniejszosci), ktora w tym przypadku prowadzi wprost do blednego rozumowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:21, 25 Lut 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
To nie jest "komplikowanie", tylko unikanie ekwiwokacji (tak!) typowej dla jezykow slowianskich, ktora w tym przypadku prowadzi wprost do blednego rozumowania.

To dlaczego mi się wydaje, że prowadzi do dobrego rozumowania? Mi się wydaje, że twoja definicja prowadzi do błędnego rozumowania bo ogranicza możliwość za pomocą czasu. A więc nie może istnieć przyczyna istnienia czasu? Czy Bóg nie mógł stworzyć czasu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:39, 25 Lut 2007    Temat postu:

Rozumowanie wydaje ci sie poprawne, bo w miedzyczasie zapominasz, ze jesli masz zalozone niebieskie skarpetki, to "moglbym miec zalozone zielone skarpetki" znaczy, ze W PRZESZLOSCI (zanim miales skarpetki na nogach) miales mozliwosc zalozenia zielonych, ale TERAZ juz jej nie masz (bo juz masz zalozone niebieskie i nawet jesli je za moment zmienisz na zielone, nie zmieni to faktu posiadania przez ciebie w tej chwili niebieskich skarpetek na nogach).

To nie jest zadna "definicja", tylko usuniecie ekwiwokacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:13, 17 Kwi 2007    Temat postu:

A dlaczego mówisz o możliwościach tylko w kontekście przyszłości? Chodzi o to, że możliwość nie znaczy to samo co stan faktyczny. Więc stanem faktycznym jest na przykład to, że mam teraz zielone skarpetki, ale innych możliwości jest wiele.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:16, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Jest wiele innych mozliwosci, jakie BEDZIESZ mial skarpetki za chwile. Jednak jest tylko JEDNA "mozliwosc", jakie skarptetki masz teraz: to skarpetki zielone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:41, 18 Kwi 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jest wiele innych mozliwosci, jakie BEDZIESZ mial skarpetki za chwile. Jednak jest tylko JEDNA "mozliwosc", jakie skarptetki masz teraz: to skarpetki zielone.

Jest tylko jeden fakt, ale możliwości jest wiele. Dlaczego z tym zdaniem się nie chcesz zgodzić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:31, 30 Kwi 2007    Temat postu:

Nie ma mozliwosci, jesli jest realizacja. Gdy jedna z mozliwosci zostala zrealizowana, to pozostale staja sie NIEMOZLIWE. Niewykonalne. Nieosiągalne. Nie możesz mieć teraz na nogach niebieskich skarpetek, jesli masz teraz zielone. Masz zielone, i to WYKLUCZA inne mozliwosci. Możliwość wykluczona nie jest możliwością, ona jest niemożliwością. Wykluczenie zmienia możliwość w niemożliwość.

Pamietaj, ze chodzi o to, co da sie wybrac i wybor zrealizowac. Nie mozesz wybrac, zeby miec w tej chwili na nogach niebieskie skarpetki, jesli masz w tej chwili zielone. Takiej mozliwosci nie masz; nie ma wiec esnsu mowienie tym jako o mozliwosci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 22:04, 11 Gru 2009    Temat postu:

Chciałbym tutaj przeprowadzić drobną dyskusję na temat rzekomej sprzeczności wszechwiedzy z istnieniem wolnej woli.

Wpierw chciałbym się upewnić, że dobrze rozumiem argumentację. Otóż osoba, która uważa, że Byt Wszechwiedzący(BW) wyklucza możliwość wolnej woli argumentuje, jak mniemam, w ten sposób:
Wiedza (absolutna, pewna) o przyszłym wyborze jakiejś istoty (JI) determinuje ów wybór w ten sposób, iż istota owa może "wybrać" tylko to, co BW wie, że wybierze.
Innymi słowy: Jeśli BW wie o decyzji JI d mającej zajść w czasie przyszłym t, to JI jej dokona.
A więc: To z wiedzy BW wynika, jaka będzie faktyczna "decyzja" (czy może raczej: zachowanie/działanie/funkcjonowanie) JI.

Czy tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:14, 11 Gru 2009    Temat postu:

Tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 22:17, 11 Gru 2009    Temat postu:

Dobrze więc.

W takim razie, wydaje mi się, jest uzasadnione pytanie: skąd pochodzi wiedza BW na temat przyszłej decyzji JI?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:52, 12 Gru 2009    Temat postu:

Przede wszystkim, jeśli jest wiedza, to nie ma przyszłej decyzji :).

Czyli: skąd pochodzi wiedza BW o przyszłym losie JI? Ano ze zdeterminowania dróg, jakimi losy się te toczyć będą. Akt nieomylnego poznania jest równoważny aktowi zdeterminowania. To tak, jakby przed tym aktem mogły być jeszcze otwarte różne drogi, ale akt poznania zamyka wszystkie opcje poza jedną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 11:23, 12 Gru 2009    Temat postu:

Otóż znów muszę się nie zgodzić (tak dla odmiany :wink:). Moim zdaniem zdeterminowanie świata wcale nie wynika z wszechpoznania.

Moje rozumowanie jest następujące:
Zakładam, iż świat nie jest absolutnie zdeterminowany oraz że są istoty obdarzone wolną wolą (tu: ludzie).
Pogodzenie wszechwiedzy BW z wolną wolą wygląda teraz tak: BW całkowicie, dogłębnie znając istoty świadome, wie, czego pragną, czego się boją, czego chcą, co rozumieją, jak rozumieją, co myślą, co czują, itd. Taka absolutna wiedza nie sprawia, że zamykane są wszelkie drogi działania istot świadomych. Taka absolutna wiedza sprawia, że absolutnie pewnym jest dla BW, jakie będą przyszłe decyzje i działania owych istot.
Przyszłe ich zachowania wynikają nie z wiedzy BW, ani nie wynikają ze zdeterminowania świata.
Przyszłe zachowania wynikają z decyzji samych istot świadomych, a owe decyzje wynikają z, "wolnowolowo" z ich uczuć, myśli, itp.
Wiedza BW na temat przyszłych zachowań istot świadomych pochodzi nie ze zdeterminowania świata, lecz pochodzi ze znajomości owych istot, pochodzi więc z samych ich decyzji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32220
Przeczytał: 38 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:25, 12 Gru 2009    Temat postu:

Genkaku napisał:

Taka absolutna wiedza sprawia, że absolutnie pewnym jest dla BW, jakie będą przyszłe decyzje i działania owych istot.

Według mnie wolna wola człowieka jest tu picem, bo zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję ta twoja przyszła decyzja jest znana BW.

... a może tak ?

Mamy dwóch ludzi:
A - programista który napisał grę komputerową
B - gracz grający w tą grę

1 - wolna wola istnieje
Programista w dowolnej chwili czasowej potrafi przewidzieć wszystkie możliwe posunięcia gracza. Nie wie jednak jaka decyzję podejmie gracz, czyli gracz ma tu wolną wolę określoną ramami przez programistę.

2 - wolna wola jest picem
Gracz będzie pozbawiony wolnej woli, jeśli programista będzie znał nie tylko wszystkie możliwe jego przyszłe decyzje, ale również będzie wiedział jaką decyzję podejmie gracz z dowolnie małym wyprzedzeniem. Tu wolna wola gracza jest picem.

Ad.1
Jakie ramy dla człowieka określił Bóg w naszym Wszechświecie ?

Człowiek podlega pod matematykę ścisłą, a nie ją tworzy … patrz Nowa Teoria Implikacji (podpis)

W definicjach implikacji zarówno prostej => jak i odwrotnej ~>, zawsze mamy w jednej połówce 100% determinizm, natomiast w drugiej „rzucania monetą” czyli „wolną wolę”.

Matematyczna wolna wola w naszym Wszechświecie istnieje bez względu na to czy nasz Wszechświat jest zdeterminowany czy nie jest, dowód tu:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/dowod-istnienia-matematycznej-wolnej-woli,4657.html#101113
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 14 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin