Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kompuś - program który myśli jak człowiek (Fiklit C V)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:34, 11 Lut 2015    Temat postu:

idiota napisał:
"Żadne tam bzdury typu "prawda/fałsz", "zdanie" etc"

No tak,bo tego dopiero uczą w szkole podstawowej, w przedszkolu teoria na tak wysoki poziom nie zagląda.
Ale też na poziom elektroniki też nie zagląda w sumie...

Powiedz mi Idioto co wspólnego mają pojęcia z obszaru fizyki typu "prawda", "fałsz" "zdanie" z matematyką?
W poprawnej matematyce nie ma dla tych pojęć miejsca bo matematyka jest ponad fizyką.
To mniej więcej tak, jakby przywiązać układ równań liniowych wyłącznie do praw Kirchhoffa i twierdzić że wszyscy inni którzy używają ich do czegokolwiek innego niż rozwiązywanie sieci elektrycznych, to głupcy nie znający się na matematyce.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 13:35, 11 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:35, 11 Lut 2015    Temat postu:

" nie wypowie już ani jednego zdania „Jeśli p to q”"
Za to mówi ciągle:
"jeśli dziś na obiad będą ziemniaki to poproszę z koperkiem jest implikacją prostą prawdziwą"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:40, 11 Lut 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
" nie wypowie już ani jednego zdania „Jeśli p to q”"
Za to mówi ciągle:
"jeśli dziś na obiad będą ziemniaki to poproszę z koperkiem jest implikacją prostą prawdziwą"

... ale nie dokończyłeś mojego cytatu:
Nie wypowiada zdań "jeśli p to q" w których wartości logiczne p i q znane są z góry.

Za podręcznikiem matematyki do I klasy LO rozbieramy twoje zdanie:
p = dziś na obiad będą ziemniaki
q = poproszę z koperkiem

Jaką wartość logiczną mają tu zdania p i q wyżej?
Jak to wpuścisz do formy zdaniowej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 15:36, 11 Lut 2015    Temat postu:

"pojęcia z obszaru fizyki"

Proszę o JEDEN przykład podręcznika do fizyki,w którym byłaby definicja prawdy (ja mogę takie podręczniki do matematyki wskazać łatwo).

"W poprawnej matematyce nie ma dla tych pojęć miejsca bo matematyka jest ponad fizyką."

A z jakiegoś powodu to matematycy, a nie fizycy się nimi zajmują.

"To mniej więcej tak, jakby przywiązać układ równań liniowych wyłącznie do praw Kirchhoffa i twierdzić że wszyscy inni którzy używają ich do czegokolwiek innego niż rozwiązywanie sieci elektrycznych, to głupcy nie znający się na matematyce."

Nikt cię nie zmusza byś tak robił, a jednak z uporem w takim działaniu trwasz...

"Tylko po co mam myśleć abstrakcyjnie, skoro algebrę Kubusia doskonale zna w praktyce każdy człowiek od 5-cio latka po prof. matematyki?"

Na przykład po to, by nie robić tak, jak to powyżej opisałeś z tymi równaniami liniowymi na przykład.

A teraz nie pierdol, tylko dawaj podręcznik od fizyki z rozważaniami o prawdzie w środku.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Śro 15:38, 11 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:47, 11 Lut 2015    Temat postu:

idiota napisał:

A teraz nie pierdol, tylko dawaj podręcznik od fizyki z rozważaniami o prawdzie w środku.

Idioto, rozważania o prawdzie to filozofia a nie matematyka.
Może zacznijmy Idioto od najprostszego pojęcia:
Co to jest prawda absolutna?
Poproszę o definicję.

... żebyśmy się dobrze zrozumieli:

Ja się zgadzam z tym że pojęcia prawdy i fałszu są niezbędne nie tylko w matematyce, ale również w jakimkolwiek sensownym działaniu dowolnej istoty żywej.
Nawet w głupim, czysto mechanicznym rachunku zero-jedynkowym - na końcu musisz podjąć decyzję - kolumny wynikowe identyczne (prawda - prawo zachodzi), różne (fałsz - prawo nie zachodzi)
Naturalna logika człowieka to też krystaliczna czysta matematyka, o ile wywalimy w kosmos wszelkie logiki formalne, z definicji sprzeczne z naturalną logika człowieka. Po prostu, matematyka nie może robić z normalnych ludzi idiotów a ta dzisiejsza, KRZ i RP to robi wkładając ludziom do główek na siłę matematyczne brednie co do prawdziwości zdań "Jeśli p to q" w których wartości logiczne p i q są znane z góry.

Twierdzenie Bobra:
Jeśli w zdaniu "Jeśli p to q" znamy z góry wartości logiczne p i q to zabijamy matematykę, zabijamy jakiekolwiek wynikanie "z p wynika q", zabijamy gwarancję matematyczną "zajście p daje nam gwarancję matematyczną zajścia q"

W matematyce normalnych, 5-cio latków i humanistów takie zdania to:
idiotyzmy = zdania matematycznie fałszywe


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 16:18, 11 Lut 2015, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 16:29, 11 Lut 2015    Temat postu:

"Idioto, rozważania o prawdzie to filozofia a nie matematyka."

To w końcu zdecyduj się: filozofia czy fizyka?
Ja nadal mogę wskazać podręczniki matematyki, w których jest definicja prawdy.

"Może zacznijmy Idioto od najprostszego pojęcia:
Co to jest prawda absolutna?"

to pojęcie nie jest "najprostsze" tylko jest bezprzedmiotowe.
To nonsens i bełkot,który tu wstawiasz, żeby pokryć nim kolejną "gafę" jakoby prawda to pojęcie z fizyki.
Strasznie głupi, ale nie spodziewam się mądrych po tobie.

"Naturalna logika człowieka to też krystaliczna czysta matematyka,"

Na razie wszystko co piszesz fundamentalnie nie zgadza się z matematyką.
Od pojęć prawdy, zdania, funkcji zdaniowej, definicji aż po funktor, operator kwantyfikator czy predykat.

Widzę, że w wyniku ostatnich "gaf" zaludniło (zazwierzęciło) się w Stugafowym Lesie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 16:51, 11 Lut 2015    Temat postu:

"Jeśli w zdaniu "Jeśli p to q" znamy z góry wartości logiczne p i q to zabijamy matematykę, zabijamy jakiekolwiek wynikanie "z p wynika q", zabijamy gwarancję matematyczną "zajście p daje nam gwarancję matematyczną zajścia q". "

Piękne "twierdzenie"!
:D
A co z twoimi kochanymi "P2=>P8" z 'podzielne przez 2' i 'podzielne przez 8'?
Już nie jest to implikacja prawdziwa a idiotyzm, czyli matematycznie fałszywe zdanie (a to co to jest???)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:45, 11 Lut 2015    Temat postu:

idiota napisał:

"Naturalna logika człowieka to też krystaliczna czysta matematyka,"

Na razie wszystko co piszesz fundamentalnie nie zgadza się z matematyką.
Od pojęć prawdy, zdania, funkcji zdaniowej, definicji aż po funktor, operator kwantyfikator czy predykat.

... a na końcu tej twojej matematyki masz to:
Jeśli Idiota jest Papieżem to Fizyk jest koniem
Jeśli trójkąt ma trzy boki to kwadrat ma cztery boki
Jeśli 2+2=4 to 5*6=30

Gdzie ty tu widzisz jakąkolwiek matematykę?
To jest zagłada matematyki Idioto.
Zagłada jakiegokolwiek wynikania „ z p wynika q’.

idiota napisał:
"Jeśli w zdaniu "Jeśli p to q" znamy z góry wartości logiczne p i q to zabijamy matematykę, zabijamy jakiekolwiek wynikanie "z p wynika q", zabijamy gwarancję matematyczną "zajście p daje nam gwarancję matematyczną zajścia q". "

Piękne "twierdzenie"!
:D
A co z twoimi kochanymi "P2=>P8" z 'podzielne przez 2' i 'podzielne przez 8'?
Już nie jest to implikacja prawdziwa a idiotyzm, czyli matematycznie fałszywe zdanie (a to co to jest???)?

P2=>P8 jest implikacją fałszywą, zatem to nie jest implikacja.
Ściśle matematycznie P2=>P8 to warunek wystarczający => fałszywy (żadna implikacja), ale na to można przymknąć oko.

Natomiast to zdanie:
Jeśli Idiota jest krową to Fizyk jest koniem
… jest idiotyzmem, na to nawet nie warto splunąć.

Idiota w ZOO na spacerze z synkiem lat 3.
Synek:
Pokazuje na słonia:
Tata, czy to jest słoń?
Idiota:
Tak synku, to jest słoń
Synek:
Pokazuje paluszkiem kozę.
Tata, czy to jest koza?
Idiota:
Nie synku, to też jest słoń, tylko fałszywy

… ot i cala twoja logika Idioto, uważająca że fałszywa implikacja też jest implikacją.
Większych głupot (bredni) to wszechświat nie widział.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 17:52, 11 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 18:05, 11 Lut 2015    Temat postu:

A znów P8=>P2?
Jest implikacją czy może idiotyzmem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:39, 11 Lut 2015    Temat postu:

idiota napisał:
A znów P8=>P2?
Jest implikacją czy może idiotyzmem?

To nie jest implikacja idioto, to tylko fragment symbolicznej definicji implikacji, warunek wystarczający.

Definicja znaczka => (warunku wystarczającego):
p=>q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q

Już wyjaśniam:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór P8 zawiera się => w zbiorze P2
Zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2
Wylosowanie dowolnej liczby podzielnej przez 8 daje nam gwarancję matematyczną iż ta liczba jest podzielna przez 2
.. no, mam nadzieję ze załapałeś co to jest gwarancja matematyczna w zdaniu "Jeśli p to q".
Zdanie A (warunek wystarczający =>) wchodzi w skład symbolicznej definicji implikacji wtedy i tylko wtedy gdy zbiory P8 i P2 są dodatkowo różne.
Dopiero po udowodnieniu tego faktu możemy z całą pewnością stwierdzić iż warunek wystarczający => A wchodzi w skład definicji implikacji prostej |=>.

Definicja implikacji prostej:
P8|=>P2 = (P8=>P2)*~[P8=P2]
czyli:
Zbiór P8 jest podzbiorem zbioru P2 i zbiory P8 i P2 nie są tożsame co zapisujemy ~[P8=P2].

Zauważ idioto że to jest twoja OSOBISTA definicja implikacji w zbiorach (poprawna!) która podałeś wieki temu.

Dowód:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/nti-fantastyczna-dyskusja-z-ateisty-pl,4825-275.html#124499
idiota napisał:
równoważność zbiorów A i B oznacza co następuje:
każdy element ze zbioru A jest elementem zbioru B i vice versa.
implikowanie zbioru B przez zbiór A oznacza, że każdy element zbioru B jest też pewnym elementem zbioru A.
tu masz w znaczkach:
Cytat:

Relacje między zbiorami

Równość zbiorów

Zbiory A i B nazywamy równymi wtedy i tylko wtedy, gdy każdy
element zbioru A jest elementem zbioru B i na odwrót.

A = B ⇔ ∀x (x∈A ⇔ x∈B).

Inkluzja zbiorów

Jeżeli każdy element zbioru A jest elementem zbioru B, to mówimy,
że A jest podzbiorem B i zapisujemy A⊂B.
A nazywamy podzbiorem B, zbiór B zaś nadzbiorem zbioru A.
Symbol ⊂ nazywamy znakiem inkluzji.

A ⊂ B ⇔∀x (x∈A ⇒ x∈B)

inkluzja zbiorów jest odpowiednikiem wynikania a równość zbiorów odpowiednikiem równoważności zdań.
wiedziałem, że będę musiał zaczynać od lekcji pierwszej teorii mnogości.

idiota napisał:

Rafal3006 napisał:

Czy widzisz na zbiorach fundamentalna różnicę między równoważnością a implikacją ?

ta.. fundamentalną...
bycie podzbiorem to implikacja a bycie podzbiorem pełnym to równoważność.
i tak samo jeśli A jest podzbiorem B i B jest podzbiorem A to A i B są tożsame... czyli A jest pełnym podzbiorem B (i na odwrót), tu właśnie widać, jak równoważność jest szczególnym przypadkiem wynikania (implikowania).
ZAISTE FUNDAMENTALNA RÓŻNICA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mam nadzieję Idioto że zrozumiesz swoją wyróżnioną na czerwono głupotkę (gafę).
Twierdzenie:
Zbiory p i q mogą albo różne (implikacja), albo tożsame (równoważność) … nie mogą być trochę takie a trochę śmakie, to fizycznie wykluczone!

Wniosek 1:
Nic co jest równoważnością prawdziwą (zbiory p i q tożsame) nie może być równocześnie implikacją prawdziwą (zbiory p i q różne)
Mam nadzieję że zrozumiesz ten banał nad banałami Idioto i wycofasz się z czerwonej głupotki (gafy).
Wniosek 2:
Oczywistym jest że „matematyka” Ziemian twierdząca iż równoważność prawdziwa wymusza implikację prawdziwą staje się w tym momencie fałszywa.

O dziwo Idioto, podałeś też poprawną definicję równoważności w zbiorach która brzmi następująco:
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiory p i q są tożsame, co zapisujemy [p=q]

Czy widzisz Idioto fundamentalną różnicę miedzy twoją definicją równoważności wyżej i twoją definicję implikacji prostej niżej?

Definicja Idioty implikacji prostej |=>
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiory p i q NIE są tożsame, co zapisujemy ~[p=q]

… no to jak Idioto?
Obalasz swoje (poprawne matematycznie!) definicje implikacji i równoważności?
… czy też ku uciesze Kubusia i wszystkich uczniów LO się z nimi zgadzasz?
Dlaczego wszyscy będą się cieszyć?
… bo to oznacza powrót do normalności, czyli wykopanie w kosmos wszelkich logik formalnych znanych Ziemianom.
Zdania typu „Jeśli p to q” gdzie znamy z góry wartości logiczne p i q z definicji stają się fałszywe bo nie ma żadnego związku miedzy p i q, nie ma żadnego wynikania „z p wynika q”!

Hurra!
Niech żyje Idiota, prekursor algebry Kubusia, który podał poprawne matematycznie definicje implikacji prostej i równoważności!

P.S.
Czy masz jakiś cień wątpliwości Idioto, że twoje własne definicje nie spełniają definicji definicji?
Skoro nie masz to wara ci od definicji Kubusia … bo mamy IDENTYCZNE definicje. :)


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 20:16, 11 Lut 2015, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:14, 11 Lut 2015    Temat postu:

Wypociny Fizyka i Windziarza na temat algebry Kubusia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Fizyk podał pełno linków gdzie jak mu się wydaje ośmiesza algebrę Kubusia totalnie jej nie rozumiejąc:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sęk w tym że te linki, czyli próby opisania AK przy pomocy narzędzi dostępnych w KRZ i RP to ośmieszenie logiki matematycznej Ziemian - mam nadzieję że kiedyś to Fizyku zrozumiesz.

Windziarz napisał:

A na pożegnanie z tym durnym wątkiem, ostatnia odsłona kącika muzycznego:

To już jest koniec, nie ma już nic,
Jesteśmy wolni, możemy iść,
To już jest koniec, możemy iść,
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic,

To już jest koniec, nie ma już nic,
Jesteśmy wolni, możemy iść,
To już jest koniec, możemy iść,
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic,

Niedźwiadek w swej norce jak rady nadzorcze,
inżynier na haju jak stado buhajów,
tak dłubie i gmera, napisze, nie myśli,
odwiedzi dwa fora i je zanieczyści,
mu matma po drodze jak Kaczor Tuskowi,
weź temat, a on źle się o nim wypowie,
logika bez sensu i fakty olane,
rozmowa z niedźwiedziem jak grochem o ścianę,
a po co a po co tak skrobie i skrobie,
a za co a za co właściwie to robię
i tak się przykładam i jemu tłumaczę,
a potem na bzdury od niego znów patrzę...

To już jest koniec (to jest już koniec), nie ma już nic (nie ma już nic),
Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni) możemy iść (możemy iść),
To już jest koniec (to jest już koniec), możemy iść (możemy iść),
Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), bo nie ma już nic (bo nie ma już nic),
nie ma już nic nic nic nic

Podoba mi się ten hymn na cześć Kubusia Windziarzu, bardzo pasuje do jego małego rozumku, gratuluję,

Kubuś - przybysz z innego Wszechświata.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 17:36, 22 Lut 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:31, 11 Lut 2015    Temat postu:

Cytat:
Zbiory p i q mogą albo różne (implikacja), albo tożsame (równoważność)

Mówisz o implikacji KRZ czy o implikacji prostej AK?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:42, 11 Lut 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
Zbiory p i q mogą albo różne (implikacja), albo tożsame (równoważność)

Mówisz o implikacji KRZ czy o implikacji prostej AK?

Mówię o implikacji i równoważności w zbiorach Idioty, który twierdzi że to jest TM.
To w tym momencie jest bez znaczenia, definicje w zbiorach Idiota podał poprawne ... tyle że to są definicje z algebry Kubusia.
Nie da się nie zgodzić z faktem że zbiory p i q nie mogą być jednocześnie różne (implikacja) i tożsame (równoważność) - ta właściwość zbiorów jest nie do obalenia!
... niezależnie od tego jak się ta teoria zbiorów nazywa.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 21:51, 11 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:59, 11 Lut 2015    Temat postu:

" jednocześnie różne (implikacja)" mówisz o jakiejś implikacji.
Z tego co widziałem idiota pisał o tym, że p jest podzbiorem q, a nie że p jest różne od q.
Skąd bierzesz to "różne"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:05, 12 Lut 2015    Temat postu:

Definicja równoważności w zbiorach identyczna w AK i u Idioty:
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiory p i q są tożsame, co zapisujemy [p=q]

Definicja implikacji prostej |=> w algebrze Kubusia:
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiory p i q NIE są tożsame, co zapisujemy ~[p=q]

fiklit napisał:
" jednocześnie różne (implikacja)" mówisz o jakiejś implikacji.
Z tego co widziałem idiota pisał o tym, że p jest podzbiorem q, a nie że p jest różne od q.
Skąd bierzesz to "różne"?

Z definicji Idioty w zbiorach.
Gdyby w implikacji zbiory mogły być tożsame to mielibyśmy matematyczną bzdurę, niejednoznaczność matematyczną.
Nie może być że dwa FUNDAMENTALNIE różne diagramy w zbiorach noszą tą samą nazwę - implikacja.
Czyli:
Zbiory nie tożsame ~[p=q] noszą nazwę implikacja i zbiory tożsame [p=q] również noszą nazwę implikacja.

Zauważ, jeśli mamy do czynienia z równoważnością to nie ma niebieskiego zbioru na diagramie implikacji prostej przedstawionym niżej.
W równoważności masz wyłącznie tożsame zbiory p=q która to tożsamość wymusza tożsamość zbiorów ~p=~q.
Diagram implikacji jest FUNDAMENTALNIE inny (patrz rysunek niżej)!
Co ja na to poradzę że TM bazgroli sobie wyłącznie zbiory p i q a nie widzi zbiorów ~p i ~q - które matematycznie muszą istnieć, inaczej zbiory p i q są NIEROZPOZNAWALNE!

Kolejna bzdura matematyczna to fakt, że dla zbiorów tożsamych [p=q] mielibyśmy tożsamość idioty:
równoważność = implikacja
… idioty przez małe „i”.

Zauważ, że w algebrze Kubusia tego nie ma!

Definicja warunku wystarczającego => i koniecznego ~> jest jednoznaczna, niezależna od tego, czy mamy do czynienia z implikacją, czy z równoważnością.

Definicja warunku wystarczającego =>:
p=>q
Wymuszam dowolne p i musi się pojawić q
Zbiór p jest tu podzbiorem => zbioru q

Definicja warunku koniecznego ~>:
p~>q
Zabieram p i musi mi zniknąć q
Zbiór p jest tu nadzbiorem ~> zbioru q

To jest jednoznaczna matematycznie definicja i obowiązuje zarówno w implikacji, jak i równoważności.

Dowód, skąd się biorą różne zbiory w implikacji wynika też bezpośrednio z definicji zero jedynkowej implikacji. Zaznaczyłem niżej odpowiedni fragment na niebiesko.


4.2 Implikacja prosta w zbiorach

Wyprowadzenie symbolicznej definicji implikacji prostej z definicji zero-jedynkowej.
Kod:

Definicja           |Równania cząstkowe   |Definicja symboliczna
zero-jedynkowa      |prof. Newelskiego    |implikacji prostej
implikacji prostej  |w spójnikach         |
p|=>q=(p=>q)*~[p=q] |”lub”(+) i „i”(*)    |p|=>q=(p=>q)*~[p=q]
                    |                     |
   p   q  p|=>q     |                     |
A: 1=> 1  =1        | p* q = 1 ; Ya= p* q | p=> q =1
B: 1=> 0  =0        | p*~q = 0 ;~Yb= p*~q | p~~>~q=0
C: 0=> 0  =1        |~p*~q = 1 ; Yc=~p*~q |~p~>~q =1
D: 0=> 1  =1        |~p* q = 1 ; Yd=~p* q |~p~~>q =1
   1   2   3          4  5   6              7   8  9

Algorytm tworzenia równań cząstkowych prof. Newelskiego:
K1: (Krok 1)
Spisujemy z tabeli zero-jedynkowej ABCD123 dokładnie to co widzimy w spójnikach „lub”(+) i „i”(*):
Y =1 <=> A: p=1 i q=1 lub C:p=0 i q=0 lub D: p=0 i q=1
K2: (Krok 2)
Korzystając z prawa Prosiaczka sprowadzamy zmienne wejściowe p i q do jedynek (stanu neutralnego).
Prawo Prosiaczka:
(p=0) = (~p=1)
Y =1 <=> A: p=1 i q=1 lub C:~p=1 i ~q=1 lub D: ~p=1 i q=1
K3: (Krok 3)
Jedynki są w logice matematycznej domyślne, zawsze możemy je pominąć nic nie tracąc na jednoznaczności.
Stąd mamy równanie algebry Boole’a opisujące tabelę zero-jedynkową ABCD123:
Y = Ya + Yc + Yd
Y = A: p*q + C: ~p*~q + D: ~p*q
co matematycznie oznacza:
Y =1 <=> A: p=1 i q=1 lub C:~p=1 i ~q=1 lub D: ~p=1 i q=1

Równanie K3 w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) opisuje poprawnie wszystkie możliwe sytuacje jakie mogą wystąpić w przyszłości.

Prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojecie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest jego zaprzeczenie ~p

Czyli:
Istnienie pojęcia p wymusza => istnienie pojęcia ~p
i odwrotnie:
Istnienie pojęcia ~p wymusza => istnienie pojęcia p

W przełożeniu na zbiory:
Jeśli istnieje zbiór p to musi => istnieć zbiór ~p
i odwrotnie:
Jeśli istnieje zbiór ~p to musi => istnieć zbiór p

Najszerszą możliwą dziedziną w zbiorach dla zdania typu „Jeśli p to q” jest Uniwersum

Definicja Uniwersum:
Uniwersum to wszelkie możliwe pojęcia zrozumiałe dla człowieka

Zaprzeczeniem Uniwersum jest zbiór pusty [], zaprzeczeniem zbioru pustego [] jest Uniwersum.
~U=[]
~[]=U

Rozważmy pierwsze dwie linie z symbolicznej definicji implikacji prostej zapisanej w równaniach prof. Newelskiego.
A456: p*q =1
B456: p*~q =0
Sytuacja jak wyżej w zbiorach jest możliwa wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p zawiera się => w zbiorze q
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q =1
Zbiór p zawiera się => w zbiorze q
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Twierdzenie:
Jeśli zbiór p zawiera się => w zbiorze q to iloczyn logiczny tych zbiorów jest równy p
Stąd otrzymujemy w zbiorach:
p=>q = [p*q=p]
Twierdzenie:
Jeśli zbiór p zawiera się => w zbiorze q to zbiory p i ~q są rozłączne.
Dokładnie o to nam chodzi!
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q =p*~q =[] =0
Zbiory p i ~q są rozłączne, zatem ich iloczyn logiczny jest zbiorem pustym.
Nie ma fizycznej możliwości, aby zdanie p~~>~q było prawdziwe.

Z obszaru CD456 widzimy, że jeśli zajdzie ~p to może zajść cokolwiek ~q lub q bowiem w obu przypadkach mamy tu wynikowe jedynki.
C456: ~p*~q =1
D456:~p*q =1
Z obszaru AB456 wywnioskowaliśmy, że:
Zbiór p musi zawierać się => w zbiorze q
Zbiór p musi być podzbiorem => zbioru q

Możliwości mamy teraz tylko i wyłącznie dwie:
1.
Implikacja prosta |=>:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
2.
Równoważność <=>:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q

Nie ma więcej możliwości matematycznych.
Wynikowe jedynki w liniach C456 i D456 oznaczają, że mamy tu do czynienia z implikacją prostą.


Stąd mamy definicję implikacji prostej |=> w zbiorach:
p|=> = (p=>q)*~[p=q]
Zbiór p zawiera się w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q



Zauważmy, że:
Z faktu iż zbiór p zawiera się w zbiorze q wynika => iż zbiór ~p zawiera w sobie zbiór ~q.
(p=>q) => (~p~>~q)
Zachodzi też odwrotnie:
Z faktu iż zbiór ~p zawiera w sobie zbiór ~q wynika => iż zbiór p zawiera się w zbiorze q
(~p~>~q)=> (p=>q)

Matematycznie zachodzi tu prawo Kubusia:
p=>q <=> ~p~>~q
Równoważność to w logice tożsamość logiczna „=” o znaczeniu:
p=>q = ~p~>~q
Zdanie prawdziwe po dowolnej stronie tożsamości logicznej „=” wymusza zdanie prawdziwe po drugiej stronie.
Zdanie fałszywe po dowolnej stronie tożsamości logicznej „=” wymusza zdanie fałszywe po drugiej stronie.

Prawo Kubusia zachodzi niezależnie od tego czy zbiory p i q nie są tożsame (~[p=q] - implikacja), czy też są tożsame ([p=q] - równoważność).


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 0:08, 12 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:36, 12 Lut 2015    Temat postu:

"Nie może być że dwa FUNDAMENTALNIE różne diagramy w zbiorach noszą tą samą nazwę - implikacja."
Czy idiota pisał o nazywaniu diagramów zbiorów? NIE.

"Możliwości mamy teraz tylko i wyłącznie dwie:
1.
Implikacja prosta |=>:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
2.
Równoważność <=>:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q"

I tu znowu się kłania twoje upośledzenie abstrakcyjnego myślenia.
I to jest to na czym cały Twój problem polega i ciągle się przewija: implikajca - ... i nie jest z nim tożsamy; prostokąty-kwadraty, zawieranie zbiorów, zbiór pusty. Generalnie to się czuję jakbym daltoniście tłumaczył kolory.
Ty widzisz tylko konkretne właściwości. Nie potrafisz myśleć o abstrakcji. Nie potrafisz wyabstrahować samego bycia podzbiorem i pominięcia aspektu czy jest niebieski obszar (~p*q) na diagramie czy nie. Ty masz tylko dwie możliwości "jest albo nie ma". A mi to jest obojętne. Dla mnie liczy się tylko czy każdy element P jest elementem Q. Czyli czy nie ma jakiegoś P poza Q. I to jest analogia do implikacji o której pisze idiota.

Rafał, przypuszczam, że trudno Ci to zrozumieć, ale zachowujesz się właśnie jak daltonista zarzekający się, że czerwony i zielony to jest to samo. Nie jest. Nie masz racji. Przypuszczam, że nigdy tego nie zrozumiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:00, 12 Lut 2015    Temat postu:

Wykłady z algebry Kubusia

Temat:
Myślenie abstrakcyjne w algebrze Kubusia

fiklit napisał:
"Nie może być że dwa FUNDAMENTALNIE różne diagramy w zbiorach noszą tą samą nazwę - implikacja."
Czy idiota pisał o nazywaniu diagramów zbiorów? NIE.

"Możliwości mamy teraz tylko i wyłącznie dwie:
1.
Implikacja prosta |=>:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
2.
Równoważność <=>:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q"

I tu znowu się kłania twoje upośledzenie abstrakcyjnego myślenia.
I to jest to na czym cały Twój problem polega i ciągle się przewija: implikajca - ... i nie jest z nim tożsamy; prostokąty-kwadraty, zawieranie zbiorów, zbiór pusty. Generalnie to się czuję jakbym daltoniście tłumaczył kolory.
Ty widzisz tylko konkretne właściwości. Nie potrafisz myśleć o abstrakcji. Nie potrafisz wyabstrahować samego bycia podzbiorem i pominięcia aspektu czy jest niebieski obszar (~p*q) na diagramie czy nie. Ty masz tylko dwie możliwości "jest albo nie ma". A mi to jest obojętne. Dla mnie liczy się tylko czy każdy element P jest elementem Q. Czyli czy nie ma jakiegoś P poza Q. I to jest analogia do implikacji o której pisze idiota.

Rafał, przypuszczam, że trudno Ci to zrozumieć, ale zachowujesz się właśnie jak daltonista zarzekający się, że czerwony i zielony to jest to samo. Nie jest. Nie masz racji. Przypuszczam, że nigdy tego nie zrozumiesz.


Wprowadźmy trzy banalne definicje z teorii zbiorów obowiązujące zarówno w algebrze Kubusia jak i logice matematycznej Ziemian.

Matematyczny fundament każdej teorii zbiorów, nazwa nie ma znaczenia:
I.
Definicja warunku wystarczającego => (gwarancja matematyczna!):

=> - zbiór na podstawie wektora => musi zawierać się w zbiorze wskazywanym przez strzałkę wektora =>
Definicja tożsama:
=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
Definicja obrazowa:
p=>q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Dowolny element zbioru p musi znajdować się w zbiorze q
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q
Zajście p jest gwarancją matematyczną => zajścia q

II.
Definicja warunku koniecznego ~>:

~> - zbiór na podstawie wektora ~> musi zawierać w sobie zbiór wskazywany przez strzałkę wektora ~>
Definicja tożsama:
~> - zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
Definicja obrazowa:
p~>q
Zabieram zbiór p i musi zniknąć zbiór q
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> zajścia q

III.
Definicja naturalnego spójnika „może” ~~>:

~~> - zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
Definicja w zbiorach:
p~~>q = p*q
Istnieje co najmniej jeden element należący do zbioru p i należący do zbioru q
Czyli:
Iloczyn logiczny zbiorów p i q jest zbiorem niepustym

Mam nadzieję Fiklicie iż zgodzisz się z faktem, że te definicje obowiązują w absolutnie każdej teorii zbiorów, nazwa tu jest obojętna (może być Teoria Mnogości, albo Nowa Teoria Zbiorów z algebry Kubusia)

Rozważmy teraz klasyka implikacji.

Przykład przedszkolaka:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L



Definicja implikacji prostej:
Zbiór p zawiera się w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Nasz przykład spełnia definicję implikacji prostej:
Zbiór P zawiera się w zbiorze 4L i nie jest tożsamy ze zbiorem 4L
P|=>4L = (P=>4L)*~[P=4L]

Analiza matematyczna:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L =1
Zdanie A w zbiorach:
P=>4L = [P*4L = P] =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór P=[pies] zawiera się => w zbiorze 4L=[pies, słoń..], a nie że zbiór wynikowy jest niepusty!
Dodatkowo zbiory P i 4L są różne co wymusza implikację prostą w logice dodatniej (bo 4L) o definicji:
Zbiór P zawiera się => w zbiorze 4L i nie jest tożsamy ze zbiorem 4L
P|=>4L = (P=>4L)*~[P=4L]

Bezpośrednio z warunku wystarczającego A wynika fałszywość kontrprzykładu B:
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~~> nie mieć czterech łap
P~~>~4L = 0
Zdanie B w zbiorach:
B: P~~>~4L = P*~4L =[] =0
bo zbiory P i ~4L są rozłączne

… a jeśli zwierzę nie jest psem?
Prawo Kubusia:
P=>4L = ~P~>~4L
C.
Jeśli zwierzę nie jest psem to „może” ~> nie mieć czterech łap
~P~>~4L =1 bo kura
Zdanie C w zbiorach:
~P~>~4L = [~P*~4L=~4L] =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo:
Zbiór ~P=[kura, wąż, słoń ..] zawiera w sobie ~> zbiór ~4L=[kura, wąż..], a nie że zbiór wynikowy jest niepusty!
Dodatkowo zbiory ~P i ~4L są różne, co wymusza implikację odwrotną w logice ujemnej (bo ~4L) o definicji:
Zbiór ~P zawiera w sobie ~> zbiór ~4L i nie jest tożsamy ze zbiorem ~4L
~P|~>~4L = (~P~>~4L)*~[~P=~4L]
lub
D.
Jeśli zwierzę nie jest psem to może ~~> mieć cztery łapy
~P~~>4L =1 bo słoń
Zdanie D w zbiorach:
~P~~>4L = ~P*4L =1 bo słoń
Oba zbiory istnieją (~P=1 i 4L=1) i mają część wspólną (np. słoń..) co wymusza w wyniku 1 (zbiór niepusty)
W zdaniu D nie zachodzi warunek konieczny ~> bo zbiór ~P=[kura, wąż, słoń..] nie zawiera w sobie zbioru 4L=[pies, słoń ..] (w zbiorze ~P brakuje „psa”, natomiast w zbiorze 4L jest „pies”)
Najprostszy dowód tożsamy to skorzystanie z prawa Kubusia:
D: ~P~>4L = B: P=>~4L =0
Prawa strona jest fałszem, zatem z lewej strony nie zachodzi warunek konieczny ~>.
Zdanie D jest prawdziwe na mocy naturalnego spójnika „może” ~~>, wystarczy pokazać jeden element wspólny zbiorów ~P i 4L (np. słoń).


Myślenie abstrakcyjne w algebrze Kubusia - abstrakcyjna równoważność

Wyobraźmy sobie że żyjemy w abstrakcyjnym Wszechświecie gdzie wszystko jest dokładnie jak na naszej Ziemi z małym wyjątkiem.

Nie istnieje zbiór niebieski, czyli:
D: ~P*4L = [] - zbiór pusty
czyli:
Nie ma ani jednego zwierzaka które nie jest psem i ma cztery łapy

Oczywiście z tego założenia wynika tożsamość zbiorów:
P=4L
Która wymusza tożsamość zbiorów:
~P=~4L

Oczywistym jest że w takim Wszechświecie zachodzi równoważność
RA.
Zwierzę jest psem wtedy i tylko wtedy gdy ma cztery łapy
P<=>4L = (P=>4L)*(~P=>~4L)

Odczytujemy prawą stronę:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór P jest podzbiorem zbioru 4L
Kontrprzykład dla zdania A to zdanie B.
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~~> nie mieć czterech łap
P~~>~4L = P*~4L =[] =0

Analizujemy drugi człon równoważności:
C.
Jeśli zwierzę nie jest psem to na pewno => nie ma czterech łap
~P=>~4L =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór ~P jest podzbiorem zbioru ~4L
Oczywistość wobec tożsamości zbiorów:
~P=~4L
Kontrprzykład dla zdania C to zdanie D
D.
Jeśli zwierzę nie jest psem to może ~~> mieć cztery łapy
~P~~>4L = ~P*4L =[] =0
Z założenia w naszym abstrakcyjnym Wszechświecie zbiór ~P*4L jest zbiorem pustym

I.
Pytanie podstawowe:

Czy uprawnionym jest powoływanie się na abstrakcyjny Wszechświat gdzie zbiór ~P*4L jest zbiorem pustym i przenoszenie tego faktu do naszego Wszechświata?
Wstawiamy wtedy w linii D wartość logiczną 0 (zbiór pusty)


Myślenie abstrakcyjne w algebrze Kubusia - abstrakcyjna implikacja

Wyobraźmy sobie iż rzeczywiście na naszej Ziemi zbiór ~P*4L jest zbiorem pustym, zachodzi zatem równoważność:
RA.
Zwierzę jest psem wtedy i tylko wtedy gdy ma cztery łapy
P<=>4L = (P=>4L)*(~P=>~4L)
(omówiona wyżej)

Oczywistym jest że w równoważności, tu i teraz na naszej Ziemi zbiór ~P*4L jest zbiorem pustym (założenie abstrakcyjne!)
Wypowiedzmy pierwsze zdanie z prawej strony:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L

Patrzymy do tabeli zero-jedynkowej implikacji prostej, bo wypowiedzieliśmy zdanie w formie „Jeśli p to q”:
Kod:

Tabela zero-jedynkowa |Tabela symboliczna
implikacji prostej    |w równaniach prof. Newelskiego
   P 4L P=>4L
A: 1  1  =1           | P* 4L =1
B: 1  0  =0           | P*~4L =0
C: 0  0  =1           |~P*~4L =1
D: 0  1  =1           |~P* 4L =1

Doskonale widać że na mocy definicji implikacji prostej (bo wypowiedzieliśmy zdanie w formie „Jeśli p to q”) zbiór D jest zbiorem niepustym.
~P*4L =1
… ale przecież na naszej Ziemi tu i teraz zbiór ~P*4L jest zbiorem pustym! (założenie abstrakcyjne).

Co zatem oznacza ta jedynka w linii D?

II
Czy wolno nam stwierdzić iż:

Ta jedynka w linii D jest dlatego, że przecież w jakimś innym Wszechświecie zbiór ~P*4L może być niepusty, dlatego w naszym Wszechświecie wolno nam tu postawić jedynkę, mimo że tu i teraz, na naszej Ziemi zbiór ten jest pusty (założenie abstrakcyjne)

Pytania:
1.
Czy zaprezentowane tu myślenie abstrakcyjne (wprowadzenie do logiki innego Wszechświata) jest poprawne matematycznie?
2.
Czy rozumowanie I i II przedstawione wyżej są matematycznie poprawne?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 8:18, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:33, 13 Lut 2015    Temat postu:

Źle zrozumiałeś moje "abstrakcyjnie". Konstrukcje abstrakcyjne to takie, które biorą pod uwagę tylko niektóre cechy, pomijają zaś ten nieistotne w danym kontekście.

To co zaprezentowałeś jako przykład myślenia abstrakcyjnego, ja nazwałbym hipotetycznym. W każdym razie chodzi mi o zupełnie inny problem z Twoim myśleniem.

Nie wiem jak odpowiedzieć na końcowe dwa pytania. Problem jest już na poczatku, bo logika matematyczna nie operuje na zbiorach i nie ma w niej wyrażeń typu "A zawiera się w B".

"Co zatem oznacza ta jedynka w linii D? w implikacji w świecie hipotetycznym"
Pytasz co oznacza ona w KRZiP czy w AK? W KRZiP oznacza ciągle to samo co zawsze i nie ma tu żadnego problemu wynikającego z nieistnienia ~P*4Ł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:27, 13 Lut 2015    Temat postu:

fiklit napisał:
Źle zrozumiałeś moje "abstrakcyjnie". Konstrukcje abstrakcyjne to takie, które biorą pod uwagę tylko niektóre cechy, pomijają zaś ten nieistotne w danym kontekście.

To co zaprezentowałeś jako przykład myślenia abstrakcyjnego, ja nazwałbym hipotetycznym. W każdym razie chodzi mi o zupełnie inny problem z Twoim myśleniem.

Nie wiem jak odpowiedzieć na końcowe dwa pytania. Problem jest już na poczatku, bo logika matematyczna nie operuje na zbiorach i nie ma w niej wyrażeń typu "A zawiera się w B".

"Co zatem oznacza ta jedynka w linii D? w implikacji w świecie hipotetycznym"
Pytasz co oznacza ona w KRZiP czy w AK? W KRZiP oznacza ciągle to samo co zawsze i nie ma tu żadnego problemu wynikającego z nieistnienia ~P*4Ł.

Fiklicie, myślę że problem logiki Ziemian (także AK) rozpracowałem (dzięki Tobie) TOTALNIE!
W naturalnej logice człowieka w spójnikach "lub"(+) i "i"(*) używane są absolutnie wszystkie operatory logiczne w ilości 16 sztuk - dowód za chwilę.

Ostatnie Twoje wątpliwości (słuszne) na temat myślenia abstrakcyjnego zaprezentowane w tym cytacie zostaną definitywnie rozwiane.
Właśnie piszę, nie mogę się spieszyć, bo to musi być napisane perfekcyjnie - to warunek konieczny, aby Ziemianie zrozumieli.

P.S.
Logika matematyczna operuje na zbiorach albo na zdarzeniach - więcej możliwości matematycznych NIE ma.

W logice matematycznej poniższe zdania są TOŻSAME

A: Zbiór A zawiera się => w zbiorze B
B: Zbiór A jest podzbiorem => zbioru B
Matematycznie zachodzi tożsamość:
A=B
Możesz zatem wszędzie gdzie piszę A napisać B ... i po kłopocie.

Podobnie tożsame są zdania:
C: zbiór A zawiera w sobie ~> zbiór B
D: Zbiór A jest nadzbiorem ~> zbioru B
Matematycznie zachodzi tożsamość:
C = D
Możesz zatem wszędzie gdzie piszę C napisać D ... i po kłopocie.

Podobnie to czego się czepiają Fizyk i Idiota:
E: dowolny element zbioru p zawiera się => w zbiorze q
F: dowolny element zbioru p należy => do zbioru q
Matematycznie zachodzi tożsamość:
E = F
... i po kłopocie.

... albo to:
Elektronika:
Wektor napięcia na źródle wskazuje wyższy potencjał (Polacy i Anglosasi)

Oczywiście możemy przyjąć inny standard (np. Niemiecki), gdzie wektor napięcia na źródle wskazuje niższy potencjał.
Matematycznie to bez znaczenia, ale nie wolno mieszać tych standardów w rozwiązywaniu jednego zadania, bo wyjdą kosmiczne głupoty.

Na ateiście.pl wszyscy dostawali spazmów (było kilka stron dyskusji na ten temat), a Fizykowi zostało to do tej pory (patrz kilka postów wyżej) twierdząc, że Kubuś to debil bo nie wolno mu używać pojęcia wektor w tym znaczeniu.
W podręcznikach do nauki elektroniki, także na wykładach termin "wektor napięcia" używany jest powszechnie, oczywiście można to zastąpić jak ktoś się uprze pojęciem: strzałeczka, dupereczka etc.
... tylko po co?
... skoro kierunkowość napięcia jest kluczowa w elektryce.

W matematyce, podobnie jak w języku naturalnym możemy mieć wiele rożnych określeń tego samego - to też jest matematyka.

Przykład z języka naturalnego:
penis = ptaszek, sikawka, mały, pimpek, trąbka (używana przez Pana Baryckiego) ... etc
Oczywiście te tożsamości są rozumiane wyłącznie w kontekście.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 8:23, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:44, 13 Lut 2015    Temat postu:

Logika matematyczna nie operuje na zbiorach. Ma do tego "podwykonawców" typu TM. LM interesują tylko rezultaty podwykonawców, a nie co i jak dokładnie oni robią.
Do operowania na zbiorach TM ma spory arsenał. Ale tylko niektóre symbole dają efekt końcowy zjadliwy dla LM.
Te symbole to np.
⊂⊃⊄⊅⊆⊇⊈⊉⊊⊋=≠

Natomiast symole:

∩∪ ∅

dają wynik zjadliwy dla TM.
Teraz jak za pomocą TM opisać Twoje definicje:

=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
A ⊂ B lub precyzyjniej A ⊆ B

~> - zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
A ⊃ B lub precyzyjniej A ⊇ B

~~> - zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
A ∩ B ≠ ∅

Zbiór p zawiera się w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p ⊊ q

Zbiór p zawiera w sobie q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p ⊋ q

To wszystko są wyrażenia z TM nie z LM. Ale są "zjadliwe" dla LM. Może stąd Twoje złudzenie.


Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Pią 10:55, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pią 14:59, 13 Lut 2015    Temat postu:

W zasadzie to sama LM generuje podstawy dla TM dzięki predykatom, czyli funkcjom zdaniowym, których tak się boi rafał.

Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Pią 15:00, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:03, 13 Lut 2015    Temat postu:

Wykłady z algebry Kubusia

Temat:
Przełożenie algebry Kubusia na logikę matematyczną Ziemian

Dzięki Fiklicie,
Przy pomocy tych znaczków z TM które zapisałeś da się opisać algebrę Kubusia.

Natomiast to co robili na ateiście.pl: Fizyk, Windziarz i Idiota to tylko wypociny i matematyczne brednie na temat algebry Kubusia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jak ktoś chce poczytać „matematycznej” paranoi na temat algebry Kubusia to zapraszam do wypocin Fizyka i Windziarza tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

fiklit napisał:

Logika matematyczna nie operuje na zbiorach. Ma do tego "podwykonawców" typu TM. LM interesują tylko rezultaty podwykonawców, a nie co i jak dokładnie oni robią.
Do operowania na zbiorach TM ma spory arsenał. Ale tylko niektóre symbole dają efekt końcowy zjadliwy dla LM.
Te symbole to np.
⊂⊃⊄⊅⊆⊇⊈⊉⊊⊋=≠

Natomiast symole:

∩∪ ∅

dają wynik zjadliwy dla TM.
Teraz jak za pomocą TM opisać Twoje definicje:

=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
A ⊂ B lub precyzyjniej A ⊆ B

~> - zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
A ⊃ B lub precyzyjniej A ⊇ B

~~> - zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
A ∩ B ≠ ∅

Zbiór p zawiera się w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p ⊊ q

Zbiór p zawiera w sobie q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p ⊋ q

To wszystko są wyrażenia z TM nie z LM. Ale są "zjadliwe" dla LM. Może stąd Twoje złudzenie.


Prawo Pandy z AK:
Logika matematyczna operuje wyłącznie na zbiorach albo na zdarzeniach możliwych.

Nie ma więcej możliwości matematycznych!

Porozmawiajmy o zbiorach bo zdarzenia możliwe to banał.
Dowód:
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P
Wszystkie możliwe zdarzenia dla tego zdania to:
CH|~>P = A: CH*P + B: CH*~P + C: ~CH*~P
Zdarzenie niemożliwe dla zdania A to:
~(CH|~>P) = D: ~CH*P

To jest logika Ziemian w pełnej krasie, ani grama ponad to się nie wychyla:
Dowód:
Prawo „eliminacji” implikacji w logice Ziemian:
p|=>q = A: p*q + C: ~p*~q + D: ~p*q
… i to jest cała jej tragedia (brak w LOGICE znaczków =>, ~> i ~~>).

Ziemianie totalnie nie znają logiki matematycznej w spójnikach implikacyjnych (=>, ~>, ~~>), choć wszystkie te znaczki są dostępne w TM, twój cytat.

Zdania operujące na zbiorach to:

I.
Definicja warunku wystarczającego =>:

A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2

Odpowiednik znaczka => w TM to:
fiklit napisał:

=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
A ⊆ B

W AK to jest definicja warunku wystarczającego => w zbiorach (gwarancja matematyczna =>!)
P8=>P2
Wymuszam dowolna liczbę ze zbioru P8 i mam gwarancję matematyczną => iż należy ona do zbioru P2

Pitagoras:
TP=>SK
Wymuszam TP i mam gwarancję matematyczną =>, że w TP zachodzi suma kwadratów

II.
Definicja warunku koniecznego ~>:

A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo:
Zbiór P2 jest nadzbiorem ~> zbioru P8

Odpowiednik znaczka ~> w TM to:
fiklit napisał:

~> - zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
A ⊇ B

W AK to jest definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
P2~>P8
Zabieram zbiór P2 i musi mi zniknąć zbiór P8

Pitagoras:
TP~>SK
Zabieram zbiór TP i musi mi zniknąć zbiór SK

III.
Definicja naturalnego spójnika „może” ~~>:

1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 3
P8~~>P3 = P8*P3 =1 bo 24
Znalazłem jedną taką liczbę co kończy dowód
2.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Znalazłem jedną taką liczbę, co kończy dowód
3.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~~> być podzielna przez 8
P2~~>P8 = P2*P8 =1 bo 8
Znalazłem jedną taką liczbę, co kończy dowód
4.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>SK = TP*SK =1 bo istnieje taki trójkąt
Pokazuję jeden taki trójkąt, co kończy dowód
5.
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić suma kwadratów
~TP~~>~SK = ~TP*~SK =1 bo istnieje taki trójkąt
Pokazuje jeden taki trójkąt, co kończy dowód

Definicja operatora implikacji prostej w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) odczytana z tabeli zero-jedynkowej tego operatora:
p=>q = p*q + ~p*~q + ~p*q
Definicja operatora równoważności w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) odczytana z tabeli zero-jedynkowej tego operatora:
p<=>q = p*q + ~p*~q
Stąd mamy:
p|=>q = (p<=>q) + ~p*q

Pitagoras:
(TP<=>SK) = TP*SK + ~TP*~SK
co matematycznie oznacza:
(TP<=>SK)=1 <=> (TP*SK)=1 lub (~TP*~SK) =1
TP*SK =1 - oznacza że istnieje taki trójkąt (wystarczy pokazać jeden!)
~TP*~SK=1 - oznacza że istnieje taki trójkąt (wystarczy pokazać jeden!)

Na mocy definicji spójnika „lub”(+) zdanie jest TP<=>SK jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy gdy dowolny człon sumy logicznej po prawej stronie jest prawdziwy. Drugiego członu nie musimy sprawdzać.

Wystarczy zatem iż pokażemy jeden trójkąt nie prostokątny w którym nie zachodzi suma kwadratów:
~TP*~SK =1
… i już udowodniliśmy prawdziwość zdania TP<=>SK
… tylko czy aby na pewno to jest poprawny dowód prawdziwości zdania TP<=>SK?

Oczywistym jest że przy tej definicji prawdziwe jest równanie o które od dawna się spieramy:
TP|=>SK = (TP<=>SK) + ~TP*SK

To samo w zapisach formalnych:
p|=>q = (p<=>q) + ~p*q
Ten zapis wedle ziemskich matematyków jest dowodem iż równoważność prawdziwa wymusza implikację prawdziwą - to są oczywiste, kosmiczne bzdury (patrz chociażby wyróżniony tekst na czerwono niżej). To jest dobra matematycznie definicja dla uzyskania tabeli zero-jedynkowej implikacji prostej, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone, byleby osiągnąć żądaną tabelę zero-jedynkową.

To jest dobra definicja dotycząca sprzętu, a nie programowania (równania algebry Boole’a) gdzie mamy do czynienia z logiką TOTALNIE symboliczną, gdzie nie ma najmniejszego śladu jakiejkolwiek logiki zero-jedynkowej, bo w równaniu algebry Boole’a utworzonym dla dowolnej tabeli zero-jedynkowej mamy wszystkie zmienne sprowadzone do jedynek (do stanu neutralnego).
Dowód:
Równania prof. Newlskiego:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawa-prosiaczka-i-rownania-prof-newelskiego,7614.html#230430
Dotyczy to zarówno spójników „lub”(+) i „i”(*), jak i spójników implikacyjnych (=>, ~> i ~~>)

Definicja operatora chaosu w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) odczytana bezpośrednio z tabeli zero-jedynkowej:
p|~~>q = p*q + ~p*~q + p*~q + ~p*q
Definicja operatora równoważności w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) odczytana z tabeli zero-jedynkowej tego operatora:
p<=>q = p*q + ~p*~q
stąd mamy:
p|~~>q = p<=>q + p<=>~q
bo:
p<=>~q = p*~q + ~(p)*~(~q) = p*~q + ~p*q

Rozważmy zdanie:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 3
P8~~>P3 =1 bo 24
Pokazuje jedną taką liczbę, koniec dowodu.

Definicja analogiczna do tej o którą się spieramy (wyżej) jest tu taka:
P8|~~>P3 = P8<=>P3 + ~P8<=>P3

W zapisach formalnych:
p|~~>q = p<=>q + ~p<=>q
… no i co ma z tej definicji wynikać?
… że równoważność prawdziwa wymusza … no właśnie, co wymusza!
Na poziomie sprzętu, gdzie wszystkie chwyty dozwolone byleby uzyskać zero-jedynkową definicję operatora chaosu (same jedynki w wyniku), ta definicja jest poprawna matematycznie.

Wracając do tematu …

Odpowiednikiem naturalnego spójnika „może”~~> w TM jest ten znaczek:
fiklit napisał:

~~> - zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
A ∩ B ≠ ∅


Przełożenie definicji operatorów logicznych z AK na TM:

1.
Definicja operatora implikacji prostej |=> w AK:

|=> - zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora => i nie jest z nim tożsamy
W zapisach formalnych:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co zapisujemy ~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Definicja potoczna, znana 5-cio latkom:
Implikacja prosta p|=>q to wynikanie => (=warunek wystarczający =>) wyłącznie w jedną stronę
Matematycznie zachodzi:
p=>q =1
q=>p =0

Dokładnie to samo w zapisie TM:
fiklit napisał:

Zbiór p zawiera się w zbiorze q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p ⊊ q


2.
Definicja operatora implikacji odwrotnej |~> w AK:

|~> - zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~> i nie jest z nim tożsamy
W zapisach formalnych:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> dla zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co zapisujemy ~[p=q]
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]

Definicja potoczna, znana 5-cio latkom:
Implikacja odwrotna p|~>q to warunek konieczny ~> zachodzący wyłącznie w jedną stronę
Matematycznie zachodzi:
p~>q =1
q~>p =0

Definicja operatora implikacji odwrotnej w zapisie TM:
fiklit napisał:

Zbiór p zawiera w sobie q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p ⊋ q


Oczywiście brakuje definicji równoważności, ale tu znaczek <=> mamy wspólny, definicja też jest wspólna:
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)

3.
Definicja równoważności w AK:

Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i zbiory p i q są tożsame co zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]

Jedna z 32 tożsamych definicji równoważności to definicja 5-cio latków:
Równoważność to wynikanie => (warunek wystarczający =>) zachodzący w dwie strony
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)

W równoważności zachodzi:
p=>q =1
q=>p =1

4.
Definicja operatora chaosu w AK:

Zbiór p ma część wspólną ze zbiorem q, i żaden z nich nie zawiera się w drugim
Co matematycznie zapisujemy:
p|~~>q = (p~~>q)*~[p=>q]*~[q=>p]

Znaczenie prawej strony:
p~~>q = p*q =1 - wystarczy pokazać jeden element wspólny
Oraz udowodnić że żaden ze zbiorów nie zawiera się w drugim (czyli A i B):
A.
~[p=>q] =1
Nie jest prawdą ~[..] że zbiór p zawiera się => w zbiorze q
Wynik dowodu prawdziwości zdania p=>q:
p=>q =0
Podstawiamy:
~[p=>q] = ~[0] =1
B.
~[q=>p] =1
Nie jest prawdą ~[..] że zbiór q zawiera się => w zbiorze p
Wynik dowodu prawdziwości zdania q=>p:
q=>p =0
Podstawiamy:
~[q=>p] = ~[0] =1

Podsumowując:

Oczywistym jest że matematycznie zachodzi:
Kod:

1.
Operator implikacji prostej      ## warunek wystarczający =>
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]            ## p=>q
2.
Operator implikacji odwrotnej    ## warunek konieczny ~>
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]            ## p~>q
3.
Operator równoważności           ## warunek wystarczający =>
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)            ##  p=>q
                                 ##  q=>p
4.
Operator chaosu                  ## naturalny spójnik “może” ~~>
p|~~>q = (p~~>q)*~[p=>q]*~[q=>p] ## p~~>q

Gdzie:
## - różne na mocy definicji


Zalety notacji z algebry Kubusia:
Nieprawdopodobna prostota i 100% zgodność z naturalną logiką człowieka

Zawsze i wszędzie zapisujemy po prostu dokładnie to co mówimy w naturalnej logice człowieka!

W całej logice matematycznej (AK) potrzeba i wystarcza zaledwie kilka prostych znaczków:
„+” - spójnik logiczny „lub” z naturalnej logiki człowieka
„|+” - operator logiczny OR (zupełnie co innego niż „+”)

„*” - spójnik logiczny „i” z naturalnej logiki człowieka
„|*” - operator logiczny AND (zupełnie co innego niż „i”)

=> - warunek wystarczający, spójnik implikacyjny „na pewno”=> z naturalnej logiki człowieka
|=> - operator implikacji prostej (zupełnie co innego niż =>)

~> warunek konieczny, spójnik implikacyjny „może” ~> z naturalnej logiki człowieka
|~> - operator implikacji odwrotnej (zupełnie co innego niż ~>)

~~> - spójnik implikacyjny „może” ~~> naturalny spójnik „może” z logiki człowieka
|~~> - operator chaosu (zupełnie co innego niż ~~>)

Koniec!
To są absolutnie wszystkie znaczki potrzebne i wystarczające w naturalnej logice człowieka i matematyce (sic!), algebrze Kubusia.

Kwantyfikatory są oczywiście zbędne (choć poprawne).
Zauważmy że przykładowo Kubuś, skończył szkołę podstawową, technikum elektryczne oraz studia na Politechnice Warszawskiej (elektronika) i w czasie nauki nigdy nie słyszał słowa „kwantyfikator” (daję słowo!) - tak więc da się w matematyce żyć bez tego badziewia?
Oczywiście że się da!

Poza tym który matematyk (oczywisty ekspert algebry Kubusia, tyle że nie świadomy) posługuje się w komunikacji z drugim człowiekiem kwantyfikatorami - żaden, bo wyjdzie wśród ludzi normalnych, 5-cio latków i humanistów na dziwoląga, żeby nie powiedzieć dosadniej.

idiota napisał:
W zasadzie to sama LM generuje podstawy dla TM dzięki predykatom, czyli funkcjom zdaniowym, których tak się boi rafał.

Nowa Teoria Zbiorów z AK wynika z zero-jedynkowych definicji operatorów logicznych, co ostatnio piszę i udowadniam non-stop, chociażby w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/porzadkowanie-algebry-kubusia-2015-02-02,7596.html#230041
Patrz wyprowadzenie symbolicznej definicji implikacji prostej w zbiorach, z tabeli zero-jedynkowej operatora implikacji prostej!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 5:54, 14 Lut 2015, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Pią 16:56, 13 Lut 2015    Temat postu:

Logika matematyczna rafała operuje na niemożliwych zbiorach...

Ciekawe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 41 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:58, 15 Lut 2015    Temat postu:

Wstęp do rewolucji matematycznej
…. obalenia prawdziwości prawa kontrapozycji w implikacji.

Elementarz elektroniki
Podręcznik logiki matematycznej dla matematyków i fizyków.

Autor: Kubuś
Rok powstania: 1986

Fragmenty dotyczące kluczowego dla logiki matematycznej pojęcia „punkt odniesienia”

Wstęp:
„Punkt odniesienia” to kluczowe pojęcie w logice matematycznej.
Dlaczego?
Operatory implikacji prostej i odwrotnej w logice matematycznej to operatory kierunkowe, w których pojecie „punktu odniesienia” jest absolutnie kluczowe.
Niestety „punkt odniesienia” to pojęcie obce matematykom, którzy beztrosko zapisują co następuje.

Prawo eliminacji implikacji:
p|=>q = ~p+q
Czyli:
Definicję operatora implikacji prostej będącej z definicji wektorem kierunkowym (wynikanie => wyłącznie w jedną stronę), zastępują spójnikami „lub”(+) i „i”(*) z definicji z jakąkolwiek kierunkowością nie mającymi nic wspólnego.

To jest oczywisty błąd czysto matematyczny!

… prowadzący do głupot w stylu:
Jeśli 2+2=5 to Kopernik był Polakiem
Jeśli kwadrat jest kołem to trójkąt ma trzy boki
etc
Ja, Kubuś o bardzo małym rozumku, zupełnie nie rozumiem dlaczego takie kosmiczne brednie są zdaniami prawdziwymi w logice matematycznej Ziemian … najwyższy czas wziąć do ręki młotek i walnąć się w makówkę. Kubuś daje Ziemskim matematykom taki młotek - to algebra Kubusia.
Sęk w tym czy zechcą się nim walnąć w główkę?
… oto jest pytanie.

Myślę, że najłatwiej wytłumaczyć, nie tylko matematykom, ale również fizykom, o co chodzi w absolutnie kluczowym dla fizyki i matematyki pojęciu „punkt odniesienia” na przykładzie sieci elektrycznych. Zarówno matematycy, jak i fizycy, nie wiedzą w którym kościele dzwony biją - ten kościół, to logika matematyczna, totalnie nie rozumiana przez samych matematyków.

Wbrew pozorom, rozważania na temat sieci elektrycznych tu poczynione mają kluczowe znaczenie dla logiki matematycznej, bowiem aby rozwiązać dowolną sieć elektryczną trzeba się posługiwać wektorową (kierunkową) logiką matematyczną!

Nie tak dawno, wpadł mi do ręki podręcznik fizyki w zakresie rozszerzonym dla uczniów LO … i się we mnie zgotowało. Jak można tak banalne sprawy jak liczenie sieci elektrycznych, tak nieprawdopodobnie skomplikować. Jak można rysować sieć elektryczną nie strzałkując napięć elektrycznych w tej sieci? … a to właśnie zobaczyłem w tym „podręczniku”.

Nie jest mi znany podręcznik ani fizyki, ani jakikolwiek podręcznik akademicki z elektryki, w którym problem obliczania banalnej sieci elektrycznej, byłby wytłumaczony poprawnie z punktu widzenia logiki matematycznej!
Kubuś to absolwent technikum elektrycznego i elektroniki (Politechnika Warszawska)... więc wie co mówi.

Znalazłem w Internecie kapitalny wierszyk na temat kluczowego w logice matematycznej, strzałkowania (implikacja to wektor kierunkowy, gdzie strzałowanie jest kluczowe!), podany w materiałach do ćwiczeń z elektryczności autorstwa:
Dr inż. Czesław Michalik.
[link widoczny dla zalogowanych]

Strzałkowanie to podstawa
Na niej są oparte prawa,
Których nikt nie opanuje,
Kto porządnie nie strzałkuje!
System mój od dawna znany
Od ćwierć wieku stosowany!
A do Waszych tępych głów
Muszę o nim mówić znów!
Prąd nie może płynąć w tył,
Bo by wtedy rakiem był!
Ale u Was on jest rakiem
Bo go oznaczacie znakiem
Bez wymiaru i bez miana.
Rzecz naprawdę niesłychana!
Przez bałagan i niechlujstwo,
Przez to Wasze strzałkobójstwo,
Wiele już powstało szkód:
Prąd strzałkujcie zawsze w przód!


Autor wierszyka: STANISŁAW FRYZE (ur. 1885, zm. 1964)

[link widoczny dla zalogowanych]
Stanisław Fryze (ur. 1 grudnia 1885 w Krakowie, zm. 3 marca 1964 w Gliwicach) - polski inżynier elektryk, współtwórca podstaw elektrotechniki teoretycznej, profesor Politechniki Lwowskiej i Politechniki Śląskiej.

Podsumowując jednym zdaniem:
prof. Stanislaw Fryzer to kolejny prekursor algebry Kubusia, gdyż zwrócił uwagę na kluczową kwestię w algebrze Kubusia - punkt odniesienia!

Maksyma naszego Wszechświata:
Świat wygląda różnie z różnych punktów odniesienia.
Dla jednych Hitler był uwielbianym idolem - takim był dla większości narodu niemieckiego przed wojną, bo wyprowadził kraj z kryzysu gospodarczego. Dla reszty świata był nienasyconym fanatykiem i zbrodniarzem, zaś dla psychiatrów prawdopodobnie chorym człowiekiem (obsesyjna nienawiść do Żydów).

Z tych samych materiałów do ćwiczeń podaję kluczowe definicje potrzebne do rozwiązywania sieci elektrycznych.

Definicja natężenia prądu elektrycznego jest następująca:
Natężeniem prądu nazywamy iloraz ładunku dq przepływającego w jednostce czasu dt przez poprzeczny przekrój przewodnika.

Definicja napięcia elektrycznego jest następująca:
Napięcie elektryczne to różnica potencjałów między dwoma punktami obwodu elektrycznego lub pola elektrycznego. Napięcie elektryczne to stosunek pracy wykonanej podczas przenoszenia ładunku między punktami, dla których określa się napięcie, do wartości tego ładunku.
UAB = Vb-Va

Potencjałem elektrycznym w danym punkcie pola nazywamy stosunek energii potencjalnej Ep jaką ma ładunek w tym punkcie do wartości tego ładunku q, tzn. V = Ep/q.

Podstawowe pojęcia i określenia:
Obwodem elektrycznym nazywamy dowolne połączenie przewodami elementów (urządzeń), między którymi mogą być również sprzężenia magnetyczne. Przepływ prądu dokonuje się w obwodzie zamkniętym.
Układem będziemy nazywali obwód w którym wyróżnimy wejście i wyjście (często synonim obwodu elektrycznego).
Sieć to bardzo duże obwody (dużo elementów połączonych między sobą).

Uwaga:
Z punktu odniesienia logiki matematycznej wszystko co wyżej jest wytłumaczone do bani, dla Kubusia to bełkot, nic więcej.

Jak to powinno być wytłumaczone poprawnie od strony czysto matematycznej?
… znajdziemy w podręczniku do nauki elektroniki od podstaw autorstwa Kubusia.

Fragmenty podręcznika Kubusia „Elementarz elektroniki”.

Spis treści:


1.0 Elementarz elektroniki teoretycznej

Każdy chyba słyszał o napięciu i prądzie elektrycznym. Wie, że jest napięcie stałe i zmienne, że jednostka miary napięcia nazywa się Volt, zaś jednostka miary prądu to Amper. Napięcie stałe kojarzy z bateriami np. do plota TV, zaś zmienne z gniazdkiem elektrycznym do którego włącza się odbiorniki np. lodówka, TV etc. Czuje, że napięcie jest w gniazdku elektrycznym, zaś prąd płynie w kablu elektrycznym. Zajmijmy się napięciem stałym.


1.1 Napięcie elektryczne

Zobaczmy w praktyce czym jest napięcie elektryczne.
Weźmy znaną wszystkim baterię 1,5V typu AAA (ta od pilotów)


Rys.1

W każdym podręczniku fizyki, czy elektryki, znajdziemy taką definicję napięcia.

Definicja napięcia:
Napięcie to różnica dwóch potencjałów:
U=Vb-Va

Standard polski (i anglosaski) w strzałkowaniu napięcia to.
Logika dodatnia:
Wektor napięcia na źródle (baterii) wskazuje zawsze wyższy potencjał (plus), co oznacza iż wtedy i tylko wtedy jest liczbą dodatnią.

Standard niemiecki (i węgierski) jest dokładnie odwrotny.
Logika ujemna:
Wektor napięcia na źródle (baterii) wskazuje zawsze niższy potencjał (minus), co oznacza iż wtedy i tylko wtedy jest liczbą dodatnią.

Dla logiki matematycznej to bez znaczenia o ile dany obwód elektryczny będziemy rozwiązywać w tym samym standardzie. Głupotą i błędem czysto matematycznym jest mieszanie tych standardów przy rozwiązywaniu tego samego obwodu elektrycznego.

W standardzie polskim napięcie to:
Uba=Vb-Va
Potencjał strzałki (Vb) - potencjał podstawy (Va)
Zauważmy, że literki przy napięciu też mają znaczenie, to kolejny standard który matematycznie możemy ustalić dowolnie. W standardzie polskim muszą być jak wyżej.

Oczywiście zapis odwrotny w standardzie polskim to:
Uab=Va-Vb
Kluczowy wniosek dla standardu polskiego:
Jeśli po rozwiązaniu dowolnej sieci elektrycznej otrzymamy ujemną wartość napięcia to oznacza to, że wektor napięcia wskazuje niższy potencjał, a nie wyższy.

Z punktu widzenia logiki matematycznej definicja napięcia podana wyżej to zdecydowanie za mało.
Poprawna definicja napięcia której nie ma w podręcznikach powinna brzmieć.

Definicja napięcia:
Napięcie elektryczne to różnica dwóch potencjałów mierzonych (liczonych) względem tego samego punktu odniesienia.

W elektronice przyjmuje się zwyczajowo (dla uproszczenia obliczeń) iż potencjał punktu odniesienia wynosi 0V.
Jakie jest zatem napięcie na dowolnym źródle napięcia, dodatnie, czy ujemne?

Wszystko zależy od punktu odniesienia!

Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy minus baterii (Va) to napięcie będzie dodatnie:
Uba = 1,5V
Jeśli natomiast za punkt odniesienia przyjmiemy plus baterii (Vb) to napięcie będzie ujemne:
Uab= -1,5V
W elektronice i elektryce punkt odniesienia nosi nazwę „ziemi”, zwyczajowo oznaczany jest literkami GND. Ta „ziemia” nie jest tu przypadkowa. Mało kto wie, że jeden z przewodów w każdym gniazdku elektrycznym podłączony jest na stałe do ziemi. Jeśli przyjrzymy się słupom elektrycznym to łatwo zauważymy że co pewien czas wzdłuż słupa biegnie metalowa taśma na stałe zakopana w ziemi, to jest przewód noszący w prądzie zmiennym nazwę przewodu zerowego, „ziemi”, drugi z przewodów nosi nazwę „fazy”. Z tego powodu przewód zerowy możemy brać do ręki i nie zostaniemy porażeni prądem elektrycznym, jednak bez próbnika „fazy”, „neonówki” dotykanie przewodu w ciemno to rosyjska ruletka. Nawet dotknięcie „fazy” nie jest groźne, o ile jesteśmy izolowani od „ziemi” … lepiej nie próbować, bo wilgotność powietrza też ma tu znaczenie.

Przyjmiemy za punkt odniesienia minus baterii (Va):
Va=0V
Potencjał elektryczny punktu Vb jest wyższy, jest zatem liczbą dodatnią:
Vb=1,5V

Napięcie na źródle napięcia Uba wynosić będzie:
Uba=Vb-Va=1,5-0=1,5V
Napięcie odwrotne Uab wynosić będzie:
Uab=Va-Vb=0-1,5V=-1,5V

Przyjmijmy za punkt odniesienia plus baterii (Vb):
Vb=0V
Potencjał elektryczny punktu Va jest niższy, jest zatem liczbą ujemną:
Va=-1,5V
Napięcie na źródle napięcia Uba wynosić będzie:
Uba=Vb-Va=0-(-1,5V)=1,5V
Napięcie odwrotne Uab wynosić będzie:
Uab=Va-Vb=-1,5V-0V=-1,5V

Wnioski:
1.
Dowolny wektor napięcia zawsze możemy odwrócić i zapisać z przeciwnym znakiem
2.
Doskonale widać, ze napięcie między dwoma punktami A i B nie zależy od przyjętego punktu odniesienia.
ALE!
Pod absolutnie kluczowym warunkiem:
Nie zmieniamy punktu odniesienia w trakcie dokonywania obliczeń, czy też pomiaru!

Punkt 2 będzie miał kluczowe znaczenie w udowadnianiu błędności znanego matematykom „prawa” kontrapozycji w implikacji:
p=>q = ~q=>~p
Prawo kontrapozycji w implikacji jest błędne, gdyż w trakcie wyprowadzania tego prawa dokonujemy zmiany punktu odniesienia co jest matematycznie błędne.
Prawo kontrapozycji jest poprawne w równoważności, bo tu nie zmieniamy punktu odniesienia w trakcie wyprowadzania prawa kontrapozycji.

O co chodzi z tym punktem odniesienia?
Pokazuję i objaśniam na poletku elektryczności, którą łatwo dotknąć i zmierzyć, w przeciwieństwie do definicji implikacji prostej i odwrotnej, gdzie mamy do czynienia z czystą abstrakcją (niemierzalną fizycznie). Gdyby istniał przyrząd fizyczny (podobny do Voltomierza) do pomiaru poprawności prawa kontrapozycji w implikacji to matematycy wieki temu zauważyliby gdzie popełniają błąd.

Nie jest na szczęście prawdą, że nie ma przyrządu do pomiaru poprawności logiki matematycznej.
Na gruncie naturalnej logiki człowieka taki przyrząd istnieje - to mózg każdego 5-cio latka!

Niech no który matematyk spróbuje wytłumaczyć 5-cio latkowi prawdziwość takiego zdania z logiki „matematycznej” Ziemian:
A.
Jeśli Kłapouchy jest misiem to Kubuś Puchatek jest osiołkiem

Każdy 5-cio latek zacznie się tu pukać w główkę, wymownie pokazując matematykowi (dla którego prawdziwość tego zdania to dogmat) gdzie jest miejsce jego logiki „matematycznej” - oczywiście w śmietniku historii.

Wróćmy do naszej elektryczności.


Rys. 2
Kaskada źródeł zasilania

I zestaw potencjałów elektrycznych:

Punkt odniesienia I.
Ustalmy punkt odniesienia w punkcie:
Va=0V
Stąd mamy potencjały elektryczne pozostałych punktów (zmierzone lub policzone):
Vb=1,5V
Vc=3V
Vd=4,5V

Obliczmy przykładowe napięcie:
Uda=Vd-Va=4,5V-0V=4,5V
Napięcie odwrotne Uad:
Uad=Va-Vd=0V-4,5V=-4,5V

Punkt odniesienia II.
Ustalmy punkt odniesienia w punkcie:
Vb=0V
Stąd mamy potencjały elektryczne pozostałych punktów (zmierzone lub policzone):
Va= -1,5V
Vc= 1,5V
Vd= 3V

Obliczmy przykładowe napięcie:
Uda=Vd-Va=3V-(-1,5V)=3V+1,5V=4,5V
Napięcie odwrotne Uad:
Uad=Va-Vd=-1,5V-3V=-4,5V
Również bardzo dobrze.

Gdzie matematycy popełniają błąd przy wyprowadzaniu prawa kontrapozycji pozornie poprawnego w implikacji.

Geneza błędu:
1.
Matematyk staje sobie w punkcie odniesienia I i zapisuje poprawnie potencjał Vd względem obowiązującego tu punktu odniesienia Va.
Vd=4,5V
2.
Kluczowy błąd polega na przejściu do punktu odniesienia II i zapisaniu poprawnego potencjału elektrycznego Va liczonego tu względem punktu Vb.
Va=-1,5V
3.
W tym momencie zadowolony matematyk bo oba potencjały zmierzył poprawnie woltomierzem oblicza wartość napięcia Uda.
Uda=Vd-Va=4,5V-(-1,5V)=4,5V+1,5V=6,0V

Doskonale widać, że wyszła nam kosmiczna głupota a nie poprawne napięcie elektryczne między punktami Vd i Va.

W przypadku znanych źródeł zasilania (tu bateria AAA) potencjały względem dowolnego punktu odniesienia są oczywistością, można je zmierzyć miernikiem elektrycznym lub policzyć korzystając z II prawa Kirchhoffa.

II prawo Kirchhoffa:
Suma napięć w obwodzie zamkniętym jest równa zero.

Oczywistym jest, że tu też musimy stosować logikę matematyczną, bez tego ani rusz.

Przyjmijmy za logikę dodatnia ten standard:
Jeśli kierunek wektora napięcia jest zgodny z kierunkiem sumowania to napięcie zapisujemy ze znakiem plus, jeśli przeciwny to ze znakiem minus. Kierunek sumowania napięć w obwodzie zamkniętym jest nieistotny.

Tożsama logika ujemna:
Jeśli kierunek wektora napięcia jest zgodny z kierunkiem sumowania to napięcie zapisujemy ze znakiem minus, jeśli przeciwny to ze znakiem plus. Kierunek sumowania napięć w obwodzie zamkniętym jest nieistotny.

… i teraz uwaga!
W sieciach elektrycznych, gdzie mamy do czynienia z wieloma oczkami dla których układamy równania Kirchhoffa, nie można sobie jednego oczka zakodować w logice dodatniej a sąsiedniego w logice ujemnej, bo wyjdą kosmiczne głupoty.

Dla konkretnej sieci musimy stosować albo standard w logice dodatniej, albo w logice ujemnej, matematycznie to bez znaczenia, jednak mieszanie tych standardów w obrębie tej samej sieci to matematyczna głupota.

Policzmy dla naszego schematu napięcie Uda.
Napięciowy obwód zamknięty to (sumowanie zgodne ze wskazówkami zegara):
Uda-Udc-Ucb-Uba=0
Stąd mamy:
Uda=Udc+Ucb+Uba=1,5V+1,5V+1,5V=4,5V

Policzmy dla tego samego oczka napięcie przeciwne Uad:
Napięciowy obwód zamknięty (tym razem wrzućmy kierunek przeciwny do zegara):
Uad+Uba+Ucb+Udc=0
Stąd mamy:
Uad=-Uba-Ucb-Udc=-1,5V-1,5V-1,5V=-4,5V

Jak widzimy, wszystko nam genialnie gra i buczy.

Wnioski:
1.
W równaniach Kirchhoffa ignorujemy wszelkie potencjały elektryczne, operujemy wyłącznie wektorami napięć poprawnie zastrzałkowanymi.
Czego nam nie wolno?
W rozwiązywanej sieci nie wolno nam jednego źródła napięcia zastrzałkować w notacji polskiej (logika dodatnia) a sąsiedniego w notacji niemieckiej (logika ujemna) - patrz wyżej.
2.
Oczywistym jest, że po rozwiązaniu całej sieci możemy bajecznie prosto policzyć potencjały elektryczne punktów węzłowych względem wyróżnionego węzła w sieci.

Co nam to daje?
Napięcie między dwoma dowolnymi punktami sieci elektrycznej, obojętnie jak wielka by ona nie była, liczymy wówczas bajecznie prostą (jedną!) operacją odejmowania:
Uxy = Vx-Vy
Oczywistym jest że w notacji polskiej, jeśli wynik takiego odejmowania będzie liczbą dodatnią to wektor napięcia Uxy wskazuje wyższy potencjał, jeśli ujemną, to niższy (w notacji niemieckiej wniosek będzie przeciwny).

… ale to jeszcze nie koniec zabawy z naszą niesłychanie banalną elektrycznością w odniesieniu do logiki matematycznej.


1.2 Prąd elektryczny

Prąd elektryczny płynie w zamkniętym obwodzie elektrycznym.
Najprostszy obwód elektryczny to rezystor (opornik) podłączony do źródła napięcia


Rys. 3
Najprostszy obwód elektryczny

Na naszym schemacie mamy tylko jedno oczko elektryczne.
Zapisujemy dla niego II prawo Kirchhoffa (sumowanie zgodne z ruchem wskazówek zegara):
E-U =0
Wynika z tego że:
E = U
Literką E oznaczamy zwyczajowo napięcie na źródle napięcia, natomiast literką U napięcie odkładane na obciążeniu, i niech tak zostanie - trzymajmy się tego standardu.

Prawo Ohma:
Napięcie U odkładane na odbiorniku rezystancyjnym R opisane jest wzorem:
U=I*R
Stąd mamy wzory pokrewne:
R=U/I

I=U/R

Jednostki miary:
1V=1A*1Ω
U - napięcie elektryczne mierzymy w VOLTACH (V)
I - prąd elektryczny mierzymy w AMPERACH (A)
R - rezystancję (oporność) mierzymy w Ohmach (Ω)

W którą stronę płynie prąd elektryczny?
Aby być w zgodzie z powszechnie przyjętym zwyczajem przyjmijmy co następuje.

Logika dodatnia (stosowana przez Ziemian):
W obwodzie zewnętrznym, poza źródłem napięcia prąd płynie zawsze od wyższego do niższego potencjału (od plus do minus), wewnątrz źródła napięcia prąd płynie od niższego do wyższego potencjału (od minus do plus).

Logika ujemna (tożsama):
W obwodzie zewnętrznym, poza źródłem napięcia prąd płynie zawsze od niższego do wyższego potencjału (od minus do plus), wewnątrz źródła napięcia prąd płynie od wyższego do niższego potencjału (od plus do minus).

Logika dodatnia jest stosowana powszechnie przez wszystkich Ziemian. Matematycznie to zupełnie bez znaczenia, ważne jest aby przy rozwiązywaniu konkretnego obwodu elektrycznego nie mieszać logiki dodatniej i ujemnej, bo wyjdą głupoty.

Z punktu widzenia logiki matematycznej, prof. Stanisław Fryze myli się w swoim wierszyku mówiąc:
Prąd nie może płynąć w tył,
Bo by wtedy rakiem był!


Z punktu widzenia logiki matematycznej problem „w którą stronę płynie prąd elektryczny” jest totalnie bez znaczenia, możemy sobie przyjąć dowolnie.
Zauważmy, że tak samo dowolnie możemy przyjąć kierunek napicia na źródle napięcia. W sumie możliwych jest cztery różne punkty odniesienia dla tego samego, obliczenia obwodów elektrycznych.
Aby nie zginąć w tłumie, trzymajmy się jednego, konkretnego standardu, w Polsce zawsze logiki dodatniej, choć przykładowo Niemcy którzy znaczą napięcie na źródle w logice ujemnej mogą się z nami spierać, że to ich logika jest dodatnia a nasza ujemna. Matematycznie taki spór jest bezprzedmiotowy.

W fizyce przyjmuje się, że prąd elektryczny to elektrony płynące od wyższego potencjału do niższego, ale jak w jedną stronę płyną elektrony to w drugą dziury. Można się teraz spierać czy prąd elektryczny to elektrony, czy też dziury. Matematycznie, jak zwykle, to spór bezprzedmiotowy.

Równie dobra jest taka, abstrakcyjna definicja prądu elektrycznego:
Prąd elektryczny to np. pchły biegnące od wyższego do niższego potencjału. Rezystor (opornik) stanowi dla nich przewężenie, które starają się zlikwidować uderzając młotkiem w jego ścianki.
Skądinąd wiemy, że jak się coś czymś uderza to zwykle wydziela się ciepło - jak kto nie wierzy to niech walnie sobie młotkiem w mały paluszek.

Moc elektryczna (ciepło) uwalniana w obciążeniu opisana jest wzorem.
P=U*I

Podstawiając prawo Ohma otrzymujemy wzory tożsame na moc traconą (wydzielającą się) w odbiorniku rezystancyjnym:

P=U*I=I^2*R=U^2/R

Jednostką mocy elektrycznej jest WAT (W).
1W=1V*1A

W takiej głupiej żarówce (obciążenie rezystancyjne) wydziela się całkiem duża moc, jak kto nie wierzy to niech dotknie małym paluszkiem świecącą się żarówkę, mając w pogotowiu odkręcony kran z zimną wodą, lekarstwo na oparzenia.


1.3 Procedura liczenia sieci elektrycznych

We wszelkich definicjach będziemy się konsekwentnie trzymać logiki dodatniej polskiej (anglosaskiej). Ze względów praktycznych, końcowe interpretacje, tak jest po prostu zdecydowanie prościej.


Rys. 4
Mini-sieć elektryczna o dwóch punktach węzłowych A i B i trzech gałęziach I1, I2 i I3.

Fundamentem obliczenia dowolnie złożonej sieci elektrycznej jest układ równań liniowych utworzonych na podstawie praw Kirchhoffa.

I prawo Kirchhoffa
Suma prądów w węźle elektrycznym jest równa zeru

W naszej mini sieci mamy zaledwie dwa punkty węzłowe A i B. W dużej sieci może być ich dowolnie dużo.

Zasady sumowania prądów w węźle elektrycznym.

Logika dodatnia:
Prądy wpływające do węzła zapisujemy ze znakiem plus, natomiast prądy z niego wypływające zapisujemy ze znakiem minus.

Logika ujemna:
Prądy wpływające do węzła zapisujemy ze znakiem minus, natomiast prądy z niego wypływające zapisujemy ze znakiem plus.

Oczywiście jak zwykle dla jednego obwodu możemy stosować logikę dodatnią albo ujemną, matematycznie to bez znaczenia. Matematyczną głupotą jest mieszanie logiki dodatniej i ujemnej w liczonym obwodzie.

II prawo Kirchhoffa
Suma napięć w obwodzie zamkniętym jest równa zeru

W naszej mini sieci możemy wyróżnić trzy oczka, I i II zaznaczone na rysunku oraz oczko III obejmujące gałęzie I1 i I3.

Nasza mini-sieć to:
1. Trzy gałęzie I1, I2 i I3
2. Trzy oczka I, II i III (I1+I3)
3. Dwa punkty węzłowe A i B

Ogólne zasady tworzenia równań Kirchhoffa:
1.
Dla obwodu elektrycznego o „n” punktach węzłowych możemy zapisać „n-1” niezależnych równań na podstawie I prawa Kirchhoffa.
2.
Dla obwodu elektrycznego o „n” oczkach niezależnych możemy zapisać „n” równań na podstawie II prawa Kirchhoffa.
Oczko jest oczkiem zależnym jeśli wszystkie jego gałęzie wchodzą w skład innych oczek dla których ułożono równania Kirchhoffa. W przeciwnym przypadku jest niezależne.
Oczka niezależne dla rys. 4 to:
I i II lub I i III lub II i III.

Algorytm obliczania dowolnie złożonej sieci elektrycznej w logice dodatniej (polskiej):
1.
Przyjmujemy dodatnie wektory napięć dla całej sieci - wszystkie wskazują wyższe potencjały a ich wartości są liczbami dodatnimi
2.
W gałęziach w których istnieją źródła napięcia przyjmujemy kierunek prądu jak w naszej mini-sieci tzn. prąd elektryczny zawsze wypływa z dodatniego bieguna źródła napięcia stałego. Determinuje to strzałkowanie napięć jak w naszej mini sieci w tych gałęziach.
3.
W gałęziach w których źródła napięcia nie ma dokonujemy wyboru kierunku prądu … rzucając monetą. Oczywiście napięcie na rezystorze (oporniku) jest zawsze przeciwne do kirunku płynącego prądu, co widać w gałęzi I2 w naszej sieci.
4.
Zakładamy, że rozpływ prądów ustalony w punktach 2 i 3 jest prawidłowy tzn. wszystkie płyną od wyższego do niższego potencjału, a co za tym idzie, wszystkie wektory napięć wskazują wyższe potencjały (patrz pkt. 1).
5.
Układamy spokojnie równania Kirchhoffa zgodnie z poznanymi wyżej zasadami i … „wrzucamy” je do komputera.

Jest prawie pewne, że w wielu gałęziach spotkamy sytuację jak na poniższym rysunku.


Rys. 5
Przykładowy wynik obliczeń dla gałęzi A-B.

Powyższy przypadek oznacza, że .. źle rzucaliśmy monetą. Wektor napięcia jest liczbą ujemną i wskazuje niższy potencjał, a nie jak to założyliśmy rzucając monetą, wyższy.
Rzeczywisty kierunek prądu również jest przeciwny, prąd płynie zawsze od wyższego do niższego potencjału.

Oczywiście matematycznie to bez znaczenia, jak ktoś jest purystą to może w takich gałęziach odwrócić strzałkowanie napięcia i prądu, aby było zgodne z rzeczywistością. Wartość napięcia i prądu będzie wówczas liczbą dodatnią.

Zadanie:
Obliczyć rozpływ prądów w naszej mini-sieci

Przyjąć następujące dane wejściowe dla sieci:
E1=6V
E3=3V
R1=R2=R3=1kΩ

Równania wynikające z II prawa Kirchhoffa dla oczek I i II:
I. E1-U1+U2=0
II. E3-U3-U2=0
Równanie wynikające z I prawa Kirchhoffa dla węzła A:
III. I1+I2-I3=0

Prawo Ohma:
U=I*R

Podstawiając do I i II otrzymujemy końcowy układ równań logicznych:
I. E1-I1*R1+I2*R2=0
II. E3-I3*R3-I2*R2=0
III. I1+I2-I3=0

Doskonale widać, że mamy układ trzech równań z trzema niewiadomymi I1, I2 i I3, wiec dokładnie tyle ile potrzeba.
My ludzie uczciwi i przyzwoici, nie będziemy się zniżać do poziomu głupiego komputera i rozwiązywać na piechotę ten banalny (w tym przypadku) układ równań logicznych.

Wrzućmy je do komputera i odczytajmy wyniki:
U1=5V, I1=1mA
U3=4V, I3=4mA
U2=-1V, I2=-1mA

Doskonale widać, że w gałęzi I2 źle rzuciliśmy monetą. Otrzymaliśmy napięcie ujemne co oznacza, że wektor napięcia U2 wskazuje niższy, a nie jak to założyliśmy wyższy potencjał. Puryści mogą sobie odwrócić strzałkowanie doprowadzając do 100% zgodności z rzeczywistością, matematycy, czyli my, nie musimy tego robić, to robota głupiego.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 17:58, 16 Lut 2015, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:43, 16 Lut 2015    Temat postu:

Dosyć długi tekst. Szczerze mówiąc to nie chciało mi się go czytać. Mógłbyś trochę zachęcić? Taką całkiem fajną metodą jest pisanie abstraktu, czyli takiego streszczenia na kilka zdań, gdzie opisujesz i przedstawiasz najważniejsze rzeczy z artykułu.
Cały czas z jednej strony przedstawiasz AK jako coś co powinno zastąpić LM, z drugiej strony wychodzi, że AK zajmuje się zupełnie czymś innym. Moje dwa podstawowe pytania zawarłem w tym wątku http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,60/bardzo-kluczowe-i-podstawowe-pytania,7611.html
Bez odpowidzi na nie nie widzę sensu w czytaniu czegokolwiek o AK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 21 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin