Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego Bóg nie zrobi na tym świecie porządku?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 60, 61, 62  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:14, 05 Lip 2022    Temat postu:

Cytat:
Semele napisał:
Jeśli coś może się zmienić to chyba to coś istnieje?

Pamiętasz wątek o istnieniu? Istnieć ma wiele znaczeń. Materia istnieje, co podkreślam wielokrotnie - ale nie istnieje jako "przyczyna świadomości" ani jako "to, co zostanie gdy świadomość zniknie". Nie każda kombinacja każdego znaczenia dwóch słów ma sens.

Semele napisał:
Trochę przesadziłeś, że nauka nie mówi niczego....

Przede wszystkim, ja nic takiego nie pisałem, nie piszę, ani pisać nie zamierzam, bo to byłaby po prostu głupia pisanina.

(Na drugi wpis odpowiem jutru, dziś jest za późno)



Wiem wuju materia nie istnieje jako byt. W tej chwili nie ustaliliśmy jeszcze czym jest materia więc nie możemy jednoznacznie stwierdzić czy nie ma czegoś wspólnego ze świadomością.

Sprawdź co napisałeś w bezsensownych pytaniach.

Wracam do poprzedniego postu:
Wuj

Cytat:
To proste: NAUKOWA teoria ewolucji nie mówi niczego o tym, co się działo w realnej przeszłości. Ona mówi tylko to, co działo się w MODELOWEJ przeszłości. Związek pomiędzy jedną i drugą przeszłością to kwestia wiary. Konstrukcja modelu nie jest kwestią wiary, lecz łączenia ze sobą dzisiejszych obserwacji w spójną całość.

W szczególności, żadna naukowa teoria, z teorią ewolucji włącznie, nie mówi niczego o istnieniu obiektywnego świata
. Każdą naukową teorię może w pełni uczciwie rozwijać nawet najbardziej skrajny postmodernista czy najbardziej skrajny solipsysta.


Semele
Cytat:
KATASTROFA: Nie mówi niczego.


Wuju ominąłeś moje pytanie w bezsensownych pytaniach.
Duch:
Obudziłem się z głębokiego snu i sporo nowych wiadomości … coś się dzieje bez mojego subiektywnego spoglądania na świat.
Planety krążą wokół gwiazd. Nawet jak całe życie na Ziemi wymrze i nie będzie nikogo by “obiektywnie” coś stwierdzić, to fizyczne zjawiska nie przestaną zachodzić.
Ale jeśli mamy wiele umysłów i chcemy uzgodnić reprezentację tego, co obserwują, to możemy mówić tylko o intersubiektywnej rzeczywistości, która jest bardzo niejednoznaczna, istnieje w świecie umysłów


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 3:46, 05 Lip 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:44, 05 Lip 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Wuj zbój

Cytat:
Scjentyczna jest ta uważająca, że nauka stanowić ma podstawę światopoglądu, czyli że jak ktoś uważa teorię ewolucji za prawdziwą, to musi też uważać, że opisuje ona realne zdarzenia.


Czyli według wuja teoria ewolucji nie opisuje realnych zdarzeń?
Chociaż w ogólnym zarysie i z dużym prawdopodobieństwem.

Jakie zdarzenia są więc według wuja realne?

Czy te opisane w Biblii?

Czy jeszcze inne?


Daję ten post aby wuj nie zapomniał.

Jakie wydarzenia są wg wuja realne?

Może żadne? :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:06, 05 Lip 2022    Temat postu:

Wuj Zbój,

Zgodnie z prośbą pominę na razie co nieco.

Cytat:

postępować chaotycznie


Co to znaczy?

Cytat:

do Niej się zwracam, Jej ufam i Jej się oddaję


Nie możesz być zwiedziony i mylić się co do tego kto podpowiada?

2 Koryntian 11
14 I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.
15 Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.

Cytat:

Biblia, dzieła Ojców Kościoła, dokumenty soborowe, Magisterium - to wszystko ma dla mnie dokładnie tyle wartości, na ile pozwala uświadomić sobie Wszechmocną Miłość, by dało się Jej w pełni zaufać.


Co w przypadku gdyby te rzeczy nie były zgodne z Twoim odczuciem?
Uznasz, że Kościół Katolicki się myli, czy Ty?

Cytat:

Przeciwnie: te wszystkie i im podobne źródła były kiedyś dla mnie fundamentalną przeszkodą, prowadzącą mnie prostą drogą do ateizmu.


Podasz jeden fragment z tych źródeł, który tak Cię "prowadził do ateizmu"?

Cytat:

opartego na argumentacji logicznej i etycznej


Te są oparte o wiarę w aksjomaty?
A co jeżeli wierzysz w aksjomat sprzeczny z Kościołem?
Co wtedy zrobisz?

Cytat:

po co miałby z wszechwiedzą pakować się do ludzkiego ciała?


1. Nie "pakuje się do ludzkiego ciała", tylko dorzucił sobie dodatkową naturę ludzką obok natury Boskiej do osoby Boskiej Syna. "Pakować się do" sugeruje dla mnie jakąś "inwazję wbrew woli okupowanej OSOBY".
Ale nie dodał sobie OSOBY ludzkiej tylko NATURĘ ludzką.

Jakaś analogia. Włączasz grę komputerową, tworzysz nową postać.
"Jesteś sobą i postacią którą kierujesz".
Nie ukradłeś innej osobie tej postaci, tylko "jest Twoja", stworzyłeś ją DLA SIEBIE.
Trudno powiedzieć, że "pakujesz się do ciała postaci".
"Dorzucasz sobie naturę wirtualną."

2. Po to np. aby idealnie wykonać misję?
Każdy błąd może zwiększyć "sumę historycznego cierpienia przed Sądem Ostatecznym"?
Wobec tego im więcej błędów popełnisz, tym możesz się przyczynić do większej ilości cierpienia?

Potencjalnie także do większej liczby potępionych?

Cytat:

Wraz z pytaniem, po co my w ogóle jemy tę żabę, czyli co my robimy na tym łez padole i czemu to padół łez jest, a nie dolina szczęśliwości wiecznej.


Np.
Wolna Wola?
Ludzie uznali, że lepiej wiedzą od Boga bądź, że Bóg pewnych rzeczy nie może zrobić, bądź że ludzi nie kocha wystarczająco, bądź że ludzi okłamuje, itd.?
Więc dostali możliwość życia w fałszu i ponoszenia konsekwencji do czasu aż "zrozumieją", że "bez Boga nic nie mogą uczynić", że "lepiej jak z Bogiem nie będzie"?
Narzędziem zrozumienia empirycznego jest cierpienie i "śmierć"?

Gdyby była dolina szczęśliwości wiecznej to by znaczyło, że Bóg jest w błędzie lub kłamie, itd. i jest niepotrzebny?

Syn Marnotrawny?

Cytat:

Możesz więc uciąć w tym miejscu, zostawiając resztę na potem, gdy już upewnimy się, że rozumiemy się wzajemnie.


Ok. Pauza na razie. Chcę dopytać tylko na razie o to:

Cytat:

w człowieku ograniczona tym, co ludzkie (II SOBÓR NICEJSKI, 787).


Skąd to wziąłeś jak ja napisałem:

49. II SOBÓR NICEJSKI, 787 r.
(...)
Jeśli ktoś nie wyznaje, że Chrystus, nasz Bóg, według swojego człowieczeństwa nie jest ograniczony, ten niech będzie obłożony anatemą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:58, 05 Lip 2022    Temat postu:

Semele napisał:
W tej chwili nie ustaliliśmy jeszcze czym jest materia więc nie możemy jednoznacznie stwierdzić czy nie ma czegoś wspólnego ze świadomością.

Nie wiem, co masz na myśli pisząc "nie ustaliliśmy". Skoro wiesz, że materia nie istnieje jako byt, to ustaliliśmy dostatecznie dużo.

Semele napisał:
Wuju ominąłeś moje pytanie w bezsensownych pytaniach.
Duch:
Obudziłem się z głębokiego snu i sporo nowych wiadomości … coś się dzieje bez mojego subiektywnego spoglądania na świat.
Planety krążą wokół gwiazd. Nawet jak całe życie na Ziemi wymrze i nie będzie nikogo by “obiektywnie” coś stwierdzić, to fizyczne zjawiska nie przestaną zachodzić.
Ale jeśli mamy wiele umysłów i chcemy uzgodnić reprezentację tego, co obserwują, to możemy mówić tylko o intersubiektywnej rzeczywistości, która jest bardzo niejednoznaczna, istnieje w świecie umysłów

Duch nie zadał tu żadnego pytania. Ani nawet nie podał jakiegoś argumentu. Ani nawet nie napisał czegoś, co się trzyma kupy, a przynajmniej ja nie mam bladego pojęcia, o czym pisze i do czego się odnosi.

wuj napisał:
Scjentyczna jest ta uważająca, że nauka stanowić ma podstawę światopoglądu, czyli że jak ktoś uważa teorię ewolucji za prawdziwą, to musi też uważać, że opisuje ona realne zdarzenia.
Semele napisał:
Czyli według wuja teoria ewolucji nie opisuje realnych zdarzeń?

Jak mówiłem, nieuniknioną konsekwencją wymogu obiektywności nauki jest to, że żadna teoria NAUKOWA nie opisuje realnych zdarzeń, lecz tylko przedstawia formalny model pewnego podzbioru TERAŻNIEJSZYCH wydarzeń. Aby uznać całą teoretyczną ewolucję życia za opis realnych zdarzeń, należałoby jednocześnie uznać, że już cząsteczki RNA, od których zapewne się ta ewolucja zaczęła, są przejawem istnienia świadomych istot. To jest akceptowalne, ale moim zdaniem jest to jednocześnie bardzo nieekonomiczne (mnoży byty bez potrzeby). Jeśli komuś to jest jednak do czegoś potrzebne i woli to od innych opcji, to z racjonalnego punktu widzenia nie ma się czego czepiać.

Semele napisał:
Czyli według wuja teoria ewolucji nie opisuje realnych zdarzeń?
Chociaż w ogólnym zarysie i z dużym prawdopodobieństwem.

Nie chodzi ani o zarys ani o prawdopodobieństwo. Chodzi o KATEGORIĘ. Trochę tak, jak liczba siedem jest innej kategorii niż kolor czerwony. Liczba siedem nie opisuje koloru czerwonego nawet w ogólnym zarysie ani z jakimś prawdopodobieństwem, ona po prostu ma się do koloru czerwonego zupełnie nijak.

Semele napisał:
Jakie zdarzenia są więc według wuja realne?

Czy te opisane w Biblii?

Te opisane w Biblii mają przynajmniej SZANSĘ być realne, bo odnoszą się do tej samej kategorii, co realne zdarzenia.

Semele napisał:
Jakie wydarzenia są wg wuja realne?

Realnym nazywam to, co było, jest lub będzie postrzegane przez kogokolwiek. Realne są stany świadomości.




TS7 napisał:
z Bogiem różne rzeczy dzieją się inaczej niż się człowiek może spodziewać.
wuj napisał:
Mogą, ale to nie powód, by postępować chaotycznie.
TS7 napisał:
Co to znaczy?

Że zawsze może się wydarzyć coś, czego się nie spodziewamy, ale to nie powód, by rezygnować z racjonalnego myślenia.

wuj napisał:
do Niej /wszechmocnej miłości/ się zwracam, Jej ufam i Jej się oddaję
TS7 napisał:
Nie możesz być zwiedziony i mylić się co do tego kto podpowiada?

Jeśli istnieje Bóg (wszechmocna miłość), to zwracając się do Niego, nie zostanę zwiedzony. A jeśli nie istnieje, to mogę być zwiedzony czymkolwiek (np. cała Biblia może być szatańskim chichotem, a Najwyższa Istota - celowo nie nazywam jej Bogiem - nagradza wyłącznie tych, co padają na twarz przed totemem w Ungu Bangi, zaś innych karze piekłem tym okrutniejszym, im bardziej poddali się biblijnej podpusze). Ufając wszechmocnej miłości, przynajmniej postępuję zgodnie z własnym sumieniem.

napisał:
2 Koryntian 11
14 I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.

I dlatego nie należy tworzyć sobie obrazów Boga, przywiązywać się do jakichś imion, opowieści niby-historycznych, przekonywań cudami wielkimi. Dlatego nie należy kłaniać się aniołom, ani ludziom podającym się za pośredników co cię do Boga zaprowadzą a jak nie pójdziesz za nimi to piekło bracie bezlitosne cię czeka na wieki wieków amen, ani tradycji choćby przysięgała na wszelkie świętości, że od samego Boga pochodzi i widziała, jak cudownie było w Jego obecności a teraz tylko syf i malaria się szerzą... Wszechmocna miłość to jest JEDNOZNACZNE wskazanie JEDYNEGO Boga, w Którego WARTO wierzyć. Bo jeśli to jest wiara daremna, to i tak wszyscy mamy przechlapane, a jeśli nie jest daremna, to czynimy dobro już dziś.

wuj napisał:
Biblia, dzieła Ojców Kościoła, dokumenty soborowe, Magisterium - to wszystko ma dla mnie dokładnie tyle wartości, na ile pozwala uświadomić sobie Wszechmocną Miłość, by dało się Jej w pełni zaufać.
TS7 napisał:
Co w przypadku gdyby te rzeczy nie były zgodne z Twoim odczuciem?
Uznasz, że Kościół Katolicki się myli, czy Ty?

To zależy. Jeśli nie dałyby się pogodzić z wszechmocną miłością Boga, to je odrzucę bez wahania, choć z pewnym żalem, bo to zawsze przykro znaleźć świadectwo błędu wśród bliskich. Natomiast jeśli byłyby sprzeczne z jakimiś moimi hipotezami, ale nie przeczą wszechmocnej miłości Boga, to przyjmę je, a moje hipotezy odrzucę.

TS7 napisał:
Podasz jeden fragment z tych źródeł, który tak Cię "prowadził do ateizmu"?

Zaczęło się dawno temu na katechezie, gdy ksiądz mówił dzieciom o Raju i upadku pierwszych ludzi, a potem zapytał, dlaczego Bóg za karę nie zabił Adama i Ewy, choć przecież mógł to zrobić. Zgłosiłem się i odpowiedziałem, że nie zrobił tego, bo byłoby to bardzo niesprawiedliwe. Ksiądz mnie sprostował: "Nie, to byłoby słuszne i sprawiedliwe, ale Bóg tego nie zrobił, bo Adama i Ewę ukochał". Był to dla mnie szok i pozostał nim po dziś dzień.

wuj napisał:
opartego na argumentacji logicznej i etycznej
TS7 napisał:
Te są oparte o wiarę w aksjomaty?
A co jeżeli wierzysz w aksjomat sprzeczny z Kościołem?
Co wtedy zrobisz?

Każde są oparte na jakichś aksjomatach, ale aksjomatyka nie powinna być wewnętrznie sprzeczna, ani rozumowania nie powinny być błędne. Odrzucam rozumowania, w których znajduję błąd, obojętne kto jest pod tym rozumowaniem podpisany. Jeśli aksjomat byłby sprzeczny z moim sumieniem, odrzucę go. Jeśli aksjomatyka nie da się pogodzić z wszechmocną miłością Boga, odrzucę te jej elementy, które to uniemożliwiają, a jeśli całość nie da się po tym naprawić, odrzucę całość. Ale nie odrzucam wniosków uzyskanych na błędnej drodze, jeśli nie potrafię wykazać, że są błędne. A jeśli jakiś mój aksjomat jest sprzeczny z oficjalnym kościelnym i daje się nim zastąpić bez jednoczesnego odrzucania wiary we wszechmocną miłość Boga i bez szargania mojego sumienia, odrzucę mój i przyjmę oficjalne kościelne podejście.

wuj napisał:
po co miałby z wszechwiedzą pakować się do ludzkiego ciała?
TS7 napisał:
1. Nie "pakuje się do ludzkiego ciała", tylko dorzucił sobie dodatkową naturę ludzką obok natury Boskiej do osoby Boskiej Syna. "Pakować się do" sugeruje dla mnie jakąś "inwazję wbrew woli okupowanej OSOBY".
Ale nie dodał sobie OSOBY ludzkiej tylko NATURĘ ludzką.

Po co miałby to czynić, skoro i bez tego jest wszechwiedzący i wszechmocny?

Nie chodzi mi o inwazję, chodzi mi o czystą bezcelowość przyjmowania ludzkiej postaci.

TS7 napisał:
2. Po to np. aby idealnie wykonać misję?
Każdy błąd może zwiększyć "sumę historycznego cierpienia przed Sądem Ostatecznym"?
Wobec tego im więcej błędów popełnisz, tym możesz się przyczynić do większej ilości cierpienia?

Jaką misję? Po co przyjmować ludzką postać, skoro można to wszystko załatwić z góry natychmiast? Więcej: skoro POWINNO to być JUŻ załatwione, i to już zanim ruszyły pierwsze roboty na placu budowy świata?

wuj napisał:
Wraz z pytaniem, po co my w ogóle jemy tę żabę, czyli co my robimy na tym łez padole i czemu to padół łez jest, a nie dolina szczęśliwości wiecznej.
TS7 napisał:
Np.
Wolna Wola?

A co to jest wolna wola? Wynik rzucania kostką, czy możliwość twórczego działania zgodnego z naturą działającego?

TS7 napisał:
Ludzie uznali, że lepiej wiedzą od Boga bądź, że Bóg pewnych rzeczy nie może zrobić, bądź że ludzi nie kocha wystarczająco, bądź że ludzi okłamuje, itd.?
Więc dostali możliwość życia w fałszu i ponoszenia konsekwencji do czasu aż "zrozumieją", że "bez Boga nic nie mogą uczynić", że "lepiej jak z Bogiem nie będzie"?
Narzędziem zrozumienia empirycznego jest cierpienie i "śmierć"?

Gdyby była dolina szczęśliwości wiecznej to by znaczyło, że Bóg jest w błędzie lub kłamie, itd. i jest niepotrzebny?

Syn Marnotrawny?

Tak, ale zauważ, że tak uznać mogli wyłącznie będąc OMYLNI.

wuj napisał:
w człowieku ograniczona tym, co ludzkie (II SOBÓR NICEJSKI, 787).
TS7 napisał:
Skąd to wziąłeś jak ja napisałem:

49. II SOBÓR NICEJSKI, 787 r.
(...)
Jeśli ktoś nie wyznaje, że Chrystus, nasz Bóg, według swojego człowieczeństwa nie jest ograniczony, ten niech będzie obłożony anatemą.

"Jeśli ktoś nie wyznaje, że Chrystus, nasz Bóg, według swojego człowieczeństwa nie jest ograniczony, ten niech będzie obłożony anatemą." Człowieczeństwo nie ogranicza w niczym Jezusa-Boga. Człowieczeństwo jest ze swej natury ograniczeniem, ogranicza więc Jezusa-Człowieka. Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan Niebiosów obnażony, ogień krzepnie, blask ciemnieje, ma granice nieskończony. Wzgardzony okryty chwałą, śmiertelny król nad wiekami, a Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 21:59, 05 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:30, 05 Lip 2022    Temat postu:

Cytat:
Semele napisał:
Jakie wydarzenia są wg wuja realne?

Realnym nazywam to, co było, jest lub będzie postrzegane przez kogokolwiek. Realne są stany świadomości.


W pewnym sensie to co działo się w jurze jest postrzegane. Mamy skamieniałości.

Co to znaczy mieć szansę być realne?
Wuj:
Cytat:
opisane w Biblii mają przynajmniej SZANSĘ być realne, bo odnoszą się do tej samej kategorii, co realne zdarzenia.


Proszę o podanie jakiegoś przykładu.

Byt to określenie filozoficzne. Heraklit uważał za byt to, co zmienne, ruchome, przenikane sprzecznościami.
Podoba mi się takie określenie bytu. Materia właśnie tym jest. Z tego powodu mieści się w niej także świadomość.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 23:44, 05 Lip 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:11, 06 Lip 2022    Temat postu:

Semele napisał:
W pewnym sensie to co działo się w jurze jest postrzegane. Mamy skamieniałości.

Skamieniałości postrzegasz tu i teraz, a nie w jurze.

wuj napisał:
Te /wydarzenia/ opisane w Biblii mają przynajmniej SZANSĘ być realne, bo odnoszą się do tej samej kategorii, co realne zdarzenia.
napisał:
Co to znaczy mieć szansę być realne?

Prawdopodobieństwo tego, że są realne, jest większe od zera.

Przykład? Biblia zaczyna się od opisu stworzenia świata, mówiąc o tym jawnie z punktu widzenia obserwatora, Stworzyciela. Punkt widzenia osoby jest czymś zrozumiałym, więc przynajmniej pod tym względem opis trzyma się kupy. A że do tego można dorobić ontologię, może mało atrakcyjną ale przynajmniej niesprzeczną, niemożliwą do sfalsyfikowania bez przyjmowania arbitralnych dogmatów, to prawdopodobieństwo realności zdarzeń tam opisanych należy uznać za większe od zera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:51, 06 Lip 2022    Temat postu:

Cytat:
Biblia zaczyna się od opisu stworzenia świata, mówiąc o tym jawnie z punktu widzenia obserwatora,

Kto jest tym obserwatorem?


Skąd naukowcy wiedzą, że skamieniałości pochodzą z jury lub kredy?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 21:53, 06 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:31, 06 Lip 2022    Temat postu:

Obserwatorem w opisie biblijnym jest Bóg.

Kreda czy jura to EKSTRAPOLACJA W CZASIE MODELOWYM. Nikt nie może się udać do kredy czy jury, by coś zaobserwować. Obserwuje się tu i teraz, i z tych wyników obserwacji buduje się modele.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:03, 07 Lip 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Obserwatorem w opisie biblijnym jest Bóg.

Kreda czy jura to EKSTRAPOLACJA W CZASIE MODELOWYM. Nikt nie może się udać do kredy czy jury, by coś zaobserwować. Obserwuje się tu i teraz, i z tych wyników obserwacji buduje się modele.


Tu i teraz są łodziki :wink: :)


Bóg jeśli się w niego wierzy caly czas jest obserwatorem.
Jesli nie. Caly Barkley się sypie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:06, 07 Lip 2022    Temat postu:

Ano właśnie: tu i teraz jest to co jest tu i teraz, a w kredę ani w jurę nikt się teraz nie wybierze, by zrobić z niej tu.

Co do Boga i Berkeleya, to ten ostatni wierzył w tego pierwszego, podobnie jak zapewne także i autorzy Biblii. Natomiast ogromna większość tego, co ja piszę na ten temat dotyczy takich ontologii, które albo można zaadaptować dla celów ateizmu, albo które są po prostu ateistyczne na mocy konstrukcji. Więc brak wiary w Boga nie rusza Berkeleya, a przynajmniej nie rusza tego, co czyni jego koncepcję koncepcją o fundamentalnej wadze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:01, 08 Lip 2022    Temat postu:

Przeczytałeś to co napisał
O Berkeley u H. Elzenberg?
Był link.
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat z mistrza:
Mówię, że stół, na którym piszę, istnieje, to znaczy, że go widzę i dotykam; a gdybym nie był w swoim biurze, powiedziałbym, że ten stół istnieje, przez co chciałbym powiedzieć, że gdybym był w swoim biurze, mógłbym go dostrzec; albo jakiś inny duch dostrzega to teraz. „Był zapach”, to znaczy, był wąchany; „Był dźwięk”, to znaczy, został usłyszany; „Był tam kolor lub postać”: było to postrzegane wzrokiem lub dotykiem. […] co do tego, co mówi się o absolutnym istnieniu rzeczy nie myślących, bez żadnego związku z faktem, że są one postrzegane, wydaje się to całkowicie niezrozumiałe. […] nie jest możliwe, aby istniały one poza duchami lub myślącymi rzeczami, które je postrzegają. "

Berkeley pisał coś o wiśniach. Mniej wiecej, zs gdy sie usunie kwasnosc, czerwonosc, wilgotność i miękkość oraz soczystość to pozostanie nic.

W tym momencie mozna by wrocic do pytania Pelikan: gdzie jest istota rzeczy. Dlaczego z "nic" nazwijmy to roboczo materią wyłaniają się te wszystkie cechy.

Ogladanie łodzikow i amonitow to wedrowka do Jury


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 4:35, 08 Lip 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 4:51, 08 Lip 2022    Temat postu:

Bzdury pisal, fizyczne wiśnie skladaja sie z atomow a nie z soczystosci, wrazeni czerwonosci itd.
Wisnia NIE moze skladac sie z czerwonosci,soczystosci.
Moj obraz wisni sklada sie z mojej czerwonosci, wuja obraz tej samej wisni sklada sie z Wuja czerwonosci


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pią 5:02, 08 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:37, 08 Lip 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bzdury pisal, fizyczne wiśnie skladaja sie z atomow a nie z soczystosci, wrazeni czerwonosci itd.
Wisnia NIE moze skladac sie z czerwonosci,soczystosci.
Moj obraz wisni sklada sie z mojej czerwonosci, wuja obraz tej samej wisni sklada sie z Wuja czerwonosci


Pisał to co można było pisać w 17 wieku. Będąc biskupem...
:) :wink:
Wiśnia się teraz naprasza abyś jej spróbował jej kwaśnośni i poczuł jej słodycz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:38, 08 Lip 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bzdury pisal, fizyczne wiśnie skladaja sie z atomow a nie z soczystosci, wrazeni czerwonosci itd.
Wisnia NIE moze skladac sie z czerwonosci,soczystosci.
Moj obraz wisni sklada sie z mojej czerwonosci, wuja obraz tej samej wisni sklada sie z Wuja czerwonosci


Czy z atomów??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:47, 08 Lip 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Ogladanie łodzikow i amonitow to wedrowka do Jury

Nie. Pozostajesz tu i teraz. Jeśli uważasz inaczej, to weź na tę wędrówkę smartfona, zrób w Jurze parę zdjęć i po powrocie pochwal się nimi.

Semele napisał:
Berkeley pisał coś o wiśniach. Mniej wiecej, zs gdy sie usunie kwasnosc, czerwonosc, wilgotność i miękkość oraz soczystość to pozostanie nic.

W tym momencie mozna by wrocic do pytania Pelikan: gdzie jest istota rzeczy. Dlaczego z "nic" nazwijmy to roboczo materią wyłaniają się te wszystkie cechy.

Z niczego nic się nie wyłania. Materia to nie "nic", materia to nie wiśnia po usunięciu kwaśności i podobnych, materia to struktura strumienia danych, którymi operujemy.


Semele napisał:
Berkeley pisał coś o wiśniach. Mniej wiecej, zs gdy sie usunie kwasnosc, czerwonosc, wilgotność i miękkość oraz soczystość to pozostanie nic.
Andy napisał:
Bzdury pisal, fizyczne wiśnie skladaja sie z atomow a nie z soczystosci, wrazeni czerwonosci itd.

Faktycznie, łatwiej jest powiedzieć "bzdura" niż powiedzieć, co to jest materia, nie odnosząc się przy tym do doznań. To pierwsze wyszło ci gładko, tego drugiego nie udało mi się jednak do tej pory z ciebie wydusić. Andy, trzymaj proszę fason!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:55, 08 Lip 2022    Temat postu:

Materia to nie nic. Berkeley jednak nie potrafił nic o niej powiedzieć, dlatego ją zignorował.


Wuj:
Cytat:
Struktura strumienia danych.


@wiki potrafisz to przedstawić graficznie lub w postaci modelu.
Cytat:
Berkeley zresztą, wbrew temu, o co się go zwykle posądza, zachowuje obie tezy stanowiska zdroworozsądkowego: niepostrzegane przez nas (aktualnie lub potencjalnie) przedmioty są ideami w umyśle Boskim, czy też są w jakiś sposób przez Niego ujmowane, są więc niezależne od jednostkowych umysłów, a wszystko, co istnieje (prócz Boga i umysłów), może być dane w doświadczeniu.
Immaterializm
Konsekwencją opisanego właśnie stanowiska radykalnego empiryzmu jest immaterializm, teza o nieistnieniu materii. Istnienie przedmiotów postrzeżenia polega na ich byciu postrzeganymi i na niczym więcej. Idee są tylko w umyśle, a więc już nie poza umysłem. Idee są tym samym, co części składowe przedmiotów – konglomeratów idei. Gdyby pozbawić przedmiot tych części, nie zostałoby nic, żaden materialny substrat znajdujący się u podłoża zjawisk. Berkeley rozumuje w ten sposób: skoro coś jest postrzegane (idea), musi istnieć także coś, co postrzega (umysł). Umysł nie postrzega jednak „odartej” z wszystkich własności – czyli w siedemnasto- i osiemnastowiecznej terminologii: jakości pierwotnych (kształt, rozciągłość, masywność, liczba, spoczynek lub ruch) i wtórnych (barwy, dźwięki, zapachy itd.) – lub posiadającej jedynie jakości pierwotne materii. Jeśli zatem istnienie przedmiotu percepcji (doświadczenia) polega na byciu postrzeganym, materia nie istnieje.


Inny fragment:
Choć Berkeley bierze pod uwagę pierwszą opcję, nie wydaje się, aby ostatecznie konkluzywnie wyeliminował drugą albo przynajmniej możliwość, w istocie Spinozjańską, posiadania przez rzeczywistość dwóch aspektów: duchowego i materialnego. Czy jest bowiem tak zupełnie pewne, że materia nie może odczuwać? Wystarczy choćby na moment zastanowić się nad doznaniem bólu, by zgłosić pewne wątpliwości: wyjąwszy metaforyczny sposób mówienia o bólach duchowych, jesteśmy skłonni przyznać, że ból nie jest zjawiskiem ani psychicznym, ani fizycznym, lecz jednym i drugim jednocześnie. Nie ma bólów, którym nie towarzyszyłyby reakcje układu nerwowego, choć bez odczucia bólu same te reakcje nie stanowią jeszcze istoty interesującego nas zjawiska.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 21:08, 08 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:44, 08 Lip 2022    Temat postu:

NIKT nie potrafi zdefiniować materii (ani czegokolwiek innego) nie odnosząc się do doznań i właśnie O TYM mówi Berkeley, tak jak i ja. To nie jest żadne "ignorowanie materii", lecz RACJONALNE jej traktowanie.

Czy pytasz o graficzne przedstawienie struktury strumienia danych?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 21:44, 08 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 3:42, 09 Lip 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
NIKT nie potrafi zdefiniować materii (ani czegokolwiek innego) nie odnosząc się do doznań i właśnie O TYM mówi Berkeley, tak jak i ja. To nie jest żadne "ignorowanie materii", lecz RACJONALNE jej traktowanie.

Czy pytasz o graficzne przedstawienie struktury strumienia danych?


TO już dawno ustaliliśmy. Jednak Berkeley żył w XVIII wieku. Operował innym językiem.
Nie był fizykiem. Nadal jego myśl może zapladniac ludzi i być przyczynkiem do różnych przemyśleń Ale może warto ja zrewidować i na nowo zinterpretować.


Tak. Co w ogóle oznacza: struktura strumienia danych. Co to jest strumień danych? Jakie to dane? To nie są dane liczbowe? Zapewne.

Mocno strywializowana wersja filozofii duchownego:
Popatrzmy jeszcze raz na sytuację z kokosem. Niezależnie, bowiem, czy widzi go jakikolwiek człowiek, to kokos istnieje, gdyż postrzega go jeszcze jedna osoba – Bóg. Bóg postrzega wszystko i wszędzie, więc jest gwarantem ciągłego istnienia rzeczywistego świata, takiego jaki jest zgodny z naszym zdrowym rozsądkiem.
[link widoczny dla zalogowanych]

Bóg podtrzymuje więc jakby materię w istnieniu. A gdyby ona miała zdolność podtrzymywania samej siebie?
Trudno to sobie wyobrazić bez istnienia osobowego Boga?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 4:04, 09 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:43, 09 Lip 2022    Temat postu:

Wuj nie odróżnia obiektywnej jednej wiśni od N jej odbić w świadomościach N osób.
Berkeleizm to pycha, chęć bycia jak Bóg, coś może tylko istnieć, jeśli to postrzegam, a to że 100 milionów lat temu coś istniało bez ludzi , to znaczy że to "czas urojony".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:51, 09 Lip 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Wuj nie odróżnia obiektywnej jednej wiśni od N jej odbić w świadomościach N osób.
Berkeleizm to pycha, chęć bycia jak Bóg, coś może tylko istnieć, jeśli to postrzegam, a to że 100 milionów lat temu coś istniało bez ludzi , to znaczy że to "czas urojony".


Może dlatego, że wuj nie lubi kwaskowatości.
Istniało bez ludzi. Ale według niektórych z nas istniało. Jak już pisałam istnieje w Bogu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:52, 09 Lip 2022    Temat postu:

Bóg był swego czasu wielkim solipsystą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:04, 09 Lip 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Bóg był swego czasu wielkim solipsystą.

Nie był, nawet zanim stworzył anioły i ludzi, bo jest Trójcą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:06, 09 Lip 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Semele napisał:
Bóg był swego czasu wielkim solipsystą.

Nie był, nawet zanim stworzył anioły i ludzi, bo jest Trójcą.


Trójca czyli co??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:40, 09 Lip 2022    Temat postu:

wuj napisał:
NIKT nie potrafi zdefiniować materii (ani czegokolwiek innego) nie odnosząc się do doznań i właśnie O TYM mówi Berkeley, tak jak i ja. To nie jest żadne "ignorowanie materii", lecz RACJONALNE jej traktowanie.
Semele napisał:
TO już dawno ustaliliśmy.

To dobrze. Wydawało mi się z twoich komentarzy, w tym z pytań o Jurę, wymarły świat, a ostatnio - z twej odpowiedzi Andy'emu, że "istniało bez ludzi", że jeszcze nie jesteśmy w tym miejscu. Czy więc w pytaniach twoich chodzi raczej o to, w jaki sposób ten fakt i wynikające z niego wnioski sformułować w języku jak najbardziej podobnym do codziennego?

Semele napisał:
Operował innym językiem. /.../ może warto /myśl Berkeleya/ zrewidować i na nowo zinterpretować.

Nie jestem historykiem filozofii, więc trudno by mi było poszukiwać interpretacji myśli jakiegokolwiek filozofa. O Berkeleyu wspominam nie dlatego, że mnie zainspirował (jak pewno pamiętasz, nie inspirowałem się nim), lecz dlatego, że w świetle moich własnych przemyśleń to co on mówi ma dla mnie jasny i trafny sens. Jest jednak w jego rozważaniach bez wątpienia wiele niuansów które ani nie są z mojego punktu widzenia interesujące, ani niekoniecznie pasowałyby do tego, co gotów jestem nazwać słusznym. Jednak niewykluczone, że mogę pomóc w przynajmniej w zrozumieniu tego, w którym miejscu krytyka jego myśli dokonywana przez filozofów niebędących idealistami empirycznymi jest oparta na niezrozumieniu lub na błędach leżących u podstaw każdego światopoglądu, którego nie daje się traktować jako idealizm empiryczny.

Semele napisał:
Co w ogóle oznacza: struktura strumienia danych. Co to jest strumień danych? Jakie to dane? To nie są dane liczbowe? Zapewne.

Kiedyś zrobiłem kilka rysunków ilustrująch komunikację między obserwatorami, spróbuję je tym razem wykorzystać do zilustrowania strumienia danych i jego struktury. Dla uproszczenia, świat rysunków składa się z dwóch obserwatorów, z których każdy dokonuje swoich obserwacji. Obserwacje te są zawsze obserwacjami wyłącznie tego, co dzieje się wewnątrz obserwującego; to obserwacje jego "stanów świadomości", obserwator obserwuje tylko i wyłącznie samego siebie. Każda tych z obserwacji ma rzecz jasna swoje cechy charakterystyczne, inaczej byłaby pełnym chaosem i trudno by mówić o niej w ogóle jakkolwiek. Obserwacje te zmieniają się w czasie (upływ czasu to nic innego jak obserwowanie zachodzenia tych zmian), co zachodzi w sposób na tyle uporządkowany, że bez większego trudu obserwator wyróżnia obiekty - to, co podczas zmian trzyma się w miarę razem, jest postrzegane jako pasujące do wspólnego wzoru i staje się obiektem. Podobny efekt widać dwóch na obrazkach poniżej. Pierwszy z nich, statyczny możesz potraktować jako dość chaotyczny zbiór kolorowych punktów; odpowiada on pojedynczej obserwacji, zdarzeniu. Ten drugi, animowany, na którym punkty te poruszają się w skorelowany sposób, odpowiada szeregowi obserwacji następujących po sobie i pozwala wyróżnić kształt rekina. (W rzeczywistości na tych dwóch ilustracjach pokazane aą autostereogramy, a nie przypadkowe punkty, więc jest to ilustracja trochę nie fair, ale żeby na takim autostereogramie coś zobaczyć, trzeba zrobić wytrenowanego zeza, ruch zaś wydobywa zakodowany kształt bez wysilania oczu i o to mi tutaj chodzi. Samo zjawisko wydobywania kształtu z tła przez skorelowany ruch jest dobrze znane, ale innej ilustracji nie udało mi się szybko znaleźć.)


By Fred Hsu - Fred Hsu, GFDL, [link widoczny dla zalogowanych]


By Fred Hsu - Fred Hsu, GFDL, [link widoczny dla zalogowanych]

Na tej zasadzie obserwator dzieli więc swoje postrzeżenia na obiekty. Każde zaś postrzeżenie nadające się do komunikacji indukuje u innych obserwatorów postrzeżenia skorelowane z nim. Mechanizmy tej indukcji można postulować różne, przy czym teista może powiedzieć, że jest to po prostu zarządzane przez Boga i dzieje się według praw nadanych przez Niego, a ateista - że należy to do własności obserwatorów i że dzieje się według praw odwiecznych, albo takich, które wyewoluowały (ale tu NIE chodzi o ewolucję życia na Ziemi czy ewolucję Kosmosu). W efekcie wygląda to mniej więcej tak:



Postrzegając (zarówno pasywnie jak i aktywnie - aktywne postrzeganie to działanie, na przykład podniesienie ręki, wypowiedzenie zdania, posadzenie drzewa), każdy obserwator wytwarza więc w sobie pewną strukturę postrzeżeń w sposób zgodny z pewnymi regułami, co znajduje odbicie w postrzeżeniach innych obserwatorów i jest to relacja zwrotna: to, co dzieje się u jednego, znajduje swoje odbicie u drugiego. W efekcie mamy do czynienia ze strumieniem informacji, którymi obserwatorzy się wymieniają, a strumień ten posiada pewną strukturę: podział na obiekty nie jest arbitralny, lecz dokonuje się według pewnych dobrze ustalonych reguł. Te reguły to nic innego jak prawa fizyki (jest tak zarówno gdy na to patrzeć z perspektywy ateisty, jak i z perspektywy teisty).

To, w jaki sposób te "obiektywne" obiekty mają się do siebie, pozwala obserwatorowi definiować i nazywać cechy, takie jak kolor czerwony (na ostatnim rysunku nazwany literą R, jak red), kolor zielony (G, jak green), kierunek pionowy (V jak vertical), czy kierunek poziomy (H jak horizontal):



Cechy te (R, G, V, H, itp) występują w wielu różnych obiektach i mogą w ten sposób służyć jako podstawa do opisu tych obiektów. Na rysunku mamy opisane w ten sposób krzesło, jako RV,GH (czerwone pionowe, zielone poziome). Każdy z obserwatorów może mieć swój prywatny, subiektywny sposób odczuwania tych kolorów i kierunków (to są QUALIA, jak w wiśniach Berkeleya), z których do prywatnych odczuć składa się faktycznie cała rzeczywistość. Pomimo to relacje pomiędzy tymi cechami są takie same u każdego z obserwatorów (gwarantują to wspomniane powyżej prawa fizyki, patrz poprzedni obrazek) i dzięki temu różni obserwatorzy mogą się ze sobą dogadać. Jeśli tylko uzgodnią, że odnoszą się do "tego samego" obiektu (tu: krzesła), to dość łatwo ustalą, co znaczy czerwony, zielony, pionowy i poziomy, choć każdy z nich odbiera te qualia kompletnie inaczej, każdy po swojemu, w niepowtarzalny być może u innych sposób.




Andy napisał:
Wuj nie odróżnia obiektywnej jednej wiśni od N jej odbić w świadomościach N osób.

CZy teraz już wiesz, co to jest ta "obiektywna jedna wiśnia", jak się rozkłada na "N odbić w świadomościach N osób", i dlaczego ten jej rozkład OKREŚLA to, czym ta "obiektywna jedna wiśnia" jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5909
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:57, 09 Lip 2022    Temat postu:

Eee. tam wydumane
A jest tak:


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Sob 21:59, 09 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 60, 61, 62  Następny
Strona 9 z 62

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin