Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiedza jako wątpliwy fundament światopoglądu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 66, 67, 68  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 9:57, 04 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:

Czyli te "sukcesy" zależą od osobistych urojeń.

Jak ze wszystkim w życiu. "Tam skarb twój, gdzie twoje serce".

Nie ze wszystkim. Mowa tu o sukcesach polegających na określeniu, jaka jest rzeczywistość - przynajmniej wg weryfikowalnych kryteriów.
Bo takie "sukcesy" jak pokazujesz, to byle bzdurą można wykazać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:24, 04 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:

Czyli te "sukcesy" zależą od osobistych urojeń.

Jak ze wszystkim w życiu. "Tam skarb twój, gdzie twoje serce".

Nie ze wszystkim. Mowa tu o sukcesach polegających na określeniu, jaka jest rzeczywistość - przynajmniej wg weryfikowalnych kryteriów.
Bo takie "sukcesy" jak pokazujesz, to byle bzdurą można wykazać.

To., w jaki sposób coś zechcesz weryfikować, jest Twoim wyborem, wynika z kryteriów, które ZECHCIAŁEŚ ZASTOSOWAĆ. Możesz zmierzyć temperaturę, albo ciśnienie. Możesz uwierzyć, że pomiar temperatury jest sensowny w kontekście pytań, jakie sobie stawiasz, albo i nie. Każdy najdrobniejszy aspekt rzeczywistości można weryfikować pod kątem różnych pytań, które każdy sobie stawia, jak mu się spodoba. Np. widząc samolot można spytać się:
- ilu pasażerów zabiera ten model
- jaką ma masę
- jaki zasięg
- ile kosztuje
- czy jest rentowny dla linii lotniczych
- czy jest sprawny
- czy ma załogę
- czy nam się podoba
itp. itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 11:16, 04 Cze 2020    Temat postu:

I co chciałbyś tym udowodnić? Że tak samo bada się rzeczywistość jak pokazałeś swoim "sukcesem" wyżej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:38, 04 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
I co chciałbyś tym udowodnić? Że tak samo bada się rzeczywistość jak pokazałeś swoim "sukcesem" wyżej?

Nie wiem, co myślisz pisząc "tak samo". Na pewno nie jest to ściśle tak samo. Są jakieś podobieństwa, ale i jakieś różnice. Można z osobna przedyskutować każdy aspekt sprawy, a wtedy dla jednych wyjdzie dla części z nich tak samo, a dla innych nie tak samo.
Jedna rzecz będzie taka sama, na co pragnę zwrócić uwagę - SAM FAKT WYBIERANIA. Ten fakt w każdym przypadku, choć pod różnymi postaciami wystąpi. Nie jest to może "odkrycie Ameryki", ale mam wrażenie, że Ty jakbyś w ogóle ten fakt uwikłania naszego oglądu świata w niezliczone ilości wyborów, wypierał ze swojej świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 14:07, 04 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
I co chciałbyś tym udowodnić? Że tak samo bada się rzeczywistość jak pokazałeś swoim "sukcesem" wyżej?

Nie wiem, co myślisz pisząc "tak samo". Na pewno nie jest to ściśle tak samo. Są jakieś podobieństwa, ale i jakieś różnice.

Podstawowa różnica jest taka, że dochodzi się do różnych odkryć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:37, 04 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
I co chciałbyś tym udowodnić? Że tak samo bada się rzeczywistość jak pokazałeś swoim "sukcesem" wyżej?

Nie wiem, co myślisz pisząc "tak samo". Na pewno nie jest to ściśle tak samo. Są jakieś podobieństwa, ale i jakieś różnice.

Podstawowa różnica jest taka, że dochodzi się do różnych odkryć.


Taka "materia" tego akurat odkrywania. :)
A mimo to, że owe różnice są, to - w obrębie każdego odkrywającego - owe odkrycia są jak najbardziej cenne, użyteczne. Część odkryć jest prywatna, jest tylko dla nas. Te odkrycia prywatne tworzą nas, jako nas, czyli indywidualne, a więc też wolne istoty. Ja te odkrycia doceniam. Doceniam je wysoko, nie przejmując się tym, że nie będę w stanie ich współdzielić z innymi osobami.
Fajnie jest mieć coś naprawdę swojego. :)

Moje odkrycia prywatne nie rywalizują z tymi intersubiektywnymi. Po prostu mam dwie kategorie odkryć i obie sobie cenię, przyznając im odrębne role, a do tego uznając, iż tylko łącznie są one w stanie skonstruować poprawne myślenie i odczuwanie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:38, 04 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 14:40, 04 Cze 2020    Temat postu:

Czyli niczego o świecie się nie dowiadujesz.
Dowiadujesz się jedynie o jakichś swoich preferencjach/możliwościach. Jak po zażyciu dragów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:23, 04 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli niczego o świecie się nie dowiadujesz.
Dowiadujesz się jedynie o jakichś swoich preferencjach/możliwościach. Jak po zażyciu dragów.

Ja widzę sprawę inaczej - DZIĘKI DOWIADYWANIU SIĘ O SOBIE, mogę się coś niesprzecznie dowiedzieć o świecie.
Nie znając siebie nie jestem w stanie przeprowadzić poprawnie granicy pomiędzy tym, co stanowi wytwór wyłącznie moich myśli, a co (i w jakim stopniu) pochodzi ze świata.
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.
Dowiadywanie się o świecie i dowiadywanie się o sobie to niejako dwie strony tego samego procesu, który wyłania byty, szukając ich naturalnych granic, zasad, podziałów. Poznawanie świata, bez poznania siebie można porównać do pomiaru jakiejś wartości (np. napięcia) miernikiem o nieznanym stopniu wyskalowania, nie znanej podziałce, nie znanej klasie błędu. Takim miernikiem JAKIŚ odczyt się uzyska, tylko nie będzie wiadomo, jak się ma do tego, co - jako oczekujemy - chcielibyśmy się dowiedzieć o mierzonym układzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 17:51, 04 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:04, 04 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.

Jest jeszcze gorzej...
Wszystko, czym dysponuje świadomość jest właściwie wydumane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:41, 04 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.

Jest jeszcze gorzej...
Wszystko, czym dysponuje świadomość jest właściwie wydumane.
Świadomość ludzka funkcjonuje pomiędzy neuronami ekscytującymi i uspokajającymi. Jak żona MD wyjdzie z łazienki w neglizu to MD się naturalnie podekscytuje. Krew momentalnie przepłynie mu z płatów czołowych do członka i potrzebuje wyzwolić animalistyczne pragnienie stosunku intymnego, bo inaczej będzie odczuwał zestaw nazywany u nas "niebieskie jaja" czyli jak już napisałam na tym forum ciśnienie w jądrach. I nie są to, jak twierdzi nasz zajączek, "zaloty" ale biologia mężczyzny. Nic w niej nie jest "wydumanego".

P.S. W tej ilustracji świadomości ludzkiej zakładam, że MD nie ma patologicznych ścieżek chemicznych w mózgu stworzonych przez destruktywnego myślenie przez dłuższy czas i nie jest w związku który trzyma się li tylko z powodu "co ludzie powiedzą" lecz jest unią ciał, umysłów, serc, i dusz dwóch kochających się ludzi. W razie braku zrozumienia, nasz dobrostan tworzymy przez metabolize naszych doświadczeń tak jak metabolizm jedzenia. Dobrostan charakteryzuje się (a) odczuciem że wszystko jest w porządku mimo zewnętrznego sztormu (metafora), (b) akceptacja siebie, (c) odczuwaniem nowych doświadczen jako nowe a nie jako "kalka" poprzednich z powodu bycia niewolnikiem ścieżek chemicznych w mózgu, (d) nowe doświadczenia tworzą nowe odczucia, i (e) każdy dzień i każda chwila jest świadomym aktem tworzenia w celu równowagi pomiędzy neuronami ekscytującymi i uspokajającymi. Mózg nie doświadcza. Doświadcza cały organizm ludzki wystarczy tylko zwracać na doświadczanie uwagę, bo nie ma lepszego wyznacznika dobrostanu niż zwracanie uwagi na emocje, które trwając dłużej tworzą poczucie humoru a trwając "wiecznie" determinują temperament osobowości. Tak jak człowiek tworzy radość potrafi również stworzyć i ugruntować agresję, depresję, nerwowość, samotność, etc. Najszybciej uczyni to uzależniając się od destruktywnych związków chemicznych myśląc, że istnieje jakiś cudowny guzik i się zwierzo wyłączy, bo akurat weszła żona czy dzieci kiedy jest w stanie Mr. Hyde.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Czw 21:00, 04 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pią 8:27, 05 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.

Jest jeszcze gorzej...
Wszystko, czym dysponuje świadomość jest właściwie wydumane.

No i wylazł z ciebie rasowy fedorysta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:52, 05 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.

Jest jeszcze gorzej...
Wszystko, czym dysponuje świadomość jest właściwie wydumane.

No i wylazł z ciebie rasowy fedorysta.

Albo po prostu ktoś, kto pozbył się złudzeń w rozumowaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pią 9:26, 05 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.

Jest jeszcze gorzej...
Wszystko, czym dysponuje świadomość jest właściwie wydumane.

No i wylazł z ciebie rasowy fedorysta.

Albo po prostu ktoś, kto pozbył się złudzeń w rozumowaniu.

Nie - fedorysta. Ja złudzeń nigdy nie miałem, a mimo to nie przedkładam wiary w dowolną bzdurę nad wiarę w to, że chodnik może się zapaść RÓWNIE DOBRZE jak nie zapaść.
Fedoryzm to ostateczna obrona przed jakimkolwiek rozumowaniem, wskazanie "ty wierzysz TAK SAMO, jak ja w cokolwiek". Dziwne, że nie zauważyłeś że to wylewanie dziecka z kąpielą. Ale to chyba wasz jedyne wyjście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:51, 05 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ci, co ignorują siebie w tej układance dowiadywania się o świecie w istocie nawet o świecie dowiadują się chaotycznie, z błędami, bo nie znają zasad rozdziału ja - świat.

Czyli wiara w coś wydumanego jest niezbędne, by zapobiec odkrywaniu czegoś wydumanego.
Bez tego nie ma się kontaktu z rzeczywistością. Mocna teza.

Jest jeszcze gorzej...
Wszystko, czym dysponuje świadomość jest właściwie wydumane.

No i wylazł z ciebie rasowy fedorysta.

Albo po prostu ktoś, kto pozbył się złudzeń w rozumowaniu.

Nie - fedorysta. Ja złudzeń nigdy nie miałem, a mimo to nie przedkładam wiary w dowolną bzdurę nad wiarę w to, że chodnik może się zapaść RÓWNIE DOBRZE jak nie zapaść.
Fedoryzm to ostateczna obrona przed jakimkolwiek rozumowaniem, wskazanie "ty wierzysz TAK SAMO, jak ja w cokolwiek". Dziwne, że nie zauważyłeś że to wylewanie dziecka z kąpielą. Ale to chyba wasz jedyne wyjście.

To Ty postrzegasz moją uwagę jako fedoryzm. Tak bronisz się w swoich emocjach i intelektualnym sumieniu przed jej merytorycznym rozpatrzeniem. Ot - "Michał - fedorysta", "Michał ma złe intencje", "Michał chce rozmyć sprawę, rozpraszając konkrety...", czyli nie trzeba już rozliczyć kwestii podstawowej w rozumowaniu: czy mamy gdzieś twardą podstawę na odróżnienie prawdy od fałszu?
Od lat tak się "bujamy". Jak za blisko podchodzimy do tego, że JEST PROBLEM Z POCZĄTKIEM ROZUMOWANIA, to Irbisol kombinuje jak tu umknąć. Wypracował sobie na to dobrą metodę - pisze, że to "fedoryzm", albo "zrównywanie". I proszę - problem nagle znika...
Już jest fedoryzm i zrównywania, a nie kwestia: jest gdzieś ten twardy punkt w argumentacji, który nam odróżni mniemania fałszywe od prawdziwych? Nie, nie zajmiemy się tym...
przecież to fedoryzm
przecież zrównywanie...
Teraz możemy sobie dalej spokojnie twierdzić, jak to "logiką" jesteśmy w stanie wszystko ustalić. Tamten problem znikł, nie ma go, nie bierze się go pod uwagę.
I tak się bujamy chyba od lat...

Z mojego punktu widzenia to oskarżenie o fedoryzm jest jedynie oznaką tego, że tu się zaciąłeś, że tego problemu podstawowego (po raz kolejny) nie rozpatrzysz, czyli na nim poległeś. Czy owo nierozpatrzenie zamaskujesz oskarżeniem o fedoryzm, czy o cokolwiek innego, nie ma wielkiego znaczenia. Ważne, że teraz - już w zgodzie z "własnym przekonaniem" - możesz dalej hołdować ukrytemu gdzieś głębiej przekonaniu, iż problem podstaw rozumowania jest tylko problemem teistów, którzy "chcą wierzyć zamiast wiedzieć". A przecież oni - gdyby tylko byli mądrzy - to by zaczęli wiedzieć, zamiast wierzyć...
Tak jak to Irbisol robi, który "logiką" dochodzi do wiedzy, wiary nie potrzebuje, bo przecież "ustala prawdę". Problem skąd wziąć pewne podstawy rozumowania rozwiązany, bo ukryty w emocjach i oskarżeniach o fedoryzm. :rotfl:
W swoim umyśle, drogi Irbisolu, może i wygrywasz tę rozgrywkę. Najwyraźniej udaje Ci się ukryć się ten problem (przyznaję, że ja też nie mam tu rozwiązania, ale przynajmniej nie udaję, że brak rozwiązania oznacza, że sam problem znika) w emocjach i oskarżeniach. Taki zwekslowany emocjonalnie problem w z Twojej głowy pewnie zniknie. Ale postronni obserwatorzy widzą, że jednak król jest ciągle nagi, problem jest dalej nie rozwiązany, a Ty masz tylko jeden sposób na potwierdzanie swojego stanowiska - CZCZE DEKLARACJE i arbitralność w stwierdzaniu. No i te oskarżenia, gdy znowu niewygodna sprawa wypłynie - o fedoryzm i zrównywanie.

Tymczasem pytanie wciąż jest to samo: wiesz jak uwzględnić ten fakt, iż nie dysponujemy żadnym pewnym, niepodważalnym początkiem w rozumowaniu, nie mamy dostępu do absolutnej prawdy, a jedynie mniemania na jej temat?
- Ja Ci odpowiem: nie wiesz i nie będziesz wiedział.
Ale zawsze możesz tę odpowiedź ukryć za pomocą oskarżeń o fedoryzm tego, kto to mówi, co odpowiedzią NA PYTANIE nie jest, ale przynajmniej przekierowuje uwagę na domniemane intencje mówiącego...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 10:06, 05 Cze 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:54, 05 Cze 2020    Temat postu:

Cytat:
Nie znając siebie nie jestem w stanie przeprowadzić poprawnie granicy pomiędzy tym, co stanowi wytwór wyłącznie moich myśli, a co (i w jakim stopniu) pochodzi ze świata


Michał :-) :-)
Chyba jednak trochę siebie znasz. Na Boga...


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 9:55, 05 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:11, 05 Cze 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Cytat:
Nie znając siebie nie jestem w stanie przeprowadzić poprawnie granicy pomiędzy tym, co stanowi wytwór wyłącznie moich myśli, a co (i w jakim stopniu) pochodzi ze świata


Michał :-) :-)
Chyba jednak trochę siebie znasz. Na Boga...

Semele :shock: Przecież nie piszę tu w trybie wynurzeń o sobie, tylko jako rozważenie opcji - tu opis tej możliwości, w której sam siebie bym nie poznał. Wtedy nie wiedziałbym jak odróżniać to, co pochodzi z mojego umysłu vs to, co dotarło z zewnątrz, bo nie umiałbym tego od siebie odseparować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pią 11:17, 05 Cze 2020    Temat postu:

Ale przecież to robisz. "Wszystko jest wydumane" zamyka sprawę - to JEST fedoryzm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:20, 05 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale przecież to robisz. "Wszystko jest wydumane" zamyka sprawę - to JEST fedoryzm.

Toś się wybronił. :rotfl: Wygenerowałeś nazwę "to jest fedoryzm", więc nie ma o czym gadać. Temat rozpracowany. :rotfl:

Po mojemu zaś...
kwestia leży i kwiczy.
Ty zaś dalej w sobie nie rozliczyłeś podstawowego pytanie epistemologicznego: OD CZEGO STARTUJE PEWNOŚĆ WNIOSKOWANIA. Dla Ciebie ona się blokuje na "acha, to jest fedoryzm, więc sprawę można olać".
Tak więc z mojej strony patrząc definicja fedoryzmu to:
fedoryzm = przyznanie się do braku odpowiedzi na pytanie, które okazało się za trudne dla Irbisola.

A sam problem...
wg mnie DA SIĘ OBSŁUŻYĆ. Tylko rozwiązanie jest niebanalne, wymaga głębokiego przemyślenia. A nie strategii ucieczkowej.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 11:46, 05 Cze 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:27, 05 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Cytat:
Nie znając siebie nie jestem w stanie przeprowadzić poprawnie granicy pomiędzy tym, co stanowi wytwór wyłącznie moich myśli, a co (i w jakim stopniu) pochodzi ze świata


Michał :-) :-)
Chyba jednak trochę siebie znasz. Na Boga...

Semele :shock: Przecież nie piszę tu w trybie wynurzeń o sobie, tylko jako rozważenie opcji - tu opis tej możliwości, w której sam siebie bym nie poznał. Wtedy nie wiedziałbym jak odróżniać to, co pochodzi z mojego umysłu vs to, co dotarło z zewnątrz, bo nie umiałbym tego od siebie odseparować


Większość ludzi odróżnia siebie od otoczenia.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 15:09, 05 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:36, 05 Cze 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Cytat:
Nie znając siebie nie jestem w stanie przeprowadzić poprawnie granicy pomiędzy tym, co stanowi wytwór wyłącznie moich myśli, a co (i w jakim stopniu) pochodzi ze świata


Michał :-) :-)
Chyba jednak trochę siebie znasz. Na Boga...

Semele :shock: Przecież nie piszę tu w trybie wynurzeń o sobie, tylko jako rozważenie opcji - tu opis tej możliwości, w której sam siebie bym nie poznał. Wtedy nie wiedziałbym jak odróżniać to, co pochodzi z mojego umysłu vs to, co dotarło z zewnątrz, bo nie umiałbym tego od siebie odseparować


Większość ludzi odróżnia siebie od otoczenia. Chyba, że są mocno zafiksowni na krk.

Na podstawowym poziomie chyba każdy się od otoczenia odróżnia. I to bez względu na przynależność wyznaniowa. Ale tutaj mamy KWESTIE FILOZOFICZNO ŚWIATOPOGLĄDOWE, związane z pytaniami podstawowymi o naturę świadomości, o podział ja - świat. Pytamy o coś bardziej zaawansowanego w analizie rozumowania, niż: odróżniam siebie od drzewa przed moim domem.
Rozumiem, że chcesz "sobie pogadać" i dlatego się czepiasz samych słówek, sprowadzając problem do banału. To nie o banał jednak tu chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:01, 05 Cze 2020    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Pogadać ale nie tak rozwlekle..:-) :-) :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:39, 05 Cze 2020    Temat postu:

Semele napisał:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Familiocentryzm

Pogadać ale nie tak rozwlekle..:-) :-) :-)

Ale to chyba na innym forum, albo przynajmniej w innym dziale tego forum. Dla mnie "rodzinne rozmowy" są niemal synonimem trudnej do zniesienia emocjonalnej nudy. Koszmar. :cry: :cry: :cry:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:40, 05 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pią 13:04, 05 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ty zaś dalej w sobie nie rozliczyłeś podstawowego pytanie epistemologicznego: OD CZEGO STARTUJE PEWNOŚĆ WNIOSKOWANIA. Dla Ciebie ona się blokuje na "acha, to jest fedoryzm, więc sprawę można olać".

Bo podsumowałeś to pisząc "wszystko jest wydumane".
WSZYSTKO - bez rozróżnienia i wydumane - bez rozróżnienia.
Nic więcej nie napisałeś. To jest właśnie fedoryzm : "wszystko jest wydumane".

A jak będziesz od tego uciekał wmawiając mi cokolwiek, to już mnie nie interesuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:08, 05 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Familiocentryzm

Pogadać ale nie tak rozwlekle..:-) :-) :-)

Ale to chyba na innym forum, albo przynajmniej w innym dziale tego forum. Dla mnie "rodzinne rozmowy" są niemal synonimem trudnej do zniesienia emocjonalnej nudy. Koszmar. :cry: :cry: :cry:



U Was też pada w Warszawie?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 15:10, 05 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 15 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin