Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyjaśnienia naturalistów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:56, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Hill napisał:
fedor napisał:

Najważniejsze doktryny KrK są zawarte w Katechizmie. Nie trzeba studiować żadnych opasłych tomów. Katechizm jest do przeczytania w dwa lub trzy miesiące. Nawet jeśli ktoś ma mało czasu bo jest zabiegany to przestudiuje go w pół roku góra. To nie jest rzecz niewykonalna dla przeciętnego człowieka, zwłaszcza jeśli komuś na tym zależy. Co do Jarka, to pisał kiedyś, że Katechizm przeczytał. Z połową tego co tam jest się i tak nie zgadza



ja mam w domu takie kompendium

[link widoczny dla zalogowanych]

Co do przeciętnych katolików, to może też wynikać z braku zainteresowania teologią, ale takie osoby też niekoniecznie świadomie negują nauki KK, po prostu się tym nie zajmują i wierzą tak jak powszechnie w Kościele jest to podawane. U osób bardziej świadomych teologicznie, nieuznawanie różnych nauk katolickich jest najczęściej decyzją świadomą i przemyślaną.


Ciekawe jak radzili sobie z katechizmem analfabeci. Dziś też jest wielu wtórnych analfabetów. :wink:

Zgodnie z wynikami spisu powszechnego z 1921 roku aż 34,6 proc. ludności Polski nie potrafiło czytać i pisać. Jak pokazał kolejny spis, po dziesięciu latach odsetek zmniejszył się do 22,6 proc.

Poczytalam sobie o ksiedzu Szustaku. Okazuje się, że ma tatuaże :wink: :shock:

Ja bardzo nie lubię tatuaży. No ale cóż dobremu czlowiekowi dużo się wybacza. ( to żart)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 4:58, 01 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:59, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Semele napisał:

Poczytalam sobie o ksiedzu Szustaku. Okazuje się, że ma tatuaże :wink: :shock:

Ja bardzo nie lubię tatuaży. No ale cóż dobremu czlowiekowi dużo się wybacza. ( to żart)


ja też mam jeden :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:36, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Semele napisał:

Poczytalam sobie o ksiedzu Szustaku. Okazuje się, że ma tatuaże :wink: :shock:

Ja bardzo nie lubię tatuaży. No ale cóż dobremu czlowiekowi dużo się wybacza. ( to żart)


ja też mam jeden :)


Mam nadzieję, że jakiś mały :) :wink:

O księdzu Szustaku nie tak do końca...

[link widoczny dla zalogowanych]


A generalnie chodzi o to, że w Kościele w Polsce przyjął się zwyczaj, żeby wypowiadać się krytycznie o tych, którzy nie są tacy, jak my. Myślę, że na fali ogólnego hejtu, który rozkwita w Polsce, jest przyzwolenie na taką postawę, absolutnie wbrew naturze Kościoła. Ecclesia znaczy zwołanie - różnych ludzi w jednej wspólnocie. A tutaj święty jest pogląd. Uważam, że nauka kościoła jest taka, jak moje myślenie. Jeżeli ktoś myśli inaczej, mogę go potępić, skrytykować. Katolik nie powinien tak się zachowywać. To jest sprzeczne z naszą wiarą.

Powinniśmy się doszukiwać w innych tego, co mają w sobie najpiękniejsze. A nie szukać drzazgi: ktoś coś inaczej zrobił; podczas, gdy mamy belkę w swoim oku, bo zamiast nazywać dobro dobrem, nazywamy dobro złem, tylko dlatego, że ktoś nas denerwuje, bo jest bardziej popularny albo inaczej myśli. Przyznam się, że jak mogę, to czytam wszystko, od prawa do lewa. Nie interesuje mnie, kto mówi tylko, czy ma coś do powiedzenia. Nie wpadłbym na pomysł, żeby kogoś krytykować tylko dlatego, że myśli inaczej niż ja. A właśnie na taki pomysł w stosunku do mnie wpadło wiele innych osób. Myślę, że to jest ich problem.

Oczywiście wiem kim jest autor artykułu.

Też nieprawilny



:wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:05, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Semele nauka Kościoła jest taka, jaka jest wpisana w dokumentach Kościoła, to nie jest kwestia osobistych poglądów, bo wszystko jest konkretnie podane czarno na białym i albo się to przyjmuje do wiadomości, albo nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:40, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Semele nauka Kościoła jest taka, jaka jest wpisana w dokumentach Kościoła, to nie jest kwestia osobistych poglądów, bo wszystko jest konkretnie podane czarno na białym i albo się to przyjmuje do wiadomości, albo nie.


Ok. To ja na pewno do takiego kościoła się nie nadaję. :) :oops:
W tych kościołach pentekostalnych jest większa swoboda. Może dlatego ludzie tam uciekają?

Chociaż:

Zielonoświątkowcy nie uznają kultu świętych, papieża. Świątynie są skromnie wyposażone co najwyżej w krzyż i cytat z pisma świętego. Nie ma jakichkolwiek obrazów bo modlenie się do nich to po prostu bałwochwalstwo.
A ja bym chciała aby byly obrazy.

[link widoczny dla zalogowanych]


Od pozostałych protestantów różnią się natomiast naciskiem na osobiste doświadczenie przeżywania obecności i mocy Ducha Świętego. Jackie David Johns pisze, że „w doktrynie zielonoświątkowej Biblię postrzega się jako księgę, w której Duch Święty jest zawsze aktywny, a spotkanie z Pismem to spotkanie z Bogiem”.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 8:53, 01 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:51, 01 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Po piąte, nic nie wskazuje na to, że uczniowie oczekiwali na Królestwo za swego życia. To też jest naciągane.


To jak wytłumaczysz taki zapis w Ewangelii Jana:

"Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina." (1 J 2,18)

"Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci , aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim»." (Mt 16,28)

"Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona." (Mt 3,10)

"13 Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. 14 Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. 15 To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. 16 Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. 17 Potem my, żywi i pozostawieni , wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. 18 Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami!" (1 Tes 4,13-18)


Weźmy to:

"Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina." (1 J 2,18)

Czyli w ciągu godziny miał nadejść koniec świata? To po co pisałby w ogóle ten list skoro w ciągu godziny i tak by nie doszedł? Poza tym ostatnia godzina czego? Tekst tego nie precyzuje. Biblia jest pisana w boskich kategoriach czasowych (2 P 3,8), które są krótkie więc chrześcijanie zawsze mają żyć tak jakby koniec miał nadejść lada moment. Stary Testament używa identycznego języka: Ag 2,6; Iz 29,7; Ps 37,10. Tu więcej na ten temat:

[link widoczny dla zalogowanych]

Głupiś jak but. Nie rozumiecie języka biblijnego i czytacie Biblię tak samo infantylnie jak jehowici


To jest przenośnia oznaczająca krótki okres czasu. W tym kontekście mamy też wzmiankę o "Antychryście". W pismach Janowych Antychryst to ktoś, kto ma przyjść przed paruzją Jezusa. Jan nie pisał, że taki antychryst dopiero się pojawi w przyszłości, ale że był obecny już wtedy i miał działać w dalszym ciągu (1J 4,3). Jan wyraźnie zaznacza, że z racji, że teraz pojawiło się wielu Antychrystów to właśnie poznaje, że żyją "w czasach ostatecznych".

"Przekład dosłowny: Dzieci, jest ostatnia godzina i — zgodnie z tym, jak słyszeliście, że antychryst przychodzi — pojawiło się i teraz wielu antychrystów. Stąd poznajemy, że jest ostatnia godzina."
[link widoczny dla zalogowanych]

"Dzieci(*1), zrozumcie, że żyjemy w czasach ostatecznych. Z pewnością słyszeliście o tym, że właśnie w takim okresie pojawi się antychryst(*2). I to się już stało. Na świecie pojawiło się już wielu antychrystów, stąd pewni jesteśmy, że żyjemy w czasach ostatecznych."
[link widoczny dla zalogowanych]

Widzę, że nagle Biblia robi Ci się bardzo nieprecyzyjna..
Ale to na pewno nie dlatego, że jest tu coś "niewygodnego", nie, nie.. :wink:


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Sob 17:52, 01 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:14, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Cytat:
Po piąte, nic nie wskazuje na to, że uczniowie oczekiwali na Królestwo za swego życia. To też jest naciągane.


To jak wytłumaczysz taki zapis w Ewangelii Jana:

"Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina." (1 J 2,18)

"Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci , aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim»." (Mt 16,28)

"Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona." (Mt 3,10)

"13 Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. 14 Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. 15 To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. 16 Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. 17 Potem my, żywi i pozostawieni , wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. 18 Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami!" (1 Tes 4,13-18)


Weźmy to:

"Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina." (1 J 2,18)

Czyli w ciągu godziny miał nadejść koniec świata? To po co pisałby w ogóle ten list skoro w ciągu godziny i tak by nie doszedł? Poza tym ostatnia godzina czego? Tekst tego nie precyzuje. Biblia jest pisana w boskich kategoriach czasowych (2 P 3,8), które są krótkie więc chrześcijanie zawsze mają żyć tak jakby koniec miał nadejść lada moment. Stary Testament używa identycznego języka: Ag 2,6; Iz 29,7; Ps 37,10. Tu więcej na ten temat:

[link widoczny dla zalogowanych]

Głupiś jak but. Nie rozumiecie języka biblijnego i czytacie Biblię tak samo infantylnie jak jehowici


To jest przenośnia oznaczająca krótki okres czasu. W tym kontekście mamy też wzmiankę o "Antychryście". W pismach Janowych Antychryst to ktoś, kto ma przyjść przed paruzją Jezusa. Jan nie pisał, że taki antychryst dopiero się pojawi w przyszłości, ale że był obecny już wtedy i miał działać w dalszym ciągu (1J 4,3). Jan wyraźnie zaznacza, że z racji, że teraz pojawiło się wielu Antychrystów to właśnie poznaje, że żyją "w czasach ostatecznych".


I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Od czasów apostolskich żyjemy w czasach ostatecznych. Boskie skale czasowe są inne niż ludzkie. Tego właśnie nie rozumiesz

Kruchy04 napisał:
"Przekład dosłowny: Dzieci, jest ostatnia godzina i — zgodnie z tym, jak słyszeliście, że antychryst przychodzi — pojawiło się i teraz wielu antychrystów. Stąd poznajemy, że jest ostatnia godzina."
[link widoczny dla zalogowanych]

"Dzieci(*1), zrozumcie, że żyjemy w czasach ostatecznych. Z pewnością słyszeliście o tym, że właśnie w takim okresie pojawi się antychryst(*2). I to się już stało. Na świecie pojawiło się już wielu antychrystów, stąd pewni jesteśmy, że żyjemy w czasach ostatecznych."
[link widoczny dla zalogowanych]

Widzę, że nagle Biblia robi Ci się bardzo nieprecyzyjna..
Ale to na pewno nie dlatego, że jest tu coś "niewygodnego", nie, nie.. :wink:


Nie widzę tu nic o końcu świata w czasach apostołów. To po prostu twoja nadinterpretacja. W poprzednim poście pokazałem też, że taki język jest też używany w Starym Testamencie ale oczywiście to wyciąłeś bo twoja nadinterpretacja od razu się przy tym sypie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:58, 01 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Od czasów apostolskich żyjemy w czasach ostatecznych.


To jest Twoja nadinterpretacja, która nie wynika z tekstu.

Cytat:
Boskie skale czasowe są inne niż ludzkie. Tego właśnie nie rozumiesz


Jan nie pisał z "boskiej perspektywy" tylko ze swojej ludzkiej przemawia. Tego właśnie nie rozumiesz.

Cytat:
Nie widzę tu nic o końcu świata w czasach apostołów.


Czy Jan ewangelista pisze o tym, że pojawiło się "wielu Antychrystów"? Tak.
Czy nadejście Antychrystów oznaczało, że nadeszły czasy ostateczne? Tak. I dlatego też staje się zrozumiała wypowiedź Jana: "stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina".

Cytat:
poprzednim poście pokazałem też, że taki język jest też używany w Starym Testamencie ale oczywiście to wyciąłeś bo twoja nadinterpretacja od razu się przy tym sypie


Nadinterpretacje to uprawiasz Ty. I linki mnie nie interesują. Pokaż argumenty. Pokaż jak argumenty z linku mają się do omawianego kontekstu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:07, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
I nic się w tej kwestii nie zmieniło. Od czasów apostolskich żyjemy w czasach ostatecznych.


To jest Twoja nadinterpretacja, która nie wynika z tekstu


Jak najbardziej wynika i poparłem to kontekstem szerszym Biblii (takie same wypowiedzi w ST). Natomiast to twoja nadinterpretacja z tekstu nie wynika bo wciskasz tam na siłę koniec świata lada moment, czego tam po prostu nie ma

Poza tym wyciąłeś fragment gdzie pisałem, że nie wiadomo odnośnie czego tyczy się ta "ostatnia godzina". Jeśli adresaci listu byli zagrożeni fizycznymi prześladowaniami to "ostatnia godzina" dotyczy po prostu ich zagrożonego prześladowaniami życia

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Boskie skale czasowe są inne niż ludzkie. Tego właśnie nie rozumiesz


Jan nie pisał z "boskiej perspektywy" tylko ze swojej ludzkiej przemawia. Tego właśnie nie rozumiesz


Zdaje ci się i to tylko twoja ograniczona perspektywa laicka. Tymczasem apostołowie pisali z perspektywy boskiej i wyraźnie o tym mówią:

"Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień" (2 P 3,8)

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie widzę tu nic o końcu świata w czasach apostołów.


Czy Jan ewangelista pisze o tym, że pojawiło się "wielu Antychrystów"? Tak.
Czy nadejście Antychrystów oznaczało, że nadeszły czasy ostateczne? Tak. I dlatego też staje się zrozumiała wypowiedź Jana: "stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina".


Tak samo jest to aktualne dziś jak wtedy. Boska perspektywa. Dziś też jest wielu antychrystów. Ty jesteś jednym z nich. Pisałem już o tej "ostatniej godzinie" i pytałem czy list Jana zdąży dojść w godzinę. I przed tym zwiałeś bo ośmiesza to twoją dosłowną interpretację. Nawet anbuś ci napisał, że twoja dosłowna interpretacja jest bezsensowna

Kruchy04 napisał:
Cytat:
poprzednim poście pokazałem też, że taki język jest też używany w Starym Testamencie ale oczywiście to wyciąłeś bo twoja nadinterpretacja od razu się przy tym sypie


Nadinterpretacje to uprawiasz Ty. I linki mnie nie interesują. Pokaż argumenty. Pokaż jak argumenty z linku mają się do omawianego kontekstu.


O czym ty gadasz. Nie rozumiesz nawet o czym ja piszę. Dawałem teksty z ST, gdzie też jest używany taki sam język "natychmiastowości" sądu Jahwe. I jakoś nikt w I wieku też tego nie interpretował dosłownie. Kto zna Biblię to wie, że odległe perspektywy czasowe są w Biblii skompresowane z boskiego punktu widzenia. Nie rozumiesz języka i kategorii biblijnych ale to typowe dla sekciarzy twojego pokroju. Pismo mówi, że kto nie ma ducha Bożego ten Pisma nie rozumie (1 Kor 2,14)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 23:49, 01 Kwi 2023, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:01, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:

"Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina." (1 J 2,18)

/.../

To jest przenośnia oznaczająca krótki okres czasu.

To oczywista oczywistość, że to przenośnia. W NT jest wiele miejsc, w których termin "godzina" oznacza nie dosłownie godzinę, ale po prostu czas: J 12,23, J 13, 1, J 17, 1, J 7,30, Ap 14, 7.

Niekoniecznie jednak musi to oznaczać szybkie zbliżanie się czasu, w którym coś nastąpi. Może to oznaczać (i może właśnie oznacza; może to jest właściwsza interpretacja) nadchodzenie albo nadejście ostatniego czasu, czasów ostatecznych. Szybkiemu zbliżaniu się "godziny" odpowiadają zwroty „blisko” i „jest we drzwiach”, które padają w NT w kontekście apokaliptycznego końca świata. W kwestii tego, czy Jezus zapowiadał rychły koniec świata nic to nie zmienia, bo mamy wtedy:

"Dzieci, to są czasy ostateczne,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już są czasy ostateczne."

Gdybyśmy przyjęli, że czasy ostateczne trwają od śmierci Jezusa czy jego zmartwychwstania, to oznaczałoby, że trwają już blisko 2000 lat, co nie ma sensu. Zresztą czasy mesjańskie czy czas apokalipsy nie tak miał wyglądać, nie tak go sobie wyobrażano, nie tak go sobie wyobrażał Jezus.

Motyw godziny występuje w apokaliptyce żydowskiej (Księga Daniela, Księga Henocha, pisma qumrańskie). Apokaliptyczna godzina i godzina mesjańska, to odpowiednio czas apokalipsy i czas mesjański.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:19, 01 Kwi 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Kruchy04 napisał:

"Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina." (1 J 2,18)

/.../

To jest przenośnia oznaczająca krótki okres czasu.

To oczywista oczywistość, że to przenośnia. W NT jest wiele miejsc, w których termin "godzina" oznacza nie dosłownie godzinę, ale po prostu czas: J 12,23, J 13, 1, J 17, 1, J 7,30, Ap 14, 7.

Niekoniecznie jednak musi to oznaczać szybkie zbliżanie się czasu, w którym coś nastąpi. Może to oznaczać (i może właśnie oznacza; może to jest właściwsza interpretacja) nadchodzenie albo nadejście ostatniego czasu, czasów ostatecznych. Szybkiemu zbliżaniu się "godziny" odpowiadają zwroty „blisko” i „jest we drzwiach”, które padają w NT w kontekście apokaliptycznego końca świata. W kwestii tego, czy Jezus zapowiadał rychły koniec świata nic to nie zmienia, bo mamy wtedy:

"Dzieci, to są czasy ostateczne,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już są czasy ostateczne."

Gdybyśmy przyjęli, że czasy ostateczne trwają od śmierci Jezusa czy jego zmartwychwstania, to oznaczałoby, że trwają już blisko 2000 lat, co nie ma sensu


Jak najbardziej ma sens gdyż skala istnienia świata jest tak obszerna, że dwa tysiące lat to ułamek sekundy. Zwłaszcza w boskiej skali czasowej. Biblia posługuje się kompresjami jeśli chodzi o skale czasowe. W ST jest taki sam język jak w NT odnośnie czasu mesjańskiego. Po prostu nie rozumiecie kategorii biblijnych bo o gatunkach literackich w Biblii macie zerowe pojęcie

anbo napisał:
Zresztą czasy mesjańskie czy czas apokalipsy nie tak miał wyglądać, nie tak go sobie wyobrażano, nie tak go sobie wyobrażał Jezus


Anbusiowi się wydaje, że wie co sobie wyobrażał Jezus. Zresztą sam Jezus uzyskiwał stopniowo swą świadomość boską. Dopiero po zmartwychwstaniu miał pełnię boskości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:42, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Ostatnia godzina to czas bezpośrednio przed paruzja. Gdyby autor miał na myśli cały okres od wniebowstapienia Jezusa do jego powtórnego przyjścia to nie pisałby że ten czas nadchodzi. Ale to tylko jeden z powodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:51, 01 Kwi 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Ostatnia godzina to czas bezpośrednio przed paruzja. Gdyby autor miał na myśli cały okres od wniebowstapienia Jezusa do jego powtórnego przyjścia to nie pisałby że ten czas nadchodzi. Ale to tylko jeden z powodów.


W ogóle nie ma tu wynikania. Arbitralne i błędne założenie anbusia już na starcie, więc i błędne wnioski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:46, 01 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Anbusiowi się wydaje, że wie co sobie wyobrażał Jezus. Zresztą sam Jezus uzyskiwał stopniowo swą świadomość boską. Dopiero po zmartwychwstaniu miał pełnię boskości


To akurat (ostatnie zdanie), jak mi się wydaje, pogląd heretycki.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Sob 22:47, 01 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:03, 01 Kwi 2023    Temat postu:

O.K. napisał:
fedor napisał:
Anbusiowi się wydaje, że wie co sobie wyobrażał Jezus. Zresztą sam Jezus uzyskiwał stopniowo swą świadomość boską. Dopiero po zmartwychwstaniu miał pełnię boskości


To akurat (ostatnie zdanie), jak mi się wydaje, pogląd heretycki.


No to może inaczej. Miał pełnię boskości od początku ale przebijało się to do Jego ludzkiej części świadomości stopniowo (jedna osoba w Chrystusie ale bosko-ludzka i złożona z dwóch woli - Chalcedon). W Łk 2,52 czytamy, że wzrastał w mądrości. Chalcedon potwierdza to gdy mówi, że miał wiedzę wlaną jako Bóg ale Jego ludzkie poznanie realizowało się w warunkach historycznych. Przypis w BT do Mk 13,32 podaje, że "Syn nie wie jako człowiek" o "owym dniu" (końca). Jest taka książka ojca F. Dreyfusa pt. Czy Jezus wiedział, że jest Bogiem. To są rozważania właśnie na ten temat


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 23:12, 01 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:19, 01 Kwi 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Ciekawe jak radzili sobie z katechizmem analfabeci. Dziś też jest wielu wtórnych analfabetów. :wink:

Zgodnie z wynikami spisu powszechnego z 1921 roku aż 34,6 proc. ludności Polski nie potrafiło czytać i pisać. Jak pokazał kolejny spis, po dziesięciu latach odsetek zmniejszył się do 22,6 proc.


Nie radzili sobie, bo po prostu go nie czytali. Było tak, ze po prostu księża na lekcjach religii uczyli dzieci podstawowych formułek wiary i katolickich norm moralnych. Plus kazania w kościołach. A znajomośc Biblii to głównie z czytań mszalnych + popularnych omówień (to protestantyzm postawił na powszechną lekturę Biblii). I tak jakoś społeczeństwo katolickie, w znacznym stopniu składające się z analfabetów, funkcjonowało przez wieki. Mimo iż ten model, dla bardziej ambitnych i wykształconych, był mało zadowalający, no ale ci mieli do dyspozycji bardziej zaawansowane dzieła. W dzisiejszych jednak czasach, gdy dostęp do informacji jest dużo szerszy (dzięki Internetowi) ten model również wydaje się niewystarczający. I Kościół (w szerokim znaczeniu, nie tylko kleru) jakoś musi się dostosowac. I tu duża rolę moga dzisiaj odgrywać ludzie świeccy, wykładający nauki katolickie. Bo coraz bardziej zapracowani księża mają na to coraz mniej czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 0:00, 02 Kwi 2023    Temat postu:

(1 J 2):
18 Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina.
19 Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas;
bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami;
a to stało się po to, aby wyszło na jaw,
że nie wszyscy są naszego ducha.
20 Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego
i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą.
21 Ja wam nie pisałem,
jakobyście nie znali prawdy,
lecz że ją znacie
i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.
22 Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten,
kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem?
Ten właśnie jest Antychrystem,
który nie uznaje Ojca i Syna.
23 Każdy, kto nie uznaje Syna,
nie ma też i Ojca,
kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca.
24 Wy zaś zachowujecie w sobie to,
co słyszeliście od początku.
Jeżeli będzie trwało w was to,
co słyszeliście od początku,
to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu.
25 A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne.
26 To wszystko napisałem wam o tych, którzy wprowadzają was w błąd.
27 Co do was, to namaszczenie,
które otrzymaliście od Niego, trwa w was
i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo,
ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim.
Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem.
Toteż trwajcie w nim tak,
jak was nauczył.
28 Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci,
abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność
i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu.


1 List św. Jana stanowi niejako testament Apostoła. I jak wszystkie pisma Jana -jest bardzo trudny w interpretacji, która własnie szczególnie w przypadku pism Janowych moze być często wieloznaczna.

We fragmencie tym Jan stwierdza, że nadeszła ostatnia godzina, bo pojawiło się na świecie wielu Antychrystów, ktorzy wyszli z grona chrześcijan.

Tyle, że Jan (podobnie jak wiele innych pism Nowego Testamentu, podobnie jak np. List Judy czy 2 List Piotra) nigdzie nie precyzuje, o jakie herezje chodzi! To, jakie konkretnie herezje (Cerynt, ebionici, dokeci itd.) pojawiły się w czasach Jana, podają późniejsi pisarze wczesnochrześcijańscy (patrz moja biografia Jana Ewangelisty [link widoczny dla zalogowanych] ). Ale tych informacji nie ma w Nowym Testamencie -wydaje się celowo.

Informacje o herezjach które wyszły z chrześcijaństwa są w Nowym Testamencie są bardzo ogolnikowe. Przez to mozna je dopasowac do praktycznie DOWOLNYCH herezji chrześcijańskich. A tych w ciągu historii chrześcijaństwa było wiele i wiele się i dziś wydarza. Ciągle na świecie pojawia się coraz więcej Antychrystow i ciagle trwa nasza ostatnia godzina. Odkąd skończyła sie epoka apostolska. A jak długo jeszcze będzie trwała -Bóg tylko wie.

A co wiedział Jan? Tego nie wiemy. Możliwe, że po ludzku sądzil, że rzeczywiście czas do powtórnego przyjścia Chrystusa jest bliski, w latach 90-tych I w. kiedy nastapił wysyp herezji i trwały przesladowania chrześcijaństwa za cesarza Domicjana. Ale zdawał sobie sprawę, że pewności ludzkiej miec nie może. Pisałem o tym w biografii Jana Ewangelisty. Jan jednak nie wydawał ostatecznych sądów, dawał tylko zalecenia i enigmatyczne wskazówki. Typowe dla niego właśnie, współcześni zapewne widzieli w nich starego, poczciwego dziadka, który ledwo co umiał wypowiedzieć sie po grecku, lecz za pomoca ograniczonej liczby słów potrafił wyrazić wielkie prawdy, sklonić do refleksji. Ujmował ludzi dobrodusznością i cieszył się równiez wielkim autorytetem, jako ostatni żyjący z Apostołów Chrystusa. Ten styl Janowy widac zarówno w Nowym Testamencie, jak i w późniejszych, pozabiblijnych opowiadaniach na temat Jana.

Zresztą co myślał Jan po ludzku jako Jan, człowiek, to jedna rzecz, a co wyraził w natchnionym swym liscie pod wpływem Ducha Świętego -to druga rzecz. A Duch, gdy chce działać, działa wedle własnych zasad:

To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. [...] Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. [...] Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? (J 3,6.8.12)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:44, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Semele napisał:

Od pozostałych protestantów różnią się natomiast naciskiem na osobiste doświadczenie przeżywania obecności i mocy Ducha Świętego.


Uważam, że ciężko o jakikolwiek rozwój duchowy, jeśli nie odbywa się on poprzez osobistą relację z Bogiem, a ta następuje poprzez osobiste doświadczenie. Myślę, że ludzie zmierzają w takim kierunku, choć niekoniecznie takim jaki prezentują zielonoświątkowcy, bo u nich też jest czasami duże ryzyko wystąpienia sekciarstwa, kładzie się duży nacisk na różne cuda, dziwy, charyzmaty i to "osobiste doświadczenie", to jest bardziej psychologiczne nakręcanie się na różne doświadczenia ekstatyczne.
Moim zdaniem osobiste doświadczenie powinno prowadzić w stronę realizacji przykazań miłości, rozwijać miłość do Boga i stopniowo poszerzać miłość w stosunku do innych ludzi, nie tylko najbliższych, no i tak ogólnie rozwijać w kierunku bardziej etycznym.


"Życie religijne jest życiem poświęconym a życie poświęcone jest życiem twórczym, oryginalnym i spontanicznym. Nowe wizje religijne powstają z konfliktów, które zapoczątkowują wybór nowych i lepszych zwyczajów reagowania, zamiast starszych i gorszych form reakcji. Nowe znaczenia wyłaniają się tylko w trakcie konfliktu; konflikt trwa tylko w obliczu odmowy przyjęcia wyższych wartości, zawartych w wyższych znaczeniach.

Dylematy religijne są nieuniknione; nie może być rozwoju bez konfliktu psychicznego i niepokoju duchowego. Organizowanie filozoficznych standardów życia powoduje znaczne poruszenie w filozoficznych domenach umysłu. Lojalności wobec tego, co wielkie, dobre, prawdziwe i szlachetne, nie pojawiają się bez walki. Wyklarowaniu wizji duchowej i poszerzeniu kosmicznej wnikliwości towarzyszy wysiłek. Intelekt ludzki protestuje przeciw odłączeniu go od pokarmu nieduchowych energii doczesnej egzystencji. Leniwy, zwierzęcy umysł, buntuje się przeciw wysiłkom, potrzebnym do zmagania się z kosmicznym rozwiązywaniem problemów.

Wielkim problemem życia religijnego jest zjednoczenie osobowościowych mocy duszy przez dominację miłości. Zdrowie, wydajność umysłowa i szczęście, powstają wskutek zjednoczenia systemów fizycznych, systemów umysłowych i systemów duchowych. Człowiek wie dużo o sprawach zdrowia i rozsądku, ale na temat szczęścia doprawdy uświadamia sobie niewiele. Najwyższe szczęście jest nierozerwalnie związane z rozwojem duchowym. Rozwój duchowy przynosi trwałą radość – pokój, który przewyższa wszelkie pojmowanie.

W życiu materialnym zmysły mówią o istnieniu rzeczy, umysł odkrywa rzeczywistość znaczeń, ale doświadczenie duchowe odkrywa jednostce prawdziwe wartości życia. Te wysokie poziomy życia ludzkiego osiąga się w najwyższej miłości do Boga i w bezinteresownej miłości do człowieka. Jeśli kochacie waszych ludzkich braci, musieliście odkryć w nich wartości. Jezus kochał ludzi tak bardzo, gdyż wysoko cenił ich wartości. Wartości u waszych towarzyszy najlepiej możecie odkryć wtedy, gdy odkrywacie ich motywacje. Jeśli ktoś was drażni, jeśli was razi, powinniście wyrozumiale próbować dostrzec jego punkt widzenia, jego powody tak nieprzyjemnego postępowania. Gdy raz zrozumiecie waszego bliźniego, staniecie się tolerancyjni i ta tolerancja będzie rozwijać się w przyjaźń i dojrzeje w miłości."
Księga Urantii


anbo napisał:

Gdybyśmy przyjęli, że czasy ostateczne trwają od śmierci Jezusa czy jego zmartwychwstania, to oznaczałoby, że trwają już blisko 2000 lat, co nie ma sensu. Zresztą czasy mesjańskie czy czas apokalipsy nie tak miał wyglądać, nie tak go sobie wyobrażano, nie tak go sobie wyobrażał Jezus.


ale Jezus nie pisał NT, On mógł uczyć swojej wizji Królestwa Bożego powiązanej z duchowością i życiem po śmierci, a oni (przynajmniej niektórzy) mogli to rozumieć jako czas nadejścia rychłego, ziemskiego królestwa w rozumieniu fizycznym, tak jak oczekiwano w ST.
Czy brałeś pod uwagę, że Jezus ze swoim nauczaniem mógł tylko korzystać z dostępnej religii monoteistycznej jaka się ukształtowała, żeby z niej wywieść swoje, nowe nauki ściśle związane z duchowością i łączyć to tak, by trafić do ludzi tamtych czasów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:43, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Cytat:
życiu materialnym zmysły mówią o istnieniu rzeczy, umysł odkrywa rzeczywistość znaczeń, ale doświadczenie duchowe odkrywa jednostce prawdziwe wartości życia. Te wysokie poziomy życia ludzkiego osiąga się w najwyższej miłości do Boga i w bezinteresownej miłości do człowieka. Jeśli kochacie waszych ludzkich braci, musieliście odkryć w nich wartości. Jezus kochał ludzi tak bardzo, gdyż wysoko cenił ich wartości. Wartości u waszych towarzyszy najlepiej możecie odkryć wtedy, gdy odkrywacie ich motywacje. Jeśli ktoś was drażni, jeśli was razi, powinniście wyrozumiale próbować dostrzec jego punkt widzenia, jego powody tak nieprzyjemnego postępowania. Gdy raz zrozumiecie waszego bliźniego, staniecie się tolerancyjni i ta tolerancja będzie rozwijać się w przyjaźń i dojrzeje w miłości."
Księga Urantii


Myślę, że takie staranie się o zrozumienie człowieka można realizować także bez posiadania doświadczeń związanych z istnieniem Boga.
Boga osobowego.

Ciekawe:

[link widoczny dla zalogowanych]


We wzajemnych kontaktach możemy się posługiwać językiem dominacji lub językiem wzbogacającym życie. Dla zobrazowania tej idei Marshall B. Rosenberg wybrał dwa symbole: szakala i żyrafę. Język żyrafy określał jako język empatii i szacunku, używany z perspektywy „JA”. Szakal z kolei posługuje się językiem, który odcina nas od kontaktu – używa oceny, osądu i obwiniania, mówi z perspektywy „TY”.

 

Im bardziej jesteśmy świadomi naszych potrzeb, tym lepiej możemy o sobie stanowić i lepiej rozumieć innych.

Marshall B. Rosenberg

Chociaż osoba Jezusa jako wzorca może takze być tu przydatna. Kwestia policzka :wink: :)

Wiele naszych dyskusji na forum toczy się wokół sposobu kontaktowania się użytkowników. Może będzie to przydatna lektura.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 4:56, 02 Kwi 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:56, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Cytat:
życiu materialnym zmysły mówią o istnieniu rzeczy, umysł odkrywa rzeczywistość znaczeń, ale doświadczenie duchowe odkrywa jednostce prawdziwe wartości życia. Te wysokie poziomy życia ludzkiego osiąga się w najwyższej miłości do Boga i w bezinteresownej miłości do człowieka. Jeśli kochacie waszych ludzkich braci, musieliście odkryć w nich wartości. Jezus kochał ludzi tak bardzo, gdyż wysoko cenił ich wartości. Wartości u waszych towarzyszy najlepiej możecie odkryć wtedy, gdy odkrywacie ich motywacje. Jeśli ktoś was drażni, jeśli was razi, powinniście wyrozumiale próbować dostrzec jego punkt widzenia, jego powody tak nieprzyjemnego postępowania. Gdy raz zrozumiecie waszego bliźniego, staniecie się tolerancyjni i ta tolerancja będzie rozwijać się w przyjaźń i dojrzeje w miłości."
Księga Urantii


Myślę, że takie staranie się o zrozumienie człowieka można realizować także bez posiadania doświadczeń związanych z istnieniem Boga.



W tamtej wypowiedzi odniosłam się do kwestii osobistego doświadczenia duchowego, bo o tym pisałaś nawiązując do zielonoświątkowców.

Natomiast jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, to oczywiście tak, nie trzeba być wierzącym, żeby od strony psychologicznej pracować nad tymi relacjami i zrozumieniem innych ludzi. Dalej KU mówi właśnie o tym, że nie da się kochać ludzi tylko samym aktem woli.

"Nie możecie szczerze kochać waszych współbraci w wyniku zwykłego aktu woli. Miłość rodzi się tylko z gruntownego zrozumienia motywów i poglądów waszych bliźnich. Nie jest tak ważne, aby kochać dziś wszystkich ludzi, jak to, aby każdego dnia nauczyć się kochać jedną więcej istotę ludzką. Jeśli każdego dnia albo każdego tygodnia uda wam się zrozumieć jeszcze jednego z waszych bliźnich i jeśli jest to limit waszych możliwości, na pewno uspołeczniacie i prawdziwie uduchowiacie waszą osobowość. Miłość jest zaraźliwa a kiedy ludzkie poświęcenie jest inteligentne i mądre, miłość jest bardziej ujmująca niż nienawiść. Jednak tylko prawdziwa i bezinteresowna miłość jest prawdziwie zakaźna. Gdyby tylko każdy człowiek mógł stać się zogniskowaniem dynamicznego uczucia, ten łagodny wirus miłości mógłby wkrótce przeniknąć do uczuciowego strumienia emocji ludzkich w takim stopniu, że cała cywilizacja byłaby otoczona miłością i to byłoby urzeczywistnienie braterstwa ludzkości." KU
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:59, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:23, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Hill napisał:


anbo napisał:

Gdybyśmy przyjęli, że czasy ostateczne trwają od śmierci Jezusa czy jego zmartwychwstania, to oznaczałoby, że trwają już blisko 2000 lat, co nie ma sensu. Zresztą czasy mesjańskie czy czas apokalipsy nie tak miał wyglądać, nie tak go sobie wyobrażano, nie tak go sobie wyobrażał Jezus.


ale Jezus nie pisał NT, On mógł uczyć swojej wizji Królestwa Bożego powiązanej z duchowością i życiem po śmierci, a oni (przynajmniej niektórzy) mogli to rozumieć jako czas nadejścia rychłego, ziemskiego królestwa w rozumieniu fizycznym, tak jak oczekiwano w ST.


Jeżeli odrzucisz NT jako źródło tego, o czym uczył Jezus, to skąd będziesz wiedziała, czego uczył? To tak, jakbyś spod domu wyjęła fundament.

Listy nie pozostawiają wątpliwości: pierwsi chrześcijanie wierzyli w rychły apokaliptyczny koniec świata i powtórne przyjście Jezusa i dotyczy to nie tylko Tesaloniczan, ale też św. Pawła itd. Załóżmy, że apostołowie i uczniowie źle zrozumieli Jezusa. (Bo przecież nie odważyliby się przypisać Jezusowi nauki, której nie głosił, zwłaszcza tak kluczowej.) W takim razie fragmenty, w których Jezus mówi o apokaliptycznym końcu świata i nadejściu Królestwa Bożego zostały zmyślone albo totalnie przekręcone, bo one wyraźnie mówią właśnie o tym, i że to wszystko nastąpi wkrótce. Do tego musielibyśmy przyjąć, że wszyscy go źle zrozumieli. Czyżby byli aż tak głupi albo Jezus mówił tak niezrozumiale? Jeśli to przyjmiesz to tym samym teksty NT staną się mową półgłówków interpretujących niezrozumiale gadającego dziwaka.

A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: «Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?» (Mt 24, 3)

Nie sądzę, żeby Jezus mówił o swoim powtórnym przyjściu (tak samo nie zapowiadał swojego zmartwychwstania), ale o zbliżającym się końcu świata mógł mówić jak najbardziej. Gdy w NT jest pytany o koniec świata nie poprawia pytających, ale utwierdza ich w ich myśleniu. Do tego mamy nieżyciowe rady Jezusa, które pasują do rychłego końca świata.

Hill napisał:

Czy brałeś pod uwagę, że Jezus ze swoim nauczaniem mógł tylko korzystać z dostępnej religii monoteistycznej jaka się ukształtowała, żeby z niej wywieść swoje, nowe nauki ściśle związane z duchowością i łączyć to tak, by trafić do ludzi tamtych czasów?


Jezus swoje nauki umieszczał w kontekście zbliżającego się końca świata, ten kontekst jest bardzo wyraźny. Na jakiej podstawie i czym się kierując chcesz go zastąpić czymś innym? Przecież późniejsza nauka Pawła i innych też koncentruje się na rychłym końcu świata i ponownym przyjściu Jezusa, więc musiałabyś przyjąć albo zmyślenie, albo gigantyczną pomyłkę apostołów i uczniów, a wtedy będziesz miała dom spod którego wyjęto fundament. Wiesz, co by się z takim domem stało, prawda?

Tu jest mój tekst na Testimonia o apokaliptycznym Jezusie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:04, 02 Kwi 2023    Temat postu:

anbo napisał:

Jeżeli odrzucisz NT jako źródło tego, o czym uczył Jezus, to skąd będziesz wiedziała, czego uczył? To tak, jakbyś spod domu wyjęła fundament.


Nie chodzi o odrzucenie, a to, że mogą być różne interpretacje Jego nauczania.

Jako niewierzący zakładasz z góry, że Jezus był tylko przeciętnym nauczycielem tamtych czasów. Gdybyś podszedł do tego od drugiej strony, czyli tak jak postrzegają Jezusa wierzący, jako Syna Bożego, to wszystko się zmienia.

Jako Syn Boży, Jezus był wysokozaawansowaną duchowo istotą nie z tego świata, która inkarnowała się w ciele człowieka by objawić Boga ludziom tamtych czasów. W swoim poziomie świadomości znacznie przewyższał nawet ludzi współczesnych w krajach rozwiniętych, to oczywiste.
Chcąc przedstawić ludziom jakieś prawdy duchowe, musiał się dostosować do rzeczywistości i sposobu rozumowania tamtych ludzi, tak żeby chcieli Go słuchać, żeby mogli cokolwiek z tego zrozumieć i żeby nie uznali Go za wariata.
To podobna sytuacja, jak ta, gdyby jakiś np. naukowiec z krajów wysokorozwiniętych, próbował tłumaczyć tematy naukowe ludziom żyjącym w dzikim plemieniu, z daleka od cywilizacji. Wiadomo, że nie mógłby im czytać referatów naukowych, które prezentuje się na uczelniach, tylko musiałby znaleźć sposób, jak prostym językiem przekazać tym ludziom jakąś naukę, tak żeby choć trochę mogli ją ogarnąć. Widzisz jak teraz wszystko się zmienia? Teraz spróbuj to przełożyć na Jezusa, ale nie traktując Go jako przeciętnego nauczyciela, a kogoś, kto przybył z zewnątrz, by przekazać duchowo zaawansowane nauki (np. o Królestwie Bożym) prostym ludziom tamtych czasów.


Od strony historycznej zgodzisz się z tym co tu pisze? Można uznać, że takie koncepcje królestwa krążyły wtedy?

Królestwo nieba

"W związku z przytoczonym kazaniem należy uwzględnić, że poprzez hebrajskie Pismo Święte przewijała się podwójna koncepcja królestwa nieba. Prorocy przedstawiali królestwo Boże jako:

170:1.2 (1858.4) 1. Obecną rzeczywistość.

170:1.3 (1858.5) 2. Przyszłą nadzieję – kiedy królestwo będzie zrealizowane w całej pełni po przyjściu Mesjasza. Takiej koncepcji królestwa nauczał Jan Chrzciciel.

170:1.4 (1858.6) Jezus i jego apostołowie od samego początku nauczali obydwu koncepcji. Istniały jeszcze dwie inne idee królestwa, o których należy pamiętać:

170:1.5 (1858.7) 3. Późniejsza, żydowska koncepcja światowego, transcendentalnego królestwa nadprzyrodzonego pochodzenia, cudownie zapoczątkowanego.

170:1.6 (1858.8) 4. Nauki perskie, obrazujące zaprowadzenie niebiańskiego królestwa jako tryumfu dobra nad złem przy końcu świata.

170:1.7 (1858.9) Tuż przed przybyciem Jezusa na Ziemię, Żydzi połączyli i zmieszali wszystkie te idee królestwa w swej apokaliptycznej koncepcji Mesjasza, który przychodzi, aby zapoczątkować czas żydowskiego tryumfu, wieczny czas Boskiej, najwyższej władzy na Ziemi, nowy świat, tę epokę, kiedy cała ludzkość będzie oddawała cześć Jahwe. Jezus postanowił posłużyć się najbardziej żywotnym i najlepszym dziedzictwem, zarówno żydowskiej jak i perskiej religii, kiedy zdecydował się wykorzystać tę koncepcję królestwa nieba.

170:1.8 (1859.1) Królestwo nieba, tak jak było rozumiane i niezrozumiane przez wszystkie wieki ery chrystusowej, obejmowało cztery odmienne grupy idei:

170:1.9 (1859.2) 1. Koncepcję Żydów.

170:1.10 (1859.3) 2. Koncepcję Persów.

170:1.11 (1859.4) 3. Jezusową koncepcję osobistego przeżycia – „królestwo nieba jest w was”.

170:1.12 (1859.5) 4. Złożone i pogmatwane koncepcje, które założyciele i głosiciele chrześcijaństwa pragnęli zaszczepić światu.

170:1.13 (1859.6) Wydaje się, że w różnych okresach i w zmieniających się okolicznościach, Jezus przedstawiał w swoim publicznym nauczaniu liczne koncepcje „królestwa”, ale swoich apostołów zawsze nauczał o królestwie obejmującym osobiste przeżycia człowieka w stosunku do jego bliźnich na Ziemi i do Ojca w niebie. Co się tyczy królestwa, jego ostatnie słowa zawsze brzmiały: „Królestwo jest w was”.

170:1.14 (1859.7) Trwająca całe wieki dezorientacja, dotycząca znaczenia terminu „królestwo nieba”, spowodowana była trzema czynnikami:

170:1.15 (1859.8) 1. Dezorientacja, wynikająca z obserwacji idei „królestwa”, jak przechodziła ona wiele rozmaitych, progresywnych stadiów przeróbki, dokonywanych przez Jezusa i jego apostołów.

170:1.16 (1859.9) 2. Dezorientacja, która nieuchronnie wiązała się z transplantacją wczesnego chrześcijaństwa z gleby żydowskiej na glebę nieżydowską.

170:1.17 (1859.10) 3. Dezorientacja związana z tym, że chrześcijaństwo stało się religią zorganizowaną wokół centralnej idei osoby Jezusa; ewangelia królestwa stawała się coraz bardziej religią o nim.

2. Jezusowa koncepcja królestwa
170:2.1 (1859.11) Mistrz wyjaśnił, że królestwo nieba musi się zacząć i zostać wypośrodkowane w podwójnej koncepcji prawdy, o ojcostwie Boga i współzależnym z nim braterstwie ludzkim. Jezus oświadczył, że przyjęcie takiej nauki uwolniłoby człowieka od długich wieków zniewolenia zwierzęcym strachem a jednocześnie wzbogaciłoby ludzkie życie następującymi darami nowego życia w duchowej wolności:

170:2.2 (1859.12) 1. Zdobycie nowej odwagi i wzmożonej energii duchowej. Ewangelia królestwa miała wyzwolić człowieka i zasiać w nim odwagę posiadania nadziei na życie wieczne.

170:2.3 (1859.13) 2. Ewangelia niosła posłanie o nowej ufności i prawdziwym pocieszeniu dla wszystkich ludzi, nawet dla biednych.

170:2.4 (1859.14) 3. Było to, samo w sobie, nowym standardem wartości moralnych, nową etyczną miarą oceny ludzkiego postępowania. Obrazowało to ideał, wynikający z nowego porządku społeczeństwa ludzkiego.

170:2.5 (1859.15) 4. Uczyło o wyższości tego, co duchowe, w odniesieniu do tego, co materialne; gloryfikowało duchowe rzeczywistości i wynosiło nadludzkie ideały.

170:2.6 (1860.1) 5. Nowa ewangelia uważała duchowe osiągnięcia za prawdziwy cel życia. Życie ludzkie zyskało nowy dar moralnych wartości i boskiej godności.

170:2.7 (1860.2) 6. Jezus nauczał, że wieczne rzeczywistości są wynikiem (nagrodą) sprawiedliwych wysiłków ziemskich. W wyniku uznania szlachetnego przeznaczenia człowieka, ludzki pobyt na Ziemi nabierał nowego znaczenia.

170:2.8 (1860.3) 7. Nowa ewangelia potwierdzała, że ludzkie zbawienie jest objawieniem dalekosiężnego, Boskiego celu, który miał być wypełniony i zrealizowany w przyszłym przeznaczeniu, w niekończącej się służbie żyjących wiecznie synów Bożych."
Księga Urantii


Jeszcze cytat z Biblii sobie dorzucę

Przyjście królestwa Bożego

20 Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; 21 i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest» Łk 17: 20-21


Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Nie 10:24, 02 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:27, 02 Kwi 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Hill napisał:


anbo napisał:

Gdybyśmy przyjęli, że czasy ostateczne trwają od śmierci Jezusa czy jego zmartwychwstania, to oznaczałoby, że trwają już blisko 2000 lat, co nie ma sensu. Zresztą czasy mesjańskie czy czas apokalipsy nie tak miał wyglądać, nie tak go sobie wyobrażano, nie tak go sobie wyobrażał Jezus.


ale Jezus nie pisał NT, On mógł uczyć swojej wizji Królestwa Bożego powiązanej z duchowością i życiem po śmierci, a oni (przynajmniej niektórzy) mogli to rozumieć jako czas nadejścia rychłego, ziemskiego królestwa w rozumieniu fizycznym, tak jak oczekiwano w ST.


Jeżeli odrzucisz NT jako źródło tego, o czym uczył Jezus, to skąd będziesz wiedziała, czego uczył? To tak, jakbyś spod domu wyjęła fundament.

Listy nie pozostawiają wątpliwości: pierwsi chrześcijanie wierzyli w rychły apokaliptyczny koniec świata i powtórne przyjście Jezusa i dotyczy to nie tylko Tesaloniczan, ale też św. Pawła itd.


Nie ma na to stwierdzenie żadnych dowodów. Staranna analiza listów NT pokazuje, że to nieprawda:

[link widoczny dla zalogowanych]

Do anbusia zaś jak najbardziej stosuje się tekst z NT, który mówi o listach Pawła:

"Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę" (2 P 3,16)

anbo napisał:
Załóżmy, że apostołowie i uczniowie źle zrozumieli Jezusa. (Bo przecież nie odważyliby się przypisać Jezusowi nauki, której nie głosił, zwłaszcza tak kluczowej.) W takim razie fragmenty, w których Jezus mówi o apokaliptycznym końcu świata i nadejściu Królestwa Bożego zostały zmyślone albo totalnie przekręcone, bo one wyraźnie mówią właśnie o tym, i że to wszystko nastąpi wkrótce


Niczego takiego nie mówią:

[link widoczny dla zalogowanych]

anbo napisał:
Do tego musielibyśmy przyjąć, że wszyscy go źle zrozumieli. Czyżby byli aż tak głupi albo Jezus mówił tak niezrozumiale? Jeśli to przyjmiesz to tym samym teksty NT staną się mową półgłówków interpretujących niezrozumiale gadającego dziwaka


Jedno jest pewne: anbuś źle zrozumiał Jezusa

anbo napisał:
A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: «Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?» (Mt 24, 3)

Nie sądzę, żeby Jezus mówił o swoim powtórnym przyjściu (tak samo nie zapowiadał swojego zmartwychwstania), ale o zbliżającym się końcu świata mógł mówić jak najbardziej. Gdy w NT jest pytany o koniec świata nie poprawia pytających, ale utwierdza ich w ich myśleniu. Do tego mamy nieżyciowe rady Jezusa, które pasują do rychłego końca świata


Anbuś nie zrozumiał Jezusa. Cały rozdział Mt 24 jest wyprowadzaniem apostołów z błędu:

[link widoczny dla zalogowanych]

anbo napisał:
Hill napisał:

Czy brałeś pod uwagę, że Jezus ze swoim nauczaniem mógł tylko korzystać z dostępnej religii monoteistycznej jaka się ukształtowała, żeby z niej wywieść swoje, nowe nauki ściśle związane z duchowością i łączyć to tak, by trafić do ludzi tamtych czasów?


Jezus swoje nauki umieszczał w kontekście zbliżającego się końca świata, ten kontekst jest bardzo wyraźny


Anbuś sobie odgórnie narzuca taki błędny kontekst więc nic dziwnego, że tak mu wychodzi. Błędne założenia anbusia więc i błędne wnioski

anbo napisał:
Na jakiej podstawie i czym się kierując chcesz go zastąpić czymś innym? Przecież późniejsza nauka Pawła i innych też koncentruje się na rychłym końcu świata i ponownym przyjściu Jezusa, więc musiałabyś przyjąć albo zmyślenie, albo gigantyczną pomyłkę apostołów i uczniów, a wtedy będziesz miała dom spod którego wyjęto fundament. Wiesz, co by się z takim domem stało, prawda?


Konia z rzędem temu kto znajdzie mi w NT zwrot "rychły koniec świata". Nie ma tam takiego zwrotu. To czysty wymysł anbusia

anbo napisał:
Tu jest mój tekst na Testimonia o apokaliptycznym Jezusie:
[link widoczny dla zalogowanych]


A ja polecam polemikę z tym tekstem anbusia:

[link widoczny dla zalogowanych]

Znany apologeta amerykański Stephen T. Davis krótko skomentował wymysły takich jak anbuś:

"(...) nie zgadzam się z twierdzeniem Lüdemanna, iż zdaniem Pawła paruzja miała nastąpić jeszcze za życia pierwszego pokolenia wierzących" (za William Lane Craig, Zmartwychwstanie Jezusa: fakt czy fikcja, Warszawa 2023, s. 83, przypis)

Dokładnie tak


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 10:32, 02 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:30, 02 Kwi 2023    Temat postu:

(1 J 2):
"18 Dzieci, jest już ostatnia godzina,
i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów;
stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina.
(...)
28 Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci,
abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność
i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu."

Wszystko dość jasne, oczekiwali przyjścia Jezusa i na podstawie pojawiających się Antychrystów, Jan wnioskuje, że to przyjście jest blisko, i że będzie za ich życia [abyśmy nie doznali wstydu, gdy już przyjdzie].

Natomiast, co do "2 P 3,16", to polecam posłuchać tego:
https://youtu.be/gNqq7ASQURQ
https://youtu.be/9YNsdjEvgc4


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 11:31, 02 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 8 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin