Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Doznania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:07, 14 Lis 2007    Temat postu:

Tak samo używam pojęć stworzonych wyłącznie z moich doznań, gdy mówię o tobie. To ma sens dlatego, że SPEŁNIA SWOJE ZADANIE.

Takie odniesienie do Boga, jakie proponujesz, nie wykazuje NICZEGO, ponieważ jest z konstrukcji pozbawione treści. Traktujesz ten brak treści jako punkt odniesienia, a to po prostu nie ma najmniejszego sensu i NIC z tego nie wynika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:54, 14 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Takie odniesienie do Boga, jakie proponujesz, nie wykazuje NICZEGO, ponieważ jest z konstrukcji pozbawione treści. Traktujesz ten brak treści jako punkt odniesienia, a to po prostu nie ma najmniejszego sensu i NIC z tego nie wynika.

Chodzi ci o to, że nie potrafię powiedzieć w jaki sposób istota Boga mogłaby zaprzeczać moim doznaniom? Z tego nie wynika, że nie może zaprzeczać. Po prostu to jest dla mnie powód do niewykluczenia braku moich doznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:14, 15 Lis 2007    Temat postu:

Nie chodzi o to, że nie potrafisz powiedzieć, lecz o to, że NIE ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ, by KTOKOLWIEK i KIEDYKOLWIEK to mógł powiedzieć, bo samo wyrażenie wychodzi za pomocą swojej konstrukcji w jawny sposób poza zakres ludzkich pojęć. I dlatego z tego NIC nie wynika. Zdanie "niewykluczenie braku moich doznań" jest pojęciowo puste. Z logicznego punktu widzenia jest wewnętrzne sprzeczne (zaprzecza definicji doznania), natomiast z konstrukcyjnego punktu widzenia uniemożliwia taką zmianę definicji doznania, by nadać mu sens.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:12, 16 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie chodzi o to, że nie potrafisz powiedzieć, lecz o to, że NIE ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ, by KTOKOLWIEK i KIEDYKOLWIEK to mógł powiedzieć, bo samo wyrażenie wychodzi za pomocą swojej konstrukcji w jawny sposób poza zakres ludzkich pojęć. I dlatego z tego NIC nie wynika.

Taki Bóg nie wychodzi poza zakres ludzkich pojęć. Przecież potrafisz nadać treść pojęciu "Bóg", a więc nie możesz wykluczyć możliwości, że ten Bóg w jakiś sposób zaprzecza twoim doznaniom. Nie musisz podać sposobu tego zaprzeczenia, żeby nie wykluczyć braku twoich doznań.
wujzboj napisał:
Zdanie "niewykluczenie braku moich doznań" jest pojęciowo puste.

Nie musisz wiedzieć, co może oznaczać brak moich doznań. Jedyną treść jaką temu pojęciu nadajesz to zaprzeczenie twoich doznań (coś innego niż doznania).
wujzboj napisał:
Z logicznego punktu widzenia jest wewnętrzne sprzeczne (zaprzecza definicji doznania)

Przecież w pojęciu "Bóg" nie ma doznawania twoich doznań, chociaż to pojęcie jest skonstruowane z abstrakcji doznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:51, 17 Lis 2007    Temat postu:

1. Jak to nie potrafię nadać treści pojęciu "Bóg"? :shock:

2. A czy ty wiesz, co znaczy brak twoich doznań? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:28, 17 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
1. Jak to nie potrafię nadać treści pojęciu "Bóg"? :shock:

Przecież ja mówię, że potrafisz nadać treść pojęciu "Bóg". Skoro treść potrafisz nadać, to nie może wykluczyć, że jego istota jest zaprzeczeniem twoich doznań.
wujzboj napisał:
A czy ty wiesz, co znaczy brak twoich doznań? :shock:

Brak twoich doznań oznacza po prostu "nie są to moje doznania", "coś innego niż moje doznania". Nie muszę nadawać żadnej treści czemuś, co jest inne niż moje doznania, żeby nie wykluczyć możliwości, że coś takiego jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:28, 18 Lis 2007    Temat postu:

Sorki, nie doczytałem :oops:

Ale Bóg, któremu potrafię nadać treść, nie jest Bogiem, o którym mogę sensownie powiedzieć, że "postrzega, że ja się mylę uważając, że doznaję". Zdanie w cudzysłowie nie ma sensu i tak pozostaje z DOWOLNEJ perspektywy, jakiej jestem w stanie nadać jakikolwiek sens.

To, że Bóg może być inny, niż mówi mi o tym jakikolwiek model możliwy do zbudowania na moich doznaniach, nie ma tu nic do rzeczy. Tak czy owak mogę się wypowiadać tylko o takim przybliżeniu Boga, które da się przedstawić w języku moich doznań; reszta MUSI być milczeniem, bo inaczej byłaby bełkotem. Nawet nie mogę powiedzieć, co znaczy, że Bóg JEST inny! (Uwaga: nacisk na słowo "jest", a nie na słowo "inny", o samej inności mogę się wyrazić za pomocą przeczenia wszystkiemu, co potrafię wypowiedzieć).

Zauważ, że rozpatrujemy tu dokładnie ten sam problem, o którym rozmawiamy w wątku o nicości. Tyle, że w przypadku nicości chodzi po prostu o stwierdzenie, że nie trzeba upierać się przy "zasadzie zachowania bytu". Usunięcie tej zasady nie wyprowadza nas poza świat zrozumiały. Usunięcie tej zasady pozwala po prostu na spekulacje w rodzaju "co by było, gdyby świat wyglądał inaczej, choć nadal w tak, że możemy o nim się w naszym aktualnym świecie wypowiadać sensownie". Dlatego "zasadę zachowania bytu" można spokojnie odstawić na bok. Ale w tutejszym wątku mówimy o niepojętym, starając się przekroczyć granicę niepojętości - i tu jest problem nie do pokonania.

Nie mówimy, że "niepojmowalna nicość JEST"; możemy odrzucić zasadę zachowania bytu, nie mówiąc nic takiego. Ale aby przyjąć twoje propozycje z tego wątku, musielibyśmy powiedzieć, że "niepojmowalne cośtam JEST". I tu mamy problem, bo w tym przypadku naprawdę nie wiadomo, o co chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:42, 18 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
To, że Bóg może być inny, niż mówi mi o tym jakikolwiek model możliwy do zbudowania na moich doznaniach, nie ma tu nic do rzeczy.

Chodzi mi o to, że nawet nie musi być inny. To, że mówi o nim model zbudowany na twoich doznaniach nie oznacza, że jego istota nie zaprzecza doznawaniu przez ciebie doznań. To, że jego treść jest określona przez twoje doznania nie oznacza, że Bóg jest twoimi doznaniami. Może nawet coś o czym nie wiemy w tym Bogu zaprzeczać twoim doznaniom.
wujzboj napisał:
Ale Bóg, któremu potrafię nadać treść, nie jest Bogiem, o którym mogę sensownie powiedzieć, że "postrzega, że ja się mylę uważając, że doznaję".

Dlaczego nie możesz sensownie powiedzieć, że postrzega brak twoich doznań?
wujzboj napisał:
Nawet nie mogę powiedzieć, co znaczy, że Bóg JEST inny! (Uwaga: nacisk na słowo "jest", a nie na słowo "inny", o samej inności mogę się wyrazić za pomocą przeczenia wszystkiemu, co potrafię wypowiedzieć).

Nie rozumiem tego problemu. Czym się różni mówienie o tym, że Bóg JEST inny od mówienia o samej inności? Czy chodzi ci o to, że nie potrafisz zbudować modelu innego Boga? Problem w tym, że to nie oznacza, że Bóg nie jest inny, a więc wiesz co to znaczy, że jest inny, chociaż nie wiesz jaki jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:15, 25 Lis 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
To, że mówi o nim model zbudowany na twoich doznaniach nie oznacza, że jego istota nie zaprzecza doznawaniu przez ciebie doznań. To, że jego treść jest określona przez twoje doznania nie oznacza, że Bóg jest twoimi doznaniami. Może nawet coś o czym nie wiemy w tym Bogu zaprzeczać twoim doznaniom.

Ależ takie "zaprzeczenie" nie ma żadnego sensu, bo nie ma w nim żadnej treści! Do czego chciałbyś takiego zaprzeczenia użyć?

konrado5 napisał:
Dlaczego nie możesz sensownie powiedzieć, że postrzega brak twoich doznań?

Dopowiedz to zdanie do końca: "postrzega brak moich doznań, gdy ja doznaję". Takie zdanie jest wewnętrznie sprzeczne i przez to znaczy jedynie: "Bóg nie jest ograniczony prawami logiki i mógł zorganizować nasz świat tak, że jego podstawy nie dadzą się opisać w sposób zgodny z tymi prawami". Ponieważ jednak żaden opis niezgodny z prawami logiki przekracza nasze możliwości pojmowania i nie nadaje się do analizy ani prywatnej ani publicznej, to zdanie to nadaje się jedynie jako podkreślenie transcendentności Boga.

konrado5 napisał:
Czym się różni mówienie o tym, że Bóg JEST inny od mówienia o samej inności?

Przede wszystkim, trzeba zdefiniować BYCIE... Bez tego nie wiem, co znaczy że Bóg JEST taki; nie wiem więc tym bardziej, co znaczy, że Bóg JEST inny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:56, 25 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ależ takie "zaprzeczenie" nie ma żadnego sensu, bo nie ma w nim żadnej treści! Do czego chciałbyś takiego zaprzeczenia użyć?

Samo "zaprzeczenie" ma treść następującą "nie moje doznania". Co tym doznaniom przeczy to inny problem.
wujzboj napisał:
Dopowiedz to zdanie do końca: "postrzega brak moich doznań, gdy ja doznaję".

Przecież ja nie mówię, że "postrzega brak moich doznań, gdy ja doznaję". Ja mówię o "postrzega brak moich doznań" i wynikającym z tego braku moich doznań. Nie jest tu dobrym kontrargumentem to, że nie wiemy jaką treść nadać zaprzeczeniu doznań. Ważne, że potrafimy zanegować doznania, chociaż nie znamy treści, która doznaniom neguje.
wujzboj napisał:
Takie zdanie jest wewnętrznie sprzeczne i przez to znaczy jedynie: "Bóg nie jest ograniczony prawami logiki i mógł zorganizować nasz świat tak, że jego podstawy nie dadzą się opisać w sposób zgodny z tymi prawami". Ponieważ jednak żaden opis niezgodny z prawami logiki przekracza nasze możliwości pojmowania i nie nadaje się do analizy ani prywatnej ani publicznej, to zdanie to nadaje się jedynie jako podkreślenie transcendentności Boga.

No i wyżej sam podałeś argument uzasadniający, że nie można wykluczyć braku swoich doznań.
wujzboj napisał:
Przede wszystkim, trzeba zdefiniować BYCIE... Bez tego nie wiem, co znaczy że Bóg JEST taki; nie wiem więc tym bardziej, co znaczy, że Bóg JEST inny.

Przecież zdefiniowałeś istnienie jako to co oznacza "istnieje" w wyrażeniu "ja istnieje", a więc wiesz co znaczy, że Bóg istnieje. Przecież Bóg nie składa się z twoich doznań, chociaż dzięki twoim doznaniom potrafisz nadać treść temu pojęciu. W związku z tym nie możesz wykluczyć, że istota Boga zaprzecza twoim doznaniom (to co jest w Bogu prócz świadomości).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:20, 02 Gru 2007    Temat postu:

Nie wiem, jak za pomocą treści "nie moje doznania" i bez zmiany znaczenia słowa "doznaję" chcesz zaprzeczyć temu, że doznaję.

To, co napisałem, nie jest argumentem uzasadniający, że nie można wykluczyć braku moich doznać, lecz argumentem pokazującym wprost, że wyrażenie "nie można wykluczyć braku moich doznań" nic nie znaczy i nic z niego nie wynika. Zamiast "nie można wykluczyć braku moich doznań", mógłbyś równie dobrze powiedzieć "cić nibakow klayń użoneham oczunr dzym" (nawiasem mówiąc, to te same litery, tylko przetasowane). Czy cić nibakow klayń użoneham oczunr dzym to zdanie, które uznałbyś za warte wypowiedzenia, a następnie długiego dyskutowania o nim?

Podobnie bez sensu jest także stwierdzenie "Bóg jest inny, niż potrafię Mu nadać sens za pomocą moich doznań". Budować można jedynie na takim opisie Boga, co do którego zakłada się, że nie zawiera on sprzeczności z tym, co opisujący przez ten opis ROZUMIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:08, 03 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie wiem, jak za pomocą treści "nie moje doznania" i bez zmiany znaczenia słowa "doznaję" chcesz zaprzeczyć temu, że doznaję.

A po co mi zmiana słowa "doznaję"? Przecież definiując Boga korzystasz z doznań, a jednak istota Boga zaprzecza twoim doznaniom tzn. nie jest twoimi doznaniami. Czemu więc wykluczasz, że istota Boga jest taka, że zaprzecza twoim doznaniom?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:37, 09 Gru 2007    Temat postu:

Istota Boga NIE zaprzecza moim doznaniom!!!! Nie wiem, w jaki sposób to, że niedoznawane przeze mnie X nie jest moim doznaniem, miałoby zaprzeczać temu, że doznawane przeze mnie Y jest moim doznaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 16:45, 09 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Istota Boga NIE zaprzecza moim doznaniom!!!! Nie wiem, w jaki sposób to, że niedoznawane przeze mnie X nie jest moim doznaniem, miałoby zaprzeczać temu, że doznawane przeze mnie Y jest moim doznaniem.

Po prostu coś w Bogu może zaprzeczać temu, że doznawane przez ciebie Y jest twoim doznaniem, a to, że nie wiemy w jaki sposób to miałoby być możliwe nie oznacza, że jest to niemożliwe. Ogólnie mówiąc nieznajomość sposobu zwątpienia we własne doznania nie oznacza, że takiego sposobu nie ma. Rozumiem, że fakt własnych doznań jest najbardziej oczywisty spośród znanych faktów, ale przesadą jest mówić o 100% pewności. Wystarczy pewność 99.99999%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:33, 11 Gru 2007    Temat postu:

I tak zrobiliśmy pełne kółeczko... Konrado, moje doznanie jest MOIM doznaniem na mocy definicji doznania; konstrukcja zaprzeczająca własnej definicji jest pozbawiona sensu i gdybanie o jakimś czymś/kimś być może "realizującym" taką konstrukcję jest budowaniem zamków z próżni.

Tu nie ma "99.99999% pewności". Tu jest Z DEFINICJI pewność równa 100%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:47, 11 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
I tak zrobiliśmy pełne kółeczko... Konrado, moje doznanie jest MOIM doznaniem na mocy definicji doznania; konstrukcja zaprzeczająca własnej definicji jest pozbawiona sensu i gdybanie o jakimś czymś/kimś być może "realizującym" taką konstrukcję jest budowaniem zamków z próżni.

Zgadza się, że twoje doznanie jest twoim doznaniem na mocy definicji doznania, ale to nie oznacza, że w istocie Boga muszą być twoje doznania. Być może Bóg jest wszystkim, a ten Bóg nie zawiera doznań i co wtedy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:41, 12 Gru 2007    Temat postu:

A co tu mają do rzeczy jakieś byćmoża?

Konstrukcja zaprzeczająca własnej definicji jest pozbawiona sensu i gdybanie o jakimś czymś/kimś być może "realizującym" taką konstrukcję jest budowaniem zamków z próżni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:35, 13 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Konstrukcja zaprzeczająca własnej definicji jest pozbawiona sensu i gdybanie o jakimś czymś/kimś być może "realizującym" taką konstrukcję jest budowaniem zamków z próżni.

Ta konstrukcja nie zaprzecza żadnej definicji. To, że doznanie jest z definicji czymś co jest mi dostępne nie oznacza, że te doznania są częścią Boga, który jest wszystkim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:37, 16 Gru 2007    Temat postu:

Ta konstrukcja zaprzecza definicji doznania, bo według tej definicji moim doznaniem jest to, czego doznaję - i wobec tego kiedy doznaję, to są to z definicji moje doznania. Natomiast to, że doznania te mogą być częścią Boga, który jest wszystkim, NIE ZAPRZECZA temu, że kiedy doznaję, to ja doznaję. Taki model oznacza jedynie, że moje rozumienie "ja" nie jest pełne i że w rzeczywistości to "ja" jest częścią czegoś większego, co także doznaje. Takie modele są zresztą sensowne i typowe dla filozofii indyjskiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:05, 16 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Natomiast to, że doznania te mogą być częścią Boga, który jest wszystkim

Ja właśnie mówię, że nie wykluczam możliwości, że doznania nie są częścią Boga, który jest wszystkim. I wtedy nie zaprzeczam żadnej definicji, bo wciąż doznania są tym czego doznaję, ale tego czegoś nie ma, bo Bóg, który jest wszystkim tych doznań nie zawiera.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Nie 23:05, 16 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:59, 21 Gru 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Ja właśnie mówię, że nie wykluczam możliwości, że doznania nie są częścią Boga, który jest wszystkim. I wtedy nie zaprzeczam żadnej definicji, bo wciąż doznania są tym czego doznaję, ale tego czegoś nie ma, bo Bóg, który jest wszystkim tych doznań nie zawiera.

To chyba się przez cały czas nie rozumieliśmy. Z twoim powyższym sformułowaniem nie mam najmniejszego problemu. Co prawda chyba o takiej opcji była mowa już dawno, ale widać wtedy nie udało się nam porozumieć. Ważne, że w końcu to nastąpiło.

Tak więc zgadzamy się, że możliwa jest taka sytuacja: moje doświadczenia są moje, ale jednocześnie są one doświadczeniami, na przykład, Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:17, 22 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tak więc zgadzamy się, że możliwa jest taka sytuacja: moje doświadczenia są moje, ale jednocześnie są one doświadczeniami, na przykład, Boga.

Właśnie ja myślę odwrotnie. Bóg jest wszystkim, ale do niego nie należą moje doświadczenia, a więc moje doświadczenia nie są częścią "wszystkiego", a więc ich nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:22, 23 Gru 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Tak więc zgadzamy się, że możliwa jest taka sytuacja: moje doświadczenia są moje, ale jednocześnie są one doświadczeniami, na przykład, Boga.
konrado5 (kolory wuja) napisał:
Właśnie ja myślę odwrotnie. Bóg jest wszystkim, ale do niego nie należą moje doświadczenia, a więc moje doświadczenia nie są częścią "wszystkiego", a więc ich nie ma.

To jest jednak sprzeczne z doświadczeniem - chyba, że oba zaznaczone na kolorowo słowa "być" mają różne znaczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:51, 24 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
To jest jednak sprzeczne z doświadczeniem - chyba, że oba zaznaczone na kolorowo słowa "być" mają różne znaczenia.

Jest to sprzeczne z doświadczeniem, ale nie możemy wykluczyć takiej możliwości, skoro jest ona zdefiniowana. I oczywiście, że słowo "być" ma tu różne znaczenia, bo w odniesieniu do tego, że Bóg jest wszystkim oznacza ono bycie zbiorem "wszystko" i bycie istotą świadomą.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Czw 13:19, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:59, 30 Gru 2007    Temat postu:

Sprzeczne z doświadczeniem jest to w miejscu, w którym stwierdza się brak moich doświadczeń. Sprzeczność znika dopiero, jeśli ten brak moich doświadczeń rozumieć jako "z absolutnego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia Boga, są to doświadczenia Boga, a nie moje, ponieważ z absolutnego punktu widzenia tylko Bóg istnieje". Wtedy niebieskie "jest" znaczy "z absolutnego punktu widzenia, Bóg tego doznaje", natomiast fioletowe "jest" znaczy "z absolutnego punktu widzenia, ja tego doznaję". Czy o to ci chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 19 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin