Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzkie poznanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:42, 08 Cze 2007    Temat postu:

Nie, nie wyobrazam sobie, ZE krzywdzac inne cialo krzywdze siebie. Wyobrazam sobie, JAK CZUJE SIE inna osoba (obecna w innym ciele): czuje sie ona w sposob NA TYLE PODOBNY do mojego odczucia krzywdy, ze dochodze do wniosku, ze nie powinienem jej krzywdzic, bowiem skoro ja takiego odczucia nie chce, to i ona takiego odczucia nie chce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:49, 08 Cze 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie, nie wyobrazam sobie, ZE krzywdzac inne cialo krzywdze siebie. Wyobrazam sobie, JAK CZUJE SIE inna osoba (obecna w innym ciele): czuje sie ona w sposob NA TYLE PODOBNY do mojego odczucia krzywdy, ze dochodze do wniosku, ze nie powinienem jej krzywdzic, bowiem skoro ja takiego odczucia nie chce, to i ona takiego odczucia nie chce.

Skoro wyobrażasz sobie siebie w innych warunkach to przecież wyobrażasz sobie, że krzywdzisz siebie krzywdząc tamto ciało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:05, 08 Cze 2007    Temat postu:

Roznica jest w akcencie. Ja nie wyobrazam sobie, ze caly swiat sklada sie ze mnie, lecz wyobrazam sobie, JAKBY TO BYLO (tryb WARUNKOWY!), gdybym to ja a nie ona sie tam znajdowal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:08, 08 Cze 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Roznica jest w akcencie. Ja nie wyobrazam sobie, ze caly swiat sklada sie ze mnie, lecz wyobrazam sobie, JAKBY TO BYLO (tryb WARUNKOWY!), gdybym to ja a nie ona sie tam znajdowal.

Czyli wyobrażasz sobie jakby to było, gdybyś się znajdował w innym ciele?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:46, 08 Cze 2007    Temat postu:

Nawet to nie jest konieczne. Wystarczy proste: "to boli, bol jest przykry, wiec nie bede ci sprawial bolu".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:56, 12 Cze 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nawet to nie jest konieczne. Wystarczy proste: "to boli, bol jest przykry, wiec nie bede ci sprawial bolu".

Czyli czyjeś doznanie bólu jest na tyle podobne do twojego, że jest w jakimś abstrakcyjnym sensie złe? Co to znaczy, że czyjeś doznanie to coś podobnego do twojego doznania, jeżeli nie możemy nadać treści pojęciu doznania niedoznawanego przez siebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:45, 18 Cze 2007    Temat postu:

Nie w abstrakcyjnym sensie, lecz w bardzo konkretnym. Ja WIEM, dlaczego doznanie bolu jest dla mnie zle (wiem, co ZNACZY, ze jest ono dla mnie zle). I uznaje, ze wobec tego jesli ja unikam bolu, to ktos inny tez bedzie go unikal, z ANALOGICZNYCH powodow. Nie moge wejsc w cudza swiadomosc, ale wystarczy mi MOJA, bo znam sens kazdego mojego odczucia i dlatego wiem, o czym mowie: fakt "moja wiedza o sensie odczucia bolu skutkuje moim dazeniem do unikania bolu" w polaczeniu z zalozeniem "analogia 'ja-on' polega na tym, ze to jego wiedza o sensie unikania bolu takze skutkuje jego dazeniem do unikania bolu" skutkuje dzialaniem "nie czynie mu bolu". Kazdy element w tym wnioskowaniu jest dobrze okreslony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:43, 20 Cze 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie w abstrakcyjnym sensie, lecz w bardzo konkretnym. Ja WIEM, dlaczego doznanie bolu jest dla mnie zle (wiem, co ZNACZY, ze jest ono dla mnie zle). I uznaje, ze wobec tego jesli ja unikam bolu, to ktos inny tez bedzie go unikal, z ANALOGICZNYCH powodow. Nie moge wejsc w cudza swiadomosc, ale wystarczy mi MOJA, bo znam sens kazdego mojego odczucia i dlatego wiem, o czym mowie: fakt "moja wiedza o sensie odczucia bolu skutkuje moim dazeniem do unikania bolu" w polaczeniu z zalozeniem "analogia 'ja-on' polega na tym, ze to jego wiedza o sensie unikania bolu takze skutkuje jego dazeniem do unikania bolu" skutkuje dzialaniem "nie czynie mu bolu". Kazdy element w tym wnioskowaniu jest dobrze okreslony.

Nie jest określony element "on"? Co znaczy pojęcie "on"? Czy jest to świadomość podobna do twojego "ja"? Co to znaczy, że jest podobna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:55, 27 Cze 2007    Temat postu:

W modelu ontologicznym, "on" to swiadomosc podobna do mojego "ja". Podobna znaczy taka, ze uzywajac empatii wybieram dla niego tak, jak on by wybral dla siebie. Scislej: taka, ze decydujac w jego waznej sprawie na postawie empatii i posiadajac dostateczna (i osiagalna dla mnie przynajmniej teoretycznie) informacje o jego sytuacji, decyduje tak, jak on tego pragnie. Na przyklad: jesli ja unikam bolu, to empatia mowi mi, ze powinienem i jemu nie czynic bolu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:02, 27 Cze 2007    Temat postu:

Dlatego nie będę z wujem rozmawiał na temat świadomości, cała jego teoria świadomości służy jedynie temu aby usprawiedliwić narzucanie innym własnego spostrzegania i przeżywania świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:05, 30 Cze 2007    Temat postu:

Radku, cos ci sie zupelnie pomerdalo na poziomie podstawowym. Kiedy w takich wypowiedziach mowie "ja", mam na mysli CZYTELNIKA Z JEGO PUNKTU WIDZENIA :rotfl:. To jest proste jak drut: dla "ja" swiadomosc nazywa sie "ja", a nie "ty".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:10, 30 Cze 2007    Temat postu:

Nic mi sie nie "pomerdało" i zdaje się, że naruszyłeś regulamin tym wyrażeniem. Widzisz ja na prawdę sprzeciwiam sie kocnepcji aby "uzywajac empatii wybierając dla kogos tak, jak on by wybral dla siebie." W wiekszości ważnych przypadków (nie fizjologicznych i nie podstawowych) możemy tylko fantazjować co chcą inni i co dla nich dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 20:19, 30 Cze 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
W modelu ontologicznym, "on" to swiadomosc podobna do mojego "ja". Podobna znaczy taka, ze uzywajac empatii wybieram dla niego tak, jak on by wybral dla siebie.
Autorytaryzm, zniewolenie, dyktatura, jak to nazwać ?

Radosław napisał:
Nic mi sie nie "pomerdało" i zdaje się, że naruszyłeś regulamin tym wyrażeniem.
Czy wg. Ciebie "pomerdało" jest obraźliwym stwierdzeniem ? Ja tak nie uważam, gdyby to do mnie było skierowane, pomyślałbym sobie "ech ten wuj !". Ale jeśli dalej utrzymujesz, że jest w jakiśkolwiek sposób obraźliwe, to wystarczy wujowi to uświadomić, a powinien się uspokoić ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:30, 30 Cze 2007    Temat postu:

Radek napisał:
ja na prawdę sprzeciwiam sie kocnepcji aby "uzywajac empatii wybierając dla kogos tak, jak on by wybral dla siebie."

"Kochaj blizniego swego jak siebie samego". Naprawde sie temu sprzeciwiasz? :shock:

Jakos nie wierze, bo przeciez jestes chrzescijaninem.

A niezaleznie od wszystkiego, twoj zarzut wobec mnie jest chybiony fundamentalnie, bo kiedy w takich wypowiedziach mowie "ja", mam na mysli CZYTELNIKA Z JEGO PUNKTU WIDZENIA, a nie czytelnika z mojego punktu widzenia. To jest proste jak drut: dla "ja" swiadomosc nazywa sie "ja", a nie "ty".

Radek napisał:
W wiekszości ważnych przypadków (nie fizjologicznych i nie podstawowych) możemy tylko fantazjować co chcą inni i co dla nich dobre.

Radku... Empatia nie znaczy "jesli lubie cukierki, to zmuszam caly swiat do jedzenia cukierkow". Empatia znaczy, ze jesli lubie cukierki, to zanim zabiore ostatni cukierek z torebki, zapytam sie innych gosci, czy ktos z nich nie ma checi na cukierek.

Empatia oznacza dazenie do kontaktu pozwalajacego na ustalenie takiego dzialania, ktore maksymalizuje szanse akceptacji osob odczuwajacych jego skutki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:31, 30 Cze 2007    Temat postu:

wuj napisał:
W modelu ontologicznym, "on" to swiadomosc podobna do mojego "ja". Podobna znaczy taka, ze uzywajac empatii wybieram dla niego tak, jak on by wybral dla siebie.
Genkaku napisał:
Autorytaryzm, zniewolenie, dyktatura, jak to nazwać ?

Nie rozumiem pytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:00, 30 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
ja na prawdę sprzeciwiam sie kocnepcji aby "uzywajac empatii wybierając dla kogos tak, jak on by wybral dla siebie."

"Kochaj blizniego swego jak siebie samego". Naprawde sie temu sprzeciwiasz?
Co ma piernik do wiatraka, że się tak wyrażę?
Cytat:
A niezaleznie od wszystkiego, twoj zarzut wobec mnie jest chybiony fundamentalnie, bo kiedy w takich wypowiedziach mowie "ja", mam na mysli CZYTELNIKA Z JEGO PUNKTU WIDZENIA, a nie czytelnika z mojego punktu widzenia. To jest proste jak drut: dla "ja" swiadomosc nazywa sie "ja", a nie "ty".
Ale on tego nie dotyczy.
Cytat:
Radku... Empatia nie znaczy "jesli lubie cukierki, to zmuszam caly swiat do jedzenia cukierkow".
Jeśli uważam, że jedzenie cukierków jest dobre to ekstrapoluje na wszystkich tak to wygląda. Twoja empatia każe mi w tym nowym przypadku wyrzec się tego co dla mnie dobre nie jest więc tym co poprzednio. Napsałem, że w praktyce nie wiemy co dla innych dobre w przypadkach mniej oczywistych niż jedzenie cukierków co zalicza się do fizjologii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:00, 01 Lip 2007    Temat postu:

Radek napisał:
ja na prawdę sprzeciwiam sie kocnepcji aby "uzywajac empatii wybierając dla kogos tak, jak on by wybral dla siebie."
wuj napisał:
"Kochaj blizniego swego jak siebie samego". Naprawde sie temu sprzeciwiasz?
Radek napisał:
Co ma piernik do wiatraka

Czyli kochasz blizniego jak siebie samego? Wobec tego starasz sie postepowac wedlug zasady "postepuj wobec innych tak, jak chcialbys, by oni wobec ciebie postepowali". Gdybys postepowal wobec tej zasady tylko dlatego, ze tak ci kazano a ty boisz sie nie posluchac, wtedy rzeczywiscie nie kierowalbys sie empatia, lecz tylko posluszenstwem i strachem przed Prawodawcą. Jesli jednak powodem takiego postępowania jest u ciebie to, że kochasz bliźniego jak siebie samego, to kierujesz się empatią, a nakaz Prawodawcy jest dla ciebie potwierdzeniem tego, do czego sam dążysz.

W pierwszym przypadku, nakaz przychodzi z zewnątrz i jest dla ciebie obcy, a ty ulegasz przemocy, nakaz cię zniewala. W drugim przypadku, nakaz wydobywa na świat twoje wnętrze, jest dla ciebie odkrywczy, pokazuje ci prawdziwego ciebie, a ty idziesz za nim właśnie dlatego, że widzisz, że w nim spełnia się twoje jestestwo, nakaz cię uwalnia.

wuj napisał:
A niezaleznie od wszystkiego, twoj zarzut wobec mnie jest chybiony fundamentalnie, bo kiedy w takich wypowiedziach mowie "ja", mam na mysli CZYTELNIKA Z JEGO PUNKTU WIDZENIA, a nie czytelnika z mojego punktu widzenia. To jest proste jak drut: dla "ja" swiadomosc nazywa sie "ja", a nie "ty".
Radek napisał:
Ale on tego nie dotyczy.

Sformulowales go jednak tak, jakby tego dotyczyl. Sformuluj go wiec inaczej i tego innego sformulowania się trzymaj.

Radek napisał:
Jeśli uważam, że jedzenie cukierków jest dobre to ekstrapoluje na wszystkich tak to wygląda.

Nie, to byłaby płytka empatia. Empatia znaczy, ze jesli lubie cukierki, to zanim zabiore ostatni cukierek z torebki, zapytam sie innych gosci, czy ktos z nich nie ma checi na cukierek.

Radek napisał:
Twoja empatia każe mi w tym nowym przypadku wyrzec się tego co dla mnie dobre nie jest więc tym co poprzednio.

Nie, dobry smak cukierka nie jest wartością ostateczną, lecz tylko elementem całości. Dobre jest dla mnie uzyskanie dobra, w ktorym udział mają WSZYSCY, a nie tylko ja.

Radek napisał:
w praktyce nie wiemy co dla innych dobre w przypadkach mniej oczywistych niż jedzenie cukierków co zalicza się do fizjologii.

Empatia polega na KOMUNIKACJI, a nie na slepym przymuszaniu innych do swoich jednostkowych preferencji. Empatia oznacza dazenie do kontaktu pozwalajacego na ustalenie takiego dzialania, ktore maksymalizuje szanse akceptacji osob odczuwajacych jego skutki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:27, 01 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Nie, dobry smak cukierka nie jest wartością ostateczną, lecz tylko elementem całości. Dobre jest dla mnie uzyskanie dobra, w ktorym udział mają WSZYSCY, a nie tylko ja
Nic o tym nie wiem, byc może nie istnieją wartosci absolutne, ostateczne na co wskazuje sama etymologia słowa wartość. Wszyscy to czysta abstrakcja dla człowieka i nie można z niej mieć przyjemności, chyba, ze przyjemność władzy.
Cytat:
Empatia polega na KOMUNIKACJI, a nie na slepym przymuszaniu innych do swoich jednostkowych preferencji.
Ale Bóg ma tylko taką płytka empatię skoro z óry powyznaczał jakie mają być natury stworzeń i jeszcze utaił przed imi wiedzę na ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 15:03, 01 Lip 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie rozumiem pytania.
Już jest nieaktualne.W kolejnych postach moje wątpliwości zostały rozwiane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:15, 02 Lip 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Nie, dobry smak cukierka nie jest wartością ostateczną, lecz tylko elementem całości. Dobre jest dla mnie uzyskanie dobra, w ktorym udział mają WSZYSCY, a nie tylko ja
Radek napisał:
Nic o tym nie wiem, byc może nie istnieją wartosci absolutne, ostateczne na co wskazuje sama etymologia słowa wartość. Wszyscy to czysta abstrakcja dla człowieka i nie można z niej mieć przyjemności, chyba, ze przyjemność władzy.

Etymologia nie wskazuje na ontologie :D. Ale to drobiazg.

Wazne jest natomiast, ze "wszyscy" to nie zadna abstrakcja, szczegolnie w omawianym kontekscie. Latwo to zobaczyc, zaprzeczajac zdaniu "dobro dla wszystkich". Zaprzeczenie to brzmi: "zło przynajmniej dla jednego". A to juz nie jest ani troche abstrakcyjne, Radku...

wuj napisał:
Empatia polega na KOMUNIKACJI, a nie na slepym przymuszaniu innych do swoich jednostkowych preferencji.

Radek napisał:
Ale Bóg ma tylko taką płytka empatię skoro z góry powyznaczał jakie mają być natury stworzeń i jeszcze utaił przed imi wiedzę na ten temat.

Przeciwnie: Bog ma najglebsza mozliwa empatie, potrafi bowiem postrzegac swiat dokladnie w taki sposob, w jaki postrzega (lub postrzegaloby) jakiekolwiek stworzenie w jakiejkolwiek sytuacji. Dzieki temu Bog WIE, na czym polega dobro - czy to prawdziwe, czy tylko to chwilowo odczuwane - dla kazdego ze stworzen. Zarowno dla tych stworzen, ktore Bog zdecydowal sie stworzyc, jak i dla tych, ktorych Bog do istnienia nie powolal i nie powola.

Empatia Boga jest najgłębsza z możliwych, a uzyskany od Niego przez ciebie dar twojej natury i to "utajenie wiedzy" są darem twojego życia. Jak to możliwe? Zaraz opowiem.

Bog stworzyl wszystkie mozliwe stworzenia, co do ktorych mogl miec pewnosc, ze stworzenie ich jest dobre. Bog jest miloscia, wiec stwarzal z milosci - czyli stwarzal dobro, nie zlo, Radku. Stworzenia sa stworzone na obraz i podobienstwo Boga, bo to jest jedyna gwarancja tego, by stworzenie bylo dobre. Do tej stworzonej przez Boga natury stworzenia należą indywidualna świadomość, pragnienie milosci i szczęścia, pragnienie wolnosci i samodzielności, pragnienie prawdy, oraz posiadanie indywidualnej wolnej woli. Nie nalezy do nich wszechmoc, bowiem tworząc wszechmocne stworzenia, Bóg po prostu powiększałby Trójcę. Na szczęście, własna wszechmoc nie jest konieczna stworzeniu do zbawienia; gdyby było inaczej, nie byłoby nas na świecie, Radku.

Bóg umieścił swoje stworzenia w świecie pełnym możliwości. Stworzenia mogą realizować wybrane przez siebie możliwości, tworząc w ten sposób same swój los. W ten sposób realizuje się ich wolna wola; każdy akt wyboru jest niczym Boży akt twórczy, a jedyna różnica polega na tym, że akt ten odbywa się nie w "nicości", lecz w przestrzeni możliwości stworzonej już uprzednio przez Boga.

Stworzenia nie są wszechmocne (czyli i nie są wszechwiedzące), pragną jednak wolności i samodzielności, a realizacja tych pragnień daje im szczęście. Bóg umieścił więc każde z nich na świecie w warunkach gwarantujących maksymalne szanse na jak najkorzystniejszą, najszczęśliwszą, dającą maksimum satysfakcji (we własnej ocenie tego stworzenia) wędrówkę przez życie (wieczne, nie tylko doczesne). Co więcej, natura niejednego ze stworzeń domaga się, aby stworzenie to samo zebrało doświadczenia niezbędne do podjęcia decyzji o zaufaniu Bogu. Bóg stworzył i takie stworzenia - dlaczego bowiem miałby ich nie stwarzać, jeśli taki akt stworzenia jest dobry? Takimi stworzeniami są ludzie. Szukamy Boga "na własną rękę" - i stąd wszelkie zło, które się nam wydarza. To zło jest ceną, jaką płacimy za nasze własne istnienie i za nasze szczęście wieczne. Bóg wie, że to nie jest wygórowana cena. Nawet dla tego z nas, któremu się przytrafi - na skutek popełnionych błędów - najgorsza z możliwych dróg przez życie doczesne. Ostatni będą pierwszymi.

Radku, powtórzę więc: empatia Boga jest najgłębsza z możliwych, a Jego dar twojej natury i to "utajenie" są darami twojego życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:14, 02 Lip 2007    Temat postu:

Jak Bóg może mieć bezpośredni dostęp do mojej świadomości? Przecież musiałby być mną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:46, 02 Lip 2007    Temat postu:

"jeden czy wszyscy" to dalej abstrakcja ze swej istoty nie zależnie od kontekstu.
Cytat:
Etymologia nie wskazuje na ontologie :D. Ale to drobiazg.
Tu wskazuje, wartość znaczy, że można tym czymś
kupczyć, że jest cennik i można rozmienić. Mogą istnieć mniej lub bardziej uniwersalne wartości ale nie ma niezmiennie najwyższych wartości tak jak nie ma stale najwyższego możliwego kursu dla jednej wybranej waluty. Tam gdzie wszelkie wartości są zrealizowane, czyli wszyscy są na przykład dobrzy i szcześliwi tam nie ma już szczęścia i dobra, tam jest tylko śmierć bo nie ma popytu i podaży. Bóg nie jest socjalistą. Różne poznaje różne i nawet to jak działa nauka (popper) opotwerdza, że potrafimy poruszać się wśród istnienia jedynie za pomocą negacji i róznicy. Z tego i tylko z tego wynika nie możność pozytywnego pseudorozstrzygnięcia kwestii ontologicznych. Negacja to instrument poza którym nie ma życia. Na przykład jedzenie jest pewną wartością ale gdy ją zaspokoimy to ona traci wszelką pozytywność, staje się jedynie negacją głodu i niczym więcej. Twoje dobro którego wszyscy pragną niby, jest jak komputerowa najnowsza gra, która ktoś sie chwali przed kolegami. Oni jej nie mają, wydaje sie tym kolegom ta gra wielka i wspaniała, niech ją dostaną a sie rozczarują bo zbyt wielkie mieli oczekiwania. Tak samo z lewicowym oczekiwaniem powszechnego dobra. Pojecie wszyscy jest czysto abstrakcyjne i można z niego miec tylko intelektuualna pociechę. Nigdy zreszta wszystkiego nie ogarniemy, jest to więc dedukcyjna, niewerytyfikowalna chipoteza. Tym czasem opowieść o wdowim groszu z ewangelii poucza, że jeden groz co pomógł jednemu jest tyle samo a nawet wiecej wart niż fura złota wydawana na wspólną samopomoc przez bogaczy. Mamy tu negację na grunice etycznym przejścia od iluś do wszystkich. Człowiek psychicznie tak nie działa. Cieszą sie z pomagania ale nie rozpaczaja z tego powodu, że nie pomogli jeszcze jednemu. Oczywiście mozna sobie arbitralnie powiedziec ta część psyche jest skazona grzechem, tyle, ze to arbitralne, równie dobrze można móic, ze pociąg seksualny jest owym skażeniem.
Cytat:
Przeciwnie: Bog ma najglebsza mozliwa empatie, potrafi bowiem postrzegac swiat dokladnie w taki sposob, w jaki postrzega (lub postrzegaloby) jakiekolwiek stworzenie w jakiejkolwiek sytuacji. Dzieki temu Bog WIE, na czym polega dobro - czy to prawdziwe, czy tylko to chwilowo odczuwane - dla kazdego ze stworzen. Zarowno dla tych stworzen, ktore Bog zdecydowal sie stworzyc, jak i dla tych, ktorych Bog do istnienia nie powolal i nie powola.
Miałby ją gdyby nie był stwórcą, a tak jest tym który z góry wszystko ustala łacznie z tym jak on patrzy i w jakim spektrum.
Cytat:
Bog stworzyl wszystkie mozliwe stworzenia, co do ktorych mogl miec pewnosc, ze stworzenie ich jest dobre. Bog jest miloscia, wiec stwarzal z milosci - czyli stwarzal dobro, nie zlo, Radku. Stworzenia sa stworzone na obraz i podobienstwo Boga, bo to jest jedyna gwarancja tego, by stworzenie bylo dobre. Do tej stworzonej przez Boga natury stworzenia należą indywidualna świadomość, pragnienie milosci i szczęścia, pragnienie wolnosci i samodzielności, pragnienie prawdy, oraz
Przeczytaj wątek gdzie dyskutuję z rafałem, tak jak on nie rozrózniasz dobra w znaczeniu ontologicznym, etycznym i estetycznym, traktujesz je jak magiczna formułkę. Tym czasem aby pozostał Bóg dobry wystarczy, że stworzy wszystko dobre w sensie ontologicznym, w tym sensie i z tej racji, że jest i nic ponadto
Cytat:
Nie należy do nich wszechmoc, bowiem tworząc wszechmocne stworzenia, Bóg po prostu powiększałby Trójcę. Na szczęście, własna wszechmoc nie jest konieczna stworzeniu do zbawienia; gdyby było inaczej, nie byłoby nas na świecie, Radku.
Do wolności wsytarczy wszechmoc w kwestii ja, zresztą mamy się stać doskonałą jednościa z Bogiem czyli kolejnymi osobami Trójcy... .

Nie jest taka ponieaż Bóg niby dał wolność ale i tak z góry wie jaka ona jest. Bóg może zakryc niesprzecznie wiedzę o świecie ale nie może niesprzecznie zakrywac wiedzy o nas i zabronić ksztatowania swej natury bo inaczej nie jesteśmy wolni i dlatego stworzenie może stać się na prawdę złe a nie tylko na niby złe.


Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Pon 17:14, 02 Lip 2007, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:50, 02 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
ak Bóg może mieć bezpośredni dostęp do mojej świadomości? Przecież musiałby być mną
Tak jak wykonawca twardego dysku przed zainstalowaniem w komputerze, potem nie ma problemu, że nie ma bezpośredniego dostępu. To kuleje ale cóż wuja koncepcja w ogóle jest bardziej panteistyczna niż chrześcjańska pod pewnymi względami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:14, 07 Lip 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Jak Bóg może mieć bezpośredni dostęp do mojej świadomości? Przecież musiałby być mną.

Nie, nie musiałby. Bóg doskonale wie, kogo stworzył. Oznacza to, ze wie, jak wyglądałaby twoja wewnętrzna reakcja na każdą możliwą sytuację. MUSI to wiedzieć, gdyż w przeciwnym wypadku nie mógłby zaryzykować tworzenia kogokolwiek; takie tworzenie na oślep groziłoby (a nawet gwarantowałoby) powstanie ogromu nieszczęścia, z którego nawet Bóg nie zdałby sobie nigdy sprawy, bo stworzenia nie mogłyby tego nieszczęścia wyrazić w sposób zrozumiały nawet tylko dla Boga. Bóg nie musi więc siedzieć w twojej głowie, by wiedzieć, co czujesz jako ty. Wystarczy, że wie, w jakiej sytuacji się znajdujesz i co się z tobą działo przedtem.

Bóg nie dowie się w ten sposób, jaka będzie twoja następna decyzja. Ale jednak wie, jak oceniasz twoją aktualną sytuację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:20, 07 Lip 2007    Temat postu:

A w jaki sposób wie, jak niemożliwa jest wiedza o tym co czuję bez siedzenia w mojej głowie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 7 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin