Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moralność
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:19, 16 Lip 2008    Temat postu:

O tym rozmawiamy w innym wątku i mamy na ten temat różne zdania. Z tego, że doznania mają charakter subiektywny nie wynika, że Bóg nie może ocenić twojej krzywdy w sposób stuprocentowo zgodny z twoją oceną twojej krzywdy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:03, 16 Lip 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
O tym rozmawiamy w innym wątku i mamy na ten temat różne zdania.

W którym? W "Ludzkie poznanie"? Wydaje mi się, że tam rozmawiamy o tym, czy da się zdefiniować inną świadomość.
wujzboj napisał:
Z tego, że doznania mają charakter subiektywny nie wynika, że Bóg nie może ocenić twojej krzywdy w sposób stuprocentowo zgodny z twoją oceną twojej krzywdy.

To świadczy tylko o tym, że Bóg potrafi powiedzieć jaką decyzję w stosunku do mnie by podjął, gdyby był mną. To nie znaczy, że ma podstawy do tego by podjąć taką decyzję, gdy jest sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:31, 22 Lip 2008    Temat postu:

Tak, ten wątek mam na myśli. Chodzi w nim o to samo zagadnienie.

Jeśli Bóg może ocenić twoją krzywdę w sposób stuprocentowo zgodny z twoją oceną twojej krzywdy, to znaczy, że ma podstawy do tego, by podjąć taką decyzję, gdy jest sobą. W przeciwnym razie jego ocena byłaby niezgodna z twoją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:32, 23 Lip 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tak, ten wątek mam na myśli. Chodzi w nim o to samo zagadnienie.

Wydaje mi się, że nie to samo. W tamtym wątku twierdzę, że nie da się zdefiniować czyjejś świadomości, a w tym wątku twierdzę, że skoro moja krzywda jest również twoją krzywdą to oznacza to, że jestem tobą.
wujzboj napisał:
Jeśli Bóg może ocenić twoją krzywdę w sposób stuprocentowo zgodny z twoją oceną twojej krzywdy, to znaczy, że ma podstawy do tego, by podjąć taką decyzję, gdy jest sobą. W przeciwnym razie jego ocena byłaby niezgodna z twoją.

No i co w tym złego, że jego ocena byłaby niezgodna z moją?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:48, 31 Lip 2008    Temat postu:

Nie dostrzegam specjalnie dramatycznych różnic pomiędzy tymi wątkami... Różni się rozkład akcentów, ale podłoże niezgodności we wnioskach jest to samo.

Jeśli zaś jego ocena - polegająca na poznaniu TWOJEGO STOSUNKU DO TWOJEJ KRZYWDY - jest niezgodna z twoją, to znaczy, że twojej oceny nie zna. To zaś jest sprzeczne z tezą o jego wszechwiedzy.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Czw 15:48, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:15, 31 Lip 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie dostrzegam specjalnie dramatycznych różnic pomiędzy tymi wątkami... Różni się rozkład akcentów, ale podłoże niezgodności we wnioskach jest to samo.

A ja różnicę widzę. Tutaj przyjmuję, że rozumiem czym jest czyjaś świadomość i twierdzę, że gdy moja krzywda jest czyjąś krzywdą to oznacza to, że jestem tym kimś. Przecież nie mogę doznawać czyiś doznań, co najwyżej wyobrażenia czyiś doznań.
wujzboj napisał:
Jeśli zaś jego ocena - polegająca na poznaniu TWOJEGO STOSUNKU DO TWOJEJ KRZYWDY - jest niezgodna z twoją, to znaczy, że twojej oceny nie zna. To zaś jest sprzeczne z tezą o jego wszechwiedzy.

Może przecież Bóg mieć dwie oceny: ocena tego, w jaki sposób ja odczuwam krzywdę (potrafi powiedzieć co bym zrobił) i ocena tego, w jaki sposób Bóg odczuwa krzywdę (potrafi powiedzieć co Bóg by zrobił). Ja rozumiem ocenę odczuwania czyjejś krzywdy jako zdolność powiedzenia, co ta osoba zrobi, jak tą krzywdę odczuje.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Czw 17:26, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:57, 07 Sie 2008    Temat postu:

Moment, Konrado... Jak to jest z tobą? Czy ROZUMIESZ, czym jest czyjaś świadomość? Jeśli nie rozumiesz, to nie możesz "przyjmować, że rozumiesz", bo nie wiadomo wtedy, o czym mówisz. A jeśli rozumiesz, to jaki sens ma twoje uzasadnianie w innym wątku, że nie rozumiesz?

Proszę ustal swoje stanowisko w tej sprawie.

Jeśli wiesz, co znaczy dla ciebie, że odczuwasz krzywdę, to krzywdy byś sobie nie wyrządził - chyba, żebyś przy tym znał i pozytywne skutki tej krzywdy, które w twoim (!) odczuciu przewyższałyby negatywne w twoim (!) odczuciu skutki tej wyrządzonej sobie krzywdy. Zgadza się?

Jeśli więc Bóg wie, jak wyglądają twoje odczucia w tej kwestii, to nie wyrządzi ci krzywdy - chyba, że przy tym zna i pozytywne skutki tej krzywdy, które w twoim (!) odczuciu przewyższałyby negatywne w twoim (!) odczuciu skutki tej wyrządzonej sobie krzywdy, gdybyś te skutki w tej chwili znał, i które to pozytywne skutki rzeczywiście przewyższą w twoim (!) odczuciu te negatywne skutki. Gdyby Bóg mimo to wyrządził ci krzywdę, działałby przeciwko swej wiedzy, a jego opinie byłyby wzajemnie sprzeczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:56, 07 Sie 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Moment, Konrado... Jak to jest z tobą? Czy ROZUMIESZ, czym jest czyjaś świadomość? Jeśli nie rozumiesz, to nie możesz "przyjmować, że rozumiesz", bo nie wiadomo wtedy, o czym mówisz. A jeśli rozumiesz, to jaki sens ma twoje uzasadnianie w innym wątku, że nie rozumiesz?

Nie rozumiem czym jest czyjaś świadomość, ale w tym wątku przyjmuję, że rozumiem, bo inaczej ta dyskusja by nie miała sensu.
wujzboj napisał:
Jeśli wiesz, co znaczy dla ciebie, że odczuwasz krzywdę, to krzywdy byś sobie nie wyrządził - chyba, żebyś przy tym znał i pozytywne skutki tej krzywdy, które w twoim (!) odczuciu przewyższałyby negatywne w twoim (!) odczuciu skutki tej wyrządzonej sobie krzywdy. Zgadza się?

Może lepiej wyjaśnij najpierw co dokładnie znaczy wiedzieć co oznacza dla mnie krzywda. Ja rozumiem, że znaczy TYLKO i wyłącznie tyle, że wiem jaką decyzję podejmę, gdy tą krzywdę odczuwam.
wujzboj napisał:
Jeśli więc Bóg wie, jak wyglądają twoje odczucia w tej kwestii, to nie wyrządzi ci krzywdy - chyba, że przy tym zna i pozytywne skutki tej krzywdy, które w twoim (!) odczuciu przewyższałyby negatywne w twoim (!) odczuciu skutki tej wyrządzonej sobie krzywdy, gdybyś te skutki w tej chwili znał, i które to pozytywne skutki rzeczywiście przewyższą w twoim (!) odczuciu te negatywne skutki. Gdyby Bóg mimo to wyrządził ci krzywdę, działałby przeciwko swej wiedzy, a jego opinie byłyby wzajemnie sprzeczne.

Nie prawda. Wiedza o mojej krzywdzie oznacza TYLKO i wyłącznie znajomość mojej decyzji przy odczuwaniu krzywdy. Nie musi to za sobą pociągać, że taką samą decyzję podejmie osoba wiedząca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:15, 13 Sie 2008    Temat postu:

Jeśli przyjmujesz, ze rozumiesz coś, o czym wiesz, że tego nie rozumiesz, to nie da się prowadzić dyskusji tak, jakbyś rozumiał...

I rzeczywiście: przez cały czas wszystko obraca się wokół rozróżnienia ja-on. Albo mówisz, że Bóg musi być mną, albo - że może jego zrozumienie mojej krzywdy może być kompletne ale istotnie różne od mojego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:11, 13 Sie 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jeśli przyjmujesz, ze rozumiesz coś, o czym wiesz, że tego nie rozumiesz, to nie da się prowadzić dyskusji tak, jakbyś rozumiał...

Gdybym miał się kierować tą zasadą, to nie mógłbym prowadzić żadnej dyskusji bo nie rozumiem zaprzeczenia "nihilizmu aczasowego".
wujzboj napisał:
I rzeczywiście: przez cały czas wszystko obraca się wokół rozróżnienia ja-on. Albo mówisz, że Bóg musi być mną, albo - że może jego zrozumienie mojej krzywdy może być kompletne ale istotnie różne od mojego.

Jak się to ma do tych argumentów?:
wujzboj napisał:
Jeśli wiesz, co znaczy dla ciebie, że odczuwasz krzywdę, to krzywdy byś sobie nie wyrządził - chyba, żebyś przy tym znał i pozytywne skutki tej krzywdy, które w twoim (!) odczuciu przewyższałyby negatywne w twoim (!) odczuciu skutki tej wyrządzonej sobie krzywdy. Zgadza się?

Może lepiej wyjaśnij najpierw co dokładnie znaczy wiedzieć co oznacza dla mnie krzywda. Ja rozumiem, że znaczy TYLKO i wyłącznie tyle, że wiem jaką decyzję podejmę, gdy tą krzywdę odczuwam.
wujzboj napisał:
Jeśli więc Bóg wie, jak wyglądają twoje odczucia w tej kwestii, to nie wyrządzi ci krzywdy - chyba, że przy tym zna i pozytywne skutki tej krzywdy, które w twoim (!) odczuciu przewyższałyby negatywne w twoim (!) odczuciu skutki tej wyrządzonej sobie krzywdy, gdybyś te skutki w tej chwili znał, i które to pozytywne skutki rzeczywiście przewyższą w twoim (!) odczuciu te negatywne skutki. Gdyby Bóg mimo to wyrządził ci krzywdę, działałby przeciwko swej wiedzy, a jego opinie byłyby wzajemnie sprzeczne.

Nie prawda. Wiedza o mojej krzywdzie oznacza TYLKO i wyłącznie znajomość mojej decyzji przy odczuwaniu krzywdy. Nie musi to za sobą pociągać, że taką samą decyzję podejmie osoba wiedząca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:27, 17 Sie 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Jeśli przyjmujesz, ze rozumiesz coś, o czym wiesz, że tego nie rozumiesz, to nie da się prowadzić dyskusji tak, jakbyś rozumiał...
konrado5 napisał:
Gdybym miał się kierować tą zasadą, to nie mógłbym prowadzić żadnej dyskusji bo nie rozumiem zaprzeczenia "nihilizmu aczasowego".

Ale to nie o kierowanie się zasadą chodzi, tylko o fizyczną niemożliwość.

Obawiam się, że po prostu nie jest prawdą, że nie rozumiesz zaprzeczenia nihilizmu aczasowego :D. Znaczy: pochylając się w poszukiwaniu podstaw, pogubiłeś się w plątaninie pojęć niczym mrówka w lesie trawy, ale kiedy podniesiesz się, chodzisz po łące bez trudu.

konrado5 napisał:
co dokładnie znaczy wiedzieć co oznacza dla mnie krzywda. Ja rozumiem, że znaczy TYLKO i wyłącznie tyle, że wiem jaką decyzję podejmę, gdy tą krzywdę odczuwam.

Jeśli cię kopnę, to krzywda ta będzie znaczyła dla ciebie wyłącznie tyle, że podejmiesz decyzję, żeby mi oddać kopnięcia z uczciwym naddatkiem? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:39, 18 Sie 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jeśli cię kopnę, to krzywda ta będzie znaczyła dla ciebie wyłącznie tyle, że podejmiesz decyzję, żeby mi oddać kopnięcia z uczciwym naddatkiem? :think:

Będzie znaczyła dla mnie też tyle, że będę odczuwał ból. No i nie uważam, by oddawanie kopnięcia było dobrą decyzją, bo to nie prowadzi do niczego poza zaspokojeniem uczucia zemsty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:42, 28 Sie 2008    Temat postu:

Powiedziałeś właśnie, krzywda NIE znaczy dla ciebie TYLKO i wyłącznie tyle, że wiesz, jaką decyzję podejmiesz, gdy tę krzywdę odczuwasz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:48, 29 Sie 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Powiedziałeś właśnie, krzywda NIE znaczy dla ciebie TYLKO i wyłącznie tyle, że wiesz, jaką decyzję podejmiesz, gdy tę krzywdę odczuwasz...

No to skoro moja krzywda znaczy dla Boga to samo, co dla mnie, to Bóg jest mną, bo tylko wtedy może znaczyć to samo tzn. aby moja krzywda była krzywdą Boga, to Bóg musiałby być mną. Przecież doznania są subiektywne. Nie mogą 2 osoby doznawać tego samego.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 22:48, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:19, 07 Wrz 2008    Temat postu:

A czemu Bóg miałby być wtedy tobą?

Nie tyle nie mogą dwie osoby doznawać tego samego, ile nie mogą one stwierdzić, czy doznają tego samego, czy nie. Poza jednym przypadkiem: kiedy jedną z tych osób jest Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:40, 08 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
A czemu Bóg miałby być wtedy tobą?

Bo skoro moja krzywda jest krzywdą Boga, to oznacza to, że jest identyczna, a nie mogą 2 osoby doznawać identycznych doznań. Nawet jak się podłączę kabelkami do czyjegoś mózgu, to nie będzie moje doznanie identyczne z czyimś doznaniem, tylko co najwyżej moje doznanie będzie kopią czyjegoś doznania.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pon 11:41, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:13, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Moment. Nasze doznania mogą być identyczne, temu nic nie stoi na przeszkodzie. Natomiast ani ja ani ty nie mamy metody sprawdzenia, że czy są identyczne, czy też różnią się. To ograniczenie nie dotyczy Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:44, 13 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Moment. Nasze doznania mogą być identyczne, temu nic nie stoi na przeszkodzie. Natomiast ani ja ani ty nie mamy metody sprawdzenia, że czy są identyczne, czy też różnią się. To ograniczenie nie dotyczy Boga.

Nasze doznania nie mogą być identyczne. Nawet jak się podłączę kabelkami do twojego mózgu to nie doznam twojego doznania, tylko co najwyżej kopię twojego doznania. Gdyby moje doznanie było identyczne z twoim doznaniem to wtedy moje doznanie byłoby twoim doznaniem, a więc nie możliwe byłoby twierdzenie, że istnieją 2 identyczne doznania: moje i twoje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:49, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Ależ czemu doznania miałyby nie móc być identyczne? Litery A i A są identyczne. Chociaż są to różne litery.

Doznania różnych osób mogą mieć się do siebie podobnie, jak różne litery. Natomiast nie są podobne pod tym względem, że człowiek może sprawdzić, czy jego doznania są identyczne z doznaniami innej osoby, natomiast może sprawdzić, czy litery są identyczne.

Nie widzę powodu, dla którego Bóg nie byłby w stanie doznawać w taki sposób, że jego doznania byłyby dostatecznie identyczne z doznaniami dowolnie wybranego człowieka i że Bóg by o tym z nieomylnie wiedział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:27, 18 Wrz 2008    Temat postu:

No to w takim razie Bóg doznając również mojej krzywdy nie skrzywdzi mnie tylko dlatego, że on się w ten sposób skrzywdzi, czyli egoizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:02, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Nie egoizm, lecz empatia.

Empatia to "pozytywny egoizm". Taki, w którym cudza przykrość sprawia ci przykrość, a cudza przyjemność sprawia ci przyjemność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:35, 20 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Empatia to "pozytywny egoizm". Taki, w którym cudza przykrość sprawia ci przykrość, a cudza przyjemność sprawia ci przyjemność.

Problem w tym, że mi chodzi o to dlaczego mam nie sprawiać komuś przykrości, jeżeli mi to nie sprawia przykrości, a nawet mi sprawia przyjemność. To, że istota wszechwiedząca nie może sprawić przykrości wynika z tego, że istota wszechwiedząca również odczuje tą przykrość z taką samą wrażliwością. Co z tego wynika dla istoty, która nie jest wszechwiedząca?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:06, 05 Paź 2008    Temat postu:

To, że nie będzie czyniła tobie takiej przykrości na tej samej zasadzie, na jakiej ty sobie takiej przykrości nie czynisz. A jeśli nawet ją uczyni, to uczyni ją na tej samej zasadzie, na jakiej ty byś ją sobie uczynił: bo ostatecznym skutkiem tej przykrości będzie dla ciebie korzyść, dla osiągnięcia której byłbyś TERAZ gotów przeżyć tę przykrość. Istotna różnica pomiędzy osobą wszechwiedzącą a tobą polega w tym momencie tylko na tym, że już TERAZ ona wie, jaka będzie ta korzyść (dla ciebie), a ty tego TERAZ nie wiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:12, 05 Paź 2008    Temat postu:

Problem w tym, że mi chodzi o to dlaczego mam nie sprawiać komuś przykrości, jeżeli mi to nie sprawia przykrości, a nawet mi sprawia przyjemność. To, że istota wszechwiedząca nie może sprawić przykrości wynika z tego, że istota wszechwiedząca również odczuje tą przykrość z taką samą wrażliwością. Dlaczego istota niewszechwiedząca wierząca w istnienie czyjejś przykrości ma tak samo postępować? Przecież taka istota nie odczuje czyjejś przykrości.

Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Nie 23:22, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:01, 22 Paź 2008    Temat postu:

Z prostego powodu: jeśli postępuje w sposób sprzeczny z tym, jak WIADOMO, że postąpiłaby istota wszechwiedząca, to znaczy, że postępuje wbrew wiedzy (zgodnej z wiedzą istoty wszechwiedzącej, czyli z wiedzą prawdziwą). Wobec tego ktoś tak postępujący i zdający sobie sprawę z powyższego faktu, postępuje irracjonalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 8 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin