Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kłopotliwy naturalizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 5:24, 14 Wrz 2017    Temat postu:

pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Wy chyba psychiczni jesteście, że tyle piszecie z tym Visolvitem Junior, zwanym też Ibrisolem od zatwardzeń.:fuj: :mrgreen:

Szczerze mówiąc, Irbisol przynajmniej wypowiada się o sprawie, a nie rzuca luźne oceny "jaki to ktoś jest". Jak ktoś ma zdanie w sprawie, to jest o czym dyskutować, ale jak rzuca jedynie oskarżeniami i przytykami, to nie ma o czym gadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:48, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 10:48, 14 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 12:00, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Katolikus napisał:
Irbisol napisał:
Nie rozumiesz co czytasz. To TY miałeś przedstawić JEDEN przykład falsyfikujący moją tezę.
Napiszę inaczej, dla opornych:
Nie jesteś w stanie wskazać ani jednego przykładu, gdzie teista by się nie mylił w kwestii mechanizmów świata, zaprzęgając do wyjaśnienia Boga. O tym piszę. Nauka wiele rzeczy wyjaśnia, religia tylko SPEKULUJE i niczego jeszcze nie wyjaśniła w weryfikowalny sposób. Mamy więc X : 0 dla nauki, gdzie X jest bardzo dużą liczbą.


Ja miałem przedstawić? Ja przepraszam, ale kiedy my ustaliliśmy, że ja mam coś przedstawić? Bo ty tak zarządziłeś? bo chcesz mnie obrzucić klockiem jaki postawiłeś, a któremu teraz sprostać nie możesz?

Naprawdę nie trzeba być bystrzakiem, żeby pojąć w lot, iż moja teza nie jest przedstawiona po to, bym ją udowadniał na 10000000 przypadkach, lecz po to, by pokazać jak trudno ci będzie ją obalić wskazując choćby JEDEN przypadek.
Zatem od początku to ty miałeś przedstawić przykład, co ci wyżej wyłuszczyłem w wersji dla opornych.

Jeżeli nadal nie rozumiesz (dziwne to, ale mnie już na tym forum raczej nic nie zdziwi), to przyjmij za obowiązujące pytanie, które zaznaczyłem wyżej. A moją poprzednią tezę uznaj za swoje zwycięstwo i się tym ciesz - byle nie w towarzystwie kumatych osób, bo efekt będzie inny niż byś oczekiwał.

Cytat:
A odnośnie religii: ona w większej mierze zajmuje się sprawami z natury nie empirycznymi, więc głupota jest, aby żądać wyjaśniania weryfikowalnego.

Więc jeszcze większą głupotą jest twierdzić, że jakieś zjawisko ma nadnaturalną przyczynę. Co właśnie czynisz niżej.

Cytat:
zjawisko niemożliwe do uzyskania za pomocą jakichkolwiek procesów naturalnych, stanowi dobry argument, że jest jakaś nadnaturalna rzeczywistość.

Tego nie wiadomo. To, że nauka nie potrafi czegoś wyjaśnić nie oznacza, że jest to przyczyna nadnaturalna. Wielu rzeczy nauka nie potrafiła wyjaśnić, a teraz wyjaśnia.
Aktualny brak wiedzy naukowej wykorzystujesz, by wcisnąć tam Boga. Wielu robiło to przed tobą i skompromitowali zarówno siebie, jak i rzeczonego Boga. Idź dalej tą drogą - mnie to nie przeszkadza.

Cytat:
Jego sztuczki [Copperfielda] do Całunu się nie umywają
.
Pewnie dlatego KK się od tego "cudu" odsuwa:
Kościół katolicki ani inne chrześcijańskie kościoły i związki kościelne nie określają, czy jest to naprawdę całun, w który owinięto Jezusa Chrystusa. Zostało to zostawione osobistym osądom wierzących.

Cytat:
Cytat:
Nic, tak sobie pytam bez związku z tematem.

Czyli bredzisz. :mrgreen:

Jak to mawiają - gdyby ironia stanęła obok ciebie i kopnęła cię w dupę, to i tak byś nie zauważył.

--------

O.K. napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Że nie wiemy dzięki nauce wszystkiego - zgadza się. Ale TYLKO dzięki nauce cokolwiek wiemy.


A szczególnie Ty -któryś się przyznał, że żadnych naukowych prac nie czytasz, co najwyżej popularnonaukowe.

Ty czytasz te naukowe i czego się z nich dowiedziałeś, co zaprzecza temu co napisałem wyżej?


Tego, że nie cała wiedza ludzkości zawiera się w publikacjach naukowych. Oraz -ponieważ niektóre publikacje dochodzą do sprzecznych wniosków -że nauka nie daje gwarancji na wiedzę i jednoznaczne wnioski.

Faktycznie - w popularnonaukowych piszą, że wiedza zawarta jest wyłącznie w publikacjach naukowych i że nigdy te publikacje nie dochodzą do sprzecznych wniosków. I że oczywiście nauka daje gwarancję na wiedzę i jednoznaczne wnioski.
Teraz już rozumiem, dlaczego czytanie popularnonaukowych publikacji zamiast naukowych tak fałszuje obraz nauki.
Napisz jeszcze coś mądrego - jesteś na fali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 12:21, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.

Takie zachowanie jest normalne u kogoś, kto jest poniżany w realnym świecie - próbuje wtedy wcielić się w rolę swojego gnębiciela w świecie wirtualnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:15, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.

Takie zachowanie jest normalne u kogoś, kto jest poniżany w realnym świecie - próbuje wtedy wcielić się w rolę swojego gnębiciela w świecie wirtualnym.


Normalne, znaczy typowe ? :think: Czy zatem jest możliwe, żeby osoba poniżana, gnębiona w realnym świecie, nie próbowała się odegrać wirtualnie wcielając się w rolę swego gnębiciela, ani nawet odreagować na kimś słabszym w tym samym świecie realnym, w którym to problem powstał ?


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Czw 13:17, 14 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:07, 14 Wrz 2017    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Normalne, znaczy typowe ? :think: Czy zatem jest możliwe, żeby osoba poniżana, gnębiona w realnym świecie, nie próbowała się odegrać wirtualnie wcielając się w rolę swego gnębiciela, ani nawet odreagować na kimś słabszym w tym samym świecie realnym, w którym to problem powstał ?

Problemem poniżanego najczęściej jest to, że JEGO JEDYNA LINIA OBRONY polega na arbitralnej negacji tego, co wystąpiło przeciw niemu. Jeśli ktoś poniżany jest, to jest słabszy, czuje się słabszy, zgnębiony, wzgardzony, nie widząc światła, nie mając się czego chwycić. Chwyta się najprostszego: to ja to wszystko ZANEGUJĘ! Hahaha - pokażę wam wszystkim środkowy palec! Hahaha nic mi nie zrobicie, bo mam moc odrzucić wszystko i wzgardzić wszystkim. Jestem ponad wami, bo tak sobie uznałem i nic mi nie zrobicie. Hahaha!!!
Poniżany jest tak zgnębiony własnym poniżeniem, że MA ZAWĘŻONE POLE OBSERWACJI. Więc widzi tylko poniżenie, widzi tylko ten wrogi świat, który on - ostatnią mocą woli - odrzuca, stawiając się wyżej. I to do pewnego stopnia działa - poniżany czuje się wzmocniony, uznaje iż ma narzędzie obrony, którego nic nie pokona - tę własną arbitralność, która "może" wszystko - kąsać, poniżać, obrażać (przynajmniej w internecie, bo w realu można zarobić w mordę, więc się to nie stosuje).
W ten sposób owa ostatnia linia obrony poniżanego staje się jednak jego PUŁAPKĄ. Bo nie ma nic poza nią, bo tylko w nią już inwestuje, bo nie widzi innych narzędzi obrony, choć właściwie nie tylko obrony, bo zwykłego wzmocnienia, stawania się niezależnie od owej walki, rywalizacji. Mając tylko jedną linię obrony (w jakiś sposób wygląda na bardzo potężną linię), poniżany czuje, iż jak ją straci, to STRACI WSZYSTKO. Więc nie może owej linii obrony stracić! Więc będzie w nią inwestował, będzie wciąż przekonywał się, iż tę swoją arbitralność, bezzasadność stwierdzeń i działań, powinien wzmacniać, powiększać, a niczemu innemu zaufać nie powinien.

Poniżany jest w całości nakierowany na tą walkę z poniżeniem, wiec do głowy mu nie przychodzi, że mógłby jakoś samo to poniżenie zignorować, spojrzeć z perspektywy na samą walkę, na samo to zgnębienie (wszak wtedy coś w nim zakrzyknie "zostaniesz nagi - bez niczego!). Poniżany nie ma zatem pola manewru - wciąż jest uwikłany w tę swoją walkę, a walcząc nie jest w stanie dostrzec kontekstu, nawet nie jest w stanie jasno dostrzec swoich innych atutów, nie umie docenić tego spontanicznego, czyli jedynego poprawnego w nadaniu wartości, uznania innych ludzi, ich miłości, życzliwości. Poniżany jest bowiem wciąż skupiony na umacnianiu swojej jedynej linii obrony - arbitralności i wywyższania się. Poniżany widzi jasną perspektywę - on na szczycie, wtedy nic mu nikt nie zrobi, wtedy on wygrywa.

Ta postawa totalnie kontrastuje z odczuciami kogoś, kto albo poniżany nie był (bo od początku był odpowiednio silny, aby się bronić), albo poniżenie jakie go kiedyś spotkało zrozumiał, przetrawił, przetransformował w swoją moc. Bo - paradoksalnie - doświadczenie poniżenia może być źródłem wielkiej PRAWDZIWEJ MOCY, nie tej desperackiej, opartej na arbitralnym negowaniu niemal wszystkiego, czyli odseparowywaniu się od bogactwa i darów świata i ludzi, ale mocy KTÓRA JUŻ SIĘ NAPRAWDĘ NIE BOI. To co nas nie zabija, to nas wzmacnia. Niestety, poniżany który się nie wyzwolił z tej nieustannej walki i agresji jest w stanie permanentnego bycia zabijanym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:53, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Katolikus napisał:


czy daje przewagę ateizmowi czy nie to właściwie sprawa drugorzędna, a nawet trzeciorzędna. Ten temat założyłem po to, aby zmusić do refleksji czy nauka jest neutralna. W skali uniwersalnej się nie wypowiada czyli nie rozstrzyga ostatecznie za żadną ontologią, ale lokalnie nie jest neutralna, jest kłopotliwa zwłaszcza dla teisty, który wierzy, że w pewnych lokalnych wydarzeniach zaszło Boże działanie.


Teraz tylko pojawia się pytanie, czy biorąc to wszystko pod uwagę, daje nam to coś w sporze teizm - ateizm.

I jeszcze jedna uwaga, która przyszła mi do głowy związana z komentarzem O.K.:

O.K. napisał:
Proste ćwiczenie: weź poczytaj jakieś publikacje naukowe. Znajdziesz ich, bezpłatnych, w Internecie mnóstwo, jak tylko uruchomisz wyszukiwarkę. Wtedy może zrozumiesz, że nauka nie ma nic wspólnego z tym, co wmawiają ludziom ateiści.


Nie wiem, czy w ogóle rozważania w tym wątku nie przypominają rozważań w stylu "co by było gdyby znaleziono ciało Jezusa".

Chodzi mi o to, że nawet jeśli doszlibyśmy do wniosku, że nauka sprzyja ateizmowi, nie tylko marginalnie, ale szeroko, to pytanie, czy jakoś to w ogóle wpływa to na spory teizm - ateizm. Bo nauka to błądzenie, ciągłe pytanie i wcale to nie wygląda tak, że "już prawie wszystko odkryliśmy". Dochodzą jeszcze pozostałe uwagi, na przykład te zebrane tutaj przez Jana: [link widoczny dla zalogowanych]

Więc nie wiem, czy "wspieranie teizmu/ateizmu przez naukę" to nie są gdybania w stylu "chrześcijaństwo by upadło, gdyby znaleziono ciało Jezusa". Wiemy, że jest to, biorąc 2000 lat od czasu śmierci Jezusa, niesamowicie nieprawdopodobne, więc takie rozważania to czysta abstrakcja. Nie wiem, czy tu nie jest podobnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:04, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.
I znów się zesrał na forum, publicznie...:fuj: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:06, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.

Takie zachowanie jest normalne u kogoś, kto jest poniżany w realnym świecie - próbuje wtedy wcielić się w rolę swojego gnębiciela w świecie wirtualnym.
O, kurwa- psychol-og!:shock: :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:08, 14 Wrz 2017    Temat postu:

Czyli jednak kłopotliwy ten naturalizm, że tak nagminnie tu "ciał dajecie"...:think: :( ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:16, 15 Wrz 2017    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Normalne, znaczy typowe ? :think: ...
Jeśli stringi nadmiernie uciskają ciało modzelowate, to zazwyczaj pomagają konsultacje u renomowanego krawca - bez refinansowania, niestety! :(
_________________________
"Bez metki nie ma podnietki." V. Kubasińska
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:23, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Ciało modzelowate ->
[link widoczny dla zalogowanych]

Znakiem tego niektóre kobiety potrzebują instrukcję obsługi stringów - już się robi :)

"Koniakowkie stringi" Golec uOrkiestra
https://youtu.be/Geg_PPjEnSw


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pią 1:24, 15 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:59, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Nie bądź taka wyrywna, bo cię pająki za obraz wciągną! :(
________________________
"Co będziesz się tak wyrężać?" V. Kubasińska
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14158
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pią 7:46, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.
I znów się zesrał na forum, publicznie...

Należy ci się pochwała, że podpowiadasz Michałowi, co jeszcze powinien dopisać. I przyznać trzeba, że twoja autodiagnoza jest trafniejsza niż wszystkie nasze razem wzięte ...
Możesz być z siebie dumny - pokonałeś wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:28, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
pojebany oszołom, skretyniały idiota napisał:
...

Twoje puste ulżenie emocjom. Brak działalności intelektu.
I znów się zesrał na forum, publicznie...

Należy ci się pochwała, że podpowiadasz Michałowi, co jeszcze powinien dopisać. I przyznać trzeba, że twoja autodiagnoza jest trafniejsza niż wszystkie nasze razem wzięte ...
Możesz być z siebie dumny - pokonałeś wszystkich.
Sami się pokonaliście własną głupotą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:07, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Sami się pokonaliście własną głupotą...

Zadekretował swoją wygraną. :brawo:
Nie wiesz, biedaku, jak to wygląda z innej (np. mojej) strony.
Wygrana.... - to miraż. Śmieć mentalny... Pierdoła. Nic wartościowego, a przynajmniej nic budzącego mój szacunek, czy respekt.
Chcesz ją? Ależ weź ją sobie. Weź sobie bilion takich (!) wygranych - właśnie tak zdobytych, tak zadekretowanych. Chcesz? - wystawię Ci nawet certyfikat takiej wygranej z własnoręcznym podpisem.
:rotfl: Po prostu śmiechu warte...
Choć jest to śmiech z nutką smutku - bo związany z przeświadczeniem, że oto ktoś ma na tyle mało rozgarnięcia, aby dojrzeć, że ta wygrana jest kompletnie bez wartości. A smutno jest obserwować małość drugiego człowieka. :cry:

Napisałbyś coś z sensem, objaśnił, wytłumaczył, stworzył komentarz, który wykracza poza arbitralnie nadawane etykiety - to może być wzbudził szacunek. Tak to budzisz jedynie litość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:08, 15 Wrz 2017    Temat postu:

Michal Dyszynski napisał:
Wygrana.... - to miraż. Śmieć mentalny...
również.

Cytat:
... smutno jest obserwować małość drugiego człowieka ...
- małość iluzoryczna

Czy asceza wywołana tym stworzeniem kolejnej iluzji jest iluzoryczna również, czy jednak zamanifestowały się jakieś jej artefakty na poziomie fijolozgii komórkowej i nie tylko ...?

Acha, i żebyś nie odczuł, że broniłam Piotra, bo to nie było moją intencją :)

Czekaj, jak to szlo w publikacji A Course in Miracles/Kurs Cudów - Lekcja 73: "Suffering is not happiness and it is happiness you really want - Cierpienie nie jest szczęściem a szczęście jest czego naprawdę chcesz."

To kto/co w Tobie chce cierpienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:30, 15 Wrz 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
To, o czym piszesz, gdzie teiści przegrywają, to właśnie tak zwany "Bóg zapchajdziura". Czyli tam gdzie nie ma wyjaśnienia naukowego, mamy wyjaśnienie: Bóg to zrobił. Taki pogląd jest nieaktualny wśród większości apologetów

Gdyby nie sukcesy nauki to byłby wciąż bardzo aktualny ale teizm został tutaj zaorany.

placus3 napisał:
Więc naukowe osiągnięcia mogą choćby służyć za wzmocnienie przesłanek w filozoficznym argumencie za teizmem.

I dlatego od rewolucji naukowej teizm wśród naukowców jest zjawiskiem coraz rzadziej spotykanym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:01, 17 Wrz 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Sami się pokonaliście własną głupotą...

Zadekretował swoją wygraną. :brawo:
Nie wiesz, biedaku, jak to wygląda z innej (np. mojej) strony.
Wygrana.... - to miraż. Śmieć mentalny... Pierdoła. Nic wartościowego, a przynajmniej nic budzącego mój szacunek, czy respekt.
Chcesz ją? Ależ weź ją sobie. Weź sobie bilion takich (!) wygranych - właśnie tak zdobytych, tak zadekretowanych. Chcesz? - wystawię Ci nawet certyfikat takiej wygranej z własnoręcznym podpisem.
:rotfl: Po prostu śmiechu warte...
Choć jest to śmiech z nutką smutku - bo związany z przeświadczeniem, że oto ktoś ma na tyle mało rozgarnięcia, aby dojrzeć, że ta wygrana jest kompletnie bez wartości. A smutno jest obserwować małość drugiego człowieka. :cry:

Napisałbyś coś z sensem, objaśnił, wytłumaczył, stworzył komentarz, który wykracza poza arbitralnie nadawane etykiety - to może być wzbudził szacunek. Tak to budzisz jedynie litość.
A ten pacjent nie tylko psychiatryczny nadal obrabia to forum.:fuj:

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 19:01, 29 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:35, 17 Wrz 2017    Temat postu:

mat napisał:
placus3 napisał:
To, o czym piszesz, gdzie teiści przegrywają, to właśnie tak zwany "Bóg zapchajdziura". Czyli tam gdzie nie ma wyjaśnienia naukowego, mamy wyjaśnienie: Bóg to zrobił. Taki pogląd jest nieaktualny wśród większości apologetów

Gdyby nie sukcesy nauki to byłby wciąż bardzo aktualny ale teizm został tutaj zaorany.


Co najwyżej jakaś odmiana teizmu - wcale nie neguje to całego teizmu.

matl napisał:

placus3 napisał:
Więc naukowe osiągnięcia mogą choćby służyć za wzmocnienie przesłanek w filozoficznym argumencie za teizmem.

I dlatego od rewolucji naukowej teizm wśród naukowców jest zjawiskiem coraz rzadziej spotykanym.


Co świadczy co najwyżej o impotencji filozoficznej większości naukowców zajmujących się naukami ścisłymi.


Ostatnio zmieniony przez placus3 dnia Nie 20:18, 17 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:05, 17 Wrz 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Co ["od rewolucji naukowej teizm wśród naukowców jest zjawiskiem coraz rzadziej spotykanym" - przypomnienie Irbisola] świadczy co najwyżej o impotencji filozoficznej większości naukowców zajmujących się naukami ścisłymi.
Jak placus3 na tą myśl wpadłeś albo jak Ci wpadla? Bo nawet "anemiczna" definicja roboczą filozofii w polskiej wiki nie mogła być Twoją muza :)

"Filozofia – (stgr. φιλοσοφία od: stgr. φίλος – miłość i stgr. σοφία – mądrość, tłumaczone jako „umiłowanie mądrości”) – systematyczne i krytyczne rozważania na temat podstawowych problemów i idei, dążące do poznania ich istoty, a także do całościowego zrozumienia świata."
[link widoczny dla zalogowanych]

"Philosophy (from Greek φιλοσοφία, philosophia, literally "love of wisdom" is the study of general and fundamental problems concerning matters such as existence, knowledge, values, reason, mind, and language. The term was probably coined by Pythagoras (c. 570–495 BCE). Philosophical methods include questioning, critical discussion, rational argument and systematic presentation. Classic philosophical questions include: Is it possible to know anything and to prove it? What is most real? However, philosophers might also pose more practical and concrete questions such as: Is there a best way to live? Is it better to be just or unjust (if one can get away with it)? Do humans have free will?
Historically, "philosophy" encompassed any body of knowledge. From the time of Ancient Greek philosopher Aristotle to the 19th century, "natural philosophy" encompassed astronomy, medicine and physics. For example, Newton's 1687 Mathematical Principles of Natural Philosophy later became classified as a book of physics. In the 19th century, the growth of modern research universities led academic philosophy and other disciplines to professionalize and specialize. In the modern era, some investigations that were traditionally part of philosophy became separate academic disciplines, including psychology, sociology, linguistics and economics. Other investigations closely related to art, science, politics, or other pursuits remained part of philosophy. For example, is beauty objective or subjective? Are there many scientific methods or just one? Is political utopia a hopeful dream or hopeless fantasy?Major sub-fields of academic philosophy include metaphysics ("concerned with the fundamental nature of reality and being"), epistemology (about the "nature and grounds of knowledge [and]...its limits and validity"), ethics, aesthetics, political philosophy, logic, philosophy of science and the history of Western philosophy. Since the 20th century, professional philosophers contribute to society primarily as professors, researchers and writers. However, many of those who study philosophy in undergraduate or graduate programs contribute in the fields of law, journalism, politics, religion, science, business and various art and entertainment activities."
- Filozofia (z greckiego φιλοσοφία, filozofia, dosłownie" miłość mądrości ") jest badaniem ogólnych i fundamentalnych problemów dotyczących takich zagadnień, jak istnienie, wiedza, wartości, rozum, umysł i język (570-495 pne) Metody filozoficzne obejmują kwestionowanie, krytyczne dyskusje, racjonalny argument i systematyczne przedstawianie. Klasyczne pytania filozoficzne obejmują: Czy można coś wiedzieć i udowodnić? Co jest najbardziej realistyczne? Filozofowie mogą również stanowić bardziej praktyczne i konkretne pytania, takie jak: czy jest najlepszy sposób na życie? Czy lepiej być sprawiedliwym czy niesprawiedliwym (jeśli można od tego uciec) Czy ludzie mają wolną wolę? Historycznie "filozofia" obejmowała dowolny zespół wiedzy. Od czasów starożytnego filozofa greckiego Arystotelesa do XIX wieku "filozofia naturalna" obejmowała astronomię, medycynę i fizykę. Na przykład, Newtona z roku 1687 matematyczne zasady filozofii naturalnej później zostały sklasyfikowane jako podrecznik fizyki. W XIX wieku rozwój nowoczesnych uniwersytetów badawczych wprowadził filozofię akademicką i inne dyscypliny do profesjonalizacji i specjalizacji. W czasach nowożytnych niektóre dochodzenia, które tradycyjnie stanowiły filozofię, stały się osobnymi dyscyplinami naukowymi, w tym psychologia, socjologia, językoznawstwo i ekonomia. Inne badania ściśle związane ze sztuką, nauką, polityką lub innymi dążeniami pozostały częścią filozofii. Na przykład czy cos jest obiektywne czy subiektywne? Czy jest wiele metod naukowych czy tylko jedna? Głównymi dziedzinami filozofii akademickiej są metafizyka ("związana z podstawową naturą rzeczywistości i bytu"), epistemologia (o "naturze i podstawach wiedzy jej granicach i ważności "), etyka, estetyka, filozofia polityczna, logika, filozofia nauki i historia filozofii zachodniej. Od 20 wieku profesjonalni filozofowie to przede wszystkim profesorowie, naukowcy, i pisarze. Jednak wielu z tych, którzy studiują filozofię w programach licencjackich lub absolwenckich, uczestniczy w dziedzinach prawa, dziennikarstwa, polityki, religii, nauki, biznesu i różnych dziedzin."
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 17:05, 17 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:25, 17 Wrz 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
mat napisał:
placus3 napisał:
To, o czym piszesz, gdzie teiści przegrywają, to właśnie tak zwany "Bóg zapchajdziura". Czyli tam gdzie nie ma wyjaśnienia naukowego, mamy wyjaśnienie: Bóg to zrobił. Taki pogląd jest nieaktualny wśród większości apologetów

Gdyby nie sukcesy nauki to byłby wciąż bardzo aktualny ale teizm został tutaj zaorany.


Co najwyżej jakaś odmiana teizmu - wcale nie neguje to całego teizmu.

Właśnie tak.
Teizm (jak i ateizm) nie jest światopoglądem (albo cechą światopoglądu - w zależności od definicji), który rozwija się i ewoluuje. Gdyby nawet na początku dziejów pojawił się człowiek, który posiadałby w umyśle idealny teizm, to przecież nie miałby komu tej wiedzy przekazać. Więc i tak taki teizm by jakoś zaginął. Skoro przyjmiemy do wiadomości oczywistość, że ludzkość się uczy i doskonali intelektualnie, i mentalnie przez wieki, to prostym wnioskiem z owego założenia jest dalej to, iż teizm będzie się zmieniał, i doskonalił. Teizm więc też będzie (wraz z rozwojem precyzji języka) precyzyjniej wyrażany językiem, będzie interpretowany w ramach większej liczby zdarzeń (wynikłych z historii ludzkości), zostanie skorygowany o błędy myślowe, które filozofowie i inni mądrzy ludzie, skorygują dla całego myślenia ludzkiego. Inaczej po prostu nie ma jak być...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 19:26, 17 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:04, 19 Wrz 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Sami się pokonaliście własną głupotą...

Zadekretował swoją wygraną. :brawo:
Nie wiesz, biedaku, jak to wygląda z innej (np. mojej) strony.
Wygrana.... - to miraż. Śmieć mentalny... Pierdoła. Nic wartościowego, a przynajmniej nic budzącego mój szacunek, czy respekt.
Chcesz ją? Ależ weź ją sobie. Weź sobie bilion takich (!) wygranych - właśnie tak zdobytych, tak zadekretowanych. Chcesz? - wystawię Ci nawet certyfikat takiej wygranej z własnoręcznym podpisem.
:rotfl: Po prostu śmiechu warte...
Choć jest to śmiech z nutką smutku - bo związany z przeświadczeniem, że oto ktoś ma na tyle mało rozgarnięcia, aby dojrzeć, że ta wygrana jest kompletnie bez wartości. A smutno jest obserwować małość drugiego człowieka. :cry:

Napisałbyś coś z sensem, objaśnił, wytłumaczył, stworzył komentarz, który wykracza poza arbitralnie nadawane etykiety - to może być wzbudził szacunek. Tak to budzisz jedynie litość.
A ten pacjent nie tylko psychiatryczny nadal obsrywa to forum.:fuj:


Oj chłopaki, chłopaki!...... :nie: :cry: ...

..chłopaki... :serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:58, 19 Wrz 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
JanelleL. napisał:
Normalne, znaczy typowe ? :think: Czy zatem jest możliwe, żeby osoba poniżana, gnębiona w realnym świecie, nie próbowała się odegrać wirtualnie wcielając się w rolę swego gnębiciela, ani nawet odreagować na kimś słabszym w tym samym świecie realnym, w którym to problem powstał ?

Problemem poniżanego najczęściej jest to, że JEGO JEDYNA LINIA OBRONY polega na arbitralnej negacji tego, co wystąpiło przeciw niemu. Jeśli ktoś poniżany jest, to jest słabszy, czuje się słabszy, zgnębiony, wzgardzony, nie widząc światła, nie mając się czego chwycić. Chwyta się najprostszego: to ja to wszystko ZANEGUJĘ! Hahaha - pokażę wam wszystkim środkowy palec! Hahaha nic mi nie zrobicie, bo mam moc odrzucić wszystko i wzgardzić wszystkim. Jestem ponad wami, bo tak sobie uznałem i nic mi nie zrobicie. Hahaha!!!
Poniżany jest tak zgnębiony własnym poniżeniem, że MA ZAWĘŻONE POLE OBSERWACJI. Więc widzi tylko poniżenie, widzi tylko ten wrogi świat, który on - ostatnią mocą woli - odrzuca, stawiając się wyżej. I to do pewnego stopnia działa - poniżany czuje się wzmocniony, uznaje iż ma narzędzie obrony, którego nic nie pokona - tę własną arbitralność, która "może" wszystko - kąsać, poniżać, obrażać (przynajmniej w internecie, bo w realu można zarobić w mordę, więc się to nie stosuje).
W ten sposób owa ostatnia linia obrony poniżanego staje się jednak jego PUŁAPKĄ. Bo nie ma nic poza nią, bo tylko w nią już inwestuje, bo nie widzi innych narzędzi obrony, choć właściwie nie tylko obrony, bo zwykłego wzmocnienia, stawania się niezależnie od owej walki, rywalizacji. Mając tylko jedną linię obrony (w jakiś sposób wygląda na bardzo potężną linię), poniżany czuje, iż jak ją straci, to STRACI WSZYSTKO. Więc nie może owej linii obrony stracić! Więc będzie w nią inwestował, będzie wciąż przekonywał się, iż tę swoją arbitralność, bezzasadność stwierdzeń i działań, powinien wzmacniać, powiększać, a niczemu innemu zaufać nie powinien.

Poniżany jest w całości nakierowany na tą walkę z poniżeniem, wiec do głowy mu nie przychodzi, że mógłby jakoś samo to poniżenie zignorować, spojrzeć z perspektywy na samą walkę, na samo to zgnębienie (wszak wtedy coś w nim zakrzyknie "zostaniesz nagi - bez niczego!). Poniżany nie ma zatem pola manewru - wciąż jest uwikłany w tę swoją walkę, a walcząc nie jest w stanie dostrzec kontekstu, nawet nie jest w stanie jasno dostrzec swoich innych atutów, nie umie docenić tego spontanicznego, czyli jedynego poprawnego w nadaniu wartości, uznania innych ludzi, ich miłości, życzliwości. Poniżany jest bowiem wciąż skupiony na umacnianiu swojej jedynej linii obrony - arbitralności i wywyższania się. Poniżany widzi jasną perspektywę - on na szczycie, wtedy nic mu nikt nie zrobi, wtedy on wygrywa.

Ta postawa totalnie kontrastuje z odczuciami kogoś, kto albo poniżany nie był (bo od początku był odpowiednio silny, aby się bronić), albo poniżenie jakie go kiedyś spotkało zrozumiał, przetrawił, przetransformował w swoją moc. Bo - paradoksalnie - doświadczenie poniżenia może być źródłem wielkiej PRAWDZIWEJ MOCY, nie tej desperackiej, opartej na arbitralnym negowaniu niemal wszystkiego, czyli odseparowywaniu się od bogactwa i darów świata i ludzi, ale mocy KTÓRA JUŻ SIĘ NAPRAWDĘ NIE BOI. To co nas nie zabija, to nas wzmacnia. Niestety, poniżany który się nie wyzwolił z tej nieustannej walki i agresji jest w stanie permanentnego bycia zabijanym


Dużo mądrych rzeczy tu Michał napisał :* .. wynika z tego, że poniżanie nie bierze się znikąd, że ten poniżający też zwykle doświadczał poniżenia ..oraz, że kontynuując ten proces, poddając się temu odgrywaniu, osoba poniżana przykłada się do tego, by ów "łańcuszek" poniżenia zyskiwał kolejne ogniwa. Aby przerwać ten proces należałoby "zło dobrem zwyciężyć" i tylko takie zwycięstwo miałoby jakąś wartość, wartość naprawczą. Ale to dobro nie może być głupie, musi być mądre w swojej walce. Dobro, które poddaje się złu zamiast mądrze się mu przeciwstawiać, wpadnie wcześniej, czy później w ciemną otchłań, padnie ofiarą własne dobroci i słabości, nie dokonawszy niczego trwale dobrego, co by miało jakąś moc przetrwania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:24, 19 Wrz 2017    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Sami się pokonaliście własną głupotą...

Zadekretował swoją wygraną. :brawo:
Nie wiesz, biedaku, jak to wygląda z innej (np. mojej) strony.
Wygrana.... - to miraż. Śmieć mentalny... Pierdoła. Nic wartościowego, a przynajmniej nic budzącego mój szacunek, czy respekt.
Chcesz ją? Ależ weź ją sobie. Weź sobie bilion takich (!) wygranych - właśnie tak zdobytych, tak zadekretowanych. Chcesz? - wystawię Ci nawet certyfikat takiej wygranej z własnoręcznym podpisem.
:rotfl: Po prostu śmiechu warte...
Choć jest to śmiech z nutką smutku - bo związany z przeświadczeniem, że oto ktoś ma na tyle mało rozgarnięcia, aby dojrzeć, że ta wygrana jest kompletnie bez wartości. A smutno jest obserwować małość drugiego człowieka. :cry:

Napisałbyś coś z sensem, objaśnił, wytłumaczył, stworzył komentarz, który wykracza poza arbitralnie nadawane etykiety - to może być wzbudził szacunek. Tak to budzisz jedynie litość.
A ten pacjent nie tylko psychiatryczny nadal obsrywa to forum.:fuj:


Oj chłopaki, chłopaki!...... :nie: :cry: ...

..chłopaki... :serce:
Ja nie chłopak, lecz raczej stara filozoficzna dupa... A Dyszyński też nie chłopak, bo jak na chłopaka, to ma zbytnie zaDyszki oraz zbyt gładki mózg...:mrgreen: :fuj: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin