Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strach o własną osobę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:59, 25 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:

Kori napisał:
Problemy osobiste rozwiązuje się w gabinecie psychiatrycznym, na psychoterapii, na warsztatach rozwojowych (o czym nieco niżej- w nawiązaniu do zagadnienia "posiadania racji"), może na rozmowie z osobą duchowną, w relacji z bliskimi, ale pewnie i samemu.

Po drugiej stronie jest zawsze człowiek, podobnie jak Ty i ja, ma swoje niedociągnięcia i motywy. Więc znowuż warto zwracać uwagę, co Ci proponują...


Zgadza się, dlatego miarą jest skuteczność. Nie ma innej.
Chociaż pewnie nie wszyscy by się z tobą zgodzili, jak na przykład członkowie sekty "Love Has Won", którzy trzymali zwłoki swojej bogini przez ponoć kilka tygodni u siebie: [link widoczny dla zalogowanych]

Kori napisał:
To, co pisał wcześniej Banjankri w odniesieniu do Michała, o obserwacjach, dzieleniu się nimi, nie w celach zniszczenia drugiej osoby, ale jej uzdrawiania, kojarzy mi się z moją ostatnią, drugą sesją psychoterapii, którą niedawno rozpocząłem.

Cytat:
Deklaracje nie zawsze odpowiedają intencjom, i nawet nie dlatego, że ktoś ma zły zamiar, tylko że takie zachowania dyktuje jego ego.


Słusznie.

Cytat:

Szczerość się przydaje, ale warto też uczyć się trzymać język za zabęmi lub mówić niewiele albo nawet wymijająco, gdy tego wymaga sytuacja.


Tak.

Autor tej metody, jako psychoterapeuta z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem stwierdził, że największą ilość ludzi w Zachodnim świecie zabija, przez skracanie życia i prowadzenie do chorób, stres, stres ten z kolei wynika kłamania, a najbardziej śmiertelnym rodzajem kłamania jest ukrywanie (w j.ang: witholding) ważnych rzeczy przed osobami, które są ważne w naszym życiu. I my sami, moim zdaniem, wiemy, co jest ważne, co nam ciąży, i kiedy kłamiemy.

W relacjach, które są dla nas ważne, przemilczamy lub mamy już od dawna głęboko zakopane urazy, wspomnienia, które mogą nawet się nie pokrywać z faktami, ale dopóki ich nie wywleczemy na światło dzienne i nawet może się nie zbłaźnimy przed osobą, której to dotyczy, do tego momentu zostajemy z tym sami i tylko non stop gdybamy i wracamy w myślach do tej sytuacji. Myślę, że przynajmniej ja tak w jakiejś mierze mam. Nosimy w sobie historyjkę na temat swojego życia i uważamy, że nasze postawy są uzasadnione, ale nie mamy odwagi poprosić drugą osobę, której na nas zależy, by nas wysłuchała, byśmy przedstawili jej, bez zniekształceń, co sobie wyobrażamy, że się stało, albo co nas boli, za co jesteśmy źli, że zrobiła lub powiedziała, co się rzeczywiście dla nas dzieje w naszym ciele i w umyśle, i boimy się, że "to za dużo", że zranimy tę osobę, że przesadzamy.

Kori napisał:
Twórca metody twierdzi, że większość pełnoletnich osób nie wyrosła z nastoletniości, zatrzymała się na etapie dojrzewania, czego przejawem miałoby być to, że posiadanie racji czy stosowanie się do moralnych zasad jest dla tych osób ważniejsze, niż bycie żywym;

Cytat:
Nie wiedzę związku, tym bardziej, że wyzbycie zasad moralnych to właśnie droga do samozagłady.


Zasada moralna, zgodnie z którą "ojca się nie krytykuje", prowadzi do tego, że nigdy w swoim życiu nie wyzbędę się poczucia winy, będę nieszczęśliwym popychadłem, które będzie unieszczęśliwiać innych swoimi nagłymi wybuchami gniewu albo innymi zrachowaniami, gniewu, którego energię musiałem jakoś przekierować na obiekty, na które jest bezpiecznie tę energię/emocję spożytkować, ponieważ wcześnie przyswoiłem sobie, że gniew jest zły i nie mogę upominać się o swoje, gdy ktoś mnie krzywdzi. Nic to nie zmieni w moim życiu, ale w taki sposób sobie będę radził, bo przyswoiłem sobie zasadę, że jako dziecko, wszystko co spotkało mnie z ręki moich opiekunów, było albo dobre, albo można to usprawiedliwić i mój gniew za przekraczanie moich granic i ranienie mnie jest niesprawiedliwy i "powinienem" moim rodzicom wszystko przebaczyć. To samo może będę robił moim dzieciom, które powinny być mi posłuszne i nie podnosić na mnie głosu, bez względu na to, co im będę robił. O tym mówią książki Alice Miller, gdy pisze ona o IV przykazaniu, czy "Toksyczni rodzice" Susan Forward. Nie możesz uciec i zakopać przeszłości (jeżeli była bolesna) modlitwami, racjonalizacjami, bo ona i tak w końcu się o ciebie upomni, na przykład pod postacią wypadków, nieuleczalnych chorób, o nieznanej przyczynie, czy odzwierciedli się w twoich obecnych relacjach z ludźmi.

Kori napisał:
Podoba mi się to, co kiedyś autor powiedział na temat nieukrywania tego, co naprawdę było i jest w naszym życiu - coś w stylu, by być tak otwartym, by nawet nie mrugnąć okiem, gdyby cały nasz życiorys został opublikowany na billboardzie na Times Square. Nie mieć żadnych tajemnic, bo to one nas wykańczają, izolują. Wszystkie nasze wstydy, błędy. Swoją drogą, to w rodzinach patologicznych, np. tam, gdzie jest uzależnienie od alkoholu, jedną z podstawowych zasad jest nie mówić o tym, co dzieje się w domu.

Cytat:
To właśnie dlatego ostatnio są modne wszelkie Facebooki i Twittery. A ludzi pokroju Snowdena, Assange'a czy Stallmana nie bardzo kto chce słuchać. Życiorysy pustych osób interesują tylko puste osoby. O wartości ludzi wartościowych świadczą ich dokonania.


Moim zdaniem twój komentarz nie odnosi się do tego, co napisałem. Wyobrażam sobie, że napisałeś pierwszą rzecz, która ci się skojarzyła, wyzwoliła w umyśle na widok tego, co napisałem. Tu nie chodzi o to, by mieć parcie na szkło, ale o zaprzestanie prezentowania fałszywego obrazu siebie. Dusimy się we własnych myślach i światu na zewnątrz pokazujemy tylko małą, obrobioną próbkę siebie, którą uważamy, że możemy pokazać, że tyle wypada, a co do reszty, to lepiej nie, lepiej stłamsić i być grzecznym, bo doświadczymy ostracyzmu, bo to nie jest w porządku, bo odrzucą nas, jak przyznamy się do naszych błędów i obrzydliwości. Gdzie na Facebooku ludzie prezentują swoje życie w szczery sposób? Tu chodzi wyłącznie o tę wolność, która pojawia się, gdy przestajemy się ukrywać, że nie boimy się tego, co o nas powiedzą, bo mamy świadomość, że "nasze życie" to pewna historyjka, która jest jakimś bladym obrazem bytu, żywego, w tu i teraz, obserwatora, którym jesteśmy, i pogodziliśmy się z tym, co nam zrobiono, i co zrobiliśmy innym. Myślisz, że na przykład nasi politycy mogliby wystawić na skwerze prezentację swojego życia, ile razy i ile nakradli, okłamali, ile razy zdradzili swoją żonę? Nie. A od kogo słyszysz ciągle prawienie morałów na temat dyscypliny i tego, co jest prawdą, co kłamstwem, co jest słuszne, patriotyczne, a co nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:04, 25 Maj 2021    Temat postu:

Przeciwko filozofii zazwyczaj są ci, dla których logiczne myślenie jest niczym hieroglify minojskie. W konsekwencji też nie bardzo wiedzą, do czego ta filozofia służy. A prawdziwej filozofii na tym forum nie aż tak wiele. W większość tu scholastyczna, scjentystyczna lub postmodernistyczna sofizmatyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5515
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:27, 25 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Przeciwko filozofii zazwyczaj są ci, dla których logiczne myślenie jest niczym hieroglify minojskie. W konsekwencji też nie bardzo wiedzą, do czego ta filozofia służy. A prawdziwej filozofii na tym forum nie aż tak wiele. W większość tu scholastyczna, scjentystyczna lub postmodernistyczna sofizmatyka.

Tutaj nie ma nikogo przeciwko filozofii tylko przeciwko filosofistyce, której sprzyja brak przygotowania merytorycznego, wiedzy. Właściwie masz rację, że tutaj jest mało filozofii właśnie z tego powodu - każdy chce się wymądrzać, a mało kto ma coś mądrego do powiedzenia. A filozofia to umiłowanie mądrości, a nie mędrkowania.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 11:31, 25 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31029
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:19, 25 Maj 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
Przeciwko filozofii zazwyczaj są ci, dla których logiczne myślenie jest niczym hieroglify minojskie. W konsekwencji też nie bardzo wiedzą, do czego ta filozofia służy. A prawdziwej filozofii na tym forum nie aż tak wiele. W większość tu scholastyczna, scjentystyczna lub postmodernistyczna sofizmatyka.

Tutaj nie ma nikogo przeciwko filozofii tylko przeciwko filosofistyce, której sprzyja brak przygotowania merytorycznego, wiedzy. Właściwie masz rację, że tutaj jest mało filozofii właśnie z tego powodu - każdy chce się wymądrzać, a mało kto ma coś mądrego do powiedzenia. A filozofia to umiłowanie mądrości, a nie mędrkowania.

A ja bym powiedział, że nie da się wytyczyć obiektywnej granicy pomiędzy mądrością, a mędrkowaniem.
Filozofia, rozumienie działa w obszarze wolności ale i przypadkowości. Gdyby myśli i idee przychodziły do naszych głów podpisane "to jest mądre" vs "to jest głupie", to może i słuszny byłby zarzut o to, że ktoś wybrał coś głupiego, zamiast mądrego. Jednak myśli i idee trafiają do umysłów trochę jak prezenty opakowane w pudełko ze wstążeczką, których zawartość ujawnia się dopiero po rozpakowaniu.
Dlatego będę bronił nawet mędrkowania, nawet błądzenia - one są lepsze niż marazm myślowy, zdanie się absolutne na opinie innych, ucieczka przed epistemicznym ryzykiem. Czasem na błędach uczymy się dużo więcej, niż trafiając idealnie w sedno sprawy, czasem to co poboczne, problematyczne w rozumieniu, nagle okazuje się być początkiem ważnego odkrycia.
Dlatego uważam, że nie ma co zrzędzić na tych, co próbują, choć błądzą. Bardziej żałośni są ci, którzy zamiast odważnie stawiać pytania i hipotezy, odgradzają się murem wyniosłego krytykanctwa, czczą prawdy cudze - choć tak pozłocone błogosławieństwem autorytetów. Bo jednak nawet największa, najwspanialsza prawda, jeśli trafi do umysłu w formie twardej i ususzonej, czyli jako "tak jest, bo tak jest, nie pytać, nie wątpić tylko akceptować!" najczęściej nie spełni pozytywnej roli. Prędzej rozwinie ten umysł nawet ułomne, z błędami mędrkowanie, ale żywe i szczere - takie, z którym umysł będzie w stanie się osobiście zmierzyć, z którym ZADZIAŁA, będzie w kontakcie i próbach chwytania sensu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5515
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:05, 25 Maj 2021    Temat postu:

Mędrkowanie w moim odczuciu nie polega na tym, że ktoś ma odwagę myśleć outisde the box, przecierać nowe szlaki, tylko na tym, że ktoś filozofowanie, które jest narzędziem nabywania mądrości, czyni celem. W praktyce kończy się to tym, że taki ktoś zaczyna gonić własny ogon. Nie filozofuje po to, by dojść do jakiejś mądrości, tylko uprawia sztuke dla sztuki. Tak rozumiane filozofowanie jest czynnością jałową, mądrości nikomu od tego nie przybywa.

Tego typu mędrkowie często stronią o wiedzy, ponieważ wiedza psuje im zabawę. Chciałoby się pofilozofować czy może raczej pofantazjować, a tutaj bach - bezlitosne fakty lub logika sprowadzają "filozofa" na ziemię.

Prawdziwa filozofia nie stroni od wiedzy, jest z nia w przyjacielskich stosunkach. Wiedza + poprawne reguły myślenia = mądrość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31029
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:46, 25 Maj 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Mędrkowanie w moim odczuciu nie polega na tym, że ktoś ma odwagę myśleć outisde the box, przecierać nowe szlaki, tylko na tym, że ktoś filozofowanie, które jest narzędziem nabywania mądrości, czyni celem. W praktyce kończy się to tym, że taki ktoś zaczyna gonić własny ogon. Nie filozofuje po to, by dojść do jakiejś mądrości, tylko uprawia sztuke dla sztuki. Tak rozumiane filozofowanie jest czynnością jałową, mądrości nikomu od tego nie przybywa.

Tego typu mędrkowie często stronią o wiedzy, ponieważ wiedza psuje im zabawę. Chciałoby się pofilozofować czy może raczej pofantazjować, a tutaj bach - bezlitosne fakty lub logika sprowadzają "filozofa" na ziemię.

Prawdziwa filozofia nie stroni od wiedzy, jest z nia w przyjacielskich stosunkach. Wiedza + poprawne reguły myślenia = mądrość

Pewnie są ludzie rozfilozofowani nadmiernie. Ale kto tę nadmierność, mędrkowalność ma oceniać?
Jako fizyk byłem uczony całej tej ścieżki, w ramach której doznania stają się twierdzeniami, a dalej zweryfikowanymi prawami. I wydaje mi się, że trochę zaczynam rozumieć, jak bardzo owa ścieżka jest nietrywialna, jak wiele jest na niej przeszkód, utrudnień.
Często mi jest trudno się dogadywać z ludźmi, dla których wiedza (naukowa) jawi się jako coś, co "jest", co niejako wyłoniło się kompletnie, co buduje niezaprzeczalność. Według mnie każde przejście na tej ścieżce od doznań do praw fizyki jest jakimś WYBOREM, nie jest absolutne, nosi znamiona kompromisu.
Co prawda też nie zgodziłbym się ze skrajnym postawieniem sprawy w rodzaju "nie ma żadnej wiedzy, bo wszystko jest wątpliwe". Co prawda druga część owego zdania jest prawdziwa - wszystko można uznać za wątpliwe, jednak w moim rozumieniu wiedzy (tym nieparadoksalnym) wątpliwość nie tylko wiedzy nie przeczy, ale...
jest jakby formą budulca, na którym wiedza powstaje. Tak - wiedza powstaje właśnie z wątpliwości, jest ścieżką pomiędzy wątpliwościami, jest wolnością wyboru pomiędzy wątpliwościami na sposób A, względem wątpliwości na sposób B, C, D...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:07, 25 Maj 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
tutaj jest mało filozofii właśnie z tego powodu - każdy chce się wymądrzać, a mało kto ma coś mądrego do powiedzenia. A filozofia to umiłowanie mądrości, a nie mędrkowania.

Masz rację, filozofia to umiłowanie mądrości. A można ją uprawiać na różne sposoby, nie koniecznie ex catedra. Można też łączyć ją z nauką, literaturą, sztuką czy nawet mistycyzmem.

towarzyski.pelikan napisał:
Tutaj nie ma nikogo przeciwko filozofii tylko przeciwko filosofistyce, której sprzyja brak przygotowania merytorycznego, wiedzy.

A tego bym nie był pewien. Ostatnio modne jest dokopywanie filozofii. O ile kościelni częściowo się uspokoili w uganianiu się za wolnomyślicielstwem. To wszelkiej maści postmoderniści i scjentyści próbują ją zwalczać, oczywiście każdy na swój sposób i z własnym zamiarem.

Wielki przyjaciel polskich ateuszy nihilista Fjałkowski stwierdza wprost, że rozkminianie czegokolwiek nie ma sensu i w ogóle nic nie ma sensu, bo i nikt nie porafi wykazać, że sens jakikolwiek jest.

A wielce czczony przez ateuszy fizyk Hawking tuż przed śmiercią wysłał tam filozofię, stwierdzając, że jest martwa, bo nauka wszysto już odkryła albo za chwilę odkryje i żadne dywagacje nie są potrzebne.

towarzyski.pelikan napisał:
Tego typu mędrkowie często stronią o wiedzy, ponieważ wiedza psuje im zabawę.

Wiedza obecnie jest tania jak barszcz, 10-12 lat siedzimy w szkole, następnie 5-8 lat na studiach. A uczyć się można przez całe życie ze wszystkich dostępnych źródeł, w tym nowoczesnych mediów. Tylko że pożytek z tych omnibusów i chodzących encyklopedii w praktyce niewielki, bo poza tym czego ich nauczono, czegoś nowego wygenerować nie potrafią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:31, 26 Maj 2021    Temat postu:

Kori napisał:
Chociaż pewnie nie wszyscy by się z tobą zgodzili, jak na przykład członkowie sekty "Love Has Won"

Poszukuję prawdy, nie zgody sekt ;)

Kori napisał:
Autor tej metody, jako psychoterapeuta z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem stwierdził, że największą ilość ludzi w Zachodnim świecie zabija, przez skracanie życia i prowadzenie do chorób, stres, stres ten z kolei wynika kłamania, a najbardziej śmiertelnym rodzajem kłamania jest ukrywanie (w j.ang: witholding) ważnych rzeczy przed osobami, które są ważne w naszym życiu. I my sami, moim zdaniem, wiemy, co jest ważne, co nam ciąży, i kiedy kłamiemy.

Zgoda, z tym że właśnie chodzi tu o szczerość wobec bliskich a nie paradowanie na bilboardach Times Square. Dodałbym jeszcze, że najważniejsza jest szczerość wobec siebie samego.

Kori napisał:
Zasada moralna, zgodnie z którą "ojca się nie krytykuje", prowadzi do tego, że nigdy w swoim życiu nie wyzbędę się poczucia winy, będę nieszczęśliwym popychadłem, które będzie unieszczęśliwiać innych swoimi nagłymi wybuchami gniewu albo innymi zrachowaniami, gniewu, którego energię musiałem jakoś przekierować na obiekty, na które jest bezpiecznie tę energię/emocję spożytkować, ponieważ wcześnie przyswoiłem sobie, że gniew jest zły i nie mogę upominać się o swoje, gdy ktoś mnie krzywdzi. Nic to nie zmieni w moim życiu, ale w taki sposób sobie będę radził, bo przyswoiłem sobie zasadę, że jako dziecko, wszystko co spotkało mnie z ręki moich opiekunów, było albo dobre, albo można to usprawiedliwić i mój gniew za przekraczanie moich granic i ranienie mnie jest niesprawiedliwy i "powinienem" moim rodzicom wszystko przebaczyć. To samo może będę robił moim dzieciom, które powinny być mi posłuszne i nie podnosić na mnie głosu, bez względu na to, co im będę robił.

Bo zasady bywają słuszne bądź nie. Zasad należy się trzymać gdy są mądre, a nie z sentymentu do tradycji czy z uwagi na zdanie innych osób.

Kori napisał:
Nie możesz uciec i zakopać przeszłości (jeżeli była bolesna) modlitwami, racjonalizacjami, bo ona i tak w końcu się o ciebie upomni, na przykład pod postacią wypadków, nieuleczalnych chorób, o nieznanej przyczynie, czy odzwierciedli się w twoich obecnych relacjach z ludźmi.

Ale można wyćwiczyć nowe wzorce zachowań. Z wiekiem coraz trudniej, mimo to da się to zrobić przy odpowiedniej determinacji.

Kori napisał:
Moim zdaniem twój komentarz nie odnosi się do tego, co napisałem. Wyobrażam sobie, że napisałeś pierwszą rzecz, która ci się skojarzyła, wyzwoliła w umyśle na widok tego, co napisałem. Tu nie chodzi o to, by mieć parcie na szkło, ale o zaprzestanie prezentowania fałszywego obrazu siebie.

Moja uwaga dotyczyła bardzo konkretnej rzeczy, samoprezentacji na bilboardach Times Square. Natomiast zgadzam się co do szczerości wobec najbliższego otoczenia.

Kori napisał:
Gdzie na Facebooku ludzie prezentują swoje życie w szczery sposób?

Dlatego właśnie uczepiłem się Times Square ;)

Kori napisał:
Tu chodzi wyłącznie o tę wolność, która pojawia się, gdy przestajemy się ukrywać, że nie boimy się tego, co o nas powiedzą, bo mamy świadomość, że "nasze życie" to pewna historyjka, która jest jakimś bladym obrazem bytu, żywego, w tu i teraz, obserwatora, którym jesteśmy, i pogodziliśmy się z tym, co nam zrobiono, i co zrobiliśmy innym.

Jest jednak pewna granica ile powinniśmy powiedzieć innym; dla własnego bezpieczeństwa; szczególnie we współczenym społeczeństwie.

Kori napisał:
Myślisz, że na przykład nasi politycy mogliby wystawić na skwerze prezentację swojego życia, ile razy i ile nakradli, okłamali, ile razy zdradzili swoją żonę? Nie. A od kogo słyszysz ciągle prawienie morałów na temat dyscypliny i tego, co jest prawdą, co kłamstwem, co jest słuszne, patriotyczne, a co nie?

Osoby publiczne muszą być przygotowane odpowiedzieć szczerze na niewygodne pytania, jest to jednak zupełnie co innego niż samoprezentacja na bilboardach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5332
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 13:57, 26 Maj 2021    Temat postu:

Kori napisał:
Banjankri napisał:
Kori napisał:
Krótka prezentacja dla tych, co chcieliby grzebać coś więcej na temat Radical Honesty (j.ang.): https://www.youtube.com/watch?v=V_Fp93OtaHE.

W sumie, chętnie odniósłbym się do wszystkiego co mówi, po kolei. Może później, jak będzie zainteresowanie.

Ja z chęcią bym poczytał.

Przesłuchałem trzy razy, i wydaje mi się, że nie ma sensu komentować całości, bo jest dość klarownie przedstawiona Mogę jedynie dorzucić kilka komentarzy.
Postrzeganie i myślenie.

Postrzeganie odbywa się zawsze w prawdzie, w tym co jest. Myślenie odbywa się w poszukiwaniu specyficznie zdefiniowanej prawdy, która jest, była, lub będzie. Robi z prawdy problem, przez co definiuje prawdę jako problem. Na przykład we wcześniejszej wypowiedzi blackSwana mamy "poszukuję prawdy". Prawda staje się szukaną, czymś do znalezienia, efektem włożonego wysiłku. Wysiłek wkładany jest w postrzeganie, pod dyktat myśli.
Czyli, umysł najpierw tworzy definicję prawdy, a później zaprzęga postrzeganie w poszukiwaniu go. Pół biedy, jeśli zdefiniowana prawda jest weryfikowalna. Jeżeli uznamy, że to jest prawdziwe, co powtarzalne, mamy szansę zamknąć przynajmniej jeden cykl. W przypadku zdefiniowania prawdy poza obszarem weryfikowalnym, tak ja na przykład robi to wuj, twierdząc, że prawdę ma Bóg i jest ona poza naszym zasięgiem, staje się ona błędnym kołem wiecznego szukania i ciągłej dyssatysfakcji, dla umysłu i postrzegania.


Umysł jako niewiarygodne narzędzie.

Kiedyś UG Krishnamurti powiedział, że umysł jest jedynym narzędziem jakie mamy, ale nie tym narzędziem, którego potrzebujemy. Mi się wydaje, że wynika do właśnie ze sposobu w jaki definiowana jest prawda, czyli punk odniesienia. Blantom mówi o tym, że potrzebujemy siebie na wzajem. Owszem, każda relacja może stać się punktem odniesienia, który korygowany jest przez różne strony, ale dalej będzie to prawda umowna. Ogólnie rzecz biorąc, zawsze udajemy, niezależnie czy robimy to sami, czy w grupie. Udajemy, że mamy prawdę, albo że wiemy jak ją odnaleźć. Tak wiedza, jak i wiara zniewala. O tym Blanton mówi później, w sposobie na oświecenie. Szukanie prawdy, jest jak szukanie doskonałego kołka na pastwisku, do którego przypniemy się łańcuchem. Co więcej, ten łańcuch jest iluzoryczny, bo jedyne co nas trzyma, to udawanie, że jest prawdziwy.

Bycie szczerym.

Bycie szczerym pozwala zauważyć, że przynajmniej w niektórych przypadkach, ewidentnie udawaliśmy. Jeśli proces się powtarza, z czasem, nie ma czego udawać. Buddyjska logika praktycznie kończy się na poddaniu wszelkiej wiedzy, porzuceniu wszelkich twierdzeń, uwolnieniu od udawanej prawdy. Szczerze, to nic nie ma sensu, bo wszystko jest zmienne, a więc nie ma się czego złapać, nie ma trwałego, wiarygodnego punktu odniesienia. Dla umysłu to jest przerażające, a zarazem wyzwalające.
Każde uprzedmiotowienie postrzeganego, wymaga wysiłku żeby go stworzyć, a potem kolejnego, aby się od niego wyzwolić. Coś jak wspinaczka po lodowcu, która nie ma celu. Oczywiście są ludzie, którzy się wspinają w nadziei na to, że znajdą wybawienie od wspinaczki, jakąś nirwanę, czy inne niebo. Rodzimy się w samym środku tego szalonego biegu, i zanim się zorientujemy, co się dzieje, już ścigamy się z innymi na wyimaginowane cele. Wszystko to jest udawane. Udajemy również, że bez udawania się nie da.

Na razie tyle.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 13:57, 26 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21409
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:27, 26 Maj 2021    Temat postu:

Black Swan

Cytat:
Wielki przyjaciel polskich ateuszy nihilista Fjałkowski stwierdza wprost, że rozkminianie czegokolwiek nie ma sensu i w ogóle nic nie ma sensu, bo i nikt nie porafi wykazać, że sens jakikolwiek jest.


Sam rozkminia bez umiaru.
Jego kredo:
Byłem chrześcijaninem i wykładowcą etyki. Dziś publicznie wykazuję wady i zagrożenia religii, filozofii i ideologii oraz dzielę się doświadczeniem szczęśliwego życia bez jakiegokolwiek światopoglądu.

[link widoczny dla zalogowanych]



Cytat:
A wielce czczony przez ateuszy fizyk Hawking tuż przed śmiercią wysłał tam filozofię, stwierdzając, że jest martwa, bo nauka wszysto już odkryła albo za chwilę odkryje i żadne dywagacje nie są potrzebne.


Czczony przez ateistów?
Hawking wielokrotnie ostrzegał przed negatywnymi aspektami niekontrolowanego rozwoju, w tym zagrożeniem ziemskiej cywilizacji przez inteligentne roboty, ocieplenie klimatu, wojny nuklearne i wytworzone dzięki technice genetycznej nowe wirusy. Jego zdaniem, wywołane tymi czynnikami katastrofy mogą zmusić ludzkość do przeniesienia się na inne ciała niebieskie. 
Więcej: [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 15:47, 26 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13933
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Pon 12:43, 31 Maj 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
No to jak sam to zauważasz, że wybiórcze, to nie mam z czym tu polemizować

Nie to, żeby twoje były wybiórcze.

A przynajmniej na razie nie wykazałeś, że takie są

Nie wykazałem też, że takie nie są. Zatem cała nadzieja w tobie - co w tej kwestii wykazałeś?

Cytat:
Tam prawie zero gimboateistów i sami teiści, a dyskusja wrze. Może nie tak jak 20 lat temu ale jest nieźle

No właśnie - nie tak, jak 20 lat temu.
A na forach nieświatopoglądowych też nie jest tak, jak 20 lat temu - jest dużo lepiej.

Cytat:
Wiedziałem, że tak napiszesz ale to jest unik. Nie pisałem, że wszyscy teiści piszą pod swoim nazwiskiem. Pisałem, że żaden ateista nie pisze pod swoim imieniem i nazwiskiem na takim forum jak to.

Tylko że 2 przypadki o niczym nie świadczą. W "Stacji Ateizm" Impactor występuje pod swoim imieniem i nazwiskiem i dodatkowo można zobaczyć, jakie miny robi. A teistyczni dyskutanci z forów też się pojawiają na youtube, gdzie na żywo każdy może zadzwonić i go zagiąć?
BTW. Może ty spróbujesz ich ośmieszyć? Co niedziela o 18:00 chyba - podają numer telefonu. Wyjaśnij im, że nic nie wiedzą - ciekawe, jak zareagują na takie argumenty dziecka.
I pamiętaj, że mają gorzej od ciebie - ty nadal pozostaniesz anonimowy, a oni będą się czerwienić. Na co czekasz? Ano tak - na niedzielę.

Cytat:
Cytat:

Zatem kto nabija te statystyki, jeżeli nie tępy plebs, w dodatku z krajów III Świata?

Wcale nie wiesz czy to "plebs" nabija te statystyki.

Tak wynika z wszelkich badań - im bardziej zacofany i biedny kraj, tym większa religijność.
Im bardziej prymitywna i zaborcza religia w takim kraju - tym większe odnosi sukcesy. Sam widzisz, ilu muzułmanów przybywa.
Weźmy teraz kraje zachodniej Europy i Skandynawię, które zapewniają dobrobyt. Co tam się dzieje z religią? Otóż jest ona zwyczajnie folklorem i niczym więcej.

W tych twoich ulubionych Chinach to PKB może i jest wysokie, ale nie w przeliczeniu na mieszkańca, więc tu troche się ośmieszyłeś. No chyba że wg ciebie przeciętny Chińczyk ma poziom życia porównywalny z przeciętnym Szwajcarem czy Duńczykiem.
A że tam religią był komunizm, więc nic dziwnego, że teraz trochę się to wyrównuje.

W USA faktycznie religia ma się dobrze, bo to taki taliban chrześcijański. Amerykanie generalnie zbyt lotni nie są jako społeczeństwo - niewielki procent inteligentniejszych ciągnie to do przodu. A tam już z tymi procentami nie jest zbyt różowo dla religii.
Podawałem ci link, ale jakoś nie chciał ci się otworzyć. Może spróbujesz jeszcze raz?
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Irbisol napisał:
No właśnie - porównałeś, ile % jest mniej ludzi a ile % mniej powołań?

No ale co z tego wynika, nic. Polska miała rekorodową ilość powołań jeszcze niedawno.

Wg księży wypowiadających się w mediach jednak coś z tego wynika.

Cytat:
Spadek uczestnictwa na lekcje religii trwa od 2010 roku. Wcześniej się to nie zmnieniało. Jak duży jest ten spadek? Zobaczmy jak wyglądają twarde dane jesli chodzi o religijnosć młodzieży:

Według badań realizowanych regularnie przez CBOS, w 2005 r. 94 proc. młodych (18–24 lata) deklarowało się jako wierzący – dziś odsetek ten wynosi 79 proc.

Bo tak to właśnie wygląda - to są ci "wierzący dla statystyk". Jak go zapytasz, to odpowie "na wszelki wypadek", że wierzy, ale w praktyce do kościoła nie chodzi, nie modli się i tak naprawdę nie wierzy w żadne anioły, diabły, ma głęboko w dupie wszelkie przykazania.
Podobnie jak nawracani na chrześcijaństwo Słowianie "na wszelki wypadek" nadal składali ofiary swoim pogańskim bogom.
Wśród ludzi, których znam, jakieś 10% faktycznie wierzy a reszta albo ateizm albo "na wszelki wypadek". Gdybyś zamontował monitoring całodobowy, to ateistów od tych "wierzących" byś nie odróżnił, dopóki byś nie zapytał.

Cytat:
Irbisol napisał:
Kwestionujesz logikę czy nie?

Pytam o to skąd wiesz, że nie jest jedynie twoim rojeniem lub matrixowym fejkiem.

Nie twoja sprawa. Odpowiedz na pytanie.
Znowu uzależniasz swoje zdanie od zdania innych osób, czy też od tego, co wiedzą?

Cytat:
Irbisol napisał:
I naucz się, co oznacza "tu quoque". Ale nie same słowa, lecz znaczenie jako zarzutu w dyskusji.

Nauczyłem się i widzę, że co chwila to robisz

Zrozumiałeś w tym zwrocie cokolwiek więcej niż "ty także"?.

Cytat:
Irbisol napisał:
A od kiedy to argumentacja potrzebuje kogokolwiek istniejącego?

Potrzebuje choćby po to żeby ten ktoś mógł ją uzasadnić.

Potrzebna ci dodatkowa osoba, żebyś to odróżniał od dowolnej bzdury? Sam sobie nie poradzisz?

Cytat:
Irbisol napisał:
To podaj może przykład argumentu, który nie jest "postulatem, którego nie da się odróżnić od dowolnej bzdury".

Znowu tu quoque. Przecież właśnie miałeś to zrobić w zakresie własnej argumentacji. Znowu przerzucasz swoją robotę na mnie

Ale ja nie chcę, byś to robił w zakresie mojej argumentacji, tylko sprawdzam czy sam potrafisz cokolwiek, czego wymagasz od innych.
Czyli czy aby się nie zajebałeś własnym cepem w łeb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:21, 31 Maj 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
W USA faktycznie religia ma się dobrze, bo to taki taliban chrześcijański.

To też już nieaktualne. Tam też religijność z roku na rok spada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21409
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:23, 01 Cze 2021    Temat postu:

mat napisał:
Irbisol napisał:
W USA faktycznie religia ma się dobrze, bo to taki taliban chrześcijański.

To też już nieaktualne. Tam też religijność z roku na rok spada.


Straszna degrengolada dzieje się na tym świecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13933
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Śro 10:31, 02 Cze 2021    Temat postu:

mat napisał:
Irbisol napisał:
W USA faktycznie religia ma się dobrze, bo to taki taliban chrześcijański.

To też już nieaktualne. Tam też religijność z roku na rok spada.

Ale nadal ma się dobrze. Z tego, co pamiętam, włodarze Miami ignorują zagrożenie zatopienia miasta wg prognoz naukowców, gdyż "Bóg stwierdził, że ostatni potop był za czasów Noego".

Jednak i tu kwestią czasu jest, żeby te infantylne przesądy wyginęły śmiercią naturalną.
Na razie statystyki chrześcijaństwu nabijają Murzyni afrykańscy (pozdrowienia dla plemienia Hutu, które przy poparciu Kościoła dokonało ludobójstwa na skalę co najmniej 800 tys. ludzi w 4 miesiące) oraz Chińczycy.
W cywilizowanym świecie religia jedynie jakieś drgawki wykazuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5332
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Czw 8:31, 03 Cze 2021    Temat postu:

"One should regard someone who shows your faults just like one who points out hidden treasure,
one should keep company with such a sagacious, learned person who reproves you;
keeping company with such is surely better for you, not worse."
-Dhammapada
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15150
Przeczytał: 155 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:45, 03 Cze 2021    Temat postu:

mat napisał:
Irbisol napisał:
W USA faktycznie religia ma się dobrze, bo to taki taliban chrześcijański.

To też już nieaktualne. Tam też religijność z roku na rok spada.


Wahania zawsze będą ale sytuacja w USA jest nadal dużo lepsza niż w marksistowskiej Europie Zachodniej, która w zasadzie wymiera już demograficznie i za 20-30 lat będzie zalana Arabami i murzynami:

USA: najbardziej religijny kraj świata zachodniego

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 9:46, 03 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15150
Przeczytał: 155 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:46, 03 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
No to jak sam to zauważasz, że wybiórcze, to nie mam z czym tu polemizować

Nie to, żeby twoje były wybiórcze.

A przynajmniej na razie nie wykazałeś, że takie są

Nie wykazałem też, że takie nie są. Zatem cała nadzieja w tobie - co w tej kwestii wykazałeś?


A po co ja mam wykazywać, że moje kryteria "nie są wybiórcze" skoro nawet nie zgłosiłeś takiego postulatu. Równie dobrze mógłbyś zgłosić chęć tego żebym zaczął wykazywać, że twój umysł nie jest opanowany przez kosmitów. Uciekłeś tu znowu w jakieś tu quoque. A poza tym żądasz dowodzenia nieistnienia czegoś, choć ateiści co chwila gadają, że nie wykazuje się nieistnienia

Irbisol napisał:
Cytat:
Tam prawie zero gimboateistów i sami teiści, a dyskusja wrze. Może nie tak jak 20 lat temu ale jest nieźle

No właśnie - nie tak, jak 20 lat temu.


A czemu ma być tak samo jak 20 lat temu. Wielu ludzi wykruszyło się bo pozakładało rodziny, doszły im jeszcze do tego obowiązki zawodowe i nie mają czasu na stare fora. Zostało tylko kilku weteranów. Nowi ludzie doszli ale są już na innych platformach, takich jak YouTube, fanpejdże na fejsie itd. Na forach w ogóle nie gadają, co wcale nie znaczy, że nie są aktywni. Po prostu nastąpiła wymiana pokoleniowa w Internecie, zarówno wśród teistów, jak i ateistów. Poza tym widzę, że w kwestii oceny skali wciąż nie wychodzisz poza subiektywne wrażenia

Irbisol napisał:
A na forach nieświatopoglądowych też nie jest tak, jak 20 lat temu - jest dużo lepiej.


I wcale nie jest tam mniej teistów

Irbisol napisał:
Cytat:
Wiedziałem, że tak napiszesz ale to jest unik. Nie pisałem, że wszyscy teiści piszą pod swoim nazwiskiem. Pisałem, że żaden ateista nie pisze pod swoim imieniem i nazwiskiem na takim forum jak to.

Tylko że 2 przypadki o niczym nie świadczą.


Świadczą wystarczająco bo tutaj jest ewidentnie 2:0. Ateiści po prostu ukrywaja się

Irbisol napisał:
W "Stacji Ateizm" Impactor występuje pod swoim imieniem i nazwiskiem i dodatkowo można zobaczyć, jakie miny robi.


Ten wyjątek tylko potwierdza regułę. Na YouTube większość ludzi występuje pod swoim nazwiskiem więc nie jest to jakiś wyczyn znaleźć jeden lub dwa przypadki. To o czym pisałem pozostaje bez zmian. Na forach ateiści nie chcą się ujawniać z nazwiska bo czują, że w skali krajowej są tylko marginesem na poziomie błędu statystycznego

Irbisol napisał:
A teistyczni dyskutanci z forów też się pojawiają na youtube, gdzie na żywo każdy może zadzwonić i go zagiąć?
BTW. Może ty spróbujesz ich ośmieszyć? Co niedziela o 18:00 chyba - podają numer telefonu. Wyjaśnij im, że nic nie wiedzą


Bo nic nie wiedzą. Mój kumpel apologeta już próbował tam dzwonić. Nawet nie chcieli go wpuścić na antenę. Szkoda czasu na taką cenzurę

Irbisol napisał:
- ciekawe, jak zareagują na takie argumenty dziecka.


Argumenty, z którymi nie jesteś w stanie sobie od lat poradzić. Nawet jak rozklapciany Michał je stosuje

Irbisol napisał:
I pamiętaj, że mają gorzej od ciebie - ty nadal pozostaniesz anonimowy, a oni będą się czerwienić. Na co czekasz? Ano tak - na niedzielę.


Jak pisałem, szkoda czasu na dzwonienie do cenzurowanych stacji. W USA jest zresztą to samo i ateiści regularnie rozłączają bez uprzedzenia apologetów dzwoniących do ich stacji i zadających im niewygodne pytania epistemologiczne w kwestii ich przekonań. Tutaj są zebrane przykłady takich sytuacji, masz jak na talerzu:

https://www.youtube.com/watch?v=2VyV8-dwcUY

Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:

Zatem kto nabija te statystyki, jeżeli nie tępy plebs, w dodatku z krajów III Świata?

Wcale nie wiesz czy to "plebs" nabija te statystyki.

Tak wynika z wszelkich badań - im bardziej zacofany i biedny kraj, tym większa religijność.


Ale tego nie wykazałeś i za to ja pokazałem, że kraje, które ty uważasz za "zacofane" wcale zacofane już dawno nie są. Jesteś po prostu zapóźniony w temacie szybko rozwijającego się świata. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to znaczy "zacofany". Dla ciebie ateizm jest zaprzeczeniem "zacofania", co jest jedynie twoim arbitralnym postulatem i niczym więcej

Irbisol napisał:
Im bardziej prymitywna i zaborcza religia w takim kraju - tym większe odnosi sukcesy. Sam widzisz, ilu muzułmanów przybywa.


Ano przybywa, pomimo tego, że ateizm jest taki wspaniały i ma takie "super argumenty"

Irbisol napisał:
Weźmy teraz kraje zachodniej Europy i Skandynawię, które zapewniają dobrobyt. Co tam się dzieje z religią? Otóż jest ona zwyczajnie folklorem i niczym więcej.


To jedź sobie do Sztokholmu, tam już całe dzielnice muzułmańskie i nawet Policja boi się tam wjeżdżać. W Kopenhadze to samo. Jeszcze 20-30 lat i państwa skandynawskie będą muzułmańskie. W całej Norwegii żyje zaledwie 2 miliony ludzi, nie więcej niż w Warszawie, a Oslo też jest już zapchane muzułmańskimi imigrantami. Nie będzie żadnego problemu żeby zislamizować Norwegię w dwie deklady przy obecnym tempie rozmnażania się Arabów i wymierania Skandynawów, którzy są w zapaści demograficznej. Wciąż zachwycasz się wymierającą Europą, która jest zresztą zdekadenciałym zadupiem w skali świata. Po prostu żyjesz już tylko przeszłością, która jest coraz mniej aktualna. A sytuacja dynamicznie się zmienia na niekorzyść ateizmu w skali globalnej

Irbisol napisał:
W tych twoich ulubionych Chinach to PKB może i jest wysokie, ale nie w przeliczeniu na mieszkańca, więc tu troche się ośmieszyłeś. No chyba że wg ciebie przeciętny Chińczyk ma poziom życia porównywalny z przeciętnym Szwajcarem czy Duńczykiem.
A że tam religią był komunizm, więc nic dziwnego, że teraz trochę się to wyrównuje.


Widzę, że szukasz dziury w całym w temacie Chin i nie masz pomysłu jak to ugryźć. Chiny są dynamicznie rozwijającą się gospodarką, w przeciwieństwie do przeżartych rekordowym długiem gospodarek Europy Zachodniej i USA, które są w zasadzie już bankrutami bo matematyczną niemożliwością jest już spłacić ich zadłużenie:

Zadłużenie Europy zbliża się do 100 proc. PKB

[link widoczny dla zalogowanych]

To co nazywasz "cywilizowanym światem" to już tak naprawdę gnijący upadek

Irbisol napisał:
W USA faktycznie religia ma się dobrze, bo to taki taliban chrześcijański. Amerykanie generalnie zbyt lotni nie są jako społeczeństwo
- niewielki procent inteligentniejszych ciągnie to do przodu. A tam już z tymi procentami nie jest zbyt różowo dla religii.
Podawałem ci link, ale jakoś nie chciał ci się otworzyć. Może spróbujesz jeszcze raz?
[link widoczny dla zalogowanych]


Czyli "cywilizowany" świat, taki jak choćby Stany, nagle przestaje być dla ciebie "cywilizowany" bo okazuje się zbyt religijny. Po prostu przykrajasz rzeczywistość według własnych ateistycznych zabobonów. A jeśli chodzi o ten twój "niewielki procent inteligentniejszych ciągnących to do przodu", to prezydent USA jest katolikiem

Jeśli zaś chodzi o ten sondażyk z twojego linku to widzę, że przez 20 lat gimboateiści na polskich forach nie są w stanie wymyślić już nic lepszego niż tendencyjne powołanie się na NAS, które nie jest w żaden sposób reprezentatywne dla poglądów całego świata akademickiego. Anbuś też już mi wymachiwał tym sondażykiem więc wkleję tutaj po prostu moją odpowiedź do niego:

"Sondażyk sprzed 23 lat i do tego tendencyjny oraz niereprezentatywny (oparty na zbyt małej próbce statystycznej). A nie mówiłem, że anbuś zatrzymał się w rozwoju na wiadomościach sprzed 20 lat czyli wtedy gdy zaczynał na pl.soc.religia

twój sondażyk to jest typowy tendencyjny gniot bo nie podaje żadnego kryterium przy pomocy którego określono jak wybrano tych "najwybitniejszych naukowców amerykańskich". Twierdzenie, że leading scientists są zgromadzeni akurat w National Academy of Sciences, gdzie przeprowadzono ten sondaż, jest co najmniej dziwaczne gdyż jest to po prostu jedno z wielu stowarzyszeń naukowych nonprofit w USA. Fakt, że prestiżowe, ale przecież takich stowarzyszeń w USA jest multum

[link widoczny dla zalogowanych]

twój sondażyk można więc spokojnie spuścić do kibla jako tendencyjny i niereprezentatywny (a przynajmniej nikt nie dowiódł dlaczego ten akurat ma być reprezentatywny) i należy spojrzeć na sprawę całościowo, bez dzielenia na jakieś "kasty wybrańców", i wtedy widać tu już coś zupełnie innego, a mianowicie, że w USA wśród naukowców, którzy jako nacja uchodzą za najwybitniejszych na świecie, jest mniej więcej pół na pół jeśli chodzi o wiarę w nadnaturalną siłę sprawczą

"According to the poll, just over half of scientists (51%) believe in some form of deity or higher power"

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu cały sondaż, obejmujący szeroko ich inne poglądy

[link widoczny dla zalogowanych]

I już wszystko wygląda inaczej

Przyznają to nawet sami ateiści - patrz choćby książka znanego profesora biologii Lewisa Wolperta pt. Nienaturalna natura nauki. Dlaczego nauka jest pozbawiona zdrowego rozsądku? (Gdańsk 1996), który pisze, że „Wielu naukowców, a dokładniej około 50 procent, to ludzie wierzący” (s. 166)

Tak więc pół na pół nie rozstrzyga absolutnie o niczym

I coś na deser dla takich naiwnych scjentystów jak anbuś: Okazało się, że w zasadzie nie istnieje żadna dodatnia korelacja pomiędzy badaniami naukowymi i ateizmem. Po prostu mitem jest, że to nauka przyczynia się do ateizmu. Poniżej zamieszczam link do ciekawego studium opartego na ankiecie przeprowadzonej wśród 50 elitarnych naukowców anglosaskich. Zapytani o naukowe wsparcie dla swego ateizmu w swych odpowiedziach nie potwierdzają tego wsparcia i nie wychodzą poza banały na poziomie przedszkolnym, opisując powody swej niewiary:

https://youtu.be/HHv__O8wvZI

Jeśli komuś nie chce się oglądać filmiku to może sobie przeczytać streszczenie przeprowadzonego badania tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapodane za [link widoczny dla zalogowanych]

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/rzeczywistosc-okiem-fizyka,18517-50.html#584495

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
No właśnie - porównałeś, ile % jest mniej ludzi a ile % mniej powołań?

No ale co z tego wynika, nic. Polska miała rekorodową ilość powołań jeszcze niedawno.

Wg księży wypowiadających się w mediach jednak coś z tego wynika.


No to zobaczmy co tam nowego w kwestii powołań kapłańskich:

ARCHIDIECEZJA WARSZAWSKA WYŚWIĘCI REKORDOWĄ LICZBĘ NEOPREZBITERÓW

W najbliższą sobotę Archidiecezja Warszawska otrzyma największą liczbę neoprezbiterów od 30 lat


[link widoczny dla zalogowanych]

Jak widać sytuacja w kwestii powołań kapłańskich jest mocno zmienna i po prostu powoływanie się na takie dane, w jedną lub w drugą stronę, o niczym w sumie nie świadczy

Irbisol napisał:
Cytat:
Spadek uczestnictwa na lekcje religii trwa od 2010 roku. Wcześniej się to nie zmnieniało. Jak duży jest ten spadek? Zobaczmy jak wyglądają twarde dane jesli chodzi o religijnosć młodzieży:

Według badań realizowanych regularnie przez CBOS, w 2005 r. 94 proc. młodych (18–24 lata) deklarowało się jako wierzący – dziś odsetek ten wynosi 79 proc.

Bo tak to właśnie wygląda - to są ci "wierzący dla statystyk". Jak go zapytasz, to odpowie "na wszelki wypadek", że wierzy, ale w praktyce do kościoła nie chodzi, nie modli się i tak naprawdę nie wierzy w żadne anioły, diabły, ma głęboko w dupie wszelkie przykazania.


To tylko twoje subiektywne domniemania bo nie wiesz co kto ma w głowie i nie jesteś w stanie tego sprawdzić. Tutaj deklarujesz niewiarę w to jak ktoś odpowiada i przedkładasz nad to swoje domniemania, że nie odpowiada zgodnie z prawdą. Ale to tylko twoje domniemania. Niekatolicki tryb życia jakiejś grupy katolików też nie świadczy o tym, że są ateistami. Po prostu dużo ludzi jest letnich w wierze ale nie wynika z tego jeszcze ateizm. Sam we wczesnej młodości byłem letni w wierze ale nie byłem aż tak głupi żeby zostać ateistą. Wyciągasz tu błędne wnioski z niewłaściwych przesłanek

Irbisol napisał:
Podobnie jak nawracani na chrześcijaństwo Słowianie "na wszelki wypadek" nadal składali ofiary swoim pogańskim bogom.


Najwidoczniej nadal w nich wierzyli. Dziś tak nie robią

Irbisol napisał:
Wśród ludzi, których znam, jakieś 10% faktycznie wierzy a reszta albo ateizm albo "na wszelki wypadek". Gdybyś zamontował monitoring całodobowy, to ateistów od tych "wierzących" byś nie odróżnił, dopóki byś nie zapytał.


A znasz może z 10 osób w Sochaczewie. Bardzo "reprezentatywna" próbka :mrgreen:

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Kwestionujesz logikę czy nie?

Pytam o to skąd wiesz, że nie jest jedynie twoim rojeniem lub matrixowym fejkiem.

Nie twoja sprawa. Odpowiedz na pytanie.


Odpowiedziałem i do tego niepotrzebnie bo ty już odpowiedziałeś za mnie. Sam ją kwestionujesz:

"logika może się mylić"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-150.html#572979

Jeszcze ciekawsze jest twoje inne stwierdzenie:

"Nie ma natomiast uzasadnienia logiki"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/wiedza-jako-watpliwy-fundament-swiatopogladu,16277-1050.html#563703

A jak nie ma na coś uzasadnienia to nazywasz to dowolną bzdurą

Irbisol napisał:
Znowu uzależniasz swoje zdanie od zdania innych osób, czy też od tego, co wiedzą?


Sam odpowiedziałeś już na swoje pytania i tym samym ja tylko o tym przypomniałem

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
I naucz się, co oznacza "tu quoque". Ale nie same słowa, lecz znaczenie jako zarzutu w dyskusji.

Nauczyłem się i widzę, że co chwila to robisz

Zrozumiałeś w tym zwrocie cokolwiek więcej niż "ty także"?.


Najwyraźniej ty nie zrozumiałeś, że reszta znaczeń poza znaczeniem podstawowym to już tylko co najwyżej twoje bezpodstawne domniemania. Mi wystarczy znaczenie podstawowe i nie wychodzę poza nie w jakieś fantazje

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
A od kiedy to argumentacja potrzebuje kogokolwiek istniejącego?

Potrzebuje choćby po to żeby ten ktoś mógł ją uzasadnić.

Potrzebna ci dodatkowa osoba, żebyś to odróżniał od dowolnej bzdury? Sam sobie nie poradzisz?


Oto dowolna bzdura wygenerowana bez jakiejś osoby:

itrrwtjrwotgwqtoq4rtiiitwtgjwrgt

Nie muszę nic więcej z tym robić niż wskazanie, że to tylko przypadkowy szum. I tak samo wystarczy zrobić z twoimi bezzasadnymi wypowiedziami, które niespecjalnie różnią się od tych znaczków, a przynajmniej nic nie wskazuje na to, że się różnią i mają jakikolwiek kontakt z rzeczywistością

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
To podaj może przykład argumentu, który nie jest "postulatem, którego nie da się odróżnić od dowolnej bzdury".

Znowu tu quoque. Przecież właśnie miałeś to zrobić w zakresie własnej argumentacji. Znowu przerzucasz swoją robotę na mnie

Ale ja nie chcę, byś to robił w zakresie mojej argumentacji, tylko sprawdzam czy sam potrafisz cokolwiek, czego wymagasz od innych.
Czyli czy aby się nie zajebałeś własnym cepem w łeb.


Zdaje ci się i wcale tego nie wiesz. Sam przecież przyznałeś, że nic nie wiesz i możesz się mylić we wszystkim:

"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491

"stwierdziłem że absolutnie nic nie wiem, czyli że przyznałem ci rację"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129

No i poza tym nadal nie wyszedłeś tu poza tu quoque. W tej kwestii bez zmian

Irbisol napisał:
Jednak i tu kwestią czasu jest, żeby te infantylne przesądy wyginęły śmiercią naturalną.


Tak, tak, od 300 lat ta sama naiwna śpiewka ateistów. Wolter 300 lat temu:

"chrześcijaństwo zniknie całkowicie jeszcze za mojego życia"

Minęło 300 lat i chrześcijaństwo ma się dobrze, rozwija się. Za to zniknął Wolter :mrgreen:

Irbisol napisał:
Na razie statystyki chrześcijaństwu nabijają Murzyni afrykańscy (pozdrowienia dla plemienia Hutu, które przy poparciu Kościoła dokonało ludobójstwa na skalę co najmniej 800 tys. ludzi w 4 miesiące) oraz Chińczycy.


I wystarczy. Chińczycy już w zasadzie rządzą światem. A co tam u ateistów? Jak tam ich "dynamiczny rozwój"? Sprawdźmy:

"Na świecie ubywa ateistów. I to 300 każdego dnia. Rośnie natomiast liczba chrześcijan: o 80 tys. dziennie, w tym 31 tys. katolików, ale też 37 tys. zielonoświątkowców. Ekspansywną religią jest również islam. Każdego dnia przybywa ich 79 tys."

[link widoczny dla zalogowanych]

Irbisol napisał:
W cywilizowanym świecie religia jedynie jakieś drgawki wykazuje.


Ale nie jesteś nawet w stanie zdefiniować co to jest niby ten "cywilizowany świat" i określasz to sobie podług swojego chciejstwa


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 10:12, 03 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5332
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Czw 17:03, 03 Cze 2021    Temat postu:

Przykro się patrzy jak ten fanatyzm wami zawładnął i pomiata jak szatan.
Jesteście beznadziejni, i do tego, kompletnie nudni, z tymi waszymi pseudo mądrościami z internetów.
Gimboforumowicze licytujący się na liczbę teistów i ateistów, jakby to był jakikolwiek argument, w jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji. Tak jesteście niepewni siebie, że szukacie statystyk na wsparcie swojego bytu. Rzeszy innych debili, między którymi będzie wam raźniej.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 17:07, 03 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:15, 03 Cze 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Przykro się patrzy jak ten fanatyzm wami zawładnął i pomiata jak szatan.
Jesteście beznadziejni, i do tego, kompletnie nudni, z tymi waszymi pseudo mądrościami z internetów.
Gimboforumowicze licytujący się na liczbę teistów i ateistów, jakby to był jakikolwiek argument, w jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji. Tak jesteście niepewni siebie, że szukacie statystyk na wsparcie swojego bytu. Rzeszy innych debili, między którymi będzie wam raźniej.

Rzeczywiscie Irisbol jest troche naiwny co do zjawiska wyginiecia religii. Biedy i glupoty zawsze bedzie wiecej nic bogactwa i madrosci, ergo gleba dla religii jest niezniszczalna. Z drugiej strony fedor to klaun, niby apologeta katolicki ale wie, ze nic nie zostalo z gnijacego katolicyzmu wiec do swojego stadka zalicza... niewiernych muzulmanow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5332
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pią 7:54, 04 Cze 2021    Temat postu:

Wszyscy się oszukują. Niektórzy jednak czują się tak niepewnie, że potrzebują ściemniać innych. U Fedora jest to wyraźnie widoczne i ja to rozumiem, bo łatwej sytuacji nie ma. Ja takiego tematu bronić bym nie chciał.
Ludzie są słabi i potrzebują religii, dlatego jest tak popularna. Życie to nie bajka, a przynajmniej nie dla zwykłego zjadacza chleba, stąd to oszukiwanie siebie. To jest głupie, ale zdaje się, że dla wielu jedyne dostępne wyjście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13933
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Nie 18:54, 06 Cze 2021    Temat postu:

mat napisał:
Rzeczywiscie Irisbol jest troche naiwny co do zjawiska wyginiecia religii. Biedy i glupoty zawsze bedzie wiecej nic bogactwa i madrosci, ergo gleba dla religii jest niezniszczalna.

Ale przecież piszę, że religia ledwo podryguje w cywilizowanych krajach.
U zacofańców ma i będzie się miała dobrze.

=======


fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
No to jak sam to zauważasz, że wybiórcze, to nie mam z czym tu polemizować

Nie to, żeby twoje były wybiórcze.

A przynajmniej na razie nie wykazałeś, że takie są

Nie wykazałem też, że takie nie są. Zatem cała nadzieja w tobie - co w tej kwestii wykazałeś?


A po co ja mam wykazywać, że moje kryteria "nie są wybiórcze" skoro nawet nie zgłosiłeś takiego postulatu.

Nie wiem, po co. Stwierdzam fakt, że nie wykazałeś.

Cytat:
A czemu ma być tak samo jak 20 lat temu. Wielu ludzi wykruszyło się bo pozakładało rodziny, doszły im jeszcze do tego obowiązki zawodowe i nie mają czasu na stare fora. Zostało tylko kilku weteranów. Nowi ludzie doszli ale są już na innych platformach

Więc dlaczego na forach w innych tematach ruch jest większy niż 20 lat temu, a na teistycznych nie?

Cytat:
Ten wyjątek tylko potwierdza regułę. Na YouTube większość ludzi występuje pod swoim nazwiskiem więc nie jest to jakiś wyczyn znaleźć jeden lub dwa przypadki.

Ale Impactor to gostek z forum, a nie youtuber. Więc nie dość, że swoje nazwisko przedstawił, to jeszcze możesz pokomentować jego wygląd i sposób zachowania.
I owszem - wiedziałem, że nie zadzwonisz. Jesteś zwykłym tchórzem szukającym wymówek. Każdy o tym wie, kto cię choć trochę poczyta - i nie jest to wcale złośliwość.

A tak BTW. potrafisz ty przeczytać całość i się odnieść, zamiast - niczym podekscytowane dziecko - odpowiadać na każde zdanie z osobna i jeszcze przy okazji powtarzać coś, o czym jest mowa w innym miejscu?

Cytat:
Irbisol napisał:
Tak wynika z wszelkich badań - im bardziej zacofany i biedny kraj, tym większa religijność.

Ale tego nie wykazałeś i za to ja pokazałem, że kraje, które ty uważasz za "zacofane" wcale zacofane już dawno nie są. Jesteś po prostu zapóźniony w temacie szybko rozwijającego się świata.

Czyli poziom życia w Rwandzie jest porównywalny do poziomu życia w Holandii?

Cytat:
Irbisol napisał:
Im bardziej prymitywna i zaborcza religia w takim kraju - tym większe odnosi sukcesy. Sam widzisz, ilu muzułmanów przybywa.

Ano przybywa, pomimo tego, że ateizm jest taki wspaniały i ma takie "super argumenty"

Gdybyś rozumiał więcej niż jedno zdanie na raz, to byś się tak tym swoim cepem nie okładał.

Cytat:
Irbisol napisał:
W tych twoich ulubionych Chinach to PKB może i jest wysokie, ale nie w przeliczeniu na mieszkańca, więc tu troche się ośmieszyłeś. No chyba że wg ciebie przeciętny Chińczyk ma poziom życia porównywalny z przeciętnym Szwajcarem czy Duńczykiem.
A że tam religią był komunizm, więc nic dziwnego, że teraz trochę się to wyrównuje.

Widzę, że szukasz dziury w całym w temacie Chin i nie masz pomysłu jak to ugryźć.

Mam i właśnie go zrealizowałem. Jakie jest PKB per capita w Chinach? Popatrz sobie na rozpiskę i zobacz, wśród jakich potęg są Chiny.
Albo jeszcze prościej - popatrz na korelację PKB na głowę i laicyzmu w danym kraju. Możesz nawet uwzględnić dzielnice Arabusów.

Cytat:
Czyli "cywilizowany" świat, taki jak choćby Stany, nagle przestaje być dla ciebie "cywilizowany" bo okazuje się zbyt religijny. Po prostu przykrajasz rzeczywistość według własnych ateistycznych zabobonów.

Naucz się rozumieć, co czytasz.

Cytat:
I coś na deser dla takich naiwnych scjentystów jak anbuś: Okazało się, że w zasadzie nie istnieje żadna dodatnia korelacja pomiędzy badaniami naukowymi i ateizmem.

Sam coś niedawno zapodawałeś, że wśród naukowców jest z grubsza 50/50. A wśród plebsu jednak trochę ta proporcja jest zaburzona, czyż nie?

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
No właśnie - porównałeś, ile % jest mniej ludzi a ile % mniej powołań?

No ale co z tego wynika, nic. Polska miała rekorodową ilość powołań jeszcze niedawno.

Wg księży wypowiadających się w mediach jednak coś z tego wynika.


No to zobaczmy co tam nowego w kwestii powołań kapłańskich:

ARCHIDIECEZJA WARSZAWSKA WYŚWIĘCI REKORDOWĄ LICZBĘ NEOPREZBITERÓW

W najbliższą sobotę Archidiecezja Warszawska otrzyma największą liczbę neoprezbiterów od 30 lat

W skali kraju też jest rekordowa liczba neoprezbiterów?
Bo piszemy o całym kraju, jak byś nie zauważył.

Cytat:
To tylko twoje subiektywne domniemania bo nie wiesz co kto ma w głowie i nie jesteś w stanie tego sprawdzić.

Żebyś miał rację, musieliby jednocześnie wierzyć i swoim postępowaniem udowadniać, że nie wierzą.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Kwestionujesz logikę czy nie?

Pytam o to skąd wiesz, że nie jest jedynie twoim rojeniem lub matrixowym fejkiem.

Nie twoja sprawa. Odpowiedz na pytanie.


Odpowiedziałem i do tego niepotrzebnie bo ty już odpowiedziałeś za mnie. Sam ją kwestionujesz:

Facet, ty przytomny jesteś? Przytaczasz moje wypowiedzi odnośnie logiki, gdy ja CIEBIE pytam, czy kwestionujesz logikę?

Cytat:
Irbisol napisał:
Znowu uzależniasz swoje zdanie od zdania innych osób, czy też od tego, co wiedzą?

Sam odpowiedziałeś już na swoje pytania i tym samym ja tylko o tym przypomniałem

Odpowiedz na pytanie. Pytam ciebie, a nie co na pisałem.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
I naucz się, co oznacza "tu quoque". Ale nie same słowa, lecz znaczenie jako zarzutu w dyskusji.

Nauczyłem się i widzę, że co chwila to robisz

Zrozumiałeś w tym zwrocie cokolwiek więcej niż "ty także"?.

Najwyraźniej ty nie zrozumiałeś, że reszta znaczeń poza znaczeniem podstawowym to już tylko co najwyżej twoje bezpodstawne domniemania.

Prosta odpowiedź: TAK czy NIE?

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
A od kiedy to argumentacja potrzebuje kogokolwiek istniejącego?

Potrzebuje choćby po to żeby ten ktoś mógł ją uzasadnić.

Potrzebna ci dodatkowa osoba, żebyś to odróżniał od dowolnej bzdury? Sam sobie nie poradzisz?


Oto dowolna bzdura wygenerowana bez jakiejś osoby:

itrrwtjrwotgwqtoq4rtiiitwtgjwrgt

I tak jest ze wszystkim? Jak coś przeczytasz i nie masz kontaktu z autorem, to jesteś bezsilny?

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
To podaj może przykład argumentu, który nie jest "postulatem, którego nie da się odróżnić od dowolnej bzdury".

Znowu tu quoque. Przecież właśnie miałeś to zrobić w zakresie własnej argumentacji. Znowu przerzucasz swoją robotę na mnie

Ale ja nie chcę, byś to robił w zakresie mojej argumentacji, tylko sprawdzam czy sam potrafisz cokolwiek, czego wymagasz od innych.
Czyli czy aby się nie zajebałeś własnym cepem w łeb.

Zdaje ci się i wcale tego nie wiesz.

Nie twoja sprawa co wiem a czego nie wiem.
Podasz ten przykład czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:53, 07 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale przecież piszę, że religia ledwo podryguje w cywilizowanych krajach.

W większości są to kraje, które uciekając przed religią zapędziły się w tumano-ateizm i postmodernizm, więc nic lepszego, szykuje się powtórka z zamordyzmu średniowiecznego.

Irbisol napisał:
U zacofańców ma i będzie się miała dobrze.

Lepiej mieć do czynienia z ucywilizowanymi zacofańcami niż ze zdegenerowanymi postępowcami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13933
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Pon 10:30, 07 Cze 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Irbisol napisał:
Ale przecież piszę, że religia ledwo podryguje w cywilizowanych krajach.

W większości są to kraje, które uciekając przed religią zapędziły się w tumano-ateizm i postmodernizm, więc nic lepszego, szykuje się powtórka z zamordyzmu średniowiecznego.

Irbisol napisał:
U zacofańców ma i będzie się miała dobrze.

Lepiej mieć do czynienia z ucywilizowanymi zacofańcami niż ze zdegenerowanymi postępowcami.

Czyli co - Rwanda lepsza od Holandii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:47, 07 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
U zacofańców ma i będzie się miała dobrze.
BlackSwan napisał:
Lepiej mieć do czynienia z ucywilizowanymi zacofańcami niż ze zdegenerowanymi postępowcami.

Czyli co - Rwanda lepsza od Holandii?


Jaj Rwanda według Ciebie to kraj ucywilizowany, to git.
A jakoś z przykładem Malty wobec Korei Pn. nie wyleciałeś...


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Pon 10:48, 07 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 13933
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Pon 10:56, 07 Cze 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Irbisol napisał:
U zacofańców ma i będzie się miała dobrze.
BlackSwan napisał:
Lepiej mieć do czynienia z ucywilizowanymi zacofańcami niż ze zdegenerowanymi postępowcami.

Czyli co - Rwanda lepsza od Holandii?


Jaj Rwanda według Ciebie to kraj ucywilizowany, to git.

Podaj swój przykład, bo tu mieliśmy różne określenia, co jest cywilizacją, a co zadupiem. Nawet kryterium powierzchni kraju było brane pod uwagę. A wciąż jest brane kryterium liczności populacji a nie tego, jak ta populacja żyje i co osiągnęła.

Cytat:
A jakoś z przykładem Malty wobec Korei Pn. nie wyleciałeś...

A kto tu jest ucywilizowanym zacofańcem vs zdegenerowanym postępowcem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 5 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin