Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Doznania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:50, 12 Gru 2005    Temat postu:

Zadne "malo prawdopodobne" nie ma tu sensu, bo nie mozesz tego wyrazenia wypelnic trescia! Musialbys zaprzeczyc podstawowym prawom logiki lub zalozyc swoje szalenstwo - a to natychmiast zabija sie samo, oczyszczajac kazda twoja wypowiedz z tresci.

Dlatego jedynym sensownym wyrazeniem jest: fakt zaistnienia doznan jest w stu procentach pewny. Jest to trywialna konsekwencja definicji doznania. I nie ma w niej zadnych zawilosci logicznych czy filozoficznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 22:49, 06 Sie 2006    Temat postu:

Człowiek może mieć tylko nadzieję, że coś rozumie, nigdy pewność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:10, 06 Sie 2006    Temat postu:

A do czego odnosisz te uwage?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 13:32, 07 Sie 2006    Temat postu:

Tylko omniscjencja uprawnia, by mówić, że się jest czegoś pewnym.
Sąd w jednej sprawie [ocena pewności] pociąga za sobą wypowiadanie sądów w wielu innych sprawach. Wypowiadanie, albo utrzymywanie tych sądów przy wypowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:48, 08 Sie 2006    Temat postu:

Niezupelnie. Mozna byc pewnym, ze 2+2=4. Jest to wniosek z ZALOZEN. Nie wymaga wszechwiedzy, wymaga tylko rozumowania zgodnego ze schematem zalozonym w arytmetyce jako poprawny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 0:59, 09 Sie 2006    Temat postu:

Tak, ale pisałem, że sąd o czymś pociąga za sobią sądy o innych rzeczach.
Założenia są więc jak fundamenty z czekolady, na których zbudowano dom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:59, 09 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Niezupelnie. Mozna byc pewnym, ze 2+2=4. Jest to wniosek z ZALOZEN. Nie wymaga wszechwiedzy, wymaga tylko rozumowania zgodnego ze schematem zalozonym w arytmetyce jako poprawny.

Ja inaczej rozumiem 100% pewność niż ty. 100% pewność to coś absolutnie pewnego tzn. absolutnie wykluczona jest możliwość nieprawdy, a tego, że 2+2=4 nie mogę absolutnie wykluczyć, bo przecież nie mam absolutnie pewnego dowodu na to, że nie jestem szalony. Nie wydaje mi się, czy czegokolwiek można być pewnym w tak absolutnym sensie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:16, 11 Sie 2006    Temat postu:

Nie ma tu znaczenia, czy jestes szalony, czy nie :D

Po pierwsze, brak wlasnego szalenstwa trzeba zakladac, bo jesli sie tego nie robi, to laduje sie w domu wariatow.

Po drugie, NAWET jesli prawa arytmetyki zmieniaja sie co sekunda (a z nimi twoja pamiec i to, co widzisz na kartach podrecznikow), to i tak w DANYM MOMENCIE wniosek 2+2=4 jest absolutnie pewny, bo mozesz go bezdyskusyjnie wyprowadzic na podstawie przyjetych przez ciebie w danym momencie praw obowiazujacych w arytmetyce.

Ergo, chociaz nie mozna mowic o pewnosci dotyczacej prawdy absolutnej, to nie o takiej prawdzie i nie o takiej pewnosci tu mowimy. Mowa jest o pewnosci bioracej sie z wnioskowania zgodnego z aktualnie przyjetymi regulami i zalozeniami. Jesli zmienisz reguly dodawania, to 2+2 przestanie byc rowne 4, a moze stac sie rowne 3. Ale nie zmieni to faktu, ze wedlug POPRZEDNICH regul obowiazuje 2+2=4. Mowia wiec o pewnosci dotyczacej prawdy wzglednej, prawdy WEWNATRZ teorii.

Kiedy mowimy o tym, ze czegos sie nie da udowodnic naukowo, to mamy na mysli to, co jest w nauce rozumiane za dowod. Jesli zmieni sie zalozenia i cele metody naukowej i zmieni sie sens pojecia "dowod", to zmienic sie moze i to stwierdzenie niemoznosci podania dowodu. Ale nadal stare bedzie prawdziwe wedlug POPRZEDNICH regul.

"Byc moze" za piec lat ludzie beda uwazali na przyklad, ze jak cos jest sprzeczne, to jest prawdziwe. Byc moze. Ale opieranie sie na takich bycmoznosciach nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek rozumowaniam i z jakimkolwiek uzasadnianiem. A juz napewno nie ma to nic wspolnego z nauka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:47, 11 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Po pierwsze, brak wlasnego szalenstwa trzeba zakladac, bo jesli sie tego nie robi, to laduje sie w domu wariatow.

Ja temu nie zaprzeczam. Zaprzeczam temu, że mogę być w 100% pewny braku własnego szaleństwa, bo nie mam pewnych dowodów na to, że nie jestem szalony. Mylisz założenie ze 100% pewnością. 100% pewność to taka pewność, że absolutnie wykluczam inną możliwość tzn. mam absolutnie pewne dowody na to, że jest to prawda, a na brak własnego szaleństwa nie mam takich dowodów. Co najwyżej mogę to zakładać.
wujzboj napisał:
Po drugie, NAWET jesli prawa arytmetyki zmieniaja sie co sekunda (a z nimi twoja pamiec i to, co widzisz na kartach podrecznikow), to i tak w DANYM MOMENCIE wniosek 2+2=4 jest absolutnie pewny, bo mozesz go bezdyskusyjnie wyprowadzic na podstawie przyjetych przez ciebie w danym momencie praw obowiazujacych w arytmetyce.

Nie mogę mieć na ten wniosek pewności absolutnej, bo być może jakiś demon mnie zwodzi i wydaje mi się, że 2+2=4 w ramach danej teorii. Podobnie nie mogę być w 100% pewny tego, że doznaję, bo nie mam absolutnie pewnego dowodu na to, że nie ubzdurało mi się, że doznaję i dlatego tak twierdzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:53, 12 Sie 2006    Temat postu:

Wydaje mi sie, ze ty mowisz o Prawdzie Absolutnej, a nie o pewnosci absolutnej.

konrado5 napisał:
na brak własnego szaleństwa nie mam takich dowodów

Poniewaz nie jestes w stanie wyjsc poza stwierdzenie o braku wlasnego szalenstwa, mowienie o stanie w ktorym poza nie wyszedles jest abstrakcyjne. Mozesz ze stuprocentowa pewnoscia powiedziec, ze w tej chwili zakladasz swoj brak szalenstwa - nic innego zalozyc nie jestes bowiem w stanie. Masz wiec jak na dloni przyklad stuprocentowej pewnosci. I zarazem przyklad roznicy pomiedzy stuprocentowa pewnoscia i prawda absolutna.

konrado5 napisał:
być może jakiś demon mnie zwodzi i wydaje mi się, że 2+2=4 w ramach danej teorii.

Tu demon nie ma szans, bo tym zwodzeniem dodaje siebie do owej teorii :D W owej demonicznej teorii jestes znow stuprocentowo OK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:57, 12 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Poniewaz nie jestes w stanie wyjsc poza stwierdzenie o braku wlasnego szalenstwa, mowienie o stanie w ktorym poza nie wyszedles jest abstrakcyjne.

Również nie jestem w 100% pewny tego, że nie jestem w stanie wyjść poza stwierdzenia o braku własnego szaleństwa.
wujzboj napisał:
Mozesz ze stuprocentowa pewnoscia powiedziec, ze w tej chwili zakladasz swoj brak szalenstwa - nic innego zalozyc nie jestes bowiem w stanie. Masz wiec jak na dloni przyklad stuprocentowej pewnosci. I zarazem przyklad roznicy pomiedzy stuprocentowa pewnoscia i prawda absolutna.

Może jestem szalony i wydaje mi się, że zakładam brak własnego szaleństwa? Czy wykluczasz taką możliwość?
wujzboj napisał:
Tu demon nie ma szans, bo tym zwodzeniem dodaje siebie do owej teorii :D W owej demonicznej teorii jestes znow stuprocentowo OK.

Przy czynieniu odpowiedniej ilości założeń może mam 100% pewność w ramach tych założeń. Chodziło mi raczej o to, że nie można być niczego w 100% pewnym nie czyniąc żadnych założeń. Czy jesteś czegokolwiek w 100% pewnym nie czyniąc żadnych założeń?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:42, 12 Sie 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
nie jestem w 100% pewny tego, że nie jestem w stanie wyjść poza stwierdzenia o braku własnego szaleństwa.

Mowiac "jestem szalony" mowisz "nie moge zaufac moim ocenom" (tyle to wyrazenie mialo znaczyc). Jesli nie mozesz zaufac swoim ocenom, to nie mozesz zaufac rowniez swojej ocenie, ze jestes szalony. Wobec tego popadasz w sprzecznosc. Nie mozesz stawiac oporu sanitariuszom, ale i nie mozesz nie stawiac im oporu. Miotaja wiec toba wciaz przeciwne impulsy, jestes w kompletnym chaosie, tylko przymusowo zastosowane srodki uspokajajace (czytaj: oglupiajace) moga ci pomoc. Tak wyglada "wyjscie poza stwierdzenie o braku wlasnego szalenstwa".

konrado5 napisał:
Czy jesteś czegokolwiek w 100% pewnym nie czyniąc żadnych założeń?

Tego, ze doznaje. I niczego wiecej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:52, 13 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Mowiac "jestem szalony" mowisz "nie moge zaufac moim ocenom" (tyle to wyrazenie mialo znaczyc). Jesli nie mozesz zaufac swoim ocenom, to nie mozesz zaufac rowniez swojej ocenie, ze jestes szalony. Wobec tego popadasz w sprzecznosc. Nie mozesz stawiac oporu sanitariuszom, ale i nie mozesz nie stawiac im oporu. Miotaja wiec toba wciaz przeciwne impulsy, jestes w kompletnym chaosie, tylko przymusowo zastosowane srodki uspokajajace (czytaj: oglupiajace) moga ci pomoc. Tak wyglada "wyjscie poza stwierdzenie o braku wlasnego szalenstwa".

Ale w tym przypadku zakładasz słuszność praw logiki, a słuszności praw logiki nie jestem w 100% pewny.
wujzboj napisał:
Tego, ze doznaje. I niczego wiecej.

A wykluczasz sytuację, że jesteś szalony i ubzdurałeś sobie, że doznajesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:41, 13 Sie 2006    Temat postu:

Kiedy mowa jest o czyms, co przekracza prawa logiki, to nie wiem, o czym jest mowa.

"Ubzdurac sobie, ze doznaje"? A coz to mialoby znaczyc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:03, 13 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Kiedy mowa jest o czyms, co przekracza prawa logiki, to nie wiem, o czym jest mowa.

Ale to nie oznacza niesłuszności mojego argumentu.
wujzboj napisał:
Ubzdurac sobie, ze doznaje"? A coz to mialoby znaczyc?

Jesteś w 100% pewny, że doznajesz (nie czyniąc żadnych założeń), bo nawet jak doznania są iluzją to ta iluzja jest doznaniem. Ale moim zdaniem wciąż nie powinno to oznaczać 100% pewności, bo twoja 100% pewność wynika jedynie z niewiedzy o tym co mogłoby zakwestionować to, że doznajesz, bo iluzja nie może z argumentu jak wyżej. To, że nie znasz takiej możliwości nie oznacza, że napewno jej nie ma. Czy zakładając, że jesteś szalony również jesteś w 100% pewny tego, że doznajesz?[/img]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:48, 13 Sie 2006    Temat postu:

Jesli nie wiadomo, o czym mowa, to argument nie jest sluszny.

Jesli nie znam jakiejs mozliwosci, nie moge sie na jej temat wypowiadac. Ta wypowiedz bylaby bowiem tresciowo pusta. Moja "watpliwosc" jest wiec zbiorem pustym. 100% - 0% = 100%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:56, 13 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli nie znam jakiejs mozliwosci, nie moge sie na jej temat wypowiadac. Ta wypowiedz bylaby bowiem tresciowo pusta. Moja "watpliwosc" jest wiec zbiorem pustym. 100% - 0% = 100%.

Sam fakt braku dowodu na niemożliwość tego, że niedoznaję jest dla mnie wystarczającym powodem dla braku 100% pewności tego, że doznaję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:18, 13 Sie 2006    Temat postu:

Tu chodzi nie tyle o brak dowodu, ile o brak mozliwosci wypowiedzenia sie w temacie (o doznawaniu ktorego nie ma).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:10, 14 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tu chodzi nie tyle o brak dowodu, ile o brak mozliwosci wypowiedzenia sie w temacie (o doznawaniu ktorego nie ma).

Brak możliwości wypowiedzenia się nie oznacza, że możliwość, że jednak wcale nie doznajesz jest niemożliwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:38, 16 Sie 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
Brak możliwości wypowiedzenia się nie oznacza, że możliwość, że jednak wcale nie doznajesz jest niemożliwa.

Brak mozliwosci wypowiedzenia sie oznacza po prostu, ze proby wypowiadania sie na ten temat sa pozbawione sladu sensu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:45, 16 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Brak mozliwosci wypowiedzenia sie oznacza po prostu, ze proby wypowiadania sie na ten temat sa pozbawione sladu sensu.

To, że wypowiadanie się na temat możliwości, że jednak nie doznajesz jest pozbawione sensu nie oznacza, że nie jest to możliwe, a więc nie powinienem być w 100% pewny tego, że doznaję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:35, 17 Sie 2006    Temat postu:

Zdanie "nie jestem w stu procentach pewien, ze doznaje" nie ma po prostu zadnego sensu. Brak stuprocentowej pewnosci oznacza mozliwosc wyrazenia watpliwosci. Jesli jednak watpliwosc jest z zasady niewyrazalna, to nie ma mozliwosci wyrazenia watpliwosci. Co oznacza stuprocentową pewnosc wlasnie.

Mozesz natomiast podlozyc mi sfinie pytaniem, czy to aby wlasnie ("doznaję") nie jest przykladem samoudowadniajacego sie twierdzenia :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:32, 17 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Zdanie "nie jestem w stu procentach pewien, ze doznaje" nie ma po prostu zadnego sensu. Brak stuprocentowej pewnosci oznacza mozliwosc wyrazenia watpliwosci. Jesli jednak watpliwosc jest z zasady niewyrazalna, to nie ma mozliwosci wyrazenia watpliwosci. Co oznacza stuprocentową pewnosc wlasnie.

Brak stuprocentowej pewności nie musi oznaczać wątpienia. Oznacza niewykluczanie tego, że nie jest prawdą to, że doznaję.
wujzboj napisał:
Mozesz natomiast podlozyc mi sfinie pytaniem, czy to aby wlasnie ("doznaję") nie jest przykladem samoudowadniajacego sie twierdzenia :D

Czyżby jednak istniały twierdzenia samoudowadniające się? Chyba nie twierdzenie jest samoudowadniające się, tylko fakt doznawania. Podobnie może być z praprzyczyną właśnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:09, 17 Sie 2006    Temat postu:

Brak stuprocentowej pewnosci nie musi oznaczac zwatpienia, lecz musi oznaczac MOZLIWOSC wyrazenia zwatpienia. Tej mozliwosci brak, jesli zwatpienia nie da sie wyrazic. A to wlasnie jest nasz przypadek.

Co do praprzyczyny: wspomnij o tym w w naszej dyskusji o praprzyczynie, a moze posunie to nas tam do przodu :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:09, 18 Sie 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Brak stuprocentowej pewnosci nie musi oznaczac zwatpienia, lecz musi oznaczac MOZLIWOSC wyrazenia zwatpienia. Tej mozliwosci brak, jesli zwatpienia nie da sie wyrazic. A to wlasnie jest nasz przypadek.

Nie musi istnieć możliwość wyrażenia zwątpienia, tylko wystarczy fakt, że nie można wykluczyć tego, że wcale nie doznaję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 5 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin