Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzkie poznanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:21, 29 Lip 2007    Temat postu:

Bóg widzi ciebie (twoją osobę) tak, jak ty widzisz moje ciało.

Bóg widzi, co i jak czujesz tak, ja ty widzisz, jakiego jestem wzrostu i jak się poruszam.

Z tego, że Bóg widzi twoją świadomość nie wynika, że Bóg za ciebie decyduje. Tak samo, jak z tego, że widzisz moje ciało nie wynika, że nim poruszasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:24, 29 Lip 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Bóg widzi ciebie (twoją osobę) tak, jak ty widzisz moje ciało.

Przecież sądzisz, że to niemożliwe, bo powiedziałeś kiedyś, że wiedza o tym co ja czuję jest tożsama z byciem mną. W przeciwnym wypadku jest to co najwyżej wiara. Czyżbyś się już nie zgadzał z tym twierdzeniem? W jaki sposób jest możlia wiedza o tym co ja czuję nie będąc mną?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:15, 30 Lip 2007    Temat postu:

Dla CZŁOWIEKA warunkiem koniecznym do uzyskania wiedzy o tym, co ty czujesz, jest bycie tobą. Człowiek widzi cudze ciało, nie widzi cudzej świadomości.

Dla BOGA nie ma takiego warunku. Bóg widzi świadomość tak, jak człowiek widzi ciało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:21, 01 Sie 2007    Temat postu:

Odpowiedź wujowi:
Cytat:
Radek napisał:
to cel wyznacza wartość środka i czyni go pośrednim celem, nie możesz więc zakładać niezmienności celów pośrednich czyli środków ponieważ one są wyznaczone przez swój cel mający uzasadnienie w sobie, one zaś (cele pośrednie żadnej samodzielnej wartości nie maja).

Cel nie musi być pośredni. Cel moze być ostateczny. Przykładem celu ostatecznego jest właśnie ten cel, o którym dyskutujemy: wypracowanie takiej metody postępowania, by nie następowały krytyczne konflikty pomiędzy osobami.
Nie na temat, nadto tu są dwa cele, brak konfliktów między osobami i metoda osiągania tego. Co jest celem pośrednim a co ostatecznym i skąd pewność który z nich faktycznie jest ostateczny? Skąd pewność, że raz ostatecznym celem nie będzie jedno a innym razem drugie, że metoda taka nie równa sie zabiciu bycia osoba jako możliwości tworzenia nowych krytycznych konfliktow, co jest warte życie bez takich konfliktów, nie będzie to czasem matrix pozbawiony życia? Bo z racji tego, że ów system jest tworzony przez osoby zawsze beda mogły go wywrócić chyba, ze bedzie sie opierał na dominacji i przemocy kogos kto ma wizje zgodnego życia i jedynie słusznych sposobów realizowania się osób. Czytałeś "Nowy wspaniały świat" Hamiltona?
Cytat:
Osiągnięcie takiego celu jest matematycznie równoważne doprowadzeniu dynamicznego układu do stanu gładkiej zbieżności do jakiejś asymptoty. Czyli takiej zbieżności, by odchylenie od asymptoty uśrednione po pewnym charakterystycznym czasie malało w tempie nie wolniejszym od założonego jako tempo docelowe.
Niestety zachowanie się osób to nie matematyka, w modelu wszytkie linie, wytyczne, wartości etc sa ci posłuszne, w życiu osoby nie są. Mam ci przypomnieć jak pod adresem Lewisa pisałeś, że jego model sprawiedliwej i zasłużonej kary, pojmowanie prawa to abstrakcyjne słupki i wykresy? Giniesz więc od własnych niekonsekwencji. :wink:
Cytat:
Taki układ nie traci dynamiki, bo osiągnięcie asymptoty następuje dopiero w nieskończoności, czyli nigdy. Ale dynamika została ustabilizowana i - jeśli docelowy parametr odchylenia odpowiada jakiejś istotnej wartości progowej, na przykład granicy bólu - od tego momentu układ ewoluuje na zawsze w jakościowo nowych warunkach. Na przykład, nie pojawia się już w nim odczucie bólu.
Ludzie sa tak sprzeczni ze sobą i w swych postulatach, wyobrażeniach, poglądach, mają skłonnosci do tworzenia nowych istotnych problemów tak że nawet Bóg nie jest w stanie ustalić jednego parametru bo nie może stosować przemocy, kłamstwa albo łamac prawa logiki.
Cytat:
Radek napisał:
żeby mieć pozytywny stosunek do siebie trzeba wyznaczyć granicę po za która kończy się nasz pozytywny stosunek do innych. A skoro zostaje wyznaczona taka granica jest choćby w teorii możliwe jej przekroczenie.

Sama techniczna możliwość przekroczenia granicy nie pociąga za sobą konieczności jej przekroczenia. Na przykład, posiadam techniczną możliwość zjedzenia kilograma piasku. Z tego nie wynika, że zjem kilogram piasku.
Bóg nie byłby ludzki gdyby takiej nie wyznaczył. A skłonność praktyczna przekraczania wszelkiej teorii, granicy jest nieodłączna cechą bycia osobą.. Dlatego ową granicę którą musisz wyznaczyć zarówno w teorii jak i w praktyce a następnie musisz ją egzekwować od innych równorzędnych tobie osób. Zreszta nie mówie o granicy między mna a piaskiem a mną a innymi osobami, moja relacja do piasku jest inna niz do osób więc analogia jest fałszywa. Mam nadzieje, że nie wyraża ona podswiadomie twego autentycznego podjeścia do bycia innych osób. :wink:
Cytat:
Cierpienie nie jest żadnym absolutnym złem

Dlatego tylko, że NIE MA absolutnego zła (czyli cierpienia, które nie jest wyrównane z nadwiązką, i to taką, że negdyś cierpiący powie teraz, że warto było przejść przez te cierpienia).
Nie, to są dwa różne pojęcia używane w różnych kontekstach często dość dowolnie, nie ma potrzeby mnożenia bytów ponad potrzebę.
Cytat:
Radek napisał:
to Bóg jest ostatecznym arbitrem

A ponieważ jest On wszechwiedzący, to możemy być pewni, że nieskończonego cierpienia nie ma. Bo Bóg po prostu WIE, co to by znaczyło, a to już wystarczy, żeby do tego nie dopuścił
Ale to ty uznałeś je, utożsamiłeś z hipotetycznym absolutnym złem, nie ON, mógł ustalic inaczej bo jet wolny.
Cytat:
Jeśli to do ciebie nie przemawia, to przeformułuj tę myśl do postaci: "ponieważ Bóg jest wszechmogący, to ja, Radek, mogę się nie obawiać, że spotka mnie nieskończone cierpienie. Bo Bóg po prostu WIE, co to by dla mnie znaczyło, a to już wystarczy, żeby do tego nie dopuścił".
Nie potrzebuje Boga jako taryfy ubezpieczeniowej, to dobre dla starszych osób zmęczonych życiem. Zreszta wcale takiej pewności nie wykazałeś.
Cytat:
Dobro jednostki definiuję jako realizowanie własnej natury tej jednostki. Dobro jednostki jest absolutne, jeśli realizowana jest prawdziwa jej natura, oraz jest względne, jeśli realizowane jest jedynie wyobrażenie jednostki o jej naturze. Zło jest zaprzeczeniem dobra, czyli wydarzeniem sprzecznym z naturą tej jednostki, którą zło spotkało, Pełne dobro zachodzi wtedy i tylko wtedy, gdy każda jednostka doznaje dobra (obojętne, czy absolutnego, czy względnego) i nie doznaje zła.
Byc może jednostki mają naturę która dąży do dobra (szczęścia) jako swego celu (samo dążenie tym celem być wcale nie musi) ale w twoim światopoglądzie wydaje mi się ów filozoficzny koncept zwykłym pretekstem aby mówić jakie one maja być za nie.
Cytat:
Zgadza się, nie jest. Dlatego może się zdarzyć (i zdarza się), że działanie dobre w zamiarach ma złe skutki - i nie powoduje to moralnie negatywnej oceny tego działania. Natomiast nie zmienia to faktu, że to właśnie brak wiedzy człowieka (w powiązaniu z brakiem zaufania Bogu) skutkuje pojawieniem się zła.
Nie Jarku nie podzielam sokratejskiej koncepcji, że jak masz wiedzę to na pewno postąpisz dobrze, jest ona niewerytyfikowalna. Zawsze można mówić najwyraźniej nie wiedział. Nadto etycznie można postępować mimo braku wiedzy, bowiem etyka opiera sie na wyuczeniu pewnych umiejętności, przyzwyczajeniu a nie na konkretnej wiedzy. Zaś w wyniku wyuczenia się wiedzy można łatwo dojśc do pokus łamiących zasady etyczne a nie na odwrót.
Cytat:
wuj napisał:
Realizacja tego pragnienia polega po prostu na tym, by według swoich możliwości pomagać najbliższym (i ewentualnie tym potrzebującym, których los skierował w obszar naszej uwagi), ORAZ by unikać krzywdzenia kogokolwiek. Możesz tak robić zarówno będąc biedną wdową (wtedy i grosz wystarcza, a nawet garstka mąki lub tylko dobre słowo) jak i wielkim bogaczem.
Radek napisał:
Jednakże z punktu widzenia lewicowości, z punktu widzenia dążenia do utopi lepiej być bogaczem, a tu mamy akurat na odwrót. I wcale owa wdowa nie została pochwalona jak to się mówi "z łaski", ten grosz "wystarczył", została wyniesiona ponad bogaczy chociaż na pewno mieli większą wiedzę i hojność... .


Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Czw 10:01, 13 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:03, 08 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Dla CZŁOWIEKA warunkiem koniecznym do uzyskania wiedzy o tym, co ty czujesz, jest bycie tobą. Człowiek widzi cudze ciało, nie widzi cudzej świadomości.

Czyli jest to logicznie możliwe, tylko człowiek nie ma "technicznej" możliwości?
wujzboj napisał:
Dla BOGA nie ma takiego warunku. Bóg widzi świadomość tak, jak człowiek widzi ciało.

Czy to widzenie nie jest tożsame z byciem mną? W jaki sposób możliwe jest doznawanie nieswojej świadomości?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:40, 14 Sie 2007    Temat postu:

Powiedziałbym tak: bycie człowiekiem i widzenie cudzej świadomości są w takiej samej sprzeczności, jak bycie suchym deszczem. Natomiast bycie Bogiem i widzenie cudzej świadomości są tak samo pozbawione sprzeczności, jak bycie suchym śniegiem.

Pozwól, że na pytanie "Jak Bóg może doznawać cudzej świadomości" odpowiem pytaniem: "Jak możesz poruszać nogą"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:01, 14 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Powiedziałbym tak: bycie człowiekiem i widzenie cudzej świadomości są w takiej samej sprzeczności, jak bycie suchym deszczem. Natomiast bycie Bogiem i widzenie cudzej świadomości są tak samo pozbawione sprzeczności, jak bycie suchym śniegiem.

Czyli nie wykluczasz, że być może ma człowiek jakąś nieodkrytą możliwość zobaczenia cudzej świadomości? Na czym polega obserwowanie cudzej świadomości u Boga? Ciężko mi sobie wyobrazić obserwowanie świadomości niebędąc tą świadomością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:14, 26 Sie 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Czyli nie wykluczasz, że być może ma człowiek jakąś nieodkrytą możliwość zobaczenia cudzej świadomości?

WYKLUCZAM. W_Y_K_L_U_C_Z_A_M. Jednym ze sposobów sprawdzenia, czy rozmówca dobrze zrozumiał, o czym jest mowa gdy mowa jest o świadomości, jest sprawdzenie, czy to, co rozmówca zrozumiał, jest czymś, co jeden człowiek może zobaczyć u drugiego człowieka. Jeśli może zobaczyć, to nie jest to świadomość.

konrado5 napisał:
Na czym polega obserwowanie cudzej świadomości u Boga? Ciężko mi sobie wyobrazić obserwowanie świadomości niebędąc tą świadomością.

Wystarczy wyobrazić sobie skutek. Nie możesz wyobrazić sobie, JAK elektron może być przyciągany przez proton, ani JAK może być on naraz cząstką i falą. Natomiast możesz bez trudu wyobrazić sobie siłę przyciągania oraz prawa rządzące poruszaniem się elektronu i reakcjami, w jakie może wchodzić z innymi cząsteczkami elementarnymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joshua




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 1:04, 27 Sie 2007    Temat postu:

Genkaku napisał:
Co za różnica... wybory często są reakcjami. Jeśli Twój Bóg stworzyłby ludzi nie wiedząc, jakich wyborów dokonają, czyli co zrobią, co będą czynić, co z tego wszystkiego wyniknie, to oznaczałoby to, iż jesteśmy eksperymentem. A jeśli jednak wie, co z tego wyniknie, to siłą rzeczy musi znać ludzkie wybory.

Podtrzymuje pytanie. Jesli mamy wolna wole, to czy Bog zna losy swiata? Jesli zna przyszlosc, to czy mamy wolna wole?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:23, 27 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jednym ze sposobów sprawdzenia, czy rozmówca dobrze zrozumiał, o czym jest mowa gdy mowa jest o świadomości, jest sprawdzenie, czy to, co rozmówca zrozumiał, jest czymś, co jeden człowiek może zobaczyć u drugiego człowieka. Jeśli może zobaczyć, to nie jest to świadomość.

Ale to nie oznacza, że ten człowiek nie ma jeszcze nieodkrytej przez siebie możliwości zobaczenia drugiej świadomości. Nawet jak ma odkrytą to może wyjaśnić świadomość odwołując się do wyobrażeń ludzi, którzy nie mają odkrytej tej zdolności.
wujzboj napisał:
Wystarczy wyobrazić sobie skutek. Nie możesz wyobrazić sobie, JAK elektron może być przyciągany przez proton, ani JAK może być on naraz cząstką i falą.

Ale to są prawa dotyczące związków między doznaniami, a nie prawa ontologiczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:47, 27 Sie 2007    Temat postu:

Nie ma żadnej "nieodkrytej" możliwości. Jeśli coś da się zobaczyć u drugiego człowieka, to nie jest to świadomość.

Prawa ontologiczne jesteś w stanie opisać jedynie przez analogię do świata doznań. Poza doznaniami nie masz nic do dyspozycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 9:55, 28 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie ma żadnej "nieodkrytej" możliwości. Jeśli coś da się zobaczyć u drugiego człowieka, to nie jest to świadomość.

W tej chwili zaprzeczasz samemu sobie. Twierdzisz, że nie da się u człowieka zobaczyć świadomości, ale jednak mówisz, że Bóg potrafi to zrobić.
wujzboj napisał:
Prawa ontologiczne jesteś w stanie opisać jedynie przez analogię do świata doznań. Poza doznaniami nie masz nic do dyspozycji.

Czyli chodziło ci o to, że nie jestem w stanie zrozumieć tego, w jaki sposób Bóg "widzi" świadomość innych ludzi, podobnie jak nie jestem w stanie zrozumieć przyciągania się ładunków elektrycznych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:25, 29 Sie 2007    Temat postu:

Joshua napisał:
esli mamy wolna wole, to czy Bog zna losy swiata? Jesli zna przyszlosc, to czy mamy wolna wole?

Jeśli mamy wolną wolę, to Bóg nie zna losów świata. Z tego jednak NIE WYNIKA, że Bóg nie zna tych losów zupełnie. Wolna wola nie jest bowiem rzucaniem kośćmi i wyniki jej działania są w pewnych ogólnych zarysach przewidywalne. Na przykład, wolna wola Boga nigdy nie doprowadzi Boga do wybrania czegoś złego. Nie dlatego, że Bóg nie posiada mocy do czynienia zła, lecz właśnie dlatego, że posiada niezłomnó wolę do czynienia wyłącznie dobra.

Gdyby Bóg znał przyszłość, to nie mielibyśmy wolnej woli. Bóg MOŻE poznać przyszłość, ale czyniąc to, podjąłby wybory ZA NAS. I w ten sposób pozbawiłby nas wolnej woli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:29, 29 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie dlatego, że Bóg nie posiada mocy do czynienia zła, lecz właśnie dlatego, że posiada niezłomnó wolę do czynienia wyłącznie dobra.

Dlaczego Bóg nie dał człowiekowi niezłomnej woli czynienia dobra? Nawet jeżeli to wymaga wszechwiedzy, dlaczego nie dał mu tej wszechwiedzy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:37, 29 Sie 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Nie ma żadnej "nieodkrytej" możliwości. Jeśli coś da się zobaczyć u drugiego człowieka, to nie jest to świadomość.
konrado5 napisał:
W tej chwili zaprzeczasz samemu sobie. Twierdzisz, że nie da się u człowieka zobaczyć świadomości, ale jednak mówisz, że Bóg potrafi to zrobić.

Nie :D. Przyjrzyj się starannie: Twierdzę, że CZŁOWIEK nie może u drugiego człowieka zobaczyć świadomości. "Cłowiek nie może" nie znaczy "nie można". To, czego nie może człowiek, może bowiem Bóg.


konrado5 napisał:
Na czym polega obserwowanie cudzej świadomości u Boga? Ciężko mi sobie wyobrazić obserwowanie świadomości niebędąc tą świadomością.
wuj napisał:
Wystarczy wyobrazić sobie skutek. Nie możesz wyobrazić sobie, JAK elektron może być przyciągany przez proton, ani JAK może być on naraz cząstką i falą. Natomiast możesz bez trudu wyobrazić sobie siłę przyciągania oraz prawa rządzące poruszaniem się elektronu i reakcjami, w jakie może wchodzić z innymi cząsteczkami elementarnymi.
konrado5 napisał:
Ale to są prawa dotyczące związków między doznaniami, a nie prawa ontologiczne.
wuj napisał:
Prawa ontologiczne jesteś w stanie opisać jedynie przez analogię do świata doznań. Poza doznaniami nie masz nic do dyspozycji.
konrado5 napisał:
Czyli chodziło ci o to, że nie jestem w stanie zrozumieć tego, w jaki sposób Bóg "widzi" świadomość innych ludzi, podobnie jak nie jestem w stanie zrozumieć przyciągania się ładunków elektrycznych?

Na przykład. Jest to zwyczajna sytuacja. Kiedy mówimy, że opisujemy "mechanizmy", w rzeczywistości opisujemy tylko jedna zjawiska za pomocą odniesienia do innych zjawisk. Podstawowymi elementami, z których budujemy mechanizmy, są zawsze jakieś pojęcie zbudowane z doświadczenia. Ogólnie rozumianego doświadczenia; w fizyce jest to tylko empiria, w filozofii musi to być także doświadczenie subiektywne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:39, 29 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie :D. Przyjrzyj się starannie: Twierdzę, że CZŁOWIEK nie może u drugiego człowieka zobaczyć świadomości. "Cłowiek nie może" nie znaczy "nie można". To, czego nie może człowiek, może bowiem Bóg.

Ale skąd ta pewność, że człowiek nie może? Czy znasz wszystkie swoje uzdolnienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:41, 29 Sie 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Dlaczego Bóg nie dał człowiekowi niezłomnej woli czynienia dobra?

Człowiek ma taką wolę, lecz nie potrafi jej przeprowadzić. Bo to wymaga wszechwiedzy.

konrado5 napisał:
Nawet jeżeli to wymaga wszechwiedzy, dlaczego nie dał mu tej wszechwiedzy?

Wszechwiedza jest możliwa tylko u Boga. Wszechwiedzący Konrado nie byłby tobą, lecz klonem Boga. Gdyby wszystkie istoty były wszechwiedzące, na świecie nie byłoby ani ciebie, ani mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:43, 29 Sie 2007    Temat postu:

wuj napisał:
Twierdzę, że CZŁOWIEK nie może u drugiego człowieka zobaczyć świadomości. "Cłowiek nie może" nie znaczy "nie można". To, czego nie może człowiek, może bowiem Bóg.
konrado5 napisał:
Ale skąd ta pewność, że człowiek nie może?

Z posiadania świadomości i z bycia człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:43, 29 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wszechwiedza jest możliwa tylko u Boga. Wszechwiedzący Konrado nie byłby tobą, lecz klonem Boga. Gdyby wszystkie istoty były wszechwiedzące, na świecie nie byłoby ani ciebie, ani mnie.

A dlaczego nie dał wiedzy wystarczającej do niezłomnej woli dobra? Czy ta wiedza musiałaby być wszechwiedzą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:58, 29 Sie 2007    Temat postu:

Przecież odpowiedź na to właśnie pytanie zacytowałeś :shock:. Jeśli odpowiedź nie wydaje ci się zrozumiała, to napisz, czego w niej nie rozumiesz. Powtórzenie pytania nie ułatwia w najmniejszym stopniu udzielenia bardziej zrozumiałej odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:10, 30 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Przecież odpowiedź na to właśnie pytanie zacytowałeś :shock:. Jeśli odpowiedź nie wydaje ci się zrozumiała, to napisz, czego w niej nie rozumiesz. Powtórzenie pytania nie ułatwia w najmniejszym stopniu udzielenia bardziej zrozumiałej odpowiedzi.

Nie rozumiem tego, dlaczego niezłomna wola do czynienia dobra musi oznaczać wszechwiedzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:31, 30 Sie 2007    Temat postu:

Ależ ja napisałem, że człowiek ma taką (niezłomną) wolę! Ma, lecz nie potrafi jej przeprowadzić. Bo to już wymaga wszechwiedzy.

"Chcieć to móc" to prawda tylko dla istoty wszechmocnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:05, 31 Sie 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ależ ja napisałem, że człowiek ma taką (niezłomną) wolę! Ma, lecz nie potrafi jej przeprowadzić. Bo to już wymaga wszechwiedzy.

Nie wymaga wszechwiedzy, tylko wiedzy o tym, jak to przeprowadzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:32, 02 Wrz 2007    Temat postu:

Nie wystarczy wiedza o tym, jak przeprowadzić dany zamiar. Potrzebna jest wiedza o wszystkich istotnych konsekwencjach tego zamiaru i wszystkich innych wykonalnych i związanych z nim zamiarów. Musi to być wiedza, a nie wiara. Czyli musi to być wszechwiedza...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:36, 10 Wrz 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
"To samo, co moje istnienie" znaczy, ze jesli WYOBRAZE SOBIE, ze jestem ta druga osoba (czyli jesli wyobraze siebie na jej miejscu), i na skutek tego wyobrazenia bede konsekwentnie podejmowal decyzje w sprawch dotyczacych tej drugiej osoby, to na postepuje w sposob, ktory na dluzsza mete jest najkorzystniejszy zarowno dla mnie, jak i dla tej drugiej osoby.

Problem główny polega na tym, że jak mówisz o istnieniu innej osoby (świadomości) to mówisz o świadomości podobnej do twojej, ale nie obserwowanej przez ciebie. To tak jakby mówić o czerwieni, która nie jest kolorem. :D
Poza tym wciąż posługujesz się rozumowaniem mówiącym, że znasz definicję istnienia innej osoby do zdefiniowania tego istnienia. Jak możesz mówić o korzyści dla innej osoby jak tej osoby nie zdefiniowałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 9 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin