Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obiekt pomyślany
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:15, 10 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Równie dobrze mogę zdefiniować "przedmiot" jako "coś co służy do siedzenia".
wuj napisał:
Oczywiście, że możesz sobie tak zdefiniować przedmiot.
konrado5 napisał:
Wykaż, że podobnym przypadkiem nie jest twoja definicja wyrażenia "do mnie dociera".

Jest takim samym, jeśli tę definicję przedmiotu zastosować także do niezdefiniowanego jeszcze słówka "coś" :D.

O jakiej definicji mówisz? O tej "przedmiot jest tym co służy do siedzenia"? Czemu jest tym samym, gdy zastosujemy do słówka "coś"?
wujzboj napisał:
Aby uniknąć rekurencji w nieskończoność, musisz wtedy bowiem odwołać się po prostu do tego, co masz. A czy to nazwiesz "doznaniem", czy "przedmiotem", czy "łysym koniem na biegunach", to ma wpływ jedynie na jasność wypowiedzi, ale nie na jej treść (przy czym im jaśniejsza wypowiedź, tym łatwiej unika się błędów).

Jeżeli doznania zdefiniujemy w ten sposób:
konrado5 napisał:
Można zadać sobie pytania "Jak to jest być mną?", "Jak to jest być psem?", "Jak to jest być nietoperzem?" itp. Gdy stawiamy takie pytania to chodzi nam o czyjeś doznania. Przykładami doznań są: widok krzesła, ból, widok koloru czerwonego, radość, smutek, zakochanie, marzenia senne, halucynacje po narkotyku, myśli. Doznań nie da się ubrać w słowa w taki sposób, by ktoś np. niewidomy od urodzenia mógł zrozumieć "Jak to jest widzieć kolor czerwony". Warto zauważyć, że jest różnica między pytaniami "Jak to jest być człowiekiem?", "Jak to jest być psem?", a pytaniami "Jak to jest być komputerem?", "Jak to jest być kamieniem?". Różnica jest taka, że kamień, komputer nie ma doznań, a przyjmuje się, że ludzie mają i przypuszcza, się że psy również mają.

to wtedy w żaden sposób nie uzasadnisz, że tym co do ciebie dociera są tylko i wyłącznie doznania.
wujzboj napisał:
Ależ ja nawet nie mam zamiaru niczego takiego dowodzić, bo i po co. Rzecz jest wiele prostsza: stwierdzam fakt, że wszystko, co mogę ZDEFINIOWAĆ, jest definiowane przez doznania. Czyli także i "czynność ciała". Nie mogę powiedzieć, że "doznawanie jest czynnością ciała, którego jeszcze nie zdefiniowałem i dlatego jest to dobra definicja ciała" :D.

A ja mogę powiedzieć, że wszystko, co mogę ZDEFINIOWAĆ jest zdefiniowane przez czynności ciała, a doznanie jest tylko jedną z wielu czynności ciała. W żaden sposób nie znajdziesz w tym błędu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 23:57, 10 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
dr entropia napisał:
czy Wujowi serce bije?
a czy doznaje każdego uderzenia?

Zastanawiałeś się może, co tak naprawdę znaczy "wujowi serce bije"? Tak naprawdę - czyli bez ideologicznych podtekstów?

W jaki sposób dochodzimy do twierdzenia: "wujowi bije serce"?
tak znaczy (bez żadnych ideologicznych podtekstów) że wujowi serce bije. a jak ja doszedłem do twierdzenia? a tak:
1)wuj jest człowiekiem.
2)człowiek któremu serce nie bije jest martwy
3)wuj nie jest martwy
____________________-
4) wujowi serce bije.

zadowolony?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:56, 12 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Zastanawiałeś się może, co tak naprawdę znaczy "wujowi serce bije"?
dr entropia napisał:
tak znaczy (bez żadnych ideologicznych podtekstów) że wujowi serce bije.

Umba znaczy umba? To nie jest najlepsza odpowiedź.

Nawiasem mówiąc: pamiętasz lemowe sepulki? Jak Ion Tichy szukał w encyklopedii definicji sepulek?

Wróćmy więc do pytania: co znaczy "wujowi serce bije". Jak mi to znaczenie wytłumaczysz?

dr entropia napisał:
1)wuj jest człowiekiem.
2)człowiek któremu serce nie bije jest martwy
3)wuj nie jest martwy
____________________-
4) wujowi serce bije.

Rozumiem więc, że "wujowi serce bije" znaczy tyle, co "wuj jest żywym człowiekiem". Czy wybaczysz mi, gdy poproszę cię o wyjaśnienie mi, co znaczy, że coś jest "żywym człowiekiem"?

Nie dręczę cię bez celu. Po prostu czekam, aż zauważysz, że wszystkie pojęcia, z jakich budujesz te definicje, odnoszą się do doświadczenia.

Gdybyś mnie zapytał, co znaczy, że tobie bije serce, na początek kazałbym ci po prostu posłuchać twojego pulsu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:03, 12 Maj 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
"przedmiot jest tym co służy do siedzenia"? Czemu jest tym samym, gdy zastosujemy do słówka "coś"?

Bo aby uniknąć rekurencji w nieskończoność, musisz wtedy bowiem odwołać się po prostu do tego, co masz. A czy to nazwiesz "doznaniem", czy "przedmiotem", czy "łysym koniem na biegunach", to ma wpływ jedynie na jasność wypowiedzi, ale nie na jej treść (przy czym im jaśniejsza wypowiedź, tym łatwiej unika się błędów).

napisał:
Jeżeli doznania zdefiniujemy w ten sposób:

konrado5 napisał:
Można zadać sobie pytania "Jak to jest być mną?", "Jak to jest być psem?", "Jak to jest być nietoperzem?" itp. Gdy stawiamy takie pytania to chodzi nam o czyjeś doznania. Przykładami doznań są: widok krzesła, ból, widok koloru czerwonego, radość, smutek, zakochanie, marzenia senne, halucynacje po narkotyku, myśli. Doznań nie da się ubrać w słowa w taki sposób, by ktoś np. niewidomy od urodzenia mógł zrozumieć "Jak to jest widzieć kolor czerwony". Warto zauważyć, że jest różnica między pytaniami "Jak to jest być człowiekiem?", "Jak to jest być psem?", a pytaniami "Jak to jest być komputerem?", "Jak to jest być kamieniem?". Różnica jest taka, że kamień, komputer nie ma doznań, a przyjmuje się, że ludzie mają i przypuszcza, się że psy również mają.

to wtedy w żaden sposób nie uzasadnisz, że tym co do ciebie dociera są tylko i wyłącznie doznania.

Pomijając taki istotny drobiazg, że nie widzę tam żadnej definicji doznania, pozwolę sobie zaznaczyć, że jeśli doznanie zdefiniuję w sposób taki, w jaki do tej pory definiowałem lody na patyku, to twierdzenie "docierają do mnie tylko i wyłącznie doznania" niewątpliwie utraci jakikolwiek sens.

Nie ma znaczenia, jakim słowem nazwiesz to wszystko, co do ciebie dociera. Możesz to nazwać kikiryki, jeśli ci to sprawia przyjemność, a nawet możesz to nazwać materią lub rzeczywistością. Ważne tylko, żebyś potem konsekwentnie używał słowa kikiryki (albo materia czy rzeczywistość) w sposób zgodny z przedstawioną definicją.

konrado5 napisał:
A ja mogę powiedzieć, że wszystko, co mogę ZDEFINIOWAĆ jest zdefiniowane przez czynności ciała, a doznanie jest tylko jedną z wielu czynności ciała. W żaden sposób nie znajdziesz w tym błędu.

Albo przez kikiryki możesz wszystko zdefiniować... Nie nazwa się liczy, Konrado.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:28, 13 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
"przedmiot jest tym co służy do siedzenia"? Czemu jest tym samym, gdy zastosujemy do słówka "coś"?

Bo aby uniknąć rekurencji w nieskończoność, musisz wtedy bowiem odwołać się po prostu do tego, co masz. A czy to nazwiesz "doznaniem", czy "przedmiotem", czy "łysym koniem na biegunach", to ma wpływ jedynie na jasność wypowiedzi, ale nie na jej treść (przy czym im jaśniejsza wypowiedź, tym łatwiej unika się błędów).

Nie widzę tutaj uzasadnienia tego, że moja definicja przedmiotu: "coś co służy do siedzenia" jest tym samym co twoja definicja tego co do ciebie dociera: "doznania".
wujzboj napisał:
Pomijając taki istotny drobiazg, że nie widzę tam żadnej definicji doznania

Dlaczego tam nie ma definicji doznania? Podaj bardziej precyzyjną definicję doznania.
wujzboj napisał:
pozwolę sobie zaznaczyć, że jeśli doznanie zdefiniuję w sposób taki, w jaki do tej pory definiowałem lody na patyku, to twierdzenie "docierają do mnie tylko i wyłącznie doznania" niewątpliwie utraci jakikolwiek sens.

Dlaczego?
wujzboj napisał:
Nie ma znaczenia, jakim słowem nazwiesz to wszystko, co do ciebie dociera. Możesz to nazwać kikiryki, jeśli ci to sprawia przyjemność, a nawet możesz to nazwać materią lub rzeczywistością. Ważne tylko, żebyś potem konsekwentnie używał słowa kikiryki (albo materia czy rzeczywistość) w sposób zgodny z przedstawioną definicją.

Skoro doznanie definiujesz jako "wszystko co do ciebie dociera" to jak definiujesz: "ja", "dociera"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 1:03, 14 Maj 2009    Temat postu:

"Rozumiem więc, że "wujowi serce bije" znaczy tyle, co "wuj jest żywym człowiekiem". ?"a po czym tak rozumiesz?
przecież wynikanie to nie równoważność...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:20, 14 Maj 2009    Temat postu:

Entropio, pytałem się, w jaki sposób dochodzimy do twierdzenia "wujowi serce bije". Jeśli dochodzimy do tego z twierdzenia, że wuj jest żywym człowiekiem, to pojawia się natychmiast pytanie, w jaki sposób dochodzimy do twierdzenia, że wuj jest człowiekiem - albo po prostu od razu do pytania, co to znaczy, że coś jest żywym człowiekiem. Przez cały czas chodzi o to samo: o określenie, co znaczy "ciało". Z jakiegoś powodu nie chcesz przyjąć prostej odpowiedzi, że znaczenie pojęcia "ciało" jest zbudowane z doznań. Takich, jak "kiedy przyłożę tutaj ucho, to słyszę bicie serca". Chcę się więc dowiedzieć, czym zamierzasz to zastąpić. Moim skromnym zdaniem takie zastąpienie jest absolutnie niewykonalne, z braku materiału :D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:24, 14 Maj 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
Nie widzę tutaj uzasadnienia tego, że moja definicja przedmiotu: "coś co służy do siedzenia" jest tym samym co twoja definicja tego co do ciebie dociera: "doznania".

W obu przypadkach musisz wprowadzić definicję: przez X oznaczam cokolwiek, co do mnie dociera. Ja nazywam X doznaniem. Ale na upartego można X nazwać przedmiotem albo łysym koniem na biegunach. Formalnych przeciwwskazań nie ma, są tylko przeciwwskazania praktyczne.

konrado5 napisał:
to jak definiujesz: "ja", "dociera"?

Ostensywnie: przez wskazanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:14, 15 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Nie widzę tutaj uzasadnienia tego, że moja definicja przedmiotu: "coś co służy do siedzenia" jest tym samym co twoja definicja tego co do ciebie dociera: "doznania".

W obu przypadkach musisz wprowadzić definicję: przez X oznaczam cokolwiek, co do mnie dociera. Ja nazywam X doznaniem. Ale na upartego można X nazwać przedmiotem albo łysym koniem na biegunach. Formalnych przeciwwskazań nie ma, są tylko przeciwwskazania praktyczne.

Czyli najbardziej precyzyjna definicja doznania jaką możesz podać to "cokolwiek co do mnie dociera"?
wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
to jak definiujesz: "ja", "dociera"?

Ostensywnie: przez wskazanie.

Wskaż mi "ja", "dociera".


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Pią 13:15, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:45, 15 Maj 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
Czyli najbardziej precyzyjna definicja doznania jaką możesz podać to "cokolwiek co do mnie dociera"?

Jest to jeden ze sposobów definiowania doznania. Lepszym jest podawanie przykładów.

konrado5 napisał:
Wskaż mi "ja", "dociera".

To musisz sobie wskazać sam, właśnie na podstawie przykładów. Dlaczego? Dlatego, że używamy tutaj języka publicznego do przekazywania informacji, której istotna część jest sensu stricto subiektywna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:11, 19 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Czyli najbardziej precyzyjna definicja doznania jaką możesz podać to "cokolwiek co do mnie dociera"?

Jest to jeden ze sposobów definiowania doznania. Lepszym jest podawanie przykładów.

Dlaczego lepszym jest podawanie przykładów?
wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Wskaż mi "ja", "dociera".

To musisz sobie wskazać sam, właśnie na podstawie przykładów. Dlaczego? Dlatego, że używamy tutaj języka publicznego do przekazywania informacji, której istotna część jest sensu stricto subiektywna.

Proszę mnie naprowadzić na wskazanie sobie samemu znaczeń pojęć "ja", "dociera".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 12:14, 20 Maj 2009    Temat postu:

Cytat:
Entropio, pytałem się, w jaki sposób dochodzimy do twierdzenia "wujowi serce bije".

odpowiedziałem ci jak mogłem najlepiej...
czyli jak ja do niego doszedłem, nie wiem jak inni.
Cytat:
Jeśli dochodzimy do tego z twierdzenia, że wuj jest żywym człowiekiem, to pojawia się natychmiast pytanie, w jaki sposób dochodzimy do twierdzenia, że wuj jest człowiekiem

i fajnie. ja znów odpowiem za siebie.
widziałem kiedyś Wuja na żywo.
widziałem na zdjęciach.
Wuj na listy na forum odpowiada. martwi nie odpowiadają. przeto wnoszę że Wuj jest żywy.
Cytat:
albo po prostu od razu do pytania, co to znaczy, że coś jest żywym człowiekiem.
nie jest to pytanie równoważne tamtemu. choć z nim powiązane. co to znaczy że p, to nie to samo co pytać skąd wiemy, że p jest prawdą.
Cytat:
. Przez cały czas chodzi o to samo: o określenie, co znaczy "ciało".
to chyba tobie o to chodzi bo mi jakoś nie.
Cytat:
Z jakiegoś powodu nie chcesz przyjąć prostej odpowiedzi, że znaczenie pojęcia "ciało" jest zbudowane z doznań.

ten"jakiś" powód jet bardzo prosty:
to bzdura kompletna, że ciało jest z doznań (błąd kategorii).
Cytat:
Takich, jak "kiedy przyłożę tutaj ucho, to słyszę bicie serca".
a ja w nosie mam przykładanie ucha i słuchanie. i jeszcze w jaki niby sposób to słuchanie powiadamia cię o tym że jest powodowanie przez jakieś "serce". w twoim świecie do czasu jak sobie nie zrobisz autopsji to nie wiesz że masz cerce. i żadne słuchanie ci nie pomoże.
Cytat:
hcę się więc dowiedzieć, czym zamierzasz to zastąpić.
coś ty się tak do tego "zastępowania" uczepił. ono nie jest wcale żadnym argumentem na ontologiczne coś.
Cytat:
Moim skromnym zdaniem takie zastąpienie jest absolutnie niewykonalne, z braku materiału :D.
to nieźle!
a materiał zawsze można dokupić. w pasmanterii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:20, 20 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Przez cały czas chodzi o to samo: o określenie, co znaczy "ciało".
dr entropia napisał:

to chyba tobie o to chodzi bo mi jakoś nie.

Od tego wyszło, o ile się nie mylę. Zostańmy więc przy tym.

wuj napisał:
Z jakiegoś powodu nie chcesz przyjąć prostej odpowiedzi, że znaczenie pojęcia "ciało" jest zbudowane z doznań.
dr entropia napisał:
to bzdura kompletna, że ciało jest z doznań (błąd kategorii).

Przede wszystkim, ja nie napisałem, że ciało jest z doznań, lecz że znaczenie pojęcia "ciało" jest zbudowane z doznań. Znaczenie (doznanie) jest zbudowane ze znaczeń (doznań).

wuj napisał:
pytałem się, w jaki sposób dochodzimy do twierdzenia "wujowi serce bije".
dr entropia napisał:
odpowiedziałem ci jak mogłem najlepiej...

Ale to nie wystarcza, by była to odpowiedź na moje pytanie, bo:

wuj napisał:
Jeśli dochodzimy do tego z twierdzenia, że wuj jest żywym człowiekiem, to pojawia się natychmiast pytanie, w jaki sposób dochodzimy do twierdzenia, że wuj jest człowiekiem
dr entropia napisał:

i fajnie. ja znów odpowiem za siebie.
widziałem kiedyś Wuja na żywo.
widziałem na zdjęciach.
Wuj na listy na forum odpowiada. martwi nie odpowiadają. przeto wnoszę że Wuj jest żywy.

Zauważasz, że teraz pojawiła się cała seria kolejnych pojęć? Naturalnie, nie będziemy omawiali każdego; wystarczy jedno. Na przykład: "widziałem kiedyś wuja na żywo" (nb. zapewne na wykładzie o filozofii Lema). Czy to, że coś widzisz, jest twoim doznaniem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:20, 20 Maj 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
Dlaczego lepszym jest podawanie przykładów?

Bo tylko w ten sposób można próbować przekazać sens pojęć podstawowych.

konrado5 napisał:
Proszę mnie naprowadzić na wskazanie sobie samemu znaczeń pojęć "ja", "dociera".

Spróbuj sobie wyobrazić, w jaki sposób mogłeś nauczyć się znaczenia tych słów, gdy uczyłeś się mówić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:00, 22 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Proszę mnie naprowadzić na wskazanie sobie samemu znaczeń pojęć "ja", "dociera".

Spróbuj sobie wyobrazić, w jaki sposób mogłeś nauczyć się znaczenia tych słów, gdy uczyłeś się mówić.

Słowa "ja" w taki sposób, że widziałem inne ciała wypowiadające słowa "ja" i pozytywną reakcję gdy ja również wypowiadałem za pomocą swojego ciała słowo "ja". Nauczyłem się również tego jakie reakcje mnie spotykają, gdy wypowiem słowo "ty" albo "on".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:01, 25 Maj 2009    Temat postu:

Zakładam że przedstawiasz się; "Janusz" a za chwilę słyszysz;Ty nusz a ten to On nek.
Miło mi Wynuszki i Wyneczki- mówi Ja dzia.

O to chodziło? :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:08, 26 Maj 2009    Temat postu:

Ale o co chodzi? :shock: :shock:
Czy o kolejność rzeczy? W której to co stworzone zostaje nazwane ( pierwszy raz -bo nigdy wczesniej nie istniało) -zdefiniowane przez nazwanie tego? Czy najpierw mam myśl o czymś ( nadaje temu nazwę) a nastepnie stwarzam to. Tego typu dyskusje przypominają dysyput na temat co było pierwsze jajko czy kura. W obecnej sytuacji nie można stwarzać nowego nazewnictwa do juz istniejących pojeć. Czyli jezeli istnieje słownik dający definicję określonego pojecia to aby mozna sie było porozumiewać prawidłowo wymagana jest znajomość ogólnie przyjętego jego znaczenie. to chyba jasne :think: choc mam wątpliwości czytając tego rodzaju dyskusję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:15, 27 Maj 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
Słowa "ja" w taki sposób, że widziałem inne ciała wypowiadające słowa "ja" i pozytywną reakcję gdy ja również wypowiadałem za pomocą swojego ciała słowo "ja".

Czy wobec tego "ja" znaczy dla ciebie to samo, gdy wypowiadasz to słowo ty i gdy wypowiada to słowo Bolek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:02, 29 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Słowa "ja" w taki sposób, że widziałem inne ciała wypowiadające słowa "ja" i pozytywną reakcję gdy ja również wypowiadałem za pomocą swojego ciała słowo "ja".

Czy wobec tego "ja" znaczy dla ciebie to samo, gdy wypowiadasz to słowo ty i gdy wypowiada to słowo Bolek?

Nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:15, 30 Maj 2009    Temat postu:

konrado5
Cytat:
Nie.

A dlaczego?
Bo Bolek dwukrotnie wypowiada "JA"
Ale "JAJA" :grin: :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:52, 01 Cze 2009    Temat postu:

Konrado, skoro ja" znaczy dla ciebie co innego, gdy wypowiadasz to słowo ty i gdy wypowiada to słowo Bolek, to nie jest prawdą, że nauczyłeś się znaczenia sowa "ja" jedynie w taki sposób, że widziałeś inne ciała wypowiadające słowa "ja" i pozytywną reakcję gdy ja również wypowiadałeś za pomocą swojego ciała słowo "ja". Bowiem w obu tych przypadkach (twoje "ja" i "ich ja") chodzi o inne znaczenia...

W tym momencie wskazałem ci na pewną różnicę. Czy to naprowadza cię na znaczenie słowa "ja"? (Zauważ, że nawet jeśli cię naprowadza, to nie jestem w stanie sprawdzić, czy naprowadza cię zgodnie z moją intencją; natomiast jeśli naprowadza cię zgodnie z moją intencją, to mogę oczekiwać, że nasze użycia słowa "ja" w różnych wypowiedziach będą zgodne lub coraz bardziej zgodne.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:34, 26 Cze 2009    Temat postu:

Proszę odnieść się głównie do niebieskiego.
A w jaki sposób udowodnisz, że nie jesteś ciałem?
wujzboj napisał:
Konrado, skoro ja" znaczy dla ciebie co innego, gdy wypowiadasz to słowo ty i gdy wypowiada to słowo Bolek, to nie jest prawdą, że nauczyłeś się znaczenia sowa "ja" jedynie w taki sposób, że widziałeś inne ciała wypowiadające słowa "ja" i pozytywną reakcję gdy ja również wypowiadałeś za pomocą swojego ciała słowo "ja". Bowiem w obu tych przypadkach (twoje "ja" i "ich ja") chodzi o inne znaczenia...

To w jaki sposób nauczyłem się wypowiadać słowo "ja"?
Poza tym mogę powiedzieć, że są słowa, które odnoszą się do przedmiotów, które nie są doznawane, a gdy powiesz, że nie rozumiesz co znaczy "coś co nie jest doznawane", to mogę równie dobrze tą argumentację zastosować do twojego przekonania, że wszelkie słowa oznaczają doznania tzn. powiedzieć, że nie rozumiem czym jest doznanie. Nie możesz naprowadzić mnie na to czym jest doznanie, bo byś wtedy musiał mnie naprowadzić na to, co nie jest doznaniem, a zgodnie z tym co mówisz, wszelkie słowa oznaczają jakieś doznanie.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Sob 15:45, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:57, 28 Cze 2009    Temat postu:

konrado5 napisał:
A w jaki sposób udowodnisz, że nie jesteś ciałem?

To znaczy, CZYM?

wuj napisał:
skoro "ja" znaczy dla ciebie co innego, gdy wypowiadasz to słowo ty i gdy wypowiada to słowo Bolek, to nie jest prawdą, że nauczyłeś się znaczenia sowa "ja" jedynie w taki sposób, że widziałeś inne ciała wypowiadające słowa "ja" i pozytywną reakcję gdy ja również wypowiadałeś za pomocą swojego ciała słowo "ja". Bowiem w obu tych przypadkach (twoje "ja" i "ich ja") chodzi o inne znaczenia...
konrado5 napisał:
To w jaki sposób nauczyłem się wypowiadać słowo "ja"?

Pytasz, w jaki sposób nauczyłeś się SUBIEKTYWNEGO ZNACZENIA słowa "ja"? To najprostsze znaczenie: jego treścią jest to, co jest zawsze obecne i co stanowi podstawę czemukolwiek. Subiektywne znaczenia innych słów są cząstką "ja".

konrado5 napisał:
mogę powiedzieć, że są słowa, które odnoszą się do przedmiotów, które nie są doznawane

Powiedzieć możesz także, że mapita frodzi.

konrado5 napisał:
gdy powiesz, że nie rozumiesz co znaczy "coś co nie jest doznawane", to mogę równie dobrze tą argumentację zastosować do twojego przekonania, że wszelkie słowa oznaczają doznania tzn. powiedzieć, że nie rozumiem czym jest doznanie.

Odpowiedzieć "nie rozumiem" możesz na wszystko. Ale zakładamy tutaj, że "nie rozozumiem" odpowiadasz wtedy, gdy rzeczywiście nie rozumiesz. A to, czym jest doznanie, rozumiesz z tego powodu, że doznajesz - taka odpowiedź byłaby więc nie na miejscu.

Możesz natomiast odpowiedzieć, że nie wiesz, czy prawdą jest, że model wywodzący wszystko od świadomości jest poprawny, tj. czy jest adekwatnym opisem, opisem pozwalającym przynajmniej teoretycznie na wyprowadzenie z doświadczenia w logicznie poprawny sposób takich wniosków, które nieuchronnie doprowadzą cię do decyzji powodujących skutki zgodne z zamierzeniami. Musisz jednak do tego dodać, że innego modelu podać nie można i że jeśli uznajemy ten model za fundamentalnie błędny, to nie istnieje żaden racjonalny model rzeczywistości. Można i tak - ale to jest irracjonalizm.

konrado5 napisał:
Nie możesz naprowadzić mnie na to czym jest doznanie, bo byś wtedy musiał mnie naprowadzić na to, co nie jest doznaniem, a zgodnie z tym co mówisz, wszelkie słowa oznaczają jakieś doznanie.

Non sequitur. Nie jest prawdą, że muszę pokazać zaprzeczenie, by nadać sens afirmacji. Kontrprzykładami są właśnie "ja" i "doznanie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:04, 28 Cze 2009    Temat postu:

Rozumienie tego co znaczy słowo "doznanie"=doznawanie? To by oznaczało, że ktoś kto nie zna tego słowa nie doznaje.

Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Nie 13:05, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:21, 28 Cze 2009    Temat postu:

Ależ gdzie tam. Kto nie zna tego słowa, ten po prostu nie nazywa doznania tym słowem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 11 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin