Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Po co ludziom dzieci?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:52, 12 Lut 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:

...ale oddanie się systemom, kodeksom, ideologiom już się z potrzebą wolności nie kłóci? One w dużo większym stopniu zabierają człowiekowi wolność.


Nawet jeśli zniewalają, to na życzenie zainteresowanego.

JanelleL. napisał:

Nie chcę zezwierzęcać człowieka ...........chociaż zwierzęta żyją od zarania dziejów w swoich ekosystemach, nie wywołując żadnych rewolucji, globalnych konfliktów, masowych mordów, nie stosując wymyślnych tortur etc. .....więc.............?????


Jednocześnie trudno oczekiwać od pieska, że wspomoże inne pieski ze schroniska czy nie daj Boże kotki.

Człowieka można rozpatrywać w kategoriach lepszy/gorszy od innych zwierząt, ale nigdy równy. Ma potencjał do bycia świętym lub bestią.


JanelleL. napisał:

Zależy jakie są te powszechne kryteria "normy" - powszechność to z prądem systemów, czy z prądem rzeki ?


z prądem tych systemów zgodnych z prądem rzeki ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:05, 13 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:

Nawet jeśli zniewalają, to na życzenie zainteresowanego.


Systemy to nie koncert życzeń.

istota napisał:

Jednocześnie trudno oczekiwać od pieska, że wspomoże inne pieski ze schroniska czy nie daj Boże kotki.


Może i trudno oczekiwać...ale.....
bajeczka prawdziwa:
Były sobie pieski dwa, płci męskiej - jeden duży, drugi mały, pierwszy czarny, drugi biały. Dużego "szlag" trafiał na sam widok Małego i gdyby nie łańcuch.... Wkurzało go, że ten biegał całe dnie samopas, dostawał co lepsze kąski, a najbardziej chyba to, że przestał być pupilem odkąd Mały się pojawił... Tak myślę, wnioskując z jego zachowań, bo kto tam wie, o czym myśli pies i czy w ogóle myśli.
Mały był słodki, ale głupi (w naszym ludzkim mniemaniu), kilka razy przytrafiły mu się przykre historie gdy wałęsał się nocą wiedziony instynktami ;). Zwykle udawało mu się wylizać, ale pewnego poranka nie przywitał swego właściciela merdając ogonem.... od furtki ciągnęły się ślady krwi i skądś dochodziło skamlenie.
Leżał w budzie Dużego, skulony, ledwo żywy, ze zdartym płatem skóry z całego boku. Duży siedział na zewnątrz drżąc, raczej nie z zimna, bo było ciepło, patrzył smutnym wzrokiem na ten nędzny obraz przepędzonego "zalotnika", którego trzeba było wkrótce uśpić. Wszystkich dziwiło jednak, że tego dnia oddał Małemu swoją budę, wspomagając go tym w jakiś sposób, podczas, gdy nie raz byłby pewnie w stanie potraktować go równie bestialsko.

...ale to może tylko wyjątek potwierdzający regułę.

istota napisał:

Człowieka można rozpatrywać w kategoriach lepszy/gorszy od innych zwierząt, ale nigdy równy. Ma potencjał do bycia świętym lub bestią.


:think: Czy ja wiem.... albo padły tu wiekopomne słowa, albo wyszła Istocie zupełna bzdura.

istota napisał:
JanelleL. napisał:

Zależy jakie są te powszechne kryteria "normy" - powszechność to z prądem systemów, czy z prądem rzeki ?


z prądem tych systemów zgodnych z prądem rzeki ;)


" Odwieczna natura bezwzględnie karze tych, którzy łamią jej prawa. To daje mi przekonanie, że działam w imieniu Wszechmogącego Stwórcy."

Jestem za, a nawet przeciw ;)


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Pią 3:41, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:24, 13 Lut 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Systemy to nie koncert życzeń.


Tam gdzie jest wybór tam jest jakaś wolność. Oczywiście może nam się tylko wydawać, że cokolwiek wybieramy.

Jednak osoba jawnie i bez buntu poddająca się w pełni naturze nawet jeśli wybiera, to opcję stojącą w sprzeczności z rozumem (rozumianym jako siedlisko racjonalizmu), a nawet sumieniem (oczywiście wyczyszczonym uprzednio z pewnych nieuzasadnionych moralnie przekonań). A z czego, jak z czego, ale z rozumu to człowiek jest najbardziej dumny.

Cytat:
...ale to może tylko wyjątek potwierdzający regułę.


Takich wyjątków istota trochę już się nasłuchała, samych sama też doświadcza jako człowiek mający słabość do zwierzątek.

Tego typu zachowania u zwierząt przynajmniej obecnie są na tyle zagadkowe (nie wiadomo co jest ich źródłem), że trudno cokolwiek orzekać.

Jedno jest pewne - u ludzi te zachowania są na tyle powszechne, oswojone, że już nie budzą takich emocji, nikogo nie dziwią.

Cytat:
Czy ja wiem.... albo padły tu wiekopomne słowa, albo wyszła Istocie zupełna bzdura.


Cóż, istota się tylko buntuje przeciwko ideologiom, które normalność u człowieka chcą widzieć w naśladowaniu zwierząt mniej skomplikowanych, wskutek czego wychodzą takie wnioski, że:

- człowiek powinien się rozmnażać, bo inne zwierzęta to robią
- kobiety i mężczyźni powinni być płciowo spolaryzowani, bo to sprzyja atmosferze rozmnażania (przedlużeniu gatunku - tfu! jak mnie brzydzi to sformułowanie :mrgreen: )

Generalnie wszystko sprowadza się do uczynienia człowieka pożytecznym idiotą, na co dają się skusić także ludzie bardzo inteligentni, nęceni wizją łatwego szczęścia.

Niestety, człowiek (ta to widzi istota) jest zbyt rozumny, żeby się w ten model tak po prostu wpasować. Nie jest równy innym zwierzątkom. Na jego nieszczęście. Człowiek potrzebuje sensu, zresztą to jest motywem przewodnim tego wątku:

- po co ludziom dzieci?

Z pragnienia sensu rodzi się bestialstwo lub świętość. Może to jest jeden z głównych czynników powstrzymujących ludzi od kwestionowania pewnych fundamentów. Boją się nie tylko przemiany w bestię (albo świętego wariata), ale tez tego, ze odkryją, że już tym czymś się stali.

Wyobraźmy sobie matkę trójki dzieci, która 10 lat po ostatnim porodzie odkrywa, że zrobiła coś w zasadzie gorszego niż zbrodnia, i to trzykrotnie. Ciężko to sobie wyobrazić, bo też natura robi swoje. Zadbała o to, żeby matkę od takich myśli trzymać z daleka. Stworzyła jej sprzyjające zaplecze kulturowe z szanowną rolą matki, pełną wyrzeczeń, poświęcenia; stworzyła zaplecze polityczne - matka i jej wpływ na rynek pracy. Mężczyzna też nie został nietknięty. Normalny facet ma służyć kobiecie, wspierać ją no i koniecznie spłodzić syna ;-P .
Choćby ze strachu przed bycia trefnym towarem mężczyzna wejdzie w tę szanowną rolę.

Ale gdzieniegdzie niczym trujące muchomory wyrastają antynatalistyczne atrapy, które próbując to wszystko unaocznić tym normalnym zostają potraktowani przez nich z buta. Tak silne są mechanizmy naturalne. Tak silne, że nawet człowiek, który lubi się wywyższać ponad inne stworzenia, wkrótce to własnie do zwierzęcej natury ucieknie się, chcąc usprawiedliwić swoje zachowania.


Ostatnio zmieniony przez istota dnia Pią 17:29, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:41, 13 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:
Cuchnę kupa nśkiemu niezadowoleniu. Może to dzięki mnie straci Pan wiarę w ludzkość.
Oj, ty przedszkolaku za mało przytulany!.. :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:51, 13 Lut 2015    Temat postu:

@ istota:
Cytat:
Nawet jeśli zniewalają, to na życzenie zainteresowanego.
Ale toto naiwne! :rotfl:
Cytat:
Jednocześnie trudno oczekiwać od pieska, że wspomoże inne pieski ze schroniska czy nie daj Boże kotki.
Przepraszam, nie naiwniak- debil! :fuj:
Cytat:
Człowieka można rozpatrywać w kategoriach lepszy/gorszy od innych zwierząt, ale nigdy równy. Ma potencjał do bycia świętym lub bestią.
Gorzej, niż debil?! :shock: Choć co do potencjału to racja. Tylko znów wszystko zależy od znaczenia słów, definicji określeń...

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pią 18:53, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:47, 13 Lut 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Gorzej, niż debil?! :shock: Choć co do potencjału to racja. Tylko znów wszystko zależy od znaczenia słów, definicji określeń...[/color]


Hehe.

Jak Pan się zgadza co do drugiej części wypowiedzi, to musi się Pan zgodzić i drugą. Jeśli Pan się zgadza tylko z jedną z nich, nie zrozumiał Pan w ogóle jej sensu. Co mnie akurat nie dziwi.

Człowieka bowiem właśnie ze względu na ów potencjał nie należy zrównywać z innymi zwierzętami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:38, 13 Lut 2015    Temat postu:

Cytat:
A z czego, jak z czego, ale z rozumu to człowiek jest najbardziej dumny.
Co jest jego największą pomyłką i powodem upadku.
Cytat:
Jednak osoba jawnie i bez buntu poddająca się w pełni naturze nawet jeśli wybiera, to opcję stojącą w sprzeczności z rozumem (rozumianym jako siedlisko racjonalizmu), a nawet sumieniem (oczywiście wyczyszczonym uprzednio z pewnych nieuzasadnionych moralnie przekonań).
Natura to i rozum i sumienie- bo Natura to wszystko. Twój sposób myślenia prowadzi do upadku, choć wielu uważa podobnie.
Zwierzęta są najbardziej normalne, bo naturalne [w zachowaniach]- człowiek jest najbardziej nieobliczalny ["nienormalny"?].
Cytat:
- człowiek powinien się rozmnażać, bo inne zwierzęta to robią
Bo JEST zwierzęciem. Ale to nie jest jedyną, ani najważniejszą przyczyną.
Cytat:
- kobiety i mężczyźni powinni być płciowo spolaryzowani, bo to sprzyja atmosferze rozmnażania (przedlużeniu gatunku
Nie "powinni być", lecz "są"! Przedłużeniu gatunku służy wszystko, co i jak robimy. Tak jest w przypadku innych zwierząt i również ludzi- choć niektórzy łudzą się, że jest inaczej, niesłusznie. Gatunek zawsze jest najważniejszy- nie jednostka. Choćby tak "podstawowa" działalność ludzka, jak praca- to "służenie" innym oraz przyszłym pokoleniom [nie tylko zarabianiem na własne dzieci]. Wypadki podczas wykonywania robót są wcale nie tak istotne, na dalszym miejscu- najważniejsza jest "ekonomia", a dokładniej opłacalność dla gatunku, ze szczególnym uwzględnieniem "stojących wyżej w hierarchii grupy [społecznej]". Gdyby nie idea wymiany umiejętności, pracy dla innych, "usługiwaniu" społeczności, nie tylko nie byłoby postępu, ale prawdopodobnie ludzki gatunek by wyginął właśnie. Bo przecież gdyby stawiano za priorytet indywidualne, sobkowskie potrzeby i dążenia to nie przetwarzałoby się czegokolwiek, nie wymyślało narzędzi [jedynie może na własne potrzeby], a raczej walczyło o naturalnie dostępne, istniejące już zasoby. Nie praca byłaby "ideałem" [choć osobiście nie całkiem uznaję i popieram taki ideał], lecz grabież, złodziejstwo, wykorzystywanie innych.
Cytat:
Człowiek potrzebuje sensu
Tylko czy taka potrzeba ma sens? ;-P I czy szuka się go w odpowiednich "rejonach"? Osobiście myślę, że nie...
Cytat:
Z pragnienia sensu rodzi się bestialstwo lub świętość.(...)Boją się nie tylko przemiany w bestię (albo świętego wariata), ale tez tego, ze odkryją, że już tym czymś się stali.
Jak już pisałeś- mają potencjał, by być tym i tym; czyli właściwie już tym są [potencjalnie]. Jednak skoro przyczyną tego jest poszukiwanie sensu (akurat nie do końca to rozumiem), to raczej wynika z tego, że należałoby albo zaprzestać jego szukania, albo szukać gdzie indziej [w inny sposób].
Cytat:
że nawet człowiek, który lubi się wywyższać ponad inne stworzenia
Czy aby słusznie, prawdziwie?!
Cytat:
wkrótce to własnie do zwierzęcej natury ucieknie się, chcąc usprawiedliwić swoje zachowania.
Natura niczego nie usprawiedliwia- po prostu funkcjonuje. Usprawiedliwianie to kolejny ludzki wymysł. Ale nawet w tych "ludzkich kategoriach"- czy jest tu coś, co wymaga usprawiedliwienia??
I znów powrócę z pytaniem: skoro ktoś uważa, że nie należy "produkować" dzieci- a przecież sam jest czyimś dzieckiem- to czemu nie zacznie od siebie "naprawiać" ten "błąd"? Niech przestanie istnieć!

I jeszcze takie "przesłanie" do antynatalistów, i nie tylko: Chyba nie da się zaprzeczyć, że S. W. Hawking jest jednym z najbardziej dotkniętych przez nieuleczalną chorobę ludzi, który mógłby mieć dość cierpienia i takiego życia. A oto co powiedział na jednej z konferencji, zapytany czy nie wierzy w Boga i czy kieruje się filozofią podtrzymującą ten pogląd: "Jasnym jest, że jesteśmy jedynie rozwiniętą rasą naczelnych na dość małej planecie orbitującej wokół małej gwiazdy na skraju jednej z setek miliardów galaktyk. Lecz od zarania cywilizacji ludzie desperacko pragnęli zrozumieć pierwotny porządek świata. Siły decydujące o granicach wszechświata są niesamowicie wyjątkowym zjawiskiem. A czy może być coś bardziej wyjątkowego aniżeli brak rzeczonych granic? I tak samo nie powinny istnieć granice ludzkich dążeń. Wszyscy jesteśmy unikalni. Bez względu na to, jak źle możemy postrzegać życie, zawsze jest coś, co możecie uczynić. Coś, w czym możecie odnieść sukces.
"Póki życia, póty nadziei".
"
I chociaż nie co do joty zgadzam się z tą wypowiedzią, jednak jej meritum wydaje mi się niezmiernie trafne i słuszne- poniekąd tłumaczące "sens" i cel życia ludzkiego.


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pią 20:43, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:45, 13 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Gorzej, niż debil?! :shock: Choć co do potencjału to racja. Tylko znów wszystko zależy od znaczenia słów, definicji określeń...[/color]


Hehe.

Jak Pan się zgadza co do drugiej części wypowiedzi, to musi się Pan zgodzić i drugą. Jeśli Pan się zgadza tylko z jedną z nich, nie zrozumiał Pan w ogóle jej sensu. Co mnie akurat nie dziwi.

Człowieka bowiem właśnie ze względu na ów potencjał nie należy zrównywać z innymi zwierzętami.

Oj, znów cuchnie, a starszaka zgrywa. Oj, zmień pieluchę! :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pią 20:47, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:12, 13 Lut 2015    Temat postu:

Misją antynatalisty jest przekonać wszystkich aby przestali się rozmnażać, dlatego nie może umrzeć dopóki ostatni natalista nie przestanie pierdolić.
_______________
„Każdy ma swój krzyż!”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:12, 14 Lut 2015    Temat postu:

Hello napisał:
Misją antynatalisty jest przekonać wszystkich aby przestali się rozmnażać, dlatego nie może umrzeć dopóki ostatni natalista nie przestanie pierdolić.
_______________
„Każdy ma swój krzyż!”

Ale i tak zdechnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:40, 14 Lut 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Twój sposób myślenia prowadzi do upadku, choć wielu uważa podobnie.
Zwierzęta są najbardziej normalne, bo naturalne [w zachowaniach]- człowiek jest najbardziej nieobliczalny ["nienormalny"?].


Myśli Pan, że każde inne zwierzę na miejscu człowieka w mniejszym stopniu korzystałoby z dostępnego mu rozumu?

Piotr Rokubungi napisał:

Nie "powinni być", lecz "są"! Przedłużeniu gatunku służy wszystko, co i jak robimy. Tak jest w przypadku innych zwierząt i również ludzi- choć niektórzy łudzą się, że jest inaczej, niesłusznie. Gatunek zawsze jest najważniejszy- nie jednostka.


Ma Pan oczywistą rację. Ubolewam nad tym, że Pan tak radośnie się na to godzi.

Ja osobiście widzę w człowieku istotę, która jako jedyna ma potencjał przerwać ten horror. Czasami wydaje mi się, że człowiek to taki ewolucyjny nieudany mutant albo religijnie patrząc - byt, z którego Bóg nie jest zadowolony. Ale Bóg sam potopu nie ześle, tylko natchnie ludzkość do samozagłady.

Jak się patrzy na króliki, czy wszelkie pozbawione indywidualizmu, podobne do siebie jak taśmowo produkowane czekoladki istoty, można oczywiście dojść do wniosku, że bez sensu się te króliczki męczą. Może warto też i je usunąć z tego krwią broczącego globu?

Ale z drugiej strony, królikowi nie przeszkadza, że jest tylko instrumentem, królik nie robi z odrębności czegoś istotnego w swoim króliczym życiu. Królik to taki robot. Pasuje do tego świata.

Z człowiekiem jest zupełnie inaczej. Człowiek zdaje sobie sprawę ze swojej odrębności. Wymaga poszanowania dla swoich indywidualnych potrzeb. Chce być kimś istotnym, nawet jeśli wybiera drogę służenia jakiejś sprawie, to chce, żeby wiązano to coś z jego nazwiskiem, twarzą.

Widzimy wyraźnie, że człowiek odstaje, jest wyraźny rozdźwięk między tym, za kogo się człowiek ma, a za kogo "uważa" go natura.

Tacy ludzie ja Pan, ludzie o mentalności niewolników poddają się bezwiednie wymogom natury. Pół biedy, gdybyście robili to z pokorą godną niewolnika. Wy zaś czerpiecie z tego dumę, że jesteście dobrymi instrumentami, indywidualnie bez znaczenia, zawodnikami liczącymi się tylko ze względu na sztafetę, którą z mozołem w swoich bebechach dźwigacie.

Tylko brak wolnej woli może tak żałosną postawę usprawiedliwić.

Piotr Rokubungi napisał:

Tylko czy taka potrzeba ma sens? ;-P I czy szuka się go w odpowiednich "rejonach"? Osobiście myślę, że nie...


Dla niewolnika to nie ma sensu. Absolutnie. Niewolnik powinien w swoim Panie widzieć Boga. "Jego życzenie - dla mnie rozkazem"
Myślący niewolnik, buntownik jest całkiem do dupy. Do odstrzału.

Piotr Rokubungi napisał:

Jednak skoro przyczyną tego jest poszukiwanie sensu (akurat nie do końca to rozumiem), to raczej wynika z tego, że należałoby albo zaprzestać jego szukania, albo szukać gdzie indziej [w inny sposób]..


Jak to? Uważa Pan, że to źle dążyć do świętości?

Piotr Rokubungi napisał:

Czy aby słusznie, prawdziwie?!


Dziś udowodnił Pan, że niesłusznie. Zwierzę jest niewolnikiem, bo bezwzględnie musi, a człowiek nawet jak nie (do końca) musi, to bywa, że chce...

Piotr Rokubungi napisał:

Natura niczego nie usprawiedliwia- po prostu funkcjonuje.


Dlatego napisałom o szukaniu usprawiedliwienia przez człowieka.

Piotr Rokubungi napisał:

I znów powrócę z pytaniem: skoro ktoś uważa, że nie należy "produkować" dzieci- a przecież sam jest czyimś dzieckiem- to czemu nie zacznie od siebie "naprawiać" ten "błąd"? Niech przestanie istnieć!


Antynatalista nie jest zwolennikiem zaprzestawania istnienia, tylko zaniechania powoływania do istnienia kolejnych bytów.

Powtórzę, co już pisałom. Samobójstwo nie jest żadnym rozwiązaniem. To kolejne źródło cierpienia. Choć oczywiście może się ostatecznie lepiej kalkulować, więc szanujący się antynatalista nie pogardzi cudowną miksturą gwarantującą bezbolesną, szybką śmierć na podorędziu. Nie musi jej zażywać, sam fakt posiadania daje niewymowną ulgę.

Cytat:
Ale i tak zdechnie.


Widać, nawet antynalista nie jest takim zupełnym egoistą, jak to musi widzieć papież Franciszek czy Piotr R.

W sumie widzę analogię z postawą Jezusa Chrystusa. Cierpią dla zbawienia świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:27, 14 Lut 2015    Temat postu:

istoto, ucinam jednak dyskusję z tobą, bo masz niedojrzałą, narcystyczną osobowość i sobkowsko hedonistyczne zapędy. A przede wszystkim- ty nie dyskutujesz; bo ty już wiesz co jest słuszne!
A tak na marginesie, to może powinnoś coś zrobić ze swoją frustracją i depresją; może pomoc ci być już potrzebna w tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 17:50, 14 Lut 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
istoto, ucinam jednak dyskusję z tobą, bo masz niedojrzałą, narcystyczną osobowość i sobkowsko hedonistyczne zapędy.


Chciał Pan powiedzieć - to co piszesz, istoto, powoduje we mnie niewyobrażalny ból dupy.

Ludzie o mentalności niewolnika zawsze tak reagują, jak Pan teraz. We własnych oczach zdrowi, normalni, dojrzali. A jak się ich trąca antynatalistycznym ostrzem, reagują niczym małe dzieci, na wieść, że św. Mikołaj nie istnieje..."aaaaaa, nie chce tego słuchać, weź się zamknij, weź się zabij" :rotfl:

Czasami nawet są w stanie (przy tym oczywistym infantylizmie) zdobyć się na megalomańską troskliwość:

Piotr Rokubungi napisał:

A tak na marginesie, to może powinnoś coś zrobić ze swoją frustracją i depresją; może pomoc ci być już potrzebna w tym.



Piotr Rokubungi napisał:

A przede wszystkim- ty nie dyskutujesz; bo ty już wiesz co jest słuszne!


Do dyskusji jak do tanga trzeba dwojga. Od dawna nie liczę (choć zawsze jestem gotowe) na dyskusje z Panem. Na takich jak Pan można już się tylko powyżywać, licząc że ktoś z boku coś z tego zyska, choćby ulgę, że "nie tylko jak tak myślę". Kto jak kto, ale antynataliści zasługują na to, by im od czasu do czasu zrobić dobrze. Są przecież tacy niedoprzytuleni.

A, jest jeszcze promyk nadziei, że antynatalistyczne ziarno, które tu wraz z moimi antynatalistycznymi braćmi siejemy, trafiło i twardogłowego Piotra R, ale na jego wykiełkowanie trzeba cierpliwie poczekać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:03, 15 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:
Jak się patrzy na króliki, czy wszelkie pozbawione indywidualizmu, podobne do siebie jak taśmowo produkowane czekoladki istoty, można oczywiście dojść do wniosku, że bez sensu się te króliczki męczą. Może warto też i je usunąć z tego krwią broczącego globu?

Ale z drugiej strony, królikowi nie przeszkadza, że jest tylko instrumentem, królik nie robi z odrębności czegoś istotnego w swoim króliczym życiu. Królik to taki robot. Pasuje do tego świata.

Z człowiekiem jest zupełnie inaczej. Człowiek zdaje sobie sprawę ze swojej odrębności. Wymaga poszanowania dla swoich indywidualnych potrzeb. Chce być kimś istotnym, nawet jeśli wybiera drogę służenia jakiejś sprawie, to chce, żeby wiązano to coś z jego nazwiskiem, twarzą.

Widzimy wyraźnie, że człowiek odstaje, jest wyraźny rozdźwięk między tym, za kogo się człowiek ma, a za kogo "uważa" go natura.


Zakładając, z czym się zgodzi zapewne Istota, a nawet niektórzy tzw.naukowcy, że człowiek nie jest zwykłym zwierzęciem, rozdźwięk ten jest czymś jak najbardziej zrozumiałym. Posiadamy tę "przebrzydłą" zwierzęcą powłokę, jak i równie "przebrzydłą" Duszę, Boski pierwiastek, czy jak kto woli Świadomość - w każdym razie coś, co czyni nas zwierzęciem niezwykłym, powołanym do życia tu, na Ziemi w chwili "zwierzęcych" narodzin.....

Ale czy te ziemskie narodziny są naszym początkiem? czy tylko wyizolowaniem jednostki z jakiejś istniejącej od zawsze "Całości" i "przypisaniem" celowym, albo może na zasadzie zupełnego przypadku jako bytu niematerialnego(a) do bytu materialnego(b)na czas określony.
Jeśli nasza dusza jest nieśmiertelna, była zawsze i będzie zawsze, to co zmienia fakt ziemskich narodzin lub też postawy antynatalistycznej?
W wymiarze materialnym wiemy, ale w wymiarze duchowym?
I czym się antynatalista brzydzi bardziej? Poczęciem do życia zwierzęcia(b), czy Duszy lub Świadomości(a)?
Bo, o ile na pierwsze mamy wpływ, decydując się na rozmnażanie lub je odrzucając, o tyle na drugie możemy nie mieć żadnego wpływu (i może nie mamy) - bez względu na to, czy przy poczęciu przypisana została nam świadomość z jakiejś "Całości", czy jakaś błąkająca się duszyczka, jako już wyodrębniona jednostka potrzebowała jakiegoś ciała, dla własnego przedstawienia(się), czy też do tego poczęcia w ogóle nie dojdzie, może nie zmieniać to faktu, że nasz byt niematerialny był, jest i będzie w takiej, czy innej formie zawsze.
W takim przypadku całe antynatalistyczne wysiłki i rozważania nie mają żadnego sensu.


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Nie 12:50, 15 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:13, 15 Lut 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Natura niczego nie usprawiedliwia- po prostu funkcjonuje. Usprawiedliwianie to kolejny ludzki wymysł. Ale nawet w tych "ludzkich kategoriach"- czy jest tu coś, co wymaga usprawiedliwienia??
I znów powrócę z pytaniem: skoro ktoś uważa, że nie należy "produkować" dzieci- a przecież sam jest czyimś dzieckiem- to czemu nie zacznie od siebie "naprawiać" ten "błąd"? Niech przestanie istnieć!

I jeszcze takie "przesłanie" do antynatalistów, i nie tylko: Chyba nie da się zaprzeczyć, że S. W. Hawking jest jednym z najbardziej dotkniętych przez nieuleczalną chorobę ludzi, który mógłby mieć dość cierpienia i takiego życia. A oto co powiedział na jednej z konferencji, zapytany czy nie wierzy w Boga i czy kieruje się filozofią podtrzymującą ten pogląd: "Jasnym jest, że jesteśmy jedynie rozwiniętą rasą naczelnych na dość małej planecie orbitującej wokół małej gwiazdy na skraju jednej z setek miliardów galaktyk. Lecz od zarania cywilizacji ludzie desperacko pragnęli zrozumieć pierwotny porządek świata. Siły decydujące o granicach wszechświata są niesamowicie wyjątkowym zjawiskiem. A czy może być coś bardziej wyjątkowego aniżeli brak rzeczonych granic? I tak samo nie powinny istnieć granice ludzkich dążeń. Wszyscy jesteśmy unikalni. Bez względu na to, jak źle możemy postrzegać życie, zawsze jest coś, co możecie uczynić. Coś, w czym możecie odnieść sukces.
"Póki życia, póty nadziei".
"
I chociaż nie co do joty zgadzam się z tą wypowiedzią, jednak jej meritum wydaje mi się niezmiernie trafne i słuszne- poniekąd tłumaczące "sens" i cel życia ludzkiego.


Czy to jest w ogóle możliwe? Przestać istnieć? Czy jest możliwe nie istnienie absolutne?......fakt nie poczęcia się lub śmierci, jako nie stworzenie lub unicestwienie ciała(a bardziej poddanie go przemianie materii, co w pewien sposób też czyni je nieśmiertelnym) - to zrozumiałe, ale co z resztą?


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Nie 11:20, 15 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:49, 15 Lut 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:

Jeśli nasza dusza jest nieśmiertelna, była zawsze i będzie zawsze, to zmienia fakt ziemskich narodzin lub też postawy antynatalistycznej?
W wymiarze materialnym wiemy, ale w wymiarze duchowym?
I czym się antynatalista brzydzi bardziej? Poczęciem do życia zwierzęcia(b), czy Duszy lub Świadomości(a)?


Nawet ludzie wierzący w wędrówkę dusz, wierzą, że ich życie ma wpływ na tę duszę, jej losy. Że jak się dobrze żyje, to dusza (świadomość) osiąga wyższy poziom duchowy, aż w końcu pozbędzie się ciała.

Więc można tak pokombinować, że antynatalista jest właśnie u szczytu. Kiedy wszystkie istoty osiągną ten poziom, ludzkość zniknie z powierzchni ziemi.

A to też jest w zgodzie z moją wizją Bożych podszeptów, żeby człowiek sam zesłał na siebie potop.

Zaś wizja wiecznego powrotu, gdzie nic się nie zmienia na poziomie duchowym, człowiek wciąż i wciąż się odradza, i to w tej samej formie w istocie niczym się nie różni od zwykłego materialistycznego determinizmu. Obie wizje są potworne, mówią, że nie ma stąd ucieczki.

To co jest najgorsze to istnienie w formie człowieka. Tak jak wcześniej pisałom. Królik przynajmniej nie zdaje sobie sprawy, w czym tkwi. Po prostu jest. Więc gdyby tak te duszyczki byc moze tkwiące w ludziach przemigrować do ciał królików, byloby prawie w pytę.


JanelleL. napisał:

W takim przypadku całe antynatalistyczne wysiłki i rozważania nie mają żadnego sensu.


Ostatecznie, przyjmując najgorszy scenariusz, antynatalista nic nie traci. Czemu z tej misji rezygnować, skoro zawsze jest szansa, że żadnej duszyczki nie ma. Nawet jeśli jest i antynatalista zaprzeczając jej istnieniu tkwi na niskim poziomie duchowym, to przecież w przyszłych życiach się duchowo rozwinie i z antynatalizmu wyrośnie. Antynatalizm jest wówczas jednym z wielu (koniecznych?) etapów rozwoju duchowego.


Choć osobiście ten cały rozwój duchowy uważam za piękniejszą wersję przedłużania gatunku, czy idąc dalej życia w ogóle. Bo wierząc ewolucjonistom, wszyscy mamy to samo źródło, jesteśmy pewną całością. I tak swoje życie (ducha) przedłużamy, zupełnie bez sensu. Zamiana praw naturalnych na prawa Boskie niczego w istocie nie zmienia. W obu przypadkach jesteśmy tylko instrumentami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:23, 15 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:
JanelleL. napisał:

Jeśli nasza dusza jest nieśmiertelna, była zawsze i będzie zawsze, to zmienia fakt ziemskich narodzin lub też postawy antynatalistycznej?
W wymiarze materialnym wiemy, ale w wymiarze duchowym?
I czym się antynatalista brzydzi bardziej? Poczęciem do życia zwierzęcia(b), czy Duszy lub Świadomości(a)?


Nawet ludzie wierzący w wędrówkę dusz, wierzą, że ich życie ma wpływ na tę duszę, jej losy. Że jak się dobrze żyje, to dusza (świadomość) osiąga wyższy poziom duchowy, aż w końcu pozbędzie się ciała.

Więc można tak pokombinować, że antynatalista jest właśnie u szczytu. Kiedy wszystkie istoty osiągną ten poziom, ludzkość zniknie z powierzchni ziemi.


...to znaczy, kombinując, antynatalista musiał dotąd dobrze żyć :brawo:

w sumie rozumiem ten znój :mrgreen:

istota napisał:
JanelleL. napisał:

W takim przypadku całe antynatalistyczne wysiłki i rozważania nie mają żadnego sensu.


Ostatecznie, przyjmując najgorszy scenariusz, antynatalista nic nie traci. Czemu z tej misji rezygnować, skoro zawsze jest szansa, że żadnej duszyczki nie ma. Nawet jeśli jest i antynatalista zaprzeczając jej istnieniu tkwi na niskim poziomie duchowym, to przecież w przyszłych życiach się duchowo rozwinie i z antynatalizmu wyrośnie. Antynatalizm jest wówczas jednym z wielu (koniecznych?) etapów rozwoju duchowego.


pomijając króliki.... jeśli duszyczka jest, to znaczy, że wedle tego, co napisano wcześniej, antynatalista powinien być na szczycie a nie na nizinie ;) albo czegoś tu nie rozumiem.... chyba, że antynatalizm może być szczytem(końcem) albo równie dobrze początkiem "rozwoju" duchowego, a obrana droga kierunkiem plus lub minus.
No i tak czy inaczej, wszystko w jakiś sposób kręci się wokół prostej zasady - nic nie stracić, a coś zyskać.

istota napisał:

Choć osobiście ten cały rozwój duchowy uważam za piękniejszą wersję przedłużania gatunku, czy idąc dalej życia w ogóle. Bo wierząc ewolucjonistom, wszyscy mamy to samo źródło, jesteśmy pewną całością. I tak swoje życie (ducha) przedłużamy, zupełnie bez sensu. Zamiana praw naturalnych na prawa Boskie niczego w istocie nie zmienia. W obu przypadkach jesteśmy tylko instrumentami


ale za to samogrającymi :gitara: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:43, 15 Lut 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
jeśli duszyczka jest, to znaczy, że wedle tego, co napisano wcześniej, antynatalista powinien być na szczycie a nie na nizinie ;) albo czegoś tu nie rozumiem.... chyba, że antynatalizm może być szczytem(końcem) albo równie dobrze początkiem "rozwoju" duchowego, a obrana droga kierunkiem plus lub minus.


Może nie tyle początkiem, co jakimś etapem przejściowym. Bardzo istotnym.
W każdym razie o to chodzi, że nie wiadomo jak ten antynatalizm usytuować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:40, 15 Lut 2015    Temat postu:

istoto, zapluty karle reakcji! Ale trzeba przyznać, że rozkręciłoś tu imprezę- na tym miejscami nawet poważnym forum takie "szopki odstawiać" jak ty, to trzeba grube jazdy mieć. I mam kolejny powód do brechtania: kiedyś był tragiczno-zabawny malaavi, teraz "istotny" pajac się objawił. Ave tobie i twemu nieskorygowanemu pacjentowi "w istocie"! :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:46, 15 Lut 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Czy to jest w ogóle możliwe? Przestać istnieć? Czy jest możliwe nie istnienie absolutne?......fakt nie poczęcia się lub śmierci, jako nie stworzenie lub unicestwienie ciała(a bardziej poddanie go przemianie materii, co w pewien sposób też czyni je nieśmiertelnym) - to zrozumiałe, ale co z resztą?
A co myślisz na ten temat? Ja już swój pogląd przedstawiałem kilkakrotnie na tę kwestię na tym forum. Mogę powrócić do tematu, ale ciekawią mnie także opinie innych. Może rozważania należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "istnienie"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:29, 16 Lut 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
JanelleL. napisał:
Czy to jest w ogóle możliwe? Przestać istnieć? Czy jest możliwe nie istnienie absolutne?......fakt nie poczęcia się lub śmierci, jako nie stworzenie lub unicestwienie ciała(a bardziej poddanie go przemianie materii, co w pewien sposób też czyni je nieśmiertelnym) - to zrozumiałe, ale co z resztą?
A co myślisz na ten temat? Ja już swój pogląd przedstawiałem kilkakrotnie na tę kwestię na tym forum. Mogę powrócić do tematu, ale ciekawią mnie także opinie innych. Może rozważania należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "istnienie"...


Ja widzę to tak:
Istnienia naszych "części składowych" można dopatrywać się gdzieś tam, na samym początku, ale choć w pewien sposób istniejemy od zawsze,
przedstawiamy siebie jako Siebie dopiero w chwili zaistnienia.
Kiedy następuje ten moment zaistnienia? Czy jest to chwila poczęcia, czy zajścia potrzeby, jeśli można to tak nazwać? Potrzeby, oddzielonej od Całości,
głodnej, świadomej w jakiś wyjściowy sposób Duszy, uwolnionej "podarowaną" wolną wolą (a może jakiejś skumulowanej do pewnego poziomu max. Energii kinetycznej)
czy też potrzeby nieświadomie głodnej Materii?
Zwykle człowiek nie zastanawia się, czy to dusza potrzebuje ciała, czy ciało duszy, co jest pierwsze?
Kobiety zachodzą w ciążę, noszą w sobie zagadkę taką samą jak Wszechświat - co było najpierw?......czy człowiek na etapie rozwoju zarodkowego, albo płodowego posiada duszę,
czy nie, czy już zaistniał jako oddzielna, pełna indywidualna Całość, czy dopiero nastąpi to w chwili narodzin lub po rozwinięciu Świadomości do pewnego poziomu etc.?
Pewnych "wymysłów" ludzkich nie sposób oderwać od zakorzenionej wiary. Wierzymy, że najpierw musiał być Umysł, by cokolwiek powstało,
jakaś myśl, pomysł, idea, słowo określające ją, chęć - a dopiero potem cała reakcja. Jeśli wymysłem ludzkim jest to,
że Bóg musiał być najpierw w jakiejkolwiek formie, a wszystko powstało za jego przyczyną - czemu Człowiek nie miałby zacząć się od "poczęcia" Duszy?
A jeśli to nie jest wymysł? Jeśli kobieta nosi w sobie najpierw tę nową duszę, której głód ciała powoduje ów tzw. instynkt macierzyński?
A może i mężczyzna, którego chęć spłodzenia Dziecka może być tym początkiem.
Zwykle mężczyznom trudno to sobie choćby wyobrazić, a i kobiety też nie zastanawiają się nad tym i nie czują tego, tak jakby miały wyłączone pewne "psychiczne receptory",
ale czasem one się włączają i wtedy można wyraźnie doznać tego, czego się racjonalnie nie da wytłumaczyć, jakąś "świadomą celowość".
W moim mniemaniu istnieje również jakaś "nieświadoma przypadkowość"(może niezdarnie, ale tak to sobie określiłam), prowadząca jednak do takiego samego celu, może biorąca się właśnie z głodu Materii?
Nie sądzę, byśmy kiedykolwiek naszym doczesnym, ludzkim poznaniem, dotarli do samego Początku i do samej Prawdy,
tak więc pozostają nam nasze subiektywne odczucia i mniej lub bardziej racjonalne, a czasem i irracjonalne wymysły, do których jednak, jako istoty myślące mamy prawo.


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Pon 17:54, 16 Lut 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:39, 16 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:
JanelleL. napisał:
jeśli duszyczka jest, to znaczy, że wedle tego, co napisano wcześniej, antynatalista powinien być na szczycie a nie na nizinie ;) albo czegoś tu nie rozumiem.... chyba, że antynatalizm może być szczytem(końcem) albo równie dobrze początkiem "rozwoju" duchowego, a obrana droga kierunkiem plus lub minus.


Może nie tyle początkiem, co jakimś etapem przejściowym. Bardzo istotnym.
W każdym razie o to chodzi, że nie wiadomo jak ten antynatalizm usytuować.


Istota doprawdy lubi zmieniać zdanie :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
istota




Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:55, 16 Lut 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
I mam kolejny powód do brechtania: kiedyś był tragiczno-zabawny malaavi, teraz "istotny" pajac się objawił. Ave tobie i twemu nieskorygowanemu pacjentowi "w istocie"![/color] :rotfl:


Miałom przyjemność poczytać jego posty. Inteligentny gość. Szkoda, że już milczy. To pewnie też Pana zasługa. Wiem z doświadczenia, że głupota w nadmiarze potrafi zakneblować usta na amen.


Cytat:
Istota doprawdy lubi zmieniać zdanie :mrgreen:


Ja w zasadzie nie mam jednego zdania nawet w momencie, w którym jakieś konkretne przedstawiam. Po prostu dobieram zdanie do kontekstu. Kiedy rozmawiam z fanatycznymi ateistami, zachowuję się jak teista. Kiedy dyskutuję z fanami Frondy, wpadam w ateistyczny szał. Potrafię jednakowo ostro bronić antynatalizmu, jak i go zwalczać. Moją misją jest urabianie ludzi na istoty o szerokich horyzontach.

Jestem doprawdy wszystkim i niczym.
Pan Piotr powinien mówić mi "Boże". ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hello




Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:46, 16 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:
Człowieka można rozpatrywać w kategoriach lepszy/gorszy od innych zwierząt, ale nigdy równy.
Wszystko można tak rozpatrywać, zależy co się mierzy i porównuje, i po co, np. świnia ma więcej potomstwa niż człowiek, a żyje krócej. :think:
__________________________________
„Wszystko to jest umowne, wszystko to względne, wszystko to są czcze formy ...” – F. Dostojewski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:24, 16 Lut 2015    Temat postu:

istota napisał:


Cytat:
Istota doprawdy lubi zmieniać zdanie :mrgreen:


Ja w zasadzie nie mam jednego zdania nawet w momencie, w którym jakieś konkretne przedstawiam. Po prostu dobieram zdanie do kontekstu. Kiedy rozmawiam z fanatycznymi ateistami, zachowuję się jak teista. Kiedy dyskutuję z fanami Frondy, wpadam w ateistyczny szał. Potrafię jednakowo ostro bronić antynatalizmu, jak i go zwalczać. Moją misją jest urabianie ludzi na istoty o szerokich horyzontach.

Jestem doprawdy wszystkim i niczym.
Pan Piotr powinien mówić mi "Boże". ;)


Misjonarz, to zazwyczaj duchowny, nauczyciel, lekarz lub samobójca
:think: wojskowi i dziennikarze to oszukani misjonarze, a z tych pierwszych połowa jest niewiarygodna :nie:

Jakieś sukcesy w tym urabianiu Istota ma, czy jeszcze nie ma?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin