 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3076
Przeczytał: 111 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:32, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | To jest dogmat. Jeżeli jesteś katolikiem to masz obowiązek je uznawać. Chyba, że źle zinterpretowałem Twój login i nie jesteś katolikiem? |
Jestem katolikiem, który poszukuje sensownego rozumienia wiary. Jestem katolikiem wierzący w Kościół rozwijający się, mierzący się z wyzwaniami i trudnościami jakie rzuca świat. Ludzie, którzy formułowali te dogmaty nie mieli tej wiedzy i tego rozumienia o świecie, którym my dziś dysponujemy, dlatego jestem wstanie zrozumieć jakoś, że w takie rzeczy wierzyli. Te dogmaty, wiemy dziś, że są po prostu błędne i wymagają ponownej refleksji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:58, 25 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Jestem katolikiem, który poszukuje sensownego rozumienia wiary.
|
O tym decydują papieże, sobory. Jeżeli nie uznajesz tych dogmatów, nie masz wiary katolickiej.
Cytat: |
Jestem katolikiem wierzący w Kościół rozwijający się,
|
Nie ma takiego katolicyzmu, o którym opowiadasz. Dogmaty to są prawdy objawione przez Boga. Bóg nie kłamie. Dogmaty się nie zmieniają.
Masz napisane jasno:
"54. Nauka wiary, którą Bóg objawił, nie została bowiem podana jako wytwór filozofii, który dałby się udoskonalać mocą ludzkich umysłów, ale została przekazana Oblubienicy Chrystusa jako Boży depozyt, by go wiernie strzegła i nieomylnie wyjaśniała."
Jakie jest "sensowne rozumienie Trójcy Świętej"?
Cytat: |
Ludzie, którzy formułowali te dogmaty nie mieli tej wiedzy i tego rozumienia o świecie, którym my dziś dysponujemy, dlatego jestem wstanie zrozumieć jakoś, że w takie rzeczy wierzyli.
|
Zgodnie z wiarą katolicką, Ci ludzie mieli władzę apostolską i byli kierowani Duchem Świętym. Odrzucając ich, odrzucasz papiestwo. Odrzucasz apostołów. Odrzucasz wiarę katolicką.
Nie okłamuj siebie i innych, że jesteś wierzącym katolikiem.
Czy Jezus miał 2000 lat temu "tą wiedzę i te rozumienie świata, którym my dziś dysponujemy"?
Cytat: |
Te dogmaty, wiemy dziś, że są po prostu błędne i wymagają ponownej refleksji.
|
"Wiemy" skąd? Kim są Ci "my", którzy "wiedzą"? Bo taką teorię wymyślił jakiś naukowiec, to porzucasz wiarę?
Możesz więc analogicznie odrzucić całą Biblię, bo "też jest przestarzała"? (nawet 2000 lat, nie tylko 500 lat) Również określili, które księgi należą do kanonu Pisma Świętego Ci ""ludzie, którzy nie mieli tej wiedzy i tego rozumienia o świecie, którym my dziś dysponujemy"".
Pogubiłeś się. Jeżeli odrzucasz papiestwo, sobory, ex cathedra, to jakim chcesz być katolikiem? Sola Scriptura? Będziesz ludzi oszukiwał, udając wierzącego katolika? Nawet dla protestanta kłamstwo jest grzechem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3076
Przeczytał: 111 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:15, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | O tym decydują papieże, sobory. |
Gdy Jezus przemawiał do ludzi Go słuchających, gdy opowiadał im o zbawieniu, królestwie Bożym, o Bogu itd., to kto miał tym prostym ludziom wyjaśniać słowa i nauczanie Jezusa, które my dziś czytamy, a tamci ludzie tego słuchali?
Czy Jezus mówił tym ludziom, że teraz, gdy wysłuchali Jego nauki to mają z tym wszystkim udać się do papieży i biskupów? Ci ludzie SAMODZIELNIE swoim WŁASNYM UMYSŁEM interpretowali nauczanie Jezusa. I Jezus na to pozwalał.
Jeżeli twoja "wiara" sprowadza się jedynie do ślepego przyjmowania tego, co ktoś ci poda do wyznawania to w tym układzie nie ma tak naprawdę twojej wiary. Jest tylko uległość i bezrefleksyjne przyjmowanie tego, co ktoś ci powie. Gdyby podano ci inną treść to też byś to przyjął, bo dla ciebie nie ma znaczenia element namysłu, refleksji, zastanowienia się nad zasadnością tego, co jakiś "autorytet" ci przedstawia. Jesteś niczym taki liść, co leci tam, gdzie wiatr go pokieruje. Ciebie tu nie ma.
Stajesz się sługą gnuśnym, który zakopuje talent dany ci od Pana. Nie będziesz miał wiary, którą mógłbyś Panu ofiarować. Nie będziesz miał, bo o nią nigdy nie zawalczyłeś.
Cytat: | Jeżeli nie uznajesz tych dogmatów, nie masz wiary katolickiej. |
Moja wiara nie jest naznaczona stygmatem oficjalności, ale jest moja, mam nadzieję, że szczera, może nie jest doskonała, ale bierze się z poszukiwań i stawiania sobie różnych pytań.
Cytat: | Nie ma takiego katolicyzmu, o którym opowiadasz. |
Oczywiście, że jest, a stanowią go różni chrześcijańscy myśliciele, którzy przynależą do Kościoła i dążą pogłębiania, rozwijania wiary.
Cytat: | Dogmaty to są prawdy objawione przez Boga. Bóg nie kłamie. Dogmaty się nie zmieniają. |
Dogmaty to formuły wymyślone na konkretnych soborach. Nic z nieba nie spadło. Dzisiejsza wiedza, jaką ludzkość zdobyła, każe w najlepszym razie powątpiewać w te dogmaty, a w "najgorszym" po prostu uznać za błędne. I oczywiście, że Bóg nie kłamie, ale ludzie nie są wszechwiedzący, tylko omylni.
Swoją drogą, kiedyś pewien ksiądz mówił, że dogmaty w sensie sformułowania nie zmieniają się, ale może zmienić się ich rozumienie.
Cytat: | Masz napisane jasno:
"54. Nauka wiary, którą Bóg objawił, nie została bowiem podana jako wytwór filozofii, który dałby się udoskonalać mocą ludzkich umysłów, ale została przekazana Oblubienicy Chrystusa jako Boży depozyt, by go wiernie strzegła i nieomylnie wyjaśniała." |
Który Kościół mówił prawdę, czy ten który kilkaset lat temu głosił twardą zasadę "poza Kościołem nie ma zbawienia", czyli formalnie trzeba być w Kościele, bo inaczej piekło:
Sobór Florencki napisał: | [Święty Kościół rzymski] mocno wierzy, wyznaje i głosi, że nikt z tych, którzy są poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale i Żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale pójdą w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom’ [Mt 25,41][1], jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni; i że jedność ciała Kościoła znaczy tak wiele, iż jedynie ludziom w nim pozostającym sakramenty kościelne, posty, jałmużny i inne dzieła pobożności pomagają do zbawienia, a trudy chrześcijańskiej walki przynoszą nagrody wieczne, gdyż nikt – jakichkolwiek by jałmużn nie udzielał, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przelał swą krew – nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim |
Czy Kościół dzisiejszy, który dopuszcza, że Żydzi, muzułmanie, protestanci itd. mają szansę na zbawienie będąc formalnie poza Kościołem rzymsko-katolickim?
Konstytucja Dogmatyczna o Kościele, Lumen gentium napisał: | Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29).
Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów; oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny.
Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń. Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25-28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy, nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie.
Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują, nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy. Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. |
Encyklika Jana Pawła II REDEMPTORIS MISSIO napisał: | Zbawienie ofiarowane jest wszystkim ludziom
10. Powszechność zbawienia nie oznacza, że otrzymują je tylko ci, którzy w wyraźny sposób wierzą w Chrystusa i weszli do Kościoła. Jeśli zbawienie zostało przeznaczone dla wszystkich, musi ono być dane konkretnie do dyspozycji wszystkich. |
Więcej o tym pisałem tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/religie-i-wyznania,6/czy-wiara-powinna-byc-prywatna,24187-150.html#759797
Cytat: | Zgodnie z wiarą katolicką, Ci ludzie mieli władzę apostolską i byli kierowani Duchem Świętym. Odrzucając ich, odrzucasz papiestwo. Odrzucasz apostołów. Odrzucasz wiarę katolicką.
Nie okłamuj siebie i innych, że jesteś wierzącym katolikiem. |
A może w swojej wolności odrzucili natchnienie Ducha Świętego? Te formuły są błędne, wiemy to, bo dziś już więcej wiemy o świecie. Jesteś gotów podjąć ze mną dyskusję nt. ludzkiej wolności?
Cytat: | Czy Jezus miał 2000 lat temu "tą wiedzę i te rozumienie świata, którym my dziś dysponujemy"? |
Nie.
Cytat: | "Wiemy" skąd? Kim są Ci "my", którzy "wiedzą"? Bo taką teorię wymyślił jakiś naukowiec, to porzucasz wiarę? |
Rozwój wiedzy biologicznej i psychologicznej pokazuje nam, że warunek pełnej świadomości i dobrowolności, jest nie do spełnienia.
Cytat: | Możesz więc analogicznie odrzucić całą Biblię, bo "też jest przestarzała"? |
Nie odrzucam czegoś, bo jest "przestarzałe", tylko odrzucam to, co wątpliwe pod względem naszego rozumienia świata. No i nie musi to się kończyć "odrzuceniem" Biblii tylko nową pogłębioną refleksją nad jej przekazem. O tym już nie pomyślałeś, bo ci "autorytety" nie powiedziały.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:40, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Gdy Jezus przemawiał do ludzi Go słuchających, gdy opowiadał im o zbawieniu, królestwie Bożym, o Bogu itd., to kto miał tym prostym ludziom wyjaśniać słowa i nauczanie Jezusa, które my dziś czytamy, a tamci ludzie tego słuchali?
Czy Jezus mówił tym ludziom, że teraz, gdy wysłuchali Jego nauki to mają z tym wszystkim udać się do papieży i biskupów? Ci ludzie SAMODZIELNIE swoim WŁASNYM UMYSŁEM interpretowali nauczanie Jezusa. I Jezus na to pozwalał.
|
No to zacznijmy od paru cytatów:
Mateusz 13
10 Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?»
On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, IM ZAŚ NIE DANO.
(...)
Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.
Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.
&
Nie wszystkim było dane zrozumieć.
Jan 6
64 Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać.
Rzekł więc:
«Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca».
Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło.
Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
&
Słuchali Jezusa ludzie i odchodzili.
I nie "własnym umysłem" wierzyli, tylko:
«Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało DANE PRZEZ OJCA».
Jezus nauczał, a go ukrzyżowali.
Dzieje Apostolskie 15
24 Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie.
Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo.
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne.
&
Wczytaj się:
1) "bez naszego upoważnienia sieją zamęt"
2) postanowiliśmy, Duch Święty i my
Są wybrane osoby, które przewodniczą i współpracują z Duchem Świętym, a inni sieją zamęt.
W szczególności masz:
Mateusz 16
17 Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.
Otóż i Ja tobie powiadam:
Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
&
Św. Piotr -> Papież
Cytat: |
Jeżeli twoja "wiara" sprowadza się jedynie do ślepego przyjmowania tego, co ktoś ci poda do wyznawania to w tym układzie nie ma tak naprawdę twojej wiary. Jest tylko uległość i bezrefleksyjne przyjmowanie tego, co ktoś ci powie.
|
Nie ktoś tylko Papież uprawniony przez Boga do ustanawiania konstytucji dogmatycznych z asystą Ducha Świętego.
Katechizm Kościoła Katolickiego
I. Posłuszeństwo wiary
144 Być posłusznym (ob-audire) w wierze oznacza poddać się w sposób wolny usłyszanemu słowu, ponieważ jego prawda została zagwarantowana przez Boga, który jest samą Prawdą. Wzorem tego posłuszeństwa, proponowanym nam przez Pismo święte, jest Abraham. Dziewica Maryja jest jego najdoskonalszym urzeczywistnieniem.
&
Ty nie rozumiesz co to jest wiara. Wiara jest to cnota wlana.
Na jakiej podstawie przyjmujesz prawdę o Trójcy Świętej?
Na jakiej podstawie uznajesz prawdziwość choć jednego zdania z Pisma Świętego?
Choćby i ktoś napisał, że coś Jezus napisał, na jakiej podstawie przyjmujesz, że to nie jest sfabrykowane wszystko?
Powieść fantasy.
Cytat: |
Gdyby podano ci inną treść to też byś to przyjął, bo dla ciebie nie ma znaczenia element namysłu, refleksji, zastanowienia się nad zasadnością tego, co jakiś "autorytet" ci przedstawia. Jesteś niczym taki liść, co leci tam, gdzie wiatr go pokieruje. Ciebie tu nie ma.
|
Ale wymyślasz.
A Tobie jakby podmienili okładki i napisali na Bhagavad Gicie, że to Biblia? Dlaczego uznajesz autorytet Biblii?
Uznajesz w ogóle całą Biblię czy tylko wybrane fragmenty?
Cytat: |
Stajesz się sługą gnuśnym, który zakopuje talent dany ci od Pana.
|
Emocje i wyobraźnia?
Wiesz, że szatan ma dostęp do człowieka przed emocje i wyobraźnię?
Czy w niego też nie wierzysz?
Cytat: |
Nie będziesz miał wiary, którą mógłbyś Panu ofiarować. Nie będziesz miał, bo o nią nigdy nie zawalczyłeś.
|
Wiara jest łaską, darem. Nie walczy się o nią.
Jeżeli wydaje Ci się, że zdobyłeś swoją wiarę, to żyjesz w kłamstwie. Najprawdopodobniej jesteś niewierzący na podstawie tego co piszesz. Myślisz prawdopodobnie silną opinię z wiarą.
Można pogłębiać zrozumienie.
Ale zrozumienie nie neguje wiary.
Cytat: |
Moja wiara nie jest naznaczona stygmatem oficjalności
|
Nie rozumiem co to jest "stygmat oficjalności".
Cytat: |
ale jest moja, mam nadzieję, że szczera, może nie jest doskonała, ale bierze się z poszukiwań i stawiania sobie różnych pytań.
|
Wiara o jakiej mowa w Biblii, wiara wlana, nie pochodzi z poszukiwań ani żadnej pracy. To jest łaska od Boga.
Jeżeli odrzucasz Papieża, dogmaty, sobory i jeszcze do tego uważasz, że masz rację, to nie masz prawdziwej wiary katolickiej. Wiara to jest monolit. Uznajesz wszystko albo nie masz wiary. Odrzucasz uparcie jedno zdanie to nie masz wiary. Możesz mieć silną opinię, przypuszczenie.
Jeżeli wmawiasz sobie, że to wiara, to żyjesz w kłamstwie i możesz w ten sposób blokować sobie drogę do prawdziwej wiary. Im szybciej zrozumiesz, że to nie to, tym lepiej dla Ciebie. Proś Boga o prawdziwą wiarę, np.:
"Boże, jeżeli to co uznałem za wiarę u siebie nie jest wiarą, to pozwól mi się z tym pogodzić emocjonalnie, zrozumieć że to nie prawdziwa wiara i daj mi proszę prawdziwą boską wiarę katolicką."
Cytat: |
Oczywiście, że jest, a stanowią go różni chrześcijańscy myśliciele, którzy przynależą do Kościoła i dążą pogłębiania, rozwijania wiary.
|
Pogłębianie i rozwijanie to nie to samo, co negowanie dogmatów, podważanie soborów, konstytucji dogmatycznych. Pogłębianie nie może negować tego co już zostało ustalone z udziałem Ducha Świętego.
Także zrozum różnicę.
Może ktoś nominalnie należeć do Kościoła, ale jeżeli uparcie neguje dogmaty uchwalone, to jest niewierzącym heretykiem i mącicielem, który rozwala Kościół od środka. Choćby i miał profesora teologii na katolickiej uczelni i i miał nobla czy był cesarzem planety. Bóg jest królem królów, Panem panów. Żaden człowiek nie może negować tego co Duch Święty (zwany inaczej Bogiem) ogłosi za pośrednictwem Biskupa Rzymu (zwanego Papieżem).
Dopóki tego nie pojmiesz to mówię Ci, że nie masz wiary katolickiej na tą chwilę.
Cytat: |
Dogmaty to formuły wymyślone na konkretnych soborach. Nic z nieba nie spadło.
|
A apostołom, którzy (rzekomo) pisali Nowy Testament, z nieba spadło? Zastanów się. Papież ma asystencję Ducha Świętego gdy uchwała mocą apostolską. Papieże są następcami apostoła Piotra. Jeżeli nie uznajesz Papieża to jaki z Ciebie katolik? Jesteś Sola Scriptura?
Dlaczego uznajesz Nowy Testament?
Cytat: |
Dzisiejsza wiedza, jaką ludzkość zdobyła, każe w najlepszym razie powątpiewać w te dogmaty, a w "najgorszym" po prostu uznać za błędne.
|
Nie każe. Ty jesteś zwiedziony, jeżeli obalasz dogmaty hipotezami naukowymi. Zrobiłeś sobie złotego cielca z wybranych naukowców?
Cytat: |
I oczywiście, że Bóg nie kłamie, ale ludzie nie są wszechwiedzący, tylko omylni.
|
Przy tym założeniu też apostołowie (ludzie) pisząc Nowy Testament byli omylni, więc mogli się pomylić pisząc Nowy Testament. Więc odrzucasz Nowy Testament? Jezus nie napisał ani jednej księgi Nowego Testamentu. Pisane były wiele lat po Wniebowstąpieniu Jezusa.
Nie. Papież jest następcą apostoła Piotra i jako taki ma władze by w wybranych sytuacjach z asystą Ducha Świętego głosić nieomylne prawdy. Jeżeli tego nie uznajesz nie masz wiary katolickiej. Sola Scriptura to jest Protestantyzm.
Jan 16
13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
Cytat: |
Swoją drogą, kiedyś pewien ksiądz mówił, że dogmaty w sensie sformułowania nie zmieniają się, ale może zmienić się ich rozumienie.
|
Jeżeli interpretacja jest określona to nie zmieni się zrozumienie.
Ale podałem Ci dogmat, żebyś powiedział jak go inaczej zrozumieć, proszę:
SOBÓR TRYDENCKI – Dekret o grzechu pierworodnym
Kan. 2. Jeśli ktoś twierdzi, że grzech Adama jemu samemu tylko zaszkodził, a nie jego potomstwu, i że otrzymaną od Boga świętość i sprawiedliwość, którą utracił, stracił dla siebie tylko, a nie dla nas również, albo że on, skalany przez grzech nieposłuszeństwa, śmierć tylko i cierpienie fizyczne przekazał całemu rodzajowi ludzkiemu, nie zaś i grzech także, który jest śmiercią duszy – niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych, gdyż sprzeciwia się Apostołowi mówiącemu: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć. Stąd na wszystkich ludzi śmierć przeszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” [Rz 5, 12].
&
Grzech, który jest śmiercią duszy -> grzech śmiertelny
(nie tylko śmierć i cierpienie fizyczne jest podkreślone)
Jak inaczej chcesz to zinterpretować?
Cytat: |
Czy Kościół dzisiejszy, który dopuszcza, że Żydzi, muzułmanie, protestanci itd. mają szansę na zbawienie będąc formalnie poza Kościołem rzymsko-katolickim?
|
Sam sobie dałeś odpowiedź. Jeżeli ktoś nie z własnej winy nie należał, to może być inaczej. Może dostać nawrócenie nawet na łożu śmierci jak Dobry Łotr na krzyżu. Ale jeżeli ktoś będzie sobie Boga lekceważyć to różnie to może się skończyć.
Mądrość Syracha 5
4 Nie mów: «Zgrzeszyłem i cóż mi się stało?»
Albowiem Pan jest cierpliwy.
5 Nie bądź tak pewny darowania ci win,
byś miał dodawać grzech do grzechu.
6 Nie mów: «Jego miłosierdzie
zgładzi mnóstwo moich grzechów».
U Niego jest miłosierdzie, ale i zapalczywość,
a na grzeszników spadnie Jego gniew karzący.
7 Nie zwlekaj z nawróceniem do Pana
ani nie odkładaj tego z dnia na dzień:
nagle bowiem gniew Jego przyjdzie
i zginiesz w dniu wymiaru sprawiedliwości.
Galatów 6
7 Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie:
Cytat: |
A może w swojej wolności odrzucili natchnienie Ducha Świętego?
|
To tak nie działa. Bóg obiecał, że będzie kierował Kościołem. Nie dozwoli na to aby podpisywano fałszywe konstytucje dogmatyczne.
Może apostołowie odrzucili w swojej wolności natchnienie Ducha Świętego pisząc Nowy Testament?
Cytat: |
Te formuły są błędne, wiemy to, bo dziś już więcej wiemy o świecie.
|
Nie. Obalając Papiestwo stajesz się osobą bez wiary katolickiej.
Cytat: |
Jesteś gotów podjąć ze mną dyskusję nt. ludzkiej wolności?
|
Możesz pisać, ale nie udawaj wierzącego katolika.
Cytat: |
Cytat: |
Czy Jezus miał 2000 lat temu "tą wiedzę i te rozumienie świata, którym my dziś dysponujemy"?
|
Nie.
|
Aha. Czyli Jezus dla Ciebie nie jest Bogiem Wszechwiedzącym? Nieźle.
No to teraz już nawet wykraczasz nie tylko poza katolicyzm ale nawet poza chrześcijaństwo?
To niezła pycha, mądrzejsi od Boga.
Czyli de facto cały Nowy Testament odrzucasz włącznie z wypowiedziami Jezusa Jahwe Boga? (bo też mógł się pomylić?)
Cytat: |
Rozwój wiedzy biologicznej i psychologicznej pokazuje nam, że warunek pełnej świadomości i dobrowolności, jest nie do spełnienia.
|
To po co Bóg ustanowił sakrament pokuty? (zwany spowiedzią)
Chyba, że to też pomyłka?
Cytat: |
Nie odrzucam czegoś, bo jest "przestarzałe", tylko odrzucam to, co wątpliwe pod względem naszego rozumienia świata. No i nie musi to się kończyć "odrzuceniem" Biblii tylko nową pogłębioną refleksją nad jej przekazem. O tym już nie pomyślałeś, bo ci "autorytety" nie powiedziały.
|
To gdzie tu miejsce na wiarę, jeżeli uważasz, że możesz dotrzeć wiedzą do zbawienia? Jezus Chrystus poszedł na krzyż na darmo? Zbawienie jest z wiedzy?
Które części Biblii odrzucasz?
Kto teraz będzie decydował o poprawnej interpretacji Biblii?
Wybrani naukowcy? Papieżem staną się naukowcy?
"Papieże są omylni, Apostołowie są omylni, Jezus jest omylny, Biblia jest omylna? Ale niektórzy naukowcy są nieomylni?"
I szatan też nigdy nie upadł i jest w niebie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15363
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:52, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Możesz pisać, ale nie udawaj wierzącego katolika |
Dobrze go wyczułeś. On jest ateistą, który przez 10 lat bluźnił na tym forum Bogu i wyzywał Go od sadystów z konta Kruchy04. Ostatnio więcej trolluje z konta Katolikus, z którego udaje katolika z pytaniami, ale tak naprawdę sieje z tego konta taki sam zamęt i tak samo bluźni i wyzywa Boga. Łatwo go poznać po kilku charakterystycznych cechach, które zdradzają go niczym linie papilarne (na przykład obsesja na punkcie negowania wolnej woli, co zachodzi w tak charakterystyczny sposób tylko w jego przypadku). Ma jeszcze kilka innych multikont. Trollował też czasami z konta Azael, z którego też pisał jako ateista. Pierwszym jego kontem na tym forum było konto Błażej. Z wszystkich kont robił dokładnie to samo, więc łatwo go rozpoznać
To tak informacyjnie, żebyś wiedział o co biega
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 20:20, 26 Kwi 2025, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:19, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Fedor,
Z Kruchym to zdaje się kiedyś rozmawiałem.
No właśnie ja się tu zanoszę śmiechem co on tu wypisuje za brednie. W tej sytuacji to bardzo słabo wychodzi to udawanie wierzącego katolika. Bardzo się mu nudzi widać, tyle lat i jeszcze mu się trollowanie w kółko i na okrągło nie znudziło. Ile to już lat?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15363
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:28, 26 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Fedor,
Z Kruchym to zdaje się kiedyś rozmawiałem.
No właśnie ja się tu zanoszę śmiechem co on tu wypisuje za brednie. W tej sytuacji to bardzo słabo wychodzi to udawanie wierzącego katolika. Bardzo się mu nudzi widać, tyle lat i jeszcze mu się trollowanie w kółko i na okrągło nie znudziło. Ile to już lat? |
Z 10 lat. No może z 11 albo więcej. Z konta Błażej pisał wcześniej niż 10 lat temu. Musiałbym sprawdzić. Nudzenie się nie ma tu nic do rzeczy. On jest sługą szatana i to mu się nie znudzi. Do tego jest wyjątkowo tępy i nic do niego nie dociera, bo ludzie tłumaczą mu tu coś od lat po tysiąc razy, a do niego i tak nic nie dociera i od nowa swoje. On czeka tylko aż ktoś mu coś potwierdzi, nic innego do niego nie dociera. Permanentny efekt wyparcia. To oczywiście też jest przejaw szatańskiego buntu wobec Boga. Możesz z nim popisać trochę, ale bardziej dla dania świadectwa innym. Fajnie się czyta twoje argumenty
Z dłużej piszących na tym forum w zasadzie katolikami są tylko ja i Andy72. Reszta to albo pluszowi deiści, którym jedynie zdaje się, że są katolikami, albo oficjalni ateiści, którzy przynajmniej nie udają chrześcijan. Założyciel tego forum jest liberalnym protestantem ze skrzywieniem w stronę herezji fideizmu (i kilku innych herezji), choć deklaruje się jako katolik, ale ta deklaracja nie ma nic wspólnego z rzeczywistością
Widzę też, że próbujesz dyskutować z Dyszyńskim. Taka sama strata czasu. Dyszyńskiemu pomyliła się religia z psychoanalizą. Dyszyński jest tak samo wbity w pychę. Jeśli mu nie przytakujesz, to będzie pisał, że atakujesz go personalnie lub nie rozumie znaczeń, których używasz
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 16:47, 27 Kwi 2025, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:21, 27 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Z niektórymi już rozmawiałem trochę. Zawsze można spróbować trochę coś przekazać, dołożyć cegiełkę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35161
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:45, 27 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Widzę też, że próbujesz dyskutować z Dyszyńskim. Taka sama strata czasu jak dyskusja z Rychlewskim. |
Stratą czasu jest procedowanie w DR uwag na temat osób (Dyszyńskiego, Rychlewskiego), zamiast kwestii poruszanych w wątkach. Spamujesz tu Waszmość w stylu Semele (która ostatnio nawet co jakiś czas, w jakimś stopniu jest w stanie utrzymywać się w merytorycznym trybie dyskusji).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3076
Przeczytał: 111 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:36, 27 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | No to zacznijmy od paru cytatów
Mateusz 13
Nie wszystkim było dane zrozumieć. |
Ale liczy się sam fakt, że Jezus do nich przemawiał i nie odsyłał do żadnych autorytetów. To czy oni zrozumieli, czy nie zrozumieli ma się nijak do mojej argumentacji. Na marginesie: gdyby przemawianie do tych ludzi było zwykłą stratą czasu, bo oni nic nie rozumieją, to zastanawia, po co Jezus do ludzi przemawiał.
Cytat: | Słuchali Jezusa ludzie i odchodzili. |
Oczywiście, że niektórzy odchodzili, a inni za Nim podążali. To bez znaczenia dla mojego argumentu.
Cytat: | I nie "własnym umysłem" wierzyli, tylko:
«Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało DANE PRZEZ OJCA». |
No widzisz, czyli nie musieli iść do żadnych "autorytetów". Bóg pomagał dojść ludziom do Jezusa bez "autorytetów".
Cytat: | Jezus nauczał, a go ukrzyżowali. |
To prawda. Tylko, co w związku z tym?
Cytat: | Wczytaj się:
1) "bez naszego upoważnienia sieją zamęt"
2) postanowiliśmy, Duch Święty i my
Są wybrane osoby, które przewodniczą i współpracują z Duchem Świętym, a inni sieją zamęt. |
Wczytałem. Nie widzę w tym fragmencie nic, co miałoby uprawomocnić wiarę, że to, co jakieś "autorytety" pomyślą na soborach to ma być to traktowane jako absolutna prawda po wsze czasy.
Cytat: | W szczególności masz:
Mateusz 16
17 Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.
Otóż i Ja tobie powiadam:
Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
&
Św. Piotr -> Papież |
Wuj kiedyś trafnie napisał, że skała nie jest od orzekania lecz od podtrzymywania. I faktycznie Piotr był jak skała, bo świadczy o tym jego męczeńską śmierć.
I owszem, czytamy taką zapowiedź Jezusa: "Tobie dam klucze królestwa niebios i co zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebiosach" (Mt 16,19), która sąsiaduje z reprymendą: "Przejdź za Mnie, szatanie! Jesteś Mi przeszkodą, bo nie rozumujesz po Bożemu, lecz po ludzku" (Mt 16,23).
Więc to nie jest tak, że Jezus miałby uczynić Boga niebios zakładnikiem rozstrzygnięć Piotra czy papieża. Raczej daje rozpoznać Boże rozstrzygnięcia odpowiedzialnemu za Kościół, jeśli ten odpowiedzialny idzie ZA NIM i nie próbuje Go poprawiać.
Warto też chyba zauważyć, że opisywane w Dziejach Apostolskich zachowania Piotra wobec wspólnoty nie ma znamion autorytarności. I nie dziwi to, bo Jezus nie przyszedł stworzyć struktur zależności, lecz wspólnotę wzajemnej służby:
"Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi." (J 13,14).
"Starosta" pierwszej komórki Ekklēsii umie przyjąć krytykę ze strony wierzących i tłumaczyć się przed nimi ze swych posunięć:
"Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki. «Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych - mówili - i jadłeś z nimi». Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei:" (Dz 11,2-4).
Podczas słynnego jerozolimskiego zebrania "apostołów i starszyzny" w sprawie obowiązywalności Prawa Mojżeszowego dla nieżydowskich chrześcijan (por. Dz 15,6) Piotr nie rozstrzyga problemu samodzielnie. Nawet nie podsumowuje debaty. Jedynie otwiera obrady, których konkluzję zaproponuje Jakub (por. Dz 15,13-21). Decyzję podejmą wspólnie, a nawet "razem z całą Ekklēsią" (por. Dz 15,22). Można powiedzieć, że w sposób synodalny.
Jezus w słowach z Mt 16, 17-19 nie mówi, że ta moc "związywania i rozwiązywania" ma być dalej przekazywana innym ludziom. To już będzie daleko idąca interpretacja.
Cytat: | Nie ktoś tylko Papież uprawniony przez Boga do ustanawiania konstytucji dogmatycznych z asystą Ducha Świętego. |
Nigdzie w Biblii nie ma czegoś takiego.
Mam proste pytanie. Ty wierzysz, że apostoł Piotr otrzymał takie uprawnienia, co rzekomo ma zamykać się w słowach: "cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".
Moje pytanie: proszę wskaż mi w NT, ile dogmatów (i jakich) ustanowił apostoł Piotr?
No i nawet gdybyś jakimś cudem miał rację to i tak nie zmienia to mojej argumentacji: Jeżeli twoja "wiara" sprowadza się jedynie do ślepego przyjmowania tego, co ktoś ci poda do wyznawania to w tym układzie nie ma tak naprawdę twojej wiary. Jest tylko uległość i bezrefleksyjne przyjmowanie tego, co ktoś ci powie.
Cytat: | Ty nie rozumiesz co to jest wiara. Wiara jest to cnota wlana. |
Wyjaśnij mi, co to jest "cnota wlana" to wtedy będę mógł się odnieść. Jak wygląda proces tego "wlania"? Jaka jest rola człowieka w tym układzie? Czy człowiek, gdy ma wiele pytań, wątpliwości i zderza się z różnymi opiniami, poglądami to wystarczy, że pomodli się do Boga o "cnotę wiary" i magicznie zostają transportowane do umysłu takiego człowieka, wszystkie wyjaśnienia, odpowiedzi na pytania go nurtujące itd.?
Cytat: | Na jakiej podstawie przyjmujesz prawdę o Trójcy Świętej?
Na jakiej podstawie uznajesz prawdziwość choć jednego zdania z Pisma Świętego?
Choćby i ktoś napisał, że coś Jezus napisał, na jakiej podstawie przyjmujesz, że to nie jest sfabrykowane wszystko?
Powieść fantasy. |
Na podstawie różnych refleksji, argumentów, przesłanek i zaufania tym, którzy podjęli się głębszego namysłu nad tymi sprawami.
Cytat: | Ale wymyślasz.
A Tobie jakby podmienili okładki i napisali na Bhagavad Gicie, że to Biblia? Dlaczego uznajesz autorytet Biblii?
Uznajesz w ogóle całą Biblię czy tylko wybrane fragmenty? |
Uznaję Biblię, bo pociąga mnie swoją całościową treścią. I nic nie wymyślam. To jest naprawdę proste. Jeśli sprowadzasz siebie tylko do roli uległego nośnika jakichś twierdzeń, nad którymi nie podjąłeś osobistej refleksji to w tym układzie nie ma ciebie jako podmiotu, który się rozwija. Jakby ci napisali coś innego to też byś to łyknął. Gdybyś żył kilka wieków do tyłu i miał taką postawę wobec "autorytetów" jaką tu przedstawiasz to zapewne z emocją i emfazą przekonywałbyś, że pożyczanie pieniędzy na procent jest grzechem (kościół za pewną i niezmienną (gdyż biblijnie uzasadnioną) uważał doktrynę potępiającą pożyczanie pieniędzy na procent). Był też czas, gdy nauka Kościoła nie zezwalała na sekcję zwłok, ze względu na głoszoną w Biblii godność ciała ludzkiego, a więc pewnie też byś to potępiał, bo byłbyś uległy wobec swoich "autorytetów". I pewnie przeciw niewolnictwu też byś nic nie miał. W dziejach Kościoła, który jakże długo oficjalnie uważał się za społeczność doskonałą, praktycznie do XX w. głoszono doktrynę, że niewolnictwo jest zgodne z prawem natury i prawem boskim. Owszem, tacy papieże jak Eugeniusz IV, Pius II, Sykstus IV, Grzegorz XIV czy Urban VIII potępiali niegodne traktowanie niewolników, okrucieństwo czy nadużycia wobec nich, ale nigdy nie potępili niewolnictwa jako takiego.
Cytat: | Emocje i wyobraźnia?
Wiesz, że szatan ma dostęp do człowieka przed emocje i wyobraźnię?
Czy w niego też nie wierzysz? |
Szatan ci podpowiada, że to "emocje i wyobraźnia"?
Przecież sprawa jest prosta. Jeśli sprowadzasz się do roli kogoś, kto z uległością przylgnie swoim rozumem do tego, co mu jakieś "autorytety" do wyznawania podadzą i ty nie masz prawa w to wątpić, poddawać głębszej refleksji, by w ogóle to weryfikować, bo jeszcze pobłądzisz i okażesz nieposłuszeństwo, to siłą rzeczy, ty jako ty, nie wydobywasz z siebie żadnych mocy osobowych, w ogóle się nie rozwijasz. Stajesz się "sługą gnuśnym".
Cytat: | Wiara jest łaską, darem. Nie walczy się o nią.
Jeżeli wydaje Ci się, że zdobyłeś swoją wiarę, to żyjesz w kłamstwie. Najprawdopodobniej jesteś niewierzący na podstawie tego co piszesz. Myślisz prawdopodobnie silną opinię z wiarą.
Można pogłębiać zrozumienie.
Ale zrozumienie nie neguje wiary. |
Moje rozumowanie w ogóle nie kwestionuje tego, że wiara jest łaską, darem. To, że Bóg daje nam dar wiary to jedno. Natomiast osobiste wywalczenie wiary spośród nacisków różnych pytań, wątpliwości oraz motywacja do głębszego namysłu nad zagadnieniami treści chrześcijańskich, to drugie. Nie ma tu żadnej sprzeczności.
Cytat: | Nie rozumiem co to jest "stygmat oficjalności". |
Nie ma cech oficjalności. Pewne rzeczy uznam z tego, co głosi magisterium, pewne treści odrzucę. Będzie to efektem refleksji nad konkretną treścią wiary.
Cytat: | Wiara o jakiej mowa w Biblii, wiara wlana, nie pochodzi z poszukiwań ani żadnej pracy. To jest łaska od Boga. |
Co konkretnie zostało ci wlane? Powiedz to proszę na swoim przykładzie. Uznajesz coś za prawdę, bo tak odgórnie Bóg ci to wlał i ty nie masz tu nic do powiedzenia? To w ogóle nie musisz się zastanawiać, badać, ważyć różnych argumentów za i przeciw, aby w coś uwierzyć? To jak to działa u ciebie?
Cytat: | Jeżeli odrzucasz Papieża, dogmaty, sobory i jeszcze do tego uważasz, że masz rację, to nie masz prawdziwej wiary katolickiej. Wiara to jest monolit. Uznajesz wszystko albo nie masz wiary. Odrzucasz uparcie jedno zdanie to nie masz wiary. Możesz mieć silną opinię, przypuszczenie.
Jeżeli wmawiasz sobie, że to wiara, to żyjesz w kłamstwie i możesz w ten sposób blokować sobie drogę do prawdziwej wiary. Im szybciej zrozumiesz, że to nie to, tym lepiej dla Ciebie. Proś Boga o prawdziwą wiarę, np.:
"Boże, jeżeli to co uznałem za wiarę u siebie nie jest wiarą, to pozwól mi się z tym pogodzić emocjonalnie, zrozumieć że to nie prawdziwa wiara i daj mi proszę prawdziwą boską wiarę katolicką." |
Co to jest "prawdziwa wiara katolicka"? Który z wierzących ma "prawdziwą wiarę katolicką", czy ten katolik, żyjący kiedyś i deklarujący za swoimi "autorytetami", że niewolnictwo jest ok, a pożyczanie pieniędzy na procent to grzech, czy współczesny katolik, który deklaruje za swoimi "nauczycielami", że niewolnictwo jest złe, a pożyczanie pieniędzy na procent nie jest grzechem?
Czy wg ciebie protestanci i prawosławni też nie mają w ogóle wiary?
W Ewangelii Łukasza 18, Jezus mówi do niewidomego: "twoja wiara cię uzdrowiła". Czy ten niewidomy miał wiarę katolicką?
Cytat: | Pogłębianie i rozwijanie to nie to samo, co negowanie dogmatów, podważanie soborów, konstytucji dogmatycznych. Pogłębianie nie może negować tego co już zostało ustalone z udziałem Ducha Świętego. |
Widocznie nie zostało ustalone z udziałem Ducha Świetego.
Uważasz, że celem Boga jest stworzenie wspólnoty z sztywnym systemem jakichś poglądów i zasad?
Wspólnota Chrystusa ma być środowiskiem budujących interakcji w ramach stopniowego dorastania razem do "miary dojrzałości Chrystusowej pełni" (Ef 4,13).
Po drugie, w strukturze pierwotnego Kościoła autentyzm charyzmatycznych inspiracji rozeznawano wspólnie:
"Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła." (1 Tes 5,21-22)
"Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają!" (1 Kor 14,29)
Poza tym, czy wiara w to, że dogmaty mogą wyrazić pełnię niezmiennej prawdy nie jest sprzeczne z tym, co mówił apostoł Paweł:
"Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy." (1 Kor 13,9)
"Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy." (1 Kor 8,2)
Cytat: | Może ktoś nominalnie należeć do Kościoła, ale jeżeli uparcie neguje dogmaty uchwalone, to jest niewierzącym heretykiem i mącicielem, który rozwala Kościół od środka. Choćby i miał profesora teologii na katolickiej uczelni i i miał nobla czy był cesarzem planety. Bóg jest królem królów, Panem panów. Żaden człowiek nie może negować tego co Duch Święty (zwany inaczej Bogiem) ogłosi za pośrednictwem Biskupa Rzymu (zwanego Papieżem). |
To tylko twoje interpretacje bazujące na jakichś dyskusyjnych i niejednoznacznych założeniach. Masz w ogóle tego świadomość?
Cytat: | A apostołom, którzy (rzekomo) pisali Nowy Testament, z nieba spadło? Zastanów się. Papież ma asystencję Ducha Świętego gdy uchwała mocą apostolską. Papieże są następcami apostoła Piotra. Jeżeli nie uznajesz Papieża to jaki z Ciebie katolik? |
Ja nie wiem czy papież ma asystencję Ducha Świętego i nie wiem jak miałbym to sprawdzić, aby móc to wiedzieć. Dla mnie bycie wierzącym chrześcijaninem sprowadza się przede wszystkim nie do przylgnięcia na ślepo do jakichś sformułowań wygłoszonych na jakichś soborach, tylko do naśladowania Jezusa. Naśladowanie Go to nie tyle pilnowanie litery dogmatów, ile raczej przeżywanie Chrystusowego usposobienia.
Cytat: | Nie każe. Ty jesteś zwiedziony, jeżeli obalasz dogmaty hipotezami naukowymi. Zrobiłeś sobie złotego cielca z wybranych naukowców? |
Nie wszystko w nauce jest "hipotezą naukową". Za hipotezę uznajesz to, że Ziemia krąży i obraca się wokół Słońca? Czy za hipotezę uznajesz to, że Ziemia jest "kulista"?
To, że ludzka wolność jest ograniczona i podlega różnym uwarunkowaniom to też jest dziś fakt. Przemyślenie pewnych kwestii doktrynalnych na nowo nie ma w sobie złych intencji. Uwzględnianie rzetelnej wiedzy spoza obszaru teologii w nowych interpretacjach Pisma nie jest naginaniem Bożej prawdy do ludzkich spekulacji. Skoro teksty Pisma dają świadectwo o żywym Słowie-Synu Boga (por. J 5,39), a to Słowo-Logos, wieczna mądrość, przemawia również w stworzonej przez siebie naturze (por. J 1,10), to uczciwe ustalenia nauk powinny być brane pod uwagę.
Cytat: | Przy tym założeniu też apostołowie (ludzie) pisząc Nowy Testament byli omylni, więc mogli się pomylić pisząc Nowy Testament. Więc odrzucasz Nowy Testament? Jezus nie napisał ani jednej księgi Nowego Testamentu. Pisane były wiele lat po Wniebowstąpieniu Jezusa. |
Nie, nie odrzucam, a biorę pod uwagę, że mogli się pomylić, że dochodziło do interpolacji itd. Dlatego właśnie ROZWAŻAM, ZASTANAWIAM SIĘ, PRZYGLĄDAM SIĘ RÓŻNYM ARGUMENTOM RÓŻNYCH OPCJI, a nie że przyjmuję coś na ślepo, bo ktoś, kto uznał się za nieomylny autorytet tak każe.
Cytat: | Nie. Papież jest następcą apostoła Piotra i jako taki ma władze by w wybranych sytuacjach z asystą Ducha Świętego głosić nieomylne prawdy. Jeżeli tego nie uznajesz nie masz wiary katolickiej. Sola Scriptura to jest Protestantyzm.
Jan 16
13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. |
Całej prawdy na temat czego?
Jezus nigdzie nie powiedział, że jacyś ludzie będą na mocy asystencji Ducha Świętego głosić nieomylne i już nie dyskusyjne prawdy doktrynalne. Ten fragment z Jana też o tym nic nie mówi.
Zapowiedź, że Duch poprowadzi Kościół "w całą prawdę" (J 16,13) mówi o kierowaniu w głąb, o wtajemniczaniu. Chodzi o wtajemniczanie w pierwotną i ostateczną Miłość, objawiającą się w Chrystusie, żeby nas kreować na swe podobieństwo. "Bóg jest miłością i trwający w miłości w Bogu trwa, a Bóg trwa w nim" (1J 4,16).
A jeśli tak, to nieporozumieniem jest robienie z katolickości sztywnego światopoglądu, domkniętego systemu twierdzeń i zasad.
Uczeń Chrystusa nie posiada prawdy, lecz wędruje w prawdzie. Jest w drodze, prowadzony na niej coraz dalej – w całą prawdę (por. J 16,13). Chrystus deklaruje: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" (J 14,6). Tak więc wierność prawdzie Słowa Bożego to bycie w procesie, a nie ślepe uznawanie, bo tak jakieś "autorytety" powiedziały.
Cytat: | Sam sobie dałeś odpowiedź. Jeżeli ktoś nie z własnej winy nie należał, to może być inaczej. |
Czyli wszyscy protestanci, Żydzi, muzułmanie, którzy znają Kościół i jego nauczanie, pójdą w "ogień wieczny przygotowany diabłu i jego aniołom"?
Sobór Florencki głosił stanowczo, że każdy, kto nie będzie formalnie w Kościele to ląduje w piekle:
Sobór Florencki napisał: | [Święty Kościół rzymski] mocno wierzy, wyznaje i głosi, że nikt z tych, którzy są poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale i Żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale pójdą w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom’ [Mt 25,41][1], jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni; i że jedność ciała Kościoła znaczy tak wiele, iż jedynie ludziom w nim pozostającym sakramenty kościelne, posty, jałmużny i inne dzieła pobożności pomagają do zbawienia, a trudy chrześcijańskiej walki przynoszą nagrody wieczne, gdyż nikt – jakichkolwiek by jałmużn nie udzielał, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przelał swą krew – nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim |
Cytat: | To tak nie działa. Bóg obiecał, że będzie kierował Kościołem. Nie dozwoli na to aby podpisywano fałszywe konstytucje dogmatyczne. |
Ale już pozwoli na to, aby duchowni wykorzystywali małoletnich, a biskupi, którzy o tym wiedzieli przerzucali takich duchownych "z parafii do parafii"? Co twoim zdaniem dla Boga bardziej się liczy? Człowiek, czy doktryna?
Jak Bóg kierował Kościołem, że w 2000 roku Jan Paweł II zdobył się na modlitwę o przebaczenie za winy obciążające przeszłość Kościoła?
Cytat: | Może apostołowie odrzucili w swojej wolności natchnienie Ducha Świętego pisząc Nowy Testament? |
Może w niektórych miejscach jest bardziej ludzka nauka, a nie Boga? Może..
Cytat: | Aha. Czyli Jezus dla Ciebie nie jest Bogiem Wszechwiedzącym? Nieźle.
No to teraz już nawet wykraczasz nie tylko poza katolicyzm ale nawet poza chrześcijaństwo? |
Przecież Jezus przyjmując ludzką naturę zrezygnował z pewnych boskich przywilejów. Jako człowiek nie mógł być chyba wszechwiedzący.
Dla mnie jest to kwestia do zastanowienia i refleksji, a ty już "wiesz". Taka jest między nami różnica.
Cytat: | To po co Bóg ustanowił sakrament pokuty? (zwany spowiedzią)
Chyba, że to też pomyłka? |
Bo wielu ludzi potrzebuje mieć pewność, że otrzymali przebaczenie od Boga.
Tak czy owak, rozwój wiedzy biologicznej i psychologicznej pokazuje nam, że warunek pełnej świadomości i dobrowolności, jest nie do spełnienia.
Cytat: | To gdzie tu miejsce na wiarę, jeżeli uważasz, że możesz dotrzeć wiedzą do zbawienia? Jezus Chrystus poszedł na krzyż na darmo? Zbawienie jest z wiedzy? |
Niczego takiego nie uważam. Zbawienie zapewnia wiara w imię Jezusa.
"Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego." (J 3, 16-18)
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 22:51, 27 Kwi 2025, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:19, 28 Kwi 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus,
Znowu się pośmiałem.
Czyli kontynuujesz udawanie chrześcijanina pomimo komentarza Fedora, który zignorowałeś?
Nie chce mi się na wszystko odpowiadać.
Tym bardziej na bzdurne oskarżenia.
Dla Twojej informacji toczyłem kilometry rozmów z protestantami, więc Twoje zarzuty o braku refleksji nie chce mi się komentować. Daruj sobie.
Cytat: |
Na marginesie: gdyby przemawianie do tych ludzi było zwykłą stratą czasu, bo oni nic nie rozumieją, to zastanawia, po co Jezus do ludzi przemawiał.
|
Może po to m.in. by pokazać, że wiara nie pochodzi z tego, że ktoś coś powie i każdy wierzy. Nie jest to stratą czasu by pokazywać ludziom do których nie dociera, że wiara nie pochodzi z mówienia, pisania, ani cudów, ani znaków, ani wsadzania palców w ranę, przebywania i chodzenia z Bogiem przez parę lat jako uczeń, ani z tego, że ktoś jest szanowanym członkiem społeczności, uczonym w piśmie, arcykapłanem/Papieżem religii (który nie poznaje własnego Boga i go krzyżuje). Tylko z łaski.
Cytat: |
No widzisz, czyli nie musieli iść do żadnych "autorytetów". Bóg pomagał dojść ludziom do Jezusa bez "autorytetów".
|
A jak Jezus Wniebowstąpił to szli do Apostołów?
Po co wyznaczać apostołów?
Cytat: |
Wczytałem. Nie widzę w tym fragmencie nic, co miałoby uprawomocnić wiarę, że to, co jakieś "autorytety" pomyślą na soborach to ma być to traktowane jako absolutna prawda po wsze czasy.
|
To, że Duch Święty to Bóg i jeżeli postanawia razem z "jakimiś autorytetami" coś, to jest to fakt. To co Bóg mówi to prawda absolutna. A to co postanawia to prawo.
Cytat: |
Więc to nie jest tak, że Jezus miałby uczynić Boga niebios zakładnikiem rozstrzygnięć Piotra czy papieża. Raczej daje rozpoznać Boże rozstrzygnięcia odpowiedzialnemu za Kościół, jeśli ten odpowiedzialny idzie ZA NIM i nie próbuje Go poprawiać.
|
Takie wypowiedzi automatycznie świadczyłyby o byciu niewierzącym katolikiem.
Poczytaj sobie jak chcesz:
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Moje pytanie: proszę wskaż mi w NT, ile dogmatów (i jakich) ustanowił apostoł Piotr?
|
Masz dwa listy Św. Piotra, to co w nich jest to dogmat:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
np.
2 Piotr 1
20 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.
Cytat: |
Wyjaśnij mi, co to jest "cnota wlana" to wtedy będę mógł się odnieść. Jak wygląda proces tego "wlania"? Jaka jest rola człowieka w tym układzie? Czy człowiek, gdy ma wiele pytań, wątpliwości i zderza się z różnymi opiniami, poglądami to wystarczy, że pomodli się do Boga o "cnotę wiary" i magicznie zostają transportowane do umysłu takiego człowieka, wszystkie wyjaśnienia, odpowiedzi na pytania go nurtujące itd.?
|
TzA
Jeśli chodzi o pierwsze z nich, musimy Przyjąć, że wiara pochodzi od Boga.
Sfera bowiem wiary przekracza rozum ludzki, tym samym jest niedostępna dla poznania ludzkiego, chyba że Bóg ją objawi.
Otóż niektórym Bóg objawił prawdy wiary bezpośrednio, np. apostołom i prorokom;
Innym zaś podaje je Bóg poprzez wysłanych głosicieli wiary stosownie do listu do Rzymian: „Jak będą głosić, jeśli wpierw nie będą posłani?”
Jeśli chodzi o drugie, tj. o uznanie przez człowieka za prawdę tego, co mu się podaje, to tu można dopatrzyć się podwójnej przyczyny:
1) pierwsza z zewnątrz naprowadzająca, czyli dostrzeżony cud, względnie perswazja ludzka do wiary nakłaniająca; ale [/b]ani jedno, ani drugie nie jest skuteczną przyczyną[/b]; przecież spośród patrzących na jeden i ten sam cud i przysłuchujących się temu samemu kazaniu, jedni wierzą, inni nie.
2) Dlatego musimy przyjąć inną przyczynę, wewnętrzną, która od wewnątrz pobudza człowieka do uznania za prawdę tego, co do wiary należy.
Pelagianie za tę przyczynę i to jedyną uważali wolną wolę człowieka; dlatego też twierdzili, że sam początek wiary pochodzi od nas, że mianowicie w nas jest możność uznania za prawdę tego, co do wiary należy; ale dopełnienie wiary pochodzi od Boga, który podaje nam prawdy w które mamy wierzyć. Lecz to jest błędem; ponieważ człowiek, uznając za prawdę to, co należy do zakresu wiary, wzbija się ponad swoją naturę,
dlatego musi to w nas pochodzić od źródła nadprzyrodzonego, działającego wewnątrz, a tym jest Bóg. Dlatego w swym głównym akcie, jakim jest uznanie za prawdę (przekonanie) wiara pochodzi od Boga, pobudzającego łaskę od wewnątrz.
w Psalmie tak jest powiedziane: „Łaskę i chwałę da Pan”.
Łaska, ponieważ naturę przewyższa, nie może być ani substancją, ani formą substancjalną, lecz jest formą przypadłościową samej duszy. To bowiem, co w Bogu istnieje na sposób substancjalny, w duszy - która w dobroci Bożej uczestniczy - staje się przypadłością, podobnie jak się dzieje z wiedzą. Ponieważ zaś dusza uczestniczy w dobroci Bożej na sposób niedoskonały, łaska - która jest właśnie owym uczestnictwem w Bożej dobroci - ma w duszy mniej doskonały sposób istnienia niż samoistna dusza.
&
Cytat: |
Cytat: |
jakiej podstawie przyjmujesz prawdę o Trójcy Świętej?
Na jakiej podstawie uznajesz prawdziwość choć jednego zdania z Pisma Świętego?
Choćby i ktoś napisał, że coś Jezus napisał, na jakiej podstawie przyjmujesz, że to nie jest sfabrykowane wszystko?
Powieść fantasy.
|
Na podstawie różnych refleksji, argumentów, przesłanek i zaufania tym, którzy podjęli się głębszego namysłu nad tymi sprawami.
|
Czyli ślepe, bezrefleksyjne zaufanie innym?
Zmyślasz. Nie można uznawać Trójcy Świętej bez łaski. To jest wewnętrzne życie Boga. Niedostępne dla żadnych argumentów rozumowych.
Cytat: |
Uznaję Biblię, bo pociąga mnie swoją całościową treścią.
|
Czyli Fedor kłamie, że jesteś ateistą?
Cytat: |
To, że Bóg daje nam dar wiary to jedno.
|
Wam ateistom?
Cytat: |
Pewne rzeczy uznam z tego, co głosi magisterium, pewne treści odrzucę.
|
Ateista uznaje co głosi magisterium?
Gdybyś był katolikiem, odrzucanie dogmatycznych orzeczeń = jesteś niewierzący.
Cytat: |
Co konkretnie zostało ci wlane? Powiedz to proszę na swoim przykładzie. Uznajesz coś za prawdę, bo tak odgórnie Bóg ci to wlał i ty nie masz tu nic do powiedzenia? To w ogóle nie musisz się zastanawiać, badać, ważyć różnych argumentów za i przeciw, aby w coś uwierzyć? To jak to działa u ciebie?
|
Katechizm
III. Charakterystyczne przymioty wiary
Wiara jest łaską
153 Gdy św. Piotr wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego, Jezus mówi do niego, że nie objawiły mu tego "ciało i krew, lecz Ojciec... który jest w niebie" (Mt 16, 17) 16. Wiara jest darem Bożym, cnotą nadprzyrodzoną wlaną przez Niego. "By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał «wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie»" 17.
Wiara jest aktem ludzkim
154 Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu. Już w relacjach międzyludzkich nie jest przeciwna naszej godności wiara w to, co inne osoby mówią nam o sobie i swoich zamierzeniach, oraz zaufanie ich obietnicom (na przykład, gdy mężczyzna i kobieta zawierają małżeństwo), aby wejść w ten sposób we wzajemną komunię. Jeszcze mniej sprzeczne z naszą godnością jest więc "okazanie przez wiarę pełnego poddania naszego rozumu i naszej woli objawiającemu się Bogu" 18 i wejście w ten sposób w wewnętrzną komunię z Nim.
155 W wierze rozum i wola człowieka współdziałają z łaską Bożą: Credere est actus intellectus assentientis veritati divinae ex imperio voluntatis a Deo motae per gratiam - "Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga" 19.
Cytat: |
Czy wg ciebie protestanci i prawosławni też nie mają w ogóle wiary?
|
TzA
Jak grzech ciężki sprzeciwia się miłości, tak odrzucenie jednego artykułu sprzeciwia się wierze. Tymczasem jeden grzech śmiertelny ruguje miłość z człowieka; tak samo odrzucenie jednego artykułu ruguje wiarę.
Heretyk odrzucający (choćby) jeden artykuł wiary, traci wszelką wiarę: ożywioną i nieożywioną.
O gatunku każdej sprawności decyduje swoisty punkt wyjścia i ujmowania przedmiotu; bez niego sprawność traci swój gatunek. Otóż punktem wyjścia i ujmowania przedmiotu wiary jest prawda pierwsza, o ile ujawnia się w Piśmie św. i nauce Kościoła, która pochodzi od prawdy pierwszej.
Ktokolwiek przeto nie uznaje nauki Kościoła za nieomylne i Boskie prawidło nauki, która pochodzi od prawdy pierwszej i zawiera się w Piśmie św., ten nie ma sprawności wiary; przyjmuje zaś prawdy wiary nie wiarą ale czymś innym; tak np. może ktoś znać jakieś osiągnięcie wiedzy, ale nie znać jego przewodu dowodowego; jasne, że taki nie ma wiedzy o tym (osiągnięciu), tylko opinię.
Oczywistym jest, że kto uznaje naukę Kościoła za nieomylne prawidło, ten jest przekonany do wszystkiego, co Kościół uczy; i na odwrót, jeśli kto z pomiędzy prawd głoszonych przez Kościół, przyjmuje co chce, a odrzuca co nie chce, ten wcale nie uznaje nauki Kościoła za nieomylne prawidło, uznaje tylko własną wolę. Stąd jasny wniosek, że heretyk, uparcie odrzucający jeden artykuł wiary, nie
jest gotów trzymać się zawsze nauki Kościoła; gdy zaś nie czyni tego uparcie, nie jest heretykiem, ale jest w błędzie. A więc oczywistym jest, że taki heretyk co do jednego artykułu, nie ma wiary również w resztę artykułów, lecz jakieś przypuszczenie (opinię) według swojego widzimisię.
&
Cytat: |
W Ewangelii Łukasza 18, Jezus mówi do niewidomego: "twoja wiara cię uzdrowiła". Czy ten niewidomy miał wiarę katolicką?
|
Tak. Greckie słowo "πίστις" (Pistis) to wiara katolicka.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Uważasz, że celem Boga jest stworzenie wspólnoty z sztywnym systemem jakichś poglądów i zasad?
|
Tak. To się nazywa Prawda. Prawda jest jedna.
Jeżeli coś jest ogłoszone dogmatycznie trwałą Prawdą z asystencją Boga to jest wyryte w kamieniu na zawsze. Bóg nie kłamie, ani nie zmienia zdania.
Cytat: |
Poza tym, czy wiara w to, że dogmaty mogą wyrazić pełnię niezmiennej prawdy nie jest sprzeczne z tym, co mówił apostoł Paweł:
"Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy." (1 Kor 13,9)
|
Jestem pewien, że 1 + 1 = 2.
Ale matematykę poznałem po części.
To co poznane jest pewne, nie znaczy, że znasz wszystko.
Cytat: |
"Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy." (1 Kor 8,2)
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
przeżywanie Chrystusowego usposobienia.
|
Tego jeszcze nie słyszałem.
Co to znaczy?
Cytat: |
To, że ludzka wolność jest ograniczona i podlega różnym uwarunkowaniom to też jest dziś fakt.
|
"Różne uwarunkowania" nie wystarczą, by coś nie było grzechem śmiertelnym. (odwróceniem się od Boga)
Jakub 1
14 To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!
&
Mamy też:
Dzieje Apostolskie 5
3 «Ananiaszu - powiedział Piotr - dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię? Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał? Jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu». Słysząc te słowa Ananiasz padł martwy.
&
Bóg skazał Ananiasza i Safirę na śmierć za grzech powszedni?
Mateusz 27
3 Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: «Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną». Lecz oni odparli: «Co nas to obchodzi? To twoja sprawa». Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się.
&
Judasz się powiesił z powodu grzechu powszedniego?
Rodzaj 6
5 Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem».
A tu potopił ludzi za grzechy powszednie?
itd.
I jak z tym Szatanem? Nigdy nie zgrzeszył śmiertelnie? Jest w Niebie?
A finalnie po co Chrystus umarł na krzyżu, po co chrzest, jeżeli osoby, które mają tylko grzech powszedni są już zbawione? Jeżeli ktoś nigdy nie popełnił grzechu śmiertelnego to jest zbawiony. Przecież osoby zbawione nie potrzebują Zbawiciela.
Kogo zbawia Zbawiciel, jeżeli wszyscy są zbawieni?
Cytat: |
Sobór Florencki głosił stanowczo, że każdy, kto nie będzie formalnie w Kościele to ląduje w piekle:
|
Cytat: |
jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni;
|
Tak "formalnie" jak tu?:
Łukasz 23
40 Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».
Cytat: |
Ale już pozwoli na to, aby duchowni wykorzystywali małoletnich, a biskupi, którzy o tym wiedzieli przerzucali takich duchownych "z parafii do parafii"? Co twoim zdaniem dla Boga bardziej się liczy? Człowiek, czy doktryna?
|
To nie albo albo:
Apokalipsa 21
8 A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców:
udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.
To jest śmierć druga»
&
Zarówno jedni jak i drudzy (oraz też inni) zostaną ukarani w odpowiedni sposób.
Za trwanie w kłamstwie (np. głoszenie nieprawdy) również.
Tyle, że sobie przeczysz:
Katolikus: "To, że ludzka wolność jest ograniczona i podlega różnym uwarunkowaniom to też jest dziś fakt."
Sam piszesz, że są różne uwarunkowania psychologiczne i że ludzie "nie są świadomi czy dobrowolni co robią". Więc się zdecyduj.
Cytat: |
Jak Bóg kierował Kościołem, że w 2000 roku Jan Paweł II zdobył się na modlitwę o przebaczenie za winy obciążające przeszłość Kościoła?
|
Osoby należące do Kościoła nie są niewolnikami. Mają wolną wolę.
Ty ponownie:
Sam piszesz, że są różne uwarunkowania psychologiczne i że ludzie "nie są świadomi czy dobrowolni co robią". Więc się zdecyduj.
A Bóg gdzie napisał, że Kościół będzie wypełniony samymi Świętymi?
Napisał:
"bramy piekielne go nie przemogą."
A gdzie indziej było:
Dzieje Apostolskie 20
28 Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was.
Papież reprezentuje Kościół. No i co?
A przy okazji:
Ezechiel 18
20 Umrze tylko ta osoba, która grzeszy. Syn nie ponosi odpowiedzialności za winę swego ojca ani ojciec - za winę swego syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego jemu zostanie przypisana, występek zaś występnego na niego spadnie.
Cytat: |
Przecież Jezus przyjmując ludzką naturę zrezygnował z pewnych boskich przywilejów. Jako człowiek nie mógł być chyba wszechwiedzący.
|
"Przyjął ludzką naturę", tzn. "dodał sobie", a nie że przestał być Bogiem. Wszechwiedzy nigdy nie stracił, ani Wszechmocy. To są bajeczki.
Cytat: |
Dla mnie jest to kwestia do zastanowienia i refleksji, a ty już "wiesz". Taka jest między nami różnica.
|
" "Cnota niewiedzy i niepewności.". Nowa moda. Im ktoś mniej wie i jest bardziej niepewny wszystkiego, tym jest lepszy..."
A ktoś by Ci powiedział "dla mnie to kwestia do zastanowienia i refleksji czy 2 + 2 = 4, a ty już "wiesz". Taka między nami różnica."
Bóg jest NIEZMIENNY, nie sposób, żeby coś utracił.
Ty zakładasz, że rozmowa, którą z Tobą przeprowadzam, to moja pierwsza rozmowa teologiczna w życiu, że mi zarzucasz brak zastanowienia i refleksji?
Cytat: |
Bo wielu ludzi potrzebuje mieć pewność, że otrzymali przebaczenie od Boga.
|
Po co im przebaczenie, jeżeli są zbawieni?
Cytat: |
Tak czy owak, rozwój wiedzy biologicznej i psychologicznej pokazuje nam, że warunek pełnej świadomości i dobrowolności, jest nie do spełnienia.
|
Możesz zaryzykować piekłem na własną odpowiedzialność.
Sam odpowiadasz za własną głupotę.
Cytat: |
Niczego takiego nie uważam. Zbawienie zapewnia wiara w imię Jezusa.
"Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego." (J 3, 16-18)
|
Po co zbawienie zbawionym?
Jeżeli człowiek ma tylko grzech powszedni, to Zbawiciel mu nie potrzebny.
Jak ktoś ma zginąć, jeżeli wg Ciebie grzech śmiertelny jest niemożliwy? W myśl tego co opowiadasz cała Biblia i ten świat to jedna wielka kpina z dodatkiem cierpienia, które nie wiadomo po co jest, jeżeli wszyscy są zbawieni z definicji Twoim zdaniem.
Jeszcze chcesz ten cyrk prowadzić ""katoliku wierzący""?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3076
Przeczytał: 111 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:06, 02 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Znowu się pośmiałem. |
Rozumiem, myśleć ci samodzielnie nie wolno, bo od myślenia są "autorytety", do których masz uległe przylgnąć swoim umysłem, ale chociaż wolno ci się śmiać, kiedy chcesz.
Cytat: | Czyli kontynuujesz udawanie chrześcijanina pomimo komentarza Fedora, który zignorowałeś? |
Nie kontynuuje żadnego udawania. Tym swoim komentarzem zdradzasz, że bardzo szybko i w sposób uległy przyjmujesz na ślepo to, co ci powie pierwszy lepszy obcy człowiek.
Cytat: | Nie chce mi się na wszystko odpowiadać. |
Tak, zauważyłem, że pominąłeś wiele istotnych pytań, kwestii.
Cytat: | Tym bardziej na bzdurne oskarżenia.
Dla Twojej informacji toczyłem kilometry rozmów z protestantami, więc Twoje zarzuty o braku refleksji nie chce mi się komentować. Daruj sobie. |
Nie interesuje mnie, co ty sobie i z kim toczyłeś. To tak dla twojej informacji.
Cytat: | Może po to m.in. by pokazać, że wiara nie pochodzi z tego, że ktoś coś powie i każdy wierzy. Nie jest to stratą czasu by pokazywać ludziom do których nie dociera, że wiara nie pochodzi z mówienia, pisania, ani cudów, ani znaków, ani wsadzania palców w ranę, przebywania i chodzenia z Bogiem przez parę lat jako uczeń, ani z tego, że ktoś jest szanowanym członkiem społeczności, uczonym w piśmie, arcykapłanem/Papieżem religii (który nie poznaje własnego Boga i go krzyżuje). Tylko z łaski. |
Ale liczy się sam fakt, że Jezus do nich przemawiał i nie odsyłał do żadnych autorytetów. To czy ci ludzie mieli zobaczyć, że wiara pochodzi z łaski ma się nijak do mojej argumentacji.
Cytat: | A jak Jezus Wniebowstąpił to szli do Apostołów?
Po co wyznaczać apostołów? |
Niektórzy szli, a niektórzy nie:
"Wtedy Jan rzekł do Niego: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami." (Mk 9, 38-40)
Cytat: | To, że Duch Święty to Bóg i jeżeli postanawia razem z "jakimiś autorytetami" coś, to jest to fakt. To co Bóg mówi to prawda absolutna. A to co postanawia to prawo. |
Ale z tego fragmentu, który przytoczyłeś nie wynika, że na soborach biskupi otrzymują jakąś "prawdę absolutną".
Cytat: | Takie wypowiedzi automatycznie świadczyłyby o byciu niewierzącym katolikiem. |
A co jest niezasadnego w tej wypowiedzi?
Cytat: | Masz dwa listy Św. Piotra, to co w nich jest to dogmat:
np.
2 Piotr 1
20 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. |
Czy Kościół naucza, że to, co tu napisał apostoł Piotr to jest dogmat, czy twoja prywatna opinia?
Po drugie, na podstawie jakich kryteriów uzasadniasz, że to należy traktować jako dogmat? Jak rozróżnić wypowiedź dogmatyczną od nie dogmatycznej? Wskaż proszę te konkretne różnice.
Cytat: | Jeśli chodzi o pierwsze z nich, musimy Przyjąć, że wiara pochodzi od Boga.
Sfera bowiem wiary przekracza rozum ludzki, tym samym jest niedostępna dla poznania ludzkiego, chyba że Bóg ją objawi.
Otóż niektórym Bóg objawił prawdy wiary bezpośrednio, np. apostołom i prorokom;
Innym zaś podaje je Bóg poprzez wysłanych głosicieli wiary stosownie do listu do Rzymian: „Jak będą głosić, jeśli wpierw nie będą posłani?” |
Czy człowiek, gdy ma wiele pytań, wątpliwości i zderza się z różnymi opiniami, poglądami to wystarczy, że pomodli się do Boga o "cnotę wiary" i magicznie zostają transportowane do umysłu takiego człowieka, wszystkie wyjaśnienia, odpowiedzi na pytania go nurtujące, całkowite zrozumienie tego, co mu się głosi itd.?
Cytat: | Czyli ślepe, bezrefleksyjne zaufanie innym? |
Nie, nie ślepe tylko oparte na argumentach, przesłankach, refleksji.
Cytat: | Zmyślasz. Nie można uznawać Trójcy Świętej bez łaski. To jest wewnętrzne życie Boga. Niedostępne dla żadnych argumentów rozumowych. |
Co to znaczy "uznawać"? - czy w tym mieści się zrozumienie tego w co się wierzy? Na czym funkcjonalnie polega to "uznawanie"? Jak odróżnić kogoś kto naprawdę uznaje od kogoś, kto tylko udaje, że uznaje?
I czy dobrze rozumiem, że ty uważasz, że całe rozumienie tego w co się wierzy to nie wynika z osobistych refleksji, zadawania sobie pytań i uczciwego poszukiwania odpowiedzi, rozważania różnych alternatywnych ujęć, tylko samo tak po prostu zostaje "wlane" to przez Boga?
Cytat: | Czyli Fedor kłamie, że jesteś ateistą? |
Nie jestem żadnym ateistą.
Cytat: | Gdybyś był katolikiem, odrzucanie dogmatycznych orzeczeń = jesteś niewierzący. |
Mogę być niewierzący w jakieś dogmatyczne orzeczenia, co nie oznacza, że jestem ateistą. Jestem chrześcijaninem, który stara się nie przyjmować na ślepo i bezrefleksyjnie tego, co ktoś orzeknie i będzie kazał do tego w posłuszeństwie przylgnąć. Daję sobie prawo do wątpienia, podawania głębszej refleksji tego, co inni mówią nt. różnych "prawd wiary". Jeśli jakiś "autorytet" będzie nalegał, aby uznać za prawdę absolutną coś, co dla mnie będzie w dużym stopniu niejasne, nieprzekonujące, sprzeczne z innymi twierdzeniami, to zapewne nie uznam, że jest mi głoszona jakaś "prawda absolutna", tym bardziej jeśli u innych myślicieli odnajdę bardziej czytelne, zrozumiałe, spójne, generalnie przemawiające do mojego serca i umysłu wyjaśnienie, spojrzenie na jakieś zagadnienie wiary.
Cytat: | Katechizm
III. Charakterystyczne przymioty wiary
Wiara jest łaską
153 Gdy św. Piotr wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego, Jezus mówi do niego, że nie objawiły mu tego "ciało i krew, lecz Ojciec... który jest w niebie" (Mt 16, 17) 16. Wiara jest darem Bożym, cnotą nadprzyrodzoną wlaną przez Niego. "By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał «wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie»" 17.
Wiara jest aktem ludzkim
154 Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu. Już w relacjach międzyludzkich nie jest przeciwna naszej godności wiara w to, co inne osoby mówią nam o sobie i swoich zamierzeniach, oraz zaufanie ich obietnicom (na przykład, gdy mężczyzna i kobieta zawierają małżeństwo), aby wejść w ten sposób we wzajemną komunię. Jeszcze mniej sprzeczne z naszą godnością jest więc "okazanie przez wiarę pełnego poddania naszego rozumu i naszej woli objawiającemu się Bogu" 18 i wejście w ten sposób w wewnętrzną komunię z Nim.
155 W wierze rozum i wola człowieka współdziałają z łaską Bożą: Credere est actus intellectus assentientis veritati divinae ex imperio voluntatis a Deo motae per gratiam - "Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga" 19. |
To, że Bóg pomaga nam w coś zacząć wierzyć, że w jakiś sposób zwraca naszą uwagę na to, co jest istotne, to rozumiem i tego nie kwestionuję, ale przecież zrozumienie tego w co się wierzy nie spadnie magicznie z nieba. Sam Katechizm zresztą to potwierdza, że wiara jest i łaską i jest też coś w niej z aktu ludzkiego. Bóg za nas nie wywalczy wiary spośród nacisków różnych pytań, wątpliwości, nie wykona za nas głębszego namysłu nad zagadnieniami treści chrześcijańskich.
Cytat: | Jak grzech ciężki sprzeciwia się miłości, tak odrzucenie jednego artykułu sprzeciwia się wierze. Tymczasem jeden grzech śmiertelny ruguje miłość z człowieka; tak samo odrzucenie jednego artykułu ruguje wiarę.
Heretyk odrzucający (choćby) jeden artykuł wiary, traci wszelką wiarę: ożywioną i nieożywioną.
O gatunku każdej sprawności decyduje swoisty punkt wyjścia i ujmowania przedmiotu; bez niego sprawność traci swój gatunek. Otóż punktem wyjścia i ujmowania przedmiotu wiary jest prawda pierwsza, o ile ujawnia się w Piśmie św. i nauce Kościoła, która pochodzi od prawdy pierwszej.
Ktokolwiek przeto nie uznaje nauki Kościoła za nieomylne i Boskie prawidło nauki, która pochodzi od prawdy pierwszej i zawiera się w Piśmie św., ten nie ma sprawności wiary; przyjmuje zaś prawdy wiary nie wiarą ale czymś innym; tak np. może ktoś znać jakieś osiągnięcie wiedzy, ale nie znać jego przewodu dowodowego; jasne, że taki nie ma wiedzy o tym (osiągnięciu), tylko opinię.
Oczywistym jest, że kto uznaje naukę Kościoła za nieomylne prawidło, ten jest przekonany do wszystkiego, co Kościół uczy; i na odwrót, jeśli kto z pomiędzy prawd głoszonych przez Kościół, przyjmuje co chce, a odrzuca co nie chce, ten wcale nie uznaje nauki Kościoła za nieomylne prawidło, uznaje tylko własną wolę. Stąd jasny wniosek, że heretyk, uparcie odrzucający jeden artykuł wiary, nie
jest gotów trzymać się zawsze nauki Kościoła; gdy zaś nie czyni tego uparcie, nie jest heretykiem, ale jest w błędzie. A więc oczywistym jest, że taki heretyk co do jednego artykułu, nie ma wiary również w resztę artykułów, lecz jakieś przypuszczenie (opinię) według swojego widzimisię. |
Te teorię, którą skopiowałeś chyba od Tomasza z Akwinu w ogóle ma się nijak do rzeczywistości. Jest mnóstwo chrześcijan nie katolików, którzy głęboko opowiadają się za Jezusem i swoje życie starają się uczynić na wzór Jego nauk.
Cytat: | Tak. Greckie słowo "πίστις" (Pistis) to wiara katolicka. |
No taką wiarę mają i protestanci i prawosławni. Niewidomy z Ewangelii Łukasza 18 nie miał w swoim umyśle nic z tych dogmatów, które Kościół sformułował na różnych soborach. Nawet żadnego papieża nie uznawał, a mimo to miał wiarę, która go uzdrowiła. Tak więc to jest nieprawda, co pisałeś, że żeby mieć prawdziwą wiarę katolicką to trzeba uznawać papieża, sobory, dogmaty itd.
No i ciekaw jestem, który z wierzących ma "prawdziwą wiarę katolicką", czy ten katolik, żyjący kiedyś i deklarujący za swoimi "autorytetami", że niewolnictwo jest ok, a pożyczanie pieniędzy na procent to grzech, czy współczesny katolik, który deklaruje za swoimi "nauczycielami", że niewolnictwo jest złe, a pożyczanie pieniędzy na procent nie jest grzechem?
Cytat: | Tak. To się nazywa Prawda. Prawda jest jedna.
Jeżeli coś jest ogłoszone dogmatycznie trwałą Prawdą z asystencją Boga to jest wyryte w kamieniu na zawsze. Bóg nie kłamie, ani nie zmienia zdania. |
No i tę prawdę Bóg nam przekazał, że mamy wzrastać w miłości, uczyć się przebaczać, pomagać w potrzebie bliźnim, na zło odpowiadać dobrem, że mamy stawać się coraz bardziej doskonalsi itd. Natomiast dalej człowiek musi samodzielne w swoim życiu ubrać to w swoje zrozumienie. Bóg nie zostawił nam absolutnych notatek, jak dokładnie postępować w konkretnych sytuacjach życia.
I owszem prawda jest jedna, ale to nie oznacza, że dzięki dogmatom mamy prosty, pełen dostęp do prawdy o Bogu i Jego rzeczywistości. Nasz język, umysł, poznanie są niedoskonałe i nasz sposób pojmowania też jest procesem. Nie wystarczy więc, że coś zostanie ogłoszone jako prawda i możemy się cieszyć, że już mamy dostęp do prawdy. To byłaby pycha.
Cytat: | Jestem pewien, że 1 + 1 = 2.
Ale matematykę poznałem po części.
To co poznane jest pewne, nie znaczy, że znasz wszystko. |
Skoro nie znasz całości, to może się okazać, że to, co poznasz później zmieni twoje rozumienie, tego do czego byłeś przekonany teraz.
Tak czy owak, apostoł Paweł mówi, że nasze poznanie jest niepełne, a dogmaty z def. zakładają dostęp do prawdy absolutnej.
Cytat: | "Różne uwarunkowania" nie wystarczą, by coś nie było grzechem śmiertelnym. (odwróceniem się od Boga) |
Po pierwsze, wystarczą, na co wskazuje sam Katechizm:
"Poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione, na skutek niewiedzy, nieuwagi, przymusu, strachu, przyzwyczajeń, nieopanowanych uczuć oraz innych czynników psychicznych lub społecznych." (KKK 1735).
Problem w tym, że niewiedza, czynniki psychiczne, społeczne to jest coś, co jest nieodłącznym elementem osobowości człowieka, a więc grzech śmiertelny jest niemożliwy. Nie ma człowieka, który byłby oderwany od niewiedzy, czynników psychicznych i społecznych, które w jakimś stopniu wpływają na jego wolę i postępowanie.
Po drugie, nikt przy zdrowych zmysłach NIGDY nie odwraca się od Boga. Nikt zdrowy na umyśle nie odrzuca Boga, który jest cudowną Istotą, gwarantującą człowiekowi szczęście, pomyślność, prawdziwy rozwój i radość, a wybiera piekło, które jest bólem, cierpieniem, jakimś koszmarem. Człowiek odrzucający Boga nigdy nie jest wolny, jest właśnie przez coś zniewolony i potrzebuje pomocy.
Cytat: | Jakub 1
14 To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! |
Wszystko się zgadza, grzech odbiera człowiekowi wolność, a w konsekwencji prowadzi do śmierci duchowej (co nie oznacza, że Bóg jest w tej sytuacji bezradny). Chodzi o to, że człowiek zawsze żyje i działa w układzie jakichś sił, które potrafią go sprowadzić na złą drogę, ale to nie oznacza, że była tu pełna wolność człowieka.
Cytat: | Dzieje Apostolskie 5
3 «Ananiaszu - powiedział Piotr - dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię? Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał? Jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu». Słysząc te słowa Ananiasz padł martwy.
Bóg skazał Ananiasza i Safirę na śmierć za grzech powszedni? |
No właśnie, szatan zawładnął jego sercem.
Nie ma też sensu kłamać Duchowi Świętemu jeśli się wie, kim jest Duch Święty, który przecież zna zawsze całą prawdę. A więc w przypadku tego człowieka świadomość i dobrowolność nie jest pełna.
Dlatego niektórzy teolodzy twierdzą, że nie należy dosłownie interpretować tego fragmentu.
Takie zachowanie Boga byłoby sprzeczne z logiką miłości i chociażby tym wersetem:
"On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny." (Łk 6,35-36).
Cytat: | Mateusz 27
3 Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: «Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną». Lecz oni odparli: «Co nas to obchodzi? To twoja sprawa». Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się.
&
Judasz się powiesił z powodu grzechu powszedniego? |
Pogubili się, zabłądził, i nie potrafił sobie tego wybaczyć. Samobójstwo jest zawsze dowodem jakiejś krytycznej sytuacji w psychice człowieka.
Cytat: | Rodzaj 6
5 Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem».
A tu potopił ludzi za grzechy powszednie? |
A w innym dziale pisałeś o tak:
"Bóg nie działa pod wpływem uczuć (uczucia zmieniają wolę, a Bóg jest niezmienny, ma niezmienną wolę (Miłość)"
"Bóg jako Bóstwo jest niezmienny, wobec czego nie ma żadnych uczuć ani odczuć:"
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/ludzka-wolnosc,27547-75.html
Cytat: | I jak z tym Szatanem? Nigdy nie zgrzeszył śmiertelnie? Jest w Niebie?
A finalnie po co Chrystus umarł na krzyżu, po co chrzest, jeżeli osoby, które mają tylko grzech powszedni są już zbawione? Jeżeli ktoś nigdy nie popełnił grzechu śmiertelnego to jest zbawiony. Przecież osoby zbawione nie potrzebują Zbawiciela.
Kogo zbawia Zbawiciel, jeżeli wszyscy są zbawieni? |
Jeżeli człowiek na tym świecie tak się uformuje, że jego osobowość, psychika będą głęboko nieuporządkowane, zniszczone przez grzech i zło to ktoś taki nie będzie zdolny do zaistnienia w niebie. Ktoś taki potrzebuje pomocy, a nie tego, aby mu dokładać cierpień w postaci nieskończonych mąk.
Cytat: | Tak "formalnie" jak tu?:
Łukasz 23
40 Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju». |
To ty jesteś ekspertem od rozumienia swoich "autorytetów" więc wyjaśnij to i odpowiedz proszę na pytanie:
Czy protestanci, Żydzi, muzułmanie, którzy znają Kościół i jego nauczanie, pójdą w "ogień wieczny przygotowany diabłu i jego aniołom"?
Cytat: | To nie albo albo:
Apokalipsa 21
8 A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców:
udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.
To jest śmierć druga»
&
Zarówno jedni jak i drudzy (oraz też inni) zostaną ukarani w odpowiedni sposób.
Za trwanie w kłamstwie (np. głoszenie nieprawdy) również. |
Ty nie Boga tylko jakiegoś potwora wyznajesz, co jest zdolny do sadystycznych postaw, ale wróćmy do meritum. Pisałeś, że "Bóg obiecał, że będzie kierował Kościołem" więc pytam się jak Bóg tym Kościołem kieruje, że w Jego wspólnocie, którą On kieruje - wg twoich własnych słów - dopuszcza się by księża gwałcili dzieci, a biskupi takich przerzucali z parafii do parafii?
Cytat: | Tyle, że sobie przeczysz:
Katolikus: "To, że ludzka wolność jest ograniczona i podlega różnym uwarunkowaniom to też jest dziś fakt."
Sam piszesz, że są różne uwarunkowania psychologiczne i że ludzie "nie są świadomi czy dobrowolni co robią". Więc się zdecyduj. |
Nigdzie sobie nie przeczę. To, że czegoś nie zrozumiałeś nie oznacza, że jest jakaś sprzeczność po mojej stronie.
Ja nie przypisuję pełnej świadomości i dobrowolności takim księżom więc żadna sprzeczność u mnie nie zachodzi. Pokaż w czym ta sprzeczność miałaby się konkretnie przejawiać.
Cytat: | Osoby należące do Kościoła nie są niewolnikami. Mają wolną wolę. |
Świetnie, a więc jest także możliwe, aby podpisywano fałszywe konstytucje dogmatyczne, no bo przecież wolna wola..
Cytat: | A Bóg gdzie napisał, że Kościół będzie wypełniony samymi Świętymi? |
A Bóg gdzie napisał, że "autorytety" stają się nieomylne, gdy coś razem ogłaszają na soborach?
Cytat: | Papież reprezentuje Kościół. No i co? |
No i papież przyznał, że Kościoły przez wieki rozmijał się z przesłaniem Ewangelii w swoich praktykach, więc pytam się jak Bóg kierował tym "organizmem", bo twierdzisz, że kieruje:
"Bóg obiecał, że będzie kierował Kościołem."
Cytat: | "Przyjął ludzką naturę", tzn. "dodał sobie", a nie że przestał być Bogiem. Wszechwiedzy nigdy nie stracił, ani Wszechmocy. To są bajeczki. |
Skoro przyjął ludzką naturę to na ten czas nie był wszechwiedzący. Tak się składa, że bycie wszechwiedzącym i wszechmocnym nie należy do ludzkiej natury.
Cytat: | Po co im przebaczenie, jeżeli są zbawieni? |
Po to żeby się nie zadręczali myślą, że może jest im nie wybaczone.
Cytat: | Możesz zaryzykować piekłem na własną odpowiedzialność.
Sam odpowiadasz za własną głupotę. |
Skąd wiesz, że człowiek sam odpowiada za własną głupotę? Przecież rodzimy się z różnym wyposażeniem genetycznym, różną inteligencją, mamy różne starty życiowe (jeden otrzyma dobre wychowanie, a drugi człowiek będzie naznaczony psychicznymi ranami itd.).
Cytat: | Po co zbawienie zbawionym?
Jeżeli człowiek ma tylko grzech powszedni, to Zbawiciel mu nie potrzebny.
Jak ktoś ma zginąć, jeżeli wg Ciebie grzech śmiertelny jest niemożliwy? W myśl tego co opowiadasz cała Biblia i ten świat to jedna wielka kpina z dodatkiem cierpienia, które nie wiadomo po co jest, jeżeli wszyscy są zbawieni z definicji Twoim zdaniem.
Jeszcze chcesz ten cyrk prowadzić ""katoliku wierzący""? |
Grzech śmiertelny rozumiany jako dobrowolne i w pełni świadome uczynienie zła to fikcja. Ale grzech śmiertelny rozumiany jako sytuacja, w której życie (na skutek różnych doświadczeń) doprowadziło człowieka do chorej osobowości to jest prawda, bo byli i są ludzie bardzo pogubieni w swoim człowieczeństwie. Ja wierzę, że Bóg pomoże wyjść człowiekowi z każdego piekła jakie w człowieku zaistnieje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:16, 02 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Będę odpowiadał wybiórczo.
Cytat: |
Nie kontynuuje żadnego udawania.
|
Nie jesteś katolikiem wierzącym (bez względu czy masz się za Napoleona), odrzucasz dogmaty. Kłamstwem jest sam Twój login.
Zważ na to, że słowo chrześcijanin jest (współcześnie) wieloznaczne.
ChatGPT:
[link widoczny dla zalogowanych]
Protestant czy ateista/agnostyk, nie jesteś wierzącym katolikiem. Czyli tak czy inaczej jesteś niewierzący. (w biblijnym tego słowa znaczeniu) Możesz być w najlepszym razie "przypuszczającym" w Jezusa. (i to takiego wyobrażonego wypaczonego)
Cytat: |
Tak, zauważyłem, że pominąłeś wiele istotnych pytań, kwestii.
|
Chcesz odpowiedzi na 1000 pytań, przerabiać całą Biblię (już ja wiem jak to wygląda zwykle), itd. to idź na fora katolickie i załóż 30 tematów. Tam jest wiele osób, które mogą odpowiadać stopniowo na Twoje wątpliwości dzieląc się pomiędzy sobą Twoją edukacją.
Jeżeli będziesz tkwić na forum ateistyczno-heretyckim i szukać tu edukacji, to potem powiesz, że nie byłeś "świadomy i dobrowolny" co robisz? Ja nie mam obowiązku siedzieć godzinami samodzielnie by odpowiadać na Twoich 1000 pytań i do tego wysłuchiwać Twoich odzywek, gdy możesz się łatwo udać na różne fora katolickie gdzie jest dużo więcej osób, które mogą Ci spróbować pomóc udzielając Ci stopniowo edukacji religijnej od podstaw.
Wskazałem Ci gdzie możesz się udać, dalej to Twoja "świadoma i dobrowolna" decyzja by szukać wiedzy u heretyków albo u katolików.
Ja Ci odpowiadam na wybrane tematy. W szczególności jak widzę, że masz problem z dodawaniem, to nie mam zamiaru tłumaczyć Ci całek.
Cytat: |
zrozumienie tego w co się wierzy
|
Wiara to nie rozumienie.
TzA
Spośród aktów bowiem rozumu:
Jedne mają mocne przekonanie, ale bez tego
(dalszego) rozumowania, jak np. u tego, kto myśli nad tym, co WIE, czy ROZUMIE; jego bowiem myśl już jest urobiona.
Inne zaś akty rozumu mają rozumowanie niedojrzałe, bez mocnego przekonania i albo nie przechylają się na żadną stronę, jak to ma miejsce u POWĄTPIEWAJĄCEGO, albo przechylają się raczej na jedną stronę, ale w oparciu o lichą podstawę dowodową, co się zdarza PODEJRZEWAJĄCEMU , albo przechylają się na jedną stronę z obawą jednak co do strony przeciwnej, co zachodzi u PRZYPUSZCZAJĄCEGO.
Lecz akt ten „WIERZYĆ”, ma mocne przylgnięcie do jednej strony i w tym wierzący styka się z tym, który wie i rozumie; jednak jego poznanie nie jest tak doskonałe, by doszło do oczywistości widzenia (prawdy) i w tym styka się z tym, który wątpi, podejrzewa i przypuszcza:
a tak cechą właściwą wierzącego jest to, by, choć jest przekonany, (dalej) rozumował. Stąd to ów akt „wierzyć” odróżnia się od wszystkich aktów rozumu, które dotyczą prawdy i fałszu.
&
Co więcej kolejność ma być odwrotna:
TzA
Rozum zaś ludzki zajmując się sprawami wiary, może zająć podwójne stanowisko wobec woli wierzącego:
1) Pierwsze, może ją poprzedzać: np. gdy ktoś albo w ogóle nie ma woli, albo skorej woli do uwierzenia, chyba przekonany ludzkim rozumem; w tym wypadku nasze dowodzenie rozumowe zmniejsza zasługę z uwierzenia.
Podobnież, jak to wyżej powiedziano, uczucie poprzedzające wybór (woli) w sferze cnót moralnych zmniejsza wartość uczynku cnotliwego.
Jak bowiem człowiek winien spełniać uczynki cnót moralnych nie pod naporem uczucia lecz sądem rozumu, tak też człowiek winien przyjąć prawdy wiary nie dla rozumu ludzkiego, ale dla powagi Boskiej.
2) Drugie, działanie rozumu może być następstwem woli wierzącego. Gdy człowiek ma skorą wolę do uwierzenia, lubuje się w prawdzie uwierzonej, miłośnie ją obejmuje i rozmyśla nad nią, szukając jej rozumowego uzasadnienia; i w tym wypadku rozum ludzki nie zmniejsza zasługi z uwierzenia, ale jest znakiem większej zasługi.
Podobnie uczucie następujące (wybór woli) w sferze cnót moralnych jest znakiem gorętszej woli, jak to wyżej powiedziano.
To też ma na myśli Jan: gdy Samarytanie powiedzieli do kobiety, wyobrażającej rozum ludzki: „Już nie dla twojego opowiadania wierzymy”.
&
Czyli wierzyli wcześniej też.
Co więcej pewnych rzeczy nie jest możliwe zrozumieć, bo wykraczają poza rozum naturalny. I są niektóre z tych rzeczy wymagane do zbawienia. Próbując je zrozumieć, tylko się zmęczysz i zestarzejesz. Zaoszczędź sobie złudzeń. Tak to zostało zaprojektowane "by się nikt nie chełpił i by potrzebny był Zbawiciel".
Cytat: |
Jest mnóstwo chrześcijan nie katolików, którzy głęboko opowiadają się za Jezusem i swoje życie starają się uczynić na wzór Jego nauk.
|
Ale nie na podstawie sprawności wiary wlanej (biblijna Pistis) pochodzącej z łaski, tylko:
"przyjmuje zaś prawdy wiary nie wiarą ale czymś innym"
"nie ma wiary również w resztę artykułów, lecz jakieś przypuszczenie (opinię) według swojego widzimisię."
Ma to wartość, ale to nie jest wiara w rozumieniu biblijnym. Tylko "nowomowa protestancka". Nie jest to Pistis.
Nazywają to wiarą, ale nie jest to Pistis.
Do tego nieraz wypaczają nawet bardzo te nauki i mogą robić na odwrót myśląc, że czynią wolę Bożą. A potem będzie "nie wiedziałem"?
Cytat: |
Niewidomy z Ewangelii Łukasza 18 nie miał w swoim umyśle nic z tych dogmatów, które Kościół sformułował na różnych soborach.
|
TzA
Jeśli więc chodzi i podstawowe prawdy wiary, czyli artykuły wiary człowiek ma w nie wierzyć w sposób wyraźny, tak samo, jak i ma obowiązek w ogóle wierzyć. Jeśli zaś chodzi o inne prawdy wiary, człowiek nie musi w nie wierzyć (i znać) w sposób jasny i wyraźny, a tylko DOMYŚLNIE, lub w GOTOWOŚCI DUCHA, to znaczy, że ma być (zawsze) gotów uwierzyć w całą zawartość Pisma św. Te jednak prawdy wtedy tylko ma obowiązek przyjąć na sposób wyraźnie określonych, gdy to mu się stało WIADOME, że zawierają się w nauce wiary.
&
Wiara jest sprawnością wlaną. Jeżeli nie miał okazji danego dogmatu poznać (bez winy nie zna), to nie ma obowiązku. Chodzi o gotowość/sprawność by je przyjmować.
Gdy dogmat zostaje ogłoszony i osoba nie zaniedbała się o nim dowiedzieć to ma obowiązek go uznawać. Zawiniona ignorancja ("nie przeczytam by nie wiedzieć co mam uznawać" albo "będę szukał wiedzy u heretyków") zwiększa grzech.
Cytat: |
Cytat: |
Jestem pewien, że 1 + 1 = 2.
Ale matematykę poznałem po części.
To co poznane jest pewne, nie znaczy, że znasz wszystko.
|
Skoro nie znasz całości, to może się okazać, że to, co poznasz później zmieni twoje rozumienie, tego do czego byłeś przekonany teraz.
|
Bzdura. Nic się nie zmieni w kwestii takich prostych zdań jak 1+1=2 czy "ja istnieję" czy "a=a". Dopóki takich elementarnych rzeczy nie uznasz jako pewne, bez wątpliwości, to nie jesteś w stanie wierzyć, a nawet sensownie rozumować na poziomie naturalnym. I wszelka dyskusja jest daremna. Radzę Ci się ewakuować z tego stylu myślenia, bo to ciężka choroba psychiczna prowadząca do nieszczęścia.
Masz niektóre zdania pewne, z nich wnioskujesz nowe nieznane używając np. dedukcji.
Jeżeli tego błędu nie usuniesz to ogólnie rozmowa na jakikolwiek inny temat może być daremna.
Cytat: |
Po drugie, nikt przy zdrowych zmysłach NIGDY nie odwraca się od Boga. Nikt zdrowy na umyśle nie odrzuca Boga
|
No bo grzech to jest właśnie choroba umysłu. (uczynki są skutkami tej choroby) Choroba umysłu, która odwraca kogoś od Boga, nazywa się grzech śmiertelny. Dlatego, że doprowadza do śmierci duszy (oddzielenia się od Boga). Bo ktoś się od Boga odwraca, więc się oddziela, bo właśnie jest chory na umysł. Na tym polega grzech śmiertelny. Śmiertelna choroba umysłu.
To jakbyś powiedział "nikt zdrowy na umyśle nie odmawia oddychać, dlatego odmowa oddychania nie jest chorobą śmiertelną"...
"Ludzie, którzy są w piekle (swojego umysłu) to tacy co nie chcą wyzdrowieć na umyśle."
Jeżeli Katechizm jest napisany w sposób dla Ciebie niezrozumiały czy nieprecyzyjny (co jest moim odczuciem i ja mało z niego korzystam, raczej jako dodatek), to nie zwalnia Cię z odpowiedzialności by znaleźć takie źródło, które zrozumiesz, albo dopytać kierownika duchowego (mądrzejszego księdza katolickiego), żeby Ci pomógł to pojąć, ocenić konkretne przypadki. (po to m.in. oni są) Nie jest to uzasadnienie by wybrać sobie wygodne postrzeganie czym grzech śmiertelny jest a czym nie, aby się samemu rozgrzeszać. Boga nie oszukasz.
Cytat: |
"Bóg nie działa pod wpływem uczuć (uczucia zmieniają wolę, a Bóg jest niezmienny, ma niezmienną wolę (Miłość)"
|
Zgadza się, ale czasem pisze do ludzi językiem bardziej dla nich zrozumiałym z czego wynikają nieporozumienia gdy ktoś to interpretuje niewłaściwie. Czasem specjalnie pisze zagadkami przeciw pysze. Nie chce mi się kolejnego tematu zaczynać.
Cytat: |
Ty nie Boga tylko jakiegoś potwora wyznajesz
|
Raczej Ty, jeżeli uważasz, że to cierpienie, które się odbywa na świecie wynika z grzechów powszednich.
Cytat: |
jest także możliwe, aby podpisywano fałszywe konstytucje dogmatyczne, no bo przecież wolna wola.
|
Nie, wolna wola to nie Wszechmoc. A dogmaty to dary od Boga, a nie coś z czym się Papieże rodzą. Nie mieliby ich bez objawienia, więc nie mogą ogłosić czegoś co nie było objawione. Tego Bóg pilnuje.
Cytat: |
Kościoły przez wieki rozmijał się z przesłaniem Ewangelii w swoich praktykach
|
Praktyki to nie dogmaty.
Cytat: |
Skoro przyjął ludzką naturę to na ten czas nie był wszechwiedzący. Tak się składa, że bycie wszechwiedzącym i wszechmocnym nie należy do ludzkiej natury.
|
"Unia hipostatyczna" poczytaj sobie.
Ma dwie natury jednocześnie.
Cytat: |
Po to żeby się nie zadręczali myślą, że może jest im nie wybaczone.
|
Grzechy powszednie nie wymagają sakramentu pokuty.
Cytat: |
Grzech śmiertelny rozumiany jako dobrowolne i w pełni świadome uczynienie zła to fikcja.
|
Fikcja nie. Bo Katechizm jest władzą apostolską zatwierdzany. Raczej nazwałbym, że jest pisany językiem niejasnym, nieprecyzyjnym (przynajmniej dla niektórych, w tym mnie). Stąd go prawie nie czytam. Co nie usprawiedliwia człowieka by nie szukał doprecyzowania.
Jak pójdziesz na egzamin na uczelnie, oblejesz i pójdziesz do profesora i powiesz mu "Panie profesorze. Byłem w bibliotece i znalazłem taką książkę od przedmiotu profesora, ale nic nie zrozumiałem z niej, więc uznałem, że wyobrażę sobie co miał na myśli autor i jakoś to będzie, i dlatego oblałem, proszę mi zaliczyć."
To myślisz, że co usłyszysz?
"Zawiniona ignorancja grzech zwiększa."
Jan 15
22 Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu.
Cytat: |
Ja wierzę, że Bóg pomoże wyjść człowiekowi z każdego piekła jakie w człowieku zaistnieje.
|
Może, ale nie wiadomo. "Bóg nie da z siebie kpić."
Więc lepiej nie lekceważ sobie Boga.
Do tego jest jeszcze czyściec. O czym nie zamierzam dyskutować.
A jak chcesz "1000 pytań do" to idź na forum katolickie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6535
Przeczytał: 12 tematów
|
Wysłany: Sob 7:27, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: |
Protestant czy ateista/agnostyk, nie jesteś wierzącym katolikiem. Czyli tak czy inaczej jesteś niewierzący. (w biblijnym tego słowa znaczeniu) Możesz być w najlepszym razie "przypuszczającym" w Jezusa. (i to takiego wyobrażonego wypaczonego) |
Protestant, agnostyk i ateista nie są katolikami, to oczywista oczywistość. Natomiast protestant nie jest niewierzący skoro deklaruje wiarę w Boga. Jeżeli niewierzącego zdefiniujesz jako niewierzącego w Boga rozumianego tak, jak to przedstawia katechizm Krk, to będzie to nie tylko niezgodne z tym, jak współcześnie używa się terminów ateista i teista ale też niezgodne z tym, co według Dziejów Paweł powiedział na Aeropagu. Greków nazwał pod każdym względem bardzo religijnymi, a napis nieznanemu Bogu skomentował słowami Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając.
Nie ma czegoś takiego - i nie może być - jak biblijne znaczenie wierzącego/niewierzącego w twoim rozumieniu chociażby dlatego, że ST nie naucza o Jezusie jako Bogu.
Gdyby Jezus rozumował tak jak ty to musiałby cię nazwać niewierzącym, bo według niego najważniejsze przykazanie to Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden., co najwyraźniej jest przywołaniem tekstu Pwt 6,4 Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym, czyli odnosi się do Jahwe, a nie do Trójcy. ST naucza o Bogu jednym, jedynym w jedności, nie w trójcy.jy chrześcijanie i katolicy. Czy katolikusa można umieścić w jakimś podzbiorze zbioru katolicy? To zależy jakie się przyjmie kryteria. Według Wikipoedii nawet odrzucający prymat papieża mogą być zaliczeni do katolików, podobnie katolicy liberalni głoszący poglądy potępiane przez Kościół.
Ponadto możemy w Wikipedii przeczytać:
W polskim systemie katechetycznym funkcjonuje zestaw tzw. „Głównych prawd wiary”. Brzmią one następująco:
Jest jeden Bóg.
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty.
Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna.
A wcześniej:
Credo chrześcijańskie – wyznanie naszej wiary w Boga Ojca, syna i Ducha Świętego oraz w Jego stwórcze, zbawcze i uświęcające działanie – osiąga punkt kulminacyjny w głoszeniu zmartwychwstania umarłych na końcu czasów oraz życia wiecznego (KKK 988).
Oraz:
Papież Franciszek w adhortacji Evangelii gaudium (24 listopada 2013 r.) n. 44 wskazał, że Kościół winien być w „procesie nieustannego rozeznawania” co do tego, które zwyczaje, a także normy i przykazania kościelne, mają dziś siłę wychowawczą:
Nie bójmy się dokonać ich rewizji. Podobnie istnieją normy lub przykazania kościelne, które mogły być bardzo skuteczne w innych epokach, ale które nie mają już tej samej siły wychowawczej jako drogi życia (EG 44).
Papież stwierdził też, że główną treścią nauczania Kościoła i jego katechezy jest kerygmat, mówiący o Jezusie. Przez misterium swej męki, śmierci i zmartwychwstania Jezus Chrystus objawia miłosierdzie Boże.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24021
Przeczytał: 82 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:03, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Mam swoje własne przeżycia związane z kontaktem z Kościołem katolickim w związku z tym, że dwa miesiące spędziłam jako odwiedzająca w hospicjum. Może kiedyś o tym napiszę.
W związku z tym ciekawa Dyskusja.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kurs Alfa nie ukrywa jakiego ma autora - anglikanin - został z anglikańskiego dostosowany do "ogólnochrześcijańskiego" w sensie by nie zawierał treści nie do przyjęcia przez z większość denominacji chrześcijańskich. Dlatego nie ma tam kultu Maryi, spowiedzi usznej, czy "Jezusa Eucharystycznego "
Ale jak dobrze wiesz, czytając forum, na kursie Alfa, który ja współprowadziłem, była i spowiedź, i zalecenie by uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii i sami kursanci wspomnieli o Maryi i prowadząca pokazała swój medalik i powiedziała o swojej "Maryjności", ale nie to jest tematem kursu. Zapewniam was, że apostołowie, też nie nauczali o kulcie Maryi - widać to jasno u Pawła.
Kurs Alfa jak i inne "kursy" oparte na kerygmacie działają jako dobre narzędzia ewangelizacyjne. Ciągłe czekamy na lepsze narzędzia stricte katolickie ...
tylko, że coraz mniej w Kościele katolickim obrońców katolicyzmu tradycyjnego - stwierdzam to ze zdumieniem. Proces instantyzacji i uzielonoświątkowienia przebiega tak szybko, że ja niegdyś protestantyzujący katolik, coraz częściej zaczynam być nazywany ortodoksem, tradsem itp.
A może my się po prostu starzejemy :?:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24021
Przeczytał: 82 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:03, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Czy dzisiejsze rozumienie pojęcia chrześcijanin = humanista może być uprawnione?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 10:38, 03 Maj 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24021
Przeczytał: 82 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:04, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Co oznacza chrześcijańska Europa?
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 10:50, 03 Maj 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:28, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Anbo,
Cytat: |
Natomiast protestant nie jest niewierzący skoro deklaruje wiarę w Boga.
|
Deklarować można różne rzeczy. Liczy się prawda, a nie co ktoś sobie deklaruje. W historii ludzkości ludzie różne rzeczy deklarują, a jest to nieprawda. Czy to świadomie kłamią czy nieświadomie są w błędzie.
Cytat: |
Jeżeli niewierzącego zdefiniujesz jako niewierzącego w Boga rozumianego tak, jak to przedstawia katechizm Krk, to będzie to nie tylko niezgodne z tym, jak współcześnie używa się terminów ateista i teista
|
Jeżeli Protestanci twierdzą, że wszystkie cytaty gdzie występuje w Biblii słowo tłumaczone z języków oryginalnych na język polski "wiara" (greckie Pistis) ich dotyczy, to ja mówię nie. Nie dotyczy. To są urojenia. Im wcześniej je stracą tym prędzej mogą uzyskać prawdziwą Pistis. Czego im serdecznie życzę. Protestanci nie mają biblijnej Pistis, ale twierdzą, że mają. Więc są w błędzie. Może to skutkować, że dopóki nie zrezygnują z tego urojenia (nieprawda = pycha) to Bóg nie da im prawdziwej Pistis. Ja im wszystkim życzę by mieli prawdziwą Pistis, stąd chcę ich uświadomić, że jej nie mają... aby ją mogli dostać.
Informowanie o tym jest czystą życzliwością.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeżeli współczesne definiowanie i tłumaczenia słów starożytnych są niezgodne z prawdą, może powodować to, że ludzie nie uzyskują prawdziwej wiary, bo łudzą się, że ją mają zamykając się na tą prawdziwą. Albo ludzie argumentują za wiarą w sposób tą wiarę ośmieszający, bo argumentują za "wiarą" która wiarą nie jest. To wtedy na szkodę dla takich osób jest utrzymywać urojenie, że "wierzą". Nadmierna dyplomacja może powodować szkody. Bo ktoś się poczuje urażony, że ktoś mu powie "Ty nie wierzysz naprawdę, kupiłeś nowomowę protestancko-ateistyczną".
Ja z życzliwości mówię wprost:
"Chcę żebyś miał Protestancie wiarę prawdziwą, więc przestań sobie roić, że już ją masz, bo te urojenia mogą blokować drogę do tej prawdziwej Pistis. Tej o której mówi Biblia, a nie nowomowa."
Jeżeli zdefiniujesz słowo:
- ateista - jako ten który nie ma wiary (Pistis) w Boga, to Protestanci są ateistami (tak nieraz się mówi "NieWierzący", nie "nie uznający na jakiejkolwiek podstawie" (silnej opinii, przypuszczenia) )
Jeżeli zdefiniujesz słowo:
- ateista - jako ten który nie uznaje na jakiejkolwiek podstawie Boga, to Protestant nie jest ateistą, ale jest niewierzący (w sensie biblijnej Pistis)
"NieWierzący teista".
Jeżeli ktoś chcesz twierdzić, że "wierzy w Boga" to niech sobie używa tego słowa na "przypuszczenie". Ale niech się nie łudzi, że słowo tłumaczone w Biblii z języków oryginalnych na język polski "wiara", jego dotyczy.
Bo nie dotyczy. To jest mylenie słowa oryginalnego, zgodnego z zamysłem autora, z nowomową, która wypaczyła to słowo przez 2000 lat.
"wiara protestancka" to nie biblijna Pistis
Cytat: |
co według Dziejów Paweł powiedział na Aeropagu. Greków nazwał pod każdym względem bardzo religijnymi, a napis nieznanemu Bogu skomentował słowami Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając.
|
Tam użyto słowo:
δεισιδαιμονέστερος
deisidaimonesteros
[link widoczny dla zalogowanych]
tłumaczone:
deisidaimonesteros: Bardzo religijny, przesądny
Oryginalne słowo: δεισιδαιμονέστερος
Część mowy: Przymiotnik
Transliteracja: deisidaimonesteros
Wymowa: day-see-die-moh-NES-ter-os
Pisownia fonetyczna: (dice-ee-dahee-mon-es'-ter-os)
Definicja: Bardzo religijny, przesądny
Znaczenie: szanujący to, co boskie; być może religijny, a nie przesądny (zwykłe znaczenie).
Strong's Exhaustive Concordance
pobożny, religijny, przesądny.
Związek pochodnej podstawy deilos i daimon; bardziej religijny niż inni - zbyt przesądny.
zob. grecki deilos
zob. grecki daimon
HELPS Word-studies
1174 deisidaimonésteros (od deidō, "bać się" i daimōn, "bóstwo") - właściwie religijny (zabobonny) strach, napędzany pomieszaną koncepcją Boga - wytwarzający "szczerą", ale bardzo źle ukierunkowaną religię. Rzeczywiście, jest to znak pogaństwa.
Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)
&
Naprawdę liczy się co dane słowo oznacza oryginalnie. Czytanie Biblii w sposób potoczny odwołując się do tłumaczeń i współczesnych definicji słów to regularny problem. Biblia nie była pisana w języku współczesnym. Mamy problem z nowomową. I ciągle są te same dyskusje, bo do wielu protestantów nie dociera, że nie możesz sobie po prostu czytać Biblii po polsku i myśleć, że wiesz co tam jest naprawdę napisane.
Częściowo tłumaczenie Biblii z oryginału przyniosło wielkie szkody. Bo ludzie sobie tak czytają jak współczesne dzieło, nie rozumiejąc problemu zmian semantycznych, błędów w tłumaczeniach i nowomowy.
I tak trzeba nieraz tłumaczyć werset po wersecie, że to nie jest to znaczenie. A niektórzy dalej swoje.
Cytat: |
Nie ma czegoś takiego - i nie może być - jak biblijne znaczenie wierzącego/niewierzącego w twoim rozumieniu chociażby dlatego, że ST nie naucza o Jezusie jako Bogu.
|
Jak napisałem, wiara (Pistis) jest sprawnością/gotowości/cnotą (wlaną). Nie chodzi o to ile kto uznaje, ale czy uznaje to co jest mu ogłoszone jako treść wiary w danym czasie.
TzA
Przed przyjściem Chrystusa wiara w Trójcę była ukryta w wierze ludzi wybitnych. Została jednak odkryta światu przez Chrystusa i Apostołów.
&
Cytat: |
Gdyby Jezus rozumował tak jak ty to musiałby cię nazwać niewierzącym, bo według niego najważniejsze przykazanie to Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden., co najwyraźniej jest przywołaniem tekstu Pwt 6,4 Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym, czyli odnosi się do Jahwe, a nie do Trójcy. ST naucza o Bogu jednym, jedynym w jedności, nie w trójcy.jy chrześcijanie i katolicy.
|
Nic takiego.
Trójca Święta to jest Jahwe.
Jedna istota, trzy osoby.
Jeden nie sprzeciwia się wiele.
Jeden znaczy "niepodzielny"/"niezłożony".
ST nie uczy o Jahwe jako jednej osobie, bo wtedy byłby fałszywy, więc ST nie byłby natchniony i nie należałby do Biblii. Uczy o Jahwe jako jednej istocie. Istota to nie osoba.
Masz choćby takie fragmenty:
Rodzaju 3
22 Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My
Rodzaju 11
7 ZejdźMY więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!»
Tu też możesz znaleźć co najmniej sugestię:
Rodzaju 18
1 Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie. A oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: «O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod>drzewami. Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba, abyście się pokrzepili, zanim pójdziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi waszego». A oni mu rzekli: «Uczyń tak, jak powiedziałeś».
Wikipedia:
Elohim (dosł. Bogowie; hebr. אֱלֹהִים) – występujący około 2700 razy w Biblii hebrajskiej jeden z tytułów Boga Jahwe. W odróżnieniu od tetragramu JHWH, który jest imieniem własnym Boga, określenie to pochodzi od rzeczownika pospolitego bóg.
(...)
Słowo Elohim z punktu widzenia gramatyki hebrajskiej jest rzeczownikiem występującym w liczbie mnogiej (świadczy o tym sufiks -im nadający znaczenie: Bogowie). W tłumaczeniach Biblii, w odniesieniu do Boga Stwórcy, jest ono jednak używane jako wyraz w liczbie pojedynczej (np. w Rdz 1,1: „בְּרֵאשִׁית בָּרָא אֱלֹהִים” [„Na początku stworzył Bóg”], czasownik bara „בָּרָא” oznacza „[on] stworzył”, nie zaś „stworzyli”).
Mamy też być może inne sugestie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Literka wyryta jest w kształcie "3ech głów wychodzących z jednego tułowia".
TzA
Mojżeszowi pytającemu: "Gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?" Odpowiedział Pan: "Tak powiesz synom Izraela: Jestem posłał mię do was". A więc nazwa "Jestem" jest najwłaściwszym imieniem własnym Boga.
(...)
Która z nazw jest najwłaściwszą Bogu? JeśIi chodzi o to, skąd się nazwa wywodzi, to "Jestem" jest właściwszą nazwą niż "Bóg"; pochodzi bowiem od "istnieć", to zaś, jak dopiero co powiedzieliśmy, i ze swojego sposobu oznaczania, i ze związanego z nim znaczenia lepiej rzecz oddaje. Natomiast jeśli idzie o to, na oznaczenie czego daje się nazwę, to właściwszą nazwą jest "Bóg"; nadaje się ją bowiem na oznaczenie natury Bożej.
Jednakowoż jeszcze bardziej niż tamte nazwą właściwą Boga jest tetragrammaton, które nadano dla oznaczenia samegoż nieprzekazalnego i - jeśli tak wolno powiedziec - poszczególnego jestestwa Boga.
&
Jahwe to jest imię całego Boga, całej Trójcy Świętej, a nie tylko Boga Ojca. Jezus też jest Jahwe.
Cytat: |
Czy katolikusa można umieścić w jakimś podzbiorze zbioru katolicy? To zależy jakie się przyjmie kryteria. Według Wikipoedii nawet odrzucający prymat papieża mogą być zaliczeni do katolików, podobnie katolicy liberalni głoszący poglądy potępiane przez Kościół.
|
Jeżeli nawet byłby katolikiem to nie wierzącym (w sensie Pistis). Także tak, to jest kwestia kogo nazwiesz katolikiem. Ale nie katolik wierzący (w sensie Pistis).
"Katolik przypuszczający niewierzący".
"Katolik heretyk."
Można żonglować słowami, najbardziej istotna jest wiara (Pistis).
Cytat: |
W polskim systemie katechetycznym funkcjonuje zestaw tzw. „Głównych prawd wiary”. Brzmią one następująco:
Jest jeden Bóg.
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty.
Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna.
A wcześniej:
Credo chrześcijańskie – wyznanie naszej wiary w Boga Ojca, syna i Ducha Świętego oraz w Jego stwórcze, zbawcze i uświęcające działanie – osiąga punkt kulminacyjny w głoszeniu zmartwychwstania umarłych na końcu czasów oraz życia wiecznego (KKK 988).
|
Co tam pisze wikipedia czy katecheci to nie wiem i nie chce mi się w to wgłębiać.
Ale jeżeli ktoś wyznaje Credo nie wiarą Pistis, tylko "wiarą protestancką" to realnie nie wyznaje wiary, tylko "wyznaje przypuszczenie".
A jeżeli odrzuca jakikolwiek znany mu Artykuł wiary, to nie jest wierzący (w sensie właściwym Pistis).
Cytat: |
Papież Franciszek w adhortacji Evangelii gaudium (24 listopada 2013 r.) n. 44 wskazał, że Kościół winien być w „procesie nieustannego rozeznawania” co do tego, które zwyczaje, a także normy i przykazania kościelne, mają dziś siłę wychowawczą:
Nie bójmy się dokonać ich rewizji. Podobnie istnieją normy lub przykazania kościelne, które mogły być bardzo skuteczne w innych epokach, ale które nie mają już tej samej siły wychowawczej jako drogi życia (EG 44).
Papież stwierdził też, że główną treścią nauczania Kościoła i jego katechezy jest kerygmat, mówiący o Jezusie. Przez misterium swej męki, śmierci i zmartwychwstania Jezus Chrystus objawia miłosierdzie Boże.
|
To co Papież Franciszek mówił i co miał przez to konkretnie na myśli to inny temat wymagający więcej pracy, by rozkodować co w dzisiejszym świecie pełnym "delikatnej dyplomacji" oznacza konkretnie to co mówi. Nie chce mi się wgłębiać w to. To wymaga więcej pracy.
Ta dyplomacja, ekumenizm, próby by "nikt nie czuł się urażony", ta "poprawność medialno-polityczna" powoduje wielki zamęt. Potem trzeba traktować wypowiedzi jako pisane szyfrem. Nieraz tak napisane, żeby niewierzący się nie "oburzali", katolicy formaliści protestują, że to "rozmywanie doktryny", a niektórzy wierzący wiedzą co to naprawdę znaczy, ale domyślają się, że może to być pisane "pod media". Językiem dyplomatycznym.
A słowo m.in. miłosierdzie należy też rozumieć. Nowomowa panuje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TS7
Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 561
Przeczytał: 15 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:33, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Czy dzisiejsze rozumienie pojęcia chrześcijanin = humanista może być uprawnione?
|
Uprawniony przez jakie prawo?
Każdy może sobie ustalić swoje.
Można nazwać krowę świnią, a psa chomikiem.
Nie ma ograniczeń nowomowy.
Dla mnie jeżeli ktoś nie uznaje (w jakimś tam mocnym sensie, choćby te silne przypuszczenie) istnienia Boga jako Trójcy Świętej, Biblii całej (nie wybrane fragmenty), Jezusa jako Boga, zmartwychwstania, to nawet koło "chrześcijanina" nie stało.
Ostatnio zmieniony przez TS7 dnia Sob 15:34, 03 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24021
Przeczytał: 82 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:47, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Cytat: |
Czy dzisiejsze rozumienie pojęcia chrześcijanin = humanista może być uprawnione?
|
Uprawniony przez jakie prawo?st
Każdy może sobie ustalić swoje.
Można nazwać krowę świnią, a psa chomikiem.
Nie ma ograniczeń nowomowy.
Dla mnie jeżeli ktoś nie uznaje (w jakimś tam mocnym sensie, choćby te silne przypuszczenie) istnienia Boga jako Trójcy Świętej, Biblii całej (nie wybrane fragmenty), Jezusa jako Boga, zmartwychwstania, to nawet koło "chrześcijanina" nie stało. |
Gdy jest mowa o tradycji chrześcijanskiej to o czym to jest?
Jakaś próba ogarnięcia tematu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Chrześcijaństwo jest religią w której w sposób szczególny wyeksponowana jest aksjologiczna strona życia człowieka. Przez co posiada wartość humanizującą. Jednakże poprzez wyakcentowanie roli wartości wytwarza w ludzkiej społeczności charakterystyczną więź powszechnego braterstwa. Staje się to na tyle aktualne, ponieważ dzisiejszy człowiek, coraz bardziej intensyfikuje swe starania do tworzenia i dalszego kontynuowania tego zasadniczego wymiaru jego życia i samorealizacji swej osobowej natury. Posiada to wg Papieża niesamowite znaczenie w aspekcie tradycyjnego i kulturalnego danej społeczności. Każdy bowiem przejaw kultury człowieka, jeśli zamyka się w sobie, naraża się na różnego rodzaju zubożenia. W podobny sposób, wyrażając myśl zasadniczych elementach postawy chrześcijańskiej w dzisiejszych czasach, Papież stwierdza, że „być chrześcijaninem w naszych czasach oznacza być twórcą komunii w Kościele i społeczeństwie. Służą temu celowi: otwartość ducha ku braciom, wzajemne zrozumienie, gotowość współpracy na drodze wspaniałomyślnej wymiany dóbr kulturalnych i duchowych”
Jak widzisz usytuowanie ateistów, którzy sa bardzo różni w tej całej sutuacji. Gdzie jest dla nich miejsce?
Czy w ogóle jest?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 17:04, 03 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15363
Przeczytał: 21 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:10, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Czy katolikusa można umieścić w jakimś podzbiorze zbioru katolicy? To zależy jakie się przyjmie kryteria. Według Wikipoedii nawet odrzucający prymat papieża mogą być zaliczeni do katolików, podobnie katolicy liberalni głoszący poglądy potępiane przez Kościół |
Co ty znowu za głupoty wypisujesz, anbuś. Od kiedy to Wikipedia ustala zasady katolicyzmu? Katolicyzm istnieje dwa tysiące lat, a Wikipedia nie istniała nawet jeszcze w XX wieku. I nie ma czegoś takiego jak "liberalny katolik". To taki sam potworek słowny i oksymoron jak stwierdzenie "żołnierz wolny od rozkazów dowódcy" lub "strażak niegaszący pożarów". Głupoty wypisujesz anbuś i tyle. Jak zwykle
Doktryna katolicka jest w tej kwestii wyjątkowo jasna i precyzyjna. Kto jest nieposłuszny papieżowi i Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, ten katolikiem nie jest. Wypowiedzi Magisterium w tej kwestii zebrałem tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/posluszenstwo-urzedowi-nauczycielskiemu-kosciola-cytaty,24307.html#761799
Pokaż mi gdzie w oficjalnych dokumentach kościelnych (a nie w jakiejś Wikipedii) pada oksymoron "liberalny katolik". Nie ma czegoś takiego. To jest tylko lewacka nowomowa. Potworek językowy, ukuty i podtrzymywany przez lewaków pokroju Wujka, Dyszyńskiego i Rychlewskiego, którzy już dawno odpadli od wiary katolickiej (jeśli w ogóle kiedykolwiek tę wiarę podzielali, w co szczerze wątpię)
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 18:14, 03 Maj 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3076
Przeczytał: 111 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:13, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Nie jesteś katolikiem wierzącym (bez względu czy masz się za Napoleona), odrzucasz dogmaty. Kłamstwem jest sam Twój login. |
Masz jakieś swoje ortodoksyjne kryteria i w ramach tych kryteriów pewnie nie jestem w ogóle osobą wierząca w Boga. Nie widzę jednak powodów, aby przejmować się twoimi kryteriami. "Katolik", "protestant", "prawosławny" to tylko jakieś etykietki, które są bardziej umysłową interpretacją. Ja uważam, że najważniejsze dla Boga i tak jest to, jaki człowiek jest na poziomie swojej najgłębszej osobowości, a nie czy należy do tych czy do tamtych.
Cytat: | ChatGPT:
Termin "chrześcijanin" pierwotnie oznaczał osobę należącą do jedynego Kościoła Chrystusa - Kościoła, który ma sukcesję apostolską, sakramenty i jedność z Piotrem, czyli papieżem. Z tej perspektywy protestanci i odłączeni nie są w pełni chrześcijanami w sensie ścisłym. |
To czy Kościół rzymsko-katolicki to jest ten Kościół, który jest wiernym odbiciem chrześcijaństwa ustanowionego przez Jezusa to jest całkiem innym duży temat. Nie chciałbym tego mieszać w tym temacie. Polecam posłuchać tego:
https://youtu.be/7WWpodCl5N8?si=MJL4Qe4ILPeWDnU2
https://youtu.be/C8-UNwGryxA?si=IdDZWrntoC724rxb
Cytat: | Wiara to nie rozumienie. |
Jeśli w wierze nie mieści się zrozumienie tego w co się wierzy, to jak można być przekonanym o prawdziwości czegoś, czego się nie rozumie?
katolikus napisał: | Niewidomy z Ewangelii Łukasza 18 nie miał w swoim umyśle nic z tych dogmatów, które Kościół sformułował na różnych soborach. |
TS7 napisał: | Wiara jest sprawnością wlaną. Jeżeli nie miał okazji danego dogmatu poznać (bez winy nie zna), to nie ma obowiązku. Chodzi o gotowość/sprawność by je przyjmować.
Gdy dogmat zostaje ogłoszony i osoba nie zaniedbała się o nim dowiedzieć to ma obowiązek go uznawać. Zawiniona ignorancja ("nie przeczytam by nie wiedzieć co mam uznawać" albo "będę szukał wiedzy u heretyków") zwiększa grzech. |
Nie miał okazji poznać i nie poznał, a wiarę miał i Jezus to potwierdził. Dlaczego więc Kościół wymyślił, że żeby mieć prawdziwą wiarę katolicką to trzeba uznawać papieża, sobory, dogmaty?
Cytat: | Chcesz odpowiedzi na 1000 pytań, przerabiać całą Biblię (już ja wiem jak to wygląda zwykle), itd. to idź na fora katolickie i załóż 30 tematów. Tam jest wiele osób, które mogą odpowiadać stopniowo na Twoje wątpliwości dzieląc się pomiędzy sobą Twoją edukacją. |
Moje pytania powstają tylko i wyłącznie dlatego, że ty formułujesz pewne konkretne twierdzenia i ty jesteś odpowiedzialny za te twierdzenia (a nie ktoś na jakimś obcym forum). Moje pytania mają za zadanie sprawdzić, czy sam rozumiesz, co piszesz, cytujesz, a także czy to, co piszesz jest spójne i zrozumiałe. Niestety na wiele kwestii z twojej strony nie doczekałem się odpowiedzi pomimo tego, że postawiłeś bardzo różne dyskusyjne twierdzenia, które zresztą co jakiś czas powtarzasz, a nie sposób od ciebie uzyskać głębszego zrozumienia tych twierdzeń.
Cytat: | No bo grzech to jest właśnie choroba umysłu. (uczynki są skutkami tej choroby) Choroba umysłu, która odwraca kogoś od Boga, nazywa się grzech śmiertelny. Dlatego, że doprowadza do śmierci duszy (oddzielenia się od Boga). Bo ktoś się od Boga odwraca, więc się oddziela, bo właśnie jest chory na umysł. Na tym polega grzech śmiertelny. Śmiertelna choroba umysłu. |
Chorzy umysłowo nie są wolni. Decyzje jakie podejmują (np. odrzucenie Boga) są zainfekowane chorobą grzechu. Odrzucenie Boga nie jest zatem decyzją człowieka prawdziwie wolnego lecz zniewolonego.
Cytat: | "Ludzie, którzy są w piekle (swojego umysłu) to tacy co nie chcą wyzdrowieć na umyśle." |
Ich "nie chcę" nie pochodzi od nich tylko bierze się z choroby grzechu, który infekuje system postrzegania siebie, świata, Boga.
Ja nie wierzę, by Bóg pomyślał świat w taki sposób, aby jego własne stworzenia cierpiały na wieczność z powodu choroby grzechu, której też nie stworzyli, a która to zawładnęła ich umysłem.
Ale możemy to wszystko uciąć i zająć się jedną kwestią, która jest związana z tym tematem. Ta kwestia to zasadność grzechu śmiertelnego i na tym chciałbym się skupić:
katolikus napisał: | Grzech śmiertelny rozumiany jako dobrowolne i w pełni świadome uczynienie zła to fikcja. |
TS7 napisał: | Fikcja nie. Bo Katechizm jest władzą apostolską zatwierdzany. Raczej nazwałbym, że jest pisany językiem niejasnym, nieprecyzyjnym (przynajmniej dla niektórych, w tym mnie). Stąd go prawie nie czytam. Co nie usprawiedliwia człowieka by nie szukał doprecyzowania.
Jak pójdziesz na egzamin na uczelnie, oblejesz i pójdziesz do profesora i powiesz mu "Panie profesorze. Byłem w bibliotece i znalazłem taką książkę od przedmiotu profesora, ale nic nie zrozumiałem z niej, więc uznałem, że wyobrażę sobie co miał na myśli autor i jakoś to będzie, i dlatego oblałem, proszę mi zaliczyć."
To myślisz, że co usłyszysz?
"Zawiniona ignorancja grzech zwiększa."
Jan 15
22 Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. |
Będę jednak argumentował, że fikcja.
Najpierw nauka Kościoła.
Aby grzech był śmiertelny, są konieczne jednocześnie trzy warunki: "Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą" (Jan Paweł II).
Grzech śmiertelny wymaga pełnego poznania i całkowitej zgody. Zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, o jego sprzeczności z prawem Bożym. Zakłada także zgodę na tyle dobrowolną, by stanowił on wybór osobisty. Ignorancja zawiniona i zatwardziałość serca nie pomniejszają, lecz zwiększają dobrowolny charakter grzechu.
Ignorancja niedobrowolna może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy. Nikt jednak nie powinien lekceważyć zasad prawa moralnego, które są wypisane w sumieniu każdego człowieka. Impulsy wrażliwości, uczucia mogą również zmniejszyć dobrowolny i wolny charakter winy, podobnie jak naciski zewnętrzne czy zaburzenia patologiczne. Grzech popełniony ze złości, w wyniku świadomego wyboru zła jest najcięższy.
Grzech śmiertelny jest - podobnie jak miłość - radykalną możliwością wolności ludzkiej. Pociąga on za sobą utratę miłości i pozbawienie łaski uświęcającej, to znaczy stanu łaski. Jeśli nie zostanie wynagrodzony przez żal i Boże przebaczenie, powoduje wykluczenie z Królestwa Chrystusa i wieczną śmierć w piekle; nasza wolność ma bowiem moc dokonywania wyborów nieodwracalnych, na zawsze. Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu.
Grzech śmiertelny to ciężki grzech, który może prowadzić do wiecznego potępienia, jeśli nie jest odpuszczony przed śmiercią. Żeby grzech był śmiertelny, musi być popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą, a także dotyczyć materii poważnej.
Czy coś tak rozumianego w ogóle w naszym świecie istnieje? To rozumienie zakłada, że możliwa jest ludzka wolność, która nie jest niczym zakłócona. I to jest ta fikcja, bo nigdy nie jesteśmy całkowicie wolni w swoich działaniach i decyzjach, a ponad to, na to jacy jesteśmy dziś ma wpływ wiele czynników, które są poza odpowiedzialnością człowieka.
Ludzie zdolni do czynienia okrutnych czynów nie biorą się z powietrza. Na ogół przyjmuje się, że mamy wolną wolę, zgodnie z którą postępujemy i decydujemy. Niestety nasza wola wcale nie jest taka wolna..
Na to jaka jest ta nasza wola nie bez znaczenia są takie czynniki jak np.
- wychowanie i środowisko
- poziom wykształcenia
- błędy w mechanizmach organizmu
Na tym ostatnim się skupie, bo to właśnie współczesne badania pokazują, że błędy w mechanizmach organizmu popychają ludzi do okrutnych rzeczy. Są czynniki, nad którymi nie mamy kontroli, a one mają kontrolę nad nami.
Takie błędy w funkcjonowaniu organizmu jak obniżone tętno, nieaktywne komórki mózgu, mogą sprawić, że człowiek będzie zdolny do okrutnych rzeczy.
Ciekawych badań podjął się zespół Adriana Raine'a (profesor kryminologii i psychiatrii), który wykonał badania na wielu mordercach. W tych badaniach wykazano, że ośrodek kontroli, leżący gdzieś tam za czołem, jest wyraźnie mniej aktywny niż u normalnych ludzi. Mózgi ludzi, którzy dopuścili się morderstw, nie potrafią kontrolować silnych emocji, takich jak wściekłość czy agresja. Takie osoby są skrajnie impulsywne. Ich zachowanie (okrutne skłonności) można więc wyjaśnić zakłóceniami pracy mózgu.
Inna wola będzie kogoś, kto wychował się w zdrowych warunkach i nie ma żadnych błędów w funkcjonowaniu organizmu, a inaczej będzie kształtować się wola kogoś, kto doświadczył biedy, braku wykształcenia, przemocy w dzieciństwie, a także ma problemy na poziomie "neuro".
Badania Adriana Raine'a pokazują, że zaskakująco wielu seryjnych przestępców łączy pewna anomalia - wyraźnie spowolniony puls. Jaki może być związek między częstotliwością bicia serca, a agresją? W trakcie swoich badań, ów naukowiec, odkrył, że układ nerwowy brutalnych zbrodniarzy jest nieprawidłowo wykształcony. A to on steruje automatycznie funkcjami życiowymi, takimi jak oddychanie, trawienie, odruchy i puls. Stale obniżone tętno wskazuje bardzo często na niedoczynność układu nerwowego.
Teza Raine'a jest taka: ponieważ układ ten pracuje zawsze "na pół gwizdka", zbrodniarze gorączkowo pragną impulsu, który go podkręci - szukają niebezpieczeństwa. Nienaturalnie niskie tętno plus czynniki takie jak doświadczenie przemocy czy poniżania w dzieciństwie i mamy ukształtowaną wolę zdolną do okrutnych rzeczy, co z naszego zwykłego ludzkiego punktu widzenia będzie oceniane jako grzech śmiertelny.
Ale przecież puls to tylko jeden jakiś czynnik. Jak dużo może być tych biologicznych przyczyn, które silnie wpływają na kształt naszej woli?
Problemy biologiczne sprawiają, że człowiek nie może sterować (albo ma z tym duży problem) swoim zachowaniem ponieważ jego organizm nie funkcjonuje prawidłowo.
Czytam też o mordercach, którzy odznaczali się np. niskim poziomem serotoniny (James Filiaggi) lub w swoim organizmie mieli duże stężenie ołowiu i kadmu (James Huberty) .
Są badania naukowca Paula Stretesky'ego, kryminologa z Uniwersytetu Stanowego Kolorado, które wykazały, że w okolicach o najwyższym stężeniu ołowiu odsetek morderstw jest cztery razy większy niż w regionach o niskim skażeniu tym trującym metalem. Jak to naukowiec tłumaczy? Ołów atakuje przede wszystkim te obszary mózgu, które są odpowiedzialne za sterowanie zachowaniem, przez co człowiek traci zdolność kontrolowania swoich reakcji. Jednak też substancje wytwarzane przez ludzki organizm mają istotny wpływ na poziom agresji. Neurokryminolodzy wzięli pod lupę serotoninę - neuroprzekaźnik, który tłumi strach i agresję, dając nam równowagi psychicznej. Gdy nasz organizm produkuje zbyt mało takiej substancji to ludzie z takim błędem mają skłonność do impulsywnej przemocy. Im niższy poziom serotoniny, tym bardziej nerwowo reagują na problem, porażkę lub krytykę.
Istnienie różnorodnych czynników biologicznych, które kształtują wolę człowieka (w jakimś stopniu) rodzi pytanie o zasadność takiej nauki jak "grzech śmiertelny", bo te "grzechy" mogą być skutkiem błędów w funkcjonowaniu organizmu.
Niestety wciąż jeszcze zbyt mało wiemy o sposobie funkcjonowania naszej biologicznej natury, mózgu, woli itd., ale już dziś widać, że sprawa jest skomplikowana.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Sob 19:14, 03 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6535
Przeczytał: 12 tematów
|
Wysłany: Sob 20:02, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Anbo,
Cytat: |
Natomiast protestant nie jest niewierzący skoro deklaruje wiarę w Boga.
|
Deklarować można różne rzeczy. Liczy się prawda, a nie co ktoś sobie deklaruje. W historii ludzkości ludzie różne rzeczy deklarują, a jest to nieprawda. Czy to świadomie kłamią czy nieświadomie są w błędzie. |
Szukasz dziury w całym, czepiasz się słówek. Oczywiście pisałem o kimś kto szczerze deklaruje wiarę w Boga na sposób protestancki. Informuje o swoim przekonaniu o istnieniu Boga i nawet nie ma znaczenia, czy jego wiara faktycznie kwalifikuje się jako wiara protestancka (chociaż tu założyłem, że tak). Ważne, że wierzy w Boga, czyli jest wierzący.
TS7 napisał: |
Jeżeli Protestanci twierdzą, że wszystkie cytaty gdzie występuje w Biblii słowo tłumaczone z języków oryginalnych na język polski "wiara" (greckie Pistis) ich dotyczy, to ja mówię nie. Nie dotyczy. To są urojenia. Im wcześniej je stracą tym prędzej mogą uzyskać prawdziwą Pistis. Czego im serdecznie życzę. Protestanci nie mają biblijnej Pistis, ale twierdzą, że mają. Więc są w błędzie. Może to skutkować, że dopóki nie zrezygnują z tego urojenia (nieprawda = pycha) to Bóg nie da im prawdziwej Pistis. Ja im wszystkim życzę by mieli prawdziwą Pistis, stąd chcę ich uświadomić, że jej nie mają... aby ją mogli dostać. |
To, która wiara jest słuszna, to inna kwestia, tak samo to, która interpretacja Biblii jest słuszna. Ja mówię o tym, że to, że ktoś ma na temat Boga inne przekonania niż w katolicyzmie nie oznacza, że jest niewierzący.
TS7 napisał: |
Jeżeli zdefiniujesz słowo:
- ateista - jako ten który nie ma wiary (Pistis) w Boga, to Protestanci są ateistami (tak nieraz się mówi "NieWierzący", nie "nie uznający na jakiejkolwiek podstawie" (silnej opinii, przypuszczenia) ) |
Jaka definicja, takie wnioski. Jak sobie zdefiniujesz ateistę jako grzesznika, to niejeden katolik będzie ateistą.
TS7 napisał: |
Jeżeli zdefiniujesz słowo:
- ateista - jako ten który nie uznaje na jakiejkolwiek podstawie Boga, to Protestant nie jest ateistą, ale jest niewierzący (w sensie biblijnej Pistis) |
Ateista nie nie uznaje tylko nie wierzy w jego istnienie. Mogę nie uznawać jakiegoś prawa (nie przestrzegać go), co nie znaczy, że nie wierzę, że to prawo zostało ustanowione, istnieje.
TS7 napisał: |
"NieWierzący teista". |
Oksymoron.
TS7 napisał: |
Jeżeli ktoś chcesz twierdzić, że "wierzy w Boga" to niech sobie używa tego słowa na "przypuszczenie". Ale niech się nie łudzi, że słowo tłumaczone w Biblii z języków oryginalnych na język polski "wiara", jego dotyczy.
Bo nie dotyczy. To jest mylenie słowa oryginalnego, zgodnego z zamysłem autora, z nowomową, która wypaczyła to słowo przez 2000 lat. |
Nie sądzę, żeby ludzie wierzący mieli na myśli biblijne znaczenia słowa wiara, gdy mówią, że wierzą w Boga. Radzę nie gniewać się na to, jak współcześnie używa się danych pojęć tylko przyjąć to do wiadomości i używać słów, tak, jak się ich używa, a nie jak według ciebie powinno się to robić.
TS7 napisał: |
"wiara protestancka" to nie biblijna Pistis |
Bo? Myślę, że nawet tu nie masz racji.
TS7 napisał: |
Cytat: |
co według Dziejów Paweł powiedział na Aeropagu. Greków nazwał pod każdym względem bardzo religijnymi, a napis nieznanemu Bogu skomentował słowami Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając.
|
Naprawdę liczy się co dane słowo oznacza oryginalnie. |
Liczy się przede wszystkim to, co autor chciał powiedzieć, a najwyraźniej Paweł uważał Greków za wierzacych. Uważał, że czczą Boga nie wiedząc o tym. Być może nie mówił tego szczerze, ale ty pewnie tak nie uważasz.
TS7 napisał: |
Cytat: |
Nie ma czegoś takiego - i nie może być - jak biblijne znaczenie wierzącego/niewierzącego w twoim rozumieniu chociażby dlatego, że ST nie naucza o Jezusie jako Bogu.
|
Jak napisałem, wiara (Pistis) jest sprawnością/gotowości/cnotą (wlaną). Nie chodzi o to ile kto uznaje, ale czy uznaje to co jest mu ogłoszone jako treść wiary w danym czasie. |
No to jesteś niewierzący skoro jesteś katolikiem i nie uznajesz tego, co głoszą ŚJ albo protestanci. W danym czasie głosi się różne rzeczy i w różne rzeczy ludzie wierzą.
TS7 napisał: |
TzA
Przed przyjściem Chrystusa wiara w Trójcę była ukryta w wierze ludzi wybitnych. Została jednak odkryta światu przez Chrystusa i Apostołów. |
Wiara w Trójcę nie pojawiła się wraz z Jezusem, pojawila się później i wynikła z rozważań nad naturą Jezusa. W czasach Jezusa judaizm był monoteistyczny w pełnym tego słowa znaczeniu, Jezus też był monoteistą, wiarę, że Bóg jest jeden i jest nim Jahwe uważał na najważniejsze przykazanie.
TS7 napisał: |
&
Cytat: |
Gdyby Jezus rozumował tak jak ty to musiałby cię nazwać niewierzącym, bo według niego najważniejsze przykazanie to Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden., co najwyraźniej jest przywołaniem tekstu Pwt 6,4 Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym, czyli odnosi się do Jahwe, a nie do Trójcy. ST naucza o Bogu jednym, jedynym w jedności, nie w trójcy.jy chrześcijanie i katolicy.
|
Nic takiego. |
Dokładnie to. Żydzi w czasach Jezusa od dawna byli monoteistami i monoteistą był też Jrzus. Gdyby Paweł i inni nauczali o Trójcy czy chociaż o boskości Jezusa, nie pozwolono bym im nauczać, a przecież nauczali w synagogach.
TS7 napisał: |
Trójca Święta to jest Jahwe.
Jedna istota, trzy osoby.
Jeden nie sprzeciwia się wiele.
Jeden znaczy "niepodzielny"/"niezłożony". |
"Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden"
TS7 napisał: |
ST nie uczy o Jahwe jako jednej osobie, bo wtedy byłby fałszywy, więc ST nie byłby natchniony i nie należałby do Biblii. Uczy o Jahwe jako jednej istocie. Istota to nie osoba. |
Teraz będziesz definiował "osobę" pod koncepcję Trójcy.
Reszta jutro.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23985
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:30, 03 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Czy katolikusa można umieścić w jakimś podzbiorze zbioru katolicy? | fedor napisał: | lewaków pokroju Wujka, Dyszyńskiego i Rychlewskiego, którzy już dawno odpadli od wiary katolickiej (jeśli w ogóle kiedykolwiek tę wiarę podzielali, w co szczerze wątpię) |
Dzięki, prawdziwy katoliku. A od prawdziwych Polaków wiem też, że nie jestem Polakiem. Problem w tym, że od prawdziwych lewaków wiem, że nie jestem lewakiem. Mówiąc krótko: dziękuję za anatemę, ale ona nie robi na mnie wrażenia. Mam o niej od kilkudziesięciu lat wyprzedzającą notkę na pierwszej stronie na [link widoczny dla zalogowanych]
Proponuję, panowie, żeby darować sobie klasyfikację motyli i skupić się na logice wypowiedzi. W zupełności wystarczy, żeby było zabawy dość, za to wzrosną szanse na to, że będzie to zabawa z wyższej półki niż tej z albumami dziewiętnastowiecznych łowców motyli (nb, pewno to bardzo piękne albumy były).
Katolikus napisał: | Aby grzech był śmiertelny, są konieczne jednocześnie trzy warunki: "Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą" (Jan Paweł II). |
Z czego wynika wprost, że albo nie istnieje coś takiego, jak grzech śmiertelny, albo nie istnieje coś takiego, jak wszechmocny Bóg miłujący Swe stworzenia. Przy czym ta druga opcja jest nieakceptowalna dla nikogo, kto uważa się za katolika czy w ogóle chrześcijanina, niezależnie od klątw rzucanych na niego przez prawdziwych czy fałszywych współ- lub nie-współwyznawców.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24021
Przeczytał: 82 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:24, 04 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
TS7 napisał: | Cytat: |
Czy dzisiejsze rozumienie pojęcia chrześcijanin = humanista może być uprawnione?
|
Uprawniony przez jakie prawo?
Każdy może sobie ustalić swoje.
Można nazwać krowę świnią, a psa chomikiem.
Nie ma ograniczeń nowomowy.
Dla mnie jeżeli ktoś nie uznaje (w jakimś tam mocnym sensie, choćby te silne przypuszczenie) istnienia Boga jako Trójcy Świętej, Biblii całej (nie wybrane fragmenty), Jezusa jako Boga, zmartwychwstania, to nawet koło "chrześcijanina" nie stało. |
Koło chrześcijanina może nie ale w okolicy teisty zapewne zgodzisz się, że tak. Są chrześcijanie, którzy nie wierzą w Trójcę.
Fragment że strony antytrynitarian:
Cytat: Otóż wbrew temu co mówią trynitarze jesteśmy chrześcijanami, czyli ludźmi uznającymi Jezusa za Chrystusa Pana.
Wyraz chrześcijanin wywodzi się od rdzenia Chrystus. Słowo Chrystus z greckiego terminu „Christòs”, jest odpowiednikiem hebrajskiego słowa Mesjasz (hebr. מָשִׁיחַ) tłumaczonego na język polski często jako „Pomazaniec”. Hebrajski rdzeń czasownika maszách,(greckie chrío) oznacza dosłownie „namaścić” lub „pomazać” co związane było ze zwyczajem „namaszczania” inaczej mówiąc „pomazania” olejem głowy osób, którym Jahwe wyznaczył szczególne zadania. Biblia podaje w 1 Samuela 15:1 (BW), że takim „pomazańcem” Boga został Saul:
„I rzekł Samuel do Saula: Mnie posłał Pan, abym cię namaścił na króla nad jego ludem, nad Izraelem, więc teraz słuchaj słów Pańskich”
Co do rozróżnień między religią, wiarą, duchowością:
Cytat:
Religia ma charakter horyzontalny, a wiara wertykalny. Religia posiada swoje historyczne i kulturowe piętno. Wiara jest zaś znaczona spotkaniem, więzią ducha ludzkiego z duchem boskim, czy też trudnymi niekiedy do językowej artykulacji zmaganiami.
Z wypowiedzi J. Bocheńskiego
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 6:28, 04 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|