Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Jezus był pizdą? Chrześcijaństwo jest religią dla pizd?
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:23, 22 Wrz 2021    Temat postu: Czy Jezus był pizdą? Chrześcijaństwo jest religią dla pizd?

W temacie o kowidzie zrobił sie straszny offtop, który niechcący zainicjowałam wstawiając tam przemówienie posła Brauna. Forumowicze zamiast dyskutować o treści przemówienia wolą rozliczać Grzegorza Brauna z tego, ile katolika, w katoliku.

I tym samym wrócił już oklepany temat - czy chrześcijaństwo jest synonimem frajerstwa, lewactwa, cipowatości? Czy katolicyzm w takim razie ma cokolwiek wspólnego chrześcijaństwem? Czy pierwszym papieżem chrześcijańskim jest kontrowersyjny Jorge Mario Bergoglio, a dotychczasowa historia Kościoła była w dużej mierze antychrześcijańska?

Ten wątek będzie właśnie miejscem dla takich dyskusji i w ramach otwarcia odniosę się do ostatniej riposty do mnie od użytkownika MaluśnaOwieczka

MaluśnaOwieczka napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
I o tym, co jest zgodne z chrześcijaństwem decyduje MaluśnaOwieczka? Skąd MO ma taki autorytet?

Skoro ani MaluśnaOwieczka nie decyduje, ani papież nie decyduje, to kto? Grzegorz Braun!

Święty Kościół Katolicki

Czyli kto dokładnie? Kto jest tym Kościołem, jeśli nie jest nim papież? Czy może w Kościele panuje demokracja bezpośrednia?

Słyszałeś o czymś takim jak Katechizm Kościoła Katolickiego?
Na większość pytań, które zadajesz, znajdziesz tam odpowiedź :)
Cytat:
I. Nazwy i obrazy Kościoła

751 Słowo "Kościół" (ekklesia, z greckiego ek-kalein - "wołać poza") oznacza "zwołanie". Określa ono zgromadzenie ludu 101 , na ogół o charakterze religijnym. Jest to pojęcie często używane w Starym Testamencie w języku greckim w odniesieniu do zgromadzenia ludu wybranego przed Bogiem, przede wszystkim zgromadzenia pod górą Synaj, gdzie Izrael otrzymał Prawo i został ustanowiony przez Boga Jego świętym ludem 102 . pierwsza wspólnota tych, którzy uwierzyli w Chrystusa, określając się jako "Kościół", uznaje się za spadkobierczynię tamtego zgromadzenia. W niej Bóg "zwołuje" swój lud ze wszystkich krańców ziemi. Pojęcie Kyriake, od którego pochodzą Church, Kirche, znaczy: "ta, która należ do Pana".

752 W języku chrześcijańskim pojęcie "Kościół" oznacza zgromadzenie liturgiczne 103 , a także wspólnotę lokalną 104 lub całą powszechną wspólnotę wierzących 105 . Te trzy znaczenia są zresztą nierozłączne. "Kościół" jest ludem, który Bóg gromadzi na całym świecie. Istnieje on we wspólnotach lokalnych i urzeczywistnia się jako zgromadzenie liturgiczne, przede wszystkim eucharystyczne. Kościół żyje Słowem i Ciałem Chrystusa, sam stając się w ten sposób Jego Ciałem.

[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Ten przykład miał pokazać, że chrześcijaństwo nie polega na łagodności. A kara - powtórzę - ma być adekwatna do przewinienia. Kupcy nie zasłużyli sobie na sznur w przeciwieństwie do zbrodniarzy wojennych.

Nie. Ten przykład pokazuje, że nawet świętemu zdarza się wkurwić.
Które miejsce Nowego Testamentu mówi o karze adekwatnej do przewinienia? Ja wskazałem Ci miejsce, które mówi o nieosądzaniu i przebaczeniu. Które miejsce zaleca stosowanie adekwatnych kar? Przywołany przez Ciebie przykład przewrócenia stołów nie mówi nic na temat kary, a jedynie o złości.

Fragment Biblii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Katechizm Kościoła Katolickiego:
Cytat:
2266 Wysiłek państwa, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się zachowań, które łamią prawa człowieka i podstawowe zasady obywatelskiego życia wspólnego, odpowiada wymaganiu ochrony dobra wspólnego. Prawowita władza publiczna ma prawo i obowiązek wymierzania kar proporcjonalnych do wagi przestępstwa.

Pierwszym celem kary jest naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie. Gdy kara jest dobrowolnie przyjęta przez winowajcę, ma wartość zadośćuczynienia. Poza ochroną porządku publicznego i bezpieczeństwa osób. kara ma wartość leczniczą; powinna w miarę możliwości - przyczynić się do poprawy winowajcy 38

[link widoczny dla zalogowanych]
MaluśnaOwieczka napisał:

towarzyski.pelikan napisał:
Krytyka doktryny jest grzechem?

Myśli nieprawe są grzechem.

Powtarzam pytanie - czy krytyka doktryny Kościoła jest grzechem?
Cytat:

Jeśli nie podoba Ci się doktryna chrześcijańska, to nikt Cię nie zmusza do nazywania się chrześcijaninem. Masz dziesiątki innych religii do wyboru. Po co upierać się przy chrześcijaństwie?

Co masz na myśli przez "doktrynę chrześcijańską"?
Cytat:
"Kara adekwatna do czynu" jest bardzo niechrześcijańska. "Kara adekwatna do czynu" to jest właśnie "oko za oko, ząb za ząb", czego nie należy rozumieć rzecz jasna dosłownie. Bo co jeśli ktoś, kto wybił Ci zęba, sam nie ma już żadnego? Jak go ukarzesz? :)

Katechizm Kościoła Katolickiego twierdzi inaczej. Może najpierw się dokształć, a potem wymądrzaj na forum? ;)
Cytat:

Inną sprawą jest odpowiedź na pytanie, co to znaczy, że kara jest "adekwatna". Adekwatna, czyli jaka?

Odsyłam do Katechizmu.
Cytat:

Powiedz mi, co jest takiego w Tobie, co pozwala Ci się nazywać prawdziwym chrześcijaninem?
"Jestem chrześcijanką, bo ..." ???

Pytam, bo poglądy jakie prezentujesz Ty i pan Braun naprawdę dużo bardziej pasują do judaizmu. Macie swego rodzaju uraz do pojęcia "Żyda" i pewnie tylko dlatego wzdrygacie się przed przypisaniem sobie ich religii. Niemniej jednak wyznawane przez was wartości są kwintesencją judaizmu, a nie chrześcijaństwa.

Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.
Cytat:

Stosunek pana Brauna i mu podobnych do uchodźców lub migrantów ekonomicznych jest również bardzo niechrześcijański. Prawdziwy chrześcijanin rozdałby cały swój majątek, żeby pomóc nadchodzącym z Białorusi Irakijczykom. Pan Braun nie jest chrześcijaninem. Parcie na "adekwatne karanie" i pazerność są bardzo niechrześcijańskie. Nacjonalizm jest bardzo niechrześcijański. Prawdziwe chrześcijaństwo jest lewackie.

Czy te opinie mają oparcie w czymkolwiek poza Twoim widzimisię? :D
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Grzegorz Braun wypowiadał się o zbrodniarzu wojennym, rozumiesz co to zbrodniarz wojenny?

A kogo nazywasz zbrodniarzem wojennym? Nie wiedziałem, że Polska jest w stanie wojny.
Decyzje administracyjne dotyczące szpitali nazywasz zbrodnią wojenną?

A co zrobiłby pan Braun, gdyby rządził? Wymień mi jeden kraj, w którym poradzono sobie stosując podejście pana Brauna.

Stworzenie okoliczności, wskutek których w ubiegłym roku odnotowaliśmy w Polsce 140 tysięcy nadmiarowych zgonów. Możesz wymienić inne państwa, w których również zamordowano tylu obywateli "rozporządzeniami kowidowymi"?
Cytat:
Mam wrażenie, że gdyby pan Braun rządził, wtedy byś jechała na tym forum właśnie na niego i jego byś nazywała zbrodniarzem.
Pan Braun prawdopodobnie niedługo po wprowadzeniu swoich pomysłów w życie, sam by z nich zrezygnował i robiłby dokładnie to samo, co teraz robi minister Niedzielski.
Łatwo klepać jadaczką, gdy za nic się nie odpowiada.

Gdyby ciocia miała wąsy toby była wujaszek. Grzegorz Braun ani nie wygląda na idiotę ani na zdemoralizowaną szuję. Na szczęście dla szuj zawsze znajdą się MaluśneOwieczki, które je będą usprawiedliwiać i głosować na nie w kolejnych wyborach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:47, 22 Wrz 2021    Temat postu:

Świetny temat. Tym bardziej, że nie znam katechizmu krk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:16, 22 Wrz 2021    Temat postu:

Ciekawe spojrzenie:

https://youtu.be/1b7kHKvtD_Y

Prof. Stanisław Obirek:

Do tej pory o Jezusie nikt tak w Polsce nie pisał. Piotr Augustyniak napisał książkę o utracie wiary w zmartwychwstanie Jezusa, paradoksalnie wydobywając w ten sposób najgłębszy wymiar jego ziemskiego nauczania. Ta książka nie ucieszy jednak ani ateistycznych działaczy, ani antyklerykałów. Będzie też poważnym problemem dla teologów przyzwyczajonych do traktowania religii jako własnego poletka, na które innym wstęp surowo wzbroniony. Ucieszy jednak wszystkich szukających sposobu nazwania najgłębszych niepokojów wewnętrznych, dla których nie znajdują ukojenia w tradycyjnych formach religijności czy nazbyt oczywistych sposobach ich odrzucania. Myślę, że trafi głównie do ludzi młodych. Ale przecież nie tylko. Wielu z nas, którzy od dziesiątków lat przyglądają się zmiennym funkcjom religii, odnajdzie w przemyśleniach Augustyniaka własne myśli, choć zabrakło nam odwagi, by nazwać je z taką jasnością.

???? Audiobook do zakupu na stronie Virtualo i w Audioteki.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 19:23, 22 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31264
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:36, 22 Wrz 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Świetny temat. Tym bardziej, że nie znam katechizmu krk.

Biorąc teraz wszystkie publikacje, które można przypisać myślicielom chrześcijaństwa w całej historii tej religii, pewnie da się wesprzeć czyimś tam cytatem niemal dowolną tezę. Dodatkowo, interpretując progresywnie różne teksty chrześcijańskie (np. sugerując iż brak napisania o czymś już świadczy o jakiejś tam myśli z tym związanej, albo że zwrócenie na coś uwagi uprawnia już do eskalacji tego, na co uwagę zwrócono do poziomu wybranego przez komentatora) da się dowolną tezę wesprzeć w dwój, albo i trójnasób.
Dlatego, jeśliby nie chcieć się uwikłać w re- i nadinterpretacje na dowolnie uznaniowym poziomie należałoby skupić się chyba na najbardziej podstawowym źródle - Ewangelii.

Czy W ROZUMIENIU STANDARDOWYM "bycia pizdą" przysługuje ono (gdybyśmy tak zapomnieli, skąd się wzięły odpowiednie słowa) osobie, która
- postuluje nadstawianie drugiego policzka atakującemu
- zabrania wywyższania się, zajmowania pierwszych miejsc
- zaleca uniżanie się, zajmowanie ostatnich miejsc
- nakazuje schować miecz do pochwy osobie, która chce bronić przed napaścią
- głosi "szczęśliwi którzy płączą"
- głosi "szczęśliwi, którzy cierpią prześladowania"
- głosi "szczęśliwi cisi/łagodni"
- postuluje miłość nieprzyjaciół
- krytykuje nazywanie kogoś napastliwymi słowami
- daje się dobrowolnie zabić
- mówi o "zaparciu się samego siebie"
Czy taka osoba (gdyby zapomnieć o kim jest konkretnie mowa) zasługiwałaby na miano "pizdy"?
Bo jak by tu właściwie zdefiniować "pizdę"?...
- Samo określenie wygląda mi raczej na ukute na potrzeby grupy w stylu "white power", czy innych grup stawiających na konieczność okazywania twardości, siły, nieprzejednania, a przede wszystkim ZWYCIĘŻANIA W TYM ŚWIECIE, podporządkowywania sobie innych, walki z wrogami.
Czy ktoś, kto jest wpatrzony w "królestwo nie z tego świata", kto lekceważy wartości tego świata, dobrowolnie je oddaje, aby tym bardziej podkreślić, że dla niego są to wartości znacznie poniżej tego, co duchowe, spełnia definicję "pizdy"?
Czym właściwie byłoby owo "nie bycie pizdą"?
Dlaczego "nie bycie pizdą" jest takie ważne, aby poświęcić temu celowi tak wiele w życiu, często wszystko w życiu?...
Gdzie właściwie jest napisane, że "nie można być pizdą" to coś złego? Z czego postulat niepizdowatości miałby wynikać? Czy jest to absolutne źródło wartości, czy coś czego aby na pewno musimy się posłuchać?
... hej, ci wielcy, co pizdami być nie mogą! Hej powiedzcie no - co/kto wam tego zabrania?
- Nie potraficie tego powiedzieć?...
Robicie coś, poświęcacie temu życie, a nawet nie wiecie dlaczego to właściwie miałoby być takie ważne!...
Czyli nie panujecie nad tym, co jest waszą wartością. Przyjęliście paradygmat, który nakazuje wam się lansować jako ci "niepizdowaci" tak z niczego - przyjęliście go bez żadnego sprawdzenia, kontroli rozumu, uświadomienia sobie powodów, albo i potencjalnych skutków...
A może to "nie bycie pizdą" nie jest niczym innym tylko formą dziecinnego lansu?...
Bo jak inaczej nazwać postawę, w ramach której trzeba się koniecznie "stawiać na wyzwanie" walcząc o swoją wyższą pozycję, w sytuacjach gdy praktycznie nie ma nic do wygrania poza samym tym "ja mu dołożyłem".
Jak, jeśli nie słabością i zależnością nazwać postawę, w której wszystko się stawia na tę kartę "aby sobie ktoś nie pomyślał, że jestem niżej". A co by się takiego stało, jakby ktoś nawet sobie pomyślał, że przegrałem, że jestem poniżony? Zniszczyłoby mnie to?
Ta cudza opinia o mnie ma tak wielką moc, że może mnie zniszczyć?
Tylko opinia?...
I to o tę opinię tak muszę wściekle w życiu walczyć?
Wszystko mam oddać, aby ktoś sobie nie pomyślał (!), że w czymś tam uległem, gdy rzucono mi wyzwanie?
Dlaczego właściwie ten priorytet miałby być dla mnie aż taki niezbywalny i absolutny?
Przecież to jest TYLKO OPINIA, tylko mniemanie kogoś tam. A ja teraz "sram po gaciach", zrobię wszystko aby tej opinii ktoś o mnie nie miał...
Czy to czasem nie jest nic innego tylko jakaś absurdalna zależności od cudzej opinii?..
I to ma być moc - że jestem zależny od uznania mnie za "on nie jest pizdą?".
A może to jest właśnie słabość (i bycie pizdą ale w innym sensie), że się tak przestraszyłem tej mocy czyjejś opinii?... Niby dlaczego ja tej cudzej opinii mam nadawać takie znaczenie? Czy jest ona ważniejsza niż to, co ja myślę?...
Cudze jest - w moich własnych przekonaniach - ważniejsze niż moje?...
I ta podległość strachu przed uznaniem kogoś za "pizdę" ma mną rządzić niepodzielnie?

Jest pewna subtelność w ofierze Jezusa na krzyżu. Duża część ludzi ją przeczuwa, ale nie za bardzo potrafi ją sobie sformułować. Jezus głosił pierwszeństwo wartości duchowych nad zwycięstwami, sukcesami na tym świecie. W pewnym momencie "siły świata" rzuciły Jezusowi "sprawdzam!", czyli postawiły Jezusa w sytuacji, gdy powinien się - wedle zasad świata - wyrzec swoich wartości. Gdyby Jezus przed arcykapłanem się ukorzył, przeprosił za wszystko, to miałby szansę na darowanie win. Gdyby nie wypowiedział hardo tych słów, z które dostał wyrok "Jakiegoś świadectwa jeszcze chcemy?", gdyby nie sprowokował oskarżających go do uznania za bluźniercę, to by zachował swoje życie. Ale wtedy oznaczałoby to, że nie wytrwał, że może się przestraszył mocy świata. Jezus musiał przyjąć ten wyrok i cierpieć, aby było jasne, że Jego wybór duchowości nie jest wyborem ze strachu, lecz wyborem świadomym i osadzonym we wnętrzu do samej głębi.
Jezus nie wezwał legionów anielskich do uratowania go. Choć może byłoby to możliwe... Nie mógł tego zrobić z jednego zasadniczego powodu - bo wtedy okazałby, że chce wygrywać WEDŁUG PRAW ŚWIATA. Jezus musiał okazać, że te reguły świata, polegające na okazywaniu (siłą) swojej wyższości nie są jego regułami, że on je odrzucił. Jezus odrzucił konieczność wykazywania wyższości za pomocą demonstracji siły. Więcej - Jezus filozofii siły dał "prztyczka w nos" swoją postawą, rzucenia siłom świata (i szatana, któremu został ten świat oddany) lekceważącego: co? Grozicie mi, że mi wszystko zabierzecie? :shock: To proszę! Zabierajcie!
Świat powiedział: to cię upodlimy na maksa, znieważymy - nagi będziesz wisiał na krzyżu, będziesz uznany za najbardziej niegodnego, najbardziej poniżonego jak to tylko uznane jest u ludzi!
Jezus na to odpowiada (nie wprost): myślicie, że się zniżę do podjęcia tego wyzwania na wasz sposób? Myślicie, że mnie do czegokolwiek zmusi wasze mniemanie o tym, że mnie poniżyliście?... - Niedoczekanie! Myślicie, że to iż uznajecie mnie W SWOIM ROZUMIENIU ZA PONIŻONEGO dotyka kogoś, kto JEST PONAD WASZ SYSTEM OCENY? Niedoczekanie.
Świat (diabeł, zło) zrobił (wszystko) co mógł, aby wykazać Jezusowi jego poniżenie (pizdowatość wedle tp). Problem w tym, że to wszystko spłynęło po duchowej mocy Jezusa, jak woda po kaczce. Bo pizdowatość, czy nie pizdowatość jest niczym wobec mocy tego, który trwa w prawdzie. Bo lans na to, aby się wywyższyć wobec tych co znajdą się niżej, jest niczym w ogóle (w świecie wartości prawdziwych).
Dla tych co wciąż zabiegają o ten lans, którzy uznali za najwyższą wartość to, że muszą się wywyższać, podejmować wezwania o lepsze miejsce w jakiejś tam hierarchii kto komu sprawniej daje w mordę, to że można w ogóle uznać cały ten lans o niepizdowatość za dziecinadę, będzie niezrozumiałe.
Ci co wszystko poświęcili aby się nie okazać pizdami w tej grze o dominację, w istocie są pizdami - choć w nieco inny sposób.
Są pizdami w sferze rozumu - bo realizują paradygmat, którego nawet wytłumaczyć nie potrafią, nie wiedzą skąd się bierze to, że "nie wolno jest być pizdą" (w ich znaczeniu), przyjmują rzeczy bezrefleksyjnie, zatem NIE MYŚLĄ, zatem są cieniasami i pizdami W SENSIE UMYSŁU.
Są pizdami w sensie jakiejkolwiek wartości trwałej - zwykle bilans życia tych, którzy przez całe życie starają się o to, aby skuć tam komuś mordę jest żałosny jest to najczęściej brak trwałych osiągnięć. Są to ludzie, których najważniejszym dokonaniem życiowym jest najczęściej wzajemne pranie się po mordach.
Są pizdami w sensie relacji z bliskimi - zostaną płaczące po nich matki, rozbite małżeństwa, bilans krzywd wszelakich, bo taki "po światowemu niepizdowaty" nie jest zdolny do szczerej relacji z bliźnimi na zasadach równości. On może jedynie dominować, wykazywać swoją wyższość, ludzie wokół służą mu do nieustannej terapii wiecznie głodnego wywyższenia ego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:10, 22 Wrz 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
751 Słowo "Kościół" (ekklesia, z greckiego ek-kalein - "wołać poza") oznacza "zwołanie". Określa ono zgromadzenie ludu

Ja rozumiem, że Kościół oznacza całą wspólnotę.
Chodziło mi o to, kto ma definitywny autorytet w określaniu tego, co jest, a co nie jest zgodne z duchem chrześcijaństwa.
Różni członkowie Kościoła mogą mieć zupełnie odmienne zdanie na ten temat, tak samo jak posłowie na Sejm mają różne zdania. Jednak obowiązujące ustawy są jasno określone. Jak rozumiem, Ty za te ustawy uznajesz Katechizm, a nie słowo Jezusa.

towarzyski.pelikan napisał:
Fragment Biblii:
[link widoczny dla zalogowanych]

Przedstawiony przez Ciebie fragment dotyczy wypowiedzi łotra wiszącego na krzyżu, a nie Jezusa. Stanowisko łotra nie jest równoznaczne ze stanowiskiem Jezusa.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
kara ma wartość leczniczą; powinna w miarę możliwości - przyczynić się do poprawy winowajcy

Zaprawdę, wieszanie poprawia samopoczucie wisielca.

towarzyski.pelikan napisał:
Powtarzam pytanie - czy krytyka doktryny Kościoła jest grzechem?

Jest nim, jeśli stoi w sprzeczności z naukami Jezusa.

towarzyski.pelikan napisał:
Co masz na myśli przez "doktrynę chrześcijańską"?

To, co wprost wynika z nauk Jezusa, a nie z prawa stanowionego przez klechów. Tysiąc lat temu wśród tych praw było między innymi palenie na stosie za herezję. Gdyby Katechizm wtedy istniał, zawierałby właśnie takie prawo.

towarzyski.pelikan napisał:
Katechizm Kościoła Katolickiego twierdzi inaczej

A Jezus nauczał inaczej.
Katechizm jest spisany przez klechów, a klecha często sam ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem, czego Święta Inkwizycja jest znakomitym przykładem.

towarzyski.pelikan napisał:
Odsyłam do Katechizmu.

Odsyłam do nauk Jezusa.

towarzyski.pelikan napisał:
Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.

Znam nauki Jezusa.
Jesteś więc katoliczką, ale nie jesteś chrześcijanką.
W takich katolikach jest tyle chrześcijaństwa, co jest duchowości w obchodach świąt Bożego Narodzenia.
W Japonii też obchodzą Boże Narodzenie, chociaż w Jezusa nie wierzą. To takie drugie Walentynki.

towarzyski.pelikan napisał:
Czy te opinie mają oparcie w czymkolwiek poza Twoim widzimisię?

Tak, w naukach Jezusa.

Spróbuj odrzucić katechizm, odrzucić Stary Testament, odrzucić wypowiedzi ukrzyżowanych łotrów, a zanurz się tylko w nauki głoszone przez Jezusa. Niech to Cię prowadzi. Wtedy może zobaczysz, że zboczyłaś mocno ze ścieżki, którą on wyznaczył.
Obecnie skupiasz się bowiem na wszystkim, tylko nie na tym, co głosił Jezus słowami i czynami.
Skupiasz się na katechizmie, na wypowiedziach łotrów, ale nie na życiu i naukach Jezusa. Jezus Ci przeszkadza. Tak jak pisałem już w innym wątku, dla takich katolików Jezus nie jest wzorem do naśladowania, a jedynie symbolem męczennika. Tacy katolicy nie chcą naśladować Jezusa, tylko opiewać jego męczeństwo. To jedyny użytek, jaki z niego robią.

towarzyski.pelikan napisał:
Stworzenie okoliczności, wskutek których w ubiegłym roku odnotowaliśmy w Polsce 140 tysięcy nadmiarowych zgonów. Możesz wymienić inne państwa, w których również zamordowano tylu obywateli "rozporządzeniami kowidowymi"?

A gdyby rządził Braun i nie wprowadziłby żadnych obostrzeń, to uważasz, że każdy poważnie chory znalazłby miejsce w szpitalu i nadmiarowych zgonów by nie było?
Moim zdaniem wówczas nadmiarowych zgonów byłoby jeszcze więcej.
To taki typowy dylemat moralny, jak z kolejką i ludźmi na torach. Na pierwszym torze stoi człowiek, a na drugim pięciu ludzi. Wagon jedzie po drugim torze. Co zrobisz? Przekierujesz zwrotnicę na pierwszy tor, czy nie? Minister Zdrowia przekierował zwrotnicę na pierwszy tor. Rozumiem, że Braun pozostawiłby zwrotnicę bez zmian i pozwolił, żeby wagon rozjechał te pięć osób.

towarzyski.pelikan napisał:
Grzegorz Braun ani nie wygląda na idiotę ani na zdemoralizowaną szuję

Jak najbardziej wygląda na to drugie.

ODPOWIADAJĄC NA PYTANIE TYTUŁOWE
Czy Jezus był pizdą? Nie, nie był. Jezus był miłosierny. W ludziach pokroju pana Brauna miłosierdzia zdecydowanie nie ma.


Na koniec przytoczę wypowiedź Michała Dyszyńskiego z oryginalnego wątku. Lepiej bym tego nie ujął:

Michał Dyszyński napisał:
Zadziwiające jest, jak wielu ogłasza się chrześcijanami z hasłami zabijania, surowości karania, wywyższania tego co swoje, nie pomagania nikomu, bo "może" się z tego coś złego stać (tak jakby w czymkolwiek na tym świecie była gwarancja tego, że się przedsięwzięcie powiedzie, jakby wyjątkowo w takim właśnie przypadku owa możliwość upoważniała do robienia tego, co ktoś sobie uznał, że tak właśnie chce zrobić).
Słuchając co niektórych wypowiedzi "chrześcijan" (a przynajmniej tych, co się chrześcijanami ogłaszają), Ewangelia jawi się jako traktat o konieczności wywyższenia tego co swoje, niechęci do wszystkich obcych, obrony swojej własności za wszelką cenę (szczególnie ziemi), podejrzliwości wobec wszystkich nie swoich. Do tego "chrześcijanie" lubują się w narzędziach wojny, karze śmierci, organizacjach paramilitarnych. Jakby Jezus był nie cieślą nauczającym zwykłych ludzi, lecz wodzem na czele armii, jakby nie był znany przede wszystkim z uzdrawiania ludzi, ale z uśmiercania wrogów i jakby nie głosił przebaczenia, tylko jak najsurowsze kary.
Takie kompletne odwrócenie sensu Ewangelii. To już bardziej do militarystów i zwolenników twardego karania pasuje Koran. W Koranie rzeczywiście te aspekty występują.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:35, 22 Wrz 2021    Temat postu:

Maciej Tabor piszę:
Pismo Święte mówi, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i żył – czy dotyczy to wszystkich grzeszników, czy tylko niektórych? Pan Jezus uczył wybaczać „siedemdziesiąt siedem razy”, co znaczy: zawsze – czy jednak wolno mi wybaczać za innych? Konając na krzyżu, Syn Boży otworzył niebo współskazańcowi mającemu na sumieniu niewątpliwie ciężkie przestępstwa. Tylko, że ten najpierw uznał swoją winę – może więc łagodniej karać tych, którzy okażą skruchę, natomiast nie mieć skrupułów wobec zatwardziałych? Jezus jednak prosił Ojca, by przebaczył także tym, którzy „nie wiedzą, co czynią” i wcale nie czują się winni, a św. Paweł napisał, że miłość „we wszystkim pokłada nadzieję” -- czy zatem każdemu trzeba dać szansę, nawet komuś, kto wydaje nam się przypadkiem beznadziejnym?

Jak zatem społeczeństwo może się bronić przed ludźmi (czasem trudno przychodzi nawet nazwanie ich tym mianem), o których wiadomo, że będą stanowili nieustanne najwyższe zagrożenie dla innych?

Kościół wypowiada się na ten temat niezwykle jasno: zarówno w Katechizmie Kościoła Katolickiego (punkty 2263-2267) jak i w ogłoszonej w 1995 roku encyklice „Evangelium vitae” Jana Pawła II czytamy, że zdarzają się sytuacje „kiedy prawo do ochrony własnego życia oraz obowiązek nieszkodzenia życiu drugiego człowieka okazują się w konkretnych okolicznościach trudne do pogodzenia”. (EV, 55) Każdy człowiek ma bowiem prawo do koniecznej obrony własnej. Papież idzie jeszcze dalej, stwierdzając za Katechizmem: „uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby, za wspólne dobro rodziny lub państwa” -- i dodaje dalej: „Zdarza się, niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosił moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem.”

[link widoczny dla zalogowanych]


I dalej:Wydaje mi się, że problem tkwi w tym, iż oczekujemy jakichś prostych i jednoznacznych rozwiązań – ukaranie śmiercią zdaje się zamykać sprawę. W rzeczywistości jednak jest tak, że dobro zawsze będzie się wydawało słabsze od zła, a jednak nasz najwyższy szacunek i podziw budzą ci, którzy potrafili „zło dobrem zwyciężać”. I to jest jedyna prawdziwa droga.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 21:38, 22 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:47, 22 Wrz 2021    Temat postu:

Semele napisał:
„Zdarza się, niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosił moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem.”

Nie jest to zgodne z tym, co głosił Jezus.
Jezus poprzez swoje życie nauczał, że nie wolno robić drugiemu krzywdy, nawet jeśli sprowadzi to krzywdę na nas.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 21:49, 22 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:56, 22 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
„Zdarza się, niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosił moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem.”

Nie jest to zgodne z tym, co głosił Jezus.
Jezus poprzez swoje życie nauczał, że nie wolno robić drugiemu krzywdy, nawet jeśli sprowadzi to krzywdę na nas.

[link widoczny dla zalogowanych]


Nie wiem. Nie znam dokładnie Biblii (wypowiedzi Jezusa) dlatego na razie szukam.

Ponadto w Biblii są też wypowiedzi apostołów. Czyli już jakieś interpretacje nauczania Jezusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:39, 23 Wrz 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
I tym samym wrócił już oklepany temat - czy chrześcijaństwo jest synonimem frajerstwa, lewactwa, cipowatości?


Ew.św.Mt. napisał:
Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz. Przyszedłem bowiem przeciwstawić syna jego ojcu, a córkę jej matce, a synową jej teściowej; bo wrogami człowieka mieszkańcy jego domu.
...
Kto znalazł swoje życie, straci je; a kto stracił swoje życie ze względu na mnie, znajdzie je. Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który mnie posłał.


nie jest frajerstwem, jest walką o świadomość człowieka, która prowadzi do wzajemnego zrozumienia. Pacyfizm nie jest celem samym w sobie. Nie jest godzeniem się ze swoim losem, dla choćby głupawo rozumianego (dosłownie)"życia wiecznego", a działaniem na rzecz poprawy świata, zwłaszcza wtedy, gdy lepiej człowiek i tak swojego życia nie może spożytkować, a dla przeżycia miałby zrezygnować ze swojej godności. Są więc sytuacje, w których pacyfizm byłby zaprzeczeniem tej nauki, gdy czyniłby ją bezprzedmiotową, tj. prowadziłby do zagłady tych, którym miał służyć.

"Naiwny pacyfizm" jest zaprzeczeniem nauk Jezusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:53, 23 Wrz 2021    Temat postu:

lucek napisał:
"Naiwny pacyfizm" jest zaprzeczeniem nauk Jezusa.

Jezus był właśnie "naiwnym pacyfistą".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:03, 23 Wrz 2021    Temat postu:

czytając o "grobach pobielanych" i "ostatniej wieczerzy", "naiwność" to ostatnia rzecz, o którą podejrzewał bym Jezusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:12, 23 Wrz 2021    Temat postu:

Każdy, kto "oddaje życie za sprawę" jest naiwny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:28, 23 Wrz 2021    Temat postu:

Naiwna jest gra, w coś rodzaju rosyjskiej ruletki, gdzie w przeciwieństwie do pierwotnej, tylko jedna komora jest pusta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:41, 24 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
„Zdarza się, niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosił moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem.”

Nie jest to zgodne z tym, co głosił Jezus.
Jezus poprzez swoje życie nauczał, że nie wolno robić drugiemu krzywdy, nawet jeśli sprowadzi to krzywdę na nas.

[link widoczny dla zalogowanych]


Czego nauczał Jezus dokładnie nie wiemy. Mozemy tylko domniemywać lub miec jakąs ideę na temat tego nauczania.

Niegdyś wuj zalożył temat:

http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/jaki-jezus-moze-byc-dla-ciebie-autorytetem,17761.html

Tu jedna z istotnych wypowiedzi:

Semele napisał:


Czesto słyszę od chrześcijan: Jezus jest moim przyjacielem..

Anbo:

Na temat Jezusa głównie się fantazjuje ;)

Gdyby Jezus mógł zobaczyć dzisiejszy świat, zapewne przede wszystkim zdziwiłby się, ze istnieje, bo zapowiadał jego rychły apokaliptyczny koniec,
chociażby tu: "Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie syn człowieczy" (Mt 10, 23). Zdziwiłby się też, że jego wyznawcami są poganie, nie Żydzi. W Mt 15, 24 czytamy: "Zostałem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraela". W Mk 7, 27 Jezus pogan porównuje do psów, w Mk 1, 15 naukę o Królestwie Niebieskim przeznacza dla Żydów. Tezę, ze Jezus swojego posłania nie kerował do pogan wspierają 10 i 11 rozdz. Dziejów (opisano problemy z przyjmowaniem pogan w szerego wyznawców nowej wiary). Pogardliwy stosunek do pogan wyrażony jest też w Mt 18,17, Mt 6,7 i Mt 15, 22-28.
W miarę upływu czasu, gdy koniec świata nie następował, a nowa religia zyskiwała sympatyków wśród pogan, malał nacisk na zapowiedzi końca świata i malała antypatia do pogan, co można zaobserwować już u Łukasza, który opuścił opowieści z porównaniem pogan do psów i zakaz chodzenia do pogan.

Wyżej wymienione problemy omawialiśmy kiedyś tu:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jezusa-stosunek-do-pogan,4780.html

Gdzieś widziałem rozmowę o Jezusie-Bogu - rozmawialiście tam o wszechwiedzy Boga i braku pełnej wiedzy u Jezusa? Poproszę o namiary.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 3:51, 24 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:46, 24 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Każdy, kto "oddaje życie za sprawę" jest naiwny.


Nie owieczko Jezus nie był naiwniakiem.

Jednak bardziej mi jest bliska ta mitologiczna postać:
Widząc to, Prometeusz przemycił ogień dla ludzi w pustym wnętrzu łodygi kopru[1]. Tytan uczynił to, mimo iż wiedział, że było to wbrew woli Zeusa, który uważał ogień za przywilej bogów. Potem Prometeusz nauczył ludzi przetapiać metale, gotować jedzenie, uprawiać rolę, kuć zbroje, budować domy, czytać, pisać i ujarzmiać siły przyrody.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:40, 24 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:48, 24 Wrz 2021    Temat postu:

Jezus uczył tylko tego jak cierpieć?

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:29, 24 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:19, 24 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
751 Słowo "Kościół" (ekklesia, z greckiego ek-kalein - "wołać poza") oznacza "zwołanie". Określa ono zgromadzenie ludu

Ja rozumiem, że Kościół oznacza całą wspólnotę.
Chodziło mi o to, kto ma definitywny autorytet w określaniu tego, co jest, a co nie jest zgodne z duchem chrześcijaństwa.
Różni członkowie Kościoła mogą mieć zupełnie odmienne zdanie na ten temat, tak samo jak posłowie na Sejm mają różne zdania. Jednak obowiązujące ustawy są jasno określone. Jak rozumiem, Ty za te ustawy uznajesz Katechizm, a nie słowo Jezusa.

Definitywny autorytet ma Bóg w postaci Ducha Świętego. Formalnie najwyżej w hierarchii Kościoła stoi papież, ale papież nie może sobie dekretować czegokolwiek, co mu do łba przyjdzie, bo tak jak reszta Kościoła musi się poddać autorytetowi Boga. W związku z tym papieża nie tylko można, ale trzeba krytykować, jeżeli wierny widzi, że papież pobłądził.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Fragment Biblii:
[link widoczny dla zalogowanych]

Przedstawiony przez Ciebie fragment dotyczy wypowiedzi łotra wiszącego na krzyżu, a nie Jezusa. Stanowisko łotra nie jest równoznaczne ze stanowiskiem Jezusa.

A dla katolika Pismo Święte nie ogranicza się do słów Jezusa. Zgodnie z wykładnią Kościoła Katolickiego łotr wypowiadając te słowa był pod wpływem Ducha Świętego. Stąd Jezus dał mu przed śmiercią rozgrzeszenie.
Jezus go nie zdjął krzyża, mówiąc "jesteś wolny, niesłusznie wisisz na krzyżu", dla niego było oczywiste, że łotr odbywa zasłużoną karę. I właśnie być może kiedyś w tej roli zobaczymy Adama N. Oby się nawrócił przed śmiercią.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
kara ma wartość leczniczą; powinna w miarę możliwości - przyczynić się do poprawy winowajcy

Zaprawdę, wieszanie poprawia samopoczucie wisielca.

Łotr z Biblijnego fragmentu jeszcze przed śmiercią się nawrócił. Może gdyby nie to że zawisł, zbawienie by nie nastąpiło.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Powtarzam pytanie - czy krytyka doktryny Kościoła jest grzechem?

Jest nim, jeśli stoi w sprzeczności z naukami Jezusa.

Czy krytyka Kościoła o której mowa stoi w sprzeczności ze słowami Jezusa i dlaczego?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Co masz na myśli przez "doktrynę chrześcijańską"?

To, co wprost wynika z nauk Jezusa, a nie z prawa stanowionego przez klechów. Tysiąc lat temu wśród tych praw było między innymi palenie na stosie za herezję. Gdyby Katechizm wtedy istniał, zawierałby właśnie takie prawo.

To co nazywasz "klechami" to Kościół założony właśnie przez Jezusa Chrystusa, na czele którego stoi następca św. Piotra. Chrystus właśnie po to założył Kościół, żeby ludzie we wspólnocie zbliżyli się do Boga.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Katechizm Kościoła Katolickiego twierdzi inaczej

A Jezus nauczał inaczej.
Katechizm jest spisany przez klechów, a klecha często sam ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem, czego Święta Inkwizycja jest znakomitym przykładem.

Jw.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Odsyłam do Katechizmu.

Odsyłam do nauk Jezusa.

Jw.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.

Znam nauki Jezusa.
Jesteś więc katoliczką, ale nie jesteś chrześcijanką.

Nie jestem ani jednym, ani drugim.
Cytat:
W takich katolikach jest tyle chrześcijaństwa, co jest duchowości w obchodach świąt Bożego Narodzenia.
W Japonii też obchodzą Boże Narodzenie, chociaż w Jezusa nie wierzą. To takie drugie Walentynki.

A co Ty możesz wiedzieć o tym co jest chrześcijańskie, skoro jesteś poza Kościołem?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Czy te opinie mają oparcie w czymkolwiek poza Twoim widzimisię?

Tak, w naukach Jezusa.

To co prezentujesz na forum to tylko Twoja nadinterpretacja nauk Jezusa. Widzisz w nich co chcesz widzieć.
Cytat:

Spróbuj odrzucić katechizm, odrzucić Stary Testament, odrzucić wypowiedzi ukrzyżowanych łotrów, a zanurz się tylko w nauki głoszone przez Jezusa. Niech to Cię prowadzi. Wtedy może zobaczysz, że zboczyłaś mocno ze ścieżki, którą on wyznaczył.
Obecnie skupiasz się bowiem na wszystkim, tylko nie na tym, co głosił Jezus słowami i czynami.
Skupiasz się na katechizmie, na wypowiedziach łotrów, ale nie na życiu i naukach Jezusa. Jezus Ci przeszkadza. Tak jak pisałem już w innym wątku, dla takich katolików Jezus nie jest wzorem do naśladowania, a jedynie symbolem męczennika. Tacy katolicy nie chcą naśladować Jezusa, tylko opiewać jego męczeństwo. To jedyny użytek, jaki z niego robią.

Ani nie mam zamiaru odrzucać Katechizmu, ani ST, ani pełnego kontekstu PŚ, ponieważ Jezus założył Kościół, który pod wpływem Ducha Świętego interpretuje tak nauki Jezusa, jak i całe Pismo Święte.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Stworzenie okoliczności, wskutek których w ubiegłym roku odnotowaliśmy w Polsce 140 tysięcy nadmiarowych zgonów. Możesz wymienić inne państwa, w których również zamordowano tylu obywateli "rozporządzeniami kowidowymi"?

A gdyby rządził Braun i nie wprowadziłby żadnych obostrzeń, to uważasz, że każdy poważnie chory znalazłby miejsce w szpitalu i nadmiarowych zgonów by nie było?

Oczywiście, że nie uważam, że każdy poważnie chory znalazłby miejsce w szpitalu, ponieważ nie każdy je znajdował i przed kowidem. Nie postrzegam Grzegorza Brauna jako Mesjasza, który jest zdolny czynić cuda.
Cytat:
Moim zdaniem wówczas nadmiarowych zgonów byłoby jeszcze więcej.

A czy to Twoje zdanie opiera się na czymkolwiek poza Twoim widzimisię?
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Grzegorz Braun ani nie wygląda na idiotę ani na zdemoralizowaną szuję

Jak najbardziej wygląda na to drugie.

ODPOWIADAJĄC NA PYTANIE TYTUŁOWE
Czy Jezus był pizdą? Nie, nie był. Jezus był miłosierny. W ludziach pokroju pana Brauna miłosierdzia zdecydowanie nie ma.

Co świadczy o tym, że Braun nie jest miłosierny?
Cytat:

Na koniec przytoczę wypowiedź Michała Dyszyńskiego z oryginalnego wątku. Lepiej bym tego nie ujął:

Michał Dyszyński napisał:
Zadziwiające jest, jak wielu ogłasza się chrześcijanami z hasłami zabijania, surowości karania, wywyższania tego co swoje, nie pomagania nikomu, bo "może" się z tego coś złego stać (tak jakby w czymkolwiek na tym świecie była gwarancja tego, że się przedsięwzięcie powiedzie, jakby wyjątkowo w takim właśnie przypadku owa możliwość upoważniała do robienia tego, co ktoś sobie uznał, że tak właśnie chce zrobić).
Słuchając co niektórych wypowiedzi "chrześcijan" (a przynajmniej tych, co się chrześcijanami ogłaszają), Ewangelia jawi się jako traktat o konieczności wywyższenia tego co swoje, niechęci do wszystkich obcych, obrony swojej własności za wszelką cenę (szczególnie ziemi), podejrzliwości wobec wszystkich nie swoich. Do tego "chrześcijanie" lubują się w narzędziach wojny, karze śmierci, organizacjach paramilitarnych. Jakby Jezus był nie cieślą nauczającym zwykłych ludzi, lecz wodzem na czele armii, jakby nie był znany przede wszystkim z uzdrawiania ludzi, ale z uśmiercania wrogów i jakby nie głosił przebaczenia, tylko jak najsurowsze kary.
Takie kompletne odwrócenie sensu Ewangelii. To już bardziej do militarystów i zwolenników twardego karania pasuje Koran. W Koranie rzeczywiście te aspekty występują.

To akurat mnie nie dziwi, że na nic lepszego Cię nie stać. Lewak ma to do siebie, że najgłębsze nauki Chrystusa, piękno i mądrość Ewangelii i całego PŚ musi spłaszczyć do formatu broszurki dla frajerów. Powiedz mi jak interpretujesz Biblie, a powiem Ci, kim jesteś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:35, 24 Wrz 2021    Temat postu:

Cytat:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.

Znam nauki Jezusa.
Jesteś więc katoliczką, ale nie jesteś chrześcijanką.


Towarzyski Pelikan
Nie jestem ani jednym, ani drugim.


Zatem kim?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:37, 24 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:43, 24 Wrz 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Cytat:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.

Znam nauki Jezusa.
Jesteś więc katoliczką, ale nie jesteś chrześcijanką.


Towarzyski Pelikan
Nie jestem ani jednym, ani drugim.


Zatem kim?

Polskim nacjonalistą ugruntowanym w cywilizacji katolickiej, sprzymierzeńcem katolików, Kościoła Katolickiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:40, 24 Wrz 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Semele napisał:
Cytat:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.

Znam nauki Jezusa.
Jesteś więc katoliczką, ale nie jesteś chrześcijanką.


Towarzyski Pelikan
Nie jestem ani jednym, ani drugim.


Zatem kim?

Polskim nacjonalistą ugruntowanym w cywilizacji katolickiej, sprzymierzeńcem katolików, Kościoła Katolickiego.


Rozumiem. Dlaczego jednak nie katoliczką po prostu?

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 19 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:21, 24 Wrz 2021    Temat postu:

Semele napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Semele napisał:
Cytat:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja wcale nie nazywam się chrześcijanką, jestem wyznawcą cywilizacji łacińskiej, katolickiej, a co do Twojej oceny cudzego katolicyzmu to boki zrywać. Nie znasz podstaw doktryny katolickiej, w życiu w ręce nie miałeś Katechizmu i wypisujesz głupoty. Zakładam, że równie marne pojęcie masz o judaizmie. Marsz do lektur i później jak już uzupełnisz braki w wiedzy podyskutujemy o różnicach między religiami.

Znam nauki Jezusa.
Jesteś więc katoliczką, ale nie jesteś chrześcijanką.


Towarzyski Pelikan
Nie jestem ani jednym, ani drugim.


Zatem kim?

Polskim nacjonalistą ugruntowanym w cywilizacji katolickiej, sprzymierzeńcem katolików, Kościoła Katolickiego.


Rozumiem. Dlaczego jednak nie katoliczką po prostu?

Katolikiem nie zostaje się tak po prostu w drodze wyboru, do tego potrzeba Bożej łaski. Mnie łaska wiary katolickiej nie została udzielona. Choć jestem przekonana, że sama moja postawa sprzymierzenia z katolicyzmem jest owocem łaski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:52, 24 Wrz 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Gdyby Jezus mógł zobaczyć dzisiejszy świat, zapewne przede wszystkim zdziwiłby się, ze istnieje, bo zapowiadał jego rychły apokaliptyczny koniec

Może Matrix się zresetował ;)

Semele napisał:
chociażby tu: "Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie syn człowieczy" (Mt 10, 23)

A obeszłaś miasta Izraela?

Semele napisał:
Nie owieczko Jezus nie był naiwniakiem.

A Anders Breivik był naiwniakiem?
W sumie to podobna postać. Poświęcił się decydując się spędzić 25 lat w więzieniu, żeby walczyć o sprawę, w którą wierzył.
No i jeszcze jest Aleksiej Nawalny.
Wszyscy trzej doskonale wiedzieli, co ich czeka za ich wybory. Jednak nie na tym polega ich naiwność. Naiwność polega na tym, że wszyscy wierzyli, że ich działania naprawdę czemuś się przysłużą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:17, 24 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Gdyby Jezus mógł zobaczyć dzisiejszy świat, zapewne przede wszystkim zdziwiłby się, ze istnieje, bo zapowiadał jego rychły apokaliptyczny koniec

Może Matrix się zresetował ;)

Semele napisał:
chociażby tu: "Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie syn człowieczy" (Mt 10, 23)

A obeszłaś miasta Izraela?

Semele napisał:
Nie owieczko Jezus nie był naiwniakiem.

A Anders Breivik był naiwniakiem?
W sumie to podobna postać. Poświęcił się decydując się spędzić 25 lat w więzieniu, żeby walczyć o sprawę, w którą wierzył.
No i jeszcze jest Aleksiej Nawalny.
Wszyscy trzej doskonale wiedzieli, co ich czeka za ich wybory. Jednak nie na tym polega ich naiwność. Naiwność polega na tym, że wszyscy wierzyli, że ich działania naprawdę czemuś się przysłużą.


Pierwsze dwa zdania to tekst anbo.

Porównywanie Brevika do Jezusa ??
Jezus nikogo nie zabił a jego ofiara przysłużyła się ludziom. Nawet dla ludzi niewierzących w Boga Jezus jest archetypem.

Ciekawie o kościele, Jezusie i religii piszę na swym blogu Zbigniew Szczodrak.
Wydaje się bezsporne, że poza zasięgiem człowieka jest zrozumienie, co dzieje się z duszą człowieka po śmierci i jak kształtuje się jej przyszłość. W stosunku do przyszłości możemy mieć tylko hipotezy. Zachód (kultura europejska) przeżywa kryzys mitu zbawcy, w obszarze tradycji chrześcijańskiej, na jej obrzeżach, jak też w całej tradycji świeckiej i politycznej. Religia Kościoła katolickiego stała się formą najwyższej kontroli, jak była dotychczas wymyślona i jest manipulacją strachu i winy, by kontrolować umysł człowieka. Zastąpienie bezpośredniego kontaktu z Istotą Najwyższą przez zorganizowane rzesze rzekomych pośredników, stwarzających fałszywy obraz tej Istoty i Jego stosunku do ludzi – dopełniło reszty na drodze ludzkości do powolnej samozagłady i tak pozostało do chwili obecnej, powiększając liczbę ludzi chorych psychicznie i zdegenerowanych fizycznie. To jest wielki konflikt cywilizacyjny oparty na nieświadomości i zacofaniu. Taki proces jest patologiczny, ponieważ nie reprezentuje pełnej jaźni, która jest konstrukcją rozumu człowieka i jego nietykalności, godności. Inicjacji podległo bardzo wielu ludzi, zwłaszcza takich, którzy mają jakoś uraz, czy defekt psychiczny. Obraz Chrystusa zmartwychwstałego stworzony przez Kościół w minionych wiekach budził nadzieję na szczęśliwe życie na ziemi i w przyszłym życiu po śmierci. Chrześcijaństwo oczekiwanie na koniec świata ma wpisane od samego początku. Zaczęło od oczekiwania na koniec świata i ponownego przyjścia Chrystusa. Chrześcijańskie historie o końcu świata paradoksalnie dobrze wpływają na wiernych. Przybywa nawróceń!

Opowiadanie o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Jezusa przedstawione w Nowym Testamencie to mit, a on lubi kierować się magią i zabobonem, poszukuje nie racjonalnych przesłanek, które wynikają z myślenia magicznego. Filozofia człowieka nie jest w stanie zapewnić osobie ludzkiej nieśmiertelności. Gdy wykształceni Europejczycy zaczęli kwestionować wartość historyczną Ewangelii, ortodoksyjni chrześcijanie byli tak skuteczni, że oszukali samych siebie a następnie wszystkich tych, którzy w to uwierzyli. Ewangelia jest dla chrześcijanina „dobrą nowiną” – to propaganda nauczającego Kościoła, zmierzająca do upowszechnienia trwałych podstaw społecznych, przez narzucenie lub zmuszenie odbiorców do przyjęcia określonych treści, często wbrew nauce. Zmiany dokonane w Ewangelii przez ludzi Kościoła i hipokryzja często chodzą w parze. Utrwaliło się wiele kłamstw, półprawd, manipulacji – przeciwko prawdziwym informacjom. Chrześcijanie głosząc swoje poglądy w oparciu o Nowy Testament, tak zmienili ruch religijny Jezusa z Nazaretu, aby jak najwięcej osób mogło go zaakceptować. Przemoc elit religijnych zmusiła jednostkę (naród), żeby żyła według tego klucza i przekonała prawie wszystkich, że jest to właściwa droga do zbawienia.



[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 19:26, 24 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 108 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:28, 24 Wrz 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Formalnie najwyżej w hierarchii Kościoła stoi papież, ale papież nie może sobie dekretować czegokolwiek, co mu do łba przyjdzie, bo tak jak reszta Kościoła musi się poddać autorytetowi Boga. W związku z tym papieża nie tylko można, ale trzeba krytykować, jeżeli wierny widzi, że papież pobłądził.

A o tym, co mówi autorytet Boga, decydujące zdanie ma nie papież, tylko komunitarystyczni narodowcy.

towarzyski.pelikan napisał:
Czy krytyka Kościoła o której mowa stoi w sprzeczności ze słowami Jezusa i dlaczego?

Odpowiedź masz we wcześniejszych postach. Aktualny papież głosi wiarę w sposób, łagodnie mówiąc, daleko odbiegający od tego, co głoszą narodowcy sympatyzujący z panem Braunem. To, co głosi obecny papież, jest o wiele bliższe nauczaniu Jezusa. Zaś interpretacja nauk Jezusa w wykonaniu pana Brauna sprowadza się do palenia na stosie. Pewnie to by właśnie robił, gdyby było to legalne.

towarzyski.pelikan napisał:
Co co nazywasz "klechami" to Kościół założony właśnie przez Jezusa Chrystusa, na czele którego stoi następca św. Piotra.

To uzasadnij Świętą Inkwizycję i palenie na stosie za herezję słowami Jezusa. Proszę o przykład.
Trochę też nie możesz się zdecydować. Raz umniejszasz papieża, innym razem podkreślasz fakt, że stoi na czele Kościoła.

towarzyski.pelikan napisał:
A co Ty możesz wiedzieć o tym co jest chrześcijańskie, skoro jesteś poza Kościołem?

Jak to poza Kościołem? Ja się apostazji nie poddawałem, ptaszku.

towarzyski.pelikan napisał:
To co prezentujesz na forum to tylko Twoja nadinterpretacja nauk Jezusa. Widzisz w nich co chcesz widzieć.

Nie, jest wręcz przeciwnie. Ja widzę w nich dokładnie to, co one mówią. Natomiast narodowcy interpretują te nauki tak, jak to opisał Michał Dyszyński. Gdy Jezus mówi o przebaczeniu, to narodowcy myślą: "Aha, czyli mamy surowo karać". Gdy Jezus mówi o przekazywaniu swojego majątku biednym, to narodowcy myślą: "Aha, czyli zlikwidować socjal", itd., itd...

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy Ty sprzedasz swój majątek i rozdasz biednym?

towarzyski.pelikan napisał:
A czy to Twoje zdanie opiera się na czymkolwiek poza Twoim widzimisię?

Oczywiście. Wystarczy spojrzeć na statystyki zakażeń i zgonów, i ich korelację z wprowadzanymi obostrzeniami.

towarzyski.pelikan napisał:
Co świadczy o tym, że Braun nie jest miłosierny?

Nie znam faktycznych czynów pana Brauna, ale znam jego niektóre poglądy. Surowość karania, pozostawianie słabych ekonomicznie samym sobie, i wiele innych rzeczy, których nie chce mi się tu poruszać, nie świadczą zbytnio o miłosierdziu.
A Ty uważasz się za miłosierną?

towarzyski.pelikan napisał:
To akurat mnie nie dziwi, że na nic lepszego Cię nie stać. Lewak ma to do siebie, że najgłębsze nauki Chrystusa, piękno i mądrość Ewangelii i całego PŚ musi spłaszczyć do formatu broszurki dla frajerów. Powiedz mi jak interpretujesz Biblie, a powiem Ci, kim jesteś.

A jak rozpoznać prawaka? To równie proste. Wystarczy zapytać:
Co jest ważniejsze? Ukarać winnego czy uchronić niewinnego od niesłusznej kary?
Prawak zazwyczaj powie, że ważniejsze jest ukarać winnego. To jest kwintesencja prawactwa - zarycie wrogów, nawet jeśli ma to się odbyć kosztem cierpienia niewinnych.
Dla prawaka lepiej powiesić dziesięciu niewinnych, niż pozwolić, żeby jeden zwyrodnialec nie został porządnie powieszony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21589
Przeczytał: 143 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:32, 24 Wrz 2021    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 1 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin