Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

religijne doświadczenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 3:08, 22 Cze 2023    Temat postu:

Graham Oppy, znany ateistyczny myśliciel, autor i profesor filozofii na Uniwersytecie Monash w Australii, usiadł, aby porozmawiać z Guillaume Bignonem, francuskim chrześcijańskim filozofem i teologiem o swojej drodze wiary, opowiedzianej w jego ostatniej książce „Wyznania francuskiego ateisty” szczególnie w odniesieniu do roli doświadczenia i racjonalności w procesie nawrócenia.

Bignon był performatywnym katolikiem w dzieciństwie, ale gdy dojrzał, uznał religię za pustą i zaczął koncentrować swoje życie na pogoni za przyjemnością, którą znajdował w muzyce, siatkówce, inżynierii i młodych kobietach. Jednak jego ateizm został wystawiony na próbę, gdy spotkał młodą Amerykankę, która poważnie traktowała swoją chrześcijańską wiarę. Początkowo badał chrześcijaństwo, aby przekonać tę młodą damę, że jej wiara jest absurdalna, aby mógł zrealizować swoje romantyczne ambicje, ale jak na ironię uznał chrześcijaństwo za całkiem wiarygodne. Następnie miał serię doświadczeń, które opisał jako boskie interwencje, które następnie doprowadziły go do zostania naśladowcą Jezusa.

Ciąg dalszy w artykule:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5611
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:32, 22 Cze 2023    Temat postu:

W indoktrynacji od najmłodszych lat jest pewna magia. Wielu ateistów ("chrześcijańskich") tak naprawdę wierzy w Boga, lub jest gotowa w niego uwierzyć. Pomimo deklaracji, podświadomie traktują go jak realny byt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:36, 22 Cze 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
W indoktrynacji od najmłodszych lat jest pewna magia. Wielu ateistów ("chrześcijańskich") tak naprawdę wierzy w Boga, lub jest gotowa w niego uwierzyć. Pomimo deklaracji, podświadomie traktują go jak realny byt.


Mówisz na przykładzie własnego doświadczenia? ;-P

Ateiści, którzy byli wychowywani w rodzinach ateistów też się nawracają i też mają doświadczenia duchowe, więc chyba nie ma reguły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 132 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:57, 22 Cze 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

Nie ma rzeczy ponadnaturalnych, wszystko jest częścią tej samej rzeczywistości. Kwestia tylko jak to wytłumaczyć.

Najpierw trzeba zdefiniować "naturę". Naturę można rozumieć synonimicznie z rzeczywistością (wszystkim co istnieje) i wówczas oczywistym jest na mocy tej definicji, że nie ma zjawisk ponadnaturalnych. Ale można też rozumieć w sposób bardziej redukcjonistyczny - sprowadzając naturę do części rzeczywistości - tego co czysto przyrodnicze, materialne.I zdaje się, że teiści w większości rozumieją naturę na ten drugi sposób.

Ciekawą kwestią jest to, czy zjawisko ponadnaturalne przyjmując tę drugą definicję może być sprzeczne z prawami natury i w tym tkwi jego istota czy raczej nie tyle jest sprzeczne, co z nich wprost nie wynika, a więc nie da się sprowadzić takiego zjawiska do samej natury i wówczas zasadnym jest nazywać je ponadnaturalnym.


Przytoczę bo jest to istotne dla dalszej dyskusji.

A przy okazji. Nie jestem pewna czy to było w tym wątku.
Cytat:
Pelikan napisała:Kruchy04 napisał:
Czy uważacie że ateizm to droga bez wyjścia tzn. stanie się raz ateistą sprawie że na wiarę patrzy się już z obojętnym wspomnieniem?

Konsekwentny ateizm prowadzi dokładnie do tego samego co konsekwentny teizm, co można chyba nazwać za Banjankrim - duchowością.



:serce:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 12:06, 22 Cze 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 15:15, 22 Cze 2023    Temat postu:

https://www.youtube.com/watch?v=stFRVs0b2NA
O miłości i Bogu właśnie. Pięknie pokazane jak niektórzy ludzie desperacko potrzebują wierzyć w Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:02, 22 Cze 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
W indoktrynacji od najmłodszych lat jest pewna magia. Wielu ateistów ("chrześcijańskich") tak naprawdę wierzy w Boga, lub jest gotowa w niego uwierzyć. Pomimo deklaracji, podświadomie traktują go jak realny byt.


Jeśli wierzą, to ich ateizm jest niezgodą na Boga?
Nie uważasz, że dyskusje o Bogu też są swego rodzaju indoktrynacją, która może spowodować, że zacznie się przedmiot dyskusji (tu Boga) traktować podświadomie jako byt realnie istniejący?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5611
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:01, 22 Cze 2023    Temat postu:

Hill napisał:
szaryobywatel napisał:
W indoktrynacji od najmłodszych lat jest pewna magia. Wielu ateistów ("chrześcijańskich") tak naprawdę wierzy w Boga, lub jest gotowa w niego uwierzyć. Pomimo deklaracji, podświadomie traktują go jak realny byt.


Mówisz na przykładzie własnego doświadczenia? ;-P


Na podstawie doświadczenia z pseudoateistami. Mnie nigdy nikt nie zindoktrynował, choć to dobre pytanie na ile by dał radę. Trudno sobie wyobrazić jak różnym człowiekiem by się było gdyby się dorastało w zupełnie innym środowisku.

Cytat:

Ateiści, którzy byli wychowywani w rodzinach ateistów też się nawracają i też mają doświadczenia duchowe, więc chyba nie ma reguły.


Ale rzadziej niż ci z rodzin chrześcijańskich. A w innych kulturach czy raczej poza obrębem wpływów Chrześcijaństwa, to już w ogóle się nie zdarza żeby ktoś wiązał doświadczenia duchowe z chrześcijańskim Bogiem.

anbo napisał:

Jeśli wierzą, to ich ateizm jest niezgodą na Boga?


Myślę że tak.

Cytat:

Nie uważasz, że dyskusje o Bogu też są swego rodzaju indoktrynacją, która może spowodować, że zacznie się przedmiot dyskusji (tu Boga) traktować podświadomie jako byt realnie istniejący?


Myślę że teoretycznie dla większości ludzi tak. Tylko coraz trudniej rozmawiać o Bogu chrześcijańskim wraz z postępem, bo jest on tak skonstruowany że potrzebuje do życia całej swojej mitologicznej otoczki i aktu wiary. Nie tak dawno konkurował z Harrym Potterem w oczach co światlejszych kapłanów i katechetów, co tylko pokazuje gdzie jest jego miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:55, 23 Cze 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

Na podstawie doświadczenia z pseudoateistami. Mnie nigdy nikt nie zindoktrynował, choć to dobre pytanie na ile by dał radę. Trudno sobie wyobrazić jak różnym człowiekiem by się było gdyby się dorastało w zupełnie innym środowisku.


"Różnym" w jakim sensie?
Osoby po autentycznych nawróceniach są przeważnie milsze dla otoczenia, więc to nie jest nic negatywnego :). Nawet w tym temacie są historie ateistów po nawróceniach, którzy przemienili swoje życie na lepsze.
Problem jest tylko wtedy, gdy ktoś zostanie wciągnięty w bardziej radykalny odłam religii.

szaryobywatel napisał:

Ale rzadziej niż ci z rodzin chrześcijańskich. A w innych kulturach czy raczej poza obrębem wpływów Chrześcijaństwa, to już w ogóle się nie zdarza żeby ktoś wiązał doświadczenia duchowe z chrześcijańskim Bogiem.


nie znam takich statystyk, są osoby, które odchodzą z religii i stają się wojującymi ateistami, więc znowu nie ma tutaj reguły.

Mi nie chodzi tylko o Boga chrześcijańskiego, a Boga ogólnie. Uważam, że wszędzie doświadczenia duchowe i nawrócenia są podobne, używa się tylko innego języka religijnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 132 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:21, 23 Cze 2023    Temat postu:

Ja znam jednego teistę, który stal sie milszy gdy został ateistą.
@anbo
Bóg istnieje w umysłach wszystkich ludzi.
Ateiści uważają, że tylko w umysłach.

Taka to różnica 😉🙂
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5611
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:47, 23 Cze 2023    Temat postu:

Hill napisał:
szaryobywatel napisał:

Na podstawie doświadczenia z pseudoateistami. Mnie nigdy nikt nie zindoktrynował, choć to dobre pytanie na ile by dał radę. Trudno sobie wyobrazić jak różnym człowiekiem by się było gdyby się dorastało w zupełnie innym środowisku.


"Różnym" w jakim sensie?
Osoby po autentycznych nawróceniach są przeważnie milsze dla otoczenia, więc to nie jest nic negatywnego :). Nawet w tym temacie są historie ateistów po nawróceniach, którzy przemienili swoje życie na lepsze.
Problem jest tylko wtedy, gdy ktoś zostanie wciągnięty w bardziej radykalny odłam religii.


"Nawróconym" może być tylko ktoś kto akceptuje Boga jako coś realnie istniejącego, lub potencjalnie realnie istniejącego. Jak ktoś ma solidne podstawy żeby taki byt wykluczyć z możliwych, to się nie "nawróci" nigdy. Pytaniem jest na ile dorastanie w odpoiednim środowisku może zamknąć umysł i istnienie Boga "zabezpieczyć".

Hill napisał:

Mi nie chodzi tylko o Boga chrześcijańskiego, a Boga ogólnie. Uważam, że wszędzie doświadczenia duchowe i nawrócenia są podobne, używa się tylko innego języka religijnego.


A jest coś takiego jak "Bóg ogólnie"? Chrześcijańska konstrukcja Boga jest wyjątkowa, tak samo jak np. hinduska. Powiedziałbym że jeżeli doświadczenia duchowe są opatrzone jakimiś bytami które je powodują, to są to doświadczenia spłycone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:44, 23 Cze 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

"Nawróconym" może być tylko ktoś kto akceptuje Boga jako coś realnie istniejącego, lub potencjalnie realnie istniejącego. Jak ktoś ma solidne podstawy żeby taki byt wykluczyć z możliwych, to się nie "nawróci" nigdy.


Tego nie można stwierdzić, że się nigdy nie nawróci, bo przecież nikt nie wie jaka przyszłość go czeka, co nowego jeszcze odkryje czy uświadomi sobie. Są przecież przypadki ateistów, którzy nawracają się albo pod wpływem doświadczeń duchowych, albo nawet przesłanek rozumowych, przykład Antony Flew.


szaryobywatel napisał:

Pytaniem jest na ile dorastanie w odpoiednim środowisku może zamknąć umysł i istnienie Boga "zabezpieczyć".


Biorąc pod uwagę, że religie są wszędzie i zdecydowana większość świata to ludzie wierzący, ciężko się "zabezpieczyć" przed taką wiedzą.
A nawet jeśli ktoś żyłby z dala od cywilizacji i jakimś cudem udałoby mu się nie słyszeć o Bogu, to nie wiadomo czy nie pojawiłoby się u takiej osoby doświadczenie duchowe, które zrodziłoby przekonanie o istnieniu Stwórcy. Przecież pierwotne religie też rozwijały się z niczego, tylko z ludzkich przekonań.

Jeśli ktoś nie jest wychowywany w konkretnej religii np. katolickiej, to ma jedynie "zabezbieczenie" przed praktykami religijnymi, czy przekonaniem, że są one do czegoś konieczne, albo że Bóg ich wymaga. Są przecież ludzie, którzy nie należą do żadnych wspólnot religijnych, a i tak w Boga wierzą, nie wszyscy stają się ateistami.



szaryobywatel napisał:

A jest coś takiego jak "Bóg ogólnie"? Chrześcijańska konstrukcja Boga jest wyjątkowa, tak samo jak np. hinduska. Powiedziałbym że jeżeli doświadczenia duchowe są opatrzone jakimiś bytami które je powodują, to są to doświadczenia spłycone.


Bliska jest mi opinia Stanislava Grofa w tym temacie, z tą różnicą, że ze względu już na swoje subiektywne doświadczenie (przekonanie do Objawienia Jezusa) skłaniam się do tego, że Objawienie Jezusa o Bogu jest najbliżej prawdy duchowej.


"Pomysł stworzenia jednolitego psychologicznego ekwiwalentu dla religijnych ścieżek rozwoju i doskonalenia się, oparty był na wierze, że zabieg sprowadzenia do wspólnego mianownika, zarówno na poziomie języka, jak i meritum, wielości religii i szkół duchowych, jest i wykonalny, i prawomocny. Wiara ta była podbudowana przekonaniem, że rdzeniem oraz zasadniczym przekazem każdej wielkiej religii jest jedna i ponadczasowa prawda – philoso-phiaperennis – zawarta w pismach jej najbardziej zaawansowanych adeptów, a mianowicie mistyków. Zatem zgodnie z tym poglądem, który najradykalniej sformułował Aldous Huxley w swej słynnej książce z 1948 roku pt. "Filozofia wieczysta", każda religia rozpada się niejako na dwie części "egzoteryczną" i "ezoteryczną". Na straży "egzoterycznej", a więc "populistycznej" postaci prawd religijnych stoją oficjalne kościoły i związki wyznaniowe, które zaciemniają podstawową jedność i tożsamość uniwersalnego przekazu duchowego, gdyż w swoim nauczaniu kładą nacisk na doktrynalne różnice pomiędzy religiami, przyczyniając się tym samym do waśni i wojen religijnych, utrwalenia podziałów oraz narastania nienawiści; w rezultacie postępowaniem takim przeczą samemu słowu "religia", które przecież oznacza "powiązanie", "łączenie ze sobą". Na szczęście, jak sądził autor Filozofii wieczystej, we wszystkich kulturach istnieją oświeceni mędrcy i mistycy, a wiec ci, którzy samodzielnie przeżyli i doświadczyli kontaktu z najwyższą Rzeczywistością i pozostawili na ten temat swe własne relacje. Według Huxleya, analiza tych relacji prowadzić musi do wniosku o zasadniczej identyczności, a wiec i tożsamości, prawdy religijnej przekazywanej we wszystkich wielkich religiach świata. Bowiem jeśli tylko potrafimy przebić się przez "językowe opakowanie" i dotrzeć do samego sedna przekazu mistyka, to dostrzeżemy, iż – obojętnie czy jest nim chrześcijański ojciec pustyni, gnostyk z drugiego stulecia po Chrystusie, buddysta zen, islamski sufi czy szaman peruwiański – mówią oni o tej samej prawdzie i opisują te samą drogę, która prowadzi człowieka do źródła – Transcendencji."

Stan Grof
"Poza Mózg - Narodziny, Śmierć i Transcendencja w psychoterapii"



Tu jeszcze o "filozofii wieczystej"

Inspirujący zbiór duchowych pism, które odkrywają "Boską rzeczywistość" wspólną dla wszystkich religii – zebrane przez Aldousa Huxleya.
"Filozofię wieczystą", pisze Huxley, "można czasem odnaleźć pośród tradycyjnych nauczań dla mas w każdej religii na świecie, ale w pełni rozwiniętej formie występuje ona dopiero w zaawansowanych nauczaniach religijnych i duchowych".
Z niespotykaną inteligencją i zadziwiającym intelektem – czerpiąc z różnorodności wyznań, wliczając w to buddyzm zen, hinduizm, taoizm, chrześcijański mistycyzm oraz islam – Huxley rozpatruje duchowe przekonania różnych tradycji religijnych i wyjaśnia, w jaki sposób jednoczą się one we wspólnej ludzkiej tęsknocie, aby doświadczyć tego co Boskie. Filozofia wieczysta zawiera starannie wybrane teksty Mistrza Eckharta, Rumiego, Lao-Tse jak również fragmenty świętych ksiąg Dalekiego Wschodu, m.in. Bhagawadgita, Tybetańska księga umarłych, Diamentowa sutra oraz Upaniszady.


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 132 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:51, 23 Cze 2023    Temat postu:

Richard Rohr idzie dalej.

Dla niego nawet jego zmarła suczka jest Chrystusem.

Jezus jest Chrystusem – obrazem Boga na miarę wszechświata. Richard Rohr ukazuje, że właśnie ta zapomniana prawda może zmienić nasz sposób widzenia świata i to, jak przeżywamy codzienność. Ukazuje Boga, który nieustannie miłuje i wyzwala wszystko, co istnieje, który przekracza nasze wąskie miary postrzegania rzeczy i ludzi, który chce nas nauczyć miłości nieznającej granic… Rohr zachęca, by dostrzec Chrystusa wszędzie – nie tylko w tym, co duchowe, ale także w tym, co materialne:

Ci, którzy to zrobili, mogą czuć się tak samo święci na szpitalnym łóżku lub w barze, jak w kaplicy. Widzą Chrystusa w oszpeconych i złamanych, tak samo jak w tak zwanych doskonałych czy atrakcyjnych. Potrafią kochać i wybaczać sobie i wszystkim niedoskonałym rzeczom, ponieważ wszyscy noszą w sobie Imago Dei w równym stopniu, nawet jeśli nie w sposób doskonały.

Uniwersalny Chrystus to dzieło całościowo i jednocześnie nowatorsko podsumowujące teologiczny dorobek Richarda Rohra. Każdy, kto chce lepiej poznać naturę Boga, wprowadzać swoją wiarę w czyn i głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu znajdzie na kartach tej książki zachętę i inspirację.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 14:54, 23 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:29, 24 Cze 2023    Temat postu:

Ciekawe opinie, odbiegające od tradycyjnych, miał też jezuita Pierre Teilhard de Chardin

"Kim był jezuita, którego bp Curry nazwał "naukowcem, uczonym, mistykiem"? Już w momencie swojej śmierci w 1955 roku, Teilhard był szeroko rozpoznawany w kręgach amerykańskich naukowców ze swojej pracy na rzecz rozpoznania geologii Azji oraz ze studiów człowieka pekińskiego. Jednak był on praktycznie nieznany na świecie.

Jako teolog i paleontolog, Teilhard rozwinął nowy sposób myślenia, który można znaleźć na przykład w jego stwierdzeniu: "Chrystus stopniowo łączył w sobie wszystko po to, by być tym, w którym wszystkie rzeczy są jednością". Chociaż jego pisma niosły ze sobą kontrowersję, bo mieszały naukowy język związany z ewolucjonizmem z duchowością katolicką, to wzywały chrześcijan do pracy w sekularyzującym się świecie dla Chrystusa.

Pisma Teilharda de Chardin niedawno zostały poddane także ponownej analizie naukowców, którzy twierdzą, że jego teologia ewolucyjna ma swoje korzenie w ideologii eugenicznej, i że jego dziedzictwo powinno zostać ponownie ocenione.

Prace de Chardina miały wpływ w dużym stopniu na Sobór Watykański II już po jego śmierci. Soborowa konstytucja pasterska o Kościele we współczesnym świecie z 1963 roku dotyka problematyki zsekularyzowanego świata przez zaakcentowanie wartości sekularyzacji i nowinek technologicznych. Widzi ona naukowców jako pracujących ludzi z pokornymi i stabilnymi umysłami, którzy są prowadzeni ręką Bożą i Chrystusa jako Omegi, celu ludzkiej historii.

Dzisiaj Kościół widzi wpływ Teilharda na dialog współczesnej nauki z zsekularyzowanym światem. Ks. Melchor Sanchez de Toca, podsekretarz papieskiej komisji ds. kultury, zanotował że prace Teilharda były rewolucyjne, ponieważ "nie było to zwykłe pojednanie nauki z wiarą, ale ich zjednoczenie, stworzenie jednej, holistycznej wizji".

W listopadzie członkowie zgromadzenia plenarnego papieskiej komisji ds. kultury formalnie poprosili papieża Franciszka o zdjęcie przestrogi, która została nałożona w 1962 roku na prace de Chardina. Członkowie komisji argumentowali, że oficjalne ostrzeżenie nie ma już takiej wagi, jak dawniej, ponieważ "jego profetyczna wizja inspirowała i nadal inspiruje teologów oraz naukowców", a jego prace były wyraźnie cytowane przez czterech papieży."

[link widoczny dla zalogowanych]


Cytaty:

"Chrystus oddziałuje fizycznie na wszystko wokół nas, wszędzie wprowadzając ład. Od najbardziej elementarnych poruszeń atomów aż po najwznioślejszą kontemplację mistyczną, od najlżejszych podmuchów wiatru aż po najpotężniejsze nurty życia i myśli - wszelki ruch na Ziemi pozostaje pod wpływem Chrystusa, który wszystko ożywia nie zakłócając niczego."


"Jedno jest wszakże pewne i w gruncie rzeczy dla nas najważniejsze: jeśli nasz świat jest rzeczywiście czymś, co się organizuje, to życia we wszechświecie nie możemy uznać za zjawisko przypadkowe i nieistotne: musimy sobie uświadomić jego wszechobecną ekspansywność sprawiającą, że w każdej chwili może ono wtargnąć, nawet przez najmniejszą szczelinę, w dowolne miejsce kosmosu, a gdy się już pojawi, skorzysta z każdej szansy, z każdego sposobu, aby osiągnąć kres możliwości, zmierzając w swych aspektach zewnętrznych do maksymalnej złożoności, a w aspektach wewnętrznych do maksymalnego spotęgowania świadomości."


"Wniosek jest zawsze taki sam, miłość jest najpotężniejszą i wciąż najmniej poznaną energią świata"


"Pewnego dnia, kiedy opanujemy już wiatry, fale, przypływy i grawitację, sięgniemy po boskie siły miłości. Wtedy, po raz drugi w hisotrii świata, człowiek odkryje ogień"


"Jedynie miłość zdolna jest zespolić żywe istoty tak, by się nawzajem uzupełniały i rozwijały, gdyż tylko ona odwołuje się do tego, co w nich najgłębsze"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:43, 24 Cze 2023    Temat postu:

To coś podobnego do Harariego i jego Homo Deus. Tu mamy Punkt Omega.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 132 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:53, 24 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
To coś podobnego do Harariego i jego Homo Deus. Tu mamy Punkt Omega.


Tylko punktem omega u Chardina jest Jezus u Harar'ego Czlowiek.
Człowiek ma stać sie bogiem.
Harari to krytykuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:56, 24 Cze 2023    Temat postu:

Ja zrozumiałem , że punkt Omega to ludzkość, kolektywny byt, który osiągnie boskość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 132 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:59, 24 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ja zrozumiałem , że punkt Omega to ludzkość, kolektywny byt, który osiągnie boskość


Raczej nie.

Ale u kogo?

[link widoczny dla zalogowanych]



Giganci z Santa Clara porównani są przez Harariego do średniowiecznego Watykanu, odpowiedzialnego za archiwizację, katalogowanie i przetwarzanie danych na niespotykaną dotąd skalę. Główna różnica polega na tym, że zamiast do Boga korporacje odwołują się do innej „religii” – dataizmu, który traktuje rzeczywistość jak zbiór algorytmów. Algorytmów w większości niedoskonałych, bo biochemicznych.

Do czego może doprowadzić wiara w to, że ludzkość prześcigną zaprogramowane przez człowieka algorytmy elektroniczne pokazuje ośmioodcinkowy serial Alexa Garlanda Devs. Z początku może wydawać się thrillerem szpiegowskim, bo tej konwencji trzyma się pierwszy odcinek. Jednak po nim akcja zwalnia i na pierwszy plan wychodzi ideologiczna strona serialu. Główna intryga jest tylko pretekstem do analizy dwóch kwestii: determinizmu oraz kompleksu mesjasza, na jaki zdaje się cierpieć całe Big Tech. Serialowe wydarzenia stanowią punkt wyjścia dla medytacji nad sprawczością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:06, 24 Cze 2023    Temat postu:

Najlepsze co mogłoby być, jakby ta cała technologia pierdyknęła i byśmy obudzili się w średniowieczu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 132 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:20, 24 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Najlepsze co mogłoby być, jakby ta cała technologia pierdyknęła i byśmy obudzili się w średniowieczu


O ..ja bym nie chciała. Moglabym spłonąć uznana za czarownicę. Ponadto kobiety wtedy krótko żyły. Często umierały przy porodach.

W średniowieczu nie można było liczyć na długie życie, chyba że należało się do arystokracji. Przyjmuje się, że średnia długość życia w średniowieczu Europejczyka wynosiła… 25 lat (w V wieku) U schyłku wieków średnich można było spodziewać się nieco więcej – umierało się wówczas mając słuszne 28 lat. Mało?
Jeszcze sto lat temu mieszkańcy USA mieli szansę dożyć do 47 lat. Dziś to prawie 80 lat, a przecież jedno stulecie to w perspektywie tysiącleci bardzo niewielki przedział czasu. Współcześnie najdłużej żyją Japończycy. W Kraju Kwitnącej Wiśni oczekiwana długość życia to aż 88 lat dla kobiet i 81 dla mężczyzn. A Polska? W rankingu jesteśmy na 48. miejscu z wynikiem 81 lat dla kobiet i 74 przedstawicieli płci brzydkiej. Jeszcze na początku lat 30. XX wieku mężczyzna dożywał w naszym kraju do 48 lat, natomiast panie zaledwie 51. A wcześniej? Szkielety znajdowane w Biskupinie wskazują, że około VIII wieku p.n.e. ludzie żyli do 35. roku życia, chociaż ogólnie dla epoki brązu przyjmuje się 26 lat.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 7:23, 24 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:10, 24 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ja zrozumiałem , że punkt Omega to ludzkość, kolektywny byt, który osiągnie boskość


Andy ale jak rozumiesz to osiągnięcie "boskości"?
Czym jest dążenie do świętości w chrześcijaństwie?
Albo ten cytat: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski." (Mt 5,48)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:06, 24 Cze 2023    Temat postu:

Coś zupełnie innego niż technologiczny rozwój
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:39, 24 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Coś zupełnie innego niż technologiczny rozwój


Z tego co zrozumiałam, to temu jezuicie chodzi o rozwój duchowy, a nie technologiczny

jego cytat:

"Pewnego dnia, kiedy opanujemy już wiatry, fale, przypływy i grawitację, sięgniemy po boskie siły miłości. Wtedy, po raz drugi w hisotrii świata, człowiek odkryje ogień"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:48, 24 Cze 2023    Temat postu:

Hill napisał:

"Pewnego dnia, kiedy opanujemy już wiatry, fale, przypływy i grawitację, sięgniemy po boskie siły miłości. Wtedy, po raz drugi w hisotrii świata, człowiek odkryje ogień"

Coś się nie zgadza, rozwój duchowy jest indywidualny, byli już święci 2 tysiące lat temu, tutaj jest że jak ludzkość rozwinie się technicznie, wszystko "opanujemy" sięgnie "po boskie siły miłości."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:21, 24 Cze 2023    Temat postu:

Andy może chodzi o to, że jak ludzkość wejdzie na wyższy poziom świadomości to tych świętych/uduchowionych będzie o wiele więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5915
Przeczytał: 81 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:25, 24 Cze 2023    Temat postu:

Ale to nie kontaktuje ani z tym co jest w Biblii , ani z tym co widać.
Rozwój techniczny nie powoduje rozwoju duchowego.
W Biblii jest za to opisana Paruzja. Więc trzeba czekać przyjścia Chrystusa a nie ma co liczyć że ludzkość rozwinie się duchowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin