Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

religijne doświadczenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:04, 10 Mar 2023    Temat postu:

Prawdziwa Historia | Świadectwo nawrócenia - Karolina Zając

https://www.youtube.com/watch?v=ddhqGMmPmkE&ab_channel=BiblijneChrze%C5%9Bcija%C5%84stwo[/url]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:26, 11 Mar 2023    Temat postu:

Mateusz od młodych lat brał sprawy z swoje ręce. Jednak to doprowadziło go do pierwszych konfliktów z prawem, co zaowocowało sprawą sądową w nieletnim wieku. Alkohol pojawił się już gdy miał 13 lat. Upijanie się i problem z kontrolowaniem agresji sprawiły że zaczął zastanawiać się czy Bóg istnieje. Zapraszamy do obejrzenia całej historii Mateusza Zająca.

https://www.youtube.com/watch?v=HBG6UcgpR1I&ab_channel=BiblijneChrze%C5%9Bcija%C5%84stwo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:44, 12 Mar 2023    Temat postu:

O doświadczeniach mistyków:

"Idąc za badaczką mistyki, Evelyn Underhill, możemy wyróżnić pięć stopni ścieżki mistyka: przebudzenie, oczyszczenie, oświecenie, poddanie się i unię mistyczną. Przebudzenie otwiera ścieżkę mistyka. Ma charakter nagłej przemiany dotychczasowej jego świadomości na nową. Przemiana taka może mieć postać introwertyczną albo ekstrawertyczną. W pierwszym przypadku jest to przeżycie związane z przebudową psyche samego mistyka, a w drugim przypadku jest to przeżycie związane z nowym doświadczeniem innych ludzi i natury. W obu wersjach jest to przeżycie zintensyfikowanej miłości Bóstwa w człowieku lub w naturze w jego aspekcie zarówno immanentnym, jak transcendentnym. Konsekwencją przebudzenia jest konieczność oczyszczenia – katharsis – przede wszystkim percepcji. Oczyszczenie jest głównie samopoznaniem. Inicjuje je skrucha jako głębokie uświadomienie sobie własnego cienia. Z niej rodzi się miłość do Bóstwa, dążenie do prostoty i oderwanie od przemijających zjawisk świata. W ten sposób mistyk może osiągnąć oświecenie, doświadczenie światłości duchowej.

Efektem tego przeżycia jest pojawienie się spontaniczności w poznaniu i w życiu, i wszechogarniająca radość.
W duszy mistyka rodzi się cisza, milczenie i spokój. Oddaje się on modlitwom, medytacjom i kontemplacjom. Przedostatnim etapem ścieżki mistyka jest przeżycie „ciemnej nocy duszy”. Jest to doświadczenie totalnego chaosu, depresji i poczucia własnej niedoskonałości. Jest to faza ostatecznego oczyszczenia duszy człowieka. Mistyk umiera jako „stary człowiek”. W unii, czyli jedności z Bóstwem – na ostatnim etapie – rodzi się jako „człowiek nowy”.

Można ten wywód podsumować, że przez mistykę należy rozumieć świadome, transracjonalne doświadczanie przez człowieka obecności w nim i działania Bóstwa.

Tylko od naszej percepcji i wrażliwości zależy ile zobaczymy i odczujemy z otaczającej nas rzeczywistości. „Mistyka jest nieustającym wydarzeniem, uszczęśliwiającym uczuciem, pewnego rodzaju przeczuciem, głęboką wiedzą” – Krzysztof Maurin. Mistyka jest milczeniem, a przynajmniej do niego dąży, albowiem jak opisać słowami to, co jest poza słowem. Mistyka jest nieskończoną łagodnością i tkliwością, które wciągają w wieczne Teraz. Świadomość w przeżywaniu mistycznym jest jasna i czysta; wszystko, co się wydarza w przeżyciu mistycznym prowadzi coraz głębiej w Istnienie.

Mistyka przejawia sie w nas płomienną falą, gdy odkrywamy w sobie radość Istnienia, krystaliczną czystość naszych intencji, głęboki spokój, jedność z wewnętrzną i niezniszczalną esencją. Przeżycie mistyczne przyprowadza do nas utulenie, które jest owocem Jedni świata objawionego z życiem nieprzejawionym, wydobywa z nas ducha, który rozświetla wszystkie nasze aspekty głęboką miłością i szacunkiem dla wszystkiego co jest.

Wiedza mistyczna pochodzi ze stanu, w którym nie ma już myśli, ze stanu bezruchu, czujności, ale jednocześnie wymaga od nas olbrzymiej wewnętrznej aktywności, twórczego działania, współdziałania z Przestrzenią. Jest kontaktem z głębokim wymiarem rzeczywistości, jest wypełnianiem luk między słowami, jest połączeniem się z tym, co nie posiada formy, struktury, co jest samą przestrzenią wszechświadomości. Jest bezpośrednim kanałem ze Źródłem.""

Akademia Ducha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 12:29, 13 Mar 2023    Temat postu:

Fajnie, tylko takie stany masz w buddyzmie opisane bardzo szczegółowo, i nie ma w nich Boga. Ludzie widzą to, co chcą widzieć. Można być kompletnie zadziwionym działaniem zegarka, a jak przestanie chodzić to składać mu zwięrzęta\ludzi w ofierze, albo zrozumieć mechanizm, i zegarek nakręcić.
Co więcej, buddyzm idzie dużo dalej, odrzucając doświadczenia mistyczne, bo złote łańcuchy pętają tak samo jak te żelazne. To jest jednak wyższa szkoła jazdy. Dla większości same doświadczenia mistyczne są wątpliwe, albo, co gorsza, boskie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 12:37, 13 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:45, 13 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:
Fajnie, tylko takie stany masz w buddyzmie opisane bardzo szczegółowo, i nie ma w nich Boga.


Boga w sensie teologicznym, rozumowym, a niekoniecznie jeśli chodzi o doświadczenia mistyczne. Od kogo pochodzi ta miłość, jeśli nie ma żadnego Uniwersalnego Źródła?


Banjankri napisał:

Co więcej, buddyzm idzie dużo dalej, odrzucając doświadczenia mistyczne, bo złote łańcuchy pętają tak samo jak te żelazne. To jest jednak wyższa szkoła jazdy. Dla większości same doświadczenia mistyczne są wątpliwe, albo, co gorsza, boskie.


Masz na myśli coś takiego?

"Rozum, aby był zdolny do tego boskiego zjednoczenia, musi być opróżniony i oczyszczony ze wszystkiego,
co podpada pod zmysły. Ogołocony i uwolniony od tego, co sam może jasno zrozumieć.
Wreszcie wewnętrznie uspokojony, uciszony i oparty na wierze, która jest jedynym, proporcjonalnie najodpowiedniejszym środkiem zjednoczenia duszy z Bogiem.
Jeśli więc dusza chce dojść w tym życiu do zjednoczenia, odpocznienia i najwyższego dobra, musi przejść wszystkie stopnie rozważań, form i pojęć, pozostawiając je następnie za sobą jako niemające żadnego podobieństwa z celem, do którego prowadzą, tj. z Bogiem.
A jeśli ktoś dojdzie mężnie do tego całkowitego nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe pomiędzy duszą a Bogiem. I to jest najwznioślejszy i najwyższy stan, jaki można osiągnąć w tym życiu.
Polega on nie na przyjemnościach, upodobaniach, smakach i uczuciach duchowych, lecz na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli
w zewnętrznej i duchowej części człowieka"

św. Jan od Krzyża
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 15:08, 13 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Boga w sensie teologicznym, rozumowym, a niekoniecznie jeśli chodzi o doświadczenia mistyczne. Od kogo pochodzi ta miłość, jeśli nie ma żadnego Uniwersalnego Źródła?

Od siebie.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:24, 13 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:

Od siebie.


No ale "od siebie" nie wyklucza działania Boga, w sensie odbierania rzeczywistości duchowych. Nie wiadomo jak jesteśmy skonstruowani, na jakiej zasadzie działa nasza świadomość, czy nie ma w niej jakiejś cząstki Boga, której doświadczają właśnie mistycy. Jeśli doświadcza się "miłości Bożej" to jak to może być od siebie? Miłość to jest relacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 16:39, 13 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Banjankri napisał:

Od siebie.


No ale "od siebie" nie wyklucza działania Boga, w sensie odbierania rzeczywistości duchowych. Nie wiadomo jak jesteśmy skonstruowani, na jakiej zasadzie działa nasza świadomość, czy nie ma w niej jakiejś cząstki Boga, której doświadczają właśnie mistycy. Jeśli doświadcza się "miłości Bożej" to jak to może być od siebie? Miłość to jest relacja.

Dokładnie tak jest, "od siebie". Masz dwa ośrodki jaźni, i ta miłość jest relacją między nimi, a dokładnie wyrazem bytu tej drugiej, który jest blokowany myśleniem. Stąd właśnie te wszystkie odniesienia do ciszy, pustki, pokory, nicości, itp. Nie ma żadnego zewnętrznego agenta, jest wewnętrzny. Oczywiście możesz go nazwać Bogiem, ale to jest błędne określenie, bo nikt bardziej nie zasługuje na określenia "ja" niż "ja". Jak pomieszasz "ja" z Bogiem, to ci wyjdzie, że jesteś Bogiem i cię ukrzyżują.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 16:39, 13 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:31, 13 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:

Dokładnie tak jest, "od siebie". Masz dwa ośrodki jaźni, i ta miłość jest relacją między nimi, a dokładnie wyrazem bytu tej drugiej, który jest blokowany myśleniem. Stąd właśnie te wszystkie odniesienia do ciszy, pustki, pokory, nicości, itp.


Skąd takie informacje? Czemu miałoby to być bardziej przekonujące niż Bóg?


Banjankri napisał:

Nie ma żadnego zewnętrznego agenta, jest wewnętrzny. Oczywiście możesz go nazwać Bogiem, ale to jest błędne określenie, bo nikt bardziej nie zasługuje na określenia "ja" niż "ja". Jak pomieszasz "ja" z Bogiem, to ci wyjdzie, że jesteś Bogiem i cię ukrzyżują.


Bóg może być zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, głos sumienia, jak i doświadczenia duchowe mogą wypływać właśnie z tej wewnętrznej cząstki Boga w człowieku. Nie przekonuje mnie doświadczenie Bożej miłości, jako doświadczenie samego siebie, swojego "ja".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 20:05, 13 Mar 2023    Temat postu:

Cytat:
Skąd takie informacje?

Od siebie, bezpośrednio.

Cytat:
Czemu miałoby to być bardziej przekonujące niż Bóg?

Tylko chory umysł wypiera to co widzi, na rzecz tego, co chce widzieć.

Cytat:
Bóg może być zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, głos sumienia, jak i doświadczenia duchowe mogą wypływać właśnie z tej wewnętrznej cząstki Boga w człowieku.

To nic nie znaczy, dosłownie. To tak jakby przesilenie zimowe nazywać Bożym Narodzeniem.

Cytat:
Nie przekonuje mnie doświadczenie Bożej miłości, jako doświadczenie samego siebie, swojego "ja".

Bo nigdy nie miałaś okazji siebie doświadczyć. To doświadczenie, jak zresztą widać w twoich cytatach, nie jest przekonaniem. Niestety tego nie rozumiesz i próbujesz wstawić w jego miejsce idola.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 20:05, 13 Mar 2023    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 20:06, 13 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:26, 13 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:

Od siebie, bezpośrednio.


Doświadczyłeś dwóch jaźni? Jak mam to rozumieć?


Banjankri napisał:

Tylko chory umysł wypiera to co widzi, na rzecz tego, co chce widzieć.


Być może mówimy o różnych doświadczeniach, bo z doświadczenia "Bożej miłości" właśnie rodzi się przekonanie o istnieniu Boga, następuje jakby uświadomienie sobie Go, stąd tak liczne nawrócenia po takich doświadczeniach. Nie można powiedzieć, że to jest wypieranie tego co się widzi (czy raczej doświadcza), wiara jest skutkiem tego.



Banjankri napisał:

Bo nigdy nie miałaś okazji siebie doświadczyć. To doświadczenie, jak zresztą widać w twoich cytatach, nie jest przekonaniem. Niestety tego nie rozumiesz i próbujesz wstawić w jego miejsce idola.


No ale jak widzisz te cytaty o mistykach mówią o miłości Bóstwa i o zjednoczeniu z Bóstwem, wszystko tu się kręci wokół Boga. Im wyższe poziomy duchowe osiągają mistycy, tym większa jest ich wiara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 21:15, 13 Mar 2023    Temat postu:

Cytat:
Doświadczyłeś dwóch jaźni? Jak mam to rozumieć?

Doświadczasz obu nieprzerwanie, chociaż część spektrum się pokrywa, przez co, tylko jedna widoczna jest w pełni. Te pokrywające się aspekty, to w uproszczeniu umysł i, wspomniana miłość. Umysł przykrywa zazwyczaj miłość.

Cytat:
Być może mówimy o różnych doświadczeniach, bo z doświadczenia "Bożej miłości" właśnie rodzi się przekonanie o istnieniu Boga.

W tej miłości nie ma nic, co czyniłoby ją Bożą. Jej charakterystyką jest beztreściwość, a więc nie można przypisać jej niczemu obiektywnemu.

Cytat:
No ale jak widzisz te cytaty o mistykach mówią o miłości Bóstwa i o zjednoczeniu z Bóstwem, wszystko tu się kręci wokół Boga. Im wyższe poziomy duchowe osiągają mistycy, tym większa jest ich wiara.

Boskość jest racjonalizacją wynikającą z kultury, tutaj religii. Taki mistyk, gdyby nie przypisałe miłości Bogu, mógłby źle skończyć. Zresztą, dlaczego miałby przypisywać ją czemuś innemu, niż to, w co wierzy?
Idąc za ich interpretacją, podążasz za ich wierzeniami, a nie doświadczeniem. Twoja uwaga szuka Boga, którego nigdy nie znajdzie.
"Jestem skłonny porzucić wszystko co wiem, aby kochać to jedno, o którym nie mogę pomyśleć" - Anonimowy mistyk XIVw.
Bóg mistyków jest nie do pomyślenia, więc nie może być Bogiem. Jest tylko jeden aspekt doznania, który nie wywołuje tutaj sprzeczności, i to jest właśnie jaźń, wolna od myślenia. Tylko jak uwolnić jaźń od myślenia? Nie da się tego zrobić myśleniem, a wiara w Boga jest myśleniem. Niewątpliwą pokorą myślenia. Ustaw umysł w pozycji pokory do samej siebie. Jak pisał wspomniany mistyk, "Nie myśl o tym, kim jesteś, ale o tym, że jesteś". Jeśli pozbędziesz się wątpienia, będziesz sobą.

Zresztą, 20 zł i sama sobie poczytaj
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 21:25, 13 Mar 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:28, 14 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:

W tej miłości nie ma nic, co czyniłoby ją Bożą. Jej charakterystyką jest beztreściwość, a więc nie można przypisać jej niczemu obiektywnemu.


Gdyby doświadczenie było beztreściowe, byłoby całkowicie neutralne tak jak różne inne doświadczenia jakichś uniesień itp, a to doświadczenie daje poczucie istnienia Boga, stąd nawrócenia. Oczywiście nie musi to być Bóg konkretnej religii (tu dochodzi jeszcze kwestia wiary w objawienie, które jest już zewnętrzne), no ale poczucie jakiejś Jaźni Uniwersalnej, od której to pochodzi, ostatnio przeczytałam ciekawe określenie Boga, jako doświadczenie "Miłującej Obecności". Przy całkowicie neutralnym doświadczeniu nie rodziłoby się przekonanie do Boga u osoby np. wcześniej niewierzącej. Zauważ, że wszystkie religie w tych doświadczeniach mówią o Bogu, w hinduizmie jest np. Bhaktijoga [link widoczny dla zalogowanych] i tylko buddyzm się w tym wyróżnia, a biorąc pod uwagę, że bazował na hinduizmie to tak naprawdę nie wiadomo jakie były pierwotne nauki i o co chodziło Buddzie, może chodziło o to, żeby się po prostu tylko skupić na osobistym doświadczeniu, bez przyjmowania religijnych teologii, a nie o to żeby negować istnienie Uniwersalnej Jaźni?



Banjankri napisał:

Boskość jest racjonalizacją wynikającą z kultury, tutaj religii. Taki mistyk, gdyby nie przypisałe miłości Bogu, mógłby źle skończyć. Zresztą, dlaczego miałby przypisywać ją czemuś innemu, niż to, w co wierzy?
Idąc za ich interpretacją, podążasz za ich wierzeniami, a nie doświadczeniem. Twoja uwaga szuka Boga, którego nigdy nie znajdzie.
"Jestem skłonny porzucić wszystko co wiem, aby kochać to jedno, o którym nie mogę pomyśleć" - Anonimowy mistyk XIVw.
Bóg mistyków jest nie do pomyślenia, więc nie może być Bogiem. Jest tylko jeden aspekt doznania, który nie wywołuje tutaj sprzeczności, i to jest właśnie jaźń, wolna od myślenia. Tylko jak uwolnić jaźń od myślenia? Nie da się tego zrobić myśleniem, a wiara w Boga jest myśleniem. Niewątpliwą pokorą myślenia. Ustaw umysł w pozycji pokory do samej siebie. Jak pisał wspomniany mistyk, "Nie myśl o tym, kim jesteś, ale o tym, że jesteś". Jeśli pozbędziesz się wątpienia, będziesz sobą.


ale tu już mówisz o wchodzeniu na wyższe poziomy duchowe, Jan od Krzyża też mówi o tym w przytoczonym wyżej cytacie:

"Jeśli więc dusza chce dojść w tym życiu do zjednoczenia, odpocznienia i najwyższego dobra, musi przejść wszystkie stopnie rozważań, form i pojęć, pozostawiając je następnie za sobą jako niemające żadnego podobieństwa z celem, do którego prowadzą, tj. z Bogiem.
A jeśli ktoś dojdzie mężnie do tego całkowitego nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe pomiędzy duszą a Bogiem. I to jest najwznioślejszy i najwyższy stan, jaki można osiągnąć w tym życiu.
Polega on nie na przyjemnościach, upodobaniach, smakach i uczuciach duchowych, lecz na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli
w zewnętrznej i duchowej części człowieka"

Być może to jest właśnie ten etap, gdzie trzeba się już skupić tylko na osobistym doświadczeniu, pozbyć się jakichkolwiek wyobrażeń o Bogu, ale to nie neguje istnienia Boga. Jeżeli ktoś w ten sposób jednoczy się z Bogiem mając w sobie Jego cząstkę, to można założyć, że patrzy na Wszechświat jakby "po Bożemu" "oczami Boga", stąd doświadczenie ciszy, pustki, błogości, czy jak wyżej określone "najwyższego dobra", najwyższej miłości, współczucia. Żeby to miało sens, to poszczególne etapy doświadczeń duchowych, powinny być ze sobą spójne, a początkowe doświadczenie, które jest różnie określane w religiach (przebudzenie duchowe, odrodzenie, narodzenie na nowo) przekonuje do Boga.

Z cytatu, który wyżej podawałam:

"Idąc za badaczką mistyki, Evelyn Underhill, możemy wyróżnić pięć stopni ścieżki mistyka: przebudzenie, oczyszczenie, oświecenie, poddanie się i unię mistyczną. Przebudzenie otwiera ścieżkę mistyka. Ma charakter nagłej przemiany dotychczasowej jego świadomości na nową. Przemiana taka może mieć postać introwertyczną albo ekstrawertyczną. W pierwszym przypadku jest to przeżycie związane z przebudową psyche samego mistyka, a w drugim przypadku jest to przeżycie związane z nowym doświadczeniem innych ludzi i natury. W obu wersjach jest to przeżycie zintensyfikowanej miłości Bóstwa w człowieku lub w naturze w jego aspekcie zarówno immanentnym, jak transcendentnym."


Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Wto 6:52, 14 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Wto 14:04, 14 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Gdyby doświadczenie było beztreściowe, byłoby całkowicie neutralne tak jak różne inne doświadczenia jakichś uniesień itp, a to doświadczenie daje poczucie istnienia Boga, stąd nawrócenia.

Nie, jest wyjątkowe, do tego ma naturę bytu, więc ludzie przypisują mu najwyższy byt z im znanych.

Cytat:
Oczywiście nie musi to być Bóg konkretnej religii (tu dochodzi jeszcze kwestia wiary w objawienie, które jest już zewnętrzne), no ale poczucie jakiejś Jaźni Uniwersalnej, od której to pochodzi, ostatnio przeczytałam ciekawe określenie Boga, jako doświadczenie "Miłującej Obecności".

Dlaczego teraz nazywać to Bogiem, skoro jest wręcz neurlogiczne tłumaczenie tej obecności?

Cytat:
Przy całkowicie neutralnym doświadczeniu nie rodziłoby się przekonanie do Boga u osoby np. wcześniej niewierzącej.

Jak wyżej. Nawet niewierzący będzie zaskoczony i będzie szukał "niesamowitego bytu" w starych legendach. Nie ma w takim zachowaniu nic niezwykłego.

Cytat:
Zauważ, że wszystkie religie w tych doświadczeniach mówią o Bogu

Nie, nie we wszystkich. W hinduizmie pojęcie boga jest zupełnie inne niż w chrześcijaństwie. Tam właśnie bóg jest widziany jako "ja" (jiva), w szerszej formie Atman, i dalej Brahman, jako absolut. W advaicie vedancie, nie ma na przykład różnicy między "ja" a "Bogiem". Buddyzm idzie dalej i widzi, że w takich obiektyfikacjach jest błęd, który ma negatywne skutki.

Cytat:
"Jeśli więc dusza chce dojść w tym życiu do zjednoczenia, odpocznienia i najwyższego dobra, musi przejść wszystkie stopnie rozważań, form i pojęć, pozostawiając je następnie za sobą jako niemające żadnego podobieństwa z celem, do którego prowadzą, tj. z Bogiem.
A jeśli ktoś dojdzie mężnie do tego całkowitego nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe pomiędzy duszą a Bogiem. I to jest najwznioślejszy i najwyższy stan, jaki można osiągnąć w tym życiu.
Polega on nie na przyjemnościach, upodobaniach, smakach i uczuciach duchowych, lecz na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli
w zewnętrznej i duchowej części człowieka"

Masz tu jak byk napisane "dojdzie mężnie do tego całkowitego nic", czyli Bóg to całkowite nic. Dlaczego więc mówił o Bogu? Żeby na stosie nie spłonąć.

Cytat:
Być może to jest właśnie ten etap, gdzie trzeba się już skupić tylko na osobistym doświadczeniu, pozbyć się jakichkolwiek wyobrażeń o Bogu, ale to nie neguje istnienia Boga.

Nie neguje istnienia Boga, w formie wyobrażenia. Bóg jest tylko wyobrażeniem dla obiektywnie myślącego umysłu, niczym więcej. Próbujesz go na siłe przykleić do całego procesu, po co? To nie tylko nie pomaga, ale i kompletnie blokuje postęp. Wymaga od ciebie, abyś zjednoczyła się z Bogiem, w swoim wyobrażeniu, a to nie jest łatwe. Jest to pewnego rodzaju zabieg, ale o bardzo niskiej skuteczności. Celem jest osiągnięcie absolutnej, bezobiektowej pewności, czyli pozbycie się wątpienia. W stosunku do samej siebie będziesz (prawie) zawsze wątpić, ale w stosunku do Boga niekoniecznie. Bóg jest tutaj pomostem, sposobem którym oszukujesz siebie samą, w pełne zaufanie sobie samej, poprzez Boga. Wynika to z ciągłego przekonania o własnej nieadekwatności. Dużo skuteczniejszym sposobem, jest zaadresować problem nieadekwatności, a nie oszukiwać się Bogiem. Innymi słowy, nie masz szans na tę "unię mistyczną", ale tylko dlatego, że sama sobie jej nie dajesz. Nie jesteś godna, według siebie samej. Jak uznasz, że jesteś godna, to żadne etapy nie będą potrzebne, ani żadna "unia".
Tysiące lat temu, człowiek zgubił siebie. Wynikało to z rozwoju kultury, która poprzez memy, zawładneła świadomością. Zgubił osobę, więc zaczął szukać osoby, i stworzył Boga na swoje podobieństwo. Bóg to sposób na odnalezienie drogi do siebie, drogi która przez przebiegłych ludzi została tak zmanipulowana, żeby nikt jej odnaleźć nie mógł. Bo chodzi o to żeby zbierać, a nie zebrać. Zastanów się, dlaczego tych mistycznych tektów nigdy nie słychać na kazaniach w kościele.

Masz tu ścieżkę w 3 minuty:
https://youtu.be/Uttdg3GgtHo


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 14:12, 14 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:25, 15 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:

Dlaczego teraz nazywać to Bogiem, skoro jest wręcz neurlogiczne tłumaczenie tej obecności?


Co konkretnie masz na myśli?


Banjankri napisał:

Nie, nie we wszystkich. W hinduizmie pojęcie boga jest zupełnie inne niż w chrześcijaństwie. Tam właśnie bóg jest widziany jako "ja" (jiva), w szerszej formie Atman, i dalej Brahman, jako absolut. W advaicie vedancie, nie ma na przykład różnicy między "ja" a "Bogiem". Buddyzm idzie dalej i widzi, że w takich obiektyfikacjach jest błęd, który ma negatywne skutki.


No nie wszędzie jest Bóg Osobowy, ale samo pojęcie Absolutu, też można rozumieć jako Boga .
W osobowości Boga chodzi o to, że jest to po prostu byt świadomy, byt, z którym można być w relacji, ta postawa rodzi się naturalnie, gdy doświadcza się "Bożej miłości", bo ta miłość zachodzi między dwoma osobami. Ja mam duże wątpliwości czy w przypadku buddyzmu jest to pójście dalej, no bo jednak ta "druga jaźń" o jakiej mówisz, to też jest jakaś koncepcja, której nie da się udowodnić. Można pójść w drugą stronę i założyć, że to u buddystów nastąpiła próba racjonalizacji tego doświadczenia "Osobowej Miłości" jaka się pojawia np. w czasie duchowego przebudzenia i która u większości osób jest odbierana jako Bóg.


Banjankri napisał:

Masz tu jak byk napisane "dojdzie mężnie do tego całkowitego nic", czyli Bóg to całkowite nic. Dlaczego więc mówił o Bogu? Żeby na stosie nie spłonąć.


Dlatego, żeby pozbyć się wyobrażeń i skupić na osobistym doświadczeniu. Chyba nie sądzisz, że Jan od Krzyża nie wierzył w Boga?


Banjankri napisał:

Nie neguje istnienia Boga, w formie wyobrażenia. Bóg jest tylko wyobrażeniem dla obiektywnie myślącego umysłu, niczym więcej. Próbujesz go na siłe przykleić do całego procesu, po co?


Wiara. Mam przekonanie do chrześcijańskiego objawienia Boga, opisy mistyków o doświadczeniu "Miłości Bóstwa" utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Po prostu należę do tej zdecydowanej większości ludzi wierzących w Boga.


Banjankri napisał:

To nie tylko nie pomaga, ale i kompletnie blokuje postęp. Wymaga od ciebie, abyś zjednoczyła się z Bogiem, w swoim wyobrażeniu, a to nie jest łatwe. Jest to pewnego rodzaju zabieg, ale o bardzo niskiej skuteczności. Celem jest osiągnięcie absolutnej, bezobiektowej pewności, czyli pozbycie się wątpienia. W stosunku do samej siebie będziesz (prawie) zawsze wątpić, ale w stosunku do Boga niekoniecznie. Bóg jest tutaj pomostem, sposobem którym oszukujesz siebie samą, w pełne zaufanie sobie samej, poprzez Boga. Wynika to z ciągłego przekonania o własnej nieadekwatności. Dużo skuteczniejszym sposobem, jest zaadresować problem nieadekwatności, a nie oszukiwać się Bogiem. Innymi słowy, nie masz szans na tę "unię mistyczną", ale tylko dlatego, że sama sobie jej nie dajesz. Nie jesteś godna, według siebie samej. Jak uznasz, że jesteś godna, to żadne etapy nie będą potrzebne, ani żadna "unia".


Prawdę mówiąc ja nie dążę jakoś specjalnie do tej "unii mistycznej", interesuję się trochę duchowością, medytuję, ale bardziej ze względów psychologicznych, ze względu na "tu i teraz" i lepsze radzenie sobie z życiem codziennym. Nie jestem mniszką, żeby móc całkowicie poświęcić się takim celom jak doświadczenia mistyczne i ostateczne zjednoczenie z Bogiem. Myślę, że większość przeciętnych ludzi nie ma za bardzo czasu na taką wysokozaawansowaną duchowość i całkowite poświęcenie jej życia. Jeżeli pojawiają się jakieś doświadczenia, czy wchodzenie na wyższe poziomy świadomości, to raczej zachodzi to przypadkiem, a nie na skutek celowego, zaplanowanego dążenia.
Zmierzam do tego, że to co mi tu piszesz, to jest dla mnie jakiś niezrozumiały kosmos :)


Banjankri napisał:

Tysiące lat temu, człowiek zgubił siebie. Wynikało to z rozwoju kultury, która poprzez memy, zawładneła świadomością. Zgubił osobę, więc zaczął szukać osoby, i stworzył Boga na swoje podobieństwo.


Tego nie wiemy, nie można wykluczyć, że były objawienia Boga i na ich podstawie kształtowały się religie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21418
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:50, 15 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri

Cytat:
Tysiące lat temu, człowiek zgubił siebie. Wynikało to z rozwoju kultury, która poprzez memy, zawładneła świadomością. Zgubił osobę, więc zaczął szukać osoby, i stworzył Boga na swoje podobieństwo. Bóg to sposób na odnalezienie drogi do siebie, drogi która przez przebiegłych ludzi została tak zmanipulowana, żeby nikt jej odnaleźć nie mógł. Bo chodzi o to żeby zbierać, a nie zebrać. Zastanów się, dlaczego tych mistycznych tektów nigdy nie słychać na kazaniach w kościele.


Jakie memy?
Podaj jakiś przykład memu.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 5:52, 15 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 8:00, 15 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Co konkretnie masz na myśli?

https://youtu.be/dZClfg_kzwE?t=366
Cytat:
No nie wszędzie jest Bóg Osobowy, ale samo pojęcie Absolutu, też można rozumieć jako Boga .

Wszystko można rozumieć jako Bóg. Obsolut, nieskończoność, miłość, etc... tylko, że to nic nie znaczy.

Cytat:
W osobowości Boga chodzi o to, że jest to po prostu byt świadomy, byt, z którym można być w relacji, ta postawa rodzi się naturalnie, gdy doświadcza się "Bożej miłości", bo ta miłość zachodzi między dwoma osobami.

I ja ci wytłumaczyłem już, skąd to się bierze.

Cytat:
Ja mam duże wątpliwości czy w przypadku buddyzmu jest to pójście dalej, no bo jednak ta "druga jaźń" o jakiej mówisz, to też jest jakaś koncepcja, której nie da się udowodnić.

To nie jest koncepcja buddyjska. Buddyści zauważyli jedynie błąd w podejściu hinduskim i go negują, w formie anatmana.

Cytat:
Chyba nie sądzisz, że Jan od Krzyża nie wierzył w Boga?

Dokładnie to znaczy ten cytat. Porzucenie wiary jest absolutnie niezbędne.

Cytat:
Wiara. Mam przekonanie do chrześcijańskiego objawienia Boga, opisy mistyków o doświadczeniu "Miłości Bóstwa" utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Po prostu należę do tej zdecydowanej większości ludzi wierzących w Boga.

Dlatego nie należysz do tej zdecydowanej mniejszości mistyków, którzy owej miłości doświadczają.

Cytat:
Prawdę mówiąc ja nie dążę jakoś specjalnie do tej "unii mistycznej", interesuję się trochę duchowością, medytuję, ale bardziej ze względów psychologicznych, ze względu na "tu i teraz" i lepsze radzenie sobie z życiem codziennym.

Po co więc powtarzasz błędy, których powtarzać nie musisz?

Cytat:
Myślę, że większość przeciętnych ludzi nie ma za bardzo czasu na taką wysokozaawansowaną duchowość i całkowite poświęcenie jej życia.

Jak przestaniesz się oszukiwać, to zrozumiesz, że jedyne co musiałaś poświęcić, to właśnie to oszukiwanie się.

Cytat:
Zmierzam do tego, że to co mi tu piszesz, to jest dla mnie jakiś niezrozumiały kosmos :)

A ja do tego, że to banalnie prosta oczywistość, do której zdolny jest każdy, zawsze.

Cytat:
Tego nie wiemy, nie można wykluczyć, że były objawienia Boga i na ich podstawie kształtowały się religie.

Na tej samej zasadzie, niczego nie wiemy. Mogli tu kosmici DNA rozrzucić. Możemy być symulacją na smartfonie jakiegoś ufoludka. Tylko, że to nie ma żadnego znaczenia, bo odpowiedzi szukasz w "tu i teraz" a nie w starych książkach. Jak chcesz się dostać do "tu i teraz" przez tysiące lat ewolucji religii, to zajmie ci to tysiące, nawet jak na chwilę "tu i teraz" nie opuszczasz.

Semele napisał:
Jakie memy?
Podaj jakiś przykład memu.

W marcu jak w garncu.
Każde słowo, każdy zwrot jest memem. Memy są dla kultury i społeczeństwa, jak geny dla ciała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21418
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:33, 15 Mar 2023    Temat postu:

Przyslowia są memami.

Ok. Ale się sprawdzają. Szczególnie w tym roku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21418
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:39, 15 Mar 2023    Temat postu:

A takie zdanie: Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5340
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 13:18, 15 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
A takie zdanie: Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono??

Też mem. Praktycznie każda fraza jest memem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:17, 15 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:
Hill napisał:
Co konkretnie masz na myśli?

https://youtu.be/dZClfg_kzwE?t=366


Widzę, że cały wykład jest poświęcony neuroteologii, a w podanym fragmencie mówi o rozszczepionym mózgu i dwóch świadomosciach.
Czy chodzi o to, że tylko jedna pólkula odpowiada za wiarę w Boga?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:36, 24 Mar 2023    Temat postu:

Ateista wyrwany z ciała widzi demony a potem Światło Boga. Świadectwo śmierci klinicznej

Paweł był ateistą do chwili kiedy jego duszę z ciała wyrwały demony i chciały wciągnąć go za sobą. Potem spotkał Światło Boga, doświadczył Jego dobroci i bezinteresownej miłości. Posłuchaj świadectwa z #NDE z okolic śmierci klinicznej (życie po życiu). Spotkanie Jezusa odmieniło życie naszego bohatera, doświadczenie z pogranicza śmierci ciała zmieniło jego światopogląd. Przestał był ateistą i uwierzył, że istnieje świat po śmierci.

https://www.youtube.com/watch?v=If6xbY4qrqI&ab_channel=ProwadzimnieJezus


Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Pią 15:36, 24 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21418
Przeczytał: 134 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:36, 24 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Ateista wyrwany z ciała widzi demony a potem Światło Boga. Świadectwo śmierci klinicznej

Paweł był ateistą do chwili kiedy jego duszę z ciała wyrwały demony i chciały wciągnąć go za sobą. Potem spotkał Światło Boga, doświadczył Jego dobroci i bezinteresownej miłości. Posłuchaj świadectwa z #NDE z okolic śmierci klinicznej (życie po życiu). Spotkanie Jezusa odmieniło życie naszego bohatera, doświadczenie z pogranicza śmierci ciała zmieniło jego światopogląd. Przestał był ateistą i uwierzył, że istnieje świat po śmierci.

https://www.youtube.com/watch?v=If6xbY4qrqI&ab_channel=ProwadzimnieJezus


Jeśli go to przekonało to przestał.

Zatwardziałego materialisty pewnie nie przekona :wink: :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:46, 24 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:

Zatwardziałego materialisty pewnie nie przekona :wink: :szacunek:


On był "zatwardziałym" materialistą, w sensie ateistą naukowym, posłuchaj, ciekawie mówi. Mówi, że w pewnym momencie doświadczył czegoś w rodzaju "uświadomienia" sobie Boga i całkowicie zburzyło to jego dotychczasowe poglądy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin