Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Absurdalny argument z porównywania pewności
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 8:45, 10 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Jak zwykle dużo się napisałeś i jak zwykle nie na temat.
Bo mowa cały czas o spekulacjach dotyczących stanowiska odnośnie rzeczywistości?

Znowu mamy brak stanowiska z Twojej strony - tylko ogólną uwagę o moim pisaniu, a potem pytanie (zdaje się, że znowu retoryczne).

Ogólnie się zgadzam z tym, co pisałeś, ale to nie jest na temat. Czym innym jest spekulowanie w zakresie stawiania hipotez i ich testowania, a czym innym - orzekanie "zaprawdę powiadam wam, iż jest tak a nie inaczej".
Poza tym znowu odkrywasz Amerykę i zastanawiasz się nad kwestiami dawno już rozstrzygniętymi.

Cytat:
[quote="Irbisol"]
Cytat:
[quote="Irbisol"]
Cytat:
Obszar materialny...
No to pociągnijmy temat obszaru materialnego.
Pierwsze pytanie do Ciebie: czy uważasz, że obszar materialny jest odseparowany w rozumowaniu od tego niematerialnego? (czyli że wszystko co materialne wyjaśnia się całkowicie ową materialnością?)

Nie wiem i nie jest mi to do czegokolwiek potrzebne. Przynajmniej w aspekcie budowania modelu rzeczywistości.

A ten model w takim razie czym jest - samymi obserwacjami?
Nie ma w nim aspektów ideowych - definicji pojęć, reguł, matematyki, logiki?...
Nic z tego w tym modelu nie ma?...
tak czy nie?... :think:

Jak pisałem wcześniej - na tyle, na ile się sprawdza (matematyka i logika). Nie przyjmuję owych jako prawdy objawione, lecz one WYNIKAJĄ z obserwacji. Ich pojęcia i mechanizmy oczywiście się przydają, ale i tak wszystko podporządkowane jest doświadczeniu.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
To teraz spróbujmy to jakoś połączyć
Moja teza: Irbisol ma jedynie nadzieję, że poprawnie odróżnia bzdury od niebzdur.
Przykład, który ma tu coś wyjaśnić, przykład sprawdzający: Ktoś skacze z 10 piętra, a Madagaskańczycy mordują niemowlęta w imię jakichś swoich przesądów.
Co ma jedno do drugiego?... :think:

Wg ciebie zero różnicy.
Czy jak nacisnę A, to pojawi się A/a na klawiaturze? Wg ciebie mogę mieć jedynie nadzieję, że okaże się to niebzdurą w porównaniu do skoków z 10. piętra i zabijania bliźniąt.
Widzę, że mocno cię to zastanawia. Może czas najwyższy.

Nie twierdzę, że tu jest "zero różnicy", tylko ZERO ZWIĄZKU rozumowego.

Z tematu o kryteriach przepuszczania bzdury vs niebzdury, w którym Ci zarzucam, że wychodzi na to, iż masz tylko nadzieję, że ten ogólny Twój schemat ma jakąkolwiek wartość, Ty nagle podstawiasz tu KOMPLETNIE Z INNEJ BECZKI, PRAKTYCZNE PRZYKŁADY, ze skakaniem, klawiaturą i Madagaskańczykami.
Czyżbyś sugerował, że skoro w tych prostych praktycznych przykładach mamy duże prawdopodobieństwo przewidzenia czegoś, to z tego przykładu jakoś rozlewa się na wszystkie Twoje tezy bliżej nieokreślona nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych?

Nie chodzi o nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych, lecz o porównanie, które sam rozpocząłeś, pisząc o "tylko nadziei". Zatem wziąłem religiantów, wziąłem moje tezy i pytam o "tylko nadzieję". Pod twoją funkcję podstawiłem argumenty - nawet co do typów zgodne z tymi, których funkcja wymaga. Czekam na wynik, którego podania uparcie odmawiasz.

W dalszej części - tradycyjnie - sam sobie na pytanie odpowiedziałeś. Tradycyjnie - błędnie. I tradycyjnie - pociągnąłeś temat pod tę odpowiedź. Czyli znowu gadasz sam ze sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:26, 10 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
[Jak pisałem wcześniej - na tyle, na ile się sprawdza (matematyka i logika). Nie przyjmuję owych jako prawdy objawione, lecz one WYNIKAJĄ z obserwacji. Ich pojęcia i mechanizmy oczywiście się przydają, ale i tak wszystko podporządkowane jest doświadczeniu


I jak ty to wszystko niby "sprawdzasz"? Bo ostatnio ciągle pierdoliłeś jak najęty o weryfikacji przy pomocy skoku z 10. pietra i przy pomocy jakichś niezapadających się chodników. Był już ten twój skok z 10. piętra w celu weryfikacji tej metody weryfikacji czy nadal będziemy czekać? Bo bardzo chcemy abyś zweryfikował nam na przykład liczby niewymierne albo urojone przy pomocy tego swego skoku z 10. piętra. A może jeszcze i geometrię riemannowską. Do roboty, trollu

Irbisol napisał:
Zatem wziąłem religiantów, wziąłem moje tezy i pytam o "tylko nadzieję". Pod twoją funkcję podstawiłem argumenty - nawet co do typów zgodne z tymi, których funkcja wymaga. Czekam na wynik, którego podania uparcie odmawiasz


Uparcie odmawiasz weryfikacji swojej metody weryfikacji skoku z 10. piętra. Kiedy się jej doczekamy?

Irbisol napisał:
W dalszej części - tradycyjnie - sam sobie na pytanie odpowiedziałeś. Tradycyjnie - błędnie. I tradycyjnie - pociągnąłeś temat pod tę odpowiedź. Czyli znowu gadasz sam ze sobą.


Gada sam ze sobą? Nie projektuj swej paranoi na innych


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 10:29, 10 Lut 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:04, 10 Lut 2023    Temat postu:

[quote="Irbisol"]
Cytat:
[quote="Irbisol"]
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Obszar materialny...
No to pociągnijmy temat obszaru materialnego.
Pierwsze pytanie do Ciebie: czy uważasz, że obszar materialny jest odseparowany w rozumowaniu od tego niematerialnego? (czyli że wszystko co materialne wyjaśnia się całkowicie ową materialnością?)

Nie wiem i nie jest mi to do czegokolwiek potrzebne. Przynajmniej w aspekcie budowania modelu rzeczywistości.

A ten model w takim razie czym jest - samymi obserwacjami?
Nie ma w nim aspektów ideowych - definicji pojęć, reguł, matematyki, logiki?...
Nic z tego w tym modelu nie ma?...
tak czy nie?... :think:

Jak pisałem wcześniej - na tyle, na ile się sprawdza (matematyka i logika). Nie przyjmuję owych jako prawdy objawione, lecz one WYNIKAJĄ z obserwacji. Ich pojęcia i mechanizmy oczywiście się przydają, ale i tak wszystko podporządkowane jest doświadczeniu.

Cały czas uciekasz od opowiedzenia się konkretnie. Ta matematyka i logika raz niby u Ciebie jest, raz nie wiadomo co; raz przyznajesz, że są to dziedziny nie wywiedzione z obserwacji i doświadczeń w świecie materialnym, a za chwilę i WYNIKAJĄ z obserwacji. Ale nie byłeś w stanie się nawet zająknąć jak "wynikać z obserwacji" w matematyce może cokolwiek pod kwantyfikatorem ogólnym "dla każdego" - np. dla każdej liczby parzystej. Może podasz tu w końcu tę obserwację wszystkich liczb parzystych?...
Nie sądzę, abyś podał tu jakikolwiek sposób na obserwację zbioru nieskończonego. A jednocześnie...
U Ciebie to WYNIKA Z OBSERWACJI. Coś, co się nie da obserwować wynika z obserwacji...
No ładny bigos... :shock:
A cóż Ci szkodzi twierdzić coś wbrew faktom i okolicznościom, jeśli Ci pasuje "do teorii"?... :shock:
Fakty są niezgodne?... Tym gorzej dla faktów, fakty mogą być totalnie rozjechane Irbisolowym chciejstwem. Przecież to on rządzi, a jego logika nie zabrania mijania się z faktami, jeśli chce Irbisol swoje stwierdzić.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
To teraz spróbujmy to jakoś połączyć
Moja teza: Irbisol ma jedynie nadzieję, że poprawnie odróżnia bzdury od niebzdur.
Przykład, który ma tu coś wyjaśnić, przykład sprawdzający: Ktoś skacze z 10 piętra, a Madagaskańczycy mordują niemowlęta w imię jakichś swoich przesądów.
Co ma jedno do drugiego?... :think:

Wg ciebie zero różnicy.
Czy jak nacisnę A, to pojawi się A/a na klawiaturze? Wg ciebie mogę mieć jedynie nadzieję, że okaże się to niebzdurą w porównaniu do skoków z 10. piętra i zabijania bliźniąt.
Widzę, że mocno cię to zastanawia. Może czas najwyższy.

Nie twierdzę, że tu jest "zero różnicy", tylko ZERO ZWIĄZKU rozumowego.

Z tematu o kryteriach przepuszczania bzdury vs niebzdury, w którym Ci zarzucam, że wychodzi na to, iż masz tylko nadzieję, że ten ogólny Twój schemat ma jakąkolwiek wartość, Ty nagle podstawiasz tu KOMPLETNIE Z INNEJ BECZKI, PRAKTYCZNE PRZYKŁADY, ze skakaniem, klawiaturą i Madagaskańczykami.
Czyżbyś sugerował, że skoro w tych prostych praktycznych przykładach mamy duże prawdopodobieństwo przewidzenia czegoś, to z tego przykładu jakoś rozlewa się na wszystkie Twoje tezy bliżej nieokreślona nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych?

Nie chodzi o nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych, lecz o porównanie, które sam rozpocząłeś, pisząc o "tylko nadziei". Zatem wziąłem religiantów, wziąłem moje tezy i pytam o "tylko nadzieję". Pod twoją funkcję podstawiłem argumenty - nawet co do typów zgodne z tymi, których funkcja wymaga. Czekam na wynik, którego podania uparcie odmawiasz.

W dalszej części - tradycyjnie - sam sobie na pytanie odpowiedziałeś. Tradycyjnie - błędnie. I tradycyjnie - pociągnąłeś temat pod tę odpowiedź. Czyli znowu gadasz sam ze sobą.

No to może mi opiszesz tę metodę porównania.
Wyciągasz jakąś okoliczność - np. spadek z 10piętra i porównujesz do KOMPLETNIE INNEGO problemu, czy posiadasz kryterium, które Ci pozwoli stwierdzić, iż po jego zastosowaniu odróżnisz bzdury od niebzdur. No więc patrzymy, co tu mamy....
- ano ktoś spadł z 10 piętra, jak się spodziewamy.
- a z drugiej strony mamy pytanie o ww. kryterium.
Twierdzisz, że jedno z drugim ma jakiś związek, a nawet że do MOJEJ funkcji podstawiasz argumenty. No to w ogóle jestem ciekaw, gdzie tu się dopatrzyłeś "mojej funkcji"?...
Sformułuj może ogólnie ową rzekomą "funkcję Michała", a potem pokaż jak to argumenty wstawiałeś. Bo ja tu do tej pory nie sugerowałem żadnej "funkcji" z mojej strony. Ale mogłem coś przeoczyć, więc jak mi wskażesz tę funkcję, to się odniosę.
Więc zadaję proste pytanie: czy umiesz tu określić, co jest rzekomą "funkcją Michała", do której wstawiłeś "argumenty"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 11:25, 10 Lut 2023    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński"][quote="Irbisol"]
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Obszar materialny...
No to pociągnijmy temat obszaru materialnego.
Pierwsze pytanie do Ciebie: czy uważasz, że obszar materialny jest odseparowany w rozumowaniu od tego niematerialnego? (czyli że wszystko co materialne wyjaśnia się całkowicie ową materialnością?)

Nie wiem i nie jest mi to do czegokolwiek potrzebne. Przynajmniej w aspekcie budowania modelu rzeczywistości.

A ten model w takim razie czym jest - samymi obserwacjami?
Nie ma w nim aspektów ideowych - definicji pojęć, reguł, matematyki, logiki?...
Nic z tego w tym modelu nie ma?...
tak czy nie?... :think:

Jak pisałem wcześniej - na tyle, na ile się sprawdza (matematyka i logika). Nie przyjmuję owych jako prawdy objawione, lecz one WYNIKAJĄ z obserwacji. Ich pojęcia i mechanizmy oczywiście się przydają, ale i tak wszystko podporządkowane jest doświadczeniu.

Cały czas uciekasz od opowiedzenia się konkretnie. Ta matematyka i logika raz niby u Ciebie jest, raz nie wiadomo co; raz przyznajesz, że są to dziedziny nie wywiedzione z obserwacji i doświadczeń w świecie materialnym, a za chwilę i WYNIKAJĄ z obserwacji. Ale nie byłeś w stanie się nawet zająknąć jak "wynikać z obserwacji" w matematyce może cokolwiek pod kwantyfikatorem ogólnym "dla każdego" - np. dla każdej liczby parzystej. Może podasz tu w końcu tę obserwację wszystkich liczb parzystych?...

W dziedzinach abstrakcyjnych nie trzeba sprawdzać wszystkiego, ponieważ opierają się one na znanych aksjomatach.
Z rzeczywistością jest już gorzej - dlatego właśnie trudno tu o twierdzenia 100%-owe.
Naprawdę takie oczywistości muszę tłumaczyć?

Tu dobry przykład, jak znowu sam sobie odpowiedziałeś i się z tego cieszysz:
Cytat:
No ładny bigos... :shock:
A cóż Ci szkodzi twierdzić coś wbrew faktom i okolicznościom, jeśli Ci pasuje "do teorii"?... :shock:
Fakty są niezgodne?... Tym gorzej dla faktów, fakty mogą być totalnie rozjechane Irbisolowym chciejstwem. Przecież to on rządzi, a jego logika nie zabrania mijania się z faktami, jeśli chce Irbisol swoje stwierdzić.


Cytat:
Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
To teraz spróbujmy to jakoś połączyć
Moja teza: Irbisol ma jedynie nadzieję, że poprawnie odróżnia bzdury od niebzdur.
Przykład, który ma tu coś wyjaśnić, przykład sprawdzający: Ktoś skacze z 10 piętra, a Madagaskańczycy mordują niemowlęta w imię jakichś swoich przesądów.
Co ma jedno do drugiego?... :think:

Wg ciebie zero różnicy.
Czy jak nacisnę A, to pojawi się A/a na klawiaturze? Wg ciebie mogę mieć jedynie nadzieję, że okaże się to niebzdurą w porównaniu do skoków z 10. piętra i zabijania bliźniąt.
Widzę, że mocno cię to zastanawia. Może czas najwyższy.

Nie twierdzę, że tu jest "zero różnicy", tylko ZERO ZWIĄZKU rozumowego.

Z tematu o kryteriach przepuszczania bzdury vs niebzdury, w którym Ci zarzucam, że wychodzi na to, iż masz tylko nadzieję, że ten ogólny Twój schemat ma jakąkolwiek wartość, Ty nagle podstawiasz tu KOMPLETNIE Z INNEJ BECZKI, PRAKTYCZNE PRZYKŁADY, ze skakaniem, klawiaturą i Madagaskańczykami.
Czyżbyś sugerował, że skoro w tych prostych praktycznych przykładach mamy duże prawdopodobieństwo przewidzenia czegoś, to z tego przykładu jakoś rozlewa się na wszystkie Twoje tezy bliżej nieokreślona nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych?

Nie chodzi o nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych, lecz o porównanie, które sam rozpocząłeś, pisząc o "tylko nadziei". Zatem wziąłem religiantów, wziąłem moje tezy i pytam o "tylko nadzieję". Pod twoją funkcję podstawiłem argumenty - nawet co do typów zgodne z tymi, których funkcja wymaga. Czekam na wynik, którego podania uparcie odmawiasz.

W dalszej części - tradycyjnie - sam sobie na pytanie odpowiedziałeś. Tradycyjnie - błędnie. I tradycyjnie - pociągnąłeś temat pod tę odpowiedź. Czyli znowu gadasz sam ze sobą.

No to może mi opiszesz tę metodę porównania.
Wyciągasz jakąś okoliczność - np. spadek z 10piętra i porównujesz do KOMPLETNIE INNEGO problemu, czy posiadasz kryterium, które Ci pozwoli stwierdzić, iż po jego zastosowaniu odróżnisz bzdury od niebzdur. No więc patrzymy, co tu mamy....
- ano ktoś spadł z 10 piętra, jak się spodziewamy.
- a z drugiej strony mamy pytanie o ww. kryterium.
Twierdzisz, że jedno z drugim ma jakiś związek, a nawet że do MOJEJ funkcji podstawiasz argumenty. No to w ogóle jestem ciekaw, gdzie tu się dopatrzyłeś "mojej funkcji"?...

Znowu piszesz nie na temat. Mowa nie jest o jakimś absolutnym kryterium odróżniania bzdur od niebzdur, lecz o twoim twierdzeniu, że mogę mieć TYLKO nadzieję, że moje kryteria są lepsze od kryteriów jakiegoś religianta:

Co masz?...
Nadzieję, że ogólnie jakoś w tym odróżnianiu pójdzie Ci lepiej, niż na przykład religiantowi przy wyborze właściwej religii. Tylko nadzieję.


Więc, po raz pierdyliardny: sprawdzam twoją tezę.
Podstawiłem religianta z religią i swoje kryteria.
Wg ciebie nadal mogę mieć TYLKO nadzieję, że lepiej te bzdury wyfiltruję od religianta?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:39, 10 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
W dziedzinach abstrakcyjnych nie trzeba sprawdzać wszystkiego


Nie trzeba sprawdzać wszystkiego? Teistom każesz sprawdzać wszystko. Typowy hipokryta

Irbisol napisał:
ponieważ opierają się one na znanych aksjomatach


Takich jak Bóg. Hipokryta znowu jednym pozwala mieć aksjomaty, a innym nie

Irbisol napisał:
Z rzeczywistością jest już gorzej - dlatego właśnie trudno tu o twierdzenia 100%-owe.
Naprawdę takie oczywistości muszę tłumaczyć?


W twojej rzeczywistości wszystkie twierdzenia są na 0%

Irbisol napisał:
Wg ciebie nadal mogę mieć TYLKO nadzieję, że lepiej te bzdury wyfiltruję od religianta?


A co ty możesz mieć poza nadzieją i ślepą wiarą skoro nic nie wiesz:

"nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851

"absolutnie nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129

"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491

"Chodzi o niemożliwość jakiekolwiek wiedzy"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 11:47, 10 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:09, 10 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
To teraz spróbujmy to jakoś połączyć
Moja teza: Irbisol ma jedynie nadzieję, że poprawnie odróżnia bzdury od niebzdur.
Przykład, który ma tu coś wyjaśnić, przykład sprawdzający: Ktoś skacze z 10 piętra, a Madagaskańczycy mordują niemowlęta w imię jakichś swoich przesądów.
Co ma jedno do drugiego?... :think:

Wg ciebie zero różnicy.
Czy jak nacisnę A, to pojawi się A/a na klawiaturze? Wg ciebie mogę mieć jedynie nadzieję, że okaże się to niebzdurą w porównaniu do skoków z 10. piętra i zabijania bliźniąt.
Widzę, że mocno cię to zastanawia. Może czas najwyższy.

Nie twierdzę, że tu jest "zero różnicy", tylko ZERO ZWIĄZKU rozumowego.

Z tematu o kryteriach przepuszczania bzdury vs niebzdury, w którym Ci zarzucam, że wychodzi na to, iż masz tylko nadzieję, że ten ogólny Twój schemat ma jakąkolwiek wartość, Ty nagle podstawiasz tu KOMPLETNIE Z INNEJ BECZKI, PRAKTYCZNE PRZYKŁADY, ze skakaniem, klawiaturą i Madagaskańczykami.
Czyżbyś sugerował, że skoro w tych prostych praktycznych przykładach mamy duże prawdopodobieństwo przewidzenia czegoś, to z tego przykładu jakoś rozlewa się na wszystkie Twoje tezy bliżej nieokreślona nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych?

Nie chodzi o nieomylność w kwestii kryteriów poznawczych, lecz o porównanie, które sam rozpocząłeś, pisząc o "tylko nadziei". Zatem wziąłem religiantów, wziąłem moje tezy i pytam o "tylko nadzieję". Pod twoją funkcję podstawiłem argumenty - nawet co do typów zgodne z tymi, których funkcja wymaga. Czekam na wynik, którego podania uparcie odmawiasz.

W dalszej części - tradycyjnie - sam sobie na pytanie odpowiedziałeś. Tradycyjnie - błędnie. I tradycyjnie - pociągnąłeś temat pod tę odpowiedź. Czyli znowu gadasz sam ze sobą.

No to może mi opiszesz tę metodę porównania.
Wyciągasz jakąś okoliczność - np. spadek z 10piętra i porównujesz do KOMPLETNIE INNEGO problemu, czy posiadasz kryterium, które Ci pozwoli stwierdzić, iż po jego zastosowaniu odróżnisz bzdury od niebzdur. No więc patrzymy, co tu mamy....
- ano ktoś spadł z 10 piętra, jak się spodziewamy.
- a z drugiej strony mamy pytanie o ww. kryterium.
Twierdzisz, że jedno z drugim ma jakiś związek, a nawet że do MOJEJ funkcji podstawiasz argumenty. No to w ogóle jestem ciekaw, gdzie tu się dopatrzyłeś "mojej funkcji"?...

Znowu piszesz nie na temat. Mowa nie jest o jakimś absolutnym kryterium odróżniania bzdur od niebzdur, lecz o twoim twierdzeniu, że mogę mieć TYLKO nadzieję, że moje kryteria są lepsze od kryteriów jakiegoś religianta:

Co masz?...
Nadzieję, że ogólnie jakoś w tym odróżnianiu pójdzie Ci lepiej, niż na przykład religiantowi przy wyborze właściwej religii. Tylko nadzieję.


Więc, po raz pierdyliardny: sprawdzam twoją tezę.
Podstawiłem religianta z religią i swoje kryteria.
Wg ciebie nadal mogę mieć TYLKO nadzieję, że lepiej te bzdury wyfiltruję od religianta?

Jak najbardziej moja uwaga jest na temat. Moja wypowiedź, że "masz tylko nadzieję" jest bowiem innym sformułowaniem spostrzeżenia, iż NIE POSIADASZ GWARANCJI na to, że bzdura się nie przeciśnie w Twoim rozumowaniu, skoro nie sformułowałeś SZCZELNEGO KRYTERIUM.
To, że PRZY KOMPLETNIE INNEJ OKAZJI - np. skoku z 10 piętra - udało Ci się coś przewidzieć, nie zmienia tego, że dalej swojego kryterium nie uszczelniłeś.
Kryterium jest dziurawe, a jeden przykład, specjalnie skonstruowany, aby Ci się coś udało, tego nie zmieni.
Kryterium ogólne związane jest z kwantyfikatorem OGÓLNYM, czyli "dla każdego". Tylko w takiej postaci kryterium ma szansę działać dla NOWYCH, NIEZNANYCH problemów. Musisz mieć kryterium szczelne, aby nim rozstrzygać tam, gdzie występuje wątpliwość. Bo jak wątpliwy problem próbujesz rozstrzygać wątpliwym kryterium, to co właściwie rozstrzygniesz?... :shock:
Logika Ci się "kłania". Twoja argumentacja próbuje posłużyć się sugestią, że jakiś tam wskazany przypadek (kwantyfikator szczegółowy) ma moc wspierania tego, co jest pod kwantyfikatorem ogólnym (dla każdego problemu kryterium ma zadziałać). Jeśli dyskutujesz z kimś, kto ma minimalne pojęcie o logice, ten od razu Ci wytknie, że żaden jednostkowy przypadek nie jest w stanie pozytywnie domknąć całej reguły. Jednostkowy przypadek PRZECZĄCY ma taką moc. Bo jeden przypadek zaprzeczenia reguły, neguje tę regułę całkowicie. Ale jeden przypadek pozytywny, w obliczu nieskończonej dziedziny, którą ma reguła obejmować, logicznie reguły nie wesprze.
Nie wiem, czy sam tej zasady logicznej nie ogarniasz, że próbujesz regułę jednym przypadkiem pozytywnym wspierać, czy liczysz na to, iż się czytający Twoją argumentację nie zorientują, ale niniejszym pragnę zauważyć: to nie przejdzie, bo do strony logiki byłaby to bzdura.

Piszesz, że sprawdzasz "moją tezę". Dziwnym trafem ja nie widzę abym gdziekolwiek sformułował tezę, którą tutaj sprawdzasz jako "moją", a która by się dała sensownie powiązać z przykładami, które podajesz. Ta "Michała teza" wydaje się jakimś Twoim mitem, domniemaniem - nawet jej nie wypisałeś, więc nawet nie wiadomo czym ona jest, ani czy w ogóle jakąś jest. Bo ja nie przypominam sobie, abym osobiście tezę związaną z Twoimi przykładami formułował.
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.
To o tej "mojej" tezie pisałeś?
- Jeśli nie o tej, to proszę wypisz tę rzekomo "moją" tezę, to wtedy w ogóle będziemy wiedzieli, do czego się odnosisz. Jeśli zaś to o tej tezie myślisz, to proszę abyś wyjaśnił, jak owe przykłady miałyby z tą tezą w ogóle polemizować (znowu retorycznie?...).
Bo dla mnie to mamy stan taki, że dyskutujesz jedynie z własną fantasmagorią, a nie moją tezą.

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Obszar materialny...
No to pociągnijmy temat obszaru materialnego.
Pierwsze pytanie do Ciebie: czy uważasz, że obszar materialny jest odseparowany w rozumowaniu od tego niematerialnego? (czyli że wszystko co materialne wyjaśnia się całkowicie ową materialnością?)

Nie wiem i nie jest mi to do czegokolwiek potrzebne. Przynajmniej w aspekcie budowania modelu rzeczywistości.

A ten model w takim razie czym jest - samymi obserwacjami?
Nie ma w nim aspektów ideowych - definicji pojęć, reguł, matematyki, logiki?...
Nic z tego w tym modelu nie ma?...
tak czy nie?... :think:

Jak pisałem wcześniej - na tyle, na ile się sprawdza (matematyka i logika). Nie przyjmuję owych jako prawdy objawione, lecz one WYNIKAJĄ z obserwacji. Ich pojęcia i mechanizmy oczywiście się przydają, ale i tak wszystko podporządkowane jest doświadczeniu.

Cały czas uciekasz od opowiedzenia się konkretnie. Ta matematyka i logika raz niby u Ciebie jest, raz nie wiadomo co; raz przyznajesz, że są to dziedziny nie wywiedzione z obserwacji i doświadczeń w świecie materialnym, a za chwilę i WYNIKAJĄ z obserwacji. Ale nie byłeś w stanie się nawet zająknąć jak "wynikać z obserwacji" w matematyce może cokolwiek pod kwantyfikatorem ogólnym "dla każdego" - np. dla każdej liczby parzystej. Może podasz tu w końcu tę obserwację wszystkich liczb parzystych?...

W dziedzinach abstrakcyjnych nie trzeba sprawdzać wszystkiego, ponieważ opierają się one na znanych aksjomatach.
Z rzeczywistością jest już gorzej - dlatego właśnie trudno tu o twierdzenia 100%-owe.
Naprawdę takie oczywistości muszę tłumaczyć?

Tu dobry przykład, jak znowu sam sobie odpowiedziałeś i się z tego cieszysz:
Cytat:
No ładny bigos... :shock:
A cóż Ci szkodzi twierdzić coś wbrew faktom i okolicznościom, jeśli Ci pasuje "do teorii"?... :shock:
Fakty są niezgodne?... Tym gorzej dla faktów, fakty mogą być totalnie rozjechane Irbisolowym chciejstwem. Przecież to on rządzi, a jego logika nie zabrania mijania się z faktami, jeśli chce Irbisol swoje stwierdzić.

Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii czy przyjmujesz matematykę i logikę, ani czy jesteś w stanie te dziedziny w całości wywieść z obserwacji (co jest Twoim twardym warunkiem do nie przepuszczania bzdur).
Jedyne co zaoferowałeś to niczego nie precyzujący komentarz w stylu W dziedzinach abstrakcyjnych nie trzeba sprawdzać wszystkiego, ponieważ opierają się one na znanych aksjomatach.
Z rzeczywistością jest już gorzej - dlatego właśnie trudno tu o twierdzenia 100%-owe.
Naprawdę takie oczywistości muszę tłumaczyć?

To trochę tak, jakbyś zaczął teraz nagle omawiać przepis z książki kucharskiej - tak samo "podnosi on kwestię", czy logikę zamierzasz przyjąć, czy nie. Możesz też zafundować tu uwagi o rozkosznych kotkach, albo dyskusję polityczną. Tyle samo "odniesiesz się" do tematu. Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...
A może nie umiesz?...
Odrzucasz przy tym opisie rzeczywistości logikę, czy przyjmujesz?...
Noooo. ale jest "gorzej" - tak?...
Czyli jakie jest Twoje stanowisko?...
Mamy teraz rozważać lepiej - gorzej, bo nie potrafisz od iluś tam postów odpowiedzieć na konkretnie sformułowane dwa pytania:
Czy twierdzisz, że matematykę i logikę jesteś w stanie W CAŁOŚCI wywieść z obserwacji? ((bo niby raz temu przeczysz, a za chwilę sugerujesz coś przeciwnego..., bo jeślibyś w całości ich nie wywodził z obserwacji, to automatycznie będzie oznaczało, że i tak - w bliżej nieokreślonym stopniu - musisz posługiwać się rozumowaniem, a nie obserwacją)
Czy w opisie rzeczywistości stosujesz matematykę i logikę? (bo niby raz jakbyś to twierdził, tylko za chwilę w argumentacji sugerujesz coś przeciwnego, zadeklarować się konkretnie jakoś nie jesteś w stanie...)

Naprawdę wierzysz, że jak zaserwujesz jakąś ogólnikową uwagę o "rzeczywistości", w której coś tam jest "gorzej", to Ci odpuszczę to pytanie?... :shock:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 15:47, 10 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pią 21:42, 10 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.
To o tej "mojej" tezie pisałeś?

Tak, nawet ją bezpośrednio wyżej zacytowałem.
Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?

Cytat:
Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii czy przyjmujesz matematykę i logikę, ani czy jesteś w stanie te dziedziny w całości wywieść z obserwacji (co jest Twoim twardym warunkiem do nie przepuszczania bzdur).

W całości z obserwacji nie da się ich wywieść, ale póki co obserwacje nie są z nimi sprzeczne, więc jak najbardziej spełniają kryteria nieprzepuszczania bzdur.
Matematyka stwierdza poza tym wiele innych kwestii, niesprawdzalnych doświadczalnie - ale gdy się je jednak uda sprawdzić, to się potwierdzają.

Cytat:
Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...

Jesteś mistrzem gubienia kontekstu - nie pamiętasz, o czym dopiero co była mowa.
Z rzeczywistością jest gorzej, bo nie da się udowodnić skończoną liczbą obserwacji, że coś jest takie a nie inne na 100%. W matematyce i logice się da - pod tym względem jest lepiej.
Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:54, 10 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.
To o tej "mojej" tezie pisałeś?

Tak, nawet ją bezpośrednio wyżej zacytowałem.
Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?

Nie wypowiadam się na temat porównywania z religiantami, bo za dowolnego religianta nie odpowiadam. Natomiast wg mnie zachodzi fakt bardziej podstawowy: każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.

Irbisol napisał:
Cytat:
Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii czy przyjmujesz matematykę i logikę, ani czy jesteś w stanie te dziedziny w całości wywieść z obserwacji (co jest Twoim twardym warunkiem do nie przepuszczania bzdur).

W całości z obserwacji nie da się ich wywieść, ale póki co obserwacje nie są z nimi sprzeczne, więc jak najbardziej spełniają kryteria nieprzepuszczania bzdur.
Matematyka stwierdza poza tym wiele innych kwestii, niesprawdzalnych doświadczalnie - ale gdy się je jednak uda sprawdzić, to się potwierdzają.

Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii przyjęcia matematyki i logiki.

Irbisol napisał:
Cytat:
Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...

Jesteś mistrzem gubienia kontekstu - nie pamiętasz, o czym dopiero co była mowa.
Z rzeczywistością jest gorzej, bo nie da się udowodnić skończoną liczbą obserwacji, że coś jest takie a nie inne na 100%. W matematyce i logice się da - pod tym względem jest lepiej.
Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.

Rzeczywiście gubię się w tych, coraz to nowych kontekstach, które tu wrzucasz, aby nie odpowiadać na pytania, które by wyjaśniły, czy uważasz logikę za taką dziedzinę, jak większość matematyków i logików. Rafałowi podałeś przykład z wrzuceniem przepisu kucharskiego. Tutaj też możesz taki wrzucić, a wtedy też nie odpowiesz na pytanie, czy uważasz logikę za dającą się wywieść z doświadczenia, jak też czy w ogóle ją przyjmujesz.
Zdaję sobie sprawę, że liczba tematów odwracających uwagę od niewygodnego dla Ciebie pytania jest nieskończona. Więc masz szerokie pole do popisu, jak nie odpowiedzieć na zadane Ci pytania.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 22:12, 10 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:05, 10 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?


Dokładnie tak. Możesz mieć tylko nadzieję, że twoje dowolne bzdury nie są dowolnymi bzdurami

Irbisol napisał:
W całości z obserwacji nie da się ich wywieść, ale póki co obserwacje nie są z nimi sprzeczne, więc jak najbardziej spełniają kryteria nieprzepuszczania bzdur


Bóg też nie jest sprzeczny z obserwacjami więc twoje kryterium po raz kolejny dało dupci

Irbisol napisał:
Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.


No i znowu kłamiesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Sob 18:06, 11 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.To o tej "mojej" tezie pisałeś?

Tak, nawet ją bezpośrednio wyżej zacytowałem.Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?

Nie wypowiadam się na temat porównywania z religiantami, bo za dowolnego religianta nie odpowiadam. Natomiast wg mnie zachodzi fakt bardziej podstawowy: każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.

Jak najbardziej wypowiadasz się na temat porównywania z religiantami.
Bo, po pierwsze: jeżeli wg ciebie kryterium nie-100%-owe oznacza, że można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, to zrównujesz to kryterium z każdym kryterium z dupy. Gdyż nadzieję "co najwyżej" można mieć zawsze.
Po drugie: sam pisałeś:
Co masz?...
Nadzieję, że ogólnie jakoś w tym odróżnianiu pójdzie Ci lepiej, niż na przykład religiantowi przy wyborze właściwej religii. Tylko nadzieję.


Czyli porównujesz do religiantów.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii czy przyjmujesz matematykę i logikę, ani czy jesteś w stanie te dziedziny w całości wywieść z obserwacji (co jest Twoim twardym warunkiem do nie przepuszczania bzdur).

W całości z obserwacji nie da się ich wywieść, ale póki co obserwacje nie są z nimi sprzeczne, więc jak najbardziej spełniają kryteria nieprzepuszczania bzdur.
Matematyka stwierdza poza tym wiele innych kwestii, niesprawdzalnych doświadczalnie - ale gdy się je jednak uda sprawdzić, to się potwierdzają.

Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii przyjęcia matematyki i logiki.

Pisałem już wielokrotnie, ale i tak będziesz pytał w nieskończoność.
Przyjmuję, bo się sprawdzają. I póki będą się sprawdzać, będę przyjmować.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...

Jesteś mistrzem gubienia kontekstu - nie pamiętasz, o czym dopiero co była mowa.
Z rzeczywistością jest gorzej, bo nie da się udowodnić skończoną liczbą obserwacji, że coś jest takie a nie inne na 100%. W matematyce i logice się da - pod tym względem jest lepiej.Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.

Rzeczywiście gubię się w tych, coraz to nowych kontekstach, które tu wrzucasz, aby nie odpowiadać na pytania, które by wyjaśniły, czy uważasz logikę za taką dziedzinę, jak większość matematyków i logików. Rafałowi podałeś przykład z wrzuceniem przepisu kucharskiego. Tutaj też możesz taki wrzucić, a wtedy też nie odpowiesz na pytanie, czy uważasz logikę za dającą się wywieść z doświadczenia, jak też czy w ogóle ją przyjmujesz. Zdaję sobie sprawę, że liczba tematów odwracających uwagę od niewygodnego dla Ciebie pytania jest nieskończona. Więc masz szerokie pole do popisu, jak nie odpowiedzieć na zadane Ci pytania.

To nie są żadne nowe konteksty, lecz bieżące. Jak ci się nie powtórzy tego, o co sam dopiero co pytałeś, to już zapominasz, o czym była mowa.
Pytałeś, o co chodzi "z rzeczywistością jest gorzej" - dostałeś wyjaśnienie.
Odpowiedź, czy przyjmuję, masz wyżej. Udzieloną nie pierwszy raz.
A Rafał dostał to, co sam serwuje cały czas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:12, 11 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Pisałem już wielokrotnie, ale i tak będziesz pytał w nieskończoność


Pisałeś celowo w taki sposób żeby nikt nie wiedział o co ci chodzi więc nic dziwnego, że Michał ciągle dopytuje. Rafał tak samo. To jest właśnie twoja taktyka trolla żeby mącić ile się da

Irbisol napisał:
Przyjmuję, bo się sprawdzają. I póki będą się sprawdzać, będę przyjmować


Jak się "sprawdzają"? Weryfikowałeś to przez skok z 10. piętra czy po prostu zerknąłeś czy chodnik się nie zapada?

Irbisol napisał:
To nie są żadne nowe konteksty, lecz bieżące. Jak ci się nie powtórzy tego, o co sam dopiero co pytałeś, to już zapominasz, o czym była mowa.
Pytałeś, o co chodzi "z rzeczywistością jest gorzej" - dostałeś wyjaśnienie.
Odpowiedź, czy przyjmuję, masz wyżej. Udzieloną nie pierwszy raz.
A Rafał dostał to, co sam serwuje cały czas.


Znowu kłamiesz i mącisz. Klasyka u trolla


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 18:13, 11 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:28, 11 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.To o tej "mojej" tezie pisałeś?

Tak, nawet ją bezpośrednio wyżej zacytowałem.Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?

Nie wypowiadam się na temat porównywania z religiantami, bo za dowolnego religianta nie odpowiadam. Natomiast wg mnie zachodzi fakt bardziej podstawowy: każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.

Jak najbardziej wypowiadasz się na temat porównywania z religiantami.
Bo, po pierwsze: jeżeli wg ciebie kryterium nie-100%-owe oznacza, że można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, to zrównujesz to kryterium z każdym kryterium z dupy. Gdyż nadzieję "co najwyżej" można mieć zawsze.
Po drugie: sam pisałeś:
Co masz?...
Nadzieję, że ogólnie jakoś w tym odróżnianiu pójdzie Ci lepiej, niż na przykład religiantowi przy wyborze właściwej religii. Tylko nadzieję.


Czyli porównujesz do religiantów.

Porównuję do religiantów inaczej. Ja pisałem o porównaniu do religianta - jako przykład, że religianta też, ale równie dobrze może to być ktokolwiek, mający do religii stosunek nieokreślony. Ty zaś próbowałeś mi wcisnąć tezę, że porównuję do "dowolnego religianta", co by sugerowało, że wszystkich religiantów zrównałem, że oto głoszę absurdalną tezę, jakby wszyscy religianci mieli we wszystkim na raz mieć słuszność, albo tej słuszności wszyscy na raz mieli nie mieć.
Choć pod pewnym względem rzeczywiście wszyscy jedziemy na tym samym wózku - tak religianci, jak i ateiści - ŚCIŚLE rzecz ujmując mamy tylko NADZIEJĘ POZNAWCZĄ a nie pewność. Co wiemy już choćby od Kartezjusz i ogłoszenia przez niego jedynej pewności "myślę, więc jestem". Reszta jest domniemaniem.
Czy dalej wszystko zrównuję?
- Nie!
Ty próbujesz wcisnąć twierdzenia w tej dyskusji w dla mnie absurdalny układ porównawczy: ogólnie religianci vs ogólnie ateiści.
Na to się nie mogę po prostu zgodzić. Każdy religiant i każdy ateista formułują tysiące tez, mają różne przekonania. Z jednym religiantem się zgodzę, z innym nie. Z jednym i w jakiejś jednej sprawie z ateistą się zgodzę, a z innym nie.
Poznawanie prawdziwości tezy po tym "bo wypowiedział ją religiant", albo "bo wypowiedział ją nie religiant" jest dla mnie nieporozumieniem i głupotą. A Ty zdajesz się właśnie tak sprawę stawiać.


Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii czy przyjmujesz matematykę i logikę, ani czy jesteś w stanie te dziedziny w całości wywieść z obserwacji (co jest Twoim twardym warunkiem do nie przepuszczania bzdur).

W całości z obserwacji nie da się ich wywieść, ale póki co obserwacje nie są z nimi sprzeczne, więc jak najbardziej spełniają kryteria nieprzepuszczania bzdur.
Matematyka stwierdza poza tym wiele innych kwestii, niesprawdzalnych doświadczalnie - ale gdy się je jednak uda sprawdzić, to się potwierdzają.

Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii przyjęcia matematyki i logiki.

Pisałem już wielokrotnie, ale i tak będziesz pytał w nieskończoność.
Przyjmuję, bo się sprawdzają. I póki będą się sprawdzać, będę przyjmować.

Zadeklarowałeś.
Religianci w deklaracjach są też dobrzy i też im "sprawdza" (wedle ich kryteriów), to co głoszą.
A dalej spójnego kryterium DLACZEGO owa deklaracja miałaby być lepsza od deklaracji religiantów nie przedstawiłeś.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...

Jesteś mistrzem gubienia kontekstu - nie pamiętasz, o czym dopiero co była mowa.
Z rzeczywistością jest gorzej, bo nie da się udowodnić skończoną liczbą obserwacji, że coś jest takie a nie inne na 100%. W matematyce i logice się da - pod tym względem jest lepiej.Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.

Rzeczywiście gubię się w tych, coraz to nowych kontekstach, które tu wrzucasz, aby nie odpowiadać na pytania, które by wyjaśniły, czy uważasz logikę za taką dziedzinę, jak większość matematyków i logików. Rafałowi podałeś przykład z wrzuceniem przepisu kucharskiego. Tutaj też możesz taki wrzucić, a wtedy też nie odpowiesz na pytanie, czy uważasz logikę za dającą się wywieść z doświadczenia, jak też czy w ogóle ją przyjmujesz. Zdaję sobie sprawę, że liczba tematów odwracających uwagę od niewygodnego dla Ciebie pytania jest nieskończona. Więc masz szerokie pole do popisu, jak nie odpowiedzieć na zadane Ci pytania.

To nie są żadne nowe konteksty, lecz bieżące. Jak ci się nie powtórzy tego, o co sam dopiero co pytałeś, to już zapominasz, o czym była mowa.
Pytałeś, o co chodzi "z rzeczywistością jest gorzej" - dostałeś wyjaśnienie.
Odpowiedź, czy przyjmuję, masz wyżej. Udzieloną nie pierwszy raz.
A Rafał dostał to, co sam serwuje cały czas.

W którymś momencie przychodzi czas jasno to stwierdzić: Twoje "odpowiedzi" są na odpierdol.
Nie podejmujesz w odpowiedziach tych problemów, które stanowią ich intelektualny sens, tylko piszesz COKOLWIEK W OKOLICY TEMATU. Formalnie "odpowiedziałeś", tylko wciąż nie sposób jest z tych "odpowiedzi" ustalić jakie to miałoby być owo kryterium odróżniające bzdury od niebzdur, którym mógłbyś się skutecznie posłużyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Sob 18:40, 11 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.To o tej "mojej" tezie pisałeś?

Tak, nawet ją bezpośrednio wyżej zacytowałem.Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?

Nie wypowiadam się na temat porównywania z religiantami, bo za dowolnego religianta nie odpowiadam. Natomiast wg mnie zachodzi fakt bardziej podstawowy: każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.

Jak najbardziej wypowiadasz się na temat porównywania z religiantami.
Bo, po pierwsze: jeżeli wg ciebie kryterium nie-100%-owe oznacza, że można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, to zrównujesz to kryterium z każdym kryterium z dupy. Gdyż nadzieję "co najwyżej" można mieć zawsze.
Po drugie: sam pisałeś:
Co masz?...
Nadzieję, że ogólnie jakoś w tym odróżnianiu pójdzie Ci lepiej, niż na przykład religiantowi przy wyborze właściwej religii. Tylko nadzieję.


Czyli porównujesz do religiantów.

Porównuję do religiantów inaczej. Ja pisałem o porównaniu do religianta - jako przykład, że religianta też, ale równie dobrze może to być ktokolwiek, mający do religii stosunek nieokreślony. Ty zaś próbowałeś mi wcisnąć tezę, że porównuję do "dowolnego religianta", co by sugerowało, że wszystkich religiantów zrównałem, że oto głoszę absurdalną tezę, jakby wszyscy religianci mieli we wszystkim na raz mieć słuszność, albo tej słuszności wszyscy na raz mieli nie mieć.
Choć pod pewnym względem rzeczywiście wszyscy jedziemy na tym samym wózku - tak religianci, jak i ateiści - ŚCIŚLE rzecz ujmując mamy tylko NADZIEJĘ POZNAWCZĄ a nie pewność. Co wiemy już choćby od Kartezjusz i ogłoszenia przez niego jedynej pewności "myślę, więc jestem". Reszta jest domniemaniem.
Czy dalej wszystko zrównuję?
- Nie!
Ty próbujesz wcisnąć twierdzenia w tej dyskusji w dla mnie absurdalny układ porównawczy: ogólnie religianci vs ogólnie ateiści.
Na to się nie mogę po prostu zgodzić. Każdy religiant i każdy ateista formułują tysiące tez, mają różne przekonania. Z jednym religiantem się zgodzę, z innym nie. Z jednym i w jakiejś jednej sprawie z ateistą się zgodzę, a z innym nie.
Poznawanie prawdziwości tezy po tym "bo wypowiedział ją religiant", albo "bo wypowiedział ją nie religiant" jest dla mnie nieporozumieniem i głupotą. A Ty zdajesz się właśnie tak sprawę stawiać.

Znowu piszesz nie na temat - bo nie chodzi o jakiekolwiek kryteria, lecz o te, o które pytałeś.
I to te kryteria opisałeś jako nie lepsze od tych od religianta.
Poza tym - patrz wyżej "po piersze". Typowe zrównywanie.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii czy przyjmujesz matematykę i logikę, ani czy jesteś w stanie te dziedziny w całości wywieść z obserwacji (co jest Twoim twardym warunkiem do nie przepuszczania bzdur).

W całości z obserwacji nie da się ich wywieść, ale póki co obserwacje nie są z nimi sprzeczne, więc jak najbardziej spełniają kryteria nieprzepuszczania bzdur.
Matematyka stwierdza poza tym wiele innych kwestii, niesprawdzalnych doświadczalnie - ale gdy się je jednak uda sprawdzić, to się potwierdzają.

Czyli znowu nie określiłeś się w kwestii przyjęcia matematyki i logiki.

Pisałem już wielokrotnie, ale i tak będziesz pytał w nieskończoność.
Przyjmuję, bo się sprawdzają. I póki będą się sprawdzać, będę przyjmować.

Zadeklarowałeś.
Religianci w deklaracjach są też dobrzy i też im "sprawdza" (wedle ich kryteriów), to co głoszą.

A dalej spójnego kryterium DLACZEGO owa deklaracja miałaby być lepsza od deklaracji religiantów nie przedstawiłeś. [/quote]
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...

Jesteś mistrzem gubienia kontekstu - nie pamiętasz, o czym dopiero co była mowa.
Z rzeczywistością jest gorzej, bo nie da się udowodnić skończoną liczbą obserwacji, że coś jest takie a nie inne na 100%. W matematyce i logice się da - pod tym względem jest lepiej.Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.

Rzeczywiście gubię się w tych, coraz to nowych kontekstach, które tu wrzucasz, aby nie odpowiadać na pytania, które by wyjaśniły, czy uważasz logikę za taką dziedzinę, jak większość matematyków i logików. Rafałowi podałeś przykład z wrzuceniem przepisu kucharskiego. Tutaj też możesz taki wrzucić, a wtedy też nie odpowiesz na pytanie, czy uważasz logikę za dającą się wywieść z doświadczenia, jak też czy w ogóle ją przyjmujesz. Zdaję sobie sprawę, że liczba tematów odwracających uwagę od niewygodnego dla Ciebie pytania jest nieskończona. Więc masz szerokie pole do popisu, jak nie odpowiedzieć na zadane Ci pytania.

To nie są żadne nowe konteksty, lecz bieżące. Jak ci się nie powtórzy tego, o co sam dopiero co pytałeś, to już zapominasz, o czym była mowa.
Pytałeś, o co chodzi "z rzeczywistością jest gorzej" - dostałeś wyjaśnienie.
Odpowiedź, czy przyjmuję, masz wyżej. Udzieloną nie pierwszy raz.
A Rafał dostał to, co sam serwuje cały czas.

W którymś momencie przychodzi czas jasno to stwierdzić: Twoje "odpowiedzi" są na odpierdol.
Nie podejmujesz w odpowiedziach tych problemów, które stanowią ich intelektualny sens, tylko piszesz COKOLWIEK W OKOLICY TEMATU. Formalnie "odpowiedziałeś", tylko wciąż nie sposób jest z tych "odpowiedzi" ustalić jakie to miałoby być owo kryterium odróżniające bzdury od niebzdur, którym mógłbyś się skutecznie posłużyć.

Wymieniłem je. Później pisałeś, że nie pamiętasz i znowu je wymieniłem.
U ciebie to tradycyjne, że dostajesz 100 razy odpowiedź i nadal nie wiesz, jaka ona jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:51, 11 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi. DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów


Tylko te twoje "kryteria" przepuszczają dowolne bzdury więc nadal jesteś w świecie marzeń, że coś ci się "sprawdzi". Te "sprawdzanie" to pewnie "sprawdzisz" przy pomocy skoku z 10. piętra lub patrząc czy chodnik się nie zapadnie. Ewentualnie dodając jabłka lub pociskając A na klawiaturze

Irbisol napisał:
Wymieniłem je. Później pisałeś, że nie pamiętasz i znowu je wymieniłem.
U ciebie to tradycyjne, że dostajesz 100 razy odpowiedź i nadal nie wiesz, jaka ona jest.


Znowu udawanie, że on coś niby "wymienił". Standard u trolla
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:55, 11 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Przyznaję się co najwyżej do następującej tezy: kryterium Irbisola jest dziurawe, nie jest w stanie zablokować bzdur, a to dalej oznacza, iż stosując to kryterium można mieć co najwyżej nadzieję, że kryterium zadziała.To o tej "mojej" tezie pisałeś?

Tak, nawet ją bezpośrednio wyżej zacytowałem.Czyli wg ciebie każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie jednak lepiej filtrowało od kryterium dowolnego religianta?

Nie wypowiadam się na temat porównywania z religiantami, bo za dowolnego religianta nie odpowiadam. Natomiast wg mnie zachodzi fakt bardziej podstawowy: każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.

Jak najbardziej wypowiadasz się na temat porównywania z religiantami.
Bo, po pierwsze: jeżeli wg ciebie kryterium nie-100%-owe oznacza, że można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, to zrównujesz to kryterium z każdym kryterium z dupy. Gdyż nadzieję "co najwyżej" można mieć zawsze.
Po drugie: sam pisałeś:
Co masz?...
Nadzieję, że ogólnie jakoś w tym odróżnianiu pójdzie Ci lepiej, niż na przykład religiantowi przy wyborze właściwej religii. Tylko nadzieję.


Czyli porównujesz do religiantów.

Porównuję do religiantów inaczej. Ja pisałem o porównaniu do religianta - jako przykład, że religianta też, ale równie dobrze może to być ktokolwiek, mający do religii stosunek nieokreślony. Ty zaś próbowałeś mi wcisnąć tezę, że porównuję do "dowolnego religianta", co by sugerowało, że wszystkich religiantów zrównałem, że oto głoszę absurdalną tezę, jakby wszyscy religianci mieli we wszystkim na raz mieć słuszność, albo tej słuszności wszyscy na raz mieli nie mieć.
Choć pod pewnym względem rzeczywiście wszyscy jedziemy na tym samym wózku - tak religianci, jak i ateiści - ŚCIŚLE rzecz ujmując mamy tylko NADZIEJĘ POZNAWCZĄ a nie pewność. Co wiemy już choćby od Kartezjusz i ogłoszenia przez niego jedynej pewności "myślę, więc jestem". Reszta jest domniemaniem.
Czy dalej wszystko zrównuję?
- Nie!
Ty próbujesz wcisnąć twierdzenia w tej dyskusji w dla mnie absurdalny układ porównawczy: ogólnie religianci vs ogólnie ateiści.
Na to się nie mogę po prostu zgodzić. Każdy religiant i każdy ateista formułują tysiące tez, mają różne przekonania. Z jednym religiantem się zgodzę, z innym nie. Z jednym i w jakiejś jednej sprawie z ateistą się zgodzę, a z innym nie.
Poznawanie prawdziwości tezy po tym "bo wypowiedział ją religiant", albo "bo wypowiedział ją nie religiant" jest dla mnie nieporozumieniem i głupotą. A Ty zdajesz się właśnie tak sprawę stawiać.

Znowu piszesz nie na temat - bo nie chodzi o jakiekolwiek kryteria, lecz o te, o które pytałeś.
I to te kryteria opisałeś jako nie lepsze od tych od religianta.
Poza tym - patrz wyżej "po piersze". Typowe zrównywanie.

Nie wiem, o co "Ci chodzi", wiem co napisałeś poprzednio. A sformułowałeś swoją wypowiedź tak, że domyślną interpretacją jest to, co wyżej opisałem. Nie dyskutuję z Twoimi myślami (nie jestem telepatą), tylko z tym co piszesz.
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście. Opisywałem wcześniej co są dla mnie warte takie argumenty i chyba nie mam ochoty tego powtarzać. Pozostaje mi tylko się uśmiać z "argumentów", które mają zerową moc uzasadniania czegokolwiek.
:rotfl:

Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo wyjaśnij, co konkretnie właściwie ma do problemu postawionego ta uwaga: "Z rzeczywistością jest już gorzej" - to w końcu umiesz opisywać ową rzeczywistość bez użycia logiki?...

Jesteś mistrzem gubienia kontekstu - nie pamiętasz, o czym dopiero co była mowa.
Z rzeczywistością jest gorzej, bo nie da się udowodnić skończoną liczbą obserwacji, że coś jest takie a nie inne na 100%. W matematyce i logice się da - pod tym względem jest lepiej.Dobrze, że dopytujesz, skoro oczywistości nie rozumiesz - ale bardzo źle, że sam sobie na pytania odpowiadasz. Jak zwykle nieprawidłowo i jak zwykle jest to dla ciebie najlepszy pretekst do rozwodzenia się nad swoimi własnymi wymysłami, które przypisujesz innym.

Rzeczywiście gubię się w tych, coraz to nowych kontekstach, które tu wrzucasz, aby nie odpowiadać na pytania, które by wyjaśniły, czy uważasz logikę za taką dziedzinę, jak większość matematyków i logików. Rafałowi podałeś przykład z wrzuceniem przepisu kucharskiego. Tutaj też możesz taki wrzucić, a wtedy też nie odpowiesz na pytanie, czy uważasz logikę za dającą się wywieść z doświadczenia, jak też czy w ogóle ją przyjmujesz. Zdaję sobie sprawę, że liczba tematów odwracających uwagę od niewygodnego dla Ciebie pytania jest nieskończona. Więc masz szerokie pole do popisu, jak nie odpowiedzieć na zadane Ci pytania.

To nie są żadne nowe konteksty, lecz bieżące. Jak ci się nie powtórzy tego, o co sam dopiero co pytałeś, to już zapominasz, o czym była mowa.
Pytałeś, o co chodzi "z rzeczywistością jest gorzej" - dostałeś wyjaśnienie.
Odpowiedź, czy przyjmuję, masz wyżej. Udzieloną nie pierwszy raz.
A Rafał dostał to, co sam serwuje cały czas.

W którymś momencie przychodzi czas jasno to stwierdzić: Twoje "odpowiedzi" są na odpierdol.
Nie podejmujesz w odpowiedziach tych problemów, które stanowią ich intelektualny sens, tylko piszesz COKOLWIEK W OKOLICY TEMATU. Formalnie "odpowiedziałeś", tylko wciąż nie sposób jest z tych "odpowiedzi" ustalić jakie to miałoby być owo kryterium odróżniające bzdury od niebzdur, którym mógłbyś się skutecznie posłużyć.

Wymieniłem je. Później pisałeś, że nie pamiętasz i znowu je wymieniłem.
U ciebie to tradycyjne, że dostajesz 100 razy odpowiedź i nadal nie wiesz, jaka ona jest.

"Coś" odpowiadasz, coś wymieniasz. Nikt przecież nie może się Ciebie czepiać o to, czy odpowiadasz na pytanie Ci zadane, czy na dowolne inne, albo czy wymieniasz coś, co ma związek z problemem, czy cokolwiek dowolnego. Ty przecież "odpowiadasz" i "wymieniasz".
To już lepiej wklej ten przepis z książki kucharskiej. Też coś tam "wymienisz" - np. składniki potrawy. Formalnie więc też mi "odpowiesz", i też coś "wymienisz" :rotfl:
I znowu będziesz miał "podstawy" się upierać, jak to wszystko z Twojej strony jest w porządku.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 21:01, 11 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Nie 19:26, 12 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

Cytat:
Irbisol napisał:
Wymieniłem je. Później pisałeś, że nie pamiętasz i znowu je wymieniłem.
U ciebie to tradycyjne, że dostajesz 100 razy odpowiedź i nadal nie wiesz, jaka ona jest.

"Coś" odpowiadasz, coś wymieniasz. Nikt przecież nie może się Ciebie czepiać o to, czy odpowiadasz na pytanie Ci zadane, czy na dowolne inne, albo czy wymieniasz coś, co ma związek z problemem, czy cokolwiek dowolnego. Ty przecież "odpowiadasz" i "wymieniasz".
To już lepiej wklej ten przepis z książki kucharskiej. Też coś tam "wymienisz" - np. składniki potrawy. Formalnie więc też mi "odpowiesz", i też coś "wymienisz" :rotfl:
I znowu będziesz miał "podstawy" się upierać, jak to wszystko z Twojej strony jest w porządku.

Czyli wg ciebie nadal nie napisałem, jakie to kryterium?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:42, 12 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli wg ciebie nadal nie napisałem, jakie to kryterium?


Co tam nowego w sprawie twojego kryterium skoku z 10. piętra? Testowałeś już?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:22, 12 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Nawet jeśli w moim rozumowaniu aspekt zrównania zachodzi, to jaki z tego płynie wniosek dla omawianych kwestii?...

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

"Coś" Tobie wynika.
Prosiłbym tę literkę po literce. Bo właśnie to przejście jest tym, co stanowi problem, właśnie o tym rozmawiamy od początku, czy takie przejście DA SIĘ WESPRZEĆ ROZUMOWANIEM. Ty zaś sobie teraz znowu to PO PROSTU STWIERDZIŁEŚ.

Więc ja czekam na ROZUMOWANIE, A NIE PO PROSTU STWIERDZENIE tego, o czym od początku wiemy, bo znamy się na tyle, by wiedzieć, jakie poglądy głosimy.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Wymieniłem je. Później pisałeś, że nie pamiętasz i znowu je wymieniłem.
U ciebie to tradycyjne, że dostajesz 100 razy odpowiedź i nadal nie wiesz, jaka ona jest.

"Coś" odpowiadasz, coś wymieniasz. Nikt przecież nie może się Ciebie czepiać o to, czy odpowiadasz na pytanie Ci zadane, czy na dowolne inne, albo czy wymieniasz coś, co ma związek z problemem, czy cokolwiek dowolnego. Ty przecież "odpowiadasz" i "wymieniasz".
To już lepiej wklej ten przepis z książki kucharskiej. Też coś tam "wymienisz" - np. składniki potrawy. Formalnie więc też mi "odpowiesz", i też coś "wymienisz" :rotfl:
I znowu będziesz miał "podstawy" się upierać, jak to wszystko z Twojej strony jest w porządku.

Czyli wg ciebie nadal nie napisałem, jakie to kryterium?

Nadal nie wyjaśniłeś sprzeczności w kryterium, które to sprzeczności wcześniej wymieniłem i co to których zadałem Ci podstawowe pytania.
Ty teraz unikasz tej odpowiedzi powołując się na fakt, że coś tu napisałeś. No tak - wiem, że napisałeś, ale nie odniosłeś się do kluczowych niejasności owego problemu. Tych niejasności, które trzeba rozwikłać, aby owo "podanie" zostało Ci uznane jako sensowne.
Bo jak na razie "stoimy z tym pociągiem w polu", on nie może ruszyć (z wyjaśnieniem), jako że zablokował się na semaforze sprzeczności w Twoich wyjaśnieniach. Dopóki tego nie wyjaśnimy, to Twoje pisanie będzie tyle warte w sensie ustalenia kryterium odróżniającego bzdury od niebzdur, co podanie mi listy składników do dowolnego produktu kulinarnego - np. keksa. Też będzie to "jakieś napisanie" i, jak widzę z taktyki, którą stosujesz, będzie miał nawet powód do upierania się, że "przecież ci napisałem". Tylko nie zająkniesz się na moment już o tym, że opisujesz coś innego, niż to, co by wyjaśniało kluczową dla problemu kwestię.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:25, 12 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Nie 22:21, 12 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Nawet jeśli w moim rozumowaniu aspekt zrównania zachodzi, to jaki z tego płynie wniosek dla omawianych kwestii?...

Taki, że jesteś niespójny w swoim postępowaniu.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

"Coś" Tobie wynika.
Prosiłbym tę literkę po literce. Bo właśnie to przejście jest tym, co stanowi problem, właśnie o tym rozmawiamy od początku, czy takie przejście DA SIĘ WESPRZEĆ ROZUMOWANIEM. Ty zaś sobie teraz znowu to PO PROSTU STWIERDZIŁEŚ.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że sobie "po prostu stwierdziłem" i że nie mam uzasadnienia?
Przecież napisałem, że kryteria muszą być takie, by nie dało się równie łatwo "udowodnić" innego bóstwa. A w przypadku religiantów da się.
A potrafisz równie dobrze udowodnić, że siła grawitacji maleje liniowo wraz ze wzrostem odległości?

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Wymieniłem je. Później pisałeś, że nie pamiętasz i znowu je wymieniłem.
U ciebie to tradycyjne, że dostajesz 100 razy odpowiedź i nadal nie wiesz, jaka ona jest.

"Coś" odpowiadasz, coś wymieniasz. Nikt przecież nie może się Ciebie czepiać o to, czy odpowiadasz na pytanie Ci zadane, czy na dowolne inne, albo czy wymieniasz coś, co ma związek z problemem, czy cokolwiek dowolnego. Ty przecież "odpowiadasz" i "wymieniasz".
To już lepiej wklej ten przepis z książki kucharskiej. Też coś tam "wymienisz" - np. składniki potrawy. Formalnie więc też mi "odpowiesz", i też coś "wymienisz" :rotfl:
I znowu będziesz miał "podstawy" się upierać, jak to wszystko z Twojej strony jest w porządku.

Czyli wg ciebie nadal nie napisałem, jakie to kryterium?

Nadal nie wyjaśniłeś sprzeczności w kryterium, które to sprzeczności wcześniej wymieniłem i co to których zadałem Ci podstawowe pytania.
Ty teraz unikasz tej odpowiedzi powołując się na fakt, że coś tu napisałeś. No tak - wiem, że napisałeś, ale nie odniosłeś się do kluczowych niejasności owego problemu. Tych niejasności, które trzeba rozwikłać, aby owo "podanie" zostało Ci uznane jako sensowne.
Bo jak na razie "stoimy z tym pociągiem w polu", on nie może ruszyć (z wyjaśnieniem), jako że zablokował się na semaforze sprzeczności w Twoich wyjaśnieniach. Dopóki tego nie wyjaśnimy, to Twoje pisanie będzie tyle warte w sensie ustalenia kryterium odróżniającego bzdury od niebzdur, co podanie mi listy składników do dowolnego produktu kulinarnego - np. keksa. Też będzie to "jakieś napisanie" i, jak widzę z taktyki, którą stosujesz, będzie miał nawet powód do upierania się, że "przecież ci napisałem". Tylko nie zająkniesz się na moment już o tym, że opisujesz coś innego, niż to, co by wyjaśniało kluczową dla problemu kwestię.

Sprzeczności w kryterium? Zaciekawiłeś mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:42, 12 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Na jakiej podstawie twierdzisz, że sobie "po prostu stwierdziłem" i że nie mam uzasadnienia?


Na takiej podstawie, że sobie po prostu stwierdziłeś i nie masz uzasadnienia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:00, 12 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Nawet jeśli w moim rozumowaniu aspekt zrównania zachodzi, to jaki z tego płynie wniosek dla omawianych kwestii?...

Taki, że jesteś niespójny w swoim postępowaniu.

Czyli nie potrafisz podać konkretnego powodu, jaki wniosek płynąć miałby z tego, że Twój oponent coś tam zrównał z czymś innym, więc się ratujesz jeszcze bardziej ogólnikowym zarzutem.
Zdaję sobie sprawę, że odpowiedzieć COKOLWIEK (także stawiając zarzut DOWOLNY w tym kompletnie bezsensowny) zawsze można. Ale to też pokazuje, że już w kwestii sprawy, o której tu rozmawialiśmy zakończyły Ci się pomysły, jak bronić swojego stanowiska.
Właściwie tu powinienem po prostu uznać ten zakamuflowany sposób oznajmienia mi przez Ciebie rezygnacji z dyskusji opartej o nadążanie za argumentacją oponenta.
Teraz już przestaję się powoli spodziewać od Ciebie argumentacji, która by w ogóle podnosiła jakiś realny problem, z którego w ogóle miałbym powód się tłumaczyć, tylko widzę, iż zacząłeś markować dyskusję za pomocą: teraz jakiegoś "zrównywania", może za chwilę przyczepisz się odwrotnie do "różnicowania", aby jeszcze za chwilę mieć pretensję o "analizowanie" (co z resztą już zrobiłeś próbując tylko użyć bardziej pejoratywnego określenia "spekulowanie"). Po prostu wychodzi na to, że prawdziwe argumenty Ci się zwyczajnie skończyły, a zaczął się właśnie etap zrównywania (nomen omen) argumentacji z dyskusją rodem z magla, gdzie liczy się nie treść, a tylko sam fakt, iż wygłaszane uwagi są pejoratywne w intencji głoszącego.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

"Coś" Tobie wynika.
Prosiłbym tę literkę po literce. Bo właśnie to przejście jest tym, co stanowi problem, właśnie o tym rozmawiamy od początku, czy takie przejście DA SIĘ WESPRZEĆ ROZUMOWANIEM. Ty zaś sobie teraz znowu to PO PROSTU STWIERDZIŁEŚ.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że sobie "po prostu stwierdziłem" i że nie mam uzasadnienia?

Na podstawie istnienia stwierdzenia z Twojej strony, a nie istnienia dla niego uzasadnienia.

Irbisol napisał:
Przecież napisałem, że kryteria muszą być takie, by nie dało się równie łatwo "udowodnić" innego bóstwa. A w przypadku religiantów da się.

Czyżby? Potrafisz uzasadnić to stwierdzenie?

Irbisol napisał:
A potrafisz równie dobrze udowodnić, że siła grawitacji maleje liniowo wraz ze wzrostem odległości?

Przy jakich założeniach?

Irbisol napisał:
Sprzeczności w kryterium? Zaciekawiłeś mnie.

Tak - sprzeczności w Twoim kryterium, które tu wałkujemy od paru postów. Właśnie te. Ale chyba już kończymy. Prawda?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 0:04, 13 Lut 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pon 16:51, 20 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Nawet jeśli w moim rozumowaniu aspekt zrównania zachodzi, to jaki z tego płynie wniosek dla omawianych kwestii?...

Taki, że jesteś niespójny w swoim postępowaniu.

Czyli nie potrafisz podać konkretnego powodu, jaki wniosek płynąć miałby z tego, że Twój oponent coś tam zrównał z czymś innym, więc się ratujesz jeszcze bardziej ogólnikowym zarzutem.
Zdaję sobie sprawę, że odpowiedzieć COKOLWIEK (także stawiając zarzut DOWOLNY w tym kompletnie bezsensowny) zawsze można. Ale to też pokazuje, że już w kwestii sprawy, o której tu rozmawialiśmy zakończyły Ci się pomysły, jak bronić swojego stanowiska.

Znowu błędne założenie i wynikające z niego błędne wnioski.
Niby na jakiej podstawie twierdzisz, że nie potrafię podać "konkretnego powodu"? Bo akurat teraz go nie podałem? Proszę bardzo - realizuj postulaty jakiejś religii, która każe zabijać bliźnięta tak samo, jak postulaty naukowe. Te naukowe nie są w 100% szczelne na filtrowanie bzdur.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

"Coś" Tobie wynika.
Prosiłbym tę literkę po literce. Bo właśnie to przejście jest tym, co stanowi problem, właśnie o tym rozmawiamy od początku, czy takie przejście DA SIĘ WESPRZEĆ ROZUMOWANIEM. Ty zaś sobie teraz znowu to PO PROSTU STWIERDZIŁEŚ.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że sobie "po prostu stwierdziłem" i że nie mam uzasadnienia?

Na podstawie istnienia stwierdzenia z Twojej strony, a nie istnienia dla niego uzasadnienia.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że uzasadnienie nie istnieje?

Cytat:
Irbisol napisał:
Przecież napisałem, że kryteria muszą być takie, by nie dało się równie łatwo "udowodnić" innego bóstwa. A w przypadku religiantów da się.

Czyżby? Potrafisz uzasadnić to stwierdzenie?

Oczywiście. Każda religia ma tak samo "mocne" dowody na swoje tezy. Wszelkie objawienia, prorocy, nawet świadkowie.

Cytat:
Irbisol napisał:
A potrafisz równie dobrze udowodnić, że siła grawitacji maleje liniowo wraz ze wzrostem odległości?

Przy jakich założeniach?

Żeby ci ułatwić - możesz sobie sam te założenia wybrać.

Cytat:
Irbisol napisał:
Sprzeczności w kryterium? Zaciekawiłeś mnie.

Tak - sprzeczności w Twoim kryterium, które tu wałkujemy od paru postów. Właśnie te. Ale chyba już kończymy. Prawda?...

Skoro wałkujemy, to pewnie coś na te sprzeczności odpowiedziałem, z czego by wynikało, że tych sprzeczności nie ma. W takim przypadku powinieneś podać kontrargument, że jednak są. A nie sobie zakładać, że jednak są.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:26, 20 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Te naukowe nie są w 100% szczelne na filtrowanie bzdur


Nie są w 100% szczelne? A choć w 0,1% są szczelne? Bo jak ty piszesz, że coś w 100% nie jest szczelne to każdy myśli, że w 99% jest to szczelne. A ty nie wiesz czy nawet w 0,1% jest to szczelne, oszuście publiczny

Irbisol napisał:
Na jakiej podstawie twierdzisz, że uzasadnienie nie istnieje?


To proste: nic nie wiesz. W twoim spartolonym już od podstaw światopoglądzie gimboateistycznym żadne uzasadnienie i weryfikacja żadnego uzasadnienia możliwa nie jest. Bujasz w oparach własnych urojeń i fantazji - trwa to już od lat

Irbisol napisał:
Oczywiście. Każda religia ma tak samo "mocne" dowody na swoje tezy. Wszelkie objawienia, prorocy, nawet świadkowie


Stwierdzenie z.dupy bo i tak nic nie wiesz. Przy tobie dowolny szaman i prorok jest krynicą wiedzy bo ty i tak nic nie wiesz. Nawet nie wiesz jak kłamać bo w ogóle ci to nie idzie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 17:37, 20 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:58, 20 Lut 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Nawet jeśli w moim rozumowaniu aspekt zrównania zachodzi, to jaki z tego płynie wniosek dla omawianych kwestii?...

Taki, że jesteś niespójny w swoim postępowaniu.

Czyli nie potrafisz podać konkretnego powodu, jaki wniosek płynąć miałby z tego, że Twój oponent coś tam zrównał z czymś innym, więc się ratujesz jeszcze bardziej ogólnikowym zarzutem.
Zdaję sobie sprawę, że odpowiedzieć COKOLWIEK (także stawiając zarzut DOWOLNY w tym kompletnie bezsensowny) zawsze można. Ale to też pokazuje, że już w kwestii sprawy, o której tu rozmawialiśmy zakończyły Ci się pomysły, jak bronić swojego stanowiska.

Znowu błędne założenie i wynikające z niego błędne wnioski.
Niby na jakiej podstawie twierdzisz, że nie potrafię podać "konkretnego powodu"? Bo akurat teraz go nie podałem? Proszę bardzo - realizuj postulaty jakiejś religii, która każe zabijać bliźnięta tak samo, jak postulaty naukowe. Te naukowe nie są w 100% szczelne na filtrowanie bzdur.

Cóż to za "powód" podałeś? :shock:
Nowe zadanie dla mnie jest owym "powodem"?... :rotfl:
Najwyraźniej w Twoich standardach argumentacji wyznaczenie jakiegoś absurdalnego zadania dla oponenta miałoby byłoby "powodem" do wniosku ... (którego z resztą nie podałeś, bo tylko pytasz, jak zwykle retorycznie...)
Może w Twoich skrajnie subiektywnych i intuicyjnych sposobach myślenia, rzucenie luźno pytania retorycznego już zasługuje na miano "powodów", ale dla mnie mogłoby być ono jedynie pierwszym etapem do poszukiwania owego powodu.
Podsumowując:
- dalej nie sformułowałeś powodu - wniosku
- próbujesz się za wykręcić od wyzwania, stawiając mi jakieś śmieszne zadanie, "realizowania postulatów jakiejś religii" (czy Ty za to "odwdzięczysz się" zrealizowaniem wyszukaniem przeze mnie postulatu jakiegoś tam ateisty, któremu akurat odbiło coś tam kretyńskiego ogłosił? I jak nie zrealizujesz tego zadania wyznaczonego przez debila ateistę, to pewnie mam uznać, iż wszystkie Twoje racje są o kant tyłka potluc?...)
- dalej nie napisałeś jak owa procedura miałaby wspierać ten Twój (jak go w końcu z siebie wydusisz) wniosek.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

"Coś" Tobie wynika.
Prosiłbym tę literkę po literce. Bo właśnie to przejście jest tym, co stanowi problem, właśnie o tym rozmawiamy od początku, czy takie przejście DA SIĘ WESPRZEĆ ROZUMOWANIEM. Ty zaś sobie teraz znowu to PO PROSTU STWIERDZIŁEŚ.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że sobie "po prostu stwierdziłem" i że nie mam uzasadnienia?

Na podstawie istnienia stwierdzenia z Twojej strony, a nie istnienia dla niego uzasadnienia.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że uzasadnienie nie istnieje?

Na takiej podstawie twierdzę, że uzasadnienie nie istnieje, iż STOSUJĘ KONTEKST: "nie istnieje" w tym znaczeniu, iż "w aktualnej dyskusji nie zostało przedstawione." Nie wypowiadam się w ogóle na temat uzasadnień w znaczeniu "potencjalnie wszystkie możliwe", bo to byłoby dziwne, praktycznie nie stosowane.
Jeśli dwie osoby dyskutują, to DOMYŚLNY KONTEKST DOTYCZY DYSKUSJI, a nie całego świata, czy może nawet wieloświatów i wielologik. W tej dyskusji nie przedstawiono uzasadnienia, czyli ono (tutaj) "nie istnieje".
Jak będziesz miał na przyszłość wątpliwości, to sobie może gdzieś zanotuj, że jeśli ja piszę do Ciebie coś w schemacie "... nie istnieje" (wniosek nie istnieje, uzasadnienie nie istnieje wytłumaczenie nie istnieje), w prowadzonej przeze mnie dyskusji, to automatycznie DOMYŚLNYM KONTEKSTEM jest ISTNIENIE W DYSKUSJI - tu chodzi podanie przez Ciebie uzasadnienia.
Taki standard jest powszechnie stosowany. Tak zdecydowanie najczęściej się traktuje argumenty w dyskusji, że gdy się mówi "nie istnieje uzasadnienie", to znaczy, że dla bieżącego przedstawienia w dyskusji i relatywnie bliskiego kontekstu nie widać jest owego uzasadnienia.
Po prostu zapisz sobie na przyszłość, że tak ja moje argumenty domyślnie traktuję, a jeślibym miał ów kontekst zmienić na jakąś całą przestrzeń możliwych rozwiązań, czy nawet multilogiki, multiświaty, to po prostu ten fakt zasygnalizuję.

A tak swoja drogą...
To musisz być w trudnej sytuacji jeśli chodzi o dostępność argumentów, jeśli się czepiłeś tak słabego zarzutu, że przecież jest możliwość stosowania użytego słowa w nienaturalnie szerokim kontekście, a Ty to zauważyłeś i teraz chcesz to wytknąć.Widać tu naprawdę ciężką desperację, jeśli chodzi o dostępne Ci argumenty. :oops:
Widać, że nic już Ci nie zostało poza czepianiem się potencjalnie możliwie nietypowe znaczenia użytych sformułowań.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
A potrafisz równie dobrze udowodnić, że siła grawitacji maleje liniowo wraz ze wzrostem odległości?

Przy jakich założeniach?

Żeby ci ułatwić - możesz sobie sam te założenia wybrać.

Potrafię.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Sprzeczności w kryterium? Zaciekawiłeś mnie.

Tak - sprzeczności w Twoim kryterium, które tu wałkujemy od paru postów. Właśnie te. Ale chyba już kończymy. Prawda?...

Skoro wałkujemy, to pewnie coś na te sprzeczności odpowiedziałem, z czego by wynikało, że tych sprzeczności nie ma. W takim przypadku powinieneś podać kontrargument, że jednak są. A nie sobie zakładać, że jednak są.

Argument jest w dyskusji wyżej. A w skrócie: sprzecznością jest, iż z jednej strony masz rzekomo argument, który nie przepuszcza bzdur, a z drugiej strony jawnie Ci wykazałem, że jednak bzdurę przepuszcza. (już sam sobie możesz doczytać, jaką bzdurę - zgodną z Twoimi przekonaniami światopoglądowymi przepuszcza, bo jest wyżej, a ja mam limit ciągania mnie po kolejnych zadaniach "gdzie to napisałem?" "Podaj linka", jako że już mam sprawdzone, iż nawet wykonanie owych zadań nie skutkuje z Twojej strony uczciwym przyznaniem się do błędu, mimo że jawnie wskazane są cytaty, w których sam sobie przeczysz).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:24, 20 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14184
Przeczytał: 17 tematów


PostWysłany: Pon 22:26, 20 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Teraz na koniec wracasz do starej śpiewki - oskarżeń o "zrównywanie" w bliżej nieokreślonym kontekście.

każde kryterium nie w 100% szczelne względem filtrowania bzdur zasługuje na określenie, iż można mieć CO NAJWYŻEJ nadzieję, że będzie w stanie odfiltrować jakąś nową bzdurę.
Typowe zrównanie.

Nawet jeśli w moim rozumowaniu aspekt zrównania zachodzi, to jaki z tego płynie wniosek dla omawianych kwestii?...

Taki, że jesteś niespójny w swoim postępowaniu.

Czyli nie potrafisz podać konkretnego powodu, jaki wniosek płynąć miałby z tego, że Twój oponent coś tam zrównał z czymś innym, więc się ratujesz jeszcze bardziej ogólnikowym zarzutem.
Zdaję sobie sprawę, że odpowiedzieć COKOLWIEK (także stawiając zarzut DOWOLNY w tym kompletnie bezsensowny) zawsze można. Ale to też pokazuje, że już w kwestii sprawy, o której tu rozmawialiśmy zakończyły Ci się pomysły, jak bronić swojego stanowiska.

Znowu błędne założenie i wynikające z niego błędne wnioski.
Niby na jakiej podstawie twierdzisz, że nie potrafię podać "konkretnego powodu"? Bo akurat teraz go nie podałem? Proszę bardzo - realizuj postulaty jakiejś religii, która każe zabijać bliźnięta tak samo, jak postulaty naukowe. Te naukowe nie są w 100% szczelne na filtrowanie bzdur.

Cóż to za "powód" podałeś? :shock:
Nowe zadanie dla mnie jest owym "powodem"?... :rotfl:

Ty sobie jaja robisz? Naprawdę myślisz, że ci dałem zadanie polegające na zabijaniu bliźniaków?
Pokazuję ci konsekwencje uznania teistycznych bzdur na poziomie uznania naukowych i doświadczalnych tez. Bo te naukowe i doświadczalne chyba respektujesz? To zacznij też te teistyczne - dowolne. Skoro chcesz być spójny i uznajesz, że są zrównane.


Cytat:
Najwyraźniej w Twoich standardach argumentacji wyznaczenie jakiegoś absurdalnego zadania dla oponenta miałoby byłoby "powodem" do wniosku ... (którego z resztą nie podałeś, bo tylko pytasz, jak zwykle retorycznie...)
Może w Twoich skrajnie subiektywnych i intuicyjnych sposobach myślenia, rzucenie luźno pytania retorycznego już zasługuje na miano "powodów", ale dla mnie mogłoby być ono jedynie pierwszym etapem do poszukiwania owego powodu.
Podsumowując:
- dalej nie sformułowałeś powodu - wniosku
- próbujesz się za wykręcić od wyzwania, stawiając mi jakieś śmieszne zadanie, "realizowania postulatów jakiejś religii" (czy Ty za to "odwdzięczysz się" zrealizowaniem wyszukaniem przeze mnie postulatu jakiegoś tam ateisty, któremu akurat odbiło coś tam kretyńskiego ogłosił? I jak nie zrealizujesz tego zadania wyznaczonego przez debila ateistę, to pewnie mam uznać, iż wszystkie Twoje racje są o kant tyłka potluc?...)
- dalej nie napisałeś jak owa procedura miałaby wspierać ten Twój (jak go w końcu z siebie wydusisz) wniosek.

Jak zwykle polazłeś w krzaki i napisałeś o tym elaborat. W którym oczywiście zwyciężasz wrogie siły.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Używając MOICH kryteriów już im się tak dobrze nie sprawdzi.
DLATEGO moja deklaracja jest lepsza od deklaracji religiantów.

I tu mamy kolejną Twoją arbitralną deklarację uzasadnioną w tym samym stopniu, co poprzednie.

Przecież to wynika wprost z ostatniego kryterium. Trzeba ci to tłumaczyć literka po literce?

"Coś" Tobie wynika.
Prosiłbym tę literkę po literce. Bo właśnie to przejście jest tym, co stanowi problem, właśnie o tym rozmawiamy od początku, czy takie przejście DA SIĘ WESPRZEĆ ROZUMOWANIEM. Ty zaś sobie teraz znowu to PO PROSTU STWIERDZIŁEŚ.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że sobie "po prostu stwierdziłem" i że nie mam uzasadnienia?

Na podstawie istnienia stwierdzenia z Twojej strony, a nie istnienia dla niego uzasadnienia.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że uzasadnienie nie istnieje?

Na takiej podstawie twierdzę, że uzasadnienie nie istnieje, iż STOSUJĘ KONTEKST: "nie istnieje" w tym znaczeniu, iż "w aktualnej dyskusji nie zostało przedstawione."

Więc totalnie mieszasz znaczenia. Czemuś, co nie zostało przedstawione, jeszcze bardzo daleko jest od nieistnienia.

Cytat:
Jak będziesz miał na przyszłość wątpliwości, to sobie może gdzieś zanotuj, że jeśli ja piszę do Ciebie coś w schemacie "... nie istnieje" (wniosek nie istnieje, uzasadnienie nie istnieje wytłumaczenie nie istnieje), w prowadzonej przeze mnie dyskusji, to automatycznie DOMYŚLNYM KONTEKSTEM jest ISTNIENIE W DYSKUSJI - tu chodzi podanie przez Ciebie uzasadnienia.

Czyli jeżeli mam uzasadnienie, ale go nie podałem, to znaczy, że "sobie po prostu stwierdziłem"?

Cytat:
A tak swoja drogą...
To musisz być w trudnej sytuacji jeśli chodzi o dostępność argumentów, jeśli się czepiłeś tak słabego zarzutu, że przecież jest możliwość stosowania użytego słowa w nienaturalnie szerokim kontekście, a Ty to zauważyłeś i teraz chcesz to wytknąć.
Widać tu naprawdę ciężką desperację, jeśli chodzi o dostępne Ci argumenty. :oops:
Widać, że nic już Ci nie zostało poza czepianiem się potencjalnie możliwie nietypowe znaczenia użytych sformułowań.

Znowu polazłeś w krzaki.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
A potrafisz równie dobrze udowodnić, że siła grawitacji maleje liniowo wraz ze wzrostem odległości?

Przy jakich założeniach?

Żeby ci ułatwić - możesz sobie sam te założenia wybrać.

Potrafię.

To uzasadnij.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Sprzeczności w kryterium? Zaciekawiłeś mnie.

Tak - sprzeczności w Twoim kryterium, które tu wałkujemy od paru postów. Właśnie te. Ale chyba już kończymy. Prawda?...

Skoro wałkujemy, to pewnie coś na te sprzeczności odpowiedziałem, z czego by wynikało, że tych sprzeczności nie ma. W takim przypadku powinieneś podać kontrargument, że jednak są. A nie sobie zakładać, że jednak są.

Argument jest w dyskusji wyżej. A w skrócie: sprzecznością jest, iż z jednej strony masz rzekomo argument, który nie przepuszcza bzdur, a z drugiej strony jawnie Ci wykazałem, że jednak bzdurę przepuszcza.

Nigdzie nie twierdziłem, a wręcz kilka razy podkreślałem, że jakieś bzdury moje kryteria mogą przepuszczać.
Znowu nie gadasz ze mną.

Coś w kwestii "równie dobrego uzasadnienia bóstwa" masz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 14 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin