Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Absurdalny argument z porównywania pewności
Idź do strony 1, 2, 3 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:17, 23 Cze 2021    Temat postu: Absurdalny argument z porównywania pewności

Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.

Między wierszami zdaje się byłaby tu sugestia w stylu: skoro tu jest pewność dużo większa niż "tam", to znaczy że "tam" jest fałsz (niech ktoś mnie poprawi, jeśli źle zrozumiałem intencje, a wtedy poproszę też o jawne wypisanie tej tezy, która jest w tym rozumowaniu właściwą).

Postanowiłem całą tę argumentację - nazwijmy ją argumentacją z podania przypadku o wyższej pewności - poddać pewnej analizie. Stąd ten wątek.

Próbuję pójść za rozumowaniem naszych ateistów. Oto zestawili jakiś prosty przypadek czegoś, co co da się uznać za pewne, z tezą światopoglądową, która tej pewności nie daje. Aby to w ogóle było argumentem, należy przyjąć jakieś założenia metodologiczne. Bo sam fakt, że coś pewne jest bardziej, a coś inne mniej nie wynika jeszcze żaden konkret. To sformułujmy jawnie tę podstawę metodologiczną, która z takiego porównania mogłaby uczynić jakiś argument. Moja propozycja jest następująca: jeśli da się znaleźć przypadek, w którym dana teza może być skonfrontowana z inną tezą, o znacznie większej pewności, to dyskredytuje to pierwszą - mniej pewną tezę.
Jeśli taki paradygmat rozumowania przyjmiemy, to faktycznie wyjdzie nam coś w stylu: oooo, widzicie? Tutaj mamy taką ogromną pewność, że na monitorze pojawi się "a", a tam mamy pewność nie taką, to znaczy, że tezy religijne są kompletnie od czapy.
Noooo chyba tak! Bo jak inaczej? (proszę o poprawienie mnie z opisem uzasadniającym stanowisko - tzn. wskazującym jak można poprawnie użyć tego argumentu z porównania pewności).

Jeśli jednak taki paradygmat, że jakaś tam większa pewność w jakiejś dziedzinie obala tezy o mniejszej pewności z innej dziedziny, to musimy się zmierzyć z następującym rozumowaniem, które taki paradygmat wykorzysta.
1. Znajdujemy jakąś tezę, która jest wyjątkowo dobrze uzasadniona, pewna w sposób bliski absolutnego - np. teza: 1=1. To, że 1 jest równe 1 nie podlega raczej wątpliwościom (można też podać inny przykład tezy o bardzo wysokim stopniu pewności z obszaru subiektywnego - np. że na moim biurku ja widzę klucze - to, że je widzę, jest dla mnie pewne, bo przecież właśnie je widzę...).
2. Skoro mamy już tezę "1=1" o pewności niemal maksymalnej, to wnioskujemy z istnienia takiej tezy i takiej pewności o tym, że wszystkich tezach, które z nią zestawimy.
3. Będziemy wnioskowali, że tezy o mniejszej pewności są nieprawidłowe, może fałszywe.
Czyli wnioskujemy np.:
1. Teoria kwantów jest fałszywa, bo bardziej pewnym jest to, że 1=1.
2. Teoria ewolucji jest fałszywa, bo bardziej pewnym jest to, że 1=1.
3. Książka "Bóg urojony" Dawkinsa głosi nieuzasadnione tezy, bo bardziej pewnym jest to, że 1=1.
4. Globalne ocieplenie musi być bzdurą, bo bardziej pewnym jest to, że 1=1.
5. Epidemia covid-19 to ściema, bo przecież bardziej pewnym jest to, że 1=1.
no i oczywiście
Religie są fałszywe, bo bardziej pewnym jest to, że 1=1.
czyli
Niemal wszystko jest fałszywe, bo bardziej pewne jest to, że 1=1... :shock:

Absurd?...
Ano absurd.
Skąd się wziął ten absurd?
Ano z (nieuświadamianego co prawda, ale intuicyjnego) przekonania - paradygmatu, że porównując coś pewnego z jakiejś dziedziny z czymś mniej pewnym z innej dziedziny można z tego wyciągać wnioski o fałszywości tego drugiego. A bez tego paradygmatu jest jest sens zestawiać owe pewności?...
Ktoś mnie oświeci?...
Proszę kolegów ateistów o wyjaśnienie mi na jakiej zasadzie porównanie pewności uzyskiwania obrazu litery :a" na monitorze z tezami religijnymi upoważnia do wnioskowania na temat tych drugich?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:20, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:23, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:27, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:56, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:27, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.

Stwierdziłeś, argumentów nie podałeś. A ja wykazałem, że nie jest źle postawione.


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Śro 13:28, 23 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:28, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.

Stwierdziłeś, argumentów nie podałeś. A ja wykazałem, że nie jest źle postawione.

Jak dla mnie to niczego takiego nie wykazałeś. Ale jeśli coś przeoczyłem...
Proszę zatem, jeśli to jednak ze mnie jest ten gapa, skopiuj tutaj - dla kompletu - samo pytanie (żeby nie trzeba go było szukać, nie wiadomo, w której dyskusji) i swoje wykazywanie. Mogę rzeczy wyłuszczyć precyzyjniej. Ale chcę mieć tu jasne Twoje stanowisko, a nie tylko odwołania "gdzieś tam u Irbisola". Jesteś w stanie to wykonać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:50, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.

Stwierdziłeś, argumentów nie podałeś. A ja wykazałem, że nie jest źle postawione.

Jak dla mnie to niczego takiego nie wykazałeś. Ale jeśli coś przeoczyłem...
Proszę zatem, jeśli to jednak ze mnie jest ten gapa, skopiuj tutaj - dla kompletu - samo pytanie (żeby nie trzeba go było szukać, nie wiadomo, w której dyskusji) i swoje wykazywanie. Mogę rzeczy wyłuszczyć precyzyjniej. Ale chcę mieć tu jasne Twoje stanowisko, a nie tylko odwołania "gdzieś tam u Irbisola". Jesteś w stanie to wykonać?

Widzę, że zamiast merytorycznie dyskutować wolisz udawać gapę i bawić się w ganianego. Nie widzę sensu w takiej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:02, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.

Stwierdziłeś, argumentów nie podałeś. A ja wykazałem, że nie jest źle postawione.

Jak dla mnie to niczego takiego nie wykazałeś. Ale jeśli coś przeoczyłem...
Proszę zatem, jeśli to jednak ze mnie jest ten gapa, skopiuj tutaj - dla kompletu - samo pytanie (żeby nie trzeba go było szukać, nie wiadomo, w której dyskusji) i swoje wykazywanie. Mogę rzeczy wyłuszczyć precyzyjniej. Ale chcę mieć tu jasne Twoje stanowisko, a nie tylko odwołania "gdzieś tam u Irbisola". Jesteś w stanie to wykonać?

Widzę, że zamiast merytorycznie dyskutować wolisz udawać gapę i bawić się w ganianego. Nie widzę sensu w takiej dyskusji.

Ta zabawa w ganianego to raczej Twoja specjalność. Odwołujesz się do jakichś tam tekstów gdzieś tam, a potem nie potrafisz ich skopiować, aby wyjaśnić o co Ci chodziło.
Ja nie mam obowiązku telepatycznego genialnie się domyślać o czym mówisz, gdy coś mówisz, mogę mieć złe przeczucia w tym względzie, mylić się - w końcu to Ty o czymś myślałeś, gdy dany tekst pisałeś, a nie ja. Ale może po prostu teraz się zorientowałeś, że nigdy nic podobnego o czym tu wyżej piszesz, nie miało miejsca?...
Może zorientowałeś się, że tylko Ci się zdawało, że coś wykazywałeś...
Podejrzewam, że tak właśnie jest. Ja bym na to stawiał, bo po prostu nie przypominam sobie żadnego "wykazania" z Twojej strony.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:03, 23 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:37, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.

Stwierdziłeś, argumentów nie podałeś. A ja wykazałem, że nie jest źle postawione.

Jak dla mnie to niczego takiego nie wykazałeś. Ale jeśli coś przeoczyłem...
Proszę zatem, jeśli to jednak ze mnie jest ten gapa, skopiuj tutaj - dla kompletu - samo pytanie (żeby nie trzeba go było szukać, nie wiadomo, w której dyskusji) i swoje wykazywanie. Mogę rzeczy wyłuszczyć precyzyjniej. Ale chcę mieć tu jasne Twoje stanowisko, a nie tylko odwołania "gdzieś tam u Irbisola". Jesteś w stanie to wykonać?

Widzę, że zamiast merytorycznie dyskutować wolisz udawać gapę i bawić się w ganianego. Nie widzę sensu w takiej dyskusji.

Ta zabawa w ganianego to raczej Twoja specjalność. Odwołujesz się do jakichś tam tekstów gdzieś tam, a potem nie potrafisz ich skopiować, aby wyjaśnić o co Ci chodziło.

"Nie potrafisz" - widzę, że się czegoś od fedora nauczyłeś, szkoda, że złego. (Nie nie potrafię tylkonie chcę, o czym napisałem wyraźnie.)
Nie jakichś tam i nie gdzieś tam, tylko do dyskusji, które prowadzimy w trzech wątkach od rana, przy czym co najmniej w jednym powtórzyłem już na twoje życzenie coś, czego - sfińska gapo - nie widziałeś. Jakbyś nie uciekał w nowy wątek, jak to masz w zwyczaju, tylko kontynuował dyskusję w zaczętych wątkach, to nie musiałbyś teraz domagać się cytowania. Zamiast pisać tu, że czegoś nie wykazałem, odnoś się do argumentacji tam, gdzie ona jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:45, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Od jakiegoś czasu na sfinii toczy się dyskusja apologetyczna oparta o następujący schemat:
1. Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.
2. Uznajemy, że pewność tego, co robimy z klawiaturę jest większa, niż ta druga pewność z innej dziedziny
3. ...? (właściwie to jawnie wniosek nie padł), ale nasi ateiści z forum najwyraźniej uważają, iż wynika z tego jakiś szczególny argument w kwestii uzasadnienia religii.


Tradycyjnie uciekłeś w nowy wątek i tradycyjnie walczysz z chochołem.

To wskaż, GDZIE popełniam błąd.

Wskazuję to w wątkach, z których tu uciekłeś.
Nie odpowiedziałeś na pytanie Irbisola, zamiast tego snujesz dywagacje na temat tego, co ci Irbisol odpisze, gdy mu odpowiesz. Nie mam zamiaru z tym dyskutować.

Wyjaśniłem, że pytanie Irbisola jest źle postawione.

Stwierdziłeś, argumentów nie podałeś. A ja wykazałem, że nie jest źle postawione.

Jak dla mnie to niczego takiego nie wykazałeś. Ale jeśli coś przeoczyłem...
Proszę zatem, jeśli to jednak ze mnie jest ten gapa, skopiuj tutaj - dla kompletu - samo pytanie (żeby nie trzeba go było szukać, nie wiadomo, w której dyskusji) i swoje wykazywanie. Mogę rzeczy wyłuszczyć precyzyjniej. Ale chcę mieć tu jasne Twoje stanowisko, a nie tylko odwołania "gdzieś tam u Irbisola". Jesteś w stanie to wykonać?

Widzę, że zamiast merytorycznie dyskutować wolisz udawać gapę i bawić się w ganianego. Nie widzę sensu w takiej dyskusji.

Ta zabawa w ganianego to raczej Twoja specjalność. Odwołujesz się do jakichś tam tekstów gdzieś tam, a potem nie potrafisz ich skopiować, aby wyjaśnić o co Ci chodziło.

"Nie potrafisz" - widzę, że się czegoś od fedora nauczyłeś, szkoda, że złego. (Nie nie potrafię tylkonie chcę, o czym napisałem wyraźnie.)
Nie jakichś tam i nie gdzieś tam, tylko do dyskusji, które prowadzimy w trzech wątkach od rana, przy czym co najmniej w jednym powtórzyłem już na twoje życzenie coś, czego - sfińska gapo - nie widziałeś. Jakbyś nie uciekał w nowy wątek, jak to masz w zwyczaju, tylko kontynuował dyskusję w zaczętych wątkach, to nie musiałbyś teraz domagać się cytowania. Zamiast pisać tu, że czegoś nie wykazałem, odnoś się do argumentacji tam, gdzie ona jest.


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny. Z resztą sam do niego dołączyłeś. Dołączyłeś tak, że nie wskazałeś stricte do jakiego swojego sformowania odnosisz uwagi. Skazałeś mnie na domyślanie. Dalej mam tylko domysły, o którą rzecz Ci chodzi.
Jeśli nie chcesz skopiować tekstu, to możesz przynajmniej dać mocnego linka. Ale tego nie zrobisz, bo - jak przypuszczam - najwyraźniej już się zorientowałeś, że z tym uzasadnianiem musiało tam być słabiutko (tak przypuszczam, bo jednak gdyby jakieś uzasadnienie z Twojej strony rzeczywiście było, to raczej bym to zarejestrował). Więc dla Ciebie lepiej będzie, gdy dyskusji na ten temat nie będzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:51, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:02, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka. Bo starałem się odpowiadać na bieżąco. Nie odpowiedziałem ewentualnie na komentarze, w których nie byłem w stanie się dopatrzyć żadnego argumentu. Nie na każde stwierdzenie "a muzom" będę odpowiadał. W przeciwnym razie musiałbym tu pracowicie gonić swoimi odpowiedziami każdą jedną wypowiedź - łącznie ze stwierdzeniem typu "upał mamy dzisiaj". Na to nie mam czasu ani ochoty. Odpowiadam wtedy, gdy zarzut w ogóle można uznać za zarzut, gdy cokolwiek pcha on merytorycznie polemikę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:20, 23 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Śro 19:22, 23 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:55, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341

A o które pytanie z całych tych dyskusji Ci chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:21, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341

A o które pytanie z całych tych dyskusji Ci chodzi?


Kpisz czy o drogę pytasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:02, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341

A o które pytanie z całych tych dyskusji Ci chodzi?


Kpisz czy o drogę pytasz?

Pytam zupełnie szczerze.
Po tylu naszych dyskusjach naprawdę już nie wiem, który problem tutaj skupił Twoją uwagę. Prowadzimy dyskusję między nami, jest jeszcze Irbisol z doskoku, padły różne tezy. Napisz po prostu jedno zdanie przypominająco - wyjaśniające to, o co Ci TERAZ chodzi i będzie po problemie.
Ja - tu przyznam - mam pewną wadę: słabo się domyślam, o co chodzi komuś w dyskusji filozoficznej. Sam widzę tematykę bardzo "po swojemu", modeluję ją zwykle inaczej, niż moi rozmówcy, a przez to czyjeś modelowanie zagadnień zwykle, patrząc z mojej perspektywy, wymaga wielu objaśnień, co tu jest czym. Obsługuję czyjeś pytania w trybie: teraz Michał tłumaczy tamtą wypowiedź na model Michała, zastanawia się, o co mogłoby tamtemu komuś chodzić, kombinuje co też może sobie myśleć w owej sprawie tamten ktoś. To nie jest tak, że ja natywnie rozumiem zadawane mi pytania, lecz wykonuję swoistą "pracę detektywa" co ów ktoś MOŻE ROZUMIEĆ, jaką ma intencję, gdy pisze to co pisze. Modeluję problem czyichś przekonań trochę jak tworzenie sobie wyobrażeń o nieznanym zjawisku. Nie mam przy tym gwarancji, że dobrze to wymodelowałem, nie mam pewności, że odczytuję intencje zgodnie z zamierzeniami autora. Dlatego dla mnie, aby nie mijać się w dyskusji, ważne są swoiste "punkty kontrolne" - rodzaje przypomnień "czy jeszcze myślimy o tym samym, czy już się rozjechaliśmy". Jeśli w dyskusji padną trzy argumenty, jeśli zasadniczy temat był jakiś, a w toku dyskusji otarł się o dwa inne problemy, to po sekwencji kilku odpowiedzi zaczynam mieć poważne wątpliwości, czy mój rozmówca pisząc mi "odpowiedz na tamto pytanie" pisze mi czymś, co było omawiane ostatnio, czy wcześniej, czy może jeszcze coś innego. Naprawdę nie powinno być problemem upewnienie mnie, że w ogóle jeszcze myślimy o tym samym zagadnieniu. Ja ze swojej strony zobowiązuję się na podobne pytania odpowiadać. Zobowiązuję się, bo rozumiem osobiście ten problem, bo jest to moją częstą zagwozdką: o co właściwie teraz pyta mój rozmówca? (szczególnie właśnie gdy pyta w takiej formie "gdzie jest odpowiedź na 'tamto' pytanie?").
Jedno zdanie wyjaśnienia i będzie klar...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:11, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341

A o które pytanie z całych tych dyskusji Ci chodzi?


Kpisz czy o drogę pytasz?

Pytam zupełnie szczerze.
Po tylu naszych dyskusjach naprawdę już nie wiem, który problem tutaj skupił Twoją uwagę.

W rozmowie w tym wątku żaden (nie interesuje mnie twój chochoł, co napisałem kilka razy), w innych - wskazanych linkami - napisałem wprost jakie to są problemy, na bieżąco zresztą o nich dyskutujemy, więc nie wiem, czego nie rozumiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:17, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341

A o które pytanie z całych tych dyskusji Ci chodzi?


Kpisz czy o drogę pytasz?

Pytam zupełnie szczerze.
Po tylu naszych dyskusjach naprawdę już nie wiem, który problem tutaj skupił Twoją uwagę.

W rozmowie w tym wątku żaden (nie interesuje mnie twój chochoł, co napisałem kilka razy), w innych - wskazanych linkami - napisałem wprost jakie to są problemy, na bieżąco zresztą o nich dyskutujemy, więc nie wiem, czego nie rozumiesz.

Po prostu napisz o co Ci TERAZ chodzi, które pytanie uważasz za nieobsłużone (ale nie znowu wypisując: nie odpowiedziałeś na "tamto" pytanie, lecz wpisując treść owego "tamto"). Bo ja mam wrażenie, że na wszystko co było skutecznie mi zarzucone odpowiedziałem. Czyli u mnie nie ma nieobsłużonych pytań.
Nie twierdzę, że moja wersja jest tą jedyną. Uznaję, że mogłem coś przeoczyć, ewentualnie mogło być tak, że to co ja traktuję jako odpowiedź, dla Ciebie nie jest odpowiedzią w jakimś wyjaśniającym sensie, więc mi jej "nie zaliczasz". Ale ja nie wiem, co mi zaliczyłeś, a co nie. Sam uważam, że mam czyste sumienie w tym sensie że:
- albo na pytanie wprost odpowiedziałem
- albo wyjaśniłem, dlaczego problem jest wg mnie nieprawidłowo postawiony, a co za tym idzie nie ma tu poprawnej odpowiedzi.
Jeśli Ty uważasz inaczej, to napisz CO uważasz inaczej, a nie domagaj się jakieś odpowiedzi na "tamto" pytanie.
A może Ty się pogubiłeś tu jeszcze bardziej niż ja?...
- Może nawet sam nie wiesz, co jest owym "tamtym" Twoim pytaniem... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:58, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Ten wątek jest stricte na temat absurdalności argumentu z porównywania pewności. Wiec jest bardziej adekwatny.

Nie, bo jest na temat twoich wyobrażeń na temat tego, co Irbisol napisałby po udzieleniu przez ciebie odpowiedzi na jego pytanie. (Jak napisałem, ta twoja walka z chochołem mnie nie interesuje.) Natomiast ja ustosunkowałem się do kilku twoich tez w innych wątkach. Nie widzę sensu w przenoszeniu tego tutaj.

To daj chociaż linka.

Po co ci linki, skoro rozmawiasz w tych wątkach? Problem sprawdzić, w jakich wątkach ostatnio rozmawiałem z tobą? Wystarczy w profilu anbo kliknąć "Znajdź wszystkie posty anbo" i sprawdzić ostatnie dyskusje. Ale proszę bardzo:
Temat pewności przekonań pojawił się ostatnio w tej dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/stworca-nie-jest-wyjasnieniem-naukowym,18845-150.html#602439
A wcześniej tu:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dyskusje-apologetyczne-w-trybie-roszczen-albo-i-nie,19079-75.html#602315

Problem wnioskowania Boga z konkretnych doznań czy z całości doznań omawiamy tu:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341

A o które pytanie z całych tych dyskusji Ci chodzi?


Kpisz czy o drogę pytasz?

Pytam zupełnie szczerze.
Po tylu naszych dyskusjach naprawdę już nie wiem, który problem tutaj skupił Twoją uwagę.

W rozmowie w tym wątku żaden (nie interesuje mnie twój chochoł, co napisałem kilka razy), w innych - wskazanych linkami - napisałem wprost jakie to są problemy, na bieżąco zresztą o nich dyskutujemy, więc nie wiem, czego nie rozumiesz.

Po prostu napisz o co Ci TERAZ chodzi, które pytanie uważasz za nieobsłużone (ale nie znowu wypisując: nie odpowiedziałeś na "tamto" pytanie, lecz wpisując treść owego "tamto"). Bo ja mam wrażenie, że na wszystko co było skutecznie mi zarzucone odpowiedziałem. Czyli u mnie nie ma nieobsłużonych pytań.


Są (jak zwykle zresztą). Sprawdź sobie w wątkach, w których ze mną rozmawiasz. Ale czy ja ci w tym wątku zarzucam, że na coś mi nie odpowiedziałeś? Ile razy mam ci powtarzać, że twój chochoł mnie nie interesuje, a tematy, na które chcę dyskutować są w odpowiednich wątkach, wskazanych przez mnie - na twoje życzenie - linkami. To wszystko co mam do powiedzenia w tym wątku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:02, 24 Cze 2021    Temat postu:

Co się tyczy braku odpowiedzi z twojej strony, to jest to cały post
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-225.html#602341
Wysłany: Śro 15:15, 23 Cze 2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:21, 24 Cze 2021    Temat postu:

Dyskusja o ostatnich zagadnieniach toczy się w innym wątku, a ja tutaj wrócę do tematu głównego, czyli do tego, na ile można oczekiwać pewności jakiegoś stwierdzenia, argumentując, iż jakieś wskazane przez kogoś stwierdzenie ma takie, a nie inny poziom pewności.
Teza, iż skoro w sytuacji A gdzie możemy mówić o pewności P(A), przenosi się na sytuację B, czyli tam też powinna być pewność P(A) ogólnie wydaje mi się niesłychanie naciągana. Niby dlaczego właściwie tak miałoby być?
Czy ktoś z głoszących ten schemat rozumowania w ogóle się nad tym zastanawiał?

Co właściwie ma pewność tego, że jak skoczę z 10 piętra to się zabiję, do pewności:
- że mnie nie zwolnią z pracy
- że prognoza pogody jest prawdziwa
- że rafa koralowa ulega degradacji
- że - jak u marksistów - byt kształtuje świadomość
- że Smith głosi słuszne rzeczy w Księdze Mormona
- że Dawid zabił Goliata
- że należy kochać bliźniego jak siebie samego
itp. itd...
Czy ktokolwiek mógłby wskazać tutaj jakiś ŚLAD ZWIĄZKU PRZYCZYNOWEGO, czy innej formy więzów logicznych?...
Sorry, ale ja wskazać tu związku nie potrafię. :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:46, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

Michał Dyszyński napisał:
Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.

No ale to jest pilka do Ciebie. Juz lata temu kiedy ktos tu stwierdzal, ze wykluczyc nalezy zmartwychwstanie bo trupy nie wstaja z grobow (poza filmami dla idiotow i dzieci) to mowiliscie, ze probabalistyka o niczym nie swiadczy, bo to, ze 100 miliardow trupow nie wstalo, nie znaczy, ze jeden wstac nie mogl.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:04, 24 Cze 2021    Temat postu: Re: Absurdalny argument z porównywania pewności

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Zestawia się dwa różne zagadnienia w związku z pojęciem pewności - np. na ile jesteśmy pewni tego, że jak naciśniemy "A" na klawiaturze, to się wyświetli "a" na monitorze w stosunku do tezy światopoglądowej - np. przekonania o istnieniu Boga.

No ale to jest pilka do Ciebie. Juz lata temu kiedy ktos tu stwierdzal, ze wykluczyc nalezy zmartwychwstanie bo trupy nie wstaja z grobow (poza filmami dla idiotow i dzieci) to mowiliscie, ze probabalistyka o niczym nie swiadczy, bo to, ze 100 miliardow trupow nie wstalo, nie znaczy, ze jeden wstac nie mogl.

To, że zwykle trupy nie wstają z grobów jest oczywiście jakąś tam normą. Tej normy nie neguję. Czy jednak absolutnie nigdy trup nie może wstać z grobu?...
Można podać niezliczoną liczbę przykładów zdarzeń, które ZDARZYŁY SIĘ PO RAZ PIERWSZY. Wcześniej, czasem miliardy lat, tego nie było. Gdyby sądzić po tym, że czegoś nie było, a zatem mielibyśmy mieć absolutną pewność, że taka rzecz nie zdarzy się nigdy, to automatycznie oznaczałoby, że...
NIC NIE MOŻE SIĘ ZDARZYĆ PO RAZ PIERWSZY... :shock: :rotfl:
A tymczasem:
- ktoś po raz pierwszy zbudował maszynę, cięższą od powietrza, która wzbiła się w niebo
- ktoś po raz pierwszy postawił stopę na Księżycu
- ktoś po raz pierwszy zagazował miliony ofiar.
i inne...
Gdyby ludziom przed owymi zdarzeniami zadawać pytanie: czy to jest możliwe, aby te rzeczy się zdarzyły, to większość by nie uznała czegoś podobnego za możliwe. Bo oceniamy szansę zdarzenia się tym, do czego się przyzwyczailiśmy. Ale to, że coś jest normą dla nas, nie oznacza, że absolutnie jest niemożliwe, aby owa norma została naruszona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:50, 25 Cze 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskusja o ostatnich zagadnieniach toczy się w innym wątku, a ja tutaj wrócę do tematu głównego, czyli do tego, na ile można oczekiwać pewności jakiegoś stwierdzenia, argumentując, iż jakieś wskazane przez kogoś stwierdzenie ma takie, a nie inny poziom pewności.
Teza, iż skoro w sytuacji A gdzie możemy mówić o pewności P(A), przenosi się na sytuację B, czyli tam też powinna być pewność P(A) ogólnie wydaje mi się niesłychanie naciągana. Niby dlaczego właściwie tak miałoby być?
Czy ktoś z głoszących ten schemat rozumowania w ogóle się nad tym zastanawiał?

Znasz kogoś, kto głosi ten schemat? Przytocz jego wypowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 1 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin