Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiedza jako wątpliwy fundament światopoglądu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 66, 67, 68  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:07, 10 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czyli logika to nie prawa logiki?
I to nie jest coś znanego, na co się można powołać?
Czyli mam rozumieć, że to jest to, co Ty NAPISZESZ, ogłaszając to jako "logikę" (jak w tym przypadku), na co powołać się nie potrafisz, ale to Ty wiesz i ogłaszasz...
Sorry, ale to nie przejdzie w tej dyskusji. :(

Myślę, że Irbisol przez "logikę" tutaj rozumie spójność zasad. Jeśli raz jakiś sposób rozumowania uznasz za nonsensowny, to w innym wypadku, kiedy tylko ci to pasuje, ten sam sposób rozumowania będzie już sensowny? A to, jak dla mnie, swoją "wiarą" robisz.

Michał Dyszyński napisał:
I na koniec - samo przyjęcie logiki jest elementem światopoglądu. Przyjęcie tej logiki, a nie innej (np. dwuwartościowej, a nie więcej wartościowej) też jest elementem światopoglądu, czyli też wyboru. Ale, że Ty najwyraźniej bronisz się przed ŚWIADOMYM przyjmowaniem tez, to dla Ciebie może jest inaczej - nad tym się nie zastanawiasz, tego NIE WYBIERASZ, więc nie masz światopoglądu i nie masz też szansy na wybór. Dlatego właśnie piszę, że rozumujesz chaotycznie - nie znając reguł, jakie stosujesz, a więc stosujesz je przypadkowo, jak się zdarzy, bez świadomości, że w ogóle je stosujesz, jaka jest ich alternatywa, uwarunkowania stosowania - po prostu to Ci się "stosuje samo".

Moim zdanie nie. Zwierzę raczej nie przyjmuje żadnego światopoglądu, a mimo to nie działa chaotycznie. Zresztą światopoglądu się nie przyjmuje, w tym sensie, ze to nonsens, bo świat jest dany, a światopogląd może go co najwyżej określać, o ile ktoś odczuwa taką potrzebę.

Myślę, że można nie przyjmować światopoglądu, a mimo to nie działać chaotycznie i światopogląd, o ile ktoś go sobie pojęciowo już buduje, musi być logiczny - potwierdzony empirycznie, a nie dowolny - co się komu podoba, ścisłej uwzględniać fakt, że rożnym ludziom "podobają się" różne rzeczy. Światopogląd, aby był zgodny z rzeczywistością, musi być obiektywny - weryfikowalny, jak każdy inny przedmiot poznania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:17, 10 Cze 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Myślę, że można nie przyjmować światopoglądu, a mimo to nie działać chaotycznie i światopogląd, o ile ktoś go sobie pojęciowo już buduje, musi być logiczny - potwierdzony empirycznie, a nie dowolny - co się komu podoba, ścisłej uwzględniać fakt, że rożnym ludziom "podobają się" różne rzeczy. Światopogląd, aby był zgodny z rzeczywistością, musi być obiektywny - weryfikowalny, jak każdy inny przedmiot poznania.

To o czym piszesz, w moich standardach nie jest prawidłowym światopoglądem. Jeśli ktoś coś robi nie przemyślawszy podstaw dlaczego to robi, prędzej czy później zacznie się wikłać w sprzeczności, wyjdzie chaotyzm.
A światopogląd jako taki nie jest weryfikowalny, bo jest syntezą - dotyczy rzeczy, które są PONADJEDNOSTKOWE. Np. to, że ktoś lubi pączki nie jest elementem jego światopoglądu, to jest jednostkowe upodobanie. Światopogląd powstaje wtedy, gdy wiele różnych zachowań, reakcji, myśli znajduje wspólne uzasadnienie. Jeśli decydujesz się na stosowanie logiki, to będzie to elementem światopoglądu, bo zastosuje się w wielu sytuacjach, a nawet nie wiadomo do końca jakie są granice owego stosowania logiki. Jeśli przyjmiesz zasadę, aby kierować się życzliwością i miłością, to będzie to element światopoglądu. Ale już np. już zasada, że mówisz "dzień dobry" sąsiadom, jest jednostkowa, nie światopoglądowa. Weryfikuje się rzeczy jednostkowe, będące formą redukcji, mniejszego kalibru. Światopogląd stanowią ZASADY OGÓLNE, najczęściej same w sobie sformułowane dość ogólnikowo, ale jednak wpływające na całość rozumienia świata i samego siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:20, 10 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
To o czym piszesz, w moich standardach nie jest prawidłowym światopoglądem. Jeśli ktoś coś robi nie przemyślawszy podstaw dlaczego to robi, prędzej czy później zacznie się wikłać w sprzeczności, wyjdzie chaotyzm.
A światopogląd jako taki nie jest weryfikowalny, bo jest syntezą - dotyczy rzeczy, które są PONADJEDNOSTKOWE. Np. to, że ktoś lubi pączki nie jest elementem jego światopoglądu, to jest jednostkowe upodobanie. Światopogląd powstaje wtedy, gdy wiele różnych zachowań, reakcji, myśli znajduje wspólne uzasadnienie. Jeśli decydujesz się na stosowanie logiki, to będzie to elementem światopoglądu, bo zastosuje się w wielu sytuacjach, a nawet nie wiadomo do końca jakie są granice owego stosowania logiki. Jeśli przyjmiesz zasadę, aby kierować się życzliwością i miłością, to będzie to element światopoglądu. Ale już np. już zasada, że mówisz "dzień dobry" sąsiadom, jest jednostkowa, nie światopoglądowa. Weryfikuje się rzeczy jednostkowe, będące formą redukcji, mniejszego kalibru. Światopogląd stanowią ZASADY OGÓLNE, najczęściej same w sobie sformułowane dość ogólnikowo, ale jednak wpływające na całość rozumienia świata i samego siebie.

W moim światopoglądzie mieścisz się w całej rozciągłości, w jakiej Ciebie poznałem :D


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 22:22, 10 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:06, 10 Cze 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
To o czym piszesz, w moich standardach nie jest prawidłowym światopoglądem. Jeśli ktoś coś robi nie przemyślawszy podstaw dlaczego to robi, prędzej czy później zacznie się wikłać w sprzeczności, wyjdzie chaotyzm.
A światopogląd jako taki nie jest weryfikowalny, bo jest syntezą - dotyczy rzeczy, które są PONADJEDNOSTKOWE. Np. to, że ktoś lubi pączki nie jest elementem jego światopoglądu, to jest jednostkowe upodobanie. Światopogląd powstaje wtedy, gdy wiele różnych zachowań, reakcji, myśli znajduje wspólne uzasadnienie. Jeśli decydujesz się na stosowanie logiki, to będzie to elementem światopoglądu, bo zastosuje się w wielu sytuacjach, a nawet nie wiadomo do końca jakie są granice owego stosowania logiki. Jeśli przyjmiesz zasadę, aby kierować się życzliwością i miłością, to będzie to element światopoglądu. Ale już np. już zasada, że mówisz "dzień dobry" sąsiadom, jest jednostkowa, nie światopoglądowa. Weryfikuje się rzeczy jednostkowe, będące formą redukcji, mniejszego kalibru. Światopogląd stanowią ZASADY OGÓLNE, najczęściej same w sobie sformułowane dość ogólnikowo, ale jednak wpływające na całość rozumienia świata i samego siebie.

W moim światopoglądzie mieścisz się w całej rozciągłości, w jakiej Ciebie poznałem :D

U mnie świadomość, przekonanie o cechach konkretnych osób nie zalicza się do światopoglądu. Co prawda stanowi część świadomości, ale inną część.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:19, 10 Cze 2020    Temat postu:

To nie wiem? Redukujesz do swojej "ideologi" (zasad postępowania, celów,...)?
U mnie to uniwersalna opis i zasada. A wyraża się przekonaniem o obiektywności (w sensie opisu) i obiektywności (w sensie postulowanych zasad), gdzie obiektywność oznacza niezależność od obserwatora, tak co do uzgadniania postrzeżeń jak i zasad postępowania, do przyjęcia przez każdego.

Stąd, mój światopogląd jest i musi być obiektywny :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Czw 8:32, 11 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Czyli de facto POSTULUJESZ WNIOSKOWANIE Z NICZEGO, czyli postulujesz wnioskowanie chaotyczne. Inaczej się nie da - odrzucając określenie się w kwestii podstaw rozumowania MUSISZ rozumować bez podstaw, czyli bezpodstawnie, czyli chaotycznie. Tu po prostu nie ma jak tego ominąć.

Nie, zatracony fedorysto. Podstawa jest taka, że eksperyment potwierdza tezę. I to nie jest żaden światopogląd, lecz czysta logika, bez domieszki arbitralności.

To JEST światopogląd.
Jeśli uważasz, że to jest "Logika", to proszę o linka do tego prawa "logiki".

Nie twierdzę, ze to prawo logiki, tylko że logika. Skoro dana teza opisuje rzeczywistość, to eksperyment powinien tę tezę potwierdzić. To wg ciebie nie jest logiczne? A może subiektywnie eksperyment nie powinien potwierdzać tezy, fedorysto?

Czyli logika to nie prawa logiki?
I to nie jest coś znanego, na co się można powołać?
Czyli mam rozumieć, że to jest to, co Ty NAPISZESZ, ogłaszając to jako "logikę" (jak w tym przypadku), na co powołać się nie potrafisz, ale to Ty wiesz i ogłaszasz...

Odpowiedz na pytania wyżej. Pokaż, jakim fedorystą jesteś, jak przyjmujesz jakąkolwiek "logikę" i na tej podstawie twierdzisz COKOLWIEK.
Bo do tego dążysz.
Nigdy nie udało ci się ruszyć niczego z moich tez bez fedoryzmu.

Odpowiedz na pytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:33, 11 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Czyli de facto POSTULUJESZ WNIOSKOWANIE Z NICZEGO, czyli postulujesz wnioskowanie chaotyczne. Inaczej się nie da - odrzucając określenie się w kwestii podstaw rozumowania MUSISZ rozumować bez podstaw, czyli bezpodstawnie, czyli chaotycznie. Tu po prostu nie ma jak tego ominąć.

Nie, zatracony fedorysto. Podstawa jest taka, że eksperyment potwierdza tezę. I to nie jest żaden światopogląd, lecz czysta logika, bez domieszki arbitralności.

To JEST światopogląd.
Jeśli uważasz, że to jest "Logika", to proszę o linka do tego prawa "logiki".

Nie twierdzę, ze to prawo logiki, tylko że logika. Skoro dana teza opisuje rzeczywistość, to eksperyment powinien tę tezę potwierdzić. To wg ciebie nie jest logiczne? A może subiektywnie eksperyment nie powinien potwierdzać tezy, fedorysto?

Czyli logika to nie prawa logiki?
I to nie jest coś znanego, na co się można powołać?
Czyli mam rozumieć, że to jest to, co Ty NAPISZESZ, ogłaszając to jako "logikę" (jak w tym przypadku), na co powołać się nie potrafisz, ale to Ty wiesz i ogłaszasz...

Odpowiedz na pytania wyżej. Pokaż, jakim fedorystą jesteś, jak przyjmujesz jakąkolwiek "logikę" i na tej podstawie twierdzisz COKOLWIEK.
Bo do tego dążysz.
Nigdy nie udało ci się ruszyć niczego z moich tez bez fedoryzmu.

Odpowiedz na pytania.

Oskarżenie o fedoryzm jest bowiem dla Ciebie uniwersalnym narzędziem do usprawiedliwienia swojej niekonsekwencji i chaosu w rozumowaniu. A co do Twoich tez, to właściwie jakie są?
- Pomyślałeś tak uczciwie nad nimi, czyli tylko gadasz o nich na okrągło jak Rafał o swojej AK, ale gubi się, gdy zada mu się konkretne pytanie?
Można by pogadać o sprawie "nie ruszenia Twoich tez", gdybyś jakoweś w ogóle posiadał. Ale przecież Ty się chwalisz tym, że niczego nie potrzebujesz ustalać, w nic wierzyć. Więc też i nie ma nic do "ruszania".

Na pytanie czy eksperyment powinien coś potwierdzać, odpowiedziałem wyczerpująco. To jednak zignorowałeś. To może spróbuję prostym jednym zdaniem dać tę odpowiedź: W PRZYPADKACH, gdy problem jest natury eksperymentalnej eksperyment ma szansę i powinien tezie potwierdzić/zaprzeczyć; w innych przypadkach potwierdzeń dokonuje się innymi metodami, właściwymi dla danego problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Czw 10:48, 11 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Możesz też wklepać w przeglądarkę forumową hasło "dowód ABC", powinno wypluć sporo o scjentyzmie. ("Dowód ABC" to nieco sformalizowany dowód samowywrotności scjentyzmu.)

[link widoczny dla zalogowanych]
Wynika z powyższego, że udowodniono owo ABC.
Chociaż nic o scjentyzmie nie znalazłem.

A scjentyzm stwierdza póki co prawdę. Tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie. Jest to prawda. A jednocześnie uznajesz to za pojęcie samowywrotne - jakoś się nie dziwię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:35, 11 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
A scjentyzm stwierdza póki co prawdę. Tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie. Jest to prawda.

Jest to TWOJE PRZEKONANIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:48, 12 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
wujzboj napisał:
Możesz też wklepać w przeglądarkę forumową hasło "dowód ABC", powinno wypluć sporo o scjentyzmie. ("Dowód ABC" to nieco sformalizowany dowód samowywrotności scjentyzmu.)

[link widoczny dla zalogowanych]
Wynika z powyższego, że udowodniono owo ABC.
Chociaż nic o scjentyzmie nie znalazłem.

Bo trzeba było w FORUMOWEJ wyszukiwarce szukać (napisałem "przeglądarce", moje przejęzyczenie).

Tak czy owak, dowód ten masz na przykład tutaj:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/dwa-posty-czy-sens-ma-tylko-to-co-udowadnialne-naukowo,4528.html

Irbisol napisał:
A scjentyzm stwierdza póki co prawdę. Tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie. Jest to prawda.

To jest samowywrotne twierdzenie, a szkic dowodu jest trywialny:
1. Scjentyzm uznaje stwierdzenie S = "tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie" za prawdziwe.
2. Stwierdzenie S = "tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie" jest POZANAUKOWE, bo system można oceniać jedynie z poziomu meta-systemu.
3. Ergo, uznając S za prawdziwe, scjentyzm uznaje siebie samego za niedający żadnego pojęcia o świecie.
4. Innymi słowy, scjentyzm sam siebie obala.

Irbisol napisał:
A jednocześnie uznajesz to za pojęcie samowywrotne - jakoś się nie dziwię.

Ja też się nie dziwię. Dziwne jest jedynie, że można traktować poważnie samowywrotne hipotezy.

Wstępne ustabilizowanie scjentyzmu jest w miarę proste: wystarczy poprawić stwierdzenie S do postaci: "Zakładamy BEZ DOWODU, że tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie". W ten sposób znika przynajmniej fundamentalna samowywrotność. Rzecz jasna, kosztem jest uczciwe przyznanie, że scjentyzm ma wiarygodność takiej samej kategorii, jak wszystkie inne światopoglądy: to kategoria WIARY, a nie WIEDZY. Wiary rozumianej jako przyjmowanie istotnych twierdzeń bez dowodu.

Można następnie dyskutować o kryteriach dzielenia tej kategorii wiarygodności (kategoria "przyjmowanie istotnych tez bez przeprowadzania żadnego dowodu") na pod-kategorie i wartościowania tych pod-kategorii pod względem wiarygodności, ale tak czy owak takie wartościowanie będzie oparte na WIERZE, a nie na dowodach. To NIE znaczy, że wszystkie systemy wartościowania mają dla każdego taką samą wartość praktyczną, ale to znaczy, że wartościowanie to jest z konieczności ARBITRALNE i jako takie wymaga jawnego wypisania AKSJOMATYKI, żeby było intelektualnie uczciwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Sob 10:04, 13 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
To jest samowywrotne twierdzenie, a szkic dowodu jest trywialny:
1. Scjentyzm uznaje stwierdzenie S = "tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie" za prawdziwe.
2. Stwierdzenie S = "tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie" jest POZANAUKOWE, bo system można oceniać jedynie z poziomu meta-systemu.

Punkt 2 jest fałszywy.
Da się naukowo sprawdzić, co daje pojęcie o świecie. Nie trzeba tego zakładać i ślepo w to wierzyć, co sugerujesz dalej (nie cytuję, ale czytam całość).
Wynika to z prostego faktu, że badania pojęcia o świecie i jego źródłach jest tym właśnie meta-systemem. Tyle, że nadal w ramach nauki - a ty koniecznie uparłeś się na 'pozanaukowość", gdzie tymczasem potrzebna jest "pozawiedza".

========

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
A scjentyzm stwierdza póki co prawdę. Tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie. Jest to prawda.

Jest to TWOJE PRZEKONANIE.

Czego się dowiedziałeś w sposób inny niż naukowy?


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Sob 10:05, 13 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Sob 10:09, 13 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Na pytanie czy eksperyment powinien coś potwierdzać, odpowiedziałem wyczerpująco.

Więc nie odpowiadaj "wyczerpująco" niczym Kubuś nie na temat, tylko po prostu odpowiedz NA PYTANIE.

Cytat:
W PRZYPADKACH, gdy problem jest natury eksperymentalnej eksperyment ma szansę i powinien tezie potwierdzić/zaprzeczyć; w innych przypadkach potwierdzeń dokonuje się innymi metodami, właściwymi dla danego problemu.

Czy to, że pozytywny eksperyment potwierdza tezę (a nie jej zaprzecza) jest kwestią światopoglądu, czy logiki? A może jeszcze czegoś innego?
No i ciekawy jestem tych "innych metod".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:04, 13 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Na pytanie czy eksperyment powinien coś potwierdzać, odpowiedziałem wyczerpująco.

Więc nie odpowiadaj "wyczerpująco" niczym Kubuś nie na temat, tylko po prostu odpowiedz NA PYTANIE..

Chodzi Ci o pytanie: Czego się dowiedziałeś w sposób inny niż naukowy?

Sorry, ale trochę "ręce i nogi opadają", że ktoś takie pytanie zadaje. Na serio je zadajesz?
Czy się przekomarzasz?...
Co chwila się dowiaduję setek rzeczy w sposób inny niż naukowy - obejrzałem wiadomości w TV, żona mi powiedziała, co ma ochotę dziś robić. Przez ostatni tydzień, miesiąc, rok w sposób ściśle naukowy nie dowiedziałem się niczego (nie robiłem żadnych badań naukowych). Najbliżej dowiadywania się "naukowego" chyba był epizod jak mierzyłem napięcie na akumulatorku, który sobie często podładowuję.
Ty już chyba odjechałeś na maksa, że takie pytania zadajesz. Nie żyjesz wśród ludzi, niczego się w normalnym trybie komunikacji nie dowiadujesz? Nie ogladasz TV, nie słuchasz radia, tylko non stop prowadzisz badania naukowe?


Irbisol napisał:
Czy to, że pozytywny eksperyment potwierdza tezę (a nie jej zaprzecza) jest kwestią światopoglądu, czy logiki? A może jeszcze czegoś innego?
No i ciekawy jestem tych "innych metod".

To, czy pozytywny wynika eksperymentu w ogóle COKOLWIEK ZNACZY, cokolwiek potwierdza jest kwestią światopoglądu. Dla kogoś, kto w ogóle odrzucił - z przyczyn światopoglądowych - metodologię w jakiej zrealizowano dany eksperyment, czy z takich samych przyczyn odrzucił model, w którym eksperyment jest osadzony, wynik tego eksperymentu nic nie znaczy.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 11:09, 13 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:23, 13 Cze 2020    Temat postu:

wuj napisał:
2. Stwierdzenie S = "tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie" jest POZANAUKOWE, bo system można oceniać jedynie z poziomu meta-systemu.
Irbisol napisał:
Punkt 2 jest fałszywy.
Da się naukowo sprawdzić, co daje pojęcie o świecie. Nie trzeba tego zakładać i ślepo w to wierzyć, co sugerujesz dalej (nie cytuję, ale czytam całość).
Wynika to z prostego faktu, że badania pojęcia o świecie i jego źródłach jest tym właśnie meta-systemem. Tyle, że nadal w ramach nauki - a ty koniecznie uparłeś się na "pozanaukowość", gdzie tymczasem potrzebna jest "pozawiedza".

Czyżby twoim zdaniem to, że teoria nie może orzekać o swojej prawdziwości bez popadania w błędne koło nie obowiązywało w przypadku nauki? Jeśli tak, to w takim razie to, co nazywasz nauką, nie ma nic wspólnego z tym, w czym ja pracuję. I nic dziwnego, że dogadać się nie możemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 7:21, 14 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Czyżby twoim zdaniem to, że teoria nie może orzekać o swojej prawdziwości bez popadania w błędne koło nie obowiązywało w przypadku nauki? Jeśli tak, to w takim razie to, co nazywasz nauką, nie ma nic wspólnego z tym, w czym ja pracuję. I nic dziwnego, że dogadać się nie możemy.


Wuj wydaje się utożsamiać "naukowość" ze sprawdzalnością i racjonalnością, a aksjomatykę "nauki" jako dowolność wymysłów nie opartą na doświadczeniu. Ponadto samej swojej "nauce" wydaje się nadawać, własności inne wręcz "nadzwyczajne" w stosunku w ogóle do ludzkiego poznania.

Tymczasem tu, ta "teoria nie mogąca orzekać o swojej prawdziwości" jest po prostu aksjomatyką wprost wynikającą z doświadczenie, więc próba jej definiowania i dowodzenia prowadzi do błędnego koła, co nie oznacza ani jej irracjonalności, ani nie sprawdzalności, czyli nie jest żadną "poza naukowością".

Wuj po prostu nie rozumie, że to co wynika z aksjomatycznych podstaw "nauka" i tak nie ma większej wartości poznawczej, niż aksjomatyka, na której owa "nauka" została zbudowana. Sama zaś "nauka" to wymysł ideologiczny, pozbawiony sensu innego, niż ten dla którego, ludzie tworzą religie i jej kapłanów, bo samo poznanie jest dokładnie takie samo, jak w każdej innej dziedzinie życia, przez każdego i obarczone podobnymi błędami.

Wuj po prostu bardzo chciałby siebie widzieć chyba w roli nauczyciela innych, choć póki co, myślę, że sam wymaga nieco intelektualnej edukacji :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Nie 13:12, 14 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Czyżby twoim zdaniem to, że teoria nie może orzekać o swojej prawdziwości bez popadania w błędne koło nie obowiązywało w przypadku nauki?

W nauce są różne teorie, jedne są ponad innymi. Ty to wszystko nazywasz "nauką" i ci wyszło, że nauka ocenia samą siebie. W pewnym sensie tak, ale przy pomocy RÓŻNYCH teorii - więc błędnego koła nie ma.

Co byś nie zrobił, i tak w końcu dojdziesz do kwestionowania logiki. Bez tego nie obronisz teorii Boga.

====

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Na pytanie czy eksperyment powinien coś potwierdzać, odpowiedziałem wyczerpująco.

Więc nie odpowiadaj "wyczerpująco" niczym Kubuś nie na temat, tylko po prostu odpowiedz NA PYTANIE..

Chodzi Ci o pytanie: Czego się dowiedziałeś w sposób inny niż naukowy?

Nie.
Jak można się było spodziewać, utkałeś całą analizę opartą na fałszywej przesłance. Cały ty.

Cytat:
Cytat:
[quote="Irbisol"]Czy to, że pozytywny eksperyment potwierdza tezę (a nie jej zaprzecza) jest kwestią światopoglądu, czy logiki? A może jeszcze czegoś innego?
No i ciekawy jestem tych "innych metod".

To, czy pozytywny wynika eksperymentu w ogóle COKOLWIEK ZNACZY, cokolwiek potwierdza jest kwestią światopoglądu.

Czyli zmieniając światopogląd mogę zupełnie inaczej interpretować eksperyment? Np. mogę dojść do wniosku, że naciskając A na klawiaturze, pojawi się na monitorze B?


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Nie 13:12, 14 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:49, 14 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
W nauce są różne teorie, jedne są ponad innymi. Ty to wszystko nazywasz "nauką" i ci wyszło, że nauka ocenia samą siebie. W pewnym sensie tak, ale przy pomocy RÓŻNYCH teorii - więc błędnego koła nie ma.

Tw. "naukowe" nie są ocenne, metafizyczne są.

Cytat:
"tylko nauka daje nam jakieś pojęcie o świecie"

to twierdzenie jest osądem przydatności, jest twierdzeniem matafizycznym, co nie oznacza, że nie wynika z doświadczenia, jednak "naukowym" nie jest, choć niewątpliwie jest czyjąś, może bardzo wielu, nauką :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:36, 14 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Semele napisał:
Czy ateista chce mieć alternatywne rozwiązania do religii??
Może i tak. Znajduje je ale nie muszą być ściśle naukowe..

Jeśli nie ściśle naukowe, to technicznie nie będą się różnić od religii, a właśnie tym chcą się ateiści naukowi wyróżnić.

Człowiek, który chce się opierać tylko na nauce, to człowiek bez pomysłu na świat.


O sjentyzmie jest całe morze słów na tym forum.
Ja zadam takie pytanie: co jest wg Ciebie najlepszą podstawą światopoglądu?
Ciekawą teorie stworzył: w latach 90. ubiegłego wieku amerykański psycholog Arie Kruglanski. opisał mechanizm psychiczny, który określił mianem potrzeby domknięcia poznawczego. Osoby o wysokiej potrzebie domknięcia charakteryzuje pragnienie unikania niejasności – wolą uzyskać szybko ostateczną odpowiedź w danej kwestii – jakakolwiek by ona nie była – byle nie przedłużać stanu niepewności poznawczej. Zdaniem Kruglanskiego, poszukują one w swym życiu porządku i struktury, uciekają od sytuacji chaotycznych. Pragną wiedzy, na której można polegać niezależnie od okoliczności, doświadczają nagłego pragnienia domknięcia, przejawiającego się w stanowczości ich sądów i wyborów. Sytuacje wieloznaczne odczuwają jako dyskomfortowe i nie pragną konfrontować swej wiedzy z alternatywnymi wyjaśnieniami. Skutkuje to kierowaniem się abstrakcyjnymi schematami i stereotypami, które pozwalają unikać niepewności.

Tu reszta:

[link widoczny dla zalogowanych]

Z kolei niska potrzeba domknięcia przejawia się przede wszystkim w lepszej tolerancji na niepewność. Osoby o niskiej potrzebie domknięcia skłonne są do dokładniejszego oglądu sytuacji oraz zmiany dotychczasowych sądów, gdy pojawią się nowe dane. Myślenie osób o niskiej potrzebie domknięcia nie jest stereotypowe i schematyczne – polega na tworzeniu różnych scenariuszy, które – gdy tylko zajdzie taka potrzeba – mogą zostać zmienione lub zreinterpretowane.

Ciekawew zdanie w tym tekście:Łatwiej jest uznać, że teoria ewolucji jest fałszywa – albo, delikatniej nieco, że jest „tylko teorią”, jak często twierdzą zwolennicy doktryny inteligentnego projektu – niż pójść za wezwaniem św. Augustyna, który nakazuje reinterpretację Pisma Świętego w miejscach, gdzie jest ono jawnie sprzeczne z dobrze potwierdzonymi ustaleniami nauki. Łatwiej jest też uznać, że nauka wyczerpuje wszystko, co powiedzieć możemy o świecie, niż dostrzec i rozważać tajemnice, w obliczu których stawiają nas niezwykłe sukcesy naukowców.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 18:41, 14 Cze 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:01, 15 Cze 2020    Temat postu:

wuj napisał:
Czyżby twoim zdaniem to, że teoria nie może orzekać o swojej prawdziwości bez popadania w błędne koło nie obowiązywało w przypadku nauki?
Irbisol napisał:
W nauce są różne teorie, jedne są ponad innymi. Ty to wszystko nazywasz "nauką" i ci wyszło, że nauka ocenia samą siebie. W pewnym sensie tak, ale przy pomocy RÓŻNYCH teorii - więc błędnego koła nie ma.

Dodawanie epicykli nie usuwa błędnego koła, Irbisolu.

To nie ma znaczenia, że jedne teorie są nad innymi. Ważne jest, że nie układają się one w błędne, samonapędzające się kółeczko.

W każdym miejscu, w którym powstaje takie kółeczko, znika nauka a pojawia się ideologia wyssana z palca. Tym bardziej wyssana, że wyssana nieświadomie, czyli bezmyślnie. Ale w normalnej nauce tego w ogóle nie ma, bo ludzie konstruujący teorie zdają sobie sprawę z tego, co robią i zasad logiki się trzymają. I dlatego nauka jest nauką, a scjentyzm - zabobonem.

Irbisol napisał:
Co byś nie zrobił, i tak w końcu dojdziesz do kwestionowania logiki. Bez tego nie obronisz teorii Boga.

Akurat z obronieniem teorii Boga bez naruszania przy tym logiki nie ma najmniejszego problemu. W odróżnieniu od obronienia scjentyzmu, jako że ten jest na mocy swej konstrukcji sprzeczny z logiką: obala sam siebie.

I dlatego kto krytykuje wiarę w Boga, ten przede wszystkim powinien przedtem uwolnić się od scjentyzmu. Wtedy jego krytyka będzie miała przynajmniej jakąś szansę być sensowna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 8:43, 15 Cze 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Czyżby twoim zdaniem to, że teoria nie może orzekać o swojej prawdziwości bez popadania w błędne koło nie obowiązywało w przypadku nauki?
Irbisol napisał:
W nauce są różne teorie, jedne są ponad innymi. Ty to wszystko nazywasz "nauką" i ci wyszło, że nauka ocenia samą siebie. W pewnym sensie tak, ale przy pomocy RÓŻNYCH teorii - więc błędnego koła nie ma.

Dodawanie epicykli nie usuwa błędnego koła, Irbisolu.

To nie ma znaczenia, że jedne teorie są nad innymi. Ważne jest, że nie układają się one w błędne, samonapędzające się kółeczko.

I nie układają się, pomimo że jedno i drugie nazywasz "nauką".
Można zweryfikować, że tezy scjentyzmu się sprawdzają.

Jedyne, co ci pozostaje, to kwestionować wyniki i wnioski eksperymentu, co już np. Michał robi w najlepsze. Po prostu nie ma innego wyjścia, żeby bronić teorii Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:56, 15 Cze 2020    Temat postu:

Semele napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Semele napisał:
Czy ateista chce mieć alternatywne rozwiązania do religii??
Może i tak. Znajduje je ale nie muszą być ściśle naukowe..

Jeśli nie ściśle naukowe, to technicznie nie będą się różnić od religii, a właśnie tym chcą się ateiści naukowi wyróżnić.

Człowiek, który chce się opierać tylko na nauce, to człowiek bez pomysłu na świat.


O sjentyzmie jest całe morze słów na tym forum.
Ja zadam takie pytanie: co jest wg Ciebie najlepszą podstawą światopoglądu?
Ciekawą teorie stworzył: w latach 90. ubiegłego wieku amerykański psycholog Arie Kruglanski. opisał mechanizm psychiczny, który określił mianem potrzeby domknięcia poznawczego. Osoby o wysokiej potrzebie domknięcia charakteryzuje pragnienie unikania niejasności – wolą uzyskać szybko ostateczną odpowiedź w danej kwestii – jakakolwiek by ona nie była – byle nie przedłużać stanu niepewności poznawczej. Zdaniem Kruglanskiego, poszukują one w swym życiu porządku i struktury, uciekają od sytuacji chaotycznych. Pragną wiedzy, na której można polegać niezależnie od okoliczności, doświadczają nagłego pragnienia domknięcia, przejawiającego się w stanowczości ich sądów i wyborów. Sytuacje wieloznaczne odczuwają jako dyskomfortowe i nie pragną konfrontować swej wiedzy z alternatywnymi wyjaśnieniami. Skutkuje to kierowaniem się abstrakcyjnymi schematami i stereotypami, które pozwalają unikać niepewności.

Tu reszta:

[link widoczny dla zalogowanych]

Z kolei niska potrzeba domknięcia przejawia się przede wszystkim w lepszej tolerancji na niepewność. Osoby o niskiej potrzebie domknięcia skłonne są do dokładniejszego oglądu sytuacji oraz zmiany dotychczasowych sądów, gdy pojawią się nowe dane. Myślenie osób o niskiej potrzebie domknięcia nie jest stereotypowe i schematyczne – polega na tworzeniu różnych scenariuszy, które – gdy tylko zajdzie taka potrzeba – mogą zostać zmienione lub zreinterpretowane.

Ciekawew zdanie w tym tekście:Łatwiej jest uznać, że teoria ewolucji jest fałszywa – albo, delikatniej nieco, że jest „tylko teorią”, jak często twierdzą zwolennicy doktryny inteligentnego projektu – niż pójść za wezwaniem św. Augustyna, który nakazuje reinterpretację Pisma Świętego w miejscach, gdzie jest ono jawnie sprzeczne z dobrze potwierdzonymi ustaleniami nauki. Łatwiej jest też uznać, że nauka wyczerpuje wszystko, co powiedzieć możemy o świecie, niż dostrzec i rozważać tajemnice, w obliczu których stawiają nas niezwykłe sukcesy naukowców.

Bardzo ciekawy, naprawdę wiele wyjaśniający post.
Przyznam, że właściwie od dawna obserwuję u ludzi opisywany aspekt sprawy. Na naszym forum też mamy chyba całkiem sporo nałogowych myślowych domykaczy - ludzi, którym trudno jest myśleć o problemach inaczej, niż tylko w kontekście oo, mam rozwiązanie! To jest to, co teraz sobie wymyśliłem! I taki człowiek nie patrzy na to, jak wiele wad, błędów, nieścisłości ma to jego "wytłumaczenie", jak bardzo jest ono pozorne. Ale potrzeba domknięcia sobie danej sprawy jest tak silna, że ów człowiek zaakceptuje rozwiązania nawet fatalne, fałszywe, byle tylko COŚ mieć jako rozwiązanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:09, 15 Cze 2020    Temat postu:

Być może tak nawet jest. Być może u mnie jest to po prostu reakcja na tak długie omawianie tego tematu.

Myślę, że tu jeszcze zajrzę a założę nowy temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:28, 15 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Można zweryfikować, że tezy scjentyzmu się sprawdzają.

Weryfikować wszystko można i zawsze. Pytanie jest jednak na ile metoda weryfikacji użyta w danym przypadku jest godna zaufania. Niestety, w rozmowach jakże często "weryfikacją" jest po prostu podanie jakiegoś przykładu na swoją stronę, czy postawienie jakiegoś problemu dotyczącego podejścia strony przeciwnej, aby tryumfalnie ogłosić "widzicie, tam jest taki problem, więc to ja mam rację!' I najczęściej osoba tak podchodząca do sprawy ignoruje dalej wszystko co jej się odpowiada, nawet jak się problem rozwiązuje, zaś przykład na jej stronę objaśnia jako nieadekwatny, czy mający znacznie bardziej zasadne kontrprzykłady.

To jest właśnie chyba clou tego, czego nie potrafisz pojąć chyba od lat; nie ma czegoś takiego jak w ogóle weryfikacja.
Weryfikacją może być praktycznie wszystko, co ktoś uzna za "to mi weryfikuje" - od kompletnie głupich i niezasadnych "weryfikacji", do dobrze posadowionych intelektualnie. To, że mam (jakąś) weryfikację BEZ REFLEKSJI O TYM, NA CZYM W OGÓLE WERYFIKACJA JEST, jest niczym. Mnóstwo ludzi za weryfikację uznaje to, że jeszcze raz tak samo sobie coś pomyśli - poprzednio tak myślał, teraz przywołał to myślenie, więc "się sprawdziło". Dopiero gdy ZBUDUJEMY SYSTEM OCENY różnych weryfikacji (tu się przyda światopogląd), dopiero gdy porównamy kilka z nich wybierając tę najlepszą, a do tego będziemy umieli powiedzieć, dlaczego najlepsza jest ta weryfikacja, a nie jej konkurencyjne wersje, to będziemy mieli rzeczywiście coś intelektualnie wartościowego. A tak, to się możemy przerzucać "weryfikacjami", które funkcjonalnie nie odróżniają się od dowolnego widzimisia.
Wtedy dyskusja migruje do kłócenia się o etykiety - czy ta procedura widzimisiowska, która ktoś ogłasza jako "weryfikację", jest tą właściwszą niż ogłoszona procedura drugiej strony. Czyli która weryfikacja mojsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:33, 15 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Bardzo ciekawy, naprawdę wiele wyjaśniający post.
Przyznam, że właściwie od dawna obserwuję u ludzi opisywany aspekt sprawy. Na naszym forum też mamy chyba całkiem sporo nałogowych myślowych domykaczy - ludzi, którym trudno jest myśleć o problemach inaczej, niż tylko w kontekście oo, mam rozwiązanie! To jest to, co teraz sobie wymyśliłem! I taki człowiek nie patrzy na to, jak wiele wad, błędów, nieścisłości ma to jego "wytłumaczenie", jak bardzo jest ono pozorne. Ale potrzeba domknięcia sobie danej sprawy jest tak silna, że ów człowiek zaakceptuje rozwiązania nawet fatalne, fałszywe, byle tylko COŚ mieć jako rozwiązanie.

Ci ciekawe, to właśnie ci nałogowi domykacze mają tendencję do tego, by to samych siebie stawiać w pozycji tych otwartych, którzy tolerują niepewność.
I tak ateista domykacz twierdzi, ze teista powołujac się na Boga (w ktorego wierzy) jest nałogowym domykaczem, bo zamiast mówić "to Bóg" powinien powiedziec "nie wiem", tkwić w niepewności. Wg takiego ateisty stwierdzać można tylko to, czego jest się pewnym, a jednocześnie taki ateista w innych kwestiach niż Bóg, nie ma problemu z tym, żeby stwierdzać rzeczy, co do których pewności mieć nie może. A więc z tego należałoby wysunąć wniosek, że taki ateista wierzy w to, że wszystko co twierdzi, wie na pewno, czyli jest własnie nałogowym domykaczem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 9:53, 15 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
To jest właśnie chyba clou tego, czego nie potrafisz pojąć chyba od lat; nie ma czegoś takiego jak w ogóle weryfikacja.
Weryfikacją może być praktycznie wszystko, co ktoś uzna za "to mi weryfikuje"

Dokładnie o to mi chodzi. Nie wiem, skąd u ciebie to wszechwładne przekonanie, że ty coś rozumiesz, a inni nie. Przez to tracisz czas na odkrywanie Ameryki zamiast przejść do sedna.

Powtórzę więc pytanie - jeżeli naciskam na klawiaturze "A" i na ekranie pojawia się "A", to wg ciebie można to zweryfikować jako pojawienie się na ekranie "B"?
Skoro ta weryfikacja jest aż tak dowolna ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 18 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin