Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to jest "materializm". (ontologia)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 13:52, 26 Kwi 2009    Temat postu:

swoją drogą ciekawie dyskutować o koncepcji co zdechła sto lat temu jakby to niewiadomo jakie novum było...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:40, 26 Kwi 2009    Temat postu:

A no właśnie miałem o to zapytać, czy to nie jest archaizm jakiś.


No dobra no to już wiadomo co jest pięć, materializm umarł.

A pytałem bo jest szalenie popularny i nie bardzo wiedziałem o czym jest, ale już wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Nie 17:08, 26 Kwi 2009    Temat postu:

wiesz...
społeczeństwo jest jakby trochę w tyle za specjalistami.
współczesne koncepcje ontologiczne są jakby trochę bardziej subtelne.
o jednej rozmawiamy sobie tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:26, 26 Kwi 2009    Temat postu:

Czytam czytam, ateistę przeglądam regularnie :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 14:38, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Istnieć można tylko wtedy, gdy to istnienie jest jakoś (przez kogoś)zarejestrowane. Istnienie o którym nikt nic nie wie, które samo nie wie, że istnieje, którego istnienie nic nie znaczy, jest dla mnie nie do wyobrażenia. O takim istniemu można powiedzieć dokładnie tyle co o nieistnieniu.

Oless napisał:

Jak rozłożysz na czynniki pierwsze swoją wypowiedź to zauważysz, że mówisz o barambuki, czyli w zasadzie o niczym. Co to znaczy "istnienie (..) które samo nie wie, że istnieje" ?

Istnienie, które Ty znasz, to takie które zarejestrowałeś. Jeżeli jesteś materialistą, to uważasz że jesteś tak samo materialny jak słońce czy kamień. Składasz się z tych samych atomów. Oprócz atomów, jak sądzisz, żadnego ducha nie ma. A więc te atomy z których się składasz rejestrują istnienie innych atomów i siebie samych. Czyż nie? Istnienie może być świadome swojego istnienia lub nieświadome. Zgadzasz się? Nie ma żadnego zewnętrznego obserwatora materii! To przecież Twoje poglądy!
Istnienie, które samo siebie nierejestruje nie może istnieć moim zdaniem, no chyba że jest Bóg. Jeżeli jego nie ma, takie nierejestrujace siebie światy są tożsame ze światami nieistniejącymi.

Oless napisał:
Szukam sensu w tej wypowiedzi, więc odpowiem, że istnieją również rzeczy, które nie zdają sobie sprawy ze swojego istnienia, czyli rzeczy bezosobowe. Jak spojrzysz przez okno to widzisz promienie słoneczne, które świadczą, że istnieje Słońce, ale rzecz jasna Słońce nie wie, że istnieje.


Podział na słońce i wszysko inne jest sztuczne wg. dzisiejszej wiedzy z zakresu fizyki kwanowej. Świat - wszyskie składające się zeń cząsteczki - są ze soba połączone bez względu na odległość. Odległość, czas, cząsteczki i oczywiście wszyskie przedmioty i zjawiska to idee, które na matrycy twojego mózgu (w sposób uproszczony), odciska rzeczywistość. Pytanie do Ciebie: jak mózg sam czyta to co się na nim odciska skoro nie robi tego żaden duch? Kolejny zbiór atomów czyta zapis ze zbioru atomów stanowiących mózg?

Oless napisał:
Potrafimy sobie wyobrazić rzeczywistość gdzie mogło nie być żadnych ludzkich obserwatorów


Moim zdaniem nie potrafimy sobie takiego świata wyobrazić. Podział na to co było i na to co jest, czyli spostrzeganie czasu, jest odbierane przez Ciebie (obojetnie co to "Ciebie" oznacza) pośrednio z zapisu atomów stanowiących Twój mózg. Czytałem kiedyś artykuł, w którym były wywody na temat pojęcia czasu. Jest taki punkt widzenia wszechświata, w którym to co było i to co będzie jest obserwowane jednocześnie.
Z tego punktu widzenia już dawno nie żyjesz. Z tego punktu widzenia, jeszcze się nie urodziłeś. Jeżeli tego nie dostrzegasz (tak samo jak krzywizny przestrzeni powiedzmy) to dlatego, że twój mózg upraszcza rzeczywistość w niewyobrażalny sposób. Jak prawidłowo odwzorować w tak niewielkim materialnym mózgu nieprawdopodobnie większą od niego rzeczywistość? Nie da się, więc spostrzegasz jedynie uproszczenia rzeczy, których pojąc nie jesteś w stanie.
Idea ludzkiego obserwatora (którą wprowadzasz), jest ideą materii która siebie rejestruje. Wszysko to zawikłane, ale chyba zgodne z twoim światopogladem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:24, 01 Maj 2009    Temat postu:

void napisał:
Z faktu, ze nie moge sobie wyobrazic X, w zaden sposob nie wynika, ze X nie istnieje, ani tym bardziej nie wynika ze X istniec nie moze. Pod "X" mozna sobie wstawic cokolwiek.

Dziwię się, że pomimo tylu powtórzeń wciąż pozostaje to samo niezrozumienie, na czym polega sama teza oraz argumentacja do niej prowadząca. Nie chodzi o to, że stąd wynika "takie X nie istnieje"! Chodzi o to, że nie można poprawnie zdefiniować wyrażenia "takie X istnieje". Niezdefiniowane pozostają w takiej sytuacji: znaczenie pojęcia X i znaczenie pojęcia "istnienie" w odniesieniu do X.

void napisał:
Wtedy jak rozumiem pojecie "Bog istniejacy niezaleznie od naszego postrzegania" jest pojeciem rownie pozbawionym sensu jak "materia istniejaca niezaleznie od naszego postrzegania"?

Nie. Ponieważ Bóg jest osobą.

wuj napisał:
chyba że [materia] jest PRZYBLIŻENIEM nie nadającym się jako podstawa ontologiczna
void napisał:
Naturalnie. Kazdy z nas budujac(lub po prostu przyjmujac jeden z juz istniejacych) swoj swiatopoglad posluguje sie niczym innym niz przyblizeniami.

Znów nieporozumienie. Ja mówię o przypliżeniu, które z racji swojego charakteru nie nadaje się na podstawę ontologiczną... Przybliżenie przybliżeniu nierówne. Takśe jakościowo.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 13:27, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:23, 01 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj
Cytat:
Ponieważ Bóg jest osobą.

Jak mowa o Jezusie, to osobą był a więc nie Bogiem. :szacunek:
Jak mowa o innych Bogach, to diabli ich wiedzą, bo wszyscy z piekła rodem. :wink:


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Pią 14:24, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:25, 01 Maj 2009    Temat postu:

??? Jakim rozumowaniem dotarłeś od "Bóg jest osobą" do "skoro Jezus był osobą, to nie był Bogiem"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:30, 01 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
??? Jakim rozumowaniem dotarłeś od "Bóg jest osobą" do "skoro Jezus był osobą, to nie był Bogiem"?

Jezus urodził się człowiekiem i zmarł człowiekiem, to od kiedy jest bogiem?- a jak jest to tylko w Polsce.
Reszta bogów gdzieś daleko i dawno temu, kto ich tam wie i kto by spamiętał.
Czy oni tacy ważni jak mamy pod reką swojego, no i też też żyd jak większość zawsze w polskim rządzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Pią 19:58, 01 Maj 2009    Temat postu:

void napisał:
Z faktu, ze nie moge sobie wyobrazic X, w zaden sposob nie wynika, ze X nie istnieje, ani tym bardziej nie wynika ze X istniec nie moze. Pod "X" mozna sobie wstawic cokolwiek.


wujzbój napisał:
Dziwię się, że pomimo tylu powtórzeń wciąż pozostaje to samo niezrozumienie, na czym polega sama teza oraz argumentacja do niej prowadząca. Nie chodzi o to, że stąd wynika "takie X nie istnieje"! Chodzi o to, że nie można poprawnie zdefiniować wyrażenia "takie X istnieje".


Rozumiem(a przynajmniej tak mi sie wydaje) na czym polega Twoja argumentacja, to powyzsze co napisalem nie odnosilo sie do niej, tylko pisalem tak ogolnie.

Piszesz wuju, ze "Chodzi o to, że nie można poprawnie zdefiniować wyrażenia "takie X istnieje". Tutaj wg mnie kryje sie blad, poniewaz mozna poprawnie zdefiniowac takie wyrazenie. Naturalnie nie jestem w stanie sobie tego bezposrednio wyobrazic, co najwyzej moge sobie wyobrazic przyblizenie danej sytuacji. Blad wuja tutaj polega na tym, ze zakladasz, ze aby definicja X byla sensowna, to musze byc w stanie sobie X wyobrazic(niezaleznie od tego czy X faktycznie istnieje czy nie) - czyli nie moge poprawnie zdefiniowac materii istniejacej niezaleznie od obserwatora, poniewaz w takim wyobrazeniu ja sam bede obserwatorem, wobec czego tak zdefiniowane pojecie nie ma sensu. Tylko ze to zalozenie jest bledne - aby definiowac cokolwiek, nie musze sobie tego bezposrednio wyobrazac. Nie moge sobie wyobrazic pieciowymiarowej przestrzeni, ani zbioru liczb naturalnych, ale bez problemu mozna te pojecia zdefiniowac, i ta definicja jak najbardziej bedzie miala sens.

void napisał:
Wtedy jak rozumiem pojecie "Bog istniejacy niezaleznie od naszego postrzegania" jest pojeciem rownie pozbawionym sensu jak "materia istniejaca niezaleznie od naszego postrzegania"?


wujzboj napisał:
Nie. Ponieważ Bóg jest osobą.


A jakie to ma znaczenie czy Bog jest osoba, czy nie? Przeciez nie moge sobie wyobrazic Boga, o ktorym nie mysle(ktory jest ode mnie niezalezny), poniewaz wyobrazajac go sobie stawiam sie w roli obserwatora. Zreszta sam napisales kilka postow temu:

wuj kilka postow temu napisał:
Ponieważ każde, absolutnie każde pojęcie ma dla człowieka dokładnie tyle sensu, ile człowiek ten może sobie uświadomić, a uświadomienie sobie jest nieodłącznie związane z obserwatorem, to mówienie o sensie oderwanym od obecności obserwatora nie ma sensu


Czyli z tego w sumie by wynikalo, ze pojecie "Boga istniejacego niezaleznie od mojego postrzegania" jest pozbawione sensu".

void napisał:
Naturalnie. Kazdy z nas budujac(lub po prostu przyjmujac jeden z juz istniejacych) swoj swiatopoglad posluguje sie niczym innym niz przyblizeniami. Podobnie jak ja nie jestem w stanie wyobrazic sobie materii o ktorej nikt nie mysli, podobnie wuju Ty nie jestes w stanie wyobrazic sobie Boga, swiadomosci czy duszy. Tworzymy zamiast tego pewna byt/strukture/model(z braku lepszych slow) i nadajemy im pewne cechy i wlasciwosci.


wujzboj napisał:
Znów nieporozumienie. Ja mówię o przypliżeniu, które z racji swojego charakteru nie nadaje się na podstawę ontologiczną... Przybliżenie przybliżeniu nierówne. Takśe jakościowo.


No ja wlasnie tutaj twierdze, ze te przyblizenia wcale nie sa takie nierowne i dlatego nie widze powodu dla ktorego jedno z nich nie nadaje sie na podstawe ontologiczna, a drugie juz tak. Czy wujzboj jest w stanie wyobrazic sobie Boga? Boga istniejacego niezaleznie od wlasnego postrzegania?

Pzdr.

Ps. Nie jestem materialista, uwazam materializm za poglad bledny, ale z zupelnie innych powodow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 1:05, 02 Maj 2009    Temat postu:

"Nie moge sobie wyobrazic pieciowymiarowej przestrzeni, ani zbioru liczb naturalnych, ale bez problemu mozna te pojecia zdefiniowac, i ta definicja jak najbardziej bedzie miala sens"
i będzie ZROZUMIAŁA.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Sob 1:06, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 3:14, 02 Maj 2009    Temat postu:

dr entropia napisał:
"Nie moge sobie wyobrazic pieciowymiarowej przestrzeni, ani zbioru liczb naturalnych, ale bez problemu mozna te pojecia zdefiniowac, i ta definicja jak najbardziej bedzie miala sens"
i będzie ZROZUMIAŁA.

Można mieć i słonia w karafce i to też ma sens i można zdefiniować.
Zacznij od gęsi na łańcuchu. :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 12:01, 02 Maj 2009    Temat postu:

zdefiniować ją?
jedziemy:
genus proximum:
gęś
differentia specifica:
z łańcuchem u szyi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:06, 02 Maj 2009    Temat postu:

Wuj napisał:
Nie. Ponieważ Bóg jest osobą.

No właśnie wuju!
Obawiam się, że popadasz w sprzeczność jako teista i kreacjonista nie możesz używać argumentu o potrzebie obserwatora materii :nie:
Z prostej przyczyny, świat od zawsze miał obserwatora w postaci Boga.

Zresztą jak wytłumaczysz to, że fizyka, astronomia, geologia itd. objaśnia świat sprzed milionów, miliardów lat, kiedy ludzi jeszcze nie było? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:35, 02 Maj 2009    Temat postu:

Eremita
Cytat:
Zresztą jak wytłumaczysz to, że fizyka, astronomia, geologia itd. objaśnia świat sprzed milionów, miliardów lat, kiedy ludzi jeszcze nie było? :think:

A na początku nie było NIC.
Boga więc też nie było i co się tak go czepiasz jak jeszcze też nie istniał?
Potrzebny Ci Bóg jako kozioł ofiarny? :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:49, 04 Maj 2009    Temat postu:

void napisał:
Wtedy jak rozumiem pojecie "Bog istniejacy niezaleznie od naszego postrzegania" jest pojeciem rownie pozbawionym sensu jak "materia istniejaca niezaleznie od naszego postrzegania"?
wuj napisał:
Nie. Ponieważ Bóg jest osobą.
Eremita napisał:
No właśnie wuju!
Obawiam się, że popadasz w sprzeczność jako teista i kreacjonista nie możesz używać argumentu o potrzebie obserwatora materii :nie:
Z prostej przyczyny, świat od zawsze miał obserwatora w postaci Boga.

Nie rozumiem. Na czym polega sprzeczność? Przecież Bóg JEST obserwatorem, czyli potrzeba istnienia obserwatora materii jest spełniona.

Eremita napisał:
Zresztą jak wytłumaczysz to, że fizyka, astronomia, geologia itd. objaśnia świat sprzed milionów, miliardów lat, kiedy ludzi jeszcze nie było? :think:

Przeczytaj-że wreszcie [link widoczny dla zalogowanych] :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:51, 04 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Jakim rozumowaniem dotarłeś od "Bóg jest osobą" do "skoro Jezus był osobą, to nie był Bogiem"?
bol999 napisał:
Jezus urodził się człowiekiem i zmarł człowiekiem, to od kiedy jest bogiem?

W jaki sposób jest to odpowiedź na moje pytanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:03, 04 Maj 2009    Temat postu:

void napisał:
Z faktu, ze nie moge sobie wyobrazic X, w zaden sposob nie wynika, ze X nie istnieje, ani tym bardziej nie wynika ze X istniec nie moze.
wuj napisał:
Chodzi o to, że nie można poprawnie zdefiniować wyrażenia "takie X istnieje".
void napisał:
Tutaj wg mnie kryje sie blad, poniewaz mozna poprawnie zdefiniowac takie wyrazenie. Naturalnie nie jestem w stanie sobie tego bezposrednio wyobrazic, co najwyzej moge sobie wyobrazic przyblizenie danej sytuacji. Blad wuja tutaj polega na tym, ze zakladasz, ze aby definicja X byla sensowna, to musze byc w stanie sobie X wyobrazic(niezaleznie od tego czy X faktycznie istnieje czy nie) - czyli nie moge poprawnie zdefiniowac materii istniejacej niezaleznie od obserwatora, poniewaz w takim wyobrazeniu ja sam bede obserwatorem, wobec czego tak zdefiniowane pojecie nie ma sensu. Tylko ze to zalozenie jest bledne - aby definiowac cokolwiek, nie musze sobie tego bezposrednio wyobrazac. Nie moge sobie wyobrazic pieciowymiarowej przestrzeni, ani zbioru liczb naturalnych, ale bez problemu mozna te pojecia zdefiniowac, i ta definicja jak najbardziej bedzie miala sens.

Nie rozumiemy się. Ja bynajmniej nie twierdzę, że aby coś zdefiniować, muszę sobie to coś bezpośrednio wyobrażać. Ja twierdzę, że o tyle rozumiem sens jakiejkolwiek definicji, o ile potrafię - niekoniecznie w jednym kroku! - przetłumaczyć każdy z występujących w niej elementów na treści znane mi z własnego doświadczenia. Możesz to wybadać na dowolnej definicji, jaką rozumiesz (czyli jaką umiesz zastosować).

void napisał:
Wtedy jak rozumiem pojecie "Bog istniejacy niezaleznie od naszego postrzegania" jest pojeciem rownie pozbawionym sensu jak "materia istniejaca niezaleznie od naszego postrzegania"?
wuj napisał:
Nie. Ponieważ Bóg jest osobą.
void napisał:
A jakie to ma znaczenie czy Bog jest osoba, czy nie?

Podstawowe: wszystkie pojęcia, jakie potrafię zbudować, są oparte w każdym kroku swojej konstrukcji na obserwacji (łącznie z obserwacjami "wewnętrznymi" w rodzaju: rozumowanie, wspomnienie, intuicja, emocja), a to oznacza, że są one nierozerwanie związane z pojęciem "osoba". Mogę więc nadać sens Bogu jako osobie; nie mogę natomiast nadać sensu czemuś, co jest od osoby oderwane.

napisał:
Przeciez nie moge sobie wyobrazic Boga, o ktorym nie mysle(ktory jest ode mnie niezalezny), poniewaz wyobrazajac go sobie stawiam sie w roli obserwatora.

Mogę sobie Go wyobrazić przez analogię. Wiem bowiem, co znaczy osoba (jestem przecież osobą).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Pon 22:39, 04 Maj 2009    Temat postu:

void napisał:
Tutaj wg mnie kryje sie blad, poniewaz mozna poprawnie zdefiniowac takie wyrazenie. Naturalnie nie jestem w stanie sobie tego bezposrednio wyobrazic, co najwyzej moge sobie wyobrazic przyblizenie danej sytuacji. Blad wuja tutaj polega na tym, ze zakladasz, ze aby definicja X byla sensowna, to musze byc w stanie sobie X wyobrazic(niezaleznie od tego czy X faktycznie istnieje czy nie) - czyli nie moge poprawnie zdefiniowac materii istniejacej niezaleznie od obserwatora, poniewaz w takim wyobrazeniu ja sam bede obserwatorem, wobec czego tak zdefiniowane pojecie nie ma sensu. Tylko ze to zalozenie jest bledne - aby definiowac cokolwiek, nie musze sobie tego bezposrednio wyobrazac. Nie moge sobie wyobrazic pieciowymiarowej przestrzeni, ani zbioru liczb naturalnych, ale bez problemu mozna te pojecia zdefiniowac, i ta definicja jak najbardziej bedzie miala sens.


wuj napisał:
Nie rozumiemy się. Ja bynajmniej nie twierdzę, że aby coś zdefiniować, muszę sobie to coś bezpośrednio wyobrażać. Ja twierdzę, że o tyle rozumiem sens jakiejkolwiek definicji, o ile potrafię - niekoniecznie w jednym kroku! - przetłumaczyć każdy z występujących w niej elementów na treści znane mi z własnego doświadczenia. Możesz to wybadać na dowolnej definicji, jaką rozumiesz (czyli jaką umiesz zastosować).


Hmm chyba faktycznie nie zrozumialem - poniewaz z Twoich wypowiedzi w tym watku, a takze w innych watkach mozna bylo wywnioskowac co innego, ale to nieistotne. Odnosnie wyzej zacytowanego fragmentu - czy w takim razie pojeciami sensownymi sa:

- wszechmoc(a juz szczegolnie wszechmoc rozumiana jako zdolnosc do czynienia tego co logicznie niemozliwe)
- byc miloscia(istota ktora jest miloscia)
- nieskonczonosc
- jednostka urojona(czyli i, pierwiastek kwadratowy z -1)
- kwark
- <tu mozna by wstawic wiele pojec z zakresu matematyki/fizyki>

void napisał:
A jakie to ma znaczenie czy Bog jest osoba, czy nie?


wuj napisał:
Podstawowe: wszystkie pojęcia, jakie potrafię zbudować, są oparte w każdym kroku swojej konstrukcji na obserwacji (łącznie z obserwacjami "wewnętrznymi" w rodzaju: rozumowanie, wspomnienie, intuicja, emocja), a to oznacza, że są one nierozerwanie związane z pojęciem "osoba". Mogę więc nadać sens Bogu jako osobie; nie mogę natomiast nadać sensu czemuś, co jest od osoby oderwane.


Tutaj tez sie chyba nie zrozumielismy ;P . Chodzilo mi o Boga jako niezaleznego od naszego postrzegania. Nawet jezeli wyobrazasz go sobie przez analogie(o czym jeszcze napisze pozniej), to caly czas on nie jest niezalezny od Twojego postrzegania, poniewaz jak sam powiedziales Ty go sobie wyobrazasz - stawiasz sie w roli obserwatora. Czy potrafisz pomyslec o Bogu o ktorym nikt nie mysli?

Poza tym, skoro do obserwacji dopuszczamy obserwacje wewnetrzne(podkreslony fragment) takie jak rozumowanie i intuicja, to na drodze rozumowania i intuicji potrafie dojsc do tego czym mniej wiecej jest materia niezalezna od obserwatora, i jakie cechy powinna spelniac...

void napisał:
Przeciez nie moge sobie wyobrazic Boga, o ktorym nie mysle(ktory jest ode mnie niezalezny), poniewaz wyobrazajac go sobie stawiam sie w roli obserwatora.


wuj napisał:
Mogę sobie Go wyobrazić przez analogię. Wiem bowiem, co znaczy osoba (jestem przecież osobą).


To co napisalem wyzej - ale on caly czas nie jest niezalezny od Twojego postrzegania - przeciez go sobie wyobrazasz. Nie mozesz pomyslec o takiej osobie o ktorej nikt nie mysli. Przeciez sam napisales, ze wszystko czym dysponujesz to Twoje doznania.

No i druga watpliwosc. Napisales ze wyobrazasz go sobie przez analogie, poniewaz wiesz co to znaczy byc osoba) Czy wiesz takze co to znaczy byc wszechmocnym? Byc istota ktora jest miloscia(tak definiujesz Boga o ile mi wiadomo)? Osoba osobie nierowna, i to czasami nawet bardzo.


Ostatnio zmieniony przez Sdx dnia Pon 22:41, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 0:04, 05 Maj 2009    Temat postu:

"- <tu mozna by wstawic wiele pojec z zakresu matematyki/fizyki>"
ja tradycyjnie zawsze o "siłę" pytam ;)!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:17, 05 Maj 2009    Temat postu:

dr entropia
Cytat:
ja tradycyjnie zawsze o "siłę" pytam ;)!

Siłę w rozumie, gębie czy bicepsach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 11:41, 05 Maj 2009    Temat postu:

w fizyce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:49, 05 Maj 2009    Temat postu:

dr entropia napisał:
w fizyce.

Kwantowej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 15:05, 05 Maj 2009    Temat postu:

nje. njutonoskkiej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:29, 05 Maj 2009    Temat postu:

dr entropia napisał:
nje. njutonoskkiej

ja nie z tej parafii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 5 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin