Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zło dobrem zwyciężaj - oczyma etyki świeckiej i religijnej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:00, 03 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

Nie wiem, co dokładnie będzie dostępne w przyszłości, może Ziemia przestanie istnieć. A jeśli miałbym fantazjować, to może jakieś zdolności PSI, jak np. w filmie Dredd.

Czyli można powiedzieć, że byłaby to forma inwigilacji?

Niekoniecznie, może to być forma przesłuchania.

W jaki sposób zostałyby w przesłuchaniu użyte zdolności parapsychiczne?

Odczytanie zeznań z myśli, a może nawet wspomnień z podświadomości bez użycia serum prawdy. Ale jak pisałem, na razie to SF.

Czyli inwigilacja obejmująca nawet umysł. Chciałbyś żyć w świecie, gdzie stosuje się takie praktyki?

inwigilacja «tajna obserwacja kogoś lub tajny nadzór nad kimś»
[link widoczny dla zalogowanych]
Pisałem o przesłuchaniu i nie widzę w tym nic zdrożnego, o ile nie stanie się krzywda podejrzanemu.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

A co gdyby inwigilacja nie była pełna tylko aspektowa, tzn. do centrali by szedł alert tylko wtedy, gdyby doszło do przestępstwa, system byłby "ślepy" na wszystko to co jest zgodne z prawem?

Chciałbym wtedy natychmiast wiedzieć jaka osoba ma dostęp do moich danych, jakich danych i dlaczego. Coś za coś.

Wtedy nie czułbyś, że Twoja prywatność i wolność są naruszone?

W mniejszym, może nawet akceptowalnym, stopniu.

Dlaczego?

Ponieważ daje mi to możliwość odreagowania, gdyby ktoś nadużywał uprawnień wobec mnie.

Jeśli ktoś ma możliwość nadużywania uprawnień wobec Ciebie, to może również ograniczyć Ci możliwość odreagowania.

Właśnie o to chodzi, by nie mógł. Czyli system automatycznie ma wysłać mi wiadomość przy próbie nadzoru lub dostępu do moich poufnych danych.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Niezależnie od powagi przykładów, poszkodowany może mieć barierę psychiczną przed zgłoszeniem. Czy nie lepiej, żeby jednak nie czekać na inicjatywę poszkodowanego, tylko ścigać z urzędu?

A skąd urząd będzie wiedział bez zgłoszenia?

np. drogą aspektowej inwigilacji

Na razie nierealne by urząd wiedział, co kto robi po ciemnych zakamarkach.

Nie rozmawiamy o tym, co jest realne, tylko o tym czy byłoby słuszne stosowanie takich praktyk, gdyby były realne.

Ależ są baaardzo nierealne, bo to musiałaby być idealna inwigilacja, czyli rejestrowany każdy krok człowieka. A taka pełna inwigilacja jest oczywiście niesłuszna.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Czyli zgodzisz się ze stwierdzeniem, że raczej powinniśmy iść w stronę budowy społeczeństw opartych na wzajemnym zaufaniu, gdzie członkowie społeczeństwa sami się wzajemnie kontrolują, aniżeli budować państwo policyjne, w którym to władza silnie kontroluje obywateli?

Tak, z zastrzeżeniem, że chodzi o wzajemne zaufanie społeczne, a nie kontrolowanie się.

Co rozumiesz przez kontrolowanie się?

Wzajemną inwigilację i donosicielstwo.

Czyli gdyby doszło do przestępstwa, to w jaki sposób zostałoby wykryte, jeśli nikt by nie doniósł?

Miałem na myśli donosicielstwo na wszelki wypadek, a nie gdy rzeczywiście było przestępstwo.
[link widoczny dla zalogowanych]

Na policję się zgłasza podejrzenie o popełnieniu przestępstwa. O tym, czy doszło do przestępstwa już decyduje wymiar sprawiedliwości.

Owszem. Ale zgodzisz się, że niektórzy ludzie donoszą na wszelki wypadek bo są wścibscy lub z nienawiści?

Jak najbardziej. I właśnie się zastanawiam, czy Twoja propozycja, żeby tworzyć mniejsze społeczności nie wzmocniłaby takich tendencji. Dobrym przykładem są społeczności wiejskie, gdzie skala wścibstwa i plotkarstwa jest znacznie większa niż w zatomizowanych miastach. Z jednej strony ludzie się bardziej pilnują ze strachu, co sąsiad pomyśli, a z drugiej strony ta mroczna część schowana przed wzrokiem sąsiadów gdzieś musi znaleźć ujście.

Ostatecznie wścibskość i plotkarstwo są rzeczami moralnie nagannymi, więc wszystko zależy od poziomu moralnego człowieka. Jeżeli mamy społeczność ludzi ufnych i tolerancyjnych, to nadmiarowego donosicielstwa być nie powinno.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Naiwnym jest sądzić, że niezależnie od wieku, poziomu świadomości, doświadczeń, zdrowia psychicznego danej osoby etc. jakaś prawda zostanie zrozumiana, i przyjęta, tylko dlatego, że została wytłumaczona. Do moralności człowiek dojrzewa całe życie. A prawda po prostu "wytłumaczona" bez wewnętrznego zrozumienia właściwie niczym się nie różni od dogmatu, w tym sensie, że jest czymś narzuconym z zewnątrz, co się przyjmuje do wiadomości. Każdy z nas na początku jest takim tygrysem wychowywanym dzięki kratom, które nas uczą, co dobre a co złe, ale przed nami długa droga, zanim dotrze do nas dlaczego coś jest dobre lub złe. Nie możemy poprzestać na kratach, ale bez krat nie mamy żadnego punktu odniesienia (wzorca).

No cóż, ja wolę żyć według zasad, które rozumiem, a Ty możesz żyć według dogmatów, jeśli taka twoja wola.

Przykro mi, że tyle zrozumiałeś z mojej wypowiedzi.

Zrozumiałem, że bronisz dogmatu. Czy się mylę?

Bronię dogmatu jako kierunkowskazu i koła ratunkowego, a nie jako czegoś zamiast podążania za zasadami, które się rozumie - jak zdajesz mi się imputować.

Ale niestety będzie zamiast, bo dogmatyczność nie idzie w parze z otwartym myśleniem, albo jedno, albo drugie.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

To właśnie wprowadzanie dogmatów jest indoktrynacją.

Wręcz przeciwnie. Dogmat jest pewnym autorytetem. Człowiek przyjmując coś jako dogmat zdaje sobie sprawę, że nie do końca rozumie dlaczego właściwie należy postępować tak a nie inaczej, świadomie podporządkowuje się zewnętrznemu nakazowi, który dopiero z biegiem lat stanie się dla niego zrozumiały. Tymczasem tłumaczenie funkcjonalnie będąc też dogmatem, bo jest próbą wyjaśnienia od zewnątrz dlaczego coś jest dobre lub złe, jednocześnie udaje, że jest czymś więcej, bo jednak tłumaczy. Uczniowi, któremu jego mistrz tak coś przetłumaczył, może się wydawać, że naprawdę zrozumiał, czemu coś jest dobre lub złe. W rzeczywistości uczeń przyjął to czysto intelektualnie, nie dojrzał wewnętrznie do tego, by to przyjąć całościowo jako osoba ludzka, na poziomie emocjonalnym i duchowym, bo tego nie da się zrobić bez doświadczenia. Można sobie wyobrazić, że skutki takiej indoktrynacji będą opłakane, bo uczeń czyniąc zło będzie sobie racjonalizował, że tego nie robi, bo przecież w swoim przekonaniu rozumie, dlaczego coś jest dobre lub złe, stworzy sobie fałszywe "moralne Ja", które będzie kneblem na jego sumienie.

Jakieś pokrętne tłumaczenie, że mistrz tłumaczył, uczeń nie zrozumiał… Jak ktoś wszystko bierze na wiarę, to później rzeczywiście trudno takiego osobnika z niej wyzwolić. Często na całe życie pozostaje łykającym od autorytetów.

Czyli negujesz to, że moralności uczymy się przede wszystkim przez doświadczenie?

Przecież o tym cały czas piszę. To dogmaty nie pozwalają przyjąć innego punktu widzenia, nawet jeżeli doświadczenie podpowiada co innego.

Nie,Ty cały czas piszesz o edukacji i tłumaczeniu, a nie o doświadczeniu. Dogmaty jak najbardziej pozwalają przyjąć inny punkt widzenia - można postępować wbrew prawdzie w nich zawartej. I to właśnie często w efekcie doświadczenia skutków odejścia od tych dogmatów pojawia się u człowieka głębsze rozumienie, dlaczego są słuszne.

Nauka płynie również z doświadczenia, a to czego się uczymy podczas edukacji, należy podważać i sprawdzać. Dogmat natomiast przyjmuje się na wiarę bez sprawdzania, bo tak głosi jakiś autorytet. I w takim przypadku jest to prosta droga do dysonansu poznawczego, co często skutkuje racjonalizowaniem (w sensie negatywnym) tegoż dogmatu.
[link widoczny dla zalogowanych]

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

A poza tradycjami, są też prawa.

Co masz na myśli?

Miałem na myśli, że źródłem moralności nie musi być jedynie tradycja, może być prawo.

Prawo stanowione?

Różne prawa. Może to być też zapisany indywidualny kodeks moralny bądź kodeks jakiejś grupy, nie tylko prawo państwowe.

A skąd się biorą te kodeksy?

Ktoś je wymyśla i zapisuje.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Tzn. z Twojego doświadczenia wynika, że człowiek może być absolutnie niepodatny na zło, moralnie doskonały?

Tak może być, chociaż do tego bardzo daleka droga.

Co na to wskazuje, że można dostąpić takiej doskonałości?

Obecność intelektu i sumienia oraz możliwość ćwiczenia woli.

Z tego wynika, że można się doskonalić, a nie można osiągnąć doskonałość czyli taki stan, gdzie jest 100% gwarancja, że zawsze postąpimy kierując się dobrem.

Oznaczało by to, że zło jest bezgraniczne i zawsze znajdzie drogę naprzeciw dobru, w co wątpię. Sądzę, że świat jest tak skonstruowany, że ostatecznie zwycięża dobro.

Oznacza to tyle, że człowiek z natury nie jest absolutnie dobry, więc może czynić zło. Może jak najbardziej osiągnąć świętość, ale tej dostępują tylko ci, którzy właśnie są przekonani o swojej niedoskonałości, stąd Bóg ich obdarza łaską uświęcającą. Gdyby to chcieć zeświecczyć to można by powiedzieć, że dokonały może być tylko ten, kto wie, że nie może być doskonały.

Człowiek z natury jest usposobiony ku dobru, ale na początku jest naiwny, popełnia błędy. A co najważniejsze jest mało odporny na presję środowiska, skąd i czerpie negatywne wzorce. Z czasem jednak się uczy i jest coraz bardziej niezależny. Natomiast w bajki o Bogu nie wierzę i w całą teologię "grzesznego" człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:56, 04 Paź 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Np. filozofie i religie dalekowschodnie, które mają tę przewagę że pozwalają zupełnie odrzucić mitologię i nie biorą się w ogóle za naiwne wyjaśnianie "świata materialnego".
No zobacz — jak filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię, to jest sukces. A jak chrześcijaństwo odrzuca mitologię i przekształca się w świeckie „lewactwo”, to jest porażka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5546
Przeczytał: 16 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:16, 04 Paź 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

Nie wiem, co dokładnie będzie dostępne w przyszłości, może Ziemia przestanie istnieć. A jeśli miałbym fantazjować, to może jakieś zdolności PSI, jak np. w filmie Dredd.

Czyli można powiedzieć, że byłaby to forma inwigilacji?

Niekoniecznie, może to być forma przesłuchania.

W jaki sposób zostałyby w przesłuchaniu użyte zdolności parapsychiczne?

Odczytanie zeznań z myśli, a może nawet wspomnień z podświadomości bez użycia serum prawdy. Ale jak pisałem, na razie to SF.

Czyli inwigilacja obejmująca nawet umysł. Chciałbyś żyć w świecie, gdzie stosuje się takie praktyki?

inwigilacja «tajna obserwacja kogoś lub tajny nadzór nad kimś»
[link widoczny dla zalogowanych]
Pisałem o przesłuchaniu i nie widzę w tym nic zdrożnego, o ile nie stanie się krzywda podejrzanemu.

Istotą inwigilacji jest prześwietlanie działalności człowieka. Prześwietlanie czyjegoś umysłu jest tylko krokiem dalej, czymś wyjątkowo niebezpiecznym, wdarciem się w najbardziej intymną sferę życia człowieka, co samo w sobie jest krzywdą.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

A co gdyby inwigilacja nie była pełna tylko aspektowa, tzn. do centrali by szedł alert tylko wtedy, gdyby doszło do przestępstwa, system byłby "ślepy" na wszystko to co jest zgodne z prawem?

Chciałbym wtedy natychmiast wiedzieć jaka osoba ma dostęp do moich danych, jakich danych i dlaczego. Coś za coś.

Wtedy nie czułbyś, że Twoja prywatność i wolność są naruszone?

W mniejszym, może nawet akceptowalnym, stopniu.

Dlaczego?

Ponieważ daje mi to możliwość odreagowania, gdyby ktoś nadużywał uprawnień wobec mnie.

Jeśli ktoś ma możliwość nadużywania uprawnień wobec Ciebie, to może również ograniczyć Ci możliwość odreagowania.

Właśnie o to chodzi, by nie mógł. Czyli system automatycznie ma wysłać mi wiadomość przy próbie nadzoru lub dostępu do moich poufnych danych.

Twoje dane byłyby pod ciągłym nadzorem AI, jednak trafiałyby do centrali obsługiwanej przez ludzi dopiero, gdybyś złamał prawo i tylko w tym zakresie, w jakim byś je złamał. Wówczas mógłbyś otrzymać alert, ale jednocześnie system uniemożliwiłby Ci ucieczkę przed karą. Pasowałoby Ci to?
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Niezależnie od powagi przykładów, poszkodowany może mieć barierę psychiczną przed zgłoszeniem. Czy nie lepiej, żeby jednak nie czekać na inicjatywę poszkodowanego, tylko ścigać z urzędu?

A skąd urząd będzie wiedział bez zgłoszenia?

np. drogą aspektowej inwigilacji

Na razie nierealne by urząd wiedział, co kto robi po ciemnych zakamarkach.

Nie rozmawiamy o tym, co jest realne, tylko o tym czy byłoby słuszne stosowanie takich praktyk, gdyby były realne.

Ależ są baaardzo nierealne, bo to musiałaby być idealna inwigilacja, czyli rejestrowany każdy krok człowieka. A taka pełna inwigilacja jest oczywiście niesłuszna.

Niesamowite. Ja piszę, że nie ma znaczenia, że coś jest realne, bo rozmawiamy o samej idei, a Ty na to "ależ są baaardzo nierealne". Jeszcze raz - realność nie ma żadnego znaczenia w tej dyskusji, bo nie tego dotyczy.

Wracając do wątku. Czyli uważasz, że inwigilacja jest słuszna o tyle o ile nie jest pełna? Czy taka 70-80% byłaby ok?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Czyli zgodzisz się ze stwierdzeniem, że raczej powinniśmy iść w stronę budowy społeczeństw opartych na wzajemnym zaufaniu, gdzie członkowie społeczeństwa sami się wzajemnie kontrolują, aniżeli budować państwo policyjne, w którym to władza silnie kontroluje obywateli?

Tak, z zastrzeżeniem, że chodzi o wzajemne zaufanie społeczne, a nie kontrolowanie się.

Co rozumiesz przez kontrolowanie się?

Wzajemną inwigilację i donosicielstwo.

Czyli gdyby doszło do przestępstwa, to w jaki sposób zostałoby wykryte, jeśli nikt by nie doniósł?

Miałem na myśli donosicielstwo na wszelki wypadek, a nie gdy rzeczywiście było przestępstwo.
[link widoczny dla zalogowanych]

Na policję się zgłasza podejrzenie o popełnieniu przestępstwa. O tym, czy doszło do przestępstwa już decyduje wymiar sprawiedliwości.

Owszem. Ale zgodzisz się, że niektórzy ludzie donoszą na wszelki wypadek bo są wścibscy lub z nienawiści?

Jak najbardziej. I właśnie się zastanawiam, czy Twoja propozycja, żeby tworzyć mniejsze społeczności nie wzmocniłaby takich tendencji. Dobrym przykładem są społeczności wiejskie, gdzie skala wścibstwa i plotkarstwa jest znacznie większa niż w zatomizowanych miastach. Z jednej strony ludzie się bardziej pilnują ze strachu, co sąsiad pomyśli, a z drugiej strony ta mroczna część schowana przed wzrokiem sąsiadów gdzieś musi znaleźć ujście.

Ostatecznie wścibskość i plotkarstwo są rzeczami moralnie nagannymi, więc wszystko zależy od poziomu moralnego człowieka. Jeżeli mamy społeczność ludzi ufnych i tolerancyjnych, to nadmiarowego donosicielstwa być nie powinno.

Jeśli wszystko sprowadzamy do poziomu moralnego człowieka, to i wielkość społeczności nie ma znaczenia. Bo moralni ludzie będą zawsze moralni.
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Naiwnym jest sądzić, że niezależnie od wieku, poziomu świadomości, doświadczeń, zdrowia psychicznego danej osoby etc. jakaś prawda zostanie zrozumiana, i przyjęta, tylko dlatego, że została wytłumaczona. Do moralności człowiek dojrzewa całe życie. A prawda po prostu "wytłumaczona" bez wewnętrznego zrozumienia właściwie niczym się nie różni od dogmatu, w tym sensie, że jest czymś narzuconym z zewnątrz, co się przyjmuje do wiadomości. Każdy z nas na początku jest takim tygrysem wychowywanym dzięki kratom, które nas uczą, co dobre a co złe, ale przed nami długa droga, zanim dotrze do nas dlaczego coś jest dobre lub złe. Nie możemy poprzestać na kratach, ale bez krat nie mamy żadnego punktu odniesienia (wzorca).

No cóż, ja wolę żyć według zasad, które rozumiem, a Ty możesz żyć według dogmatów, jeśli taka twoja wola.

Przykro mi, że tyle zrozumiałeś z mojej wypowiedzi.

Zrozumiałem, że bronisz dogmatu. Czy się mylę?

Bronię dogmatu jako kierunkowskazu i koła ratunkowego, a nie jako czegoś zamiast podążania za zasadami, które się rozumie - jak zdajesz mi się imputować.

Ale niestety będzie zamiast, bo dogmatyczność nie idzie w parze z otwartym myśleniem, albo jedno, albo drugie.

Doświadczenie temu przeczy. Każde dziecko zaczyna od dogmatyczności, wierząc bezkrytycznie we wszystko co mówią rodzice, a jakoś z wiekiem uczy się myśleć po swojemu, często robiąc po drodze masę głupstw, żeby na koniec dojść do wniosku, że jednak rodzice mieli rację.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

To właśnie wprowadzanie dogmatów jest indoktrynacją.

Wręcz przeciwnie. Dogmat jest pewnym autorytetem. Człowiek przyjmując coś jako dogmat zdaje sobie sprawę, że nie do końca rozumie dlaczego właściwie należy postępować tak a nie inaczej, świadomie podporządkowuje się zewnętrznemu nakazowi, który dopiero z biegiem lat stanie się dla niego zrozumiały. Tymczasem tłumaczenie funkcjonalnie będąc też dogmatem, bo jest próbą wyjaśnienia od zewnątrz dlaczego coś jest dobre lub złe, jednocześnie udaje, że jest czymś więcej, bo jednak tłumaczy. Uczniowi, któremu jego mistrz tak coś przetłumaczył, może się wydawać, że naprawdę zrozumiał, czemu coś jest dobre lub złe. W rzeczywistości uczeń przyjął to czysto intelektualnie, nie dojrzał wewnętrznie do tego, by to przyjąć całościowo jako osoba ludzka, na poziomie emocjonalnym i duchowym, bo tego nie da się zrobić bez doświadczenia. Można sobie wyobrazić, że skutki takiej indoktrynacji będą opłakane, bo uczeń czyniąc zło będzie sobie racjonalizował, że tego nie robi, bo przecież w swoim przekonaniu rozumie, dlaczego coś jest dobre lub złe, stworzy sobie fałszywe "moralne Ja", które będzie kneblem na jego sumienie.

Jakieś pokrętne tłumaczenie, że mistrz tłumaczył, uczeń nie zrozumiał… Jak ktoś wszystko bierze na wiarę, to później rzeczywiście trudno takiego osobnika z niej wyzwolić. Często na całe życie pozostaje łykającym od autorytetów.

Czyli negujesz to, że moralności uczymy się przede wszystkim przez doświadczenie?

Przecież o tym cały czas piszę. To dogmaty nie pozwalają przyjąć innego punktu widzenia, nawet jeżeli doświadczenie podpowiada co innego.

Nie,Ty cały czas piszesz o edukacji i tłumaczeniu, a nie o doświadczeniu. Dogmaty jak najbardziej pozwalają przyjąć inny punkt widzenia - można postępować wbrew prawdzie w nich zawartej. I to właśnie często w efekcie doświadczenia skutków odejścia od tych dogmatów pojawia się u człowieka głębsze rozumienie, dlaczego są słuszne.

Nauka płynie również z doświadczenia, a to czego się uczymy podczas edukacji, należy podważać i sprawdzać. Dogmat natomiast przyjmuje się na wiarę bez sprawdzania, bo tak głosi jakiś autorytet. I w takim przypadku jest to prosta droga do dysonansu poznawczego, co często skutkuje racjonalizowaniem (w sensie negatywnym) tegoż dogmatu.
[link widoczny dla zalogowanych]

To znaczy, jak mistrz będzie edukować uczniów, że zabijanie jest złem, bo [tutaj wstaw sobie dowolne uzasadnienie], to jednocześnie będzie zachęcać do tego, by uczniowie podważali tę zasadę i śmiało przystąpili do zabijania?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

A poza tradycjami, są też prawa.

Co masz na myśli?

Miałem na myśli, że źródłem moralności nie musi być jedynie tradycja, może być prawo.

Prawo stanowione?

Różne prawa. Może to być też zapisany indywidualny kodeks moralny bądź kodeks jakiejś grupy, nie tylko prawo państwowe.

A skąd się biorą te kodeksy?

Ktoś je wymyśla i zapisuje.

I społeczeństwo ma przyjąć jakieś zasady na tej podstawie, że ktoś je wymyślił i zapisał?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Tzn. z Twojego doświadczenia wynika, że człowiek może być absolutnie niepodatny na zło, moralnie doskonały?

Tak może być, chociaż do tego bardzo daleka droga.

Co na to wskazuje, że można dostąpić takiej doskonałości?

Obecność intelektu i sumienia oraz możliwość ćwiczenia woli.

Z tego wynika, że można się doskonalić, a nie można osiągnąć doskonałość czyli taki stan, gdzie jest 100% gwarancja, że zawsze postąpimy kierując się dobrem.

Oznaczało by to, że zło jest bezgraniczne i zawsze znajdzie drogę naprzeciw dobru, w co wątpię. Sądzę, że świat jest tak skonstruowany, że ostatecznie zwycięża dobro.

Oznacza to tyle, że człowiek z natury nie jest absolutnie dobry, więc może czynić zło. Może jak najbardziej osiągnąć świętość, ale tej dostępują tylko ci, którzy właśnie są przekonani o swojej niedoskonałości, stąd Bóg ich obdarza łaską uświęcającą. Gdyby to chcieć zeświecczyć to można by powiedzieć, że dokonały może być tylko ten, kto wie, że nie może być doskonały.

Człowiek z natury jest usposobiony ku dobru

Tutaj zgoda
Cytat:
, ale na początku jest naiwny, popełnia błędy.

A tutaj się rozjeżdżamy. Człowiek całe życie popełnia błędy i całe życie się rozwija ku temu dobru. A im jest mądrzejszy, tym więcej ma w sobie pokory, a więc świadomości swojej niedoskonałości, co z kolei czyni go czujnym wobec zła. Pycha usypia czujność.
Cytat:
A co najważniejsze jest mało odporny na presję środowiska, skąd i czerpie negatywne wzorce. Z czasem jednak się uczy i jest coraz bardziej niezależny.

Tutaj też się nie zgodzę, ponieważ wpływ środowiska jest dwutorowy - tzn. człowiek czerpie stąd i negatywne, i pozytywne wzorce. Ludzie wychowani poza społeczeństwem nie wyrastają poza poziom zwierząt. Wspólnota stwarza warunki dla rozwoju moralnego człowieka. Natomiast nie można mylić wspólnotowości ze stadnością. Ta druga owszem sprowadza człowieka na manowce i tłamsi jego rozwój.
Cytat:
Natomiast w bajki o Bogu nie wierzę i w całą teologię "grzesznego" człowieka.

I to jest fundamentalny problem w Twoim światopoglądzie. Przyjąłeś fałszywą koncepcję natury człowieka, która musi się skończyć lucyferianizmem, religią pychy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5625
Przeczytał: 74 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:19, 04 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
szaryobywatel napisał:
Np. filozofie i religie dalekowschodnie, które mają tę przewagę że pozwalają zupełnie odrzucić mitologię i nie biorą się w ogóle za naiwne wyjaśnianie "świata materialnego".
No zobacz — jak filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię, to jest sukces. A jak chrześcijaństwo odrzuca mitologię i przekształca się w świeckie „lewactwo”, to jest porażka.


Chrześcijaństwo nie przekształciło się w świeckie lewactwo, Chrześcijaństwo odniosło porażkę, i tak powstało świeckie lewactwo. Nie tylko zresztą dlatego że jest sztywnie oparte o swoją mitologię bez której nie ma sensu. Natomiast religie dharmiczne o których mówisz (to nie jedyne z religii i filozofii dalekowschodnich), często same określają swoje mitologie jako bajki których wyznawanie przesłania ich prawdziwą istotę i jako praktykę ludzi na niższym poziomie poznawczym. Wyobrażasz sobie Chrześcijaństwo które mówi że wiara w cuda na kiju to prostactwo, a Bóg do którego są kierowane modły tak naprawdę nie istnieje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:09, 04 Paź 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Chrześcijaństwo nie przekształciło się w świeckie lewactwo, Chrześcijaństwo odniosło porażkę, i tak powstało świeckie lewactwo.
No ale to jest Twoja narracja. Równie dobrze można napisać, że „lewactwo” to prąd chrześcijaństwa. Wystarczy przyjąć odpowiednio szeroką perspektywę. Albo można twierdzić że religie dharmicznie odniosły porażkę i tak powstały wschodnie świeckie filozofie.

Oczywiście rozumiem tę subtelną różnicę, że w chrześcijaństwie dominowała przez długi czas koncepcja „zbawienia z wiary”, a np. buddyzm koncepcję zbawienia przez bóstwo odrzucał. Ale czym jest millenium lub dwa wobec historii ludzkości.

Cytat:
Natomiast religie dharmiczne o których mówisz (to nie jedyne z religii i filozofii dalekowschodnich), często same określają swoje mitologie jako bajki których wyznawanie przesłania ich prawdziwą istotę i jako praktykę ludzi na niższym poziomie poznawczym.
Często tak określają… ale nie zawsze. A chrześcijaństwo też ma prądy mniej lub bardziej fundamentalistycznie podchodzące do swojej mitologii.

Cytat:
Wyobrażasz sobie Chrześcijaństwo które mówi że wiara w cuda na kiju to prostactwo, a Bóg do którego są kierowane modły tak naprawdę nie istnieje
No. To jest właśnie to „lewactwo”. Choć rzeczywiście bardziej udało się to Żydom, którzy nawet przyjmując całkowicie ześwieczczony światopogląd nadal identyfikują się jak przedstawiciele judaizmu, niż chrześcijanom. Coś takiego się krystalizowało kiedyś w formie „kościoła otwartego”, ale szlag to trafił.

Ostatnio zmieniony przez zefciu/konto zamknięte dnia Śro 13:10, 04 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:24, 04 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

inwigilacja «tajna obserwacja kogoś lub tajny nadzór nad kimś»
[link widoczny dla zalogowanych]
Pisałem o przesłuchaniu i nie widzę w tym nic zdrożnego, o ile nie stanie się krzywda podejrzanemu.

Istotą inwigilacji jest prześwietlanie działalności człowieka. Prześwietlanie czyjegoś umysłu jest tylko krokiem dalej, czymś wyjątkowo niebezpiecznym, wdarciem się w najbardziej intymną sferę życia człowieka, co samo w sobie jest krzywdą.

Zwróć uwagę na przymiotnik "tajny" w definicji. Przesłuchanie podejrzanego nie jest dla niego tajemnicą. Co do prześwietlania umysłu to można się spierać, czy jest to zupełnie nieetyczne w przypadku, gdy podejrzany nie chce zeznawać (np. gdzie jest uwięziona ofiara). Tak czy inaczej jest to fantastyczna możliwość i nie warto nad nią się rozwodzić.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Jeśli ktoś ma możliwość nadużywania uprawnień wobec Ciebie, to może również ograniczyć Ci możliwość odreagowania.

Właśnie o to chodzi, by nie mógł. Czyli system automatycznie ma wysłać mi wiadomość przy próbie nadzoru lub dostępu do moich poufnych danych.

Twoje dane byłyby pod ciągłym nadzorem AI, jednak trafiałyby do centrali obsługiwanej przez ludzi dopiero, gdybyś złamał prawo i tylko w tym zakresie, w jakim byś je złamał. Wówczas mógłbyś otrzymać alert, ale jednocześnie system uniemożliwiłby Ci ucieczkę przed karą. Pasowałoby Ci to?

Taak. Z zastrzeżeniem, że też mogłem nie złamać prawa, a być jedynie podejrzanym o przestępstwo.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Na razie nierealne by urząd wiedział, co kto robi po ciemnych zakamarkach.

Nie rozmawiamy o tym, co jest realne, tylko o tym czy byłoby słuszne stosowanie takich praktyk, gdyby były realne.

Ależ są baaardzo nierealne, bo to musiałaby być idealna inwigilacja, czyli rejestrowany każdy krok człowieka. A taka pełna inwigilacja jest oczywiście niesłuszna.

Niesamowite. Ja piszę, że nie ma znaczenia, że coś jest realne, bo rozmawiamy o samej idei, a Ty na to "ależ są baaardzo nierealne". Jeszcze raz - realność nie ma żadnego znaczenia w tej dyskusji, bo nie tego dotyczy.

Niesamowite, że nie rozumiesz, że jeżeli Ty masz jakieś zdanie i nawet o tym piszesz, to nie oznacza, że mnie ono również obowiązuje. Mam zdanie odmienne, że realność ma znaczenie. Dlatego nie czuję obowiązku oceniać nierealnych pomysłów. A przypomnę, że ten wątek zaczęliśmy o od tego, że poszkodowany sam może zgłosić niecny czyn przeciwko niemu.

towarzyski.pelikan napisał:
Wracając do wątku. Czyli uważasz, że inwigilacja jest słuszna o tyle o ile nie jest pełna? Czy taka 70-80% byłaby ok?

Nie. Jakaś szczątkowa, mało istotna, byłaby może do zaakceptowania.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Ostatecznie wścibskość i plotkarstwo są rzeczami moralnie nagannymi, więc wszystko zależy od poziomu moralnego człowieka. Jeżeli mamy społeczność ludzi ufnych i tolerancyjnych, to nadmiarowego donosicielstwa być nie powinno.

Jeśli wszystko sprowadzamy do poziomu moralnego człowieka, to i wielkość społeczności nie ma znaczenia. Bo moralni ludzie będą zawsze moralni.

W większej społeczności ludzie mało się znają, a i ukryć się łatwiej.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Bronię dogmatu jako kierunkowskazu i koła ratunkowego, a nie jako czegoś zamiast podążania za zasadami, które się rozumie - jak zdajesz mi się imputować.

Ale niestety będzie zamiast, bo dogmatyczność nie idzie w parze z otwartym myśleniem, albo jedno, albo drugie.

Doświadczenie temu przeczy. Każde dziecko zaczyna od dogmatyczności, wierząc bezkrytycznie we wszystko co mówią rodzice, a jakoś z wiekiem uczy się myśleć po swojemu, często robiąc po drodze masę głupstw, żeby na koniec dojść do wniosku, że jednak rodzice mieli rację.

Albo nie mieli.
Dziecko może czasem słuchać, ale nawet nie każde, bywają takie, co nie słuchają. Jednak prawdziwy bunt rozpoczyna się u nastolatków i jest to czas samostanowienia się. A nie każdy uczy się myśleć samodzielnie. Jeżeli w młodych latach osoba nie nauczy tego, to później będzie zależna od tego, co mówią inni.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Nauka płynie również z doświadczenia, a to czego się uczymy podczas edukacji, należy podważać i sprawdzać. Dogmat natomiast przyjmuje się na wiarę bez sprawdzania, bo tak głosi jakiś autorytet. I w takim przypadku jest to prosta droga do dysonansu poznawczego, co często skutkuje racjonalizowaniem (w sensie negatywnym) tegoż dogmatu.
[link widoczny dla zalogowanych]

To znaczy, jak mistrz będzie edukować uczniów, że zabijanie jest złem, bo [tutaj wstaw sobie dowolne uzasadnienie], to jednocześnie będzie zachęcać do tego, by uczniowie podważali tę zasadę i śmiało przystąpili do zabijania?

Jest takie powiedzenie, że nie trzeba siadać na patelni, by wiedzieć czym jest jajecznica. Człowiek ma empatię i umysł zdolny do eksperymentów myślowych, może zrozumieć, czym jest utrata życia ze swojej obawy o życie, co mu również może grozić.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Miałem na myśli, że źródłem moralności nie musi być jedynie tradycja, może być prawo.

Prawo stanowione?

Różne prawa. Może to być też zapisany indywidualny kodeks moralny bądź kodeks jakiejś grupy, nie tylko prawo państwowe.

A skąd się biorą te kodeksy?

Ktoś je wymyśla i zapisuje.

I społeczeństwo ma przyjąć jakieś zasady na tej podstawie, że ktoś je wymyślił i zapisał?

Prawo państwowe – tak. A kodeksy o których pisałem, miały dotyczyć indywidualnych osób i grup.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Oznacza to tyle, że człowiek z natury nie jest absolutnie dobry, więc może czynić zło. Może jak najbardziej osiągnąć świętość, ale tej dostępują tylko ci, którzy właśnie są przekonani o swojej niedoskonałości, stąd Bóg ich obdarza łaską uświęcającą. Gdyby to chcieć zeświecczyć to można by powiedzieć, że dokonały może być tylko ten, kto wie, że nie może być doskonały.

Człowiek z natury jest usposobiony ku dobru

Tutaj zgoda
Ok.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
, ale na początku jest naiwny, popełnia błędy.

A tutaj się rozjeżdżamy. Człowiek całe życie popełnia błędy i całe życie się rozwija ku temu dobru. A im jest mądrzejszy, tym więcej ma w sobie pokory, a więc świadomości swojej niedoskonałości, co z kolei czyni go czujnym wobec zła. Pycha usypia czujność.

Pokora jest dla baranów bożych, stan uniżenia. Nie trzeba praktykować pokory, by nie wpaść w pychę. Wystarczy skromność i zdrowa ocena samego siebie. Człowiek nie uczy się tylko przez jedno życie, niesie doświadczenie z jednej inkarnacji do drugiej, stąd właśnie rodzą się ludzie zdolni, którym przypisuje się genialność.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
A co najważniejsze jest mało odporny na presję środowiska, skąd i czerpie negatywne wzorce. Z czasem jednak się uczy i jest coraz bardziej niezależny.

Tutaj też się nie zgodzę, ponieważ wpływ środowiska jest dwutorowy - tzn. człowiek czerpie stąd i negatywne, i pozytywne wzorce. Ludzie wychowani poza społeczeństwem nie wyrastają poza poziom zwierząt. Wspólnota stwarza warunki dla rozwoju moralnego człowieka. Natomiast nie można mylić wspólnotowości ze stadnością. Ta druga owszem sprowadza człowieka na manowce i tłamsi jego rozwój.

To wyrwane z kontekstu, nie przeczę, że człowiek spotyka również pozytywne wzorce, ale tłumaczyłem, co człowieka robi złym.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Natomiast w bajki o Bogu nie wierzę i w całą teologię "grzesznego" człowieka.

I to jest fundamentalny problem w Twoim światopoglądzie. Przyjąłeś fałszywą koncepcję natury człowieka, która musi się skończyć lucyferianizmem, religią pychy.

Moim zdaniem, twoje zainteresowanie chrześcijaństwem niezmiernie Ci szkodzi, ale ostatecznie to twój wybór.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:22, 05 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
szaryobywatel napisał:
Np. filozofie i religie dalekowschodnie, które mają tę przewagę że pozwalają zupełnie odrzucić mitologię i nie biorą się w ogóle za naiwne wyjaśnianie "świata materialnego".
No zobacz — jak filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię, to jest sukces. A jak chrześcijaństwo odrzuca mitologię i przekształca się w świeckie „lewactwo”, to jest porażka.


Czy filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię?

T. Pelikan
Cytat:
Z jednej strony mamy chrześcijaństwo zachęcające do tego, by zło dobrem zwyciężać, gdzie przez dobro rozumie się brak reakcji obronnej, a z drugiej podejście świeckie, które nakazuje przynajmniej w pewnych przypadkach na zło reagować złem, gdzie przez zło rozumie się reakcję obronną.


Czy faktycznie dobro rozumie się jako brak reakcji?

Może chodzi o taką reakcję, w której nie ma nastawienia na zemstę ..Nie ma tego paradygmatu: oko za oko i obcinania rąk za kradzież bułki.
Już o tym pisalam powyżej, chodzi o nie stosowanie złych środków w walce ze złem tylko dobrych środków.
Oczywiście nie jest to łatwe.
Nawet bierny opór jaki zastosował Gandhi okazał sie skuteczny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:23, 05 Paź 2023    Temat postu:

Ciekawe spostrzeżenia

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 4:31, 05 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:44, 05 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Czy filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię?
To co argumentuje (słusznie) szaryobywatel to fakt, że tym filozofiom jest łatwiej odrzucić mitologię. Bo o ile np. tradycje buddyjskie uznają istnienie jakiś tam bogów, to odrzucają zdecydowanie koncepcję zbawienia przez jakiegoś boga. Zatem jeśli z buddyzmu odrzucimy koncepcję bogów, to jego rdzeń (cztery szlachetne prawdy, ośmioraka ścieżka) zostanie nienaruszony.

Natomiast w tradycji judeochrześcijańskiej osobowy Bóg zajmuje centralną pozycję. A w chrześcijaństwie pawłowym sama wiara w Boga stała się warunkiem zbawienia. Stąd i ciężko nazwać filozofię opartą o etykę chrześcijańską, ale nie uznającą Boga „chrześcijaństwem”. Dlatego też wiele osób na tym forum nazywa ją „lewactwem”.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:10, 05 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Semele napisał:
Czy filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię?
To co argumentuje (słusznie) szaryobywatel to fakt, że tym filozofiom jest łatwiej odrzucić mitologię. Bo o ile np. tradycje buddyjskie uznają istnienie jakiś tam bogów, to odrzucają zdecydowanie koncepcję zbawienia przez jakiegoś boga. Zatem jeśli z buddyzmu odrzucimy koncepcję bogów, to jego rdzeń (cztery szlachetne prawdy, ośmioraka ścieżka) zostanie nienaruszony.

Natomiast w tradycji judeochrześcijańskiej osobowy Bóg zajmuje centralną pozycję. A w chrześcijaństwie pawłowym sama wiara w Boga stała się warunkiem zbawienia. Stąd i ciężko nazwać filozofię opartą o etykę chrześcijańską, ale nie uznającą Boga „chrześcijaństwem”. Dlatego też wiele osób na tym forum nazywa ją „lewactwem”.


To dużo mi rozjasniłeś. Same jednak zalecenia Jezusa nawet dla niewierzacego człowieka mogą być do przyjęcia. A tu na forum sie okazuje, że teiści inaczej je odczytują a nawet nie stosują.

:(

Oczywiście Biblia wypowiada sie w różnych kwestiach niejednoznacznie ale wielu teistów "wybiera" to co w tym zapisie wydaje im się najbardziej humanitarne.
Nawet patrzac na link, który powyżej przytoczyłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:19, 05 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Same jednak zalecenia Jezusa nawet dla niewierzacego człowieka mogą być do przyjęcia.
Ależ oczywiście. Pytanie, czy chrześcijaństwo jest jakoś szczególne pod względem etyki. Centrum etyki chrześcijaństwa jest Złota Zasada, której odpowiedniki znajdziemy przecież w innych systemach. Dodatkowo chrześcijaństwo zawiera elementy etyczne, które w dzisiejszych czasach są nie do przyjęcia (np. nierozerwalność małżeńską). O ile zatem „lewactwo” wywodzi się z cywilizacji chrześcijańskiej, to teza, iż nie mogło powstać bez niej jest mocno wątpliwa (a nawet jako prawdziwa stanowi naprawdę kiepską pozycję apologetyczną).
Cytat:
A tu na forum sie okazuje, że teiści inaczej je odczytują a nawet nie stosują.
Wraz z rozwojem cywilizacji coraz jaskrawsza staje się po prostu sprzeczność między etyką opartą o miłość bliźniego a resztą doktryny chrześcijańskiej.
Cytat:
Oczywiście Biblia wypowiada sie w różnych kwestiach niejednoznacznie ale wielu teistów "wybiera" to co w tym zapisie wydaje im się najbardziej humanitarne.
A inni — to co najbardziej dowali osobom, których nie lubią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5625
Przeczytał: 74 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:12, 05 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Semele napisał:
Czy filozofie i religie dharmiczne odrzucają mitologię?
To co argumentuje (słusznie) szaryobywatel to fakt, że tym filozofiom jest łatwiej odrzucić mitologię. Bo o ile np. tradycje buddyjskie uznają istnienie jakiś tam bogów, to odrzucają zdecydowanie koncepcję zbawienia przez jakiegoś boga. Zatem jeśli z buddyzmu odrzucimy koncepcję bogów, to jego rdzeń (cztery szlachetne prawdy, ośmioraka ścieżka) zostanie nienaruszony.


Nie tylko odrzucają koncepcję zbawienia przez boga, ale w ogóle odrzucają abrahamiczne rozumienie boga, jeśli w ogóle się o bogach wypowiadają. Bóg to ewentualna istota o wiele potężniejsza od człowieka, może stwórca jakichś światów w których cudotwórzy, ale pod względem nietrwałości istota taka sama jak człowiek, zwierzę czy kamień. Takich "bogów" to i sam musisz uznać jako ewentualność, bo czemu np. ten świat miałby koniecznie nie być symulacją stworzoną przez jakiegoś "boga" w rozumieniu buddyjskim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:20, 05 Paź 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Takich "bogów" to i sam musisz uznać jako ewentualność, bo czemu np. ten świat miałby koniecznie nie być symulacją stworzoną przez jakiegoś "boga" w rozumieniu buddyjskim.
Takimi „bogami” mogą być też jakieś szczególnie potężne AI (spotkałem się już z takimi, którzy nazywali bogiem AlphaGo), czy jakiś postczłowiek. Więc tak — sam „charakter” boga jest również inny.

Można też na to spojrzeć tak, że tradycja judeochrześcijańska dokonała fuzji dwóch koncepcji, które w innych tradycjach pozostają rozłączne. Jedną z tych koncepcji jest „zasada działania wszechświata”, czyli to co Grecy zwali Logos, Chińczycy Dao i to co rozumiał Einstein, gdy mówił o Bogu. A drugim jest bóstwo — czyli istota nadludzka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5546
Przeczytał: 16 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:08, 05 Paź 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

inwigilacja «tajna obserwacja kogoś lub tajny nadzór nad kimś»
[link widoczny dla zalogowanych]
Pisałem o przesłuchaniu i nie widzę w tym nic zdrożnego, o ile nie stanie się krzywda podejrzanemu.

Istotą inwigilacji jest prześwietlanie działalności człowieka. Prześwietlanie czyjegoś umysłu jest tylko krokiem dalej, czymś wyjątkowo niebezpiecznym, wdarciem się w najbardziej intymną sferę życia człowieka, co samo w sobie jest krzywdą.

Zwróć uwagę na przymiotnik "tajny" w definicji. Przesłuchanie podejrzanego nie jest dla niego tajemnicą. Co do prześwietlania umysłu to można się spierać, czy jest to zupełnie nieetyczne w przypadku, gdy podejrzany nie chce zeznawać (np. gdzie jest uwięziona ofiara).

Według mnie tajność nie jest istotny w kwestii inwigilacji. W słowniku języka angielskiego w ogóle nic nie ma o tajności:
surveillance - the careful watching of a person or place, especially by the police or army, because of a crime that has happened or is expected
Państwa totalitarne tym się charakteryzują, że inwigilacja jest jawna.
Cytat:
Tak czy inaczej jest to fantastyczna możliwość i nie warto nad nią się rozwodzić.

Jak najbardziej jest i należy właśnie na tym etapie, kiedy to jeszcze fantazja, bo później to żaba będzie ugotowana.
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Jeśli ktoś ma możliwość nadużywania uprawnień wobec Ciebie, to może również ograniczyć Ci możliwość odreagowania.

Właśnie o to chodzi, by nie mógł. Czyli system automatycznie ma wysłać mi wiadomość przy próbie nadzoru lub dostępu do moich poufnych danych.

Twoje dane byłyby pod ciągłym nadzorem AI, jednak trafiałyby do centrali obsługiwanej przez ludzi dopiero, gdybyś złamał prawo i tylko w tym zakresie, w jakim byś je złamał. Wówczas mógłbyś otrzymać alert, ale jednocześnie system uniemożliwiłby Ci ucieczkę przed karą. Pasowałoby Ci to?

Taak. Z zastrzeżeniem, że też mogłem nie złamać prawa, a być jedynie podejrzanym o przestępstwo.

Czyli właściwie godzisz się na ograniczenie wolności w formie dozoru elektronicznego z możliwością natychmiastowego aresztowania.
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Na razie nierealne by urząd wiedział, co kto robi po ciemnych zakamarkach.

Nie rozmawiamy o tym, co jest realne, tylko o tym czy byłoby słuszne stosowanie takich praktyk, gdyby były realne.

Ależ są baaardzo nierealne, bo to musiałaby być idealna inwigilacja, czyli rejestrowany każdy krok człowieka. A taka pełna inwigilacja jest oczywiście niesłuszna.

Niesamowite. Ja piszę, że nie ma znaczenia, że coś jest realne, bo rozmawiamy o samej idei, a Ty na to "ależ są baaardzo nierealne". Jeszcze raz - realność nie ma żadnego znaczenia w tej dyskusji, bo nie tego dotyczy.

Niesamowite, że nie rozumiesz, że jeżeli Ty masz jakieś zdanie i nawet o tym piszesz, to nie oznacza, że mnie ono również obowiązuje. Mam zdanie odmienne, że realność ma znaczenie. Dlatego nie czuję obowiązku oceniać nierealnych pomysłów. A przypomnę, że ten wątek zaczęliśmy o od tego, że poszkodowany sam może zgłosić niecny czyn przeciwko niemu.

Dyskusjom o ideach oraz dyskusje o realiach przyświecają inne cele. Te drugie koncentrują się na tym co robić tu i teraz, ale nie zajmują się samymi podstawami ideowymi. Rozważania na skrajnych (w tym fantastycznych scenariuszach) mają tę zaletę, że zmuszają człowieka do tego, by zajął się tymi fundamentami, a więc zrozumiał, czemu opowiada się za takim a nie innym rozwiązaniem i czy w ogóle jego poglądy są spójne.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Wracając do wątku. Czyli uważasz, że inwigilacja jest słuszna o tyle o ile nie jest pełna? Czy taka 70-80% byłaby ok?

Nie. Jakaś szczątkowa, mało istotna, byłaby może do zaakceptowania.

Jak rozumiem, powyższe zastrzeżenie dotyczy tylko tej tajnej inwigilacji?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Ostatecznie wścibskość i plotkarstwo są rzeczami moralnie nagannymi, więc wszystko zależy od poziomu moralnego człowieka. Jeżeli mamy społeczność ludzi ufnych i tolerancyjnych, to nadmiarowego donosicielstwa być nie powinno.

Jeśli wszystko sprowadzamy do poziomu moralnego człowieka, to i wielkość społeczności nie ma znaczenia. Bo moralni ludzie będą zawsze moralni.

W większej społeczności ludzie mało się znają, a i ukryć się łatwiej.

Jeśli ludzie są moralni, to nie ma znaczenia, czy się znają i nie ma powodu, żeby się ukrywać.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Bronię dogmatu jako kierunkowskazu i koła ratunkowego, a nie jako czegoś zamiast podążania za zasadami, które się rozumie - jak zdajesz mi się imputować.

Ale niestety będzie zamiast, bo dogmatyczność nie idzie w parze z otwartym myśleniem, albo jedno, albo drugie.

Doświadczenie temu przeczy. Każde dziecko zaczyna od dogmatyczności, wierząc bezkrytycznie we wszystko co mówią rodzice, a jakoś z wiekiem uczy się myśleć po swojemu, często robiąc po drodze masę głupstw, żeby na koniec dojść do wniosku, że jednak rodzice mieli rację.

Albo nie mieli.
Dziecko może czasem słuchać, ale nawet nie każde, bywają takie, co nie słuchają. Jednak prawdziwy bunt rozpoczyna się u nastolatków i jest to czas samostanowienia się. A nie każdy uczy się myśleć samodzielnie. Jeżeli w młodych latach osoba nie nauczy tego, to później będzie zależna od tego, co mówią inni.

Nigdy nie jest za późno zacząć myśleć samodzielnie. Jeśli ktoś nie wyrobi sobie za młodu takiego nawyku, to najpewniej ruszy głową jak zmierzy się ze skutkami swojej bezmyślności.
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Nauka płynie również z doświadczenia, a to czego się uczymy podczas edukacji, należy podważać i sprawdzać. Dogmat natomiast przyjmuje się na wiarę bez sprawdzania, bo tak głosi jakiś autorytet. I w takim przypadku jest to prosta droga do dysonansu poznawczego, co często skutkuje racjonalizowaniem (w sensie negatywnym) tegoż dogmatu.
[link widoczny dla zalogowanych]

To znaczy, jak mistrz będzie edukować uczniów, że zabijanie jest złem, bo [tutaj wstaw sobie dowolne uzasadnienie], to jednocześnie będzie zachęcać do tego, by uczniowie podważali tę zasadę i śmiało przystąpili do zabijania?

Jest takie powiedzenie, że nie trzeba siadać na patelni, by wiedzieć czym jest jajecznica. Człowiek ma empatię i umysł zdolny do eksperymentów myślowych, może zrozumieć, czym jest utrata życia ze swojej obawy o życie, co mu również może grozić.

Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa.
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Miałem na myśli, że źródłem moralności nie musi być jedynie tradycja, może być prawo.

Prawo stanowione?

Różne prawa. Może to być też zapisany indywidualny kodeks moralny bądź kodeks jakiejś grupy, nie tylko prawo państwowe.

A skąd się biorą te kodeksy?

Ktoś je wymyśla i zapisuje.

I społeczeństwo ma przyjąć jakieś zasady na tej podstawie, że ktoś je wymyślił i zapisał?

Prawo państwowe – tak. A kodeksy o których pisałem, miały dotyczyć indywidualnych osób i grup.

Coś kiepskie te podstawy. Dlaczego ktokolwiek miałby się podporządkować cudzym wymysłom?
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
, ale na początku jest naiwny, popełnia błędy.

A tutaj się rozjeżdżamy. Człowiek całe życie popełnia błędy i całe życie się rozwija ku temu dobru. A im jest mądrzejszy, tym więcej ma w sobie pokory, a więc świadomości swojej niedoskonałości, co z kolei czyni go czujnym wobec zła. Pycha usypia czujność.

Pokora jest dla baranów bożych, stan uniżenia. Nie trzeba praktykować pokory, by nie wpaść w pychę. Wystarczy skromność i zdrowa ocena samego siebie. Człowiek nie uczy się tylko przez jedno życie, niesie doświadczenie z jednej inkarnacji do drugiej, stąd właśnie rodzą się ludzie zdolni, którym przypisuje się genialność.

Wybacz, ale nie wierzę w skromność i zdrową ocenę samego siebie kogoś, kto twierdzi, że może być doskonały.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
A co najważniejsze jest mało odporny na presję środowiska, skąd i czerpie negatywne wzorce. Z czasem jednak się uczy i jest coraz bardziej niezależny.

Tutaj też się nie zgodzę, ponieważ wpływ środowiska jest dwutorowy - tzn. człowiek czerpie stąd i negatywne, i pozytywne wzorce. Ludzie wychowani poza społeczeństwem nie wyrastają poza poziom zwierząt. Wspólnota stwarza warunki dla rozwoju moralnego człowieka. Natomiast nie można mylić wspólnotowości ze stadnością. Ta druga owszem sprowadza człowieka na manowce i tłamsi jego rozwój.

To wyrwane z kontekstu, nie przeczę, że człowiek spotyka również pozytywne wzorce, ale tłumaczyłem, co człowieka robi złym.

Człowiek rodzi się dobry i środowisko go psuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 4:55, 06 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

inwigilacja «tajna obserwacja kogoś lub tajny nadzór nad kimś»
[link widoczny dla zalogowanych]
Pisałem o przesłuchaniu i nie widzę w tym nic zdrożnego, o ile nie stanie się krzywda podejrzanemu.

Istotą inwigilacji jest prześwietlanie działalności człowieka. Prześwietlanie czyjegoś umysłu jest tylko krokiem dalej, czymś wyjątkowo niebezpiecznym, wdarciem się w najbardziej intymną sferę życia człowieka, co samo w sobie jest krzywdą.

Zwróć uwagę na przymiotnik "tajny" w definicji. Przesłuchanie podejrzanego nie jest dla niego tajemnicą. Co do prześwietlania umysłu to można się spierać, czy jest to zupełnie nieetyczne w przypadku, gdy podejrzany nie chce zeznawać (np. gdzie jest uwięziona ofiara).

Według mnie tajność nie jest istotny w kwestii inwigilacji. W słowniku języka angielskiego w ogóle nic nie ma o tajności:
surveillance - the careful watching of a person or place, especially by the police or army, because of a crime that has happened or is expected
Państwa totalitarne tym się charakteryzują, że inwigilacja jest jawna.

Myślę, że państwa totalitarne stosują oba rodzaje inwigilacji. Natomiast przesłuchanie nie jest inwigilacją, ale jest stosowane w każdym państwie, gdzie można prawnie postawić zarzuty.


towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Tak czy inaczej jest to fantastyczna możliwość i nie warto nad nią się rozwodzić.

Jak najbardziej jest i należy właśnie na tym etapie, kiedy to jeszcze fantazja, bo później to żaba będzie ugotowana.

Nie sądzę, że czytanie umysłu będzie powszechne w tym stuleciu. Więc raczej nie dożyję, ale pogdybać można.


towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Jeśli ktoś ma możliwość nadużywania uprawnień wobec Ciebie, to może również ograniczyć Ci możliwość odreagowania.

Właśnie o to chodzi, by nie mógł. Czyli system automatycznie ma wysłać mi wiadomość przy próbie nadzoru lub dostępu do moich poufnych danych.

Twoje dane byłyby pod ciągłym nadzorem AI, jednak trafiałyby do centrali obsługiwanej przez ludzi dopiero, gdybyś złamał prawo i tylko w tym zakresie, w jakim byś je złamał. Wówczas mógłbyś otrzymać alert, ale jednocześnie system uniemożliwiłby Ci ucieczkę przed karą. Pasowałoby Ci to?

Taak. Z zastrzeżeniem, że też mogłem nie złamać prawa, a być jedynie podejrzanym o przestępstwo.

Czyli właściwie godzisz się na ograniczenie wolności w formie dozoru elektronicznego z możliwością natychmiastowego aresztowania.

Zależy jak daleko jest posunięty ten nadzór. W jakimś racjonalnym stopniu może i jest to do zaakceptowania.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Na razie nierealne by urząd wiedział, co kto robi po ciemnych zakamarkach.

Nie rozmawiamy o tym, co jest realne, tylko o tym czy byłoby słuszne stosowanie takich praktyk, gdyby były realne.

Ależ są baaardzo nierealne, bo to musiałaby być idealna inwigilacja, czyli rejestrowany każdy krok człowieka. A taka pełna inwigilacja jest oczywiście niesłuszna.

Niesamowite. Ja piszę, że nie ma znaczenia, że coś jest realne, bo rozmawiamy o samej idei, a Ty na to "ależ są baaardzo nierealne". Jeszcze raz - realność nie ma żadnego znaczenia w tej dyskusji, bo nie tego dotyczy.

Niesamowite, że nie rozumiesz, że jeżeli Ty masz jakieś zdanie i nawet o tym piszesz, to nie oznacza, że mnie ono również obowiązuje. Mam zdanie odmienne, że realność ma znaczenie. Dlatego nie czuję obowiązku oceniać nierealnych pomysłów. A przypomnę, że ten wątek zaczęliśmy o od tego, że poszkodowany sam może zgłosić niecny czyn przeciwko niemu.

Dyskusjom o ideach oraz dyskusje o realiach przyświecają inne cele. Te drugie koncentrują się na tym co robić tu i teraz, ale nie zajmują się samymi podstawami ideowymi. Rozważania na skrajnych (w tym fantastycznych scenariuszach) mają tę zaletę, że zmuszają człowieka do tego, by zajął się tymi fundamentami, a więc zrozumiał, czemu opowiada się za takim a nie innym rozwiązaniem i czy w ogóle jego poglądy są spójne.

Już napisałem wcześniej, że moim zdaniem pełna inwigilacja jest niesłuszna. Więc tak czy siak, w sprawach drobnych i kontrowersyjnych, to sam zainteresowany ma się zgłosić.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Wracając do wątku. Czyli uważasz, że inwigilacja jest słuszna o tyle o ile nie jest pełna? Czy taka 70-80% byłaby ok?

Nie. Jakaś szczątkowa, mało istotna, byłaby może do zaakceptowania.

Jak rozumiem, powyższe zastrzeżenie dotyczy tylko tej tajnej inwigilacji?

Dane telekomunikacyjne są dostępne służbom na zawołanie, jakoś z tym żyjemy.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Ostatecznie wścibskość i plotkarstwo są rzeczami moralnie nagannymi, więc wszystko zależy od poziomu moralnego człowieka. Jeżeli mamy społeczność ludzi ufnych i tolerancyjnych, to nadmiarowego donosicielstwa być nie powinno.

Jeśli wszystko sprowadzamy do poziomu moralnego człowieka, to i wielkość społeczności nie ma znaczenia. Bo moralni ludzie będą zawsze moralni.

W większej społeczności ludzie mało się znają, a i ukryć się łatwiej.

Jeśli ludzie są moralni, to nie ma znaczenia, czy się znają i nie ma powodu, żeby się ukrywać.

Jest jakiś procent przestępców w społeczeństwie, którzy mają coś do ukrycia. Reszta może postępować w miarę moralnie.


towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Bronię dogmatu jako kierunkowskazu i koła ratunkowego, a nie jako czegoś zamiast podążania za zasadami, które się rozumie - jak zdajesz mi się imputować.

Ale niestety będzie zamiast, bo dogmatyczność nie idzie w parze z otwartym myśleniem, albo jedno, albo drugie.

Doświadczenie temu przeczy. Każde dziecko zaczyna od dogmatyczności, wierząc bezkrytycznie we wszystko co mówią rodzice, a jakoś z wiekiem uczy się myśleć po swojemu, często robiąc po drodze masę głupstw, żeby na koniec dojść do wniosku, że jednak rodzice mieli rację.

Albo nie mieli.
Dziecko może czasem słuchać, ale nawet nie każde, bywają takie, co nie słuchają. Jednak prawdziwy bunt rozpoczyna się u nastolatków i jest to czas samostanowienia się. A nie każdy uczy się myśleć samodzielnie. Jeżeli w młodych latach osoba nie nauczy tego, to później będzie zależna od tego, co mówią inni.

Nigdy nie jest za późno zacząć myśleć samodzielnie. Jeśli ktoś nie wyrobi sobie za młodu takiego nawyku, to najpewniej ruszy głową jak zmierzy się ze skutkami swojej bezmyślności.

Nawet jeśli się zmierzy, to zracjonalizuje swoje odmienne postępowanie, by było zgodne z jego wiarą podaną przez autorytety.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Nauka płynie również z doświadczenia, a to czego się uczymy podczas edukacji, należy podważać i sprawdzać. Dogmat natomiast przyjmuje się na wiarę bez sprawdzania, bo tak głosi jakiś autorytet. I w takim przypadku jest to prosta droga do dysonansu poznawczego, co często skutkuje racjonalizowaniem (w sensie negatywnym) tegoż dogmatu.
[link widoczny dla zalogowanych]

To znaczy, jak mistrz będzie edukować uczniów, że zabijanie jest złem, bo [tutaj wstaw sobie dowolne uzasadnienie], to jednocześnie będzie zachęcać do tego, by uczniowie podważali tę zasadę i śmiało przystąpili do zabijania?

Jest takie powiedzenie, że nie trzeba siadać na patelni, by wiedzieć czym jest jajecznica. Człowiek ma empatię i umysł zdolny do eksperymentów myślowych, może zrozumieć, czym jest utrata życia ze swojej obawy o życie, co mu również może grozić.

Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa.

Widzę lektury obowiązkowe od Petersona :)
No w świecie psychopatów nie brakuje, ale to jest produkt uboczny degenerującego społeczeństwa. A żaden psychopata dogmatem się nie przejmie, bo kieruje się przede wszystkim swoimi zboczonymi pożądaniami.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Miałem na myśli, że źródłem moralności nie musi być jedynie tradycja, może być prawo.

Prawo stanowione?

Różne prawa. Może to być też zapisany indywidualny kodeks moralny bądź kodeks jakiejś grupy, nie tylko prawo państwowe.

A skąd się biorą te kodeksy?

Ktoś je wymyśla i zapisuje.

I społeczeństwo ma przyjąć jakieś zasady na tej podstawie, że ktoś je wymyślił i zapisał?

Prawo państwowe – tak. A kodeksy o których pisałem, miały dotyczyć indywidualnych osób i grup.

Coś kiepskie te podstawy. Dlaczego ktokolwiek miałby się podporządkować cudzym wymysłom?

Możesz nie przejmować się i przechodzić na czerwone.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
, ale na początku jest naiwny, popełnia błędy.

A tutaj się rozjeżdżamy. Człowiek całe życie popełnia błędy i całe życie się rozwija ku temu dobru. A im jest mądrzejszy, tym więcej ma w sobie pokory, a więc świadomości swojej niedoskonałości, co z kolei czyni go czujnym wobec zła. Pycha usypia czujność.

Pokora jest dla baranów bożych, stan uniżenia. Nie trzeba praktykować pokory, by nie wpaść w pychę. Wystarczy skromność i zdrowa ocena samego siebie. Człowiek nie uczy się tylko przez jedno życie, niesie doświadczenie z jednej inkarnacji do drugiej, stąd właśnie rodzą się ludzie zdolni, którym przypisuje się genialność.

Wybacz, ale nie wierzę w skromność i zdrową ocenę samego siebie kogoś, kto twierdzi, że może być doskonały.

Relatywną doskonałość osiąga się przez miliony inkarnacji, by połączyć się z relatywnie doskonałym Absolutem. Ale każdy jest na jakimś etapie rozwoju i są ludzie bardziej zaawansowani duchowo i mniej.

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
A co najważniejsze jest mało odporny na presję środowiska, skąd i czerpie negatywne wzorce. Z czasem jednak się uczy i jest coraz bardziej niezależny.

Tutaj też się nie zgodzę, ponieważ wpływ środowiska jest dwutorowy - tzn. człowiek czerpie stąd i negatywne, i pozytywne wzorce. Ludzie wychowani poza społeczeństwem nie wyrastają poza poziom zwierząt. Wspólnota stwarza warunki dla rozwoju moralnego człowieka. Natomiast nie można mylić wspólnotowości ze stadnością. Ta druga owszem sprowadza człowieka na manowce i tłamsi jego rozwój.

To wyrwane z kontekstu, nie przeczę, że człowiek spotyka również pozytywne wzorce, ale tłumaczyłem, co człowieka robi złym.

Człowiek rodzi się dobry i środowisko go psuje?

Tak, środowisko jest bardzo ważnym czynnikiem w propagowaniu wartości i wzorców.


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Pią 4:56, 06 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:20, 06 Paź 2023    Temat postu:

T. Pelikan

Cytat:
Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa


Powody zbrodni dokonanej przez Rakolnikowa były wielorakie. Bieda, wiadomość, że siostra ma wyjść za mąż aby poprawić sytuację finansową rodziny
Cytat z powieści:
- „Ciężko jest za dwieście rubli rocznie całe życie kołatać jako guwernantka od dworu do dworu, ale ja i tak wiem, że moja siostra raczej służyłaby jak Murzynka u plantatora, jak Łotyszka u bałtyckiego Niemca, niżby upodliła swą duszę i poczucie moralne związkiem z człowiekiem, którego nie szanuje i z którym nic nie ma wspólnego (…) Więc czemuż teraz się zgadza? (…) Sprawa prosta jak drut: nie sprzedała by siebie dla własnej wygody, nawet dla ocalenia siebie od śmierci, lecz dla kogo innego - gotowa się sprzedać! (…)w razie konieczności gotowiśmy wziąć w łyka nasze poczucie moralne; naszą wolność, spokój, nawet sumienie – wszystko, wszystko poniesiemy na targ. Niechaj przepada życie! (…) Nie dość tego: wynajdziemy własną kazuistykę, sięgniemy po naukę do jezuitów na pewien czas, kto wie, uspokoimy sami siebie, wmówimy sobie, że właśnie tak być powinno, bo cel jest dobry”.

Powodem była także niechęć do ludzi i zmęczenie.
Zdecydował, że sam wymierzy sprawiedliwość. Wykonał swój zamysł.

Popełnił grzech. Można zadać pytanie czy jego żal i skrucha byłyby równie głębokie gdyby zabił tylko lichwiarkę? Zło chciał zwyciężyć złem. Oczywiście w momencie zbrodni nie uważał swego czynu za zły. Chciał się przekonać czy jest ponad innymi ludźmi.

Czy mógł zwyciężyć je dobrem? W jaki sposób...


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 6:23, 06 Paź 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5546
Przeczytał: 16 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:55, 06 Paź 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
blackSwan napisał:

inwigilacja «tajna obserwacja kogoś lub tajny nadzór nad kimś»
[link widoczny dla zalogowanych]
Pisałem o przesłuchaniu i nie widzę w tym nic zdrożnego, o ile nie stanie się krzywda podejrzanemu.

Istotą inwigilacji jest prześwietlanie działalności człowieka. Prześwietlanie czyjegoś umysłu jest tylko krokiem dalej, czymś wyjątkowo niebezpiecznym, wdarciem się w najbardziej intymną sferę życia człowieka, co samo w sobie jest krzywdą.

Zwróć uwagę na przymiotnik "tajny" w definicji. Przesłuchanie podejrzanego nie jest dla niego tajemnicą. Co do prześwietlania umysłu to można się spierać, czy jest to zupełnie nieetyczne w przypadku, gdy podejrzany nie chce zeznawać (np. gdzie jest uwięziona ofiara).

Według mnie tajność nie jest istotny w kwestii inwigilacji. W słowniku języka angielskiego w ogóle nic nie ma o tajności:
surveillance - the careful watching of a person or place, especially by the police or army, because of a crime that has happened or is expected
Państwa totalitarne tym się charakteryzują, że inwigilacja jest jawna.

Myślę, że państwa totalitarne stosują oba rodzaje inwigilacji. Natomiast przesłuchanie nie jest inwigilacją, ale jest stosowane w każdym państwie, gdzie można prawnie postawić zarzuty.

Pisaliśmy o specyficznej formie przesłuchania, gdzie przesłuchujący może wkraść się do wspomnień/myśli przesłuchiwanego.
Cytat:


towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Tak czy inaczej jest to fantastyczna możliwość i nie warto nad nią się rozwodzić.

Jak najbardziej jest i należy właśnie na tym etapie, kiedy to jeszcze fantazja, bo później to żaba będzie ugotowana.

Nie sądzę, że czytanie umysłu będzie powszechne w tym stuleciu. Więc raczej nie dożyję, ale pogdybać można.

Po mnie choćby i potop?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Jeśli ktoś ma możliwość nadużywania uprawnień wobec Ciebie, to może również ograniczyć Ci możliwość odreagowania.

Właśnie o to chodzi, by nie mógł. Czyli system automatycznie ma wysłać mi wiadomość przy próbie nadzoru lub dostępu do moich poufnych danych.

Twoje dane byłyby pod ciągłym nadzorem AI, jednak trafiałyby do centrali obsługiwanej przez ludzi dopiero, gdybyś złamał prawo i tylko w tym zakresie, w jakim byś je złamał. Wówczas mógłbyś otrzymać alert, ale jednocześnie system uniemożliwiłby Ci ucieczkę przed karą. Pasowałoby Ci to?

Taak. Z zastrzeżeniem, że też mogłem nie złamać prawa, a być jedynie podejrzanym o przestępstwo.

Czyli właściwie godzisz się na ograniczenie wolności w formie dozoru elektronicznego z możliwością natychmiastowego aresztowania.

Zależy jak daleko jest posunięty ten nadzór. W jakimś racjonalnym stopniu może i jest to do zaakceptowania.

Bardzo mętna ta Twoja odpowiedź - "w jakimś", "racjonalnym", "może". Idealne warunki do gotowania żaby.

Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Wracając do wątku. Czyli uważasz, że inwigilacja jest słuszna o tyle o ile nie jest pełna? Czy taka 70-80% byłaby ok?

Nie. Jakaś szczątkowa, mało istotna, byłaby może do zaakceptowania.

Jak rozumiem, powyższe zastrzeżenie dotyczy tylko tej tajnej inwigilacji?

Dane telekomunikacyjne są dostępne służbom na zawołanie, jakoś z tym żyjemy.

Jeśli żabę wrzucić do garnka i stopniowo podgrzewać wodę, to do wszystkiego się przyzwyczai.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:

Bronię dogmatu jako kierunkowskazu i koła ratunkowego, a nie jako czegoś zamiast podążania za zasadami, które się rozumie - jak zdajesz mi się imputować.

Ale niestety będzie zamiast, bo dogmatyczność nie idzie w parze z otwartym myśleniem, albo jedno, albo drugie.

Doświadczenie temu przeczy. Każde dziecko zaczyna od dogmatyczności, wierząc bezkrytycznie we wszystko co mówią rodzice, a jakoś z wiekiem uczy się myśleć po swojemu, często robiąc po drodze masę głupstw, żeby na koniec dojść do wniosku, że jednak rodzice mieli rację.

Albo nie mieli.
Dziecko może czasem słuchać, ale nawet nie każde, bywają takie, co nie słuchają. Jednak prawdziwy bunt rozpoczyna się u nastolatków i jest to czas samostanowienia się. A nie każdy uczy się myśleć samodzielnie. Jeżeli w młodych latach osoba nie nauczy tego, to później będzie zależna od tego, co mówią inni.

Nigdy nie jest za późno zacząć myśleć samodzielnie. Jeśli ktoś nie wyrobi sobie za młodu takiego nawyku, to najpewniej ruszy głową jak zmierzy się ze skutkami swojej bezmyślności.

Nawet jeśli się zmierzy, to zracjonalizuje swoje odmienne postępowanie, by było zgodne z jego wiarą podaną przez autorytety.

Racjonalizowanie jak i inne mechanizmy obronne działają do czasu.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Nauka płynie również z doświadczenia, a to czego się uczymy podczas edukacji, należy podważać i sprawdzać. Dogmat natomiast przyjmuje się na wiarę bez sprawdzania, bo tak głosi jakiś autorytet. I w takim przypadku jest to prosta droga do dysonansu poznawczego, co często skutkuje racjonalizowaniem (w sensie negatywnym) tegoż dogmatu.
[link widoczny dla zalogowanych]

To znaczy, jak mistrz będzie edukować uczniów, że zabijanie jest złem, bo [tutaj wstaw sobie dowolne uzasadnienie], to jednocześnie będzie zachęcać do tego, by uczniowie podważali tę zasadę i śmiało przystąpili do zabijania?

Jest takie powiedzenie, że nie trzeba siadać na patelni, by wiedzieć czym jest jajecznica. Człowiek ma empatię i umysł zdolny do eksperymentów myślowych, może zrozumieć, czym jest utrata życia ze swojej obawy o życie, co mu również może grozić.

Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa.

Widzę lektury obowiązkowe od Petersona :)
No w świecie psychopatów nie brakuje, ale to jest produkt uboczny degenerującego społeczeństwa. A żaden psychopata dogmatem się nie przejmie, bo kieruje się przede wszystkim swoimi zboczonymi pożądaniami.

Psychopata nie ma wyrzutów sumienia. Raskolnikow to doskonały przykład tego jak pycha kroczy przed upadkiem.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Miałem na myśli, że źródłem moralności nie musi być jedynie tradycja, może być prawo.

Prawo stanowione?

Różne prawa. Może to być też zapisany indywidualny kodeks moralny bądź kodeks jakiejś grupy, nie tylko prawo państwowe.

A skąd się biorą te kodeksy?

Ktoś je wymyśla i zapisuje.

I społeczeństwo ma przyjąć jakieś zasady na tej podstawie, że ktoś je wymyślił i zapisał?

Prawo państwowe – tak. A kodeksy o których pisałem, miały dotyczyć indywidualnych osób i grup.

Coś kiepskie te podstawy. Dlaczego ktokolwiek miałby się podporządkować cudzym wymysłom?

Możesz nie przejmować się i przechodzić na czerwone.

Zatrzymujesz się na czerwonym tylko dlatego, że ktoś sobie tak wymyślił?
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
, ale na początku jest naiwny, popełnia błędy.

A tutaj się rozjeżdżamy. Człowiek całe życie popełnia błędy i całe życie się rozwija ku temu dobru. A im jest mądrzejszy, tym więcej ma w sobie pokory, a więc świadomości swojej niedoskonałości, co z kolei czyni go czujnym wobec zła. Pycha usypia czujność.

Pokora jest dla baranów bożych, stan uniżenia. Nie trzeba praktykować pokory, by nie wpaść w pychę. Wystarczy skromność i zdrowa ocena samego siebie. Człowiek nie uczy się tylko przez jedno życie, niesie doświadczenie z jednej inkarnacji do drugiej, stąd właśnie rodzą się ludzie zdolni, którym przypisuje się genialność.

Wybacz, ale nie wierzę w skromność i zdrową ocenę samego siebie kogoś, kto twierdzi, że może być doskonały.

Relatywną doskonałość osiąga się przez miliony inkarnacji, by połączyć się z relatywnie doskonałym Absolutem. Ale każdy jest na jakimś etapie rozwoju i są ludzie bardziej zaawansowani duchowo i mniej.

Relatywna doskonałość to oksymoron.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
A co najważniejsze jest mało odporny na presję środowiska, skąd i czerpie negatywne wzorce. Z czasem jednak się uczy i jest coraz bardziej niezależny.

Tutaj też się nie zgodzę, ponieważ wpływ środowiska jest dwutorowy - tzn. człowiek czerpie stąd i negatywne, i pozytywne wzorce. Ludzie wychowani poza społeczeństwem nie wyrastają poza poziom zwierząt. Wspólnota stwarza warunki dla rozwoju moralnego człowieka. Natomiast nie można mylić wspólnotowości ze stadnością. Ta druga owszem sprowadza człowieka na manowce i tłamsi jego rozwój.

To wyrwane z kontekstu, nie przeczę, że człowiek spotyka również pozytywne wzorce, ale tłumaczyłem, co człowieka robi złym.

Człowiek rodzi się dobry i środowisko go psuje?

Tak, środowisko jest bardzo ważnym czynnikiem w propagowaniu wartości i wzorców.

Z faktu, że środowisko jest bardzo ważnym czynnikiem w propagowaniu wartości i wzorców wynika, że człowiek rodzi się dobry?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:02, 06 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa.
No ale gdzie konkretnie Raskolnikow popełnił w swoim rozumowaniu błąd? Przecież wielu ludzi, których działania doprowadziły do śmierciu większej liczby ludzi stoi po dziś dzień na piedestale.

To jest chyba największy problem z interpretacją tej powieści jako krytyki idei głoszonych przez Raskolnikowa. To że akurat Raskolnikow okazał się psychicznie niezdolny do realizacji tych idei, nie znaczy, że są one same w sobie błędne.


Ostatnio zmieniony przez zefciu/konto zamknięte dnia Pią 13:03, 06 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:12, 06 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa.
No ale gdzie konkretnie Raskolnikow popełnił w swoim rozumowaniu błąd? Przecież wielu ludzi, których działania doprowadziły do śmierciu większej liczby ludzi stoi po dziś dzień na piedestale.

To jest chyba największy problem z interpretacją tej powieści jako krytyki idei głoszonych przez Raskolnikowa. To że akurat Raskolnikow okazał się psychicznie niezdolny do realizacji tych idei, nie znaczy, że są one same w sobie błędne.


Ciekawa konkluzja. Gdy byłeś teistą też tak myslałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5546
Przeczytał: 16 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:23, 06 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Raskolnikowa eksperymenty myślowe i empatia zaprowadziły właśnie do zbrodni, więc różnie z tym bywa.
No ale gdzie konkretnie Raskolnikow popełnił w swoim rozumowaniu błąd?

Tam, gdzie postawił siebie w miejsce Boga, decydując co dobre i złe, czego przejawem było uzasadnienie zbrodni "wyższym dobrem".
Cytat:
To jest chyba największy problem z interpretacją tej powieści jako krytyki idei głoszonych przez Raskolnikowa. To że akurat Raskolnikow okazał się psychicznie niezdolny do realizacji tych idei, nie znaczy, że są one same w sobie błędne.

Bohater został ostatecznie ukarany wyrzutami sumienia.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pią 22:27, 06 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:33, 07 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Tam, gdzie postawił siebie w miejsce Boga, decydując co dobre i złe, czego przejawem było uzasadnienie zbrodni "wyższym dobrem".
Dlaczego zatem powszechnie nie potępiamy np. Piłsudskiego, który również zdecydował co jest dobre i złe dla Polski, a jego decyzja kosztowała życie 379 osób? Dlaczego Piłsudski umierał w glorii i po dziś dzień stawia mu się pomniki?

To samo oczywiście można odnieść do wielu innych postaci historycznych, których działania doprowadziły do niezliczonych ofiar w ludziach, a których uważamy za bohaterów, wybitnych przywódców, wyzwolicieli i wizjonerów?

Cytat:
Bohater został ostatecznie ukarany wyrzutami sumienia.
Raskolnikow został ukarany wyrzutami sumienia. Ale czy np. Waszyngton został ukarany za to, że zbuntował się przeciw świntej władzy króla Anglii, zdecydował, co dobre i złe dla kolonii w Ameryce i pokierował rebelią, która pochłonęła tysiące ofiar?

Semele napisał:
Ciekawa konkluzja. Gdy byłeś teistą też tak myslałeś?
No właśnie jakoś nie, ale nie wiem czy wynikało to z teizmu, czy z faktu, że to było liceum i myślałem to co mi podręcznik kazał :)

Pierwszy raz do mnie to dotarło w czasie niedawnej internetowej inby o Jakuba Szelę. Kilku bardziej edży lewicowców zrobiło wtedy plakaty, w których przedstawiali gościa w dobrym świetle. I odezwały się głosy, że jak tam można, przecież „Szela zabijał ludzi”. Tymczasem oczywistym jest, że gdyby rabacja galicyjska zakończyła się proklamacją jakiegoś polskiego państwa narodowego, to obecnie Szela uważany byłby za bohatera i nikt by mu tych zabitych szlachciurów nie wypominał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:38, 07 Paź 2023    Temat postu:

Tylko 379?😉

Zakładam , zże e Raskolnikow był wychowany w religii, pewnie prawosławnej
Zatem decyzja o zabiciu lichwiary była dla niego krokiem milowym.

Ludzie, którzy nie są wychowani religijnie pewnie już maja wytypowane osoby do zabicia i naostrzoną siekierkę. Co je powstrzymuje. Może nie tylko strach przed tzw wymiarem sprawiedliwości. 🤔
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:43, 07 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Tylko 379?😉
Nie robiłem jakiegoś głębszego śledztwa. Według wikipedii tyle wynosiła liczba ofiar Zamachu Majowego.

Cytat:
Zakładam , zże e Raskolnikow był wychowany w religii, pewnie prawosławnej
Na Syberii Raskolnikow bierze udział w prawosławnych rekolekcjach. Więc tak.
Cytat:
Zatem decyzja o zabiciu lichwiary była dla niego krokiem milowym
No tak. Ale to jest to o czym mówię — chodzi o charakter Raskolnikowa, a nie o jakieś ogólne zasady, że nie wolno stawiać się w pozycji Boga.

Cytat:
Ludzie, którzy nie są wychowani religijnie pewnie już maja wytypowane osoby do zabicia i naostrzoną siekierkę.
A co konkretnie świadczy o tym, że wychowanie religijne lub jego brak ma tu coś do rzeczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21681
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:52, 07 Paź 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Semele napisał:
Tylko 379?😉
Nie robiłem jakiegoś głębszego śledztwa. Według wikipedii tyle wynosiła liczba ofiar Zamachu Majowego.

Cytat:
Zakładam , zże e Raskolnikow był wychowany w religii, pewnie prawosławnej
Na Syberii Raskolnikow bierze udział w prawosławnych rekolekcjach. Więc tak.
Cytat:
Zatem decyzja o zabiciu lichwiary była dla niego krokiem milowym
No tak. Ale to jest to o czym mówię — chodzi o charakter Raskolnikowa, a nie o jakieś ogólne zasady, że nie wolno stawiać się w pozycji Boga.

Cytat:
Ludzie, którzy nie są wychowani religijnie pewnie już maja wytypowane osoby do zabicia i naostrzoną siekierkę.
A co konkretnie świadczy o tym, że wychowanie religijne lub jego brak ma tu coś do rzeczy?


Ma to do rzeczy, że teisci uważają, że ateista właśnie sie stawia w pozycji Boga. Sam sobie tworzy zasady.

Jesli Boga nie ma wszystko jest dozwolone.

No i odwieczne pytanie teistów skąd ateiści biorą podstawy dla sojego etosu. Była już o tym dyskusja na ateista.pl. Chyba bez konkluzji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:23, 07 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Ma to do rzeczy, że teisci uważają, że ateista właśnie sie stawia w pozycji Boga. Sam sobie tworzy zasady.
A teista twierdzi, że Bóg mu kazał. I teraz pytanie — czy fedor jest chamem, bo zmusza go do tego religia? Czy jest chamem z innego powodu, a religia po prostu dostarcza mu do tego chamstwa usprawiedliwienia? Czy ludzie mordujący z przyczyn religijnych, czy też w ramach walki z religią mordowaliby gdyby mieli inne poglądy?

Osobiście skłaniam się ku stanowisku, że własna religijność ma znaczenie marginalne. Ale jestem w tym przekonaniu skrzywiony własnym doświadczeniem — sam byłem zdziwiony, jak mało w moim życiu się zmieniło po dekonwersji.

Cytat:
No i odwieczne pytanie teistów skąd ateiści biorą podstawy dla sojego etosu.
Ale to jest źle zadane pytanie, bo teiści też nie biorą tych podstaw od Boga.

Ostatnio zmieniony przez zefciu/konto zamknięte dnia Sob 9:25, 07 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 10 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin